tygrysek [ behemot ]
Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1336
Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza -jesteśmy znani z dyskrecji :-)
W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."
[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]
Poprzednia część:
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Jusz! :-))
tygrysek [ behemot ]
bo zawsze ktoś musi być pierwszy
xanat0s [ Wind of Change ]
* wykorzystujac pustke w karczmie wlamuje sie przez okno, podchodzi do baru i chowa co lepsze trunki do torby. Z usmieszkiem na twarzy wychodzi przez okno i przy pobliskim drzewie oddaje sie nalogowi... *
rothon [ Malleus Maleficarum ]
A zlodziejstwo jest karane ucieciem reki i ucha. I dybami przez godzin 36. I kara uwiezienia w wiezy na okres miesiecy szesciu. A w dodatku to grzech jak sukinsyn!
tygrysek [ behemot ]
w ekremalnych warunkach zlodziejstwo jest karane zbiorowym gwałtem przez ucho
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Tak jest!
xanat0s [ Wind of Change ]
Niech rothon odetnie od razu oba, to tygrys nie bedzie mogl odprawic swojego gwaltu :)
Poza tym - a gwalt to nie grzech?
tygrysek [ behemot ]
zbiorowy nie
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Grzech, czy nie, przyjemny chyba nie jest :-D
xanat0s [ Wind of Change ]
* w obawie przed konsekwencjami postanawia oddac caly zrabowany lup do baru... *
[ hehe, prawie caly :]
rothon [ Malleus Maleficarum ]
No, to teraz pij w bufecie, jak czlowiek, a nie gdzies pod lipa :-D
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Ukończyłem właśnie MOH:PA. Podtrzymuję swoje zdanie: gra jest świetna.
A Tarawa Atoll dorównuje prawie Omaha Beach.
Widzący [ Generaďż˝ ]
No i kolejna upojna noc z komputerem, czemu on nie jest rodzaju żeńskiego, byłoby przyjemniej.
Lechiander [ Wardancer ]
To jeszcze słówko znów o MoH PA.
IMHO Atol Tarawa jest jednka lepszy od Omaha Beach. Przede wszystkim dlatego, że nie ma nieskończonej ilości pojawiających sie Japończyków. Jak się kogoś ustrzeli, to na smierć, a nie na chwilkę, bo skrypty są takie a nie inne, co mnie niemiłosiernie wkurwiało w MoH AA.
Generalnie i ogólnie gra jest dobra i godna uwagi. :-)
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Jak sobie zdobede to zagram, jak nie to z wojennych zalicze jedynie Painkillera i Sacred :-)))
Lechiander [ Wardancer ]
Piotrasq ---> Wiesz może, w którym miejscu są save'y w MoH PA? Nie zauważyłem okreslonej loakcji.
Deser [ neurodeser ]
Dobry Smoki :)
A ja sobie w Soul Reacer 2 pogrywam jak mam przerwę od NwN :) Ma klimacik... prawdę Piotrasq powiadał.
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Lechu ----> w Documents and Settings.
Deser ----> Soul Reaver :)
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-01-25 08:39:06]
Lechiander [ Wardancer ]
Piotrasq ---> Hmmm. w Documents & Settings jest cały mój profil. :-)
Ale ok, pogrzebie.
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
No właśnie w tym profilu :)
Deser [ neurodeser ]
*śmieje się* co ja za bzdurę napisałem :) tak to jest jak się człowiek czai bo mu zaglądają w monitor :)))
Śniegu mi tu napadało, a i za ciepło to nie jest. Byle do popołudnia... rozgrzeję się na wywiadówce :P
mi5aser [ Nawiedzający Sny ]
Łubudubu łubudubu niecha nam żyje prezes naszego klubu! nieeeeech żyje nam ; )
Wszystkiego najlepszego z okazji 3 urodzin karczmy ;p
PS. nie wiem wprawdzie kiedy są urodziny karczmy ale uznałem że dziś jest dzień równie dobry jak każdy inny ; P
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Czy już wam pisałem, że zamówiłem meble kuchenne ?
Takie łane bendą:
Lechiander [ Wardancer ]
Piotrasq ----> Ładne. Jaki kolor wybrałeś?
BTW Rozumiem, że wiesz tyle samo, co ja, gdzie te owe save'y są. :-)
Deser [ neurodeser ]
Zasypiam... muszę sobie jakieś tourne po wrocku zorganizować zanim trafię na łamy prasy jako szaleniec co wymordował współpracowników :)
Piotrasq - ja tam ze skrzynek po jabłkach bym coś sklecił :)
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Lechu ---->kolor jak na obrazku.
Na save ciężko nie trafić. Są w osobnym folderze EA Games. Nie mam w robocie XP, więc nie podam ci dokładnej ścieżki.
Holgan [ amazonka bez głowy ]
...dzieńdoberek...
mixer --> rothon pamieta kiedy sa urodziny karczmy. ja pamietam, ze jest to jak już jest ciepło =)))))))
Lechiander [ Wardancer ]
Piotrasq ---> Cięzko, nie cięzko, ja nie znlazłem. fakt, że szukałem tylko w folderze gierki. :-)
rothon [ Malleus Maleficarum ]
18 lipca. W tym roku beda czwarte.
mi5aser [ Nawiedzający Sny ]
eettam to już nie wolno poświętować ? :/
rothon [ Malleus Maleficarum ]
mi5aser--> Wolno! Przeciez nikt nic nie gada :-))
mi5aser [ Nawiedzający Sny ]
no to lec parti ! :P
Deser [ neurodeser ]
Tak wszyscy świętują, że już leżą pod stołami i nikt siły pisać nie ma.
tygrysek [ behemot ]
witam
z okazji 1336 części można wypić przecież browarka :)
mi5aser [ Nawiedzający Sny ]
Oh racja tygrys ! że też nie zauwazyłem ze to jubileuszowa 1336 część! ;p
Mysza [ ]
Tygrysiasty dobrze gada... na razie w zastępstwie browka - kawencja... ale ino dopiję i kicam do sklepu, uzupełnić lodówkowe braki... :)
tygrysek [ behemot ]
też muszę opić też słuchawki, które sobie kupiłem do giercowania i DJ'owania
SENNHEISER EH-150 -->
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Jak tam ?
Mysza [ ]
<------------
...właśnie wróciłem z Tyskaczem... :D
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
:P
Mysza [ ]
Zamiast jęzor wywalać - do sklepu zasuwaj... ja się poświęciłem i teraz mogę świętować... :P :D
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Dzisiaj mam zebranie dyrekcji. Trochę niezręcznie by to wyglądało, jakbym paradował z Leszkiem...
Gilmar [ Easy Rider ]
Witajcie Smoki!
Nie poznaje Was, szukacie jakichś usparawiedliwień, okazji itd do zwykłego opilstwa...
A to jubileusz, a to słuchawki, meble itd itd...
Każdy dorosły smok posiadajacy dowód osobisty, ma prawo bez podania przyczyn - degustować, pić, chlać i zalewać robaka ile dusza zapragnie... tak mi dopomóż... eeeee jak to było dalej...???
No, chyba, ze ma zebranie dyrekcji...
tygrysek [ behemot ]
ja nie mogę pić bo dziś do psychiatry idę
pomyśli, że mi się poprawiło i co ??
mi5aser [ Nawiedzający Sny ]
tygrys ---> no co ty ... jeszcze rzaden psychiatra nikomu nie powiedział że mu się porpawiło ; )
Gilmar [ Easy Rider ]
Pewnie, ze tak! Tylko wariat pozbywałby się pacjentów, chyba, ze psychiatra ma długi staż, to wtedy wszystko jest możliwe.
Mysza [ ]
Piotrasq --> Po ósmym, to i całe stado dyrektorów by Ci powiewało... :P :D
Raz, jeden jedyny, byłem u psychiatry... z ciekawości i przy okazji... konkluzja była taka - nie wiem kto kogo powinien leczyć... a od woja i tak się wymigałem... :p :)
Holgan [ amazonka bez głowy ]
Mysza --> biedny psychiatra =P =)))
ps. czuje sie przez Ciebie ignorowana... nie odpowiedziałeś na posta z poprzedniej Karczmy... w sumie na dwa posty ... *chlip, chlip* <patrzy czy jej krokodyle łzy wywołały porządany efekt>
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Holgan ---> Mysza ma teraz Tyskacza w głowie, a nie jakieś posty...
Holgan [ amazonka bez głowy ]
Piotrasqu --> czyli dalej bedzie mnie ignorował?? ?? ;-)
btw -> całkiem całkiem te mebelki do kuchni =)))
Mysza [ ]
Holgi --> Noooo! Nie desperuj! :D Po prostu do starej nie zajrzałem... ale już zaległości nadrobione... :)
No fakt... zdjęcie wyjazdowe, co nie znaczy, ze koboldziasty wiking nizinny nie jest kutnowski... :P :D
A psychiatra... no biedny był siakiś taki... żal mi chłopiny było... :p :)
Piotrasq --> W głowie, ręku i żołądku... jestem już całkowicie styskaczony... ;D
Widzący [ Generaďż˝ ]
Witojcie smoczki;-)
Po upojnej nocy w ramach ćwiczeń (Ty i twój komputer. Dlaczego należy szanować odmienne orientacje.) nie będę próbował zadnego piwka. Bo padnę po jednym jak kawka.
Holgan [ amazonka bez głowy ]
Widzący --> ale 3Kawki wcale tak łatwo po piwie nie pada... =D =D
Holgan [ amazonka bez głowy ]
Myszaqu --> tralala.. wyjazdowy... mój Drogi pisałeś że tak Wikingowie w Kutnie wyglądaja. A to nieprawda. Tak wygladaja jak sa w T. a w Kutnie tylko podobnie!! =P =)
Mysza [ ]
Holgi --> Nu fakt... tak skacowani, jak po kilku dniach w T., nigdy nie bywają... :P :D *kwiczy* :D:D
Holgan [ amazonka bez głowy ]
Mysza --> dokładnie =P =D
Z T. moze konkurowac tylko Pyrkolandia
Widzący [ Generaďż˝ ]
Holgan--> a co to za wiking śródlądowy, przyjedź do Danzigera to zobaczysz wikingów.
A najwięcej w okolicach dworca, włos bujny a zmierzwiony, wejrzenie podłe i występku wszelakiego zapowiedź wyświdrujące, ubranie plugawe, dłoń usmolona i drżeniem naznaczona. No wypisz wymaluj Wiking, i to nie byle jaki jeno taki drakkarowy, co to od dziegcia oczerniał, od soli się skurczył a od topora i wioseł drżenia rąk się nabawił.
To są wikingi a nie takie jakieś miejsko kutnowskie i to do tego wyjazdowe.
Dmijcie w róg, wioska na horyzoncie, trza palić, rabować i gwałcić ( a może w innej kolejności?)
Zresztą powiadam Wam takich wikingów to coraz więcej i więcej w Ojczyźnie Naszej Kochanej, od Danzigera do Zakopanego i w poprzek też.
Holgan [ amazonka bez głowy ]
Widzący --> ale to są Wikingowie tylko z wyglądu, a Myszaty ma cosik jeszcze z charakteru... a przynajmniej tak twierdzi =)))))))
Mysza [ ]
Holgi --> Racja, racja... różnica tylko taka, ze w Pyrkolandii raczej intensywność, a w Tornie długość... efekt ten sam... wiking zmacerowany... :P :)
No to ja teraz biorę na smycz Fenrisa... tfu... znaczy Pucka i ruszam w śniegi! :P :D
TrzyKawki [ smok trojański ]
Powiadasz Holgan, że podobnie jak oni ceni sobie gwałcenie? :-D
Widzący [ Generaďż˝ ]
Ja tam wolę najpierw a potem ogień i pożoga i młot Thora i jeszcze inne rozrywki. Tylko rogi troszke przeszkadzają ale cóż fason to fason i niema że boli.
TrzyKawki [ smok trojański ]
Musisz Widzący bardziej pilnować małżonki, a nie udawać, że nie boli :-P
Gambit [ le Diable Blanc ]
Witam Smoki...
Widzę, że o Wikingach dzisiaj...no to hasło na dziś:
Rape, pillage, THAN burn. It is no fun, when they are crispy...
mi5aser [ Nawiedzający Sny ]
to ja tylko o najeźdźcach ; ) stare ale jare --->
Widzący [ Generaďż˝ ]
Eeee tam, mówię Ci że wikingów rogi tego rodzaju nie tyczą. Te co to je masz na myśli od cesarza co miał Młot za przydomek pochodzą. Był tyleż łasy na baby co i skąpy, więc obdarowywał domy kolejnych swych zdobyczy prawem łowieckim, a oznaką tego prawa było poroże nad progiem domu przytwierdzone. Co zapobiegliwsi wasale sami podsuwali swe małżonki aby jako zadośuczynienie cesarz "przypiął im rogi".
Gambit [ le Diable Blanc ]
mi5aser --> Geramański rządzi !!!!!!!!!!! :)))))))))))))))
Gilmar [ Easy Rider ]
Widzący -------> Ciekawa teoria...???
Wikingów trzeba pochwalic za dawanie świadectwa prawdzie o swoich kobietach.
Wszem i wobec prezentuja swoje rogi, nie skrywaja ich.
A z tym gwałceniem to... nie mają wyjścia, jest to w końcu jakaś odmiana... i w taki sposób leczą nagromadzona od wiekow frustrację.
Wiadomo, wikingowie to wielka rodzina. Jedno mnie zastanawia, dlaczego nie przyjęła się nazwa wiking jeno rogacz....???
TrzyKawki [ smok trojański ]
Łasy na baby jak kazdy Karol? :-D Swoją drogą, to z moich obserwacji wynika, że teraz taki przydomek powinien nosić co drugi władca. Przynajmniej w naszym kraju, ale Francuzy też mają nieźle ;-)
Mysza [ ]
Mówcie mi "Młotku"... :P :D
A tak nawiasem mówiąc, to wikingowie raczej poroża na hełmach nie nosili... :)
mi5aser [ Nawiedzający Sny ]
no ja też myśle że oni zregóły nosi wielkie futrzane czapki ; )
TrzyKawki [ smok trojański ]
Przecież taki gość na polowania nie chodzi, tylko na ryby raczej. Jeszcze by go ustrzelili przez pomyłkę. Więc może i dlatego poroża od rogów nie odróżnia :-D
Widzący [ Generaďż˝ ]
Jak chcecie wkurzyć jakiegoś skandynawskiego miłośnika wikingów to zapytajcie się go "Dlaczego wikingowie musieli wymyślić łódki co mogły pływać pod wiatr?"
Bo płynąc z wiatrem ostrzegali "zwierzynę" na dziesięć mil przed przybyciem.
Kargulena [ ostatnio bez ości ]
Mój dziadek to dopiero miał futrzaną czapę :)
Mysza--> jaki wiking pija z puszki ? :P
mi5aser [ Nawiedzający Sny ]
Widzący ----> i co się dziwisz przecierz od kąpieli w takiej zimnej wodzie może człowiekowi całkiem "penisa męska" zaniknąć ; ) Ja też bym się nie kąpał ;p
Co do polowania czy też łowienia. Ja sobie myslę że z tych wikingów to byli nieźli wielorybnicy ... na każdej imprezie wyłowili jakiegoś "kaszalota" ; )
Mysza [ ]
Lena --> Nowoczesny... :P :)
mikser --> A to wszystko wina tych zsuwających się na oczy hełmów (bez poroża... tudzież rogów) :P
Gilmar [ Easy Rider ]
Jak nie, jak tak... zobaczcie jak wyglada wiking ------>
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Tiaaaaa... to w temacie piwa i Wikingow...
TrzyKawki [ smok trojański ]
Gilmar - Ty, jako wędkarz, nie powinienes się wypowiadać na temat zwieńczeń czaszkowo-hełmowych.
P.S.: Pozdrowienia dla małżonki ;-P ;-))))
Widzący [ Generaďż˝ ]
Te wikingi piły kwaśne piwo, żarły zasuszone dorsze i uwędzony na kamień ser. No nie jak ja bym coś takiego żarł przez miesiąc to też bym po wyjściu na ląd mordował, palił i gwałcił, w takiej właśnie kolejności.
TrzyKawki [ smok trojański ]
Nekrofil
Mysza [ ]
Zaraz tam nekrofil... może lubi zimne dania? :P :D
Holgan [ amazonka bez głowy ]
Mysza --> jakie zimne dania - po spaleniu to one raczej gorące bedą ;-P
Widzący [ Generaďż˝ ]
TrzyKawki-> one aż takie głupie to nie były. Mordowano tych z bronią i staruchów, zaraz potem rabuneczek i palonko, przerywane gwałceniem branek i pacholąt bo główny importowany przez wikingów towar to niewolnicy przeznaczeni na reeksport.
mi5aser [ Nawiedzający Sny ]
no co wy po spaleniu to nie takie zimne ; )) jeszcze do tego chrupiące ; )
swoją drogą pamiętacie taki film Erik Viking ? ; ))
Mysza [ ]
Holgi --> Jak te słynne Miszowe kiełbaski u Majki? To ja dziękuję... wolę dziczyznę... na surowo... :P :)
Widzący --> To taki Jomsborg, to była jakby filia którejś z firm spedycyjnych? :)
mikser --> No ba! Eryk to kultowa sprawa! :)
Gilmar [ Easy Rider ]
TrzyKawki --------> Wędkarz nie wędkarz, a o zwieńczeniach bede sie wypowiadał bom typowa polska dusza rogata.
Ps.: Pozdrowienia przekazałem... Wywołałem tym efekt w postaci zdziwienia. Sam nie wiem, czy to dobrze... a może źle...???
AQA [ Pani Jeziora ]
Dobry wieczór:)
Czyżby schizM ?:))
Gambit [ le Diable Blanc ]
World of Warcraft zainstalowane. Zaraz zobaczę jak wygląda.
Jutro odczucia.
tygrysek [ behemot ]
patrzcie co za bezsens
człowiek kupuje troszkę lepsze słuchawki i przestaje mu się podobać słuchanie połowy ze zbioru mp3. 128 kbps jest wogóle nie słuchalne z braku czegokolwiek co można nazwać dźwiękiem
trzeba się przerzucić na tą lepszą połowę :)
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
Bry wieczór, Smoki :o)
Po co komu górale, kiedy po samej tematyce widać, że zima przyszła ;o)
Jednym zimno i chcą palić, drudzy (głupsi) rąbią żeby było czym, a trzeci (mądrzejsi) gwałcą, żeby potem zrobiło się gorąco - zwłaszcza jak wikingowie z polowania wrócą lub też nastanie dzień polarny i zobaczą, co właściwie gwałcili ;o)
Ostatni kieliszek Kagora... i chyba trzeba będzie iść spać, bo nic więcej do picia nie ma... ;o(
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Pomór ?
Lechiander [ Wardancer ]
Doły.
tygrysek [ behemot ]
poranek
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Wilcze ?
Holgan [ amazonka bez głowy ]
...dzieńdoberek...
Piotrasqu --> też
Lechiander [ Wardancer ]
Gorzej, ludzkie...
Holgan [ amazonka bez głowy ]
kopane czy nabyte?
Lechiander [ Wardancer ]
Kopane, nabyte i zastawione.
tygrysek [ behemot ]
herbaty się napij
Rogue [ Mysterious Love ]
Dzien dobry :))))))))))))
Ziew..ziew... ale paskudny poranek ponury i jakis taki ble....
Mozna prosci o mała kawusie ??:))))))))))))))
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
To przykre.
Rogue [ Mysterious Love ]
Gambit-- kochanie sieroto ty moja znowu zapomiałes o zapasowych oczach do pracy :)))))))))))
Lechiander [ Wardancer ]
Jasne, herbatki, pewnie zielonej. LOL
Gambit [ le Diable Blanc ]
Witam Smoki...
Rogue --> Hej Kochanie. Wiem, zauważyłem...no cóż pocierpię jeszcze dzisiaj. BTW włączyłaś CoH?
Nie będzie dzisiaj wrażeń z World of Warcraft. Okazało się, że muszę jeszcze patche dociągnąć. Dopiero dzisiaj zainauguruję testy.
tygrysek [ behemot ]
łapserdak jeden
a może brązowego wywaru chmielowego ??
Rogue [ Mysterious Love ]
Gambit-- nie juz włanczam sorki skleroza:)))))))))))
Lechiander [ Wardancer ]
Preferuję kolor złocisty. :-)
tygrysek [ behemot ]
To nie dobrze wiesz
Kiedy jest pęknięty jeż
To nie dobrze wiesz
Kiedy jest pęknięty jeż, pęknięty jeż (x2)
*śpiewa*
ja bym Lechu preferował nie iść do pracy dziś i się zbrowarzyć do poziomu :)
Lechiander [ Wardancer ]
W pracy już jestem, niestety. Co i tak nic nie zmienia, bo zbrowarzyć sie nie da i tak.
Ale pomysł jak najbradizej akceptuję, bo jest po prsotu dobry. :-)
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Wczoraj zacząłem grać w "Sid Meier's Pirates !".
Przez pierwsze 2 godziny byłem zachwycony, potem zaczyna być nużąco. Ciągle te same bitwy, walki szpadami, tańce z córkami gubernatorów...
Ale jakoś oderwać się nie można :)
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-01-26 09:18:53]
Lechiander [ Wardancer ]
Mnie nigdy nie zachwycali Piraci, poprzednia wersja, oczywiście. Nuda i smutek, czysta strata czasu. Po aktualną nawet nie mam zamiaru sięgać.
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Ja jeszcze dam im szansę. Może jak wskoczę na wyższy poziom trudności, będzie ciekawiej.
Deser [ neurodeser ]
Dobry Smoki :)
To ja sobie odpalę albo Port Royale albo Patriciana :))) Dawno mnie korciły... pewnie zobaczę i skasuję. Zaczynam szykować się do urlopu :) co prawda dopiero po 10 lutego ale przygotowywać się już można :P
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
A ja odpaliłam Worda, Excella i Outlook Expressa i gram nimi, sobie i innym, na nerwach na przemian ;o)
tygrysek [ behemot ]
czy wie ktoś może skąd skutecznie ściągnąć uninstaler do directx'a 9c z windowsa 98 ??
Deser [ neurodeser ]
Meghan - ja tylko notatnikiem pogrywam na nerwach :)
tygrysie - nie wiem...
śnieg za oknem leży, a my mamy sanki w pracy :P po 16 browarek i na górkę okoliczną :D
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
tygrysek --> Czy to przypadkiem nie jest uniwersalny programik format C:???
Deser ---> Nie, nie, notatnik służy właśnie do wyciszania wewnętrznego. Właśnie potajemnie piszę drugą część listu do kolegi, który miał na tyle oleju w głowie, żeby wyemigrować z Polandii :o)
rothonu ---> coś specjalnie dla Ciebie i innych kociarzy :oD
Instrukcja czyszczenia muszli toaletowej:
1. Podnieść klapę muszli i wlać jedną ósmą szklanki szamponu dla zwierząt.
2. Wziąć kota na ręce i głaskając go iść wolno w stronę łazienki.
3. W odpowiednim momencie wrzucić kota do muszli, zamykając jednocześnie klapę. W razie potrzeby stanąć na niej.
4. Kot w tym czasie samodzielnie rozpocznie czyszczenie muszli, wytwarzając przy tym wystarczającą ilość piany. Odgłosami dochodzącymi z muszli nie należy się niepokoić i spokojnie pozwolić kotu wypluskać się do woli.
5. Zainicjować fazę mycia turbo i płukania końcowego poprzez kilkukrotne uruchomienie spłuczki.
6. Jeśli stanie na klapie muszli było konieczne, poprosić kogoś innego o otwarcie drzwi wejściowych. Zadbać o to, żeby nikt nie znajdował się między drzwiami łazienki a wejściowymi.
7. Z bezpiecznej odległości możliwie szybko otworzyć klapę toalety. Duża szybkość kota spowoduje samoczynne wysuszenie jego sierści.
8. W ten sposób i toaleta i kot są znowu czyściutkie.
Mysza [ ]
Cze smoczory!
Aleeeeeee się dziś wyspałemmm... :D
Piotrasq --> Podniesienie poziomu trudności w "SM Pirates!" niewiele pomaga... fakt - bitwy są nieco trudniejsze, szczególnie na najwyższym poziomie, Twoja banda troszkę szybciej będzie się robiła niezadowolona... ale nie zmiania to w niczym faktu, że po 3-4 godzinach gry, zdobyciu jakiejś porządnej fregaty i jej całkowitym upgrade'owaniu znowu będzie nudą zalatywać... a też początkowo byłem zachwycony... jednym słowem - rozczarowująca gierka... dobra może na popykanie w godzinach pracy, ale na pewno nie na poświęcanie jej czasu w domu...
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
To zrobi wypad z dysku i wezmę się za Myst IV.
AQA [ Pani Jeziora ]
Czołem :)
A ja pamiętam jeszcze tą najstarszą wersję Pirates!, czyli pikselozę na jednej dyskietce :) Żadnych "apgrejdów" statków, żadnych cudów na kiju, ale grałam w toto w kółko; doszło nawet do tego, że umiałam na pamięć prawie całą "ściągawkę początkową" - kiedy i gdzie flota skarbów albo srebrny pociąg się pojawi :))
RomanG [ Chor��y ]
w kielcach jest karczma.. na bodzentynskiej.. w sumie mozna sie tam oddawac nalogowi masturbacji.. tylko na gorze, w sali po prawej stronie... za stolem jest ciemne miejsce.. ale w kielcach jest to scigane przez biskupa, oblozone sankcjami w postaci grzywien badz kar cielesnych.
Holgan [ amazonka bez głowy ]
RomanG --> poprostu niesamowite jest to co mówisz. Szalenie odkrywcze i wiele wnoszące do dyskusji. Dzięki. A teraz idź sobie do innego wątku.
Kargulena [ ostatnio bez ości ]
A ja myslałam, ze w Kielcach to same scyzoryki ;)
Witam wszytskich :)
Znalazłam wolna chwilę w pracy...niesamowite ! ;)
Gilmar [ Easy Rider ]
Witajcie Smoki!
A cóż to za Roman... za przeproszeniem przez duże G, nas odwiedził...???
Tyle cennych rzeczy powiedział a o dzien dobry... zapomniał.
Będę mial to na uwadze i ... omijał Kielce.
Mysza [ ]
Piotrasq --> A w Mysta to i ja bym popykał... :)
AQA --> No w pierwszych Piratów, to i ja godzinami katowałem... ale... to było dobre parę lat temu... po nowych spodziewałem czegoś więcej... jednak... :)
Lena --> Jak widać Romonanistów też tam mają na składzie... :P :)
Holgan [ amazonka bez głowy ]
no dobra smoki, pomócie mi... do jakich działów w różnych gazetach wysłać informacje o sukcesie (? =P) firmy?? kurna, tyle tego jest, że ...ech...
Kargulena [ ostatnio bez ości ]
Czytałąm właśnie wątek "ciąża" wiem , że powinnam raczej płakać nad czyjąć gupotą ale normalnie śmiałam siena głos, choc w sumie nie ma z czego.
....to chyba praca tak na mnie działa ...
Kargulena [ ostatnio bez ości ]
[edit]
Czytałam właśnie wątek "ciąża" . Wiem , że powinnam raczej płakać nad czyjąś głupotą ale normalnie śmiałam się na głos, choć w sumie nie ma z czego.
....to chyba praca tak na mnie działa ...
Zapomniałam, że to nie komunikator ;)
Lechiander [ Wardancer ]
Tygrys ---> Nie wiem, gdzie to może być.
Ryba ----> A co znaczy, że zapomniałaś, że to nie komunikator?
Ma ktos może styczniowego Entera? Jest tam taka fajowa prosta fierka. Valhalla Classic. I może ktos w to łupie/łupał? :-)) Bo mam problem. :-P
vorsten [ Konsul ]
*Drzwi karczmy nie wydały z siebie żadnego dźwięki. Barman mógł by przysiądz, że nawet nie zostały otwarte i nie było by w tym nic szczególnego, gdyby nie blado-skóry mężczyzna, który stał właśnie wewnątrz szerokiego pomieszczenia i szukał dla siebie miejsca. Ubrany był w wysłużone już dawno jeansy, woskową kurtkę i szeroki szalik w czarno-szare paski, który otulał mu twarz aż pod sam noc. Na plecach trzymał swój bagaż.
Barman zdziwił się kiedy nowy gość omijał po koleji wszystkie wolne stoliki, zanim nie doszedł do najbardziej zaciemnionego miejsca w karczmie, zarezerwowanego tylko dla stałych bywalców lub VIPów, które znajdowało sie w przeciwległych rogu w stosunku do baru. Klient zdjął z pleców wielki, pleciony ręcznie z dziwnego materiału, zamknięty kosz i położył tóż obok siebie. Potem kiwnął lekko głową na kelnerkę zmuszając ją w jakiś nienaturalnie skuteczny sposób, aby natychmiast sie nim zajęła (zostawiając jednocześnie innego klienta z nalanym tylko do połowowy kuflem)*
- Czego sie pan napije? - wydukała patrząc w nienaturalnie blade lico i podkrążone oczy gościa.
- Poproszę "NIEDŹWIEDZI NAPÓJ" czyli drink w moich stronach znany jako "BEERENTRUNK" - jego głos, wbrew wcześniejszym obawom, był bardzo ciepły. Kelnerka uspokoiła się momentalnie lecz znowu się zdenerwowała się, jak tylko zdała sobie z niecodziennego zamówienia. Niewypadało pytać się klienta o sposób przyrządzenia tego napoju, więc pobiegła poradzic sie barmana... a następnie innych gości - przecież ktoś musiał znać przepis na zamówiony "staff" (niekoniecznie korzystajac ze ściągi.net :p)
Tym czasem wamp... ekhm... klient zaczał wyjął z kosza papirus i zaczął się uczyć do sesji...
Kargulena [ ostatnio bez ości ]
Lechu-> To oznacza, że napisałam szybko treść i nie przeczytałam zanim wkleję ;)
Holgan [ amazonka bez głowy ]
Kiedy zaniepokojona zamówieniem gościa kelnerka podbiegla do barmanki, ta spokojnie odpowiedziała:
- Powiedz naszemu miłemu gościowi, że kilka osób może być bardzo niezadowolonych z faktu iż zajął ich miejsce. Zaproś go serdecznie do zaciemnionego kącika przy barze. I skoro już skończyłaś pracę na dziś - niech sam się do mnie zgłosi po zamówienie.
Mówiąc to Barmanka patrzyła na nowoprzybyłego. A on był pewnien, że jej wzrok przenika okalający go półmrok.
vorsten [ Konsul ]
Gość wyczuł na sobie spojrzenie barmanki i zganił się w myślach za brak ogłady, już się zbierał aby się przesiąść, gdy... spojrzał na swój kosz, ciężki kosz. Wtedy też przypomniała mu się długa podróż jaką nowy klient miał za sobą i szybko znalazł inne wyjśćie z niezręcznej sytuacji. Otworzył swój kosz i wyjął z niego kilka niewyraźnych w mroku przedmiotów. Mruknął coś telepatycznie do barmanki (jakby "przepraszam") i jakimś ostrym narzędziemzaczął ozdabiać stół który aktualnie zajmował. Barmanka szybko domyśliła sie że drugi przedmiot, którym był worek (zapewne sakiewka) przeznaczona jest dla niej, jako "odszkodowanie",choć tak naprawde jedynym poszkodowanym był stały bywalec karczmy, który akurat zawsze siedział tam, gdzie ten blady mężczyzna teraz, ponieważ to właśnie jego imię było aktualnie zamazywane ostrym przedmiotem. Barmanka z lekko poirytowaną miną na twarzy (w końcu przeważnie wysługiwała sie kelnerkami ;]) podeszła do swojego gościa aby zabrać sakiewkę, a także zobaczyć czyje imię teraz ozdabia ten stół. Kiedy to uczyniła klient powiedział spokojnie:
- Czekam na swoje zamówienie, moja piękna, bez niego nigdzie sie stad ne ruszę...
rothon [ Malleus Maleficarum ]
[Khm, khm, khmmmm...]
Mysza [ ]
*klepie zakrztuszonego rothona w plery*
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Bo ja caly dzien ciezko ludzi opierdalalem... znaczy porzadek robilem... znaczy pracowalem na kieliszek chleba :-)))
Mysza [ ]
To mamy wspólne zainteresowania, widzę... ja też od samego rana opierdalałem... się... :)
Na bochenek wódki zarobiłem wczoraj... :P
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Hehehehehe...
No, ale my tu, Mysza, tak przy barze gadu, gadu, a barmanka na to ani, ani :-)))
Mysza [ ]
Musi, jakiś klejent ją zauroczył... patrzy teraz w przestrzeń i ani me, ani be... :)
Rogue [ Mysterious Love ]
Hejka karczmiarze :)))))))))
Do karczmy szybkim krokiem wpadła Rogue jak zwykle .Witam was serdecznie jak jak zwykle przelotem spawdzam co sie dzije i mykam spowrotem :) Mysza , rothon,,, a co sie stało barmace ze stoi tak jakby ja ktos zahipnotyzował???? I co to jakis obcy siedzi w naszym konciku?????
I czmu sami pijecie moze kolezanke poczestujecie :))))))))))
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Ja tam nic nie pije. Jeszcze bym awanturny sie zrobil i po co? :-)))
Ach, mnie dzisiaj zdrzaznili! [wrrrrrrrrrrr]
TrzyKawki [ smok trojański ]
Dobry. Miałem wkleić tu zdjęcie ukazujące moja skromną osobę, spożywającą w dniu wczorajszym kilka szklanek chleba, ale, pomimo obietnic, nie dotarło ono na mą emaliową skrzynkę. Musicie zatem na razie uwierzyć mi na słowo, iż taki fakt miał miejsce i nie obcyndalam się we wspomaganiu rodzimego przemysłu spożywczego :-)
Pozdrowienia :-]
siara [ Chor��y ]
Siema, pamięta mnie ktoś jeszcze? ;-p
TrzyKawki [ smok trojański ]
Ja nie
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Siara, siara... ja cos pamietam. Z Kereverem mi sie kojarzy :-))
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
Mi tam się z Grzechem kojarzy :)
TrzyKawki [ smok trojański ]
Mnie z Kilerem. Soul odbanował? :-)
Gilmar [ Easy Rider ]
Nalezy liczyć sie z wysypem "Feniksów", bo Soul oglosił amnestię.
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Zartujesz Gilmar?! Amniestia? To sie bedzie dzialo :-))
I Shadow zawital? Koniec swiata! :-))
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
Rothon-->wypraszam sobie, ja zbanowany nie byłem i raz na miesiąc do Smoka zaglądam :P
Gilmar [ Easy Rider ]
rothon --------> Soul dał palec, jak znam życie to pochwycą cała rękę i faktycznie będzie sie działo. A bany posypia sie znowu. hahhahahhaha...
Widzący [ Generaďż˝ ]
Się wita smoki hurtem i każdego na osobności.
Amnestia to amnestia, odbanionych multum a z tym jedno spostrzeżenie : Widać że większość baniaków pisywała dalej z innymi ksywkami, cóż GOL uzależnia.
Co zaś tyczy się przemysłu zwłaszcza spożywczego ze szczególnym naciskiem na produkty po fermentacyjne, używam, a i owszem. Szczególnie smakuje mi ostatnio woda źródlana "Wyborowa" produkowana z nasion żyta w pięknej stolicy krainy podziemnej pomarańczy.
Mysza [ ]
Ano amnestia... znowu się do budki z piwem nie będzie można dopchać...
Widzący [ Generaďż˝ ]
Mysza -> się trzeba będzie powrócić do produkcji własnej;-))
Mysza [ ]
Widzący --> Samemu produkować? No to ja pędzę... :)
Widzący [ Generaďż˝ ]
Mysza -> powinno być "Pędzę pędzić"
Mysza [ ]
No przeca mówię - pędzę... u mnie jak w banku... każdy dzień to kilka procent... :)
Widzący [ Generaďż˝ ]
A ja się wachłem właśnie, czysta, drinek czy browiec?
I już męską podjąłem decyzję - piwo, piwo Tyskie, Tyskie Gronie, ot co!
Lechiander [ Wardancer ]
Co Wy dzieci wiecie o pędzeniu... :-))
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
Ło mój ty smutku, a ja tu o kawie ince siedzę...
Jak myślicie, zbliża mnie to do tych VIP-ów, co to kakao popijają? :>
Mysza [ ]
To zależy, co rozumiesz przez zbliżenie... :P :)
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
Mysza, a co tu rozumieć? Zbliżenie, czyli zmiana położenia czasoprzestrzennego (albo i innego) z dalszego na bliższy :)))
Lechiander [ Wardancer ]
Oj!
Holgan [ amazonka bez głowy ]
....dzieńdoberek....
TADAMMMMMM... POBUTKA ŚPIOCHY!!
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Cze.
A co mają buty z tym wspólnego ?
Holgan [ amazonka bez głowy ]
Tego już było za wiele dla Barmanki. Nie dość że usiadł na nieswoim miejscu, (ale tym się już zająć powinien stały bywalec), nie dość że stół niszczy (rothon - widzisz i nie grzmisz?? ?? ??), nie dość tego wszystkiego... on śmie się jeszcze z Barmanką spoufalać! Złość pomogła wyrwać się z hipnotycznego spojrzenia nowoprzybyłego. Kilka ruchów palcami i wokół elfki rozjaśniała srebrzysta poświata.
- Mości Pnie, vorsten... nie wiem gdzie cie losy poniewierały, nie wiem jakmi wydarzeniom czoła stawiałeś ani gdzie się manier uczyłeś. Ale wiedz, że w TEJ Karczmie nie ma przekupnej Barmanki, którą parę sztuk brzęczących monet udobrucha. Na codzień nie ma tu kelnerek, a ta mała co się wczoraj kręciła tylko od czasu do czasu przychodzi. A jak chcesz swoje zamówienie, to wstań i jak każdy z naszych miłych gość sam je sobie z baru przynieś...
To mówiąc wskazała blat baru na którym stał kufel w kształcie zbliżony do niedźwiedzia. Vorsten odwrócił wzrok od baru i rozejrzał się zaskoczony. Przy stoliku lekko wirowała srebrzysta mgła.
Siara!! No oczywiście, że Cię pamiętamy - w końcu nie ma to jak zbiorowa świadomość - radosny głos efki dobiegł zza baru.
Holgan [ amazonka bez głowy ]
Po buta wstawaj, żeby je założyć Piotrasqu =P
tygrysek [ behemot ]
dobry Smoki
to może założę nową przed wyjściem do pracy ??
vorsten [ Konsul ]
Vorsten obudził się nad ranem, miał bardzo dziwny sen, w którym główną rolę grała jakaś elfka ze srebrzystą aurą, było bardzo niepokojące to, bo włąśnie widział tą aurę u tutejszej barmanki. No cóż, postanowił wreszcie czegoś sie napić, a że wypoczął dziejszej nocy po długiej podróży, zaczął działać szybko. Podniósł sakiewkę, która została nietknięta przez wściekłą barmankę i wyjął z niej... bezcenny najszyjnik wykonany z kamieni szlachetnych, których nazw nawet najlepsi okoliczni jubilerzy nie znali. Wręczył go zaskoczonej barmance, zsunął szalik z twarzy i pocałował Elfkę w dłoń, co w jego krainie było uznawane za oznakę szacunku, sprawił iż ta niepokojąca srebna mgła zniknęła (właściwie to barmanka ją rozproszyła ;]). Wreszcie jego oczy wyraźnie sie uspokoiły, nie nawykłe zapewne do koloru srebra. Usmiechajac sie (nikomu nie uszedł fakt że gośc mia lekko przy długie kły -,..,- ) podszedł spokojnie do baru i rozejrzał się. Po dłuższej chwili znaazł wszystkie składniki ukochanego napoju i wziął sie do pracy. Podniósł śmieszny kufel podobny do niedźwiedzia (zazwyczaj wystarcza tylko długa szklanka :p) i wlał do niego wódki malinowej oraz o połowę mniej soku cytrynowego. Napój uzupełnił nektarem z czerwonej pożeczki a na koniec wsypał troszeczke świeżych malin (które w jakiś niewytłumaczalny sposób były w jego posiadaniu nawet o tej porze roku). Postawił na kufe na ladzie, podszedł do swojego kosza i wyjął z niego dziwną siekierkę, która nie była tu częstym widokiem. Wyszedł na zewnątrz karczmy (tym razem otwierajac drzwi ;]) i rzucił tomahawkiem w największy sopel lodu z tychprzyczepionych do poddasza. Podniósł go, skruszył, a następniewsypał do kufla, mieszając na koniec jego całą zawartość. Wrócił na "swoje" miejsce i zaczął pić napój bardzo, bardzo powoli. Barmance wydawało sie że ten klient naprawde chcę zrobić awanturę ze stałym bywalcem, którego podsiadł...
tygrysek [ behemot ]
vorsten --> zapraszam do nowej Karczmy: