
stanson_ [ sta-N-son ]
Życie po śmierci - cała prawda
Usypiasz wieczorem spokojnie. Mija kilka godzin i następnego dnia się budzisz. Często nie pamiętasz co ci się śniło. Tak własnie IMO wygląda zycie po śmierci. Usypiasz i nastaje nicość. Po prostu cie NIE MA Porabane to jest...

Stranger [ Gladiator ]
Coś mi się zdaje, że dzisiaj (a raczej wczoraj ;)) za duzo wypiles :P

DeXX. [ mp44 is my destiny ]
idź spać :P
bebzoon [ bucydonna ]
nie wiem co żłopiesz ale nic dobrego - żłopiesz na smutno...
gól psitę a życie Cię wynagrodzi/./.
hohner111 [ DragonHeart ]
stanson_ ---> myslalem kiedys o tym samym...tez tak uwazam...zasypiasz i sie juz nie budzisz, nie ma nic, nicość, czerń a nawet i jej brak bo jest NIC :P nic, nicht, null, 0 poporostu NIC :D Widze ze nie jestem jedyny co uwaza z epo smierci jest nicość a w sumie jej nawet nie ma bo jest nic ;)
hola' [ koniczynka ]
jak nic nie ma! potem jest impra caly czas :) tak jak teraz
wolfen3741 [ Herr Oberst ]
Uważam podobnie, ale czy ja wiem czy to jest aż takie złe. Pewnie przed snem można mieć jakieś obawy, ale kiedy nicość już zapadnie będziesz miał w końcu święty spokój, trzeba na wszystko patrzyć z optymizmem ;)

n2n [ Pielgrzym ]
o kurcze... czym tu sie przejmowac?

aikikaisensei [ Senator ]
Ale masz ciekawe rozważania:)
Ciekawostka: wielu byddyjskich mnichów podczas usypiania wyobraża sobie, że umiera.
DrZK [ Konsul ]
stanson---->masz do tego zupelne prawo, kazdy postrzega koniec inaczej, a propos ciekawy poglad.
stanson_ [ sta-N-son ]
piłem , piłem ale nie az tyle. Po prostu zmarł mi ktoś bliski i bardzo się zastanawiam "nad tym wszystkim". Gdzie On teraz jest i w ogóle...
Bo mi sie wydaje, ze nic nie ma "po"...

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

bebzoon [ bucydonna ]
.
DeV@sT@toR [ Senator ]
Nawet jeśli nie ma - cóż z tego. Jaka to różnica - dla tej osoby żadna, jedynie dla tych co pozostali, a jak powiedział Epikur - póki jesteśmy, nie ma śmierci, gdy jest śmierć, nie ma nas.
aikikaisensei [ Senator ]
Przykro mi spowodu śmierci bliskiej Ci osoby.
Prawdę mówiąc to ja też uważem, że po śmierci nic nie ma.
P.S. Jestem katolikiem.
P.S. 2. Uważajmy, żeby nie zejść za bardzo na tematy religijne bo wątek poleci.

stanson_ [ sta-N-son ]
Piotrasq --> czemu ?? Zastanówmy się co będzie z nami po śmierci. Jak któregoś dnia uśniesz i już sie nie obudzisz. I co dalej? Ja sobie tego nie moge wyobrazic...
DariFula [ Dari Fula ]
Stanso --> a skąd wiesz, że nie żyjesz po doznanej śmierci - gdzieś tam i kiedyś ...
aikikaisensei [ Senator ]
DariFula chodzi Ci o reinkarnację?
stanson_ [ sta-N-son ]
aikikaisensei --> spox, jakos to przezyje, ta osoba nie byla az takbliska... Mam tez nadzieje, ze nie zejdziemy na religie...
ssaq [ Konsul ]
No to stanson_ nowosci nie odkryles. Ja jak bylem w 5 klasie podstawowki to sobie to uswiadomilem.
Czesc moich kolegow nie mogla sobie tego jakos przyswoic ,ze nie ma nic. Mnie to przyszlo bez problemow. Moze jestem jakis inny. W kazdym razie nie widze w tym nic zlego. Nicosc to chyba najlepsze co moze nas spotkac po smierci :]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
stanson ----> gdybyś wcześniej nie pisął, że hjesteś narąbany, to mógłbym potraktować poważnie ten temat...
stanson_ [ sta-N-son ]
ze niby teraz zyję już "po"?? a nawet jak, to co z tego? Co z tego, ze to jest moje n-te wcielenie, skoro nie odczuwam w nim miłości do ludzi, których kochałem w poprzednim wcieleniu?? Pierdole swoje nastepne wcielenie jesli moja kobieta nie bedzie razem ze mną...
bartek [ ]
Nie pamiętam co mi się śniło w wyniku powrotu do realnego świata.
Gdybym miał się nigdy nie obudzić - pamięć by się nie zacierała, żyłbym snem.
Co jest po śmierci? A co za różnica?! :)
stanson_ [ sta-N-son ]
Piotrasq --> przetrzeźwiałem.
stanson_ [ sta-N-son ]
co za różnica?
Ja bym chciał wiedzieć jak któregoś pięknego dnia skonam - co będzie dalej???
DeV@sT@toR [ Senator ]
Prawdę mówiąc gdy się tak zastanowić cały świat jest matematyką, wszystko jest jednym, wielkim
wzorem, jednym niesłychanie skomplikowanym i złożonym kodem. Bóg jako wszechinteligencja, jako istota, która zawarła w swoim umyśle cały ten proces, cały schemat rpozwoju wszechświata jest czymś możliwym do zaakceptowania, jestem skłonny w to uwierzyć. Pozostaje jeszcze pytanie co z nami - bo Bóg stwórca nie implikuje Boga opiekuna. Tego ogarnąć się nie da - wybór jest prosty, wierzymy bądź nie, może trzeba się zastanowić nad zakładem Pascala...
DariFula [ Dari Fula ]
Santos --> no tak, ale skąd masz pewnośc, że w poprzednim wcieleniu byłeś też człowiekiem, i też mężczyzną (bądź jego odpowiednikiem wśród zwierząt) ...

bartek [ ]
Ja bym chciał wiedzieć jak któregoś pięknego dnia skonam - co będzie dalej???
Właśnie tego dnia się dowiesz. Bez pośpiechu. Nie zrobi to różnicy ani Tobie, bo Ciebie już nie będzie, ani innym - bo i tak nikt tego umysłem nie ogarnie. Czyli najlepiej jest jak jest.
K@mil [ Wirnik ]
Stanson, pytasz co bedziesz jak pewnego dnia umrzesz ? Jak bedziesz wiedzial ze umierasz [jakis wypadek czy cos] na kilka chwil przed smiercia bedziesz czul przerazenie, niedowierzanie, panike a potem nic. Po prostu nic, zadnej ulgi, zadnego strachu, zadnej obojetnosci, po prostu NIC. Nie dowiesz sie co sie wtedy dzieje, bo po prostu przestaniesz istniec. Znikniesz jak banka mydlana po peknieciu. Okrutne, ale prawdziwe.
Natomiast smierc we snie jest podobna do sytuacji jakbys szedl po ulicy, spokojny, beztroski a ktos by Ci strzelil w tyl glowy powodujac natychmiastowy zgon. Dla Ciebie to straszne nie bedzie, bo nie zdales sobie nawet sprawy z tego co sie stalo. Dla Twoich bliskich przerazajaca bedzie wlasnie ta naglosc.
stanson_ [ sta-N-son ]
Ja po prostu sie boje smierci...
DeV@sT@toR [ Senator ]
Ludzie, dajcie spokój - nie da się podważyć istnienia Boga i życia po śmierci, nie da się też tego udowodnić. W takim wypadku jest to kwestia wiary i nie znajdziecie na to jednoznacznej odpowiedzi. Nauka nie przeczy istnieniu Boga, nie potwierdza też tego istnienia - trudno jest nam wierzyć bo żyjemy w czasach przeintelektualizowanych, ale jeszcze kilkaset lat temu atom, kwark etc. był nie mniejszą abstrakcją niż Bóg. Skąd zatem ten opór? Wierząc żyje się łatwiej.
reds23 [ redsov ]
cos mi sie zdaje ze nie wytrzeswiales ;p
skad mozesz wiedziec co jest potem ... :)
mam nadzieje ze nastapi to w co wierze ...

SamFisher [ Mistrz Ścinania Riposty ]
Dopóki nie uda się wyjaśnić np. cudownych uzdrowień, jest nawet sporo powodów, żeby wierzyć.
Tym niemniej - to już do autora wątku - nie pal więcej tego świństwa!
K@mil [ Wirnik ]
I to jest calkiem naturalne, kazdy czlowiek chcialbym istniec, zyc, czegos dokonywac, zasypiac i budzic sie. Jednak kiedys nadejdzie koniec. Sama smierc we snie straszna nie jest, swiadomosc ze moze to spotkac kazdego z nas jest przerazajaca. Ciezko przyjac do wiadomosci ze za kilkanascie pokolen nie bedzie NIKOGO kto by nas pamietal.
Trzeba sie cieszyc dniem codziennym, ze masz dla kogo sie budzic, zyc, pracowac. Smierci odwlec sie nie da, wazne by przezyc zycie z sensem. Dla wlasnej satysfakcji, bo trzeba by naprawde duzo dokonac by przyszle pokolenia o nas pamietaly.
reds23 [ redsov ]
DeV@sT@toR - racja ...
istnienie Boga ...
a jak wytlumaczyc sobie nasze istnienie, istnienie wszechswiata itd ...
guzol [ LEXUS ]
Powiem tak: POŻYJEMY, ZOBACZYMY ...
DariFula [ Dari Fula ]
no tak, ale jak pożyjemy, to nie zobaczymy niestety ...
Sayyadina Av'Lee [ Konsul ]
DeV@sT@toR
Bóg jako wszechinteligencja, jako istota, która zawarła w swoim umyśle
bog jako ISTOTA NIEMATERIALNA nie ma umyslu ani nawet nie mysli (przynajmniej nie w taki sposob w jaki my to rozumiemy czy mozemy sobie wyobrazic)
DeV@sT@toR [ Senator ]
stanson_ --------------> POwtórzę raz jeszcze: Póki jesteśmy, nie ma śmierci, gdy jest śmierć, nie ma nas (Epikur). Jedyny sensowny strach, to strach przed bólem, cierpieniem, obawa przed bezbolesną śmiercią jest równie naturalna co bezsensowna. Jeśli istnieje życie po śmierci - cieszymy się, jeśli nie - może to nas boleć jedynie za życia, w momencie śmierci traci znaczenie. Nieistnienie, biebyt - to wyzwolenie, od wszelkich pragnień, cierpień, zgryzot - im dłużej żyjemy tym bardziej tęsknimy za stanem nicości. Śmierć może być tragedią jedynie dla żywych, dla zmarłych - nigdy. W wielu kulturach ludzie cieszą się, tańczą, radują, gdy ktoś odchodzi (nasza religia w sumie zakłada to samo, ale społecznie spoglądamy na to inaczej), a zdarza się i tak, iż wymyślają zmarłemu, rugają go za to, iż zostawił ich samych na tym padole łez.
ssaq [ Konsul ]
DeV@sT@toR --> A ty co piles chlopczyku ?
DariFula [ Dari Fula ]
Mnie się wydaje, że nam jest dane jedynie co, to egzystowac zgodnie z prawami natury, a co nie naturalne (np. życie po śmierci), nalezy zbadac - tylko czy jest to możliwe ...
DeV@sT@toR [ Senator ]
Sayyadina Av'Lee -------------> Czysto energetyczne uporządkowanie może być niezniszczalne i wieczne, a mieć własności mózgu. Zresztą to nie jest istotne - zasadniczą kwestię stanowi: świat jest jednym wielkim kodem, istota, która potrafi ten kod ogarnąć jest wszechinteligentna (można nawet powiedzieć, że jest czystą inteligencją), nic nie przeczy istnieniu takiej istoty.
DeV@sT@toR [ Senator ]
ssaq --------------> Stul dziób, małolacie.
stanson_ [ sta-N-son ]
DeV@sT@toR --> ... pięknie to napisałeś..
stanson_ [ sta-N-son ]
to daje do myslenia
ssaq [ Konsul ]
DeV@sT@toR --> Prosze , prosze jaka kultura rodem spod wiejskiego monopola. Brawo.
Rezor [ Defibrylator ]
Wgłębiając się w ten temat można zwariować, jest to kwestia tak złożona że pewnie tego całego naszego świata=istnienia nigdy nie pojmiemy...
Przeraża mnie tylko jedno, jeśli umieram, to umiera razem ze mną moja świadomość? "moje JA"?! Jeśli tak to wszystko staje sie jakoś mało sensowne...
DeV@sT@toR [ Senator ]
ssaq ----------> Sam dążysz do spięcia, później nie płacz.

p_e_p_s_i [ Polonia Bydgoszcz 4ever ]
Stanson ---> czyli na podstawie własnych przemyśleń twierdzisz, że zaprezentowane przez Ciebie wnioski są całą prawdą o życiu po śmierci, tak?
stanson_ [ sta-N-son ]
ssaq --> wypierdalaj stąd
Kapujesz?
K@mil [ Wirnik ]
DeV@sT@toR, moge sie zgodzic we wszystkim co napisales poza jednym miejscem:
"Nieistnienie, biebyt - to wyzwolenie, od wszelkich pragnień, cierpień, zgryzot - im dłużej żyjemy tym bardziej tęsknimy za stanem nicości." - pewnie inaczej rozumiesz stan niebytu, ale ja nie sadze by mozna bylo tesknic za stanem w ktorym nas NIE MA. Bo niby czemu mielibysmy go pozadac ? Jako oderwanie od klopotow i zgryzot ? Przeciez jak nas nie bedzie, nie zdamy sobie sprawy ze to juz minelo.
Yo5H [ spammajster ]
mnie czasem bardziej zastanawia pojecie: czym jest swiat i zycie na nim... jednak wszystkie te tematy sie tak przeplataja ze w sumie nie moznaby ukladac teorii o jednym nie mowiac o drugim
Adamss [ -betting addiction- ]
Chyba za bardzo nerwowo podchodzicie do sytuacji.
stanson --> Nie masz większych problemów niż to jak będziesz się czuł po śmierci? :) Zajmij sie czymś :).
Sayyadina Av'Lee [ Konsul ]
DeV@sT@toR --> nic tez istnienia takiej istoty nie potwierdza... wiec tutaj wkracza wspomniana przez Ciebie wiara. a wiadomo ze to i tak niczego nie wyjasnia ani niczego nie tlumaczy.

Mortan [ ]
Poprosze dowody na poparcie jakiejkolwiek teorii jak padła w tym watku, bo jak narazie to nikomu sie nie udało tego sprawdzic, chyba ze panstwo macie nowsze dane :-)
DeV@sT@toR [ Senator ]
Rezor -----------> Bezsensowne, zakładając, iż nie istnieje Bóg, może być jedynie wtedy gdy założymy, iż zagłada luydzkości jest rzeczą konieczną (w znaczeniu - nieodwołalną, pewną). Nawet jednak w takim wypadku jednostkowe istnienie ma sens - dajesz życie innym (kolejnym pokoleniom), jakąś cząstkę siebie przekazujesz przyszłości, cała struktura świata, jej ewolucja, zależy od Twego istnienia, nic nie potoczy się tak samo, jak by się potoczyło bez faktu Twoich narodzin i życia, wpływasz na innych, inni przenoszą Twój wpływ dalej i dalej, aż do rozpłynięcia się całej ludzkości w nieistnieniu. Jeśli możemy mówić o jakimś bezsensie - to o bezsensie istnienia ludzkości (i to tylko przy założeniach a] Bóg nie istnieje b] ludzkość zginie), życie jednostki ma sens, przynajmniej w przestrzeni czasowej istnienia całego gatunku, a może i sens absolutny, jeśli uznać, iż dawanie życia, radości, szczęścia jest czymś absolutnie sensownym, bez względu na to, iż ten kogo natchniemy owymi uczuciami niegdyś umrze.
stanson_ [ sta-N-son ]
Adamss --> zajęcie mam, po prostu sie zastanawiam... Bo boje sie co bedzie jak mnie samochod pierdolnie albo jak po prostu umre we snie ze starosci w wieku 75 lat...
Po prostu sie boje...
FreedomVoice [ Chor��y ]
Oczywiscie ze cos jest po smierci, Jezus Chrystus, Bog ktory stał sie człowiekiem, był tak mocny ze umarł i za kilka dni był spowrotem, hey znacie to?
DeV@sT@toR [ Senator ]
K@mil -----------> Nie sądzę by to miało znaczenie - niebyt jest ukojeniem, nie jest konieczny warunek zachowania świadomości, a pozbycie się stanu odczuwania cierpienia, zgryzot etc.

Mortan [ ]
O jest moj ulubiony obronca wolnosci tolerancji itd
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-03-06 01:22:03]
DeV@sT@toR [ Senator ]
Sayyadina Av'Lee -----------------> I nigdy nie potwierdzi - świat jest zbyt skomplikowany. Kwestia wiary, a strach przed śmiercią można wyeliminować i bez tej wiary.

FreedomVoice [ Chor��y ]
o ho! jestem sławny witaj kolego! dyskutujemy o smierci teraz
K@mil [ Wirnik ]
DeV@sT@toR, i tu sie rozbiegaja nasze poglady - wedlug mnie ukojenie to swiadomosc ze to co zle juz minelo, sie skonczyly, a w stanie niebytu tego przeciez nie doswiadczymy.
DariFula [ Dari Fula ]
Życie ma się tylko jedno, więc po co je marnowac na zastanawianie się, i tak nic nie zdołamy przewidziec po śmierci, czy jakoś zabezpieczyc/przygotowac do życia w n=wcieleniu. A póki żyjemy ... bawmy się i cieszmy wg własnego uznania oczywiście ...

Mortan [ ]
No i szkoda ze o smierci, bo mnie to rusza, dlatego bo to opowiadanie bajek rownie dobrze moge wam napisac kilkafajnych kawałow :] Ja to bym sie chetnie na cos fajniejszego jak np ze kapitalizm nie jest utopią asocjalizm tak albo cokolwiek w tym stylu :-)
Obiecany kawał - hit ostanich tygodni absolutne mistrzostwo swiata :D
Poszedl maly Jasio do cyrku i tak sie zlozylo, ze musial usiasc w pierwszym
rzedzie. Rozpoczal sie wystep i na arene wychodzi Klaun Szyderca. Podchodzi do
Jasia i pyta:
- Jak masz na imie?
- Jasiu.
- A wiec Jasiu, czy ty jestes glowa krowy?
- Nie.
- A czy ty jestes tulowiem krowy?
- Nie.
- A wiec Jasiu, ty jestes dupa wolowa HAHAHA! (zasmial sie szyderczo Klaun
Szyderca).
Smutny Jasio wrocil do domu, opowiedzial wszystko tacie, na co ten mu mowi:
- Jasiu, jutro tez pojdziesz do cyrku.
- Ale jak to? Do cyrku? A Klaun Szyderca? Znowu bedzie sie smial.
- Nie martw sie Jasiu, tym razem pojdzie z toba Wujek Staszek Mistrz Cietej
Riposty.
No i tak sie stalo. Nastepnego dnia poszli Jas i Wujek Staszek Mistrz Cietej
Riposty do cyrku, usiedli w pierwszym rzedzie i czekaja na wystep Klauna
Szydercy. Wychodzi wiec Klaun Szyderca na arene i zaczyna swoj znany wystep.
Podchodzi do Jasia pyta:
- Jasiu, czy ty jestes glowa krowy?
Na co Wujek Staszek Mistrz Cietej Riposty:
- Spierdalaj !
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-03-06 01:27:58]
DeV@sT@toR [ Senator ]
K@mil -----------> Ależ wtedy nie doświadczamy już niczego, owo wyzbycie się cierpienia ma dla nas sens za życia, tak jak i strach przed śmiercią może mieć jedynie sens za życia, człowiekdość szybko zaczyna odczuwać zmęczenie tym wszystkim, cóż jest złego w nieistnieniu? Nic. Coś złego może być jedynie w istnieniu, włączając w to obawę przed wieczną nieświadomością.
hola' [ koniczynka ]
ja tam szczerze to na razie o smierci nie mysle :)

PikiMar [ Pretorianin ]
Ostatnio bardzo duzo o tym myslalem i doszedlem do tych samych wnioskow. W chwili smierci, nasza swiadomosc znika i dla nas nie ma juz nic znaczenia, poniewaz nawet nie wiemy ze istnielismy (nie ma kto wiedziec ze istnial). Pyk i nawet nie ma nicosci. Nastepuje koniec swiata. Dla kazdego indywidualnie...

Hamil_Hamster [ Indiana Majonez ]
DeV@sT@toR - Widze, że nie potrafisz odróżnić dwóch rzeczy. Nie istnieć, to można i się nigdy niepojawić, nic w tym strasznego. Ale istnieć, a w pewnym momencie przestać, to już nieciekawa perspektywa :)
FreedomVoice [ Chor��y ]
Smierc jest najwazniejszym wydarzeniem w czasie zycia człowieka, nalezy o niej myslec, kontemplowac ja, wierzyc, nie bac sie, bo nie ma strachu przed nia w człowieku ktory przezył swoje zycie godnie, ja ciesze sie ze kiedys umre, ze bedze koniec i bedzie to jednoczesnie poczatek czegos nowego oby lepszego i doskonalszego.
Amen
DeV@sT@toR [ Senator ]
Można to sobie wyobrazić w ten sposób - jesteśmy kompem, przychodzi ktoś i wyciąga wtyczkę z sieci - cóż w tym przerażającego. A jeśli odczuwacie mocno ten ból bezsensu - piszcie książki. Będziecie żyć póki będą je drukować, a przynajmniej Wasze myśli :)
Rezor [ Defibrylator ]
DeV@sT@toR --- masz racje, w sumie jest to jedno z logicznych tłumaczeń tego naszego całego świata. Jednak jest pewno "ale". Jeśli naszym przeznaczeniem jest powielanie gatunku wraz z doświadczeniami, to dlaczego "my" dostaliśmy możliwość logicznego myślenia, przecież np. zwykła mysz mogłaby spokojnie kontynuować tradycje.
Pewnie mam jeszcze za mało doświadczenia w tej kwestii żeby móc wysnuć porządne argumenty, ale wydaje mi się że nasza misja jest bardziej złożona. Dyskusja ciekawa, ale pora na mnie, Dobranoc.
K@mil [ Wirnik ]
DeV@sT@toR, rozumiem Twoj punkt widzenia, jednak zostane przy swoim. Po prostu moja teoria bardziej do mnie przemawia, co nie znaczy ze Twoja jest zla. Kazdy ma swoj punkt widzenia.
Pozdrawiam :)

DeV@sT@toR [ Senator ]
Hamil_Hamster --------------> Potrafię doskonale, ale ów strach jest na tyle absurdalny (ze względu na to, iż nic nie wnosi, nic nie zmieni), iż powoli się go pozbawiam, już mnie ta perspektywa tak nie przeraża jak niegdyś, ot zakodowana w organiźmie wola życia, da się to zwalczyć. Jeśli nie wierzysz - zapraszam na kurs dla zamachowców samobójców :)
twostupiddogs [ Generaďż˝ ]
DeV@sT@toR
"Prawdę mówiąc gdy się tak zastanowić cały świat jest matematyką, wszystko jest jednym, wielkim
wzorem, jednym niesłychanie skomplikowanym i złożonym kodem. Bóg jako wszechinteligencja, jako istota, która zawarła w swoim umyśle cały ten proces, cały schemat rpozwoju wszechświata jest czymś możliwym do zaakceptowania, jestem skłonny w to uwierzyć. Pozostaje jeszcze pytanie co z nami - bo Bóg stwórca nie implikuje Boga opiekuna. Tego ogarnąć się nie da - wybór jest prosty, wierzymy bądź nie, może trzeba się zastanowić nad zakładem Pascala..."
Polecam film pt. "Pi" jak jeszcze nie widziałeś.
Mortan [ ]
Freedom Voice --> ale po co ? Mnie naprzyklad badziej interesuje kto wygra Turniej tenisowy W dubaju, albo Grand Prix Formuły ! w Ausralii, jakbym zaczał myslec i kontemplowc smierc to skonczyłbym w szpitalu dla obłakanych
DeV@sT@toR [ Senator ]
Rezor ---------> Zakładając, iż Bóg nie istnieje? Zwykła ewolucja, konieczność sprostania nowym trdnościom i bum, mamy człowieka. Jeśli istnieje Bóg - nie odpowiem na to pytanie bo na nie odpowiedź zna jedynie on sam.
Dodam jeszcze, iż nie pisałem pprzedniego posta z myślą o nakreśleniu jakiejś misji, a raczej z zamiarem ukazania, iż nasze śmiertelne istnienie ma jednak sens - nie chodziło mi o zwykłą reprodukcję, a o nieco bardziej humanistyczne spojrzenie :)

Hamil_Hamster [ Indiana Majonez ]
DeV@sT@toR - Cóż, widać niektórzy są troche bardziej związani z...sobą, by z tego rezygnować :)
BTW. Zamachowcy samobójcy na ogół wierzą w dostąpienie jakiejś wielkiej łaski i chwały po śmierci, bez tego ani rusz :P

DeV@sT@toR [ Senator ]
twostupiddogs -----------> Miałem przyjemność oglądać :)
K@mil [ Wirnik ]
Rezor, zdolnosci do myslenia czlowiek wyksztalcil podczas ewolucji, przeciez czlowiek pochodzi od malpy ktore za iles tam milionow lat beda tak inteligentne jak my teraz :) Jednostkom inteligentnym duzo latwiej przezyc, duzo latwiej przezyc tez w grupie, a zycie w grupie wyksztalca takie uczucie jak milosc, przyjazn itp. Np dziecko po urodzeniu nie wie jak zyc z ludzmi, dopiero sie tego uczy.
DeV@sT@toR [ Senator ]
Hamil_Hamster ----------------> Nie zrezygnujesz z tego, memento mori, lepiej się z tym pogodzić.

FreedomVoice [ Chor��y ]
Smierdzi tutaj intelektualnym ateizmem w musztardowych okularach feee, ide stad.
"Pi" słaby film, taki wydumany bzdet.
DeV@sT@toR [ Senator ]
FreedomVoice ---------------> Dobranoc, nam także jest przyjemnie :P
Hamil_Hamster [ Indiana Majonez ]
DeV@sT@toR - Mam nadzieje, że jednak rozwój techniki pozwoli mi na jakiś czas zapomnieć :)
Jestem pewien, ze wielu przedmną miało taką samą nadzieje oglądają "oszałamiający" rozwój nauki w ostatnich czasach.
Jednak na razie moge mieć taką nienaiwną nadzieje, swoje poglądy zrewiduje za 40 lat, jak się niewiele zmieni, no to trudno, łatwiej się będzie z tym pogodzić :)
Mortan [ ]
A co nie wolno byc ateista ?:-) Zreszta nwet nie wiem czy jestem czy nie, ciezko to jednoznacznie stwierdzic, ale jesli wzyc atisci byliby tacy jak ja Koscioly były pełne
Weakando [ Senator ]
To troche niewyobrażalne, żeby po śmierci było.... nic.
Bo przecież coś chyba musi być. Nie moge tak poprostu zniknąć. Co się stanie z moją świadomością? Może poprostu urodze się jako inny człowiek, ale nie będe oczywiście nic pamiętał z poprzedniego życia... nie mam pojęcia co mnie czeka po śmierci.
DeV@sT@toR [ Senator ]
Hamil_Hamster -------------> Szczerze? dawno nie widziałem takiej naiwności
DeV@sT@toR [ Senator ]
Hamil_Hamster -------------> Powiem jeszcze jedno - gdyby to o czym mówisz stało się faktem i możliwa by była nieśmiertelność - wybrałbym śmierć. Człowiek nieśmiertelny na tym świecie - przestaje być człowiekiem, to dużo bardziej przerażająca ewentualność, niż śmierć.
Hamil_Hamster [ Indiana Majonez ]
Weakando - Jeśli wierzysz w reinkarnacje i masz niepamiętać całego swojego życia, to i tak do rzyci :) Bo cały "dorobek" Twojego umysłu przepada. Czyli na dobrą sprawe to Cie nie ma.
DeV@sT@toR - Trudno, trzeba mieć coś co będzie pchało do przodu, nawet takie naiwne nadzieje :)
Hamil_Hamster [ Indiana Majonez ]
Przestać być człowiekiem, to chyba nic strasznego, biorąc pod uwage, że umierając też nim już nie jesteś :)
Mnie by zadowoliła chyba każda forma nieśmiertelności, byle można było myśleć, obserowować i wpływać na to co się dzieje wokół. Gdy jesteś martwy niespełniasz żadnego z tych punktów :)
DeV@sT@toR [ Senator ]
Hamil_Hamster ---------> Mam swoje przesłanki by stwierdzić, iż taka nieśmiertelność jest czynem haniebnym, zbrodnią (ale nie musimy o tym dyskutować). W każdym bądź razie - to o czym mówisz jest mrzonką, nawet jeśli uda się stworzyć mechanizmy odnowy i reprodukcji wszystkich komórek, bądź wynaleźć dla nas inne ciało zginiesz na pierwszej lepszej wojnie (pożyjesz najwyżej 200lat), ostatecznie (co już jest niezgodne z rachunkiem prawdopodobieństwa byś do tego dotrwał - kataklizmy, wojny dużo okropniejsze i bardziej zaawansowane technologicznie, wypadki, samobójstwo [bardzo prawdopodobne zresztą] etc.) zginiesz wraz z końcem planety, bądź wszechświata. Ot nieśmiertelność.

CHESTER80 [ no legend ]
Ciekawy wątek, uwielbiam jak forumowe "mózgi" toczą mądre dyskusje i ciekawe. Dla mnie osobiście zagadnienie to jest odległe i mało ciekawe. Na samą myśl że kiedyś umrę i nie będę już mógł korzystać z komputera, szlag mnie trafia ! :)

Weakando [ Senator ]
H_H ---> Ja już sam nie wiem w co mam wierzyć :)
CHESTER80 ---> Bardziej mnie martwi to, że nie będe miał muzyki niż to, że strace kompa :)
A tu mijają lata przychodzi na nas pora... i po śmierci wszyscy się pojawiamy gdzie chcemy... np: pojawiam się na torze z Top Gear myśle sobie "co ja tu robie?!" potem myśle "fajnie jakbym miał Lancera EVO VIII FQ-400... A tu cud Lancer spada mi z nieba :) Potem myśle sobie chciałbym mieć Ipoda z całą playlistą z winampa i znowu cud podłączam iPoda w Lancerze i jeżdże sobie w kółko przez ile chce :) Może po śmierci będziemy duchami i będziemy mogli latać gdzie chcemy i podglądać nieświadomych o niczym ludzi? :P
DeV@sT@toR [ Senator ]
Hamil_Hamster ------------->
PS.
I spróbuj pomyśleć nie w ten sposób: cóż, ale pożyję trochę dłużej, 1000 lat to niemal nieśmiertelność.
Ale w ten: I tak niegdyś nadejdzie ten dzień, i tak niegdyś będzie dla mnie teraźniejszością, chwilą obecną, najbliższą sekundą, aktualną myślą - fakt śmierci, umierania.
Jaką widzisz różnicę? 60 lat czy 1000? Nawet jeśli teraz ją dostrzegasz, będzie niczym gdy nadejdzie TEN dzień.
Hamil_Hamster [ Indiana Majonez ]
Weakando - Tia...a pewnym momencie myślisz "znudziło mi się to wszystko, mam dość" i koniec zabawy :D

Weakando [ Senator ]
Pomyślcie sobie co by to było jakbyśmy znali date swojej śmierci :O

CHESTER80 [ no legend ]
Weakando --> To było by straszne. Apropo, był kiedyś taki prosty programik, który obliczał datę...śmierci :) Wyszło mi że umrę w 2055 roku...
ssaq [ Konsul ]
DeV@sT@toR -->Nie boj sie nie bede plakal.Poza tym nie wdzie powodu dla ktorego mialbym to robic.
stanson_ -->Jestes na prawde ograniczonym czlowiekiem i do tego bardzo nie kulturalnym. To forum nie jest twoje i nie masz prawa decydowac o tym kto stad bedzie "spierdalal" , a kto nie. Z tego co tu przeczytalem to jestes czlowiekiem proznym ktory chwali sie , ze sie upil obwieszczajac to na forum , do tego poslugujesz sie nagannym jezykiem. Mysle ze jestes 14 latkiem ktory , jak to zwykle w tym wieku bywa , zastanawia sie nad sprawami zycia i smierci(bardzo glupim 14 latkiem trzeba przyznac). Jezeli jestes starszy , to tym gorzej to o tobie swiadczy, bo twoja sposob bycia pozostawia wiele do zyczenia. Wiedz ,ze kazdy twoj post w ktorym beda na mnie bluzgi , bedzie sprawial mi radosc ze sie pienisz i predzej umrzesz (dopniesz swego , zobaczysz jak to jest po smierci) , a z ziemi zniknie kolejny forumowy kretyn.
amix [ Centurion ]
Jesli ktos twierdzi, ze gruszki moga na wierzbie wyrosnac, to nie powinien zadac, by udowodniono, iz jest to nieprawda, ale odwrotnie - sam powinien udowodnic prawdziwosc tego.
W przeciwnym razie, gdy przy twierdzeniach z natury rzeczy niemozliwych do sfalsyfikowania, zaczniemy zakladac ich prawdziwosc, swiat wywinie koziolka, a na jego szczycie stanie byle szaleniec uzurpujacy sobie prawo do prawdy.
Rzecz jasna nie postuluje powszechengo rygoru poznawczego, bo fanatyzm z szalenstwem pod ramie chadza, ale niekiedy warto zajac stanowcze stanowisko i odzielic wiedze od spekulacji....choc przewaznie pierwsze z drugiego wynika, to tozsamymi nie sa.
dezerter. [ Pretorianin ]
Życie po śmierci ?to nie jest właściwe pytanie a co z życiem przed życiem czyli co z nami jest zanim się urodzimy?przypuszczam ,że niestety nic tak jak po śmierci.A wiara daje nie nadzieje na przyszłe życie ale powód do życia tu i teraz .A co do nieśmiertelności fajnie Lem opisał to w jednej z częsci "Dzieników Gwiazdowych"gdzie szalony naukowiec wymyśla urządzenie które odziela dusze od ciała i zamyka ją w niezniszczalnym przedmiocie by przez wieczność mieć tylko swoje mysli nie mając żadnego kontaktu ze światem fizycznym zero zmysłów tylko swoje myśli, jak dla mnie straszna perspektywa
Paranoir [ Chor��y ]
Coś musi byc, (co? nie wiem) gdyż nie wierze że prawdziwe gnoje i skur..... przejda przez zycie i nigdy nie odpowiedzą za swoje czyny, ludzie nie maja prawa osądzać drugiego czlowieka (takie jest moje zdanie) ale kotś im notke musi wystawić (kiedyś) nie wie co jest po śmierci ale coś musi nastąpić coś co zbilansuje nasze cale zycie...
stanson_ [ sta-N-son ]
Weakando --> Gdybyśmy znali datę swojej śmierci to życie przestało by miec jakikolwiek sens.
Lupus [ starszy general sztabowy ]
Takie wątki bywały z reguły w okolicach 1 listopada . A ten tak wcześnie ?.
Child of Bodom [ Real Madryt ]
CHESTER80 -----> Chyba chodzi ci o ten? Kto chce niech obliczy:))

Mazio [ Mr.Offtopic ]
a kiedy umrę w końcu nareszcie
będę miał wszystko dokładnie w dupie
nikt ze mnie długów nie będzie ściągał
nikomu nic już w gwiazdkę nie kupię
przestaną boleć w końcu organy
nawet te dawno nieużywane
będzie mi wisieć w końcu kto wygrał
nowe wybory w mordę kopane
a kiedy umrę to nie poczuję
żalu, sromoty, zakłopotania
skończy się wreszcie życiowy kierat
nie będę słyszał lamentowania
i tylko szkoda świtów różowych
piękna zachodów, krągłości ciała
odejdę cicho, bez zbędnych krzyków
życia zaznałem mnóstwo bezmała
wszystko się skończyć kiedyś zamierza
gwiazdy i wszechświat, pucharek lodów
nie martw się bracie, żyj właśnie teraz
korzystaj z piękna jutrzejszych wschodów...
m.

:Serafin: [ Neutralny Dobry ]
Mazio>>>ach... uwielbiam Twoje wierszyki :]