GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Forum CM: Wojsko po studiach --> jak to jest ze stopniami oficerskimi?

15.02.2005
18:33
smile
[1]

Holmes__ [ Konsul ]

Forum CM: Wojsko po studiach --> jak to jest ze stopniami oficerskimi?

WKU przypomniało sobie, że niejaki Holmes juz pokończył dawno wyższe uczelnie i uprzejmie się zwróciło, czy nie zechciałby zrobić 6 tygodniowego przeszkolenia, a w perspektywie starać się o stopnie oficera rezerwy. Co więcej, w grę wchodzi tylko zgłoszenie się na ochotnika - ustawowo już nie podpadam. Tak się złożyło, że moje niektóre hobby i związane z nimi uprawnienia + wykształcenie bardzo się panu majorowi podobają i usilnie zaprasza mnie w kamasze :o)

No i nie powiem - 6 tygodni wakacji za darmo, chętnie - a co najlepsze - byłyby to dla mnie również wakacje kredytowe (karencja na czas odbywania przeszkolenia jest ustawowo gwarantowana, co dla mnie brzmi świetnie :O).

Ale jeszcze bardziej zainteresowały mnie owe perspektywy "awansu" na kolejne stopnie.

1. Czy ktoś wie jak to się odbywa (jakieś szkolenia, poligony, etc.)?
2. Jakie stopnie sa w zasięgu i co one w praktyce dają?
3. Czy są to stopnie stołkowe, czy jest szansa pokierowania duplokami na poligonie?
4. Jak jest z kwestią płacenia ZUS (własna firma) kiedy jest się na takim przeszkoleniu?
5. Czy mamy na forum oficerów rezerwy po przeszkoleniach (powyżej tego "obowiązkowego" po studiach)?

Firma "chodzi sama", więc powaznie się zastanawiam ,czy nie powiedzieć rodzinie, że tata idzie w wakacje do wojska na 6 tygodni? No i jak kształtuje się później sprawa owych stopni oficera rezerwy.

*pewnie wszystko bym się dowiedział w WKU ale nie mam czasu w tym tygodniu jechać :(

15.02.2005
19:09
smile
[2]

Huscarl [ Konsul ]

Holmes ----> a podbno Generalow do wojska nie biora ;P

15.02.2005
19:16
[3]

Kroitzman [ Konsul ]

Buhahah...widze ze twoje WKU chce wyrobic plan i szuka jeleni :)
Skonczylem Kurs Szkolenia Rezerw pod koniec grudnia wiec moge ci podac najswiezsze informacje

1. Kurs trwa 3 miesiace a nie 6 tyg. tzn. 6 tyg kurs i 6 tyg praktyka
2. W zasiegu masz stopien kaprala pchor rez. apotem musisz walczyc...ja juz zaczalem walke...mysle ze w ciagu pieciu lat mi sie uda dochrapac por. rez.
3. na praktykach dostaniesz duuuzo szansy na kierowanie, tzn...kadra bedzie cie wykorzystywac na maksa od 5.30 do 22.30 do wszystkiego, a szweje i tak beda mieli cie w dupie, oprocz tego pewnie zamiast przydzialowej 1 sluzby podoficera dyz. dostaniesz 10 :)
4. ZUS placi w calosci wojsko, a jak powalczysz to odzyskasz jeszcze utracone zarobki ( zold 250pln) troche malo jak trafisz na kiepskie zarcie
5 nie wiem...

Tak to wyglada w praktyce, ja wiedzialem jak bedzie... ( z paroma wyjatkami) i poszedlem na ochotnika i jestem zadowolony. Ale nie wierz WKU nigdy!!!
ale nie ktorzy sie przejechali bo im WKU wciskalo podobne kity... ze zosatana oficerami odrazu, albo w krotkim czasie,
albo jeszcze ze pensje w wysokosci 1000 pln dostaniesz..no i chlopaki plakali na kompani

pozdro

p.s
najgorsze jest to ze ciezko jest dalej robic kursy rezerwy :(

15.02.2005
19:38
smile
[4]

mgk [ Generał - Pacyfista ]

ja oczywiście tylko teoretycznie z literatury ;-0
1) I prawo żolnierza - nigdy ale to przenigdy nie zglaszać się na ochotnika ;-)))
2) Holmes Ty sie nie wyglupiaj zaraz startujemy ze stroną ;-) dzisiaj zamknąlem I etap dużego projektu więc znajde troche czasu na podsylanie starych ;-0

15.02.2005
19:40
smile
[5]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Holmes - mnie to pachnie Irakiem... ;-)

15.02.2005
20:11
[6]

Geronimo_ [ Chor��y ]

Holmes --> Jestem po przeszkoleniu jeszcze wówczas 6-cio miesięcznym (ostatni turnus z możliwych) i dosłużyłem się st. kpr. pchor. Teoretycznie na przeszkoleniu można dojść do st. sierż. pchor. Po zdaniu egazminu oficerskiego przechodzisz do rezerwy i czekasz na powoałania na ćwiczenie. Stopień oficerski otrzymujesz w dwóch przypadkach:

1. na wypadek wojny automatycznie - oby nigdy,
2. po odsłużeniu szeregu dni na ćwiczeniach (podajże 20) - czyli też nigdy, bo wojsko nie ma kasy na szkolenia rezerwistów.

Stopień oficera rezerwy nie daje Ci nic poza satysfakcją.

Więc dobra rada rezerwisty - daruj sobie myśli o takich przygodach. A na wakacje to wyjedź gdzieś z kumplami.

15.02.2005
20:12
smile
[7]

GenLee [ Konsul ]

Geronimo--> w pełni się zgadzam :)).

15.02.2005
20:17
smile
[8]

swietlo [ Canaille Carthagienne ]

Holmes --> popieram innych. Nie ma co wierzyć facetowi w WKU - chce wysłać jelenia do wojska i wciska ci kit. JA po 6 miechach mam stopien sierż podch. - ostatnio wezwali mnie i powiadomili co bede robil na czas "W" (chorąży planista). Inna sprawa że wojsko to jak dłuższy obóz charcerski - na nie żałuje, bawiłem się przednio - ale to co mówili na WKU spełnioło sie w 5% - znaczy zgadząło siemiasto gdzi emnie wysłali;)

15.02.2005
21:00
smile
[9]

oskarm [ Future Combat System ]

Holmes --> Zapytaj tutaj:

15.02.2005
21:08
smile
[10]

UBOCIAK [ Pretorianin ]

Holmes === > jak do końca jest ze stopniami to nie pamietam - ale wiem jedno:
będą na Ciebie wołali BAŻANT !!!!!

15.02.2005
21:27
[11]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Błe, cieniasy... to ja przez calutki roczek bażanciłem i dochrapałem sie plutka :-)
Potem ciągali mnie na jednodniowe "ćwiczenia" polegające na czekaniu kilku godzin w gronie zupełnie nie znanych mi ludzi - innych rezerwistów, po to, by potem kilka razy wystrzelić z AK lub PK :-(

Natomiast jak mnie już chcieli wziąć na poligon zimowy... to stwierdziłem że jestem chory i połaziłem po komisjach :-)

16.02.2005
09:17
[12]

CATAN [ Pretorianin ]

HEJ!!
Nie jestem na 100% pewien, ale wydaje mi się, że mylicie tutaj dwa pojecia.
Pierwszą sprawą jest stopień podczas kurs: fakt, do plutonowego pcho rezerwy można się dochrapać, i nie ma co nażekać, bo to wypada awans co 3 tygodnie, a nawet czasem jeszcze wcześniej. Normalna droga do takiego stopnia w służbie liniowej jest dłuuuga...
Drugą sprawą są aspiracje np oficerskie. Po ukończeniu kursu szukacie sobie spokojnie jednostki która Was potrzebuje -najlepiej mają psycholodz, prawnicy (ale w sumie który prawnik pójdzie za taką cinka kasę), czasem lekarze. I wtedy awans może być znacznie szybciej- po prostu jest się powoływanym na stopień oficerski (wymagania główne: studia wyższe+eteat).
Muszę się wypowiedzieć, po prostu muszę bo mnie skręca, na temat pkt 3:
"3. Czy są to stopnie stołkowe, czy jest szansa pokierowania duplokami na poligonie? :

Szanowny Holmesie!!! Czy widziałeś (o dowodzeniu nie wspomnę) kompanię zmech na bwp rozwiniętą do natarcia? (i nie mówię tu o CM:)))) Poza tym, te duploki potrafią nieźle dać w kość, a masz ich na głowie 24h/dobę. I ty sobie spokojnie leżysz analizując mierne strzelanie swych miśków, a tu jeden chlipiąc do zdjęcia jedzie sobie tępym nozykiem po rączkach, a ty go z rana znajdujesz (znam z autopsji, na szczęście nóż miał tępy i obyło się bez prokuratury).
Radzę się poważnie zastanowić, jeżeli masz kolego nadmiar adrenaliny (mówię to powaznie bez śmiechu), polecam weekendowy paintball. Po co masz później żałować, ja też myślałem, że będzie lepiej, a życie weryfikuje potem dość brutalnie takie rzeczy. Z plusów to tyle że jestem już kapitan, i z pewnym rozżewnieniem czytałem o Twoich aspiracjach oficerskich, czego z całego serca życzę:))). Jakbyś miał jakieś pytania, to wal śmiało.

16.02.2005
09:37
[13]

swietlo [ Canaille Carthagienne ]

Holmsie --> jeszcze dodam że problemem jest często bariera wykształcenia pomiędzy szwejami a bażantem. Przecietne wykształcenie na jednostce oscyluje około podstawówki (co nie znaczy że wszyscy są głupi - co to to nie) i nijak nie idzie sie z nimi dogadac. Wiem bo próbowałem

16.02.2005
09:55
[14]

el f [ RONIN-SARMATA ]

swietlo - a ja się z moją drużyną świetnie dogadywałem (u mnie wszyscy byli po zawodówkach lub technikach) - chłopaki robili co trzeba a ja spałem w BWPie. Jak nadchodził trep to mnie budzili i wtedy ich "nadzorowałem" . Natomiast zawsze mogli liczyć że wezmę ich stronę w konfliktach (nieuniknionych) z kadrą i to co mi mówią zostanie między nami.

16.02.2005
10:01
smile
[15]

fabko1 [ Pretorianin ]

mnie udało się trafić na turnus 3 miesięczny(3 miesiące praktyki minister nam darował:-))) i najlepsze byly awanse (co miesiąc belka) i to jak wkurzali sie kolesie z podchorążówki, gdy nas mijali na chodniku i zrobiło im sie wróć gdy nie oddali nam honorów:-))

16.02.2005
10:05
[16]

Kroitzman [ Konsul ]

Hallo... czy ktoś czytał moj post? Kurs Szkolenia Rezerw to nie SPR, nie ma żadnych szans po tym kursie dostac stopnia oficerskiego ponieważ kurs nie kończy sie egzaminem oficerskim ale podoficerskim...:) . Nie ma awansow co 3 tyg. po 6 tygodniach i zdanym 1 egzaminie dostaje sie stopien st szer pchor. po nastepnych 6 tyg praktykach i 2 egzaminie kpr. pchor rez. i tyle! Zasady sie zmienili Geronimo :)

16.02.2005
11:34
[17]

CATAN [ Pretorianin ]

fabko==> a można wiedzieć w jakim mieście? Miałem przyjamność dowodzić spr-em, baaardzo przyjamnie, chociaż niektórzy byli trochę niesprawni fizycznie, ale jaka satysfakcjia: wychodzisz na zajęcia a oni CHCĄ się uczyć, dowiedzieć sie czegoś, taki zapał zdobywania wiedzy. Czad. Człowiek był heppy że sienie starał na marne:). No wiesz, nie chodziło o honory, tylko taki dyskomfort, u nas 6 m-cy bez podpadki, odpowiednia średnia z ocen i był awans, a Wy pyk i co miesiąc się obszywaliscie:)). Ale miło to wspominam

kroutz===> masz rację , Kurs Szkolenia Rezerw to tylko dla rezerwistów, jak WKU ma za dużo kasy. Pożytek z tego niewielki, a stopień to chyba tylko w czasach "W", i to przy duzych stratach :))

16.02.2005
11:36
[18]

fabko1 [ Pretorianin ]

CATAN--> we Wrocławiu na Obornickiej

16.02.2005
11:43
[19]

CATAN [ Pretorianin ]

hehehe ja byłem w Poznaniu, ale we Wrocku kończyłem liceum, kiedyś właśnie na obornickiej obok inżu.Ale ten światek mały:) Szacuneczek

16.02.2005
11:46
[20]

swietlo [ Canaille Carthagienne ]

Elf -- nie obraź sie ale kiedy to było? 10-15 lat temu?

16.02.2005
11:52
smile
[21]

swietlo [ Canaille Carthagienne ]

CATAN --> a w Poznaniu to na Wojska Polskiego czy Bukowskiej?
a jak na Bukowskiej to 8 czy 9 kompania?

16.02.2005
11:53
smile
[22]

el f [ RONIN-SARMATA ]

swietlo - 17 , czemu miałbym się obrazić... co ja panna jestem czy inne Miriamy ? ;-)

16.02.2005
12:09
smile
[23]

Jaskiniowiec [ Pretorianin ]

Cholera, nie widziałem rozwiniętej kompami zmech w natarciu . Wszystie ćwiczenia jakie oglądałem, to kierowanie ogniem w obronie, ale podejrzewam, że to i tak bardziej widowiskowe. W natarciu to tylko bpanc z 1WDZ. Było na co patrzeć.

Musze wam Panowie powiedzieć, że życie oficera w liniowiej jednostce wojskowej to nie bajka...
Oprócz tego, że dowodzi w boju musi być dla swoich żołnierzy:
Ojcem (matką jest szef kompanii). nauczycielem (szkolenie, szkolenie, szkolenie) logistykiem, chemikiem, saperem, sanitariuszem etc. płatnikiem (żołd), sędzią, aniołem stróżem i nie wiadomo czym jeszcze.
Oprócz tych niewielu obowiązków odpowiada za całe mienie kompani (sprzęt wartości często dziesiątków milionów złotych), żcie swoich podkomendnych i to nawet wtedy gdy są na przepustce, wyniki w szkoleniu, dyscyplinę.
Nie będe teraz mówił ile zarabia dowdca kompani w stopniu porucznika/kapitana, bo wielu z was by się zaczęło śmiać.

Tego wszystkiego Panowie trzeba sie nauczyc i 6 tygodni szkolenia wam tego nie zapwni. W czasie wojny też szybko lepiej nie pchać sie do stopnia oficerskiego ;] Za wszelakiego rodzaju zaniedbania nawet wynikłe z braku przeszkolenia bardzo łatwo zostać ukaranym a w czasie "W" bywaja te kary "niedwołalne i ostateczne"

16.02.2005
12:11
smile
[24]

swietlo [ Canaille Carthagienne ]

Elf --> no własnie troszkę sie przez ostatnie lata zmieniło;)
Gdy byłem na jednostce to do nas przychodził nowy pobór - szef kompanii powiedział: my dzielimy to weźmiemy sobie samych wykształconych - po technikum, zawodówkach - nie bierzemy po podstawówce" przyszli nowi - było ich około 100 i niestety był tam jeden z technicznym, jakichś 10 z zawodowym i tyle. Armia XXI wieku

16.02.2005
12:20
smile
[25]

el f [ RONIN-SARMATA ]

swietlo - to chyba nawet nie to. Jak byłem u kumpli w saperach to takich matołów jak tam widziałem to ze świecą szukać ;-)

Ja byłem w batalionie remontowym w kompani remontu pojazdów gąsienicowych - tam siłą rzeczy brali jedynie ludzi z jakimś wykształceniem. Nawet fala u nas była dużo bardziej cywilizowana niż w np u wspomnianych saperów. Miałem okazję jechać na poligon w wagonie z zetolami z saperów, moje chłopaki chowali się za mnie żeby i do nich się te gadziory nie dorwały... horror...

16.02.2005
12:28
[26]

swietlo [ Canaille Carthagienne ]

Elf --> ja byłem w baonie dowodzenia brygady p-lot. Przechodzily przez nas uzupełnienia dla brygady i dywizjonow (w tym oddzialow remontowych) i mimo tego edukacja byla mierna. Inna sprawa ze najgorzej bylo wsrod kompanii wartowniczych - tym to ja sluzby nie zazdroszcze - nuda i deszcz/słonce

16.02.2005
12:42
[27]

CATAN [ Pretorianin ]

Podpisuję się oburącz pod postem Jaskiniowca.
Cóż dodać: mienie to nie tylko milion pierdół z cyklu bgs'y ale przede wszystkim broń.
Mnie najbardziej bolało, jak się męczyłem na zajęciach, żeby było dużo ciekawej treści, zeby ich zainteresować, a tu słuchło ze dówch, a reszta to miała gdzieś. No ale jak na wcieleniu ankietowałem to naprawdę wieeelu na pytanie :zainteresowania (co robisz w wolnym czasie), po namyśle mówili- sen....

16.02.2005
13:33
[28]

CATAN [ Pretorianin ]

swietlo===> Bukowska, 3 kompania

16.02.2005
13:45
[29]

Kroitzman [ Konsul ]

KRS IX-XII 2004
szkolenie -WSOWL Wroclaw
praktyka - 12 B. Zmech, Batalion Dowodzenia 2 plt. Kompani szkolnej, 2 Pluton 2 drużyna 1 Batalion Zmech,
wszedzie na stanowisku d-cy druzyny. Musze przyznac ze dyscyplina w brygadzie jest wzorowa, niestety gorzej z relacjami miedzyludzkimi w kadrze zawodowej. Zołnierze Sluzby Zasadniczej, tacy jak wszedzie, czyli wszystkie mysli kraza nad tym jak sciemnic :) no ale taki system :(

16.02.2005
13:52
[30]

swietlo [ Canaille Carthagienne ]

CATAN --> to chyba działałeś tam troszke wczesniej. Ja byłem na wiosne 2001r. kadre stanowili CHołody, Boski Olo, Koniec i Kasia Stankiewicz;)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.