GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Dowcipy o Polakach :))) Niektore dobre :))

01.02.2005
16:00
[1]

Azzie [ Senator ]

Dowcipy o Polakach :))) Niektore dobre :))

You go to a cockfight. How do you know if a Polak is there?

He's the one with a duck.

Jesteś na walce kogutów. Skąd wiesz że Polak też tam jest?

To ten z kaczką.




How do you know if an Italian is there?

He bet on the duck!

A skąd wiesz że tam jest Włoch?

To ten co stawia na kaczkę.




How do you know if the Mafia is there?

The duck wins!


A skąd wiesz że tam jest Mafia?

Kaczka wygrywa!

01.02.2005
16:07
[2]

Punks Not Dead [ Reggae Rasta ]

Azzie ----> ty raczej patriotą nie jesteś

---------------
za takie coś ban :P

01.02.2005
16:08
[3]

Robert542 [ Crazy Turtle ]

To ja wrzuce jeszcze inne dowcipy o Polakach, tez gdzies je dorwalem w necie.


- Co trzeba zrobić, kiedy Polak rzuci w ciebie granatem?
- Wyjąć zawleczkę i odrzucić granat.

- Po czym poznać, że leci się nad Polską?
- Papier toaletowy suszy się na sznurkach.

- Dlaczego polskie psy mają płaskie nosy?
- Bo gonią zaparkowane samochody.

- Co opóźnia polski program badań kosmicznych?
- Prace nad stworzeniem działającej zapałki.

- Dlaczego w Polsce nie mają lodu w kostkach?
- Zapomnieli przepisu.

- Co się dzieje, kiedy Polak przestaje płacić rachunek za śmieci?
- Wstrzymują dostawy.

- Co się stało z Polską Biblioteką Narodową?
- Ktoś ukradł książkę.

- Dlaczego polskie małżeństwo zdecydowało się mieć tylko czwórkę dzieci?
- Przeczytali w gazecie, że co piąte dziecko rodzi się Chińczykiem.

- Dlaczego Polak sprzedał narty wodne?
- Nie mógł znaleźć pochyłego jeziora.

- Po czym rozpoznać Polaka na walkach kogutów?
- To ten, który przyszedł z kaczką.
- Po czym rozpoznać Włocha na walkach kogutów?
- To ten, który stawia na kaczkę.
- Po czym poznasz, że mafia jest na walkach?
- Kaczka wygrywa.

Podczas jednej z bitew Drugiej Wojny Światowej Niemcy nie mogli trafić żadnego z Polaków, ponieważ ci byli schowani głęboko w okopie. W końcu jeden Niemiec wpadł na pomysł.
- Hej, Kraszewski! Jesteś tam? - krzyknął w stronę polskiego okopu.
- Jestem! - Polak wstał i został natychmiast zastrzelony.
Polscy żołnierze podchwycili ideę i spróbowali tej samej sztuczki.
- Hej, Wilhelm! Jesteś tam? - krzyknął jeden z Polaków w stronę niemieckiego okopu.
- Tak, jestem. Mógłbyś tu do mnie przyjść?
- OK, idę!

Jeden Polak Był bardzo smutny, ponieważ wszyscy śmiali się z niego i żartowali. Postanowił coś z tym zrobić. Myślał, myślał i nagle wpadł na pomysł. Nigdy w życiu nie zauważył, żeby ktoś żartował z Włochów. Postanowił więc zachowywać się jak oni, żeby nikt nie zauważył, że jest Polakiem i żeby nikt nigdy więcej z niego nie żartował. Ćwiczył trzy miesiące, po czym poszedł do sklepu i mówi:
- Poproszę pepperoni i zucchini!
- Czy pan jest Polakiem? - zapytał sprzedawca.
Koleś był zaskoczony, ale próbował dalej.
- Poproszę pepperoni i zucchini!
- Jest pan Polakiem, czy nie? - sprzedawca zapytał znów.
Koleś był zdruzgotany. W końcu odpuścił i przyznał się.
- Ale jak pan zgadł? - zapytał na koniec.
- To jest sklep komputerowy.

Grupa Włochów i grupa Polaków zgłosiły się do firmy telekomunikacyjnej, która poszukiwała pracowników. Firma postanowiła sprawdzić obydwie ekipy i zatrudnić lepszą. W tym celu wysłali Polaków i Włochów do wkopywania słupów telefonicznych. Pod koniec dnia firma oczekiwała raportu od obydwu brygad. Włosi wkopali 10 słupów, Polacy 1. Firma zatrudniła Włochów. Polacy zaprotestowali jednak, twierdząc, że Włosi oszukiwali, ponieważ większość wkopanych przez nich słupów wystawała z ziemi.

Dwóch Polaków buduje dom. Jeden przybija deski do zewnętrznej ściany. Bierze jeden gwóźdź i wbija go. Bierze drugi i wyrzuca. Bierze następny i wbija. Bierze następny i wyrzuca. Po jakimś czasie jago kumpel pyta się:
- Dlaczego wyrzucasz połowę gwoździ?
- Bo niektóre mają łebki po złej stronie.
- Ty baranie! To są gwoździe do wbijania z drugiej strony domu!

W jednej znanej knajpie zainstalowali automatycznego barmana. Przyszedł koleś i zamówił drinka.
- Jaki jest pana współczynnik inteligencji? - zapytał automatyczny barman.
- 130 - odpowiedział koleś.
Barman zaczął z nim rozmawiać o astronomii i fizyce jądrowej. Gość był pod wrażeniem.
Przyszedł następny.
- Jaki jest pana współczynnik inteligencji? - zapytał znów automatyczny barman.
- 120.
Więc zaczęli gadać o futbolu i motocyklach.
Przyszedł następny gość.
- Jaki jest pana współczynnik inteligencji? - pyta barman.
- 80.
- Co tam słychać w Polsce?

Do knajpy wchodzi koleś, siada przy barze i zaczyna rozmawiać z drugim.
- Hej, chcesz usłyszeć najnowszy kawał o Polakach?
- Jasne, stary - odpowiada gościu. - Tylko zanim go opowiesz, muszę ci coś wyznać. Widzisz tamtych dwóch motocyklistów przy drzwiach? Prawdziwe skurwiele, co nie? To są Polacy. A widzisz tamtych dwóch bydlaków przy barze? Też Polacy. Barman też jest Polakiem i ja też! No więc jak? Nadal chcesz mi opowiedzieć ten kawał?
- No... Cóż... Raczej nie. Nie chce mi się go tłumaczyć 6 razy.

Dwóch Polaków wróciło po wojnie do swojej zniszczonej wsi, żeby znaleźć żonę jednego z nich. Idą przez zgliszcza, nagle jeden mówi:
- Hej, Staszek! Czy to nie jest ręka Ani? To chyba ten zegarek, który jej dałeś!
- Nie wiem, Wiktor. Chyba nie.
Idą dalej.
Po chwili Wiktor znalazł urwaną nogę.
- Staszek! Czy to nie jest noga Ani? Ona miała niezłe nogi!
- No, nie wiem... - Staszek wzruszył ramionami.
W końcu Wiktor znalazł głowę kobiety.
- Staszek! Zobacz!
- Nie - stwierdził po chwili Staszek. - Ania była wyższa.

Dwóch gości napadło Polaka na ulicy. Koleś walczył zaciekle, długo opierał się napastnikom. W końcu jednak powalili go na ziemię. Przeszukali mu kieszenie i znaleźli 57 centów.
- Stary! walczyłeś tak o 57 centów?! - jeden z bandytów nie mógł wyjść z osłupienia.
- Więc o to wam chodziło? - wyjęczał Polak. - Myślałem, że chcecie mi zabrać te 400 dolarów, które mam w bucie.

Włoch, Amerykanin i Polak zostali schwytani przez Francuzów, osądzeni za różne przestępstwa i skazani na śmierć na gilotynie. Pierwszego wzięli Włocha. Kiedy już leżał na gilotynie, zapytali go, czy chciałby coś powiedzieć przed śmiercią.
- Modlę się do Najświętszej Panienki, żeby mnie ocaliła - mówi Włoch.
Zwalniają blokadę, ostrze opada i zatrzymuje się o cal od szyi Włocha. Zdumieni Francuzi wypuszczają go. Przychodzi kolej Amerykanina.
- Czy chcesz coś powiedzieć przed śmiercią?
- Modlę się do Jezusa Chrystusa, żeby mnie ocalił.
Ostrze opada i zatrzymuje się o cal od szyi Amerykanina. Zdumieni Francuzi wypuszczają go. Przychodzi kolej Polaka.
- Czy chcesz coś powiedzieć przed śmiercią?
- Tak. Na tej linie od gilotyny jest supeł.

Jeden Polak chciał ściąć kilka drzew w swoim ogrodzie, więc poszedł do sklepu, żeby kupić piłę łańcuchową. Zaczął oglądać różne dostępne modele. Sprzedawca polecił mu najnowszy model, zapewnił go, że tą piłą zetnie i potnie na kawałki 100 drzew w ciągu jednego dnia. Polak kupił piłę, wrócił do domu i wziął się do roboty. Pracował dobre kilka godzin i ściął zaledwie dwa drzewa. "Coś nie tak z tą piłą!" - pomyślał. "Tnę już tyle czasu, a obrobiłem dopiero dwa drzewa!" Postanowił więc zacząć następnego dnia rano i pracować cały dzień.
Nazajutrz wstał o 4.00 i pracował aż do zmierzchu. Zdołał obrobić 5 drzew. Teraz był już pewny, że piła jest wadliwa, więc zaniósł ją do sklepu z reklamacją. Wyjaśnił sprzedawcy w czym problem. Ten wyciągnął piłę z pudła i zaczął ją oglądać.
- Dla mnie wygląda dobrze - mówi po chwili i zapala silnik.
- Co to za hałas? - Pyta Polak.

Dwóch kanibali przy rożnie:
- Nie kręć tak szybko, bo nie będzie chrupiący!
- Nie da rady! To jest Polak, jak będę kręcić wolniej, to ukradnie węgiel.

- Jak nazwać Polaka bez rąk?
- Uczciwy człowiek.

- A jak nazwać Polaka z jedną ręką?
- Jednoręki bandyta.

Panna ciągnie Polaka do swojego domu, oboje są kompletnie pijani. Daje mu do ręki sznur i mówi: "Zwiąż mnie mocno, rzuć mnie na łóżko i zrób to, co wy Polacy potraficie najlepiej!". Polak ją związuje, rzuca na łóżko, bierze telewizor i wychodzi.

Na granicę austriacką przychodzi diabełek i mówi: "Jestem czerwony diabełek, mam malutki kuferek i wszystko wam ukradnę!". Celnicy przeganiają diabełka, więc maszeruje dalej do granicy niemieckiej. Przychodzi na granicę niemiecką: "Jestem czerwony diabełek, mam malutki kuferek i zaraz coś u was ukradnę!". Diabełek znów zostaje przegoniony, więc idzie dalej do granicy polskiej. Przychodzi na granicę polską: "Jestem czerwony diabełek... a gdzie jest mój kuferek?".

- Co się stanie kiedy przesiedlimy na Saharę 10000 Polaków?
- Przez siedem lat nic, potem braknie piasku.

Dwóch Polaków jedzie po raz pierwszy pociągiem do Warszawy. Korytarzem idzie koleś i sprzedaje banany. Obydwaj nigdy nie widzieli bananów, więc kupują po jednym. Pierwszy odgryza łapczywie kęs banana w momencie, gdy pociąg wjeżdża do tunelu. Kiedy tunel się kończy, krzyczy do kumpla:
- Na twoim miejscu nie jadłbym tego banana!
- Dlaczego nie? - pyta drugi Polak.
- Ugryzłem tylko kawałek, a oślepłem na pół minuty!

Papież przyjechał po raz pierwszy z wizytą do Niemiec. Zwiedza hipermarket i nie może wyjść z zachwytu. Pełne półki, świetny towar, wszystko wydaje mu się wspaniałe. Podchodzi do kasy, a tam już czeka kierownik sklepu z ogromnym bukietem kwiatów.
- Chwileczkę - mówi Papież - ja nie poświęcałem sklepu, ja tylko podziwiałem.
- Wiem - odpowiada kierownik - ale jest pan pierwszym Polakiem, który niczego u nas nie ukradł.

- Dlaczego Rosjanie kradną w Niemczech po dwa samochody?
- Bo muszą wracać przez Polskę.

01.02.2005
16:13
smile
[4]

endrzi [ Pretorianin ]

fajne tylko w roli polakow woal bym rosjan ;)

01.02.2005
16:14
[5]

shadzahar [ Konsul ]

wiekszosc tych kawalow to sa kawaly o blondynce z przerobionym na polak, a niektore malo smieszne - jak np ten

Słyszałeś co Polacy robią ze zdobytymi złotymi medalami?
Pokrywają je brązem
( w USA jest zwyczaj pokrywania cennych pamiątek brązem)

--- rozumiem jakby byl jakis o pijakach czy cos, albo jakby pokrywali w polsce brazem(chociaz nie wiem czy tego nie robia), a smianie sie z walsnego zwyczaju przeinaczajc to na inny narod to glupota :)

a ten nawet fajny

Polak chciał nauczyć się skakać ze spadachronem. Zaczął pobierać lekcje u instruktora. Instruktor pouczył Polaka aby wyskoczył z samolotu i pociągnął za linkę. Potem instruktor wyjaśnił że on sam wyskoczy zaraz za nim aby mogli wylądować razem. Polak zrozumiał i czekał.
Nadszedł czas na skok Polaka. Instruktor przypomniał że wyskoczy zaraz za nim. Polak wykonał skok i po kilku sekundach pociągnął za linkę. Instruktor podążył za nim, pociągnął za linkę ale spadochron się nie otworzył. Próbując go otworzyć, pędem minął Polaka. Polak widząc to wrzasnął, wyplątując się z uprzęży spadochronu, " Cooo chcesz się ścigać !?!"


ale ogolnie to te kawaly mozna na kazdy inny narod przeinaczyc bo nie ma w tym zbiorze kawalow dotyczacych typowo polakow, tj. kawaly o WTC dotyczace amerykancow

01.02.2005
16:15
[6]

bartek [ ]

Kilka mocnych, ale ogólnie - kiepścizna, to samo mówi się u nas o blondynkach :)

Odnośnie tych telewizorów, zaradności życiowej, braku dziewic i tak dalej to przypadkiem nie jest przerzucanie swoich kompleksów na innych? ;)

01.02.2005
16:16
[7]

kajojinka_22 [ Centurion ]

azzie-->ze tez chcialo ci sie pisac po polsku i angielsku...:/

01.02.2005
16:16
smile
[8]

endrzi [ Pretorianin ]

zgadzam sie z shadzahar'em
jednka rosjanie najlepiej wygladaja w nich ;P

01.02.2005
16:20
[9]

Azzie [ Senator ]

Pytanie ktore dowcipy byly pierwsze: o blondynkach czy o Polakach :)

Moze to wlasnie najpierw byly o Polakach a pozniej zostaly przerobione na blondynki? :)

Przypomnial mi sie jeszcze jeden:

Dlaczego polski noworodek dostaje dwa klapsy po narodzinach?
Jeden zeby zaczal oddychac, drugi zeby oddal doktorowi zegarek :)))

01.02.2005
17:15
smile
[10]

D:-->K@jon<--:D [ Konsul ]

Niektóre są niesmaczne :P, no ale do Rosjan by pasowały( a Rosjanom pewnie pasuja o Polakach :)

Diabeł złapał Polaka, Ruskiego, Niemca i mówi:
- Każdy z was musi przepłynąć przez Nil. Wypuszczę tego, któremu krokodyl nie odgryzie jąder!
Pierwszy przez Nil przepłynął Niemiec. Gdy wyszedł z wody, diabeł pyta:
- Jak było?
- Normalnie - odpowiada cienkim głosikiem Niemiec.
Drugi był Ruski. Gdy wyszedł z wody, diabeł pyta:
- Jak było?
- Normalnie - odpowiada cienkim głosikiem Ruski.
Jako trzeci, Nil przepłynął Polak. Gdy wyszedł z wody, diabeł pyta:
- Jak było?
- Normalnie - odpowiada Polak.
Nagle z Nilu wyłazi krokodyl i pyta cienkim głosikiem:
- Który płynął ostatni?

Idą turyści przez łąkę. Nagle spotykają człowieka uderzającego się w głowę wielkim kamieniem.
- Co robisz? - pytają.
- Narkotyzuję się.
Idą dalej. Spotykają drugiego człowieka uderzającego się w głowę dwoma dużymi kamieniami.
- Co robisz? - pytają.
- Narkotyzuję się.
Idą dalej. Spotykają bacę siedzącego na kamieniach.
- Co robisz baco? - pytają.
- Narkotyki sprzedaję

Z okazji 100-lecia urodzin Lenina znany polski malarz miał namalować obraz pt. "Lenin w Polsce". Partyjna delegacja przyjeżdża z Moskwy, aby obejrzeć gotowe dzieło. Obraz przedstawia żonę Lenina - Nadieżdę Krupską w niedwuznacznej sytuacji z Dzierżyńskim.
- No dobrze... A gdzie jest Lenin?
- Jak to gdzie? W Polsce

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.