Devilll2 [ Pretorianin ]
Zadanie z polskiego nie rozumiem pytania
Romantyczna koncepcja poety jako przywódce narodu w świetle improwizacji i całego dramatu
może mi ktoś przybliżyć co myśli o takim temacie i o czym trzeba pisać
Swidrygajłow [ ]
z perspektywy czasu stwierdzam - w szkole uczą strasznych pierdół
Thrud [ Pretorianin ]
polscy politycy to tacy romantyczni bohaterowie
gladius [ Óglaigh na hÉireann ]
Koszmarnie durny temat. Faktycznie, strasznych bzdur uczą w tych szkołach produkując funkcjonalnych analfabetów. Nie przejmuj się, że nie rozumiesz pytania. Cokolwiek napiszesz, wtrącając cytaty z kanonu lektur szkolnych obowiązujących w twojej klasie - będzie dobrze.
Dagger [ Legend ]
Chyba nie przepisałeś całego tematu.
Szkoda że to ogranicza sie do Dziadów, w przeciwnym wypadku otwierasz "Z głowy" Janusza Głowackiego i prowadzisz polemikę ;))))
kurzew [ Demon Driver ]
Devilll2---> ktos zle zapisal ten tepam towinno byc;
Romantyczna koncepcja poety przy wódce, narodu w świetle improwizacji i dramatu
LooZ^ [ be free like a bird ]
:) Jak rozumiem chodzi o Dziady? Racja, niezly hardcore. W moim skromnym mniemaniu chodzi o ukazanie cech poety ktore moga stanowic o jego roli przewodniej w sumieniu narodu ;) Szedlbym w ta strone.
Devilll2 [ Pretorianin ]
Swidrygajłow --> w pełni sie z tobą zgadzam
DeV@sT@toR [ Senator ]
Z perspektywy czasu stwierdzam, w szkole nie uczą pierdół, a co najwyżej pierdoły :) Przeczytaj Dziady cz.3 to będziesz wiedział o co chodzi.
Swidrygajłow --------------> Nie widzisz, że ludzie nie rozumieją najprostszych pytań? Nie pojmują
tego co czytają? Takie tematy służą między innymi temu, aby wykształcić w człowieku owe umiejętności.
kurzew [ Demon Driver ]
sorry za nastepny post ale powinno byc:
Romantyczna koncepcja poety przy wódce, naród w świetle improwizacji i dramatu
Devilll2 [ Pretorianin ]
DeV@sT@toR --> nie mów jak moja nauczycielka
DeV@sT@toR [ Senator ]
Boże Wy tak serio? Przypomnijcie sobie Wielką Improwizację (to krótki fragment) - jeśli nadal będziecie utrzymywać, że to jest trudny temat to chyba padnę ze śmiechu. Mnie to wręcz przeraża, że ktoś może nie mieć żadnej koncepcji odnośnie powyższego zagadnienia, po przeczytaniu Dziadów. Nie dziwne - jesteśmy na jednym z ostatnich miejsc w rozumieniu tekstu :D
Swidrygajłow [ ]
tylko po co to? nie czuję się szczęśliwszy ani moądrzejszy dlatego że wiem mniej wiecej o co chodziło w takich Dziadach
Devilll2 [ Pretorianin ]
czytałęm improwizacje ale nie wiem co mam napisać o czym pisać i wogóle mam opisywać improwizacje??
matirixos [ Pretorianin ]
DeV@sT@toR jak tak cwaniakujesz to napisz co trzbea uwzględnić w tej pracy
Devilll2 [ Pretorianin ]
tu chodzi o to że mam napisać jak sobie ten koleś wyobraża naród ??
DeV@sT@toR [ Senator ]
Mam CI napisać bo sam masz lenia umysłowego?
Swidrygajłow ----------> Przykro mi. Szczególnie, że raczej nie wiesz o co chodziło - trzeba wyciągać wnioski, czytać między wierszami, sama fabuła nic nie daje, to chyba jasne. Zresztą nudzą mnie już takie dyskusje - cóż ja na to poradzę, że niektórzy pewne rzeczy potrafią dostrzec inni są na nie ślepi (sami się zazwyczaj na nie zamknęli).
A tutaj Improwizacja, jeśli ktoś chce poczytać :P
Devilll2 [ Pretorianin ]
kurde mam improwizacje przed sobą i mam napisać o jego koncepcji narodu jak on sobie naród wyyobraża??
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
kurde mam improwizacje przed sobą i mam napisać o jego koncepcji narodu jak on sobie naród wyyobraża??
Wyrażenie "koncepcja narodu" to by właśnie sugerowało.
DeV@sT@toR [ Senator ]
A nie przypadkiem koncepcja poety jako przywódcy narodu?
Romanujan [ Konstruktor Katapult ]
Poeta przywódcą narodu? Koszmar! Ja od takiego narodu uciekałbym gdzie pieprz rośnie - choćby wpław przez Bałtyk!
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
"koncepcja poety jako przywódcy..." to jedno, a "koncepcja narodu" to drugie. Zależy o czym chce pisać.
Devilll2 [ Pretorianin ]
teraz to ja kur.. nie wiem o czym mam pisać
Dagger [ Legend ]
A może "Czy naród przy wódce potrzebuje poety?"
w świetle improwizacji oczywiście :)
Lyet [ Junior ]
Devilll2: właduj do tego tematu "Nie - boską komedię" (chyba najbardziej genialny dramat romantyczny - a w zasadzie poemat romantyczny - tak twierdził Mickiewicz i ja go popieram).
Poza tym "Dziady", pod pewnym kątem pasowałby tu także "Sen srebrny Salomei" Słowackiego (chociaż bardziej jako pewna forma polemiki z tym problemem). Warto też zajrzeć (o ile masz dostęp do "fachowej" literatury) do Pre elekcji paryskich Mickiewicza (lekcja 16, "O dramacie słowiańskim" - tam znajdziesz wszystko).
Zacznij może pisać od pewnego porównania Dziadów i Nie - boskiej . Są do siebie strasznie podobne - zarówno Gustaw - Konrad jak i Poeta zaliczają "romantyczny upadek". A tak w ogóle to ciężko napisać tak coś w wielkim skrócie:) Mógłbym co najwyżej naszkicować ogólny zarys pracy, ale nie czas i miejsce na to.
LOOZ - Co z tego, że pokaże cechy poety jako przywódcy narodu, skoro i tak zalicza on w dramacie wspomniany wcześniej upadek? Nie inaczej masz u Zygmunta Krasińskiego - tam poeta ma cechy przywódcy, ale przegrywa z historią i błędnym kołem rewolucji.Ten dramat to istny majstersztyk literacki, krzyk geniuszu nie potrafiacego poradzić sobie z tym faktem. Ponadto, po co ludziom poeta przywódca-poeta, skoro ludzie sami kręcą na siebie bicz i chcą go(poetę, ofcourse) zlikwidować?
Dziady owszem, ukazują poetę - przywódcę, ale wszystko ma to ma swoją drugą płaszczyznę - misteryjność dramatu, tradcyjonalizm i znów błędne koło rewolucji. Swoją drogą, ne ma czemu się dziwić, że to ostatnie tak często pojawiało się u romantyków - w końcu romantyzm (jako epoka lietracka)odzwierciedla w pewien sposób wydarzenia z Rewolucji Franuskiej (wiemy, jak się skończyła - prawda?). Dobra, kończę, bo mnie wyzwiecie od frajerów fanatyków:PP
To tyle z mojej strony:)
SWIDRYGAJŁOW - 100% popieram twojego posta
DeV@sT@toR [ Senator ]
sparrhawk ---------> Temat jaki został podany w tym wątku jest dość jednoznaczny, skąd Twój podział?
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
Ja bym zaczął tak:
1. Przeczytał "Dziady Część 3".
2. Przeczytał temat.
a) w razie niekompletengo tematu zadzwoniłbym do kogoś, kto nie gadał na zajęciach i ma kompletny
3. Przeczytał jeszcze raz "Dziady. Część 3", a konkretniej fragment nazwany "Wielka Improwizacja"
4. W trakcie czytania wynotowałbym fragmenty, które pasują do tematu.
5. Po przeczytaniu spojrzałbym na notatki i sporządził plan pracy.
6. Po dodaniu własnych przemyśleń napisałbym wstępną wersję pracy.
7. Przeczytałbym wstępną wersję, ewentualnie dałbym komuś do zrecenzowania.
8. Po uwzględnięciu uwag, napisałbym ostateczną wersję pracy.
Po pewnych poprawkach ten schemat nadaje się do każdego szkolnego wypracowania.
DeV@sT@toR [ Senator ]
9. Ostatecznie użyłbym google (jako pewną formę naprowadzenia). Wpisałbym np. coś takiego, następnie eksperymentowałbym z innymi słowami-kluczami :)
Swidrygajłow [ ]
Devastator- sam nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Czy ja gdzieś napoisałem że miałem problemy ze zrozumieniem wielkiej improwizacji? napisałem "mniej więcej" z czystej skromności (trzeba umieć czytać między wierszami)
DeV@sT@toR [ Senator ]
Swidrygajłow ----------->
Mylisz się, nie mam problemów ze zrozumieniem - po prostu wyraziłeś się dość mętnie "wiem mniej wiecej o co chodziło w takich Dziadach" co z braku kontekstu uniemożliwia jednoznaczne odczytanie Twojej wypowiedzi, można to odczytać w ten sposób, iż rozumiesz ten utwór, można inaczej - znasz mniej więcej fabułę :) Wymuszasz swego rodzaju interpretacje, a interpretacja jest (i winna być za taką uznawana) prawidłowa, jeśli tekst jej nie przeczy, chyba, że analizujemy utwór w jakimś kontekście - np. biograficznym, wobec innych wypowiedzi autora, na zadanym kierunku (pod danym kątem) etc. :)
W sprawie potrzeby czytania Dziadów, otóż nie jest to kwestia życia bądź śmieci, abstrahując już od wartości czysto kulturowych (poznanie własnej kultury, historii etc.) powinieneś zwrócić uwagę na kilka faktów:
a) Poznanie takiego tekstu i ćwiczenia z nim związane - analiza, interpretacja, praca pisemna, rozwiją liczne, praktyczne umiejętności
b) Literatura niesie pewne wartości duchowe, człowiek mający odpowiednią wrażliwość przeżywa tekst, doświadcza pewnych uczuć, kształci ducha
c) Literatura zmusza (nie wszystkich) do postawienia pewnych pytań, ma walory poznawcze, umożliwia przyswojenie i zanalizowanie setek postaw życiowych (co nie byłoby w takim zakresie możliwe w realnym świecie), pozwala na zajęcie wobec nich pewnego stanowiska, ustosunkowuje do pewnych prawd, szuka odpowiedzi na pewne pytania, uświadamia człowieka i rozwija w nim głębię myślenia
d) Niesie też wiele prawd czysto intelektualnych, faktów, informacji
itd. Znudziło mi się pisanie :) To tylko dla zastanowienia, nie wgłębiałem się w ogóle w temat.
Cavca [ Konsul ]
DeV@sT@toR-->Mozna zapytać gdzie studiujesz polonistykę i w jakim trybie?
- żeby nie było podejrzeń - pytam bo sam mam z f.p. nieco wspólnego...
Attyla [ Legend ]
Devil: a czego tu nie rozumiesz? Sprawa jest prosta jak budowa cepa.
Standardowa romantyczna teza: poeta jako sięgajcy dna duszy narodu zna jego dobre i złe strony, jest w stanie trącić te najgłębiej nawet ukryte struny, które obudzą ducha, dadzą energię i motywację do czynów. Generalnie utopijna nadzieja na to, że osoby wykształcowe sprawując władzę zapewnią conajmniej ograniczenie przypadkowości podejmowanych decyzji i doprowadzą sprawność sprawowania władzy na szczyty. Czyli Platon w emocjonalnym wdzianku:D
DeV@sT@toR [ Senator ]
Nieistotne - muszę się czaić, żeby móc na forum głupoty czasem wypisywać :) Zresztą ja nie studiuję, a uczęszczam, studiuję to na co mam ochotę i co uważam za wartościowe :P
A dla Swidrygajłow'a mały wierszyk :P
Posłanie do nadwrażliwych
Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za waszą czułość w nieczułości świata, za niepewność - wśród jego pewności
za to, że odczuwacie innych tak jak siebie samych zarażając się każdym bólem
za lęk przed światem, jego ślepą pewnością, która nie ma dna
za potrzebę oczyszczania rąk z niewidzialnego nawet brudu ziemi
bądźcie pozdrowieni.
Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za wasz lęk przed absurdem istnienia
i delikatność niemówienia innym tego co w nich widzicie
za niezaradność w rzeczach zwykłych i umiejętność obcowania z niezwykłością
za realizm transcendentalny i brak realizmu życiowego,
za nieprzystosowanie do tego co jest a przystosowanie do tego co być powinno
za to co nieskończone - nieznane - niewypowiedziane
ukryte w was.
Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za waszą twórczość i ekstazę
za wasze zachłanne przyjaźnie, miłość i lęk
że miłość mogłaby umrzeć jeszcze przed wami.
Bądźcie pozdrowieni
za wasze uzdolnienia - nigdy nie wykorzystane -
(niedocenianie waszej wielkości nie pozwoli
poznać wielkości tych, co przyjdą po was)
za to, że chcą was zmieniać zamiast naśladować
że jesteście leczeni zamiast leczyć świat
za waszą boską moc niszczoną przez zwierzęcą siłę
za niezwykłość i samotność waszych dróg
bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi.
Kazimierz Dąbrowski - psycholog, psychiatra, filozof
Cavca [ Konsul ]
DeV@sT@toR-->a może mógłbys zdradzić choć pierwszą literę nazwy miasta (i ostatnią jeśli pierwsza to W;)
DeV@sT@toR [ Senator ]
Cavca ----------> Żadne W, mieszkam na zadupiu i tutaj studiuję, bo w życiu nie opuściłbym tego miasta (tak czułem kilka lat temu, teraz czasem żałuję, ale i tak mam ochotę zostać wiecznym studentem - może teraz filozofia, a może jak się wezmę w garść to matma?), poza tym jak już mówiłem - uczęszczam raczej niż studiuję, wynika to po części z załamki jaką miałem przez kilka lat i która skończyła się kompletną dezintegracją umysłu (teraz by coś zapamiętać potrzebuję 20x tyle czasu co 4 lata temu), po części z głupoty i po części z tego, że nie mogę się zdecydować co mnie najbardziej interesuje. Ot, marny los debila, być może zaliczam się do osób z powyższego wierszyka przynajmniej w tej jego części, która mówi: "Bądźcie pozdrowieni
za wasze uzdolnienia - nigdy nie wykorzystane"
Cavca [ Konsul ]
DeV@sT@toR-->życie wiecznego studenta jest piękne, niestety nie dane mi było rozkoszować się nim tak długo jak chciałem. Trzy stracone lata na wydziałach tyleż oryginalnych co potrzebnych (vide SGGW - dla wtajemniczonych) doprowadziły do niezadowolenia rodzicieli i teraz dane jest "uczęszczać" tylko dwa weekendy w miesiącu...Na szczęście trochę życiowego szczęścia pozwoliło znaleść dobrą pracę (przywilej mieszkania w stolicy) i przynajmiej mieszkam już na swoim...
Stracone talenty... a co powiesz na rzucenie skrzypiec po ośmiu latach nauki (mając lat piętnaście ociera się człowiek o różne pokusy - nie?) i niezrealizowane marzenia o teatralnej?
DeV@sT@toR [ Senator ]
Cavca -------> Rzucona gitara (kilka dobrych lat), ale nie mówię tu jedynie o talentach typu gra na instrumencie, biegłość w szachach etc. mówię także o predyspozycjach przedmiotowych, które zmarnowałem, do połowy liceum uczyłem się matmy i zawsze lubiłem, później pojawiły się pokusy, zaległości bum, teraz sporo nadrabiania jeśli miałbym zdawać na takie studia, bądź choćby hobbystycznie wejść w świat matematyki wyższej (policealnej), pisałem wiersze - przestałem, a wbrew pozorom to nie jest umiejętność wieczna, to trzeba rozwijać, ale szczególnie mam tu na myśli funkcjonalność umysłu, coś mi się popaprało, chodzę rozkojarzony, pamięć szwankuje jak u 70-latka, ciężko mi się myśli, dla mnie to jest szok, taka demencja, i nie wiem czy się w ogóle z tego wykaraskam czy już tak ma zostać (mam przez całe życie trwać w poczuciu, że w liceum byłem bystrzejszy? straszne).
Cavca [ Konsul ]
DeV@sT@toR --> a propos wierszy to chyba najbardziej pasuje tu zdanie któregoś ze wsółczesnych polskich kompozytorówże natchnienie kończy się z chwilą przyłożenia pióra do kartki ... proces tworzenia jest jest bardzo żmudny a warsztat szkolimy całe zycie.
Co do pogarszającej się pamięci i postępującego ogłupienia to cierpie na to samo ale to już mój własny wybór (niestety) <tu unoszą się opary dymu z pożytecznej rośliny:(>
DeV@sT@toR [ Senator ]
Cavca ----------> Mówisz o konopiach czy tytoniu? Ja się też zastanawiałem czy owe procesy nie zachodzą pod wpływem cannabis, ale znam wielu ludzi którzy palą nałogowo od lat i podobnych problemów nie mają, w każdym razie ja z zielem skończyłem, nie chcę sobie doszczętnie zniszczyć umysłu (jeśli to jest przyczyną). Ciekawi mnie czy to jest proces odwracalny, w przypadku marihuany, czy też otępienie pozostanie, a także czy przypadkiem nie jest tak, że marihuana rozleniwia, a konsekwencją rozleniwienia jest spadek zdolności umysłowych(nie uczysz się to nie ćwiczysz mózgu) i stąd problemy, jest jeszcze kwestia dekoncentracji (wynik palenia ziela, a rzecz wpływająca na wszystko od pamięci, po zdolność analizy, ale rzecz odwracalna). Tytoń także niszczy mózg, chodzi się z wiecznym niedotleniem - tego póki co nie potrafię w sobie zwalczyć (kilka miesięcy temu nie paliłem 2 tyg. i wszystko zmarnowałem z nawiności).
(:AllegromańkA:) [ Let's rock! ]
Devilll2 ---> temat jest prosty - coś takiego na maturze ustnej (na starej maturze:)) zajmuje 5minut:)
Mianowicie chodzi o to, iż Wielka Improwizacja ukazuje Konrada, który mianuje się przywódcą duchowym narodu (jest poetą, co stawia go wyżej niż 'zwykłego śmiertelnika':)) Czuje on się uduchowiony, natchniony, ma niezwykłą siłę i żąda od Boga rządu dusz, gdyż chce sam kierować ludzkością (symbol 'nowego Prometeusza'). Konrad jest indywidualistą (jak większość bohaterów romantycznych) i pragnie oddać swoją ofiarę za losy rodaków. Z postacią Konrada utożsamiany jest sam Mickiewicz. Z dramatu wynika przesłanka, iż poeta poprzez swoją poezję jest w stanie wyzwolić ducha narodu i w związku z tym doprowadzić do zmarwychwstania Polski...
Nie chce mi się więcej myśleć - już prawie od roku nie mam polskiego, ale coś jeszcze pamiętam (hihi, za coś była ta 6 z maturki:P:P)
Na sciaga.pl powinno być sporo na ten temat:)
DeV@sT@toR [ Senator ]
Cavca ----------> Hmm, pocieszają mnie niektóre wyniki badań:
Marihuana powoduje przejściowe obniżenie zdolności koncentracji i zapamiętywania. Do takiego wniosku doszli kanadyjscy naukowcy z Carleton University w Ottawie. Wyniki swojej pracy opublikowali na łamach Journal de L' Association Medicale Canadienne. Zbadali iloraz inteligencji siedemdziesięciu osób w wieku 17 - 20 lat, w okresie zażywania marihuany, oraz porównali go z ilorazem inteligencji zbadanym u tych samych osób, gdy miały 9 - 12 lat, czyli wtedy i jeszcze nie sięgały po narkotyki.
Badacze porównali osoby palące marihuanę pięć razy w tygodniu z palącymi sporadycznie. Pierwsi doświadczali przejściowego obniżenia zdolności koncentracji i zapamiętywania, lecz po dłuższym okresie nie sięgania po marihuanę nie dało się zauważyć u nich niekorzystnych różnic pod względem tzw. władz umysłowych.
Cavca [ Konsul ]
DeV@sT@toR --> z miłą chęcią powróce do rozmowy z Toba jutro (gdy bedę w pracy:)))
matirixos [ Pretorianin ]
A ma ktoś propozycje jak zacząć ??