GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Forum CM: Rudy 102

20.03.2002
17:27
[1]

Piechur [ Centurion ]

Forum CM: Rudy 102

To jak to w końcu z tym T-34 było? Z przesłanego przez Kroizmana tekstu, opisu amerykańskich testów wynika, że nadawał się na nieruchomy punkt oporu (dobra armata i pancerz, kijowa skrzynia, prędkość, filtry dożynające silnik). Tymczasem ja słyszłem, że silnik T-34 był na tyle dobry, że używano go jeszcze długo po zakończeniu II wojny. A jak się czyta wspomnienia takiego Guderiana, to gość gotów zamienić słowa hymnu na "T-34 ueber alles!". Zresztą, nawet w takich filmikach na Discovery (cykl "Pola bitew"), podkreśla się nie tylko dobry pancerz, ale manewrowość za sprawą szerokich gąsienic, umozliwiających szybką, a właściwie szybszą, zmianę pozycję w śniegu czy błocie, niż w przypadku niemieckich Panzerów (wyłączając Panterę).
A może wady, dostrzeżone przez Amerykanów w T-34/76, zostały wyeliminowane w T-34/85, a na taki właśnie wózek Kos poderwał Marusię! ;-)
Prosiłbym znawców tematu o naświetlenie sprawy.

20.03.2002
19:07
[2]

oskarm [ Future Combat System ]

Specjalistą od czołgów rodzieckich nie jestem. Z literatury jednak jasno wynika, że były to czołgi bardzo żywotne. Ich produkcji zaprzestano kilka lat po wojnie. Czesi na pewno używali ich na pewno jeszcze w 68 roku. Do dzisiaj znajdują się one na wyposarzeniu niektórych afrykańskich armii (mają coś około 50 lat, piasek lub wilgoć, niska kultura techniczna, itd.). Czy to może byś nieżywotny czołg? IMO wujek Joe wysłał spreparowany model do stanów. (Gorsza jakość stali, filtrów itd.) Dlaczego amerykanie mieli się czegoś innego nauczyć w budowie czołgów niż widać ze zdjęć T-34? Możliwe, że stalin już myślał w podobny sposób jak Churchill, o tymczasowym sojuszu. W 47 brytyjczycy bezmyślnie wysłali swoje silniki odrzutowe do ZSRR i w czasie wojny w Koreii bardzo tego żałowali (MIG-15).

20.03.2002
19:32
[3]

Kłosiu [ Senator ]

Z jednej strony, niedbalosc wykonania pewnie byla faktem. Ciasnosc wnetrza, zle obrobione elementy. Fabryki produkujace czolgi byly po przeprowadzce za Ural, wiec pewnie nie mogly produkowac podzespolow dobrej jakosci na prowizorycznych liniach produkcyjnych obslugiwanych przez kobiety i niewykwalifikowanych robotnikow. Czytalem tez wspomnienia rosyjskiego czolgisty, walczacego na land-leasowych Shermanach, w ktorych wspominal o znaczaco gorszej jakosci pancerza T34, ktory przy byle trafieniu dawal "internal armor flaking" ;)). Z drugiej strony, egzemplarze dostarczone do Aberdeen mogly byc lekko "spreparowane". Cos mi sie nie chce wierzyc, ze nowy T34 po przejechaniu 400km byl kompletnie popsuty. W sumie teez bym tak zrobil, dlaczego komus ujawniac wszystkie atuty? :) Zasada ograniczonego zaufania obowiazuje nie tylko na drodze :))).

20.03.2002
22:21
[4]

Trael [ Konsul ]

Według mnie wójek Juzek wysłał Amerykanom spreparowaną wersije T34. To tyle na ten temat.

21.03.2002
00:24
smile
[5]

Roko [ Generaďż˝ ]

No muszę pobronić T34. Zalety: genialny silnik diesla 450-500KM (zależnie od wersji ), częściowo wykonany z aluminium układ jezdny typu christie i szerokie gąsienice, dobre ukształtowanie pancerza ( jednak trudne i pracochłonne w wykonaniu ), przyzwoite uzbrojenie. Wady : lichutkie przyrządy celownicze i radiostacje, czasami niestaranne wykonanie, zła jakość amunicji ( ale to nie wina T34 ). Armata 85mm była dosyć delikatna i przy szybkim strzelaniu lufa ulegała poważnemu uszkodzeniu. Amerykanie mu urągają ?? Lepiej by cicho siedzieli ci twórcy shermana. Wie ktoś dlaczego załogi nazywały shermana "ronson" ?

21.03.2002
00:27
smile
[6]

Dekert [ Pretorianin ]

Roko --> Jak przystalo na zapalniczki pieknie dymily :)

21.03.2002
00:52
smile
[7]

Kłosiu [ Senator ]

Zdaje sie ze byl taki slogan reklamowy zapalniczek Ronsona: "Zapala sie za pierwszym razem!" :-)))))))))

21.03.2002
00:58
[8]

Roko [ Generaďż˝ ]

Brawo panowie ! Pomysł żeby wstawić gwiazdowy silnik lotniczy do czołgu to naprawdę nie byle co ;)))

21.03.2002
10:07
[9]

adam [ Generaďż˝ ]

Trzeba jeszcze zauwazyc ze amerykanie przebadali jeden ze wczesniejszych modeli T34 (1942 o to pewnie początek ) i ponadto tyle samo jest zachwytu nad nim co płaczu nie tyle nad słaboscia konstrukcyjną co wykonaniem (no moze poza zawieszeniem) . Gdzies sie kiedys doczytałem ze pozniej zaczeto spawac pancerze automatycznie i sprawa zlej jakosci spawu upadła. Tak samo dodano armatke i 85mm zdecydowanie lepsze przyrzady celeownicze. A słaba stal? No coz komunizm jak wiemy nie zachecal do jakosci ale do ilosci. Co jeszcze udoskonalono to juz nie pamietam. Sama konstrukcja sie rozwijała, tak samo jak np PzIII a szczególnie PzIV. Pamietajcie ze Niemcy w perwszym ruchu chcieli po prostu skopiowac T34, ale im duma nie pozwolila jak i brak mozliwosci produkcji silnika sieslowskiego. Stalin takich oporow nie mial i kopiowali co sie dalo -patrz slynna sprawa z B-29 :)) Podsumowując - konstrukcja jak na owe czasy rewelacyjna,a wykonanie komunistyczne. A ze Niemcy im niszczyli nawet na poczatku wojny T34 w duzych ilosciach? Zdecydowanie lepsze wyszkolenie i taktyka.

21.03.2002
10:53
[10]

JOY [ Generaďż˝ ]

Wiecie dlaczego Niemcy dostawali w dupe od t-34? (oprócz oczywiście tego że ten czołg byl dobry) "Gdy szkieletów kupa i Herkules dupa" mam nadzieje że wszyscy to zrozumią. A moze ten slogan lepiej by pasowal do Shermanów?

21.03.2002
11:01
[11]

EMP [ Centurion ]

Testy przeprowadzane były na wczesnym modelu T-34 i faktycznie posiadał on wszystkie wymienione wady. Fatalne wykonanie zostało poprawione dopiero w 43. Ciasna wieża spowodowała że aby zamontować armatę 85mm w wersji T-34/85 ( w USA testowana była wersja z armatą 76 mm) trzeba było zaprojektować nową wieżę. T-34 z początku wojny był czołgiem o dużych możliwościach ale zmarnowanych przez fatalne wykonanie , ten z końca wojny to już całkiem dobra konstrukcja ale zaczynała się już starzeć.

21.03.2002
13:32
[12]

Roko [ Generaďż˝ ]

Co do wież T34 to istniało co najmniej 5 modeli z armatą 76,2mm. Piątego załoganta dodano dopiero w wersji 85mm ( zawsze mnie dziwiło dlaczego było 4 pancernych, nie licząc psa pokładowego ). Faktycznie wersji 85mm nie można już było dalej rozwijać bez całkowitego przekonstruowania kadłuba. Rosjanie zdawali sobie z tego sprawę i już w 1945 pojawił się T44.

21.03.2002
15:45
[13]

smuggler [ Patrycjusz ]

Zara zaraz - GDZIE jest ten test T-34??? Z checia poczytam i dowiem sie co konstruktorz takiego Granta czy Shermana maja do T-34 :)))

21.03.2002
15:49
smile
[14]

Kłosiu [ Senator ]

smuggler --> tylko sie zrelaksuj przed czytaniem ;-)

21.03.2002
17:00
smile
[15]

JOY [ Generaďż˝ ]

Mam pytanie czy pies był standardowym wyposażeniem każdego T-34? :)))

21.03.2002
18:18
[16]

Piechur [ Centurion ]

Właśnie, nie bardzo mi się chciało wierzyć Amerykanom. W jednym z filmów dokumentalnych (amerykańskim), potraktowałem wzmiankę, że Sherman był jednym z najlepszych wozów jak żart. Kiepskie wykończenie to fakt - nieraz pokazywano pancerz T-34, z takimi spawami, że sam bym gorzej nie mógł. Poza tym, dla takiego Wańki, który w kołchozie gąsienicowym traktorem zapychał to taki czołg był jak Mecedes (na głowę nie padało, choć Amerykanie mówią, że padało), i jemu nie przeszkadzała ciężka skrzynia. A gdyby czegoś nie wiedział, to w użycie wchodziła nieśmiertelna instrukcja "biez wodki nie rozbieriosz", i po krzyku. Ale tak w ogóle wózek niczego sobie. Roko-> Pancernych było czterch, bo ich pierwszy dowódca, chyba Olgierd, zginał czy jakoś inaczej się zawieruszył, i tak już zostało. W jego miejsce przyszedł pies ;-) JOY-> Z tego co wiem, pies nie był na wyposażeniu, ale w oddziałach wsparcia zawsze znajdowała się jakaś Lidka. :-))

22.03.2002
11:01
[17]

Pejotl [ Senator ]

Pies byl na etacie jako zwiadowca. Pamietacie ze "Rudy" czesto wspoldzialal z oddzialami rozpoznawczymi :)))

22.03.2002
11:08
[18]

Pejotl [ Senator ]

a propos slow "plytko utwardzany cieplnie???" w artykule to nie ma co dawac znakow "???" jest to jedna z dwoch metod produkcji pancerza. Tyle ze ja przetlumaczylbym to na utwardzanie powierzchniowe (choc pewnie i to nie jest calkowicie precyzyjne). Jest jeszcze chyba utwardzanie calosci a obie metody maja zalety i wady. Tzn ta pierwsza metoda (powierzchniowa) zapewnia wiekszy stopien rykoszetow i pekania pociskow w momencie uderzenia, ale stawia mniejszy opor pociskowi ktory juz sie zaglebi w metal. Czytalem cos o tym ale dawno i po lebkach...

22.03.2002
13:50
[19]

oskarm [ Future Combat System ]

Najlepsze byłoby utwardzanie na zimno stosowane dzisiaj (a konkretnie walcowanie bo o to chodzi). Na ciepło jest poprostu tańsze i prostrze. Na ciepło blacha ma lepszą elastyczność, na zimno twardość.

22.03.2002
13:58
smile
[20]

RRBM [ Pretorianin ]

Oto wspaniały T-34. Dla niektórych nie ważne w jak dobrym czołgu siedziałeś. J tak mieli nieżle p.......

22.03.2002
14:04
[21]

RRBM [ Pretorianin ]

żeby nie było że jestem stronniczy. Niemiecki odpowiednik t-34

23.03.2002
17:32
[22]

Roko [ Generaďż˝ ]

A to fajne zdjęcie z lata 1941. Z przodu T34 model 40, z tyłu model 41

23.03.2002
17:37
[23]

Kłosiu [ Senator ]

Roko --> a nie sa to czasem czolgi porzucone przez rosjan w czasie pierwszej kontrofensywy na Charkow wiosna 42 roku?

23.03.2002
17:48
[24]

Roko [ Generaďż˝ ]

Kłosiu ---> Model 40 raczej by do wiosny 42 nie dożył ;))) A poważnie zdjęcie zrobiono niedaleko Tołoczina ( na zach. od Orszy ) i było publikowane we wrześniu 1941 - stąd jestem taki mądry ;)

23.03.2002
18:00
smile
[25]

Kłosiu [ Senator ]

Swoja droga, jezeli T34 tak przepuszczaly wode, jak pisali amerykanie, to nie dziwie sie, ze rosjanie stamtad pouciekali. No, czolgi czolgami, ale piechota i tak rzadzi ;-)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.