GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1333

17.01.2005
20:05
smile
[1]

tygrysek [ behemot ]

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1333

Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza -jesteśmy znani z dyskrecji :-)

W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."

[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]

Poprzednia część:

17.01.2005
20:08
smile
[2]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

pierwszy? :D

17.01.2005
20:15
smile
[3]

tygrysek [ behemot ]

stanowczo pierwszy :)



kto chce zobaczyć dno nad dnami intelektualnymi ?? 2.2 MB i chętnie wyślę wam wywiad z Oksanką. proszę pisać kto chce ... około 23:00 wyślę większej ilości maili.

PS: naprawdę po oglądnięciu tego video zapiera dech w piersiach

17.01.2005
20:30
smile
[4]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

To ja poproszę Tygrysku. W czasie sesji muszę się dowartościować i stwierdzić, że są głupsi ode mnie :P

17.01.2005
20:38
[5]

tygrysek [ behemot ]

właśnie leci :)
napisz proszę co pierwszego przyszło Tobie do głowy po oglądnięciu filmu

17.01.2005
20:54
[6]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Mozna grać równocześnie na tej samej kopii HL2. Z bratem tak gramy. Ale on jest offline.

17.01.2005
21:06
smile
[7]

Lechiander [ Wardancer ]

Kuźwa, ta chora gierka szasta moimi emocjami niczym jakaś niezdecydowana panienka! :-/// Chora jest, normalnie, kurna, chora!!! Klnę jak trzeźwy szewc i ... łupię dalej. Ja też chory jestem! :-/ Piętnascie tysięcy razy podchodzić do jakiejś rzeczy, to ja nie wiem, czy to charakteryzuje dobrą grę! :-[ Mam na myśli gierkę MoH PA. Sfrustrowany cholera jestem... :-(
A zaraz i tak tam wracam! W mordę! Nie jestem zdrowy na pewno! :-/

Piotrasq ---> Skończyłeś toto???
Utknąlem na obronie lotniska na Guadalcanal i mnie krew zalewa! :-///

Tygrys ---> Ja poproszę. @ chyba mojego masz, mam nadzieję. Odreagować muszę, (*&^&^%$&^%!

rothon ---> Generalnie miałem na myśli to, że wyjdzie jakoś taniej w nieokreślonej bliżej (czyli dalej) przyszłości i może będzie wtedy mnie stać na HL2. A jak wyjdzie, to pewnie za jakieś 10 latek i wtedy będę mógł sobie kupić... do trumny...



17.01.2005
21:07
[8]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Lechu ----> obrona hangarów ?

17.01.2005
21:25
smile
[9]

Lechiander [ Wardancer ]

Kurwa, jeszcze mi posta wcięło do Piotrasq, a smażyłem go z 5 minut!!! :-///

Piotrasq ---> Krótko tym razem. :-(
Chodzi o obronę przed szturmem w nocy na grani.

17.01.2005
22:24
smile
[10]

AQA [ Pani Jeziora ]

Dobry wieczór :)

A ja właśnie niedawno wróciłam z ... katechezy :) Pięty paliły mnie niemiłosierie po wkroczeniu na kościelne grunta, ale planuję się "poddać" bierzmowaniu :))

W związku z powolnym nawracaniem się powiem: Lechu, opanowania, opanaowania :PP

17.01.2005
22:52
[11]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Lechu ----> jeżeli jest to moment o którym myślę, to trzeba po prostu ganiać z jednego stanowiska ogniowego na drugie i walić do żółtków.

18.01.2005
02:18
smile
[12]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Co się mówi o tej porze? Dzieńdobry, dobrywieczór a może dobranoc?

Czyli nie wiem ! Więc niech będzie:

Coś tam, coś tam, smoczyce i smoki

Fajna pora, w sam raz na pracę, kurna...
"i nie śpi ktoś, by mógł spać ktoś..."


18.01.2005
08:07
smile
[13]

Lechiander [ Wardancer ]

Witam!

Przespałem się, już mi lepiej. :-)

AQA ---> Opanowanie to nie u mnie, niestety. Choć generalnie muszę zaznaczyć, że i tak się powstzymywałem przed bardziej dosadnym słownictwem. :-)

Piotrasq ----> To była ta bitwa, dokładnie, ale ściślej obrona pierwszej grani. Za diabła nie mogłem dać rady, a wystarczyło tylko pooszczędzać amunicję bardziej, niż zwykle i nie przejmować się chłopakami z przodu. Jak zwykle chciałem wszystkich uratować i sam powstrzymać zalew zółtków. Ochłonąłem, na zimno podszedłem i psozło już lepiej do samego konca. :-)

Tygrys ---> Tym razem doszło. Dzięki! :-)

18.01.2005
08:16
smile
[14]

Deser [ neurodeser ]

Dobry Smoki :)
Rowerkiem z ranka i człowiek nawet się obudzi. Teraz to bym się piwa napił :)

18.01.2005
08:20
[15]

Lechiander [ Wardancer ]

Desre ---> Z tym budzieniem to prawda, okrutna prawda. :-) Z piwem zresztą tez...

18.01.2005
08:40
smile
[16]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Ale nudaaa...

18.01.2005
08:42
smile
[17]

Lechiander [ Wardancer ]

rothon ---> Tu, czy w pracy?

18.01.2005
08:45
smile
[18]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Lechiander--> W pracy. A tu to jeszcze nie wiem, bo sie ledwie dzien rozpoczal :-)

18.01.2005
08:50
smile
[19]

Lechiander [ Wardancer ]

Pewnie będzie jak zwykle. :-)
Dzisiaj postanowiłem zrobic niezbędne minimum w robocie. Nie chcę mi się. zawsze jest altrnatywa, że może mi się zachce i zrobię więcej. :-P Szefowa pojechała gdzieś w cholerę. :-)
Swoją drogą, to ja nigdy się nie nudzę, przynajmniej rzadko... do takiego etapu doszedłem... :-P

18.01.2005
08:52
smile
[20]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

A ja w robocie bywa, ze sie nudze jak mops. Niestety, czasem trafiam robote nudna, a konieczna. W dodatku wole jej nikomu nie dawac, bo sprawdzanie po kims jest bardziej nuzace i dluzej trwa niz samo robienie. Brrrr...

18.01.2005
09:02
[21]

Lechiander [ Wardancer ]

W pełni się zgadzam, robota nudna to horror dla ciała i duszy. Nie cierpię robić czegoś, co jest jałowe jak piasek księzycowy, oczywiście dla mnie, bo ktoś inny może być wniebowziety.

Cholera, połupałbym. :-)

18.01.2005
09:13
[22]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Lechu ----> ja robiłem ten sam błąd. Też chciałem wszystkich ratować, a tu trzeba słuchać dowódcy. On mówi, gdzie atakują i tam trzeba kierować ogień. Generalnie odnosi się to do wszystkich misji.
A hangarów na lotnisku już broniłeś ?

18.01.2005
09:17
smile
[23]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Lechiander powiedzial:
"Cholera, połupałbym. :-)"

Moze sprobuj to jakos rozchodzic? :-D

18.01.2005
09:31
smile
[24]

Lechiander [ Wardancer ]

rothon ---> He he he! :-)) Ja Ci dam rozchodzić! ;-)))

Piotrasq ----> Generalnie to ja ich nie za bardzo słucham, zwłaszcza podczas biegania po dżungli. Oczywiście, zależy co gada i w jakim momencie, ale nie raz już im dupe ratowałem i sobie działając po swojemu. :-) Nie tyczy się to, jak zauważyłem, obsługi wszelkiej maści karabinków i dział, kiedy koles Ci gada gdzie masz strzelać, skąd nadchodzą itp.
Hangary obroniłem w zasadzie bez problemów. Gorzej z myśliwcami, tymi 5, trochę wczesniej przed hangarami. Taka tam jest zadyma, że nie wiedziałem co i jak i waliłem w każdy Zeke, jaki zobaczyłem. I pewnie skaszaniłem dokumentnie. :-) A Ty?

18.01.2005
09:35
smile
[25]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Witam

Może bym połupał w HL2 ale od długiego siedzenia przy pracy, łupie mnie w krzyźu, więc z łupania nici.

18.01.2005
09:54
smile
[26]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Lechu ----> mnie samoloty zawsze wychodzą najlepiej. Uwielbiam to.

18.01.2005
09:56
smile
[27]

Deser [ neurodeser ]

A ja bym z godzinkę połupał w coś innego niż NwN :) ot tak mnie naszło :)))

18.01.2005
10:01
smile
[28]

Lechiander [ Wardancer ]

Piotrasq ---> Też to uwielbiam, ale przy obronie tych myśliwców to juz miałem taką adrenaline, że prułem do wszystkiego i nie patrzyłem na nic. :-)
BTW ale Nevady nie obroniłes. :-P

Deser ---> Av tez masz HL2?

18.01.2005
10:03
smile
[29]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Lechu ----> ale Nevada była na samym początku i chciałem jak najszybciej trafic do dżungli.

18.01.2005
10:11
[30]

Lechiander [ Wardancer ]

Piotrasq ---> He he he! :-))
Mnie dżungla na początku zniesmaczyła strasznie, ale potem było coraz lepiej. Nie liczę oczywiście momentów, kiedy miałemo chotę pizdnąc gierką w diabły. Trochę praktyki i zaczęło być lepiej, Klimacik jednak jest niesamowity. :-) Uwielbiam etapy adrenalinowe, czyli Takawa, Pearl Harbor i obrona lotniska Hendersona. OJ! :-))

18.01.2005
10:34
smile
[31]

tygrysek [ behemot ]

witam Smoki


Lechu --> i jak się podoba Oksanka ?? ;)

18.01.2005
10:37
smile
[32]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

tygrys--> Co to jest ta Oksanka? Dostalem, dzieki, ale nie odslucham, bo jestem w pracy, wiec nie bardzo chce ryzykowac puszczanie przy ludziach nie wiadomo czego :-))

18.01.2005
10:37
smile
[33]

Lechiander [ Wardancer ]

Tygrys ---> Wczoraj nie odebrałem, bo mnie Japońce zagadali, a w robocie nie bardzo mogę. Odsłucham w domciu. Na razie to wygląd oceniłem. :-P :-))

18.01.2005
10:40
smile
[34]

tygrysek [ behemot ]

rotonu, puść. oksanka zrobi furorę w pracy. to jedynie krótki wywiad do FUN4.TV

18.01.2005
10:50
smile
[35]

Lechiander [ Wardancer ]

O jeżu!!! Puściłem... Iście nieasowite wrażenia... normalnie...
Na początku myślałem, że to z naćpania lub napalenia... :-)

18.01.2005
10:57
smile
[36]

tygrysek [ behemot ]

właśnie też się zastanawiam czy to głupota patologiczna czy wpływ chemikalii

"interesowania ... interesowania ... zainteresowania ... dyskoteki, chłopaki i taki takie"

18.01.2005
10:58
smile
[37]

Deser [ neurodeser ]

Lechu - nie mam HL2... w sumie mogę mieć jakąs działająca wersje ale... cóś mi się nie chce... jakaś strategia za mną chodzi tylko nie wiem jaka :)

18.01.2005
11:00
smile
[38]

Lechiander [ Wardancer ]

Tygrys ---> Wydaje mi się, że jednak chemikalia jak bły to naprawdę w znikomych ilościach. Przypuścmy, że jesteś napalony dobrym zielskiem, to jak zareagowałbyś na pytanie o uwolnieniu krasnali ogrodowcyh? :-P :-))
Hmmm..., może alkohol? :-))

18.01.2005
11:01
[39]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Witam Smoki...

Rzućcie mi Oksanką na maila...please...

18.01.2005
11:06
[40]

tygrysek [ behemot ]

Lechu --> % ?? no chyba, że etanol albo borygo podawała z kolegami.
a wiesz jak się taką Oksankę podrywa ??

Gambit --> leci

18.01.2005
11:09
[41]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Tygrysie --> Wysłałeś na nowy adres?

18.01.2005
11:09
[42]

Lechiander [ Wardancer ]

Tygrys ---> Ja??? A niby skąd? Jak ja w ogole podrywać nie umiem przeciez. I skąd to pytanie w ogóle? :-)

Deser ---> No to choć nie jestem sam... :-)

18.01.2005
11:09
smile
[43]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Własnie zobaczyłem Oksanę...

Cóż... miałem napisac jaka była pierwsza myśl. Ale nie napisze, bo sie moderator jeszcze przyczepi :D Gdzie oni robią takich ludzi? To niemożliwe, żeby byli aż tak głupi naturalnie... w przeciwnym przypadku gatunek by już dawno wyginął...

W miarę... to... mnie... nauka bardziej kręci... - to było najlepsze :) Choc nie powiedziała czego, moze tańca uwolnionych ogrodowych krasnali...

18.01.2005
11:12
smile
[44]

Lechiander [ Wardancer ]

Shadow ---> Nie zgodziłbym się z Tobą. :-) Gatunek właśnie przetrwał dzięki takim jak ona pewnie. Przecież jej zainteresowania to dyskoteki i chłopaki. I wątpię, żeby owych chłopaków zbierała na zdjęciach. :-)

18.01.2005
11:16
smile
[45]

Deser [ neurodeser ]

jakiś zacofany jestem ale nie wiem o kim mówicie :) Jakaś postac medialna ?

18.01.2005
11:20
smile
[46]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Lechu-->coś w tym jest. hoć przy tej inteligencji to ona może nie wiedzieć do czego taki chłopak służy :P

Deser-->Tygrysek wczoraj rozsyłał na @ taki jeden filmik :)

18.01.2005
11:24
smile
[47]

Lechiander [ Wardancer ]

Shadow ---> Oj, wygląda, i to bardzo dobrze na taką, która jednak wie. :-) A do tego IQ wysokie raczej nie jest potrzebne. Natura sama to rozwiązała dość skutecznie i dlatego raczej potzreba trochę umu, żeby robić to ... z głową. ;-) :-P :-))

18.01.2005
11:28
smile
[48]

tygrysek [ behemot ]

Deser, już leci do Ciebie na maila oksanka :)

czyli gatunek panowie zmierza do podziału intelektualnego ??

18.01.2005
11:31
smile
[49]

Lechiander [ Wardancer ]

Tygrys ---> Skąd ten wniosek?
Zresztą, podział chyba już się jakś dokonał i tak. :-)

18.01.2005
11:36
smile
[50]

tygrysek [ behemot ]

Lechu, wniosek jest oczywisty przecież. nie potrafilbym przedłużyć gatunku komunikatem: "do loda ! klęk !". potrzebuję troszkę więcej :)

18.01.2005
11:38
smile
[51]

Lechiander [ Wardancer ]

Tygrys ---> Ty nie, ale na pewno są całe tabuny Oksanek płci meskiej. :-))
BTW Lodem na pewno się nie przedłuży gatunku. :-P :-)))

18.01.2005
11:39
smile
[52]

tygrysek [ behemot ]

nie wiem jak szczelne są takie oksanki :)
wolałbym nie ryzykować stwierdzeniem, że się nie zachodzi

18.01.2005
11:41
smile
[53]

Lechiander [ Wardancer ]

He he he he... LOL :-)))

18.01.2005
11:47
smile
[54]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Hehehe :D:D

A tak na marginesie to ile jej dajecie? Bo to hyba jakis dzieciak jest :P

18.01.2005
11:48
smile
[55]

Lechiander [ Wardancer ]

Shadow ---> 15 ma na pewno skończone. :-P :-)))

18.01.2005
11:49
smile
[56]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Nie no...Oksanka jest rewelacyjna. Taki typowy One Timer :P

18.01.2005
11:54
smile
[57]

Gilmar [ Easy Rider ]

Witajcie Smoki!

Ha!!!
Znalazłem, znalazłem wersję "Summertime" G. Gershwina w wykonaniu Mahalii Jackson z 1956r.
Wersja J Joplin to mialczenie kota...
Wybaczcie mój post ni zgruszki ni z pietruszki, ale szukalem tego dwa dni...

18.01.2005
11:58
smile
[58]

Lechiander [ Wardancer ]

Gilmar ---> Jeśli Janis miauczy, to jestem cholernie ciekaw, jak to wyglada u Gerswina. I to bardzo... Można to skądś zasać?

18.01.2005
12:00
[59]

tygrysek [ behemot ]

Gilmar --> ja bym poprosił Summertime na maila
tygrysek szympansik data kropeczka pl

18.01.2005
12:03
smile
[60]

Gilmar [ Easy Rider ]

Lechu -----------> prosze bardzo, tam jest mnóstwo wykonań "Summertime" osobiscie polecam wykonanie poza Mahalią ( potega i slodycz) również Elli z Louisem.

18.01.2005
12:15
smile
[61]

Lechiander [ Wardancer ]

GHilmar ---> Ściągnę, co polecasz.
I czemu mnie nie dziwi .ru. :-))

18.01.2005
12:19
smile
[62]

Gilmar [ Easy Rider ]

tygrysek --------> poszlo, ale szlo jak krew z nosa, poczta mi strajkuje czy co...???

18.01.2005
12:25
smile
[63]

tygrysek [ behemot ]

i tak wieczorkiem sobie przesłucham Gilmar. dziękuję bardzo :)

18.01.2005
12:40
smile
[64]

Gilmar [ Easy Rider ]

Wybaczcie staremu... jesli Wasze oceny będą zupelnie odmienne, ale fascynacja bluesem, jazzem i fillingiem starych mistrzów jest nie do opanowania a dreszcze po plecach mi chodza tak samo jak przed laty.

18.01.2005
13:01
smile
[65]

Lechiander [ Wardancer ]

Jak przesłucham, to się zobaczy, czy sie pzrebaczy. ;-)

18.01.2005
13:08
smile
[66]

Gilmar [ Easy Rider ]

Lechu ------------> hahahahahhaha, dooobra...

18.01.2005
13:42
smile
[67]

Gilmar [ Easy Rider ]

I ... niestety... musze jechać do roboty... ot los...

18.01.2005
13:43
smile
[68]

Lechiander [ Wardancer ]

Większośc ma taki los na karku... i jak mawiała wróżka do Hitlera... Ciesz się masz w ogóle jakąs pracę! ;-)

18.01.2005
13:49
smile
[69]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

nuuudaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

18.01.2005
14:00
[70]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

Fek poleżał bym sobie i nic nie porobił ;/ straszną mam niemoc dziś ;/

18.01.2005
14:08
smile
[71]

Lechiander [ Wardancer ]

Ja dla odmiany cos zrobię dzisiaj zaraz, a potem chyba się zwolnię wczęsniej. :-)

18.01.2005
14:18
smile
[72]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

mi5aser--> Ja wczoraj tak mialem. Dzis bym cos porobil. Tylko nic mi sie nie chce :-))
Wczoraj mi sie nie chcialo nic i nie chcialo chciec, a dzis mi sie tez nie chce, ale chce mi sie cos jednak chciec :-))

18.01.2005
14:28
[73]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

Mi się nie chce chcieć i nie jestem w stanie sie wepchnąć na obroty żeby zając się sprawami waznymi i pilnymi, o sprawach pilnych nawet mi się nei chce myśleć bo jak bym miał robić tylko pilne to by nie starczyło doby na to żeby zrobić ważne ;/ a ważne bombardują mnie z coraz większą częstotliwością : (

eeeeh jak dobrze było w liceum. lało się na wszystko, tylko Muza, uśywki i seks człowiekowi w głowie był ; ) jak ja tęsknię za tymi czasami ; ))

18.01.2005
14:30
smile
[74]

Lechiander [ Wardancer ]

Już zrobiłem co chciałem, teraz chcę pojechać do chaty, napalić w piecu, zjeść rosołku duzo i zasiąść do dyskusji z Japończykami. :-)

18.01.2005
14:48
[75]

tygrysek [ behemot ]

teraz mikse już bez sensu w głowie ?? ;)

18.01.2005
14:50
smile
[76]

tygrysek [ behemot ]

edit:

teraz mikser bez seksu w głowie ??


nie wiem skąd tyle literówek nagle się poajwiło

18.01.2005
14:56
[77]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

tygrys --> nie napisałem że tamte rzeczy znikneły, tyle że pojawiło sięmilion innych ;/

18.01.2005
15:29
[78]

tygrysek [ behemot ]

to chyba chwilowy kryzys mikser, co ?? chyba większość tych obowiązków jest teraz przynajmniej miła

18.01.2005
17:15
smile
[79]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Nie zestrzele tych latawcow. Nawet nie zblizam sie do sukcesu.

18.01.2005
17:19
smile
[80]

Lechiander [ Wardancer ]

A ja idę właśnie dalej zweidzać Guadalcanal. Może dzisiaj bez frustracji się obejdzie. :-)

18.01.2005
17:20
smile
[81]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Zestrzelisz.

18.01.2005
17:21
[82]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

Tygrys ---> zregóły nie narzekam ale czasem przychodzi taki dzień że eeeehhhh....


rothon ---> jakich latawców ?

18.01.2005
17:36
[83]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

tygrys--> W HL2. W Nova Prospect. Nazywaja je 'kanonierkami'. Nie ma bata. Sprobuje jeszcze ktoregos dnia, jak nie, to wracam do 'Sapera'

18.01.2005
17:38
[84]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

za cholerę nie wiem o co chodzi chyab tam nie byłem jeszcze ;/

18.01.2005
17:43
smile
[85]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

rothon ----> przesyłasz mi save, 5 minut i po sprawie.

18.01.2005
17:45
[86]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

Piotrasq to cheeter, wrzuci koda na nieśmiertelność i pujdzie jak buża ;)

18.01.2005
17:56
[87]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

mi5aser--> Oszukuje, to koncowka Sandtraps. Trzy wieze, gdzie tluczesz panow z kuszy. A potem dwa takie latajace i strzelajace na niebiesko. Masz juz robaki do pomocy.

18.01.2005
18:01
smile
[88]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Przez system, który miał nas uzdrowić, mam teraz dwa razy tyle roboty co zwtykle, co za pierdzielony bubel !!!!!!!!!

18.01.2005
18:03
smile
[89]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Kargulena--> Czyli jak wszedzie ;-)

18.01.2005
18:07
[90]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

rothon ---> aa teeee ! no też się z nimi bujałem, wreszcie doszedłem do kilku wniosków, napakować ile sie da HP i tarcze, potem wystrzelac szybko gosci z tej wierrzyczki co strzelaja z gory i tych dwu z wiezyczki na balkoniku po ktorym biegasz.

caly sekret w walce z tymi latawcami to non stop strzelac rakietami bo oni wtedy pruja do rakiet a nie do ciebie. Jak mi sie udalo jednego rozwalic to z drugim byla bajka.

18.01.2005
18:10
smile
[91]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Facetow to juz poslalem do piachu, zostaly latawce. I tak biegam, biegam, szczelam, dobieram rakiet, szczelam, dobieram, szczelam i za 5 razem seria i polowa lajfa, druga i po zabiegu. Co ja sie juz nie olatalem... :-(

18.01.2005
19:53
[92]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

rothon ----> już ci pisałem: trzeba zawsze atakować z ukrycia. Chowasz się gdzieś, nasłuchujesz jak nadlatuje, wyskakujesz, rakieta i chowanie z powrotem.

18.01.2005
22:48
[93]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

ja stałem non stop tyłem do jednej ściany zeby mnie po plecach nie kłuli ;p

Baj de wej właśnie skończyłem ';p

19.01.2005
07:03
smile
[94]

Wiolax [ Senator ]

Witam Smoki :)

znowu kontrola...chyba się zawzięli na nas ...
widzę, że na tapecie co raz to inna gierka...:)))

19.01.2005
07:23
smile
[95]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Wiolax--> Jaka kontrola? Moze masz audytorow, ale to przeciez z kontrola ma tylko troche wspolnego :-))

Bo w coraz to inna giere nalezy grac. Inaczej czlek sie przestanie rozwijac. Jak Deser *smieje sie*
Oczywiscie rozwijac 'growo' :-))

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-01-19 07:22:28]

19.01.2005
07:26
smile
[96]

Wiolax [ Senator ]

rothonu...jakby nie patrzył są tak samo..upie....czepialscy...
i może nas za konsekwencje nie bedą ciągać, ale latamy z papierami jakbysmy nic innego nie mieli do roboty ;):P
btw...to audyt zewnętrzny...nie nasz rodzimy, świeżo upieczony...:D

19.01.2005
08:28
[97]

Deser [ neurodeser ]

Dobry Smoki :)

"... rozwijać się i zmieniać chcę" tylko gdzie kurna trafię na taką grę :P
W środek tygodnia to mi się nic nie chce :) Jakiś śnieg malutki "spad" i ślisko w lesie :) ZNów gdzieś wlecę z rowerem.

19.01.2005
08:31
smile
[98]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Jedzie Deser, jedzie,
Na boki nie zerka,
A jak bedzie slisko,
To sie zaraz zabije i taki bedzie koniec hardkorowych sposobow na spedzanie wolnego czasu! :-))

19.01.2005
08:32
smile
[99]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Wiolax ----> gdzie zamawiałaś swoje meble kuchenne ?

19.01.2005
08:35
smile
[100]

Deser [ neurodeser ]

Ha ha ha ha... dobreeee *wpada pod biurko* :)))
To całkiem prawdopodobne bo mój rower nie posiada innych zatrzymywaczy niż zwolnić i podeszwy zetrzeć :D

19.01.2005
08:38
smile
[101]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

No to juz jest naprawde bez trzymanki :-))

19.01.2005
09:00
smile
[102]

Deser [ neurodeser ]

Jakie ludzie wypisuję rzeczy... własnie otwieram pocztę i leżę

"Droga redakcjo CD Action, ja i koledzy jestesmy fanami gry Soul Reaver 1 i 2. Czy możecie dac do następnego numeru Soul Reaver 3 albo 4 ? Z góry dziękuję".
Nie dość że wysyłają gdzie popadnie (bo w cd action to jeszcze nie pracuję :) to jakieś trzecie i czwarte części.
Grał ktoś w tego Soul Reavera ? Bo mam dwójke w domu :) Może warto zostać fanem :)))

19.01.2005
09:15
smile
[103]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Heeeeeeeeeej Smoki :)

Dzisiaj jestem w trohę lepszym nastroju (bo nie w pracy :P).
W diecie jak dotąd wytrwałam, jeszcze tylko cztery dni i zjem chrupiącego rogalika :) Albo u mamy blachę ciacha na spółę z bratem ;D
Rogue a tY ? Zyjesz ? Nie zagryzłaś męża ? ;)

19.01.2005
09:19
smile
[104]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Deser ----> ja jestem fanem SR. To jedna z moich ulubionych serii.

19.01.2005
09:36
[105]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

Cześć Smoki : )

czkończyłem HL2 od dziś biorę się solidnie za EQ2. Czas nadrobić zaległości i wstukać kolenje 10 lvli. A potem zajmę sie wyrabianiem biżuterii ;o) ciągnie mnie jeszcze stolarka bo fajne mebelki można robić ale mam wrażenie że na biżuterii więcej zarobię ;p

19.01.2005
09:38
smile
[106]

Deser [ neurodeser ]

Piotrasq - czyli sugerujesz co bym sobie w tę dwójeczkę spróbował :) No to może się skuszę... piweczko, światełko sie przygasi... cholera, kiedy koniec roboty :P

19.01.2005
09:40
smile
[107]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

A mnie po calym dniu gapienia sie w ekran nie chce sie po robocie w nic grac. Do latawcow wroce pewnie dopiero w sobote rano.

19.01.2005
09:51
[108]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Deser ----> pod warunkiem, że lubisz gry typu Tomb Raider. Ja akurat uwielbiam :)

19.01.2005
09:56
smile
[109]

Lechiander [ Wardancer ]

Hej!

Wczoraj frustracji nie było, ale już zaczynałem łupać, aby tylko skonczyć gierkę. Misja lotnicza to jakaś wielka pomyłka, w ogole nie wiem, co to było. Byłem tak zawiedziony, że grałem ot tak sobie, beznamiętnie i bez sera. Za to potem znów był sam miód, czyli atol Tarawa.

Piotrasq ---> A jak Tobie podeszło latanie? Oprócz piewrszej częsci, kiedy jest sie tylnym strzelcem, bo to było miodzio. :-)

19.01.2005
10:06
smile
[110]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Dzieńdobry

Deser-> przed laty mój funfel też miał zatrzymywacz marki "podeszwa", ale był sprytny i jako że nie miał błotników to zatrzymywał był rowera opierając czubek buta o przednie widełki i dociskając podeszwę do przedniej opony. Świetnie mu szło bo regulacja siły zatrzymywającej była doskonała, z tym że szło do czasu. Razu pewnego uprawialiśmy „moutain-biking” co się wtedy nazywało „jedziemy do lasu na górki” a i rowery były klasy „co masz to jedziesz”. Jazda była super a zjazdy z górek jeszcze lepsze, podczas jednego z takich zjazdów trasa kończyła się ciasnym zakrętem ścieżki pośród gęstych zarośli. Widzący jechał pierwszy i po wejściu w zakręt w owych krzaczorach spostrzegł troskliwie ułożony na ścieżce sąg drewna. Jazda zakończyła się mało kontrolowanym ślizgiem na bok i w krzaki. Otrząsnąłem się błyskawicznie i lecę ostrzec funfla żeby nie jechał zbyt szybko, niestety za póżno, Grzesiu już na stoku, cug uszy obrywa, drę się w niebogłosy „Grzesiu hamuj!!!”.
I Grzesiu zahamował oczywiście „podeszwą”, niestety zapomniał że jest w sandałach a siła hamowania przy tym pędzie była tak duża że urwała podeszwę od tych nieszczęsnych sandałów. Ba!, żeby było straszniej natychmiast wirujące koło przeciągnęło stopę Grzesia pomiędzy widełki i oponę. To było panopticum, rower pędzi ku przeznaczeniu, Grzesiu wrzeszczy, wyje, wręcz ryczy bo opona drze jego gołego platfusa. Minęli mnie w pędzie już umiarkowanym (goła noga też hamuje) lecz niestety zatrzymali się dopiero na owym sągu drewna. Widok był okropny, Grzesiu leży jak trup połączony z rowerem stopą uwięzłą w widełkach, koło od uderzenia w sąg prawie przełamane, no mówię Ci zgroza.
Na całe szczęście okazało się po chwili że poważniejszych uszkodzeń cielesnych brak, poza oczywiście połową platfusa zgrabnie odartą ze skóry. Wracaliśmy do domu w kiepskim nastroju, kulejący Grzesiu chlipał dukając litanię „Brat mnie zabije za rower, Jezu nowe sandały zniszczone, matka mnie zatłucze, o Boże jak stary mnie zobaczy w bandażach to mi da takie manto...” i tak w kółko. Zresztą w pewnym stopniu prorokował przyszłość bo ta się niestety w dużej części spełniła.

No tak, wypada wytłumaczyć jakiemu celowi służyć ma ta przydługa opowiastka :
Od tego czasu Widzący dba o sprawne hamulce swoich kolejnych rowerów.

Czyli pamiętaj Deserze - żadna podeszwowa siła hamująca nie może równać się ze sprawnymi hamulcami – jeżeli oczywiście nie chcesz być tym wspominanym przy różnych okazjach Deserem Co Się TIRom Nie Kłaniał.

rothon-> jak tam latawce ?


19.01.2005
10:06
[111]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Lechu ----> tam jeszcze nie doszedłem. Latam za meblami kuchennymi i nie mam czasu na granie.

19.01.2005
10:12
smile
[112]

Wiolax [ Senator ]

Piotrasq...STOLMAR ul. Wrocławska 8
p. Anna Rojek projektant....
polecam..kobieta zna sie na rzeczy...
poza tym, że trochę drogo (choć ja miałam tzw. bonus od developera) wszystko OK :)))

19.01.2005
10:14
smile
[113]

Deser [ neurodeser ]

Widzący - ja już tak drugi rok :) Tirów się nie obawiam bo wrocek to miasto w którym da się lasem dzikim dojechać gdziekolwiek :) (no czasem wpadam do rowu ale to zwykle nie od hamowania) Na wiosnę, jak firma sponsorująca moją pracę doceni wieloletni wysiłek to sobie sprawię nowe hamulce i w końcu dojade na tę Rugię :)

pora na kawę bo piwa i tak mi nie dadzą ;)

19.01.2005
10:17
[114]

Lechiander [ Wardancer ]

Piotrasq ---> Oj, to sorry. Mam nadzieję, że nic raczej nie zaspoilerowałem bardzo...

19.01.2005
10:23
[115]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Wiolax ----> a ile mniej więcej wychodzi metr bierzący ? Jeżeli można spytać oczywiście.

Lechu ----> chyba nie. Jeżeli tak, to pojadę w te Bieszczady i ci spalę chałupę.
:D

19.01.2005
10:27
smile
[116]

Lechiander [ Wardancer ]

Piotrasq ---> Nie ma sprawy. I tak jej nie lubię. :-) Zrobimy sobie zakrapiane ognsiko przy okazji. ;-))

19.01.2005
10:44
[117]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

...dzieńdoberek...

Wczoraj wieczorkiem mieliśmy firmowe podsumowanie roku... o rany.... 70% ludzi wzięło już wczoraj urlpoy na telefon =P =D

19.01.2005
10:58
smile
[118]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Widzący--> A latawce dalej sie maja po staremu. Stracilem wiare w sukces, odstawiam giere do soboty rano :-)

19.01.2005
11:00
smile
[119]

Deser [ neurodeser ]

a Holgan się przepracowuje :))) esz... było iść polezeć sobie jak wszyscy a nie robota i robota... od pracy to konie zdychają z głodu ;)

19.01.2005
11:14
smile
[120]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Deser-> a czemu nie na Bornholm?

rothon-> no ja też tam dostałem tyle razy wpiernicz że już prawie zwątpiłem, ale w końcu jakoś poszło, bądź dobrej mysli.

19.01.2005
11:16
smile
[121]

Deser [ neurodeser ]

Widzący - bo Rugia to Arkona, Ranowie... i ten, Kajko i Kokosz ;) *śmieje się* Mój ulubiony odcinek :)

19.01.2005
11:22
smile
[122]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

Deser --> bo ja jakaś dziwna jestem... nie dość, że zorganizowałam tą imprezę, upewniłam się że wszyscy bezpiecznie do domków wrócą (mam nadzieję, że to zrobili); to od rana świecę przed hotelem oczami za ...ech... aż się nie chce mówić o tym jak się pokończyli...

19.01.2005
11:24
smile
[123]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Deser--> I Rarogowie :-))

19.01.2005
11:37
smile
[124]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Co wy wiecie o Kajku i Kokoszu !

Kiedyś nazywał się Kajtek i Koko, to w mojej miejsko-rodzinnej gadzinówce "Wieczór Wybrzeża" Christa zamieszczał komiks w odcinkach. Ten śmieć kupowało się wyłącznie z uwagi na te rysunki a kumple mieli całe księgi wyklejone tymi obrazkami. To były serie, ech.. łezka się w oku kręci.

19.01.2005
11:41
smile
[125]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

No to ja znam obu panow dopiero od czasow "Relaxu". Tak sie nazywal ten miesiecznik(?) z komiksami? Gdzie dawali "Tajemnice kipu" i... co tam jeszcze? :-)

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-01-19 11:40:51]

19.01.2005
11:45
smile
[126]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Tak jest! :-))

19.01.2005
12:14
smile
[127]

Gilmar [ Easy Rider ]

Witajcie Smoki!

Ooooooo, kącik muzealny...???
Bardzo proszę....

Widzacy...??? Co Ty wiesz o smieciach...??? Hahahahhahahhahahah

19.01.2005
12:23
smile
[128]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Gilmar -> a Miś, a Płomyczek że Murziłki nie wspomnę;-)

19.01.2005
12:24
smile
[129]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

A "Wiesiołyje Kartinki"? :-))

19.01.2005
12:27
smile
[130]

Gilmar [ Easy Rider ]

Widzacy -----------> Miś i Płomyczek odcięły sie od tradycji i nie znalazlem ( nie bardzo szukalem), obrazków z dawnych lat.

19.01.2005
12:39
smile
[131]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Och.. było, przeszło i se newrati.
Swoją drogą miałem blisko radziecką księgarnię i o całe lata wcześniej czytywałem rosyjskie wydania "imperialistycznych" książek o elektronice i komputerach. Nowy Jork 1980, Moskwa 1981, Warszawa 1988 (albo nigdy).

19.01.2005
12:40
smile
[132]

tygrysek [ behemot ]

witam Smoczyska


rotonu, ja jestem dopiero a może już w East Black Mesa :)
rzeźnia jakich mało. amunicji nie widziałem o zeszłej gwiazdki i grawity gunem walczę z uczepionym krzesłem kuchennym :)

19.01.2005
12:44
smile
[133]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

tygrys--> Tam tak jest. Miską, krzeslem, lodowka, potem beda butle, sie fajnie trupasow spala, ale amunicji to zero. Najgorsze sa sukinsyny pajaki truciciele. Swoja szosa cholernie mi sie ten rozdzial nie podobal. Cieszylem sie, gdy sie wreszcie skonczyl.

19.01.2005
12:45
smile
[134]

Widzący [ Generaďż˝ ]

tygrysek--> urwij grawitem kaloryfer, lepszy od krzesła.

19.01.2005
12:57
[135]

tygrysek [ behemot ]

koloryferem nie próbowałem powiem szczerze, ale niezła rzeźnia jest jak walczy się ostrzem piły tarczowej. fajna gra, dawno mnie żadna tak nie pochłoneła.

a na jakim poziomie trudnosci gracie ?? ja na razie na easy ale już wiem, że na hardzie będę przechodził też

19.01.2005
13:08
[136]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

Tygrys ---> ja przeszedłem na normalu ; ) jak wam tej amunicji brakuje ? ja tam miałem jej wbród, nigdy w całej grze nie miałem tak żeby nie było czym strzelać ; ) fakt że zawsze wykorzystywałem otoczenia ile się dało : ) naprzykład łatwo palne beczki jak się rzuca Gravity gunem to tak ładnie wybuchają ; ) head bugsy rozwalałem zawsze łomem, najszybciej mi to szło jakoś. Miło też było czasem zmiażdzyć kolesi przy pomocy samochodu albo tym smigiełkiem na silniczku ; )

19.01.2005
13:12
smile
[137]

Widzący [ Generaďż˝ ]

normal, jak spróbowałem na hard to nie nadążyłem ładować sejwów.

19.01.2005
13:14
[138]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Oj taaak. Piła tarczowa w We don't go to Ravenholm wymiatała. Takiego pięknego koszenia zombiaków dawno nie uświadczyłem.

19.01.2005
13:14
[139]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

hehe cholera wczoraj przeszedłem i myślałem że będzie spokój a tu Widzący mnie kusi żeby sprubować na Hard ; ))

19.01.2005
13:25
smile
[140]

AQA [ Pani Jeziora ]

Dzińdybry :)

Ło matko ! Kaloryferem ? Krzesłem ? A o czym tu się tak gorąco rozprawia ?:)) Chłopaki, za robotę się jakąś wziąć. Dzieci karmić, obiad gotować, pieniądze zarabiać, krowy doić ... :)))

A ja czytanie "Misia" pamiętam ledwo, ledwo. Ale Świerszczyki i Płomyczki to gdzieś jeszcze w piwnicy mam ( i nie czepiać mi się tu słowa "świerszczyk":P); A pamiętacie takie mega plakaty w, bodajże, "Razem" ? :)

19.01.2005
13:29
[141]

tygrysek [ behemot ]

oj, to nie widziałem mikser, że można to śmigiełko uruchomić. zapewne jest jakiś włącznik jak się nei mylę, którego nie zauważyłem.

East Black Mesa to jaki % gry mniej więcej ??


AQA, ja pamiętam sztandar młodych, młody technik i brawo z plakatami :)

19.01.2005
14:08
[142]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

tygrysie ---> jest na śmiegiełku włącznik, tylko trzeba kucnąć zanim włączysz ; ) a potem idątrupaki na pół ; )

19.01.2005
14:46
smile
[143]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Jak tam ?

19.01.2005
14:48
smile
[144]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Fajno jest, a o co pytasz?

19.01.2005
14:51
smile
[145]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

To takie amerykańskie: How are You ? Bez podtekstów.

19.01.2005
16:06
smile
[146]

Mysza [ ]

Siemanko smokaci!

Mysz znowu online... po bez mała 5 dniach odnetowienia... ale jakoś to przeżyłem... :P :)

AQA --> Takie wielkie mega plakaty to były, wydaje mi się, w "Dzienniku Ludowym"... w takim kolorowym weekendowym dodatku formatu A2... a "Razem" na zawsze będzie kultowe, bo tam po raz pierwszy, dzięki Jackowi Cegielskiemu (dobrze pamiętam nazwisko?) zetknąłem się z pojęciem rpg... opisy systemów w "Magazynie" + drukowane w odcinkach quasierpegowe i kultowe już gry paragrafowe "Dreszcz" i "Goblin"... i pamiętam, ze z braku systemów (potem się kserówki DnD z konwentu przywiozło) na ich podstawie pierwsze sesje prowadziłem... to były pionierskie czasy! :D

19.01.2005
16:58
smile
[147]

xanat0s [ Wind of Change ]

Dobry...

No i w koncu po kilku godzinach uzerania sie z HL2 udalo mi sie go odpalic... I nie wiedziec czemu nawet na najnizszych detalach skacze niemilosiernie, mimo, ze demo chodzilo nawet na nieco wyzszych jak zloto... I poki co, grac nie moge :/ Chyba sie zabije... 3 godziny instalowania, 3 minuty grania :/ Jeden plus to taki, ze w czasie kiedy sciagala sie latka do CS: Source zdazylem napisac wypracowanie :)

19.01.2005
17:11
[148]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Jaka konfiguracja sprzetu?

19.01.2005
17:13
smile
[149]

xanat0s [ Wind of Change ]

Duron 1,2 gHz, Radek 9600XT, 320 ram. Nie powala, ale demko chodzilo pieknie w niskich detalach, a full tnie sie jak cholera...

19.01.2005
17:18
[150]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Nad procesorem sie zastanawiam. Nad ramem tez. Niby wymagania minimalne spelniaja, ale optymalne wymagania okresla sie na Pentium 4 2.4 GHz, 512MB RAM i karte grafiki 64MB (GeForce4 lub lepsza). Wiesz jak jest. Ja niedawno spelnialem wymagania pod Dooma III i okazalo sie, ze musze grafe na biegu zmieniac, bo 1 klatka na sekunde bylo.

19.01.2005
17:20
smile
[151]

xanat0s [ Wind of Change ]

Wiem o tym, ale dziwi mnie to, ze demko chodzilo przyzwoicie (nie bylo wiekszych zaciachow, tylko jak wybuchala beczka :)), a full tnie sie tak, ze grac sie nie da...

19.01.2005
17:21
smile
[152]

Lechiander [ Wardancer ]

Cięzko Was teraz czytać, chłopaki. Za dużo spoilerujecie. :-P ;-)

19.01.2005
17:21
smile
[153]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Uuuu..kiszka, nie pograsz, u mnie na Bartonie 3,2, 1 GB ramu i R9600 @XT też bez szaleństw.

19.01.2005
17:24
[154]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Moze demo bylo zciachane? Nie bylo pelnego odwzorowania otoczenia, tych mgiel, wody, ptakow, odleglejszych budynkow. To mozliwe.

19.01.2005
17:26
smile
[155]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Lechiander--> Oooo przepraszam, to sa takie drobiazgi, ze glowa mala. Zreszta, nawet jak przeczytasz caly poradnik, to i tak gra Cie zaskoczy. Gwarantuje :-))

19.01.2005
17:26
[156]

xanat0s [ Wind of Change ]

Na szczescie to nie moja gra, wiec kasy nie stracilem :) Ale tez szalenstw od gry nie wymagam... No coz, mowi sie trudno...

rothon --> Nie wiem, mozliwe...

Na szczescie zawsze pozostaje mi W3 i HL1 :]


19.01.2005
17:27
smile
[157]

Mysza [ ]

Też się nad Halfem 2 zastanawiałem... przez pamięć dla znakomitego poprzednika... ale po tym co Widzący napisał... tiaaa... co prawda ramu mam 768 i XP2000+ też pewnie dałby radę, to jednak GF3Ti z 64 megsami, chyba skutecznie mi to uniemożliwi... :/

19.01.2005
17:32
[158]

tygrysek [ behemot ]

HL2 wuchtę RAM'u potrzebuje. na 2 GHz procku i na Ti4800SE chodzi dobrze w 1024x768



to moze założę nową Karczmę ??

19.01.2005
17:33
smile
[159]

Lechiander [ Wardancer ]

rothon ---> Wiem. A nawet jak przeczytam, to zanim zakupię, to i tak pamiętać o tym nie będę pewnie. :-) A w ogole to z zazdrości, że nie mogę popisać z Wami. :-P

19.01.2005
17:36
smile
[160]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Lechiander--> Sprzet Ci da rade?

19.01.2005
17:36
[161]

tygrysek [ behemot ]

Lechu, jest nowa:

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.