GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Kącik 'Dobrej Książki' cz.19 - "Kto książki czyta, ten o nic nie pyta"

02.03.2005
00:22
[1]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Kącik 'Dobrej Książki' cz.19 - "Kto książki czyta, ten o nic nie pyta"

Są na forum różne kąciki - o filmach, grach i sprzęcie, o programach i piłce nożnej... ale nie ma o książkach, dlaczego?

Piszcie tu po prostu o wszystkim co związane z książkami, poezją również;) Nie twórczość własna, ale jeśli jakieś dzieło Wami wstrząsneło, oburzyło Was czy kazało inaczej spojrzeć na świat - napiszcie :) Umieśćcie też informację dla kogo Waszym zdaniem ta książka będzie najlepsza.

Kolejna część, po dłuugiej przerwie;)

02.03.2005
00:41
smile
[2]

el f [ RONIN-SARMATA ]

O !
Reaktywacja ?

02.03.2005
00:43
[3]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

A jakże! Kącik książkowy musi być:D

02.03.2005
00:48
smile
[4]

Ragn'or [ Konsul ]

Popieram.
Zacząłem teraz "Wojnę runów" Mortki.Zaczyna się ona bardzo ciekawie,lecz z braku czasu tempo mi spadło aż do całkowitego zatrzymania:(

02.03.2005
00:49
[5]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

Super :))
Ja czytam wlasnie "Johnatan Sttange i Pan Norell" , jestem dopeiro na 100-nej stronie, wiec sie nie wypowiadam :)

02.03.2005
00:53
smile
[6]

pablo397 [ Pretorianin ]

a ja jestem gdzies tak w polowie 'Narreturm' Sapkowskiego (wiem ze wyszla druga czesc). powiem jedno: dawno sie tak nie nasmialem czytajac ksiazke, autor pochwalil sie naprawde dobrym poczuciem humoru, i te opisy scen 'lozkowych'-poezja...:p
kurcze taka fajna ksiazka za 10 zeta...warto przeczytac ! (choc sam jeszce nie skonczylem, to im dalej tym lepiej)

02.03.2005
01:02
smile
[7]

PIL [ Konsul ]

Jeśli mógłbym coś rekomendować braci czytającej, to niewatpliwie byłaby to debiutancka powieść młodego gniewnego z Hiszpanii. "Najlepsze, co może się przydażyć rogalikow..." Pablo Tussetta, to niesamowity dziennik antybohatera wplątanego w groteskową aferę kryminalną. Naprawdę polecam. Czyta się znakomicie.

To oczywiscie MOJA skromna opinia.

02.03.2005
01:14
smile
[8]

Ragn'or [ Konsul ]

Z prozy hiszpańskiej to mogę polecić:
Przygoda fryzjera damskiego;
Sekret hiszpańskiej pensjonarki-obie Mendozy (seria)
Części trzeciej- "oliwkowy labirynt" osobom normalnym nie polecam,bo są to nędzne popłuczyny po dwóch poprzednich częściach.

02.03.2005
01:29
[9]

Ezrael [ Very Impotent Person ]

A ja ze szwedzkiej polecam "Zło" Lagerkvista. Ciężkie, ogłuszające, zaskakujące i rewelacyjne. Takiej książki nie miałem w ręku od czasów "Justyny" deSade'a. Przed czytaniem należy skontaktować się z lekarzem, bądź farmaceutą.

04.03.2005
10:16
smile
[10]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Ja z ciekawostek osttano czytam sobie "kwinkunksa" - ale cegła -1200 stron. Na razie jestem na 200 i szybko do przodu penwie nie pójdę, bo mam inne, bardziej pilne lektury (a poza tym do czytania w autobusie sie nie nadaje) ale zpaowiada sie nieźle.

04.03.2005
10:27
smile
[11]

w o y t e k [ Gavroche ]



No a ja polecam klasykę: mój ukochany Balzak i "Kuzynka Bietka". Jeśli ktoś chce dowiedzieć się, do czego zdolna jest stara panna, której sprzątnięto sprzed nosa młodego ulubieńca, a także zobaczyć, jak wyglądała dziewiętnastowieczna miłość od każdej strony (kochanka, męża, oblubieńca, rogacza) - polecam serdecznie. Mostrz Honoriusz - jak zwykle nie ma sobie równych w studiach nad naturą ludzką.
Wszelkiej maści Freudy przy nim wysiadają....

04.03.2005
10:59
smile
[12]

Flyby [ Outsider ]

..przemily mojemu sercu wątek, ktory dopiero teraz wstyd powiedziec, odkrylem, wiec bądź pozdrowiona..FoXXXMagdo..(hmm) i wszyscy którzy tutaj zaglądają..
Już nie sposób przeczytać wszystkich dobrych książek które się ukazują więc tylko donoszę że straszę się Jonathan Carrollem p.t. "Szklana zupa"...Prawda że zabawny tytuł?..Jest w tej książce trochę więcej "zabawnych" rzeczy (?)..ee koszmarków podnoszących emocje i włosy na głowie..Chociaż Carrolla pewnie polecać nie muszę..
Tym którzy czytać lubią trochę współczuję.. bo.. (obrazek)..podchodzę do półek czy stołów księgarni, zalewa mnie morze kolorowych tytułów i powoli tooonę..Odbijam się od dna ściskając w ręku dwie, trzy książki..oszołomiony i ledwo do domu trafiam... gdzie..Stwierdzam że nie kupiłem tych co chciałem tylko zupełnie inne, skądinąd dobre pozycje..O, to taki skrót rozterek czytelnika..można przeżyć :-)

07.03.2005
01:55
[13]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Ja szczerze powiedziawszy za Carrolem nie przepadam. Przeczytałąm jego "Muzeum psów", "Księżycowe kości"(najlepsze;) i "Całując ul" i coś mi się w jego stylu nie podoba, ale to oczywiście subiektywne odczucia:)

07.03.2005
08:35
[14]

Szenk [ Master of Blaster ]

Ja znajomość z Carrollem zawarłem tak, jak trzeba, czyli od "Krainy Chichów". Super książka. Żałuję tylko, że na tym znajomości owej nie zakończyłem.
Później zaczęło się tylko tzw. "odcinanie od kuponów"; wszystkie późniejsze książki wydały mi się strasznie do siebie podobne, więc ostatecznie przestałem go czytać po jakichś 3 kolejnych tytułach.

07.03.2005
10:15
[15]

Lyet [ Junior ]

Polecam "Lilię Wenedę" i "Sen srebrny Salomei" - oba dramaty autorstwa Słowackiego. Ponadto wszystko co tylko możliwe z dramató Szekspira(tu "Tytus Andronik" w szczególności). Wychodzę z założenia (dość logicznego:)) że nie ma sensu czytać książek/wierszy współczesnych, nie znając dobrze dokonań wcześniejszych pisarzy/poetów. Poza tym, kiedy się zna dobrze literaturę
-nazwijmy to- klasyczną, to współczesne "dzieła" (w stylu autora "GNOJU") bledną przy niej. Szczególnie widać to po romantyzmie - epoce ponadczasowej w każdym znaczeniu tego słowa.
Fajnie widać ową ponadczasowość w DUNE Herberta - książce tak wielopłaszczyznowej, jak to tylko możliwe. W czym przejawia się w niej nawiązanie do romantymzu? Sama postać Paula, który jest nikim innym jak rozwinięciem postaci Hamleta, Wertera - geniuszy wyprzedzających swoje czasy, nie zrozumianych przez otoczenie. Swoją drogą, niektóre kwestie Muad'diba są jakby żywcem przepisane z HAMLETA - widać to zwłaszcza w DUNE MESSIAH.
Oczywiście nie mam zamiaru jakoś zaniżać wartości współczesnej literatury - zdarzały (i nadal zdarzają) się w niej perełki takie jak opowiadanie Lema, Dicka, czy też S. Kinga. Problem w tym, żę jakoś nie przemawia do mnie obecna forma poezji - jakieś to wszystko dziwne jest, zwłaszcza jeśli zestawi sie to z konceptem i marinizmem Morsztyna czy też z Lirykami lozańskimi Mickiewicza, nie wspominając już o geniuszu "Nie-boskiej komedii".
Zdaję sobie sprawę, że z perspektywy czasu sposób postrzegania tych kwestii moze ulec zmianie (w końcu Słowackiego też strasznie krytykowano z życia - a proszę, co dziś o nim się sodzi!!). na dzień dzisiejszy sprawa wygląda tak, a nie inaczej - oczywiście z mojego punktu widzenia.

To tyle:)) pozdrawiam i czekam na konstruktywną krytykę:P

11.03.2005
01:14
[16]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Ja czytam ostatnio "Pierścień Tolkiena" o mitach i legendach, które mogły być dla tego pisarza inspiracją. Człowiek aż nie może uwierzyć, że tyle było tych pierścieni w różnych podaniach... ;)

11.03.2005
07:50
smile
[17]

artrak [ Konsul ]

Może ograne, ale Kod Leonarda... niezła lektura.

11.03.2005
07:52
smile
[18]

artrak [ Konsul ]

A przypomniałem sobie jeszcze b. oryginalną knigę Wielkie solo Antona L.--- autor Rosendorfer, gostek budzi się rano i jest sam na świecie, łazi po pustych miastach
itp. porównania do Boga, pomysł ciekawy i nowatorski. Ciekawe czy ktoś to jeszcze czytał

11.03.2005
10:18
smile
[19]

(:AllegromańkA:) [ Let's rock! ]

Ja polecam książki Joanny Chmielewskiej - cudowne kryminały komediowe, przeznaczone raczej dla kobiet, ale mojemu bratu też się podobają;) Czytam Chmielewską od 8 lat i nie mogę przestać:) Chociaż muszę przyznać, iż jej twórczość z okresu PRL-u jest nieco ciekawsza od obecnej. Moje ulubione lektury to "Wszystko czerwone", "Całe zdanie nieboszczyka", "Klin", "Wszyscy jesteśmy podejrzani" oraz "Krokodyl z Kraju Karoliny" - każdą czytałam n-tą ilość razy z takim samym rozbawieniem i zainteresowaniem:)

14.03.2005
15:35
[20]

sparrhawk [ Mówca Umarłych ]

James Ellroy "Czarna Dahlia" - uff, dawno takiej ponurej i przygnębiającej książki nie czytałem. "Tajemnice Los Angeles" tego samego autora to przy tym lektura na dobranoc dla małych dzieci. Historia okrutnego morderstwa młodej dziewczyny w latach 40. ubiegłego wieku - badan przez dwóch policjantów. Nie ma takiego szczegółu, którego by Ellroy w swoich opisach czytelnikowi oszczędził. Czyta się to z rosnącym zaciekawieniem (zwroty akcji generalnie nieprzewidywalne), ale i niestety z rosnącym obrzydzeniem. Atmosfera jest tak duszna, przytłaczająca, że z ulgą kończyłem wczoraj powieść. Wrażliwym serdecznie odradzam, odpornym mogę polecić z uwagi na akcję i świetnie stworzone postacie.

14.03.2005
15:37
smile
[21]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Sparrhawk - a gdzie żeś dorwał Czarną Dahlię ? Czyżby wyszło jakieś wznowienie ?

14.03.2005
17:05
[22]

sparrhawk [ Mówca Umarłych ]

Jakieś wydanie sprzed kilku lat. Wydawnictwo Alfa.

20.03.2005
12:15
smile
[23]

Coolabor [ Poseł ]



czy wiecie gdzie można ściągnąć elektroniczne wersje książek? czy w ogóle to możliwe? (i nie chodzi mi o ebooki, które są rozpowszechniane tylko za pośrednictwem internetu)

23.03.2005
17:00
[24]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Dzisiaj bedąc w księgarni zaintersowały mnie dwie pozycje. Pierwsza z nich to "Q - taniec śmierci" Luthera Blissetta. Tematyka ciekawa, ale do tego dodany był jakis bełkot, że autor to oobowość internetowa, nie wiadomo kto to etc. Raczej mnie to nie zachęciło. Czytał ktoś to lub słyszał o tym?

Druga pozycja to "Handlarz kawą" Davida Lissa. Również jestem ciekaw czy ktoś miał z nią styczność.

30.03.2005
12:18
[25]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Imperator: Śmierć królów Conna Igguldena. Jest to drugi tom fabularyzowanej biografii Juliusza Cezara. Na początku powieści Juliusz dostaje się do niewoli, pochwycony przez piratów. Gdy wreszcie zostaje uwolniony poprzysięga zemstę. Wykazując talenty przywódcze i wielką charyzmę rekrutuje niewielką grupę ludzi i wraz z nimi pokonuje korsarzy. Później poskramia powstanie w Grecji i w pełni sławy wraca do Rzymu by piąć się coraz wyżej w hierarchii miasta. Zawiera chwiejne sojusze z Krassusem i Pompejuszem oraz toczy walki polityczne ze zwolennikami Sulli. Tymczasem dala od Rzymu wybucha powstanie Spartakusa.
Juliusz nie jest do końca typem bohatera, którego da się lubić. Ma bez wątpienia wiele zalet, ale jest jednocześnie bezwzględny (choć nie brutalny) i apodyktyczny. Nie zwraca uwagi na potrzeby innych, ciągnie ich za sobą, a pozostałe postacie nie mają siły mu się oprzeć. Samą książkę czyta się nieźle, choć autor wirtuozem pióra nie jest i szczególnie sceny dynamiczne nieco kuleją. Także tłumacz dołożył nieco od siebie. „Krwista pulpa ludzkiego mięsa” jakoś do mnie nie przemawia i co najwyżej budzi wybuch śmiechu.
Nie podoba mi się jedna rzecz. Mianowicie silna ingerencja i zmiany faktów historycznych. W pierwszym tomie autor własną inwencją pokrywał luki w naszej wiedzy, ale otwarte zmienianie historii, uśmiercanie ważnych postaci według własnego widzimisię to już przesada i to znaczna.

30.03.2005
12:49
smile
[26]

zuromil [ Człowiek Jazda ]

Ja z pytaniem! bo kiedys widialem ksiazki i chyba byly one o tematyce diablo i warcraft ale nie jestem pewien ! wiec pytanie moje brzmi czy istnieja takie ksiazki i gdzie mozna je kupic czy poprostu mialem haluna?

30.03.2005
12:53
[27]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Są. Do kupienia w empikach. Albo księgarniach. Albo u wydawcy - www.isa.pl

30.03.2005
13:10
smile
[28]

sparrhawk [ Mówca Umarłych ]

Tylko po co...

30.03.2005
13:19
[29]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

To inna kwestia... ale jak chce to niech sam się przekona :)

01.04.2005
21:30
[30]

InsicT [ Pretorianin ]

Mam prośbe mogli byście mi polecic jakies zajefajne kiazki w swiecie Fantasty ?

01.04.2005
21:38
smile
[31]

el f [ RONIN-SARMATA ]

InsicT - zajrzyj w link i przeczytaj wstępniak :-)

01.04.2005
22:02
smile
[32]

Filipeusz [ Konsul ]

A ja właśnie czytam wasze wypowiedzi:P

07.04.2005
08:32
smile
[33]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Niedawno skończyłem Lolitę i nie będę się tutaj silił na żadną recenzję wysokich lotów. Takiego pitolenia o niczym dawno nie widziałem (o ile w ogółe :P). Opisy na 10 stron, czego to humanitarny Hum nie czuje i jak co nie wygląda doprowadzały mnie do drgawek sennych i powodowały, że miałem ochotę rzucić książkę gdzieś w kąt, ale ja ambitny jestem i lubię doprowadzić sprawę do konca, pomimo napotkanych trudności :P Zdecydowanie literatura opierająca się na zabawie językiem i pisaniu dla samego pisania, nie jest dla mnie :)

10.04.2005
18:05
[34]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Paudyn---->Mnie się Lolita podobała...;P Hehe, wiesz, ze Vilya by Cie za to przeklela... :>?

10.04.2005
19:06
smile
[35]

Flyby [ Outsider ]

..Lolita.. wydawałoby się że to książka "skandalizująca" o nadmiernie rozbujałym
erotyźmie..A przecież to książka o potrzebie, sile i manowcach uczuć czyli o miłości..
Nabokov "ciężko" pisze ale czy o niczym? Pewnie że lżej czytać o miłości podpartej wartką fabułą i "interesującymi" postaciami..Jednak czy miłość na "co dzień" tak wygląda? Co myślicie gdy w oko wam wpadnie "nietypowa" para zakochanych?
Co ich do siebie ciągnie, co przeżywają?..Może to czasem więcej warte niż "ostry seks"..może po latach wróci jako najcenniejsze, wspomnienie tych uczuć właśnie?

10.04.2005
23:27
[36]

Yisrael [ Pod Mocnym Aniołem ]

Lolita była świetnie napisana, po co podniecać się pozornym skandalem? Gdyby o tym nie myśleć zostaje naprawdę dobra literatura.

12.04.2005
13:01
smile
[37]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Pelle :::> Może już to zrobiła, o ile pozostaje bierną czytelniczką forum ;> Lub też, o ile jej uprzejmie doniesiesz ;oD Ja tam po prostu potraktowałem Lolitę, tak jak ona potrakotwała mnie ;oP

Ale i tak nic nie przebije "faworyta" Tomasz Manna, który w moim odczuciu pastwi się nad czytelnikiem, serwując mu 10-stronicowy opis jazdy dorożką: bruku, kapelusza dorożkarza, każdego mijanego przechodnia. On chyba chciał nam wyraźnie dać do zrozumienia, że ma duuuużo czasu ;>

12.04.2005
22:47
smile
[38]

Flyby [ Outsider ]

.rozumiem Paudyna :)..ale takie "zmęczenie" literacką materią odczuwałem dopiero przy czytaniu Proust'a czy Joyce'a, na samych "szczytach" literatury..Za czasów Manna "slowo pisane" było najpełniejszym środkiem przekazu, chciało uchwycić to co dzisiaj daje nam radio, kino, telewizja..dążyło do swoistego literackiego "uniwersum"..
To się w jakimś sensie skończyło na Joyce'ie..Została fabuła z mniej lub bardziej ciekawie podanymi przemyśleniami, w lepszym lub gorszym stylu pisana..Upraszczam ale chcę choć trochę obronić zapomniane opisy krajobrazów,miast i ludzi, literackich nastrojów..Tak, wiem że nie ma na to czasu i pewnie Paudyn ma rację.. :)

12.04.2005
22:55
smile
[39]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Flyby :::> Nie potrzebuję 10 stronicowego opisu czegoś. Mam własną wyobraźnię i lubię, gdy pozostawia się jej pole do popisu, dzięki czemu podsuwa mi ona swoje własne pomysły :o)

Ulissesa chciałem przeczytać, ale ostatnimi czasy zwąątpiłem w sens tego przedsięwzięcia ;o)

A kto ma rację? Na dobrą sprawę nikt. Każdy ma swój własny gust literacki. Nie ma czego bronić, bo literatura broni się sama z pomocą czytelników. Skoro jest ktoś, komu się to podoba, ma to sens.

12.04.2005
23:54
smile
[40]

Flyby [ Outsider ]


..to mówiąc, w dwie rozeszli sie strony
każdy za swoim gustem.. no i prawdą goni,
pośrodku książki zostały, trochę zapomniane..
nie ma co o nie się martwić..obronią się same :)

20.04.2005
09:29
[41]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Imperator: Pole mieczy Conna Igguldena. Jest to trzeci tom fabularyzowanej biografii Juliusza Cezara. Początkowo zapowiadany cykl jako trylogia taką się nie okazał, bo akcja tej części bynajmniej nie opisuje ostatnich dni Cezara. Wbrew przeciwnie, na kratach powieści są opisane największe i najsłynniejsze dokonania Juliusza. Akcja zaczyna się, gdy nasz bohater tkwi na placówce w Hiszpanii, ale szybko przyzywa go wielka polityka. Zawiązuje triumwirat z Krassusem i Pompejuszem, a następnie wyrusza do Galii, by podbić barbarzyńską krainę ku chwale Rzymu. Powieść kończy się nad słynnym Rubikonem.
Wiele nowego o bohaterach nie da się napisać, nadal da się wyczuć przytłaczającą charyzmę Juliusza, ludzie robię dokładnie to, czego się po nich spodziewa, a nawet więcej. W połączeniu z doskonałym doborem podwładnych Cezar uzyskał doskonale działającą i rozumiejącą go machinę wojenną.
Trochę żałuję, że elementy związane z kampanią galijską nie zostały nieco bardziej rozwinięte. Dobrze omówiony jest w zasadzie sam początek i koniec. Do tego małe interludium o desancie do Wielkiej Brytanii i to wszystko. Mimo tego książkę czytało się całkiem nieźle i wyjątkowo chyba nie było zbyt wielu zmian historii przez autora, choć oczywiście bez ubarwień i naciągnięć się nie obeszło.

22.04.2005
08:42
[42]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

Paudyn --> Bluznisz :) i to nie pierwszy raz :P *sprzeczne preference mode: on* ;)
Ostatnio przeczytane :
- Zielona Mila - Stephen King
- Jonathan Stranger i Pan Norrell - Susana Clarke
- Na Glinianych Nogach - Terry Pratcehtt

Na dluzsze renecje niestey nie mam dzis weny, ale oczywiscie wszytskie polecam :)

22.04.2005
09:48
[43]

moneo [ Nikon Sevast ]

wtrace sie na momencik

Paudyn---> nie zapominaj tylko, ze czasem za dluzszym opisem kryje sie cos wiecej, czego nie widac na pierwszy rzut oka. Nie zawsze jest to roztrzasanie szczegolow dla samej satysfakcji autora.

Nie mowie, ze tak bylo w przypadku ksiazek, o ktorych mowisz, ale nie zapomne, jak moja polonistka pokazala nam ile symboli i znaczen ukrytych jest w opisie kamienicy Leckich w niby nudziarskiej w koncu Lalce.

22.04.2005
09:57
smile
[44]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Cody :::> Bywa. Nic na to nie poradzę ;o)

moneo :::> Nie chce mi się wierzyć, że nagle wszyscy autorzy literatury klasycznej wzięli się za symbole. Prędzej stawiałbym na jak najdokładniejsze odtworzenie rzeczywistości i pobudzenie wyobraźni czytelnika. Tym bardziej, że swój proceder uprawiają "w trakcie" całego dzieła. Jeśli nawet jednak, to autor zrobił to w tak nieprzystępny dla mnie sposób, że ja nie jestem po prostu w stanie skupić się na jakimś dnie.

Akurat Lalke wspominam z rozrzewnieniem. Jedna z moich ulubionych lektur.

22.04.2005
09:58
[45]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

Paudyn --> ;) Zycie byloby nudne, gdby wszystkim podobalo sie to samo :)

22.04.2005
16:21
[46]

sparrhawk [ Mówca Umarłych ]

Harper Lee Zabić drozda - znana (głównie z powodu filmu) powieść o miasteczku w Alabamie w latach 30. Opowiadana z perspektywy dziecka historia zajmuje się nie tylko dziecięcymi, ale i całkiem "dorosłymi" problemami, jak na przykład dyskryminacja Murzynów. Mimo takiej politycznej tematyki, książkę czyta się świetnie - postacie nie są jednowymiarowe (poza prawnikiem broniącym niesłusznie oskarżonego, naturalnie :)), a Południe pokazane w ciekawy sposób. Mimo, że w naszych czasach temat może wydawać się strasznie oklepany, po przeczytaniu powieść zostawia z garścią przemyśleń.

26.04.2005
00:20
[47]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Paudyn---->A widzisz;) Ja nie znoszę "Lalki", buee. "Faraon" za to bardzo mi się podobał:)
Ja czytam teraz "Jingo" Pratchetta, a ostatnio przeczytałam znakomitą książkę Jeannette Winterson "Nie tylko pomarańcze..." - opowieść o dziewczynce adoptowanej przez matkę ogromną dewotkę, której życie wraz ze społecznością toczy się wokół fałszywego pojęcia pobożności jako takiej... są też wtręty baśniowe i wątek homoseksualny - polecam, bardzo ciekawa książka.

26.04.2005
09:28
smile
[48]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Hehe, tak zupełnie offtopic - własnie wpisano mi do indeksu 5, a podpisała sie niejaka Izabella Łęcka :D

26.04.2005
09:48
[49]

Zdzisiek [ Generaďż˝ ]

a ja mecze "Klub Dantego" nawet niezle sie zapowiada :)

26.04.2005
23:59
[50]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Shadowmage---->Współczuję jej... jej rodzice byli wredni nadając jej takie imię, chyba, że jest mężatką... :P

27.04.2005
00:25
[51]

mastedar [ Junior ]

Ogólnie to czytam książki techniczne. Teraz Akademię sieci Cisco CCNA 3 & 4 - jeśli kogoś to ciekawi to polecam, zdecydowanie najlepsze na rynku. A w wolnych chwilach (czyli prawie nigdy) Gwiezdne Wojny "Mroczne Widmo" Brooks'a. Cały czas podczas czytania mam przed oczyma sceny z filmu i przez to świetnie mi się czyta. A no i prawie bym zapomniał, "Mitologia" Parandowskiego. Po prostu rewelacja. Kiedyś nie doceniałem, teraz wiem ile traciłem.

27.04.2005
00:27
[52]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

Pelle, Shadow --> Moj brat ma kolezanke Ize Lecka :P

27.04.2005
00:39
smile
[53]

Ragn'or [ Konsul ]

Wyszła nowa powieść Roberta McLiama Wilsona "Autopsja".Właśnie kończę i powiem,że choć gorsza od dwóch poprzednich(ale także inna tematyka),to i tak wywarła na mnie duże wrażenie.Polecam.

27.04.2005
00:48
[54]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Cody---->Ty na necie teraz?!:)

27.04.2005
00:56
[55]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

Pelle --> Ano.

27.04.2005
01:21
smile
[56]

Piotrek [ Generaďż˝ ]

Witam wszystkich :)
Własciwie piszę w tym wątku po raz pierwszy, choć zdarzyło mi sie kiedyś parę razy tutaj zajrzeć.
Własnie kończę "Wojnę końca świata" Mario Vargasa Llosy, piszarza południowoamerykańskiego. Bardzo mi się ta książka spodobała i chciałbym sięgnąć po coś jeszcze tego autora. W domu mam "Rozmowę w katedrze" oraz "Pantaleona i wizytantki". Zastanawiam się jeszcze nad "Miłością w czasach zarazy" Gabriela Garcii Marqueza, również pisarza z Ameryki Południowej (jego "Sto lat samotności" wywarło na mnie ogromne wrażenie).
Może czytał ktoś te książki lub jakiekolwiek inne z literatury iberoamerykańskiej? Od czego ewentualnie zaczynać? A muszę przyznać, że bardzo mnie Ci dwaj autorzy zainteresowali :)

27.04.2005
01:29
smile
[57]

Ragn'or [ Konsul ]

Zacznij Piotrek od "Przygody fryzjera damskiego" Eduardo Mendozy.

27.04.2005
01:43
smile
[58]

SamFisher [ Mistrz Ścinania Riposty ]

Na WebScription jest już do kupienia e-book najnowszej powieści Davida Drake "The Way to Glory" z cyklu RCN. Jest cudowna, jak wszystkie poprzednie. Czytam bardzo dużo, ale wydaje mi się, że ta seria powieści, to najlepiej napisane książki, z jakimi kiedykolwiek się zetknąłem. Nie są może najlepsze treściowo (w sensie 'nie-najlepsze', a nie 'nienajlepsze'), ale ogólny klimat i bogactwo opisów przy szybkim tempie akcji, to unikalna mieszanka. Polecam każdemu fanowi SF! Pierwsze dwie części RCN ("With the Lightnings" i "Lt. Leary, Commanding") są do ściągnięcia za darmo z Baen Free Library, więc można spróbować bez ryzyka. Ostrzegam - wciąga!!

27.04.2005
09:06
smile
[59]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Magda-->nic nie wiem o jej stanie cywilnym... ale skoro robi karierę akademicką to penwie nazwiska nie zmieniła po ślubie, bo taka jest zwykła praktyka. Co najwyżej dopisują sobie drugi człon <a później w indeksie się to ani trochę nie mieści...>

Cody-->widać ludziom brakujr wyobraźni... albo uważają to za dobry pomysł :D

28.04.2005
22:25
[60]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Piotrek---->Może Cortazar... albo więcej pozycji Marqueza... Marquezem jestem urzeczona, ale z doświadczenia niestety niczego Ci nie mogę polecić:( Poza "Miłością w czasach zarazy" Marqueza właśnie...

02.05.2005
20:25
smile
[61]

Piotrek [ Generaďż˝ ]

Dzięki za odpowiedź :)
Teraz co prawda wziąłem się za "Idiotę" Dostojewskiego, ale kolejną książką będzie prawdopodobnie coś Marqueza, myślę, że właśnie "Miłość w czasach zarazy" :)
Magda, jeśli jeszcze nie czytałaś "Sto lat samotności", to szczerze polecam. Moim zdaniem książka jest niesamowita...

02.05.2005
20:38
smile
[62]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Piotrek - ja tam wolę Llosę. Przeczytaj te co masz, obie są świetne choć każda zupełnie inna...
A jak byś chciał coś, hmmm.... podobnego/innego to polecam (może też jest w domu...) Miodraga Bulatovića "Wojna była lepsza" i "Bohater na ośle".


Imiona, nazwiska... w LO była w klasie dziewczyna która miała na imię Marlena. Wyszła za mąż oczywiście za kolegę o nazwisku Dietrich :-)

02.05.2005
20:50
[63]

hIgHsChOoLoVeR [ Chor��y ]

==]|>wychowałem sie na AS'ie wiec zwykłem polecac jego proze.. tak tez uczynie i tym razem.. kto nie zagladal jeszcze do Sapkowskiego musi koniecznie zajrzec.. dla kogo dobre? dla kazdego.. jest tam romans, poezja, tragedia i dramat, historia miesza sie z fantazja a miłość z ze śmiercią.. obie towarzysza Geraltowi nieodstepujac go na krok.

== ]|>obecnie zassysam swoim zepsutym juz wzrokiem "Grę o tron" G.R.R. Martina.. około 800 stron ksiazki, ktora jest dopiero poczatkiem sagi. Nie jest to moze AS, ale potrafi sprawic ze masz gesia na calym ciele..

02.05.2005
20:56
[64]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

Ja skonczylam "Pawi Krzyk" Giny B. Nahai. Pisana w sytulu Marqueza opowiada o realiach zycia w Iranie. Od mniej wiecej 100 lat temu do wspolczesnoci. Poecam wszystkim narzekajacym na seksizm kobietom :)
(ja sama po tek ksizce sterdzialam, ze mam swietnie :)

02.05.2005
20:59
smile
[65]

Piotrek [ Generaďż˝ ]

el f --> Skończę "Idiotę" (który jak na razie podoba mi się chyba mniej niż "Zbrodnia i kara") i zobaczę, co dalej :) Na pewno jednak przyjdzie czas i na Marqueza i na Llosę :)

03.05.2005
10:04
[66]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

hIgHsChOoLoVeR-->To nie jest AS. Martin jest dziesięc razy lepszy niż AS :D No i dochował się całkiem przezwoitego wątku wielbicieli :)

03.05.2005
12:58
[67]

ttomcioo [ Poszukiwacz Przygód ]

To ja na szybko, bo nie chce mi się długo pisać. Polecam wszystkim opowiadania Duerrenmatta (to ten od dramatu "Wizyta starszej pani") - teoretycznie na ogół kryminałopodobne, ale tak naprawdę to coś więcej. :)

03.05.2005
12:59
smile
[68]

sparrhawk [ Mówca Umarłych ]

Shadowmage jak zawsze na posterunku.

03.05.2005
13:59
[69]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

Shadow --> Juz sie tak nie reklamuj :P
A ja tam nie moe porownywac AS i GM :) Zarown Wiedzmim jak i PIersc Ognia i LOdu strsznie mi sie podobaly :)
CZekam tyklko, az Martin ruszty 4 litery i wreszcie skonczy kolejny tom :)

06.05.2005
10:09
[70]

sparrhawk [ Mówca Umarłych ]

Rafał A. Ziemkiewicz Polactwo - książka ta to taki baaaardzo długi i rozbudowany felieton. A w tym autor jest mistrzem. Komentuje zarówno aktualne, jak i te dawniejsze wydarzenia, osoby czy poglądy w Polsce (choć i trochę o świecie się znajdzie). Według mnie pozycja obowiązkowa nawet dla tych mniej interesujących się polityką. Choć dla zwolenników innej niż autor opcji, Polactwo może być ciężką lekturą. :)

06.05.2005
10:15
[71]

ttomcioo [ Poszukiwacz Przygód ]

Hermann Hesse Siddhartha
Poemat indyjski (jak określa sam autor) z czasów życia Buddy. Historia duchowego dojrzewania młodego bramina - tytułowej postaci. Szukając istoty życia i człowieka próbuje różnych ról, poznaje świat od różnych stron.
Wyjątkowo mi nie podeszła. Być może to przez niezbyt dla mnie zroumiałą filozofię wschodnią, jakiej tu pełno. A może przez niespieszny styl powieści, z bardzo rozbudowanymi przemyśleniami, często na wysokim poziomie abstrakcji. Dało się zrozumieć ogólne zarysy przemiany jaką, przechodzi bohater, ale (przynajmniej dla mnie) nie sposób było się z nim utożsamić.

06.05.2005
10:21
smile
[72]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Cody, sparrhawk-->reklama dzwignią handlu :P

Cóż, ja Martina i Sapkowskiego też wolę nie porównywac, bo to zupełnie inne style pisania, inny pomysł na fabułe i budowanie napięcia. Mogę co najwyżej porównywać umiejętnosci czysto pisarskie, a na tym polu Sapkowski wypada znacznie gorzej.

06.05.2005
19:44
[73]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

Shadow -->Ty na dzwignie lepiej uwazaj ;))
A genralnie to malo jest ksiazek, ktore mozna porownac :) Tak naoarwde to jedynie jedna nam sie np. poodba, a druga nie i na tym koniec, nie mozemy powiedziec, ze jest zla :)
Na przyklad jest jedna wspaniala ksiazka, w ogole najlepsza jaka kiedykolwiek czlowiek napisal, a Shadow jej nie lubi :PP

06.05.2005
20:03
[74]

ttomcioo [ Poszukiwacz Przygód ]

Czyżby chodziło o książkę autora, którego nazwisko zaczyna się na Tol, a kończy na en? :)

06.05.2005
20:04
[75]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

A w srodku znajduje sie "ki" :P

06.05.2005
20:10
[76]

sparrhawk [ Mówca Umarłych ]

To ja też nie lubię.

06.05.2005
20:12
[77]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

Kazdy ma swoje gusta. A dla mnie to arcydzielo :)
sparrhawk --> Napisz dalczego :) Roszmy wreszcie jakas ladna dyskusje :)

06.05.2005
20:22
[78]

golmann [ Generaďż˝ ]

a ja czytam harryego pottera V

06.05.2005
20:23
[79]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

Ja czytam "Zycie Pi" :) Na razie idzie mi cosc wolno, ale czesto tak jest na poczatkach.
Wypowiem sie, jak skoncze :)

06.05.2005
20:24
[80]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Ja juz sobie kiedys obiecałem, że na temat tego starefgo zgreda rozmawiac nie będe, bo z fanatykami ciężko sie rozmawia. A argumenty by to przekazać najelpij wyraża sie za pmocą pięści :P

06.05.2005
21:19
smile
[81]

sparrhawk [ Mówca Umarłych ]

Ależ proszę bardzo. Kiedy czytałem to po raz pierwszy, byłem zadowolony, choć nudziły mnie opisy walk. Przy okazji filmów przeczytałem po raz drugi, obejrzałem filmy, byłem chwilowo zachwycon, co szybko minęło. Bo zdałem sobie sprawę z istotnych braków powieści. Na przykład postaci. Są nieznośnie jednowymiarowe i sztampowe. Król na wygnaniu, zdrajca w ostatnich chwilach odkupiający swe winy, niepozorny bohater w ostatnich chwilach ratujący ludzkość i tak dalej. Do tego podlane to odpowiednim rozmiarem "patriotyzmu" - walka przeciw wrogowi (o którym poza tym, że jest zły nie wiemy nic) wspólną wartością elfów, hobbitów, ludzi, krasnoludów, drzew chodzących i stojących i tak dalej. Tak w ogóle to te braki najlepiej widać po przeczytaniu genialnego "Ostatniego Władcy Pierścienia" Kiryła Jeskowa. Bo tam świat jest naprawdę żywy. Mordor nie wygląda jak kraina, która nie miałaby prawa istnieć (skąd oni brali żywność? Jak powstrzymywali gospodarkę od upadku?), postaci wreszcie mają rysy ludzkie (występują złe i dobre cechy w jednym osobniku równocześnie!), ba - one mają poczucie humoru! Tak naprawdę chyba jedyną sceną, która zapada w pamięć z WP - zarówno z książki jak i filmu (no poza tymi efekciarskimi - Balrog, Szeloba i takie tam) jest scena ostatnia. Trochę mało jak na arcydzieło.

Ale oczywiście inni mogą mieć inne zdanie. :P

06.05.2005
21:28
[82]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

sparrhawk --> ekhm :) No wiec, opisales to ladnie, ale z calego Twoijego opisu najabradziej daje po oczach to, ze nie podobaja Ci sie postacie i fabuja, bo sa (Eru, wycza mi:) banalne i czarno biale? A wiec powiem Ci, ze postacie, jesli je przeanalizowac doglebniej, wcale nie sa czarno-biale; np. Boromir, Gollum, czy chociaz Saruman i Grima. WP byl pisany jako epos, wiec podniosly ton, patetyczne opisy oraz "banalnosc" fabuly sa tu uzasadnione gatunkiem. Tyle, ze jest to Epos Fatasy dlatego wszyscy spodziwaja sie akcjo jak u Marina czy Sapkowskiego :) WP czyta sie w specyficzny sposob, poznajc swiat i utozsamiajac sie z nim, bo ejst wpanialy, doskonaly i piekny :) A to, ze kacja powiesci jest przewidywalna, wcal nie powinno pzreszkadzac. Jesli czytajac jests jesnym z nich, patrzach i pzrezyasz to z nimi - zapominasz, ze wiesz jak sie skonczy. Trzba tylko znalezc siebie w tym wspanialym swiecie :)
Polecam ponowna lektre, ale tym razem z innymi zamierzeniami. :)

Shadow --> Ja Ci bije za co innego :P Twoja sparwa, ze nie masz..ee masz inny gust ;)


aa i przepraszam za literowki, ale nie mam tu worda:(

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-05-06 21:28:16]

06.05.2005
21:39
smile
[83]

sparrhawk [ Mówca Umarłych ]

Ehm, ależ ja właśnie za ten świat Tolkiena krytykuję. Ja rozumiem, że on to dawno pisał, że teraz to wszyscy z niego czerpią i tak dalej, ale to nie znaczy, że tylko z tego powodu mam przed nim bić pokłony. Bo ten cały WP jest deczko przestarzały. Świat przedstawiony jest koszmarnie zbanalizowany. Jakieś kraje, jedni dobrzy, drudzy źli, no to jedni na drugich i mamy powieść. No, mi to niezbyt wystarczy. Ja to lubię, jak autor zdaje sobie sprawę, że kraje mają też jakieś gospodarki, co by mieć skąd jedzonko brać i mieć czym ojczyznę jutra budować.

Co do Boromira i innych to już pisałem, ale jakoś niejasno - może nie tyle są one czarno-białe, co przerażająco sztampowe. To jest klisza na kliszy, szablon pod szablonem.

Że akcja przewidywalna - to ma nie przeszkadzać? Toż to zbrodnia jest. Akcja jest przewidywalna w jakichś 95% powieściach fantasy. I to właśnie sprawia, że te 5% jest wyjątkowe. Tolkien nie jest, przykro mi. :)

Gdzie się podział w WP humor?

Poza tym... a wystarczy już. Jakby co, to pokłócę się, oczywiście, dalej. :)

06.05.2005
21:49
smile
[84]

Flyby [ Outsider ]

..(w uzupełnieniu Cody) ..jak o sparrhawka chodzi
..tylko zauważę że w ten sposób mozna "krytykowć" każdego autora i każdą książkę..
..bo mi tu czegoś brakuje..bo to jest sztampowe..bo nie ma humoru

..i to by było na tyle :)

06.05.2005
22:00
smile
[85]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Generalnie do Władcy mam podobne zastrzeżenia, co sparrhawk :o)

We Władcy swego czasu zaczytywałem się na maksa. Czegoś mi jednak po pewnym czasie zaczęło brakować. Z czasem dotarło do mnie, czego. Świat, pomimo iż przeróżny i ogromny, jest tak naprawdę z góry podzielony i zaprogramowany. Nie znając jeszcze danej postaci, dało się ją przyporządkować na odpowiednią stronę barykady. Bohaterami nie targają żadne emocje (Legolas), tudzież targają nimi jedynie te najwznioślejsze, jak prawdziwa miłość, bohaterstwo, patriotyzm (to jasna strona mocy) oraz najpodlejsze, jak żądza mordu, chęć podboju i totalnego podporządkowania, chciwość, zazdrość (to rzecz jasna ciemna strona mocy). I nie zmienią tego ani Frodo, ani Boromir, którzy, pomimo że mają chwile słabości, i tak wyjdą na prostą. Bo czyż może być inaczej? W odwiecznej walce dobra ze złem, zwycięzyć przecież musi to pierwsze. A na świecie zapanuje powszechna szczęśliwość i sprawiedliwość. Prawda, jakie to słodkie? A jakie nieprawdziwe i sztuczne? ;oP

Dlatego właśnie Władca nigdy nie będzie dla mnie niczym więcej, niż świetną lekturą, nadającą się do oderwania na chwil kilkanaście od smutnej i szarej rzeczywistości. Dla niektórych wspaniały i złożony na niespotykaną dotąd skalę świat, pełen przygód, jest wystarczającym powodem do obwołania Władcy Pierścieni lekturą wszechczasów. Dla mnie to za mało Z góry narzucone role i podziały, a co za tym dzie, istna bezpłciowość bohaterów, sprawiły, że nie zapałałem tak naprawdę sympatią do żadnej z występujących tam postaci. Czytało mi się Władce, niczym przez ścianę. A czy poprzez słuchanie przytłumionej i zniekształconej muzyki można osiągnąć pełnię przyjemności? W swojej kategorii trylogia jest dziełem genialnym, w kategorii wszechwag niestety dostaje bęcki, przynajmniej wg mojej skromnej osoby ;) Ot taka bajeczka i "nic poza tym".

To oczywiście moje osobiste odczucia i nikt nie musi się z nimi zgadzać ;o)

06.05.2005
22:01
[86]

sparrhawk [ Mówca Umarłych ]

Ależ właśnie nie każdą. WP aspiruje podobno do miana arcydzieła, ja chciałem tylko pokazać, że wobec niewątpliwych wad na to miano powieść nie zasłużyła. A jest parę perełek, którym nie mam absolutnie nic do zarzucenia.

06.05.2005
22:11
smile
[87]

Flyby [ Outsider ]

..Paudyn..napisałeś "moje osobiste odczucia" więc ci "niektórzy" :), nie będą się denerwować..jest ich trochę.. :)
..rozumiem sparrhawk, przypiąłeś mistrzowi "łatkę" ..należała mu się..rosną lepsi :)

06.05.2005
22:14
smile
[88]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Wiem, że jest ich "trochę", dlatego nie wkleję tu swojej rozprawki porównującej Władcę z paroma innymi lekturami, w tym z Diuną ;oP

06.05.2005
22:15
smile
[89]

el f [ RONIN-SARMATA ]

heh, te "wady" Władcy to dla mnie akurat zalety... a podobne zarzuty można skierować np do Sienkiewicza za trylogię - nic chłopina nie pisał o gospodarce pańszczyźnianej, rozwoju manufaktur, koniunkturze na zboże na europejskich giełdach etc... zupełnie jakby gospodarka nie istniała. A jacy sztampowi bohaterowie ! Wiadomo kto dobry a kto zły... akcja tez przewidywalna do bólu a jednak Trylogie kocham i uważam za arcydzieło podobnie jak Władcę :-)

06.05.2005
22:17
[90]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Z Trylogii pochłonąlem Pana Wołodyjowskiego, przeczytałem Potop, ale Ogniem i Mieczem nie zmęczyłem ;>

06.05.2005
22:18
smile
[91]

Flyby [ Outsider ]

<--- ..rzadko to robię elf

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-05-06 22:18:53]

06.05.2005
22:35
smile
[92]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Paudyn - na całe szczęście ludzie maja zróżnicowane gusta, jedni się w tym wątku zachwycali Lolitą a inni nie mogli jej strawić - nieprawdaż ?
Podobnie będzie z Trylogia, Władcą czy inna Diuną i dzięki temu wielu ludzi może utrzymywac się z pisania. Znajdą swoje grono odbiorców, swoich wiernych czytelników - jedni wieksze inni mniejsze.

A jeśli chodzi o "ulubioność" części Trylogii to w moim przypadku idzie to w kolejności chronologicznej czyli odwrotnie niż u Ciebie :-)

06.05.2005
22:40
smile
[93]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Lolita zniechęciła mnie do pisarzy klasycznych i im podobnych. Może to przez wydanie GW, jednak już wiem, że za takiego Ulissesa na przykład nie mam się co zabierać ;o)

06.05.2005
22:50
smile
[94]

Flyby [ Outsider ]

..spróbuj Paudyn chociaż fragmentami Ulissesa - przyznaję - nigdy nie miałem siły aby przeczytac go w całości..ale szersza próba czytania też satysfakcjonuje..
..poza tym warto po dłuższym czasie wracać do niektórych książek..zupełnie inny "ogląd" :)

06.05.2005
22:55
smile
[95]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Tudzież wręcz powracać nie wolno, aby ksiązka nie straciła nic z tej magicznej otoczki, która została wypracowana wcześniej. Taka sytuacja też się zdarza.

06.05.2005
22:56
[96]

xanat0s [ Wind of Change ]

Ja tam jeszcze nigdy nie wrocilem do raz przeczytanej ksiazki - wiele razy probowalem ale nigdy mi sie nie udalo. W ksiazkach pociaga mnie fabula, ciekawi mnie, co bedzie dalej. A jak raz przeczytam, to tego oczekiwania, dreszczyku emocji nie ma...

BTW: Dziwi mnie, ze tyle mlodych ludzi nigdy nie przeczytalo Potopu i calej Trylogii. Dziwi mnie to, bo to naprawde ciekawe i wciagajace ksiazki. Ja cala trylogie przeczytalem z wlasnej nieprzymuszonej woli, co wsrod wielu ludzi wywolalo zdziwienie... :(

BTW2: Przeczytal ktos "Blaszany bebenek"? Jesli jeszcze nie to nie radze sie zabierac :) Tak nudnej, dziwnej, dlugiej ksiazki nigdy nie czytalem... Na dodatek akcji jest tam zero - w sumie nic konkretnego sie nie dzieje...

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-05-06 23:03:07]

06.05.2005
23:08
smile
[97]

Flyby [ Outsider ]

..też racja Paudyn..przypomniały mi sie książki Karola May'a..nieopatrznie zajrzałem ponownie do nich..
..xanatos..jeżeli w książkach widzisz tylko fabułę a tak jest przez czas dłuższy namiętnego czytania..to się zgadza..

..ja pisałem o książkach uważanych za wybitne które nas z rozmaitych powodów "odrzuciły"..te "powroty" czasem są udane.. :)

06.05.2005
23:13
[98]

xanat0s [ Wind of Change ]

Flyby --> To co napisze moze jest troche dziwne, ale ja mialem tak jak piszesz z Wladca Pierscieni (czy to jest tytul wybitny czy nie to co innego). Kiedys zasiadlem do pierwszego tomu, przeczytalem z 50 stron i... uznalem, ze nudne jak cholera i tego nie czytam. Potem po roku do ksiazki wrocilem (brat przeczytal i mowil ze geniealne) i jak usiadlem i zaczalem czytac, to czytalem i czytalem i czytalem... I az sie zastanawiam, jak ja to moglem uznac za ksiazke nudna :)

06.05.2005
23:19
smile
[99]

Flyby [ Outsider ]

..o to mi chodzi xanatos..

..więc wróć za dwa, trzy lata do "Blaszanego Bębenka".. wyobraź sobie że tam jest też akcja i więcej..są powiedzmy "smaczki" nie tylko dla koneserów :) ..teraz ich nie odbierasz tak jak na to zasługują..

To tak jak z krajobraz z lasem xanatos..na poczatku widzisz tylko zieloność..
..potem zaczynasz "łapać" szczegóły, widzisz pojedyncze drzewa..
..a jak dobrze sie przypatrzysz..znajdziesz na drzewie snajpera :)

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-05-07 00:38:52]

06.05.2005
23:21
smile
[100]

xanat0s [ Wind of Change ]

Wiem, ze o to ci chodzi :)

Moge sprobowac, ale nie wiem czy zdzierże jeszcze raz czytanie tej ksiazki... Pewnie jakies tam smaczki ma, pewnie jest bardzo interesujaca - w koncu Grass za nia dostal Nobla, a Nobla za byle co sie nie dostaje (dokladniej - dostaje sie za ksiazki, ktore poruszyly jeszcze nie poruszany temat [tu stosunki niemiecko - polsko - kaszubskie]) . Ja ich w kazdym razie za pierwszym razem nie znalazlem :)

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-05-06 23:34:27]

07.05.2005
01:58
[101]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Piotrek----->"Sto lat samotności", "Miłość w czasach zarazy" i "Raport z pewnego porwania" czytałam, te dwie pierwsze świetne:D

Dyskusja o Tolkienie! Cody napisała dokładnie to, co ja myślę;) Może jestem zboczona, ale dla mnie bohaterowie tolkienowscy są wyraziści również dlatego, że naczytałam się opowiadań tolkienowskich i naczytałam odpowiednich dyskusji i wszystko to mi się doskonale nakłada gdy kolejny raz czytam sześcioksiąg (jestem w trakcie odświeżania sobie "Drużyny";)

el f---->Masz u mnie piwo, hehe ;)

xanat0s---->Ja też tego nie rozumiem, Trylogię uwielbiam, Sienkiewicza podziwiam, a ojcu jestem wdzięczna, że drogami przekupstwa zachęcił mnie do przeczytania najważniejszych książek tego pisarza zanim musiałam je zmęczyć jako lektury szkolne...:D

07.05.2005
10:18
[102]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

o Tolkienie sie nie wypowiadam, tak jak obiecałem. Ale Sparrhwk i Paudyn mają po części racje, choć zwróciłbym uwagę na inne kwestie jeszcze :P

elf-->Trylogia wymiata, co prawda Pana Wołodyjoskiego nigdy nie skończyłem, 3 razu dochodziłęm do momentu, kiedy Azja zostaje wnity na pal. Pozostałe tomy jednak czytałem od deski do deski. Owszem, Sienkiewicz nie opisuje kwestii gospodarczych etc - ale każdy przeciętnie wykształcony osobnik cos o tym wie, a jak nie wie to wystarczy, że zajrzy do książki historycznej. Natomaist w fantasy nie ma czegos takiego, zatem autor musi znacznie więcej się napracować, by stworzyc logicznie działający świat. Że większość tego nie robi, to zupełnie inna sprawa. No ale jak na niemal pustyni/bagnie siedzą tysiace orków to czytelnik się zaczyna zastanawiać czym one żyją... chyba powietrzem...

07.05.2005
10:24
smile
[103]

Souldriver [ Jason Bourne ]

czy ktoś tu czyta książki Kinga?

aktualnie lecę kolejną część Nekroskopa Briana Lumleya...nawet nawet

a wątek pochwalam!!

07.05.2005
10:36
smile
[104]

*BlackAngel* [ Legionista ]

hmm ja osobiscie polecam Lucasa - "Ucieczka z piekieł" - czytał ktoś ? ;) , a teraz czytam "Łowce dusz" Alexa Kavy

09.05.2005
08:38
[105]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

Milo widziec, ze dyskusja toczy sie swoim torem :))
Pelle --> :))
Souldriver --> KInga na razie czytalam tylko "Smentarz Zwierzat"; "Skazani na Showshank";""Zdolny Uczen"; "Zielona Mila".
Wszytskie swietne :) Jka tylko bede mogla o zabieram sie za nastepne :)

09.05.2005
08:54
[106]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Shadowmage - WP czytałem dość dawno temu ale... nie pamiętam by Tolkien rozpisywał się o Mordorze, o właściwościach geologiczno-krajobrazowych CAŁEJ krainy...

Natomiast co do gospodarki w fantasy... hmmm... pewnie czytałeś "Pieśń Lodu i Ognia" G.R.R. Martina ?
Czy autor podał tam sposoby produkcji rolnej ?
Czy rozpisywał się o ekonomii albo przemyśle ?

Jakoś sobie nie przypominam...


Pelle - będę pamiętał :-)

09.05.2005
09:05
[107]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

el F --> U mnie tez :)

09.05.2005
09:16
smile
[108]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Cody - chcecie mnie upić i wykorzystać ????? ;-)

09.05.2005
09:17
[109]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

el F --> Ciiiii, to mila byc tajemnica ;)))

09.05.2005
09:37
[110]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

elf-->no pewnie, dalej są same żyzne tereny, a grzeczne orki je uprawiają i osiagają rekordowe plony :P
Oczywiscie, że u Martina nie ma opisu całej gospodarki, ale można ją wyczytać miedzy wierszami, postacie podróżują przez takie a takie tereny, mamy opisy albo lasów, albo pól uprawnych, co sprawia, że kampania wojskowa nie jest zawieszona w próżni. Północ zbiera zapasy przed Zimą, Dorne zostało gdzies nazwane spichlerzem Westeros.

09.05.2005
09:42
[111]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

Shadow --> W WP tez sa opisy "miedzy wierszami" a i nie tylko :) Opis pol Pelennoru (nie tylko w czasie bitwy), bardzo szczegolowe opisy tego, co uprawiano w Shire. Charakterystyka gospodarki Rohanu, nawet cos niecos na temat Haradu i Peralgiru :) To tylko kilka przykladow, gdybym poszukala pewnie znalazlabym wiecej.

09.05.2005
09:50
[112]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Shadow - no cóż we Władcy też możesz poczytać między wierszami... Hobbity np uprawiaja najlepszy tytoń, po upadku Isengardu znajdują nawet zapasy Sarumana - czyli istniał handel, kupiectwo i rolnictwo. Zresztą wędrówka przez Shire to wędrówka przez typowo rolniczą krainę. Elfy wyposażają drużynę na drogę w lembasy - ktoś musiał je wcześniej zrobić. Opisów lasów to chyba u Tolkiena znajdziesz więcej niż u GRRMa. Szczegółów nie pamiętam ale kiedy Frodo i Sam robili "za Orków" to też jedli jakieś paskudztwo. Opisane są też rózne nacje ludzkie wspierające Mordor - pewnie również i w towary a nie tylko w wojsko.

Z samego Mordoru opisany jest tylko mały fragment krainy - to tak jakbyś na podstawie opisu śląskich hałdowisk wyciągał wnioski o krajobrazie całej Polski.
Zresztą o samym Mordorze autor za dużo nie pisze - WP to nie powieść o gospodarczej historii całego uniwersum a o konkretnych wydarzeniach. Skoro państwo zbiera armię to logicznym jest że i gromadzi dla armii zapasy broni, amunicji, żywności, pasz dla zwierząt etc i moim zdaniem nie ma co się na ten temat rozpisywać, rozwadniało by to książkę nic do akcji nie wnosząc.

09.05.2005
10:17
[113]

ttomcioo [ Poszukiwacz Przygód ]

Może by tak część nową? :)

09.05.2005
10:47
[114]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

el F --> :))))))
Shanow --> ;)))))
ttomcioo --> Jest nieco ponad 100 postow :)

09.05.2005
11:00
[115]

ttomcioo [ Poszukiwacz Przygód ]

No właśnie. Zwykle od tej granicy zakałada się nową część...

09.05.2005
16:08
smile
[116]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

I tak fanatyków nie przekonam, nie będe się kłócił :P

09.05.2005
16:10
smile
[117]

Souldriver [ Jason Bourne ]

X-Cody----> Wiemy co czytamy :D

09.05.2005
16:11
[118]

sparrhawk [ Mówca Umarłych ]

Co do gospodarki Śródziemia, to najlepiej to ją Jeskow opisał. ;) A Tolkien to naprawdę nie pisał prawie nic o gospodarce. Stąd myśl, która towarzyszyła mi przez całą lekturę - jak oni taką armię utrzymali?? Przecież normalnie to ona by padła lub zjadła się nawzajem na długo przed przejściem granicy... No chyba, że Saruman znał jakieś zaklęcia na żywność, ale w powieści nic o tym nie wspomniano.

Popieram propozycję nowej części. Lepiej teraz, póki jakieś życie się tli w wątku.

09.05.2005
16:14
smile
[119]

xanat0s [ Wind of Change ]

Ludzie, nie przesadzajcie z ta potrzeba zalozenia nowej czesci. 118 postow to malo, zwykle kolejna czesc zaklada sie przy ok. 150-200 postach [no, chyba, ze to watek do ktorego dopisuja sie Atylla i yavor - wtedy nawet 50 postowy watek ciagnie sie kilometrami :)]...

09.05.2005
16:28
[120]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

sparrhawk --> Yekov pisal wszystko po swojemu, z zupelnie inneh strony. I tak naparwde jego ksiazka malo ma z dzielelem Tolkiena wspolnego. Kazdy moze sobie wyolbrzymiac :)
A wlasnie pzred chwila el F podal przyklady na to, ze Tolkien zadbal o wiele szczegolow.

Shadow --> My sie nie klocimy, tylko dyskutujemy :)

09.05.2005
16:30
[121]

sparrhawk [ Mówca Umarłych ]

Cody - stąd ;) na koniec. Ale właśnie jak się czyta Jeskowa, a potem znowu WP, to ma się wrażenie (przynajmniej ja miałem), że Tolkien to chyba na kolanie pisał.

09.05.2005
16:33
smile
[122]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Cody-->nazwa wykonywanej czynnosci moze podlegać dskusji :P W kwestii Jeskowa zgodzę się ze Sparrhawkiem, u niego Śródziemiem zyje, a nie jest zawieszoną w niebycie i stagancji krainą, gdzie oddziaływania miały miejsce co najwyżej w historii :P

elf-->WP jest tak rozwodniiony, ze nic by mu już nie szakodziło :P

09.05.2005
19:01
[123]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Zaraz założę nowy wątek!:)

sparrhawk---->Jak ktoś ze znajomych skomentował podobne zarzuty w odniesieniu do Władcy - cóż, to że nie ma opisu wychodków w Rohanie, nie znaczy, że ludzie się nie załatwiali... (i nie tylko ludzie;))). Wiem, że nikogo nie przekonam(Shadow:P), ale gdyby Tolkien zawalił książkę danymi dotyczącymi produkcji, handlu, statystykami i innymi pierdołami, to gdzieś w środku zatraciłby się jej sens i przesłanie. Czepialscy jesteście :P A o gospodarcie i innych takich to w History of Middle-Earth sobie poczytajcie:)

Skończyłam wczoraj czytać "Wichry Smoczogór" Szostaka. Ten facet jest genialny, muszę "Poszarpane granie" koniecznie przeczytać:)!

09.05.2005
19:10
[124]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Nowy wątek;)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.