GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Wykształcenie a kariera.

08.03.2005
16:05
[1]

ILEK [ Plugawy Karzełek ]

Wykształcenie a kariera.

Zaczałem się zastanawiać na ile w życiu potzrebne jest wyższe wykształcenie. I tu moje pytanie: Na ile pomogło wam w zdobyciu pracy wczeszniejsze ukończenie studiów? Ilu z was najpierw zdobylo pracę a dopiero potem postaralo sie o magistra? Jak to sie ma w praktyce? Jak postrzegacie wyższe wykształcenie? Czy zdobywamy je tylko po to żeby jakoś zaspokoić swoje ambicje...czy tez w jakimś stopniu jest ono jednak niezbędne do daleszego rozwoju kariery?

08.03.2005
16:10
[2]

Septi [ Starszy Generał ]

W dzisiejszych czasach za dużo osób ma wyższe.W dzisiejszych czasach liczy sie co potrafisz a nie co skończyłeś.

08.03.2005
16:10
[3]

hola' [ koniczynka ]

moim celem jest licencjat! potem na 100 wracam do domu i koncze przygode w polsce! psoatwilem sobie taki cel i go osiagne a pracowal bede w zupelnie innej branzy!
jak ktos wie czego chce tonie jest mu potrzebny magister ani doktor.
powodzenia ilek,

08.03.2005
16:14
[4]

Septi [ Starszy Generał ]

Uważaj hola bo sie przeliczysz i będzie płacz i zgrzytanie zębami.

To że sobie coś postanowiłeś wcale nie oznacza że to dostaniesz.
Życie to nie bajka.

08.03.2005
16:16
[5]

Maff [ Generaďż˝ ]

najwazniejsze dzis to to co potrafisz, co zrobiles i czym mozesz sie pochwalic.
z kilkunastu rozmow kwalifikacyjnych jakie odbylem na przestrzeni ostatnich lat jedynie na jednej kogos blizej interesowalo wyksztalcenie. rozmowy dotyczyly stanowisk menadzerskich i czasami kierowniczych.

08.03.2005
16:16
[6]

hola' [ koniczynka ]

septi - o co ci dokladie chodzi? zdobycie licencjatu na AWF to banalna sprawa, a zreszta musze go skonczyc czy chce czy nie chce!

08.03.2005
16:18
[7]

Kochanka_Prezesa [ Bello di Notte ]

podpisuję się pod postami Septi'ego

08.03.2005
16:19
[8]

dudek101 [ Konsul ]

septi -> fakt, ale czasem przydaje sie papierek, z wyzszym masz wiecej urlopu ;)
a tak na powaznie to w bardziej zbiurokratyzowanych firmach wyzsze moze byc czasem warunkiem zatrudnienia i/lub wplywac bezposrednio na kase jaka dostaniesz

hola -> a co powiesz mojemu kumplowi ktory wlasnie zrobil doktorat na berlinskim uniwerku i teraz robi kariere za odra ?

ILEK -> pracuje juz kilka latek, zaczalem na powaznie pod koniec studiow, w miedzyczasie zrobilem inzyniera + absolutorium na studiach magisterskich, ale za cholere nie chce mi sie robic magisterki, brak czasu i odpowiedniej motywacji (takze w robocie)

08.03.2005
16:20
[9]

aikikaisensei [ Senator ]

Nie mam wyżeszgo wykształcenia i nie wstydze się tego. Zauważ, że ogólnie mało osób pracuje w swoim zawodzie. Bez wyżeszgo nie miałem żadnych problemów ze znalezieniem sobie pracy.

08.03.2005
16:20
[10]

Kochanka_Prezesa [ Bello di Notte ]

sorry za 2 posty..hola--> czasem się tak zachowujesz że cięzko uwierzyć że ty podstawówkę skończyłeś:|..

08.03.2005
16:21
[11]

Logadin [ Christian Noir Stein ]

Pracuję w zupełnie innym zawodzie, niż ten który studiuję. Akurat ono w tym przypadku nei odgrywa większej roli - umiejętności przede wszystkim oraz staż w branży.
Normalnie robię studia tylko to po by uniknąc poboru do wojska, tak to bym ich w moim przypadku wogóle nie zaczynał.
Ogólnie myślę, że w obecnych czasach umiejętności to podstawa. Papier robią wszyscy, z czego każdy nie umie po ukończeniu kierunku nic. Pod pośredniakiem wszyscy będa sobie równi :)
Prawda taka, że przeba się po prostu przebić (więc albo znajomości albo szeroko rozumiana medialność i charyzma postaci) i być wytrwałym, dobrze się zaprezentować i o wykształceniu zapomną (najwyżej każą je w przyszłości "podreperować" na studiach zaocznych prywatnych dofinansowywanych - ot by ładniej wyglądało).
I jak dla mnie jest to dobry sposób - papier obecnie może otrzymać KAŻDY (ba na wielu kierunkach to i nawet bez jakiejkolwiek nauki), zaś właściwe umiejętności są bezcenne i w wielu wypadkach wogóle nie wymagają posiadania wykształcenia wyższego (odejmijmy biologów, prawników i lekarzy).

08.03.2005
16:22
smile
[12]

Attyla [ Legend ]

Kochanka: i dlatego jesteś tym czym jesteś a nie prezesem:D

08.03.2005
16:23
[13]

hola' [ koniczynka ]

kochanka - a na jakiej podstawie to wnioskujsz. nie znasz mnie a ja n moge po nicku twoim powiedziec ze jestem plytka i pusta skoro masz taki nick wiec nie przesadzaj

08.03.2005
16:26
[14]

reds23 [ redsov ]

wyksztalcenie jest wazne, jakos trzeba zaczac ...
ale jak jest troche kasy na poczatek, swietny pomysl i dobra realizacja to dyplomy schodza na drugi plan ... :C

ps... talent wazny ... :)

08.03.2005
16:28
smile
[15]

Kochanka_Prezesa [ Bello di Notte ]

attyla ja jestem prezesem:D

hola-->mój nick mi sie podoba..wara od niego:P

a na jakiej podstawie wnioskuję?..długo by wymieniac;)

08.03.2005
16:31
[16]

hola' [ koniczynka ]

chodzi mi po prostu o to ze sugerujesz sie zdaniem innych a nigdy nawet nie zamienilas ze mna slowa1 mam w dupie ludzi ktorzy mnie oceniaja a huj* wiedza na moj temat! po za tym na golu jest masa ludzi ktorzy patrza na rangi. wiec prosze cie jak masz pisac pierdoly nie pisz wcale

08.03.2005
16:33
smile
[17]

Kochanka_Prezesa [ Bello di Notte ]

hola--> nie pomyliło ci się coś?kliknij na linke przy moim nicku..to ci się wszystko wyjaśni..

08.03.2005
16:36
[18]

hola' [ koniczynka ]

rozumiem ewunia ze mozesz mnie po prostu nie lubiec i skoro ma to tak zosatc nie wchodzmy sobie w droge. ja cie juz przeprosilem, nie oczekuje tego z twojej strony, wiec papa i 3maj sie naprawde cieplo

08.03.2005
16:37
[19]

Kochanka_Prezesa [ Bello di Notte ]

nara

08.03.2005
16:39
[20]

hola' [ koniczynka ]

acha i jeszcze cos nie proponujcie mi nigdy zmienienie nikcu bo ja sie nie wstydze tego co pisalem co robilem an golu i jak mnie na nim szanujecie. nawet na pikniku bede mial napisane hola 'i mam andzieje dla nikogo sie to przykro nie skonczy

08.03.2005
16:40
[21]

wysiu [ ]

Zmiana nicka i tak nic by nie dala...

08.03.2005
16:45
[22]

hola' [ koniczynka ]

wysiu - a po co z kolei ty to komentujesz, nie masz co robic ?

08.03.2005
16:45
[23]

usypiacz [ Pretorianin ]

hola' ---> powtarzasz to zdanie "sugerujesz sie zdaniem innych a nigdy nawet nie zamienilas ze mna slowa" jak jakas mantre - nie trzeba zamieniac z toba slowa, zeby byc przekonanym, iz jestes na etapie wczesnego gimnazjum

08.03.2005
16:48
[24]

hola' [ koniczynka ]

popierdolilo was juz, a niby w tym watku co takiego napisalem ze mozesz miec ku temu powody ze by tak myslec, smieszni qrwa jestescie
co za koles

08.03.2005
16:50
[25]

Maevius [ Czarownik Budyniowy ]

A ilu z tych ludzi smuci sie, majac .. studia humanistyczne ? Jesli tak, to sie nie dziwie :-)

Jeszcze nie spotkalem sytuacji, kiedy dobry inzynier nie moze znalezc dobrze
platnej pracy. Podkreslam, dobry, a nie przecietny. A mam z wieloma kontakt
na biezaco, wiec..

Moze po prostu nie patrze w ta sama strone ;)

08.03.2005
17:05
smile
[26]

Attyla [ Legend ]

Kochanka:
attyla ja jestem prezesem:D
hmmmmm. Znaczy się cierpisz na narcyzm?:D

08.03.2005
17:10
smile
[27]

S1KoR© [ alkoholik ]

az mi sie ciśnie na slowa :

"idź na studia...będziesz kształconym bezrobotnym" :]]

08.03.2005
17:10
smile
[28]

Kochanka_Prezesa [ Bello di Notte ]

hola--> ale ja z toba zamieniłam kilka słów..zanim dostałeś bloka..

attyla--> nie wiedziałeś?

08.03.2005
17:12
[29]

iceland [ Pretorianin ]

Attyla kliknij na jej link to zobaczysz................To ta sławna Ewunia....ta sama której zdjecia mozesz zobaczyc w niemal kazdym wątku " Jak wygladacie" Raz jest z dziewczynka raz jest z chłopaczkiem ,raz ma taki makijaz raz ma inny,raz pokazuje tatuaż,kiedy indziej za mocno umalowane oczy.Ona lubi byc w centrum zainteresowania więc to jest pewnie narcyzm,a moze egocentryzm...a moze jedno i drugie.Swoja drogą niezły wynik prawie 12 tys.postów w niespełna 2 lata.Ewunia Ty tu mieszkasz??To forum to całe Twoje zycie???

08.03.2005
17:15
[30]

Kochanka_Prezesa [ Bello di Notte ]

ice--> nooooo..wydało się;D:D:D

08.03.2005
17:21
[31]

znany-banita [ Pretorianin ]

moim zdaniem liczy się cwaniactwo i wtyki

jesli chodzi o uczciwa prace to tez trzeba mieć umiejętności potwierdzone papierem

08.03.2005
17:25
[32]

Logadin [ Christian Noir Stein ]

W tym sęk teraz, że papier nie potwierdza twoich umiejętności - i powoli pracodawcy to zauważają.
Znajomości i wtyki to swoją drogą.

08.03.2005
17:42
smile
[33]

Garbizaur [ CLS ]

Wykształcenie nie piwo, nie musi być pełne!

08.03.2005
17:42
smile
[34]

artaban [ swamp thing ]

Z moich obserwacji wynika, że po pierwsze trzeba być dobrym, a dopiero po drugie - mieć jakieś poparcie w papierach. Akurat w moim wypadku wykształcenie mogłoby być teoretycznym plusem przy rekrutacji do mojej obecnej pracy, ale (jak mi później powiedział szef) nie było - zadecydowały wyłącznie zaprezentowane umiejętności. To, czy je zdobyłem na studiach, w bibliotece czy na podwórku - nie miało najmniejszego znaczenia. Tym bardziej, że podejmując pracę miałem jedynie licencjat i absolutorium, a tytuł magistra zdobyłem już po tym, jak odbyłem staż i otrzymałem normalny etat.

Ergro: a) umiejętności, b) dopiero w sytuacjach spornych (kilka osób o podobnych umiejętnościach) przydaje się papier. Możliwe jednak, że dotyczy to tylko niektórych zawodów :)

08.03.2005
17:44
smile
[35]

artaban [ swamp thing ]

[edit]

wykształcenie mogło być teoretycznym plusem = teoretycznie wykształcenie mogło być plusem :)

08.03.2005
23:31
smile
[36]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

artaban - w moim przypadku papier też nie miał znaczenia; co nie znaczy że w przyszłości nie trafi się oferta pracy przy której podstawą do zatrudnienia będzie zdobyte wykształcenie. Wniosek, dobrze mieć i papier i umiejętności :)

08.03.2005
23:55
[37]

DariFula [ Dari Fula ]

Kariera to pojęcie, które można różnie zinterpretowac, jednakże ograniczę to do stwierdzenia - odnieśc sukces zawodowy ... Wg mojej teorii - karierę można robic poprzez pracę tylko w jednej firmie, przez okres pow. 10 lat (z założenia). Zatrudniasz się jako nikt ważny, po prostu jesteś jednym z wielu. Jaką pracę byś nie świadczył, to jednak przez lata nabywasz doświadczenia zawodowego, nawiązujesz bliższe kontakty z kierownictwem, manager`ami - nic nie jest już tobie obce w firmie. Uczestniczysz z początku na szkoleniach, a z upływem czasu na kursach, zdobywasz certyfikaty - zostajesz trenerem. Odwiedzasz dośc sporadycznie jeszcze inne fabryki, podglądasz konkurentów, bądź wiodące firmy ... w swej firmie wdrażasz podpatrzone pomysły - w sumie już jesteś kimś, liczą się z tobą i wiedzą, że (nazwisko) to jest tu i tu i za to odpowiada - niezależnie od sezonu i wielkości zatrudnienia ... ... itd. . Po prostu jak mamy wykształcenie, to mamy lepszy start - ot wszystko ... a firm zachodnich jest w Polsce od ,,, i jeszcze trochę, gorzej się jednak w jakiejś załapac - ludzie, którzy juak już tam pracują, wiedzą co można w nich osiągnąc - nawet uczciwą pracą ... ... a z samym wykształceniem pozostaje nam ... pracy szukac.

09.03.2005
00:12
[38]

peeyack [ Weekend Warrior ]

==>Ilek
Papier jest dobry na poczatek
Potem juz tylko umiejetnosci. Oczywiscie zalezy to od rodzaju pracy jaka chcesz podjac. Moj zawod raczej wymaga specjalizacji, ale znam osoby, ktore w nim robia bez papieru. Oczywiscie sa gorzej sytuowane i dostaja mniej odpowiedzialne zadania.

Na pewno wyksztalcenie nie jest koncem swiata

09.03.2005
00:27
[39]

bhima [ Pretorianin ]

uważam, że wyższe wykształcenie jest potrzebne. pytanie tylko: czy każdemu?
otóż to jest najważniejszy problem. w dzisiejszych czasach zbyt dużo osób stara się
o wyższe wykształcenie. zbyt dużo osób kończy studia wyższe a potem z dyplomu
nie ma żadnego pożytku. jest po prostu "nadprodukcja" uczonych.
kiedyś (powiedzmy jeszcze przed 1989 rokiem) wykształcenie wyższe posiadło niewiele osób się
uczących, to była elita społeczna (mimo, że państwo było komunustyczne, a na studia dostawali się synowie "chłopów i robotników" dzięki punktom), wtedy ilość osób z dyplomem miała
możliwość znalezienia pracy w swym zawodzie. dziś jest dużo różnych uczelni prywatnych (o słabej renomie), wiele osób uczy się w systemie zaocznym, korespondencyjnym (!!!!!) itp, itd.
do czego to prowadzi. ano do tego, że po ukończeniu studiów znaczny procent "magistrów"
nie pracuje w swym zawodzie. jest zbyt dużo studentów, uczelnie przez to tracą renomę,
czy dzisiaj wykształcenie wyższe jest jakąś formą nobilitacji? chyba tak. ale czy każdy student na to "szlachectwo" zasługuje? zdecydowanie nie!!!
co z tym robić?
sam nie wiem co odpowiedzieć
może egzaminy na studia powinny być naprawdę ekstra trudne. wtedy dostawała by się na nie niewielka liczba studentów, ale za to jakich!!!!
byli by to najlepsi z najlepszych.
a co z pozostałymi?
uważam, że matura zdana na dobrym poziomie pozwalała by im stać się średnią klasą intelektualną (jeśli wogóle tak to można nazwać), i pozwoliła by im też zaistnieć na rynku pracy (pod warunkiem, że nie było by takiego bezrobocia jak dziś!!!!)
kariera - myślę, że możliwa jest dla wszystkich, nie tylko dla ludzi z wykształceniem wyższym, człowiek z wykształceniem średnim czy zawodowym też może być pomysłowy, kreatywny czy inteligentny.

09.03.2005
00:45
[40]

SamFisher [ Mistrz Ścinania Riposty ]

Nie wiem, czy pozostanę dziennikarzem, czy jednak będę prawnikiem, ale niezależnie od wszystkiego, zamierzam skończyć studia bez żadnych przerw, dziekanek i odkładania na przyszłość, bo po prostu uważam wyższe wykształcenie za warunek konieczny - choć nie wystarczający - dla zyskania szacunku dla samego siebie. Howgh.

09.03.2005
00:56
[41]

FreedomVoice [ Chor��y ]

Ale to jest mit ze studia to jest jakas nobilitacja, szlachectwo, "elita", taka bajka dla dzieci.

Znacie jakis sławnych polakow ktorzy nie mieli wykształcenia?

1.Marek Hłasko, tylko szkoła podstawowa

09.03.2005
01:01
smile
[42]

ronn [ moralizator ]

2. Olek - Matura

09.03.2005
02:05
[43]

peeyack [ Weekend Warrior ]

To Lecha Wałęsy nikt juz nie pamieta?

09.03.2005
02:05
[44]

peeyack [ Weekend Warrior ]

4. Robert Gawliński - Wilki

szkoła podstawowa

09.03.2005
07:38
smile
[45]

yuppie [ Generaďż˝ ]

5. Andrew Lepper - zawodówka

09.03.2005
08:44
[46]

tomirek [ ]



Młody chłopak po liceum, jakimś tylko sobie znanym sposobem, dostał się do biura wielkiej firmy. Praca jego polegała na odbieraniu telefonów.
Po tym jak odebrał kilka, kierownik działu przyszedł z gratulacjami:
- Młoda świeża krew! Świetnie sobie Pan radzi! Właśnie takich ludzi nam potrzeba, awansuję pana piętro wyżej - zakończył.
Następnego dnia po kilku godzinach pracy, polegającej na odbieraniu telefonów i zapisywaniu kto dzwonił, znów przyszedł kierownik z wyższego piętra z gratulacjami:
- "Jutro" rozpoczął uroczyście, proszę przyjść w garniturze, piętro wyżej na zebranie firmy.
Następnego dnia, gdy pojawił się na zebraniu, przywitała go burza oklasków i nie minęło wiele czasu a został członkiem zarządu! Zakomunikowano mu, że przez najbliższych kilka dni jego praca ograniczać się będzie wyłącznie do uczestnictwa w zebraniach najwyższego organu firmy. Tak też się stało, ale po kilku dniach pracy otrzymał telefon od sekretarki szefa, że ma propozycję zostania prezesem zarządu firmy i w tym celu szef zaprasza go jutro do siebie.
Następnego dnia przybył nasz bohater do gabinetu właściciela firmy, stanął przed nim, a szef zaczął:
- Takiej właśnie krwi świeżej potrzeba naszej firmie, i tylko w naszej firmie mogłeś osiągnąć tak szybko awans. Co usłyszę w zamian za to?
- Dziękuję tato...

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-03-09 08:45:17]

09.03.2005
09:04
smile
[47]

Mnieteq [ SimRacer ]

Ja powiem tak.
Pracuję w branży informatycznej prawie 10 lat. Zjadłem zęby na różnego sprzęcie. Głównie zajmowałem się serwisem IT. Posiadane wykształcenie nigdy mi nie pomogło w zdobywaniu pracy i awansach...
Jedyny atut to wiedza i praktyczne umiejętności i jeszcze raz umiejętności. Mocnym elementem przetargowym są posiadane certyfikaty. Od dwóch lat jestem dyrektorem serwisu IT w jednej z firm integratorskich. Jakiś czas po zatrudnieniu prezes wygadał się, że tylko moja kandydatura była praktycznie brana pod uwagę. O pracę starało się całe mnóstwo magistrów, inżynierów licencjatów i nie chwaląc się :P wszyscy dpadli w przedbiegach...

Zaczyna się liczyć to co umiesz (i możesz to pokazać)i wiesz, a nie posiadane papierki. No może w moim przypadku akurat pomogły papierki, bo żaden z kandydatów takich nie miał :D

09.03.2005
09:27
[48]

Azzie [ Senator ]

Papierek nie pomaga, ale brak papierka przeszkadza :) tak bym w jednym zdaniu to okreslil :)

09.03.2005
10:38
[49]

oksza [ Senator ]

Albo - albo.

Duża wszechstronność albo bardzo wąska specjalizacja. Albo robicie dyplom z pielęgnacji roślin szklarnianych, i potem zbijacie na tym kasę, albo zmieniacie zawody jak rękawiczki - wtedy dyplomy mało się przydają.

Ja już zdążyłem zdobyć doświadczenie w trzech zawodach, pracuję od 16 roku życia. W sumie każdy z tych zawodów to zupełnie inna parafia, ale doświadczenie przydaje się w każdym - zawsze to moje "zdobyczne" - mogę, jeżeli stracę pracę, albo mi się znudzi, zmienić ją na inną - mam ten komfort.

Z drugiej strony minus tego jest taki, że jak się człowiek zajmuje wszystkim to w niczym nie jest naprawdę najlepszy. Ale w sumie wydaje mi się że nie to jest najważniejsze.

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-03-09 10:38:28]

09.03.2005
10:45
[50]

Maevius [ Czarownik Budyniowy ]

Podczas zwyklej rozmowy z czlowiekiem zawsze poznasz, czy ma wyzsze wyksztalcenie czy nie.
To po prostu widac..

A ze taki mgr inz otwiera horyzonty, to chyba logiczne

09.03.2005
10:55
smile
[51]

Thufir Hawat [ Konsul ]

A ja wczoraj ten wątek przegapiłem :/

A hola jak zwykle bardzo inteligentnie się wypowiadał :/

09.03.2005
13:03
[52]

Guderianka [ Konsul ]

z wyjątkiem takich zawodów jak lekarz,prawnik i tłumacz --w pozostałych zawodach rzadko kiedy liczy sie dyplom mgr lub ukończenia studiów zawodowych. Można studiować polonistykę i pracowac jako sprzedawca lub byc z wykształcenia politologiem a zajmować się praca na magazynie.przykłądy takie zresztą pokazuje samo życie. faktem jest że dla chcącego kazda szkoła będzie waznym doświadczeniem a za papierkiem będzie stac rzetelna wiedza. wszystko może sie przydac

09.03.2005
13:23
[53]

graf_0 [ Nożownik ]

Guderianka - dokładnie!
W Polsce studia dzienne to taka rozrywka na koszt podatników, "to sobie postudiuję 1 kierunek, a to 2, albo jeszcze potem sobie zminie itp". CIekawe ile wiecznych studentów by pozostało, gdyby za studia trzeba było płacić, i to ciężkie pieniadze?
Płatne studia = dobre studia! Płacisz, wymagasz, dostajesz fachową, konkretną i bieżącą wiedzę, a twój dyplom byłby coś wart.
Przy płatnych studiach okazałoby się że cześć dzisejszych kierunków zniknęłaby z rynku - nikt nie chciałby za nie płacić, A wiele osób rezygnowałoby ze studiów na rzecz pracy zawodowej - zaczynając w wieku 19lat można by po 5 latach dojść do leszych efektów niż 5lat studiów.

09.03.2005
13:24
[54]

Attyla [ Legend ]

Guderianka: jest to absolutna nieprawna. W przypadku świadczenia jakichkolwiek usług niematerialnych (które dają możliwość na najlepszy zarobek przy minimalnych kosztach własnych) każdy pracodawca będzie żądał nie tylko referencji ale także wykazania się przygotowaniem merytorycznym. W tym przypadku "papiery" są niezbędne.

Powiem tak: studia są konieczne w przypadku poszukiwania zatrudnienia w formie umowy o pracę. Jeżeli nie są konieczne to na pewno są dobrze widziane. ostatnio nawet od kandydatek na sekretarki wymagane jest wyższe wykształcenie. Właściwie niemal każda praca merytoryczna (czyli nie fizyczna) wiąże się z koniecznością posiadania wykształcenia. Chyba, że się ma więcej szczęścia niż rozumu, albo referencje, które usuną wszelkie wątpliwości.

W przypadku samozatrudnienia wykształcenie to sprawa prywatna. Z doświadczenia jednak wiem, że przy świadczeniu usług niematerialnych, zwłaszcza konsultacyjnych, tytuł naukowy inny niż mgr jest bardzo pomocny.

09.03.2005
13:40
[55]

Guderianka [ Konsul ]

Attyla: z tą absolutną nieprawdą to aż tak sie nie rozpędzaj-bo rację mam zarówno ja jak i ty. Papier pomaga-ale nie jest niezbędny-chyba ze tylko dla celów formlanych i by pani kadrowa miała dokumenty odpowiednio uzupełnione.moja pierwsza praca-obsługa klienta w biurze handlowym-to efekt moich zdolności a nie wykształcenia. pracowałam i studiowałam zaocznie na politologii integrację europejska. w moje pracy potrzbena była znajomosc branzy budowlanej,umiejetnośc nawiazywania kontaktów,przekonania klienta do zakupu itp -a nie znajomosc prawa europejskiego. skonczyłam politologie potem historie -obroniłam sie i..dorabiam jako masazystka wiec poszłam na fizjoterapie. i prawdopodobnie tez zawod bede wykonywac bo wykształcenie które uzyskam będzie adekwatne do wykonywanego zajęcia. a jesli bym chciała pracowac jako menadżer np. lub kierownik marketingu to wiecej plusów dadzą mi referencje z pracy bo byłam świetnym pracownikiem niż dyplom mgr historii. takie jest moje zdanie na podstawie moich doświadczen

09.03.2005
13:52
[56]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

Ja osobiście człowieka który uważa że studia są mu w życiu nie potrzebne, nie zatrudnił bym u siebie w firmie w każdym razie nie na żadne stanowisko wyższe od sprzataczki. Z mojego punktu widzenia jest to człowiek mało ambitny któremu nie chce się podjąć wysiłku aby poszeżyć swoje choryzonty.

Dobrze mówi Attyla że w usługach generalnie bardzo dobrze jest mieć jakiś dyplom, ponieważ usługa jest w produktem niematerialnym, klienta można przekonać do siebie głównie takimi rzeczami jak dyplomy i osiągnięcia zawodowe. Więc jeśli nie masz 30 lat praktyki i wyrobionego nazwiska to lepiej mieć przynajmniej solidne przygotowanie teoretyczne.

09.03.2005
13:58
[57]

Yos_sarian [ Irving Washington ]

qrcze ja sie madrzyl nie bede. prace od ukonczenia studiow mam eeee szosta chyba i wszystkie sa bardzo luzno zwiazane z kierunkim ukonczonych studiow. sposrod moich znajomych bardzo malo pracuje w zawodzie. konczylem biologie a znojomi pracuja w agencjach reklamowych stacjach radiowych niewielka ilosc w "nauce" co chyba najblizsze jest ukonczonemu kierunkowi.

bykuf naszczelalem :(

(:AllegromańkA:) ma racje (ponizej) a ja bym dodal jeszcze ze trzeba byc w odpowienim czasie w odpowiednim miejscu znajac odpowiednich ludzi...

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-03-09 14:01:52]

09.03.2005
14:00
[58]

(:AllegromańkA:) [ Let's rock! ]

ILEK ---> u mnie na roku jest prawie 500 osób, są to studia 5-letnie, więc kiedy tak sobie myślę, ile tych menedżerów wyjdzie, nawet zakładając, że połowa z nas nie zrobi magistra - nie ma dużych szans na znalezienie pracy... Nie wystarczy być dobrym - trzeba być najlepszym...

09.03.2005
14:18
smile
[59]

Dagger [ Legend ]

==>mi5aser
Zgadzam się z tobą ale poszerzyłeś horyzonty o "c" :P


Ja na szczęście nie mam takich dylematów jak te wątku bo mój kierunek studiów ma charakter zawodowy.



09.03.2005
14:24
smile
[60]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

karierę to zrobił Nikodem Dyzma

z perspektywy swojego życia powiem, że wykształcenie jest ważne, bo jego brak daje argumenty do ręki, aby z Tobą nawet nie porozmawiać... z drugiej strony i tak lepiej mieć kontakty, skoligacenia lub bogatą rodzinę...

09.03.2005
14:24
[61]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

Dagger ---> aaa odwal się ; ) A TY MASZ KRZYWE NOGI ! : PPP

09.03.2005
14:25
[62]

Dagger [ Legend ]

==>Mazio
...albo wiedzieć na kogo wywalić sałatkę ;)))

09.03.2005
14:29
smile
[63]

oksza [ Senator ]

-->> Dagger
Zazdroszczę.
Jak patrzę na prawników i ich pracę to mam dylematy pomimo iż moje studia mają charakter zawodowy. Cały czas mam wątpliwości.

09.03.2005
14:33
[64]

Attyla [ Legend ]

Guderianka: mój pierwszy kierunek studiów to też nauki polityczne:D Też nie stosuję zdobytej tam wiedzy. Właściwie, to wydaje mi się, że nie zdobyłem tam żadnej wiedzy:D

A co do papierów, to weź pod uwagę jedno. wchodzisz "z ulicy" do nowego pracodawcy. Pracodawca ma do wyboru ciebie po studiach i dziewczynę po ogólniaku. Kogo wybierze? Jeżeli skończyłaś studia to udowodniłaś tym samym, że umiesz się podporządkować określonemu reżymowi, umiesz się uczyć i masz zdolności ekspresji lub charyzmę wystarczające do zdania egzaminu. Twoja konkurenta zaś prócz któtkiej spódnicy i głębokiego dekoltu nie bądzie miała żadnych argumentów, które podniosłyby cenę jej akcji nad twoje.
Pomiędzy rzeczywistym przygotowaniem do wykonywania zawodu a robieniem wrażenia jest gigantyczna różnica. Jednak dla kogoś, kto widzi cię pierwszy raz w życiu liczy się powierzchowność: dyplomy, wykształcenie, umiejętności itp itd. Taki ktoś, by cię przyjął do pracy musi mieć do ciebie zaufanie. Zaufania zaś nie może mieć na podstawie doświadczeń, bo nie zna ciebie. Pozostają papiery.

09.03.2005
14:34
smile
[65]

twostupiddogs [ Generaďż˝ ]

Oksza

Ty serio w tymi prawnikami? Jak tak to chyba nie wiesz jaki panuje kryzys nadprodukcji w tej dziedzinie. Żebranie o darmowe staże w kancelariach są na porządku dziennym. No chyba, że masz znajomości. Ale jak masz znajomości to wszedzie sobie poradzisz, a i dyplom ci zbędny.

09.03.2005
14:34
smile
[66]

Dagger [ Legend ]

==>mi5aser
Nie da się ukryć - kwestia przystosowania organizmu ;)))

==>oksza
Poprostu w ramach tej działki studia są warunkiem koniecznym (niewystarczającym oczywiście :) i nie ma właściwie się co nad ich wpływem na karierę rozwodzić - o to mi z grubsza chodziło.



PS>Czy mi się wydaje czy ostatnio coś często piszę komentarze do własnych postów

09.03.2005
16:06
smile
[67]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Niedługo usługi prawnicze będzie świadczył nawet hydraulik. Dzisiaj dostałem pod sądem ulotkę "firmy" krislex... Nieźli muszą z nich być fachowcy, jak reklamują się przez wtykanie ulotek wydrukowanych domowym sposobem.

09.03.2005
16:12
smile
[68]

twostupiddogs [ Generaďż˝ ]

gladius

A co gladius czujesz oddech wolnego rynku, konkurencji? Przecież wolny rynek sam się wyreguluje, a konsument na pewno dostrzeże jakość świadczonych przez Ciebie usług...

09.03.2005
16:37
smile
[69]

FreedomVoice [ Chor��y ]

Wiadomo jak ktos nie ma papiera to pewnie pijak... i złodziej, bo kazdy pijak to złodziej

Ale jak masz papier to masz charakter, i jestes mench i to jest noble

hehehehehe

z jakich filmow pochodza te cytaty?

09.03.2005
16:39
smile
[70]

FreedomVoice [ Chor��y ]

ups miało byc choryzonty, sam sie wkopałem hehehe

09.03.2005
16:41
[71]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

2sd - to nie jest wolny rynek, bo MY mamy ustawę regulującą konkurencję. MY nie możemy wciskać ulotek przed sądem. Poza tym MY jesteśmy ubezpieczeni (obowiązkowo) oraz odpowiadamy za to, co robimy. MY odpowiadamy również dyscyplinarnie za to, jak nasze usługi wykonujemy. Pseudoprawnicy nie opowiadają za jakość swoich usług w żaden sposób. Jeśli coś spieprzą, to pozostaje im tylko powiedzieć "sorry".
Odpływu klientów raczej się nie obawiam, z tego względu, że nie obsługuję ludzi przychodzących ze sprawą o 500 złotych, którzy za napisanie pozwu mogą zapłacić 30 złotych. Klient korporacyjny do krislexu się nie wybierze, bo jemu zależy na poziomie świadczenia usług, a nie wyłącznie na cenie. You get what you pay for.

09.03.2005
16:43
[72]

Attyla [ Legend ]

2sd: jestem zwolennikiem wolnego rynku. Ale od pewnego czasu zastanawiam się nad usługami prawniczymi (wcale nie dlatego, że sam takie świadczę). To tylko głos w dyskusji. Chodzi o to, że w prawie istnieje zasada res iudicata, tzn sprawa rozstrzygnięta jest, co do zasady, nie do ruszenia. Z tym wolnym rynkiem w tym zakresie nie jest tak łatwo. To jak z lekarzami. Trafisz do takiego, że wykuruje cię tak, że trafisz na cmentarz a inny, nawet najlepszy, nie wskrzesi się. Kurde z usługami lekarzy i prawników to nie to samo z kładzeniem glazury, którą zawsze można zerwać i położyć od nowa. Usługi prawników i lekarzy mogą nieść ze sobą skutki nieodwracalne. Nie mam pojęcia jak to załatwić (bo idea korporacji zawodowych ograniczających dostąp do wykonywania zawodu nie podoba mi się jak diabli), ale chyba rzucić to na żywioł nie jest pomysłem najlepszym.

09.03.2005
16:46
[73]

oksza [ Senator ]

-->> twostupiddogs
Serio. Spotkałem się już z dużą ilością zawodowców i większość ludzi uprawiających ten zawód budzi moją odrazę albo przynajmniej nie wzbudza sympatii. Albo są nadęci, albo mało otwarci, albo po prostu sztywni.

Jak ktoś pracuje w Bakerze, McKenna albo w SKS to pewnie codziennie ogląda dantejskie sceny z podaniami, łokciopchaniem i innymi atrakcjami. Ja nie pracuje w żadnej z duzych, tylko w wyspecjalizowanej minikancelarii, więc nikt się do nas nie pcha. I dobrze.

edit: Nie będę prezentował swojego zdania na temat wolnego rynku usług prawniczych, bo na ten temat powiedziano juz sporo, i na tym forum, i w ogóle.

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-03-09 16:51:42]

09.03.2005
16:50
[74]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Attyla - nie ma innego rozwiązania, jak korporacje. Te usługi - zarówno prawnicze, lekarskie jak i twoja branża - ustawodawca postanowił reglamentować. Z jakich powodów - wiadomo. Nie ma lepszego sposobu kontroli nad tymi zawodami, niż samorząd (uregulowany zresztą w konstytucji). Nie wiem, skąd się bierze przekonanie niedoszłych aplikantów, że panaceum na wszystko będzie poddanie dostępu do zawodu pod jurysdykcję ministerstwa. Wiadomo, że nie ma niczego bardziej korupcjogennego niż struktury administracji państwowej.

09.03.2005
17:10
[75]

twostupiddogs [ Generaďż˝ ]

Attyla

Może i tak, ale listę zawodów, których działania mają skutki nieodwracalne jest dużo. Parodiując: zły hydraulik może doprowadzić do tego, ze zaleję niepełnosprawną babcię na dole i się biedaczka utopi....

W każdym razie sytuacja obecna jest bez wątpienia patologiczna. Wystarczy popatrzeć na liczbę adwokatów na 1000 mieszkańców. Dodając do tego stosunek średniej ceny za poradę do średniej pensji. Nie wiem czy wyprzedzamy Albanię.

09.03.2005
17:10
smile
[76]

Garbizaur [ CLS ]

Samych dobrych prawników tutaj mamy...

09.03.2005
17:11
[77]

twostupiddogs [ Generaďż˝ ]

errata

Może i tak, ale lista zawodów, których działania mają skutki nieodwracalne jest długa

09.03.2005
17:12
[78]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

2sd - popatrz sobie na stosunek średniej ceny dowolnej usługi/towaru do średniej pensji. Ile według ciebie powinny wobec tego kosztować usługi prawnicze?

09.03.2005
17:15
smile
[79]

oksza [ Senator ]

-->> gladius
Ile według ciebie powinny wobec tego kosztować usługi prawnicze?

Tyle, ile jest gotów zapłacić za nie klient.

09.03.2005
17:17
[80]

twostupiddogs [ Generaďż˝ ]

gladius

Ekonomia skali :))))) Podstawa gospodarki rynkowej. Wcale nie musi być tak, że zwiększenie ilości świadczonych usług powoduje obniżenie jakości do pewnego momentu.

Poza tym nie wiem dlaczego prawnicy mają być lepsi od innych i otrzymywać monopol od państwa? Skoro praca innych jest wyceniania odpowiednio niżej. Wytłumacz mi to proszę.

09.03.2005
17:26
[81]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

FreedomVoice ---> idź posiedź jeszcze nad słownikiem, za to olej studia ! na pewno Ci to w życiu pomoże i każdy pracodawca to doceni ! : )

09.03.2005
17:27
[82]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

oksza - tyle właśnie kosztują. Są klienci, których stać na fachową pomoc i płacą 100-200 EUR za godzinę. I są kancelarie, które tyle biorą.

2sd - weź pod uwagę, że usługi prawnicze to nie są zwykłe usługi. Żeby je świadczyć, trzeba skończyć studia, zrobić aplikację, zdać egzamin i stale podnosić swoje kwalifikacje. To nie jest tak, że jak nauczysz się układać kafle, to umiesz to robić do końca życia. Po drugie - są to usługi, które świadczy się osobiście. Można sprzedać klientowi tylko swój czas. Adwokat nie może - tak jak glazurnik - zatrudnić 5, 10 czy 15 nowych kafelkarzy. Po trzecie wreszcie weź pod uwagę odpowiedzialność za świadczone usługi. Z tych względów usługi prawnicze muszą kosztować. Nie można obniżyć ich kosztów przez zwiększenie sprzedaży. To nie jest telefonia komórkowa, gdzie można obniżać ceny gdy rośnie liczba abonentów.

Czemu prawnicy mają być lepsi od innych? Dlatego, że świadczą usługi o szczególnym standarcie i szczególnym znaczeniu, gdzie nie można dopuścić, żeby pierwszy lepszy koleś po studiach mógł je świadczyć. Nie wiem, czy chciałbyś iść do lekarza, który na tobie uczy się zawodu metodą prób i błędów - bez pomocy patrona/kierownika stażu czy jak się to nazywa.

Praca innych jest wyceniana odpowiednio niżej, to bardzo proste czemu - zupełnie na tej samej zasadzie, na której Subaru jest droższe od Daewoo.

09.03.2005
19:31
smile
[83]

majka [ Dea di Arcano ]

Ech ...jeżeli wszyscy będą chcieli robic karierę , to kto w takim razie będzie pracować ? ;)

Co to wogóle jest ta "bestia" zwana karierą?

Nie miejmy złudzeń...ta "bestia" dopada tylko nielicznych :))

Zawsze zastanawia mnie, dlaczego wykładowcy na studiach ekonomicznych sugerują, że po ich ukończeniu z bram uczelni wyłoni się nowonarodzony "menadżer". Co gorsza, nawet sami studenci w to wierzą. A potem życie daje pierwszą lekcje pokory i stawia "menadżera" na poziomie ledwie kandydata na.....pracownika. Normalnie mozna się załamać :)))

09.03.2005
19:52
[84]

robal [ Pretorianin ]

Dobra tak patrze na Wasza dyskusje i widze ze ukonczenie wyzszej uczelni dla 3/4 tu piszacych to wyrzucenie pieniedzy w bloto. To prosze mi wyjasnic dwa pytania.

1) Dlaczego najwieksi pracodawcy w Polsce szukaja jednynie pracownikow z wyzszym wyksztalceniem do obsadzenia stanowisk kierowniczych a nie naprzyklad chlopaka po zawodowce z odbytym kursem na slusarza czy tokarza

2) Dlaczego patrzac na bezrobocie bez pracy z wyzszym wyksztalceniem jest niecale 5% a reszta to ludzie po sredniej, zawodowce i podstawowce.

09.03.2005
20:11
[85]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

robal - ty chyba niezbyt uważnie czytasz. Attyla napisał, czemu pracodawca woli pracownika z wyższym wykształceniem. On na starcie reprezentuje sobą coś więcej niż absolwent zawodówy czy liceum. Też oczywiście zależy od pracy, ale powiedzmy, że mówimy o pracownikach umysłowych, a nie fizolach. A to, kto jest lepszy, okazuje się w praniu. Pracownik absolwent nie umie niczego, ale jeśli skończył dobrą uczelnię, nie jakiś prywatny kabaret, to przynajmniej można zakładać, że umie się uczyć. Na początek to starczy. Natomiast im więcej masz z czasem doświadczenia, tym mniej pracodawcy zwracają uwagę na stopnie w szkole.

09.03.2005
21:01
[86]

Dagger [ Legend ]

==>gladius
Czysty socjalizm pod korporacyjną przykrywką.

Widzę że opowiadasz się za ubezwłasnowolnieniem obywatela przez państwo.
Państwo wie lepiej czego mu potrzeba, a on jest za głupi by ocenić jakość usług i wybrać te, które mu odpowiadają lub te na którego go w danym momencie stać.

Również profesjonalne firmy nie mają twoim zdaniem prawa ponosić ryzyka reprezentowania ich przez ich własnych pracowników?


weź pod uwagę, że usługi prawnicze to nie są zwykłe usługi. Żeby je świadczyć, trzeba skończyć studia, zrobić aplikację, zdać egzamin i stale podnosić swoje kwalifikacje

Ciekawe że Trybunał Konstytucyjny miał inne zdanie,

09.03.2005
21:12
[87]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Dagger - biorąc pod uwagę, ile procent tzw. "obywateli" głosuje na postkomunę, twierdzenie, że obywatel jest za głupi jest jak najbardziej uzasadnione.

Jakie "profesjonalne"? Założone przez absolwentów prawa? A kto sprawdza ich profesjonalizm? Jakie są kryteria uznania ich za profesjonalistów?

Trybunał konstytucyjny uznał jedynie, że można świadczyć usługi doradztwa prawnego - coś, co właściwie można było robić i do tej pory, w takiej czy innej formie. Nawet Trybunał nie uznał, że absolwent prawa może reprezentować klienta przed sądem czy też być obrońcą. Nie może sporządzić kasacji i nie może też zrobić paru innych rzeczy. A skoro dostęp do rynku ma być równy, musi zmienić się też prawo o adwokaturze, np. w zakresie możliwości reklamy.

Co do korporacji - jakie masz pojęcie o korporacji adwokackiej i polskiej adwokaturze?

09.03.2005
21:27
[88]

majka [ Dea di Arcano ]

robal >> studiowanie to nie jest wyrzucenie pieniędzy w błoto...tylko problemem jest uświadomienie sobie tego, że ukończenie studiów jedynie stwarza szansę na sukces zawodowy. To duzo ale nic więcej.
Do tego dodać nalezy mnóstwo innych cech których nie bardzo można się wyuczyć i na dokładkę jeszcze dochodzi proces sformalizowania struktur u pracodawcy.
Można mieć 4 fakultety, znać 4 języki i mieć problem z poszukaniem pracy wogóle a co dopiero na stanowisku kierowniczym. W skrajnych przypadkach mozna się dowiedzieć , że mamy za wysokie kwalifikacje.
Ilu pracodawców tyle róznic co do oczekiwań wobec pracowników.
Reszta to zwykłe relacje na rynku pracy. Im więcej absolwentów wyższych uczelni tym niższe stanowiska są nimi obsadzane.

09.03.2005
21:32
smile
[89]

roszpunka-16 [ Centurion ]

gladius tatus zalatwil miejsce w kancelarii ale z braku wiedzy tracisz klientow i boisz sie wolnej konkurencji, gdzie wygrywaja najlepsi?

09.03.2005
21:36
smile
[90]

oksza [ Senator ]

O, troll wrócił. Wróżę wątkowi świetlaną przyszłość :)

09.03.2005
21:42
smile
[91]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

roszpunka-16 - najbardziej to się boję konkurencji finansistów z pensją 6000 PLN miesięcznie i blond lachociągów.

09.03.2005
21:55
[92]

SamFisher [ Mistrz Ścinania Riposty ]

>>> roszpunka-16

Takie teksty to doskonały przykład tego, że należy BARDZO uważać, przy dopuszczaniu motłochu do niektórych zawodów...

09.03.2005
23:08
smile
[93]

eLJot [ Konsul ]

roszpunka-16 ---> Na twoim miejscu bym sie zastanowił nad swoimi postami i oceną innych

10.03.2005
09:03
smile
[94]

Attyla [ Legend ]

eLJot: spokojnie. Ona jeszcze dorośnie:) Jeszcze ma parę lat:D Ustatkuje się, wyjdzie za mąż, będzie miała dzieci:D Wtedy wyparują z jej główki te wszystkie drobiazgi:D

10.03.2005
09:37
[95]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

On nie dorośnie. Osiągnęła już maksimu tego, co dopuszczają jej geny. Teraz może być tylko gorzej.

10.03.2005
09:37
smile
[96]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

ona - roszpunka-16, znaczy się.

10.03.2005
14:20
[97]

twostupiddogs [ Generaďż˝ ]

gladius

Dlaczego państwo ma za mnie decydować do jest dla mnie złe, a co dobre? Toż to czysty socjalizm, pod którym się podpisujesz.

10.03.2005
14:25
[98]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

2sd - bo taka jest istota państwa. A dlaczego państwa np. decydować, że mamy płacić podatki, iść do woja, nie wolno nam bzykać panienek poniżej 15 roku życia itd, itd.

Dlaczego państwo ma decydować, że operację na pacjencie ma wykonać chirurg po stażu? Może obywatel wolałby iść do tańszego lekarza-studenta? Dlaczego państwo ma decydować, które leki dopuścić do obrotu? Dlaczego państwo stawia wymagania zdrowotne pilotom? Może zezowaty pilot byłby tańszy? Zresztą po co mu dobry wzrok, skoro i tak wszystko robi komputer?

10.03.2005
14:29
[99]

twostupiddogs [ Generaďż˝ ]

gladius

No tak, tylko jest jeden drobny problem... Ty przecież nie chcesz takich rozwiązań, a sam swoimi działaniami właśnie wzmacniasz ten system. Zatem nie garłduj się za specjalnie następnym razem jak ci podniosą podatki, bo sam nie jesteś lepszy. To jest tak chcesz mieć ciastko i zjeść ciastko. Korzystać z systemu, a jednocześnie nie ponosić żadnych kosztów. Tak się nie da.

10.03.2005
14:32
[100]

Attyla [ Legend ]

2sd: takim samym czystym socjalizmem jest zakaz podpisywania umów na kiekorzyść osoby trzeciej czy możliwość wzruszenia umów pisanych pod przymusem, bez świadomości czy w wyniku oszustwa (błąd). Wogóle kodeks cywilny czy karny (że nie wspomnę o procedurach) są w takim razie socjalizmem.
Małe wyjaśnienie: to co proponujesz prowadzi do anarchi a lider anarchii : Bakunik należał do międzynarodówki komunistycznej, bo anarchizm jest odmianą komunizmu idącą w kierunku eliminacji państwa jako instytucji niepotrzebnej w społeczeństwie złożonym ze świadomych jednostek.
Państwo jest koniecze. I regulowanie kwestii relacji międzyludzkich też, bo coś takiego jak świadomość wyłączająca partkularyzmy czy choćby nieuczciwość to utopia. Rzecz zatem w tym, by owych ograniczeń nie posunąć za daleko. Wydaje mi się, że jakiś system kontroli przed dopuszczenie do zawodu jest konieczny. Tyle, że na pewno nie powinien on polegać na tym, że konkretna korporacja zawodowa decyduje ilu ludzi może wykonywać określony zawód w określonym czasie i miejscu. Może zatem egzamin państwowy bez aplikacji jak w przypadku doradców podatkowych? Aplikacji, jak rzekłem nie ma a doradcy są nie gorsi w swoim zawodzie niż adwokaci czy radcowie w swoich. Jakieś ryzyko trafiena na palanta zawsze jest, ale jest dużo niższe. A jednocuześnie nie ma siły na to by powiedzieć, że w tym roku zdać może tylko tyle i tyle osób. ile zda i odbędzie starz, tyle otrzymuje prawo do wykonywania zawodu.

10.03.2005
14:34
[101]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

2sd - na razie podatków nie podniosą, bo jarugi itp. geniusze ekonomii wylecą z sejmu. Co do obecnego systemu dopuszczania do zawodów prawniczych zmieniłbym jedno - wprowadzenie trudniejszego egzaminu wstępnego i obiektywnych metod oceny - a więc test - oraz egzaminu połówkowego, w którym oceniano by ogólną przydatność kandydata do zawodu. Natomiast wszelkie próby dopuszczenia WSZYSTKICH do zawodu należy tępić. Na szczęście próby te i gardłowania różnego rodzaju populistów z pisu to przedwyborcza kiełbasa bez zbytnich szans na realizację.

10.03.2005
14:36
[102]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Attyla - a doradcy podatkowi nie walczą czasem o własny samorząd? Właśnie idea samorządności zawodowej jest dokładnym przeciwieństwem komunistycznej reglamentacji.

10.03.2005
14:36
[103]

twostupiddogs [ Generaďż˝ ]

Attyla

Ja nigdzie nie napisałem, że jestem za likiwdacją państwa. I bardzo daleki jestem od tego, natomiast nie lubie jak ktoś pod płaszczykiem dbania o innych zakłada zwykłą mafię.

I jeszcze jedno. Niektórym się wydaje, że występuje automatyzm w stylu: prywatne - mniej korupcjogenne. Nic bardziej mylnego. Zgodzę się na prywatne - bardziej efektywne, ale korupcjogenne raczej nie.

10.03.2005
14:42
smile
[104]

twostupiddogs [ Generaďż˝ ]

gladius

Wciąż nie rozumiem. Przecież rynek sam wyeliminuje tych co świadczą złe usługi. Jestem w błedzie? Mechanizmy rynkowe nie są jednak idealne? A jeśli jednak nie, to po co ci taka ingerencja?

10.03.2005
14:42
smile
[105]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

2sd - frustracja jakiegoś niedoszłego aplikanta to niewielka cena do zapłacenia, i samorządy gotowe są ją ponieść w imię utrzymania status quo, które może nie jest najsprawiedliwsze na świecie, ale ogólnie działa dobrze.

10.03.2005
14:45
[106]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

2sd - już wyeliminował. Są adwokaci - a zwłaszcza radcowie prawni, których jest więcej - którzy nie mają roboty. A więc liczba prawników jest wystarczająca, a nawet zbyt duża. Nie potrzeba jeszcze dodatkowych partaczy.

10.03.2005
14:46
smile
[107]

twostupiddogs [ Generaďż˝ ]

gladius

A możesz odpowiedzieć na pytanie?

10.03.2005
14:48
[108]

twostupiddogs [ Generaďż˝ ]

gladius

No dobrze, to skoro działa to po co zamykać innym drogę? Przecież mamy wolną konkurencję. Ci co świadczą najlepsze usługi sobie poradzą...

10.03.2005
14:50
[109]

Dagger [ Legend ]

==>gladius
Ja uzasadnienie dla ograniczeń związanych z wykonywaniem funkcji pełnomocnika procesowego widzę jedynie w odniesieniu do obrońcy w procesie karnym. Tu z chęcią rozszerze obowiązki adwokatury skoro tak bardzo domaga się uznania specyfiki tego zawodu.

A i tu ustawodawca nie wprowadza przymusu adwokackiego pozwalając by oskarżony sam prowadził swoją obronę - dając mu właśnie prawo wyboru nieprofesjonalisty-siebie.

Podobnie jest na gruncie procedury cywilnej - skoro więc można "więcej" dlaczego nie można "mniej"?

Pojęcie o adwokaturze mam odpowiednie biorąc pod uwagę, iż 100% moich domowników posiada prawnicze wykształcenie :)

Mówiąc o profesjonalnych podmiotach miałem na myśli - firmy, przedsiębiorców - nie widzę tutaj powodów do odmawiania im możliwości ponoszenia ryzyka wyboru

10.03.2005
14:51
[110]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

2sd - niezupełnie. Już o tym pisałem - adwokaci mają ustawę, która praktycznie zabrania jakiejkolwiek formy reklamy, a partacze mogą wciskać przed sądem ulotki "Adwokat za drogi? Przyjdź do nas". I tutaj nie ma wolnej konkurencji. Poza tym partacze nie mają prawa występować w sądzie, piszą pismo na formularzu z internetu, biorą kasę i mówią "a teraz idź pan i radź sobie sam". Jeśli partacz spieprzy ci sprawę, to niczego nie możesz zrobić. Jeśli spieprzy adwokat - dostaniesz odszkodowanie.

10.03.2005
14:53
smile
[111]

twostupiddogs [ Generaďż˝ ]

gladius

Ale znowu odpowiedzią jest korekcja tego problemu przez mechanizm rynkowy. Parę osób się przejedzie. Media nagłośnią i po problemie.

10.03.2005
14:54
[112]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Dagger - nie pytam się, czy macie prawnicze wykształcenie, tylko czy masz pojęcie o adwokaturze?

Co do procesu cywilnego - po zmianach kpc sąd już nie poucza stron i nie ma inicjatywy dowodowej, dlatego lepiej jest (także dla sądu), żeby stronę reprezentował profesjonalny pełnomocnik. "Móc" a "umieć" to są dwie różne sprawy.

Nie znam ani jednej profesjonalnej firmy, która korzystałaby z usług partaczy "bo taniej".

10.03.2005
14:57
[113]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

2sd - Poza tym media nie nagłaśniają nawet ułamka oszustw, które popełniane są codziennie. I co miałyby nagłaśniać? Że pseudoprawnik nawalił w sprawie o 300 złotych? To nie jest temat dla mediów.

10.03.2005
15:01
[114]

Attyla [ Legend ]

Gladius: nie walczymy. Ma musimy należeć do izby. Tak jak adwokaci czy radcy. Mamy zresztł te same zakazy i nakazy a aplikacji nie. I jakoś można działać.

2sd: sorry - trochę przedobrzyłem z konsekwencją interpretacji:D
Ale myślę że trzeba zadać pytanie, gdzie kończy się państwo a zaczyna mafia?

10.03.2005
15:02
smile
[115]

twostupiddogs [ Generaďż˝ ]

gladius

Chyba nie znasz mediów. Każde negatywne wydarzenie przyjmowane jest z radością, w każdej redakcji :)
Poza tym nie trzeba nagłaśniać każdego oszustwa. Czy aby zapobieg systemowi argentyńskiemu trzeba od razu mówić o każdym oszustwie? Nie. Coś mi się wydaje, że nie wierzysz jednak w wolny rynek...

10.03.2005
15:02
smile
[116]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Attyla - jeśli chodzi o Polskę, to mafia zaczyna się znacznie wcześniej, niż kończy państwo. Niestety.

10.03.2005
15:03
[117]

Dagger [ Legend ]

==>gladius
O co się burzysz - przecież zakaz reklamy wynika właśnie ze specyfiki tego zawodu :P

Ale jednak nie ma przymusu adwokackiego - można bronić się nieprofesjonalnie - a przecież to chyba nieuczciwa konkurencja, w dodatku za darmo i reklamować się nie musi.

Co do partaczy jak ich nazywasz i profesjonalnych firm - to nie sądzę że tysiące pozwów u operatorów telefonii komórkowej przygotowują radcy prawni i adwokaci.

Wracajac do korporacji tak mam pewne pojęcie o tej skorumpowanej i skażonej nepotyzmem instytucji.

10.03.2005
15:05
[118]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

2sd - wierzę w wolny rynek jeśli chodzi np. o usługi telekomunikacyjne. Bo tu nie ma lepsze/gorsze tylko droższe albo tańsze. W przypadku usług szczególnych, wymagających szczególnych kwalifikacji, szczególnej odpowiedzialności potrzebna jest reglamentacja. Nie taka, żeby ustalano odgórnie ilość danych usługodawcow na danym terenie, ale musi istnieć system sprawdzania kwalifikacji i dopuszczania do wykonywania tego zawodu a także odpowiedni system szkolenia.
Czy wierzysz w wolny rynek usług medycznych?

10.03.2005
15:07
[119]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Dagger - a co, nie dostałeś się na aplikację? Jeśli tak, to rozumiem twoją frustrację.

10.03.2005
15:11
[120]

twostupiddogs [ Generaďż˝ ]

Ja nie, ale ja się nie burzę za każdym razem, że PODOBNIEŻ tzw. wolny rynek jest zagrożony...

Aaa zapomniałem, pomyśl jeszcze ile takie programy jak "Uwaga" by miały radości :)

Czyli wracamy do syndomu być w systemie i nie ponosić żadnych kosztów bycia w nim :) Ciekawe tylko czy jesteśmy lepsi od Albani w tej kwestii, aż chętnie zobaczył bym jakieś dane.

10.03.2005
15:14
[121]

Dagger [ Legend ]

==>gladius
Dagger - a co, nie dostałeś się na aplikację? Jeśli tak, to rozumiem twoją frustrację.

Nie trafiłeś, nie miałbym żadnych problemów żeby "zdjąć togę z pleców ojca", stąd też moja opinia o korporacji.

10.03.2005
15:16
smile
[122]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Ach, ostatni sprawiedliwy...

10.03.2005
15:18
[123]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

...bo wyobraź sobie, że ja nie bardzo miałbym komu zdjąć tę togę z pleców. Nie mam (nie miałem) ŻADNYCH znajomych wsród adwokatów i wcale za pierwszym razem się nie dostałem.

10.03.2005
15:22
[124]

Dagger [ Legend ]

==>gladius
Moje zaangażowanie w tym wątku wynika z niekonsekwencji twojej postawy - przeciwnika wszelkiego socjalizmu czy też komunizmu a jednocześnie pochwalający system gdzie wydaje się koncesje na drukowanie pieniędzy reglamentując usługi prawnicze.

10.03.2005
15:22
smile
[125]

twostupiddogs [ Generaďż˝ ]

gladius

Lepiej było napisać wierzę w selektywny, wolny rynek - taka korponowomowa :)))) A po naszemu, wierzę tam w wolny rynek, gdzie mi się opłaca. I po co było tyle pisać?

10.03.2005
15:24
[126]

Dagger [ Legend ]

==>gladius
...bo wyobraź sobie, że ja nie bardzo miałbym komu zdjąć tę togę z pleców. Nie mam (nie miałem) ŻADNYCH znajomych wsród adwokatów i wcale za pierwszym razem się nie dostałem.

A to teraz rozumiem syndrom fali, tudzież poparcie systemu wynikające z awansu społecznego - też typowe dla komuny.

10.03.2005
15:28
[127]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

dagger, 2sd - ależ ja konsekwentnie mówię, że niektóre usługi, ze względu na swój specyficzny charakter, muszą być regulowane i nie może być do nich niczym nie skrępowanego dostępu.

Natomiast jeśli chodzi o samorządność to tradycja samorządu adwokackiego ma 85 lat. Dużo więcej, niż trwała w tym kraju (przynajmniej formalnie) komuna. Samorządność zawodowa jest uregulowana w konstytucji, a więc stanowi fundament demokracji.

10.03.2005
15:29
smile
[128]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

dagger - pociesz się, że ten awans był raczej poziomy, niż pionowy...

10.03.2005
15:29
[129]

Dagger [ Legend ]

==>gladius
Samorządność nie musi prowadzić do reglamentacji.

10.03.2005
15:43
[130]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Dagger - nie do reglamentacji. Ale nie powinno się dopuszczać do zawodu ludzi bez kwalifikacji. Nawet na ślusarza trzeba się uczyć i to najlepiej u fachowca. Tak samo z prawnikami. Samorząd powinien szkolić i kontrolować poziom przygotowania merytorycznego oraz mieć kontrolę nad jakością wykonywania zawodu. Nad partaczami (w znaczeniu nie-członkami korporacji) nie ma żadnej kontroli.
Przerzucenie oceniania przydatności do zawodu na jakieś organy państwowe nie jest żadnym rozwiązaniem. Bo czemu przydatność do zawodu adwokata miałby oceniać nie adwokat, tylko starszy referent z MS?
Również dopuszczenie wszystkich chętnych do świadczenia usług prawniczych to bzdura, bo wtedy też powinno dopuścić się wszystkich do świadczenia np. zawodu dentysty, lekarza, architekta. To doprowadziłoby w końcu do obniżenia poziomu usług, ponieważ co rusz powstałaby nowe - tańsze - gabinety i biedny konsument, nawet niech będzie, że świadomy - jak chce 2sd nie wiedziałby już wogóle, do kogo się zwrócić.

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.