M@rine [ Konsul ]
O psychologach
### O Psychologach###
Psycholog do klienta:
- Musze pana zmartwić. Pan nie ma kompleksów, pan naprawdę jest głupi.
Spotyka się dwóch psychologów.
- Witaj, u Ciebie wszystko w porządku, a u mnie?
Dwaj starzy przyjaciele spotykają się po długim czasie.
- Co słychać? - pyta pierwszy.
- A, nic dobrego - odpowiada drugi - Cierpię na moczenie nocne i nie
wiem, co z tym zrobić.
- Wiesz co, tu niedaleko mieszka dobry psychoterapeuta. Spróbuj, może on
znajdzie sposób.
Spotykają sie po kilku miesiącach.
- No i co, byłeś u tego psychoterapeuty?
- Byłem i jestem Ci bardzo wdzięczny.
- Już się nie moczysz?
- Moczę się, ale teraz jestem z tego dumny
Sąsiad mówi rano na klatce schodowej do psychologa: Dzień dobry.
Psycholog myśli: co on chciał przez to powiedzieć?
W Nowym Jorku pacjent wchodzi do znanego psychoanalityka. Otwiera drzwi
i widzi dwie strzalki: "Mężczyźni", "Kobiety". Idzie w kierunku
wskazanym przez pierwsza z nich i dochodzi do następujących strzałek:
"Miłość do matki" i "Nienawiść do matki". Znów podąża za
wskazaniem pierwszej. Na kolejnych strzałkach widzi napisy: "Miłość do
ojca" i "Nienawiść do ojca". Wybiera kierunek wskazany przez pierwsza z
nich. Po chwili staje przed para drzwi. Na jednych wisi tabliczka: "Ponad 20
tys. dolarów dochodu", na drugich - "Poniżej 20 tys. dolarów dochodu".
Otwiera te drugie i... wychodzi na ulice.
Znana malarkę Marie Corelli zapytano kiedyś, dlaczego nie wyszła za mąż.
- Nie widziałam potrzeby. Niczego mi w domu nie brakuje. Rano pies
szczeka, w południe papuga klnie, a wieczorem kot zawsze wraca późno do
domu.
Mężczyzna odwiedza przyjaciela. Na stoliku widzi mnóstwo listów z biur
matrymonialnych.
- Co, szukasz żony? Ile już ofert dostałeś?
- Setki.
- I co piszą?
- Weź pan moją.
- Ilu psychologów potrzeba, by zmienić żarówkę?
- Żadnego. Żarówka sama się zmieni, jeśli będzie na to gotowa. Albo wystarczy jeden, ale pod warunkiem, że będzie co najmniej dziesięć wizyt.
Pacjentowi zdawało się, że pod jego łóżkiem siedzą potwory. Po wielu
seansach niezadowolony z braku poprawy zrezygnował ze swojego terapeuty.
Po pewnym czasie spotykają się na ulicy:
- Nawet pan nie wie, jak świetnie się czuje. Poszedłem do innego lekarza
i on mnie wyleczył w ciągu jednej sesji.
- A jak on to zrobił?
- Kazał mi obciąć nogi od lóżka.
Szpital psychiatryczny. Do gabinetu lekarskiego wbiega pielęgniarka:
- Panie doktorze, ten symulant z pokoju 123 przed chwila umarł...
- No, to tym razem przesadził!
Doktorant, doktor i profesor psychologii złapali złota rybkę, która
obiecała spełnić po jednym ich życzeniu w zamian za wolność.
Doktorant:
- Chce byc na Bahama i jeździć superszybka łodzią z fantastyczna
dziewczyna bez stanika.
Puff! Zniknął.
Doktor:
- Chce byc na Hawajach otoczony tancerkami hula.
Puff! Zniknął.
Profesor:
- Ci dwaj mają być w laboratorium przed lunchem.
Wieczór. Sypialnia. Mąż sięga do szafki, wyjmuje buteleczkę viagry, z
niej jedna pastylkę i zaczyna ja dzielić.
- Co Ty robisz? - pyta żona. - Nie możesz wziąć od razu całej?
- Ależ kochanie, ja chciałem Cię tylko pocałować.
Pewien mężczyzna oskarżony jest o ciężkie przestępstwo. Sędzia skazuje
go na 10 lat. Nagle pyta:
- Zaraz, zaraz. Czy myśmy się gdzieś nie spotkali?
- Byłem pana psychoterapeuta, Wysoki Sadzie.
- Aha, pamiętam! Całe 20 lat!
Psycholog do swojego klienta:
- Ja rozumiem w tramwaju dla kawału kogoś podpalić, ale w teatrze?!?