RR39 [ Centurion ]
Fiskus poluje na aukcjonariuszy Allegro !
Na miliony Polaków handlujących w internecie padł blady strach. Do ich kieszeni chce się dobierać urząd skarbowy.
W całej Polsce trwa kontrola podatkowa osób, które sprzedawały przedmioty na aukcjach internetowych. - Urzędy skarbowe żądają od nas danych niektórych naszych użytkowników. Dajemy im nazwiska i adresy - informuje Bartek Szambelan z serwisu Allegro, na którym handluje już 2,5 mln Polaków. Przy transakcjach powyżej tysiąca złotych fiskus sprawdza, czy zapłacono 2 proc. podatku od czynności cywilnoprawnych.
Drugim celem ataku fiskusa są osoby, które sprzedają podobne, często powtarzalne przedmioty, np. płyty CD lub akcesoria do telefonów komórkowych. Urzędnicy oskarżają takie osoby o nielegalną działalność gospodarczą. Straszą domiarem podatkowym i sprawą karno-skarbową.
W Łódzkiem wezwanie na kontrolę dostało już kilkaset osób. Jedną z nich był 30-letni Dawid, informatyk, który sprzedawał używany sprzęt elektroniczny. - Trzymali mnie ponad godzinę - mówi. Urzędnicy pokazali mu listę 13 przedmiotów, które sprzedał na Allegro w 2003 r. Była tam nawet płyta Britney Spears, którą sprzedał za 6 zł. Pytali, dlaczego zysków nie wykazał w zeznaniu podatkowym. Wydało im się podejrzane, że często sprzedaje sprzęt komputerowy. - To mi wygląda na nielegalną działalność gospodarczą - powiedział urzędnik. Zagroził domiarem i sprawą karną. - Napisałem wyjaśnienie i czekam na decyzję - mówi przestraszony Dawid.
Urzędnicy ze skarbówki poszukują osób do skontrolowania, śledząc aukcje internetowe. Gdy ktoś sprzedaje często i drogo, wzywają go. - Dajemy urzędom wyłącznie to, co zgodnie z prawem musimy, czyli nazwisko i adres. Gdy żądają numerów telefonów czy listy wszystkich transakcji - odmawiamy - zapewnia Bartek Szambelan z Allegro.
Renata Borkowska, rzecznik Izby Skarbowej w Łodzi, tłumaczy nagłe zainteresowanie skarbówki aukcjami internetowymi niechęcią internautów do płacenia podatków. - Wśród pierwszych 288 osób, którym się przyjrzeliśmy, 90 proc. nie zapłaciło żadnego podatku - informuje. Nawet ludzie, którzy prowadzą normalne firmy, nie wykazują w skarbówce przedmiotów sprzedanych na Allegro.
Obecne kontrole to dopiero początek wielkiej akcji. Mirosława Malesa z Ministerstwa Finansów: - Szkolimy urzędników w korzystaniu z internetu, nawiązujemy współpracę z policją. W internecie trwa nielegalny handel, na którym ludzie zarabiają nieopodatkowane pieniądze. Trzeba to ukrócić.
Faktycznie, najlepsi sprzedawcy na aukcjach internetowych zarabiają nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie.
W sprawach karno-skarbowych sąd może nałożyć na nieuczciwego podatnika mandat od kilkuset do kilku milionów złotych. Gdy niezapłacony podatek jest duży, podatnik może trafić do więzienia nawet na trzy lata.
Na czym polega internetowa aukcja?
Serwisy aukcyjne formalnie nie prowadzą aukcji, lecz jedynie udostępniają sprzedającym tablicę ogłoszeń i system ułatwiający spotkanie się z potencjalnymi kupującymi. System ten działa zazwyczaj tak jak prawdziwe aukcje: produkt kupi ten, kto zaoferuje najwyższą cenę, ale sprzedający ma też możliwość wystawienia na aukcję wielu jednakowych produktów po z góry ustalonej, niezmiennej cenie. Szambelan z Allegro zapewnia, że jego firma nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne zaległości podatkowe.
Allegro.pl jest najpopularniejszym w Polsce serwisem aukcji internetowych. Inne to m.in. Aukcje24.pl i Swistak.pl. Wielu polskich internautów handluje też na największym serwisie aukcyjnym świata - eBay.com.
STRZYŻMY SIĘ!

Jerryzzz [ Senator ]
Bylo ;)