GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1351

21.02.2005
13:05
smile
[1]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1351

Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza - jesteśmy znani z dyskrecji :-)

W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."

[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]

Poprzednia część:

21.02.2005
13:05
[2]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

łup ;p

21.02.2005
13:10
smile
[3]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Ale piosenka leci w radiu. Spiewaja jakies ciarne Muzina:
" Jo, jo, jo, bejbe, jo, jo..."
i w tym momencie dolacza jakas pani ze swoja partia wokalna:
"ko, ko, ko, ko, koooo,
ko, ko, ko, ko, koooo"

Kurrrczaki jakies normalnie! :-)))
Co za obled!

Ko, ko, ko, ko, koooo... :-))

21.02.2005
13:19
[4]

tygrysek [ behemot ]

zostałem zatrzaśnięty w starej z Lechem


więc, witam Smoki ponownie

szefowie których nie interesuje nasza praca są chyba tak samo znienawidzeni przeze mnie jak szefowie, którzy w swojej niewiedzy starają się nam jeszcze udowodnić, że wiedzą lepiej. mialem raz takiego szefa, który oprócz tego że nie chciał wiedzieć co robię a do tego zawsze wiedział lepiej

fuj ...
na pohybel głupiemu szefostwu

21.02.2005
13:38
smile
[5]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

tygrys--> Ty sie widze wydostales, a Lechiander dalej klepie w starym smoku? :-))

Apropos tego glupiego szefostwa, to nie wiem, jak to odczytywac. Czy to zdanie oznacza, ze wszyscy szefowie sa glupi, czy moze to, ze tylko temu glupiemu segmentowi szefostwa na pohybel? :-))

21.02.2005
13:38
smile
[6]

Gilmar [ Easy Rider ]

To może troche dziwnie zabrzmi, ale w swoim życiu zawodowym, miałem wielu szefów, dyrektorów i z pewną przykrością stwierdzam. Każdy nowy jest gorszy od starego i to nie tylko pod wzgledem fachowości ale również formatu czlowieka. Czy to jakaś prawidlowość...???

A teraz nie pozostaje mi nic innego jak z niechęcią pojechac do roboty.
Bedzie kupa roboty, mam tylko nadzieje, że nie z przewagą kupy.

21.02.2005
13:40
smile
[7]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Gilmar--> To jest prawidlowosc! Nawet przyslowie jest o tym - po zlym panie, jeszcze lepszy nastanie :-))

21.02.2005
13:41
smile
[8]

Lechiander [ Wardancer ]

Po wielu trudach i znojach dotarłem tutaj. Nawet nie wiecie przez co ja musiałem przejśc. :-))

21.02.2005
13:44
smile
[9]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Wiemy Lechiander, poprzez wicher i słotę, przez bezkresną dal śnieżną, poprzez żar i spiekotę,
przez pustynię bezbrzeżną, poprzez kry, poprzez lody, przez odwieczne zmarzliny, poprzez bagna i wody, nieprzebyte gęstwiny, poprzez leśne dąbrowy, poprzez stepy i knieje, poprzez mroczne parowy, w których nigdy nie dnieje i gdzie płoszą się sowy, gdy złe jęknie lub strzyga, a dźwięk słysząc takowy, serce w trwodze zastyga! :-))

21.02.2005
13:46
smile
[10]

tygrysek [ behemot ]

tylko temu głupiemu szefostwu oczywiście na pohybel :)

a jak uniknąć bycia głupim szefem?

21.02.2005
13:47
smile
[11]

Lechiander [ Wardancer ]

I góry! :-))

21.02.2005
13:47
[12]

Lechiander [ Wardancer ]

Tygrys ---> Nigdy nim nie zostać. :-)

21.02.2005
13:48
smile
[13]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Kawal mi sie przypomnial, stary, ale jary.
Szkoła podstawowa, I klasa, "na zastępstwie" młoda adeptka nauczania poczatkowego.
- Dzieci! nauczymy się dzisiaj rozrózniać warzywa.
Podchodzi do tablicy i rysuje marchew
- Co to jest dzieci?
Dzieci zgodnym chórem: marchew!!!
Rysuje kapustę
-A to co, dzieci?
Dzieci bez zbędnego namysłu: kapusta!!!
Rysuje buraka.
- A teraz co, dzieci?
Dzieci z niekłamanym entuzjazmem: burak!!!
Rysuje ogórek.
- A to co, dzieci?
Cisza.
- No jak to, tak świetnie odgadywałyście, bardzo proszę o odpowiedz.
Cisza
- Dzieci, no które spróbuje, do odwaznych świat nalezy?!
Jasio nieśmiało: to jest ch*j!
- Coś ty powiedział Jasiu???!!!!
Jasio głośniej i dobitniej: ch*j!!!
Nauczycielka wypadła z klasy, biegnie zaszlochana do dyrektora szkoły, nieskładnie deklarujac rezygnacje z pracy, albowiem dzieci uzywaja słów,do których nigdy nie przywyknie i nie jest w stanie tolerować. Dyrektor wchodzi wzburzony do klasy, dzieci karnie wstaja, dyrektor obiecuje rygor, zaprowadzenie porzadku, surowe sankcje, na zakończenie, zauwazywszy rysunek na tablicy, konkluduje:
- A jeszcze jakiś łobuz ch*ja na tablicy narysował!!!!

:-)))

21.02.2005
13:51
smile
[14]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

tygrys--> Przed wszystkim trzeba byc madrym czlowiekiem. Wtedy, gdy juz nas wezma na szefa mamy wieksze szanse :-) A jako szef, trzeba miec zawsze swoj rozum. Cudzy rozum, jest zwykle albo za maly i uwiera, albo za duzy i spada z nas. Bo z rozumem jest jak z butami, musza byc nasze. Dopasowane. Inaczej, nigdzie sie nie dojdze :-)

21.02.2005
13:54
smile
[15]

Lechiander [ Wardancer ]

Coś dla Myszaka:

Myszy zagryzly Popiela, jego zone Popielice i corke Popielniczke.

21.02.2005
13:59
smile
[16]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

I tesciowa popie... popierdoloną Tereske! :-D

21.02.2005
14:08
smile
[17]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Lechiander---> Nie wiesz przez co inni musza przejśc zanim dotra do ciebie :P Góry to pryszcz :))))

21.02.2005
14:09
smile
[18]

Lechiander [ Wardancer ]

Hmmm..., czyżby wszyscy gdzieś padali po drodze??? :-))

21.02.2005
14:12
smile
[19]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Napotkali przeszkody trudne do poknania :D

21.02.2005
14:29
smile
[20]

Lechiander [ Wardancer ]

To ciency jacyś. ;-))
Albo nie przygotowani na ewentualne trudy. :-))

21.02.2005
14:41
smile
[21]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Ja to fakt, jestem dzis troche oslabiony po piatku, sobocie, niedzieli... Łykend walecznych :-))

Kurcze, prezentacje mialem sobie zrobic na srode, ale tak mi sie nie chcialo, ze nie zrobilem nawet pol slajda. Jutro, albo jestem trup :-))

21.02.2005
14:48
smile
[22]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

lechiander---> Życie im w dupę wstawiło i teraz się łamią na każdym kroku..cieniasy ! ;P :)

21.02.2005
14:57
smile
[23]

Lechiander [ Wardancer ]

- Cześć tato, wróciłem!!!
Ojciec siedzący przed komputerem, nie odrywając wzroku od monitora pyta:
- A gdzieś ty był?
- W wojsku tato...

Ryba ---> Dokładnie. :-)

rothon ----> Też miale weekend waleczny... I na cholerę to ... :-))

21.02.2005
14:57
smile
[24]

tygrysek [ behemot ]

zdrowe myślenie i rozsądek ponad wszystko :)
i będę mądrym i fajnym szefem

21.02.2005
15:47
[25]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Widzisz tygrys, moge Ci jeszcze napisac elaborat na temat technik wszelakich, wiedzy przeroznej, komunikacji werbalnej i nie, stylach kierowania, procesach roznorakich, potem przejsc do wiedzy i umiejetnosci merytorycznych, ale to wydawalo mi sie zbyt oczywiste :-)

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-02-21 16:00:32]

21.02.2005
16:07
[26]

tygrysek [ behemot ]

to w sumie nie jest trudna wiedza a wręcz wydaje się być wiedzą prozaizną i bardzo oczywistą. tylko, że wszystko staje się oczywiste, gdy dopiero o tym wszystkim uslyszymy.
ludzie w swojej glowie posiadają potężne narzędzia, lecz bez świadomości nie potrafią ich wykorzystać. to tak samo jak ze szkoleniami BHP. wszyscy wiedzą, gdzie nie należy rąk wkładać, ale dopóki nie pojawi się brodaty BeHaPowiec opowiadający o tym ile widzial pourywanych kończyn i jaką metodą te kończyny były uruwane dość spory promil osób kończy jako rencista z grupą inwalidzką.

ale nie powiem, bo chętnie bym usłyszał o metodzie odmawiania pracownikowi czy o metodach motywacji, które nie są zwiazane z mobbingiem czy nienaturalnym obcinaniem wszystkich możliwych dodatków finansowych aż do minimalnej krajowej w wysokości 845 PLN

21.02.2005
16:11
smile
[27]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Asertywnosc, poszukaj czegos z tej branzy tygrysiasty. Czasem lektury sa ciekawsze niz szkolenia z tego. Na cale szczescie nie zawsze. Bywalem na takich fajnych, ze czlowiek nawet sie nie zorientowal, kiedy strzelilo 12 godzin zajec.

21.02.2005
16:29
smile
[28]

tygrysek [ behemot ]

dzięki rotonu. odrobię lekcję dotyczące asertywności.

i tutaj hasełko do Smokowców. jeżeli ktoś ma w formie elektronicznej wartą przeczytania lekturę dotyczącą asertywności to proszę o wysłanie na mojego maila: tygrysek małpeczka data kropeczka pl

będę zobowiązany

21.02.2005
16:35
smile
[29]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Ja mam tylko papierowe, ale jutro poszukam po necie, moze cos sie uda odnalezc :-)

21.02.2005
17:40
[30]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

Julian Tuwim "Ślusarz" (1927)
------------------------------

W łazience coś się zatkało, rura chrapała przeraźliwie, aż do przeciągłego wycia, woda zaś kapała Po wypróbowaniu kilku domowych środków zaradczych (dłubanie w rurze szczoteczką do zębów dmuchanie w otwór, ustna perswazja etc.) - sprowadziłem ślusarza.

Ślusarz był chudy, wysoki, z siwą szczeciną na twarzy, w okularach na ostrym nosie. Patrzył spode łba wielkimi niebieskimi oczyma, jakims załzawionym wzrokiem. Wszedł do łazienki, pokręcił krany na wszystkie strony, stuknął młotkiem w rurę i powiedział:

- Ferszlus trzeba roztrajbować.

Szybka ta diagnoza zaimponowała mi wprawdzie, nie mrugnąłem jednak i zapytałem:

– A dlaczego?

Ślusarz był zaskoczony moją ciekawością, ale po pierwszym odruchu zdziwienia, które wyraziło się w spojrzeniu sponad okularów, chrząknął i rzekł:

- Bo drozelklapa tandetnie blindowana i ryksztosuje.

- Acha - powiedzialem - rozumiem! Więc gdyby droselklapa była w swoim czasie solidnie zablindowana, nie ryksztosowałaby teraz i roztrajbowanie ferszlusu byłoby zbyteczne?

- Ano chyba. A teraz pufer trzeba lochować, czyli dać mu szprajc, żeby śtender udychtować.

Trzy razy stuknąłem młotkiem w kran, pokiwałem głową i stwierdziłem:

- Nawet słychać.

Ślusarz spojrzał dość zdumiony:

– Co słychać?

– Słychać, że śtender nie udychtowany. Ale przekonany jestem, że gdy pan mu da odpowiedni szprajc przez lochowanie pufra, to droselklapa zostanie zablindowana, nie będzie już więcej ryksztosować i, co za tym idzie, ferszlus będzie roztrajbowany.

I zmierzyłem ślusarza zimnym, bezczelnym spojrzeniem.

Moja fachowa wymowa oraz nonszalancja, z jaką sypałem zasłyszanymi po raz pierwszy w życiu terminami, zbiła z tropu ascetycznego ślusarza. Poczuł, że musi mi czymś zaimponować.

– Ale teraz nie zrobię, bo holajzy nie zabrałem. A kosztować będzie reperacja - wyczekał chwilę, by zmiażdżyć mnie efektem ceny - kosztować będzie... 7 złotych i 85 groszy.

– To niedużo - odrzekłem spokojnie. - Myślałem, że co najmniej dwa razy tyle. Co zaś dotyczy holajzy, to doprawdy nie widzę potrzeby, aby pan miał fatygować się po nią do domu. Spróbujemy bez holajzy.

Ślusarz był blady i nienawidził mnie. Usmiechnął się drwiąco i powiedział:

- Bez holajzy? Jak ja mam bez holajzy lochbajtel krypować? Żeby trychter był na szoner robiony, to tak. Ale on jest krajcowany i we flanszy culajtungu nie ma, to na sam abszperwentyl nie zrobię.

– No, wie pan - zawołałem, rozkładając ręce - czegoś podobnego nie spodziewałem się po panu! Więc ten trychter według pana nie jest robiony na szoner? Ha, ha, ha! Pusty śmiech mnie bierze! Gdzież on na litość Boga jest krajcowany?

- Jak to gdzie? - warknął ślusarz. - Przecież ma kajlę na iberlaufie!

Zarumieniłem się po uszy i szepnąłem wstydliwie:

- Rzeczywiście. Nie zauważyłem, że na iberlaufie jest kajla. W takim razie - zwracam honor: bez holajzy ani rusz.

I poszedł po holajzę. Albowiem z powodu kajli na iberlaufie trychter rzeczywiście robiony był na szoner, nie zaś krajcowany, i bez holajzy w żaden sposób nie udałoby się zakrypować lochbajtla w celu udychtowania pufra i dania mu szprajcy przez lochowanie śtendra, aby roztrajbować ferszlus, który dlatego źle działa, że droselklapę tandetnie zablindowano i teraz ryksztosuje.

21.02.2005
18:15
smile
[31]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Wszystko piknie, opowiadanie wspaniałe, tylko - o ile je pamiętam ze zbioru niejakiego Swinarskiego - tytuł oryginalny brzmiał : "Ślesorz" :-]

21.02.2005
18:21
[32]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

3K ---> tak dostałem to cytuję ;p nie wiem kto napisał ale chętnie się dowiem ; )

22.02.2005
05:38
smile
[33]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Popatrzcie jaka cisza. Przez cala noc. Taka cisza, ze uslyszalby glos z Litwy :-))
Ćeść! :-)

22.02.2005
06:19
smile
[34]

AQA [ Pani Jeziora ]

Dziędobry :)

rothon ---> może jacyś Łowcy Smoków kręcili się w pobliżu ? :)

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-02-22 06:20:22]

22.02.2005
07:10
smile
[35]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Ph ... łowcy ...

Witajcie :-)))

22.02.2005
07:24
smile
[36]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Pan Zbyszek pozyskal juz cukier od ciecia na bramie w Sokołowie, i...

Samochód był zapakowany po brzegi. Mięso w bagażniku, worki z cukrem ustawione pionowo za przednimi fotelami i na tylnym siedzeniu - razem 550 kilogramów. Tylny resor piórowy był zupełnie plaski, prześwit obniżył się o dobre 5 centymetrów.
Za Mińskiem Mazowieckim wskaźnik temperatury wychylił się na maksa i tak został. Kłęby pary buchały spod maski silnika. Pan Zbyszek bez patrzenia wiedział co się stało: pękła gumowa rura od bloku silnika do chłodnicy. Całe borygo wylało się pod samochód i kwita.
W najbliższej chałupie przydrożnej nabrał wody do wiadra i wlał do chłodnicy. Pękła górna rura, wobec czego nalać się jeszcze dało. Pompa będzie tę wodę wyrzucać, ale trudno. Odpalił i ruszył. Po dwustu metrach strzałka temperatury znów na maksa. Poczekał aż ostygnie. 10 minut. Znowu odpał i znowu 200 metrów. 10 minut przerwy, dolanie wody i abarot s naczała.
10 kilometrów jechał 9 godzin. Po dziesiątym kilometrze rozrusznik już nie obrócił silnika. Nawet nie rzęził, wskazówka prądu pokazywała, że akumulator był w porządku. Silnik nie dawał się obrócić. Zatarł się.
Zbliżała się Godzina, a do Warszawy był jeszcze kawał drogi. W zapadającym zmierzchu fiacina świecił żałośnie światłami pozycyjnymi, zaczynała się zadymka.
Pan Zbyszek szykował się do spędzenia nocy na szosie, gdy zobaczył gdzieś daleko z tyłu światła samochodu, które zbliżały się szybko mimo zadymki. Wyskoczył na jezdnię i zaczął machać. W miarę jak światła się zbliżały, machał coraz wolniej. Gdy były już całkiem blisko z ciemności rozróżniał już kształt pojazdu i słyszał silnik. Diesel, 180 koni, osiem cylindrów. Cztery osie, napęd na wszystkie koła (8x8), wspomaganie kierownicy, ceratowa tapicerka, ręczna kontrola wtrysku, CKM 7,62 w standardzie.
Zatrzymali się przy nim. Otworzyła się klapa i wyskoczył jeden z żołnierzy. Starszy szeregowiec.
Pan Zbyszek patrzył na niego, jak podchodzi, światło reflektorów dawało po oczach. Dogadali się szybko - po flaszce na głowę. Dociągną go do Warszawy pod dom. Wypłata z góry. Pan Zbyszek znowu sięgnął do kasy pod przednim siedzeniem. Żołnierze podali linkę holowniczą. Pan Zbyszek zaczepił ją pod silnikiem, robiąc pętlę i przekładając przez dwa pręty osłaniające miskę olejową. Linka była krótka, ze dwa metry. Zaczepili ją o hak na wierzchu korpusu z tylu skota. Była napięta jak struna.
Ledwie zdążył wskoczyć za kierownicę, kiedy skot ruszył. Napięta linka uniosła przód samochodu do góry, tak że przednie koła zawisły w powietrzu. Tył fiata obniżył się i Pan Zbyszek słyszał jak spód bagażnika, rura wydechowa i tłumik szorują o jezdnię. Pojechali. Na prostych odcinkach fiacina utrzymywał się w linii za skotem, na zakrętach wynosiło go na bok. Pan Zbyszek siedział z założonymi rękami, bo kierownica mogła się przydać jedynie do podparcia gazety. Było za ciemno żeby czytać.
Jechali sześćdziesiątką, przed sobą Pan Zbyszek widział tylne światła transportera. Przejechali przez puste miasto, fiacina z uniesionym do góry nosem leciał jak latawiec na plaży. Gdy dojechali przed blok Pana Zbyszka fiat miał zezowate spojrzenie - stalowa lina wgięła pas przedni, tak że maska silnika była uniesiona do góry, a grill przed chłodnicą cofnięty. Z tyłu rurę wydechową i tłumik starło, a w spodzie bagażnika była dziura. Na szczęście towar się nie wysypał - zatrzymała go felga koła zapasowego. Ale opona już się nie nadawała do niczego, najwyżej na nowe sandały. Boki też były obite, bo parę razy na zakręcie wyniosło go na pobocze tak daleko, że zaczepił o betonowe słupki kilometrowe, a raz nawet o znak drogowy.
Odczepili go i pojechali, wydmuchując na pożegnanie kłąb spalin z dwóch bocznych rur wydechowych. Padał mokry śnieg. Spaliny diesla i odwilż - zapach stanu wojennego.

22.02.2005
07:28
smile
[37]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

To byl ostatni odcinek przygod drukarzy. Czas na wyjasnienie, co to takiego. Opowiesc powstawala w odcinkach na forum gazeta.pl, by potem przybrac forme drukowana, papierowa. Nosi tytul "Pan Zbyszek i poczatki kapitalizmu" a popelniona zostala przez Macieja Świrskiego. Gdyby ktos byl zainteresowany dalszymi losami pana Zbyszka, ksiazke mozna nabyc droga kupna w podanym przez mnie miejscu w sieci.

22.02.2005
08:07
smile
[38]

Lechiander [ Wardancer ]

Hej!

rothon ----> Aaaa, to takie buty. Od któregos odcinka zacząłem coś podejrzewać, ale na samym początku myślalem, że to Ty sam piszesz. :-))
BTW A to nie była swoista taka reklama? Może udziały masz w tej księgarni. ;-))

22.02.2005
08:10
smile
[39]

TrzyKawki [ smok trojański ]

" Wszystko mi mówi, że już czas na Leszka ... " Kto to śpiewał? Hmmmm ... :D

22.02.2005
08:11
smile
[40]

Lechiander [ Wardancer ]

Kawek ---> A co to ma znaczyć? :-D

22.02.2005
08:14
smile
[41]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Nie mam zadnych udzialow w zadnej ksiegarni, nie znam autora ani nikogo z jego rodziny, nie zostaly mi obiecane zadne gratyfikacje pieniezne lub rzeczowe za powklejanie kilku odcinkow opowiesci o panu Zbyszku. Po prostu znalazlem to na sieci, spodobalo mi sie i pomyslalem, ze pokazanie tego innym to calkiem dobra mysl. W odcinkach, bo na forum GryOnline malo ludzi czyta innch, wiec gdybym dal jednorazowo, to pewnie nikt nie dotrwalby do polowy. Gdybym dal linka samego w poscie, to wielu by nie zauwazylo, tak jak ja nie zauwazylem linka do tego kretyna od strzaly. Zdecydowalem wiec o formie takiej jak bylo wiidac :-)

W zwiazku z tym, ze tekst ten nie jest mojego autorstwa, a pozwolilem go sobie wklejac, wiec obowiazkiem moim jest podanie informacji o tytule i nazwisku tworcy. Stad zakonczenie sluchowaiska jest takie, jakie jest :-)

22.02.2005
08:15
smile
[42]

TrzyKawki [ smok trojański ]

A otworzyłem sobie :-D Bez aluzji ... uuups!!! Głupio wyszło :D

22.02.2005
08:18
smile
[43]

AQA [ Pani Jeziora ]

TrzyKawki ---> zaczynasz dzień od zupy chmielowej ?

Ja jakoś nie mogę pić w dzień: wypiłabym jedno piwo i już byłabym wstawiona; co innego po zmierzchu :)))

Witam niewitanych :)

22.02.2005
08:20
smile
[44]

TrzyKawki [ smok trojański ]

AQA - przecież jest po zmierzchu ... :-O

22.02.2005
08:34
smile
[45]

AQA [ Pani Jeziora ]

TrzyKawki ---> wydaje Ci się, bo do góry nogami u powały Karczmy wisisz :P

22.02.2005
08:36
smile
[46]

Lechiander [ Wardancer ]

Przy okazji, wiecie (pewnie tak), że słowo BASEBALL, też jest tym niedobrym słowem? :-))

22.02.2005
08:37
smile
[47]

TrzyKawki [ smok trojański ]

AQA - Co ty gadasz ... był zmierzch? BYŁ !!!

Dobrze mówię , Lechu? A w ogóle to o co chodzi?

22.02.2005
08:40
smile
[48]

Lechiander [ Wardancer ]

Kawek ----> Najpierw napisz, czy wisisz u powały, leżysz pod stołem, czy łypiesz przez okno do środka? :-))
O BASEBALL'a pytasz? Wczoraj mi usunieto posta, bo było w nim to bardzo brzydkie słowo. :-)

22.02.2005
08:44
smile
[49]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Nie wiem o co chodzi, ale ostatnie dwa posty Lechiandera mi znikły ...

22.02.2005
08:51
smile
[50]

Lechiander [ Wardancer ]

Faktycznie się ściemnia. :-D

Kawek ---> Czy Ty aby na pewno konsumujesz jakiegos Leszka? :-P :-))

22.02.2005
09:03
smile
[51]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Bezapelacyjnie!!! Do samego końca! Jestem znanym leszkochłonem :-)))

22.02.2005
09:09
smile
[52]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Dzyń dzy lyńdzyn.

Piwo z rana jak śmietana.

A na znikanie postów to może sonde przeprowadzić? Kto ma abonamenta, kto niema i jakby osiągnąć to może by przenieść do Premium, tam nic nie wycinają.

22.02.2005
09:10
smile
[53]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Lecha Premium? :-]

22.02.2005
09:13
[54]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

Ściema Smoki Obiboki ! : )

rothon ----> fajna opowieść o Zbyszku : ) może nabedę drogą zakupu tą knigę bo czyta się naprawdę fajnie : )

Obwieszczam że remont u mnie zakończony pełnym powodzeniem : ) terazm mogęsięw spokoju oddać ojcostwu/pracy/studiom/i co tam jeszcze mi przypadnie w udziale ; )

22.02.2005
09:21
smile
[55]

Lechiander [ Wardancer ]

Obiboki i pijoki! ;-))

22.02.2005
09:47
smile
[56]

Lechiander [ Wardancer ]

Wie ktos jak zamieścić licznik odwiedzających na stronce?

22.02.2005
10:11
smile
[57]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Eeee ... Lechu ... jak szybko potrzebujesz odpowiedzi?

22.02.2005
10:17
smile
[58]

Lechiander [ Wardancer ]

Tak sobie. W sumie to chciałbym po prostu wiedzieć.
A co? Pewnie cos knujesz. :-D :-))

22.02.2005
10:18
smile
[59]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Mogę po prostu zapytać wiedzących ... o ile ich złowię na gg :-D

22.02.2005
10:18
smile
[60]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Nie mylić z Widzącymi!

22.02.2005
10:23
[61]

Gambit [ le Diable Blanc ]

[Wysoka postać z wolna podchodzi do kominka, wrzuca do środka kilka sporych kawałków drewna...Nagle w dłoni pojawia się as kier. Zaczyna świecić intensywnym światłem. Rozświetla zamyśloną twarz i błyszczące czerwone oczy. Postać zręcznym ruchem rzuca kartę do kominka. Słychać stłumiony huk, a potem w palenisku zaczyna trzaskać ogień...]

Witam wszystkich....W kominku płonie już ogień, więc będzie gdzie snuć długie opowieści, a każdy wędrowiec będzie mógł wygrzać swe zbolałe kości...

22.02.2005
10:24
smile
[62]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Pogrzaliśmy, pogrzaliśmy, a pytanie wisi :-D

22.02.2005
10:25
smile
[63]

Lechiander [ Wardancer ]

Kawek ---> No to OK. :-)
Ale i tak podejrzewam, że coś knujesz. :-P ;-))

22.02.2005
10:28
smile
[64]

Kanon [ Mag Dyżurny ]

Ufff....co za noc....

22.02.2005
10:29
smile
[65]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Ehhh...

Dostałem do recenzji World of Warcraft. No i dobrze, że urlop wziąłem. Wciąga jak cholera. Nie dość, że mnie wciągnęło, to jeszcze cholerstwo na rodzinę działa. Oliwia zrobiła sobie 8 postaci na dwóch serwerach, bo chciała zobaczyć jak kobiety wyglądają. Mało tego, teraz zażądała, żeby jedną z nich grać. O ja głupi. Jak robiłem sobie postać do grania, to mogłem zrobić babę, tak jak dziecko chciało. Miałbym spokój i grałbym swoim podstawowym charem. A tak dupa. Kryć się po kątach muszę....

Ale Oliwia to pikuś. Rogue też coś tam napomknęła, że może by sobie pograła. Na razie odstraszyła ją bariera językowa, ale jak się zacznie uczyć, to kto wie...

No a na dokładkę zaczynam się bać EverQuesta 2, który leży na półce i czeka aż Pre Paida kupię. Jeżeli to wszystko co było pisane na temat EQ2 vs WoW, czyli że EQ2 jest dużo lepsze, to cholernie się boję ruszać EQ :)

22.02.2005
10:37
[66]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

Gambit ---> no więc znam zarówno miłośników WoW jak i EQ2 jednym sie podoba to drugim inne : ) sprubujesz to zobaczysz nie ma innej rady ;p Jesli chodzi o pre peida to są z tym straszne problemy, ciągle ich brakuje w Canaga :/ wiem że ludzie narzekają jak diabli. Jeśli chodzi o barierę językową to powiem Ci że szybko znika ;p Pozatym w EQ2 gra spora grupa polaków, jest w tej chwili już jedna Polska gildia itp : ) tyle że trzeba przebrnąć przez dialogi z NPC, ale to sobie można powoli ze słownikiem rozpracować : )

22.02.2005
10:38
[67]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

pozatym działa stara opcja RPGowa (przynajmniej u dobrych frakcji) czyli generalnie zawsze można wciskać górną opcję dialogową ;p

22.02.2005
10:39
smile
[68]

Deser [ neurodeser ]

Dobry Smoki :)

Szukam posady latarnika na Orkadach... ktoś coś wie ? :)

22.02.2005
10:41
[69]

Kanon [ Mag Dyżurny ]

Des ---> jak sie dowiem czegos to dam znac , na razie jednak musze przezwyciezyc toczacego mnie wirusa.

22.02.2005
10:41
smile
[70]

Gambit [ le Diable Blanc ]

mi5aser --> EQ2 na pewno spróbuję. Po to go w końcu kupiłem. WoW przyszedł do mnie z mojej ukochanej redakcji, cobym zagrał i reckę skrobnął. Oczy miałem jak pienć złotych jak się dowiedziałem :P

A jak Pre Paidów nie będzie, to zrobię sobie konto w mBanku, ichnią eKartę i będę tamtędy płacił. A co :)

22.02.2005
10:56
smile
[71]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

...dzieńdoberek...

Kanon --> Patrz Panie, Ty żyjesz?? ?? ;D

22.02.2005
10:56
smile
[72]

Rogue [ Mysterious Love ]

Dzien dobry :)

No wkoncu udało mi sie dobic do kompa :) bo tak to jest oblegane przez Gambita i Oliwke a ja juz nie mam szans na to zeby cos tu zrobic ......Dzisaj mi pozwolili :))))))))))))))))


Wiecie co wiem ze moze sie powtarzam ale słuzba zdrowia mnie dobija w naszym kraju niedosc ze mimo czy płacisz na kase chorych czy nie to i tak za wiekszosc zeczy musisz miec kase bo brak oczynników czy innych guwien to jeszcze podejscie lekarzy i sóstr jest poporstu karygodne traktuja człowieka jak intruza jak robaka jak jakies zło ...Olac mnie ale wkurza mnie to zewzgledu na dziecko bo to z nia ciagle sie chodzi ....e szkoda gadac podkurzyli mnie tak ze szok ......



Mam nadzije ze wy chocisza lepiej dzionek zaczeliscieniz ja :)))))))))

22.02.2005
11:06
smile
[73]

Kanon [ Mag Dyżurny ]

Holgi ---> Pani, co to za życie ? Gorączki siakieś, dreszcze...suchoty ? Ledwo zipię, ratunku !!!

22.02.2005
11:07
smile
[74]

Rogue [ Mysterious Love ]

Kanon-- pan doktor sie kłania :))

22.02.2005
11:11
smile
[75]

Kanon [ Mag Dyżurny ]

Nie bedzie mi tu, zaden doktor z lapami i koncernami farmakologicznymi germanil i tak mojego nadwatlonego organizmu. Predzej poprosze go o uspienie.

22.02.2005
11:14
smile
[76]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

Kanon --> teraz to pomocy ode mnie wołasz... a tak no codzień to co? wielki świat do głowy uderzył i nawet skrobnąć w odpowiedzi paru słów na @ się nie chciało... to teraz cierp. Mimo, że znam fantastyczne barmańskie meody leczenia - cierp ;-) *śmieje się*

22.02.2005
11:16
smile
[77]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

aaa i jeszcze jedno, Kanonku - uśpienie to też u doktora ... no chyba, że się na hycla zdecydujesz ;D

22.02.2005
11:59
smile
[78]

Deser [ neurodeser ]

Kanon - jak się zdecydujesz to ja też

22.02.2005
12:02
smile
[79]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Wymyślę wam fajny nekrolog :-)))

22.02.2005
12:25
smile
[80]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

oooo ... chyba się Kanon na mnie obraził ...
;-(
dobrze że reszta wrocławiaków się odzwywa ;-)

22.02.2005
12:28
smile
[81]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Nie miał za co

22.02.2005
12:39
[82]

tygrysek [ behemot ]

witam piękne Smoczyce i pieknych Smoków :)


rotonu, świetna ta książka. ukulturalniaj nas proszę więcej w przyszłości

Lechiander --> możesz sobie założyć licznik na jakiejś stronie darmowej, takiej jak www.glt.pl przykładowo

22.02.2005
13:28
smile
[83]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Jako osobnik ze wszech miar społecznie uczynny mogę wspomóc w usypianiu, znam kilka sposobów na uśpienie bezbolesne i bez liku na to drugie.

22.02.2005
13:43
smile
[84]

Lechiander [ Wardancer ]

Tygrys ---> A wejdzie mi ten licznik na stronkę, która jest w płatnej domenie? Nie chcę się rejestrować dla samej rejestracji.
Z drugiej strony musiałbym się zainteresować, czy nie wystarczy napisać do admina i ten licznik jakis wstawi. :-)
Choć w sumie to sam chciałem to zrobic. :-D

22.02.2005
13:47
smile
[85]

TrzyKawki [ smok trojański ]

To w sumie o co chodzi?

22.02.2005
13:48
smile
[86]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Mysl naszla mnie nagla i nieuczesana. Taka w dodatku ni z gruchy, ni z pietruchy. Otoz gdybym byl cienkim skoczkiem narciarskim, jak np. Tonio 'Pożeracz Buli" Tajner, i jakims cudem udaloby mi sie startowac w eliminacjach do konkursu PŚ, to skakalbym w kasku Lorda Vadera i plaszczu Zorro. Bylbym we wszystkich newsach swiata. Wszedzie by mnie potem na konkursy zapraszali :-D

22.02.2005
13:57
smile
[87]

TrzyKawki [ smok trojański ]

rothon! rothon! rothon!!!!

Eeee ... a nie zapraszają nigdzie? ... :>

22.02.2005
13:59
smile
[88]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

TrzyKawki--> Na skoki nigdzie! Tez sie dziwie :-))

22.02.2005
13:59
[89]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

rothon ---> albo na łyżwach zamiast na nartach ruszyć w dół skoczni ; )

22.02.2005
14:02
[90]

tygrysek [ behemot ]

Lechu --> musisz się zarejestrować, żeby mieć dostęp do kodu HTML, który sam wklepujesz na stronę. możesz jeszcze zerknać na nethit.pl, tam też mają liczniki darmowe na strony.

22.02.2005
14:02
[91]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Zakrzyknąłbym nawet : leć rothon, leć ... ale jeszcze by złośliwce poczytali to za jakąś ... aluzję ... czy cóś ..... Kocam was ;-)))

22.02.2005
14:08
smile
[92]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Ale szoł by bylo, bez dwoch zdan :-))

22.02.2005
14:11
smile
[93]

TrzyKawki [ smok trojański ]

22.02.2005
14:15
[94]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

Mam jeszcze jedną koncepcję! z takim silnikiem rakietowym jak w filmie skoczyć ! ;p

22.02.2005
14:16
smile
[95]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Hahaha, ale to trzeba by bylo zrobic bez plaszcza. Np. tylko w golfie Supermana :-))

22.02.2005
14:23
smile
[96]

Lechiander [ Wardancer ]

Tygrys ---> Dzięki!

22.02.2005
14:43
[97]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

W stroju super mana ! i w pozycji na super mana w locie ! tak z jedną rączką do przodu ; ))))

22.02.2005
18:54
smile
[98]

Mysza [ ]

Siemka smokowcy!

To znów ja... po przewrwie spowodowanej problemami z kompem... kurwać... zawsze coś... ale już po ciężkiej walce z oporną materią... :P :)

rothon --> Kurde... no szkoda, że jednak nie ma w ciężarówkach zadnej konkurencji... aż, chwilowo, odechciało mi się jeździć... :P :)

Ale za to wykopałem starego, dobrego Morrka... i teraz robię to, co obiecałem sobie ostatnio... czyli karierę złodziejską... a co! A oto i moja mała, ciemnoelfia Myszka w pełnej krasie... na razie dopiero level 6, ale staram się jak mogę... :)

22.02.2005
18:57
smile
[99]

Mysza [ ]

Hiehiehie... a dla koneserów - widok od wirtualnego tyłeczka... :P :)

22.02.2005
19:13
smile
[100]

Lechiander [ Wardancer ]

Elfka nieczego sobie, nie powiem. ;-) :-P

Swoją drogą, to jakaś moda, czy inne coś ala trędi, żeby faceci grali płcią przeciwną??? :-P :-) Zauważyłem coraz więcej takich przypadków. A liczę tylko znajomych. :-D

22.02.2005
19:51
smile
[101]

Widzący [ Generaďż˝ ]

A ten kolor Ci odpowiada? Jkaiś takiś zbyt niebiesko-zielony jak dlaq mnie.
I jedno pytanko, czy elfki mają spiczaste tylko uszka, czy coś jeszcze?

22.02.2005
20:11
smile
[102]

Mysza [ ]

Lechu --> To chyba normalne... tym bardziej, że ukończyłem już Morrka Nordem i Orkiem... facetami... trzeba dać szansę i płci przeciwnej... poza tym, jakoś tak przyjemniej a trybie tpp popatrzeć od tyłu na wirtualnie smukłą elfkę... :)

Widzący --> ...nawet, jeśli sinoskórą... :) A resztę - oceń sam... w załączeniu snimka poglądowa... :D

A kolory na screenach ciut wyblakłe, bo gra skrini się bardzo ciemno, więc ręcznie rozjaśniać trzeba... a nie mam czasu na zabawy gammą i kontrastem... :)

22.02.2005
20:27
smile
[103]

Lechiander [ Wardancer ]

Mysza ---> Trzeba było tak od razu! ;-) :-P

22.02.2005
20:38
smile
[104]

AQA [ Pani Jeziora ]

Mysza, Lechiander ---> ja tam gram Bretonem ... płci męskiej (jeno jak Breton nie wygląda:))

Mysza ---> skądeś Waść wyrwał takie fatałaszki ?:))

22.02.2005
20:42
smile
[105]

Lechiander [ Wardancer ]

Kłaku ;-)) ---> To jest Breton, czy Daruś (Dark Elf)??? ;-)) :-P

22.02.2005
20:43
smile
[106]

AQA [ Pani Jeziora ]

Neander ---> Breton jak fix, Panie ten :) Jeno w Daedrycznej masce :))

22.02.2005
20:47
smile
[107]

Lechiander [ Wardancer ]

Kłaku ---> A bez maski nie może, bo jakis twarzowy bardzo jest z nia. :-D
A w ogole pewnie sama chcesz z niego wyrwać fatałaszki, co? :-P :-))

22.02.2005
20:55
smile
[108]

AQA [ Pani Jeziora ]

BrakJąder ---> :))))) Wolę, żeby mój Breton pozostał w ciuchach (boję się, co bym tam mogła uwidzieć :))

Lechu, wybacz, nie mogłam się powstrzymać :))))

22.02.2005
21:06
smile
[109]

Lechiander [ Wardancer ]

BrakJąder!!!??? :-)))
To o mnie, czy ten strach, co zobaczysz? Znaczy... nie zobaczysz. :-))

22.02.2005
21:08
[110]

AQA [ Pani Jeziora ]

Lechu ---> wiesz, po namyśle stwierdzam, że to niesmaczne, co zrobiłam z Twoim nickiem :) Jeśli tylko tego sobie życzysz, wyedytuję posta :)

22.02.2005
21:14
smile
[111]

Lechiander [ Wardancer ]

Czyli jednak o mnie!
Może zostać. :-) jakos mnie to nie rusza. :-P
A z tym Kłakiem, to w ogole pozwoliłaś, a ja ostrzegałem. ;-)

22.02.2005
21:15
smile
[112]

Mysza [ ]

ArmiaKrajowa --> Skąd mam Domina Light Armour? A dzięki oficjalnemu modowi Bethesdy "LeFemm Armor Plugin 1.1"... zresztą dlatego właśnie gram w wersję anglicką i nie kupowałem nawet potanionej zesłowiańszczonej... mnogość plugów zabija... fakt - 3/4 to śmieci, ale jest kilka tak miodnych i tak grę utrudniających, że... :D

Lechi --> No to espeszjaly for Ju... goły tyłeczek elfki... hihihi... :D

Czas zjeść i się wywannić... bywajcie... :)

22.02.2005
21:15
smile
[113]

AQA [ Pani Jeziora ]

Kto pozwolił ? Ja pozwoliłam ?:) Ale mnie też to nie rusza :) Czyli graba ?

Mysza ---> ArmiaKrajowa ? No czego to ludzie nie wymyślą :)) A my z Puynnym graliśmy po raz pierwszy w jangolską wersję (na kopii zapasowej:), ale zdecydowaliśmy się na polską po wydaniu dodatków :) A modujesz też ?

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-02-22 21:19:05]

22.02.2005
21:21
smile
[114]

Lechiander [ Wardancer ]

"...jak tyłeczek elfiej panny!" :-)) :-D

Kłaku ---> Czyli moge pisać Kłaku? ;-) :-P Spodobało mi się. No co... :-D

22.02.2005
21:22
smile
[115]

Deser [ neurodeser ]

To i moja bla.... tfu... księżycowa elfka :P
Z innej gry ? .... o kurde pomyliłem się :P

22.02.2005
21:23
smile
[116]

AQA [ Pani Jeziora ]

Lechu ---> mooożesz :) Ale za to ja będę pozwalać sobie na wszelkie przeróbki Twojego nicka, jakie mi przyjdą do głowy :)) Włącznie z BrakiemJąder :P

Dobra, ja idę spać :)
Dobranoc

22.02.2005
21:37
smile
[117]

Lechiander [ Wardancer ]

Deser ---> To Ty gnomicą nie probowałes? ;-)

AQA ----> Dobra, już dobra. Jeszcze przez ciągłe powtarzanie owego nicka z Brakiem wykraczesz albo co i wtedy dopiero bedzie! :-P :-D

23.02.2005
00:15
smile
[118]

Mysza [ ]

AQA --> Jeśli już, to aplikuję tylko mody oficjalne plus kilka dokładnie opisanych na stronkach i nie przegiętych... z większością jest bowiem ten problem, iż oprócz nowych podziemi, tudzież innych kanałów, serwują ogromną dawkę nowych przedmiotów, najczęściej tak ewidentnie poprzeginanych, że hoho... albo i bardziej... :)
A większość, to raczej czysta kosmetyka i kilka usprawnień... podstawą zaś jest No Glow, który zdejmuje tę błyszcz-folię z przedmiotów magicznych... urealnienie zachowań zwierząt, potworów i npców (częściej się leczą, mądrzej czarów używają)... i inne podobne... czasem jakieś dodatkowe questy, ale pod warunkiem, ze to nie klimat typu "zabij wszystkich a dostaniesz Taki Mega Hełm Że Kurwa Mać"... :D

23.02.2005
05:59
smile
[119]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Czesc! :-)
Ja na szczescie wszystko zrobilem, bo mam goscinne wystepy, na ktore wyjezdzam ok.10:30. Prezentacja, materialy, streszczenia, wydruki, dokumentacja... Ale wieze kiedys zrobie, nie ma bata :-))

23.02.2005
06:05
smile
[120]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Hello :-)))

A ja sobie chyba też Morka wrzucę :-) Ale później :-D

23.02.2005
06:19
smile
[121]

AQA [ Pani Jeziora ]

Czołem :)

Lechu ---> a wiesz, że mówią, że jestem czarownica ?:))) Ale o ile mądrze "używać" "owych" będziesz, Brak Ci nie grozi :)))

Mysza ---> "Taki Mega Hełm Że Kurwa Mać", nie no zastrzeliłeś mnie tym tekstem, hehehe; co do modów, to do polskiej wersji językowej gry dobry jest - podobno - mod Behemot, który "zagospodarowuje", lekko po macoszemu potraktowane w grze, wschodnie wybrzeże Vvardenfell; a moja zabawa w "modowanie" polegała wyłącznie na budowaniu sobie domku, bo jak zobaczyłam tą badziewną twierdzę, co to na nią kupę kasy wydałam (spojler ?:), to mnie szlag trafił :))

23.02.2005
06:35
smile
[122]

TrzyKawki [ smok trojański ]


CZASEM


Czasem może zdarzyć się
Że spod piekła bramy
Wrócisz na rozstaje dróg
Żeby cofnąć czas
I jak kropla drąży głaz
Będziesz błagać los
Żeby zechciał szansy cień
Odkupienia dać
Gorzej jednak bywa gdy
W swym obłędnym tańcu
Prosisz by tancerzem był
Wciąż kolejny błąd
Nawet jeśli czujesz że
Depcze ci po palcach
Robisz minę do złej gry
I uśmiechasz się
Zmrok przeraża męczy noc
Koszmar gnębi świtem
A sumienie sączy jad
Nie zabliźni ran
Trudno usta zamknąć mu
Skoro rację ma
Straszną cenę płacisz więc
Póki zachwyt trwa

23.02.2005
06:44
smile
[123]

Tofu [ Zrzędołak ]

Właśnie się dowiedziałem, że Beksiński został zamordowany. Powiem tak: kuuuurwa... Nieczęsto przeklinam, ale po prostu nie mam innego komentarza... A teraz poproszę butelkę wódki, butelkę tequili i może jeszcze coś mocniejszego... Będę pił :(

23.02.2005
07:08
[124]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Tofu--> Ty masz tam niedaleko stala ekspozycje Beksińskiego. A swoja droga tez klalem, bo jakos inna reakcja zupelnie mi to nie pasuje. Ten swiat jest porabany.

23.02.2005
07:15
[125]

Tofu [ Zrzędołak ]

Niedaleko jak niedaleko - w mojej wiossze większość ludzi nie wie nawet, kto to był Kopernik, o Beksińskiego boję się nawet zapytać ;)
A że świat porąbany prawda. Tylko że zawsze mi się wydawało, że to dobrze, że przez to nie jest nudno, że ja też jestem porąbany i w związku z tym wszystko jest w porządku... A po takiej wiadomości jakoś nie jestem do końca pewien... :(

23.02.2005
07:59
smile
[126]

Lechiander [ Wardancer ]

Witam!

Wybaczcie, mi się nawet nie chce o Beksińskim gadac...

23.02.2005
08:41
[127]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

Sześć Smoki : )

Lechu --> bo co tu gadać, ciężko mi słowami wyrazić moje myśli na ten temat ;/

23.02.2005
08:51
[128]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Wisi u mnie w salonie obraz, ktory widzicie na screenie. Beksiński nie zawsze nadawal tytuly swoim obrazom. Ba, czesciej raczej nie nadawal. Ten jednak posiada tytul. "Zejście w otchłań". Starzec, pies, a nad nimi smierc.

23.02.2005
09:07
[129]

Lechiander [ Wardancer ]

Z. B. był zapodawany w Galerii w Fantastyce. Dzięki temu go znam... jako tako...

23.02.2005
09:18
[130]

Deser [ neurodeser ]

od razu mi się przypomniało... "...gorzej niech będzie, chujowo juz jest"

Cześć Smoki

23.02.2005
09:31
[131]

AQA [ Pani Jeziora ]

Przyznam, że nie znam twórczości Beksińskiego, ale z tego, co widzę jest bardzo klimatyczna.

23.02.2005
09:34
[132]

AQA [ Pani Jeziora ]

Na przykład:

23.02.2005
09:35
[133]

AQA [ Pani Jeziora ]

albo:

23.02.2005
09:47
[134]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Witajcie

Jest smutno jak umiera artysta, tak bez sensu, nie na końcu swej drogi tylko gdzieś na rozstajach.
Obrazy są w znacznej części piękne choć przejmujące, poszedł dalej i wyżej niż Żechowski ale zawsze miałem wrażenie że są ze sobą jakoś związani.

Smutno

23.02.2005
10:00
smile
[135]

Kanon [ Mag Dyżurny ]

Sypie snieg

23.02.2005
10:13
smile
[136]

Lechiander [ Wardancer ]

Właśnie! Zima jak się patrzy! Zaspy! Śnieżyca! Mrozek! Drogi oczywiście nie odśniezone! Miodzio! A ja na to rowerkiem, panie, rowerkiem. :-)

AQA ----> Zapewniam Cię, że żadnych braków nie mam pod wzdlędem! :-P :-))

23.02.2005
10:16
smile
[137]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Lechiander-> a nad "wzdlędem!" jakieś braki może?;-))DD

23.02.2005
10:27
smile
[138]

Lechiander [ Wardancer ]

AQA ---> Nad tym względem też mi nic nie brakuje. Może jedynie umysowo szwankuje. :-P :-D

23.02.2005
10:29
[139]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

...dzieńdoberek...

Kaonon --> obraziłeś się??

Poniżej link do artykułu o Panach Beksińskich: Zdzisławie i Tomaszu.

23.02.2005
10:33
smile
[140]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Lechiander -> podobno dorodnemu mężczyźnie tak jak i pięknej kobiecie, umysł jest potrzebny w ograniczonym zakresie. Nie masz się więc czym przejmować, chociaż sądzę że i w tym wględzie niczego Ci nie brakuje.

23.02.2005
10:39
smile
[141]

Kanon [ Mag Dyżurny ]

Holgi ---> źle się czujesz ??

<sniadanko mode on>

23.02.2005
10:41
smile
[142]

Lechiander [ Wardancer ]

Widzący ---> Bo to pozory tylko. staram sie jak moge. ;-))

23.02.2005
10:41
smile
[143]

Kanon [ Mag Dyżurny ]

<------ taka miala byc buźka, jakieś chochliki tu psocą.....

23.02.2005
10:57
smile
[144]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

Kanon --> chochliki powiadasz?? Takie duuuużżee i blond?? ;-D I w pewnym sesnsie: tak, źle się czuję. A co u Ciebie poza śniadankiem słychać?? ;-) Do kiedy jesteś we Wrocku??

23.02.2005
11:12
smile
[145]

Kanon [ Mag Dyżurny ]

Holgi ---> do około 20 marca, choć wszystko sie może zdarzyć , na razie zdycham, prycham i w ogóle chujowo się czuję. Taki duży blond chochlik to by się przydał.... Czekam aż mnie odpuści i zaczne myśleć pozytywnie. Jedyny plus tej całej sytuacji jest taki, że od 3 dni nie miałem fajki w ustach bo rozrywa mi płuca na kawałki. Poza tym, wszystko pod kontrolą. Acha dzis jeszcze zaczęło mnie łupać w krzyżu. Holgi gdybyś chciała mnie uśpić czy to z pomocą hycla czy też konowała, nie będę Ci stał na przeszkodzie ;D

23.02.2005
11:17
smile
[146]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

Kanon --> hyymm... a po co Ci duży blond chochlik?? ?? ?? ;D Co do uśpienia Cię, zastanów się poważnie - bo będę we Wrocławiu w okolicach 13-go marca... ;> Jeśli będziesz podtrzymywał swoją decyzję - służę pomocą. Tylko najpierw - obiecany obiad poproszę ;D

23.02.2005
13:40
[147]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Nie chce mi się pisać.

23.02.2005
13:45
smile
[148]

AQA [ Pani Jeziora ]

Lechiander ---> tylko winny się tłumaczy :PPP

23.02.2005
13:47
smile
[149]

Lechiander [ Wardancer ]

AQA ----> A w którym miejscu ja się tłumaczę? :-)

23.02.2005
13:56
smile
[150]

AQA [ Pani Jeziora ]

Lechu ---> "Zapewniam Cię, że żadnych braków nie mam " :))) No dobrze, jest to tłumaczenie z zapewnieniem :)))

23.02.2005
14:03
[151]

Mysza [ ]

Siemka smoki!

Wiadomością o tragicznej śmierci Beksy seniora jestem wkurwiony od wczoraj... dodam może tylko, że mnie jest niezmiernie trudno wkurwić... tyle w temacie...

AQA --> Ale Ty jesteś, jako ten generał z zielonego banknotu, tudzież ksiądz Jerzy z "Alterlandu" Wolskiego (skadinąd, całkiem ciekawej opowiastki - właśnie czytam)? Znaczy - kulom się nie kłaniasz? I żyjesz jeszcze, prawda? :)
No wiesz... wschód zawsze był pusty i dziki... jak widać nawet na Vvardenfell... a z zamkien nie spoilerujesz... postawiłem już onegdaj jeden ten kurnik w ramach domu Redoran i drugi jako wierny sługa domu Telvanni... teraz będę się budował jako Hlaalowiec... a modów domo-zamkowych jest do anglo-saksońskiej wersji multum... od małych chatek w Seyda Neen, po olbrzymie twierdze wielkości zamku Ebonheart... tylko trzeba uważać, bo czasem są one w miejscach, gdzie inne mody próbują również coś umieścić... ale... po co zaraz zamek, czy domek... wystarczy mod, gdzie można pack-guara kupić... łazi totoj za Tobą, przed wejściami grzecznie czeka, a pakowne nieziemsko... i jeszcze się obronić potrafi... chociaż po wgraniu moda urealniającego zachowania zwierząt, nie atakują one już tak często bez powodu... to właśnie coś, czego mi najbardziej w porównaniu z Buggerfallem brakowało... :)

Aha... a widzieliście już screeny z Obliviona? Ja umarłem... jelonek na rykowisku mnie zabił... chyba jednak będzie trza pasa zacisnąć i co najmniej siakiegoś GF5xxx kupić... :P :)
Anyway... w Oblivionie nastąpi chyba powrót na Zachód... architekturka już siakaś taka bardziej "ludzka"... chociaż podobały mi się nawet te kosmiczne elfie miasta...

Musiałem wyciąć fragment, bo ponad 500mb miała całość... :P :)

23.02.2005
14:06
smile
[152]

Lechiander [ Wardancer ]

Kobiece interpretacje niezmiennie mnie zaskakują. ;-)) :-D

23.02.2005
14:06
smile
[153]

tygrysek [ behemot ]

witam Smoki

może założyć nową?

23.02.2005
14:08
smile
[154]

Mysza [ ]

I jeszcze puszeczka na kuniku... miodzioooo... :D

Poniżej linka do większej ilości snimek... i małe info... zaczynam się bać... :P :)

"Póki co więcej screenshotów nie było, ale nie wątpię, że za 2-3 miesiące Bethesda znowu pokaże coś nowego. Z wywiadów wynika, że powyższe screeny to jeszcze nie końcowy wygląd gry. Silnik gry na wszystkie obiekty nakłada kilka efektów (stworzonych dzięki Pixel Shaderowi), jak pisze Bethesda - jeszcze nie wszystkie efekty mają gotowe, więc za pare miesięcy możemy się spodziewać jeszcze piękniejszych widoczków!! Oby tylko nasze komputery to potem udźwignęły :))"

Tiaaaaaaaaaa... :P

23.02.2005
14:16
smile
[155]

AQA [ Pani Jeziora ]

Myszor ---> czy Ty mnie przypadkiem nie obrażasz ?:P

Ja tam nie lubię się szwendać ze zwierzętami jucznymi. Muły w grach traktuję jako przykrą konieczność. Poza tym, jako kolekcjoner "śmieci" i "przydasi" wszelakich musiałabym całe stado za sobą wlec :) Suma sumarum - wolę pakowny domek, niekoniecznie gustownie urządzony, zamiast guara.

A screeny z Obliviona są mniodzio :) O, proszę, jaki piękny Daedroth :)

No dobrze, na mnie już pora :) Miłego popołudnia :)

23.02.2005
14:16
[156]

Lechiander [ Wardancer ]

Mysza ---> Własnie oglądam, tyle że na GOL-u. :-)

23.02.2005
14:22
[157]

Lechiander [ Wardancer ]

Tygrys ---> A czemu Ty zawsze o pozwoleństwo pytasz? :-)

23.02.2005
14:33
smile
[158]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Grzeczny jest.

23.02.2005
14:36
smile
[159]

Mysza [ ]

AQA --> Ja Ciebie? A skąd tak mroczne myśli, hę? :D
Wiesz... ja też mam duszę kolekcjonera... znaczy zbieram wsio i wszędzie... a zwierzątka lubię, pod warunkiem, ze same sobie za mną łażą, nie trzeba ich zaznaczać, kierować nimi etc... guary mają autopilota, więc... :)

Lechi --> No i jak? Kosa, nie? :)

23.02.2005
14:37
smile
[160]

Lechiander [ Wardancer ]

Taaa, jaaasne! :-)

23.02.2005
14:37
[161]

tygrysek [ behemot ]

haha :)
dokładnie tak jak mówi Piotrasq

zakładam

23.02.2005
14:38
smile
[162]

Lechiander [ Wardancer ]

Mysza ---> No nieźle, nieźle. Tylko ta mgiełka jakas taka trochę dziwna. :-)

23.02.2005
14:47
smile
[163]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Niezłe tempo.

23.02.2005
14:48
[164]

tygrysek [ behemot ]

coś popierdzieliłem z czcionkami

fuck !!

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.