GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

...tendencja do lokalizacji gier na polskim rynku...

24.03.2002
21:47
[1]

Unavowed [ Junior ]

...tendencja do lokalizacji gier na polskim rynku...

Ja osobiscie uwazam ze to bardzo negatywne zjawisko, ktore nie tylko uniemozliwia cwiczenie angielskiego, ale czasem wrecz psuje sama gre, niszczy klimat... Ile ja bym dal za powrot starych, dobrych czasow, kiedy praktycznie kazda gra wychodzila po angielsku...

24.03.2002
21:50
[2]

Dabster [ Byle do przodu... ]

Ja to pojmuje tak: Od nauki jezykow sa szkoly. Jak ktos nie chce sie uczyc angielskiego to nie pomoze mu najlepsza gra. Natomiast spolszczanie pomaga wielu nie znajacym jezykow obcych...

24.03.2002
21:53
smile
[3]

-Trurl- [ Chor��y ]

Hi, Deja vu ? niestety, nie każdy w naszym pięknym kraju zna angielski wystarczająco dobrze, by dać sobie radę z każdą gierką. Co innego parę słówek w fpp, co innego rpg w anglijskim. Idealnym rozwiązaniem byłoba mozliwość wyboru instalacji - anglik - polak - itp. Pozdr

24.03.2002
21:54
[4]

hugo [ v4 ]

Bez przesadyzmu. Wersje angielskie też można jesz cze kupić!

24.03.2002
21:56
[5]

_Luke_ [ Death Incarnate ]

Dabster ---> Dzieki grom po angielsku nauczylem sie wiecej slowek niz w przez cale liceum. Ja tez jestem za tym zeby byl wybor. I nie za wyzsza cene bo to nie moja wina ze ktos nie umie anglika...

24.03.2002
21:59
smile
[6]

Dabster [ Byle do przodu... ]

_Luke_ ---> Widac, ze w szkole nie przykladales sie do nauki :PPP. Ja w liceum nauczylem sie znacznie wiecej slowek niz z gier... Ale, oczywiscie, iz najlepsza mozliwoscia jest wybor.

24.03.2002
22:02
[7]

_Luke_ [ Death Incarnate ]

Dabster ---> zapewniam Cie ze sie przykladalem, moze nauczycielka byla marna... Nie zmienia to faktu ze naprawde DUZO wynioslem z gier.

24.03.2002
22:03
smile
[8]

Bukary [ Generaďż˝ ]

Zdecydowanie opowiadam się za możliwością wyboru! Nie wyobrażam sobie lokalizacji pewnych gier, np. THIEFA (niesamowite dialogi i cutscenes!)...

24.03.2002
22:06
[9]

Mudvayne [ Konsul ]

Luke--> Nie bądź egoistą, na pewno więcej jest tych osób, które nie łapią angola od tych, którzy sobie z nim bardzo dobrze radzą. A gry po angielsku zawsze będą drozsze niz te po polsku bo inaczej sie po prostu nie da! Poczytajcie komentarze pod linkiem, toczona jest tam bardzo interesująca dyskusja:

24.03.2002
22:21
[10]

_Luke_ [ Death Incarnate ]

Mudvane ---> to Ty nie badz egoista. Ja chce miec wybor i dlaczego mam byc uszczesliwiany lokalizacjami na sile? Ech... zdazaja sie dobre spolszczenia (Torment) ale nie mozna tlumaczyc wszystkiego co wpadnie dystrybutorowi w rece. Nie wyobrazam sobie np. Warcrafta3 i polskich glosow orkow... Sorry. Takie jest moje zdanie.

24.03.2002
22:33
[11]

Mudvayne [ Konsul ]

Luke-->"I nie za wyzsza cene bo to nie moja wina ze ktos nie umie anglika... " Spoko, dziura budżetowa tez nie jest z twojej winy ;), taka jest rzezcywistość. A wybór masz... przeciez mozesz zamawiać gry w zachodnich sklepach. Nie mozesz sobie wyobrazić Warcrafta 3 po polsku... moze łatwiej będzie gdy gra będzie miala swoją premiere zamiast od razu stawiac na grze krzyżyk. Moze nie będzie tak źle? Przeczytaj te komentarze bo ja ci tego wyboru wersji gier lepiej od ludzi z CDP lepiej nie wytlumacze, nie jestem z tym bezposrednio związany.

24.03.2002
22:36
[12]

Lady Karolcia [ Generaďż˝ ]

Teraz wszystko już spolszczają a dzieciaki potem ani słowa po angielsku nie powiedzą. Kiedy byłam dużo młodsza i oglądałam jeszcze bajki na Cartoon Network gdzie wszystko było po angielsku to potem kiedy poszłam do 4 klasy (pierwszy rok angielskiego w szkole) byłam najlepsza z klasy. Umiałam już wtedy bardzo dużo słówek i znałam pewne podstawy gramatyczne. Potem przestałam oglądać bajki a zaczęłam grać na kompie. Znowu większość rzeczy była po angielsku a ja znowu byłam najlepsza w klasie. Zanałam jeszcze więcej słówek i jeszcze lepiej gramatykę. I co? Nie urodziłąm się od razu ze znajomością anglika, moja nauczycielka w szkole była beznadziejna a z angielskim sobie radziłam a wszystko to zasługa bajek i gier :). Teraz mój siostrzeniec ogląda bajki po polsku, gra po polsku, ma angielski w szkole a nadal nic z niego nie umie. I jak tu się potem dziwić że ludzie mają problemy z nauką języków obcych...

24.03.2002
22:40
[13]

_Luke_ [ Death Incarnate ]

Mudvayne ---> gratuluje nowego stopnia :) Komentarze czytalem i mnie nie przykonaly wypowiedzi panow z CDP. Mam nadzieje ze wiecej nie zdarzy im sie wpadka z Wiz8 a juz bron Boze w War3. I w dalszym ciagu nie rozumiem dlaczego mam za gre po ang. placic wiecej niz za jej polska wersje. (tzn. wiem: bo ktos moze z zachodu Sobie kupic taniej u Nas niz u niego np. w Angli ale sie na to nie zgadzam)

24.03.2002
22:56
[14]

Mudvayne [ Konsul ]

Lady Karolcia--> Oczywiscie czytasz książki po angielsku? Oglądasz telewizje i filmy po angielsku? Czytasz angielską prase? Ja nie widze wielkiej różnicy. A jak twój brat uczy sie angielskiego i nic nie umie to leń jest i tyle :-). Do nauki to są podręczniki, a gry do zabawy... jaką człowiek ma przy nich zabawe gdy g**** rozumie? Luke--> Thx :). Jak ktos kiedys ładnie powiedzial, CDP wydalby W3 "w dwoch wersjach językowych, W1 i 2 gratis, plyta audio i podkladka za 99zl", ale tak sie po prostu nie da. Wydawanie gier opiera sie na licencjach (o ile sie na tym znam ;-), ale nie da sie wynegocjować najbardziej korzystnych dla siebie warunków. Na tobie argument z kupywaniem gier taniej w polsce, a sprzedawaniem drozej na zachodzie moze nie robić wrazenia, ale taki pan na górze np. z Blizzarda rozumie to troche inaczej i nie ma bata, zeby go przekonać. I co zrobic? Odstąpic od wydawania gry? Ja tak to rozumiem. Ale oczywiscie oczekuje lokalizacji na najwyzszym poziomie, a wpadka z W8 godna jest potępienia.

24.03.2002
23:02
[15]

_Luke_ [ Death Incarnate ]

Mudavaye ---> Starczy War3 po angielsku bez tych dodatkow za 99zl ;) (btw ciekawe ile bedzie kosztowala polish ver.?). Rozumiem podejscie pana z Blizzard ale jak pisalem wyzej: jestem konsumentem i mam prawo potepiac takie praktyki. I na koniec: dzieki grom mozna sie bardzo duzo nauczyc i ja jestem tego przykladem :)

24.03.2002
23:05
smile
[16]

Mr_Baggins [ Senator ]

Po co te kłótnie? Kupić oryginał po polsku a normalną wersję zgrać od kumpla i będzie po problemie. Wydatek ten sam, chyba że kumpel jest chamem, cd key jest, wyrzutów sumienia nie ma, patche chodzą. Wilk syty i owca cała.

24.03.2002
23:09
[17]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Mudvayne ---> z tymi cenami to masz rację. Na zachodzie porządny tytuł kosztuje 40-50 $, czyli w okolicach 200 zł. Gdyby nasi puszczali te gry za połowę ceny to przyjechali by np. niemcy i powykupowali całe nakłady. Dla jasności - ja jestem zwolennikiem angielskich wersji i nie lubię zlokalizowanych gier, ale co zrobić ? Zawsze jest ten dylemat: kupić po Polsku czy kupić pirata po angielsku ( bo nie stać mnie na sprowadzanie gier z zachodu ). I dla takich graczy jak ja, panowie wydawcy też muszą znaleźć rozwiązanie...

24.03.2002
23:11
[18]

Mudvayne [ Konsul ]

Luke--> War3 Pl + AudioCD ma kosztowac 129 zl. Ale ciekawe ile więcej bysmy sie nauczyli przeznaczając czas gry na podręczniki... :) Mr_Baggins--> Kłotni nie ma, jest dyskusja.

24.03.2002
23:14
[19]

_Luke_ [ Death Incarnate ]

Mudvayne ---> czyli jednak nie 99zl ;) Popieram Piotrasq - dla mnie tez powinna byc jakas alternatywa bo gierka za 200zl przekracza moje mozliwosci. A z gier uczy sie o wiele przyjemniej ;)

24.03.2002
23:16
[20]

Mr_Baggins [ Senator ]

Sorry, oczywiście że dyskusja. To ja może dorzucę, że oprócz lokalizacji denerwuje mnie też poślizg w wydawaniu gry... Rozumiem, że lokalizację trzeba przygotować ale np. wydawanie takich Sea Dogs, gdy na horyzoncie jest już druga część jest trochę śmieszne... Co do mnie, to nie lubię lokalizacji do tego stopnia, że nawet nie rozważam kupna gry przetłumaczonej na polski. Zgadzam się z przedmówcami, że jesteśmy w Polsce i nie każdy musi znać angielski. Ale czemu skoro już ktoś zna to ma się męczyć ze zlokalizowaną grą?

24.03.2002
23:24
[21]

_Luke_ [ Death Incarnate ]

Mr_Baggins ---> poslizgi w wydaniu gry to raz. Dwa - poslizgi w wydawanych patchach. Ciekaw jestem, pojawil sie w koncu patch do Etherlords PL? (nie mowie w tym przypadku o CDP)

24.03.2002
23:25
smile
[22]

Mudvayne [ Konsul ]

Mr_Baggins--> Trudno sie nie zgodzić...

24.03.2002
23:48
[23]

m6a6t6i [ hate me! ]

tak sie przygladam tym wszystkim dyskusja o lokalizacji gier i mam wrazenie, ze to wszystko jest na pokaz. po prostu chwalenie sie, jakim to sie nie jest super wyszkolonym w obcym jezyku, wszystko po angielsku prosze, gry, ksiazki, filmy, ahhh... ja juz prawie jak anglik jestem. i to tak samo widze przy grach, jak i przy np. lotr, gdzie kazdy musi nadmienic jak to w orginale czytal i mu sie najbardziej podobalo. a napisac tak to kazdy moze. luudzie, spoko. a co do opoznien powodowanych przez lokalizacje, to sie zgadzam. ale imho to nie chodzi tylko o lokalizacje... niektore gry w orginalnej wersji tez sa u nas wydawane czesto spoooro po premierze. mysle, ze piractwo w naszym kraju robi swoje i nikomu sie nie spieszy _dawac_ nam gier. i mozecie sobie na mnie bluzgac za to co napisalem, ale tak to widze. przez to wolanie o orginalne wersje gier - zachwalanie swojego angielskiego i proba wywyzszenia sie kosztem tych, ktorzy jezyka nie znaja.

24.03.2002
23:52
[24]

_Luke_ [ Death Incarnate ]

m6a6t6i ---> ja nie czytalem Wladcy po angielsku. Wcale sie nie wywyzszam po co mialbym to robic? I tak mnie tu nikt nie zna w "realu" ;)

25.03.2002
00:00
[25]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

m6a6t6i ---> pieprzysz. Widziałeś gdzieś tutaj, żeby ktoś nawoływał do nie wydawania gier po Polsku ?

25.03.2002
00:04
[26]

m6a6t6i [ hate me! ]

luke - przeciez ja nie mowie o tobie (ani o zadnej konkretnej osobie) :) piotrasq - taaak, tylko gdzie ja piprzac napisalem, ze ktos nawoluje?

25.03.2002
00:08
[27]

Fudoshin [ Generaďż˝ ]

Lokalizacja umozliwia obnizenie ceny gier. Tak wiec jak chcesz kupic oryginalna wersje jezykowa musisz niestety placic wiecej (czasami dwa razy tyle) ... niestety czasami nawet nie ma takiej mozliwosci, bo dystrybutor olal graczy (jak np z LoD'em - tydzien przedsprzedarzy w jednym sklepie internetowym)

25.03.2002
00:09
[28]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

m6a6t6i ---> to wynika z tonu twojego postu. Tak jak byśmy chcieli tylko gier po Angielsku i się naśmiewali z tych, którzy języka nie znają. To jest pieprzenie...

25.03.2002
00:16
[29]

m6a6t6i [ hate me! ]

piotrasq moze i masz racje, ale mnie to naprawde drazni. i zapewniem cie, ze akurat do Ciebie tych slow nie kierowalem, ale sa osoby, ktore nawet w tym watku imho robily to co wlasnie napisalem. ale nie chce wdawac sie w zadne wojny i dlatego nie zamierzam pisac o kogo mi chodzi.

25.03.2002
02:15
[30]

Jolo12 [ Lonewolf with Kommos ]

Coz, widze ze sie ciekawa dyskusja rozpetala. No coz, co do lakalizacji gier to cala ta "wojna" trwa juz od jakiegos czasu, co mnie szczerze powiedziawszy na poczatku bardzo zdziwilo, a teraz sie juz chyba do tego przyzywczailem. Owszem zgadzam sie ze czasem jest fajnie jak jest w oryginale (to tak jak z dubbingiem w kinie, moze nie ide na film bo bede go rozumial po angielsku, no ale wole poczytac napisy i slyszec oryginalne glosy niz jakies podkladane). A w grach, no coz, ja jestem za lokalizacjami. Dlaczego? Hmmm, chocby jakikolwiek RPG, glownie to tekst, duzo tekstu. Przyznam ze nie opanowalem angileskiego plynnie i gra w RPG po angielsku pomimo ze rozumiem o co chodzi itd. to nie moge sie wczuc w klimat bo sleczenie czasem nad jakims kluczowym slowkiem mnie meczy. Duzo przyjemniej gralo mi sie w "polskie" BG niz w ang. Fallouta, pomimo ze F jest naprawde dobry (no tego chyba nie trzeba mowic ;-) Zreszta nie oszukujmy sie, wielu graczy na dzisiejszym rynku to dzieci z podstawowki, a taki to raczej nie smiga w obcym jezyku. A po polsku to sobie poradzi z kazda iloscia tekstu... Rozumiem argumenty zwolennikow nie-lokalizowania, ale jednak mysle ze rozsadniejsze jest lokalizowanie. Z powodow marketingowych rowniez (szersze grono odbiorcow), no a dla konsumenta nizsza cena, jak ktos juz wyzej wspomnial- sorka nie pomne kto ;/ Najlepsza oczywiscie mozliwosc wyboru - chlubny przyklad Arcanum (niestety nie mialem przyjemnosci/czasu pograc) Reasumujac, lokalizacje tak, ale wylacznie na wysokim poziomie. No i mozliwosc wyboru jezyka. Z drugiej strony dziwia mnie radykalne poglady niektorych bardzo glosno protestujacych przeciwko lokalizacjom (nie chodzi mi o nikogo konkretnego) Pozdrawiam, o kurcze alem sie rozpisal ;-)

25.03.2002
20:28
[31]

Unavowed [ Junior ]

Ja dodam jeszcze ze zadnej zlokalizowanej gry za swoje pieniadze w zyciu nie kupie i podziekujcie polskim dystrybutorom za wspieranie piratow. Owszem, taka jedna osoba jak ja nic nie znaczy, lecz na pewno znajdzie sie jeszcze troche takich odmiencow i juz strata dla firmy. Z drugiej strony gdyby firma wydawala gry tylko w oryginale to bardziej by na tym stracila, bo wiecej jest Polakow rozumiejacych polski niz angielski :-). Wniosek jest taki ze rozsadnym rozwiazaniem byloby zaopatrzac sklepy w obie wersje - zlokalizowana i nie. Firmy typu CDProjekt na pewno by na takim czyms nie straca a moze i zyskaja. Powinna zostac przeprowadzona proba rozprowadzenia jakiejs gry w ten sposob zeby wiadomo bylo na przyszlosc czy taki interes jest oplacalny. A wracajac do mojego osobistego punktu widzenia to na razie wyglada na to ze bede gral w same piraty (zadeklarowalem sie ze nie bede piratom dawal zarobic, ale od czego sa kumple i internet - worek gier wrecz bez dna).

25.03.2002
20:46
[32]

Mudvayne [ Konsul ]

Unavowed--> Ciekawe czy kupiłbyś oryginalną gre w angielskiej wersji językowej gdyby na jednej polce w sklepie byla ta sama gra zlokalizowana za 99 zl z dodatkami, a obok w angielskiej wersji bez dodatków za optymistyczne 159 zl, bardzo w to wątpie...

25.03.2002
21:19
[33]

Lady Karolcia [ Generaďż˝ ]

Mudvayne --> Tak, czytam książki po angielsku, czasami oglądam filmy. Prasy nie czytam bo nie mam do takiej dostępu. Pewnie że gry są do zabawy ale co to za zabawa jeśli zamiast porządnej nazwy, takiej jaką wymyślili programiści, nazwy która w pewien sposób podtrzymuje klimat gry widzimy jakieś durne a często dosłowne spolszczenie osoby która w ogóle w grę nie grała a jeśli grała to np. nie jest fanem danego gatunku lub w ogóle nie zna się na komputerach. Nie mówię że wszystie polonizacje są do kitu. Bardzo podobało mi się spolszczenie BG (nic nie traciło sie przez to że gra nie była w oryginale) i np. Gabriel Knight 3. Ale niestety w większości przypadków polonizacje to niewypały. Takie jest moje zdanie na ten temat i raczej szybko go nie zmienie chyba że zmienią się tłumacze lokalizujący gry w polsce.

25.03.2002
21:37
[34]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Mudvayne---> jeżeli będzie tylko taka różnica, to tak - kupię....

25.03.2002
21:47
[35]

4DDh [ Chor��y ]

Unavowed - "Wniosek jest taki ze rozsadnym rozwiazaniem byloby zaopatrzac sklepy w obie wersje - zlokalizowana i nie. Firmy typu CDProjekt na pewno by na takim czyms nie straca a moze i zyskaja. Powinna zostac przeprowadzona proba rozprowadzenia jakiejs gry w ten sposob zeby wiadomo bylo na przyszlosc czy taki interes jest oplacalny." Akurat tak sie sklada ze doskonale wiem jak wyglada sprzedaz gier poza wiekszymi miastami takimi jak Warszawa, Krakow czy inne, bo akurat pracuje w firmie gdzie tez sprzedaje gry - i akurat tak sie glupio sklada ze w zasadzie jestesmy jednym z dwoch sklepow w promieniu jakichs 70 kilometrow sprzedajacych legalne gry Zgadnij ile sztuka baldurs gate 2 sprzedalem od daty premiery do dzisiaj? 18 egzemplarzy. Jezeli dystybutorzy wprowadza do wyboru dwie wersje jezykowe to pojda z torbami - niestety sprzedarz gier jest w polsce tak mala ze szczerze mowiac baaardzo im sie dziwie ze chce im sie w ten interes bawic chociaz mogliby zarobic prawdopodobnie tyle samo co teraz meczac sie i sluchajac utyskiwan. Wiesz jaka jest minimalna liczba kopii w licencji potrzeba aby Westwood zgodzil sie na lokalizacje gry? 100.000 (slownie:sto tysiecy egzemplarzy). A wiesz ile wynosi dotychczasowy rekord sprzedarzy pudelkowej wersji gry w polsce? okolo 20 tysiecy. Tak sie glupio sklada ze dostep do legalnych gier w polsce zawdzieczamy glownie zawzieciu kilku/kilkunastu osob z branzy ktorym chce sie negocjowac ceny licencji. Pamietasz moze afere z Messiahem? CDP chcialo wydac gre za 29.90, ale producent sie nie zgodzil i o malo nie doszlo do cofniecia licencji - wiekszosci duzych firm nie zalezy na jakiejs tam Poland, Plonad czy innym dalekowschodnim kraiku lezacym gdzies na koncu cywilizowanego swiata, bo tak sie glupio znowu sklada ze sila nabywcza wszyskich graczy w Polsce jest zblizona byla przez dlugi czas do sredniej wielkosci miasta w stanach. I tylko dzieki zawzieciu dystrybutorow mamy teraz troche lepsze mozliwosci. A co do wersji dwujezycznych - czasami sie da a czasami nie, do niektorych gier po polsku sie przyzwyczailem, nawet mimo tego ze wolalbym wersje angielskie - np JA2.5. Jeszcze jedno - na grach nie zarabia sie jakichs nieziemskich kokosow, jezeli wydaje ci sie ze jest tak gitez i ekstra kup powiedzmy po 2 egzemplarze gry (w obu wersjach jezykowych) i sproboj je sprzedac - 1. pojdzie to bolesnie 2. troche to potrwa Wpychanie sklepom dwoch wersji jezykowych jest conieco bezsensowne bo jest po prostu nieoplacalne, a biorac pod uwage obecna polityke dystybutorow, czyli obnizanie cen dosc szybko po wydaniu gier okazuje sie czesto ze na polce zalega mi jeszcze pare sztuk gry w cenie np 99, a kupic juz moge za 49 - i nie robia tego dlatego ze najbierw chcieli sie "nachapac" ale dlatego ze zostalo im ilestam sztuk zelegajacych w magazynie - trzeba to sprzedac nawet ponizej kosztow produkcji zeby nie zalegalo, nie niszczylo sie itp. Zreszta nigdy nie bedzie na polskim rynku dobrej sytuacji dopoki nie zmieni sie podejscie takich ludzi jak ty - to nie dystrybutorzy wspieraja pitarow ale ty i twoi qmple ktorzy moga wine za swoje piraty zwalic na dystrybutora "bo zlokalizowali i nie ma klimatu" tudziez "nie zlokalizowali i nic nie rozumie". Ja po prostu doceniam ich prace i to co robia, bo robia to akurat w pewnym malym porabanym kraiku gdzie kupowanie legalnych wersji jest nistety niemodne (a w niektorych srodowiskach nawet uwazane za glupote).

25.03.2002
21:53
[36]

Mudvayne [ Konsul ]

Lady Karolcia--> No co ja moge powiedziec... teraz mozesz spokojnie wyemigrować, skoro ci polskie Klimaty nie odpowiadają :-). Troche odbiegasz od tematu bo wczesniej nie bralem pod uwage samej jakosci lokalizacji, oczywiscie ona powinna byc zajebista, ale ok. Podaj mi konkretne tytuły, które zatracily klimat i wogóle są "durnie" zlokalizowane, tylko niech to nie będą gry wydane 2 lata temu :-), i gry firmy Lemon Interactive bo te lokalizacje są tyle warte co same gry.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.