GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Ach ci źli komuniści...

09.02.2005
14:50
smile
[1]

Szalony_Pelikan [ Konsul ]

Ach ci źli komuniści...

Nie będę przeklejał całego artykułu, bo jest dość długi. Ale założę się, że jakby w Polsce wprowadzono pdoobne rozwiązania prawne to od razu by się zaczął krzyk, że to ograniczenie wolności wyboru. Komuna! A takto bez "komuny" mamy swoje gargamele...

"W architekturze przykładem mogliby być dalsi sąsiedzi. Zachodnie kraje od lat kierują się ścisłymi wytycznymi budowlanymi, które służą tworzeniu spójnego, harmonijnego krajobrazu. We Francji każdy region ma normy estetyczne – nie można w Prowansji postawić zakopiańskiej chałupy, a XIX-wieczny Paryż zbudowano jak pod sznurek: wysokość domów, rozmiar okien. W Austrii obowiązuje określony kąt nachylenia dachów. We Włoszech – paleta kolorystyczna. Nawet drobne zabiegi bywają tu bardzo pomocne. – W budynku wystarczy wspólna przestrzeń, np. duży holl, który nie ma żadnego przeznaczenia utylitarnego – zauważa Marta Szlefarska, absolwentka socjologii i muzykologii, od kilku lat mieszkająca w nowoczesnym apartamentowcu. – U nas w takim hollu stanęła teraz choinka. I nie ma lokatora, który by nie powiesił na niej swojej bombki. Wytworzył się odruch wspólnotowy."


09.02.2005
14:52
smile
[2]

Filevandrel [ Dyżurny Filet Kraju ]

NO cóż ladnie u nas nie jest to fakt:/ ale i tka sa miejsc gdzie ejst gorzej

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-02-09 14:51:38]

09.02.2005
14:53
smile
[3]

Szalony_Pelikan [ Konsul ]

Filevandrel

Na to właśnie czekam... :)

09.02.2005
15:18
[4]

Attyla [ Legend ]

Szalony:
nie wiem, czy te regulacje są pomysłem komunistów czy najzwyklejszych pod słońcem biurokratów (zrestą i jedni i drudzy warci są tylko sznurka). Wiem jednak jedno. przepisy powinny naruszać prawo dysponowania własnością tylko w zakresie naruszającym prawa własności sąsiada. W momencie, w którym zaczynają zajmować się estetyką i biurokraci decydują o tym co ładne a co nie... Nie chcę żyć w takim kraju.

09.02.2005
15:25
[5]

Szalony_Pelikan [ Konsul ]

Attyla

Tylko nie narzekajmy potem, że Warszawa jest okazem brzydactwa na skalę światową, a na pewno europejską. Nie dziwmy się, że ludzie tu nie chcą przyjeżdżać w celach turystycznych, bo jak widzę Silber Sznyta (silver screen) i centrum finansowe puławska przylegające do starych kamienic o wysokości max 5 pięter i górujące nad nimi to skojarzenie jest tylko jedno - paw. Nie mówię już nic o estetyce, kolorystyce etc.

09.02.2005
15:33
[6]

Attyla [ Legend ]

Szalony nie rób sobie jaj z pogrzebu. Tu ludzie nie przyjeżdżają z zupełnie innych powodów. Chociażby dlatego, że tu nie ma czego oglądać. Po to, żeby pozwiedzać lepiej wybrać się do Krakowa, Kazuimierza, Zielonej Góry czy chociażby Gdańska. Słowem do miast, w których przetrwało a nie zniszczono 90% zabudowy. Warszawa to nowe miasto posadzone na trupie starego. Łącznie z ludnością.
To jedno. Po drugie to ja nie narzekam na brzydotę tego miasta. Mi bardziej przeszkadzają dziury w drogach a nie budynki nie budowane wedle jednego szymelu.
Zresztą takie miasto jest cholernie nudne. Pierwsze wrażenie może być duże, ale potem jest tylko nuda. W mieście zaś, gdzie na jednej uliczy mogę spotkać arcydzieło obok gniota jest ciekawie. Co to zresztą jest arcydzieło i czym jest gniot? Dzisiaj budynki secesyjne z XIX w., które wtedy uważane były za szczyt złego smaku , bywają wielkimi zabytkami. To kwestia czasu a Warszawa tego czasu od roku 45 nie miała za wiele.

09.02.2005
15:46
[7]

Szalony_Pelikan [ Konsul ]

Attyla

Nikt ci nie każe budować miasta w jednym stylu. Chodzi o ciągłość w ramach ulicy np. Paradoksalnie(bo zazwyczaj komuna też szpeciła i to nieźle) jedynym z lepszych archtektonicznie placów jest plac Konstytucji. Od początku do końca w jednym stylu (niektórym moze przeszkadzać monumetnalizm, piaskowiec, ale jest to spójne. Nie ma tak, że od hiszpańskiej Hajcjedny przechodzimy do średniowiecza, aby potem zahaczyć o jakieś minarety itd. - typowy obrazek z polskich przedmieść.
Ok. Są ładnjejsze miasta w tym kraju, ale najlepiej siąść, rozłożyć ręce i nic nie robić. Krakowska starówka jest atrakcyjna i duża jak na warunki polskie. Skoro zdecydowaliśmy się na nowe-stare miasto (te kamienice dla zainteresowanych to jedno wielkie oszustwo, wszystko zbudowane od podstaw po wojnie) dlaczego nie można zrobić większej starówki? Czy to takie trudne?

09.02.2005
15:52
[8]

Dagger [ Legend ]

==>Attyla
Wiem jednak jedno. przepisy powinny naruszać prawo dysponowania własnością tylko w zakresie naruszającym prawa własności sąsiada. W momencie, w którym zaczynają zajmować się estetyką i biurokraci decydują o tym co ładne a co nie... Nie chcę żyć w takim kraju.


Tylko w sporej części jedno łączy się z drugim
Jeśli twój sąsiad nagle zapała miłością do przepięknej formy architektonicznej - szybu naftowego to w mig odczujesz wpływ jego zmysłu estetyki. Zapewne odczuje go również rzeczoznawca wyceniający twoja własność.

09.02.2005
16:36
smile
[9]

Chupacabra [ Senator ]

niedaleko odemnie jest taka wioska, ktora sie zaminila w takie osiedle willowe. Jak sie jedzie ulica, to od razu nachodzi czlowiek, ze powinny byc jakies regulacje. Domki sa tak mniej wiecej po 100 metrow od siebie, kazdy w innym kolorzeL rozowe, zielone, czerwoen i wogole, wsyztskie byle nie biale. Pod wieksozscia jakies kolumny itp pierdoly. Tak to pasuje do krajobrazu jak piesc do nosa.

Np moi rodzice budowali nasz dom pod koniec lat 80, cala uliczka miala byc wg jednego projektu. Sasiedzi obok jednak uznali, ze im sie projekt nie podoba i zmienili go. Efekt: moj pokoj jest cemny, bo swiatlo zaslania mi dwupietrowa chalupa (pol ich domu stoi puste!) . Jak mam otwarte okno to slysze nawet ,jak sobie buty na wycieraczce wycieraja. czesto sobie maze, zeby miec duzo dynamitu :)

10.02.2005
11:30
smile
[10]

Szalony_Pelikan [ Konsul ]

Dagger

Nie wiesz, że Attyla byłby zachwycony jakby mu pod domem postawili replikę PKiN w skali 1:1 :)))))

10.02.2005
11:47
[11]

graf_0 [ Nożownik ]

Mimo że u nas również istnieją zasady i reguły dotyczące estetyki zabudowy to nikt się do nich nie stosuje i nie ponosi konsekwencji z tego tytułu.

Przykład - okna w frontach kamienic muszą byc wg. przepisu dzielone w ten sam sposób i w tym samym kolorze. Efekt - wystarczy przejechać się ulicą aby zobaczyć że połowa okien to okna ekonomiczne - plastiki z podziałem poziomym, które na przedwojennej kamienicy wyglądają jak dziury. Nie mówiąc juz o transparentach reklamowychi szyldach wywiesznych przez okna - czego również robić nie wolno.
I nikt im mandató ani nawet upomnień nie wystawia.

10.02.2005
12:03
[12]

Szalony_Pelikan [ Konsul ]

graf_0

U nas przede wszystkim obowiązuje opinia konserwatora robiącego wyjątki od wyjątków :))))
Gdyby był sensowny plan zagospodarowania i naprawdę poważne konsekwencje np. tak jak w przypadku samowoli budowlanej wiele rzeczy by się skończyło.

Z oknami to rzeczywiście sprawa jest bardziej skomplikowana, bo to problem niemożliwy w Polsce do przejścia - egzekucji prawa. Myślę, że jakby nagłośnić parę spraw typu wymiana okien na koszt właściwiela to by dało, co poniektórym do myślenia. No i sprawa oczywista - czyli nie pozostawienie tego w gestii jednego człowieka - konserwatora,

10.02.2005
12:09
[13]

graf_0 [ Nożownik ]

ale najgorsze jest to że akurat tym oknom można było bardzo łatwo zapobiec, wiekszość takich okien została założona w mieszkaoniach w budynkach komunalnych z dofinansowaniem ze strony zarządu budynków (czy też miasta), wystrczyłby warunek przyniesienia projektu okna aby otrzymać dofinansowanie i gdyby okna nie były zgodne ze stylem danego budynku to nici z pieniędzy.
Proste, nieuciążliwe i jakie skuteczne.

10.02.2005
12:15
smile
[14]

^_^czacha^_^ [ skateboarding is my life ]


Gdyby na ten wątek wszedl mój ojciec to dostałby
bana za słownictwo bo on po prostu nienawidzi komuchów :P
I bardzo kurna dobrze :>

10.02.2005
12:18
smile
[15]

yogers [ Pretorianin ]

O naszym kochanym kraju to się po prostu szkoda wypowiadać , co z tego że są kraje w których jest gorzej , jak 90 % państw ma lepiej , to co tu się pocieszać że te 10 % ma gorzej ,

10.02.2005
12:26
smile
[16]

Anoneem [ Melodramatic Fool ]

Baaardzo ciekawa teza... Takim jak Ty życzyć tylko żeby zgodnie z przekonaniami mieli okazję raz na zawsze przenieść się do losowo wybranego spośród owych 90% kraju.

10.02.2005
12:34
smile
[17]

graf_0 [ Nożownik ]

czacha - podaj nazwisko ojca, sprawdzimy czy nie ma go na liście TW :)

yogers -> To musi być strasze żyć w kraju, w którym panuje taka nędza, jakim cudem masz dostęp do komputera i internetu - pewnie wolontariusze i czerwony krzyż przywiózł go do slumsów lub osady w której mieszkasz (choć pewnie bardziej przydałaby się czysta woda, ale co tam)

10.02.2005
13:15
[18]

bhima [ Pretorianin ]

w naszym kochanym państwie mało tej estetyki rodem z cywilizowanych krajów.
u nas buduje się byle jak. budynki stawia się w miejscach, w których szpecą krajobraz.
na zachodzie jest to niedopuszczalne.
w polsce jest szaro. a to za sprawą bloków z płyt i szarych chodników. na trawie walają się smieci choć koszy jest dużo. ludzią się nie chce żyć w czystości. uważam, że jesteśmy narodem chamów bez wychowania (oczywiście nie wszyscy)

10.02.2005
13:26
[19]

Giftzwerg [ Konsul ]

Szalony Pelikan --> jeśli chodzi o Plac KOnstytucji to wiele zyskuje na jednolitości stylowej. Nie mówiąc o tym że socrealizm lat 50tych może nie jest idealny, lecz najgorzej nie wygląda. Insza inszość jak te budynki wyglądają w środku...
Sęk w tym, że szybko w miejsce podobnych konstrukcji zaczęto pakować byle co - epoka Gomułki i Gierka to jeden koszmar architektoniczny i całkowite olanie kwestii czy coś pasuje, czy też moze niekoniecznie.
Niestety...

A to co się buduje dzisiaj również wygląda różnie, ale mam wrażenie ze powoli estetyka znów zaczyna mieć jakieś znaczenie przy wyborze projektów.

10.02.2005
13:47
[20]

Attyla [ Legend ]

Dagger: nie znam się na prawie budowlanym, ale o ile pamiętam istnieją przepisy dotyczące odległości między budynkami oraz ich wzajemnej wysokości. W każdym razie jest, jak mi się zdaje możliwość przeciwdzoiałania temu. W każdym razie opisany przez ciebie przypadek nie dotyczy estetyki ale właśnie cech naruszających prawa własności sąsiada.

Chupacabra: bardzo jestem ciekwa w czym ci to przeszkadza. Ludzie kupili sobie grunt i za własne pieniądze postawili domy, w których chcą mieszkać. Rozumiem, że odpowiadałaby ci zabudowa w rodzau baraków w Auschwitz? Prosta, gustowna i na wskroś użytkowa....:(

Szalony, To kto i co sobie postawi jest jego sprawą, byle nie naruszało to moich praw własności. W tym przypadku o tym czy moje prawa zostałyby naruszone czy też nie rozstrzygnąłby niezawisły sąd a nie biurwa. W tym kraju trzeba działającego sądownictwa a nie więcej biurw.

yogers: nie ma kraju idealnego. A nasz nie jest taki najgoszy. Pomimo tego, że jestem wiecznym malkontentem, to za skarby się stąd nie ruszę.

bhima: w tym kraju nie poczucia estetyki brakuje ale kasy. Jesteśmy z regóły biedniejsi od tych, z którymi się porównujemy. Dorzuć do tego nasze słowiańskie kompleksy niższości i przypraw szczyptą zdrowego krytycyzmu i masz nasz kraj jak na talerzu.
Bloki z płyt i szare chodniki (jak rozumiem te z płyt chodnikowych, których na szczęście coraz mniej?) to ewidentnie spadek po PRLu. Zresztą takim spadkiem jest i ogólny bałagan. Towarzysze wycinając pozostałości międzywojennej elity i nie dopuszczając do tworzenia nowej doprpwadzili do totalnego schamienia. Jedynym zaś co na chamusia w berecie z antenką działa to widok gliniarza. Masz zatem dwie drogi: albo wprowadzenie regół porządku publicznego i egzekwowanie ich albo anarchia. Masz teraz anarchię, co paradoksalnie też jest spadkiem po komunie. Skoro wtedy był wszechogarniający zamordyzm (który też zresztą nie obejmował utrzymywania porządku na ulicach), to teraz musi być "wolność". W każdym razie komuna nauczyła nas, że jeżeli coś jest państwowe to alno niczyje albo również moje. Jedno usprawiedliwia wszelkie postawy olewające (np. rzucanie śmieci obok kosza a nie do kosza) albo kradzież. Tu trzeba wychowania. A, że wychowanie wymaga autorytetu, to władza musi ten autorytet posiadać. Jak władza zaś ma posiadać autorytet w kraju, w którym towarzysze posłowie ustalają kretyńskie przepisy drogowe a nastąpnie, korzystając z immunitetu ostentacyjnie je łamią olewając przy tym cały wymiar sprawiedliwości???
Co więcej, mamy w tym kraju dość bolszewików, żeby zachamować wszelkie ruchy powodujące wykształcanie warstw społecznych, które mogłyby zastąpić zniszczone przez Niemców i komunę mieszczaństwo polskie. Dopuki taka świadoma klasa średnia nie powstanie i nie okrzepnie nie mamy nawet co marzyć o ucywilizowaniu stosunków w tym kraju.

10.02.2005
13:48
[21]

Toolism [ JCreator ]

największym problemem Warszawy są ludzie. Przyjechałem tutaj studiować na początku października ( przyjechałem z Trójmiasta ) i muszę powiedzieć że ludzie w stolicy są obrzydliwie chamscy.. Tyle razy słyszałem już jak starószkowie kłócą się tutaj o miejsca w autobusach, tramwajach..... tak samo jest z przekleństwami na ulicach, z ludzmi w sklepach? Czy nasza stolica to "szczyt chamstwa?":)

10.02.2005
13:57
[22]

Dagger [ Legend ]

==>Attyla
Tylko że tą własność narusza właśnie "estetyką", której regulowanie jest twoim zdaniem niedopuszczalne.

Ok niech będzie zamiast szybu naftowego replika "kołchoźnicy i robotnika" w odpowiedniej skali - jaskrawoczerwona ofcors ;))
I mieszcząca się w ramach prawa budowlanego.

Aha te koszmary buduje właśnie ta podobno "świadoma klasa średnia".

10.02.2005
14:08
[23]

Attyla [ Legend ]

Dagger: w Polsce nie ma ani świadomej ani średniej. Są tylko poddani i rządzący.

13.02.2005
22:20
smile
[24]

Szalony_Pelikan [ Konsul ]

Ach znowu kontratak tych rozpasanych komunistów.




Miasto powalczy o piękno kiosków


Zobacz powiększenie
Fot. Wojciech Surdziel / AG

Zobacz powiększenie
Fot. Piotr Molęcki / AG


ZOBACZ TAKŻE

• Nasze warszawskie kioski (12-02-05, 00:29)


Dariusz Bartoszewicz 12-02-2005 , ostatnia aktualizacja 12-02-2005 00:29

Ratusz wyrusza na wojnę z brzydotą kiosków. Te przy Trakcie Królewskim muszą dać się wpisać w koło. Z okiennych krat najlepiej zrezygnować

Brzydkie i pokraczne, stoją byle jak, nieraz na płytach chodnikowych. Kolory mają rozmaite, a kształty krat i zabezpieczeń - wymyślne. - Dość potworków na ulicy! - uznali urzędnicy z Biura Naczelnego Architekta Miasta. W Wydziale Estetyki Przestrzeni Publicznej zakasali rękawy i na czterech stronach nakreślili kanon kiosku warszawskiego, a raczej jego ideowy szkic, bo ideał nadal nie istnieje.

- W śródmiejskiej strefie zabytkowej, w pomniku historii, kioski muszą mieć regularny kształt, który da się wpisać w koło - proponuje Tomasz Gamdzyk, naczelnik wydziału estetyki.

Dokument uściśla: "Dopuszcza się jedynie rzuty kwadratowe, okrągłe, heksagonalne, oktagonalne". Czyli typowy prostokąt odpada. W "kółeczku" ma siedzieć kioskarz na Starym Mieście, przy Trakcie Królewskim, przy pałacu w Wilanowie. W pozostałych częściach stolicy dopuszcza się: "rzuty owalne, prostokątne i kwadratowe z narożnikami zaokrąglonymi".

- Stare kioski muszą zniknąć? - pytam.

- Jeśli umowy są terminowe, wydane tylko na jakiś czas, wtedy trzeba je będzie zdemontować. Przy okazji wymiany lub stawiania nowego należy już uwzględniać nasze wytyczne - zapowiada Tomasz Gamdzyk.

Miasto swoje wyobrażenie kiosków ma teraz skonfrontować z największymi sieciami kolporterskimi, których zaskoczy szczegółowość zapisów. Warszawa ma być podzielona na cztery strefy: • śródmiejską zabytkową • śródmiejską • miejską i • przedmieścia. Zapisy ustalają dopuszczalne wielkości, wysokości, minimalny kąt nachylenia dachu (trzy stopnie). Szyby mają zajmować minimum 40 proc. wszystkich ścian, a na froncie - 70 proc.

A wandale? Wydział estetyki "nie zaleca umieszczania krat". A jeśli ktoś się przy nich uprze, musi się zatroszczyć, by podziały stalowych prętów zostały "skoordynowane z elewacją".

Pas z nazwą firmy np. Kolporter, Ruch, Relay, Trafika w śródmiejskiej strefie zabytkowej musi wyblaknąć. Tam "nakazuje się grafikę monochromatyczną w stonowanej kolorystyce". Sprane logo nie wszystkim firmom przypadnie do gustu.

13.02.2005
22:51
[25]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Ciekawe czemu tytuł wątku jest taki a nie inny... nie bardzo rozumiem co z tym mają wspólnego komuniści prócz tego że przez 50 lat zdołali Polskę totalnie zeszpecić ale chyba nie o taką interpretację chodzi autorowi wątku...

Swoją drogą te "gargamele" za komuny nazywalismy stylem "wczesny Gierek późna Mauretania" ;-)

14.02.2005
00:06
[26]

mos_def [ Generaďż˝ ]

Prawo budowlane reguluje tylko podstawowe warunki i wymogi projektowania i budowania obiektow, mowiac ze nalezy je projektowac i realizowac z poszanowaniem uzasadnionych interesow osob trzecich znajdujacych sie w obszrze oddzialywania obiektu.

Pozostale, bardziej szczegolowe kwestie (np. ze obiekt nie moze byc wyzszy niz 3 kondygnacje) sa juz w kwestii warunkow zagospodarowania i zabudowy na danym obszarze wydawany przez lokalny urzad, wynikajace z planu zagospodarowania przestrzennego danego terenu
I jest tak na calym swiecie, nigdzie nie wydadza pozwolenia na budowe w ciemno, na zasadzie twoja ziemia - stawiaj co ci sie podoba

14.02.2005
00:11
[27]

mos_def [ Generaďż˝ ]

edit za free
----------------
takie plany na dzien dzisiajszy posiada jakies 15% terenow w Polsce ;)
wiec troche jeszcze minie zanim jednolitej, przemyslanej zabudowy

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.