GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Realms of Arkania 1 - najlepszy RPG wszechczasow ?

28.06.2001
16:07
smile
[1]

Garak [ Szpieg ]

Realms of Arkania 1 - najlepszy RPG wszechczasow ?

Ten znak zapytania w tytule dodalem po to zeby mnie wielbiciala M&Magika nie zjedli a jest ich tu chyba sporo ;)
W kazdym razie ciekaw jestem czy ktos z was gral w ta gre (a moze tak jak ja - gra czasem do dzisiaj ;) i co o niej myslicie ?
Na owe czasy byl to bez watpienia cRpg wyjatkowy - mial min. taktyczne walki rozgrywane na planszy w turach, gigantyczna ilosc wspolczynnikow i przeogromny swiat ktory mozna bylo zwiedzac.
Poza duza iloscia questow bylo w nim kilka niesamowicie ukrytych secretow
(spotkal ktos kiedys jednorozca, a moze ktos znalazl tytulowe Czarne Oko (tytulowe bo ta gra w oryginale niemieckim nazywala sie Das Schwartze Auge))
Pozniej wyszly jeszcze diwe czesci ale byly juz niestety gorsze (IMHO). Mialy lepszy interface ale brakowalo im ogromu swiata ktory mozna odwiedzic.
To jak - ktos gral czy tylko ja sie wyglupiam ? ;)

28.06.2001
16:26
smile
[2]

Owen [ ]

Garak ---> Jak już pisałem, dla mnie (chociaż prawie zapomniałem o tej grze) jest to jeden z najlepszych RPG'ów wszechczasów. Z łezką w oku moge powspominać mojego brodatego krasnoluda, dwie wojowniczki (zresztą nieżle wyglądające :-))) i magów. To były czasy :-))) Grafika chociaż strasznie pixelowata i tak była niezła, a klimat ..... MIODZIO :-)) Niestety ani oka ani jednorożca nie znalazłem - a szkoda. Tak czy inaczej spędziłem nad nią dobrych kilka miesięcy, izdaje mi się, że chętnie do niej wrótce wrócę. Pozdrawiam

28.06.2001
16:33
smile
[3]

kiowas [ Legend ]

Taaaaaaaak, Blade of Destiny (kolejne czesci juz nie bardzo przypadly mi do gustu) to byla piekna gra. Grafa nie duzo gorsza od Mighta, a miodnosc porownywalna (mowie to jako wielbiciel MM:). Dlugie wieczory spedzone w tym wspanialym swiecie do dzis wspominam z lezka w oku.

28.06.2001
19:16
[4]

tymczasowy1724 [ Junior ]

Gralem we wszystkie te giery i przyznam sie szczerze, ze nie da sie rozstrzygnąc, ktora jest najlepsza... to jak przysłowiowe pytanie o brunetki i blondynki? Mi osobiście podoba się coś jeszcze innego: to jest cała seria Fallouta i choć klimatem odbiega od wspomnianych RPG to jest to zajebisty kawał stuffu...

29.06.2001
14:01
[5]

Kacper [ Patrycjusz ]

W jedynke tluklem namietnie, ale jej nie skonczylem, natomiast skonczylem trojke (jesli pamietam, to ostatnia misja polegala na dorwaniu jakis syfiarzy w zminiaturyzowanej postaci, wiec trzeba bylo zdac caly zbierany z takim mozolem ekwipunek!). W jedynce wkurzaly mnie bezustanne podroze z miasta do miasta, gdzie nalezalo tylko odwiedzic jeden dom. Poza tym z tego co wiem gra mogla okazac sie nie do skonczenia, jesli pewnych rzeczy nie zrobilo sie w odpowiedniej kolejnosci. No i walka. Taki popis nie trafiania (i przez wrogow i przez swoich) nie zdarzyl sie chyba w zadnym role-play w historii. W trojce juz bylo pod tym wzgledem lepiej.

29.06.2001
14:24
smile
[6]

Garak [ Szpieg ]

Kacper --> Skrytykowales moja ukochana gre :( Pojde sie teraz powiesic i bedziesz mial mnie na sumieniu ;) Ale najpierw sie ustosunkuje (i z gory dziekuje ze nie napisales po prostu "To jest syf" bo nie mialbym jak ci odpowiedziec ;) 1. podroze z miasta do miasta - przeciez o to wlasnie w tej grze chodzilo - musiales odnalezc czesci mapy rozrzucone po calym swiecie - chyba nudno by bylo gdyby byly one po prostu porozrzucane w jakims dungeonie. Zreszta te podroze byly zrobione wyjatkowo bezbolesnie i nie bylo nudnego lazenia po renderowanych krajobrazach - po prostu kropeczka przesuwala sie po mapie i juz byles w innym miescie 2. "nie do skonczenia" - No nie wiem - sa co prawda questy ktorych nie mozna skonczyc jak cos zle zrobisz/zagadasz itd ale na szczescie nie trzeba skonczyc wszystkich a poza tym czesc questow sie naklada (jedna rzecz mozna uzyskac od kilku osob ) wiec nawet jak sie uwali ze 3 lub 4 to spokojnie gre mozna skonczyc. Jest tylko jeden moment w ktorym mozna przegrac i trzeba robic Load Game , ale jezeli ktos ignoruje wyrazny zakaz zbierania kosztownosci w przekletym miejscu to sam jest sobie winien (wiem bo sam za pierwszym razem pozbieralem wszystkie :) 3. Popis NIE trafiania - fakt na poczatku rozgrywki twoja druzyna to banda slepych nieudacznikow. Ale pozniej a szczegolnie pod koniec jest juz ciekawiej (pod koniec pierwszej czesci moj wojownik trzymajacy magiczny miecz o ktory wszystko sie rozchodzi zabijal jednego orka KAZDYM trafieniem a trafial jakies 90%) 4. W trojke nie gralem duzo bo mnie denerwowalo to ze nie ma FAJOWYCH i PRZYJEMNYCH podrozy z miasta do masta :)))

29.06.2001
14:41
[7]

Mark24 [ >>>Martinez751<<< ]

A mi w pamięć zapadły obie części gry Eye of Beholder. Jak na tamte czasy grafika rewelacyjna, i mnóstwo komnat do przejścia. Troszkę nad tym siedziałem.

29.06.2001
14:48
smile
[8]

Adamus [ Gladiator ]

Garak --> Muszę ze wstydem przyznać że grałem tylko w trzecią część RoA i bardzo mi sie podobała. Zwlaszcza system walki był swietny. Ale jak tak chwalisz jedynkę to chyba będę musiał sie z nia zapoznać :-)).

29.06.2001
15:14
smile
[9]

Garak [ Szpieg ]

Adamus --> Trzecia czesc jest zupelnie inna niz pierwsza. Jest wielki swiat ktory zwiedza twoja dzielna kropka (o przepraszam - druzyna ;) Dopiero jak wchodzisz do miasta lub jakis podziemi to kamera zmiania sie na taka jak w eob'ach. A reszta jest prawie taka sama - minimalnie gorszy interface (pierscien trzeba nosic W reku) i system walki (luki strzelaja w cztery strony swiata.... TYLKO - po skosie nie :) (oba poprawione juz w RoA2)

29.06.2001
16:39
[10]

Kacper [ Patrycjusz ]

Garak->z tym nieskonczeniem to bylo tak, ze program mogl sie zapetlic. To znaczy nie dostawales info o kawalkach mapy, ktore potrzebowales, tylko o tych, ktore juz miales. Nie pamietam dokladnie, bo to bylo strasznie dawno temu. Jesli chodzi o walke, to trojka miala zdaje sie opcje walki auto, wiec nie trzeba bylo ciagle wybierac opcji. Aha i jeszcze jedno: najemnicy doprowadzali mnie do szalu. A poza tym w jedynce mozna bylo atakowac tylko ruchem szachowej wiezy, a w trojce juz rowniez na skos, co znacznie uatrakcyjnilo walke. Mark24 -> EoB to rewelacja! Jedynke i dwojke skonczylem po kilka razy. I nigdy nie rysowalem mapek, tylko wszystko staralem sie pamietac, co zreszta bylo czasem klopotliwe.

07.07.2001
12:14
[11]

JRK [ Generaďż˝ ]

W BoD fatalnie rozwiązana była kwestia walki na dystans - strzelać można było tylko po liniach prostych... Poprawili to na szczęście w kolejnych odcinkach....

07.07.2001
12:26
[12]

lee_perry [ Centurion ]

Tak, Tak, pamiętam, że spędziłem nad nią dużo godzin, ale naprawdę sobie pograłem dopiero na Amisi 1200. Jak bym miał okazje to zagrałbym jeszcze raz, niestety mój egzemplarz pirat oczywiście, w Polsce tego nie przedawali, był kiepsko scrackowany i nie dało się giercy skończyć :( wieszała się w tym domku, w którym walczyłeś z zombie no i dużo później, jak już miałem całą mapę i szedłem "załatwić" orków. To co mnie wtedy "wzięłó" to oprócz klimatu to był system wali, co prawda w I jeszcze nie był dopracowany, ale mogłeś rozwiązac walkę myśląc, a nie tylko klikając LMB. pozdro

09.07.2001
12:09
smile
[13]

Owen [ ]

Adamus ---> Spróbuj koniecznie. Grafa może nie jest szczególnie wspaniała (MMVI też tym nie grzeszy), ale cała reszta zwyczajnie przykuwa na wiele godzin do monitora :-))) Wady juz zostały wymienione, więc nie ma co dodawać. Garak ---> Ja też lubiłem podróże kropki :-)))

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.