GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Ku pokrzepieniu serc, czyli "tzw. nowa jakość w polskiej polityce".

02.02.2005
09:46
[1]

Don_Pedro [ Pretorianin ]

Ku pokrzepieniu serc, czyli "tzw. nowa jakość w polskiej polityce".

"Platforma Obywatelska odgrzewa układ warszawski


Zobacz powiększenie
Wojciech Kozak (z lewej) i Bronisław Komorowski na październikowym zjeździe mazowieckiej Platformy Obywatelskiej
Fot. Wojciech Surdziel / AG


ZOBACZ TAKŻE

• Ludzie z rekomendacją PO (02-02-05, 01:09)


Iwona Szpala, Jan Fusiecki 02-02-2005 , ostatnia aktualizacja 02-02-2005 01:09

Liderzy stołecznej Platformy Obywatelskiej forsują do nowego Sejmu polityków skompromitowanego układu warszawskiego

Jeszcze kilka miesięcy temu mówiło się, że warszawska Platforma zostanie rozwiązana. Odbudowę nadszarpniętego aferami wizerunku partii obiecał jednak poseł Bronisław Komorowski. Od października zeszłego roku kieruje Platformą na Mazowszu i był reklamowany jako człowiek spoza lokalnego układu. Opinia publiczna miała zapomnieć o nadużyciach samorządowej elity PO z czasów, gdy razem z SLD rządziła stolicą, a więc do 2002 r. Szło m.in. o: • aferę mostową (polegała na wykorzystywaniu znajomości z czołowymi politykami PO podczas załatwiania lukratywnych zleceń z samorządu na nadzór budowy tras Siekierkowskiej i Świętokrzyskiej); • przywileje dla spółdzielni Dembud, w której zamieszkała elita PO; • szereg kontrowersyjnych umów z prywatnymi inwestorami, które dziś kwestionują prokuratura i rządząca Warszawą ekipa PiS.

Jednak Komorowski wcale nie zmienił władz partii zdominowanych w Warszawie i na Mazowszu przez działaczy, którzy karierę polityczną zawdzięczają Pawłowi Piskorskiemu, dziś eurodeputowanemu.

Namaszczona trzynastka

Wczoraj warszawską Platformę obiegała hiobowa wieść: Komorowski wszedł w układ z jego ludźmi. Dowodem ma być lista warszawskich kandydatów do przyszłego Sejmu ustalona na ostatnim spotkaniu zarządu warszawskiej PO. Chętnych było blisko 50, jednak rekomendację dostało jedynie 13 osób. Poza Bronisławem Komorowskim i Hanną Gronkiewicz-Waltz na liście namaszczonych odnajdujemy całą warszawską elitę samorządową z Wojciechem Kozakiem, Martą Fogler (stołeczną posłanką wymienianą w kontekście afery mostowej), wieloletnimi warszawskimi radnymi i najwyższymi urzędnikami z dawnej ekipy.

Co ciekawe, nie wszyscy wiedzieli o tym, że mają trafić do parlamentu. - Nie wyraziłem zgody na kandydowanie. Nikt ze mną tego nie uzgadniał - zapewnia Wojciech Kozak.

Lider ucina rozmowę

- Układ wybrał układ - komentują zgodnie działacze Platformy krytyczni wobec decyzji swoich szefów. Sytuację stara się bagatelizować Maciej Białecki, wiceprzewodniczący stołecznej PO. Twierdzi, że rekomendacje nie mają wielkiego znaczenia. Są tylko opinią - ostatecznie skład list wyborczych zatwierdzą krajowe władze partii.

- Rekomendacje warszawskiej PO mają dużą wagę. Władze krajowe muszą się z nimi liczyć - mówi na to jeden z posłów PO. I dodaje: - Zapewne Komorowski bał się, by liderem stołecznej listy został ktoś z czołówki krajowej [w kuluarach mówiło się o Zycie Gilowskiej, wiceprzewodniczącej partii - red.].

A co na to Bronisław Komorowski? - Procedury zgłaszania kandydatur na listach są demokratyczne. Nie mam nic więcej do dodania - uciął.

Nasi rozmówcy zgadzają się, że decyzja zarządu warszawskiej PO to rękawica rzucona krajowym władzom partii, niechętnym stołecznym elitom PO. - Mam nadzieję, że Donald Tusk nie zgodzi się na taki układ listy - mówi Antoni Jakubowski z koła PO na Pradze Północ i ostrzega: - Jeśli nie rozliczymy się z ludźmi układu warszawskiego, nie mamy szans na dobry wynik w wyborach do parlamentu."


Jak ktoś mi mówi, że PO to jest nowa jakość to ja jestem komunistą. Picskorski w zamian za udany przekręt nie został nawet ukarany, a ba! został nagrodzony - w końcu co PE się dostał. Jak dla mnie wygląda na to, że kolesie umieją kołować kasę, a ta będzie potrzebna (zresztą kiedy nie jest ? :) ) .

A tymczasem drugi z największych sprawiedliwych, Rokita obwieszcza nam jakieś wspaniałe wizje uczciwego państwa.

02.02.2005
09:50
smile
[2]

sirQwintus [ Generaďż˝ ]

znowu mowa o elytach....

żżżżżżżżżżżżżżżżżżżżygać sie chce

02.02.2005
10:13
smile
[3]

Vasago [ spamer ]

Jeszcze niedawno potrzebni byli komandosi zeby naklonic najblizszego wspolpracownika Bronka do powrotu na lono naszej ojczyzny. W kazdym normalnym kraju dla wasatego to tez bylby polityczny zgon. No ale nie u nas. Bronek otrzepal sie jak z mokry pies i juz po 2 miesiacach wystepowal we wszystkich mozliwych mediach jako autorytet militarno-moralny. Brawo Bronislaw. Jest jeszcze paru naiwnych,ktorzy sadza, ze partie polityczne roznia sie czyms poza nazwa. Udowodnij frajerom jak bardzo sie myla :)

02.02.2005
10:25
[4]

Don_Pedro [ Pretorianin ]

Vasago

To już ekstrema, ale jak zastanawiam się czy Lepper nie jest uczciwszy. Jest przestępcą, ale się do tego przyznaje i dodatkowo nie przefarbowuje się jak większość innych.

02.02.2005
11:00
[5]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Don_Pedro : To smialo, idz glosowac na Leppera. Takie pisanie swiadczy o blogiej nieswiadomosci. W polityce nie chodzi o to, zeby wybrac ludzi tylko i wylacznie uczciwych, bo takich nigdzie nie ma. Chodzi o to, zeby wybrac takich w ktorych odsetek nieuczciwych bedzie najmniejszy. Nie da sie walczyc z ludzka natura, ktora w niektorych przypadkach zaklada falsz i oszustwo jako droge do sukcesu. Nigdy i nigdzie sobie z tym nie poradzono. Politycy nie sa idealni, nie byli i nigdy nie beda, a od nas zalezy ilu bedzie tych ktorzy chociaz sie staraja. Priorytetem polityki jest, zeby panstwo dzialalo uczciwie, a obywatele mogli spokojnie zapewniac sobie byt, bez wszechobecnego lapowkarstwa, kolesiostwa i zwyklej wrogosci. To my musimy wybrac, kto nam to zapewni.

02.02.2005
11:24
[6]

Don_Pedro [ Pretorianin ]

Looz

Nie podniecaj się tak. Znasz przysłowie, że najciemniej pod latarnia? No właśnie. Zresztą w samym art. jest napisane, że warszawska PO miała być rozwiązana. Rokita wygrażał w TV jaki to on zrobi porządek i co i dupa. Jak ktoś nie umie dotrzymać słowa w takiej kwestii dlaczego miałby dotrzymać w innych - szczególnie będzie się musiał dogadywać z kolalicjantem?

Ci ludzie i nie waham się tego powiedzieć są przestępcami. Takimi samymi przestępcami jak Lepper, albo jeszcze groźniejszymi, bo sprytniejszymi. I nie są to wyjątki, albo odsetki, bo praktycznie cała warszawska PO jest umoczona.
Do tego jakoś specjalnie nie palą się przyznać z jakiej partii pochodzą, co zresztą świadczy o błogiej nieświadomości naszego społeczeństwa i nie wystawia mu dobrego świadectwa.

Ja osobiście na tej wybory na pewno po raz I w życiu nie pójdę, choć potencjalnie jestem klientem tej partii. Nie po tym co przeczytałem dzisiaj, nie po ostatnich zachowaniach Rokity notabene podobnych do niejakiego Leszka M. przed ostatnimi wyborami i psuciu państwa.

02.02.2005
11:27
[7]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Don_Pedro : Dla mnie z tego artykulu wynika jedno (co zreszta jest podkreslone), warszawski uklad rzucil wyzwanie gorze i czeka na efekt. To tylko propozycja, ktora wynika z wewnetrznej walki w partii. Tyle. Jesli ktos sie tutaj podnieca, to chyba tylko ty.

02.02.2005
11:30
[8]

aplałs [ Centurion ]

Rokita ma dobre zamierzenia, ale sadze ze nie uda mu sie przewalczyc ukladow, konszachtow, etc.
Niemniej to gosc, ktory moze nielze napsuc krwi przekretom.

02.02.2005
11:32
[9]

Don_Pedro [ Pretorianin ]

LooZ^

Wierzysz w to, że jeśli tyle czasu nic im nie zrobili to teraz im zrobią? Naiwność to mało powiedziane.

02.02.2005
11:37
[10]

Vader [ Senator ]

Za jakieś cztery lata, większośc z was będzie wycierać sobie mordy PO. I co drugi z was - podczas tej czynnosci będzie wspominać coś o komunistach.

02.02.2005
11:40
smile
[11]

Dagger [ Legend ]

Ooo - moi ulubieńcy

i w dodatku wspólnie i w porozumieniu z Bronkiem - kandydatem na MSZ/MON

Może na nich zagłosować? :)))

PS.Ktoś te autostradę przez Warszawę musi przecież przeprowadzić

02.02.2005
11:41
[12]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Don_Pedro : Naiwnoscia jest wiara, ze samym chciejstwem mozna rozbic jakikolwiek uklad.

02.02.2005
11:42
smile
[13]

Don_Pedro [ Pretorianin ]

Vader

Nie wierzysz w wielkiego wodza Rokitę? Ach ten niezachwiany kręgosłup moralny...

02.02.2005
11:45
[14]

Don_Pedro [ Pretorianin ]

Looz

Naiwnością jest wierzenie, że można tworzyć nową jakość w polityce, gdy w swoich szeregach ma się przestępców. Tylko izolowanie się od takich ludzi może coś dobrzego przynieść.

Dlaczego nikt nie zapytał się skąd Picskorski ma 8 mieszkań w W-wie? dlaczego nikt go z tego nie rozliczył?

02.02.2005
12:00
[15]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Don_Pedro : Nikt tu chyba nie mowi o "nowej jakosci". Ja oczekuje tylko (i az) lepszego rzadzenia niz za rzadow AWS i SLD. Zreszta, to chyba nie bedzie zbyt trudne.

02.02.2005
12:01
smile
[16]

Attyla [ Legend ]

Ja jeszcze niedawno miałem 4. Mnie też chcesz rozliczać?

02.02.2005
12:06
[17]

Attyla [ Legend ]

Vader

"Za jakieś cztery lata, większośc z was będzie wycierać sobie mordy PO. I co drugi z was - podczas tej czynnosci będzie wspominać coś o komunistach."

święte słowa księdza prałata z Nowogródka:D Tylko nie miej tego za złe tym, którzy będą głosowali PRZECIW a nie ZA. Innymi słowy wolę mieć przy żłobie złodziei z PO niż Samoobrony, SLD czy innych lewackich pajaców. Wiem zatem, że będą przekręty, ale przekręty wpisane są w państwo mające własne przedsiębiorstwa i mające taki wpływ na gospodarkę jak to g***, w którym przyszło nam się taplać. Jeśli nie chcesz złodziei to musisz zminimalizować państwo. Ale tobie się to nie spodoba, bo kto będzie "pomagał najuboższym"(cokolwiek miałoby to oznaczać).

02.02.2005
12:12
[18]

Don_Pedro [ Pretorianin ]

LooZ^

Tak się dziwnie składa, że Pan Jan Rokita parę razy wspomniał o tym.

Nie wiem jak dla ciebie, ale dla mnie sytuacja, w której ludzie mający stanowić prawo stoją za przekrętami jest co najmniej bulwersująca. Liczysz, że staną się nagle świętoszkami?, że przestaną brać? Znowu naiwność... Stąd właśnie porównanie do Samoobrony - ci też mają niezłych parlamentarzystów.

Attyla

Widzisz. Problem w tym, że o tobie nie donosi lokalna prasa, albo NIK co jakiś czas o załatwieniu sobie kolejnego socjalnego mieszkanka do kolekcji, albo kupna w jakieś fajnej "promocji".

Zresztą dobrze wiesz, że nie zawsze w państwie demokratycznym obowiązuje zasada domniemania niewinności. Każdy Kowalski musi udowodnić przed US skąd ma. Więc jest to kwestia tylko woli.

02.02.2005
14:37
[19]

Mortan [ ]

Tusk juz dawno powinien Komorowskiego wywalic na zbity pysk, i samu trzymac za mordy wszystkich lokalnych "działaczy"

02.02.2005
20:19
[20]

Dagger [ Legend ]

==>Mortan
Swoją drogą moja teoria spiskowa z wątku o Konstytucji UE nabrała w kontekście tej wiadomości rumieńców.

Komorowski i PO warszawska potrzebują kasy na kampanię żeby wygrać w stolicy z PiS i LPR.

02.02.2005
21:42
smile
[21]

Mortan [ ]

Dagger ---> Pamietam i nadal podtrzymuje swoje zdanie ze Komorowski powinien wyleciec :)

16.02.2005
19:49
[22]

Dagger [ Legend ]

==>Mortan
Najśmieszniejsze jest to że Komorowski miał zrobić porządek w warszawskiej PO ale skumał się z kolesiami którym miał kontrolować - za co sam zostanie kozłem ofiarnym, jeśli go wywalą of cors.

Bo przecież działaczy nikt nie wytnie.
Teoria spiskowa nr2 - piskorczycy sami wystawili Bronka na odstrzał :)

26.02.2005
22:57
[23]

Dagger [ Legend ]

Dla miłośników Bronka i ferajny - ciąg dalszy:

"Zarząd mazowieckiej PO chce rozwiązać warszawską organizację

Iwona Szpala 26-02-2005 , ostatnia aktualizacja 26-02-2005 00:08

Warszawska Platforma Obywatelska ma być rozwiązana - dowiedzieliśmy się nieoficjalnie. Decyzję podjął mazowiecki zarząd partii. Oznacza to budowanie nowych struktur w dzielnicach, wybory nowego lidera. W praktyce władzę mogą stracić elity związane z byłym liderem Pawłem Piskorskim, które od lat nadają ton warszawskiej polityce partii

Mazowieccy liderzy mieli się wczoraj zająć sprawą mniejszego kalibru: skonfliktowane ze swoimi radnymi warszawskie władze PO domagały się odebrania partyjnego szyldu klubowi w radzie miasta. Powód? W połowie lutego część radnych tworząca klub Platformy wbrew politycznym instrukcjom poparła budżet Lecha Kaczyńskiego. Szef stołecznej PO Andrzej Machowski stwierdził, że to działanie uniemożliwiło prowadzenie dalszych rozmów koalicyjnych z PiS. Radni odebrali bowiem partyjnym liderom poważny argument przetargowy. Zażądał rozwiązania klubu, skierował sprawę do sądu koleżeńskiego.

Z decyzją o rozwiązaniu klubu region postanowił jednak poczekać do dzisiejszej rozprawy, której bohaterami ma być trójka nieposłusznych radnych.

O czym jeszcze dyskutowano na zarządzie? Szef Mazowsza Bronisław Komorowski był bardzo powściągliwy.

- Jestem bardzo zadowolony, że zarząd mazowiecki przychylił się do radykalnych rozwiązań - mówił wczoraj wieczorem. - Mam je przedstawić do akceptacji naszym władzom krajowym.

Czy chodzi o dymisję szefa warszawskiej PO Andrzeja Machowskiego? - pytam. - Są to propozycje jeszcze dalej idące. I nie powiem nic więcej - zakończył tajemniczo.

Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, mazowieccy liderzy chcą rozwiązać stołeczne struktury Platformy Obywatelskiej.

- Decyzja praktycznie zapadła - mówi nam jeden z polityków. - Ale Bronisław Komorowski chce ją jeszcze oficjalnie przedstawić i przedyskutować na krajowym zarządzie partii, który akurat w środę ma się zajmować sytuacją w Warszawie.

Wcześniej sugerowano, że w wyniku awantury stanowisko straci szef warszawskiej PO Andrzej Machowski. I to będzie koniec zmian, bo PO w roku wyborczym nie chce się wikłać w poważniejsze roszady. - Cóż by nam z tego przyszło - komentowali zbuntowani działacze. - Delegatami na zjazd, który wybiera nasze władze, będą ludzie posłuszni poprzedniemu układowi politycznemu, któremu patronował Paweł Piskorski. Takie pudrowanie nic nie da.

Jak się okazuje, zmiany mają iść o wiele dalej. Rozwiązanie warszawskich struktur oznacza bowiem wybory w kołach, a co za tym idzie - także nowych delegatów na zjazd. Dziś nastroje w warszawskiej PO są dość radykalne. Wewnętrzny konflikt dzieli partię. W dodatku obie strony awantury okopały się na pozycjach.

- Pan Maciej Białecki [wiceszef stołecznej PO - red.] miał małe tournée po kilku kołach, przekonywał, że radni zachowali się skandalicznie. Jedynym wyjściem jest rozwiązanie klubu - opowiada jeden z działaczy.

Buntownicy, określani "POziomkami" zbierają podpisy pod listem do Donalda Tuska. Chcą usunięcia obecnych elit. Choć Paweł Piskorski, dawny stołeczny lider, rezyduje wprawdzie w Brukseli, jego byli współpracownicy nadal nadają ton warszawskiej Platformie. Są nader wpływowi, wysokie stanowiska w strukturze partyjnej łączą z eksponowanymi posadami w administracji Lecha Kaczyńskiego. Długą listę otwiera Andrzej Machowski - szef warszawskiej PO i burmistrz Ursynowa. W poprzedniej kadencji był rzecznikiem dwóch prezydentów Warszawy: Pawła Piskorskiego i Wojciecha Kozaka.

- Te zmiany wymusił gwałtowny kryzys w naszych szeregach - mówi jeden z działaczy "POziomki". - Szkoda, że dochodzi do nich w takich okolicznościach. Mam nadzieję, że wyjdą naszej partii na dobre."



Najlepsze w tym wszystkim jest to że oczywiście nie liczy się wcale dobro mieszkańców miasta - tylko jak przy uchwalaniu budżetu - czyste partyjniactwo.
No ale za chwilę usłyszymy od Rokity o propaństwowym podejściu etc.

26.02.2005
23:05
[24]

Mortan [ ]

Z Po generalnie nie jest ciekawie, moim zdaniem ta partia jest na dobrej drodze do rozpadu i to na wielu poziomach:
- np w moim miescie płocku Platrfmu jak narazie nie ma wcale, wczesnij tu byl tylko Abgarowicz ktoryz dzieki naszemu rejonowi dostał sie do Sejmu i zeby nie miec konkurencji rozwalił struktury ktore kiedys istniały :-) Wiec sytuacja jest ciekawa bo platformy nie ma a do wyborow coraz blizej.
- na szczeblu wysokim - panowie sie kłócą spierają ( np o konstutucje) a wyniki w sondazach spadają
- po trzecie maja bardzo powazny problem z przysłymi wyborami, bo nie maą wystarczajacej liczby zaufanych członkow w całym kraju i boja sie ze zapisze sie do PO mnóstwo wczesniejszych SLDowcow - rezultat tego bedzie wiadomy.
- był pomysł startu UPR z list platformy co by było na reke Po bo by miała pewnych antykomunistow i liberałow i dla UPR bo by wreszcie sie pokazał szerzej i był w Sejmie. Jednak z ego co wiem to na konwencie w ubiegła sobte wybuchała totalna awantura i jest duza szansa ze UPR bedzie startował sam, a prezes straci stanowisko- widac wyrazny konflik, wiec tez nie za dobrze wroże uprowi .


generalnie zle sie dzieje w panstwie duńskim.

26.02.2005
23:12
[25]

Dagger [ Legend ]

==>Mortan
Ja myślę że to jest etap TKM - z tym wiązałbym np. ewentualną czystkę w warszawskich władzach PO - w końcu odpowiednie ustalenie list wyborczych gwarantuje prawie pewną pozycje na 4 lata.

Co do nowych członków PO - nie obawiałbym się raczej byłych działaczy SLD, bo nie sadze zeby zaczeto ich tam przyjmowac - ile raczej chęci przygarnięcia dawnych ludzi z nazwiskami z AWS.

A co do walki na górze to czołówka polityków PO chyba zaczyna sie obawiać dominacji Rokity (a trzeba pamietac ze przed komisją śledcza nie znaczył on wiele w PO) i pewnie mysli jak go odrobine przytemperować - temat traktatu konstytucyjnego wydaje sie idealny.

26.02.2005
23:15
[26]

mos_def [ Generaďż˝ ]

Nie wiem co wy macie do Komorowskiego, moim zdaniem facet jest ok ;)

PO to byla fajna partia jak nie byli jeszcze tak "na fali", teraz im sa wyzej w sondazach tym czesciej rozne gupoty gadaja i wyrabiaja a to chyba wina wlasnie Rokity ktory tak naprawde nie wie czego chce, czy budowac kraj czy robic jakies moralno-wartosciowe wojny... choc chyba nadal to jest najrozsadniejsza z tych liczacych sie obecnie partii..
A zaplecze w terenie to oni maja, mam troche znajomych z roznych mniejszych i srednich miasteczek, nawet tam PO ma sie bardzo dobrze

26.02.2005
23:17
[27]

Mortan [ ]

Np to ze Komorowski pieprzy głupoty, a nikt tego nie prostuje, po drugie te niejasne interesy tez na jego korzysc raczej nie sa :-)
Nie wiem jak jest gdzie indziej, ale wiem jak jest w 140 tys miescie - asytuacja wyglada tak ze platofrmy nie ma wcale.

26.02.2005
23:33
[28]

Dagger [ Legend ]

==>mos_def
Mamy m.in. to co autor wątku zacytował w 1-szym poście - facet dał sie wmanewrować/wymanewrować w/przez układ warszawski słynny na całą Polskę z "udanych" inwestycji drogowych.

==>Mortan
Hmm uświadomiłeś mi że w niektórych miastach nie będzie na kogo głosować z PO, pomimo ich prowadzenia w sondażach. Ewentualnie ci którzy wystąpią jako PO będą pochodzić z jakiegoś podejrzanego naboru.

26.02.2005
23:44
[29]

mos_def [ Generaďż˝ ]

Dagger >> no to niewiele macie :):)

Jesli na tyle lat siedzenia w polityce glownie tylko to mozna mu zarzucic, ze raz "dal sie w cos wmanewrowac" to dla polityka chyba bardzo dobra opinia, zwlaszcza zwazajac jakich mamy politykow...
Ja do tej pory spotykalem sie z samymi pochlebnymi opiniami politykow z roznych stron na temat pana B.K. kazdy przyznawal racje, ze w ciagu tylu lat egzystowania w polityce, facet mimo ze jest wciaz aktywny i cos robi, jeszcze nigdy nie podpadl...pozatym naprawde facet wyraza sie sensownie na wiekszosc tematow i na tle naszych (pozal sie boze) politykow jest bardzo, bardzo pozytywna postacia

Moze jestem tu jedynym ktory broni jego honoru :) trudno czasem i tak bywa, jak to spiewa Muniek "najtrudniej jest powiedziec nie, kiedy inni mowia tak"

26.02.2005
23:47
[30]

Mortan [ ]

pozatym naprawde facet wyraza sie sensownie na wiekszosc tematow i na tle naszych (pozal sie boze) politykow jest bardzo, bardzo pozytywna postacia


Dagger swego czasu cytował jak to en pan sie wyraza senwonie na temat podpisania traktatu konstytucyjnego, poniewaz jago głowny argument podał zmiany i pomaranczową rewolucje na Ukrainie.

27.02.2005
00:11
[31]

Dagger [ Legend ]

==>mos_def
Hmm może nie jesteś w temacie więc wyłożę jaśniej:

Komorowski został wysłany przez władze PO jako policjant żeby zrobił porządek w Warszawie, zamiast tego on zajął się graniem w karty z podejrzanymi i jeszcze wytypował ich na zastępców szeryfa.

No i dla mnie Komorowski jest kwinesencja najgorszych cech AWSu.

Link do wątku, o którym pisał Mortan poniżej - uwaga obecnie opanowany przez Attylę i Lulukulusa ;))

27.02.2005
20:01
smile
[32]

Don_Pedro [ Pretorianin ]

A co na to tow. Rokita? :P

01.03.2005
15:05
[33]

Dagger [ Legend ]

GW robi miejsce dla UW przekształconej w PD, ale analiza celna:

Analiza: Co gryzie PO i PiS

Jarosław Kaczyński o Partii Demokratycznej: "To smutny kabaret". Jan Rokita: "To kolejny etap rozpadu SLD".

Ledwie Mazowiecki, Frasyniuk i Hausner ogłosili w niedzielę zamiar powołania nowej partii centrowej, a już na prawicy wrze. Dlaczego?

Zacznijmy od Adama i Ewy.

Dlaczego złości się PO?

Platforma weszła do obecnego Sejmu jako partia centroprawicowa, w której ton nadawali politycy liberalni. W trakcie kadencji przesuwała się coraz bardziej w prawo. Z kilku powodów. Po pierwsze, za sprawą Jana Rokity, jego konserwatywnych poglądów i politycznej kalkulacji. Rokita powtarza bowiem, że partie buduje się na "realnym gruncie społecznym", a w Polsce są nim ludzie chodzący do Kościoła, a nie liberałowie.

Pozycję Rokity w PO wzmocniła komisja ds. afery Rywina, której był gwiazdą. I fakt, że na jego popularności skorzystała cała Platforma - stała się samotnym liderem sondaży. Ten sukces dał jej nadzieję na przywództwo na polskiej prawicy.

By po nie sięgnąć, Rokita zaostrzył retorykę. - Żeby wygrywać w Polsce wybory, trzeba umieć dotrzeć także do tych, których poglądy ranią uszy warszawsko-krakowskiej inteligencji - tłumaczył nowy język Rokity jego współpracownik.

Był też inny, równie ważny powód. Sondażowe sukcesy PO zbiegły się w czasie z sukcesami Samoobrony i LPR. Nowa retoryka Rokity miała być odpowiedzią na to zagrożenie. Cel - nie dopuścić do sytuacji, w której głosy sfrustrowanych wzmacniają Leppera i Giertycha. Niech zasilą Platformę, która je zamieni na znacznie bardziej racjonalną politykę.

Walka o prym na prawicy i walka z populistami odciągnęły jednak PO od politycznego centrum. - Centrowy elektorat i tak nie ma alternatywy, musi głosować na nas - uspokajali się liderzy partii.

Tymczasem powstaje centrowa Partia Demokratyczna i PO ma kłopot. Duży kłopot. Grozi jej polityczna schizofrenia. Z jednej strony żal tracić to, co się wywalczyło na prawicy, z drugiej - nie można oddawać bez walki miejsca w centrum. Zwrot ku centrum grozi jednak utratą głosów na rzecz PiS i LPR, a pozostanie na prawicy "oddaniem" części zwolenników Partii Demokratycznej. I tak źle, i tak niedobrze. Trudno się nie zirytować.

Dlaczego złości się PiS?

Na pozór nie ma powodu. Elektorat PiS i PD to przecież dwa różne elektoraty. W tym wypadku chodzi jednak o coś innego. Partia Frasyniuka, Hausnera i Mazowieckiego zagraża politycznym marzeniom braci Kaczyńskich. Od 1989 roku byli oni zwolennikami "budowy nowego państwa" i odcięcia od wpływu na nie środowisk postkomunistycznych. Powstrzymali ich wtedy m.in. dzisiejsi twórcy Partii Demokratycznej, opowiadający się za wolnym rynkiem politycznym ("niech o przyszłości postkomunistów zadecydują wyborcy").

Po latach Kaczyńscy wrócili do dawnych marzeń. Tym razem streszczają się one w hasłach IV Rzeczpospolitej, delegalizacji SLD i rewolucji moralnej realizowanej przez nadzwyczajne komisje i urzędy.

Do niedawna wydawało się, że mają tym razem idealną sytuację. Z jednej strony skompromitowana i rozproszkowana lewica, z drugiej - PO podejmująca "rewolucyjne" idee PiS (Rokita mówiący o potrzebie "szarpnięcia za cugle"), choć niekoniecznie pomysły instytucjonalne. Z trzeciej - środowisko UW wypchnięte poza parlament i bez wielkich szans na przekroczenie 5-proc. progu.

Utworzenie przez unitów Partii Demokratycznej głoszącej pochwałę III RP tę prostą drogę do "rewolucji" czyni wyboistą.

Trudno się nie zirytować.

Dlaczego złości się i Rokita, i Kaczyński?

Bo zagrożony jest ich wspólny pomysł na koalicję rządzącą, która "szarpnie cugle". Koalicję "dwóch" - PO i PiS. I Rokita, i Kaczyński chcą tak wygrać wybory, aby do rządzenia nie był im potrzebny trzeci partner. Próbują osłabić LPR. Zwłaszcza wtedy, gdy rywalizują z Giertychem w radykalizmie lub - jak Kaczyński - wysyłają Zbigniewa Ziobro do Radia Maryja w chwili, gdy ojciec Rydzyk jest z LPR w konflikcie. Kaczyński nie wierzy, aby ludzie od Sasa do Lasa byli w stanie zbudować Rydzykowi nową partię. Ich rywalizacja z Giertychem może natomiast osłabić Ligę. PiS ma być "trzecią drogą" dla słuchaczy Radia Maryja. Osłabienie LPR ma z kolei uwolnić "rząd Rokity" z niewoli Giertycha po wyborach.

Problem w tym, że zapatrzeni w "koalicję dwóch" liderzy PO i PiS "stworzyli" przy okazji elektorat zmęczony skrajnościami i awanturami. Elektorat, który jest szansą dla Partii Demokratycznej. Jeśli wejdzie ona do Sejmu z niezłym wynikiem, "koalicja dwóch" będzie w kłopocie. Może jej zabraknąć głosów. To zaś oznacza konieczność ich szukania w LPR lub PD. W drugim wypadku, płacąc "rewolucją". A marzeniami płaci się bardzo niechętnie. Zwłaszcza jeśli się nazywa Kaczyński.

01.03.2005
15:11
smile
[34]

Mortan [ ]

Ledwie Mazowiecki, Frasyniuk i Hausner ogłosili w niedzielę zamiar powołania nowej partii centrowej, a już na prawicy wrze. Dlaczego?

tak powinno byc

Ledwie Mazowiecki, Frasyniuk i Hausner ogłosili w niedzielę zamiar powołania nowej partii lewicowej, a już w centrum wrze. Dlaczego?


:-)

01.03.2005
15:13
smile
[35]

Dagger [ Legend ]

==>Mortan
Masz złe przyrządy pomiarowe - w Polsce do badania sceny politycznej taka skala nie jest potrzebna :)

01.03.2005
15:15
smile
[36]

Mortan [ ]

Ja powiem inaczej, ona nie tyle ze nie jest potrzebna, tylko niektorym nie jest na reke, zeby nazywac rzecy po imieniu :-)

01.03.2005
15:18
[37]

Dagger [ Legend ]

Przy okazji - w Krakowie też chyba chcą pójść drogą Warszawy - tutaj akcja wygląda na typowy TKM:

W PO zamieszanie wokół kandydatów do Sejmu

Bartłomiej Kuraś, WP 25-02-2005 , ostatnia aktualizacja 25-02-2005 20:37

Szeregowi działacze Platformy Obywatelskiej zamierzają interweniować u Donalda Tuska i Jana Rokity po ogłoszeniu krakowskiej listy partyjnych kandydatów do parlamentu. Twierdzą, że nikt z nimi nie konsultował takiego wyboru.

Wśród członków PO krąży od miesiąca lista kandydatów do Sejmu. Przygotowało ją lokalne kierownictwo. Pierwsze miejsce zajmuje oczywiście typowany na premiera Jan Rokita, a potem kolejno: Tomasz Szczypiński, były prezydent Krakowa Andrzej Gołaś, członek małopolskiego zarządu PO Paweł Węgrzyn, była opozycjonistka Liliana Sonik, starosta powiatu krakowskiego Jacek Krupa.

- Ustalono sześć pierwszych miejsc, kluczowych w grze o poselskie fotele. Przeprowadzona przez nas symulacja mówi bowiem, że właśnie sześciu kandydatów Platformy z Krakowa ma szansę dostać się do Sejmu - wyjaśnia "Gazecie" jeden z członków krakowskiej PO. - Tyle że ta lista nie ma nic wspólnego z oczekiwaniami szeregowych członków partii. Ustalili ją sobie przywódcy PO w Krakowie, nie pytając nas o zdanie. Nie kwestionujemy oczywiście pozycji Jana Rokity, ale już kandydatura mało znanej Liliany Sonik czy starosty Krupy wydaje się co najmniej dyskusyjna.

Poruszenie w szeregach partii wywołuje zignorowanie w Krakowie procedur typowania kandydatów, przyjętych jeszcze w grudniu 2004 r. uchwałą Rady Krajowej PO. Mówi ona, że "przewodniczący Regionów PO zbierają, konsultują, opiniują i przekazują zgłoszenia kandydatów na posłów do Przewodniczącego PO". W Krakowie zaś nie wzięto pod uwagę wyniku ankiety przeprowadzonej w 29 kołach PO. Tylko jedno z nich - Koło Europejskie - wysunęło kandydaturę Liliany Sonik, żadne nie zaproponowało Jacka Krupy. Zamiast nich koła PO chętnie widziałby w pierwszej szóstce kandydatów do Sejmu: Małgorzatę Jantos - radną miejską, przedsiębiorcę Tomasza Bobrowskiego czy Katarzynę Matusik-Lipiec - przewodniczącą Dzielnicy IV.

- Teraz rozumiemy, dlaczego nasze propozycje przybrały jedynie formę ankiety, a nie uchwały. Uchwała byłaby przecież wiążąca dla władz partii i nie można by już układać listy kandydatów odgórnie - mówi członek jednego z miejskich kół PO. - W poprzednich wyborach parlamentarnych kandydatów naszej partii typowano w lokalnych prawyborach i wszystko było klarowne. Szkoda, że teraz odstąpiono od tej zasady.

- Procedury zostały zignorowane - zaprzecza Zbigniew Fijak, szef krakowskiej PO. - Władze krajowe partii przedłużyły jeszcze o dwa tygodnie termin zgłaszania kandydatów na parlamentarzystów i każda komórka Platformy może do tego czasu wysunąć swoje propozycje. Nie ma więc mowy o żadnej oficjalnej i ostatecznej liście z Krakowa.

Szeregowi działacze w ciągu dwóch najbliższych tygodni zamierzają jednak zgłosić swoje uwagi liderom partii - Donaldowi Tuskowi i Janowi Rokicie.



==>Mortan
Eee tam w Polsce raczej furorę zrobiłby ten kto by potrafił określić odległość od ściany poszczególnych partii

03.03.2005
09:59
[38]

Dagger [ Legend ]

Aż sam się dziwię kto jeszcze jest w PO - Hanna strikes back

03.03.2005
12:19
[39]

Don_Pedro [ Pretorianin ]

dagger

Hanna na prezydenta! Ma dziewczyna niezwykle cenne doświadczenie w tym zakresie.

Btw. Chyba ją z niezłej zamrażarki wyciagneli. Widzę, że PO jasno podąża drogą SLD, przyklejają się wszyscy jak leci, chcociaż nasz kochany Donald zapewnia nas co jakiś czas o ostrej weryfikacji. SD przynajmniej Steinhoffowi z zaciągiem od razu podziękowało.

03.03.2005
18:25
[40]

Dagger [ Legend ]

==>Don_Pedro
Buzek, Komorowski, Gronkiewicz-Waltz - jak widać PO nie chce być gorsza w politycznym recyclingu od PD

11.03.2005
11:24
smile
[41]

Dagger [ Legend ]

Z dzisiejszej Rzepy dowiadujemy się że Bronek ma honor :)

Platforma chce nowych ludzi


Wszystkie koła dzielnicowe Platformy Obywatelskiej mają zostać rozwiązane - zdecydowały wczoraj władze krajowe partii. Jeśli zarząd regionu z Bronisławem Komorowskim na czele nie zastosuje się do tej decyzji, struktury PO na Mazowszu też przestaną istnieć.



Liderzy Platformy podjęli wczoraj kolejną decyzję, która ma służyć oczyszczeniu i zmianie wizerunku stołecznej Platformy. Zarząd Mazowsza ma tydzień na rozwiązanie 18 kół dzielnicowych w Warszawie. W ten sposób przestałyby funkcjonować jakiekolwiek formalne struktury i władze PO, dotychczas zdominowane przez ludzi Pawła Piskorskiego i układu rządzącego Warszawą przez osiem lat do 2002 roku.

- To pozwoli na weryfikację wszystkich kół bez specjalnego wytykania, że jedno jest złe, a inne lepsze - uzasadnił nam wczoraj po posiedzeniu sekretarz zarządu partii Grzegorz Schetyna. - Potem będziemy spotykać się z ludźmi, rozmawiać o nowym kształcie PO w stolicy. Myślę, że będzie sporo chętnych do wstąpienia w nasze szeregi. Nie może to być, jak dotychczas, organizacja skostniała, ale żywa i otwarta na nowe twarze.

Hanna Gronkiewicz-Waltz, pełnomocnik Platformy, od kilku dni sprawująca jednoosobowo władzę w warszawskiej PO, ma już do pomocy dwóch "wicekomisarzy". Zostali nimi: Joanna Fabisiak (obecnie radna Rady Warszawy, była posłanka AWS, szefowa kampanii prezydenckiej Gronkiewicz-Waltz z 1995 r.) oraz Andrzej Halicki (właściciel agencji PR, kiedyś rzecznik Kongresu Liberalno-Demokratycznego, który zakładał m.in. z Donaldem Tuskiem i Pawłem Piskorskim).

Po rozwiązaniu kół warszawskich powołani zostaliby kolejni pomocnicy pani komisarz, którzy tworzyliby nowe szeregi i przygotowywali je do wyborów.

Nieoficjalnie wiemy, że Bronisław Komorowski jest przeciwny rozwiązywaniu kół. Uważa, że honor nie pozwala mu na tak radykalne posunięcia. Wczoraj wieczorem nie chciał komentować przebiegu posiedzenia zarządu PO. Dowiedzieliśmy się, że przyjął po prostu do wiadomości wolę większości. - Mam nadzieję, że koledzy z regionu zastosują się do woli szefów partii - stwierdził Grzegorz Schetyna, który zaprezentuje w przyszłym tygodniu decyzję władz Platformy szefom Mazowsza. Jeśli nie, struktury mazowieckie, wzorem warszawskich, również zostałyby rozwiązane. Niewykluczone też, że Komorowski sam zrezygnuje z funkcji szefa regionu.

11.03.2005
18:18
smile
[42]

Mortan [ ]

W Po bardzo zle sie dzieje, skoro przez Brnka szefostwo chce rozwalic cała Warszawe, troche za pozno na to moim zdaniem. Kurde pozinienem zostac doradcapolitycznym Po wiedzialem juz dawno ze Bronek to debil i powinni go wywalic :-)

11.03.2005
20:29
[43]

Dagger [ Legend ]

==>Mortan
Może nie do końca przez niego - raczej pomimo :)

13.03.2005
13:41
smile
[44]

Dagger [ Legend ]

Bronek odwali Rejtana?
W końcu pierwsze miejsce na liście to nie w kij dmuchał.



Czy Bronisław Komorowski zrezygnuje

iwo, fus 12-03-2005 , ostatnia aktualizacja 12-03-2005 00:19

Bronisław Komorowski, szef mazowieckiej Platformy Obywatelskiej, poda się do dymisji - ta informacja zelektryzowała w piątek szeregi warszawskiej PO. Sam Komorowski ani nie potwierdza, ani nie zaprzecza.

- Komorowski ściął się z liderami PO w Sejmie, rzucił papierami, powiedział, że rezygnuje z szefowania Mazowszem - taka plotka obiegła wczoraj środowisko warszawskiej Platformy. Późnym popołudniem wersja była już inna: Komorowski na razie zostaje, ale jego dymisja jest bardzo prawdopodobna. Sam szef regionu nie chciał się w ogóle na ten temat wypowiadać.

Nie powiem i już

- Do zaplanowanego na środę posiedzenia zarządu regionu nie odpowiem na żadne pytanie - powiedział Bronisław Komorowski dziennikarzowi "Gazety" i wyłączył telefon. Również krajowi liderzy nie byli rozmowni.

- Nie będę tej sprawy komentować, dopóki nie dostanę oficjalnej informacji na temat dymisji Bronisława Komorowskiego - oświadczył Grzegorz Schetyna, sekretarz generalny PO.

Liderzy PO niechętnie rozmawiają o sytuacji partii na Mazowszu, najpewniej dlatego, że stała się polem konfliktu. Bronisław Komorowski, wybrany na szefa regionu w październiku zeszłego roku, miał zrobić tu porządki, rozliczyć działaczy Platformy kojarzonych z niesławnym "układem warszawskim", czyli samorządową koalicją SLD-PO rządzącą Warszawą do 2002 r. (wcześniej jako SLD-UW).

Tymczasem oczekiwana odnowa nie przyszła. W PO wpływy zachowała ta sama grupa, która nadawała ton partii w czasach stołecznej prezydentury Pawła Piskorskiego i Wojciecha Kozaka. Kolejni wysocy działacze warszawskiej PO stawali przed prokuraturą z zarzutami działania na szkodę miasta, ale w partii trzymali się mocno.

Miesiąc temu wybuchła afera wokół projektu listy poselskiej PO z Warszawy. Zarząd warszawski tej partii zarekomendował przede wszystkim polityków z najbliższego otoczenia Pawła Piskorskiego. Na czele listy znalazło się nazwisko Bronisława Komorowskiego. Dla tzw. partyjnych dołów wszystko było jasne: - Zamiast reform i rozliczeń Komorowski związał się z lokalnymi elitami kontrolowanymi przez Piskorskiego - mówiono.

Naciski z góry

Jednak ostatnio Komorowski zmienił front. Firmował radykalną decyzję rozwiązania warszawskich struktur PO zdominowanych przez "piskorczyków". Poszedł z tym pomysłem do krajowych liderów. Ci dali zgodę: warszawskie władze rozwiązano. Ich miejsce zajęła komisarz - Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Wbrew oczekiwaniom nie był to koniec roszad. W czwartek zarząd krajowy ponownie zajął się stolicą. Komorowski dostał polecenie rozwiązania kół partii w stołecznych dzielnicach. Właśnie ten ruch może zasadniczo zmienić układ sił wewnątrz PO: to koła wybierają delegatów na zjazd, którzy mają wybrać nowe, już demokratyczne władze stołecznej Platformy.

Dodatkowym posunięciem, które ma zmienić warszawską PO, będzie zmniejszenie liczby kół. Zamiast dotychczasowych 18 ma być ich siedem, za to większych.

- Pełnomocnicy wyznaczeni do budowy kół, których wskaże pani Gronkiewicz-Waltz, będą budować nowe struktury. Staną się nieformalnym zarządem partii w Warszawie - dodaje jeden z polityków.

- Komorowski nie chciał rozwiązywać kół. Na dodatek nowa pani komisarz załatwia warszawskie sprawy przez zarząd główny, pomijając szczebel regionalny, którym rządzi Komorowski. To uderzyło w jego ambicje - mówi jeden z polityków warszawskiej PO.

Zdaniem innego polityka na lokalny konflikt nałożyła się rywalizacja o stanowiska w przyszłym rządzie. Komorowski jest wymieniany jako kandydat na stanowisko szefa MON lub MSZ. Ma przez to w PO konkurencję.

Decyzję dotyczącą dalszego kierowania mazowiecką PO Bronisław Komorowski ma ogłosić w połowie przyszłego tygodnia.

22.03.2005
12:25
[45]

Don_Pedro [ Pretorianin ]

Jak widać Platformersi raźnie kroczą drogą Leszka M.

Kraj
PAP/IAR, mat /2005-03-22 11:50:00

Opozycja wygrała walkę o ustawę zdrowotną


Opozycja wygrała walkę o ustawę zdrowotną. Zaledwie jednym głosem Sejm przyjął ustawę o oddłużeniu szpitali w wersji przygotowanej przez Prawo i Sprawiedliwość.

Według przyjętej ustawy, szpitale dostaną ponad dwa miliardy na spłacenie długów. Wcześniej każda placówka będzie musiała opracować plan restrukturyzacji. Szpitale nie będą mogły jednak przekształcać się w spółki użyteczności publicznej, czego domagał się minister zdrowia. Po głosowaniu Marek Balicki powiedział, że taka wersja ustawy to po prostu rozdawanie pieniędzy. Teraz ustawa trafi do Senatu. Tam właśnie minister zdrowia będzie próbował przeforsować swoje poprawki.

Marek Balicki zasugerował jednocześnie, że na razie nie poda się do dymisji.

Zwyciężyła polityka i wybrano najgorsze rozwiązanie - tak minister zdrowia Marek Balicki skomentował dla PAP uchwalenie ustawy.

"To bardzo dziwna regulacja, niespójna i będzie wymagała wiele pracy w Senacie" - powiedział Balicki.

Dodał, że wynik głosowania dowodzi, że dla klubów opozycyjnych - PO i PiS - ustawa o oddłużeniu szpitali była tylko grą polityczną.

Szefowa Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Jolanta Banachowicz z zadowoleniem przyjęła ustawę o oddłużeniu szpitali.

Banachowicz w rozmowie z IAR wyraziła przekonanie, że władze związku na początku kwietnia zawieszą akcje protestacyjne przeciwko dotychczas proponowanemu rządowo-prezydenckiemu projektowi oddłużenia i przekształcenia ZOZ-ów. Związkowcy obawiali się, że ten projekt ustawy ma na celu prywatyzację publicznej służby zdrowia, co ich zdaniem pogorszyłoby warunki zatrudnienia w tym sektorze.

Jolanta Banachowicz uznała, że dzisiejsza decyzja Sejmu zadowala środowisko pielęgniarek i położnych. Związkowcy cieszą się, że ustawa zakłada udzielenie ZOZ-om pożyczek na spłatę zaległych podwyżek płac. Banachowicz ma nadzieję, że uda się wynegocjować całkowite a nie, jak stanowi ustawa, częściowe umorzenie pożyczek przez państwo.

22.03.2005
12:30
smile
[46]

Attyla [ Legend ]

Don Pedro: kogo ty chciałeś pokrzepić tą hiobową wieścią? Dno.

22.03.2005
12:37
smile
[47]

Don_Pedro [ Pretorianin ]

Attyla

Pokazuję ci właśnie, że trzymając się twojej terminologii nie ma lepszych komunistów (PO), ani gorszych komunistów (SLD). PIS i reszta są pośrodku. Są tylko oportuniści.

A tak na poważnie to śmieję się z niektórych, którzy na wyrażenie PO sikają w majtki z radości :)

22.03.2005
12:42
[48]

Attyla [ Legend ]

Don Pedro: a jednak są lepsi i gorsi komuniści. W każdym razie wolę komunistyczne PO niż Leppera.
Cholera, chyba wypada się nam modlić o polską Margaret...

22.03.2005
12:43
[49]

graf_0 [ Nożownik ]

usatwa o oddłużaniu - grrrr, mam nadzieję, że senacie ją odrzucą.

Przecież taka ustawa(i jej poprzedniczki i pewnie następniczki) to nic innego tylko prezenty dla najlapeszego zawodu w Polsce - komornika.!!!

22.03.2005
12:49
smile
[50]

Don_Pedro [ Pretorianin ]

Attyla

Póki co tej różnicy za specjalnie nie widać :( Lepper ostatnio mało coś zepsuł, w przeciwieństwie do PO. Może pisze program partii ? :P

Ciekaw jestem tylko jednego. W następnym Sejmie przypadkiem może się okazać, że PO będzie potrzebny głos lewicy w sprawie reformy KRUS. Co poniektórzy mogą przeżyć wtedy niezłe deja vu. Pożyjemy, zobaczymy.

22.03.2005
12:52
smile
[51]

Caine [ Konsul ]

Don_==> nie sikam w majtki od lat z górą 20... jeśli znasz (może z pierwszej ręki??) jakieś przykłady tak ekstremalnych reakcji pośród ludzi z czynnym prawem wyborczym, daj znać.
Poza tym jest demokracja i zawsze można zagłosować na PiS:| AFAIK to oni nagłośnili i rozwalili poprzedni układ.

Attyla==> Jest rok wyborczy. Partia która przeciwstawi się zapychaniu GĘBY może zapomnieć o przekroczeniu 5% progu. vide UPR. To smutne, wiem.

22.03.2005
13:00
smile
[52]

Attyla [ Legend ]

Graf: zgadza się. Ale chyba nie podejżewasz polskich polityków o posiadanie umiejętności logicznego myślenia? Ja w każdym razie dawno zaprzestałem tego.

Don Pedro: Lepper dość się napsuje po ewentualnym dojściu do władzy. Nie mówiąc już o tym, że wstrzyma prywatyzację, zacznie renacjonalizację i wpakuje swoich kolesi idiotów na stołki w państwówkach...
A co do KRUSu to chyba nie jesteś na tyle naiwny by uwierzyć, że ktoś się za to weźmie...

Caine: co racja to racja...

22.03.2005
13:06
[53]

graf_0 [ Nożownik ]

Attyla -> ale przecież tam musi być ktoś, kto potrafi myśleć o wspólnym dobrze, zwanym z dawna racją stanu, prawda?
Tylko mi nie zaprzeczaj, chcę nadal karmic się nadzieją, choć to z każdym rokiem coraz skormniejszy posiłek :)

22.03.2005
13:12
smile
[54]

Don_Pedro [ Pretorianin ]

Attyla

Mówmy o tym co jest, a nie gdybajmy co może być. Rozmawiajmy o faktach. Póki co PO podąża drogą Leszka M. Robi sobie dobrze. A potem będzie musiała to prostować to co sama sknociła, z PIS-em na plecach dodatkowo. Jak ci zapewne wiadomo, wszelkie drastyczne kroki nalezy podejmować góra podczas 2 roku rządów. Tak więc zapowiada się nam prostowanie tego, co zepsuli w czasie kampani i potem znowu psucie podczas kolejnej.

I nie mam wcale wielkiej satysfakcji pisząc powyższe. Ale jak mówię, śmiać mi się, chce z co poniektórych, którzy twierdzą, że PO to nam tutaj raj na ziemi zafunduje. A tymczasem to nie wiadomo nawet czy przez swoją głupotę nie będą musieli chłopaki 3 koalicjanta dookoptowywać. Wtedy już na 100 % mogę powiedzieć, że za dwa lata będziemy mieli kolejne wybory.

22.03.2005
13:53
[55]

Attyla [ Legend ]

Graf: OK nie bądę zaprzeczał:D Ale tylko dlatego, że prosisz o to:D

Don Pedro: Jest tak jak piszesz. PO produkuje pro populi kiełbasę wyborczą. Robi to nie gorzej niż osławiony LM. Ciekaw jestem, czy tak jak on i oni twierdzić będą, że mężczyznę poznaje się po tym jak kończy:). Zwłaszcza, że tamten okazał się być eunuchem.
A co do trzeciego koalicjanta, to socjalistyczna papka, który w porozumieniu z PiSem nam serwują ma taką ewentualność wyeliminować. W tym kraju 80% elektoratu to skomunizowany motłoch, który łatwo kupić gruszkami na wierzbach. Wystarczy obiecać większe zasiłki, kwotę gwarantowaną itp a oni radośnie zagłosują na tego najmniej wiarygodnego (znaczy się obiecującego najwięcej)

24.03.2005
09:31
[56]

Dagger [ Legend ]

POpaki nie płaczą:

Jak trzech polityków PO handlowało biurowcem

Platforma biurowa



Syndyk sprzedał prezesowi czteropiętrowy biurowiec za cenę mieszkania, bo na tyle wycenił go rzeczoznawca. Syndyk, prezes i rzeczoznawca znają się z lokalnej organizacji partyjnej.



Syndykiem masy upadłościowej byłej huty Ostrowiec Świętokrzyski jest adwokat Sławomir Gierada. Od kwietnia 2004 r. dawał ogłoszenia do prasy, że sprzedaje biurowiec o powierzchni 2 tys. metrów kwadratowych. - Co miesiąc budynek przynosił 8 tys. zł strat. Po to zostałem syndykiem, żeby sprzedać majątek zakładu i spłacić wierzycieli. Kiedy przejąłem hutę miała wielomilionowe długi - mówi Gierada, tłumacząc, dlaczego sprzedał biurowiec.

Zanim zakład został postawiony w stan upadłości, biurowiec chciała kupić gmina Ostrowiec Świętokrzyski za zobowiązania podatkowe. - Chcieliśmy kupić budynek za 980 tys. zł, ale dyrektor huty żądał wtedy - ponad dwa lata temu - 1 mln 357 tys. zł. Tak biurowiec wycenił rzeczoznawca - mówi prezydent Ostrowca Jan Szostak (SLD).

Ostatecznie syndyk zamówił nową wycenę (według której biurowiec wart jest 110 tys. zł) i w lutym tego roku sprzedał biurowiec. Kupcem nie była gmina, ale Wojciech Wiśniewski, prezes firmy WW Auto-House w Ostrowcu, jednocześnie szef Platformy Obywatelskiej w powiecie. Za czteropiętrowy budynek zapłacił 110 tys. zł. Wiśniewski twierdzi, że nie znał wyceny budynku sprzed lat: - Nieruchomość warta jest tyle, ile za nią zaproponują uważa.

Syndyk i rzeczoznawca, autor wyceny na 110 tys., są członkami Platformy Obywatelskiej. W strukturze partyjnej podlegają Wiśniewskiemu. - Nie widzę w tej transakcji niczego nagannego - twierdzi Wojciech Wiśniewski. Na pytanie, czy on, rzeczoznawca i syndyk się dogadali, wybucha śmiechem: - Od roku nikt tego nie chciał kupić. Teraz chce się dokopać Platformie.

Syndyk, rzeczoznawca i biznesmen zostali już zawieszeni w prawach członkowskich przez władze Platformy. Szef PO w Świętokrzyskiem, poseł Konstanty Miodowicz, powiadomił o dziwnej transakcji prokuratora okręgowego i prezesa Sądu Okręgowego w Kielcach. Zarządził też przegląd kadr w regionie. Miodowicz nie wyklucza rozwiązania struktur partii w powiecie ostrowieckim. - Jestem głęboko zażenowany tym, co się dzieje - powiedział "Rz" Miodowicz. - Jesteśmy partią obywatelską, dlatego podjąłem tak drastyczne działania.

Konstanty Miodowicz w rozmowie z "Rz" podkreśla jednak, że przetarg na biurowiec był jawny, a Wiśniewski nie miał konkurencji.

Również prezydent Ostrowca Jan Szostak powiadomił Prokuraturę Rejonową o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przy sprzedaży biurowca. - Jestem z tego zadowolony. Niezależny organ pozytywnie oceni moje działanie - uważa syndyk Sławomir Gierada.

Błażej Torański

26.03.2005
01:12
[57]

Dagger [ Legend ]

A jednak słowa o nowej jakości padły ze strony PO:

Poseł Miodowicz zmienił zdanie w sprawie ostrowieckiej

Janusz Kędracki, Kielce 25-03-2005, ostatnia aktualizacja 25-03-2005 18:54

Udziałem w komisji śledczej ds. Orlenu tłumaczył poseł Konstanty Miodowicz, że nie zareagował szybko na to, co robią jego partyjni koledzy w Ostrowcu Świętokrzyskim. I nie wykluczył rozwiązania tamtejszych struktur PO

Przypomnijmy, że chodzi o sprzedaż biurowca i ponad 2 tys. m kw. gruntu na terenie tzw. starej huty w Ostrowcu. Za jedyne 110 tys. zł w 23 ratach nabył tę nieruchomość szef PO w powiecie ostrowieckim Wojciech Wiśniewski. Sprzedawał - forsowany przez niego na kandydata na posła - syndyk Sławomir Gierada, a wyceniał nieruchomość Krzysztof Czekaj. Wszyscy trzej działali w kole przedsiębiorców PO w Ostrowcu. W poniedziałek zarząd świętokrzyskiej PO, któremu szefuje Miodowicz, zadecydował o ich zawieszeniu w prawach członków partii. Do końca przyszłego tygodnia ma także powstać raport na temat sytuacji w ostrowieckiej PO, po którym zarząd zdecyduje, czy rozwiązać tamtejsze struktury. Miodowicz wystąpił też do prezesa Sądu Okręgowego i szefowej Prokuratury Okręgowej w Kielcach o zbadanie tej bulwersującej sprawy.

Zaraz po ujawnieniu sprzedaży biurowca Miodowicz bronił partyjnych kolegów, bo działali zgodnie z prawem, i przekonywał, że o tak niskiej cenie nieruchomości zadecydował rynek. Lekceważąco wypowiadał się też o artykule ujawniającym sprawę w "Echu Dnia": - Dla mnie to są hocki klocki ludzi, którzy piszą dla wierszówki.

Wczoraj dziwnie odmieniony poseł PO dziękował jego autorowi za "unaocznienie poważnego dla partii problemu". Oberwało się natomiast "Gazecie" w Kielcach, która pokazuje niekonsekwencję w jego postępowaniu. Z pogardliwym uśmiechem poseł nazywał nas "lokalną wkładką". Do tego, że zmienił zdanie w sprawie ostrowieckiej, nie chciał się przyznać. O partyjnych kolegach z Ostrowca mówił jednak zupełnie co innego niż przed tygodniem. - Członkowi partii, która chce wprowadzać nowe standardy jakości w naszym życiu politycznym, która chce przywrócić przyzwoitość, nie godzi się uczestniczyć w działaniach, które mogą wywoływać zgorszenie i dawać pozór działań sprzecznych z interesem publicznym - podkreślał.

02.05.2005
11:53
[58]

Dagger [ Legend ]

Nowej jakości ciąg dalszy - tym razem o 30-letnich maminsynkach.
Oj kocha Wyborcza PO - tym razem kolejna osoba z czołówki partii się załapała

Lubelska lista PO: syn Gilowskiej pierwszy

Wojciech Andrusiewicz, Lublin 02-05-2005, ostatnia aktualizacja 02-05-2005 00:49

Paweł Gilowski, syn wiceprzewodniczącej PO znalazł się na pierwszym miejscu na liście do sejmu w Lublinie. Opornych działaczy przekonała do tej kandydatury matka młodego polityka

W piątek w Lublinie obradował zarząd regionu Platformy Obywatelskiej. Dwunastu jego członków miało zadecydować o pierwszych czterech miejscach na lubelskiej liście do Sejmu. Nieoficjalnym pewniakiem do pierwszego miejsca był Paweł Gilowski, syn liderki PO.

Opozycyjni wobec Zyty Gilowskiej działacze partii powiedzieli nam, że specjalnie startuje ona z Warszawy, żeby w Lublinie zrobić miejsce synowi. - Osoby, które twierdzą, że moją kandydaturę forsuje mama, to koniunkturaliści, którzy przyszli do partii, gdy zaczęła przewodzić sondażom. Moimi zaletami na pewno są: rozpoznawalne nazwisko, młody wiek [31 lat], kompetencje i zasiadanie we władzach partii - mówił w marcu Gilowski "Gazecie".

Jednak w piątek nie było już takie pewne, czy członkowie zarządu go poprą. Z tego powodu Zyta Gilowska od samego rana zapraszała ich dosiebie i przedstawiała zalety syna. Pomogło, choć potrzebne były dwie tury głosowania.

- Nie chcę tego komentować. Poza tym ustalona lista to nic pewnego. Musi ją jeszcze zaakceptować przewodniczący partii Donald Tusk - mówi Dariusz Jedlina, członek zarządu i drugi na liście wyborczej.

- O decyzji zarządu jeszcze nic nie wiem, gdyż nie jestem jego członkiem. A co do nepotyzmu. Myślę, że jeżeli lider listy jest wybierany w głosowaniu, i to tajnym, nie może być o nim mowy - komentuje młody Gilowski.

Kim jest Paweł Gilowski

Absolwent Wydziału Prawa i Administracji UMCS (1998 r.). Zaraz po studiach podjął pracę na Katedrze Prawa Europejskiego KUL. Do polityki wszedł w 2001 r., kiedy organizował sztab wyborczy swojej mamie. W tym też roku został przyjęty do PO. Obecnie jest członkiem Rady Krajowej Partii.

02.05.2005
12:22
smile
[59]

Roko [ Generaďż˝ ]

SLD czy PO co za różnica. Tacy sami przekrętacze i kłamcy
Ani to lewica ani prawica, to są partie których jedynym celem
jest koryto

06.05.2005
01:29
[60]

Dagger [ Legend ]

Wygląda że w sprawie syna Gilowskiej zapowiadają się niezłe "Rejtany" :P
Na dzień dobry synek ładnie zrecenzował kandydata PO na prezydenta.

To już rzeczywiście nowa jakość - dotychczas wystarczało zwykle nagłośnienie sprawy przez dziennikarzy.


Zyta Gilowska uważa, że najlepszym kandydatem na lidera lubelskiej listy PO w wyborach do Sejmu jest jej syn. Tą samą drogą idzie Zdzisław Podkański z PSL

Zarząd regionu PO wybrał lidera lubelskiej listy do Sejmu pod lekkim przymusem. W dzień spotkania prof. Gilowska wzywała na rozmowę wszystkich członków zarządu i przekonywała do swojego syna. Po kilku godzinach obrad zarząd regionu zarekomendował Pawła Gilowskiego na lidera listy. W lubelskiej Platformie zaczęto mówić o nepotyzmie. - Paweł Gilowski tak w życiu, jak i polityce jeszcze nic nie osiągnął. Nawet w Lublinie mało kto go zna - mówił jeden z członków zarządu.

- Zarząd wybiera lidera listy w głosowaniu tajnym. Gdzie tu nepotyzm? A jeżeli mama na mnie głosowała, to nie widzę w tym nic złego - odpowiadał Paweł Gilowski.

Gilowska: syn albo nikt

Lidera lubelskiej listy musi jeszcze zatwierdzić przewodniczący partii Donald Tusk. Ma to zrobić dzisiaj. Wczoraj, po tekście "Gazety", w programie Moniki Olejnik w Radiu ZET mówił: - Paweł Gilowski nie powinien kandydować(...). Platforma nie będzie się wstydziła swoich list (...), a przypadków, które mogą być posądzone o nepotyzm, nie będzie.

Zdaniem przewodniczącego PO, Gilowski sam powinien wycofać się z kandydowania.

- To chyba jakieś nieporozumienie. Zarząd dokonał demokratycznego wyboru. Przewodniczący niepotrzebnie poddał się presji dziennikarzy - komentował Gilowski.

Jego mama posunęła się prawdopodobnie jeszcze dalej. Jak powiedział jeden z lubelskich działaczy PO, prof. Zyta Gilowska oznajmiła lubelskim członkom partii, że jeżeli jej syn nie będzie liderem listy, to jej liderem nie będzie też nikt z Lublina. - Nie potwierdzam i nie zaprzeczam. Pragnąłbym, żeby przewodnicząca regionu porozumiała się z przewodniczącym partii - powiedział Dariusz Jedlina, przewodniczący PO w Lublinie i drugi na liście do Sejmu.

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.