GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1354

26.02.2005
06:21
smile
[1]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1354

Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach...Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się nasza karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Na szczęście w końcu zwyciężył rozsądek oraz poczucie realizmu i ostatnio pełni rolę bardziej zgodną ze swoimi predyspozycjami. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza -jesteśmy znani z dyskrecji :-)

W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."

[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]

Poprzednia część:

26.02.2005
06:23
smile
[2]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Udało się. Kamperzy śpią snem sprawiedliwych :-)))

26.02.2005
08:17
smile
[3]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

No tak, hehehe.

Mysza--> Mam juz 18WSAA, nie szukaj :-)

26.02.2005
08:38
smile
[4]

Rogue [ Mysterious Love ]

Ludzie co wy w wekend o tej poze tu robicie ??:PPPPPPP

26.02.2005
08:48
smile
[5]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Ja mialem troche kaca po wczorajszym (a wcale sie nie zapowiadalo hiehiehie) i musialem wstac, zeby sie piwka napic :-)
Matko, dzis znow mam rezerwacje w knajpie... eeeee :-)

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-02-26 08:48:31]

26.02.2005
10:18
smile
[6]

Lechiander [ Wardancer ]

Dzionek bry! :-)

Normalnie Pustki Cisowskie w mej lepiance. Nic do bitki, ani wypitki. :-) Może dzisiaj sąsiad też pojedzie...? :-P

26.02.2005
11:18
smile
[7]

TrzyKawki [ smok trojański ]

" Y'a les arnaqueurs, ils sont lŕ rue saint Rome
Tu sais les revendeurs de la fripe nippone ... "

26.02.2005
11:20
smile
[8]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

No, noooo... :-)

26.02.2005
11:20
smile
[9]

Lechiander [ Wardancer ]

Ja, ja! Volkswagen gut maszin!

Ege szege ware szyjo kolomasy buroki! :-D

26.02.2005
11:21
smile
[10]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Lechu ---> jak sąsiad pojedzie, to już nie będzie z kim się bić... No chyba, że on po napitek pojedzie (jeden!) i potem będziecie się o niego bić między sobą ;P

A ja gram w Beyond Good & Evil - biegam i strzelam - fotki różnym cudacznym zwierzakom. Generalnie manualnie wybrakowana jestem do zręcznościowych elementów, ale wyścigi są zajebiste! Jak ścigacz zeskakuje ze skarpy i leci w dół, to normalnie czuje się wręcz niesamowitą prędkość, mniodzio :)))
Grafika zachwyca i nie zachwyca zarazem - widoczki są przepiękne, postacie też, tyle tylko, że te postacie są dosyć kanciaste, jakby gra wyszła w 2000, a nie w 2003 czy 04 roku... Za to muzyka - jak dla mnie świetna, wyraźna i słyszalna ale nie drażniąca, zmienia się w zależności od lokacji, a już barman rozmawiający ze mną i jednocześnie wybijający na blacie rytm właśnie lecącej piosenki - rewelka!

26.02.2005
11:25
smile
[11]

Lechiander [ Wardancer ]

Meghan ---> O napitek sie z nim bic nie będę, bo kto za tyczień ewentualnie pojedzie? :-) To juz prędzej o samą sąsiadke. :-P :-D

26.02.2005
11:30
smile
[12]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Czemu? Bozia przykazała się dzielić ! :-)))

26.02.2005
11:31
smile
[13]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Kawek ---> Owszem, ale kto pierwszy ten lepszy :) A jak się zaczną ścigać, ho ho! szkoda, że tego nie zobaczymy ;P

26.02.2005
11:32
smile
[14]

Lechiander [ Wardancer ]

Kawek ---> No widzisz! A on jakoś nie chce, egoista przebrzydły i grzesznik okrutny! :-)

26.02.2005
11:33
smile
[15]

Lechiander [ Wardancer ]

Pfffffffffff... Ścigać to ja sie moge w jakiejś samochodówce. :-)

26.02.2005
11:33
smile
[16]

TrzyKawki [ smok trojański ]

<Czyta z trudem> Jak powiedziałas Meg? Że dobry pierwszy lepszy?

Lechu - To go spij ! :-)))

26.02.2005
11:37
[17]

kreon [ Centurion ]

sory za ot...
Mysza---->rozumiem ze zainstalowales wszystkie 6 patchy, czy ktores pominąłes?
Atmospheric Sound Effects Update 3 v.3.0
Atmospheric Sound Effects v.1.2
Atmospheric Sound Effects v.3.0
Atmospheric Sound Effects Update v.2.0
Atmospheric Sound Effects Update 2 v.3.0
Atmospheric Sound Effects Update 4 v.3.0

26.02.2005
11:38
smile
[18]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Kawek ---> Faktycznie z trudem czytasz :) I jak pierwszak: czego nie doczyta, to sobie dopowie ;P Niemniej lepszy pierwszy lepszy niż drugi lepszy :D

Lechu ---> No to ścigaj się z sąsiadem po napitek :) A zresztą, co ja Ci będę podpowiadać, sam sobie wymyśl, jak tu się nie nudzić dzisiaj :D

26.02.2005
11:40
smile
[19]

TrzyKawki [ smok trojański ]

"Dziś jest początek reszty mojego życia - powiedziała rozmarzona. - Mam zamiar zafundować sobie kochanka ... pytanie tylko: czyjego."

A lepsze jest wrogiem dobrego :-)))

26.02.2005
11:40
smile
[20]

Lechiander [ Wardancer ]

Kawek ---> He he he! No to o tym samym pomyślelismy :-))

26.02.2005
11:43
smile
[21]

Lechiander [ Wardancer ]

Baba jak cos powie, to ... juz powie... ;-))

Meghan ---> To ja już wolę taktykę Kawka. Przynajmniej mi nie uwłacza i wysilać sie nie musze na jakies nie pryjemności. :-) Poza tym to sąsiad jeździ po napitki, nie ja. :-P
BTW ja się nigdy nie nudze. :-D

26.02.2005
11:56
smile
[22]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Kawek ---> Prawda, że urzekający cytat? Grunt, to wiedzieć co się chce zrobić, osiągnąć w życiu ;P
dopisek A propos - co Ty robisz z tymi kandyzowanymi napletkami? Odgryzasz (jak pies)? :>

Lechu ---> Hmmm, wszystko zależy od tego, czy sąsiad ma mocną głowę, czy nie. Bo jak mocną, to chyba sobie od ust będziesz musiał odejmować, żeby zostać w tyle... Czy sąsiadka tego warta? :>

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-02-26 11:58:27]

26.02.2005
11:59
smile
[23]

Lechiander [ Wardancer ]

Meghan ---> Sąsiadka jest wiele warta, grzechu tez. ;-)) A generalnie to nie musze sobie nic odejmować, nawet od ust. :-D
BTW Sąsiad to słabizna, ale to dobry człowiek, bo jeździ po napitki. :-)))

26.02.2005
12:24
smile
[24]

TrzyKawki [ smok trojański ]

<śpiewa na całe gardło>

" ... Moi c'est decide je reste
Et je le dis sans conteste
J'y suis j'y reste
J'y suis y'y reste ... "

26.02.2005
12:36
smile
[25]

Lechiander [ Wardancer ]

bu bu bu buuuuuuuuuuuuuuu
bubububuuuuuu
bububu bubu buuuu bubu



BU!

:-)))

26.02.2005
13:09
smile
[26]

Lechiander [ Wardancer ]

Sota mono tratao no trateja mon
uto traja satija totaja tom
ima toja satao no trateja mon
uto traja satija tom, satija tom
sadom sadom
sadom sadom

Una torti sadom
Una parki sadom

Suta mono tratao na trateja ton
uto traja satija totaja ton
Ima toja satao uno trateja ton
uto traja satija tom, satija tom
sadom sadom
sadom, sadom

Una torti sadom
Una parki sadom

26.02.2005
13:16
smile
[27]

Lechiander [ Wardancer ]

Piotrasq ---> Kiedys naoisałeś, że Ewunię KR uważasz za dziwke. Mogę sie spytać: dlaczego? :-)
Ni o oczywiście uzyskać odp. ;-)

Deser ---> Może Cię to zainteresuje...

26.02.2005
13:21
smile
[28]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Kraj wielkij wnow da podnimietsja
I otcow swaich stjagi razowjet
I pridiet pokoj, koli piesń maja
Do sierdiec ljudskich dajdziot


;P

26.02.2005
13:26
smile
[29]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Lechiander--> Jezeli mozna, co Ci nagle odwalilo z ta Ewunia? Prosta taka kobitka... A Piotrasq to walczacy konserwatysta, wiec nie moze ominac jej prosciutenkich postow bez komantarza :-))

26.02.2005
13:28
smile
[30]

Lechiander [ Wardancer ]

rothon ---> Alez nic mi nie odwaliło. Pytam sie tylko. Ciekawość. Chcę poznać jego zdanie, bo pomału zaczynam mieć podobne. :-)

26.02.2005
13:31
[31]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Dobrze Lechiander, przepraszam za potoczna mowe, zmienie zapytanie na bardziej formalne, skoro tak trzeba:
Lechiander, czy jest jakis bezposredni powod, dla ktorego tak nagle zadales pytanie o Ewunie, skoro w karczmie nigdy o jej osobie mowy nie bylo? Odpowiedz oczywiscie uzalezniona jest od tego, czy chcesz i mozesz jej udzielic.

26.02.2005
13:38
[32]

Lechiander [ Wardancer ]

rothon ---> Udzielę, spoko. Tylko mam wrażenie, że czymś Cie uraziłem lub biegam niebezpiecznie blisko jakiejś granicy.
Mowa była raz przynajmniej. Stąd znam zdanie Piotrasq.
Bezpośredniego nie ma powodu. Po prostu coraz częściej sie na nią natykam i jakieś zdanie zaczyna mi sie wyrabiac. Reszta jest w poście wyżej.
Uściślic coś sprobuję jeszcze. Słowa "dziwka" nie traktuję dosłownie. Zacytowałem tylko Piotrasq. Chodzi mi bardziej o negatywne podejście do jej osoby. Dlatego słowo"podobne" jest dośc znaczące.

26.02.2005
13:39
[33]

Lechiander [ Wardancer ]

I za co Ty mnie właściwie przepraszasz? Czego nie zrozumiałem?

26.02.2005
13:45
smile
[34]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Lechiander--> Mowa byla? Eeee, nie nobilituj kobity. Zadnej mowy nie bylo. Raz Piotrasq powiedzial mimochodem co mysli i tyle. Dalekie to od mowy, bo nawet dialog sie z tego nie zrobil. No ale mniejsza z tym. Dla mnie to taka prosciutenka kobitka, myslaca schemacikiem, majaca malusienka i naiwna wiedze o otoczeniu, lykajaca strasznie duzo glupot itd. Ot, takie naiwne, sympatyczne dziewcze. Czasem smieszniutkie :-)

Ps.
Uraziles? Daj spokoj! :-))

26.02.2005
13:50
smile
[35]

Lechiander [ Wardancer ]

rothon ---> No widzisz! O takie właśnie zdanie mi chodzilo. :-)
No i co do mowy o niej, to faktycznie, przyznaje rację. :-D

26.02.2005
14:04
smile
[36]

Gilmar [ Easy Rider ]

Witajcie Smoki!

Ehhhh, nie bardzo dzis mi do śmiechu, bom wczoraj swojej Xantusi mordkę obiłem i oczko wydłubałem... ze 20 lat bez stłuczki, różnymi samochodami a teraz na stare lata... ulubioną gablotę zdefasonowałem...

26.02.2005
14:07
smile
[37]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Gilmar--> Po pijaku sie piracilo po miescie hehehehehe?

26.02.2005
14:13
[38]

Gilmar [ Easy Rider ]

rothon ---------> co to, to nie, trzeźwy jak świnia byłem... jeno ślisko było. ABS nie pomógł, uciekać nie miałem gdzie bo na chodnik po ludziach to strach a czołowo z autobusem tez nie chciałem i... przypakowałem w dupala jakiemuś volwo...

26.02.2005
14:18
[39]

Lechiander [ Wardancer ]

Gilmar ---> Znam ten bol...

26.02.2005
14:29
[40]

Gilmar [ Easy Rider ]

No cóż, będę mial okazję sprawdzić jak działa AC w kapitaliźmie...??? Nowe doswiadczenie.

26.02.2005
14:55
smile
[41]

AQA [ Pani Jeziora ]

Dziędobry :)

Ło matko, stare chłopy ten Lechu i rothon, a plotkują jak stare baby :))

Gilmar ---> bardzo Ci współczuję; ja zwykle przez całą zimę w lekkim stresie jeżdżę :)

26.02.2005
15:11
smile
[42]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Gilmar--> Wspolczuje, bo zeby AC wyrwac, to trza zasztyletowac stu urzedasow :-)))

AQA--> Nie przecze! :-))

26.02.2005
15:20
smile
[43]

Gilmar [ Easy Rider ]

Dzieki wszystkim za slowa... otuchy...???

Sztylet...??? Mam!!! Jakby była potrzeba to moge pożyczyc od kolegi cep bojowy. Takie cóś co ma trzonek, kawałek łańcucha i na końcu kolczastą kulę. Czarne to, niewyględne, ale ma swoją wymowę.

26.02.2005
15:42
smile
[44]

Lechiander [ Wardancer ]

Dlaczego nikt mi nie powiedział, jaka dzisiaj zajebista pogoda jest? :-) Zasypało mnie cholera! Ledwo po opał doszedłem. :-P

A sąsiada to już nie lubie! ;-))

AQA ----> Też nie zaprzeczam. :-)
Tyle, że my przy babach, to grzeczne niemowlaki. ;-))

26.02.2005
15:48
smile
[45]

Gilmar [ Easy Rider ]

Lechu ---------> nie chcial iść po piwo...???
A żony sasiada tez nie lubisz...??? Bo kiedyś mówiłeś...???

26.02.2005
15:55
smile
[46]

Lechiander [ Wardancer ]

Gilmar ---> Dokładnie! :-/
:-P
A moje uczucie do żony sąsiada sie nie zmieniło. ;-)) :-P

26.02.2005
16:01
smile
[47]

Gilmar [ Easy Rider ]

Lechu ---------> i Ty sie dziwisz, że nie chcial iść po piwo...??? Ostrozny jest.
Musisz cos zrobić, aby uznał, że jego żony tez nie lubisz.

26.02.2005
16:51
[48]

Lechiander [ Wardancer ]

Gad mi padł...

Gilmar ---> No nie dziwię sie. ;-)
Hmmm, tylko co? :-P

26.02.2005
16:54
smile
[49]

Gilmar [ Easy Rider ]

Lechu -------> a może inaczej... wyslij go po piwo i zaproponuj, że mu zony popilnujesz...

26.02.2005
17:01
smile
[50]

Lechiander [ Wardancer ]

Gilmar ---> No sam napisaleś, że mam mu się nie dziwić i że ostrożny jest. Nie pojedzie. ;-))

26.02.2005
17:07
[51]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Lechu ---> To może powiedz mu, żeby on pojechał, a Ty w tym czasie popilnujesz jego żony (np. żeby nie interesowała się jego, sąsiada, niespodziewanym zniknięciem) ;D

26.02.2005
17:52
smile
[52]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

A ja właśnie czekam aż śniegi puszczą i mam zamiar 'poszaleć' moim autkiem :) Tylko najpierw muszę je ubezpieczyć solidnie. Od zeszłego roku mam prawko ale wiele nie pojeździłam. Raz się wypuściłam chłopaka autem i przywaliłamw słupek :P Dlatego postanowiłam uczyć się na swoim , dobrze ubezpieczonym :)

26.02.2005
19:11
[53]

Lechiander [ Wardancer ]

Są maile, skejpy, gady i inne takie, a i tak czasami cięzko do kogoś sie dorwać...

O swoich eskapadach z wozem wolę nie pisac...

26.02.2005
22:50
[54]

Lechiander [ Wardancer ]

Z pewną dedykacją...

They call me the wild rose
But my name was Eliza Day
Why they call me it I do not know
For my name was Eliza Day

From the first day I saw her I knew she was the one
As she stared in my eyes and smiled
For her lips were the colour of the roses
That grew down the river, all bloody and wild

When he knocked on the door and entered the room
My trembling subsided in his sure embrace
He would be my first man, and with a careful hand
He wiped at the tears that ran down my face

They call me the wild rose
But my name was Eliza Day
Why they call me it I do not know
For my name was Eliza Day

On the second day I brought her a flower
She was more beautiful than any woman I'd seen
I said, "Do you know where the wild roses grow
So sweet and scarlet and free?"

On the second day he came with a single red rose
Said, "Will you give me your loss and your sorrow?"
I nodded my head as I lay on the bed
He said, "If I show you the roses will you follow?"

They call me the wild rose
But my name was Eliza Day
Why they call me it I do not know
For my name was Eliza Day

On the third day he took me to the river
He showed me the roses and we kissed
And the last thing I heard was a muttered word
As he stood smiling above me with a rock in his fist

On the last day I took her to where the wild roses grow
And she lay on the bank, the wilnd light as a thief
As I kissed her goodbye I said, "All beauty must die"
And lent down and planted a rose between her teeth

They call me the wild rose
But my name was Eliza Day
Why they call me it I do not know
For my name was Eliza Day

26.02.2005
22:54
[55]

Lechiander [ Wardancer ]

to jeszcze cos takiego:

dla Ciebie piszę miłość
ja bez nazwiska
zwierzę bezsenne
piszę przerażony
sam wobec Ciebie
której na imię Być
ja mięso modlitwy
której Ty jesteś ptakiem
z warg spływa
kropla alkoholu
w niej wszystkie słońca i gwiazdy
jedyne słońce tej pory
z warg spływa
kropla krwi
i gdzie Twój język
który by koił ból
wynikły z przegryzionego
słowa kocham

26.02.2005
22:56
[56]

Lechiander [ Wardancer ]

No i moja sygnaturka:

Wojaczek Rafał
Chodzę i pytam


Chodzę i pytam: gdzie jest moja szubienica?
W czyim ogrodzie, w jakim lesie rośnie?
Na jakiej miedzy pasie cień kobiecy?
Na którym rynku świąteczną choinkę?
W jakim pokoju zwiesza się nad stołem
Uprzejma pętla, bym ją szyją przetkał?
Na jakich schodach nareszcie ją spotkam?
Na którym piętrze sznur sobą wyprężę?
W której to stronie głowę ku niej skłonię?
W jakiej piwnicy, hałasie czy ciszy?
Na jakim strychu, ciemnym albo widnym?
W jakim klimacie, gorącym czy zimnym?

26.02.2005
22:58
smile
[57]

Lechiander [ Wardancer ]

Wybaczcie, jakby co...

Wojaczek Rafał
Czy śpiącą można zbudzić grzecznie


Sen zgęstniał rtęć opadła na dno ciała krew
Odpłynęła z twarzy
I już gołymi dłońmi odgarniałam śnieg
Który wargi parzył

Strach zmroził lecz nie straszyć ale właśnie jął
Radość sobą karmić
Chociaż było niemalże niestrawne to
Smakowanie gwiazdy

Krzak trzewi się spopielił by szczęśliwy ból
Krzykiem wyrósł z krtani
Kto jak nie ty potrafił obudzić mnie znów
Pocałunkiem takim

26.02.2005
23:54
[58]

Lechiander [ Wardancer ]

A dalej będę... nawijał...

Mój ulubiony:

Straszne mieszkania. W strasznych mieszkaniach
Strasznie mieszkają straszni mieszczanie.
Pleśnią i kopciem pełznie po ścianach
Zgroza zimowa, ciemne konanie.

Od rana bełkot. Bełkocą, bredzą,
Że deszcz, że drogo, że to, że tamto.
Trochę pochodzą, trochę posiedzą,
I wszystko widmo. I wszystko fantom.

Sprawdzą godzinę, sprawdzą kieszenie,
Krawacik musną, klapy obciągną
I godnym krokiem z mieszkań - na ziemię,
Taką wiadomą, taką okrągłą.

I oto idą, zapięci szczelnie,
Patrzą na prawo, patrzą na lewo.
A patrząc - widzą wszystko oddzielnie
Że dom... że Stasiek... że koń... że drzewo...

Jak ciasto biorą gazety w palce
I żują, żują na papkę pulchną,
Aż papierowym wzdęte zakalcem,
Wypchane głowy grubo im puchną.

I znowu mówią, że Ford... że kino...
Że Bóg... że Rosja... radio, sport, wojna...
Warstwami rośnie brednia potworna,
I w dżungli zdarzeń widmami płyną.

Głowę rozdętą i coraz cięższą
Ku wieczorowi ślepo zwieszają.
Pod łóżka włażą, złodzieja węszą,
Łbem o nocniki chłodne trącając.

I znowu sprawdzą kieszonki, kwitki,
Spodnie na tyłkach zacerowane,
Własność wielebną, święte nabytki,
Swoje, wyłączne, zapracowane.

Potem się modlą: "od nagłej śmierci...
...od wojny... głodu... odpoczywanie"
I zasypiają z mordą na piersi
W strasznych mieszkaniach straszni mieszczanie.


27.02.2005
00:01
[59]

Lechiander [ Wardancer ]

Wiem, jestem monotematuczny...

My girl, my girl, don't lie to me
Tell me where did you sleep last night
In the pines, in the pines
Where the sun don't ever shine
I would shiver the whole night through

My girl, my girl, where will you go
I'm going where the cold wind blows
In the pines, in the pines
Where the sun don't ever shine
I would shiver the whole night through

Her husband, was a hard working man
Just about a mile from here
His head was found in a driving wheel
But his body never was found

My girl, my girl, where will ya go
I'm going where the cold wind blows
In the pines, the pines
The sun, the shine
I'll shiver the whole night through

27.02.2005
00:03
[60]

Lechiander [ Wardancer ]

daje se spokój...

pzrynajmniej tutaj...

27.02.2005
00:26
[61]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Lechu, spokojnie, w końcu jakby nie było, to Poetycki Smok tej karczmie patronuje... Szkoda tylko, że ta Twoja liryczność taka smutna. Jeśli taka Twoja wewnętrzna potrzeba - deklamuj, recytuj, przeżywaj. A ja siądę cicho w kącie, posłucham jeśli można, i tylko w razie czego odetnę ten sznur, ok?

27.02.2005
00:34
[62]

Lechiander [ Wardancer ]

Meghan.... a własnie miałem cos jakby cos wałsnego napiosac... żadna poezja!, w życiu, ale takie moje włsne pierdoły.... i jakos odeszło mi., sekunde orzed opublikowaniem... głupio tak trochę pisać ciągle jakby do siebie w końcu... :-)ciągle Lechiander i Lechainder...
Nie odcinaj, bo i po co...

27.02.2005
00:50
smile
[63]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Lechu ---> Jak to po co? Żeby choć raz usłyszeć rozkoszne łubu-du padającego ciała Lechiandera ;))) Sam z siebie byś przede mną nie padł nawet na nos, o kolanach nie wspominając ;P

Jeśli ta własna twórczość nie była ulotna, proszę, opowiedz :)

27.02.2005
01:07
[64]

Lechiander [ Wardancer ]

Staram się nie padać przed kimkolwiek... Kobieta, niestety, może... dużo... Taki urok... kobiecy...Człopwiek kocha i za bardzo potem nie wie za co... |Skąd to sie wzięło. why... etc. ...
Meghan ---> To była ulotna twórczośc...

27.02.2005
01:33
[65]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Lechu ---> Nie powiem - nie przejmuj się, bo jakże tu się nie przejmować. Ale nawet jeśli nie wiesz teraz tak naprawdę, dlaczego to się stało, to przynajmniej nie zapominaj, jakie wtedy było piękne. Tak czy siak zostały tylko wspomnienia, i chyba lepiej, żeby były miłe.
Twórczość ulotna, cóż. Przynajmniej potencjał artystyczny się nie zmarnował - jeszcze się przyda kiedy indziej ;)

27.02.2005
02:04
[66]

Lechiander [ Wardancer ]

idę obie......ooojjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj

27.02.2005
02:06
[67]

Lechiander [ Wardancer ]

Wybaczcie!... Proszę?????

27.02.2005
02:07
[68]

Lechiander [ Wardancer ]

Czas na mnie...widentniie...

27.02.2005
02:16
smile
[69]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Lechu ---> Czy Ty aby w odpowiednim kierunku i właściwe słowa krzyczysz? :>
Coś chyba sąsiad do tych dowiezionych trunków dosypał, za słabo udawałeś niechęć do sąsiadowej żony ;P

27.02.2005
03:37
smile
[70]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Lechu - twoi znajomi krzyczą: dobrze jest!!! ;-) (pijusie jeden). Trzymaj się brachu. Ja też powoli odpływam ...

27.02.2005
03:44
smile
[71]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Meg - ty jędzo!

27.02.2005
04:16
smile
[72]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Kawek ---> Czym ja Ci zawiniłam, Ty wredny ptaszorze??!!

27.02.2005
04:27
smile
[73]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Meg - Mnie ... w niczym ... ale takie pytania kierować do biednego zdołowanego Lecha? :> Oki, może przesadziłem , przepraszam :-)))

27.02.2005
04:47
[74]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Kawek ---> Spoko, ja po prostu nie zajarzyłam, do czego Ty pijesz... A Lechowi dyskretnie chciałam przekazać, że nas o wybaczenie nie musi prosić, bo nam niczym nie zawinił :) Więc albo niech dalej się upoetycznia, albo jeśli musi, to odpowiednie dłonie niech z przeprosinami obcałowuje :)

27.02.2005
04:54
smile
[75]

TrzyKawki [ smok trojański ]

27.02.2005
09:04
smile
[76]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Kto ogladal Michalczewskiego? Ech, szkoda bylo patrzec...
Witam :-)

A ja wczoraj obgadywalem pierwsze szczegoly wypadu jachtem do Szwecji we wakacjeeee! Pierwszy urlop od 3 lat i powiedzialem, ze teraz nie odpuszcze!

27.02.2005
10:19
smile
[77]

Deser [ neurodeser ]

O mamo... ale mnie łeb nawala.
Siedzę od rana z piwem a tu do 21 robota i potem prowadzić się do wrocka... masakra

27.02.2005
10:21
smile
[78]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

A wiesz Deser, ze namowiles mnie. Ide po Żywca :-)

[Edit] Do lodoofki oczywiscie. Juz wrocilem, mam, trzymam... :-)

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-02-27 10:24:09]

27.02.2005
10:47
smile
[79]

Deser [ neurodeser ]

mam leszka :)

27.02.2005
11:08
[80]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Lechu ----> oczywiście tego epitetu nie należy brać dosłownie. Starałem się wybrać najdelikatniejszy z możliwych :)
Było kiedyś spotkanie GOLowców w Krakowie. Znalazło się na nim sporo znanych osób, między innymi FoXXMagda i pojebani Krakusi. Po tym spotkaniu pojawił się wątek ze zdjęciami i komentarzami obecnych tam pojebanych Krakusów na temat Magdy. Jak wiesz, jestem wielce odpornym, olewającym wszystko człowiekiem. Ale czytając tamten wątek zamarłem przed komputerem: nie mieściło mi się w głowie, jak można być tak podłym, małym człowiekiem, żeby komentować w taki sposób drugą osobę ?
Takiego pokazu chamstwa, nietaktu i kurestwa jeszcze na tym forum nie widziałem. Mam dalej ochotę napluć im wszystkim w twarz - w szczególności pani E. i KayaKrk, czy jaką tam ta zdzira ma ksywkę...

27.02.2005
11:08
smile
[81]

Deser [ neurodeser ]

po dwóch godzinach snu przez trzeci dzień stwierdzam iż głośna muzykami przeszkadza :)
Nie sądziłem, że kiedyś coś takiego napiszę :)

to teraz kawa do wieczora :)

27.02.2005
11:27
[82]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Nie widzialem tego watku, ale jezeli Piotrasq mowi, ze tak bylo, to ja mu wierze. I dolacze w ciemno do grona tych, ktorzy pojebanych beda kopac w dupe :-)

27.02.2005
11:50
[83]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Chciał nie chciał, muszę zgodzić się z Piotrasq - w trakcie ostatniego pikniku GOL-a miałam wątpliwą przyjemność poznać Ewunię_"Cycki sobie usmaż"_KR. Pech chciał, że usiadła obok mnie przy robieniu wspólnych zdjęć i rzucane przez nią komentarze - m.in. odnoszące się do FoXXMagdy, były po prostu żenujące. Twoje słowa, rothonu, co do jej prostoty są jak najbardziej trafione... W dodatku sprawia wrażenie osoby naprawdę mikrego formatu, smutne że tacy ludzie tak dobrze sobie w społeczeństwie radzą.

27.02.2005
12:05
smile
[84]

Gilmar [ Easy Rider ]

Witajcie Smoki!

Być może już jestem stary i stetryczały a moja znajomość Golowiczów ogranicza sie do czytania postów w najróżniejszych wątkach. To moje odczucia dotyczące "pojebanych Krakusów", jak był łaskach delikatnie określić Piotrasq pokrywa się całkowicie z jego zdaniem.
<--------- Piotrasq

Błękit nieba i wspaniale slońce, az żyć się chce....

27.02.2005
12:08
[85]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Poproszę cysternę soku i wagon mineralnej ...

27.02.2005
12:14
smile
[86]

TrzyKawki [ smok trojański ]

A ... Piotrasq - masz może linke do tego wątku? Chętnie poszerzę sobie wiedzę na temat ludzkich postaw ...

27.02.2005
13:00
smile
[87]

Lechiander [ Wardancer ]

wstałem... tylko po co?...

...

27.02.2005
13:04
smile
[88]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Po to Lechinader, zeby zyc. Zeby sobie z nami pogadac, zeby w gry pograc, zeby uprawiac s... ogrodek (hihihihi), zeby ksiazki poczytac, zeby udowodnic, ze nie kwalifikujemy sie na odwyk albo do domu starcow *rechocze*

27.02.2005
13:05
smile
[89]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Ogródek sąsiadki, ma się rozumieć ;-)

27.02.2005
13:06
smile
[90]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Hej smoki !

Oj działo się a ja upojona czerwonym winkiem uderzałam smacznie w komara :)))

Lechu to wyślij Hienę po browara , życie Ci uratuje ;)

27.02.2005
13:08
smile
[91]

Lechiander [ Wardancer ]

A idźcie łobuzy... :-) Nie mam siły na Was dzisiaj. Na nic nie mam siły. :-P
Jakąś kawę ze zrobię i ustosunkuję się do ogródków wszelakich. ;-))

27.02.2005
13:08
smile
[92]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

No a póżniej sąsiad mu skopie to i owo :)

27.02.2005
13:09
smile
[93]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

TrzyKawki--> Pewnie, ze sasiadki. Dobre uczynki robic nalezy! Do nieba sie za to idzie :-D

27.02.2005
13:11
smile
[94]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

hehe wszyscy się w tym niebie spotkacie ! :>
;))))

27.02.2005
13:12
smile
[95]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

A jak... :-D

27.02.2005
13:13
smile
[96]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

To ja tez tam chcę w takim razie ! :PPP

27.02.2005
13:14
smile
[97]

Gilmar [ Easy Rider ]

Lechu --------> co prawda, życie jest na ogół krótkie i obsrane jak kosiulina ale trzeba je koniecznie przeżyć na swój jedyny i niepowtarzalny sposób.

Wstałeś...??? Chwała Ci za to... żyj, śmiej się i płacz na przemian, bo nic co ludzkie nie nie może Cię ominąć.

27.02.2005
13:14
smile
[98]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Kargulena ---> Ty też będziesz sąsiadce kopać ogródek?? :>

27.02.2005
13:15
smile
[99]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

rothon ---> A co Ci mówi tekst " Nazwali mnie kosmita ...ale co ?! i co ?! Ppiotrek się dostał !!! "
Ale masakra ....

27.02.2005
13:16
smile
[100]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Kargulena i sasiadka? Bardzo uwazam dobry pomysl! :-)

Kargulena--> Nic mi nie mowi, ale moze to przez te Żywce :-)

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-02-27 13:17:15]

27.02.2005
13:16
smile
[101]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Meghan ---> Nie Meghan, ja mam sąsiadów :)

27.02.2005
13:19
smile
[102]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

rothon.... eeee to lipa ... ;)))

27.02.2005
13:22
smile
[103]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Kargulena--> No to powiedz, co ma mowic :-)

27.02.2005
13:23
smile
[104]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Hmmm, to znaczy będziesz kopać sąsiadom, czy napuszczać sąsiadów na swój ogródek? :>

27.02.2005
13:26
smile
[105]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Ja nikogo napuszczać nie będę ewentulalnie mogę wpuszczać ...a w ogóle to ja muszę coś zrobić ze swoim nastrojem dzisiaj, bo cos zbroję ...jak babcię kocham...:))

27.02.2005
13:28
[106]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

rothon pisałeś wczoraj o idolu, ja sobie polałąm wino i patrzę leci :) To sobie popatrzyłam, był gosciu o imieniu Piotrek, przyjechałz mamusią. Normalnie Zenek ze Złotopolskich...co ja Ci będę opowiadać, zobaczyć byś musiał...Nie powinnam się była śmiać bo to żałosne ale wczoraj nie miałąm wyrzutów z tego powodu ...

27.02.2005
13:36
smile
[107]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Kargulena--> Aaaaaa, taki trik :-) Kurcze nie kojarze Piotrka, ale wyobrazam sobie zjawisko :-D

27.02.2005
13:42
[108]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Kazali mu położyć rękę na persi i powiedzieć "jestem kosmitą". I on to zrobił , przepuscili go .. A on wyszedł i cynił "powiedzieli mi , że jestem kosmitą...ALE CO ??? ALE CO ???...?? PIOTREK SIę DOSTAŁ !!! " i grzyweczka na bok i garniturek...... On był z siebie dumny :/
Po co to tym ludziom jak babcię kocham....??

27.02.2005
13:43
smile
[109]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Hm ... jak tak patrzę na swoją sąsiadkę, to nie wiem, czy ona ma ogródek ...

Cześć smoki!!! Wróciłem z zakupów :-)))

27.02.2005
13:45
smile
[110]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Może zapytaj ? :)))

27.02.2005
13:46
smile
[111]

TrzyKawki [ smok trojański ]

E tam, jeżeli nawet tak, to jakiś ugór na pewno :-D

27.02.2005
13:57
smile
[112]

Lechiander [ Wardancer ]

Kawka smakuje dzisiaj, że oj! Ale i tak Królestwo za pifko!!! Może klinika???

Widzę, że dobrze czułem, aby sie spytać Piotrasq co i jak. Jeśłi do tej pory nie miałem zdania, to już mam na bank. I faktycznie, link by się przydał.

Sąsiada dalej nie lubię. :-))

<---- Kawek, rothon

27.02.2005
13:58
smile
[113]

Lechiander [ Wardancer ]

Gilmar ---> A Tobie to łatwo dzisiaj takie rzeczy mówić, co ;-))

27.02.2005
14:00
smile
[114]

Rogue [ Mysterious Love ]

Dzien dobry :)))))))))))))))))


Dzionek sliczny słoneczko swieci mrozik trzyma a cała ziemia miekka puchowa kołderka sniegu pokryta:)))))))Obiadek był mała bijatyka na sniezki tez to teraz pora poleniuchowac:))))))))))

27.02.2005
14:03
smile
[115]

Lechiander [ Wardancer ]

Obiadek??? Cholera! faktycznie, to już prawie ta pora... A ja myślałem, że to świt ledwo. :-))

27.02.2005
14:11
smile
[116]

Rogue [ Mysterious Love ]

Lechu-- my juz po :PPPP był rosołek ze swoiskim makaronikiem i ziemniaczki a do tego piers kurczka z pieczrkami i serkiem no i mizeryjka z ogóreczków:) pych mówie Ci :))))))))))))))))))

27.02.2005
14:14
smile
[117]

Gilmar [ Easy Rider ]

Lechu --------> Nigdy mi nie jest łatwo mówić takie rzeczy... Sam mam cholerne klopoty z pragmatycznym podejściem do życia i tego co ono niesie.
Wczoraj w nocy, nie odważyłem się włazic z butami do duszy i dlatego Lechiander musial gadać z Lechianderem....

27.02.2005
14:15
smile
[118]

Lechiander [ Wardancer ]

Ojjj! Rosołek...
Ale ja tez mam. :-)) Tyle, że bez piersi i makaronu swojskiego... :-( A jedna kobieta załatwiłaby obie rzeczy na raz. ;-))

27.02.2005
14:20
smile
[119]

Lechiander [ Wardancer ]

Gilmar ---> A trza było włazic, naprawdę! Może w lepszym nastroju bym sie polozyl. :-)

A ogolnie to zapomniałem dać wczoraj jeszcze jeden, mój ulubiony tekścior. Wszystko przez Meghan! ;-))
Pewnie go juz tutaj dawałem kiedyś, ale co tam. :-)



Straszne mieszkania. W strasznych mieszkaniach
Strasznie mieszkają straszni mieszczanie.
Pleśnią i kopciem pełznie po ścianach
Zgroza zimowa, ciemne konanie.

Od rana bełkot. Bełkocą, bredzą,
Że deszcz, że drogo, że to, że tamto.
Trochę pochodzą, trochę posiedzą,
I wszystko widmo. I wszystko fantom.

Sprawdzą godzinę, sprawdzą kieszenie,
Krawacik musną, klapy obciągną
I godnym krokiem z mieszkań - na ziemię,
Taką wiadomą, taką okrągłą.

I oto idą, zapięci szczelnie,
Patrzą na prawo, patrzą na lewo.
A patrząc - widzą wszystko oddzielnie
Że dom... że Stasiek... że koń... że drzewo...

Jak ciasto biorą gazety w palce
I żują, żują na papkę pulchną,
Aż papierowym wzdęte zakalcem,
Wypchane głowy grubo im puchną.

I znowu mówią, że Ford... że kino...
Że Bóg... że Rosja... radio, sport, wojna...
Warstwami rośnie brednia potworna,
I w dżungli zdarzeń widmami płyną.

Głowę rozdętą i coraz cięższą
Ku wieczorowi ślepo zwieszają.
Pod łóżka włażą, złodzieja węszą,
Łbem o nocniki chłodne trącając.

I znowu sprawdzą kieszonki, kwitki,
Spodnie na tyłkach zacerowane,
Własność wielebną, święte nabytki,
Swoje, wyłączne, zapracowane.

Potem się modlą: "od nagłej śmierci...
...od wojny... głodu... odpoczywanie"
I zasypiają z mordą na piersi
W strasznych mieszkaniach straszni mieszczanie.

27.02.2005
14:20
smile
[120]

Rogue [ Mysterious Love ]

Lechu -- no penie masz racje :)

27.02.2005
14:27
smile
[121]

Gilmar [ Easy Rider ]

Lechu --------> Dobra! jakby co... to nastepnym razem sie poprawię...

A jedna kobieta załatwiłaby obie rzeczy na raz. ;-))
Są pewne uwarunkowania... zapomniałes, ze musi umieć robić makaron i "nosić piersi".

27.02.2005
14:30
smile
[122]

Lechiander [ Wardancer ]

Gilmar ----> Makaron to sam bym zrobił... dla niej... Bo dla siebie samego mi sie nie chce. :-))
A co do piersi... Myśłałem, cholera, że to oczywiste. ;-))

27.02.2005
14:34
smile
[123]

Gilmar [ Easy Rider ]

A nie znasz tego dowcipnego dialogu miedzy facetem i babką ubogo wyposażoną w górnych partiach?
On: Masz piersi...???
Ona: No, mam.
On: To dlaczego nie nosisz...???

27.02.2005
14:37
smile
[124]

Lechiander [ Wardancer ]

He, he , he! Faktycznie nie znałem. :-)))

No nic, czas na klinika, jednak... I trza w piecu kurnać, rozpalić w koncu. :-)

27.02.2005
14:44
smile
[125]

Gilmar [ Easy Rider ]

Lechu ---------> walnij klina... Chuchnij... i juz się pali jak zloto...
A ja tymczasem pozwolę sie wyprowadzić na spacer przez moje basałyki, bo juz za mocno zaczynają mi pomagać w pisaniu postów.

27.02.2005
15:00
smile
[126]

Mysza [ ]

Cześć smoczory!

O 7 rano na chatę przybyłem i dopiero wstałem... masakra... jezdem umarty... :P :)

AQA --> No jasne! Zawsze można jakąś miedzymaistową sklecić... sesyjkę znaczy... ja w stolicy czasami bywam, ale teraz zimno, slisko i w ogóle, więc... raczej wiosna jakaś, czy coś? A najbardziej, to mi się podoba plan upuszczenia się u Lechiego... cieplej się zrobi, terminy się zgra... i czemu nie? :D

kreon --> Tylko cztery... najnowszą wersję + update'y do niej...

Atmospheric Sound Effects Update 3 v.3.0
Atmospheric Sound Effects v.3.0
Atmospheric Sound Effects Update 2 v.3.0
Atmospheric Sound Effects Update 4 v.3.0

...i działa to bez zarzutu... :)

27.02.2005
15:09
smile
[127]

Lechiander [ Wardancer ]

Tak, tak, mi też się podoba. Może w końcu ktos mi posprząta. ;-)) :-D

Klinik walnietty, nie było źle. Ale do pieca to sie nawet nie zbliżyłem. :-))

Gilmar ---> Basałyki??? :-))

27.02.2005
15:16
smile
[128]

Gilmar [ Easy Rider ]

Lechu ---------> Basałyki to dwa psiaki com je onegdaj przygarnął z ulicy.
Kundloszczaki owe zowią sie Morus i Kufel a ich głownym zajeciem jest pilnowanie abym był należycie dotleniony.

27.02.2005
15:19
smile
[129]

TrzyKawki [ smok trojański ]

A starych pijaków też zapraszasz, Lechu? :-D

27.02.2005
15:27
smile
[130]

Lechiander [ Wardancer ]

Gilmar ---> No domyśliłem się w sumie. Mi bardziej o samo słowo chodziło. :-))

Kawek ---> A ja to niby kto jestem? :-P Jak tu swego nie zaprosić, hę? :-D Oczywizda, że tak! W ogole w tej Karczmie nie robię wyjątkow. Kto tylko bedzie miał ochotę. :-)
BTWA Ty myslisz, że Mysza to grzeczny chłopiec? Zresztą, znasz go przeciez. ;-))

27.02.2005
15:39
smile
[131]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Lechu - Śpiąc nie rozrabiał ;-) Nawet mniej mówił wtedy :-D

27.02.2005
15:51
smile
[132]

Gilmar [ Easy Rider ]

Lechu --------> cóż najzwyklejsze zapożyczenie od Sienkiewicza, a dokładnie od Onufrego Zagłoby. Nigdy nie zastanawiałem się nad tym slowem, jego znaczeniem, skad się wzięlo itd..

27.02.2005
15:52
smile
[133]

Lechiander [ Wardancer ]

He he he! Mysza grzeczny, jak spi! ;-))

27.02.2005
15:54
smile
[134]

Lechiander [ Wardancer ]

Gilmar ----> Jakoś nie rzuciło mi się przy czytaniu. ;-)) Może dlatego, że nie bardzo trawię Trylogie. :-P :-)

27.02.2005
16:02
smile
[135]

Gilmar [ Easy Rider ]

Lechu -------> był czas, ze uwielbialem czytać Trylogie i czyniłem to wielokrotnie, zawsze znajdując coś nowego...

27.02.2005
16:08
smile
[136]

Lechiander [ Wardancer ]

Gilmar ---> Wolę Lolitę, Dostojewskiego, Mistrza i Małgorzatę, Tolkiena, lit. iberoamerykańską, Krzyżaków ... A nawet 6-tomową biografię Chrobrego napisaną po staropolsku oraz całe mnóstwo innych autorów. :-)
Sienkiewicza lubię ogolnie, ale Trylogia, to takie coś, jakby na siłe napisane. Wolę filmy, poważnie. Oprócz ostatniego. :-P :-)

27.02.2005
16:10
smile
[137]

Lechiander [ Wardancer ]

A w ogóle to sie znów naprułem! :-))

Pieprzony piec. :-)))

27.02.2005
16:20
smile
[138]

karas_PL [ Konsul ]

Czy można gościć w Waszej karczmie???

27.02.2005
16:23
smile
[139]

Lechiander [ Wardancer ]

karas ---> Nikt stąd jeszcze za nic nie został wyrzucony. Także smiało, nie krępuj sie. :-)
Ogolnie: nie pluj pod stół; z barmanka grzecznie, bo sie natniesz; własne trunki można wnosic; nie panosz się za barewm itp. ;-)

27.02.2005
16:25
smile
[140]

karas_PL [ Konsul ]

Oglądał ktoś serial 24 godziny???

27.02.2005
16:35
smile
[141]

Lechiander [ Wardancer ]

Ja tam nic nie oglądam. :-) Może poza Eowiną i sąsiadką. ;-)) :-P

27.02.2005
16:35
smile
[142]

karas_PL [ Konsul ]

:D:D

27.02.2005
16:44
smile
[143]

Gilmar [ Easy Rider ]

Lechu --------> literatura... kiedys byłem pożeraczem, teraz już nie...
Bardziej niż tytuły polubilem pisarzy, ich styl - sposób przekazywania myśli itp.
Hemingway, Remarque, Majler, Zola, Fitzgerald, Stone, Dos Passos, Faulkner i inni a z polskich Bunsch, Sienkiewicz...
Wielu było dobrych w moim przekonaniu... wielu nie trawilem np; Iwaszkiewicz - strasznie zawiły dziad.
Sam wiesz, gusta i guściki...

27.02.2005
16:44
smile
[144]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Lechu ---> Co znowu przeze mnie?? Żeście się jakoś uparli zwalać na mnie coś, o czym w ogóle nie wiem - normalnie garba zaniedługo dostanę ;P
Ten wiersz o strasznych już dawałeś, jakoś niedawno bo kojarzę - nawet pamiętam, że przy okazji przypomniał mi się wiersz o ludziach, którzy wszystko robią żeby być zadbanymi - nawet w trumnie :)

karas ---> Ja bym uzupełniła, że własne trunki przynosić nie tylko wolno, a nawet trzeba :) Nie powiem - wypada, bo nie chcę zapeszyć, jeszcze coś by się zmarnowało :)

27.02.2005
16:49
smile
[145]

karas_PL [ Konsul ]

Ja lubię strasznie Terry`ego Pratcheta!
"Zadziwiający Maurycy i jego uczone szczury" to niesamowita książka!

27.02.2005
16:50
[146]

karas_PL [ Konsul ]

Teraz czytam Jego "Wolni Ciutludzie".

27.02.2005
16:52
smile
[147]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Ja lubię "Morta"

27.02.2005
16:57
smile
[148]

Gilmar [ Easy Rider ]

Fantastyka...???
Malo mi znany gatunek, troche Lem, Strugaccy... nie te klimaty, przykro mi... jednym slowem - nieuk.

27.02.2005
17:17
smile
[149]

Lechiander [ Wardancer ]

Gilmar ---> Dokładnie. Gusta, to gusta. :-)
Fantastyke kocham ja z kolei. :-)

Meghan ---> Ktos musi być winien przecież. ;-))
BTW Teraz AQA by się przydała ze swoim: tylko winny sie tłumaczy. :-P :-))

Kawek ---> Morte? Ten z PT? ;-)) :-P

27.02.2005
17:22
smile
[150]

AQA [ Pani Jeziora ]

Czołgiem :)

Mysza ---> no to cieszę się, że Ci się pomysł podoba (i dobrze, że Lechu też nie ma nic naprzeciwko :) Teraz tylko aby do wiosny :))

Lechu ---> Ty to masz zdrowie, chłopie :))

A odnośnie literatury, to ja ostatnio jakaś nieczytata jestem; i nie będę oryginalna jeśli powiem, że jak już coś, to najchętniej "Władcę.." tego od sygnetów :)) Acha, no i Salvatore; A poza fsntasy lubię czytać biografie :) A ! Jeszcze C.S. Lewisa opowieści o Narni :) O! I jeszcze walniętych Grimm'ów :)

27.02.2005
17:23
smile
[151]

AQA [ Pani Jeziora ]

Lechu ---> mówisz i masz :))

Meghan ---> tylko winny się tłumaczy :)

27.02.2005
17:27
smile
[152]

Gilmar [ Easy Rider ]

AQA -----------> lubisz biografie...???
Nie wiem czy pozycja ta ma faktyczne oparcie biograficzne, ale ksiązka jest fenomenalna ( moje zdanie). "Żywot Paganiniego" - popełnił to Winogradow, znany piewca komunizmu, ale ta ksiązka to zupełnie coś innego. Polecam gorąco.

27.02.2005
17:29
smile
[153]

TrzyKawki [ smok trojański ]

<----- Gilmar

27.02.2005
17:35
smile
[154]

Gilmar [ Easy Rider ]

Edit dla ubogich...

Chyba popiepszyłem tytuł książki... skleroza...??? To chyba było "Potępienie Paganiniego"
Autora podalem dobrze.

27.02.2005
17:44
smile
[155]

Lechiander [ Wardancer ]

Napalone, najedzone (rosołek - ojjjjjjj ), napite... Szkoda, że się palifko kończy. :-)

AQA ---> To ja polecam Bolesław Chrobry Antoniego Gołubiewa. :-) Bografia z fabuła, ale po staropolsku. Zakochałem się. Zwłaszcza, że niektorych zwrotów za diabła zakumac nie mogłem. :-))

27.02.2005
17:50
smile
[156]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Taaa ... "Żywoty", to były świętych ;)

27.02.2005
17:54
smile
[157]

Gilmar [ Easy Rider ]

TrzyKawki -----------> Nie tylko, nie tylko... A "Żywoty Kurtyzan" Pietro Arretino, znów skleroza bo nie jestem pewny czy tak sie pisze tego autora.
Acha, to drugi tom bo pierwszy nosił smialy tytuł "Jak Nanna swą córeczkę Pippę na kurtyzanę ksztalciła"

A za co dostalem ten kciuk pare postow wyżej - hę...???

27.02.2005
17:56
smile
[158]

Lechiander [ Wardancer ]

Za Żywoty Świętych. ;-))

27.02.2005
17:57
smile
[159]

Gilmar [ Easy Rider ]

Hmmmm, Paganini to święty nie był....

27.02.2005
17:59
[160]

tygrysek [ behemot ]

bry Smoczyska

czy ktoś wie co to są za światła w samochodzie do "jazdy dziennej" których nie można używać w nocy?

27.02.2005
18:01
[161]

Lechiander [ Wardancer ]

Tygrys ---> Nie mam pojęcia. Zielonego.

AQA ---> I jeszcze jedno. Alez ja mam coś naprzeciwko. Bez dwóch zdań. Sąsiadkę. ;-))

27.02.2005
18:02
[162]

tygrysek [ behemot ]

od wczoraj kuję na egzamin z prawka i już nie wiem nic ... i wyniki mam coraz gorsze :(

27.02.2005
18:03
smile
[163]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Ja nie mam pojęcia :-)))

Gilmar - Za Lema i Strugackich :-D Nota bene : kupiłem sobie ostatnio książkę już tylko Borysa Strugackiego - "Bezsilni tego świata" , wydaną w 2003 roku. Całkiem dobra , choć zupełnie już inna.

27.02.2005
18:05
smile
[164]

TrzyKawki [ smok trojański ]

A tak w ogóle to zrobię nową, co? Bo ta już przydługa ...

27.02.2005
18:08
[165]

tygrysek [ behemot ]

dawaj nową

27.02.2005
18:08
[166]

TrzyKawki [ smok trojański ]

27.02.2005
18:13
smile
[167]

Gilmar [ Easy Rider ]

tygrysek ------> cos mi sie obilo o uszy, o tych swiatłach. Moga być dodatkowe reflektory albo dodatkowe żarówki jednożarnikowe o mocy ok. 20W, ktore maja za zadanie oswietlanie pojazdu a nie drogi i służą właśnie do jazdy w dzień. Taka oszczedność zarówek swiateł mijania. Niektore samochody sa wyposazone w te własnie swiatła, których nawet wyłączyć nie można, bo w momencie uruchomienia silnika się zapalają. Wydaje mi się, że szwedzkie samochody to kiedyś miały obowiązkowo.

Zastrzegam się, ze jest to informacja gdzies zasłyszana, nie wiem czy kompletna, a tym bardziej nie jestem w stanie podac źrodła.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.