GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

prośba o pomoc / dyskusja: "Ja znam Edka (chama)"

16.01.2005
22:10
smile
[1]

LyNx [ Konsul ]

prośba o pomoc / dyskusja: "Ja znam Edka (chama)"

Od razu odpowiadam osobom zarzucajacy mi zla kategorie, ze choc watek ma za zadanie pomoc mi w napisaniu finalnej wersji wypracowania na jezyk polski, to jednak ma on rowniez charakter dyskusji nad pewnym problemem.

Tematem pisemnej pracy domowej jest napisanie wypracowania nt 'Ja znam Edka". Już mowie, ze chodzi tu o postac z dramatu "Tango" Mrozka. Informacyjnie dla osob niepamietajacych/ nieczytajacych owego dziela: Edek jest uosobieniem wszystkiego, co zle i 'chamowate' (w cudzyslowiu). Zyje sobie w formie postaci bez zasad moralnych i jest mu z tym dobrze. W wyniku roznych perypetii zostaje obrany prawdziwym absolutem w rodzinie skądinąd inteligenckiej (choć z kolei uosabiajacej bunt spoleczny - brak form, brak zasad itp). Czyli - cham na salonach.

Bede wdzieczny za wszelkie powazne spostrzezenia zwiazane w jakis sposob z tematem. Ponizej pierwsza wersja mojego wypracowania (mam czas do wtorku). A, prosze wziac poprawke, ze jestem w klasie o profilu matematycznym :P.


Ja znam Edka
Moim zdaniem, jednym z filarów pojęcia „Polactwa” jest wysoko rozwinięta zdolność do dostrzegania drzazgi w oku każdego, kto pojawi się w polu widzenia. Jest to o tyle poważne schorzenie, że Polacy niczym latarnicy stoją i patrzą, i wszystko widzą. Tworzą kryteria oceniania, choć sami pod nie podlegają. Wytykają błędy trenerom piłkarskim; Otyli, która wzięła się za zarabianie pieniędzy i Adamowi, który ma zbyt wolną szybkość na progu. Jestem przekonany, że moi koledzy piszący na ten temat będą się rozwodzić nt. schamiałych polityków na schamionej scenie schamiono - politycznej. Tylko w Polsce słowa ‘polityk’ i ‘złodziej’ są idiomami.
Mówiąc o Edku z „Tanga”, myślimy o człowieku prymitywnym, pozbawionym systemu ogólnoludzkich zasad moralnych. Cóż, czarne charaktery pojawiają się nawet w bajkach dla niemowlaków. Tylko dlaczego ten Edek staje się najbardziej wpływową osobą w dramacie? Pewna prawidłowość i zdrowy rozsądek nakazuje, aby taką osobę zepchnąć na margines życia społecznego. A jednak, Edek podporządkowuje całe państwo rodzinne (idąc dalej, państwo rodowe, czyli narodowe). Na pierwszy rzut oka wydaje się, że przyczyną tej dominacji jest zwyczajna siła fizyczna. Należy jednak wziąć poprawkę, że – pomimo poglądów co niektórych – różnimy się nieco od zwierząt. Sama siła nie wystarczy, aby porwać za sobą rzesze (nieraz Rzesze). Czy rzeczywiście cała rodzina nie miała dość siły, aby przeciwstawić się jednemu Edkowi? Dlaczego Artur chciał uporządkować świat poprzez pięści Edka? A w końcu, gdzie byli wszyscy krewni, gdy Artur był mordowany? Wszystkie te pytania same nasuwają twierdzenie, że Edek, uosobienie chama obyczajowego, miał szerokie poparcie. Poparcie wynikające z tej samej natury. Rodzina w „Tangu” chciała chama na tronie? Chciała. Dlaczego? Bo sama się od niego niczym nie różniła!
Wracamy zatem do punktu wyjścia, do bagnistego Polactwa, które okupuje telewizory w porze Wiadomości, narzekając przy tym na Edków politycznych. Mało kto pamięta, że to właśnie oni, śmiejący się z plakatów przedwyborczych, zdobywają każdorazowo kilkadziesiąt tysięcy głosów w jednym, małym w skali kraju, okręgu. Oczywiście, nikt na nich nie głosował, to nie my, to ONI jacyś niezidentyfikowani. Zresztą, zrzucanie odpowiedzialności na eter trzeciej osoby liczby mnogiej, tak dobrze przyswojonej w czasie komunizmu, stało się kolejną wizytówką Polactwa. Jak nie moje, to nasze, czyli niczyje. Nawiązując do drzazg wszędzie widzianych, zadziwiające jest to, że w kraju katolickim, tak mało osób jest w stanie wypowiedzieć świadomie ‘mea culpa’. Najczęściej jest to ‘ich culpa’, rzadziej już ‘nasza culpa’. Widzimy śmiejących się Edków z Wiadomości? – demokracja gwarantuje nam rządy nie lepsze, niż na to zasługujemy. Zresztą, wszyscy wisimy na jednej drabinie. Kto jest wyżej i zarazem bardziej widoczny, musi przejść przez dolne części. Nie ma innej drogi.
Od razu nasuwają się na myśl, przerabiane już dawniej, formy pracy u podstaw. W ten sposób, łatwo jest jednak wpaść w szpony Polactwa. Wszyscy mają drzazgi, wszyscy wymagają zmian. I znowu zapominamy o sobie, o ‘mea culpa’.
Chcemy mniej Edków widzianych codziennie? Walczmy z Edkiem siedzącym w nas. Gdy zwyciężymy, będzie ich o jednego mniej w społeczeństwie. W piosence Ali (tak potępianej za jej styl, który podobno nie jest jej) słyszymy ”zmień siebie, nim zmienisz ten świat”. Jak rzecze mądry dialog nauczyciel – uczeń:
- chcesz zbawić świat?
- pewnie!
- to nie trzaskaj drzwiami.

16.01.2005
22:52
smile
[2]

Boginka [ Sybarytka ]

LyNx,
Ciekawe. Można by jednak dyskutować z główną tezą "literacką" - czy rodzina z "Tanga" była taka jak Edek, czy raczej chciała taka być? Może Teofilowi brutalność nie była "pokrewna", ale pociągająca? Zwróć uwagę, że całe to towarzystwo jest tak wypaczone (w sumie łączne z Arturem), że Edek jest z nich wszystkich najnormalniejszy dlatego, że nie bawi się w "ideologie", "sztuki", "bunty", "tradycje". Taka prostota mogła pociągać "intelektualistów-buntowników" choć sami byli diametralnie inni. Warto by było jakoś szerzej "literacko" poprzeć tezę o "pokrewieństwie" Edka i rodziny

Uwagi techniczne: czy Twoja polonistka akceptuje taki luźny styl? "słowa ‘polityk’ i ‘złodziej’ są idiomami" - wydaje mi się raczej że jeśli już to synonimami; "Edek podporządkowuje całe" koło podporządkowuje postawiłabym "sobie"; "poprawkę, że", czy poprawki nie bierze się "na coś"?; "Wszystkie te pytania same nasuwają twierdzenie" - jakoś mi to nie gra, pytania raczej "się nasuwają", a "prowadzą do" twierdzenia...; "zrzucanie odpowiedzialności na eter trzeciej osoby liczby mnogiej" nie wydaje mi się żeby odpowiedzialność zrzucało się na czyjkolwiek "eter" ale mogę się mylić; "nasuwają się na myśl", może "przychodzą na myśl"?;

Ogólnie całkiem fajny tekst, mam tylko wrażenie, że Mrożka potraktowałeś "po łebkach" i wsiadłeś na swojego konika najszybciej jak się dało. TPO: zauważyłeś że wpadasz w pewien paradoks: krytykując "polactwo" stosujesz właśnie "polackie" zasady widzenia rzeczywistości i sam w pewnym sensie przypominasz to co krytykujesz? ;-)

16.01.2005
23:11
[3]

Boginka [ Sybarytka ]

Po namyśle zaczęłam się zastanawiać, czy wybrałeś odpowiednie cechy "polactwa" do analizy. Hipokryzja kojarzy mi się bardziej z "kołtuństwem" (G. Zapolska "Pani Dulska") niż z Edkiem. Edek jest cynicznym i bezwzględny, a tymczasem o cynizmie i bezwzględności przedstawiciela "polactwa" ani słowa...

17.01.2005
14:34
smile
[4]

LyNx [ Konsul ]

Boginka - szczerze dziekuje za odzew :).

1. Dziekuje za stwierdzenie, ze Mrozka potraktowalem po lepkach :). W tej pracy tak to mialo 'wyjsc'. Trzymalem sie scisle dramatu w innym wypracowaniu.

2. Rzeczywiscie, schamiała rodzina jest w sumie duzym przeskokiem myslowym (bo jak mowilem, nie chodzilo w tej pracy o udowadnianie tego). Generalnie uwazam, ze glebokie przekonanie mozna przyrownac do sympatyzowania sie - w obu przypadkach przyczyna jest pewne zrodlo tkwiace we wnetrzu. Roznica polega jedynie materiale osadowym - w przekonaniu pokrywa sie on ze zrodlem, w sympatyzowaniu moze sie roznic.

3. Oczywiste poprawki techniczne juz wprowadzone :).

4. Cechy 'polactwa' sa moim osobistym poglądem (pierwsza linijka)

5. Nie ukrywam, ze rowniez ja w jakims stopniu egzystuje w sferze wyznaczonej m.in. przez bagaz polactwa. Lubie w ten sposob pisac i co wazniejsze, moja polonistka to akceptuje :).

Ogolnie - dziekuje i pozdrawiam z Kalisza :)

17.01.2005
14:37
smile
[5]

LyNx [ Konsul ]

jejuu, mimo wszystko chyba zbyt duzo czasu na forum :P

po łebkach

17.01.2005
15:10
smile
[6]

WindowsXP [ Konsul ]

Schamiały? Schamionej? Schamiono? A cóż to? Nie podoba mi się, i Twojej kobiecie też się nie spodoba, co więcej, to jeszcze błąd stylistyczny. Chyba, że używasz takich środków literackich, a Ty jesteś szanowanym przez swoją polonistkę poetą ;-)

Z tymi idomami to przesda, może i tak jest, ale jeśli Wasza szkoła ma za patrona chociażby generała, wplątanego w politykę, to trzymaj się. I dam sobie rękę uciąć, że polityka to błazenada, nie tylko w Polsce...

Po co to cóż na początku zdania?

Bajki dla niemowlaków? Wiem, wiem, skrót myślowy, przenośnia itepe, ale lepiej byłoby "dzieci", ewentualnie "w prostych argentyńskich serialach", ale one nie zawsze są proste, a nuż Twoja baba w nich gustuje... Lepiej zostań przy dzieciach.

To wrącenie z Reszą raczej mało zabawne, powinno być Rzeszę, ale osobiście - wyciąłbym to.

Styl - powtarzanie "siła".

Styl - powtarzanie "Edek", dla tego słowa masz masę synonimów: główna, tytułowa postać itd.

Wisimy na jeden drabinie, wtf? Lepiej to rozbuduj w chciażby: jak wszystkie społeczeństwa, jesteśmy od siebie zależni itd. Na drabinach się raczej nie wisi, raczej nieudana przenośnia.

Generalnie - podoba mnie się, ale śmierdzy hipokryzją. Kretyni od zmieniana świata mają ważniejsze rzeczy niż to forum ;)))

17.01.2005
18:32
smile
[7]

Boginka [ Sybarytka ]

LyNx:

Uważasz, że żeby czuć zainteresowanie i pociąg (taki z rodzaju "gabinetu osobliwości) trzeba być tej samej natury? Ciekawe twierdzenie, ale wydaje mi się, że np. arystokrata może patrzeć na chłopa jak Teofil na Edka nie dlatego, że jest do niego podobny, a właśnie dlatego, że jest od niego różny, zatracił "chłopoiość", czy "edkowatość"...

"Cechy 'polactwa' sa moim osobistym poglądem (pierwsza linijka)" Jasne. Ja nie krytykuję wyboru cech. Zastanawiam się, czy postać wybrana do ich ilustrowania jest prawidłowa. Każdy może mieć dowolną opinię o średniowiecznym rycerstwie, ale nie do każdej pasuje jako ilustracja postać Rolanda. Analogicznie Edek nie wydaje mi się odpowiednią ilustracją hipokryzji. Zresztą sam to potwierdzasz w pracy - najpierw: "(...)myślimy o człowieku prymitywnym, pozbawionym systemu ogólnoludzkich zasad moralnych", a potem: "(..)jak nie moje, to nasze, czyli niczyje. Nawiązując do drzazg wszędzie widzianych(..)" Te obrazy nie bardzo się pokrywają.

17.01.2005
21:25
smile
[8]

LyNx [ Konsul ]

Boginka -

1) Mimo wszystko cały czas obstawiam przy swoim :)
"arystokrata może patrzeć na chłopa jak Teofil [Artur :)] na Edka nie dlatego, że jest do niego podobny, a właśnie dlatego, że jest od niego różny, zatracił "chłopoiość", czy "edkowatość"... "

"przyczyna jest pewne zrodlo tkwiace we wnetrzu. Roznica polega jedynie materiale osadowym - w przekonaniu pokrywa sie on ze zrodlem, w sympatyzowaniu moze sie roznic."
.. a w sympatyzowaniu wierzchność może całkowicie przeczyć wnętrzu, źródle. Bogaty arystokrata a jedwabnym zupanie ma tę sama nature splamiona grzechem, co chlop. Jest w rownym stopniu poddawany pokusie 'latwosci' zycia w stylu Edka. Wiem, wiem .. troche zbyt daleko odjechalem. Moj scisly umysl nie umie przedstawic inaczej ten sposob myslenia :). Dziekuje jednak za dyskusje.

2) Zle widocznie to przedstawilem - oczywiscie, ze Edek nie jest podmiotem hipokryzji. Chcialem cala prace zbudowac na zasadzie unikania jednaznacznego potepienia Edkow widzianych codziennie. Takie wytykanie byloby wlasnie tą hipokryzja :). Ucze sie caly czas wyrazac pisemnie swoje mysli .. badz wyrozumiala :). Dziekuje i za te uwage - pomoze mi ona w ostatecznej zmianie klimatu pracki (zeby zaznaczyc, ze nie chodzi mi o hipokryzje Edka - bo rzeczywiscie, on jest postacia calkowicie prawdziwa w swoim zachowaniu)



WindowsXP - cenne uwagi (jak moglem wspomniec o niemowlakach? :D ) - dzieki.
nie bardzo tylko rozumiem ostatnią linijke twojego postu :)

17.01.2005
21:29
smile
[9]

WindowsXP [ Konsul ]

Ostatnią linijkę możesz opuścić, mam okres.

17.01.2005
21:44
smile
[10]

Boginka [ Sybarytka ]

Nie Artur, a Teofil. To dzięki Teofilowi Edek zyskuje pozycję startową. Artur Edka uważa najwyżej za pożyteczną glistę.
Właśnie ten element mnie fascynuje. Ty twierdzisz, że do tyranii Edka prowadzi jedność wewnętrzna natur dzięki której Teofil zaczyna się interesować Edkiem. Czy więc profesor studiów hitleryzmu jest "kompatybilny" naturą z Hitlerem? Zwróć uwagę, że sympatyzowanie ma wiele płaszczyzn, a więc kompatybilność powinna być możliwa na każdej z nich (odchodzimy tu od tematu "Tanga" jako takiego)

PS. Ucze sie caly czas wyrazac pisemnie swoje mysli .. badz wyrozumiala :) Chyba nie wrzeszczę? ;-)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.