GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1337

27.01.2005
09:30
[1]

tygrysek [ behemot ]

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1337

Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza -jesteśmy znani z dyskrecji :-)

W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."

[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]

Poprzednia część:

27.01.2005
09:35
smile
[2]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

Vorsten --> lojalnie Cię uprzedzam - klient nawet bardzo rozłoszczony nie jest tak groźny jak zła Barmanka =))

27.01.2005
09:36
smile
[3]

tygrysek [ behemot ]

wolałbym diabłu robić peducure niż wkurzyć barmankę

27.01.2005
09:41
smile
[4]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

Naszyjnkik, który vosten dał Barmacne spokojnie leżał na blacie. Elfka obejrzała go dokłanie.
- No cóż, jak wszystko, kłóci się z moim liściem... - to powiedziawszy powiesiła naszyjnik nad barem, przy innych tego typu podarkach. - inna sprawa, że większość wampirow ma ładne błyskotki - uśmiechnęła się na wspomnienie o pewnym wampirze Adamie...

27.01.2005
09:42
smile
[5]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

Tigre --> nie narzekaj, jakoś od dłuższego czasu nie krzyczałam na Ciebie. Inna sprawa, że mleka przy kominku też Ci nie zostawiam =P

27.01.2005
09:48
smile
[6]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

To barmanki dają mleko ?

27.01.2005
09:53
smile
[7]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

Piotrasqu --> w pwenych okolicznościach przyrody - TAK =D

27.01.2005
10:18
smile
[8]

Gilmar [ Easy Rider ]

Witajcie Smoki!

Co tu sie dzieje...??? Wampiry rzucaja kosztownościami, barmanki daja mleko, Mysza pędzi, Widzący pędzi pędzić, czemu niedowierza Lechu a tygrysek... tfuuu, woli robić cos diabłu... niech no tylko wpadnie rothon, to on tę krainę mlekiem i miodem roz....

Siedzę w robocie i marzę o ....

27.01.2005
10:20
[9]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

Cześć Łobuzy ...

nie wie ktoś przypadkiem jak zrobić prezentację dokonań zeszłorocznych dla sieci w formacie Fueling Brand Power, skoro kampanię nie były planowane pod ten format, a teraz raportować mamy tak jak by jednak były ? :p

27.01.2005
10:45
smile
[10]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Nienawidzę swojej pracy, nienawidzę swojego kierownika, nienawidzę swojego dyrektora, nienawidzę klientów, dla których robimy, nienawidzę takich form "współpracy" jakie tu panują.
Mam wszystko w dupie, najchętniej pieprznąłbym to wszystko i nie wychodził z domu przez miesiąc. Żygać mi się chce...

Over and out...!!!

27.01.2005
10:48
smile
[11]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

Gilmar --> ja Cię bardzo proszę, Ty dojnej krowy ze mnie nie rób.... =D =)))))

27.01.2005
10:51
smile
[12]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Gambit -----> nie przesadzaj. U mnie właśnie przyszły listy ze zwolnieniami. Wyobraź sobie, jak my się czujemy.

27.01.2005
10:58
smile
[13]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Piotrasq --> Domyślam się, że gorzej się czujecie. Nie twierdzę, że cierpię najgorzej ze wszystkich, ale po prostu zebrało się tyle rzeczy, że zaczynam psychicznie wysiadać...A najgorsze, że nie mam gdzie odreagować...Chyba, że wpierdzielę mojemu skarlałemu kierownikowi.

27.01.2005
10:59
smile
[14]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Zastrzel go. Będziesz w "Pod napięciem".

27.01.2005
11:01
smile
[15]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

Gambit, daj mu spokój - musiałbyś się schylać a w tej pozycji niewygodnie się bije... Zawsze możesz się ze mna pokłócić w celu odreagowania. Oboje mamy w tym wprawę...

27.01.2005
11:09
smile
[16]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Holgan --> Tylko zwykle jak się kłocimy, to nie jestem tak wkur... jak dzisiaj. Jeśliby to pokazać obrazowo, to nasze kłótnie są jak szturchanie drugiej osoby. Dzisiaj na dzień dobry dostałabyś pięścią w zęby.

27.01.2005
11:11
[17]

Lechiander [ Wardancer ]

Witam!

Poszedłem za radą Tygrysa, wziąłem dzisiaj i jutro urlop, a wczoraj się naprułem. I już mi lepiej. Jakkolwiek to brzmi i wygląda. Co radzę też Gambitowi. Nie będzie musiał nikogo zabijać tudzież bić.
Inna sprawa, że z tydzień żarcia przepiłem. :-P :-)

Rogue ----> Jak tam dieta, Twoim zdaniem??

27.01.2005
11:15
[18]

Rogue [ Mysterious Love ]

DZien dobry :))))))))


Holgan-- i jak reszta wyników???:)

Gambit---Kochanie co tam sieznowu dzieje ??? i co ten karakan znowu od Ciebie chce ????

27.01.2005
11:17
[19]

Rogue [ Mysterious Love ]

Lechu-- spoko nie narzeakm co prawda nie udało mi sie tak duzo zrzucic ale wiesz zawsze cos .No i sam fakt lebszego samopoczucia:)

27.01.2005
11:33
smile
[20]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

Rogue --> leżą w przychodni...

Gambit --> jakby Ci to powiedzieć - jestem gotowa stanąć z Tobą w ringu. Jestem na Ciebie wściekła o jedną sprawę, a na głowie mam tyle różnych kłopotów, że się chętnie wyładuję. Tylko nie mów, że nie ostrzegałam. I żadnego: Baba mnie bije - bo znowu nie będzie wiadomo czy się skarżysz czy chwalisz.... grrryhhhh *groźne marszczenie nosa*

27.01.2005
11:36
smile
[21]

Rogue [ Mysterious Love ]

Holgan-- tylko nie baba wypraszam sobie :PPPPPPPPPPA co do walki to spoko moze wrwzcie jakies atrakcie u nas sie pojawia :PPPPP Moze na wekend wpadniesz młoda ma urodzinki :))))))))))

27.01.2005
11:38
smile
[22]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

Rogue - nie wiem, kim Ty jesteś ale ja mam wyraźnie w sygnaturze wpisane "BABA" =D

27.01.2005
11:49
smile
[23]

Rogue [ Mysterious Love ]

Holgan-- oki spoko sorki zaszybko czytam :PPPPP

27.01.2005
11:53
smile
[24]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Witam Smokowcy :)


Gambit--> Mam podobne objawy, teraz jestem dziwnie spokojna ale w zeszłym tygodniu codziennie musiałam się zmuszać by przyjść do pracy, nie znoszę jej a właściwie ludzi , z którymi muszę pracować :(

27.01.2005
11:58
smile
[25]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

W sumie wam współczuję. Lubię swoją pracę, a w szczególności ludzi, z którymi tutaj piję... to znaczy pracuję :D

27.01.2005
12:03
[26]

tygrysek [ behemot ]

najlepiej jest być na szczycie łańcucha pokarmowo-pijawkowego


Holgan, no właśnie ... co z moim mlekiem ?? hmm ??

27.01.2005
12:14
smile
[27]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

tygrys --> a co ma z nim być?? ?? ?? =))))))

27.01.2005
12:18
smile
[28]

tygrysek [ behemot ]

zsiadło się ??

27.01.2005
12:27
smile
[29]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

całkie możliwe ;-)

27.01.2005
12:39
[30]

tygrysek [ behemot ]

dobrze, że jak wszyscy piję piwo i herbatę
mleko może sobie posiedzieć jeszcze :)

27.01.2005
12:51
smile
[31]

Lechiander [ Wardancer ]

Tygrys ---> Zieloną? ;-)

A jakby co to piszę nie od siebie. I tylko chwile tu jestem. :-P

27.01.2005
12:55
smile
[32]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Ktos miał tu ciężko pracować :P

27.01.2005
13:08
smile
[33]

Lechiander [ Wardancer ]

No i pracuje, ciężko bardzo! Na dobry nastrój znów. :-P :-)

27.01.2005
13:08
[34]

tygrysek [ behemot ]

zielona i czarna
z ziem bliskich i krajów zamorskich :)

27.01.2005
13:09
smile
[35]

Mysza [ ]

I słusznie... pod warunkiem, ze "ktoś"... :P :)

Witajcie smoczaści!

27.01.2005
13:10
smile
[36]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

A kto tu nie pracuje?? =)))

27.01.2005
13:12
smile
[37]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Nie pracują Ci co piją :PPP...lecz niestety to nie ja :(

...Biedny psina, przyjdzie mu marznąć jak nic ;-)

27.01.2005
13:12
smile
[38]

Mysza [ ]

Holgi --> Ehkem.... ten... tego.... :P :D

27.01.2005
13:13
smile
[39]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Mysza--> Co pijesz ? :P

27.01.2005
13:25
smile
[40]

Mysza [ ]

Lena --> Niech się rozglądnę... blaszany kubanek z herbatą - jeden... wielki, ceramiczny kuban z kawą - jeden... pół Tysk... znaczy napój regeneracyjny w butelce - jeden... :D

27.01.2005
13:42
smile
[41]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Ha !

27.01.2005
13:43
smile
[42]

Mysza [ ]

Nikt nie spodziewał się Seldynowego Słonika? :D

27.01.2005
13:52
smile
[43]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Taaa .. pędzenie pędzeniem, a, w tym pędzie do pędzenia, szanowny Widzący niejaki nie zauważył nawet, że (zgodnie z logiką), w kraju podziemnej pomarańczy nie pędzi się z ziaren ino z bulwy. No, chyba, że pędził po degustacji, w celu kontynuacji - wtedy jest usprawiedliwiony.
I tym hip-hopowym nieco (pod koniec zwłaszcza) i trochę przydługim wtrętem - witam :-)))

27.01.2005
13:55
smile
[44]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

oooo.... Potworzasty Potwór.... cześć =)

27.01.2005
13:55
smile
[45]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Chciałem was tylko wystraszyć :)

27.01.2005
13:59
smile
[46]

TrzyKawki [ smok trojański ]

A co do ziarna ...


Druga zwrotka
bo zawsze chciałem zacząć od środka
wśród kamieni plotka że to horror w opłotkach
jeden kolo ma ziarno
i je pali aż parno
wszędzie
dym aż czarno
można ciąć Husqvarną
a jak ziarno zasadzisz
to Ci zniknie jak Vanish
kliknie jak klawisz
aż sie wzdrygniesz jak panicz
bo to nie ziarnko
pod farmerskie wdzianko
to cie zarazi
i nic nie poradzisz

jakby pytał kto
ja ten kolo jestem
mam plan niecny
i szpetny
jak wujek Fester
mam torbe ziaren
ale nie mylić z towarem
bo to podlewasz wokalem
owocuje ci tekstem
ruszam na misje
jak apollo wszystkie
daj to na wizje
może puszczą soul pod naciskiem
tych korzeni
wypleni cały ich biznes
tak gdy się zmieni
wtedy podzieli się zyskiem

my zasadzimy, zasadzimy ziarno
pole którego po horyzont nie da się ogarnąc
dla jednych trutką a dla innych karmą
jednym błogosławi innym przyszłość wróży marną

my zasadzimy, zasadzimy ziarno
pole którego po horyzont nie da się ogarnąc
dla jednych trutką a dla innych karmą
jednym błogosławi innym przyszłość wróży marną

Mam hip-hopowe ziarno jak WSZ
myslisz, że to grzech
śmiertelny jak bezdech
spójrz zielone jak mech
czułe jak węch
sedno sprawy jak sęk
jednoczący się dzwięk Yo
Wydaje dekret
jak uczy reggae me że
można już sadzić
czy sie bawić
jak przy ragge i nie
nie mówie ci co ty masz robić
bo nie wiem
czy masz tą wiedze
wykorzystasz ją w to wierze
i obudź sie szybciej
ideały goń
gdy złapiesz trzymaj aż zbieleją knykcie
święty jak papież
to nie zajdziesz dzisiaj nigdzie
nie
poluzuj tam gdzie cie ciśnie he

Szyderap choćby jedna na milion
nie ma szans my i tak przemycimy ją
w końcu padnie ostatni bastylion
w dogodnej chwili zasadzimy ją

Szyderap choćby jedna na milion
nie ma szans my i tak przemycimy ją
w końcu padnie ostatni bastylion
w dogodnej chwili zasadzimy ją

A kiedy skończy sie czas dekadencji
fałszywych pretensji
czas umysłowej impotencji
czas poświęcony negatywnej intencji
jak wielu to kręci
mimo konsekwencji
ja preferuje relaks w rytmie roots reggae ragga
w dobie chaosu
ideana przeciwwaga dla
chorych ambicji
całej hipokryzji
dla dźwięków w eterze
i dla dzwięków na wizji

Więc sadzę gdzie tylko da się
niesmiertlene ziarno
pole którego okiem nie da się ogarnąć
dla jednych trutką a dla innych karmą
jednym błogosławi innym przyszłość wróży marną

---------------------------------------------------------

Z drugiej strony ... ziarno nie sadzi się. lecz sieje. Choć moze hiphopowe inaczej :-]

27.01.2005
14:03
smile
[47]

Mysza [ ]

Hiphopowiec tfardy jest... żadnego siania... żadnej łatwizny i komerchy... czysty hardcore.... ziarenko po ziarenku... :P :)

27.01.2005
14:08
smile
[48]

TrzyKawki [ smok trojański ]

No tak, "hiphopowy siewnik" brzmiałoby paskudnie. Ale za to jak masowo :-)

27.01.2005
14:15
smile
[49]

Mysza [ ]

Poza tym "Kto sieje... ten zbiera..." i takie tam... a oni przeca tylko żeby Peace.... and Love... Forever... ziarno do ziarna... jak misjonarze... praca u podstaw... Judymy nowej ery... :P :)

27.01.2005
14:22
smile
[50]

Mysza [ ]

Pytanie na szybko: pamięta ktoś jakiej wielkości może być maksymalnie jeden plik w załączniku na o2?

27.01.2005
14:25
smile
[51]

Lechiander [ Wardancer ]

Wcale nie biedna. Buda będzie zajebista jak nic. sam będę z hiena w niej spał. :-P

27.01.2005
14:26
smile
[52]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Jaka praca? Jak mówisz, że zbierać im się nie chce? I schylać do podstawy? A poza tym, to nie wiatr mają zbierać przecie ... . Ponadto, "kto sieje, ten opala szczyty" Nie tylko możliwości, poezji i kultury masowej zresztą. Chyba coby go wcześniej do pudła ...

A tak moim zdaniem to: "Make tea, not love" :-P

27.01.2005
14:35
smile
[53]

Mysza [ ]

Ale nie wystarczy zasiać, żeby opalać... trzeba serca w to włożyć... czasu... pielęgnować, matkować i ojcować od pierwszego słabego badylka, który przebije się przez ziemię... ku słońcu nowej ery... :)

I tym się różnimy... Ty wolisz herbatę... :P :)

27.01.2005
14:40
smile
[54]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Pierwsze wrażenia z gry World of Warcraft:

1. Dziwne community. Grałem może z dwie i pół godziny, a miałem ponad 10 propozycji na duel
2. Graficznie wygląda ładnie, ale sprawia po dłuższym czasie wrażenie zbyt kolorowej i rysowanej kredkami
3. W sprawie wyglądu postaci, to tylko Taureni wyglądają porządnie. Reszta jest "spłycona". Trolle, czy nieumarli wyglądają jab brzydkie lalki, a nie monstra z Hordy.
4. Zagrałem początki Taurenem i Nieumarłym (wojownicy). Questy jakie są na początku do wykonania, to oczywiście przynieś, wynieś, pozamiataj...podobał mi się tylko jeden dla nieumarłych, gdzie miałem szukać skrzynek w wiosce i wokół niej. Niby żadna rewelacja, ale coś innego.
5. Gra jest prosta. Otoczony trzema mobkami na swoim poziomie, jestem pewien, że przeżyję. Dla przykładu w Lineage 2, w takiej samej sytuacji, modlę się o przeżycie.

To takie szybkie podsumowanie po krótkiej grze. Jak na razie kolorowo i prosto. Zadna rewelacja, ale osobiście byłbym skłonny opłacać miesięczny abonament. Tylko cena startowa postawiona na 200 złociszy mnie odrzuca.
Everquest 2 chwilowo jeszcze ma u mnie pierwszeństwo.

Jak będziecie chcieli screeny, to zapodam wieczorem, bo mam je w domu. Jak nie będziecie chcieli, to nie...

27.01.2005
14:43
smile
[55]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Stanowczo :-P W koncu jako osobnik (w porównaniu z gryzoniami) długowieczny, nie muszę się z tym spieszyć.

A co do rozmiaru ... załącznika (muszę dodać, bo w końcu dla każdego Myszy moze to być drażliwy temat), to regulamin poczty tego nie precyzuje. Mówi natomiast, że całkowita wielkośc przesyłki nie może przekroczyć 20MB. Tyle tylko, że tu proste sumowanie nie działa. Musisz dodać i sprawdzić ;-)

27.01.2005
15:06
[56]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

Gambit ---> obejrzyj link podobno można tam sobie stworzyć postać do grania w EQ2.

27.01.2005
15:13
smile
[57]

Mysza [ ]

Tyle, że ten brak pośpiechu może się zmienić w czekanie... na Godota... :P :)

No właśnie... w tym problem, że nigdzie nie dopatrzyłem się informacji o wielkości pojedyńczego pliku... takie po 7mb idą spokojnie... ale mam dwa po 12 do przepchnięcia... nic to.. trzeba eksperymentnąć... :)

27.01.2005
15:55
smile
[58]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Lechu--> Już dzisiaj się w niej ułożysz ze swoją Hieną ? :)

27.01.2005
17:17
smile
[59]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Witam smoczyce i smoki.

Pyrlandia, drogi 3kawki, tak sobie obrzydziła owoc co ją był rozsławił, że wodę źródlaną "Wyborową" wypędza z żyta ziaren dorodnych. A że po pyrlandzku "dorodny" to jest to co w białostockiem kupili na paszę to i niedziwota że ich krakusy wypędzili za rozrzutność bo oni by z tego upiekli bułki i pszenne kołacze.

A w temacie "praca" - ja kocham swoją pracę i ona mnie kocha, jest przy tym piekielnie zazdrosna o każdą chwilkę której z nią nie spędzam.

27.01.2005
17:37
smile
[60]

Wiolax [ Senator ]

Witam Smoki :)))
trochę mnie tu nie było....
tak spoglądam...dookoła i..... nowe twarze ;P
....widzę....

pozdrawiam :)))

27.01.2005
17:39
[61]

tygrysek [ behemot ]

Wiola, to tylko Mysza ktory zdjął koszulkę :)

27.01.2005
17:40
smile
[62]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Gdzie te nowe twarze?!
Noooo... chyba, ze ja :-))

27.01.2005
17:42
smile
[63]

Wiolax [ Senator ]

przecież nigdzie nie powiedziałam, że wzrok mam bardzo dobry :P:D
a teraz jeszcze jak z cyferków ;P nie wyłażę, to wszystko co jest dalej niż na 30 cm...
....jakieś takie rozmyte :P:D

27.01.2005
17:44
smile
[64]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Hehehehehehe

27.01.2005
17:56
smile
[65]

Widzący [ Generaďż˝ ]

To może ja? może jednak jestem nową twarzą?
rothon to stary zazdrośnik...;-P

27.01.2005
17:59
smile
[66]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

*pada trupem*
...
eeee...
*jednak wstaje*

Jaaaaa? Zazdrosnik?! *smieje sie*

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-01-27 17:57:59]

27.01.2005
18:01
smile
[67]

tygrysek [ behemot ]

ale z tendecją do stary czy do zazdrośnik ??

27.01.2005
18:07
smile
[68]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Im starszy tym bardziej zazdrosny.

27.01.2005
18:09
smile
[69]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Co za cholerni ludzie...

27.01.2005
18:12
smile
[70]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Aaaa.. tu Cię mamy, "uderz w stół..", "prawda w oczy..", "na złodzieju czapka.." itd.
Teraz się tłumacz!

27.01.2005
18:13
smile
[71]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Co sie tlumacz, co nozyce, co czapka? Mowie tylko, ze czepialscy i jusz! :-)))

27.01.2005
18:15
smile
[72]

Widzący [ Generaďż˝ ]

rothon, ty tematu nie zmieniaj, ty mów jak to jest z tą zazdrością, aaaaa..?

27.01.2005
18:17
smile
[73]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Z moja zazdroscia to jest tak, ze... fakt, zazdroszcze paru facetom w tym kraju roboty. Nie kasy za nia, ale roboty wlasnie. I to chyba bedzie wszystko w tem temacie. Niestety :-))

27.01.2005
18:21
smile
[74]

Widzący [ Generaďż˝ ]

A ja to zazdroszczę wyłącznie tym co mają rzecz w życiu najświętszą - święty spokój.
Ech... tak mieć święty spokój, marzenie.

27.01.2005
18:32
[75]

Lechiander [ Wardancer ]

A jest ktoś, kto ma ten święty spokój??? Bo jak tak, to ja mu tez zazdroszczę... bardzo...

A w ogole to dalej ide za radą Tygrysa. :-P :-))

27.01.2005
18:39
smile
[76]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Kilka widoczków z WoW

1. Moja pierwsza postać. Nie mogłem zrobić Undeada, bo Oliwia siedziała mi na kolanach i powiedziała, że jest brzydki. Zostałem więc Krową...znaczy Taurenem

27.01.2005
18:40
smile
[77]

Gambit [ le Diable Blanc ]

2. Tenże Tauren na wyprawie w krainie kolczastych krzewów. Tłukłem jakieś świniaki. Team nie bardzo wiedział jak się współpracuje. Każdy biegał sam...Poparzyłem się o ognisko

27.01.2005
18:41
smile
[78]

Gambit [ le Diable Blanc ]

3. Wykonałem kilka questów, wskoczyłem na 5 poziom i kupiłem sobie nową zabawkę. Tomahawk. Big, bad Tauren

27.01.2005
18:42
[79]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Brakujący BB Tauren z poprzedniego posta

27.01.2005
18:43
[80]

Gambit [ le Diable Blanc ]

4. Oliwia poszła spać, więc zrobiłem to co chciałem. Bardziej do mnie pasuje (to nie jest dokładny wygląd mojej postaci, ma inną twarz i włosy)

27.01.2005
18:45
smile
[81]

Gambit [ le Diable Blanc ]

5. Jeden z potwornych przeciwników, z jakim przyszło się zmierzyć mojemu nieumarłemu wojownikowi. On ma kredki w głowie?

27.01.2005
18:46
smile
[82]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Dzisiaj może znowu na moment siądę....zobaczymy.

mi5aser --> Dzięki za linkę. Zasysam. Jak oblukam, dam znać.

27.01.2005
20:06
smile
[83]

AQA [ Pani Jeziora ]

Wieczór :)

Spotykają się dwa pączki:
- Zrobili mi lewatywe...
- Jaką?!
- Toffie.

27.01.2005
20:09
smile
[84]

Lechiander [ Wardancer ]

Tak jak mówiłem... woda wszędzie...


;-))

27.01.2005
20:22
smile
[85]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Chyba wóda ;)

27.01.2005
20:47
[86]

AQA [ Pani Jeziora ]

Lechu ---> ciesz się, że nie mieszkasz na Sri Lance :P

Kargulena ---> podobno każda rybka lubi pływać :P

27.01.2005
20:48
smile
[87]

Gilmar [ Easy Rider ]

Czy ktos tu wspominal o rybach i wódce...???

27.01.2005
20:54
smile
[88]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Lubię pływac ;) Ale wóda mi nie służy, z tego co widzę Lechowi też nie ;PP

Gilmar wnioskuję, że znasz się na jednym i drugim ;)

27.01.2005
21:03
smile
[89]

Gilmar [ Easy Rider ]

Karguleno --------> bez fałszywej skromnosci, odpowiem, że - tak. Pragne tylko nadmienić, że jestem wyjatkowo wybredny a w swej pasji cenie wyłacznie gatunki szłachetne...

27.01.2005
21:14
smile
[90]

AQA [ Pani Jeziora ]

Kargulena ---> no widzisz, mi też nie służy wóda, więc czasami pływam w piwie :) a Lechowi, to chyba, za przeproszeniem, raczej woda nie służy :P

Gilmar ---> a co to są gatunki "szłachetne"? siakąś inną płetwę mają, czy cuś ?:)))

27.01.2005
21:17
[91]

Lechiander [ Wardancer ]

To jja sse pójdę dAAAALEJHJJJJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

27.01.2005
21:22
smile
[92]

AQA [ Pani Jeziora ]

Lechu ---> na tym urlaupie, to chyba nieźle się dzieje, co ?:)

27.01.2005
21:30
smile
[93]

AQA [ Pani Jeziora ]

Spotykają się pączek i Brad Pitt.
Brad Pitt: "Wiesz, że jestem z Jennifer Anniston?"
Pączek: "Serio? A ja z dżemem."

27.01.2005
21:32
smile
[94]

Gilmar [ Easy Rider ]

AQA ------> rózne nacje, róznie się na ten temat wypowiadają. Tacy amerykanie cenią lososia natomiast karpia mają za nic. Anglicy stawiaja znak rowności między karpiem, lososiem, szczupakiem i kilkoma innymi gatunkami, pod warunkiem, że sa to ryby okazowe, dorastajace dużych rozmiarów i wykazujace sie dużą inteligencją.

Mój pogląd jest zblizony do poglądu angoli a ryba szlachetna to taka, której złowienie jest trudne.
Innymi slowy ryby czy rybki lowione przez ogromną wiekszość niedzielnych wędkarzy w moim przekonaniu nie zasługują na miano szlachetnych, chociaz niewatpliwie mogą być cenne i piękne.

Jezeli chodzi o szlachetne gatunki wódek, to wytłumaczenie mojego poglądu na tę sprawę wymagałoby założenia oddzielnego wątku.

27.01.2005
21:47
[95]

AQA [ Pani Jeziora ]

Gilmar ---> gdybym myślała o tym, co jem, że jest inteligentne, to bym tego do ust nie wzięła :) Z drugiej strony, wegetarianką nie jestem (ani jaroszką:) i tutaj cała hipokryzja :) Z trzeciej strony, ryb nie traktuję w kategorii inteligencji, a przecież to też zwierz i teraz przypomniało mi się, jak to się kiedyś na forum starłam z kimś o ... uczucia (odczucia) mrówki :))

27.01.2005
22:00
smile
[96]

Gilmar [ Easy Rider ]

AQA -------> przez ponad 15 lat zajmowalem sie hodowla ryb akwariowych. Szczególnym sentymentem zawsze darzyłem pielegnice i na wlasnej skorze odczulem, ze inteligencji ryb czlowiek w swoim ograniczonym umysle nie docenia. Wielokrotnie na moich oczach odbywały sie sceny, ktorych inaczej jak objawem inteligencji nie mogłem nazwać.
Hipokryzja jest to, że czlowiek nie chce przyznać, że nie jest jedyną inteligentną istota na Ziemi.
Tak mu chyba wygodniej.

Co do kulinariow to, przestrzegam prze owocami morza... Taka osmiornica to bardzo inteligentne stworzenie...

27.01.2005
22:11
[97]

AQA [ Pani Jeziora ]

Gilmar ---> to pewnie w ufoki też wierzysz, bo przecież, zważywszy na wielość ciał niebieskich, człowiek nie może być jedyną inteligentną istotą we wszechświecie (ba ! nawet w ogóle istotą) ?:) Nie mogłam się powstrzymać przed strywializowaniem, wybacz :) Chociaż pytanie jest, jak najbardziej, na miejscu i w temacie :)

27.01.2005
22:20
smile
[98]

PELLAEON [ Wielki Admirał ]

Dobra rybka to utopiona rybka ;-)

<rzekł niespodziewanie przez radio głos, po czym eskadra myśliwska śmignęła nad Karczmą>

27.01.2005
22:22
smile
[99]

AQA [ Pani Jeziora ]

To my w Karczmie mamy radio ?

27.01.2005
22:23
[100]

Gilmar [ Easy Rider ]

We wszechświecie, bez wątpienia żyją gdzieś istoty inteligentne, natomiast w ufo w takiej formie w jakiej niby objawia się na ziemi nie wierzę. Mam wrazenie, że gdyby chcieli sie z nami skontaktowac to juz dawno by to zrobili. Natomiast jeżeli nie chcą to nie zostawialiby jakichkolwiek sladow swej obecności.

Od wielu lat uczeni badają juz sygnaly radiowe o bardzo dziwnej charakterystyce i jak na razie nie potrafią ich rozszyfrować. Wszystko wskazuje na to, że jest to informacja podobna do tej jaką Ziemianie od jakiegoś czasu wysyłaja w kosmos w nadziei na odzew. Jak na razie są, że tak powiem kłopoty językowe.
Wydaje mi się, że własnie pierwszym będzie radiowy kontakt, a nie jakikolwiek inny.

27.01.2005
22:25
smile
[101]

Gilmar [ Easy Rider ]

Pell ------> Witaj, wbrew pozorom rybe mozna utopić, pod warunkiem, że jest to rekin.

27.01.2005
22:31
smile
[102]

AQA [ Pani Jeziora ]

Gilmar ---> czyli to dobrze, że w Karczmie mamy radio :P

Pell ---> Generator się zaciął, co robić ?!! :)))

27.01.2005
22:33
[103]

tygrysek [ behemot ]

a może po prostu nie potrafimy tak szeroko postrzegać tego co nas otacza. możemy być jedynie eksponatem. my i cały nasz wszechświat.

27.01.2005
22:48
smile
[104]

PELLAEON [ Wielki Admirał ]

<zaświszczało, zahuczało, i przed Karczmą imperialne ustrojstwo wylądowało ;-p >

Żadziej ostatnio zaglądam, ale na pewno nie zapomniałem :-)

AQA -> A nie mieliśmy? No to już mamy ;-D
A generator jak się zacina to zwykle potem smoki na króliczych łapkach wypluwa taśmowo. Trza mu szybko ctrl+alt+del zrobić ;-)

Gilmarze -> Wobec tego jak karpia się nie da utopić, to uduszę go w przyszłym roku :-)

A co do ewentualnych mieszkańców Odległych Galaktyk, to uważam że UFO w postaci niskich ludzików z wielkimi czarnymi oczami, wysiadający ze spotków to wspólczesna mitologia.
Chociaż jestem bardzo przychylny koncepcji że gdzieś tam żyją istoty będące na poziomie rozwoju podobnym do ludzi, lub może nawet podobni z wyglądu do ludzi, lub jeszcze dalej - inni ludzie. Jest według mnie NIEMOŻLIWE byśmy w tej nieskończoności dryfowali zupełnie sami.

Tygrysku -> miewam czasem taką myśl że może ta cała nieskończoność to może tylko atom na sierści grzbietowej jakiegoś bliżej nieokreślonego gryzoniopodobnego stworka...

27.01.2005
22:49
smile
[105]

Gilmar [ Easy Rider ]

Aż strach pomysleć, co się stanie jak kolekcjoner uzna, ze eksponat nie zasługuje na miejsce w jego kolekcji i wyrzuci nas na smietnik.

Po warunkiem, ze nie jest to radio Maryja...

27.01.2005
22:51
smile
[106]

AQA [ Pani Jeziora ]

Gilmar ---> a własnie w radio Maryja kłania się drugie podejście do "wszechświatowych żyjątek" :) może by tak posłuchać ?:P

27.01.2005
22:57
smile
[107]

Widzący [ Generaďż˝ ]

tygrysku-> jestem niestety trzeźwy (co z żalem zauważam) i z Twym poglądem nijak zgodzić się nie mogę.
1.Po pierwsze, primo, sądzić na temat wszechświata lub ich mnogości można dowolne rzeczy i co ma z tym związek wniosków wysnuć realnych się nie da.
2.Po drugie, sekundo, postrzegamy świat takim jaki on jest a ściślej mówiąc - świat jest wyłącznie taki jak go postrzegamy, czy to obserwując go bezpośrednio czy też metodą dedukcyjną (acz usidlającą związek przyczynowo-skutkowy lub też jego brak ale jako prawidło).
3.Po trzecie, tertio, na rolę eksponatu za życia zgody nie wyrażam i można mnie takowym uczynić wyłącznie post mortem poprzez śliczne wypchanie i ozdobienie właściwą tabliczką podkreślającą zalety mojego ducha (zalety ciała powinny zostać uwypuklone zmyślną sztuką wypychacza).

Co do ufo to ja im ufam bo kiedyś z nimi piłem, nad jeziorem, nad ranem zjawili się ale byli jacyś tacy nie wyraźni.

27.01.2005
23:01
smile
[108]

Gilmar [ Easy Rider ]

Pell ---------> Ty pozwól mu usnąc, dusic go mozesz później w pomarańczach.

AQA ---------> o nie, móglbym dostać torsji a wolałbym treść przewodu pokarmowego zachowac tam gdzie jest, przynajmniej na razie.

27.01.2005
23:06
[109]

AQA [ Pani Jeziora ]

Widzący ---> gdybyśmy cały czas postrzegali wszechświat "czy to obserwując go bezpośrednio czy też metodą dedukcyjną ", nigdy nie doszlibyśmy dalej, niż czubek własnego nosa. Cała bajka tkwi w tym, żeby postrzegać go najpierw abstrakcyjnie; jednych za takie postrzeganie nazywają wariatami, drugich, że mają "szerokie spektrum" postrzegania, a innych naukowcami :)

27.01.2005
23:07
smile
[110]

Gilmar [ Easy Rider ]

Widzący ---------> nurtuje mnie pytanie... kto stawiał??? Nad tym jeziorem ma sie rozumieć.

27.01.2005
23:11
[111]

tygrysek [ behemot ]

dobra dobra
piję dalej :)

27.01.2005
23:12
smile
[112]

Widzący [ Generaďż˝ ]

AQA-> ta abstrakcja to inaczej nazwana dedukcja;-)

Gilmar-> najpierw my pili moje a potem pili my ichnie (musi że tak było bo moje by mnie tak nie sponiewierało). Potem odlecieli a siła odrzutu wepchła mnie w krzaki, gdzie osłabiony zasnąłem.

27.01.2005
23:21
[113]

AQA [ Pani Jeziora ]

Widzący ---> no nie, nie, nie. Dedukcję od abstrakcji za dużo różni - przede wszystkim to, że abstrakcja, to nie dedukcja :P

27.01.2005
23:32
smile
[114]

Gilmar [ Easy Rider ]

Zaraz, zaraz... Ucho od śledzia - to abstrakcja. Ale dedukujmy. Śledź ma ucho, ma. Jakby mu je wyciąć to będzie ucho od śledzia. Czyli abstrakcję mozna wydedukować, tylko czy dedukcję mozna wyabstrakcić..
Cholera, grubowaty kijek ścienkowacic to proste ale cienkowaty pogrubowacic to jest sztuka.

27.01.2005
23:43
smile
[115]

Widzący [ Generaďż˝ ]

AQA-> za PWN:
ABSTRAKCJA [łac.]:
1) filoz. najogólniejsze pojęcia (pojęcia oderwane), np. pojęcia cech i relacji, kategorie, ogólne prawa nauk. i teorie (tzw. wiedza abstrakcyjna), przedmioty oderwane (tzw. abstrakty, uniwersalia), powstałe w rezultacie czynności ‘abstrahowania’, tj. myślowego wyodrębniania pewnych cech danego przedmiotu, istotnych ze względu na założony cel (np. analiza, obserwacja, eksperyment), pomijania zaś cech nieistotnych dla tego celu; przez abstrakcję rozumie się też samą czynność abstrahowania, warunkującą rozwój myślenia pojęciowego, komunikowania się ludzi i nauk. poznania rzeczywistości;
2) idealizacja;
3) pot. pogląd, pojęcie oderwane od rzeczywistości, nie oparte na faktach, doświadczeniu, niekonkretne.

DEDUKCJA [łac.], dedukcyjne wnioskowanie, log. rozumowanie, którego kierunek jest zgodny z kierunkiem wynikania logicznego, tj. polega na tym, że gdy dana jest racja jako zdanie uznane (za prawdziwe), na jej podstawie uznaje się następstwo.

Niestety zwykle używamy abstrakcji według punktu 3.

Gilmar-> to trudne jest, zdłuzić skrócone to coś jak pchać łańcuch.

27.01.2005
23:56
[116]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Dobranoc Smoki

Z życzeniami płomiennych snów
żegna się Widzący.

28.01.2005
00:05
smile
[117]

Gilmar [ Easy Rider ]

Widzący ---------> dedukując dalej nad abstrahowaniem... abstrahować czyli pomijać pewne cechy, sprawy na rzecz innych, nie uwzględniać czegoś... i zaczynamy sie zblizac do określenia - manipulować...

A więc, dedukujmy, ufajmy w abstrakcyjne myslenie i nie dajmy sie zmanipulować....

Dobranoc Widzący.
A mamusia nie mówiła, żebys się nie bawił zapałkami przed snem...???

28.01.2005
07:27
smile
[118]

Wiolax [ Senator ]

dobry...na dzień dobry Smoki :)

chwilowy brak netu w domu (prawie 24 h) uswiadomił mi, że jestem cokolwiek uzależniona....
nawet jesli nic nie robię, a wiem, że w kazdej chwili mogę....to mi lepiej ;):P

28.01.2005
08:12
smile
[119]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Cze.

28.01.2005
08:17
smile
[120]

Lechiander [ Wardancer ]

witam...

gad nie działa, głowa poszła na spacer...

28.01.2005
08:25
smile
[121]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Dzień.. dzień.. dzień.. dzieńdobry brzęczą dzwonki sań.

Śnieżek pada, cicho się zrobiło, biało, miło, fajno jest.
A jutro jeszcze fajniej, bal karnawałowy, co prawda w powodzi sztywniaków, tiule, etole, epolety, wyłogi i lakierki ale my idziemy w swojej kompaniji i nie straszne nam kły zmrożonych butelek ani zastępy wrażego kelnerstwa. Bar Zimowy weżmiemy szturmem!!!
Niech żyje rewolucja!!!

28.01.2005
08:28
smile
[122]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

A mnie bal zaden nie w glowie. Dzis mialem jechac na kulig, ale odwolalem moj udzial w tej imprze :-)) Jestem wykonczony po tym morderczym tygodniu i marze o tym, by przez caly dzien wylegiwac sie w lozku z piwem, ksiazka lub notebookiem. I tak wlasnie spedze sobote, tadaaaaam! :-))

28.01.2005
08:28
smile
[123]

Rogue [ Mysterious Love ]

Dzien dobry :))))))))))

Biało wszedzie cicho wszedzie co to bedzie :PPPPPPPPP A tak wogóle to fajowo robi sie za oknem wkoncu jkis snieg:))))))))))


Widzacy -- bo powiadasz ze sie bawisz :)

28.01.2005
08:29
smile
[124]

Rogue [ Mysterious Love ]

rothon--nasza sobota bedzie tez całkiem ciekawa Gabit ma egzamin a córcia urodzinki wiec wypoczynku zero :)

28.01.2005
08:30
smile
[125]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Rogue--> Znowu urodzinki? Dopiero co miala. Przed swietami :-)

28.01.2005
08:32
smile
[126]

Rogue [ Mysterious Love ]

rothon-- nie nie po switach to ja miałm imienninki a córcia ma dokładnie 31.01 urodzinki ale ze chciał zaprosic kolezanki to robimy jej w sobote:)))))

28.01.2005
08:33
[127]

Lechiander [ Wardancer ]

Jak mawiała wrózka do Hitlera: na czczo jeść nie można...

Wren weekend też byłbym na kuligu, nietsety... zjazd...

28.01.2005
08:35
smile
[128]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Rogue-> lubimy tańczyć więc staramy się być na trzech czterech balach w każdym karnawale, inna sprawa że też bym chciał tak jak rothon (ten to się umie urządzić) ale mając do wyboru nieustający remont i bal, wybrałem to drugie.

28.01.2005
08:43
smile
[129]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Jakie tam bale i kuligi... mieszkanie trzeba malować i sprzątać po robotnikach.

28.01.2005
08:44
smile
[130]

Rogue [ Mysterious Love ]

Widzacy-- to fajnie ja tez lubie potanczyc poporstu jak to sie mówi człowiek wtedy zapomina o problemach i zmartwieniach :) Ale w tym roku nie było nam dane nigdzie isc bo ciagle mamy wsumie mała chora a jak jest ok to Gambita albo egzamin albo iwesz cos innego no i kwestia pozostawien z kims małej :)

28.01.2005
08:46
smile
[131]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

...dzieńdoberek...

Ludziska Wy juz plany na sobotę robicie?? A ja się zastanawiam jak dzisiejszy dzień przeżyć...

28.01.2005
08:49
smile
[132]

Rogue [ Mysterious Love ]

Holgan-- to sa plany ale niewiadomo co sie do jutra wydarzy :) a tak apropo jutra jak cos bedziesz wiedział to daj znac:)

28.01.2005
08:49
smile
[133]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Hejka :)

A ja mam plany na wieczór dzisiejszy i jutrzejszy, w sumie to nie bal ale alkohol i fajna kompanija będzie więc mam nieco lepszy nastrój ;)

28.01.2005
08:49
smile
[134]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Holgan--> Jak to jak!? Z pompom! :-)))

28.01.2005
08:54
smile
[135]

Deser [ neurodeser ]

Dobry Smoki :)
Ja sobie na sesyjkę z Elfkami wybywam :) Wróci się sponiewieranym nad ranem z piwem w kieszeni co by potem przez sobotę sobie przypominać gdzie i po co wędrowałem :) Taka wędrówka psa na gumowej smyczy... gdzie nie polezie to i tak trafi do domu :)))
Zanim niestety człowiek odda się rozrywkowemu trybowi życia i radowaniu oczu czeka go jeszcze przesiedzenie mnóstwa zmarowanego czasu pracując... a od pracy to konie zdychają z głodu ;)

28.01.2005
09:06
smile
[136]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

Rogue --> ciężko to widzę, raczej się nie wyrwę z T.

rothon --> tiaaaa....

Deserqu --> pozdrów te łobuzice uparte ode mnie. Strasznie bym chciała dziś z Wami zagrać...

28.01.2005
09:07
[137]

Rogue [ Mysterious Love ]

Holgan-- oki przyjełam do wiadomosci :)

28.01.2005
09:10
smile
[138]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Ja mam za to plany na poniedziałek. Umówiliśmy się z sąsiadami z nowego bloku na piwko.
To już nie te czasy, kiedy do sąsiada mówiło się tylko "dzień dobry" przez 20 lat i nic więcej. Tak jak mam teraz. Poznaliśmy się na forum "Gazety" 2 lata temu, i razem przeszliśmy przez wszystkie etapy budowy i wykańczania mieszkań. Teraz przyszła pora na oficjalną popijawę :)

28.01.2005
09:12
smile
[139]

hola' [ koniczynka ]

piotrasq - to udanej zabawy i nie pij za duzo bo wiadomo ze alkohol szkodzi zdrowiu :)
pozdrawiam

28.01.2005
09:48
[140]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Czytaliscie o studniowce na Joe Monsterze? Nie?!

"Za chwilę przeczytasz relację z pewnej studniówki, która gdzieś koło 16 stycznia pojawiła się na kilku grupach dyskusyjnych. Na ile jest wyssana z palca, a na ile prawdziwa to ocenisz sam, bo sceny będą naprawdę dantejskie.

Nie wiem czy jeszcze pracuję, bo studniówka rozp***oliła w nocy pół hotelu.

Ale po kolei. Zacząłem wczoraj pracować o 12. Przygotowaliśmy za**bane sale
na wizytę tego bydła. O 17 wdupczyli się całą zgrają. Sto osiemdziesiąt gnojów w przymałych garniturkach. Pryszczate ryje, komórka przy uchu. Kilku w adidasach. Jakieś LO nie pamiętam które. Panienki pożal się Boże. Jedne zrobione na czterdziestki, inne czterdziestki zrobione na piętnastki, chyba z ulicy wzięte za stówę. Do 19 trzymali wątpliwy fason, po polonezie jacyś rodzice i nauczyciele oznajmili żeby w drodze wyjątku podawać alkohol.

O 20 już połowa towarzystwa chodziła zygzakiem, zahaczając o kuchnię, fitness, basen, gabinet prezesowej, i kilka pięter. Ochroniarze co chwilę znosili kogoś na dół. O 21 naj**ana młodzież wyraźnie zaprzestała przejmować się gronem pedagogicznym i po zakazie podawania alkoholu do Tesco ruszyły pierwsze pielgrzymki.

O 22 przyjechała pierwsza karetka. Jeden napruty i chyba naćpany czymś gnojek złamał drugiemu nos. Chwilę później ochroniarze zadzwonili po psy, bo inny naćpany zaczął w nich rzucać zastawą.

Drzwi wejściowe stłukli wracający z Tesco. Ochroniarze nie chcieli ich puścić z siatami wypełnionymi wódą. Jeden najpierw pobudzony jakimś proszkiem teraz nie chciał się obudzić. W między czasie ktoś zdzielił stołkiem jednego z nauczycieli i poleciały szyby w salach konferencyjnych. Chodząc do kuchni i z powrotem miałem wrażenie, że hotel powoli się sypie.

Przed 24 policja zabrała dwóch gnojów, z czego jednego musieli wynosić w pięciu. Karetka zabrała innego ze złamanym nosem. Nauczyciela, który oberwał stołkiem opatrzyli na miejscu. O północy na wyziębionych z braku dwóch szyb salach było koło 150 osób. Kilkoro zaczęło nawet tańczyć. Nauczyciele nerwowo biegali podejmując działania prewencyjne. Kilku powracających z Tesco znów rozpoczynało awanturę z ochroną przed wejściem.

My bezskutecznie próbowaliśmy się dodzwonić do szefów. Udało się wreszcie do Moniki. Kazała imprezę przerwać wezwać policje i ochronie wyprosić wszystkich gości. Powiadomiliśmy nauczycieli o decyzji zarządu hotelu. Oczywiście mnie wysłali. W odpowiedzi usłyszałem, że to speluna nie hotel, że co to za ochrona, i że koniecznie chcemy dzieciom zepsuć dzień, który teraz będą tak pamiętać do końca życia. No moja ku**a wina że gówniarze roz***olili sale konferencyjne i bar.

Gdy kończyłem rozmowę przy drzwiach już wrzało. Jeden ochroniarz oberwał butelką w twarz. Pozostali nie poradzili sobie z grupą 30 małolatów. Ci wreszcie wtargnęli do środka. Zamknęliśmy się w kuchni. Dwaj ochroniarze leżeli na podłodze, nauczycieli obsiadła grupa 30 i nie pozwolili im nic zrobić.

W kącie zaczęła się awantura. Jakaś panienka zaczęła wydzierać się przez mikrofon że "jakiś skurwysyn zaj***ał mi komórkę" i że jak dorwie winowajcę to go zaj**ie.

Policja przyjechała przed 1. Dwóch ich było. Weszli i wyszli. Na nasz telefon na komisariacie oznajmili że jak złożymy skargę oficjalnie to wtedy przyślą grupę interwencyjną. Skarga najlepiej na piśmie. Dwie karetki przyjechały zaraz potem. Zabrali ochroniarzy i jeszcze kilka ofiar kilku bujek do jakich doszło koło szczątek baru. Wreszcie jakieś zrządzenie losu bo przyjechali reporterzy TVN i z kamerą wparowali do środka. Natychmiast od stołów unieśli się nauczyciele i kilku rodziców i siłą wyrzucili reporterów na zewnątrz.

Korzystając z okazji wymknęliśmy się z kuchni na górę do gabinetu prezesów żeby zadzwonić po pomoc. W miedzy czasie ktoś podpalił jeden ze stołów. Cud, że zraszacze się
nie uruchomiły, bo byłby cały hotel do remontu. Na półpiętrze kopulowali licealista z licealistką, piętro wyżej brakowało w oknie szyby. Z góry widok był straszny. Podwórko było pełne szkła i śmieci. Wystraszeni Niemcy opuszczali swoje pokoje i bluzgając coś po niemiecku uciekli do swoich samochodów.

Wparowałem do gabinetu prezesa, Kaśka przedstawiła się jako prezes i zarządała natychmiastowego przysłania grupy policji. Ktoś włączył alarm przeciwpożarowy. Kilka minut później przyjechały 4 samochody policji. Kaśka udając prezesową kazała im wszystkich jak jeden wyrzucić z hotelu. Policja olała sprawę. Stanęli i czekali. Na szczęście sprawą zajęli się strażacy. Dzięsięciu chłopa, sprawnie na siłę i na butach wywalili ponad 150 osób przez dzwi i przez wybite okna.

Nauczyciele odgrażali się że oskarżą hotel. Uczniowie wdali się w bójkę z policją. Przed hotelem i na parkingu przed Tesco policja pakowała bardziej agresywnych do więźniarek. Przyjechały nowe radiowozy.

Chwile później po okolicy krążyło tylko kilkanaście panienek w balowych sukniach. Parę minut po 2 zaczęliśmy sprzątać. Wynieśliśmy 4 kubły 160 szkła. Zniszczone stoły, spalone a nawet jeden z wbitym gwoździem!

Obrzygane wykładziny zdjęliśmy. Ze ścian opornie schodziły soki, napoje i wymiociny. Pomimo braku szyb śmierdziało wewnątrz niemiłosiernie. Drzwi na dół do fitnesu ktoś rozbił, do basenu nasrali, zginęły ręczniki i wyposażenie sauny. Gnojki włamali się do dwóch pokojów na 1 i 3 piętrze.

Skończyliśmy sprzątać po 8, jednak dół hotelu wymaga kapitalnego remontu. Nawet sufit po pożarze jest do wymiany. Ale co tam - młodzież bawiła się świetnie. Jak by na to nie patrzeć kolejny zwykły dzień z kalendarza kelnera. A teraz już idę spać, bo jutro może znów coś wesołego mnie w pracy spotka."

28.01.2005
09:52
smile
[141]

Deser [ neurodeser ]

Holgan - pozdrowię. Ola się dopytywała kiedy przyjedziesz :)

Piotrasq nie słuchaj co hola' prawi :))) Przecież my wiemy, że nie szkodzi... ja nawet jestem przykładem, że nie szkodzi i pomaga utrzymać młodość, sprawność i dobre zdrowie :))) *rechocze ze śmiechu* i niech znający mnie powiedzą, że to nieprawda :P

28.01.2005
09:56
[142]

Lechiander [ Wardancer ]

rothon ----> Ktoś kiedys założył o tym wątek.

Deser ----> Prawda najprawdziwsza. ;-))

28.01.2005
09:57
[143]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Lechiander--> I do jakich wnioskow w watku doszli?

28.01.2005
09:59
[144]

Lechiander [ Wardancer ]

Nie śledziłem wątku. Generalnie było o tym jak to polska młodzież potrafi się bawić itp.

28.01.2005
10:03
[145]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Lechiander--> Ale nie wiesz w jakim tonie? Bo ja znajac cechy tego chamskiego narodu i wspolczesnych pryszczulcow jestem w stanie uwierzyc, ze opisywana sytuacja miala miejsce rzeczywiscie. I wiem takze, ze wiekszosc pryszczulcow uzna to za swietna zabawe i pokaz luzactwa. Szczegolnie z tego forum.

28.01.2005
10:09
[146]

Lechiander [ Wardancer ]

rothon ----> Próbowałem znaleźć ów wątek, niestety, nie udało mi się. Z tego co pamiętam, to jechali z koksem, że wstyd, że co za bydło, jedni czepiali się nauczycieli, inni gliniarzy, inni w ogóle Polaków itp. I było tez chyba parę głosów, że zajebista biba była...
BTW też jestem gotów uwierzyć w to, że taka impreza miała miejsce...

28.01.2005
10:09
smile
[147]

Deser [ neurodeser ]

Dla mnie to nie umiejetność zabawy a typowe skurwysyństwo :) Powinni takich balowiczów zgarniać hurtem i spuszczać wpierdol... ot się brzydko nawysławiałem. Można się upijac z fantazją i jakimś polotem a można i tak beznadziejnie i prostacko... lepiej się zamknę :)

28.01.2005
10:19
smile
[148]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

Deser --> powiedz Olce i pozostałym dziewczynom, że jak tylko dostanę zaproszenie =)))) A inne pytanie mnie nurtujące: jak im się podobała sesja z moim udziałem?? No i moja postać oraz gra??

rothon --> dostałam info o tej "zabawie" kilka dni po firmowej imprezie... i podniosło mnie to na duchu, że "moi" wcale tak mocno nie narozrabiali... =))))) <w sumie w hotelu jeden zażygał kibelek a jakiś inny skośił sztuczną choinkę. Aaaa i jeszcze jeden z gości hotelowych, nie tak się do mnie odezwał i kilku moich chłopców podeszło do niego z zaciśniętymi pięściami i ostrymi słowami... ale, na szczęście, na tym się skończyło> =))))

28.01.2005
10:24
[149]

Lechiander [ Wardancer ]

Holgan ---> Uczycielką jesteś?

28.01.2005
10:27
smile
[150]

Deser [ neurodeser ]

Holgan - no skoro pytały to chyba możesz byc zadowolona :)))

28.01.2005
10:32
smile
[151]

Anikas [ Konsul ]

Witam, witam Wszystkich w pochmurny piątek:-))))


Deser-->> jeszcze można by było coś brzydkiego dodać w tym temacie:-)) popieram!
Lechiander-- ostatnio jak się pojawiłam;-) to Pan zauważył moją obecność dzięki :-) dzięki:-)

28.01.2005
10:37
smile
[152]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

Lechu --> JA?? Uczycielką?? Oszalałeś?? ?? ?? ?? ?? ??
Poprostu pracuję w firmie gdzie na 55 osób jest 10 babek (od lutego będzie 9) w tym przed 40 tylko 3 a dodatkowo dwie z nich zajęte. "Moi" chłopcy to technicy z którymi dużo pracuję =)

Anikas --> witam, witam...

Deser --> mówisz że się Ola pytała, a reszta?? ?? =) =P =D

28.01.2005
10:39
smile
[153]

Lechiander [ Wardancer ]

Aniksa ---> Nie kumam... Jaki Pan? Niby ja? Jeśli tak, to czemu jakis Pan? Poza tym czyżbym ironię czuł jakąs? Czy ja coś nie tak napisałem kiedys? :-(

28.01.2005
10:42
smile
[154]

Lechiander [ Wardancer ]

Holgan ---> Normalny to ja nie jestem, chyba... i się cholera z tego cieszę na dodatek... :-))
BTW ale zadatki to Ty masz na wychowawczynię. ;-)))

28.01.2005
10:44
smile
[155]

Anikas [ Konsul ]

Lechiander-->> żadnej ironii:-p pełny wyraz szacuneczku z podkreśleniem za pomocą słowa Pan i tyla :-)) a swoja drogą to strasznie komputerek zaniedbałam, muszę jakoś to nadrobić.... poczytać o czym smoki prowadzą dysputy.

Holgan-->> a u mnie to połowa emerytów i wszyscy z końcem stycznie wypadzik maja z firmy:-))) ciekawe co będzie dalej :-)))

28.01.2005
10:59
smile
[156]

Lechiander [ Wardancer ]

Anikas ----> Ten Pan właśnie mnie rozwalił. Ale jeśli tak jak piszesz, to oczywiście OK. :-)Ale z tym Panem to już tak nie pisz. I tak się wystarczająco staro czuję. :-P A najgorsze jak już do mnie do mnie jakieś 19-stki mowią dzień dobry. :-) ;-) :-P

28.01.2005
11:09
smile
[157]

Lechiander [ Wardancer ]

Niech ktoś założy nową, co? rothon? ;-))

28.01.2005
11:10
smile
[158]

Deser [ neurodeser ]

Holgan - pytały, pytały a Deidre zabroniła mi decydować o losach Twojej postaci bez Ciebie :) Ola dopytywała się prywatnie bo byliśmy potem na piwie do rana :P

Anikas - można by wiele dodać... ja to mam jakieś zapędy do trzymania za twarz narodu :) Niestety samodyscypliny trzeba się nauczyć, a na robienie rzeczy szalonych jest tysiąc ciekawszych sposobów niż bicie się po twarzy i demolowanie okolicy... ot chociazby rzut na plecy w żywopłot ;P

28.01.2005
11:16
smile
[159]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Lechiander-> to nie jest złe, wiesz szpakowaty niegruby facet w dodrze skrojonym garniturze z luzackim zarostem i plerezą to bicz boży na młódki.

28.01.2005
11:20
smile
[160]

Lechiander [ Wardancer ]

Widzący ---> Jak sama ksywa mówi, raczej widzisz, ale jednak powiedz skąd wiesz, że ja szpak i to niegruby! :-)) No i skąd Ty ten gajerek wytzresnąłeś?:-)))

28.01.2005
11:25
smile
[161]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

Lechu --> dzieki =)))) rozumiem, że nie w myśl staropolskiego złorzeczenia: "obyś cudze dzieci chował" =PPPP

Deser --> eeeekksstttrrraa =))))))) Pozdrów dziewczęta straszliwie serdecznie ode mnie i od moje postaci (he he - mam mały pomysł jak sie teraz przyozdobi =P ) btw - co robiliście ostatnio i co dziś dla nich planujesz?? No i co z moja Shainnen sie dzieje?? ?? ??

Anikas --> dostaniesz masę młodych gniewnych, których trzeba będzie ustawić i nauczyć =))))

28.01.2005
11:26
smile
[162]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Lechiander-> z autopsji, sam tak wygladam:-)))
To i myślę że większość piszących tu i w taki sposób ludzi to poważni szefowie i samodzielni specjaliści. A że trza mieć wygląd do miejsca to i tak sobie to wyobrażam. Że mam rację to wystarczy wskazać rothona, Piotrasq, Myszę, Ciebie i innych że z nieśmiałości wrodzonej o naszych pięknych Paniach nie wspomnę.

28.01.2005
11:31
smile
[163]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

Deser --> I znalazłam dla niej Ojczynę - coś w stylu:

28.01.2005
11:42
smile
[164]

Deser [ neurodeser ]

Holgi - poczytam w domku nad ranem :D Tutaj nie mam spokoju bo ciagle czegoś chcą. Pamiętasz co wspominałem o końcu lutego w w połowie drogi między Toruniem a Wrockiem ? :))) Delegują Cię ? Ja będę :D

28.01.2005
11:52
smile
[165]

Mysza [ ]

Powitać smokastych!

Jako wolny specjalista (wolny, bo nie muszący chodzić do pracy od prawie 3 miechów:), będący sam sobie szefem, zarządzam niniejszym dla całego jednoosobowego personelu dalszy ciąg zimowych wakacji... :P :D

28.01.2005
11:53
smile
[166]

Lechiander [ Wardancer ]

Widzący ---> Ja kierownikiem nie jestem, ani żadnym dyrektorem, co mnie bardzo cieszy. Nie nadaje się do tego w żaden sposób. Naprawdę. :-)Poza tym Piotrasq już szczupły nie jest, jak go ostatnio widziałem. ;-) :-P :-)) A w gajerku chodzić nie lubię. Ot takie przyzwyczajenie, odkąd długie hairy sobie noszę. :-) Poza tym ja z puszczy jestem, jakbyś wstępniaka nie przeczytał. ;-)

28.01.2005
12:03
smile
[167]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

Deser --> jeszcze nie wiem.... grrryyy... przycisnę ich w przyszłym tygodniu :-)

28.01.2005
12:03
smile
[168]

Deser [ neurodeser ]

A mnie nikt nie traktuje poważnie *rechocze się*

28.01.2005
12:06
smile
[169]

Gilmar [ Easy Rider ]

Witajcie Smoki!

Deser --------> Mylisz się...
Lechu --------> zazdroszczę Ci tej puszczy

28.01.2005
12:07
smile
[170]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Wiecie co, moze ja jednak zaloze nowy odcinek, co? Sekunde...

28.01.2005
12:09
smile
[171]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Juz:

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.