GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Bardzo dziwne hobby. Pisanie książki.

23.03.2005
16:34
[1]

Khaild [ Junior ]

Bardzo dziwne hobby. Pisanie książki.

Nie wiem dlaczego, ale od dłuższegop czasu zacząłem pisać książkę. Przyznacie, że to głupie, ale "nie". Bardzo wciąga. Na początku pisałem dla zabicia czasu, ale teraz stało się moim nowym hobby i maniactwem. Potrafie wyłączyć komputer i siąść do pisania. Warto znaleźć sobie twórcze hobby. Np: Pisanie książki, pisanie wierszy. Moim zdaniem pisząc uczymy się i tworzymy coś nowego. Moja książka ma dopiero 136 stron i VIII rozdziałó, ale to tylko początek.

23.03.2005
16:36
smile
[2]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Taką książkę jak te tutaj?

23.03.2005
16:37
smile
[3]

Xaar [ Uzależniony od Marysi ]

Sprawdź ten wątek w linku, tam napewno znajdziesz wielu czytelników... ;)

23.03.2005
16:38
[4]

Cavca [ Konsul ]

a o czym piszesz?

23.03.2005
16:38
[5]

Lewy Krawiec(łoś) [ I can change ]

A o czym jest?

23.03.2005
17:05
[6]

Guderianka [ Konsul ]

ja tez przez to przechodziłam-jak miałam 16-17 lat napisałam dwie ksiązki-jedna została sprawdzona przez znanego polskiego pisarza SF , druga-niestety nie. Co jakis czas siadam i "ulepszam" a kiedys wydam :) Jesli moge doradzic-pisz ksiązke w Wordzie-łatwiej naprawiac blędy. Za moich czasów kompów nie było wiec pisąłam na maszynie:)

23.03.2005
17:05
smile
[7]

Guderianka [ Konsul ]

za moich czasów kompy były-ale ja nie miałam

23.03.2005
17:12
[8]

Gotman [ Paladyn ]

ja kiedyś próbowałem pisać notatki/pamiętnik/spostrzeżenia wędkarskie....
a książka o czym???

23.03.2005
17:14
[9]

.:[upiordliwy]:. [ Ball tongue ]

Sam kiedyś się tym zajmowałem ale tylko dla zabicia czasu. Czasmi wązne jest to o czym piszesz bo niektóre tematy szybko się wyczerpują...

23.03.2005
17:18
smile
[10]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Hmmm... wiecie, że niewinne z pozoru hobby może okazać się groźną chorobą - grafomanią?

23.03.2005
17:36
[11]

Arcy Hp [ Pan i Władca ]

Moze kiedyś opublikujesz swoją książkę :-) Mam nadzieje że to zrobisz , bo chciałbym ją przeczytać :D
I wcale nie sądze że to głupie hobby bo sam czasem wiersze pisze :P

23.03.2005
17:56
smile
[12]

Herr Pietrus [ 404! Rank not found ]

Takie hobby z pewnością nie jest głupie. sam kiedyś pisalem, ale to bylo jeszcze w podstawówce ;-) teraz nie ma czasu.

trzeba tylko pisać coś sensownego.. no a grafomania? heh, wlasnie w praktyce mozna sprawdzic, czy sie nan zapadlo.....

dziwi mnie tylko, ze sie tym chwalisz i sie tego wstydzisz... To jakoś nie wróży najlepiej o poziomie dzieła. zreszta - o czym ono jest?!

aha - jeśli kogos takie hobby dziwi - polecam actionMaga... zobaczcie, ilu jest "wariatów"

23.03.2005
17:59
smile
[13]

Karl_o [ APOCALYPSE ]

No wlasnie. Khaild powiedz o czym piszesz ksiazke bo nas to ciekawi :)

23.03.2005
18:16
[14]

Khaild [ Junior ]

TYTUŁ MOJEJ KSIĄŻKI TO "Laska Skylfera" Moja ksiązka jest bardzo ciekawa, tak przynajmniej twierdze. Mam nadzieje, że ją kiedyś wydam. Narazie musze się cieszyć opinią mojej siostry. Moja książka opowiada o aniele o imieniu Archon, który jest władcą Świecących ras, ma kilku przyjacioł. Krasnoluda. KHAILDA, elfa LUNERIANONA , człowieka SYRIANA i elficzke ETNE. W wojnie wielu ras Archon plądruje zamek Skylfera, który jest Demon i zarazem władcą Mrocznych ras. Zabiera mu "laskę" , demon ucieka, a Archon i jego przyjaciele szukają mędrca Akara, żeby dowiedzieć się czym jest ta Laska. Wyruszają z miasta do miasta szukając go. Nagle okazuje się że Skylfer ma brata Szkynrona. Narazie dalej nie ma, ale to tylko kwiesta dni. NARAZIE

23.03.2005
18:19
smile
[15]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

pisz i nie przejmuj się opiniami innych - przynajmniej dopóki robisz to dla siebie... powodzenia

na wiersze nie ma recepty
nie stworzysz żadnej formuły
nie chowa się róż do szuflady
nie zrobisz z gówna brokuły
i jakie to ma znaczenie
czyś rymu fanem czyś wrogiem?
gdy słowa twoje fałszywe
jak banjo z pękniętym progiem
bo pisać trzeba z potrzeby
wyrażać w wiersza uroku
nie liczyć wcale na aplauz
z dystansem tworzyć, na boku
i nie daj Pambu by kiedy
ktoś wiersze moje rozbierał
"i co miał poeta na myśli?"
(niech lepiej pęknie mu zwieracz)
bo jeśli wiersza nie czujesz
nie tobie był on pisany
na szczęście wybór jest duży
i można paść też barany...


Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-03-23 18:20:09]

23.03.2005
18:36
[16]

Xaltorun [ Konsul ]

mazio --> True, true ;) gl&hf Khalid ;)

P.S. piszesz tą książke na kompie czy ręcznie ? jak dokończysz możesz zapodac heheh ;) <joke>

23.03.2005
20:15
[17]

Khaild [ Junior ]

pisze ręcznie mam jeden cały zeszyt czyli 136 stron zaczynam na kompie moze podem na stronmce ty zapodam

23.03.2005
20:19
[18]

Jałokim [ mniej głupoty ]

Nie jeden GOLas, nie jedną ksiażkę już na łamach forum napisał. Gdyby to tak zebrać i poukładać w sensowną całosć, to powstało by kilka stronek docipnej komedii...

23.03.2005
20:26
smile
[19]

Mo13 [ Pretorianin ]

Jałokim --> "powstało by kilka stronek docipnej komedii..." LOL
Khaild --> w zasadzie temat ciekawy, tylko żeby nie wyszło jak parodia wiedźmina

23.03.2005
20:29
smile
[20]

eMMeS [ Emotion of Heart-Love To Rock ]

taaa, ja też próbuję coś napisać, ale jakoś nie umiem tak rozwinąć wątku, żeby np. jeden dialog mógł pochłonąć jakieś 7 stron jak to się zdarza. Wolę pisać wiersze. Szczególnie po angielsku. A to mój najlepszy:

Only the once

You have one live
You are once here
So make it’s the best
What you can.

Don’t grudge anything.
You have it now.
You lost it like
The all

Think about you
You are the most important for you.
These sixty years which you have.

Live as much, as better, as you can.
Because you can make this only once.
So think about it. Don’t fear. Just live.

24.03.2005
08:08
[21]

Khaild [ Junior ]

Dzięki wam wszystkim. Teraz przynajmniej wiem, że nie można patrzeć na innych, co mówią , że to nudne, ja myśle, że takie hobby jest bardzo potrzebne w życiu każdego człowieka. Zawsze trzeba patrzeć na siebie i własne poglądy. Na kompie mam zapisany 1 rodział jak chcecie to moge zapodac.

24.03.2005
09:04
smile
[22]

Blond_Alex [ Nożowniczka ]

Khaild --> ja chcę

24.03.2005
09:21
[23]

Khaild [ Junior ]


Rozdział I
Wojna wielu ras


Za górami, za lasami w miejscu gdzie nie dociera, ani jeden promyk słoneczny, w podziemiach rozwijała się ciemność. Skylfer to potężny demon, który jest władcą Mrocznych Ras. Pewnego ciemnego dnia cała armia zebrała się przed swoim władcą, który siedział na tronie z kości:
- Demony, Orki, Nieumarli – zaczął Skylfer – jesteśmy niepokonani, ale co z tego, c my z tego mamy
- Nic nie mamy - krzyczała armia
- Może kogoś pokonajmy – powiedział diablik, wierny sługa króla
- Musimy wywołać jakąś wielką wojnę – rozkazał Skylfer
Z kilkutysięcznej armii wojowników rozległy się brawa i okrzyki
- Niech żyje Skylfer, nasz pan.
Diablikowi król rozkazał powiedzieć jak wyjdziemy na bitwę.
- Na przodzie potężnej armii będzie nasz władca, a ja u jego boku. Zaraz… - zaczął diablik
- Najsilniejszy na przodzie, pokona wszystkich – krzyczały potwory
- Cisza! – wrzasnął Skylfer – dalej – dodał do swego sługi
- Zaraz po nim armia pełzaków i małych stworów. Dalej armia strzelająca i czarodzieje. Na końcu machiny oblężnicze, a nad wszystkimi wszelaka armia latająca – dokończył diablik
- A ja – zapytał mały przestraszony pajączek władcy
- Jesteś za mały – powiedział diablik
- Ale ja chcę walczyć – krzyczał pająk
- Masz pięć sekund na wyjście bo jak nie to koniec z tobą – powiedział zburzony Skylfer
Mały szary pajączek uciekł do rodziców
- Panie. Jest pewien, duży problem –wtrącił diablik
- Jaki?! – zapytał wkurzony Skylfer
- Nie mamy przeciwko komu walczyć – odpowiedział przestraszony diablik
- Co! Przecież Ci mówiłem żebyś wysłał list do święcących ras, a ty mnie w ogóle nie słuchasz – krzyczał władca
- Przepraszam Cię panie, ale list wysłałem do najsłabszych, bo myślałem, że chcesz z nimi walczyć- mówił diablik
- Od myślenia to jestem ja, i czy wszystko musze robić sam – skończył Skylfer mi poszedł do swojej komnaty.
Diablik chciał się podlizać swojemu władzy, pracował dniami i nocami nad listem do świecących ras. Po dwóch dniach skończył:
Ludzie, elfy krasnoludy
Może z was potężne ludy.
My mieszkamy w podziemiach,
I zbroje mamy z kamienia.
Ale i tak chcemy z wami walczyć,
i palce w waszej krwi zamoczyć,
Dlatego wyzywamy was na pojedynek,
Niedaleko lasu w pobliżu Krynek.
Skylfer nasz władca i pan,
By was pokonał nawet sam.
Macie miesiąc na przybycie,
Albo uznamy, że się poddajecie.

Skylferowi list się spodobał i kazał do wysłać. Diablik posłuchał się swego pana i wykonał rozkaz. Sługa cieszył się z tego powodu ponieważ myślał, że pan znowu przyjmie go jako swojego sługę. Diablik poleciał do świecących ras gdzie przyjął go Archon ich władca.
- Czego chcesz? – zaczął władca
- Przyniosłem list od Skylfera do Ciebie – odpowiedział diablik klęcząc na kolanach
- Daj to – ciągnął Archon
- To jakiś podstęp – wtrącił Khaild najsilniejszy z krasnoludów
- Zaraz zobaczymy – dodał Lunerianon najlepszy z elfów
- Spokój. Daj mi ten list – powiedział Archon wyciągając rękę po kartkę.
Sługa Skylfera oddał list ponieważ bał się Archona. Władca świecących ras przeczytał wiadomość i się przestraszył. Rozkazał powiesić diablika.
- Ale, za co!? – krzyczał sługa Skylfera – ja nic nie zrobiłem. To nie jest pod… - nie zdążył dokończyć ponieważ został ogłuszony,
Skylfer bardzo się o niego martwił, więc wysłał swego najszybszego latającego potwora. Poleciała siostra Skylfera, Skalfa. Była najszybsza z jednostek. Doleciała do połowy trasy i zobaczyła jak wilki jedzą diablika. Odgoniła zwierzęta, a ciało zabrała do władcy.
W tej samej chwili Archon rozmyślał w swojej świątyni o liście. Khaild z Lunerianonem również o tym rozmawiali
- Co myślisz o liście? – zaczął rozmowę Khaild
- Nie wiem, ale wydaje mi się podejrzane. Poczekajmy na decyzje króla – odpowiedział na pytanie krasnoluda Lunerianon.
Do tawerny wszedł Archon.
- Mam złą i dobrą wiadomość. Dobra to taka, że idziemy na wojnę, a zła to taka, że walczymy z naszym najgorszym przeciwnikiem – Mrocznymi rasami. – powiedział Archon i dodał – Przygotowujemy się do wojny niedaleko lasu, w pobliżu Krynek. W lesie jesteśmy lepsi od nich, więc starajcie się nie wychodzić na otwarte pola, a jak wyjdziecie to walczcie ile sił w rękach lub biegnijcie z powrotem do lasu.
- Ale władco mamy miesiąc – powiedział Khaild
- Wiem lecz my zaatakujemy niedługo. Tylko musimy też do nich napisać list – rozkazał Archon
- Ja to zrobię – powiedział Lunerianon
- Dobrze tylko napisz do nich, że mają tydzień i wyślij orła, niech zrzuci i szybko ucieka- dokończył rozkaz władca i wyszedł z tawerny
Skalfa wróciła do podziemia i pokazała ciało diablika. Skylfer się bardzo zdenerwował i zaczął krzyczeć w niebogłosy. Potem pochował swego sługę na cmentarzu rodzinnym władcy mrocznych ras.
- Nie bój się. Pomszczę Cię i ich pokonam. Zrobię to dla Ciebie śpij spokojnie sługo – pożegnał się z diablikiem jego władca
Poszedł do wielkiej Sali i zwołał zebranie.
- Moje potężna armio – zaczął władca – szykujemy się do wielkiej wojny. Trenujemy cały dzień, śpimy dwie godziny i znowu trenujemy. Musimy wygrać te wojnę.
- A kiedy zaczynamy walczyć? – zapytał pobliski zombii Skylfera.
- Najpierw musimy poczekać na odpowiedź świecących ras – odpowiedział władca
- „O wilku mowa” – Skalfa przyniosła list Lunerianon
- Szybko mi go daj – wyciągnął rękę Skylfer do siostry
Demonie
Który urodziłeś się w koronie
Przyjmuje wasze wyzwanie
I dostaniecie od nas lanie
Za tydzień chcemy walczyć
I nie będziemy was męczyć
Wiem, że to poważna bitwa
I, że to będzie niezła gonitwa

Demon przeczytał list i kazał potworom iść trenować.
- Kochana Skalfa wiem, że jesteś najszybsza więc poleć szybko do świecących ras i zobacz jego armię, ale prędko wracaj i się nie narażaj – rozkazał, prosząc swoją siostrę Skylfer.
- Dobrze bracie, polecę tam i zaraz wracam z informacjami – powiedziała Skalfa i odleciała.
Po pewnym czasie wróciła bardzo zmęczona i zaczęła się tłumaczyć.
- Nie widziałam armii ponieważ mnie widziano i wypuszczono strzały, ale zauważyłam Archona trenującego na kilku krasnoludów i elfów – zakomunikowała siostra Skylfera
- Ale gdzie są ludzie! Zawsze są krasnoludy i elfy, a gdzie ludzie. Oni są silni w walce wręcz. Mam nadzieje, że ich nie ma, ale ja ludzi widziałem w tamtym miejscu? – dopytywał się władca
- Widziałam jak ktoś podobny do człowieka również trenował z Archontem – odpowiedziała Skalfa
- A co w ogóle z władcą świecących ras – pytał Skylfer
- Moim zdaniem jest od Ciebie słabszy, ale będzie ostra walka.
- Dobrze więc idę do swego pokoju również potrenować – skończył Skylfer, chciał już iść, ale zatrzymały go słowa Skalfy.
- Ja też, ale ja potrenuje z „laską”. Ona jest dobra do trenowania.
- Przecież to moje laska – zaprotestował władca mrocznych ras
- No i co z tego? Nawet dla własnej siostry nie pozwolisz – kłóciła się Skalfa
- Tak, ale ta „laska” jest dla mężczyzn i silnych istot. Ponieważ jak weźmiesz ją do ręki to ogarnia Cię taka siła i można tego nie wytrzymać. – skończył kłótnie Skylfer.

Minął tydzień, więc nadszedł czas wojny. Obaj władcy dawali ostatnie rady dla swojej armii. Łuczników świecących ras nie było widać. Na przodzie niebiańskiej armii stali piechurzy krasnoludów. Na końcu również były machiny oblężnicze. Na wieżach świecących ras stali ludzie i czekali na znak Archona. Jak zobaczą race w górze czerwoną to niech przybiegają, a jak zobaczą zieloną to niech się cieszą. Archon tak samo jak Skylfer stał na czele wojowników. Najpierw zaczęli iść zombii i szkielety, ale naprzeciwko nim Archon wysłał strażników lodu i piechurów krasnoludów. Ten pojedynek wygrali świecące rasy. Potem Skylfer wysłał jeźdźców konnych, ale ku zdziwieniu władcy mrocznych ras, Archon ze swoją potęgą zaczął się cofać w stronę lasu. Skylfer myślał, że wygrał i wysłał całą swoją armię na atak. Archon tylko na to czekał, podniósł rękę i na przeciwników poleciał deszcz strzał. Zabiło bardzo dużo jeźdźców i innych potworów. Archon wysłał smoczych jeźdźców, ale szybko ich stracił ponieważ licze pozabijały ich czarami. Balisty świecących ras zestrzeliły jednostki latające, a katapulty rozwaliły machiny oblężnicze przeciwnika. Skylfer poszedł na wojnę, a za sobą powiódł wszystkie swoje jednostki. Archon się tego nie spodziewał więc myślał, że przegrał. Wyjął z kieszeni czerwoną racę i chciał wypuszczać, ale zatrzymały go okrzyki swojej armii. Spojrzał na nią, a ona bez jego zgody poszła na wojnę. Oczywiście Archon też dołączył do wojowników. Szala zwycięstwa przechyliła się na stronę świecących ras. Skylfer uciekł do zamku, Archon, Khaild i Lunerianon pobiegli za nim, a tam nie było gładko. W zamku czekała na nich niezła niespodzianka. Zostali zaatakowani przez siostrę Skylfera i jej latające jednostki. Archon wypowiedział magiczne słowa i z jego miecza wystrzeliły błyskawice, zabijając wszystkie potwory. Skylfer uciekł do piwnic gdzie znajduje się „laska”. Jak tam wbiegł magicznego przedmiotu nie było. Odwrócił się, a tam Archon w jednej ręce trzymał miecz, a drugiej „laskę”. Skylfer wszedł do portalu i uciekł. Gdy władca świecących ras wyszedł na pole walki zobaczył kilkuset swoich żołnierzy. Smucił się, że tak mało zostało, a cieszył się ponieważ wygrali. Do ludzi wysłał zieloną race. Skylfer uciekł, ale świecący rasy miały „laskę” i satysfakcję, że są lepsi.

24.03.2005
09:34
[24]

TzymischePL [ Senator ]

Khaild ===> moja opinia w 2 wersjach:

Jesli jestes bardzo mlody i to jest twoj pierwszy tekst idz do punktu A, jesli nie lapiesz sie do poprzedniej kategorii do przejdz do punktu B


A:
- Spoko, cwicz cwicz i jeszcze raz cwicz. Duzo czytaj, pracuj nad stylem a kto wie.. moze za kilka lat i kilka ksiazek bedzie o Tobie glosno.


B:
- Czlowieku! daj se spokoj z pisaniem. W ogole najlepiej nic juz nie pisz. Tego sie nie da czytac.

24.03.2005
09:39
[25]

Khaild [ Junior ]

1 rodział jest do dupy to wiem ale nie będe zmianiał calej książki z powodu 1 rodziału. Podobno(wszyscy ci kótrzy czytają moją książke na bierząco) mówią że 1 słaby ale reszat spoko, ale nie wiem czy kłamią czy prawde mówią. DZIĘKI ZA SZCZEROŚĆ doceniam to.

24.03.2005
09:43
[26]

garrett [ realny nie realny ]

Khalid --> wiesz..1 rozdział decyduje czy czytac dalej czy rzucic do kosza...w tym przypadku kosz wiec skoro następne są juz lepsze to popracuj nad tym koniecznie

24.03.2005
10:30
[27]

garfield_junior [ Generaďż˝ ]

Doceniasz szczerość? Ok, więc tak: rozdział 1 jest gorzej niż kiepski... pomyśl nad punktami TzymishePL, naprawde :)

24.03.2005
10:38
[28]

Loiosh [ Generaďż˝ ]

Język zdecydowanie do poprawy, chociaż nie wiem czy dasz rade. Szczególnie rzuca się to w oczy, w opisie bitwy, który wygląda jak beznamiętna relacja gracza opisującego jak to on przeszedł ostatnią misję w grze "Dark vs Light". Naprawde musisz poprawic słownictwo, bo wygląda tragicznie.
W ogóle brak opisów, jakkolwiek czasem strasznie nudzą to są niezbędne,bo to nie film, tylko książka.
Ale jak chcesz pisac dalej to pisz, moze z czasem sie wyrobisz. Lepsze to niz siedzenie przed kompem.

24.03.2005
10:43
smile
[29]

Guderianka [ Konsul ]

Khailid---pierwszy rozdział wcale nie jest do dupy, i nie pozwól sobie na myslenie o swej twórczości w takich kategoriach. jest do poprawieni, do dopracowania szczegółów-ale z pewnościa coś dasz radę z niego zrobić,.Moje uwagi :
-istnieje w pisarstwie coś takiego jak "reguła pierwszego zdania"- które sprawia czy czytelnik będzie chciał dalej czytać co napisałes. zazwyczaj w szkołach nauki pisarstwa zaleca się by zdanie to było albo nieszablonowe i dziwne, albo krótkie i dobitne albo od razu wprowadzało akcję .Twoje pierwsze zdanie moż ei jest ciekawe ale zauważ, że są w nim błedy.
- pisząc pamietąj o konsekwencji czasowej-nie uzywaj w jednym zdaniu zarówno czasu teraźniejszego jak i przeszłego
- popracuj nad stylem

Mi podoba się to co robisz-i masz szansę napisac cos naprawde fajnego:) jak to mówi szanowna komisja w Idolu-"jestem na tak ":)

24.03.2005
10:50
smile
[30]

Herr Pietrus [ 404! Rank not found ]

hehe - popieram poprzednikow.... na razie jest w tym kupa błedów interpunkcyjnych, infantylne i w większosci przypadków mało rozbudowane zdania... czytać sie tego nie da ;-)

ale...

jeśli masz około 8-10 lat - nie przejumuj sie... za parę lat będziesz patrzył na śwait nieco inaczej i styl dialogów i narracji a'la power rangers już cię opuści ( sam ostatnio obejrzalem parę kreskowek i nie mogłwm uwierzyć, ze kiedyś mi sie podobały ;-))

i jeszcze jedno - mniej potocznego jezyka.... bo razie niezbyt stylistyczne są te wszystkie wypowiedzi bohaterów powieści (?;-))

24.03.2005
10:55
smile
[31]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

wszystko Ci już powiedzieli... a ja tylko dodam, że musisz popracować, żeby to tak nie wyszło

błysnęło, piardło aż dym poszedł
i ważne rośnie, groźne całe
pożywkę czerpie gdzieś z próźności
i aspiracje ma niemałe
w zadek kopane stroszy pióra
dumne z uwagi jaką ściąga
w parodii sztuki pijanym zwidzie
ze słowa piękna się urąga
i tyle tylko mu z tego przyszło
że myślę sobie: eh, baranie
od wojny, głodu i kiepskiej poezji
Ciebie prosimy - wybaw nas Panie

pracuj nad sobą i nie zrażaj się broń Pambu... lepiej pisać książki niż ich nie czytać :)

24.03.2005
10:57
smile
[32]

Herr Pietrus [ 404! Rank not found ]

Guderianka- ciekawa ta "regula pierwszego zdania".. njaciekawsza daltego, ze parę lat twmu odkryłem to sam... a to tylko potwierdza, jak wiele można nauczyc sie w praktyce - czyli dużo czytając ) co prawda teraz zupelnie nie mam na to czasu. ale kiedy bylem mlodszy... )

a tak nie odbiegając od tematu - w liscie od organizatowów jednego konkursu literakiego bylo stwierdzenie - jeśli lubisz czytać, jeśli czytasz dużo i sprawai ci to rzyjemnosć. niewykluczone, ze kiedys sam zaczniesz pisać.... ja sie troche opóżniam, bo czytać - o czym wspomniałem - przestalem... ale odkrylem u siebie tę prawidlowość.... przynajmniej w jakimś drobnym stopniu

daltego jeśli chcesz, khalidzie, osiagnąć sukces, zastosuj sie to tego mądrego zdania... czytaj, czytaj. to też forma nauki. podśwaidomej i niezwykle pzyjemnej.

24.03.2005
11:00
smile
[33]

Herr Pietrus [ 404! Rank not found ]

mazio - ten osatniwierszyk świetny. ty - jak mi sie wydaje- też powoli "wyrabiasz się" ;-) z każdym utworem jest coraz leiej. kto wie, co za parę lat będą nasze dzieci omaiwać jako poezje współczesną? :-D

24.03.2005
11:10
smile
[34]

Guderianka [ Konsul ]

Herr Pietrus--swego czasu jako młoda osóbka z mnóstwem pomyslów na zycie zapisałam się do korespondencyjnej kanadyjsko-polskiej szkoły pisarstwa. Duuuzo czytałam-byłam dosłownie jak bohaterowie wielu filmów, którym rodzice gaszą światło a oni pod kołdrą z latarka. z tym że moi byli na tyle rozsądni, że gdy zobaczyli w jakim tempie pochłaniam ksiązki-przestali gasić swiatło i zezwalali na czytanie w nocy. Tata podrzucał A. Szklarskiego i serie przygód Tomka Wilmowskiego, Karola Maya, Nienackiego ,Nizurskiego...a ja czytalam.,,,potem uczyłam się o pisaniu i sama zaczelam pisac,,,,3000ponad wierzy, dwie ksiązki...na razie w szufladzie...czekaja na czasy, gdy dzieci przestana byc tak zajmujące. Ale zgadzam się z Tobą, że trzeba czytać, czytac , czytac......

24.03.2005
12:12
[35]

Crash8462 [ Night Elf ]

A ja ci powiem ze cos w tym jest, jakis potencjal ten pierwszy rozdzial posiada tylko go troszke przerobic.

Podoba mi sie fragmet - Jaki?! – zapytał wkurzony Skylfer
i poczatek -

- Demony, Orki, Nieumarli – zaczął Skylfer – jesteśmy niepokonani, ale co z tego, c my z tego mamy
- Nic nie mamy - krzyczała armia
- Może kogoś pokonajmy – powiedział diablik, wierny sługa króla
- Musimy wywołać jakąś wielką wojnę – rozkazał Skylfer

24.03.2005
12:18
smile
[36]

DariFula [ Dari Fula ]

... jestem pełen podziwu, ... jednakże liczy się efekt końcowy, czyli pełna treśc - początek już masz, teraz rozbudowa i tak ku końcowi ...

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.