GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1340

01.02.2005
08:57
smile
[1]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1340

Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza - jesteśmy znani z dyskrecji :-)

W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."

[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]

Poprzednia część:

01.02.2005
08:58
smile
[2]

Lechiander [ Wardancer ]

A se pobzzzzykam z lekka. :-)

01.02.2005
08:58
smile
[3]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Obecny.

01.02.2005
08:59
smile
[4]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

A mnie sie dzisiaj nic nie chce... bleeeee...

I zaraz dostane zajoba. Na dole remont, wiec wala mlotami od rana, za oknem jakis gosc odsnieza i skrobie szufla po asfalcie, a na dodatek wlaczyl sie jakis rozwalony alarm i caly czas [łuułuułuułuuu]. Ludzieeeeeee, chwili ciszyyyyyy!

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-02-01 09:01:13]

01.02.2005
09:01
smile
[5]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Ech, żeby mi się tak chciało jak mi się nie chce.

01.02.2005
09:03
[6]

Lechiander [ Wardancer ]

Mi się od poł roku jakoś nic nie chce...

Nawet na grzyby łaziłem jakos z musu. :-)

01.02.2005
09:07
smile
[7]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

To w zimie sa grzyby?

I jeszcze Ania ma znowu mine kota srajacego na pustyni, co zniesmacza i denerwuje mnie dodatkowo. Wrrrrrrrrrr...

01.02.2005
09:08
[8]

Lechiander [ Wardancer ]

rothon ---> Miałem jesień na mysli, a nawet koniec lata. Takie nawiązanie do tego, że od pół roku mi sie nic nie chce.

01.02.2005
09:10
smile
[9]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Aaaaa. Myslalem, ze jakos ostatnio z tymi grzybami. Bo ja juz zapomnialem, ze bywa cieplej i sa inne pory roku niz ta zasmarkana zima :-))

01.02.2005
09:10
smile
[10]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

rothon, rothon --> no powiedz co Ania dziś wymyśliła... jak ma taką minę to napewno coś odwali =))))

01.02.2005
09:12
smile
[11]

AQA [ Pani Jeziora ]

Wam też się nie chce ?:) Mi się PRAWIE nic nie chce, za wyjątkiem świętego spokoju, podstawowych potrzeb fizjologicznych i odrobiny rozrywki; zero ambicji :)

01.02.2005
09:14
smile
[12]

Lechiander [ Wardancer ]

AQA ----> Nie łap za słówka. :-)

01.02.2005
09:17
smile
[13]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Holgan--> Nie pytaj. Dzis Ania zrobila trick z kichaniem. Ona kicha stale, tyle, ze czasem wynika to z chorob, a czasem wylacznie z tego, ze ma takie hobby. Wkurwia mnie tym niemilosiernia, ale siedze cicho. Dzis wynikalo to kichanie z chorob chyba, bo siedziala, siedziala i nagle.... [phriiiiii!!!!] Odruchowo zdazyla zakryc paszcze, ale nosem gluty polecieli na ta lape. Dobrze, ze nie zaczela wycierac o spodnie, tylko osiegnela po jakas chustke :-)))

01.02.2005
09:24
smile
[14]

Lechiander [ Wardancer ]

rothon ---> Ja tez kicham notorycznie. Rano prawie zawsze i na światło. :-)

01.02.2005
09:25
smile
[15]

Widzący [ Generaďż˝ ]

rothon-> ty to nawet szans najmarniejszych nie masz na czyściec, pójdziesz do piekła.
Za seksizm, antyaniość i ogólne zepsucie żeby nie powiedzieć rozpasanie.

01.02.2005
09:31
smile
[16]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

A teraz w radiu "spiewa" jakas zagramaniczna piesniarka glosem jakby sie koty marcowaly, boooosz... :-((

A Ania żre. Wiecie, ona wpieprza zarlo tonami. A sucha jest jak patol. Rano, bladem switem wielka bula i do tego ogromniasty kubol jakiejs cieczy. Potem, tak wlasnie ok. 9:30 wielgachny rogalec, do tego tez kubol cieczy. OK. 11:00 leci do bufetu i wraca z calym talerzem kapuchy, pasztecikow, kotletow, obowiazkowo bula, pies go tam wie co jeszcze przytargala coby kałdun napchac. I pakuje to do geby wszystko, zapijajac kolejnym kubolem cieczy. Oczywiscie przy biurku, a jak. Wie, ze mnie to do pasji doprowadza, ale ten jej starczy glod jest chyba silniejszy niz lek przed moim gniewem. No i gdzies ok. 14:00 the last bula, co ja z chalupy przytachala. A ta bula to mowie wam, jak pol bochenka chleba. Ciekawe gdzie to robia, moze sama piecze? A potem czlapie do chalupy i pewnie zre. Obiad, a jak :-))
A my w tym czasie najwyzej paluszki :-)

01.02.2005
09:33
smile
[17]

Lechiander [ Wardancer ]

rothon ---> Ty masz dzisiaj dzionek. :-)
Aż strach coś napisać. ;-))

01.02.2005
09:34
smile
[18]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

01.02.2005
09:34
smile
[19]

Lechiander [ Wardancer ]

Właśnie! Tak mnie natchnęło przy Piotrasq.

rothon, moze Ty tez masz kacora? :-))

01.02.2005
09:36
smile
[20]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Eeee, Lechiander, spoko. Tylko nie moge sie skupic na pisaniu jednego takiego mojego elaboratu, bo mnie caly czas cos rozprasza. I to pakowanie pokarmu do paszczy... :-))
Zreszta, pewnie juz po ptokach, nic dzis nie zrobie. Bede nadganial ktoregos pieknego popoludnia :-)))

Kacora nie mam, ostatni raz pilem w sobote. Nie licze tam 2 piwek, ale po takiej ilosci to sie nie ma kaca. Po prostu dzis pragne ciszy, a wszystko sie sprzysieglo zeby halasowac :-))

Biedny Piotrasq, hehehehehe

Oooo, a teraz jakis porabany bojsbend w tym radiu. Łiiiii, łiiiii, eeeeeee, oooooo, uuuuu, łiiiiii, jeaaaaa, uuuu...
Spiewajom kurka takie w czterech. Co za tandeta...

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-02-01 09:40:37]

01.02.2005
09:45
[21]

Widzący [ Generaďż˝ ]

A może ona ma suchoty? albo solitra? a ty ją tak poniewierasz myślą, może lekarz jej zalecił, jeść, jeść i jeść bo inaczej zgon. A ty stary zazdrośnik, sam nie zje i drugiemu nie da, a te kaszle, pomyślałeś że to może jednak suchoty? Nie to nie wszystko, a stres do tego jaki i wyobraź sobie jakiego ma szefa wrednego, siedzi bidulka i głód ją męczy i myśli sobie:
"Patrzcie go, jak pijawka albo inna zgaga, siedzi przed tym swoim monitorem, okiem kaprawym zerka i stuka w te klawisze, zawistnik jeden. Na pewno donos albo inwektywy jakieś na mnie biedną pisze. Widzicie jak patrzy, pożarłby jak wilk, mnie owieczkę, gdzie tam jak wilk, jak Smok się gapi, niby nie a zerka co i raz. Żeby tylko do końca pracy dotrwać, o widzisz go, znowu się gapi i w te klawisze, co oni widzą w tych komputerach, żeby do przerwy chociaż, taka jestem głodna. Matko jedyna jak mi się chce kaszleć a ten się na mnie gapi, znowu się osmarkam z tego. "

01.02.2005
09:47
[22]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

rothon --> dobre!! ale chyba mam hisoryjkę, która to pobije.

Mówi się, że panuje w Polsce wielkie bezrobocie. Więc od dłuższego czasu (około miesiąca) szukamy kogoś na stanowisko koordynatora ds zakupów dla nowego działu (poprostu logistyka). Równocześnie trwa nabór na techników, energetyków, magazynierów. (to tak, gdyby ktoś chciał do nas papiery złożyć =P) Dziś mamy pierwszy dzień rozmów - logistyka. Przed chwilą miałam spotkanie z kandydatem nr 1.
Przyszedł wcześniej, elegancko ubrany (ze smakiem!!), wysoki, dość przystojny blondyn. Nasza sekretarka zobaczyła, że ktoś obcy kręci się po korytarzu, więc grzecznie podeszła z pytaniem:
- w czym mogę Panu pomóc?
- jestem umówiony na rozmowę o prace
- a na jakie stanowisko
- no nie wiem
- slucham??
- nie pamietam - uroczy uśmiech
- acha. a z kim jest pan umówiony?
- z jakąś pania
- rozumiem - jestem jedyna kobieta prowadzaca rozmowy.
Sekretarka przyszła i powtórzyła rozmowę (którą nota bene słyszałam) i radziła trzymać się dzielnie. Więc odważnie idę na spotkanie. Zaczynamy rozmowe:
- ‹....› Co pana skłoniło do przesłania swoich dokumentów do naszej firmy (sztandarowe pytanie)
- no szukam pracy w której moge sie rozwijac
- i czy mysli pan, ze oferowane przez nas stanowisko panu to zagwarantuje?
- no własnie - a jakie to stanowisko i jakie jest wynagrodzenie?
Padłam. Nic - każdemu należy dać szanse. Ciągnę rozmowę dalej.
- ‹...› Jakie cechy swojego charakteru uznaje pan za przydatne w tej pracy?
- umiem dogadać sie z ludzmi, jestem odpowiedzialny... (zwieszenie głosu, wychylenie sie przez stół złapanie mojej ręki, pocałunek w rękę) no i mam inne talenty...(ponowne zwieszenie głosu)

01.02.2005
09:47
smile
[23]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

*smieje sie*

Nie, nieeee, Widzący, ona po prostu tworzy taki kontrast z reszta moich wspolpracownikow, ze mnie od niego oczy bola :-)))

01.02.2005
09:48
smile
[24]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Witajacie smoki ;))

Hej Widzący kogo masz namyśli pisząć "stękające baby" ? ;->

Lechainder--> Mamy chyba tę samą alergię ;)

01.02.2005
09:48
smile
[25]

Lechiander [ Wardancer ]

2 x LOL :-)))

01.02.2005
09:50
smile
[26]

Lechiander [ Wardancer ]

Ryba ---> Alergię? Na co? ;-)
Kicham, ale to nie jest alergia, tak przynajmniej myśle. Chyba, że można mieć uczulenie na świato. :-))

01.02.2005
09:52
smile
[27]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Holgan-> zastanów się, może ma rzeczywiście inne talenty a może nawet "dar";-))

01.02.2005
09:52
smile
[28]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Takie rozmowy to sa jajca. Jedni sciemniaja, drudzy sciemniaja, belkot a'la sciagniete z netu CV, hehehehe. Ale kolega fajny, Holgan, wez go, moze w ogloszeniu nie bylo co to za robota :-)))

Lechiander--> Wampiry maja uczulenie na swiatlo. Podobno :-)))
Tylko nie wiem, czy one kichaja z tego powodu, bo zadnego nie znam osobiscie :-))

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-02-01 09:52:11]

01.02.2005
10:03
smile
[29]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Lechiander--> Ja myślałam, że to może na kurz ale okazało się, że nie . Czasami wstaję i robie "aaaaapsik' tak parę razy z rzędu a póżniej spokój na całe dni i najwięcej kicham jednak po suto zakrapianym wieczorku alkoholowym ;)

Holgan --> Ja jestem logistykiem i mam dosyć swojej pracy (nie zawodu). szkoda, że nabór tak daleko, tylko ja bym Cię po rękach nie całowała ;))))) Swoją droga znając mężczyzn z branży mam podejrzenia , że ten kandydat nie pracował w zawodzie ani minuty, logistycy sa dosyć nerwowi , czesto klną przy biurku i nie całuja po rękach, czesto mruczą "k**** sami debile" ;-)))
Aaaaaa sporo pija (znaczy odreagowują) po pracy :P

01.02.2005
10:04
smile
[30]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Kargulena -> czemu mówią o Tobie per Ryba? przecież Kargulena to od Kargula bo ryba to kergulena (Champsocephalus gunnari) dorszowata należąca do białokrwistych.
A w sprawie stękania to była taka poetycka (nomen omen) przerzutnia, licencia poetica a nie ad personam.

rothon-> mój jeden znajomy poznał wampira, służbowo nawet, w firmie, ale potem się okazało że to był Urzędnik Skarbowy. Ale firmę wyssał aż uschła.

01.02.2005
10:14
[31]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

Hehhe a ja nigdy nie ściemniam na rozmowie o pracę i dlatego wychodzę blado ; )) Mówię co umiem, nie mówię nigdy że jestem w czymś "bardzo dobry" a na koniec jeszcze mówię że moją największą wadą jest to że jestem leniwy ; ) i potem się strasznie dziwię jak mnie nie chcą przyjąc do pracy ; ) a wystarczy być durniem i całować ludzi po rękach mówiąc przy tym że się posługuje 16 językami i umiem wszystko robić co tylko oni moga wymyślić ; )

01.02.2005
10:18
[32]

Gambit [ le Diable Blanc ]

[Wysoka postać z wolna podchodzi do kominka, wrzuca do środka kilka sporych kawałków drewna...Nagle w dłoni pojawia się as kier. Zaczyna świecić intensywnym światłem. Rozświetla zamyśloną twarz i błyszczące czerwone oczy. Postać zręcznym ruchem rzuca kartę do kominka. Słychać stłumiony huk, a potem w palenisku zaczyna trzaskać ogień...]

Witam wszystkich....W kominku płonie już ogień, więc będzie gdzie snuć długie opowieści, a każdy wędrowiec będzie mógł wygrzać swe zbolałe kości...

01.02.2005
10:20
smile
[33]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Widzacy z tych samych powodów co na Ciebie Wiedzący ;)
Poza tym Ryba i Lena bardzo mnie się podoba:)
Kargulową nie jestem bo zaden kargul mnie an własność nie posiada ;)

01.02.2005
10:21
smile
[34]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Holgan --> Bwahahaha...dobry koleś. A przy okazji tych innych talentów nie wymieniał biegłości w języku francuskim?? A tak wogóle, to tracisz czujność...jak dał radę przez stół Cię chycić i rękę do swojej paszczy podciągnąć :)

rothon --> A może owa Ania czyta Karczmę?? To by dopiero było :P

01.02.2005
10:33
smile
[35]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Gambit--> Eeee, watpie. Ale faktycznie by smiechu bylo :-)))

Nooo, pieknie, Ania kichajac i zrac jednoczesnie kanapsko zrobione z bochenka chleba przekrojonego wzdluz, w srodku pewnie chabanina z jakiegos pterodaktyla upolowanego przez jej chlopa pod lasem, no wiec zrac i kichajac jednoczesnie spowodowala dostanie sie calej japy chleba we francuske dziurke. Dostala gruzlicy, chciala zapic z tego kubola, ale slabo wyszlo, bo sie nie miescilo juz do paszczy... komedia... wytrzeszcz oczu, czerwien twarzy i drgawki. Moze trzeba jej pomoc uderzajac monitorem? :-)))

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-02-01 10:39:12]

01.02.2005
10:37
smile
[36]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Jakby czytała to by rothonowe teksty dawno w kadrach wylądowały albo i w sądzie jako dowód na mobing.

01.02.2005
10:37
smile
[37]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

Widzący --> ale on nie jest w moim typie. Za dużo żelu na włosach - fuj...

rothon --> było było =)))

Lena --> bardzo mnie to cieszy. nawet nie wiesz jak =D

Gambit --> ewidentnie się starzeję. i to jak.

A szczęka nadal mnie boli. Tyle że niewiem czy z opadania czy ze śmiechu.

Jestem po drugiej rozmowie. Rzeczowa, konkretna, dobry kandydat. Idę na trzecią a to już się zaczyna robić wesoło. Bo rodzice faceta dzwonili, że mają fajnego syna do pracy i czy mogą go zgłosić. Chłopak wcześniej przesłał CV całkiem oki więc się spotykamy. Będzie wesoło =D

01.02.2005
10:58
smile
[38]

AQA [ Pani Jeziora ]

Kargulena --> ja tam wolałabym wiedzieś, kogo Widzący miał na myśli mówiąc "trefniś" :)

Lechiander --> nie mam pojęcia, w którym momencie i kogo złapałam za słówko, ale to pewnie dlatego, że dziś mam od rana pomroczność siakąś :)

Holgan --> czyli "czaruś" Ci się trafił :) Ja też miałam takiego pracownika (tylko, że temu jedynie WYDAWAŁO SIĘ, że jest przystojny:), co to myślał, że brak kompetencji i ogólną ignorancję nadrobi cukierkową gadką; i długo nie popracował :)

01.02.2005
11:18
smile
[39]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

AQA --> tacy sa najgorsi. Ten w dodatku był bardzo butny. Jego teksty np."miałem pracę w stoilicy ale z niej zrezygnowałem, bo nudziła mnie" takim słownictew... rozkładała mnie na łopatki.

Gambit --> już wiem jak to się stało że złapał mnie za rękę!!! To taktyka - osłabiasz txt i łapiesz =D

Pan od rodziców był sympatycznym ciołkiem. Naprawdę sympatycznym i bardzo zdenerwowanym. I za rodziców przeprosił =D
Oki idę na kolejne spotkanie. Tak czy siak mam dobre tempo =D

01.02.2005
11:23
smile
[40]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Holgan --> Tylko pamiętaj, coby przed każdym spotkaniem myć ręce. Nie wiadomo co będą wyprawiać.

rothon --> Ciesz się, że nie prychnęła zawartością paszczy na monitor i okolicę. Widziałem taki przypadek. Szczątki kanapki wymiesane z kawą, spływające po monitorze...oblecha...

01.02.2005
11:25
smile
[41]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Holgan -> A co Cię cieszy ? To , że mieszkam daleko czy charakterystyka typowego logistyka w mojej firmie ? ;-))))

AQA--> Pewnie jakiegoś Gucia :P

01.02.2005
11:41
smile
[42]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Holgan-> jak spojrzę we wstecz do tyłu to się mi przypominają moje rozmowy rekrutacyjno biznesowe. Zawsze robiłem pod włos więc i w tych nielicznych przypadkach również, mówiłem na starcie rozmowy że po analizie danych (popartej w tym miejscu krótkim omówieniem firmy z którą właśnie rozmawiam) stwierdzam iż mają wystarczająco dobre kwalifikacje i rekomendacje abym mógł dla nich pracować. Oczywiście oczekuję lojalności i stosownej gratyfikacji o wysokości której nie będę dyskutował pozostawiając ją ocenie ewentualnego partnera. Moje dane i rekomendacje zawarte są w tej teczce którą przekazuję do wglądu. Owszem zdażyło się że zrezygnowano z moich usług ale tłumaczenie było jedno "Niestety nie stać nas na Pana". Tak że sumując, różnie jest z tą rekrutacją i rekrutującemu też mogą się przydarzyć niespodzianki inne niż żelowany artysta.

01.02.2005
11:53
smile
[43]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

Gambit --> oki. skoro tak radzisz =)))

Lena --> a jak myślisz co bardziej?? ?? =D bo przede wszystkim to, że od moich rąk chcesz się trzymać z daleka =D

Widzący --> wiem, że są i z takim podejciem. Chętnie bym na takiego trafiła. Ciekawe czy by się pozbierał po spotkaniu =) A szczerze mówiąc - jeśli by dobrze to rozegrał to mógłby wygrać pracę =)

01.02.2005
12:04
smile
[44]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Holgan-> wierz mi taki facet nie przychodzi "wygrać" pracy, to pracodawca ma szczęście wygrać takiego faceta, bez kasy dla łowców głów i bez specjalnego ryzyka. Podczas rozmowy to on ocenia firmę a nie firma jego, tak zachowują się wyłącznie ludzie znający swoją wartość. Żaden bufon nie pofatyguje się żeby wcześniej zgromadzić dane (sensowne i dość rzeczowe) o firmie szukającej pracownika.
A tak na marginesie to uważam że przesłuchiwanie iluś tam kandydatów na zaopatrzeniowca (pardon: logistyka) to mordęga bez sensu, skuteczniej jest kupić kogoś z konkurencji.

01.02.2005
12:04
smile
[45]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Holgan ---> ;-)))) Spoko ja bywam męcząca w inny sposób, zazwyczaj w sposób bardzo bezposredni :D

01.02.2005
12:11
[46]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

Widzący --> kogo chcieliśmy to z konkurencji podkupiliśmy =)
Granica między bufonadą a pewnością siebie jest dość cieńka i łatwo ją przekroczyć. Nie jest dla mnie stratą czasu spotkanie z ludźmi, którzy chcą coś robić. A pewnych siebie specjalistów, którzy najczęściej mają kłopoty z pracą w zespole wysyłam do mniędzynarodowych koncernów. =) To, że firma jest liderem na rynku nie znaczy że tylko "wyjadacze" znajdą w niej pracę. Czasami lepiej jest kogoś sobie przyuczyć. =D

01.02.2005
12:12
smile
[47]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

Lena --> bardziej bezpośredni niż całowanie rąk?? !! ?? !! ?? !!

01.02.2005
12:13
smile
[48]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Nie no bez jaj :) Bywam pyskata i tyle ale to też spaczenie zawodowe :)

01.02.2005
12:19
smile
[49]

Gilmar [ Easy Rider ]

Witajcie Smoki!
*Stanął w progu i leciutko sklonil glowe w kierunku obecnych*

Mam nadzieję, że witając się w ten sposób nie byłem nachalny, męczący, upierdliwy itd.
Nie bede Was molestowal o pracę a nic o nic innego...
Pogadać chciałem...

01.02.2005
12:26
smile
[50]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Holgan-> to jak z głupotą, stąpanie po cienkim lodzie. Widzisz, moje jako pracownika losy doprowadziły do samotnej pracy w zaciszu domowej pracowni. Sam się wyganiam do pracy i sam zostaję w nadgodzinach, pracy mam więcej niż jej jestem w stanie wykonać ale i tak nie zamieniłbym się na pracę najemną. Co prawda każdy jest robolem z tym że jedni jakby bardziej i Widzący nie stanowi wyjątku, to jest szczęście że nie muszę u żadnego lidera rynku czy największego w branży produktów bankowości detalicznej ale u siebie w domu na swoim sprzęcie i według swoich zasad.
Każdemu radzę, znaleźć swoją niszę i pracować dla siebie, usługi to kopalnia możliwości a ich zasięg będzie się wyłącznie poszerzał.
Tym optymistycznym akcentem Widzący żegna smokolandię na parę godzin żeglując do nabrzeża z napisem "Terminy i Praca".

01.02.2005
12:43
smile
[51]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

Lena --> ufff.... dobrze, że tylko o marudzenie chodzi =)

Widzący --> miłej pracy =))

01.02.2005
12:58
smile
[52]

Anikas [ Konsul ]

Witam wszystkich:-)))

rothon-->> mogę o coś służbowego zagadnąć?? może robicie pismo dot administracji? i dodzwoniliście się do DG względem nieścisłości.

01.02.2005
13:01
smile
[53]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Anikas--> Administracji? Nieee, nic nie robie. Chodzi moze o ta 'centralizacje', tak? O ten zespol? Nie, nic nie mam. Ale moze dlatego, ze mam tu jednego ktosia zaangazowanego w ekipe i zwykle jemu kaza to robic :-)

01.02.2005
13:23
smile
[54]

Anikas [ Konsul ]

Tak... o centralizację .... a możesz się podpytać o środki trwałe czego ta pozycja dotyczy / całości czy tylko na tych rzemieślników? ja jak zwykle coś robię o czym nie byłam wcześniej poinformowana:-))

01.02.2005
13:23
[55]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Holgan --> Raczej warczenie ;) Muszę nad tym popracować, cierpliwości brak mi kompletnie ostatnimi czasy...

01.02.2005
13:29
smile
[56]

Anikas [ Konsul ]

rothon-->> a może ma jakiś dodatkowy materiał, objaśnienia zawierający głębszy sens tych pieprzonych tabelek

01.02.2005
13:30
smile
[57]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Anikas--> No wypytalem. Zeznaja, ze wszystkich, ktore ma taki wykazany w ewidencji, ktora obsluguje. Tam dalej jest specyfikacja, ale na poczatku tej tabelki trzeba podac calosc. Mowie z pamiecie, bo tabeli na oczy nie widzialem, a info mam z drogi telefonicznej :-)

Wiesz jaki ja widze w tym glebszy sens? Zaden. Cos dlubia, ale sami nie bardzo sie ani na tym znaja, ani wiedza co chca uzyskac. Weryfikowalem dane dotyczace wynagrodzen. Towarzystwo nawet nie okreslilo potrzeb swoich w tym zakresie. Dostali groch z kapusta, ale sie nawet nie zorientowali. Zreszta, wymyslaja jakies informacje, ktore sa poza ewidencja i kaza sobie to slac na za 2 godziny. Absurdy jakies.

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-02-01 13:30:58]

01.02.2005
13:44
smile
[58]

Anikas [ Konsul ]

a uzgodniliscie już fundusz ten po przemieszczeniach między nami:-))

01.02.2005
13:44
smile
[59]

Mysza [ ]

Wilkommen Smokenn! :)

Ale ruch ostatnio w interesie... no, no... a ja dzisiaj siakiś taki... nawet mi się czytać nie chce... to chyba przez to cholerne słońce... świeci i wnerwia... i śnieg dżamowi rozpuszcza... stara, tłusta, żółta wredota... :P :)

01.02.2005
13:47
smile
[60]

AQA [ Pani Jeziora ]

A mnie jednak ciekawość zżera:
Widzący ---> kogo miałeś na myśli mówiąc "trefniś" ?:)))

Kargulena ---> truteń Gucio, wbrew pozorom wcale nie był "guciem"; nie raz i nie dwa ocalił życie swoje i Mai (np. odcinek z osą i jak to dżdżownicę Magdę na pół cięli :)); a a propos pierdołowatych facetów, to najbardziej odstręczający są tacy, co błagają i nie mają własnego zdania :)

Holgan ---> to trzeba było od razu gościa zakasować jakimś mało subtelnym komentarzem, np. o jego żelowej fryzurce :) wiem, wiem, to trąci brakiem profesjonalizmu, ale czyż czasem nie można sobie na to pozwolić ?:)

01.02.2005
13:48
smile
[61]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Anikas--> Juz dawno. Potem dostalem telefon, ze podobno w Siedlcach sie pomylili, czegos tam niedoszacowali itd. i chca, zeby im oddac cos, ale powiedzialem (w zasadzie fizycznie nie ja powiedzialem, moja Renatka, ale na moja prosbe :-)), ze nic mnie to nie obchodzi, ja mam fundusz wyzerowany i, ze od maja byla kupa czasu, zeby to wszystko sto razy sprawdzic. I w sumie w Cezecie jestem zbilansowany od polowy stycznia, czy nawet wczesniej :-))

01.02.2005
13:49
smile
[62]

AQA [ Pani Jeziora ]

Mysza ---> ale ta stara, tłusta, żółta wredota dzielnie radzi sobie z tym białym, mokrym i zimnym gó...:)) śnieg to się nadaje tylko na urlop :) acha, nie należy jeść żółtego śniegu :)

01.02.2005
13:54
smile
[63]

Mysza [ ]

AQA --> Taaa? Tylko na urlop? To popatrz teraz w smutne oczy dżamniora i mu to powtórz... :P :D
A ten żółty, to niby cytrynowy, czy jak? Macie taki? :P :)

01.02.2005
13:56
smile
[64]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Taaaa, cytrynowy. Ciekawe co powiedzieliby Eskimosi? :-))

01.02.2005
13:58
smile
[65]

Gilmar [ Easy Rider ]

Eskimos mówi: " Nie denerwuj mnie!"

01.02.2005
14:03
smile
[66]

AQA [ Pani Jeziora ]

Mysza ---> patrzę w podobne oczy mojego kundla (chociaż jemu też piasek pasuje albo liście:)) i chociaż aż żal, to i tak nie cierpię zimy :)

A propos "cytrynowego" śniegu, to mam go pełno pod blokiem, co również nie nastraja do zimowych spacerów :)

01.02.2005
14:18
smile
[67]

Mysza [ ]

rothon --> Nie wiem... może dodają do herbaty? :P :)

AQA --> A ja tam zimę lubię... pod warunkiem, ze zimowa ta zima... a nie taka pierdołowato nijaka, jak w tym roku... :P :)

01.02.2005
14:35
smile
[68]

Gilmar [ Easy Rider ]

Taka...???

01.02.2005
14:37
smile
[69]

AQA [ Pani Jeziora ]

Mysza ---> A ja bym zimę lubiła, gdybym nie mieszkała w stolycy, bo tu każda zima jest pierdołowata :) lato z resztą też:P jeno wiosna daje radę, ale to chyba z racji tego, że samo pojęcie nastraja optymistycznie :)

A z żóltego śniegu, to Eskimos może co najwyżej "rosół" wytopić :))) bleee

I tymi słowy żegnam się i, tradycyjnie, życzę miłego popołudnia i wesołej pluchy :))

01.02.2005
14:39
smile
[70]

Mysza [ ]

<---- Gilmar

01.02.2005
14:42
smile
[71]

Mysza [ ]

AQA --> Ano właśnie... u nas, pani, na prowyncji to wszystko insze... :P :) Ale fakt, faktem... trzy przystanki autobusem poza strefę miejską i lasy, lasy, lasy... a 20 kilosów dalej to już, jak się wejdzie, to spomiędzy drzew nie wychodząc, nad Wisłę można zabłądzić... :)

01.02.2005
14:51
smile
[72]

Gilmar [ Easy Rider ]

W Warszawie wystarczy tez wsiąść do pociągu byle jakiego i poszukać ... zimy... wiosny, lata, jesieni... A nad Wisłę zabłądzić też łatwo...

01.02.2005
14:55
[73]

mieszkolp [ Centurion ]

Hej Jesteś w programie mamy cię.

01.02.2005
14:59
[74]

Gilmar [ Easy Rider ]

Taaa, zlapał kozak tatarzyna...

01.02.2005
15:23
smile
[75]

Lechiander [ Wardancer ]

Wiedzący ----> Link poniżej, pierwszy lepszy zresztą:
KARGULENA - Jest to ryba morska z rodziny dorszowatych. Kargulena jest ryba niedużą o wydłużonym kształcie. Przednia część jest dość masywna z dużą głową i wyłupiastymi oczami, przekrój poprzeczny okrągławy. Część tylna ciała o przekroju owalnym, przed ogonem bocznie ścieśniona. Płetwy brzuszne osadzone są przed piersiowymi. Skóra pokryta jest drobną niewyczuwalną kolistą łuską. Ubarwienie ciemno szare, oliwkowe, boki i brzuch znacznie jaśniejsze. Kargulena jest rybą stadną, tworzy ogromne ławice odbywające dalekie wędrówki rozrodcze i żerowiskowe. Obok śledziowatych jest w czołówce światowych połowów. Kargulena zamieszkuje głównie północny Atlantyk i Pacyfik
:-))

rothon ----> Musiałeś mnie zdemaskowac? Od dawna jestem... Gangreną. ;-))

Ryba ---> pfffffff... marny puchu ludzki, kichasz podobnie jak Ania, a ja... no cóż, zobacz post rohona. ;-) :-P

01.02.2005
15:25
smile
[76]

Lechiander [ Wardancer ]

No i link, cholera... :-)
Dla Widzącego. :-)

01.02.2005
15:29
smile
[77]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

01.02.2005
15:39
smile
[78]

Gilmar [ Easy Rider ]

Lechu ---------> obaj macie rację. Widzący jest dokładniejszy bo podaje lacińską nazwę tego gatunku dorszowatych. Kargulena to nazwa handlowa, w atlasach ryb i wydawnictwach naukowych ryba ta występuje pod nazwą - kergulena albo wręcz tylko pod nazwa łacińską.

01.02.2005
15:49
smile
[79]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Wy jak zwykle rozgadani jak przekupki, a ja ciężko pracuję, żeby dobrobyt pomnażać w tej naszej Polsce kochanej. A że miliony mnożone przez zero dają zero - cóż, próbować należy... ;)

rothon ---> Jakże się cieszę, że żadna taka Ania nie pracuje w moim biurze - u nas wszyscy kichają co najmniej dwa razy dziennie, przez co zachorować nie mogę (bo jakże to tak, kiedy ciągle mi mówią "na zdrowie"). Niedługo nad Wisłę pod most się przeprowadzamy, mam nadzieję, że tam nie będziemy kichać...

01.02.2005
15:50
smile
[80]

Gilmar [ Easy Rider ]

Edit dla ubogich.

Z nazwami ryb to jest ogromny balagan, w zasadzie tylko nazwa łacińska może skonkretyzować o jakim gatunku jest mowa. A i w tej systematyce wprowadzaja kolejne zmiany i przeszeregowania. Nazwy potoczne, handlowe, środowiskowe i regionalne funkcjonują na prawie równych prawach ale uzywanie ich prowadzi do licznych nieporozumień.

01.02.2005
16:03
smile
[81]

evs [ Un loup mechant ]

Bondziorno :) jak tam dieta robaczki? Ktoś przeżył... ktoś dotrwał do końca? :]

01.02.2005
16:13
smile
[82]

tygrysek [ behemot ]

witam Smokowcy

jaką lubicie muzykę?

01.02.2005
16:19
[83]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

tygrysek ---> A co tym razem jest nie tak, że znowu zmieniasz drastycznie temat? :>

01.02.2005
16:22
[84]

tygrysek [ behemot ]

nie, jedynie ciekawość mną kieruje

01.02.2005
16:24
smile
[85]

Gilmar [ Easy Rider ]

tygrysek --------->np; blues, jazz, country, rock, czyli różną ale wybiórczo. Są kawałki, ktore uwielbiam i takie których nie znoszę. Ogólnie dobrą w moim prywatnym osobistym mniemaniu.
Bluesa w wykonaniu starych mistrzów moge słuchać zawsze.

01.02.2005
16:58
smile
[86]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Gilmar-> 12 lutego 1772 roku dwa statki dowodzone przez Yves-Joseph de Kergulen-Trmarec natnęły się na Pacyfiku (49o40' south) na wyspy, Yves zajął to terytorium w imieniu Francji i nazwał Kergulen Island. To są wyspy na wysokości Falklandów tyle że po drugiej stronie Antarktydy. Od wysp ryba kergulena która w polsce potocznej została zniekształcona do karguleny i tyle historii nazwy smacznej rybki.

tygrysku-> mam prostą zasadę, lubię taką muzykę jaka mi się podoba a najbardziej podobliwa jest:
etniczna (prawdziwa a nie kicz-folk)
klasyczna (szczególnie Haendel)
blues tradycyjny (tym bardziej im bardziej)
reszta (musi mieć ekspresję i bez znaczenia jest reszta)

01.02.2005
17:03
smile
[87]

Gilmar [ Easy Rider ]

Widzący -------> za tego Bluesa masz u mnie wielkiego Plusa.

01.02.2005
17:05
smile
[88]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

No to niezła pogadanka wyszła na temat Karguleny, ja zaczerpnęłamz nazwy potocznej ta druga nie była mi nawet znana ;)

Muzyki słucham różnej ale bardzo przypadaja mi do gustu kawałki, gdzie dobrze słychac gitarę, lubię mozniejszego rocka jak i flamenko , może to dziwne ale uwielbiam dźwięk gitary. zarówno klasycznej, basowej , elektrycznej itp ;)

01.02.2005
17:08
smile
[89]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

A ja z bluesa to tylko St. Louis Blues :-)

01.02.2005
17:14
smile
[90]

Gilmar [ Easy Rider ]

rothon ---------> St. Louis Blues to raczej jazz ale w wykonaniu L. Armstronga i jego grupy to świetny kawałek. Tam kiedys gral solo na klarnecie B. Goodman a wówxczas takich dwoch to jak cala orkiestra.

01.02.2005
17:16
smile
[91]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Słuchałem kiedyś nagrań starego bluesa ludowego. nagrania były z 1922 roku a zrobił je facet mający maszynkę do piłowania płyt. Jako że nie miał kasy a miał zainteresowania to za 20$ zgarnął z ulicy parę afroamerykanów co to na rogu grali za drobne do kapelusza.
Dwa głosy, gitara rozstrojona dokładnie po bluesowemu, blaszanka z kamykami w środku a taki zrobili odjazd że nie mogłem się tego nasłuchać. Nieznane są ich nazwiska ani imiona ale muzyka została, mówię Wam taka muzyka że się dostaje gęsiej skórki na plecach.

01.02.2005
17:20
smile
[92]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Gilmar--> Ja to raczej myslalem o tej druzynie z hokejowej z Central Division NHL. A ze to cos popelnione takze przez Armstronga to nie wiedzialem :-)

01.02.2005
17:20
[93]

tygrysek [ behemot ]

powiem szczerze, że nie potrafiłem nigdy zalapać tego czegoś w blues'ie co przyciąga słuch. wszystko inne jeśli ma serce to mi się podoba.

wiecie, że na poczatku sierpnia jest U2 w Polsce ??

01.02.2005
17:24
smile
[94]

Gilmar [ Easy Rider ]

Widzący -------> kiedys niechcacy sprowokowałem pod blokiem scenke rodzajową. Grałem u siebie wlasnie Muddy Watersa - glośno... Pod blokiem grupka nastolatków piła piwo siedząc na ławce. Jak wyjrzalem przez okno to zapytali co to za muzyka. Jak im powiedzialem, ze nagranie jest z 1936 roku to nie uwierzyli ale nogi im chodziły i sluchali do konca. Stwierdzili, że dobre i poszli...

Dobrze powiedziane... gęsia skorka, albo cos wręcz chodzi po plecach zostawiając zimne place.

01.02.2005
17:32
smile
[95]

Gilmar [ Easy Rider ]

rohon ---------> jeżeli oni tak graja, jak to brzmi, to sa warci kazdych pieniedzy...

01.02.2005
17:37
smile
[96]

Gilmar [ Easy Rider ]

tygrysek --------> a co powiesz na Mayala i Claptona, oni grali bluesa, może nie tego, ktorego uwielbiam ale niektore kawalki sa swietne.np; " Draggin My Tail"

01.02.2005
17:41
smile
[97]

Widzący [ Generaďż˝ ]

tygrysku -> dla mnie taką obcą muzą jest jazz, oprócz standardów Armstronga i dixielandu nie przyswajam tego, nie i już, wiele razy próbowałem ale nie czuję tego czegoś co według innych jest w tej muzyce.
Jako ciekawostkę powiem wam że oglądałem kiedyś reportaż o amazońskich indianach i było tam przedstawione muzykalne plemię, grają dla frajdy grania i mają jedyny na świecie instrument który jest słyszany wyłącznie przez grającego. Potrafią tak grać wyłącznie dla siebie godzinami, jak dla mnie to pełen odjazd a mamy się za takich rozwiniętych.

01.02.2005
17:51
smile
[98]

Gilmar [ Easy Rider ]

Widzący --------> bo standardy w jazzie w wykonaniu L. Armstronga , E. Fitzerald, B. Smith, Coltraina itd sa esencja jazzu reszta to tylko moim zdaniem niepotrzebne udziwnienia zamieniajace się w cos co jest niezjadliwe dla zwyklego sluchacza.

01.02.2005
18:05
smile
[99]

Gilmar [ Easy Rider ]

tygrysek ---------> przypomnialo mi się... dotarło do Ciebie nagranie "Summertime" M. Jackson, bo to jakos dlugo szlo i spory plik był.
Słuchałes...??? Jakie reakcje, oceny, tylko szczerze...

01.02.2005
18:06
smile
[100]

Lechiander [ Wardancer ]

Gilmar, Widzący ---> O kergulenie wiedziałem, zanim wkleiłem, co wkleiłem i tylko tak się przekomarzałem. :-)

01.02.2005
18:09
smile
[101]

Gilmar [ Easy Rider ]

Lechu -------> czyli prowokator... ale oswieć mnie dlaczego Gangrena...???

01.02.2005
18:11
smile
[102]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Lechiander-> się niema co przejmywać, rybka o dobrym mięsku i tyle a czy tak czy tak ważne że do jeścia.

01.02.2005
18:29
smile
[103]

Lechiander [ Wardancer ]

Gilmar ---> To z Wampira.
Grałem Gangrelem i mój wybór koleś skwitował: ot, prawdziwa z niego gangrena. :-)

Widzący ---> Co prawda, to prawda! :-)

01.02.2005
22:25
smile
[104]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Wszystkie oglądają telewizje, rżną w giery albo idą spać a w karczmie bida. Jak one nie bendom piły to karczmarz z torbyma pójdzie albo na agroturystyke przerobi.

01.02.2005
22:32
smile
[105]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Widzący ---> Lepiej niech ten karczmarz spojrzy, czy mu z piwniczki cichcem nie podwędzają... Siakieś to podejrzane, że we dnie żłopią, a wieczorem w domach dzieci tulą ;o)

01.02.2005
22:38
smile
[106]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Pewno ino udajom dobrych mężów i żony z wieczora a jak przyjdzie czas pracy to oni do karczmy, na pracodawce swego dobrodzieja narzekać.

Edit-> Dobranoc:-)

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-02-01 22:42:37]

01.02.2005
22:59
[107]

Lechiander [ Wardancer ]

Też zaraz nikam grzecznie lulać. :-)

Grał ktoś z Was w CoD UO???

01.02.2005
23:21
smile
[108]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Dobranoc, dobre ludki, a ja zaraz idę jeść. Oczywiście tak najzdrowiej tuż przed snem...

02.02.2005
01:13
smile
[109]

Gilmar [ Easy Rider ]

Porżnąłem w Dugeon Siege, jak był łaskaw zauważyć Widzący i teraz ide spać, dziś może być cięzka pierwsza zmiana...
Dobranoc.

02.02.2005
01:18
smile
[110]

Mysza [ ]

Lechu --> Ja grałem niedawno... a o co biega? :)

Muza, muza... jeżu... samo wymienianie tego co lubię, zajęłoby mi jakiś tydzień... aleś, tygrysiasty, temat wymyślił... :P :D

02.02.2005
06:45
smile
[111]

AQA [ Pani Jeziora ]

Pobudkaaa !!:)))

tygrys ---> a ja ostatnio nie lubię, jak mi ktoś śpiewa, więc słucham muzyki z gier (Planescape T., Vampire the M.: Redemption, The Longest Journey...) i Jarra :) Aaa, przepraszam, lubię jak mi czasami pośpiewa Danzig:)

Mysza ---> i widzisz, w stolycy dziś od rana zima już nie jest taka pierdołowata:)

02.02.2005
07:17
smile
[112]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Di kalar's of de reynbou, so pryti in de skay
Aaaa olsou on de feyses, of pipul goin bay...

En aj tink tu mayself, łara łanderfuu weeerld,
Jes aj tink tu mayself... łara łanderfuu weeerld :-))

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-02-02 07:17:06]

02.02.2005
07:19
smile
[113]

AQA [ Pani Jeziora ]

rothon ---> myślałam, że po szwedzku śpiewasz :))

02.02.2005
07:26
smile
[114]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Szwedzki tez znam. Nauczyl mnie jeden zeglarz ze Szwecji, niejaki Uwe Ragnarson.
Modersmail enbart ha eeen, bild av en flarskegiga!!!

:-))

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-02-02 07:27:29]

02.02.2005
07:35
smile
[115]

AQA [ Pani Jeziora ]

Po szwedzku to ja jedynie fonetycznie i "hyr myket kosta de" :P

02.02.2005
07:43
smile
[116]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Dzień bryyy....

Jakbym to widział, przyleciały smoki do roboty i klawisze stuk-puk, stuk-puk...
Widzący też nie lepszy, zamiast opracowywać, analizować i wskazywać to stuk-puk, stuk-puk...

02.02.2005
07:48
smile
[117]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

No tak, trudno zaprzeczyc :-))
A wiecie co robi Ania? Tak jest!!! Żre! Taka dwureczna bule! Swoja szosa, nie mogla napchac bebechow w chalupie? :-))

02.02.2005
08:00
smile
[118]

AQA [ Pani Jeziora ]

rothon ---> tylko tej Ani pozazdrościć "spustu", a z drugiej strony taniej ją pewnie ubrać, niż wyżywić :))

Widzący ---> Ty masz przynajmnej komfort pracy w szlafroku :)

02.02.2005
08:01
smile
[119]

Gilmar [ Easy Rider ]

Witajcie Smoki!

A mnie dziś chyba nie dadzą postukać, ale jestem z Wami przynajmiej duchem...

02.02.2005
08:04
[120]

Lechiander [ Wardancer ]

Witam!

Mysza --> Chciałbym poznać opinie innych. :-)
Jak dla mnie gierka przestała prawie istnieć zaraz na początku. Jeśli pamiętasz, to nawet nie skończyłem jazdy jeeppem. Wyłączyłem badziewie. Co niektórzy mają po prostu pierdolca jakiegoś przy robieniu gierek, które już z nazwy powinny bawić, a nie stresować... Jakaś chora, sadystyczna satysfakcja twórców??? Nie kumam tego...

02.02.2005
08:05
[121]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Witam Smoki...

mi5aser --> Chciałem z Tobą pogadać...na GG. Jeśli będziesz mógł, to daj znać. W miarę pilne.

02.02.2005
08:06
smile
[122]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

AQA--> A wiesz, ze chyba tak wlasnie jest. Gdziez tyle przezuwac? Swoja droga to musi byc jakas przypadlosc, bo opierdolilem ja juz kilka razy za to, ze pakuje sobie do ryja takie ilosci, ze nie jest w stanie ich przelknac w ciagu 2-3 minut. I gdy dzwoni telefon, to albo nie odbiera, albo nawija [buehe, bubububu]. Ja ja opierdalam, a ona dalej zre w taki sposob. Usz to... Szczerze mowiac, zebym ja musial doroslej osobie takie rzeczy tlumaczyc. Oj, bym pogonil, ale poki co nie musze. zaczna zwalniac, to mam kandydatke na pierwsza akcje redukcyjna :-)

02.02.2005
08:37
smile
[123]

Widzący [ Generaďż˝ ]

AQA-> więcej Ci powiem, mam ten luksus że co najmniej raz w tygodniu wcale się nie przebieram w pidżamę, spać się też nie kładę:-P

rothon-> no właśnie, zazdrośnik i to na dodatek przebiegły, a i sadysta, powoli sobie dozuje przyjemność, powolutku pieści w umyśle obraz zasmarkanej i łkającej Ani z kwitem w ręku, a obok On, satrapa z niewinnym uśmieszkiem i fałszywym pocieszeniem.
Twoi pracownicy powinni postawić świeczkę za wieczne zatrudnienie Ani bo jak ją już rzucisz na pastwę to trwoga spadnie na nich okrutna, na kim teraz spocznie argusowe oko rothona. Łatwo im błyszczeć przy biednej ofierze ale jak jej zabraknie?
Powiadam Ci zacznij dręczyć kogoś jeszcze bo inaczej będziesz miał kryzys w zespole po ścięciu Ani.

Swoją drogą to Ci trochę zazdroszczę, ja najwyżej mogę komuś nawymyślać przez telefon a to nie to samo.

02.02.2005
08:42
smile
[124]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Widzący--> Oooo nie, mozna mnie nazywac od roznych, ale na pewno nie pielegnuje w sobie sadysty :-)) Draznia mnie tylko niedorajdy, ktore niczego sie nie ucza. A jak Ania sobie pojdzie (swoja szosa da sobie rade, ma siostre, ktora nota bene bardzo dobrze znam, ktora jest dyrektorem finansowym w kabarecie na 650 luda, upchnie ja gdzies) to jak mnie przycisnie, to znajde sobie kogos z innego pietra, albo pionu *hihihihihi*

Dobra, ide do moich bankowcow. Sprawdze co tam nawywijali przed I sesja :-)))

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-02-02 08:42:20]

02.02.2005
08:44
[125]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Lechu ----> mi się CoD podobał. Co prawda cenię go niżej niż Medale, ale nie wydawała mi się za trudna.

02.02.2005
08:45
smile
[126]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Ano, do roboty!

02.02.2005
08:52
smile
[127]

AQA [ Pani Jeziora ]

rothon ---> i pozbawiłbyś się takiej rozrywki ?:))

Widzący ---> ja tam wolałabym móc nawymyślać przez telefon, bo przynajmniej nie potrzeba wtedy drzwi do trzaśnięcia za sobą:)

02.02.2005
08:53
[128]

Lechiander [ Wardancer ]

Piotrasq ---> Na wszelki wypadek. Mam na mysli CoD United Offensive. Jestem zdegustowany wywindowanym poziomem trudności. Tak mi się przynajmnie zdaje. :-) No i może za świeżo mam we łbie MoH PA. :-)
Poza tym to oczywiste, że MOHy są lepsze. Tez je bardziej cenię!

02.02.2005
08:58
smile
[129]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

...dzieńdoberek...

rothon --> no nie... Ani się chcesz pozbyć?? Jak możesz =) =P A czy ona robi coś jeszcze poza jedzeniem?? ?? =)

02.02.2005
08:59
smile
[130]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Mam jedną propozycję dotyczącą wstępniaka.

Niech ktoś o zmyśle estetyczno - polonistycznym podzieli wstępniak na "akapity". Taki wielki jednolity blok tekstu okrutnie odstrasza.

02.02.2005
09:01
smile
[131]

Lechiander [ Wardancer ]

Popieram.

Hmmm..., ciekawe, czy jakiąś antyakapitalista sie pojawi... ;-))

02.02.2005
09:05
smile
[132]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Lechu ----> potrafię przeczytać, o jaką grę się ktoś pyta :)

02.02.2005
09:07
smile
[133]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Holgan--> Robi. Od dwoch lat przygotowuje nam wszystkim material badawczy. Czyli wiesz, przygotowuje tabelki, zbiera wszystkim dane, weryfikuje je, sprawdza krzyzowki, robi wykresy, rozsyla materialy po Polsce, robi sprawozdanka i takie tam. Wczesniej kazdy musial sobie to robic sam, a teraz to po pansku, gotowe rzeczy dziewczyny dostaja i tylko pisza do tego komentarze, lapia usterki, wychwytuja prawidlowosci, przygotowuja decyzje, zmiany zasad itd. Jak Ania pojdzie, to rozpisze sie ta jej robotke na reszte i w sumie damy rade :-))
Przestanie mnie denerwowac :-)

02.02.2005
09:13
smile
[134]

Lechiander [ Wardancer ]

Piotrasq ---> No OK. O nic Cie nie posądzam. Napisałem przecież, że na wszelki wypadek. :-)

02.02.2005
09:20
smile
[135]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

Gambit --> dobry pomysł =)

rothon --> to ona całkiem przydatna jest. poważnie się zastanów czy reszta Cię nie zagryzie jak im roboty dojdzie po odejciu Ani. =)))

02.02.2005
09:23
smile
[136]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Holgan--> Przydatna, nieprzydatna, ale zle dziala na moje zdrowie psychiczne i na moja rownowage emocjonalna. A niech mnie tylko sprobuja ruszyc potem. To sie ciupaga bede bronil *smiech*
W kazdym razie juz zdecydowalem :-))

Gambit--> Ja wiem tylko, ze sie na dokonanie tej zmiany nie zapisze na 100%. Znowu dostane joby od kogos. Po co mi to :-)

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-02-02 09:23:39]

02.02.2005
09:32
[137]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Kurcze, mam pewien problem. Mam cala kupe tymczasowych plikow internetowych, chcialbym je wywalic w diably, ale... polecenie Usun pliki w Opcjach internetowych - zwiecha, Oczyszczanie dysku - zwiecha, chcialem recznie - zwiech po probie podejrzenia zawartosci folderka. No i jak wywalic te 200 tysiecy badziewnych pliczkow?

02.02.2005
09:33
smile
[138]

Deser [ neurodeser ]

Dobry Smoki :)

Łeb mnie boli i do tego mam pracę w pracy... it iz horrible :)
Muszem kawą się upoić bo inaczej to zasnę.

Gilmar - jestem ciekaw co miłosnik bluesa powie na grupę Morphine... spróbuj gdzies znaleźć pls.

02.02.2005
09:40
smile
[139]

Anikas [ Konsul ]

Dzień doberek Smoki!!
sorki, że tak pojawiam się i znikam ale taka praca przerąbana:-(((

rothon-->> widzę, że za cięcie się wziąłeś....... :-)))) to może mi jakieś kryteria podsuniesz.... dostałam rozkaz przygotowania projektu...... co by ciachnąć jakąś stówkę etatową z tych miejsc co najwięcej mają roboty:-))))) zacznę od siebie*śmieję się*

02.02.2005
09:45
[140]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

Gambit ---> nie mam GG w pracy :/ pisz na maila [email protected]

02.02.2005
09:46
[141]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Anikas--> Tez mam stowke. Z okladem. Niestety.

02.02.2005
10:07
[142]

AQA [ Pani Jeziora ]

Matko kochana ! Wszędzie słyszę tylko o zwolnieniach; tu stówka, tam stówka; Powiedzcie mi, gdzie ci ludzie pójdą do roboty ? Małe firmy zdychają, koncerny zwalniają. Paranoja ! I wiem, że takie są współczesne kapitalistyczne realia, ale szlag mnie trafia.

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-02-02 10:05:23]

02.02.2005
10:10
smile
[143]

Widzący [ Generaďż˝ ]

A ja to mam już za sobą, przed laty, po trzeciej fali zwierania szeregów w celu racjonalizacji zatrudnienia dla realizacji założonych celów, Widzący powiedział "Dość!!!" i poszedł w przysłowiowe pi....


02.02.2005
10:16
[144]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

AQA ---> nic bardziej mylnego, kapitalizm który mamy to tylko lekko odświeżony socjalizm. Nie ma on nic wspólnego z kapitalizmem realnym. Kto to słyszał żeby w pożadnym kapitalistycznym kraju zabijać małe firmy podatkami?

02.02.2005
10:18
[145]

Lechiander [ Wardancer ]

rothon ---> Spróbuj ręcznie spod katalogu. A do katalogu właź nie przez Właściwości. I nie wszystko na raz. Na raty. możesz też spróbować podejrzeć jakim TC, czy innym WC.

02.02.2005
10:19
[146]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

rothon ----> spróbuj najpierw zrobić test ScanDiskiem i ewentualnie defragmentację dysku.

02.02.2005
10:19
[147]

Lechiander [ Wardancer ]

Aha! I na przyszłośc określ wielkość TIF na jakieś powiedzmy 50 MB. :-)

02.02.2005
10:24
[148]

AQA [ Pani Jeziora ]

mikser ---> to, co my mamy w kraju, to w ogóle nie da się nazwać; może jedynie jako "wyrwigroszyzm" albo inny twór; mogłabym jeszcze długo narzekać, ale co to da ? wszyscy żyjemy w tym "meksyku" ...

02.02.2005
10:53
smile
[149]

Deser [ neurodeser ]

"Meksyk" by mi nie przeszkadzał gdyby tylko tequilę dawali darmo :P i jakies kaktusiki na zagrychę. Wtedy człowiek z chichotem spoglądałby w przyszłość :)
a tak... tak to lipa i wierzba płacząca na rozstaju dróg i ten Janko muzykant co to zastanawia się czy wybrać dorgę artyzmu czy komercji :P
Co ja piszę ? :)))

02.02.2005
10:55
smile
[150]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

150.

02.02.2005
10:56
smile
[151]

Lechiander [ Wardancer ]

To załóz. :-))

02.02.2005
10:57
smile
[152]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Nie trzymam wstępniaka w robocie.

02.02.2005
11:01
[153]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Spiaca jestem jak diabli :/

02.02.2005
11:04
smile
[154]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Wszystkie rybki śpią w jeziorze......

02.02.2005
11:11
smile
[155]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

To ja zaloze, mam pod reka wstapniak.

02.02.2005
11:14
smile
[156]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Nowa czesc:

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.