GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

jaki najlepszy samachod do 5 tys zlotych?

13.02.2005
18:39
[1]

nwo [ Pretorianin ]

jaki najlepszy samachod do 5 tys zlotych?

jaki wg was najlepszy jest samochod uzywany do 5 tysiakow?:)

13.02.2005
18:52
smile
[2]

mos_def [ Generaďż˝ ]

taki w najlepszym stanie i tanimi czesciami
w tym przypadku model juz nie graja roli....

13.02.2005
18:57
[3]

bartek2005 [ Pretorianin ]

vw golf 2

13.02.2005
19:00
smile
[4]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Cudzy.

13.02.2005
19:03
smile
[5]

wich3r [ Sprzedam nerkę ]

Hmm za tyle to polonez:P i jeszcze nawet moze zostac troche.
Na gazie to nawet ekonomiczy, czesci tanie.

13.02.2005
19:24
[6]

sirQwintus [ Generaďż˝ ]

golf

13.02.2005
19:26
[7]

Kurdt [ Kocham Olkę ]

Przesadzacie - na telegazecie można malucha od 250 zł (to nie literówka - dwustu pięćdziesieciu złotych) kupic, więc coś znośnego do 5000 tys. sie znajdzie.

13.02.2005
19:28
[8]

KRIS_007 [ 1mm[]R+4l ]

Kurdt ---> ten maluch za 250 zl bedzie jezdzil czy qpuje sie go zeby zrobic psu oryginalna bude? :)

13.02.2005
19:31
smile
[9]

Mobii [ Tuningowiec ]

za 5000 kumpel tydzien temu kupil honde civic 1.3 16v z 94 roku :) do malowania (porysowana cala), ale jezdzi :)

13.02.2005
19:33
[10]

sasquath_ [ Pretorianin ]

nwo---> sluchaj mos_def bo ma racje, wich3r tez dal dobra propozycje, nie napalaj sie na marke czy modej (ze VW to dobry) przy tym budrzecie stan KONKRETNEGO egzamplarza jest najwazniejszy!!!

13.02.2005
19:37
[11]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Za 5000 kup sobie lepiej komputer, dłużej podziała i mniej kłopotów będzie.

13.02.2005
19:41
[12]

Plantator [ spamer ]

z tym 250 zł za malucha to przesada, ale za 600 zł można już kupić jeżdżącego

13.02.2005
19:43
[13]

Gotman [ Paladyn ]

według mnie japoński albo niemiecki, jak do 5 tysiaków, bo one się jako tako trzymają

13.02.2005
19:48
[14]

Sn33p3r [ Konsul ]

Forda fieste polecam:)A najlepiej to pojechac do Niemiec i tam juz cos lepszego dostaniesz jak dobrze trafisz.

13.02.2005
19:56
[15]

nwo [ Pretorianin ]

z tego co widzialem to mozna kupic np suzuki swift 1.3 rocznik 1992 lub np peugot 205 rocznik 1985 co o tym sadzicie?

13.02.2005
20:01
smile
[16]

Monther [ Generaďż˝ ]

Mazde, Honde lub Toyote, około '89-'90.
Nie rzucam beznadziejnych haseł, bo sam jeżdżę Mazdą 626 Coupe '88 i jestem bardzo zadowolony. Można nie wierzyć, ale mam 253 kkm natłuczone i nic się nie dzieje, poza wymianami ekploatacyjnymi (oleje, paski, sworznie, tulejki itd.). Jedyną większą naprawę, to miałem rzeczywiście - regenerację pompy wspomagania ukł. kierowniczego - 400 PLN. Tyle przez rok użytkowania. Silnik jest w stanie idealnym, nic nie cieknie, nic się nie dzieje, oleju nie bierze w ogóle, chodzi równiutko i, jak trzeba, to leci ponad 190 km/h na autostradzie :-)
Skądinąd wiem, że identyczna sytuacja jest z Hondami i Toyotami. W Niemczech możesz kupić tego typu auta w zajebistym stanie, zadbane, serwisowane i od dziadków (dosłownie). Za grosze.
Kupując w PL po prostu patrz, jak wygląda auto, a najlepiej jedź przed kupnem do warsztatu specjalizującego się w danej marce, ale nie tego, w którym serwisował sprzedający ;-)

13.02.2005
20:04
smile
[17]

Gilmar [ Easy Rider ]

nwo -----------> brachu, daj sobie spokój z takimi markami... 20 letni samochod...????
Ktoś wczesniej dobrze powiedział - Polonez bo w miare mlody, tani i latwy w naprawach.
Chyba, że to obciach jeździć Poldkiem, możesz bez obciachu jeździć zachodnim, tyle, ze na sznurku.

13.02.2005
20:06
[18]

nwo [ Pretorianin ]

no ok ale np jakbym kupil taka suzuki swift za 5 tysiakow to jak myslicie ile bym musial wladowac jeszcze kasy ? na co patrzec przy kupnie? na przebieg i co jeszcze?

13.02.2005
20:07
[19]

Monther [ Generaďż˝ ]

Gilmar --> to nie prawda. Auta zachodnie wytrzymują ponad 500.000 km przebiegi, jeśli są prawidłowo serwisowane i nie zaliczyły potężnego dzwona w tzw. międzyczasie.

13.02.2005
20:08
[20]

fanlegii79 [ Konsul ]

Jestem dosc aktualnie w temacie bo brat prawko robi, i planuje(my) cos kupic. Ogolnie japonczyki sa na czele naszego rankingu. Mazda 323 f , honda civic, toyota corolla. Jeden z moich kumpli kupil forda scierke 2.0 z gazem za 5000 i bardzo chcwali (to juz trzeciea jego scierka). Inny za piataka sprowadzil sobie stara celice. Ja osobiscie bral bym probe, ale ma duzy silnik co sie rowna duze ubezpieczenie, szczegolnie dla mlodych kierowcow, ze zwyzkami i bez znizek.

13.02.2005
20:11
[21]

nwo [ Pretorianin ]

ok na jakiej zasadzie oblicza sie oc ? np dla takiego suzuki swift 1.3 rocznik 1992?

13.02.2005
20:13
smile
[22]

Kurdt [ Kocham Olkę ]

Ewentualnie można kupic byle złoma (im gorszy tym lepszy, byle jeździł, odpadające elementy wręcz wskazane) i złosić się do "Pimp my Ride" w MTV, po uprzedniej wycieczce do USA. :)

13.02.2005
20:15
[23]

Monther [ Generaďż˝ ]

nwo ---> sam tego nie sprawdzisz. Jedź do mechaników. Zapłacisz 50 PLN i ci wszystko powiedzą. Sprawdzą ci ciśnienia w tłokach, sprzęgło, podniosą, zobaczą, czy nie cieknie, czy ma oryginalne spawy, a nawet śruby. Stwierdzą, czy jest zarąbany na amen, czy też normalnie jeżdżony i serwisowany. Przy dużych przebiegach musisz się liczyć z koniecznością wymiany amortyzatorów (około 1200 -2000 PLN, zależy), opon (800-1400 PLN), olejów i filtrów (to na bank, około 200 - 250 PLN), paska i napinaczy rozrządu (200-500 PLN). To musisz na pewno wkalkulować na pierwszy strzał. No i ubezpieczenie (bez zniżek ze zwyżką - jakieś 1500 PLN, zakładam, że masz <25 lat), opłaty skarbowe, rejestracja (to już zależy, czy w PL, czy na zachodzie kupisz).
Raczej wystrzegaj się sportowych modeli kupowanych w Polsce (Celica, CRX, Prelude, Corrado itd.). Jeżdża nimi opętani maniacy i zażynają. Co innego w DE, bo tam często jest to np. 3 samochód w rodzinie i miewają nawet około 100kkm "spokojnego" przebiegu.
Zwracaj uwagę na samochody duże. Są projektowane na większe przebiegi, mają lepiej skonstruowane zawieszenia (trwalsze zazwyczaj) i duże silniki, które z zasady wytrzymują więcej.

13.02.2005
20:20
[24]

nwo [ Pretorianin ]

kto moze ubiefac sie o znizki w takim razie? z tego co piszesz to samochod ktory jest warty 5 tysakow w komisie tak naprawde aby byl sprawny trzeba wlozyc conajmnije 2 razy tyle?:)

13.02.2005
20:25
smile
[25]

sirQwintus [ Generaďż˝ ]

monter jak coś podpowiadasz rób to dokładnie

sprawdza sie ciś w cylindrze nie w tłokach
sprzęgła się nie sprawdza -komu będzie chcialo się oglądać sprzęgło ,docisk i łożysko oporowe- sprawdza się poślizg sprzęgła (właściwie to ślizg)
samochodu sie nie spawa - to nie konstrukcja podwieszana ;)

13.02.2005
20:30
[26]

Monther [ Generaďż˝ ]

nwo ---> zacząć trzeba od tego, że jeśli masz poniżej 25 lat, to zapłacisz wręcz zwyżkę (chyba 130% lub 150% ubezpieczenia, nie pamiętam dokładnie, a poza tym, to jest różnie chyba u różnych ubezpieczycieli). Zniżki przysługują ci za bezszkodową jazdę. Po roku masz -10%, po dwóch chyba -20% itd. Ja za swoją Mazdę 2.0 zapłacę około 1300 PLN teraz w Link 4. Mam 10% zniżki i powyżej 25 lat, więc zwyżka mnie nie dotyczy.
Wejdź sobie na stronę allianz, lub link4 i skalkuluj. Tam są kalkulatory.
A co do tego, że w samochód kupiony za 5k trzeba włożyć 2 tyle, to hmm... niestety, może nie 2 tyle, ale sporo na pewno. Ale to bez względu, czy kupisz Poldolota, który jest złomem od wyjazdu z fabryki, czy zachodnie truchło ;-)
Polonez jest tańszy w warsztacie, to fakt. Ale bierz pod uwagę, że on stoi w warsztacie raz w tygodniu :-) Zachodni jest droższy w serwisie, ale stoi w nim raz na kiedyś. A poza tym, z tymi cenami części to jest też mocno przesadzone. Jest wiele zamienników, które można spokojnie stosować w zachodnich, a z kolei w Polonezie są rzeczy, które kosztują tyle samo np. robocizna, rzeczone amory, opony, oleje itd.
Bierz poza tym pod uwagę, że Poldi pali jak smok. A instalacja gazowa to już kolejny kłopot, bo trzeba robić droższe przeglądy, gaz wcale nie jest już taki tani (w stosunku do zwiększonego poboru paliwa w stosunku do Pb), no i miewasz kłopoty z instalacją (jakieś tam dysze się zapychają, reduktory się pieprzą itd.). Słowem, gaz jest do zapalniczek a nie silników samochodowych. Chyba, że robisz naprawdę duże przebiegi, np. <2000 km miesięcznie. To wtedy się opłaca.
Japoński silnik 2.0 spala w mieście 9,8-10l / 100 km, w trasie 6,5-7l. W zimie w mieście zbliża się do 11l. Mam to udokumentowane, bo prowadzę sobie księgowość kosztów eksploatacji auta w Excelu :)

13.02.2005
20:32
smile
[27]

Monther [ Generaďż˝ ]

Qwintus --> ok, nie jestem mechanikiem. Wiadomo o co chodzi. Chyba nic złego nie poradziłem. Jasne, że nie może być ciśnienia w tłokach, bo tłok robi ciśnienie w cylindrze, ok, przepraszam ;)

Ale ze spawaniem? Ja tam widuję spawy w autach, nawet nowych z salonu. Ale może mam przywidzenia... ;)

13.02.2005
20:33
smile
[28]

Gilmar [ Easy Rider ]

Monther --------> i co z tego, że wytrzymują... mowisz o silnikach. Nie bądź naiwny, ludzie jeżdzą samochodami a nie na nie patrzą. Po 10 latach eksploatacji na zachodzie kazdy samochod ma przejechane na bidę 300 ooo km. Wiek swoje robi, wszystko dostaje w kość, nie tylko silnik.
A jeżeli chodzi o te Twoje 500ooo km to wszystko cacy ale weźmy pod uwagę samochody z nieco wyższej półki niż swift czy peugot 205. Toczydelka zawsze zostaną toczydełkami.
Mam kumpla, jeździ od lat tylko Hondami, on robi średnio rocznie 120- 150oookm, nie daj boże nikomu kupic po nim takie auto, mimo przegladów i konserwacji po dwóch latach jest bardzo mocno wyeksploatowane. On spokojnie sprzedaje i siada do nowego. Przytocze Ci jego slowa:
"Stary, ja przez dwa lata zajężdżę wszystko..."
Podsumowując, samochody 10 lat i starsze mogą być dobre pod warunkiem, że sa to solidne marki i to z wyższych półek z duzymi silnikami.
Jeszcze jedna sprawa, jeździć ra w tygodniu na przejażdżkę, mozna nawet zlomem, ale jeździć normalnie np 30ooo rocznie to szalona róźnica.

13.02.2005
20:35
smile
[29]

sirQwintus [ Generaďż˝ ]

jak widzisz spaw - to auto był mocno walone
zgrzewy robione przez automat są zawsze takie same prawa/lewa strona
dobrze jest patrzeć na śruby przykręcane ... jeśli lakier na nich nie jest "nalany", a tylko są lekko pokryte widać że nic nie było kombinowane.

13.02.2005
20:38
[30]

Monther [ Generaďż˝ ]

Gilmar -->
Podsumowując, samochody 10 lat i starsze mogą być dobre pod warunkiem, że sa to solidne marki i to z wyższych półek z duzymi silnikami.

A czy ja mówię co innego? Właśnie poradziłem nwo, żeby zwracał uwagę na auta duże, z dużymi silnikami.
Swift, P205, czy innych mini raczej nie biorę pod uwagę powyżej 10 lat.

Nie jestem naiwny, wiem, że wszystko dostaje w kość. Dlatego mówię, że trzeba w takie auto sporo włożyć na wstępie. No i plastiki będą raczej bankowo trzeszczeć, choćby nie wiem co ;)

13.02.2005
20:40
smile
[31]

Monther [ Generaďż˝ ]

SirQwintus ---> no bez jaj, nie bądź takim purystą ;)))) spaw a zgrzew, to naprawdę dla kogoś, kto się nie zajmuje metodami obróbki i kształtowania elementów metalowych jedno i to samo :)

13.02.2005
20:44
smile
[32]

sirQwintus [ Generaďż˝ ]

poważnie mówie !
zwracać trzeba uwage... i to bardzo
widoczne spawy
podszybie i kolumna zawieszenia - mocowanie amortyzatora od góry
innych nie powinno być widać ( jak dokładnie będziesz szukał to jescze chłodnica i wachacze)
spaw a zgrzew to diametralnie inne procecy łączenia metali
zgrzew w minimalnym stopniu zmienia metal na większej pow.
spaw wręc odwrotnie

13.02.2005
20:51
[33]

Monther [ Generaďż˝ ]

SirQwintus ---> w porządku, dzięki przyda się na przyszłość. Ja to wszystko mówię z pozycji średnioświadomego użytkownika auta. A jak bywam w warsztacie, lub na grupach, to się dokształcam conieco ;)
A że trzeba zwracać uwagę, to bankowo. Ja kupując moją Mazdę wiedziałem, że była walnięta w bok (przedni słupek był robiony, pokazali mi to mechanicy) i nic poza tym. I rzeczywiście, mam teraz z tym kłopot, bo był zrobiony niedbale i muszę go robić od nowa. Rygiel jest niedobrze spasowany, co powoduje kłopot z drzwiami, a poza tym powyżej 100km/h nieco śwista niepotrzebnie wiatr. Dlatego wziąłem tydzień urlopu, co by odstawić furkę do porządnego blacharza i niech to ponastawia :)))

13.02.2005
20:56
smile
[34]

sirQwintus [ Generaďż˝ ]

oby niczego więcej nie znalazł do roboty

13.02.2005
21:06
smile
[35]

Monther [ Generaďż˝ ]

Spoko, byłem już u niego "na konsultacjach" :) Reszta jest ok, "nie bita" :)
Boję się tylko, że jak robierze cały przedni bok (bo musi), to po tam się coś jeszcze okaże, i nagle stwierdzi, że musi czekać na jakąś część parę dni. I z tych paru dni zrobi się dwa tygodnie na przykład. To z blacharzami przerabiałem już niestety... są specyficznymi fachowcami ;)

13.02.2005
22:19
[36]

Kozzie [ Konsul ]

Ford Sierra

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.