GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Liga rządzi, Liga radzi, Liga nigdy cię nie zdradzi!

07.03.2005
15:26
smile
[1]

Attyla [ Legend ]

Liga rządzi, Liga radzi, Liga nigdy cię nie zdradzi!

Wczoraj towarzyszki protestowały przeciw seksistowskiej kulturze polskie a na moim ukochanym forum ani śladu... Czyżby nie było tu żadnych feministek?(uwaga: słowo "feministka" w moich ustach ma taką samą konotację jak "liberał" w ustach Leppera:D) Aż mi się wierzyć nie chce.
Ale zapytam, czy i wy dostaliście napadu radości, kiedy usłyszelicie o tym, że kobiety są dyskryminowane a feministki chcą to zmienić?
Ja w każdym razie widzę feministki jak cąłą resztę marksistowskiego pomiotu: jako ideowych popaprańców rzerujących na wymyślonym konflikcie pomiędzy wymyślonymi "klasami". Dajcie feministce (zwłaszcza "naukowej" z gender scientic) jakiekolwiek zjawisko społeczne a znajdzie wam tam jakiś przejaw dyskrymyniacji kobiet. Nawet jeśli kobiety ową "dyskryminację" uznają za przejaw grzeczności czy cokolwiek innego kojarzącego się normalnemu człowiekowi przyjemnie. W jkażdym razie pewien jestem, że jedyną zatwierdzoną jako dopuszczalna, pozycją erotyczną jest na jeźdźca a forbidden jest standardowa, bo symbolizuje męską dominację i ucisk (dosłownie:D)

07.03.2005
15:50
[2]

EMP2 [ Pretorianin ]

Dziecko, nie narzekaj na marksistowski pomiot bo dzięki niemu twój tatuś i mamusia mają czym płacić za to że kiedy wracasz ze szkoły podstawowej po lekcjach do domu możesz siedzieć w internecie i pluć na wszystko o czym nie masz pojęcia.

07.03.2005
15:52
smile
[3]

wysiu [ ]

EMP2 --> ROTFL. Warto czasem najpierw sie zorientowac, z kim sie rozmawia. Inaczej sie rozne smieszne rzeczy wypisuje.

07.03.2005
15:53
smile
[4]

ILEK [ Plugawy Karzełek ]

tia...Attyla Malolacie:))))

07.03.2005
15:55
smile
[5]

Attyla [ Legend ]

Parę razy słyszałem, że wyglądam młodo, ale żeby aż tak?:D

07.03.2005
16:03
smile
[6]

Azzie [ Senator ]

Hahahahahahah w kategorii "jak zrobic z siebie idiote jednym zdaniem" wygrywa...... uwaga!.... EMP2. Gratulacje!

07.03.2005
16:07
smile
[7]

V(i)ader-ko [ Konsul ]

Atylla --> dzieciaku hehehehe

07.03.2005
16:08
smile
[8]

Arczens [ Legend ]

Attyla był juz dzis kobieta, a teraz jest małolatem ;)

07.03.2005
16:08
[9]

legrooch [ Legend ]

I jak zwykle ubaw :)))

07.03.2005
16:08
smile
[10]

L@WYER [ Valaraukar ]

No cóż, nie dość, że jestem lesbijką - uwielbiam kobiety, chociaż wkoło tyyylu facetów, to jestem i feministką - uważam, ze kobiety mają prawo do KAŻDEJ pracy - w tym także do prania sprzątania, gotowania etc.
A jak panie feministki chcą równouprawnienia, to niech ruszają hurmem do kopalń pracować - to taka typowo męska praca, bastion dyskryminacji kobiet ...

Attyla --> no wiesz, jak taki dzieciak/młodziak ;D jak Ty może mieć żonę, dzieci etc ?!?
LOL

07.03.2005
16:10
smile
[11]

Attyla [ Legend ]

Vader: co się stało z twoim nickiem? Do studni wpadłeś?;D

Arczens: gdzie???

07.03.2005
16:11
smile
[12]

Attyla [ Legend ]

l@wyer: wiesz... rodzice mi pozwolili:D

07.03.2005
16:12
smile
[13]

Misiak [ Pluszak ]

Hehe,
Feministki ? a co to ? jakies warzywo czy co ? z czym to sie je ? z cebulka ? pewnie niestrawne to to....
A na powaznie, mysle podobnie, choc chec rownouprawnienia mozna spokojnie uznac i przestrzegac to popadanie w takie skrajnosci jest chore... Kiedys czytalem gdzies bardzo dobry artykul na temat feministek i bylo napisane w nim ze feministki wtedy beda zadowolone kiedy to mezczyzni beda rodzic dzieci, a nie one. Dzieci ? a po co, przeciez jest aborcja, a raczej chca jej legalizacji... jak chca rownosci to (psia jego mac) niech ida na przodek w kopalni, przeciez panuje rownouprawnienie... heh
Pozdro

07.03.2005
16:13
smile
[14]

L@WYER [ Valaraukar ]

Attyla --> masz baaardzo tolerancyjnych rodziców ... Niektórzy mogliby Ci ich tylko pozazdrościć ...
:D

07.03.2005
16:13
smile
[15]

Krees [ Generaďż˝ ]

Jak to jak?? Snuje dzieciak fantazje w piaskownicy - koleżanka od wiaderka robi za żonę, koleżanki i koledzy od piaskowych babek za dzieci i jakoś się to kręci! :D

Oj, dziś jeszcze nic mnie tak nie rozbawiło w robocie, jak post EMP2 :D. Ty to się potrafisz zbłaźnić, kolego :).

07.03.2005
16:15
[16]

Krees [ Generaďż˝ ]

Jakby co, to mój post był odpowiedzią na post L@wyera:

L@WYER [ Przepotworny Kapelusznik ]

Attyla --> no wiesz, jak taki dzieciak/młodziak ;D jak Ty może mieć żonę, dzieci etc ?!?
LOL

07.03.2005
16:15
smile
[17]

zbm [ Flash Gordon ]

(offtopic ale nie wytrzymałem)
AHAHAHAHA

mistrz

tylko prosze, aby takie teksty nie leciały przy jedzeniu
juz mi sie kończą te specjalne chusteczki do czyszczenia LCD

znowu oplułęm monitor , ten tekst mnie zabił

07.03.2005
16:17
[18]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

o wy szuje !! jak śmiecie obrażać istoty świetlejsze od was !! przecierz taka feministka jest znacznie lepszym człowiekiem od was ! - zaraz cośtu nie tak, miała być równa a jest wyższa ?

NIE WAŻNE _ GIRL POWER ! ---->

07.03.2005
16:17
smile
[19]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

tak się zastanawiam
w głowę tu zachodzę
gnębi mnie pytanie
gnębi bardzo srodze
czy ja kiedyś miałem
jakąś feministkę?
nie wiem, nie pamiętam
łagodnieją wszystkie
gdy na swego księcia
trafią w końcu panie
kończy się feminizm
zaczyna kochanie...

07.03.2005
16:17
smile
[20]

Attyla [ Legend ]

L@wyer: wiem... Dopiero teraz mogę to docenić. Chociaż z drugiej strony ostrzegali mnie, a ja jak głupi się uparłem! Żebym to chociaż własne wiaderka miał!:D

Misiak: też nie będą zadowolone, bo wtedy dowiemy się, że jesteśmy tak zaborczy, że ich naturalne funkcje kradniemy:D

07.03.2005
16:18
smile
[21]

Arczens [ Legend ]

Attyla => O tutaj V

07.03.2005
16:21
smile
[22]

L@WYER [ Valaraukar ]

Krees --> hmmmm ... no to chyba ja wyjdę zaraz na ulice i ulepię sobie ze śniegu jakąś fajną BABKĘ ... Bo przed chwilą, w ramach trzeciego śniadania zjadłem dwie śmietankowe ...
:D

Attyla --> wiele cech i zachowań rodziców docenia się po latach - to prawda ...


Na zdjęciach z babskiego pochodu nie widziałem tylko transparentów "SAMIEC TWÓJ WRÓG !!!"
ani "SEKCJA SPECJALNA ZAWSZE LOJALNA !!!" - trochę mnie to zmartwiło ...

07.03.2005
16:22
[23]

V(i)ader-ko [ Konsul ]

Attla--> hehe chyba zes mnie z kims pomylil:?

07.03.2005
16:27
smile
[24]

Attyla [ Legend ]

Viaderko: myślałem żeś Vader:p

Arczens: a prawda... Dawno przyzwyczaiłem się do tych sexistowskich stereotypów:D Dlatego nie reagowałem:D

L@wyer: ale okrzyk, że Kopernik była kobietą się pojawił:D


07.03.2005
16:30
smile
[25]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

nie czepiajcie się EMPeDwa - Attyla faktycznie ma nieograniczoną dziecięcą ciekawość postrzegania świata i dziecięcą wiarę w czarno-białe, bajkowe cechy ludzi antropomorfizując cechy komunistów na miarę wilka z Czerwonego Kapturka... zazdrośnie przyglądam się jego samotnej walce i aż żal bierze, że nie ma żadnego Sancho Pansy, który by mu kopię polerował... światopogląd wiecznego dziecka jest czymś co pieczołowicie próbuję wyhodować w sobie dobierając odpowiedni pryzmat do patrzenia na świat i pytam tylko skąd u Attylli pryzmat z filtrem na czerwony kolor? Wreszcie jednak dotknął żywo interesującego mnie problemu, pod którym mogę stanąć przy drugim drążku od bannera i zamachać czerwoną bojówką wraz z Attylą

"Wyprasuj mi koszulę, babo!"

gdyby to było technicznie wykonalne wybrałbym się w Twoim towarzystwie Attyllo na "Dzienniki motocyklowe" w nadziei na ciekawe komentarze ;)

¡No Pasarán!

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-03-07 16:31:15]

07.03.2005
16:30
smile
[26]

L@WYER [ Valaraukar ]

Attyla --> wiedziałem, że coś przegapiłem ... A w zeszłym tygodniu Seksmisję emitowali nawet w telewizji - czyżby z okazji święta ?

07.03.2005
16:39
smile
[27]

twostupiddogs [ Generaďż˝ ]

Mazio

Jeśli jednak projekt "Dzienniki Motocyklowe" miałby zostać zrealizowany to ja bardzo chętnie. W roli obserwatora oczywiście.

07.03.2005
16:41
smile
[28]

Attyla [ Legend ]

Mazio: nie ciekawość to an czarno białe spojżenie. To wina tego cholernego Platona, że nie wspomnę o Paskalu. To oni wykształcili we mnie to pełne konsekwencji na świat spojżenie. Różnica między mną a innymi zasadza się głównie nie na różnicy poglądów, ale na tym, że je mam i że nie boję się ich ujawniać (również w realu mam opinię człowieka, które nie umie zachować milczenia nawet tak, gdzie by się ono przydało. Tracę przez to, ale co mi tam:D)

Mazio: chętnie, chociaż na dzienniki się nie wybieram, bo słyszałem, że straszny chłam. A widoczki pooglądam sobie w realu.

L@wyer: wysoce prawdopodobne:D Też nie wiedziałem, że była seksmisja. Chiba wrzucę sobie to na DVD dzisiaj:D
żeby sobie przypomnieć do czego służę:D

07.03.2005
19:33
[29]

EMP2 [ Pretorianin ]

Dzięki wszystkim za uznanie! Aluzja była może nie do wieku biologicznego (jestem na tym forum od kilku lat więc czytałem trochę wypowiedzi A.) ale raczej psychicznego. Bądź co bądź psychika archaiczna to cecha umysłu dziecka.

07.03.2005
19:59
smile
[30]

Aen [ MatiZ ]

EMP2- Hehe, jasne. A to z powrotem ze szkoły to alegoria miejsca pracy?

07.03.2005
21:48
[31]

EMP2 [ Pretorianin ]

Aen - Jeśli tak to żal mi tych dzieci. Pamiętam jak w pierwszej klasie liceum poznałem jednego gościa o podobnym charakterze i stylu wypowiedzi (czarne/białe, Platon to, Sokrates tamto, bla, bla). To stąd to skojarzenie ze szkołą.

08.03.2005
09:02
[32]

Attyla [ Legend ]

emp: chłopcze, to, że masz duże problemy z rozeznaniem rzeczywistości nie ulega raczej kwestii. Tym bardziej jest to widoczne jeśli jesteś tu parę lat. Tylko ciekawe jest toi, że mimo tego, że i ja jestem tu stałem bywalcem od lat, to jakoś nie miałem okazji przeczytać ani jednego twojego postu. Chyba, że występujesz wyłącznie na wątkach o platformówkach, strzelankach i innych takich. Nie zmienia to jednak faktu, że jak dotąd nie miałeś nigdy nic interesującego do powiedzenia. Może więc niech tak zostanie. Jeśli Platon, Sokrates i inni "bla bla" są dla ciebie dziećmi, ponieważ konsekwentnie kontynuowali raz przyjęty tok rozumowania, to myślę, że powinieneś darować sobie wyrażanie takich opinii. Kompromitujesz się osesku i tyle. W każdym razie powinieneś byś zamknąć jadaczkę a nie kontynuować. Straciłeś twarz, której i tak nie miałeś.

08.03.2005
09:07
[33]

VinEze [ Hasta la victoria siempre! ]

Gdyby feministki wiedziały jeszcze czego chcą - przykład z Niemiec:
1. Feministki chcą legalnej prostytucji - bo nie można kobiecie ograniczać dysponowania własnym ciałem
2. Urząd Pracy w Berlinie kieruje bezrobotną mieszkankę do pracy w burdelu - inaczej straci zasiłek

czyli chciało się to się ma - się gra się ma.

08.03.2005
09:15
smile
[34]

piokos [ ]

LOL

EMP2 -> Ty już lepiej zmień nicka. Dobrze Ci radzę.

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-03-08 09:15:00]

08.03.2005
09:38
[35]

The LasT Child [ GoorkA ]

zawsze mnie ciekawilo to ze jesli feministki chca np rownosci w pracy i tym podobnych rzeczy to czemu sa po lewej stronie a nie po prawej gdzie panuje gospodarczy liberalizm

08.03.2005
09:41
smile
[36]

piokos [ ]

TLC => chyba bardziej im zależy na aborcji, bo się bzykają na prawo i lewo

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-03-08 09:41:10]

08.03.2005
09:49
[37]

The LasT Child [ GoorkA ]

no tak ;)

z feministkami jest tak samo jak z homoseksualistami (tymi walczacymi), chca rownosci, byc traktowani jak inni ludzi a sami za wszelka cene chca sie wyroznic i miec przywileje ktorych inni nie maja

08.03.2005
10:05
[38]

Attyla [ Legend ]

VinEze: ja feministki widzę jako odłam tej części ludzi, którym zawsze i wszytsko przeszkadza. Najbardziej zaś przeszkadzają im zasady, wartości, autorytety, stereotypy itp itd. Z jednej więc strony dążą do totalnego rozbicia społeczeństwa w tym sensie, że dążą do społeczeństwa jednostek a nie społeczeństwa grup. Najgorsze jednak jest to, że ich dążenia to przede wszytskim wołanie o odwrócenie wartości. Tradycyjnie człowiek wychowywany jest tak, by móc umieć poświęcić się dla bliźnich (zwłaszcza rodziny), a zatem uznali pewne uwarunkowania, w których ich osobiste chęci aspiracje czy plany ustąpić muszą wartościom wyższym. Feministki zaś i wogóle wszelkie lewackie ugrupowania dążą do osiągnięcia autonomiczności człowieka w tym sensie, że wpaja mu się, że nie istnieją żadne wartości ważniejsze niż "ja" czy "mnie". Skutki widać na każdym kroku. Np. małżeństwo. Ludzie szukają teraz wyłącznie spełnienia WŁASNYCH zamiarów, czy uaspokojenia WŁASNYCH potrzeb. jeżeli będzie miał więcej szczęścia niż rozumu i trafi na osobę, która będzie chciała zaspkajać JEGO potrzeby.
W każdym razie sam feminizm bazuje przede wszytskim na bardzo intersujących zabiegach socjotechnicznych:
1. ideologia wroga. Tzn. feministki muszą mieć wroga, by móc się zidentyfikować
2. uzurpacja reprezentacji. Zauważcie, że feministki nigdy nie występują w imieniu własnym, ale zawsze wystąpują w imieniu kobiet.
3.ideologia antykulturowa. Podstawowym wrogiem feministek jest istniejąca kultura. Przyzwyczajenia, tabu, wartości, itp itd. Dążą do zniszczenia tych "niewygodnych" instytucji za pomocą państwa. W rezultacie dążą do tego, żeby prawo ładowało się w najbardziej nawet prywatne sfery życia społecznego, które do nie dawna jeszcze dla prawa były zamknięte. W konsekwencji dążąc do ideału zupełnego uwłasnowolnienia człowieka wprowadzają system, który go ubezwłasnawalnia.
4. jest to ideologia rewolucji. Pokojowej, ale rewolucji (tzn wszystko bazuje ba frazeologii walki i wytwarzania wrażenia wojny.
5. Realizując swoje chore pomysły, feministki bazują na wytworzonym w XIX w. stereotypie kobiet walczących o równe prawa. Wtedy było to jeszcze w jakiejś mierze uzasadnione. Teraz jest to zwyczajne nadużycie.

Reasumując, feministki to grupa operująca wyłącznie emocjami i dążąca do usunięcia racjonalnizmu z instytucji społecznych. Jest to grupa, dla której idealnym wręcz podsumowaniem może być zastosowane kiedyś przez Tytusa hasło "Precz z preczem!"

Podsumo

08.03.2005
10:11
smile
[39]

Mortan [ ]

Wczoraj byl program na dwojce "Warto Rozmawiac " wlasnie poswiecony feministkow i tradycyjnie nakresliły swoje postutalty ale tez w sprawie jednej absolutnie nie widza co zrobic, bo dwie wyznawane filozofie sa sprzeczne :-)
1. Aborcja - standard w hasłach, temat wielokrotnie dyskutowany
2. lesbijki i geje - jw.
3. sprawy ekonomiczne kobiet -- tu sprawa jest ciekawa bo wiadomo ze kobietom jest trudniej o prace itd, ale jdnoczesnie feinistki nie dostrzegają tego ze trudniej jest o prace nie przez to ze mezczyzni to swinie tlko dlatego ze mamy gospdoarke socjalistyczną. Jednocesnie jako lewica same lansuja taki model i przez to kobiety cierpią - w skrocie same sobie szkodza i roba to swiadomie - masochistki ?
4. sekiszm, dyskryminacja w mediach, uprzedmiotowienie kobiety itd. - i tu juz sie zaczyna zabawa, bo sprzecznosci jest jeszcze wiecej, z jednej strony slyszymy halsa ze kobieta jest traktowana jako przedmiot ale z drugiej same pragną wolnej milosci i wszystkich zboczne jakie sa na swiecie. W sprawie prostutycji tez mają problem bo z jednej strony kobieta ma wolny wobor ale z drugiej sprzedaje swoje cialo i jest be bo sie oddaje facetom za pieniądze czyli sama traktuje sie jak przedmiot . I co winni sa oczywiscie faceci, bo przeciez na nich i na patriarchat trzeba zwalic ze kobiety daja dupy komu popadnie


Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-03-08 10:24:09]

08.03.2005
10:24
[40]

Romanujan [ Konstruktor Katapult ]

Attyla->Co ci przeszkadzają feministki? Zostaw je w spokoju i pozwól im działać - w końcu to dzięki nim nie musisz już ustępować kobietom miejsca w tramwajach, jak zmajstrujesz żonie dziecko to możesz za nią wziąć część urlopu macierzyńskiego, a być może niedługo emerytury kobiet (mają niższy wiek emerytalny, dłużej żyją, a ich emerytury w stosunku do zarobków są takie, jak mężczyzn) nie będą już dofinansowywane z twoich podatków. Ja feministki popieram z całego serca, mimo, że jestem - jak by to one określiły - Męską Szowinistyczną Świnią...

08.03.2005
10:39
[41]

Attyla [ Legend ]

Romanujan: nie one przeszkadzają mi tylko ja im. Jako, że jestem atakowa, to mam chyba prawo do obrony?

w końcu to dzięki nim nie musisz już ustępować kobietom miejsca w tramwajach
Ale ja chcę im ustępować miejsca w tramwaju, przepuszczać w drzwiach, podawać sól, zdejmować i nakładać okrycie, całować w dłoń na przywitanie itp itd. W tym cała przyjemność obcowania z kobietami.

jak zmajstrujesz żonie dziecko to możesz za nią wziąć część urlopu macierzyńskiego
nie chę się denerwować, więc prosto: ja nie majstruję dziacka żonie. Jestem jej mężem i jeżeli dziecko "wyjdzie" przez "przypadek", to jest to zarówno jej jak i moje dziecko. Każde z nas ma w rodzinie swoje role i role te powninno wykonywać najlepiej jak potrafi.

a być może niedługo emerytury kobiet (mają niższy wiek emerytalny, dłużej żyją, a ich emerytury w stosunku do zarobków są takie, jak mężczyzn) nie będą już dofinansowywane z twoich podatków
To jest argzment przeciwko przymusowemu systemowi ubezpieczeń społecznych wogóle a nie zasługa feministek.

Ja feministki popieram z całego serca
Tylko dlatego, że dajesz się zwieść ich emocjonalnym wystąpieniom. Sam przez to bardziej czujesz niż myślisz. Kiedy jednak uda ci się wyrwać z zaklętego kręgu ich frazeologii dostrzeżesz wewnętrzną sprzeczność we WSZYSTKICH aspektach ich działalności i to, że podstawą całej ich ideologii jest nienawiść.

08.03.2005
10:45
[42]

Romanujan [ Konstruktor Katapult ]

Attyla -> * łapie się za głowę, a szczęka opada mu tak nisko, że przebija podłogę * Przecież ja sobie z tych feministek żarty stroję, a ty zaraz bierzesz wszystko na poważnie...

Pamiętam, jak w liceum miałem zajęcia z Wychowania Seksualnego. Prowadząca je kobieta (młoda pani psycholog) powiedziała o feministkach coś takiego:

"Te kobiety po prostu głośno krzyczą. One domagają się rzeczy, których większość kobiet po prostu nie chce."

I to je chyba najlepiej określa...

08.03.2005
10:51
smile
[43]

Mortan [ ]

Własnie, wczoraj jedna z tych pan sie walneła i wyslala wczesniej maila do prowadzacego program, ktory mial trafic do innej feministki, a opowiadal cos palanch na manife w ktorym byly teskty typu : bedziemy krzyczały tupały gwizdały " i jeszcze wiele innych głupot - zupelnie jak male dzieci :-)

08.03.2005
11:17
[44]

EMP2 [ Pretorianin ]

Attyla - dziwisz się że nie czytałeś moich postów - odpowiem cytatem "Wiesz czemu dzwon głośny?". Tego o Platonie i Sokratesie też nie bardzo zrozumiałeś więc prościej: nie lubię kiedy krtoś stara się nadać swoim wypowiedziom pozory mądrości podpierając się Nazwiskami.

08.03.2005
11:42
[45]

Attyla [ Legend ]

Romanujan: to daj na przyszłość jakiś znak, że to żart. Naprodukowałem sięjak głupi:D

emp:
Attyla - dziwisz się że nie czytałeś moich postów
Ja się dziwię? Nie. Ja stwierdzam fakt. Zresztą po tej próbce jaką tu dałeś nawet nie żałuję. Nic nie straciłem.

nie lubię kiedy krtoś stara się nadać swoim wypowiedziom pozory mądrości podpierając się Nazwiskami.
To zademonstruj może mądrą wypowiedź. Człowiek uczy się całe życie.

08.03.2005
11:46
[46]

The LasT Child [ GoorkA ]

Romanujan --> wow, juz myslalem ze na serio

Attyla ->zgadzam sie z wszystkim w 100%

08.03.2005
11:51
smile
[47]

Immacolata2 [ Centurion ]

EMP2 - abys nie czul sie samotny w gronie wielbicieli Attyli

swoja droga zabawne jest zarzucanie tym paniom grania na emocjach (lub hiperemocjonalnosci) jesli samemu sie zaklada watki tak pelne jadu - wybacz Attyla ale mam wrazenie ze zyjesz w stanie permanentnego wkurzenia

08.03.2005
12:02
smile
[48]

noname4 [ Centurion ]

Immacolata2

Dzień bez wątku o tzw. "komuniźmie" dniem straconym...

A IMHO można się z tego śmiać, ale ja jakbym miał do wyboru feministki, a młodzież wszechpolską wybrałbym te pierwsze. Przynajmniej nikt nie rzucałby we mnie kamieniami.

08.03.2005
12:07
smile
[49]

Misiak [ Pluszak ]

Atylla--> tru, tru....

Swoja droga to smutne ze zanikaja tradycje i ceromiany zwiazne z kobieta... Mile jest to to, jak ktora powie "dziekuje" za przepuszczenie w drzwiach, podanie solniczki czy ustapinie miejsca. Ostanio na powitanie z kolezanka z klasy, pocalowalem ja w dlon, bylo troche a nawet bardzo zdziwiona, no bo jak sie witac z kobieta, zwykle podanie reki jest takie, zwykle, bez szaczunku, reke podaje sie dla faceta, jak rowny z rownym, ale kobiecie...hmmm

Pozdro

08.03.2005
12:28
[50]

Attyla [ Legend ]

Immakolata: permanentnie? Nie. Ja wkurzony jestem "tylko" 3 razy w miesiącu:
dziesiątego, kiedy muszę płacić ZUS
dwudziestego, kiedy muszę płacić dochodówkę
dwudziestego piątego, kiedy muszę płacić VAT
W pozostałe dni poprostu dobrze się bawię. Również na takich jak ten wątkach.

noname: ciekawe. Znaczy się, jeżeli nie znoszę czerwonych w każdej odmianie, to muszę być z młodzieży wszechpolskiej. Zmartwię cię. Ja nie tęsknię za PRLem jak chłopcy z młodzieżówki LPRu

Misiak: co tru tru?:D

08.03.2005
12:46
smile
[51]

Misiak [ Pluszak ]

Atylla-->
07.03.2005 | 16:17, druga linijak, skierowana do imc mej osoby :))
Pozdro

08.03.2005
13:22
[52]

Suhoj [ Fochmistrz ]

Ehhh jak słyszę o feministkach to rzygać mi się chce. Kiedyś była taka koncepcja w Ally McBeal (lol) przedstawiona, że prawo chroni kobiety jak niepełnosprawnych... to czego one chcą??? Chcą równouprawnienia (które jest!!) czy może chcą zostać ubezwłasnowolnione jako upośledzone?

Całe szczęście wszystkie kobiety które znam srają na szyszkowską i jej podobne rosochate stare dupy z syndromem głębokiego niedopchnięcia!!

ehhh a Lwyer ty to jak coś pseudointelektualnego walniesz to rąki opadowują

08.03.2005
15:23
[53]

noname4 [ Centurion ]

Attyla

Strasznie wrażliwy jesteś. Chciałem tylko zaakcentować, że są o wiele gorsze zjawiska u nas w kraju. Z feministek można się śmiać i one też się będą smiać z tego, że ty się śmiejesz - tak jak to było wczoraj u Pośpieszalskiego. Ogólnie wywiązała się w niektórych aspektach ciekawa nić porozumienia (unikalna bym powiedział jak na polskie warunki) np. w sprawie podejścia do prostytucji na lini Kościół - feministki, w kontekście pomocy kobietom (w każdym razie tym, które są do tego zmuszane). Nie będę za bardzo się zagłębiał w szczegóły, bo to nie ten temat. Powiem tyle - jakbyś się śmiał na ulicy z Ligi to byś dostał taki wpier...., że by ci nawet najlepszy rapier nie pomógł. A jakoś nie widziałem, abyś zakładał wątki o Lidze...

08.03.2005
15:31
[54]

EMP2 [ Pretorianin ]

Attyla - chciałeś coś mądrego to dam ci rade - przeczytaj może twierdzenie Godla o niezupełności.
Piszesz że człowiek uczy się całe życie - masz w takim razie duuuże zaległości.

08.03.2005
15:38
[55]

Attyla [ Legend ]

noname: to cię zmartwię ponownie. Znam jednego porąbańca z młodzieżówki i nie ukrywam ani przed nim ani przed jego kolesiami co sądzę o ich organizacji. Jakoś do tej pory nie dostałem tego, co twoim zdaniem otrzymać powinienem był.

A co do tej "nici porozumienia", to zapewniam cię, że występuje w wielu innych sprawach. Problem jednak niemal nigdy nie polega na diagnozie lecz na metodach łagodzenia lub likwidacji nieporządanych zjawisk. Tu feminiski promują model państwa ideowego, a zatem i totalitarnego, z czym KK nigdy się nie zgodzi.

Co do wątku o LPR, to nie widzę takiej potrzeby. Jakoś nie widzę chętnego do występowania w roli rzecznika LPR. A towarzystwo wzajemnej adoracji nie jest ani rozwijające ani zajmujące.

Misiak: dalej nie łapię.

08.03.2005
15:48
[56]

noname4 [ Centurion ]

"Co do wątku o LPR, to nie widzę takiej potrzeby. Jakoś nie widzę chętnego do występowania w roli rzecznika LPR. A towarzystwo wzajemnej adoracji nie jest ani rozwijające ani zajmujące. "


A ja jakoś nie widzę chętnego/chętnej do występowania w roli rzecznika feministek, co jakoś wcale nie przeszkodziło ci założyć ten wątek. Przepraszam wróg (komunizm) czai się wszędzie....

08.03.2005
15:53
[57]

Wonski [ Centurion ]

A zauwazyliscie, ze feministki z reguły są brzydkie? Im prukwa brzydsza tym bardziej wojująca.

08.03.2005
15:56
[58]

Attyla [ Legend ]

Wonski: dobrze, że dodałeć "z reguły". Ja znam jedną taką, że ech:D

noname: tu sądziłem, że będzie inaczej. Bywały już wątki, które dotyczyły tych popaprańców i zdażali się obrońcy/obrończynie. Tym razem jakoś latoś nie obrodziło:D
I jeszcze jedno. W tym kraju komunizm się nie czai.

08.03.2005
15:59
smile
[59]

Wonski [ Centurion ]

Attyla --> Nie no, żeby wszystkie paskudy były to nie możliwe statystycznie, ale tak mnie natchło po przeczytaniu wczoraj Wprost. Normalnie paszcze takie, ze uhh

08.03.2005
16:02
smile
[60]

Attyla [ Legend ]

Wonsk: co racja to racja. A kogo pokazali we wproście? Towarzyszki Jarugę i Szyszkowską?:D No, tych to w nocy można się przestraszyć. W dzień zresztą też:D

08.03.2005
16:05
[61]

Wonski [ Centurion ]

no stary Jaruga na okladce z biustonoszem na glowie, cos potwornego. W srodku wiecej Jarugi, Kazio Szczuk, Szyszkowska jakiś/aś Środa i jeszcze pare gigantek intelektu.

08.03.2005
16:18
[62]

Attyla [ Legend ]

Jaruga z biustonoszem na głowie? Muszę to zobaczyć!!!:D

BIGos: teraz to ty przeginasz. ludzi łatwo zwieść. Kościół nie raz i nie dwa dał się wciągnąć w awantury polityczne. I dlatego teraz raczej zachowuje umiar w tym względzie. A o tym, że było to zwyczajne awanturnictwo świadczy chociażby to, że właściwie tylko katolicy niemieccy, włoscy i hiszpańscy zaangarzowali się w faszyzm. W Polsce nie mieliśmy z tym kłopotów. Co więcej, Kościół tradycyjnie aktywnie popierał naszą walkę o niezależność poliyczną.

08.03.2005
16:33
smile
[63]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

uważaj BIGos bo Cię papieskie dywizje najadą!!

08.03.2005
17:00
[64]

Attyla [ Legend ]

BIGos: nie sądzę, żeby jakiś admin miał cię ujeżdżać. No, chyba, że okaże się spragnioną miłości panienką nastawioną fenimistycznie do świata:D

A co do Warykanu, to z charakteru tych ustaleń wynika, że to zwykła awantura. Chyba, że twierdzisz, że Hitler powstrzymałby się od inwazji na Polskę, gdyby Pius się nie zgodził. Pius był w Watykanie i chciał upiec własną pieczeń przy tym ogniu, a w Polsce było inaczej. Zupełnie inaczej. Myślę, że tu żadnych przykładów podawać nie trzeba na potwierdzenie tezy, że polski kler nie był szczęśliwy z powodu zajęcia polski przez Niemców. Zawsze (tzn od V w, to jest od momentu skonstatowania istnienia plemion słowiańskich) byliśmy postrzegani z perspektywy Rzymu jako barbarzyżcy ze wschodu i zawsze nasze interesy były podporządkowywane Niemcom. Mam tylko nadzieję, że z obecnym pontyfikatem się to zmieni.

A, że z Hitlera był cholernie zręczny polityk to chyba nikt nie ma wątpliwości.

Zresztą to wszystko nie dowodzi tego, że KK godził się na totalitarny model państwa. Dowodzi tylko tego, że Pius był, jak wielu papierzy przed nim zakochany we władzy

08.03.2005
17:08
[65]

Runnersan [ Konsul ]

Mazio--> A ile dywizji ma papież ? :)

08.03.2005
17:32
[66]

pablo397 [ Pretorianin ]

EMP2 -> no stary, jak juz papieŻy do Hitlera porownujesz...

08.03.2005
19:50
[67]

MAROLL [ Legend ]

A to dbre, Attyla dziecko :))) Ty dzieciaku :DD

08.03.2005
21:25
smile
[68]

Misiak [ Pluszak ]

Attyla--> co sie z toba dzieje? ja napisalem ze feministki beda wtedy tylko szczesliwe gdy nie bede mogly rodzic dzici i przejma je faceci, ty sie zgodziles i odpowiedzialem ze beda mialby za zle ze faceci przejmuja ich role, a ja sie z tym zgodzilem. Kapujesz ? :P

Pozdro

09.03.2005
08:48
[69]

Attyla [ Legend ]

Misiak: właśnie nic a nic nie kapuję:D To jest jak Niezidentyfikowany Obiekt Latający:D Słyszałem, że się pojawia, ale sam tego nie widziałem:D

BIGos: a właśnie co to za punkty rankingu? Ja mam tego 45 i nie wiem co to znaczy.

Papież popierał totalitarne Niemcy. Papież popierał totalitaryzm. Kościół popierał totalitaryzm.
Czy gdzieś tu jest niewyjaśnione nadużycie ?

To rozumowanie w rodzaju: kot jest ssakiem, ssak jest zwierzęciem, ryba jest zwierzęciem, kot jest rybą:D

emp:
coś straszliwie mylisz pojęcia.
1. KK to instytucja powołana de facto przez cesarzy następców Konstantyna, czyli władców w okresie dominatu, a wiąc państwie wysoko scentralizowanym z autorytarnym modelem sprawowania władzy.
2. KK jako jedyna istniejąca struktura złożona z ludzi wykształconych służyła za administrację wszystkich państw porzymskich, które też nie były demokratyczne (i tutaj nie wytrzymałem: parsknąłem:))).
3. KK jest organizacją wzorowaną na modelu dominatu (wysoka centralizacja, i autorytarny model sprawowania władzy, przy czym istnieją od tej zasady daleko idące odstępstwa. Różnica miądzy cesarstwem a papiestwem polega na tym, że cesarstwo opierało władzę na wojsku i siłach policyjnych a Papierz opiera ją na autorytecie papiestwa zbudowanego na tysiącleciach tradycji, testamencie Konstantyna i edyktach odnawiających zasady powołane testamentem.
4. państwo faszystwowskie było tworem antysowieckim. Państwo sowieckie było siłą wyraźnie antyreligijną i imperialną
5. zagrało myślenie wróg mojego wroga jest moim przyjacielem
6. W zasadzie do końca wojny zachód był nieświadomy rzeczywistego charakteru hitleryzmu
Nie usprawiedliwia to zachowania papiestwa wobec kogoś, kto programowo to papiestwo zwalcza, ale każdy, kto stara się nie myśleć wynikowo (tzn. ze świadomością skutków), przynajmniej się nad tym zatrzyma

I na koniec. Co to za pomysł, że papiestwo ma być organizacją demokratyczną. Co to za pomysł, żeby demokracja miała być symbolem idealnego ustroju? I w końcu co toi za pomysł, żeby obecnymi standardami "politycznej poprawności" (a więc myśleniem ideologicznym wykształconym w latach 70-tych) oceniać zdarzenia sprzed powstania tej ideologii???

09.03.2005
15:14
[70]

Attyla [ Legend ]

emp:
jeszcze raz: struktura organizacyjna KK wynika z tradycji. KK nie jest organizacją społeczną dynamicznie się zmieniającą wraz z tym społeczeństwem. Zrestą jedną z podstwowych zalet KK jest to, że jest jedyną stabilną i niemal niezmienną instytucją na świecie.
W tych okolcznościach twierdzenie, że skoro KK ma strukturę pionową, to w sposób naturalny wspiera totalitaryzmy jest po pierwsze nadużyciem, bo harcerstwo też ma strukturę pionową a totalitarne nie jest, a po drugie historycznie błędne, w czasie, w którym struktury KK powstawały coś takiego jak totalitaryzm nie istniało. Istniały tylko formy sprawowania władzy, gdzie nie sprawowała jej reprezentacja ogółu ludności ale podmioty korzystające z innej niż większość legitymacji.
Totalitaryzm przyjmuje w sposób naturalny strukturę pionową, ale prócz samej struktury zakres władzy, do prawowania której czuje się upoważniony jest o niebo większy niż w zwykłym modelu władzy autorytarnej. Władza w modelu autorytarnym mieści się w zakresie organizacji militarnej, administracyjnej i ogólnie publicznej.
Prościej: władza autorytarna zadowala się obywatelem-niewolnikiem w sensie formalnym a władza totalitarna zmierza do zamiany zniewolenia formalnego w zniewolenie mentalne. Tzn. w totalitaryźmie niewolnik musi chcieć być niewolnikiem i z faktu swego zniewolenia czerpać uciechę.
Tego zaś z początkowych lat sprawowania władzy przez Hitlera nie dało się wyczytać. Piusowi Hitler kojażył się raczej jako kolejny król a nie ludobójca. To zaś pozostawiałoby Kościołowi wolną niszę sfery ducha. Gdyby Pius zdawał sobie sprawę, że Hitler wchodzi też do ogródka Kościoła, to nie sądzę, by go poparł.

I na koniec: nie oceniaś świata po pozorach. Pomiądzy zabójstwem a spowodowaniem śmierci jest ta różnica, że zabójba musiał chcieć zabić lub poważnie możliwość zabicia brał pod uwagę. ten zaś, kto śmierć spowodował nie chciał tego.
I tak jest z Piusem. W popieraniu H widział drogę do osiągnięcia interesujących go celów, nie zdawał sobie jednak sprawy z rzeczywistych zamiarów pana H, bo ten skrzętnie je ukrywał.

10.03.2005
13:44
[71]

Attyla [ Legend ]

emp2
W systemach autorytarnym brak też miejsca na wolnomyślicielstwo a przynajmniej łatwo z nim walczyć
Bzdura. w każdym systemie łatwo jest walczyć z wolnomyślicielstwem. Wystarczy spojżeć na czysy dzisiejsze. Jakiś kretym z samoobrony powoedział publicznie, że Żydzi dzielą się na dobrych i żywych a dzisiaj już go po prokuratorach ciągają. Możemy sobie oceniać jego poglądy jak chcemy ale jeżeli jest wolność słowa, to nie będzie, a nie wolno mówić tylko to, co nie kłuci się z polityczną poprawnością. Takich jak ten przykładów można mnożyć na pęczki. A służą one tylko jednemu: indoktrynacji wszystkich do "jedynie słusznego" wzorca.
Tak naprawdę różnica miądzy współczesnym wolnomyślicielstwem a nie nowoczesnym polega wyłącznie na tym czy cenzura jest prewencyjna czy karna. Istnieje jedna lub druga, ale istnieje zawsze, bo różnica między wypowiedzią swobodną a naruucszeniem dóbr osobistych jest bardzo płynna.
Nie czepiaj się też świętej inkwizycji. To jakiś kosmiczny mit. W ciągu niemal 3 wieków jej działalności wykonano niespełna 250 wyroków śmierci, co na tamte czasy było naprawdę mało. Co więcej, inkwizycja, po raz pierwszy w dziejach, działała według z góry określonych procedur. Tobie może wydawać się to niczym, ale ja jako prawnik potrafię docenić dnoniosłość tego kroku. Inkwizycja nie miała też na celu ściganie wolnomyślicielstwa, ale czarów, w które od antyku do XIX w. wierzono powszechnie bez zastrzeżeń, Zresztą za czary uznawane było przede wszystkim trucicielstwo (i głównie trucicieli palono na stosach jako czarowników czy wiedźmy). Żeby było weselej, to palenie na stosach stosowali nie tyle inkwizytorzy, ale przede wszystkim ci "wolnomyśliciele", czyli protestanci wszelkiej maści. Ci dopiero palili na potęgę.
Jeśli chcesz źródeł to proszę: autor: Lioriente (apostata) tytuł Historia Inkwizycji: Inkwizycja hiszpańska straciła (dosł. Immola) 234.526 ofiar. Kilka wierszy niżej wyjaśnia on: z których (to ofiar) 9.660 było spalonych "in efige" (tzn. w wizerunku, bo winowajcy umknęli, a palono przedstawiające ich lalki) zaś 206.546 było skazanych na pokuty kościelne (...). 216 faktycznie straconych w ciągu całych trzech wieków trwania Inkwizycji w Hiszpani (kwiążkę mam w domu, ale tet cytat tutaj ściągnąłem kiedyś z Netu).
W każdym razie: "matka demokracji" - rewolucja burżuazyjna we Francji zabiła ponad 300 000 ludzi w ciągu kilkunastu lat, że nie wspomnę o innych takich ekscesach.

Demokracja zaś bardzo utrudnia działanie KK - promuje rozdział kościoła od państwa, podnosi poziom edukacji społeczeństwa, nie boi się ekskomuniki, dopuszcza konkurencję w sprawach wiary no i może opodatkować zrównać w prawach kler z obywatelami.
Tak. Demokracja. W rezultacie, w "demokratycznej" Francji dzieci nie mogą nosić zewnętrznych oznak swojego wyznania a premier Norwegii psioczy na IKEĘ, że dodaje do swoich produktów seksistowskie instrukcje obsługi, bo wszystkie przedstawiają mężczyznę skręcającego meble (autentyk). W Niemczech wszystkie wydawnictwa odmówiły publikacji nowego opracowania krucjat przeciw Albigensom w którym autor starał się bezstronnie podejść do tematu (tzn nie wieszać kotów na KK). Chcesz innych przykładów tej twojej demokracji? Proszę: chociażby to, że demokratyczne Ateny skazały na śmierć swego obywatela: Sokratesa, bo jego filozofia przeczyła (ich zdaniem) istnieniu bogów olimpijskich.

W związku z tym Noc długich noży i Kristallnacht powinny zdyskwalifikować w jego oczach pana H
Dlaczego? To były lata 30te a w tych czasach takie ekscesy były na porządku dziennym. Zresztą zapominasz o jednym: Pius znajdował się na łasce Mussoliniego, który raczej z Hitlerem się nie gryzł.

Nie powiedział też słowa kiedy pan H obalił demokrację i został dyktatorem.

A co miał powiedzie? Rzcam na Hitlera anatemę, bo obalił jedynie słuszny ustruj polityczny? Czy aby nie ty rządasz rozdziału spraw państwa i kościoła?

Analogia o zabójstwie i spowodowaniu śmierci jest chyba nietrafiona. Raczej można tu mówić o współudziale porzez bierność lub niezgłoszenie zamiaru odpowiednim władzom.
Aha. Bierność. Znaczy się 14 lat po wielkiej wojnie Pius winien był zwołać ktucjatę przeciw Niemcom? Kto by się na nią zgłosił? Francuzi? Anglicy? Rosjanie? Polacy? A może Mussolini zaoferowałby mu swoją armię?
Niezgłoszenie odpowiednim władzom? Jakim władzom? Liga Narodów widziała i lała na to z góry. Laiccy Francuzi, Brytyjczycy i Amerykanie też widzieli. I co? Nie odważyli się przeciwstawić jakimkolwiek ruchom Hitlera zmierzającym do restauracji militarnej potęgi Niemiec. Demokraci. Ci sami demokracji w 38 r. sprzedali Czechy a w 39 Polskę Hitlerowi, a państwa nadbałtyckie i Polskę Stalinowi. Rozumiem, przez to, że papiestwo, jako relikt "totalitarnego systemu" miało być jedynym kotem wołającym na puszczy o sprawiedliwość? Pomyśl ty czasami zanim zacznie wypisywać aż takie bzdury.

10.03.2005
14:00
smile
[72]

noname4 [ Centurion ]

Attyla


Zatem skoro się myliłeś przy zakładaniu tego wątku, to może teraz też się mylisz i znajdziesz jakiegoś LPR-owca :)

Z niecierpliwością czekam na wątek...

10.03.2005
14:14
[73]

Attyla [ Legend ]

noname: w czym się myliłem i dlaczego mam szukać jakiego LPRowca. Zresztą z tych ostatnich nie muszę szukać. Moja sąsiadka jest z "mocherowych beretów":D

10.03.2005
14:25
[74]

noname4 [ Centurion ]

Skoro jak sam się przyznałeś, że się myliłeś zakładając ten wątek, licząc na jakąś feministyczną opozycję to może też się mylisz twierdząc, że ciężko ci będzie znaleść LPR-owego rywala na forum.

10.03.2005
14:37
[75]

Attyla [ Legend ]

acha.
Ale jeżeli intersuje cię taka zabawa, to sam ją załóż. Ze mną nie byłoby to interesujące, bo społecznie zgadzam się z nimi, a gospodarczo oni powiesiliby mnie za jajca:D Dostatecznie zaś tu dużo było dyskusji na tematy swobody działalności gospodarczej i mam swoich "etatowych" adwersarzy. Czasami dyskusja jest merytoryczna a czasami staję się obiektem ataków personalnych. Stały scenariusz.

10.03.2005
16:06
[76]

EMP2 [ Pretorianin ]

Attyla
Stwierdzenie że Żydzi dzielą się na dobrych i żywych to nie przejaw wolnomyślicielstwa ale braku rozumu. Wolnomyślicielem to był np. pan Bruno (ten spalony). Wolność słowa to nie anarchia. Dalej piszesz o Świętej Inkwizycji podpierając się jedną książką. Teraz weżmy te dane 300 lat działalności i 250 straconych z czego 216 w Hiszpanii co daje 34 na pozostałe kraje. Nawiasem mówiąc to bardzo ciekawe wyliczenia co do sztuki - czyżby pan Lioriente zrekonstruował archiwa Inkwizycji zniszczone na początku XVIII wieku we Francji? Sensacja na skalę światową. To że Święta Inkwizycja jako pierwsza w dziejach Święta Inkwizycja działała wg procedur - z tym się zgodzę.
Podajesz że we Francji dzieciom nie wolno nosić symboli religijnych ale to nieprawda. Zakaz obejmuje szkoły i instytucje państwowe co jest zrozumiałe ponieważ państwo Francuzkie jest państwem świeckim. Dziwie się że jako prawnik masz kłopot ze zrozumieniem tego. Dalej podajesz przykład Aten i Sokratesa aby pokazać jaka niedobra jest demokracja - cóż nie wiem czy żartujesz czy też brak ci wiadomości o systemie rządów w Artenach. W każdym razie tamta demokracja miała tyle wspólnego z demokracją co Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna.
Dalej kwestia reakcji papieża na działalność pana H. KK to nie jest klub biznesmena czy koło gospodyń wiejskich. Całe jego istnienie ma sens jeśli przestrzega pewnego kodeksu moralnego - 10 przykazań, Ewangelia. Jeśli piętnuje z ambony używanie "gumki" to tym bardziej powinien piętnować to co robił H przed wybuchem WWII. To że tego nie robił to przejaw piętna totalitaryzmu - Kler i chierarchia robi swoje a maluczkim coś się wmówi czyli zasada że są równi i równiejsi. Pomysł zwoływania krucjaty przeciw III Rzeszy rozbawił mnie bardzo. Uważasz że to dobra i jedyna metoda KK dla przeciwdziałania złu?
Jeszcze jedno - kwestia sprzedania Polski, Czech, i państw nadbałtyckich. Jeśli uważasz że Anglia, USA i Francja mogły w 1938 i 39 powstrzymać H. to cóż, no można w to wierzyć. Mamy demokrację. Ty wierzysz ja się śmieję nikt nikogo nie spali za poglądy na stosie. Demokracja.

10.03.2005
16:52
[77]

Attyla [ Legend ]

emp2
Stwierdzenie że Żydzi dzielą się na dobrych i żywych to nie przejaw wolnomyślicielstwa ale braku rozumu
Masz rację, że akurat to przejaw kretynizmu. Jednak spróbuj powiedzieć publicznie coś co Żydom przychylne nie jest.

Co do Inkwizycji: mniejsza o wyliczenia, dokumentacje i inne takie. Ważne jest jedno. Ta jakoby ideologicznie nastawiona, łaknąca niewinnej krwi instytucja nie skazywała za widzimisię ale za przestępstwa, które były ścigane na terenie większości państw katolickich (w Polsce też, choć u nas było to bardzo rahityczne). Przestąpstwa. W ramach tego ścigania zbierano dowody, oceniano je i wydawano wyrok. Wyrok śmierci zdażał się nad wyraz żadko (jak na tamte czasy i w przeciwieństwie do działalności reformatorów) i wyłącznie w przypadkach najciężczych. A takim najcięższym zarzutem były czary. Czary, dodam, były karane śmiercią od zawsze. Nawet na terenie najbardziej rozwiniętych państw (jak Rzym czy politeis greckie)
Cytowana książka powstała przed zniszczeniem akt inkwizycji

Zakaz obejmuje szkoły i instytucje państwowe co jest zrozumiałe ponieważ państwo Francuzkie jest państwem świeckim. Dziwie się że jako prawnik masz kłopot ze zrozumieniem tego
Rozumiem, że dzieci nie są urzędnikami, więc państwa nie reprezentują. Gdyby zakaz dotyczym nauczycieli też uznałbym to za skandaliczne, ale bardziej zrozumiałe. Zrozumiałe, bo nauczyciele są zatrudniania przez państwo. Skandaliczne, bo tylko państwo totalitarne indoktrynuje instytucjonalnie.

Dalej podajesz przykład Aten i Sokratesa aby pokazać jaka niedobra jest demokracja
Nie niedobra a różna. Przy czym to czy jest taka czy owaka zależy od kaprysu motłochu.
W każdym razie tamta demokracja miała tyle wspólnego z demokracją co Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna.
Bzdury pleciesz. Była to demokracja bezpośrednia (bez instytucji reprezentacji i wyborów pośrednich). Różnica między nią a obecnymi demokracjami polega na tym, że w Atenach było najwyżej kilkadziesiąt tysięcy uprawnionych do głosu (a teraz są ich miliony), w związku z czym większość decyji podejmowano na wiecu ludowym. Tam zaś - jak zawsze, grają przede wszystkim emocje a wygrywa ten, kto skuteczniej zamąci w głowach motłochowi.

Dalej kwestia reakcji papieża na działalność pana H. KK to nie jest klub biznesmena czy koło gospodyń wiejskich. Całe jego istnienie ma sens jeśli przestrzega pewnego kodeksu moralnego - 10 przykazań
Wiesz co mnie zawsze śmieszyło najbardziej? Że zawsze najwięcej o tym jaka powinna być religia wiedzieli niewierzący a o tym jaki powinien być KK wiedzieli najwięcej najzagorzalsi jego wrogowie.
Ale mała dygresja: Dekalog to zbiór zasad skierowanych do każdego człowieka z osobna a nie do instytucji. bóg nie objawił, o ile wiem, zbioru zasad skierowanych do instytucji religijnych. Zatem zarzut ma mniej więcej taką moc jak stwierdzenie, że Sejm jest kryminalistą, bo jego poseł został skazany za kradzież.

Ewangelia. Jeśli piętnuje z ambony używanie "gumki" to tym bardziej powinien piętnować to co robił H przed wybuchem WWII.
jeszcze raz. O tym co papierz powinien piętnować decyduje synod i on sam a nie ty. On jest namiestnikiem Boga na ziemi i on, formalnie rzecz biorąc, jest jedyną osobą, której Bóg ujawnia swoją wolę. Skoro Bóg mógł ukarać ludkość potopem czy zniszczeniem Sodomy i Gomory to równie dobrze mógł ją ukarać zsyłając najstraszliwszą ze wszystkich wojen. I odpuść sobie swój ewentualny sarkazm, bo będzie on nie na miejscu. To co ci się wydaje, jaki powinien być Bóg jego nie obowiązuje. On ma swoje zamiary, które są dla nas tajemnicą. Jest to podstawowy dogmat katolicki, którego możesz nie rozumieć, ale nie możesz go ignorować. KK nie jest partią socjalistyczną, żeby prawomocność jego działać oceniać z punktu widzenia interpretacji idei czy wuększości.
Jak było, tak widocznie miało być. I widocznie było to konieczne i dobre.

Pomysł zwoływania krucjaty przeciw III Rzeszy rozbawił mnie bardzo
Czyli strzał był celny. Małe pytanie: czy znasz inny niż siła, skuteczny sposób na Hitlera?

Uważasz że to dobra i jedyna metoda KK dla przeciwdziałania złu?
To, czy Kościół powinien przeciwdziałać złu mam swoje zdanie. Powtórzę raz jeszcze. Kościół to nie organizacja rozhumanizowanych socjalistów. Kościół ma za zadanie być drogowskazem i oparciem dla każdego człowieka z osobna a nie dla polityki państw. Kościół może (ale nie musi) potępić przemoc ale nie może (nie ma do tego prawa) potępić wojny. Kościół może pokazywać nam, ludziom co jest dobre a co złe. Ale nie może instrouować o tym polityków. To nie jest rola ani zadanie KK.

11.03.2005
01:12
[78]

Astrea [ Genius Loci ]

To ja powiem tak:


Kiedy pierwszy raz zrobilam po cztery kanty na jednej nogawce spodni mojemu ex-mezczyznie - nie pisnal nawet slowem. Za drugim razem zwrocil mi uwage. Za trzecim uprasowal je sobie sam.


Sexizm? Nieee... Praktyka :P

11.03.2005
09:17
[79]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

Strasznie mnie to ubawiło a że jest po drodze z głównym tematem wątku to podam : )

11.03.2005
09:30
[80]

Dagger [ Legend ]

==>mi5aser
Widzę że Jaruga ma szanse trafić na dwie okładki Wprost z rzędu - tym razem demonstrując działanie jakiegoś ciekawego rekwizytu ;)))

11.03.2005
09:35
[81]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

Najlepsze jest to że nie podejrzewam żeby jaruga kiedyś przeszła obok młotka a sama to skręciła co najwyzej wino w akademiku UW ; )

11.03.2005
11:54
[82]

Attyla [ Legend ]

Astrea! Duszku jedyny, na widok którego nie dostaję dreszczy ze strachu!:D Gdzie bywałaś jak cię nie było?:D
A co do kantów:D, to to co zrobiłaś nie jest zadnym feminizmem. Ja w domu zmywam i, mimo, że nie nawidzę tego, uczestniczę w tygodniowych sprzątaniach (jeżeli sprzątaczka ma wolne) a daleki jestem od zarzucania żoneczce mojej ulubionej feminizmu.

BIGos:

Przepraszam, jeśli było ostrzej niż powinno być. Miałem dziś ciężki dzień, mam nadzieję że mi wybaczysz.
To co napisałeś nie było ostre. Było merytoryczne, choć ideologiczne, co przy taklim temacie jest nie do uniknięcia. Nie tu czego wybaczać.

Tego właśnie nie lubię w religii. Inteligentny, wykształcony człowiek wyłącza myślenie :( Tak to działa :(
O przepraszam. W ten sposób twierdzisz, że Średniowiecze to epoka bezmyślnych ludzi. Bezmyślnych dlatego, że wieżyli w Boga. Powiem jedno: to, że ty nie wierzysz nie upoważnia cię do stosowania zarzutu bezmyślności wobec wierzących. Zwłaszaz, że wiara chrześcijańska, a zwłaszcza jej katolicki trzon jest tak nasycona niełatwą i skomplikowaną filozofią, że zarzut zen jest całkowicie bezpodstawny. Zastanawiałeś się kiedyś nad problemem wolności człowieka w kontekście wszechmocy Stwórcy? Jeżeli nie, to zapewniam, cię, że nie zdajesz sobie nawet sprawy jak głęboki, wielowątkowy i pasjonujący jest to temat. Na nim dopiero widać czym jest przekleństwo nadkonsekwencji. W każdym razie wszystkim szczeże polecam letrurę myśli Paskala lub przynajmniej Bóg nie jest nam nic winny Kołakowskiego (to drugie nie wymaga takiego przygotowania intelektualnego jak to pierwsze, choć i tak łatwe nie jest) Jeżeli zatem mogę zarzucić coś twemu ostatniemu postowi to poddanie się stereotypowi postrzegania osób wierzących jako bezmyślnych idiotów. Zwłaszcza, że wielu z nic (w tym i ja) ma za sobą okres odrzucania wszystkiego co chrześcijańskie z tych samych "przyczyn" co twoje. Paradoksalnie, aby wrócić do wiary, musiałem odrzucić stereotypy i zacząć myśleć. Kiedy zaś zacząłem już to robić zafascynowały mnie filozoficzne podstawy religii.

Papież popierał totalitarne Niemcy. Papież popierał totalitaryzm. Kościół popierał totalitaryzm.
Tak, a kot jest rybą:D Rzuć okiem na Historę Filozofii Russela a znajdziesz tam totalną krytykę takiego sposobu "myślenia". Na tyle totalną, że wstyd będzie ci później używać takiej metody.

Głoszący śmierć dla żydów ? Stawiajacy własny naród na piedestał?
hmmmm.... A cóż w tym nowego? Jakoś nie przypominam sobie by przed 1945 r. świat nadmiernie kochał Żydów czy unikał nacjonalizmów lub choćby tylko ksenofobii. To, że teraz świat ma świra na punkcie tych 2 spraw, to wynik politycznej poprawności stworzonej przez połączenie amerykańskiego ultraliberalizmu społecznego i europejskiego socjalizmu (które w swej istocie są tym samym). W każdym razie to co jest teraz jest całkowicie nienormalne z punktu widzenia historii. Ci co teraz najgłośniej krzyczą o antysemityźmie wcześniej byli najbardziej antysemiccy. Wystarczy spojżeć na sprawę Polski. Teraz jesteśmy "tradycyjnie antysemiccy" a jednocześnie Polska to jedynym na świecie krajem, w którym istniały warunki do wytworzenia specyficznej odmiany kultury żydowskiej, w którym ludzie byli karani śmiercią za pomoc Żydom, i którzy mają najwięcej nagród "Sprawiedliwi wśród narodów świata". Żeby było weselej, to nawet mój teść, który za życia tradycyjnie sarkał na Żydów, w czasie wojny dwóm z nich donosił żarcie do stodoły swoich rodziców. Taki właśnie jest polski antysemityzm.

Musisz też pamiętać, że dopiero Sobór watykański II zmienił politykę KK wobec Żydów. Wcześniej byli to poprostu zabójcy Chrystusa i wrogowie jego świadectwa. Oczywiście teraz będziesz wieszał na tym psy i z punktu widzenia dzisiejszej politycznej poprawności bądziesz miał rację. Ale, dzisiejszej. Przed wojną Żydzi nie byli lubiani na świecie powszechnie i to było politycznie poprawne. Oceniając przeszłość nie możesz tego robić z punktu widzenia obecnej ideologii, bo nie będzie to analiza ale zwyczajna ideologiczna papka zmierzająca do zafałszowania obrazu przeszłości. Tak jak było z inkwizycją. Czerwoni tak rzucili się na to, że dopiero teraz prawda zaczyna się nieśmiało przebijać przez ideologiczny bełkot politycznej poprawności. Za czasów PRL niepolitycznie było mówić o Katyniu a teraz niepolitycznie jest wspominać o średniowiecznym państwie żydowskim w Azji czy o rzeczywistym obrazie inkwizycji i kultury średniowiecza.

Demokracja

W 36 gazety rozpisywały się o zajęciu Nadrenii. O Legionie Kondor w Hiszpanii. Pius nie był ślepy. Jaki był, każdy widzi.
A owszem. Pisały. O remilitaryzacji Nadrenii (bo nadrenia nie była zajmowana a remilitaryzowana. Nie był to więc akt agresji a odzyskania suwerenności nad tym terytorium). I pisała o legionie zwalczającym komunistów hiszpańskich. Talko parę lat po interwencjach zachodnich w Rosji. Wtedy socjalizm i komunizm to był wróg najważniejszy, a cała Europa trzęsła się przed rozszeżaniem rewolucji. Bała się, bo motłoch był podatny na propagandę bolszewicką, która Rosję radziecką przedstawiała jako kraj ogólnej szczęśliwości, równości i zasobności.

Biorąc przykład z Ciebie: To nie rewolucja, to ten psychol Robespierre! Rewolucja była fajna, ludzie byly wolni i mieli władzę!
Totalna bzdura. Robespierre i Jakobini robił to czego domagał się motłoch. Dokładnie tak samo jest teraz w Polsce. Motłoch widzi bezkarnych złodziei i bandytów, więc bezmyżlnie rząda dla nich śmierci wogóle nie zdając sobie sprawy z tego, że to niewiele zmieni.

Wiesz czemu? Bo jakoś dziwnie się dzieje, że religia, która nawołuje do miłości powoduje bójki, sprzeczki, konflikty, czasem popiera zbrodnicze reżimy

Jakoś tak dziwnie jest, że ludzie są zawsze agresywni wobec inności. Można to usypiać ideologicznie, ale się tego nie da wyeliminować. Jednak z czasem te emocje narosną tak bardzo, że dojdzie do prawdziwej eksplozji nienawiści. Już teraz we Francji puszczają tamy ideologicznego kokona a ludzie nie jochają nadmiernie ani Żydów ani Arabów. To samo u Niemców i gdzie tam jeszcze. jeszcze jest to ruch niewielki ale już zauważalny.

średnio co 500 lat wycina spory procent populacji.
znowu bzdurny stereotyp. Religia to tylko pretekst do agresji. Nigdy przyczyna. Przyczyną są różnice interesów, różnice w stanie majątkowym cza zadawnione a tłumione uprzedzenia.

HA! Dwie daty: 1096 - 1292
HA! Znowu ignorancja poparta ideologią! Poczytaj trochę o przyczynach wypraw krzyżowych a może dowiesz się, że nie religia grała tu rolę największą. Ona tylko ułatwiała sprawę, Poza tym w sposób dziwnie miękki przechodzisz do porządku dziennego nad tym co Muzułmanie robili w tym samym czasie. To był konflikt dwóch, a w zasadzie trzech światów: bizantyńskiego (spadkobiercy tradycji i kultury Rzymu), muzułmańskiego (agresywnego i barbarzyńskiego w źródłach) i chreścijaństwa zachodu (cierpiącego na niedobór ziemi dla rycerstwa, którzy szukali lenn na ziemiach podbijanych, barbarzyńskiego tygla)

Polacy zgłaszali się ze swoją, ale nikt nie chciał się przylączyć. Może trochę lobbingu z takiego ośrodka politycznego jak Watykan zmieniło by nieco postać rzeczy?

Przecież jesteś zwolennikiem rozdziału państwa i KK. Jak to zatem możliwe, że z nie pchania się do polityki czynisz temu KK zarzut?

Pewnie dlatego są jego wrogami, że im coś nie odpowiada prawda?
ależ oczywiście. Nie może być dwóch Prawd objawionych jednocześnie. Boskiej i socjalistycznej. Czerwoni z tego samego powodu zawsze zwalczali nie tyle KK co wiarę wogóle. Ty też nie atakujesz instytucji KK ale to co on reprezentuje: wiarę w ideały sprzeczne z marksistowskim porządkiem.

emp2:
Jeśli masz takie inkwizycyjne dowody na czary to Strefa 11 chętnie je od ciebie odkupi
naprawdę nie wiem czy jesteś aż tak zaimpregowany, że nie potrafisz zrozumieć, że to były inne czasy, inni ludzi i inne standardy? Ty teraz się żmiejsz z próby ognia i wody i Sądu bożego. Wtedy ci ludzie wiedzieli (wierzyli, byłoby złym słowem określającym ich stosunek do magii), że magia istnieje. Wiedzieli, że Bóg jest i, że jest ineraktywny wobec świata. Ty zaś wiesz, że magia nie istnieje, wiesz, że Boga nie ma i wiesz, że nie oddziaływuje na świat widzialny (choć to wszystko też jest tylko wiarą)

Jednak dla mnie równie istotna jest chociażby równość ludzi wobec prawa, ich wolność, co w przypadku Aten gdzie panowało niewolnictwo było kwestią co najmniej dyskusyjną. Naprawdę nie sam sposób głosowania czyni demokrację.
Człowieku!!! Zejdź ty wreszcie na ziemię!!! TO BYŁY INNE CZASY!!! NAPRAWDĘ!!! Wtedy tak naturalne było to, że pozbawiony środków do życia kretyn nie ma prawa wypowiadać się w sprawach dotyczących państwa jak to, że ten sam bezmózgi motłoch teraz rządzi całym światem!!! Wtedy było normalne, że potomek rodu Brutusów MUSIAŁ zostać członkiem Senatu, bo do Senatu należeli jego przedkowie! Było też naturalnym, że potomek rodu Musów podda się w razie potrzeby obrzędom Devotii!!! (jeśli nie wiesz, to był to rzymski obrządek poświęcenia się wodza i armii bogom dla odniesienia zwycięstwa w btwie. Po obrządku delikwent ubierał się w togę obrębioną na czerwono, brał włócznię i atakował w pierwszym szeregu by zginąć w walce). Było też całe mnóstwo innych oczywistych rzeczy, o których nie masz zielonego pojęcia!!! Nie dość, że nie znasz tych ludzi, ich kultury, przekonań i wiary to jeszcze zwyczajnie ignorusze to oceniając ich z punktu widzenia obecnych standardów!!! Innymi słowy wierzysz w tą ideologiczną propagandę i, co gorsza powielasz ją, fałszując tym samym historię.

wyłącznie instytucji państwowych (szkoły,urzędy). Poza nimi dzieci mogą nosić tyle krzyżyków i czadorów ile uniosą
Nie doszliśmy do zgody. Ja twierdzę, że dzieci nie są urzędnikami, a zatem uczestnikami aparatu władzy, aby ewentualnie takie ograniczenia mogły ich dotyczyć. Równie dobrze możesz powiedzieć, że skoru ulicze należą do państwa (a należą), to ponieważ jest rozdział państwa i kościoła, należy wyburzyć wszystkie obiekty sakralne i zabronić noszenia oznak religijnych. Innymi słowy państwo moeż być jakie sobie chce. Jeśli chce może być nawet zasrane. Tylko to nie znaczy, że KAŻDY obywatel w KAŻDYM publicznym miejscu ma chodzić umazany g*****.
teraz jasne?

a to chyba grzech jest.
Jest to zapewne grzech (choć nie mogę być tego pewien), i zapewne Pius za to płaci.

Dalej piszesz coś o dogmatach, wielkich objawieniach więc nie rozumiem czy żedza władzy czy Natchnienie? Mnie po prostu męczy ta chipokryzja w KK.
Przestudiuj kwestię predestynacji a może zrozumiesz o czym pisałem. A męczy cię nie hipokryzja KK a własma totalna ignorancja (bez obrazy - nie dążę do urażenia ciebie, ale do wskazania na to, że jako wiedzę traktujesz ideologiczną papkę przygotowaną przez propagandę wszelkiej maści socjalistów).

Jedynie mogę ci polecić kolejny raz do poczytania twierdzenie Godla o niezupełności
Po co? Twierdzenie to jest laickim odzwierciedleniem tez teologii o naturze boga jako Prawdy. Jedyna różnica jest w tym, że teologia chrześcijańska twierdzi, że Prawda istnieje nie zależnie od obserwatora, zaś Godl odnosi wszystko do możliwości rozszerzania niesprzecznych tez w nieskończoność, co prowadzi do wniosku, że Prawda jest nieograniczona. Jest zatem absolutem a zatem Bogiem. Każda teza jest niepełna tylko dlatego, że zakłada ludzkiego obserwatora i w odniesieniu do ludzkiego intelektu jest właściwa. Stąd min twierdzenie, że poznanie nie jest możliwe a przynajmniej jest zawsze wątpliwe lub conajmniej niepełne. Tylko, że te w żaden sposób nie kłuci się z teologią. To znaczy kłuci się dla każdego, któ sprzeczność chce dostrzec. Zgodnie zresztą z I prawem Godla:D

11.03.2005
14:46
[83]

Astrea [ Genius Loci ]

Attyla ---> Alez ja nie twierdze ze to feminizm. To tylko proba wyrownania szans, ktorej nie dala mi na starcie nasza kultura :) Role spoleczne kobiet i mezczyzn sa jasno okreslone z gory. Jesli Ty pomagasz w domu zonie - to chwala Ci za to. Jednak drogi Attylo uswiadom sobie, ze mezczyzn takich jak Ty nie jest wielu. Gdyby bylo ich conajmniej tyle, co kobiet - nie byloby feministek, bo ideologia feministyczna nie miala by racji bytu. A wszytsko zaczyna sie w dziecinstwie. To dziewczynki uczy sie gotowac i sprzatac. Chlopcy za to pomagaja tacie kopac w ogrodku. Dlaczego? Bo to chlopcy, sa silniejsi. Poza tym machanie lopata to powazna meska robota. Nie to co gotowanie. Dziewczynki sie nie bija w szkole. Musza byc grzeczne. Za to chlopcy tak - i przymyka sie na to oko - bo to chlopcy, oni tak mają, wyrosna z tego. No i mamy. W wielu srodowiskach dzieci utwierdzane sa w stereotypach, ze dziewczynki sa slabsze, zas chlopcy silniejsi. Ze stworzone zostaly do pelnienia zupelnie innych zadan w zyciu. Ze chlopcy sa od czarnej roboty, ktorej dziewczynka by na pewno nie podolala (wiec nawet nie probuje). Jesli jeszcze na to nalozy sie obraz mamy pracujacej na dwa etaty (w pracy i w domu) i taty, ktory po powrocie do domu włacza TV i czeka na obiad - w efekcie otrzymujemy paradoksalnie spoleczenstwo, w ktorym kobiety zapieprzaja jak male samochodziki (bo tego sie od nich oczekuje i one sie nie buntuja - robia swoje, bo kto za nie zrobi?), a mezczyzni uwazaja sie za tych od "powaznych rzeczy i spraw" (to jest ich przywilej), dlatego do nich należy ostateczne zdanie, sa glowami domow. I choc w dziecinstwie uczono mezczyzn ze maja kobiety szanowac i je chronic - podswiadomie uwazaja je za slabsze, zatem za... gorsze? Mechanizm prosty. Dzialajacy na nieszczescie skutecznie.
Druga sprawa: Rozejrzyj sie moj drogi Attylo dookola. Jaki widzisz swiat? Zewszad uderza Cie zabieganie o Twoją kase. Tu kredyt taki tani, a tam samochod kupisz za darmo niemal. Firma X jest Twoim przyjacielem, pomoze Ci stac sie kims, tylko wydaj swoje pieniadze. Dowartosciuje Cie, bo jestes tego wart. Jestes jedyny sposrod milionow. Zaslugujesz na te odrobine przyjemnosci. Kult jednostki. Kult kasy. O co mlodziez zabiega przede wszytskim? O komorke lepsza niz ma kolega. O spodnie za 250 zl, bo za 100 sa kiepskie. Mlodziez i dorosli maja sie bawic zyciem - taki styl kreuja media. Bawic sie wydawajac oczywiscie pieniadze. Buduje sie nastepny schemat myslenia. Dbania tylko o siebie i swoje dobro. Ja jestem najwazniejszy. Ja i moje uczucia licza sie najbardziej. I jak taki mlody czlowiek z glową po brzegi wypelniona papką popkultury, egocentryk, wychowany w "tradycyjnym domu" gdzie to tata zarabia wiecej wiec mama musi odpracowac te roznice w domu, jak taki mlody chlopak ma szanowac kogokolwiek i cokolwiek? Nie ma zaszczepionego opiekunczego schematu myslenia, juz nie wzgledem samych kobiet, a drugiego czlowieka. I nie twierdze ze problem tyczy sie samych chlopcow. Masowka dotyczy nas wszytskich powodujac zatracenie tego, co w zyciu rzeczywiscie wazne. Stad brak umiejetnosci znalezienia sobie partnera na dluzej niz miesiac, rok, cale zycie. Rozwody. Kłotnie. Brak zrozumienia. Postawa wsobna i roszczeniowa. A to mezczyzna jest silniejszy, gdy zupa jest za slona... Dlatego rodzi sie feministka (nie pisze o wariatkach). Ona mowi "nie" gdy nalezny szacunek nie ma odzwierciedlenia w prawie. Mowi "nie" gdy role kobiety sie bagatelizuje lub marginalizuje. Feministka żada rownych praw dla obu płci i sprawiedliwego egzekwowania praw względem obu plci. I nie chodzi wcale o prace w kopalni na przodku czy tyłku. Chodzi o uswiadamianie kobietom jakie sa ich prawa i mozliwosci. Czego powinny się domagac w okreslonych sytuacjach. Chodzi o zerwanie z chorymi, krzywdzacymi i szkodliwymi stereotypami wg których powszechnie się mysli i dziala.

Oczywiście zaleznosci miedzyludzkie w rzeczywistosci sa duzo bardziej skomplikowane niż przedstawiony przeze mnie uproszczony schemat. Nie mniej kobieta caly czas to przede wszytskim czlowiek, a nie najlepszy przyjaciel mezczyzny, o czym na codzien zapominamy wypelniajac dobrowolnie spoleczne role, do których przygotowalo nas zycie.

11.03.2005
17:54
smile
[84]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

Astrea
<-

14.03.2005
08:55
[85]

Attyla [ Legend ]

Duszku:
Nareszcie ktoś staje w obronie feministek (choć nie wariatek - pytanko: jak rozróżnić wariatkę od nie wariatki?)

uswiadom sobie, ze mezczyzn takich jak Ty nie jest wielu.
to nie jest prawda. Jest wielu. Podejżewam, że nawet jest ich znakomita większość

Gdyby bylo ich conajmniej tyle, co kobiet - nie byloby feministek,
To też nie jest prawdą. Feministki nie walczą o poszanowanie. Feministki walczą z zastaną kulturą i dążą do wymuszenia zmian w zwyczajach za pomocą instytucji prawa. Tym samym powodują rozszeżanie zakresu ingerowania prawa w życie społeczne. To zaś rodzi skutek w postaci coraz większego ograniczania zakresu wolności przysługującej człowiekowi. Nie byłoby w tym pewnie nic złego, gdybyśmy dążyli do modelu państwa totalitarnego albo gdyby zjawiska nieporządane nie były nieporządane tylko ideologicznie (a tak jest)
W każdym razie ideologia feministek nie jest związana z ochroną kobiet. To tylko pretekst dla rozwijania ich działalności kulturoburczej

To dziewczynki uczy sie gotowac i sprzatac. Chlopcy za to pomagaja tacie kopac w ogrodku. Dlaczego?
A dlaczego nie? kobieta ba rozbudowane instynkta opiekuńcze facet zaś nie. Np. przy sprzątaniu robię tylko rzeczy najcięższe (odkurzanie, wykręcanie prania i inne takie). A robię tak, po po sprzątaniu "innym" żona uznawała, że musi sprzątać raz jeszcze. Ja poprostu nie dostrzegam tego co ją drażni. Toż samo jest w stronę drugą. Kiedy ostatnio zakładałem dodatkowe ocieplenie na zewnętrzne ściany pokojów mieszkalnych ja przyswajałem i rozumiałem to co dla mojej żony było, jak sama twierdziła, nieosiągalne. Mopże zatem jest coś w tym, że facet macha łopatą a nie krosnem. I to nie jest kwestia siły. To kwestia zrozumienia zagadnienia, przygotowania planu działania i działania wedle tego planu.
Mężczyźni i kobiety są różne. Tego chyba nie będziesz kwestionować. te różnice mężczyznom dają większe możliwości w wykonywaniu jednych działań a kobietom w innym. Mogą na siłę starać się wzmocnić moje postrzeganie nieporządku ale to nie ma szans przynieść zadowalających wyników. Dlatego lepiej skoncentrować się na tym co te efekty przyniesie. I to jest fundament podziału ról. Nie jakieś chore pomysły ideologiczne ale najzwyczajniej w świecie predyspozycje. Albo też odpowiednik pola morfogenetycznego. Ale nawet jeżeli nie nie zmienia to faktu.

podswiadomie uwazaja je za slabsze, zatem za... gorsze?
czy to nie jest naturalne? Moja żona jest gorsza ode mnie w jednym a ja od niej w czymś innym. dzięki temu wzajemnie się uzupełniamy. Jest w tym coś złego czy niewłaściwego?

Druga sprawa: Rozejrzyj sie moj drogi Attylo dookola. Jaki widzisz swiat?...
Nie rozumiem przekazu. Nie wiem jaka druga sprawa. czy chodzi ci o globalną wioskę i jej masspopkulturę? Jest jak jest i trzeba z tym żyć. Tyle, że niekoniecznie muszę się poddawać trendom modnym obecnie. Ja wolę twierdzić, że zasługuję na czakające na mnie obowiązki a przyjemności realizuję w międzyczasie. Jeżeli wystarczy czasu. Nie żyję w końcu dla siebie. Tak to już jest, że dla mnie żyli moi rodzice, a ja żyję dla własnej córki i żony. I nie ma to nic wspólnego z tradycyjnym domem, gdzie tata zarabia więcej. Zresztą nie wiem czy zarabiam więcej. Są miesiące, że tak i są takie, że nie.

Stad brak umiejetnosci znalezienia sobie partnera na dluzej niz miesiac, rok, cale zycie
Ani ja ani wielu moich znajomych nie miało z tym wielkiego problemu. Może chodzi poprostu o dystans do siebie i zrozumienie swojej roli? Nie wiem. Ale wiem, że małżeństwa rozsypują się nie dlatego, że istnieją "obiektywne przyczyny", ale dlatego, że ludzie generalnie szukają za przeproszeniem miodu w d****. Sęk w tym, że w Wielkim Rowie miodu nie ma:D

Feministka żada rownych praw dla obu płci i sprawiedliwego egzekwowania praw względem obu plci.
Znowu nieprawda. Feministra nie rząda równych praw. Ona żąda faworyzowania i przewrócenia struktury społecznej do góry nogami. Ona rząda zniszczenia uwarunkowań kulturowych. Żeby było weselej to jest ona na tyle niecierpliwa, że żąda zniam natychmiastowych. Z dnai na dzień. Rzecz w ty, że kiedy te zmiany zaistnieją ona żąda zmiany zmian. I tak w koło Macieju.
Feministki nie rządają poprawy. feministki żądają zmian. One zmianami żyją i zmianami motywóją swoje życie. Po za tym feministkinie żądają zmian "dla kogoś" ale zmian "przeciw komuś". ciekaw jestem kiedy i która zaproponuje "ostateczne rozwiązanie kwestii" męskiej.

Chodzi o uswiadamianie kobietom jakie sa ich prawa i mozliwosci. Czego powinny się domagac w okreslonych sytuacjach. Chodzi o zerwanie z chorymi, krzywdzacymi i szkodliwymi stereotypami wg których powszechnie się mysli i dziala.
Stereotypy nie są chore i szkodliwe. One są zdrowe i zbawienne. Chore i szkodliwe są pomysły wszelkich grup lewackich. te straszne stereotypy kształtowały się przez tysiące lat. Układały się w tym czasie i współdziałały tworząc stan niejakiej równowagi. teraz ów stan jest zachwiany a utrzyma tylko tak długo, jak długo ideologia będzie "kręciła" młodych. jeśli znikną zaangarzowani, to całość rozpadne się jak domek z kart. Niedawno miałać przykład tego. Niedawno tzn w 1989 r.

Nie mniej kobieta caly czas to przede wszytskim czlowiek, a nie najlepszy przyjaciel mezczyzny
Hmmmmm. Moja żona jest moim najlepszym przyjacielem. Ja mam nadzieję być jej najlepszym przyjacielem. I nie chcę tego zmieniać. Co złego w tym, że kobieta i mężczyzna wzajemnie się kochają, szanują, wspierają itp itd? Kobieta i mążczyzna są przede wszystkim ludźmi ale mężem, żoną a potem rodzicem. Nie przestając być ludźmi. Bo bycie mążem czy żoną nie oznacza zaprzestania bycia człowiekiem. Wręcz przeciwnie. Dopiero to nadaje naszemu życiu prawdziwe głębię i sens.

14.03.2005
09:24
[86]

Guderianka [ Konsul ]

a oto co ja sądze na temat wypowiedzi
"uswiadom sobie, ze mezczyzn takich jak Ty nie jest wielu"
nieprawda-takich męzyczzn jest wielu, lecz silne wladcze i samowystarczalne niezależne kobiety nie dostrzegają ich.dlaczego?bo taki męzczyzna to dla nich za przeproszeniem ciota."ja poradze sobie sama", "męzczyzna nie jest mi do niczego potrzbeny", "rola mężczyzny w zyciu rodziny polega na spłodzeniu potomka-z reszta radze sobie sama"-no to skoro panie tak podchodzą do rodu męskiego to nic dziwnego ze widzą samych chamów i macho.
"Gdyby bylo ich conajmniej tyle, co kobiet - nie byloby feministek"
feministki walczą ze wszystkim i wszystkim co jest przeciw nim . rację ma Atylla że walczą z kulturą i dążą do zmian. tylko nie mysla czy te zmiany naprawde byłyby na lepsze. Nikt ani nic-przynjamniej przez najbliżych mnóstwo lat nie zmieni przyrodzonej roli kobiety.tak nas stworzyła matka natura-to my rodzimy dzieci i my mamy intuicję matczyną i instynkty które wspomagaja nas w wykonywaniu pewnych czynności. i tyle
"To dziewczynki uczy sie gotowac i sprzatac. Chlopcy za to pomagaja tacie kopac w ogrodku. Dlaczego? " Atylla znakomicie wyjaśnił dlaczego-bo tak stowrzyła nas natrura a nic nie zmieni faktu ze kobiety wykonują lepiej pewne czynności a męzczyźni inne. Przeciez nikt nie zmusz amałych dziewczynek do gotowania -to one sama jak ledwo stana na nogi(w wieksozsci przypadków)zbieraja pudełka po jogurtach i robia zupy na niby dla lalek.INSTYNKT i tyle
"podswiadomie uwazaja je za slabsze, zatem za... gorsze? "-znów zgadzam sie z ATyllą. MIło by było gdyby feministki rozumiały pojęcie partnerstwa. ale jak maja to zrozumiec skoro u podstaw feminizmu lezy bunt przeciw rodzinie i roli męzczyzny w domu...i tyle...;)
"Druga sprawa: Rozejrzyj sie moj drogi Attylo dookola. Jaki widzisz swiat?... " Kazdy widzi to co chce widziec i kazdy sam jesli ma troche oleju w głowie i jest zdrowy emocjonalnie ukstzałtuje sobie sój piękny świat. Jak to Staff pisał "kazdy jest kowalem swojego losu". Jaki ja widze świat?Widze świat w którym mam wspaniałego wpsierajacego mnie męza, widze swiat w którym spełaniam sie emocjonalnie i zaowodowo. widze świat w którym moge planowac drugiego potomka a zarazem snuc plany dotyczace kariery.Taki widze świat bo taki świat sobie kształtuje. i tyle..
"Feministka żada rownych praw dla obu płci i sprawiedliwego egzekwowania praw względem obu plci. "-feninsitki żadaja reowlucji.rewolucji obyczajów-rewolucji nierealnej-bo bozia czy tez natura stworzyła nas tak a nie inaczej. dla mnie walki feministek-słowne ich argumnenty i debety sa żenujące. wstydzę sie za nie.
"Chodzi o uswiadamianie kobietom jakie sa ich prawa i mozliwosci. Czego powinny się domagac w okreslonych sytuacjach. Chodzi o zerwanie z chorymi, krzywdzacymi i szkodliwymi stereotypami wg których powszechnie się mysli i dziala. "nieuśiwadmomione kobiety to te niewykształcone najczesciej z wiosek, krzywdzone w dzieciństwie-które nie wiedzą ze maja prawa nie jako kobiety ale jako ludzie. tak samo trzeba uśiwadamiac niewyksztalconych męzczyzn, czesto z wiosek i krzywdzonych w dzieciństwie- ze zycie na garnuszku mamusi przez całe zycie i uzaleznianie synka od siebie nie jest dobre, ze wykozrsytywanie w niemal niewolniczej pracy za niewielka pensyjke jest złe. nie chodzi o prawa męzczyzn. walczmy o prawa dla ludzi!
"Nie mniej kobieta caly czas to przede wszytskim czlowiek, a nie najlepszy przyjaciel mezczyzny "-przede wszytskim widze pewne nieścisłosci. to kobieta ma byc pojmowana jako człowiek czy jako kobieta?czyzby kobieta była innym gatunkiem? i uwazam ze nie można generalizowac-autorka nie jest tu obiektywna. moim najlepszym przyjaicelem jest mój mąż a ja wiem ze jestem jego najlpeszą przyjaicołka

I na zakonczenie.Męzczyzna bije zone nie dlatego ze jest kobieta-nie bije jej za jej płec ale za to ze może-za to ze jest słabsza. Bije bo jest chamem który wyzywa sie na słabszych. kobieta jelsi bije meza to nie za fakt ze ma on przyrodzenie i jest facetem ale dlatego ze może sobie na to pozowlic bo on jest słabszy. a słona zupa...hmmm...może czasem jest za słona tak jak całe małzenskie pozycie nie z tym kim trzeba?

14.03.2005
09:51
[87]

Attyla [ Legend ]

Emp2
Jeżeli chwalisz inkwizycję za posiadanie procedur, jeżeli piszesz że zbierała dowody oceniała je i na ich podstawie ferowała wyroki a jednocześnie fakty mówią że czarów nie ma to oznacza że inkwizycja procedury miała złe, źle prowadziła dochodzenia itd. A wynika to z faktu że była to instytucja skrajnie podporządkowana jednej ideologii

Nie wiem czy nie chcesz zrozumieć, czy gra tu coś innego. Wprowadzenie procedur, czyli jasnych zasad gry procesowej, wprowadzenie po raz pierwszy postępowania dowodowego itp bez względu na stopień zaawansowania przyjętych rozwiązań jest dowodem na tezę przeciwną od przyjętej. Chodzi o to, że gdyby miała to być instytucja skrajnie podporządkowana jednej ideologii, to by sobie d*** nie zawracali takimi pierdołami, tylko tradycyjnie skazywali na podstawie donosów, pomówień itp "środków dowodowych", które królowały w każdym rodzaju procesu od zawsze. Wprowdzenie tych regół postępowania oznaczało znaczne samoograniczenie. Po ich wprowadzeniu sędziemu nie były dostępne wszelkie dostępne metody dochodzenia stanu faktycznego ale metody określone procedurą. Oczywiście były to rozwiązania bardzo ramowe i w gruncie proste, ale pokaż mi geniuszy, który stworzyłby spójną, nowoczesną (w obecnym rozumieniu, tzn po blisko tysiącu lat doświadczeń) i działającą procedurę postępowania. Nie wiem czy próbowałeś kiedyś nauczyć się kiedykolwiek jakiejkolwiek procedury postępowania, ale najwyraźniej nie, bo gdybyś musiał się którejś nauczyć, to może podszedł byś do sprawy nieco bardziej racjonalnie. Zatem to nie fakt wprowadzenia procedur ale twoja ocena tego faktu zabarwiona jest wyraźnie ideologią.

Zresztą wystarczy dodać, że procedury inkwizycyjne istnieją i funkcjonują do dzisiaj. Wszystie procedury administracyjne są procedurami inkwizycyjnymi i w swych ogólnych zarysach nie różnią się od procedury Świętej Inkwizycji.

A tak gwoli przypomnienia - pytałem czy nie dziwiło cię to że wg Latimera przez 300 lat poza Hiszpanią spaliła Inkwizycja 36 osób? Skąd tak dokładne dane?
Nie jestem aktywnym historykiem-badaczem, więc nie mam powodu tego kwestionować. Zwłaszcza, że nie spotkałem dotąd pracy naukowej, która by te dane w sposób wyraźny podważyła. Przyjmuje się pewne odchylenia, ale w obie strony. Rzecz w tym, że autor cytowanego opracowania był księdzem renegatem i nieprzejednanym wrogiem Kościoła. To zaś wskazywałoby raczej na zawyżanie niż zaniżanie danych.

Podaj gdzie w moich postach o Atenach (zacytuj) jest nieprawda historyczna?
OK:
W każdym razie tamta demokracja miała tyle wspólnego z demokracją co Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna.
Nie wiem, gdzie ty się uczyłeś historii, ale najwyraźniej było to miejsce podobne metodologicznie do akademii ideologicznych w Mokwie. Zresztą mój atak dotyczył tego, że ty wszystkie zdażenia przeszłe oceniasz z punktu widzenia obecnego stanu wiedzy czy doświadczeń. Dla ciebie demokracja Musi zakładać wolność, równość i braterstwo, chociaż to hasła rewolucji francuskiej. Co więcej to nie wolność, równość i braterstwo w rozumieniu z okresu rewolucji, ale z dnia dzisiejszego, czyli okresu zwycięstwa socjalizmu instytucjonalnego.
Tyle, że to nie ma nic wspólnego z historią. Dzięki takim metodom, w szkooe podstawowej uczono mnie, że powstanie antyfeudalne w Polsce w roku 1039 jest dowodem na budzenie się świadomości slasowej ludu pracującego wsi (przesadzam z frazeologią, ale taki był przekaz). Ty dzisiaj robisz to samo.

Przypominam też że to ty pierwszy użyłeś przykładu Aten jako argumentu przeciw demokracji
Oczywiście. Jako dowód na to, że demokracja nie jest systemem zapewniającym racjonalizm rozstrzygnięć. Demokracja to rządy motłochu, które zawsze prowadzą do katastrofy. Prędzej czy później.

Przykład z uliczmi jest trochę nietrafiony. Jak wiemy obiekty sakralne nie stoją na ulicach ale obok nich. Znajdują się na działkach które w iększości należą nie do państwa ale do kościołów (prawnik tego nie wie?)
To trzeba było zaznaczyć, że chodzi ci o to, że szłoły są własnością biurwokracji, a nie miejscem publicznym. W każdym razie jeżeli nie tak, to należy zakazać pogrzebów, procesji czy innych uroczystości religijnych poza murami budynków kościoła, czy chociażby spotkań wiernych z papierzem, podczas jego wizyt, a najlepiej wizyt wogóle, bo papierz jest symbole KK.
Tyle że to i tak nie ma żadnego znaczenia. Uczniowie są osobami prywatnymi, a nie własnością biurw, i to co noszą jest ich prywatną sprawą (od pewnego czasu). Skoro zatem wolno im dziurawić sobie uszy, nosy, policzki języki itp itd i obrączkować się, to dlaczego nie wolno im nosić krzyżyka? Przecież w ten sposób wyrażają siebie, a to podobno jest przedmiotem troski komunistów francuskich.

Jestem osobą plącą, nie jestem urzędnikiem państwowym ale przestrzegam zakazu palenia w urzędach. Poza nimi palę sobie ile chcę.
No tak. Rzeczywiście nie zauwarzyłem tego, że noszenie krzyżyka jest tak dokuczliwe jak smród machorki w zamkniętych pomieszczeniach. Dym przeciezż wpływa stymulująco na sprawniość umysłową i w żaden sposób nie wpływa na biernych "wdychaczy". W każdym razie im nie szkodzi...
Nie, no jak ty już coś walniesz, to ręce opadają...

Skoro ktoś mówi innym jak mają żyć a sam świadomie robi co innego - to jest hipokryzja.
Czy ty naprawdę nie rozumiesz różnicy pomiędzy skalą mikro a skalą makro? W każdym razie spróbuję wyłożyć jak krowie na rogu:
o ile osoby fizyczne załatwiają swoje spory w sądzie, bo nie zrobienie tego wywołuje powstanie przestępstwa i ściganie organów porządku publicznego, o tyle podobne rozwiązania nie istnieją i nie istbiały dla państw. W skali państw nadal rządzi ten, kto jest silniejszy. Co więcej jest to uznawane i akceprowane przez wszystkich z wyjątkiem anarchistów i bezrozumnych, lewackich, ideowych pacyfistów, którzy wierzą w transcendentną naturę ludzką, która umożliwi dogadanie się w każdych okolicznościach.
Skoro Pius grzeszy żądzą władzy a jest głową KK który mówi żeby nie grzeszyć - to jest hipokryzja.
zgadza się Piusa a nie KK. Zresztą to tylko przy założeniu, że to właśnie było motywem jego działań. Równie dobrze, jako osoba nie znająca ustaleń Soboru Warykańskiego II, mógł dokonać tych działań w dobrej wierze, co wyklucza chipokryzję, choć nie umniejsza ewentualnej krytyki tych poczynań. To tak jak my możemy mieć za złe królowi Stanisławowi jego odejście z obozu wojennego, co doprowadziło do rozbiorów, choć nie możemy od razu traktować go jako zdrajcy sprawy narodowej (cokolwiek miałoby to w XVIII w. znaczyć).

Zatem dyskusję w kwestiach wiary są raczej nierozstrzygalne (takie uproszczenie).
Oczywiście. Również jeżeli będziesz starał się używać argumentacji sceptycznej do przedmiotu mistycznego. Zatem powstrzymaj się od ataków na religię a ja powstrzymam się od stosowania argumentów religijnych. Są na świecie rzeczy, o których się filozofom nie śniło, to za nie zamyka ale otwiera pole do popisu dla wszelkich mistycyzmów. Zresztą mistycyzm jest konieczny, jako w miarę neutralny w stosunku do nadkonsekwencji, która, (godnie z prawami Godla zresztą:D) musi prowadzić do zaprzeczenia tezie.

Jeśli brak ci argumentów to nie wstydź się, napisz, to przecież nic złego ale nie używaj tekstów w stylu socjalistyczn propaganda.
To nie argument a ocena per analogiam.

14.03.2005
10:00
smile
[88]

Attyla [ Legend ]

Guderianka: piękna wypowiedź. Dziękuję.

Identyfikuję się ze wszystkim prócz:
1. nie chodzi o prawa męzczyzn. walczmy o prawa dla ludzi! , bo ti socjalizm
2. może czasem jest za słona tak jak całe małzenskie pozycie nie z tym kim trzeba?, bo żyć można z każdym. Nie ma par idealnych, to romanrtyczne pierdoły. Są tylko ludzie przygotowani do sprawowania roli części rodziny a nie pępka świata.

14.03.2005
10:15
[89]

Guderianka [ Konsul ]

Atylla--
ad1-staram sie unikać zamykania pewnych zjawisk w ramy pojęc-nie chce unikac słów hucznych i kryjących wiele w swoim znaczeniu takich jak socjalizm, szowinizm, komunizm,itp.zauważ ze nawet słowo feminzim jest przez współczesne kobiety troche opacznie rozumiane. swoją drogą bardzo jestem ciekawa dlaczego żadna femina nie sięgnie pamiecia i slowem do źródeł feminizmu i nie przytoczy WSZYSTKICH jego założen a tylko przytacza te wybiórcze
ad2- no własnie-ludzie nieprzygotowani do pełnienia roli w rodzinie to własnie owa "słoność":)

14.03.2005
10:31
[90]

Attyla [ Legend ]

Guderianka:
ad 1
zrozumiałe, że chodzi o walkę o "prawa" (cokolwiek miałoby to oznaczać) w kontekście ekonomicznym (tzn zastąpienia "pensyjek" "pensjami":D itp) , a to rizumiem jednoznacznie jako socjalizm. I w tym przypadku nie jest to słowo huczne, ale nazwa ideologii skłaniającej do "myślenia" a'la Janosik.
ad. 2
nie zrozumiałem owej "słoności":D, więc i w tem względzie popieram w całej rozciągłości.
Nie wiem tylko, czy zauważyłaś, że właśnie przygotowywanie do pełnienia roli części rodziny jest pod ostrzałem artylerii emocjonalnej feministek. Proste: twierdzą, że rodzina nie zapewnia równości (do tej pory nie jestem w stanie zrozumieć ich pokrętnej "argumentacji" - być może, że jest wyłącznie emocjonalna i brak jej pierwiastka rozumowego), więc jest zła. Rzecz w tym, że nie dają nic w zamian. Zatem jeżeli nie rodzina to co? Wspólne żony:D i kolektywne wychowanie?

14.03.2005
13:01
[91]

Guderianka [ Konsul ]

Atylla----net mi padl gdy pisałam "straszne "słowa.......
Mysle ze feministki same nie wiedzą o co im chodzi i że zgubiły sie w nurtach własnej ideologii. Sądze-i mysle ze mam rację-iż ich "walka" o równouprawnienie ( w rzeczywistości walka przeciw facetom) wynika z głeboko zakorzenionych w nich kompleksów. Jestem dumna z tego ze jestem kobieta, matką,zoną, kochanka przyjaciółką, gospodynią domową.wiec teraz oddalę sie odkurzac i myc podłogi i robic obiadek by mąż miał co jesc jak wróci z pracy. Uhuhu....juz oczyma wyobraźni widzę wbijające sie we mnie sztylety feministek. ...:p NO I CO!

14.03.2005
13:06
[92]

KRIS_007 [ 1mm[]R+4l ]

Wiem ze zaraz zostane zjechany ale po tych wszystkich glebokich dyskusjach ja mam tylko jedna refleksje: Wszystkie zatwardziale pesymistki to kompletne paszczury:D Walcza przeciwko facetom bo ich zaden nie chcial :D

No, teraz mozecie na mnie pluc :P

14.03.2005
13:08
[93]

Guderianka [ Konsul ]

KRISS 007 -wielkie brawa za odwagę w głoszeniu prawdziwych poglądów:D .

14.03.2005
13:15
smile
[94]

Mortan [ ]

Kris -> co ma pesymistka do feministki ?

14.03.2005
13:18
smile
[95]

Attyla [ Legend ]

Ksis, Guderianka: nie przesadzajmy. ofensywa rewolucji kulturalnej nie trwa od dzisiaj i udążyła już wypuścić na "rynek" trochę wybrakowanego towaru. Wystarczy, że dziewczyna trafi na taką gnidę, która czubek własnego nosa ma za centrum świata (cały czas mowa o gnidzie-facecie) i kandydatka na feministkę gotowa. Zwłaszcza, że nikt przy zdrowych zmysłach nie prowadzi "badań" na temat ilości takich przypadków na 100 facetów.
Piszę o tym bo sam zetknąłem się z dwoma takimi przypadkami, co do których jestem pewien, że to nie dziewczyna zawiniła. Żeby nie było wątpliwości, znam też przypadek odwrotny. jeden, ale wyjątkowo brzydki.

14.03.2005
13:25
[96]

noname4 [ Centurion ]

Oj Attyla, Atylla

Znowu przynajmniej częściowa niekonsekwencja.Szczególnie, że rozmawiamy właśnie o organizacji, której członkowie rzucają kamieniami w tych, co się z nimi nie zgadzają w kwestiach społecznych. Jeszcze nie widziałem, żeby koledzy rzucali w PO, z powodu chęci wprowadzenia podatku liniowego, albo innych cudów.

"noname: to cię zmartwię ponownie. Znam jednego porąbańca z młodzieżówki i nie ukrywam ani przed nim ani przed jego kolesiami co sądzę o ich organizacji. Jakoś do tej pory nie dostałem tego, co twoim zdaniem otrzymać powinienem był"

A teraz:

"acha. Ale jeżeli intersuje cię taka zabawa, to sam ją załóż. Ze mną nie byłoby to interesujące, bo społecznie zgadzam się z nimi, a gospodarczo oni powiesiliby mnie za jajca:D..."

14.03.2005
13:41
[97]

Guderianka [ Konsul ]

Atylla--jeśli dziewczyna ma dobrze poukładane w głowie i silny charakter to nawet jak trafi na takiego gnide to nie musi stać sie feministką i na przykładzie jednego kolesia nie bedzie budować sobie filozofii zycia na ideologii feminizmu. jestem tego dokłądnym przykładem-bo trafiłam kilka lat temu na taką własnie gnidę-choc i tak nazwanie go w ten sposób uważam za zbyt łagodne. mimo to feministką nie jestem. nie można uogólniać. każda z nas i kazdy z was ma przeciez swój własny rozumum-grunt to umieć go wykorzystac

EMP 2-Polska jest niestety krajem od zarania dziejów katolickim. Pisze niestety bo z tego naszego katolicyzmu niewiele dobrego wynika. przykłądem choćby statystyki-Polska to w wysmienitej większości deklarujący sie katolicy-ale az dziw biezre ze w tym na wskroś katolickim kraju rośnie ilosc przestępstw od kradziezy począwszy na zabójstwach skończywszy. Wniosek jasny ze skoro katolików wiekszość to katolicy dopuszczają sie tego rodzaju procederów. Zatem wiara wiarą kościoł kościołem a zycie zyciem . nic nie idzie w parze. Jezeli chodzi o wolnośc wyznania równiez przemawia do mnie ustrój Francji-dlaczego w salach szkolny może u nas wisiec krzyz a nie inne symbole?dlaczego są katolickie kapliczki a nie inne miesjca "kultu"?Nawet jesli ktos nie chce byc katolikiem to zewsząd jest atakowany "dowodami katolicyzmu i katolickimi symbolami". a w wiadomościach kazdej telewizji stan papieza i jego wyjscie ze szpitala urasta do rangi kataklizmów choc warto zauwazyc ze o papiezu mówi sie wiecej niż choćby o tsunami. ale cóz...jak to Gombrowicz pisał"Słowacki wielkim poetą był...."

14.03.2005
14:35
smile
[98]

Attyla [ Legend ]

wnp2
co do inkwizycji: znowu braki w rozumieniu świata, który starasz się oceniać. Tak się składa, że po rozłożeniu cesarstwa rzymskiego na zachodzie przez jego "obrońców" żadne państwo nie posiadało struktur administracyjnych ani kadr, które te struktury mogłyby utworzyć. Do tego potrzebna jest chociażby umiejętność pisania. Ta zaś niemal zanikła. Jedyną organizację posiadającą struktury terytorialne i w ramach której umiejętność czytania i pisania była powszechna był KK. Dlatego właśnie KK administrował państwami średniowiecza. W konsekwencji KK prócz zadań duchowych wypełniał zadania sprawowania władzy świeckiej. W każdym razie KK był składnikiem państwa równie istotnym do siła dla utrzymania porządku strukturalnego, a więc czynnikiem państwotwórczym. W okresie Odrodzenia nastąpiło "uwolnienie" nauki spod kurateli KK. Uwolnienie w tym sensie, że pojawiła się wystarczająco duża ilość świeckich wykształconych, by mogli zacząć myśleć samodzielnie. Już sam ten fakt doprowadził do powstania protestantyzmu, który zaczął w sposób aktywny zwalczać i KK. A zwalczanie KK równało się faktycznemu zwalczaniu państwa. Zauważ, że wjny religijne w Europie nie doprowadziły do szybkiego wytworzenia administracji cywilnej ale zastąpienia administracji katolickiem administracją protestancką, która ze względu na jej rozproszony i "poziomy" charakter bardzo łatwo ulegała interesom władców i coraz bardziej "świedczała".
W każdym razie ów "ideologiczny" charakter sądów to wyłącznie wrażenie, jaki wywołuje fakt posiadania bardzo ograniczonych wiadomości i braku wiadomości o podłożu historycznym.
Ale za to nie skazywano na stosy (w każdym razie prawie nigdy). Na stosy skazywano cza "czary". A czary w tamtych czasach to dzisiejsza chemia. Głównie zaś umiejętność przyżądzania i podawania trucizn i odtrutek. Dzisiejszy farmaceuta w tamtych czasach też miałby szansę być oskarżonym o czary, bo wywołuje dziwne skutki za pomocą mikstur uzyskiwanych nieznanymi sposobami. Dzisiaj możesz się z tego śmiać, ale ludziom, którzy nigdy nie słyszeli o związkach węgla nie było do śmiechu. Przychodził ktoś, kto za pomocą ziół i innych takich wywoływał "nienaturalne" reakcje takie jak śmierć czy wyzdrowienie. Dlatego zresztą tak długo utrzymywała się tradycja upuszczania krwi w każdych warunkach i na każdą dolegliwość. Bo był to jedyny znany i rozumiany środek leczniczy (wierzono, że krew jest ośnikiem "złego", więc jej upuszczenie równało się zmniejszeniu obecności w organiźmie chorego "złych" eklementów. To zaś mogło ewentualnie przekonać anioły czy Boga, że człowiek ów wart jest życia.

Właściwie tyle ile KRLD z państwem demokratycznym (przecież tam też są głosowania).
Bzdura. W KRLD narzuca się wyniki głosowania indoktrynacją ideową. W demokracji narzuca się zaś indoktrynację głosowaniem. proces jest zatem dokładnie odwrotny.

Ale ty cierpisz na pewien dualizm myślowy (Kali ukraść dobrze, Kalemu ukraść źle) ponieważ przytaczasz przykład Aten aby poprzeć tezę o tym że demokracja zła jest a kiedy ci się tłumaczy że to zły przykład bo demokracja Aten ma niewiele wspólnego z dzisiejszą to mówisz że wcale nie bo demokracja Aten kierowała się innymi prawami niż dzisiejsze.

Ty masz duże problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Demokracja jest systemem fatalnym, bo w sposón naturalny dąży do paidokracji, czyli rządów motłochu (czy dzieci jeśli wolisz). Co nie zmienia faktu, że istnieje ona na wielu odrębnych poziomach organizacji. Wszystkie one jednak mają źródło legitymacji w większości. System Rzymski też był zbudowany na legitymacji większościowej, ale jednocześnie organizacja centurialna zapewniała zachowanie jakiej takiej równowagi między biedotą a posiadaczami. W każdym razie demokracja jest w pewnych warunkach systemem równie zbrodniczym co komunizm czy hitleryzm co nie zmienia faktu, że istnieje multum odmian tego systemu, które mają jedną cechę wspólną: legitymowanie władzy większością.
Zatem prawdą jest, że ze względu na legitymowanie władzy większością demokracja może prowadzić do sytuacji fatalnych (jeśli masy zostaną owładnięte mieszanką negatywnych emocji i ideologii) oraz to, że demokracja Ateństa była inna niż dzisiejsza, bo nic prócz legitymowania władzy wiąkszością nie miała wspólnego z obecnymi. Ważny jest zatem w obydwu przypadkach element wspólny: legitymacja sprawowania władzy.

Daje każdej religii równe prawa w szkole nie tak jak w naszym pięknym kraju
Równe czyli żadne. W naszym zaś kraju, jeżeli istnieje jakaś nierówność, to wywołana wyłącznie tym, że oromna większość ludzi jest wierząca i przynależy do KK. Mały przykład. W klasie mojej córki i klasie "w górę" i "w dół" są 2 osoby (słownie dwie), których rodzice nie życzą sobie uczestniczenia dzieci w lekcjach religii. Rozumiem, że twoim zdaniem "równość" należy rozumieć również wbrew zdrowemu rozsądkowi absolutnie i zatrudniać na etat nauczyciela dla "klas" złożonych z jednego ucznia? No tak. Ateiści są dyskryminowani jak cholera tym, że prawie ich nie ma... Trzeba wprowadzić administracyjny przymus zateizowania conajmniej 50% uczniów. Albo wprowadzenia przepisu, wedle którego można przyjmować do szkoły tylko tyle dzieci ile wynosi procentowy udział przedstawicieli różnych wyznań i bezwyznaniowców. Znaczy się, jeśli, nie daj Boże, nie będzie wśród kandydatów chętnego Żyda, Hindusa czy ateisty, to nie należy wogóle przyjmować dzieci do szkoły? Wtedy nie będzie równych i równiejszych. Albo na siłę obrzezywać lub zmuszać do apostazji. też w imię "równości". Rzecz w tym, że w takiej "równości" dyskryminowana jest większość a to nie ma chyba zbyt wiele z demokracją, w której legitymacją słuszności jest większość. Zresztą jeśli tak strasznie kochasz tą demokrację, to powinieneś przestać sarkać i na KK i na wiarę, bo większość wyznacza słuszność. Chyba, że zmienisz demorrację na system, w którym legitymacją słuszności będzie mniejszość. W sumie niewiele już wtedy brakuje do PRLu

Niestety nie spotkałem się z przypadkiem aby palacze w imię krzewienia swoich nałogów najeżdżali na inne kraje, palili na stosie (niepalących).
Ja też nie spotkałem wśród dzieci noszących krzyżyk takich, które w imię krzewienia czegokolwiek najeżdżały na inne kraje, paliły na stosie tych, co nie chcą się dostosować.

Kiedy wyprowadzam go na spacer zakładam mu kaganiec i biorę go na smycz. Robię tak ponieważ takie są przepisy choć jak zaznaczyłem mój pies nie gryzie. I robią tak wszyscy właściciele psów. W imię bezpieczeństwa

Cudowny przykład. W imię bezpieczeństwa należy ludziom zakładać smycz i kaganiec. PRL II. Ja zaś mam już po wyżej uszu i kagańca i smyczy. Chciałbym chociaż raz wyjść na ulicę bez tych precjozów, bo a nóż mi odbije. Tak wygląda ta twoja wolność, gdzie wolnym może być tylko ten, kto kocha swój kaganiec. W imię mitycznego bezpieczeństwa.

Zawsze bowiem może się znaleźć idiota który będzie chciał mieć "ostrego" psa.
Od tego je prawo, żeby karać za zbrodnie. Ty zaś chcesz ochronić 90% spokojnych psów przed 10% psów agresywnych zakładając wszystkim kagańce. Pięknie.

To że w skali państw żądzi ten kto jest silniejszy to smutna rzeczywistość i sam chyba się zgodzisz że nie jest to dobre
Jasne. Będę powtarzał pierdoły Rzeckiego o "sprawiedliwości". Wyobraź sobie, że nie. Sprawiedliwe jest to, że mnożą się i rozwijają silni anie słabeusze. Inaczej świat zamieni się w stado kaleków. Zresztą wystarczy spojżeć na spadek po PRLu: właśnie stado kalek życiowych.

Czyli znów moralność Kalego? Jak ktoś wierzy w co innego niż ty to jest bezrozumny.
Nie znowu nieumiejętność czytania ze zrozumieniem. Pierwsze zdanie dotyczyło metody dyskusji na temat religii. prościej: mistycyzmu nie wyjaśnisz racjonalnymi argumentami, bo wszystko opiera się an stanie emocjonalnym osoby wierzącej. Drugie zaś dotyczy "naukowych" utopii, gdzie wierzy się nie w Boga a w uzdrawiającą moc systemu kagańców i smyczy.

14.03.2005
14:46
[99]

Attyla [ Legend ]

noname:
Pierwsze zdanie odnosi sią do tego, że nazywam ich bolszewikami. Ja zaś, w odróżnieniu od nich mam poglący prawe zarówno społecznie jak gospodarczo.

Guderianka: to kwestia emocji a nie przymyśleń. Kobiety są stworzeniami wysoce emocjonalnymi (a w każdym razie o niebo bardziej emocjonalnymi niż np. ja) i bardzo często źródłem ich przekonań są emocje właśnie. Ja staram się oddziejać emocje i rozum. Pewnie dlatego nie jestem "wrażliwy społecznie".

Co do "fatalnego" wpływu kościoła na Polaków, to trochę dziwne masz odejście. Sprubój porównać statystyki nie o wzroście ale o poziomie przestępczości. Zresztą religia nie jest panaceum na wszelkie zło ale drogowskazem jak tego zła unikać. Jeżeli ktoś nie zechce patrzeć na znaki drogowe i przestrzegać regół ruchu, to szosa nic na to nie poradzi.

14.03.2005
14:49
[100]

noname4 [ Centurion ]

Attyla

Co wcale nie zmienia faktu, że dziwne jakby bili swojego:) . Szczególnie, że jak napisałem wcześniej za poglądy gospodarcze nie biją.

14.03.2005
14:54
[101]

Guderianka [ Konsul ]

Atylla-oj jestesmy emocjonalne jestesmy-i jest zarówno zaleta jak i wada nasza. a jesli chodz o Kościoł w Polsce: czy wzrost czy poziom-sądze ze nie ejst to ważne-fakty i liczby mówią same za siebie. Zenujące jest zakłamanie niektórych księzy- którzy widzą tylko to co chcą widziec a szosa.....cóz...idą nią ludzie idą znaków nie przestzregają ale krzyczą głośno ze sąsiad je łamie.....widzą co złego robia inni -nie widzą co robią sami. Razi mnie obłuda naszego społeczenstwa-i w nawiązaniu do tematu wątku-płec nie ma tu juz znaczenia

14.03.2005
14:56
smile
[102]

Attyla [ Legend ]

noname. To się mocno mylisz. bardzo wiele emocji w nich wzbudza sprawa prywatyzacji "rozkradania" itp itd. Słowo "bardzo" nie bardzo tu pasuje:). To wulkan poprostu. Pamiętam moją dyskusję na temat podatków, biurwokracji, ekonomii i paru innych takich. Rzucali się jak wesz na grzebieniu, a kiedy zarzuciłem im tęsknottę do PRLu, to mało brakowało, a musiałbym zastosować to czego uczę się na Aikido:D Skończyło się tym, że inny koleś zmienił temat:D

14.03.2005
15:03
[103]

Attyla [ Legend ]

Guderianka
Razi mnie obłuda naszego społeczenstwa-i w nawiązaniu do tematu wątku-płec nie ma tu juz znaczenia
hahahaha: stąd nie daleko do herezji pelegiańskiej i Augustyna rozważań o predestynacji:D
Nie da się utrzymać wysokiej normy etyki w kościele powszechnym. Ale kościół sektowy nie spełniałby tych zadań. które spełnia powszechny. Nie chodzi o to by wszyscy byli święci, ale by większość nie była zbrodniażami.

14.03.2005
15:11
[104]

shadzahar [ Konsul ]

"W USA feministki doprowadziły do tego, że nazwy huraganów to już nie wyłącznie imiona kobiet, ale na przemian - kobiet i mężczyzn." - niech mi ktoras kobieta wyjasni - po co to im ??

14.03.2005
15:15
smile
[105]

L@WYER [ Valaraukar ]

shadzahar --> nazywanie huraganów wyłącznie kobiecymi imionami to dyskryminacja mężczyzn ... :D

15.03.2005
10:29
[106]

Attyla [ Legend ]

emp
Co do roli koronowania to dwie uwagi:
1. zanim nastąpiło pierwsze koronowanie (bodaj czy nie Ludwika Pobożnego), KK już od kilkunastu dziesiątek lat conajmniej był wykorzystywany jako organizacja administrująca. Najwcześniej był KK wykorzystywany przez ostrogotów w ich królestwie italskim. W tym samym czasie są już wzmianki o pierwszych zalążkach arministracji centralnej w Galii za Chlodwiga (pierwsze, bo Frankowie byli wtedy jeszcze na poziomie demokracji wojennej, a ta nie wymaga i nie toleruje administracji). Jednak już Karol Wielki wprowadził administrację z zastosowanie struktur KK na skalę pełną. Zatem zanim biskup (jeszcze nie papierz i nie jego legat) koronował pierwszego władcę, Kk już umocnł swoją pozycję jako siła administracyjna.
2. koronowanie miało tak wielką rolę jak jej to przypisujesz tylko w krajach "nowych", które starały się wybić na nezależność. W momencie przyjęcia chrztu kraj taki automatycznie wchodził pod jurysdykcję kraju, którego struktury religijne dokonały tej czynności.
Dlatego taki problem mieli władcy Polan. Przyjęli chrzest od Czechów, ale, że ci nie byli samodzielni, a byli shołdowani cesarzowi niemieckiemu, to niemiecka Marchia Wschodnia miała nadzór nad naszymi ziemiami. Dlatego Zjazd w Gnieźnie był tak istotny, bo wtedy właśnie otrzymaliśmy zgodę na usamodzielnienie swoich struktur religijnych. Dopóki Niemcy sprawowali administrację nad naszym krajem, dopóty nie mogliśmy myśleć o usamodzielnieniu. Zresztą w tym okresie wszystkie wojny przedstawiane dotąd w PRLu jako wojny z Niemcami były ce nomine wojnami domowymi między poszczególnymi panami feudalnymi. Prawda, że stopień samodzielności władców polskich był niewielki (zwłaszcza dzięki geniuszowi militarnemu Chrobrego, uznawanemu nawet przez historyków wojskowości na zachodzie), ale był to efekt siły militarnej a nie spójności wewnętrznej kraju. Zresztą to powstanie z 1039 r. miało charakter i przebieg podobne do podobnych powstań w tym samym mniej więcej czasie za Łabą. Dlatego min mieliśmy tyle "luzu", bo niemiecka Marchia wschodnia była zajęta pacyfikowaniem plemion słowiańskich za odrą.

Co do "wyższości" demokracji nad innymi formami rządów, to popełniasz błąd podstawowy. Uważasz, że jeżeli maszy do czynienia z monarchią czy nawet despotyzmem, to masz idealne jedynowładztwo (tzn, że władca sam o wszystkim decyduje). jest to absolutna nieprawda. Każda władza musi się na czymś opierać. Może to być siła wojskowa, ale wtedy władca musi się liczyć z eltą dowódczą. Może to też być siła "ludu", ale wtedy władca musi się liczyć z elitą gospodarczą. Tylko jednostki wybitne, które dzięki podbojom uzyskały niezwykły autorytet mogły pozwolić soie na niejaką samodzielność podejmowania decyzji. Ale wtedy musiel brać pod uwagę niesubordynację podwładnych (np. Aleksander czy Hitler). Nie zmienia to jednak faktu, że w systemach autorytarnych władza jest również wykonywana w sposób kolegialny. Różnica polega na tym, że suweren ma głos decydujący. W każdym razie różnica polega na tym, że suweren może zachowywać konsekwentny kierunek swej polityki (pod warunkiem, że chce), zaś w demokracji coś takiego jak konsekwencja właściwie nie istnieje. Demokracja to ciągłe balansowanie na granicy mierności i dna zupełnego. Monarchia zaś ma potencjalną szansę wypłynąć na wyżyny.

Kwestia ideologizacji świętej inkwizycji
Jeszcze raz o tym samym. Spójż na sądy obecne. możesz pozwać/oskarżyć kogo chcesz o naruszenie pryncypiów podstawowych takich jak wolność słowa, równość płci itp itd. Choćby te dwi podstawowe sprawy. Teraz rządzi ideologia socjalistyczno liberalna, w związku z czym odrzucenie kadydatury do pracy jakiegoś pedała może się wiązać z negatywnych konsekwencjami a pewna poufałość może się skończyć zarzutem molestowania itp itd. To wszystko są zarzuty mające podłoże ideologiczne. Jedna, ponieważ ideologia ta stanowi podstawę państwa socjalistyczno liberalnego (w sensie naturalnie społecznym), możesz to robić. To samo było za czasów inkwizycji. Sądzeni byli ci, którzy naruszali fundament państwa feudalnego. Legitymacja władzy w takim państwie opierała się najpierw na sile militarnej, a poprzez dążenie władców do uwolnienia się od samowoli feudałów na autorytecie KK. W pierwszym przypadku legitymację do sprawowania dawała armia, w drugim teza, że król jes pomazańcem bożym predystynowanym do władania ludźmi. Teraz udeż w ten fundament, a dowiesz sią dlaczego ścigali takich ludzi.
Na tym właśnie polega twoje niezrozumienie epoki. Uwarunkowiania istniejące obecnie przyjmujesz jako oczywiste, i nie może ci się zmieści w głowie, że kiedyś mogły być inne. Wtedy źródłem mądrości był Bóg a teraz Marx i jego annaliści.

Przypominam że rozmawiamy o Inkwizycji a nie sądach. Inkwizycja nie zajmowała się czarami jak piszesz w sensie trucicielstwa. Od trucizn były sądy świeckie bo trucizny i objawy ich stosowania były doskonale znane
Nie, no teraz pojechałoś po całości. Trucicelstwo było załatwiane przez sądy normalne? To znaczy jakie? Człowieku! Wtedy władzę sądowniczą sprawował suweren i jego pełnomocnicy! A Inwizycja posiadała pełnomocnictwa suwerena!!! Występowała więc zawsze w jego imieniu!!! To teraz jmasz trójpodział władzy. Wtedy nie dość, że nikt jeszcze o tym nie słyszał, to nikt tego nie stosował. Był jeden "sąd" od wszystkich spraw: cywilnych, karnych itp (w obecnym sensie oczywiście, wtedy wszystkie sprawy były sporem). Różnica między sądem "świeckim" a inkwizycją polegała na tym, że "sędzia" świecki brał dwie strony sporu, wysłuchiwał i wydawał werdykt. Często bez zastanowienia, na podstawie osobistych sympatii itp. Od wyroku nie było żadnego odwołania itp itd. Rozprawa inwkizycjyna różni się już bardzo. Sędzia nadal jest ślednym, ale mógł być wyłączony ze sprawy, i musiał procedować wedle z góry określonych regół postępowabnia dowodowego itp. Był to pierwszy krok ku obiektywizycji rozstrzygnięć. Co więcej wyrok był zaskarżalny. Oczywiście wedle obecnych standardów procedury były prymitywne i barbarzyńskie, ale na tamte czasy była to prawdzwa rewolucja.

Czary to były przypadki rzucania uroków - (Sąsiad rzucił na żonę urok i dlatego z nim zdradzała męźą, niemowle zmarło bo nastąpiło złe spojrzenie garbatej, zaraza we wsi bo jeździła starucha na miotle i w dodatku ma czanego kota).
Boże, co za bzdury... Magia to było wszystko to co niezrozumiałe, i gdzie efekt nie był związany intuicyjnie z działaniem. Urok bez jakichkolwiek mikstur mógł mieć znaczenie, jeżeli udowodniło się, że osoba była oppętana przez demony (teraz się z tego większość ludzi śmieje, ale wtedy demony były tak samo realne jak obecnie latające maszyny). Wtedy samolot byłby uznany za wytwór szatana i magię, bo każdy wie, że człowiek nie może latać. Dlatego każdy "wynalazca" musiał mieć silnego protektora, bo w przeciwnym przypadku byłby sądzony za czary. Głównie jednak nie wynalazcy byli sądzeni, ale alchemicy, zielarze itp itd. Wszystkie te zajęcia miały swoją mistyczną oprawę. Alchemia była uznawana za domenę diabła, zaś zielarstwo za domenę starych bogów, a więc demonów (uznawanie jedynego boga nie było uważane za istnienie wyłącznie jednego boga. Bogowie byli wszyscy: i starzy i nowy. Toczyła sią między nimi ciągła walka, a człowiek był jej polem. Człowiek, który nie był boży, był opętany przez demony. Taki człowiek swoim działaniem podważał fundament władzy. Władzy świętej, bo danej od Boga. Dlatego zielarstwo niemal zanikło, w związku z czym niemal zupełnie zaginęła ludowa medycyna oparta na ziołach. Dlatego alchemia była uznawana za czary, a więc domenę demonów, a więc zło. Mógł się zdażyć zarzut "złego oka", ale wśród gminu a nie przed sądem inkwizycyjnym.)

Po drugie zdrowym właśnie i jedynym sensownym rozwiązaniem jest przykład Francji - w szkole nie ma religji jak rodzice chcą posyłać swoje dzieci na religję to robią to po lekcjach tam gdzie chcą - do kościoła synagogi i meczetu i nikt nie jest dyskryminowany
Dyskryminowani są uczniowie wierzący. Bo mają dodatkowe zajęcia, kiedy ich koledzy mają wolne. A jak to działa na te dzieci? Rodzice zmuszają ich do chodzenia na religię, chociaż mogą grać w piłkę albo grać z koleżankami w klasy. To jest element świadomej walki z wyznaniem innym niż socjalizm.

Po drugie demokracja nie oznacza dyktatury większości. Większość nie ma większych praw ponieważ u podstaw demokracji leży gwarantowanie równości wszystkich grup niezależnie od ich liczebności.
OK. To dlaczego do cholery państwo okrada mnie, by, jak samo twierdzi, dawać biednym? Dlatego, że jest ich mniej? To, że teraz mniejszości mają swoje 5 minut, to kwestia ideologii a nie demokracji. Poprostu towarzysze wmawiają masom, że nie dawanie forów mniejszościom nie jesz cool a wręcz jest bad. Dlatego w tym kraju mamy duży zgryz. Media nie zostały jeszcze w pełni opanowane przez lewaków, więc do ludzi dociera sygnał mieszany: z jednej strony z żydownika, a z drugiej z radia maryja + cała masy sygnałów pośrednich. Dlatego komuchy rzucają się jak wszy na grzebieniu, bo nie mają monopolu na informację i tworzenie opinii. We Francji mają wolną rękę. Tam wrogiem publicznym nr. 1 jest ktoś, kto wierzy w rodzinę, Boga i tradycję (dawniej Bóg, Honor i Ojczyzna).

A tak na marginesie - gdybyś kiedyś wyjechał do pracy np. do Iranu i posłałbyś córkę do szkoły Irańskiej to bez oporu posłałbyś ją na lekcje religii u Imama?
Nie posłałbym jej na lekcje u imama. Tak jak tutaj ateista nie musi chodzić na lekcje religii.

Przecież organizowanie lekcji religii chrześcijańskiej dla jednej osoby w szkole to jak piszesz wbrew zdrowemu rozsądkowi jest.
Przeciw zdrowemu rozsądkowi jest kładzenie nacisku na jedno dziecko ateistyczne. Racjonalnie jest tak, że dzieci rodziców wierząych biorą udział w katechezie, a resztówki "niezrzeszone" mają swoją lekcję.

O dzieciach noszących krzyżyk to mogę powiedzieć że z tych dzieci wyrastają dorośli - jak np. o. Rydzyk.
Karol Wojtyła też nosił Krzyżyk. I Nowak Jeziorański też. I jeszcze wiele innych osób. Choćby większość z moich sąsiadów.

widzisz mam pewne pytanie w temacie silnych i słabych - czy mamy usypiać kaleków i niepełnosprawnych umysłowo? Jak rozumiem jesteś katolikiem czy więc tak rozumiesz swoją wiarę? Słabi to kula u nogi silnych której trzeba się pozbyć?
Mógłbyś na chwilę wyzbyć się radykalizowania? twoim zdaniem albo można instytucjonalizować braterstwo albo mordować? Zresztą to mordowanie słabszych w Sparcie było przedmiotem fascynacji Platona i jego mastąpców. Markx nie zachwycał się już skutecznością Lacedemonu (bo płynąło to również z twardego wychowania młodziezy), ale czerpał pełnymi garciami z tego nurtu filozofii. ja przyjmuję odmienną filozofię. Każdy odpowiada za siebie i wedle swoich sił i możliwości pomaga innym. Z jednej strony nie ma wiąc obowiązku pomagać, ale też obdarowywany nietraktuje darowawania jako obowiązku bliźnich, więc nie mateż agresywnej żebraniny (w czym Polacy - a zwłaszcza pomioty dawnego systemu jako to górnicy, chłopi, kolejarze, pielęgniarki itp itd - celują). Chrześcijaństwo uczy dzielenia się z własnej nieprzymuszonej woli, ale też na pierwszym miejsu jest zawsze rodzina. Socjalizm odwrotnie. Instytucjonalizuje braterstwo, więc każdy ma obowiązek się dzielić, a beneficjęci odczuwają darowizny czy pomoc jako obowiązek silniejszych, wiąc rośbie agresywna żebranina, czyli wymuszanie. jednocześnie państwo kradnie pieniądze bez względu na sytuację każdego człowuieka. Dzięki temu od kilku lat męczeę się z brakiem płynności gotówkowej, bo muszę japierw się dzielić, potem spłacać prywatene zobowiązania np. za dom a dopiero z tego co zostanie mogę żyć. Wszystko zatem stoi na głowie.
W zdrowym zaś układzie mogę się dzielić i robię to bo taki jest nastrój kulturowy, ale robię to dopiero po zaspokojeniu potrzeb własnej rodziny.

16.03.2005
08:58
[107]

Attyla [ Legend ]

emp
myżlę, że wyczerpaliśmy temat. Rozmowa z tobą przypomina rozmowę ze ścianą. Gadaj chłopie do obrazu a obraz ani razu. Nie chodzi o to, że milczysz, ale o to, że wszelkie infirmacje czy argumenty spływają po tobie jak woda po kaczce. Tak sią składa, że jestem z wykształcenia prawniniem i prawie historykiem. Uczyłem się tych rzeczy w czasach, kiedy twoje publikowane tu poglądy były trendy. Mimo to, uczono mnie tego, co tu piszę (mówię o roli Kościoła w Średniowiecznej Europie i konstrukcji i zasad działania inkwizycji). Oczywiście i to nie zrobi na tobie żadnego wrażenia, ale może zachęci do lektury. Nie popularnej ale tej trudniejszej. Co do tego czym były czary i jak były ścigane możesz poczytać sobie u autorów antycznych oraz autorów barokowych. Z tym, że nie powinieneś brać się za prace, których tematem są czary, bo te nigdy nie mogą być obiektywne ale dzieła "ogólne", gdzie czary będą się pojawiały "przy okazji". Dopiero wtedy dowiesz się czym była magia dla tamtych ludzi, jak ją postrzegali i jak oceniali. Zanim jednak wrócimy do tego tematu musisz "trochę" poczytać.
Do tej pory jedynym co mogę odpowiadać na twoje wypowiady to to, że pleciesz kompletne bzdury podając nieprawdę albo odpowiednio spreparowane póprawdy. Jak chociażby twierdzenie, że papierze wpływali na politykę odmawiając koronacji czy rzucając anatemy. Prawda. Tak było. Tylko kiedy? W głębokim średniowieczu. A KK jako fundament feudalnego państwa to średniowiecze wczesne, takie, kiedy zaczęły powstawać i wypierać plemienne, instytucje feudalizmu. Mówię o okresie od VII-VIII w. do XI w. W tym ostatnim okresie KK był już na tyle silny i miał tak duży wpływ na politykę, że wezwanie Urbana o pomoc dla Bizancjum (na prośbę cesarza Manuela Komnena, który po klęsce pod Mantzikert na gwałt potrzebował najemników dla zatrzymania Tureckiej ekspansji w Azji Mniejszej i Syrii) przerodziło się w I krucjatę.

Nie próbuj też wyszukiwać "niekonsekwencji" w moich wypowiedziach, bo tylko się błaźnisz. Ja mam taką optykę a ty odwrotną. Dla mnie niczym złym nie jest uczenie dzieci Ewangelii czy mitologii chrześcijańskiej, dla ciebie niczym złym nie jest laicka indoktrynacja młodych ludzi. Dla ciebie KK jest źródłem wszelkiego zła i nieprawości, dla mnie źródłem kultury europejskiej, nosicielem idei przywrócenia Europie jedności politycznej a nade wszystko drogowskazem do dobrego i godnego życia.
O ile dla ciebie twoje poglądy nie są niczym złym, o tyle dla mnie, czyli osoby dorastającej w kraju, gdzie były one promowane przez komunistyczną władzę, są one elementem komunistycznej rewolucji kulturalne. Miałem nadzieję, że mimo wszystko po 89 r. Polska stanie się nareszcie krajem normalnym. Pozostała krajem komunistycznym. Różnica polega na tym, że komunizm PRLowski był despotyczny a obecny jest korupcyjno etatystyczny.

I teraz podatki. Podatki trzeba płacić. Ale podatki, które służą utrzymaniu instytucji państwa. Obecnie funkcja budżetowa podatków niemal nie funkcjonuje, w związku z czym kompletnie nie funkcjonuje państwo. Sprawy w sądach leżą latami, prokuratura i policja robią "wyniki" zamiast pilnować porządku publicznego a armia jest siedliskiem niedorozwojów i kalek społecznych. Za to pieniądze topione są w czarnej dziurze górników, hutników, kolejarzów, pielęgniarek i lekarzy, chłopstwa, słowem ziemkiewiczowskiego polactwa. Dla mnie uchalanie się od płacenia TAKICH podatków jest obywatelskim obowiązkiem i aktem obywatelskiego nieposłuszeństwa. Walcząc z fiskusem zwalczam to cholerne komunistyczne państwo.

16.03.2005
09:51
smile
[108]

olivier [ unterfeldwebel ]

Bardzo ciekawy wątek. Czy po dyskusji o kościele, żydach i masonach będzie coś o feminiźmie?

16.03.2005
09:54
smile
[109]

Attyla [ Legend ]

w przerwach było:D Jedyny Duszek, jakiego się nie obawiam okazał się ofiarą feministycznej propagandy:D

16.03.2005
09:57
[110]

Attyla [ Legend ]

emp:
zernij jeszcze na ten wątek:
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=3486609&N=1
Przykład ideologizacji "demkratycznego" wymiaru sprawiedliwości. Chłopam miał więcej szczęścia niż rozumu, że miał alibi akurat na dni, w których miał gwałcić te pobabrane dziewuszki. Gdyby nie miał, to można by mówić o nowoczesnym Sokratesie.

16.03.2005
10:15
[111]

olivier [ unterfeldwebel ]

Każda inicjatywa i ruch społeczny mający na celu wyrównywanie szans i walczący z dyskryminacją jakiejkolwiek grupy społecznej, zasługującej na równe prawa a takich praw nie mającej, zasługuje na poparcie. Prawa kobiet i mężczyzn równe na pewno nie są tak jak i prawa niepełnosprawnych, chorych, przedsiębiorców, spółdzielców, działkowiczów, obcokrajowców, gejów, powodów w sądach, bezrobotnych..itd. Tym bardziej, że żyjemy w kraju gdzie wolność jednostki traktowana jest przez większość urzędów, organizacji, a nawet samo społeczeństwo jako zło konieczne. I nie koniecznie trzeba być radykalnym liberałem, wystarczy nieco poczucia własnej wartości jak i poszanowania innych. Poziom tolerancji w tym kraju jest na poziomie takiego mniej więcej Iranu, tyle że u nas nie powodują tego jakies odgórne działania..

16.03.2005
12:50
[112]

Attyla [ Legend ]

emp
Ja piszę że KK był zainteresowany utrzymaniem jednowładztwa ponieważ mógł dzięki temu łatwiej sterować innymi państwami poprzez odmowy koronacji i anatemy

Anatema to inaczej klątwa:D
Zdaje się, że zapomniałeś o czym gadamy. Gadamy nie o tym, że od pewnego momentu KK był zaiteresowany w status quo, ale, że jego sztuktury były strukturami państwa a co za tym idzie atak na KK równał się atakowi na państwo, w związku z tym akty takie były ścigane i karane z całą bezwzględnością. Kwestia koronacji pojawiła się stosubkowo późno. Najpierw królowie byli barbarzyńskim sposobem wynoszeni na tarczy(który to zwyczaj prztejeli nawet rzymscy legioniści) a potem nakładali diadem sami sobie (tak robił jeszcze Karol Wielki, i kilku następców). Zwyczaj i oprawa ideologiczna koronowania jako obrzędu religijnego pojawiły się znacznie później i można je w zasadzie uznać za element okresu średniego średniowiecza.

Wracając do Inkwizycji - ja utrzymuję że była to instytucja skrajnie zideologizowana i podporządkowana jednej ideologii natomiast ty się z tym nie zgadzasz
Nie to, że się nie zgadzam, ale to, że ideologizacja wymiaru sprawiedliwości jest zjawiskiem permanentnym występującym zawsze i wszędzie. Penalizacja jest wizualizacją tego co określony system uznaje za dobre a co za złe. Rozstrzygnięcia są więc ze swej istoty arbitralne i ideologiczne u źródeł. Toteż wyroki inkwizycji nie mogły być inne. Ja kwestionuję nie tyle zatem ideologizację wymiaru sprawiedliwości ale twierdzenie, że inkwizacja miała za jedyny cel ochronę jednomyślności w łonie KK. Jednomyślność była konieczna dla zachowania spójności instytucjonalnej KK a co za tym idzie i sprawności systemu administrowania. Atak na KK w tej czy innej formie był zatem atakiem na podstawy państwa wogóle.

Trochę nie na temat. Bądź co bądź w III Rzeszy trybunały ludowe też działały wg. procedur które je ograniczał.
Znowu nie łapiesz. jeśli inkwizycja miała być tak fanatyczna jak ci się wydaje, to dziwne by było wprowadzanie jakichś procedur, które nie dość, że ograniczają możliwości stosowania środków śledczych, to jeszcze nie są i nigdy nie były stosowane gdziekolwiek przez kogokolwiek. I w tym leży różnica z III Rzesza czy Stalinizmem: te systemy były buntowane na gruncie tradycji stosowania procedur. Poza tym obie te ideologie podnosiły swój szacunek do człowieka. A z takim propagandowym wizerunkiem nie działałyby instytucje, przed którymi jednostka pozbawiona jest jakichkolwiek praw.

Ja widzę źródło zła w narzuczniu jedynie słusznej ideologii
Przespałeś jak widzę II Sobór Watykański. Słyszałeś kiedyś o ekumeniźmie? jeśli nie to wpisz sobie słowo w googlach a uzyskasz odpowiedź. dowiesz się, że ekumenizm jest idowo sprzeczny tezą o głoszeniu Jedynej Prawdy. KK nie naucza teraz współczucia dla wyznawców innych religii, jako skazanych na potępienie, ale twierdzi, że nie mają znaczenia zwyczaje i formy, ale treść mieszcząca sią w ideowym przesłaniu Dekalogu jako objawionego prawa naturalnego.

Ja uważam że czymś dobrym jest stworzenie systemu w którym każdy będzie miał możliwość zapoznania się z tymi ideami i wybrania sobie takiej która mu odpowiada lub stworzenia nowej.
Czyżbyś sądził, że nie istnieje taka możliwość? To interesująca. O ile wiem apostazja (odstępstwo od wyznania) nie jest karana. Obecny system zakłada, że rodzice mają prawo wychować dzieci w takim wyznaniu, jakie sami mają. Takie jest postanowienie nawet obecnej, socjalistycznej, konstytucji. Skoro zaś tak, to jako ojciec mam prawo wymagać by szkoła nie indoktrynowała mojego dziecka w kierunku bolszewickich bzdur, a wychowywała zgodnie z duchem prawa naturalnego. Rozwiązania francuskie łamią to prawo, bo kształtują dziecko wedle tych właśnie bolszewickich norm, które często nie zgadzają się z wyznawanymi prze ze mnie i ogromną większość rodziców w tym kraju. Demokracja

A może się to odbywać tylko wtedy kiedy Państwo stoi na straży jako obiektywny arbiter.
Państwo ma być arbitrem a nie ideologiczną instytucją indoktrynującą swoich obywateli i ich potomstwo.

Jednak z tego że nasza klasa polityczna składa się ze złodziei i ludzi pozbawionych zasad nie wyciągam wniosków że demokracja to system zły
Jeżeli demokracja polega na uprawomocnianiau rozwiązań najbardziej popularnych a największą ilość głosów ma roszczeniowy motłoch, to demokracja w sposób naturalny dąży do komuny, co zauważył już Platon. Ten efekt wpisany jest w demokrację.

16.03.2005
14:12
smile
[113]

LyNx [ Konsul ]

Attyla - cos niesamowitego, zgadzam się z kazdym twoim postem w 100%. Czy to dyskusje z sys|yaworem (pewnie przekrecilem nicka) czy teraz, z EMP2.

Czytajac watki takie, jak ponizej, czuje sie czesto dziwnie obco wsrod nastoletnich rowniesnikow. Tym bardziej dziekuje za twoje posty.

16.03.2005
21:44
smile
[114]

Caine [ Konsul ]

EMP2==> Twój wywód to już w tej chwili przykład strategii: "Nie wyszło mi, więc przemilczę i spróbuję pomęczyć z innej strony". Miej litośc, nie wszyscy zaliczyli kursy szybkiego czytania.

W pewien sposób podziwiam Attylę. Jak mu się chce tłumaczyć po raz n-ty to samo osobnikom niepoprawnie odpornym na argumentację...

17.03.2005
10:38
[115]

Attyla [ Legend ]

LyNx: a ja dziękuję za to, że nie jestem sam:)

Caine:
Jak mu się chce tłumaczyć po raz n-ty to samo osobnikom niepoprawnie odpornym na argumentację...
Mam to we krwi:D Mój zawód polega na tym, żeby po raz n-ty tłumaczyć to samo osobnikom niepoprawnie odpornym na argumentację. Jestem wszak doradcą podatkowym:D

Emp
widzę, że podchodzisz do dyskusji niezwykle emocjonalnie. Ważne jest dla ciebie wygrać spór a nie dotrzeć do jakichś wniosków. Widzę, że dla ciebie ważniejsza jest sama dyskusja niż jej przedmiot. Właściwie tylko tym można wytłumaczyć tą niewiarygodną wręcz odporność na argumentację. Wykorzystujesz to, że nie mogę pisać jednocześnie o wszystkim i wchodzisz w te same uliczki, które już uprzednio okazały się ślepe. Tyle, że w ten sposób wygrasz tylko jeśli stracę cierpliwość:). Może zatem coś nowego?
Ponieważ nie chce mi się pisać wszystkiego od początku, to sprubóję w punktach:
1. totalitaryzmy nie są systemami politycznymi a sposobem sprawowania władzy. Totalitaryzm zatem może być wykonywany w systemie demokracji, monarchii, republiki czy choćby despotyzmu. Totalitaryzm to wynalazek XX w., bo dopiero wtedy rozwinęły się nurty filozofii otwierające ścieżkę myślenia umożliwiającą totalitarną politykę. Czym zatem jest totalitaryzm? Ano polega on na tym, że państwo obejmuje swoim zasięgiem większość życia społecznego i osobistego. Państwo nie zajmuje się zatem tylko egzekwowaniem prawa, którego zadaniem jest określenie ram ogólnych działania jednostek w społeczeństwie, ale tworzeniem szczegółowych regół życia jednostek. Jak widać nie ma tu nacisku na stosunki społeczne ale na samą jednocstkę. Chrześcijaństwo może oczywićcie też wyrodzić się w totalitaryzm, czego przykładami mogą być systemy radykalne i gnostyczne, których celem było stworzenie komun nastawionych wyłącznie na życie przyszłe (np. herezje pelagiańska czy albigensi). I tu masz gwóźdź programu. Totalitaryzm chreścijański możliwy był pod warunkiem budowania małych gmin wyznawców opartych na lokalnych superautorytetach. Wynika to z tego, że religia jest przeżyciem osobistym i systemowe rozwiązania poprostu nie zadziałają. W tym sensie KK totalitaryzmem nigdy nie będzie. Nie będzie, bo odległość między najważniejszym autorytetem: papierzem a wyznawcami jest bardzo duża. Papierz funkcjonuje zatem nie jako przywódca ale jako symbol pewnego systemu wartości. Symbol zaś nie ma środków do sprawowania władzy bezpośredniej, bo walka idzie o każdą duszę z osobna a nie uzyskania kontroli nad systemem ekonomicznym i politycznym. Abstrachując od predestynacji, Pius mógł oczywiście skusić się na przejęcie systemowego wpływu na dusze, ale nie uwietrzę, żeby był aż takim idiotą, żeby wierzyć, że w ramach jednego systemu totalitarnego mogły funkcjonować dwa ośrodki autorytetu. Decydując się zatem na poparcie Hitlera musiał nie zdawać sobie sprawy z totalitarnego charakteru hitleryzmu (co jest prawdopodobne, jako, że siedział na stale w Watykanie, który miał styczność z "liberalnym" faszyzmem włoskim) albo być kretynem bez wyczucia. W drugie nie bardzo chce mi się wierzyć. pozostaje więc pierwsze.
2. Jeszcze raz. Po kolei. III w. to okres wielkiego kryzysu cesarstwa. Różnice interesów lokalnych były już tak wielkie, że prowadziło to do ciągłych uzurpacji i pasma niekończących się wojen domowych. Z drugiej strony silna była idea jedności i przekonanie poparte doświadczeniem, że tylko silne państwo jest w stanie zapewnić swoim obywatelom spokojną egzystencję. To jednak nie wystarczyło do scementowania ludzi. Ludzie to zwierzęta co do zasady diabelnie emocjonalne, więc takie zdroworozsądkowe argumenty mogły być dobrym argumentem w dyskusji ale nie impulsem do działania. Tu trzeba czegoś więcej. Konstantyn zaś byś wielki dlatgeo, że wpadł na pomysł zjednoczenia ludzi religią. Do tej pory Rzym był systemem bardzo tolerancyjnym i można było wyznawać wszystko, na co się miało ochotę, byle nie było to sprzeczne z interesem państwa. Przez długi czas działalność gmin chrześcijańskich uznawano za wrogie wobec państwa. ze względu na brak wiedzy. Chrześcijaństwo jednak miało coś, co cesarstwu było konieczne: siłę jednoczenia. od samego zatem początku chrześcijaństwo nie było prywatną sprawą człowieka, ale elementem państwa. Do VI w., to jest do zakończenia bytu cesarstwa na zachodzie udało się kolejnym cesarzom uzyskać z grubsza jedność ideową. Z grubsza, bo od początku partykularyzmy odcisnęły swoje piętno i na religii. W zależności od pól morfogenetycznych poszczególnych narodów chrześcijaństwo uzyskiwało inny wymiar w każdym krądu kulturowym. I tak krąg kultuty hellenistycznej przywiązany był do formy czystej, zgodnej z duchem skoplikowanej i intelektualnej filozofii greckiej, krąg kultury wschodniej był o wiele bardziej nastawiony na emocjonalność, więc trudności ze zriozumieniem i zasymilowaniem skomplikowanego systemu ortodoksyjnego, co doprowadziło do powstania wieli herezji, lecz przede wszystkim monofizytyzmu, który panował w Egipcie i Syrii i krąg kultur celto-germańskich, które również nie były gotowe mentalnie na ortodoksję, które powszechnie preferowały herezję ariańską. Nie zmienia jednak faktu, że KK miał zapewnić rozpadającemu się cesarstwu, które za Herakliusza utraciło ostatecznie swój ekspansywny charakter, energię spajającą od środka na zewnątrz i odwrócić trendydośrodkowe, które musiały doprowadzić i doprowadziły do rozsadzenia struktur od wewnątrz.
Wszystkie państwa, które powstały dzięki polityce organizacji obrony teryrorialnej początkowo miały dwie równolegle działające siły: siłę "tubylczą", w ramach której obowiązywało prawo rzymskie utrzymywane i pielęgnowane dzięki spójności organizacyjnej KK i barbarzyńskie prawo "opiekunów". Z czasem musiało dojść do zbliżenia i asymilacji. Wtedy jednak KK zawsze przeważał nad systemem plemiennym, bo dawał państwu siłę i stabilność nieosiągalną w ramach demokracji wojskowej. Już po zdetronizowaniu Romulusa Augustusa i odesłaniem symbolów władzy cesarskiej do Konstantynopola barbarzyńcy zacząli przyjmować powoli organizacją pionową państw. Zaczął Teodoryk a potem jego wyniki zachęciły do tego Franków i resztę Gotów. Przejęcie władzy przez Karola Wielkiego to okres restauracji cesarstwa na zachodzie. Krótki, bo na życie samego Karola, ponieważ zachował on barbarzyński system dzielenia shedy po zmarłym między synów. Powstały 4 państwa: galijskie, Italskie, germańskie i pomiędzy germańskim a galijskim. jednak każdy z władców dążył do uzyskania przewagi nad pozostałymi i uzyskania korony cesarskiej. O ile królowie koronowali się sami, o tyle jedyną podstawę formalną, choć kruchą, do udzielenia władzy cesarskiej miał papierz (testament Konstantyna). Z regóły jednak ten, władca, który dzierżył Rzym, otrzymywał i diadem cesarski. Jednak już sam fakt istnienia rywalizycji tworzył papiestwu przestrzeń polityczną do usamodzielnienia. Pomijam tu długi, bo trwający od VII do IX w. okres mniejszej lub większej dominacji Bizancjum nad Italią, choć to właśnie słabość administracji egzarchatów na tych terytoriach dała największy impuls do usamodzielnienia politycznego papiestwa. Jeśli cesarstwo nie mogło bronić Italii przed Longobardami i innymi najeźdźcami, to tworzyły się systemy obrony terytorialnej oparte na wielkich ośrodkach miejskich. W każdym razie władza papierza zawsze ograniczona była do samego Rzymu a to wymagało podporządkowywanie się królom frankijskim i kupowanie ich wsparcia militarnego za cenę diademu cesarskiego. Tu jednak papierz nie decydował o tym, kto ma zostać cesarzem. Decydowali o tym sami królowie tym, czy mieli dość sił i żrodki by bronić nie tylko domenę własną ale także domenę Rzymu i Italii. W tym czasie papiestwo było jeszcze tak słabe, że było właściwie tylko biskupstwem rzymskim. okres zdobywania władzy nad innymi ośrodkami religijnymi to okres po IX w. A okres sterowania państwami to tylko krótkie przebłyski na czas pontyfikatu wybitnych papierzy (jak np. Grzegorza VII). Ty sobie jednak ubzdurałeś, że skoro Grzegorzowi udalo się zmusić do uległości cesarza niemieckiego, to podobny był wpływ wszystkich papierzy. A to jest absolutna nieprawda. KK co do zadady uczestniczył w systemie władzy cesarstwa zachodniego tylko na zasadzie administracji lokalnej opartej na systemie feudalnym. Właśnie dlatego KK musiał bardzo długo walczyć o inwestyturę, tj. wyłączne prawo mianowania dostojników kożcielnych, bo do czasu zwycistwa w tej kwestii stanowiska kościelne były jednocześnie urzędami administracji i prawo mianowania mieli wyłącznie lokalni władcy.
Jak widać KK nigdy nie był dość silny, by możnamu było przypisać demoniczną rolę, krórą przypisami mu bolszewicy. To zwyczajne historyczne manipulacje a nie rzeczywistość. KK i papiestwo miały swoje przebłyski siły, ale co do zasady były to struktury podległe lokalnym wlładcom. KK nie walczył o władzę nad światem, co sugerują bolszewicy ale oniezależność i spójność wewnętrzną.
3. Stąd wszelkie instytucje kościelne tworzone w okresie średniowiecza były jednocześnie instytucjami państwa. Inkwizycja zatem, mimo, że instytucja kościelna, to dzieliła się na inkwizycje działające w domenach poszczególnych władców jako faktyczna część ic wewnętrznej administracji i sądownictwa. Dlatego inkwizycja hiszpańska była zupełnie inna i miała zupełnie inne możliwości niż inkwizycje francuska, włoska czy chociażby polska. To suweren świecki decydował jaki był zakres jej działań i możliwożci działania. Suweren świecki dawał im więc legitymację formalną do sprawowania władzy sądowniczej. I dlategi inkwizycja zajmowała się w 99% ochroną władzy tego suwerena a nie ideologii. Ideologia była broniony "przy okazji" obrony podstaw legitymacji władzy królewskiej.
4. pytasz:
Ale czemu w takim razie w Polsce mamy proble z o.redaktorem ? Czemu sprawa prałata J. trwała tak długo? I nie chodzi mi o to że hierarchia podejmuje decyzje opieszale tylko czemu w kraju 90% katolików połowa z nich nie zna słowa ekumenizm?
Właśnie dlatego, że KK nie ma możliwości sprawować władzy totalitarnej. Mimo struktur pionowych, jest to organizacja pozioma. Tzn. każde biskupstwo ma własną organizację, na którą papiestwo ma nikły wpływ i żaden zakon nie podlega biskupstwo ale bezpośrednio papiestwu. Ponieważ jednak papierz jest daleko i nie zna dobrze uwarunkowań lokalnych, to swoboda działań zakonów jest ogromna. Zresztą odebranie prawa sprawowania funkcji kapłańskich nie jest procedurą podjęcia prostej decyzji: od dzisiaj prałat J. czy oj. dyr. R idą na emeryturę. To jest długi i skoplikowany proces sądowy, którego celem nie jest dogodzenie mediom lokalnym i bolszewikom ale miejscowym gminom. KK ma być nie tyle popularny, bo to nie gwiazda rockowa, co stabilny, stonowany i powszechny. A to uniemożliwia działania radykalne i gwałtowne. W gruncie rzeczy zatem papierz sprawuje tylko ogólny nadzór mentorski nad gminami, ale każda gmina rządzi się swoimi prawami. Dlatego zanim idee "góry" zejdą i zakorzenią się na "dole" mija dużo czasu a wybitne osobowości mają ogromy wpływ na ich realizację. A takimi niewątpliwie są zarówni J. jak i R.
KK nie jest więc organizacją ani totalitarną ani militarną w sensie filozofii działania i sprawowania władzy.

18.03.2005
09:03
[116]

Attyla [ Legend ]

emp
bez poznania i zrozumienia źródeł nie zrozumiesz efektów. Zwłaszcza w KK. Jest to struktura istniejąca od ponad tysiąca lat, w której zmiany jeżśeli występowały to występowały niezwykle powoli. Jest to zatem struktura, w której tradycja ma wyjątkowe znaczenie i nie można nad nią przejść poprostu do porządku dziennego. Stąd to streszczenie. Streszczenie, które miało uświadomić, że KK od początku do końca XVIII w. był zawsze traktowany jako istotny składnik struktur państwa, a przez dłuższy czas nawet jako jeden z dwóch najistotniejszych jego składników. Z jednaj strony zatem masz stwierdzenie Jezusza o zostawieniu cesarzowi co sesarskie ale z drugiej to, że cesarz nie był zainteresowany w pozostawieniu Bogu to co boskie.
I nagle w pierwszej dekadzie XX w. pojawia się wielki antychryst przewidywany przez jedyną gnostyczną księgę Biblii: Apokalipsę. Antychryst stara się rozszerzyć wpływy jak najszerzej. We Włoszech pojawia się siła polityczna wymierzona wprost przeciw komunizmowi. Potem podobne struktury pojawiają się w Niemczech. Naturalnie KK popiera siły skierowane przeciw wrogowi podstawowemu. Stara zasada diadochów: wróg mojego wroga jest moim przyjacielem. Do tego mogły dojść jeszczze osobiste sympatkie polityczne nowego papierza (co jest bardzo proawdopodobne jeżeli wziąć pod uwagę to, że był on Włochem, a zatem i czuł się prawdopodobnie jako Włoch oszukany przy podziale "łupów" po I WS. Niemcy też czują się oszukani i zdradzeni do tego są wyraźnie antykomunistyczni. Są mocne punkty dla budowania porozumienia? To poparcie nie wzięło się z nikąd. Dodatkowo Pius mógł uznać, że likwidacja komunizmu i rozłamu w Kościele jest celem na tyle istotnym, że usprawiedliwia 'udzielenie poparcie sile tak gwalłtownej jak hitleryzm. Zachód tak naprawdę tylko raz wystąpił stanowczo przeciw komunizmowi. Właśnie hitleryzmem. Po ataku na ZSRR (nie pamiętam, od kiedy ta nazwa była używana) resztki nie pokonanego zachodu poparły komunizm a przy podzialłe łupów po II WS oddały we władanie komuchom połowę Europy. Może i poparcie dla Hitlera było posunięciem niedobrym. Ale podejżewam, że Pius nawet jeżeli zdawał sobie sprawę z charakteru hitleryzmu, to przypusczał, że ten radykalizm osłabnie po osiągnięciu zakładanych celów politycznych. Niemcy od VIII w były częścią Europy, więc można się było spodziewać stosunkowo szybkiego procesu ponownego "ucywilizowania". Na jeden fanatyzm trzeba było innego fanatyzmu. Skończę później.

18.03.2005
13:44
smile
[117]

Attyla [ Legend ]

cholera... pomiędzy poprzedmimi postami był post Emp, na który nie zdążyłem zredagować do końca odpowiedzi. Co jest???

18.03.2005
13:50
[118]

Mortan [ ]

Nie tylko ostatni, wczesniejsze rowniez zniknely

18.03.2005
14:35
[119]

Attyla [ Legend ]

Rzeczywiście... Czyżbym poznał skutki bana? Tylko za co? Człowiek wykazał się dużą dozą uporu (co jest normalne w kwestiach dotyczących światopoglądu), ale też nie przekroczył, jak mi się zdaje, granic dobrego smaku a nade wszystko posty nie były obraźliwe czy napastliwe. Nie rozumiem.

18.03.2005
15:34
[120]

EMP2 [ Pretorianin ]

Czyżby ... Hiszpańska Inkwizycja?
Jak to mówił Michael Palin "Nikt nie spodziewa się Hiszpańskiej Inkwizycji ! "

18.03.2005
15:48
[121]

Soulcatcher [ Prefekt ]

EMP2 ---> pod poniższym linkiem znajdziesz chata na którym będzie sporo osób które chętnie z tobą porozmawiają.

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-03-18 15:47:56]

18.03.2005
17:07
[122]

EMP2 [ Pretorianin ]

1.Soulcatcher -> Ale ja nie znajdę tam nikogo z kim chciałbym rozmawiać.
2.Czy mogę otrzymać odpowiedź na pytanie z tego wątku?
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=3460448&N=1

18.03.2005
20:37
[123]

Soulcatcher [ Prefekt ]

EMP2 ---> jesteś taki niemierzalnie mądry a zadajesz takie dziecinne pytania. Twoje posty zostały skasowane

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-03-18 20:36:34]

18.03.2005
21:52
[124]

EMP2 [ Pretorianin ]

Soulcather--> A mogę wiedzieć czemu? Jeżeli chodzi o obrazę uczuć itd. to proszę o przeczytanie postu Attyli z 14:35.
P.S.
Zwracam się do ciebie grzecznie i uprzejmie więc proszę o to samo.

18.03.2005
23:53
[125]

Soulcatcher [ Prefekt ]

EMP2 ---> proszę bardzo, powód : Nie podoba mi się to co piszesz.

19.03.2005
01:17
[126]

Toolism [ JCreator ]

Jak Soul coś powie to raz a dobrze;D

Attyla --> obserwuję twoją "działalność" na forum już od dłuższego czasu i stwierdzam że w 95% zgadzam się ze wszystkimi twoimi podlądami. Doskonały wątek, doskonałe rozmowy. Chcę jeszcze:)

21.03.2005
15:10
smile
[127]

Attyla [ Legend ]

Toolism: też bym chciał, ale Soul rozstrzygnął wszystkie wątpliwości:D

Soul: czy możliwe jest utworzenie jakiegoś wątku obdażonego rodzajem immunitetu? (w zakresie dobrych obyczajów itp. ale nie w zakresie treści) Nie chodzi o to, żebyś się nie wypowiadał w sprawach. Wszelkich sprawach. Ale chodzi o to, żeby Twoje opinie miały charakter.... chmmmmmm mniej ostateczny:). Tak jak na tym wątku. Rozmowy nawet na najtrudniejsze tematy są potrzebne. Ba. Nawet konieczne. Tylko dzięki nim i czasowi ludzie zmieniają się. Rozwijają. Potraktuj ten głos jako nieśmiałą petycję.

22.03.2005
10:24
[128]

Attyla [ Legend ]

chiba nic z tego

23.03.2005
12:38
[129]

EMP2 [ Pretorianin ]

Attyla
To taki mały cytat w kwestii wycinania postów:
"Na Forum Dyskusyjnym masz możliwość korzystania z zamkniętej, niemoderowanej kategorii Premium, przeznaczonej dla posiadaczy Abonamentów "
Płacisz masz. Za pieniążki twoje poglądy będą tolerowane. Nic dodawać nie trzeba.

23.03.2005
12:41
smile
[130]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

EMP2 - a widziałeś kiedyś, co piszą w kategorii "premium"? Raczej nie znajdziesz tam ciekawych, niemoderowanych dyskusji. Tam są 2 typy wątków - od administratora dla abonentów o nowościach niedostępnych na razie dla ogółu i bzdety. Bzdetów było znacznie więcej, kiedy czytałem "premium", teraz nie wiem, jak jest.

23.03.2005
14:18
[131]

Attyla [ Legend ]

emp: z tym nie mogą przesadzać. To forum jest takie jakie jest przede wszytskim dlatego, że jest toleruje znacznie więcej niż konkurencja.

gladius: też kiedyś widziałem wersję premium. Miałem podobne spostrzeżenia.

24.03.2005
11:28
[132]

EMP2 [ Pretorianin ]

Attyla- nie wiem o jakiej konkurencji mówisz jednak ja nie spotkałem się z wycinaniem postów tylko dlatego że nie podobały się moderatorowi. No może za jednym wyjątkiem ale tego forum już nie ma. Nigdzie jednak nie było zasady - możesz pisać co chcesz jak nam zapłacisz. A z bzdetami i sieczką jest różnie. Chyba najlepsze pod tym względem (czyli brakiem ww) są fora tematyczne. W każdym razie ja nie narzekam.

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.