przypadkowy [ Centurion ]
civilization III : mod rise and rule
hmmm.jak juz kiedys zauwazylem myslalem ze cywilizacja III to lipa.nigdy nie zaakceptowalem korupcji ktorej nie dalo sie zwalczyc etc.no ale do rzeczy.wlaczylem moda rise and rule.niesamowite.to po prostu inna gra.zmiany ktore wprowadzil mod mozna spokojnie "tresciowo" nazwac cywilizacja IV - bo sadze ze zmienilo sie wiecej tresciowo niz z I na II.grafa ta sama ale zmiany rewelacyjne.i teraz pytanie do tych ktorzy mieli przyjemnosc:
na ktorym poziomie grac??? i jak ustawic agresje komputera zeby dalo sie grac???
w civ II gralem na Diety.wkurzalo mnie ze komputer oszukuje ale gra "nizej" pozniej okazywala sie bardzo prosta.najwiekszym problemem bylo sie rozwiniac.jak juz sie rozwinelo to szlo sie dalej.
jednak tutaj reguly ulegly bardzo zmianie.nie ma juz wielkich miast przed nasza era,nie ma kanalow irygacyjnych,taktyka settlersow a wiec zakladania najwiekszej ilosci miast srednio wychodzi.ogolnie bieda ze az piszczy.i tak mialo byc.
o ile sie nie myle kilka rozgrywek III tez wzialem ostatni poziom (III "czysta).
ale w rise and rule wlaczylem "demigod" i jest bieda jak cholera.moze wlaczylem zbyt agresywnego kompa???
chodzi w skrocie o to:gospodarczo "ciagne".bylbym chyba nawet w czolowce lub bylbym najlepszy (jestem).ale komputer w ogole przestal ze mna handlowac.wypowiedzieli mi wojne wszyscy,natomiast miedzy soba handluje technologiami etc na potege.
nie chcialem podbijac znow starych watkow o cywilizacji ale licze na pare porad jak to wyglada i co zrobic zeby sie naglowic ale zeby w ogole dalo sie grac (mimo ze jestem pierwszy,widze ze padne.mam wojne juz nawet z graczami ktorych ledwo kilka razy na mapie widzialem.nikt nie chce ze mna sie wymieniac,bieda rosnie i rosnie.)
przypadkowy [ Centurion ]
doprezycowanie problemu ;)))
otoz nie tyle chodzi mi o rozwoj przeciwnika,jego rozwoj etc ale najwiekszy problem tkwi mianowicie w sprawie ktora bardzo mi sie nie spodobala - otoz przez cos co zostalo juz kiedys poruszone a co polega na tym ze gracze komputerowi "widzedza" ktory gracz nie jest komputerem i wszyscy zgodnie dzialaja na jego niekorzysc.objawia sie to w bezsensownym wypowiadaniu mi wojen przez cywilizacje z ktorymi nie mam zadnych granic ani konfliktow,niewymienianiu ze mna technologi etc.
jednego,kilku graczy mozna pokonac.ale w zaden sposob nie pokonam 7 albo i wiecej grajacych wspolnie komputerow.
jaka jest rola w tym zachowaniu wspolczynnika "agresja komputera" (regulowana w menu poczatkowym) a jaka rola samego poziomu trudnosci.