Chejron [ Rammstein and Tool ]
Głupie dowcipy :)
Akurat ostatnio w moim gronie popularne stały się głupie, krótkie dowcipy :) Z nich ostatnimi czasy jest największy ubaw :) Dla przykładu:
Koleś miał tak niskie mieszkanie, że jadł tylko naleśniki
Potrzebuję więcej takowych kawałów, tylko prosże o jakieś w miare inteligentne (np. nie "lecą dwa bociany, jeden biały drugi w lewo")
Chejron [ Rammstein and Tool ]
Sorki za pomyłkę w kategorii, ale dzisiaj troszku wypiłem :)
EspenLund [ Live For Speed ]
chejron sie nudzil, i kawalow mu sie zachcialo
mineral [ Guild Wars Maniak ]
Ten z tymi bocianami jest lepszy
Ps. Czemu to jest w cRPG?
Kruk [ In Flames ]
- Tato co to jest?
- To są czarne jagody synku.
- A dlaczego są czerwone?- Bo są jeszcze zielone.
(sorry, jeżeli kogoś tym obrażę, ale proszę nie brać tego serio)
Przyjeżdża Mikołaj do Etiopii:
- Dlaczego dzieci takie chude?
- Bo nie jedzą
- To nie będzie prezentów!
^Loonatyk^ [ Konsul ]
Dlaczego słoń jest duży, gruby i siwy? Bo gdyby był mały i biały to byłby aspiryną.
Chejron [ Rammstein and Tool ]
A jeszcze łupne jeden kawał :) TO MÓJ NAJMOCENIEJSZY KAWAŁ, który trzymałem na sam koniec :)
Jest sobie ojciec i synek. Synek właśnie obchodzi piąte urodziny. Tato podchodzi do niego i mówi:
-Synku, co chciałbyś na urodziny?
-No ja chciałbym taką czerwoną kuleczkę.
-Ale po co Ci ta czerwona kuleczka?
-No...potem Ci powiem
Za rok synek ma znowu urodziny. Tata podchodzi i mówi:
-No synku, dzisiaj Twoje urodziny, musze Ci kupic jakis prezent. Co bys chciał?
-No czerwoną kuleczkę
-No ale po co Ci czerwona kuleczka? Nie chciałbyś czegoś innego?
-Nie
-No ale po cholere Ci ona?
-No potem Ci powiem tato
No i tak rok w rok, co urodziny, synek chciał czerwoną kuleczkę nie ujawniając po co mu ona. W koncu synek jest już bardzo stary, leży na łoży śmierci, powoli kona. Akurat wypadają jego urodziny. Tata do niego podchodzi i mówi:
-Synku, co bys chciał na urodziny?
-No ja bym chciał taką czerwoną kuleczkę.
-No ale po cholere Ci ona? Powiedz mi wreszcie po co Ci ta pieprzona kuleczka?
-No dobra...no to ta czerwona kuleczka jest mi po to żeby............................i umarł.
Thufir Hawat [ Konsul ]
Chejron ==> Stare, klimatyczne :)
Jałokim [ mniej głupoty ]
po tytule wątku myślałem ze celowo go umieściłeś w dziale cRPG :)
|Siedzi dziadek na schodach...
Babcia też ma sandały...|
kiedyś ten kawał robił furorę <lol>
Qba19 [ Junior WRC ]
Siedzi dziadek na fotelu a babcia też ma różowe skarpetki :)
Takich dwóch jak nas trzech to nie ma ani jednego powiedział czwarty po czym całą piątką udali się do lasu :)
Click-Tom [ Orange Grove Families ]
Jeż je marchewke. Podchodzi do niedźwiedź i mówi:
- co jesz?
- co niedźwiedź?
No to niedźwiedź sie poprawia:
- Co jesz jeżyku?
- Co niedźwiedź misiu?
A teraz autentyk!
W sklepie komputerowym jakaś pani zamawia komputer do domu:
Sprzedawca - Na ile partycji mamy podzielić dysk ?
Pani - A wie pan i tak po to przyjade samochodem. :D
Tobias [ Pretorianin ]
Płynie żółta łódź podwodna przez pustynie, wychodzi z niej mrowka i krzyczy : Na koń!!!!!!!. A reszta miesza wapno.
Chejron [ Rammstein and Tool ]
Tobias ->> mocny :D
|Black Moon| [ Konsul ]
Heh...to mi się taki kawał przypomniał :D
Wsiada stara babcia do autobusu i pyta się kierowcy:
- Jaki to autobus ?
- Czerwony...
- A do kąd ?
- Do połowy, wyżej są szyby!
MAROLL [ Legend ]
Dlaczego Robin Hood= Bo nie jadł:)
V(i)ader-ko [ Konsul ]
a moze cosik takiego:
1.Plyna trzy lodzie podwodne jedna w prawo, druga w lewo, a trzecia za nimi.
2.Szedl facet po lodzie i sie zalamal
ps.LoLowy watek crpg:)))
MAROLL [ Legend ]
Napadło pięciu zgnięło dziesięciu:)
Atak łysych nafabrykę grzebieni
Suche Gacie na dnie morza,
-Ogladałeś wczoraj film??
-Jaki??
-Spocony w zamrażarce:)
-Oglądałes wczoraj film??
-Jaki??
-zamrozony w piekarniku:))
-Ogladałes wczoraj film
-Jaki??
-Utopiony w zlewie
-Oglądałeś wczoraj film??
-Jaki??
-Ostatni worek cementu:D
MAROLL [ Legend ]
Albo uciekając złamał sobie 3 ręce i 5 nóg:)
karollus [ parek v rohliku ]
Ślepy powiedział głuchemu, że widział beznogiego chłopca biegnącego po wodzie :)
hehe...
|Black Moon| [ Konsul ]
Jeszcze jeden... :D
Na porodówce czeka mąż na syna :D, gdy po chwili wychodzi lekarz z zawiniatkiem w rękach i mówi:
- Proszę oto pański syn!
Świerzo upieczony ojciec wyciaga ręce by odebrać dziecko, gdy w ułamku sec. wyślizguję się ono lekarzowi z rąk, uderza o kaloryfer i ląduje z hukiem na twardej posadzce. Ojciec staje wryty, zaś na to lekarz:
- Hehe...żartowałem i tak zmarło przy porodzie!
Dowcip z serii "O łeee!" :D
MAROLL [ Legend ]
Niemowa powiedział głuchemu, że ślepy widział jak bezzębny wygryza włosy łysemu:)
V(i)ader-ko [ Konsul ]
Ala ma kota, kot ma aids
Dlaczego radio ma ryja, bo sierotka ma rysia:)
V(i)ader-ko [ Konsul ]
mam dwa kawaly z seri "o łeee!" tylko nie wiem czy to nie bedzie zbyt hardcorowe? moge je zapodac??
Chejron [ Rammstein and Tool ]
A pamiętacie kawał z papieżem, gdzie na końcu kawału był tekst "z czego tak sie śmiejesz? A bo papież z buta popierdala" :)
To było z grzechami, z niebem, że kto jaki grzech popełnił to dostał jakiś pojazd żeby do nieba dotrzec czy cos takiego :P
Chejron [ Rammstein and Tool ]
Wal śmiało :D
MAROLL [ Legend ]
Czym sie różni radio od słonia: Słoń ma trąbe, a radio ma ryja:)
loosiek [ Arsenal Londyn ]
Albo Pinokio w krainie termitów :)
V(i)ader-ko [ Konsul ]
oki
1.Zmarl na ziemi pedal i po smierci wybiera sie do nieba.Idzie,idzie i napotyka grupe aniolow ci zatrzymuja go i pytaja:
-te pedal do kad idziesz??
-ja do nieba-odrzekl
-SRAJ ale to juz SRAJJJ!!!!
pedal wypial sie i zrobil to co mial zrobic. Idzie dalej usmiechniety z mysla"o fajnie ide do nieba" po czym spotyka nastepna grupe aniolow pytaja sie go:
-te pedal do kad idziesz??
-ja do nieba.
-SRAJ ale to juz SRAJJJ!!!
pedal wypial sie i ledwo zrobil to co mial zrobic. Idzie dalej i znowu spotyka aniolow sytuacja sie powtarza. Pedal juz wykonczony, dochodzi do bram nieba a tam Św.Piotr:
-te pedal do kad idziesz??
-ja do nieba.
-SRAJJJ ale to juz my was pedalow tu w niebie nauczymy do czego dupa sluzy!!!!
elemeledudek [ Generaďż˝ ]
Viader-ko, dawaj dawaj
Wchodzi facet do windy, patrzy, a tam schody.
V(i)ader-ko [ Konsul ]
ta albo facet slyszy ze ktos zbiega po schodach patrzy a to zbieg okolicznosci
albo facet widzi ze ktos przechodzi za oknem patrzy a to przechodzilo ludzkie pojecie
V(i)ader-ko [ Konsul ]
a czym sie rozni wrobelek?? tym ze jedna nozke ma bardziej
-czym sie rozni siekierka??
-ale od czego?
-od takiego mlota jak ty
V(i)ader-ko [ Konsul ]
jezeli chodzi o drugi z serii "o łeee!" to tenz pedalem to pikus tylko sie troche boje go zapodac
zabujczy_kartofel [ Centurion ]
V(i)ader-ko -> czyżby z panią Helą ?? :P
V(i)ader-ko [ Konsul ]
nie z pania Hela?? nie znam zapodaj:)
eMMeS [ Emotion of Heart-Love To Rock ]
Jechały dwa tramwaje:
jeden był chudy, a drugi jechał na Lwowską
Szło dwóch studentów. Jeden chodził na Mat/ fiz, a drugi się uczył
V(i)ader-ko [ Konsul ]
dobra najbardziej hardcorowy jaki slyszalem troche oblesny wiec przepraszam jak kogos zniesmaczylem:
Ojciec wraca z zebrania w szkole i wola Malugosie:
-oj coreczko masz duzo jedynek niebede na ciebie krzyczal ale za kazda jedynke siekniesz tatusiowi laseczke
-ale tato ten twoj zalatuje kalem
-a co myslisz ze Jasio jest prymusem
"O łeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee"
Ptosio [ Legionista ]
Siędzą na drzewie dwa gołebie, jeden grucha a drugi jabłko
zabujczy_kartofel [ Centurion ]
Przychodzi gościu do agencji towarzyskiej
-prosze mi dać tu najgorszą, najgrubszą i najbrudniejszą dziwkę jaką macie !!
Gostka z agencji myśli sobie "Klient nasz pan"
-prosze iść do piwnicy, tam jest Hela, od pół roku nie miała faceta
i od tego czasu także się nie myła
Gościu schodzi do piwnicy i ukazuje mu się Hela. Zwały tłuszczu, brud, śmierdzi jej z ust denaturatem.
-Hmm...znakomicie - skwitował gościu
Zaczyna ją rozbierać, potem lizać
Nagle Hela chwyta go między kolana
-i co kozaku, co teraz powiesz ?? - krzyczy
-puść...-cichutko odpowiada gościu
-ha, przedtem byłeś taki chętny na zabawę, a teraz co ??
-puść...
-nic z tego kochasiu :D
-puść...bąka !!
Kresselack [ Konsul ]
Ugryzł mnie pies - mowi Jasio
Gdzie?? - pyta mama
Obok kiosku...
V(i)ader-ko [ Konsul ]
ooo Hela apropos agencji towarzyskiej
Przychodzi Jasio z przejechana zaba na smyczy do burdelu i pyta sie burdelmamy:
-Czy dostane dziewczyne z Hiv???
-no wiesz Jasiu to jest pozadny lokal nie mamy dziewczyn zarazonych Hiv
Jasio wyciagnal z kieszeni skarbonke swinka rozbil ja a tam same setki:
-a czy teraz dostane dziewczyne z Hiv??
-no zaobaczymy co da sie zrobic powiedz tylko po co ci taka dziewczyna??
- bo wie pani jak zrobie to z dziewczyna z Hiv to ja bede zarazony,a moja niania czesto mnie molestuje to i ona bedzie miala Hiv,a moj ojciec jak odwozi nianie do domu to czesto robia to na tylnym siedzeniu w samochodzie to i on bedzie mial Hiv, a co wieczor bzykaja sie z mama to i ona bedzie miala Hiv, a przychodzi do nas czesto pan hydraulik i robi to z mama no i on bedzie mial Hiv i wlasnie o tego skur...na mi chodzi bo mi zabe przejechal:)
"o łeeeeeeeeeeeeee"
techman [ Konsul ]
ostatnie wymiata:D
Sandro [ Wymiatacz ]
Opowiadał niemowa głuchemu jak to szczerbaty odgryzł włosy łysemu :D
wajder [ Chor��y ]
szedł facet wpadł do kanału i koniec kawału
hotDog [ Outsider ]
- Mamo! mamo chce mi się kupę!
- To idź do kuchni sobie ukrój.
Kresselack [ Konsul ]
Spotyka sie szczerabty z łysym: Łysy mowi: Szczerbaty pozgrzytaj zebami. A on jak ja pozgrzytam zebami to ci wlosy deba stana:D
Ace_2005 [ Pretorianin ]
1.) Dresiarz wysyła żonę do schroniska po psa obronnego:
- jak wrócę z pracy chcę mieć psa obronnego
No i ten jedzie do pracy, a żona do schroniska:
- Dzień dobry. Potrzebuję kupić psa obronnego.
Na to sprzedawca - Psa już nie mam, ale mam dzięcioła...
- Panie, na co mi dzięcioł?
- Proszę spojrzeć: stół, dzięcioł - po tej komendzie dzięcioł zniszczył stół
Podniecona blondynka wraca z ptakiem do domu i korzystając z chwili gd nie ma jeszcze męża próbuje:
- Dzięcioł, krzesło
Dzięcioł nie reaguje. Blondynka wraca z dzięciołem na reklamację do sprzedawcy:
- Panie, sprzedał mi Pan bubla! on nie działa!
- Jak Pani się do niego zwracała? - Pyta sprzedawca
- Dzięcioł, krzesło, a on nic...
- Droga Pani, mówi się najpierw "rzecz", którą dzięcioł ma zniszczyć, a potem "dzięcioł"
I tak szczęśliwa blondynka wróciła do domu, gdzie był już mąż:
- Kochanie, kupiłam dezięcioła!
- A na ch** mi dzięcioł?! ;)
2.) Co to jest - duże, kwadratowe i zielone?
Odp.: Mała, czerwona kuleczka...
3.) Na dachu siedzą dwa gołębie - jeden grucha, drugi jabłko!
4.) Szła baba przez las trzymając w rękach chrust, ale się zmęczyła, rzuciła go i pobiegła...
5.) Szedł facet przez ogród i zlał się w pory...
Kresselack [ Konsul ]
I najlepszy: Wchodzi facet do windy a tam schody :D
Conroy [ Dwie Szopy ]
Dziecko wraca do domu i krzyczy:
-Mamo, mamo, dostałem piątkę!
-I co się cieszysz i tak masz raka!
Wiem, jestem bezdusznym chamem, ale mi się on podoba :).
V(i)ader-ko [ Konsul ]
poszedl facet na pole a tam w gruncie rzeczy:)))
hotDog [ Outsider ]
Babcia do dziadka drżącym, przystarzałym głosem:
- Edziuuu.... czy możesz mi podać ser z laski swojej?
Kresselack [ Konsul ]
Conroy-->To chyba nie tak. Na pewnej stronce, gumiaki szwagra zdaje sie byl taki tekst Maciusia z Klanu. Cytuje
-Tato, tato dostalem piateke!!
-I co sie głupio cieszysz, i tak masz downa i zginiesz w wieku 30 lat
V(i)ader-ko [ Konsul ]
babcia patrzy ze ze strychu leca wiory,wchodzi na strych a tam dziadek struga wariata
hotDog [ Outsider ]
Polski góral napadł na bank w USA i schował się z łupem w krzakach.
Znajduje go policjant i krzyczy do niego:
- STOP! Police!
- Aaa.. nie nie, sam se police!
tomecki [ Chor��y ]
Niektóre wasze dowcipy są tak żałosne że sie żygać chce <==== TO nie ŻART
PaWeLoS [ ]
tomecki---> to po co tu wchodzisz?
Kresselack [ Konsul ]
tomecki-->>>Nie czytałeś pierwszego posta Chejrona?? Te kawały takie właśnie mają być ;]
V(i)ader-ko [ Konsul ]
tomecki---> wymysl jakis kawal taki zeby nas zazyl,to moze sie z toba zgodzimy a no Pawelos ma racje "to po co tu wchodzisz??"
ssummoner [ Nagi Golas ]
tomecki więc napisz jak według Ciebie wygląda pożądny żart.
Barthez x [ Konsul ]
Kiedyś słyszałem taki dowcip: przychodzi baba do lekarza, a lekarz mówi: - baba już nie przyjdzie. Albo: mąż krzyczy do żony: - przynieś mi herbatę. A żona na to: - a jakieś magiczne słowo? A mąż: - biegiem!
wafelskate [ Noodles ]
a tu mam dwa kawaly z winda :
Wchodzi facet do windy,
a tam schody,
nie ma parasola,
wiec sie topi.
-----------------
Wchodzi facet do windy,
a tam schody,
nacisnal guzik
i poszedle dalej
LOL
Conroy [ Dwie Szopy ]
Znam jeszcze jedną wersję:
Wchodzi facet do windy, a tam schody. Jaki z tego morał? Po co mi fortepian, i tak nie ogolę się ogórkiem.
InsicT [ Pretorianin ]
Tatusiu, co to jest kanibalizm?
Zaraz ci wytłumaczę tylko podłożę drewna pod wannę.
InsicT [ Pretorianin ]
Jak się nazywa Niemiec pod woda?
- Peryszkop.
InsicT [ Pretorianin ]
Co to jest lopata?
- Reczny przenosnik materialow sypkich.
InsicT [ Pretorianin ]
Było sobie takie średnio dobrane małżeństwo: żona - dewotka, a mąż - pijak. Pewnego razu żona zdenerwowana na męża mówi:
- Słuchaj, nawróciłbyś się, poszedł do kościoła...
- Nie, stara mowy nie ma, umówiłem się z kolesiami.
- A za sto złotych? - pyta małżonka.
- A, za 100 to spoko.
Przyszła niedziela, mąż poszedł do kościoła, a żona sobie myśli: "Pójdę, zobaczę co on tam robi". Przyszła do kościoła, patrzy a mąż chodzi po całym kościele, wchodzi do zakrystii, podchodzi do ołtarza itp. Zdziwiona podchodzi i pyta, co on najlepszego wyprawia. A mąż na to:
- Zrzuta była i nie wiem gdzie piją...
los Bartos [ 512 ]
podjezdza zajac kajkiem pod kraweznik pyta latarnie o godzine latarnia wyjmuje termometr i mowi "czwartek" - apropo dowcipow abstrakcyjnych :)
InsicT [ Pretorianin ]
Idzie dwoch zalanych gości przez most. Jeden potężny siłacz a drugi taki chuderlak. Ten chudy mówi:
- Ja to podniosłem 200 kilo...
A ten gruby:
- A ja 300 ...
Chudy:
- To ja 500!
Nagle ni stad ni z owad pojawia się przed nimi dwoch gliniarzy. I mówią:
- Dowody!
Na to gruby plum i skacze do rzeki... Po chwili słychać z dołu wołanie:
- Toooonęęęęęę!...
Na to chudy, który został na moście:
- A ja dwie tony....
los Bartos [ 512 ]
a polowa niemca? - szkopuł
InsicT [ Pretorianin ]
Podchodzi pijany facet do taksówki, patrzy na bagażnik i pyta się taksówkarza:
- Panie, zmieszczą się tam dwie flaszki żytniej?
- Zmieszczą się.
- A talerz bigosu?
- Pewnie.
- 5 piw?
- No jasne.
- A torcik czekoladowy?
- Torcik się zmieści.
- Słoik śledzi?
- Wejdzie.
- A butelka szampana?
- Zmieści się.
- 15 kanapek?
- Też się zmieści.
- Otwieraj pan!
Taksówkarz otworzył bagażnik, a facet:
- BUUUUEEEEEEEE.....
InsicT [ Pretorianin ]
Jest lekcja. Pani bawi się z dziećmi w zgadywanki. Dzieci zadają Pani zagadki, a Pani stara się odpowiedzieć, w miarę swych (skromnych) możliwości. Przychodzi kolej na Jasia. Jaś wstaje i pyta:
- Co to jest: długi, czerwony i często staje?
Pani zaczerwieniona na buzi woła:
- Jasiu, jak ty możesz takie świnstwa...
A Jas na to radośnie:
- To autobus, proszę Pani, ale podziwiam Pani tok myślenia!
Z tej samej beczki:
Znowu jest lekcja i zagadki, jak wyżej. Tym razem Jaś pyta:
- Co to jest: długi, giętki i pręży się?
Pani znowu się zaczerwieniła i gani Jasia, a Jaś na to:
- To jest łuk!
I dalej:
Ta Pani to chyba nie ma zbyt wielu pomysłów na lekcje, bo znów są zagadki. Tym razem Jaś mówi:
- Idą trzy kobiety i jedzą lody. Pierwsza ssie, druga liże, trzecia gryzie (loda, oczywiście). Która z nich jest mężatką?
Pani na to:
- Jaś, ty świntuchu!
Jaś z kamiennym spokojem odpowiada:
- Niech się pani nie denerwuje, niech pani pomyśli.
Pani myśli, widać że przychodzi jej to z trudem. Wreszcie mówi:
- Ta, która gryzie?
A Jaś na to z wielką radością:
- Ta która ma obrączkę na palcu!
Przybiega dzieciak na stację benzynową z kanistrem:
- Dziesięć litrów benzyny, szybko!
- Co jest? Pali się?
- Tak, moja szkoła. Ale trochę jakby przygasa.
- Powtórzmy tabliczkę mnożenia - mówi ojciec do syna - na pewno wiesz, że dwa razy dwa jest cztery, a ile to będzie sześć razy siedem?
- Tato, dlaczego ty zawsze rezerwujesz dla siebie łatwiejsze przykłady?!
- Mamo, choinka sie pali! - wola Jasio z pokoju do matki zajętej w kuchni.
- Choinka się świeci, a nie pali - poprawia matka.
Za chwile chłopiec krzyczy:
- Mamo, mamo, firanki się świecą!
Pani w szkole pyta Jasia:
- Powiedz mi kto to był: Mickiewicz, Słowacki, Norwid?
- Nie wiem. A czy pani, wie kto to był Zyga, Chudy i Kazek?
- Nie wiem - odpowiada zdziwiona nauczycielka.
- To co mnie pani swoja banda straszy?
- Jasiu, masz dziś bardzo dobrze odrobione zadanie - mówi nauczycielka - Czy jesteś pewien, ze twojemu tacie nikt nie pomagał?
- Mamo! Mamo! - krzyczy synek na podwórku.
Matka wychyla sie z okna:
- Czego chcesz pieroński mozolu?!
- Tomek nie chciał uwierzyć ze masz zeza...
Mama pyta sie swego synka:
- Kaziu, jak się czujesz w szkole?
- Jak na komisariacie: ciągle mnie wypytują, a ja o niczym nie wiem.
- Tato dlaczego pies sąsiadów już nie szczeka?
- Nie pyskuj smarkaczu, tylko jedz kotlety!
Rozmowa w przedszkolu:
- Skąd się wziąłeś na świecie?
- Mama mówi, ze bocian mnie rzucił w kapustę.
- Aaa, to pewnie dlatego jesteś głąbem...
Wnuczek poszedł z babcią do kościoła w Zaduszki. Słucha jak ksiądz czyta wypominki:
"Za duszę Jana, Marcina, Henryka, za duszę Adama, Andrzeja, Teofila..."
Chłopiec słucha, słucha, w końcu zaniepokojony ciągnie babcie za rekaw:
"Babciu, chodźmy stad, bo on nas wszystkich zadusi!"
Przychodzi Jasiu do domu ze szkoły i krzyczy:
- Mamo, mamo dzisiaj zrobiłem dobry uczynek.
- No to mów.
- Koledzy podłożyli pineskę szpicem do góry na krześle nauczyciela. Już miał siadać kiedy ja odsunąłem krzesło...
Syn kończy osiemnaście lat. Ojciec daje mu w prezencie cygarniczkę stwierdzając, że od tego momentu pozwala mu palić.
- Dziękuję tato, ale ja rzuciłem palenie dwa lata temu...
- Jasiu, powiedz nam - pyta ksiądz na lekcji religii - Co musimy zrobić, aby otrzymać rozgrzeszenie?
- Musimy grzeszyć, proszę księdza - pada odpowiedz.
Pani pyta dzieci:
- Powiedzcie mi dzieci jakieś zwierzątko na A.
Jasio wstaje i mówi:
- A może to karp???
- Nie Jasiu, siadaj. No dobrze powiedzcie mi teraz zwierzątko na B.
Jasio na to:
- Być może to karp???
- Jasiu za drzwi!!!
Jasio wychodzi.
- Powiedzcie mi teraz zwierzątko na C.
Nagle drzwi się otwierają i Jasio mówi:
- Czyżby to był karp???
Jasio przychodzi do domu. Mama krzyczy:
- Dlaczego masz takie brudne ręce???
- Bo bawiłem się w piaskownicy!!!
- Ale dlaczego masz czyste palce???
- Bo gwizdałem na psa!!!
Jasio krzyczy do ojca:
- Tato barometr spadł!!!
- O ile?
- O jakieś dwa metry...
Pani na lekcji biologii pyta:
- Jasiu, powiedz mi ile pies ma zębów.
- Pies - odpowiada Jaś - ma cały pysk zębów
- Nasza nauczycielka mówi sama do siebie, czy wasza też?
- Nie, nasza myśli, że jej słuchamy!
- Tato daj mi tysiąc złotych!
- Na co?
- Idę na mszę i potrzebuję na napiwek dla księdza!
Zdenerwowana mama do córeczki:
- Wiesz co się dzieje z małymi dziewczynkami, które nie zjadają wszystkiego z talerza?!
- Wiem, pozostają szczupłe, zostają modelkami i zarabiają kupę forsy...
- Zabraniam ci używania brzydkich słów - strofuje ojciec syna.
- Ależ tato, tych słów używał Mikołaj Rej!
- No więc już więcej się z nim nie baw!
- Kaziu, dlaczego wnosisz to wiadro z wodą do sypialni?
- Bo tata prosił, żeby go o piątej po cichu obudzić...
- Od dziś będziemy liczyli na komputerach! - oznajmiła nauczycielka
- Wspaniale! Znakomicie!! - cieszą się uczniowie.
- No to kto mi powie, ile będzie pięć komputerów dodać dwadzieścia jeden komputerów?...
- Kaziu, jeśli powiem: "Jestem piękna", to jaki to czas?
- Czas przeszły, proszę pani!
- Mamo, ile jest pasty do zębów w tubie?
- Nie mam pojęcia, syneczku.
- A ja wiem! Od telewizora do kanapy!
Pani w szkole do Jasia:
- Jasiu, twoje zachowanie jest skandaliczne!!! Jutro przyprowadzisz ojca do szkoły!!
Jasio na to (spokojnie):
- Ja nie mam ojca.
- A co mu się stało? - pyta zdziwiona nauczycielka.
- Walec go przejechał.
- No to niech przyjdzie matka.
- Matkę też przejechał walec.
- A dziadka masz? - powiedziała z odrobiną zwątpienia.
- Nie.
- Jego też przejechał walec?! - pytanie wykazywało nieomal zdumienie.
- Tak.
- A babcię?!? - tu głos nauczycielki zaczął objawiać brak nadziei na uzyskanie pomyślnej odpowiedzi.
- Też. - odpowiedział (po raz trzeci monosylabą) Jasiu.
- Ale chyba masz jakiegoś wujka czy jakąś ciocię którzy uniknęli tej strasznej śmierci!??! - zapytała pełna zwątpienia, już prawie nie wierząc, że Jasio jej ulży.
- Nie. - głos Jasia był tak samo spokojny jak na początku - Wszystkich przejechał walec.
- Biedny Jasiu! Co ty teraz zrobisz??? - zaczęła się użalać nad nim nauczycielka.
- Nic - odparł rezolutny Jasio. - Będę dalej jeździł walcem.
- Jasiu kim jest twój ojciec?
- On jest chory.
- Ale co on robi?
- Kaszle.
Na wycieczce szkolnej w lesie Jasio pokazując palcem na czarne jagody i pyta nauczyciela:
- Co to jest proszę pana?
- Czarne jagody Jasiu.
- A dlaczego one sa czerwone?
- Bo są jeszcze zielone!
Mała Kasia bawi się z dziećmi na plaży. Przybiega do matki z płaczem:
- Mamo, jakieś dziecko uderzyło mnie w głowę!
- A kto to był, chłopiec czy dziewczynka?
- Nie wiem, bo było gołe!
Jasio dostał od cioci z zagranicy niezwykły upominek - aparat do wykrywania kłamstw. Nazajutrz wraca ze szkoły i od progu woła:
- Dostałem piątkę z matmy!
Aparat:
- Piiip!
Mama strofuje synka:
- Nie kłam! Bierz przykład że mnie. Gdy chodziłam do szkoły, miałam same piątki!
Aparat:
- Piiip!
Ojciec dodaje:
- Bo wy macie teraz za dobrze i nie chce się wam uczyć. Gdy ja chodziłem do szkoły...
Aparat:
- Piiip!
Pani poleciła dzieciom napisać wypracowanie na temat "Matka jest tylko jedna". Następnego dnia pani pyta dzieci:
- Aniu??
- Najbardziej kochamy nasza mamę, bo Matka jest tylko jedna..
- Bardzo ładnie..
W końcu przyszła kolej na Jasia, więc czyta:
"Wieczorem, gdy ojciec z matką do stołu zasiedli, krzyknęli na Małgosię by z lodówki przyniosła trzy flaszki wyborowej. Małgosia poszła do lodówki i krzyknęła:
'Matka! Jest tylko jedna!'"
Przychodzi ucieszony Jasiu do domu, i mówi:
- Mamuś, dostałem piątkę z polskiego!
- Co się tak cieszysz, i tak masz raka.
- Mamusiu, dzieci w szkole mówią, że dużo jem.
- Nie, nie Jasiu. Nie przejmuj się to nie prawda, tylko zjedz zupkę bo mi wanna potrzebna.
- Mamusiu, dzieci w szkole mówią, że mam długie zęby!
- Nie, nie Jasiu. Nie przejmuj się, to nie prawda, tylko nic już nie mów bo mi podłogę rysujesz.
- Mamusiu, dzieci w szkole mówią, że mam duże okulary!!
- Jasiu, nie przejmuj się, zdejmij je w przedpokoju, umyj ręce i chodź na obiad.
Po jakimś czasie do domu wraca naprany ojciec i od progu woła:
- Cholera jasna, kto tu kolarzówkę w przedpokoju postawił!!!
Skarzy się Jasiu mamie:
- Mamo, dzieci mówią, ze jestem wampirem.
- Nie przejmuj się i jedz szybciej ten barszczyk bo ci skrzepnie!
- Tato, daleko jest ta Ameryka?
- Nie godoj tiela, ino wiosłuj!
- Tato, znalazłem babcię!!!
- Tyle razy Ci mówiłem durniu, żebyś nie kopał dołków w ogródku!
- Jasiu, nie obgryzaj paznokci - krzyczy mama.
- Jasiu, powtarzam nie obgryzaj paznokci.
- Jasiu, do cholery, nie obgryzaj babci paznokci bo zamknę trumne!!!
- Jasiu dlaczego spóźniłeś się do szkoły?
- Bo pewnej pani zginęło 100 000 zł.
- I co? Pomagałeś szukać?
- Nie!!! Stałem na banknocie i czekałem aż odjedzie!!!
Nauczyciel polecił uczniom napisać wypracowanie na temat: "Jak trzeba się uczyć?". Jasio napisał:
"Im więcej się człowiek uczy, tym więcej umie. Im więcej umie, tym więcej zapomina. Im więcej zapomina, tym mniej umie. Im mniej umie, tym mniej zapomina. Wiec po co się do jasnej cholery uczyć?!".
Jasiu - pyta sie pani - biorąc pod uwagę twoje lenistwo, jakim zwierzęciem chciałbyś być?
- Wężem.
- A dlaczego?
- Bo leże i idę...
Powiedz mi, Jasiu - pytają małego chłopca - czy twoja matka jest chora, że leży w łóżku?
A Jaś na to:
- Nie, tylko się boi, żeby ojciec łóżka na wódkę nie sprzedał.
Lekcja biologii.
- Jak się nazywa największy zwierz mieszkający w naszych lasach?
- Pyta sie pani Jasia.
- Dźwiedź.
- Chyba niedźwiedź?
- Jeśli nie dźwiedź, to ja nie wiem.
- Mamusiu, dzieci w szkole mówią, ze mam duże uszy!
- Nie, nie Jasiu. Nie przejmuj się, to nie prawda, tylko nie kręć tak głowa, bo znowu będzie przeciąg.
Przychodzi mały Jaś do szkoły. Ma całą opuchnięta i czerwoną twarz, pani się pyta:
- Co się stało Jasiu?
- Ooossss
- No co się stało....
- Ooooosssssaaaaa
- Co osa?? Ugryzła cię??
- Nie, tato łopatą zabił!
Dzieci miały przynieść do szkoły rożne przedmioty związane z medycyna. Małgosia przyniosła strzykawkę, Kasia bandaż, a Basia słuchawki.
- A ty co przyniosles? - Pyta nauczycielka Jasia.
- Aparat tlenowy!
- Tak...? A skąd go wziąłeś?
- Od dziadka.
- A co na to dziadek?
- Eeeech... cheeee.... :-)
- Dlaczego ciągle spóźniasz się do szkoły? - pyta nauczycielka Jasia.
- Bo nie mogę się obudzić na czas...
- Nie masz budzika?
- Mam, ale on dzwoni wtedy gdy śpię. :-)))
Jasio pisze wypracowanie. W pewnym momencie zwraca sie do ojca:
- Tatusiu, czy mógłbyś mi podpowiedzieć jakieś zdanie o katastrofie?
- W domu nie ma ani kropli wódki.
W szkole na lekcji geografii pani pyta dzieci, w którym kraju jest najcieplejszy klimat.
- W Rosji - odpowiada Jaś.
- Z czego to wnioskujesz? - pyta zdziwiona pani.
- Bo, proszę pani, do nas w styczniu znad Wołgi ciocia przyjechała w trampkach.
- Dzieci, co to jest? - pyta się nauczycielka biologii trzymając w ręku wypchanego ptaka.
- To jest ptok - odpowiada Jaś.
- Ależ Jasiu, nie mówi się ptok, tylko ptak. A może wiesz, jak ten ptak sie nazywa?
- Sraka - odpowiada pojętny uczeń.
Rodzina je spokojnie obiad, aż tu nagle wpada Jasiu i drze się:
- Mamo, babciu, siostro, Tatuś się powiesił na poddaszu.
Wszyscy rzucają łyżki i talerze i pędza po schodach na górę, a Jasiu spokojnie:
- Prima aprilis...
No to wszyscy wielkie "UFFFFF"...
A Jasiu kończy:
- ... w piwnicy...
Wpada chłopiec do sklepu i mówi:
- Ble blebubu woao bleble PEPSI.
A sprzedawca do niego:
- Dwie butelki czego?
Tatusiu, dlaczego babcia się trzęsie?
Nie gadaj tyle, tylko zwiększaj napięcie!
Córka do matki:
- Mamo dzieci przeżywają mnie żyrafa. Czy to prawda ze mam długą szyję?
- Ależ skąd. Ale zobacz przez tamten komin czy tata już nie wraca...
- Tatusiu, dlaczego my tak późno przyszliśmy do tego sklepu na zakupy?
- Nie gadaj tyle, piłuj kłódkę......
- Tatusiu, czy mama na pewno wraca tym pociagiem?
- Nie gadaj tyle, tylko rozkręcaj szybciej szyny.
- Jasiu, gdzie twój tatuś?
- Wyjechał w ważnej sprawie służbowej na 6 miesięcy, ale jak będzie się dobrze sprawował, to wróci wcześniej. :-)))
Mały Kazio podaje sprzedawczyni na targu słoiczek i prosi o nalanie śmietany.
- Płacisz złotówkę - mówi sprzedawczyni, podając pełny słoik.
- Mamusia położyła pieniążki na dnie słoika...
- Mamusiu, czy to tatuś kupił to nowe futro?
- Syneczku, gdybym ja liczyła tylko na tatusia, to i ciebie by na świecie nie było...
- Wiesz, mamo, Kazio wczoraj przyszedł brudny do szkoły i pani go za karę wysłała do domu!
- I co pomogło?
- Tak, dzisiaj cala klasa przyszła brudna.
- Karolinko, czemu płaczesz?
- Aaaa, bo wujek spadł z drabiny i połamał szafkę i stłukł lustro....
- I co, żal Ci wujka? Stało się mu coś?
- Nieeee, ale mój brat to widział, a ja nieeeeeee.....
- Mamo, dziś na lekcji pan od matematyki pochwalił mnie!
- To bardzo ładnie, a co powiedział?
- Że wszyscy jesteśmy idiotami, a ja - największym!
- Babciu, jak ci smakował cukierek?
- Bardzo dobry.
- Dziwne! Ania go wypluła, pies go wypluł, a tobie smakował...
Nauczyciel na lekcji polskiego pyta się Stasia:
- Jaki to czas? Ja się kąpię, ty się kąpiesz, on się kąpie...
- Sobota wieczór, panie profesorze.
Maly chłopiec płacze na ulicy.
- Co się stało, synku? - pyta starsza pani.
- Mama dala mi pieniądze na chleb i mleko, a ja je zgubiłem Teraz na pewno dostane lanie...
- Masz tu pieniądze na chleb i mleko i już nie płacz - starsza pani głaszcze chłopca po głowie i odchodzi.
Chłopiec biegnie na róg ulicy do dwóch koleżków i woła:
- Jeszcze trzy takie i możemy iść do kina!
U dentysty mama prosi synka:
- A teraz bądź grzeczny i powiedz ładnie "aaa", żeby pan doktor mógł wyjąc palce z twojej buzi.
Mała Ania mówi:
- Mamusiu, pójdę do sklepu kupić zeszyt...
- Ani mi się waż! Taki deszcz leje, że żal psa wypędzić. Tata zaraz pójdzie i kupi ci ten zeszyt.
Dzieci chwalą się w przedszkolu:
- Mój dziadek jest taki stary, że jest cały siwy.
- Mój dziadek jest łysy i nie ma zębów.
Jasio mówi:
- A mój dziadek był taki stary, że tata musiał go zastrzelić.
Nauczycielka w klasie kichnęła i Jasiu krzyknał:
- Na szCZEŚcie!
- Dziękuję Jasiu, ale nie mówi się 'na szCZEŚcie' tylko 'na zdrowie'.
Na to Jasiu:
- Na szCZEŚcie się pani ryło nie rozerwało...:-)
Jas i Małgosia spotykali się w pralni w niecnych celach.
Dzwoni Jas:
- Małgocha, może zrobimy pranie?
- Nie mam czasu.
Później...
- Małgosia może byśmy coś uprali?
- Musze iść po zakupy, odrobić lekcje...
Po czasie dzwoni Małgosia:
- Jasiu, może masz cos brudnego???
- Nie, zrobiłem pranie ręczne.
Podczas rodzinnej wycieczki do parku tata mówi do Jasia:
- Jasiu chodź zobacz, pająk je biedronkę
- Tatusiu, a co to jest dronka?
Siedzą trzy dzieciaki i odpowiadają po kolei:
- Czy wszyscy dorośli pracują?
- Tak.
- Tak.
- Tak.
- A czy są tacy, co nie pracują?
- Tak.
- Tak.
- Tak.
- Ale nudny program leci dziś w TV! - skarży się dziadek Maxowi.
- Dziadku, ty znów źle postawiłeś fotel i oglądasz akwarium...
Dzieci podchodzą do hrabiego spacerującego po parku i wskazując na zamek, pytają:
- Czy pan mieszka w tym zamku?
- Tak.
- A czy tam nie ma żadnego straszydła?
- Nie ma. Jestem jeszcze kawalerem. :-)))
Małgosia mówi do Jasia:
- Wczoraj widziałam w lesie krasnoludka, który stał na głowie i pił kozie mleko. Nie wydaje ci się to dziwne?
- To rzeczywiście dziwne, bo niby skąd w lesie wzięło się kozie mleko?...
Jasio przewrócił się, stłukł kolano i zaczął głośno przeklinać. Przystaje przy nim jakiś mężczyzna i mówi:
- To nieładnie! Jesteś za mały, żeby tak przeklinać!
- Wszyscy mi tłumaczą, że jestem już za duży, żeby płakać! To co ja mam w końcu robić, kiedy sobie stłukę kolano?!
Mama tłumaczy Jasiowi:
- Trzeba być grzecznym, żeby pójść do nieba!
- A co trzeba zrobić, żeby pójść do kina?
Na lekcji przyrody nauczycielka pyta:
- Jasiu, co wiesz o jaskółkach?
- To bardzo mądre ptaki. Odlatują, gdy tylko rozpoczyna się rok szkolny!
Po długim niewidzeniu się, ciotka spotyka Marysię.
- Co słychać, Marysiu?
- Mamusia urodziła siostrzyczkę.
- Ale przecież wasz tatuś jest już od trzech lat za granicą!
- Tak, ale często pisze...
- Bolku, jak nazywał się Chrobry?
- Nie wiem.
- No, przecież tak jak ty!
- Nowak?!
Nauczycielka pyta się dzieci, jakie zwierzęta maja w domu. Uczniowie kolejno odpowiadają:
- Ja mam psa...
- Ja kota...
- U nas są rybki w akwarium...
Wreszcie zgłasza się Kazio:
- A my mamy kurczaka w zamrażarce...
Na przystanku autobusowym mały chłopiec trąca w nogę starszego pana.
- Czy pan lubi lizaki?
- Nie.
- To proszę go na chwile potrzymać, bo muszę zawiązać sznurowadło.
Mala Zosia przedstawia sie gościom:
- Jestem panna Zosia.
Po przyjęciu mama zwraca jej uwagę, że sześcioletnia dziewczynka przedstawiając się mówi tylko: "Jestem Zosia". Zosia zapamiętała to sobie i następnym razem przedstawia się:
- Jestem Zosia... ale już nie panna.
Mama pyta sie Jasia:
- Jasiu, jaki przedmiot w szkole najbardziej lubisz?
- Dzwonek, mamo.
W szkole pani pyta sie dzieci:
- Jasiu, co wiesz o Powstaniu Styczniowym?
- Jedni mówią że było, inni że dopiero będzie...
- A ty Małgosiu?
- Ja tam nie wiem, ale tata się szykuje.
- Kaziu, dlaczego nie byłeś wczoraj w szkole?
- Bo wczoraj umarł mój dziadek...
- Nie kłam, wczoraj widziałam twojego dziadka w oknie...
- Tatuś wystawił go przy oknie, bo listonosz szedł z rentą...
Lekcja polskiego. Pani pyta się dzieci kto był największym polskim wieszczem. Nikt nie wie. Pani podpowiada:
- Ad...
Jasiu:
- Adam!!!
- Dobrze, a jak miął na nazwisko?
Cisza. Pani znowu podpowiada:
- Mi...
- Michnik!!!
- Mamo, chłopcy zaczynają mnie podrywać!
- W jaki sposób, córeczko?
- Rzucają we mnie kamieniami....
Nauczyciel kazał Jasiowi napisać 100 razy: "Nie będę mówił TY do nauczyciela". Na drugi dzień Jasio przyniósł zeszyt, w którym to zdanie było napisane 200 razy.
- Dlaczego napisałeś 200 razy? Kazałem tylko 100...
- Żeby ci zrobić przyjemność, bo cię lubię stary!...
- Tatusiu widziałem jak nasz sąsiad gonił ruszający z przystanku autobus...
- I co?
- Poszczułem go naszym Burkiem i zdążył...
Pani zadała dzieciom temat wypracowania - 'Jak wyobrażam sobie pracę dyrektora?'. Wszystkie dzieci piszą tylko Jaś siedzi bezczynnie założywszy ręce.
- Czemu Jasiu nie piszesz? - pyta się nauczycielka.
- Czekam na sekretarkę...
Jasiu po powrocie do domu, z przedszkola, mówi do mamy:
- Piotrek powiedział, ze jesteś bardzo fajna i chętnie by cię zarżnął.
- Zerżnął Jasiu, zerżnął
- Czy lubisz recytować wierszyki? - pyta jeden z gości małej córeczki państwa domu.
- Nie, ale mama zawsze mnie do tego zmusza, kiedy chce, żeby goście wreszcie poszli do domu...
Rozmawia dwóch kolegów ze szkolnej ławy:
- Wiesz, wstyd mi za mojego ojca. To prawdziwy tchórz. Ile razy mama wyjeżdża, on się boi i idzie spać do sąsiadki...
- Synku, dlaczego płaczesz? Chciałeś okręcik? Dostałeś okręcik. Czego jeszcze chcesz?
- Morza!!!
Rodzice leża w łóżku a Jaś podsłuchuje co mówią:
- Kochany - chciałabym aby to była dziewczynka...
- Tak kochanie - dostaniesz dziewczynkę...
Jaś wbiega do pokoju rodziców:
- A ja chce żołnierzyki, klocki i rower!
Kaziu, czy umyłeś już uszy?
- Nie, ale jeszcze słysze!
Mamo, to jest Kazio! Przyjrzyj mu się uważnie!
- Dlaczego?
- Bo on się uczy jeszcze gorzej niż ja!
- Kaziu, dlaczego rzuciłeś w tego chłopca jeszcze drugim kamieniem?
- Bo pierwszym nie trafiłem.
Najmłodsza Mądralówna i najmłodszy Iksiński spostrzegają na spacerze w parku całującą się parę.
- Dlaczego oni to robia? - pyta mala.
- Nie rozumiesz? On jej chce ukraść gumę do żucia!
Mama do Jasia:
- Usiądź synku i opowiedz nam jakąś śmieszną historyjkę.
- Problem w tym, że nie mogę usiąść. Przed chwila opowiedziałem śmieszną historyjkę o tatusiu...
Lekcja (biologii):
Nauczyciel: A czy wiecie dzieci jaki ptak nie buduje w ogóle gniazd?
Uczeń się zgłasza: Tak! To kukułka!
Nauczyciel: A czemu nie?
Uczeń: No bo mieszka w zegarach.
-Jasiu, czy twój ojciec nie pomaga ci jeszcze w odrabianiu lekcji?
-Nie, ta ostatnia dwója z matematyki zupełnie go załamała.
-Krzysiu dlaczego masz w dyktandzie te same błędy co twój kolega z ławki?
-Bo mamy tego samego nauczyciela od języka polskiego...
Chłopczyk siusia pod ścianą. Podchodzi dziewczynka, zagląda i mówi:
- Oooooo, jakie praktyczne!
- Mamusiu, czy ty mnie kochasz?
- Tak, bardzo.
- To rozwiedź się z tatą i wyjdź za tego lodziarza, co mieszka naprzeciwko.
- Mamusiu spójrz tamten pies wygląda zupełnie jak wujek Marian.
- Synku, nie wypada robić takich uwag.
- Myślisz, mamo, że ten pies zna wujka Mariana i mógłby to usłyszeć?
- Kaziu czy chronisz środowisko???
- Tak, wczoraj schowałem Tacie packę na muchy...
Po sprawdzeniu pracy domowej w szkole podstawowej...
- Ani jedno działanie na dodawanie nie jest wykonane prawidłowo!!!
- Ale to nie ja odrabiałem lekcje, to mój tata!!!
- A kim on jest???
- Kelnerem...
- Kaziu jaka to CZEŚć mowy "małpa"?
- Jest to czas przeszły od rzeczownika człowiek
Pani w szkole żądała dzieciom pytanko:
- Kochane dzieci na jutro proszę przygotować coś ciekawego o swojej rodzinie.
Na drugi dzień pani pyta dzieci z zadanego tematu:
Małgosia: Mój tatuś ma niesamowity zawód - jest kosmonautą.
Czesio: A ja mam trzech tatusiow.
Na to Jasio wyciąga z teczki sporej wielkości ogórek, pokazuje go całej klasie i dumą mówi:
- SZWAGIER.
Nauczyciel kazał Jasiowi napisał 100 razy:
"Nie będę mówił ty do nauczyciela."
Na drugi dzień Jasio przyniósł zeszyt,
w którym to zdanie bylo napisane 200 razy.
- Dlaczego napisałeś 200 razy? Kazałem tylko 100...
- Żeby ci zrobił przyjemność!
- Tatusiu, dlaczego ty w moim dzienniczku podpisujesz oceny niedostateczne trzema krzyżykami?
- Bo nie chce aby nauczyciel pomyślał, że normalny człowiek może być ojcem takiego cymbała.
Małgosia ma pierwsza miesiączkę, nie wie biedna co się stało i pokazuje Jasiowi swój problem. Jasiu ogląda z wielkim zainteresowaniem, i rzecze:
- Nie wiem, Małgośka, na mój gust, to Ci jaja urwało.
Siedzi berbeć w piaskownicy, podchodzi do niego drugi.
- Ile mas lat?
- Nie wiem.
- A palis?
- Palę.
- A pijes?
- Piję.
- A chodzis na dziewcynki?
- Nie.
- To mas ctery!
- Mamo, jak nie lubię tej mojej siostrzyczki.
- Jedz, jedz co ci dają.
- Jasiu dlaczego spóźniłeś się do szkoły?
- Bo pewnej pani zginęło 100 000 zł.
- I co? Pomagałeś szukać?
- Nie! Stałem na banknocie i czekałem aż odjedzie!!
- Czy są rajstopki na cztery lata - pyta mama, a córka szepce:
- Mamo, spytaj jeszcze czy są parasolki na pięćdziesiąt lat bo babcia prosiła żeby jej kupić.
Pewnego razu mały Jasio wszedł do pokoju rodziców i przyłapał ich na uprawianiu seksu.
- Tatusiu, co robisz? - pyta Jasio.
- Ehm... Nooo... Mamusia chciała mieć bobaska... - mowi tatuś.
Na to Jaś kładzie się obok mamusi i mówi:
- No to ja chcę rowerek!
- Powiedz, czy dalej od nas są położone Chiny czy Księżyc? - pyta nauczyciel.
- Panie psorze, myślę, że jednak Chiny.
- A na jakiej podstawie tak twierdzisz?
- Bo Księżyc już widziałem nieraz, a Chin jeszcze nigdy.
- Tatusiu, czy Ocean Spokojny zawsze jest spokojny?
- Co za głupie pytanie! Czy nie możesz dowiadywać się o cos mądrzejszego?
- Mogę. Chciałbym wiedzieć, kiedy umarło Morze Martwe.
Nauczycielka zadała dzieciom wypracowanie pt. "Co mój tata robi po pracy?". Pisze Jaś, syn policjanta.
"Tato po pracy zawsze bierze gazetę i idzie do ubikacji. Chyba będzie srać, bo czytać przecież nie umie..."
Przychodzi synek do domu ze świadectwem. Ojciec ogląda i widzi same 2. Syn stoi uśmiechnięty i czeka.
- Czego się gówniarzu śmiejesz, przecież tu są SAME dwójki?! - i wyjmuje pasek ze spodni.
- Spoko, ojciec, jeszcze tylko wp*.*dol i już wakacje!...
Do apteki wpada blady, drżący chłopiec:
- Czy ma pani jakieś środki przeciwbólowe?
- A co cię boli chłopcze?
- Jeszcze nic, ale ojciec właśnie ogląda moje świadectwo.
- Jaki jest czas przyszły od słowa pije?
- Pijany - odpowiada uczeń.
Powiedz mi, Jasiu - pytają małego chłopca - czy twoja matka jest chora, że leży w lóżku?
A Jaś na to:
Nie, tylko się boi, żeby ojciec łóżka na wódkę nie sprzedał
- Proszę pani, ja się w pani chyba zakochałem - mówi dziesięcioletni Jasiu.
- Przykro mi Jasiu, ale ja nie lubię dzieci.
- A kto lubi, będziemy uważali.
Jaś do Magdy.
- Magda, chodź, cię bzyknę!
- Nie mogę, mam okres.
- Ej Magda, ty ciągle z tą szkołą...!
Pani mówi do dzieci.
- Proszę ułożyć zdanie, aby występował w nim dwa razy wyraz 'pięknie' wszystkie dzieci ułożyły podobne zdania w stylu:
"Dzisiaj jest piękny dzień bo pięknie świeci słońce."
W końcu pani dochodzi do Jasia.
- No to może teraz Jasiu przeczyta nam swoje zdanie.
Na to Jasiu.
- Moja siostra wróciła do domu i mówi "tato, jestem w ciąży", na co mój stary odrzekł, "pięknie, q*.*a, pięknie".
Wali się Jasiu z Małgosią. Małgosia mówi:
- Jasiu ale ty to bajer robisz, lepiej od tatusia.
- Wiem, mama mi mówiła...
- Mój tatuś ma piękny, nowy samochód - chwali się chłopiec kolegom.
- A gdzie go trzyma? - dowiadują się koledzy.
- Schnie w garażu. Całą noc malował go i zmieniał numery.
- Malgosiu rozkracz się.
- Kraaa!
Dzieci wybierają zawody aktorek, piosenkarzy, strażaków, policjantów, itp. Tylko Jaś mówi, że chciałby zostać św. Mikołajem.
- Czy dlatego Jasiu, że roznosi prezenty? - pyta nauczycielka.
- Nie. Dlatego, że pracuje raz w roku.
Nauczycielka pyta małego Jasia:
- Gdzie pracuje twój ojciec?
- W kawiarni.
- Jest kelnerem?
- Nie! Literatem!
- Mam dość misiów i resoraków - powiedział Jaś zabijając św. Mikołaja
Znudzony onanizmem siedmioletni Franio
Zobaczył gołą siostrę i poleciał na nią.
Mile złego początki, lecz koniec żałosny,
Dostal wp*.*ol od ojca, a syfa od siostry...
- Jasiu - pyta nauczyciel. - Jaki to będzie przypadek jak powiesz "lubię nauczycieli"?
- Bardzo rzadki, panie profesorze.
Jasio pyta tatę:
- Czy potrafisz podpisał się z zamkniętymi oczami?
- Potrafię.
- To świetnie. Trzeba podpisać się kilka razy w moim dzienniczku.
Jas wraca do domu cały zmoczony.
- Co się stało? - pyta się matka.
- Bawiliśmy się w psy.
- No i co?
- Ja byłem latarnią...
Kto to jest hipokryta? - pyta pani na lekcji.
- Ja wiem - zgłasza się Jaś - to jest uczeń, który twierdzi, że lubi chodzić do szkoły.
- Synku, kiedy poprawisz dwójkę z matematyki?
- Nie wiem, mamusiu, nauczyciel nie wypuszcza dziennika z rąk.
Na przystanku autobusowym pewna pani widzi małego chłopca strasznie umorusanego i zasmarkanego.
- Chłopcze, czy ty nie masz chusteczki?!
- Mam, ale obcym babom nie pożyczam.
W szkole pani kazała narysować dzieciom swoich rodziców. Po chwili podchodzi do małego Jasia i pyta:
- Dlaczego twój tata ma niebieskie włosy?
- Bo nie było łysej kredki.
Lekcja religii w szkole:
- Kto był pierwszym człowiekiem na Ziemi?
- Blake! - odpowiada Grześ.
- Co ty opowiadasz! Pierwszym człowiekiem był Adam!
- No właśnie! Pamiętałem, że to ktoś z 'Dynastii'!...
- Tato, dlaczego ten pociąg zakręcowywuje?
- Nie mówi się "zakręcowywuje", tylko "zakręca"!
- No dobrze, to dlaczego on zakręca?
- Bo mu się tory wygły...
O potworach:
Dziewczynka potwór:
- Mamusiu dzieci w szkole mówią, że jestem wilkołakiem. Zmyślają, prawda?
Mama potwór:
- Oczywiście, że zmyślają. Ale teraz zamknij się i wyczesz sobie twarz.
Na budowie, podczas szkolnej wycieczki:
- Bardzo ważne jest noszenia kasków. Znałam chłopca, który nie nosił kasku. Pewnego dnia spadla mu cegła na głowę i zabiła go na miejscu. Znałam też dziewczynkę, która chodziła w kasku i gdy spadła jej cegła na głowę, uśmiechnęła się i poszła dalej.
- Ja ją znam. Mieszka w naszym bloku. Do tej pory chodzi w kasku i się uśmiecha.
- Co się stanie, jeśli naruszysz jedno z dziesięciu przykazań? - pyta katechetka ucznia.
- Pozostanie dziewięć!
los Bartos [ 512 ]
mąż obudzil sie w nocy i lazi po pokoju
żona: co tak lazisz?
mąż:sexu mi sie chce
żona: no to chodz!
mąż: no to ku*$a chodze
InsicT [ Pretorianin ]
83 POWODY DLA KTÓRYCH PIWO JEST LEPSZE OD KOBIETY:
Piwem możesz sie rozkoszować każdego dnia w miesiącu,
Piwem możesz sie rozkoszować przez całą noc,
Plamy po piwie łatwo się zmywają
Piwa nie trzeba zapraszać na kolację,
Piwo zawsze będzie cierpliwie czekać w samochodzie, aż skończysz grać w piłkę,
Piwo nigdy sie nie spóźnia,
Piwo nigdy nie jest zazdrosne, gdy weźmiesz inne,
Po piwie kac zawsze przechodzi,
Naklejki z piwa zdejmuje sie bez walki,
Gdy idziesz do baru, masz zawsze gwarancję dostania piwa,
Piwo nigdy nie ma bólu glowy,
Gdy już wypijesz piwo, masz zawsze butelkę wartą co najmniej 40 gr,
Piwo się nie zmartwi, gdy przyjdziesz do domu z innym piwem,
Piwo zawsze wchodzi gładko,
Możesz wypić więcej niż jedno piwo w ciągu nocy i nie czuć sie winnym,
Piwem możesz sie podzielić z przyjaciółmi,
Zawsze wiesz czy jesteś pierwszym, który otwiera butelke,
Piwo jest zawsze wilgotne,
Piwo nie żąda równości,
Piwo możesz pić przy ludziach,
Piwa nie obchodzi pora, o ktorej wracasz,
Za zmianę piwa nie trzeba płacić alimentów,
Chłodne piwo to dobre piwo,
Piwa nie trzeba myć, żeby dobrze smakowało,
Od piwa nie można się niczym zarazić,
Piwo zawsze cię zadowoli,
Im dłużej trzymasz piwo, tym staje się lżejsze,
Piwo nie mówi dla żartów, że jest w ciąży,
Piwo nie ma krewnych,
Niezależnie od opakowania, piwo zawsze dobrze wygląda,
Aby ochłodzić piwo, wystarzcy wstawic je do lodówki,
Piwo nie narzeka na chrapanie,
Jedyną rzeczą o jakiej mówi Ci piwo jest pora, kiedy musisz iść do WC,
Nie musisz wstydzić sie piwa, z którym przyszedłeś na imprezę,
Z imprezy mozna wyjść z innym piwem niż to, z którym sie przyszło,
Piwo nie ma włosów tam, gdzie nie trzeba,
Piwo nie zmusza cię do picia,
Piwo mozesz zastrzelić,
Łatwiej złapac uciekajace piwo,
Nie trzeba mieć zezwolenia, żeby mieszkać z piwem,
Drzewo jest wystarczająco dobrym miejscem dla piwa,
Piwa nie obchodzi, ile zarabiasz,
Piwo nie narzeka na wakacje, które wybrałeś,
Piwo nie będzie ci miało za złe, jeśli zaśniesz zaraz po jego wypiciu,
Piwo lubi jeździć w bagażniku,
Piwo nie zmusza cię do obietnić, że będziesz je szanował rano,
Piwo nie narzeka na plamy od potu,
Możesz trzymać wszystkie swoje piwa w jednym pokoju i nie będą sie bić.
Mozesz kupić całą skrzynkę piwa, jeśli masz na to ochotę,
Po wypiciu piwa nie jesteś zobowiązany do niczego poza wyrzuceniem pustej butelki,
Piwo nigdy nie kosztuje cię więcej niż 5 złotych i nigdy nie zostawia cię spragnionym,
Gdy twoje piwo znika, po prostu bierzesz kolejne,
Raczej rzadko (jeśli wogóle) znajdujesz naklejki od piwa wiszące na zasłonce od prysznica,
Piwo rano wygląda tak samo,
Piwo nie sprawdza cię po miesiącu znajomości,
Piwo nie martwi się o to, czy obudzą się dzieci,
Piwo nie mieszka z matką,
Piwo nie ma moralnych oporów,
Piwo nie wariuje raz w miesiącu,
Piwo zawsze cię słucha i nigdy nie argumentuje,
Naklejki z piwa nie wychodzą z mody każdego roku,
Piwo nie ma zimnych stóp,
Piwo nie domaga się legalizacji waszego związku,
Piwo nigdy nie ma nadwagi,
Piwo nie znika z twoja kartą kredytową,
Piwo nie ma prawnika,
Piwo nie wymaga wielkiej łazienki,
Piwo nie skarży się na drogę, którą jedziesz,
Piwo nigdy nie zmienia zdania,
Piwo nigdy ci nie dokucza,
Piwo nigdy nie chce zmieniać kanału w TV,
Piwo nie zabiera cię na zakupy,
Piwo jest łatwe do wzięcia,
Miło mieć duże, grube piwo,
Piwo nigdy nie mówi nie,
Piwo nigdy się nie skarży, gdy je gdzieś zabierzesz,
Piwo nigdy nie wychodzi 'upudrować nosek',
Piwo nie nosi stanika,
Piwo nie dba o to czy się ubrudzi,
Piwo nie zużywa twojego papieru toaletowego,
Piwa nie obchodzi to, ze nie masz kultury lub manier,
Piwo nie jest wiedźmą,
Piwo nigdy nie płacze,
30 POWODÓW DLA KTÓRYCH PIWO JEST LEPSZE OD MĘŻCZYZNY:
Piwo czyni życie łatwiejszym,
Piwo nigdy nie zostawia podniesionej klapy od sedesu,
Piwo pije się dłużej niż 8 sekund,
Piwo nigdy nie chce ogladać wrestlingu,
Piwo nie oczekuje, że ugotujesz obiad, jesli nie jesteś głodna,
Piwo nie zostawia brudnych skarpetek na podłodze,
Piwa nie obchodzi to, że idziesz na zakupy,
Piwu nie przeszkadza wizyta twojej matki,
Piwo nie zostawi cię dla młodszej kobiety,
Piwo nie zostawi cię również dla młodszego mężczyzny,
Nie musisz się martwić, że zarazisz się AIDS od picia piwa,
Od picia piwa nie zajdziesz w ciążę,
Piwo nigdy nie śmierdzi tak jak mężczyzna,
Piwo nie wychodzi gdzieś z innymi piwami,
Piwo nie marnuje pieniędzy na magazyn PlayBeer,
Piwo nigdy nie chce zmieniać kanału w TV,
Piwo nie musi spać przy otwartym oknie,
Piwo nie chrapie,
Piwo nie może ci przerwać,
Piwo nie beka,
Piwu nie przeszkadzają suszące się w łazience pończochy,
Dobre piwo jest łatwo znaleźć,
POwszechne są wysokie, ciemne, dobrze wyglądające piwa,
Piwo nie ma matki,
Piwo nigdy nie narzeka na twoje gotowanie,
Piwo nie martwi się, że wypadają mu włosy,
Miło mieć duże, grube piwo,
Piwo nie ściąga ci kołdry,
Nie musisz się śmiać z dowcipów piwa,
Piwo nie ci za złe, jeśli nie jesteś w nastroju do picia piwa,
26 POWODY DLA KTÓRYCH ROWER GÓRSKI JEST LEPSZY OD KOBIETY:
Rower górski nigdy nie zachodzi w ciążę.
Nie ma takich dni w miesiącu kiedy nie mógłbyś jeździć na rowerze górskim.
Rower górski nie ma rodziców.
Możesz pożyczyć swój rower górski kumplowi.
Twój rower górski nie interesuje się, na ilu innych rowerach wcześniej jeździłeś.
Kiedy jedziecie, ty i Twój rower górski osiągacie szczyt zawsze w tym samym momencie.
Twój rower górski nie gniewa się, gdy oglądasz się za innymi rowerami górskimi.
Twój rower górski nie interesuje się, ile masz jeszcze innych rowerów.
Twój rower górski nie ma nic przeciwko czytaniu pisemek o rowerach.
Nigdy nie usłyszysz "Niespodzianka! Będziesz miał nowy rowerek" dopóki nie pójdziesz do sklepu i nie kupisz go sobie.
Jeżeli pęknie Ci guma, możesz to łatwo naprawić.
Jeżeli Twój rower górski złapie luzy, możesz je usunąć.
Nie musisz być zazdrosny o faceta, który pracuje nad Twoim rowerem górskim.
Jeżeli obrzucisz obelgami swój rower górski, nie musisz go przepraszać przed następną jazda.
Możesz jeździć na swoim rowerze górskim tak długo, jak zechcesz i nie będzie się czul obolały.
Możesz przestać jeździć na swoim rowerze górskim kiedy przyjdzie Ci na to ochota, a on i tak nie będzie Sfrustrowany.
Twoi rodzice nie będą utrzymywać kontaktów z Twoim starym rowerem górskim, jeżeli go porzucisz.
Rower górski nie mówi, że go boli głowa.
Rower górski nie czyni Ci wymówek, jeżeli jesteś kiepskim kolarzem.
Twój rower górski nigdy nie ma ochoty wyjść na noc z innymi rowerami górskimi.
Rower górski nie narzeka, że się spóźniłeś.
Nie musisz brać prysznica przed jazdą na rowerze górskim.
Jeżeli Twój rower górski staro wygląda możesz go pomalować lub kupić nowe części.
Możesz przejechać się na nowym rowerze górskim od razu. Nie musisz dawać mu kwiatów, zabierać go do kina, czy poznawać jego rodziców.
Jedynym zabezpieczeniem jakiego musisz używać jeżdżąc na rowerze to Twój kask.
Kiedy jesteś w damsko-męskim towarzystwie, możesz bez stresu opowiadać o swojej ostatniej fantastycznej przejażdżce.
23 POWODY DLA KTÓRYCH ROWER GÓRSKI JEST LEPSZY OD MĘŻCZYZNY:
Rower górski nigdy nie zrobi ci dziecka.
Kiedy są takie dni w miesiącu, gdy nie masz ochoty jeździć na rowerze, on nie będzie się czuł sfrustrowany.
Rower górski nie jest syneczkiem mamusi, bo jej nie ma.
Możesz pożyczyć swój rower górski przyjaciółce.
Twój rower górski nie interesuje się, jak dobre były twoje poprzednie rowery.
To, czy osiągniesz szczyt na swoim rowerze górskim zależy wyłącznie od TWOJEJ kondycji.
Staruszka jadąca na nowiutkim rowerze wzbudza podziw i uznanie.
Twój rower górski nie wozi bez twojej wiedzy innych rowerzystek.
Twój rower górski nie będzie cię namolnie namawiał, byś na nim jeździła.
Kiedy wyjedziesz, twój rower nie zaprosi innych rowerów na popijawę.
Nigdy nie mówi ci, że jest głodny.
Nie opowiada innym rowerom górskim o tym, jak źle prowadzisz.
Możesz jeździć na swoim rowerze górskim tak długo, jak sprawia ci to przyjemność, a on nie padnie wyczerpany.
Twój rower cię nie porzuci. Jedynie ty możesz to zrobić.
Twoje ciocie nie będą się dopytywać, kiedy masz zamiar sprawić sobie mały rowerek.
Przed każdą przejażdżką nie musisz mu przypominać, żeby się ogolił.
Twój rower górski nie będzie miał ci za źle, jeśli przyprawisz mu rogi.
Twój rower nie będzie się denerwował, jeśli przed samym wyjściem postanowisz nagle odświeżyć sobie makijaż.
Nie musisz się seksownie ubierać, żeby jeździć na rowerze górskim.
Jeżeli Twój rower górski nie jest już w stanie jeździć, kupujesz nowy.
Możesz przejechać się na nowym rowerze górskim od razu. I nikt nie powie, ze jesteś łatwa.
Żeby bezpiecznie jeździć na rowerze, nie musisz łykać pigułek.
Kiedy rower nie jest ci potrzebny, po prostu zanosisz go do piwnicy.
43 POWODY DLACZEGO KOMPUTER JEST LEPSZY OD KOBIETY:
Z komputerem można "to" robic zawsze i o każdej porze ( nawet przy innych),z kobietą nie zawsze...
Komputer zawsze czeka na Ciebie.
Komputer nie porównuje Cię z poprzednim użytkownikiem.
Komputer nie mówi, jak beznadziejny był poprzedni użytkownik.
Komputer nigdy nie zapomina o twoich urodzinach.
Komputer nie spyta, Czy jest inny komputer w twoim życiu?
Komputer nigdy nie mówi o małżeństwie.
Komputer nie zakocha się w Tobie po jednej sesji.
Komputer nie zagląda do Twojego notesu.
Komputera nie interesuje ile masz kont.
Komputer nigdy nie powie "Zostańmy przyjaciółmi".
Komputer nie używa Twojej maszynki do golenia.
Komputer nie bierze Cię w "krzyżowy ogień pytań", gdy zaczynasz sesję.
Komputer można łatwo wyłączyć.
Komputer jest gotowy, gdy tylko Ty jesteś gotowy.
Komputera nie interesuje, jak długo będziesz używał jego konta.
Komputer robi wszystko, co mu powiesz.
Komputera nie obchodzi różnica wieku.
Komputera nie obchodzi, czy jesteś żonaty.
Komputer nie zachodzi w ciążę.
Komputer nie denerwuje się, gdy używasz innych komputerów.
Komputer nie domaga się równouprawnienia.
Komputer nie zmusza Cię do spotkania ze swoimi rodzicami.
Komputer nie ma nic przeciwko temu, żebyś podzielił się nim z przyjacielem.
Komputer nigdy się nie męczy i nie ma bólu głowy.
Komputerowi nie przeszkadza, jeśli nie lubisz jego przyjaciół.
Jeśli nie odpowiada Ci jeden komputer, to możesz go szybko zmienić na inny.
Dla komputera nie ważny jest rozmiar.
Średnia sesja z komputerem trwa cztery godziny.
Nigdy nie musisz mówić "przepraszam" komputerowi.
Możesz zalogować się na kilka komputerów jednocześnie.
Można mieć wiele komputerów i nie mieć kłopotów.
Możesz podłączyć się do komputera i on zawsze będzie na to przygotowany.
Nie musisz mówić komputerowi, że go kochasz.
Wydatki na komputer dają się przewidzieć.
Zachowanie komputerów jest obliczalne.
Podczas wymiany komputer nie zagraża życiu właściciela.
Komputer nie stawia wciąż nowych wymagań.
Dostęp osób trzecich do komputera daje się kontrolować.
Komputery nie potrafią tańczyć i nie wymagają tego od Ciebie.
Komputer jest cierpliwy.
Komputery nie żądają alimentów.
33 POWODY DLACZEGO LINUX JEST LEPSZY OD KOBIETY:
Z Linuxem możesz pracować przez całą dobę.
Linux zawsze powita cię radośnie promptem "login:".
Linux nie doda sobie sam nowych kont dopuszczając osoby niepowołane do systemu.
Z łatwością możesz sprawdzić co twój Linux robił w ostatnich minutach.
Linux nie zniknie nagle z dysku zabierając ze sobą pół twojej duszy.
Na swojego Linuxa możesz zalogować się wielokrotnie w tym samym czasie.
Linux jest stabilny.
Linux nie zadaje pytań.
Linux nie wymaga od ciebie, żebyś tańczył zanim będziesz mógł się zalogować.
Linux nie zwraca uwagi na umięśnienie ramion.
Linux nie pali.
Linux nie pije.
Linux nie potrafi rozbić twojego samochodu.
Linux nie sprawdza twojego znaku zodiaku.
Linux jest za darmo!
Jeśli uważasz, że twój Linux nie wygląda dostatecznie dobrze wystarczy, że zmienisz window manager.
Linux nie ma przyjaciółek.
Żeby zainstalować Linuxa nie musisz wkładać garnituru.
Instalacja Linuxa da się wykonać w pół godziny.
Do instalacji Linuxa nie potrzebujesz pomocy księdza.
Linux działa nawet, jeśli nie dajesz mu kwiatów.
Linux funkcjonuje bez przerw przez cały miesiąc.
W Linuxie istnieje polecenie shutdown -h now.
Z czasem Linux staje się coraz lepszy.
Doswiadczeniami z Linuxem mozesz dzielić się bez skrępowania.
Linux nie narzeka, jeśli używasz przez jakiś czas innego systemu.
Wyjeżdżając możesz Linuxa pozostawić w domu bez obaw.
Linux nigdy nie powie "Ja nie mam co na siebie włożyć".
Linux może wygrać z tobą w szachy.
Linux nie domaga się, abyś miał porządek w szafach.
Linux nie piszczy na widok zdjęcia Bogusława Lindy.
Do Linuxa dostajesz pełny kod źrodłowy, a jego twórcy odpowiadają na e-maile (przynajmniej czasami).
Jeśli inni też chcą mieć Linuxa, możesz dać im kopie.
20 POWODÓW, DLA KTÓRYCH WARTO OBCHODZIĆ DZIEŃ KOBIET
Dawno nie było w firmie żadnej imprezy.
Potrzebujesz klina na lekarstwo, a za jeden głupi goździk napijesz się darmowej wódki.
Być może do wódki dorzucą śledzika. Zaoszczędzisz wtedy na lunchu.
Wycałujesz bezkarnie wszystkie ładne koleżanki (niestety brzydkie też).
Staniesz się stałym gościem babskich imprez.
Dostaniesz przepisy na ciasta i inne ciekawe potrawy.
Nauczysz się, jak cerować skarpety.
Jeśli odpadnie ci guzik, któraś z koleżanek szybko ci go przyszyje.
Staniesz się powiernikiem kobiet - poznasz ich troski i radości (niektóre z nich sam rozwiążesz - najlepiej pod nieobecność facetów załamanych kobiet).
Usłyszysz, jak nazywa się najprzystojniejszy prezenter i najbrzydsza prezenterka TV.
Dowiesz się wielu ciekawych rzeczy o kolegach z pracy (koleżankach też).
Dowiesz się jeszcze więcej rzeczy o sobie samym.
Niewykluczone, że zostaniesz zaproszony na kontynuowanie imprezki w mieszkaniu jednej z uczestniczek spotkania.
Zapoznasz się z nazwami najskuteczniejszych proszków piorących, najlepszych podpasek i pampersów.
W przyszłości będziesz miał od kogo pożyczać cukier, kawę i herbatę.
Koleżanki chętnie przyjdą na imprezy, organizowane u ciebie w domu.
Daj kwiatek żonie - możesz liczyć na dobry obiad (nie dawaj dwóch, bo zacznie coś podejrzewać lub zaoferuje małżeński sex).
Goździk dany teściowej wprawi ją w wielkie osłupienie.
Jeśli podeprzesz to jakims wyszukanym komplementem (np.: "Ale mama dziś extra wygląda"), osłupienie teściowej może utrzymywać się tygodniami.
Jeśli masz dorastającą córkę, ta też zbaranieje po otrzymaniu kwiatka. W najblizszym czasie nie będzie cię męczyć o pieniądze na płyty, ciuchy i nowy sprzęt hi-fi.
12 POWODÓW DLACZEGO KOTY SĄ LEPSZE OD KOBIET:
Zwykle milczą.
Satysfakcjonuje je już kawał surowej ryby - nie chcą nic więcej.
Same i bez zachęty pakują Ci się do łóżka.
Nie musisz głaskać go przez dwie godziny i na 100 różnych sposobów, by zamruczał z zadowolenia.
Nie zajmują połowy łóżka.
Nie lamentują, gdy w TV zaczyna się kolejny Mundial.
Żaden kot po roku nie stwierdził, że jego futro jest już zupełnie niemodne i zażądał norek.
Po roku albo dwóch znajomości nie musisz się żenić z kotem, żeby nadal Cię lubił.
Jeśli kot syczy, parska, pluje i Cię drapie - to na pewno ma na to jakiś rozsądny powód.
Kot nie robi afery z obsikanej deski klozetowej.
Kot WIE, że jest dla Ciebie pępkiem świata - nie musisz mu tego powtarzać 5 x dziennie.
Kot choć CZASEM śmieje się z Twoich dowcipów.
10 POWODÓW DLACZEGO KOTY SĄ LEPSZE OD DZIECI:
Weterynarze przyjmują wieczorami.
Twój kiciuś nie wyrośnie w ciągu trzech miesięcy z tych ślicznych, ale jakże drogich ubranek.
Kotki wyglądają uroczo, nawet jeżeli nie kąpały się przez ostatni miesiąc.
Nie będziesz musiała zamartwiać się nocami w jaki sposób pokryjesz koszty edukacji swojego kotka.
Nikt Ci nie powie, że jesteś złą matką, jeżeli nie będziesz chciała karmić piersią swojego kotka.
Nikt nie oskarży Cię o perwersję lub wykorzystywanie seksualne jeżeli będziesz pieściła i przytulała swojego kotka.
Nikt nie posądzi Cię o brak zasad moralnych, jeśli nie poślubisz ojca swoich kociąt. Prawdopodobnie nikt nawet nie zapyta się Ciebie kto jest ich ojcem.
Nikt nie będzie kwestionował Twojej zdolności do normalnego wypełniania obowiązków w pracy jeżeli dowie się, że masz kotka.
Kuwetę z piaskiem zmienia się tylko raz dziennie.
8 POWODÓW DLACZEGO KOTY SĄ LEPSZE OD MĘŻCZYZN:
Kot zawsze trafia do kuwety.
Kota łatwiej wytresować.
Nie musisz nigdy spędzać czasu z matką swojego kota.
Jeżeli będziesz prosić wystarczająco długo, kot w końcu cię wysłucha.
Kotu można obciąć pazury. Spróbuj nakłonić faceta, aby obciął paznokcie u nóg.
To nic jeżeli kot będzie się ocierał o twoją najlepszą przyjaciółkę.
Gdy kot wskoczy na twoje kolana, wystarczą delikatne pieszczoty aby go usatysfakcjonować.
Kot wie, że jesteś kluczem do jego szczęścia... Mężczyzna myśli, że to on jest szczęściem
InsicT [ Pretorianin ]
. O nasturcji:
Ona z Turcji kożuch przywiozła...
. O kapuście:
Noc bez ciebie taka pusta...
. O sośnie:
Nie szum, bo cię zerżną...
. O Siewierzu:
Odczep się, wiesz?
. O cioci:
Cio ci się stało?
. O basenie:
Oba se nie poradzimy.
. O selerze:
Mama pierze, ja se leże.
. O Ani:
- Ani mi się waż.
- Ani mnie nie wkurwiaj.
. O naleśniku i dżemie:
Leży baba na leśniku i dzemie.
. O misiach:
Oddaj misie.
. O kapuście:
Ta butelka ta kapusta.
. O motylach:
Motyle i chce jeszcze więcej.
. O chronometrze, włościaninie i ekskrementach:
Gówno chłopu nie zegarek.
. O nosie:
Odpierd*l nosie.
. O śledziu, panterze i puszczy:
Śledź pantera żonę, bo się puszcza.
. O żabie:
Zabie rzte łapy.
. O walizkach:
Wali z kibla, aż muchy padają.
. O Jerychu:
Je Rychu aż miło patrzeć.
. O groszku:
Grosz kurde czy nie grosz?
. O Magdzie Zawadzkiej:
Złapała Magda za Wacka..
. O manicure:
Józek zrobił Mani córe...
. O czasie:
Cza się napić!
. O pociągu animatorów:
Jedzie pociąg a ni ma torów.
. O strzykawce:
Szczy kawka na dachu.
. O apostołach:
A postoł i poszedł.
. O powodzi:
Po wodzi mineralnej mi się beka.
. O górze i miesiącu:
Miesiąc z góra się odbija.
. O Janosiku:
Ja no siku jeno zrobię!
. O wątróbce
Won trupka Stalina z mauzoleum Lenina.
. O skinie:
Wyszedłem z kina.
. O komiku :
Oko mi kur.. wybili ! (żałośnie)
. o Jacusiu :
Ja cus tu wódki nie widzę ! ( z rozczarowaniem)
. O wężu :
Sssssspier...laj (po chamsku)
. O apostołach :
Jedzcie, pijcie i hulajcie, a po stołach nie rzygajcie!
. O babci:
Ooo, bab ci się zachciewa (opowiedział mi 5 letni chłopczyk)
. O komendzie:
Wybili oko mendzie.
. O dźwigu:
Zamknij dźwi gówniarzu.
. O powidłach:
Po widłach są dziury w plecach.
. O gołębiu :
Golem biustem go zwabiła !
. O napięciu :
Na pięciu napadło dziesięciu ...
. O dziewannie :
- Dzie wanna bo rzygam ?!
. O naleśniku :
- Na leśniku leża trzy sosny.
. O udach i piersiach :
- Jak się uda będziemy piersi.
. O Napoleonie Bonaparte :
- Napol Leon bo na parterze zimno.
.
. O kotkach:
Ten mnie miał,. tamten mnie mial..
. O motylach:
Mo tyle (--) mo tyle (-----) mo tyle (---------)
. O romantyzmie:
Romantyzmie wykorzystał...
. O apaczach:
A patrze, a patrze i nic nie widzę...
. O paście:
Dupa z cię
. O naturze:
No, tu ześ się zes...
. O Magdzie :
Ma gdzie a nie ma z kim
. O Rozmarynie :
Roz Marynie nie wystarczy
. O kosie :
oko się mi nie zamyka
. O komisie
oko mi się nie zamyka
. O panterze:
-Pan tera wysiada.
. O paltociku:
Pal to Ci, kur*.*, płuca zgniją...
InsicT [ Pretorianin ]
Pan Tadziu)
Milicjant pyta w księgarni: - Czy jest Pan Tadeusz?
Sprzedawczyni wola na zaplecze:
- Panie Tadziu, przyszli po pana!...
Bocian)
Dlaczego bocian ma czerwony dziób?
Bo go krew zalewa, gdy mu się wmawia, że przynosi dzieci.
Toyota)
- Słyszałem, że Wiesiek Kowalski kupił sobie nowy samochód?
- Przecież to nie jego!
- Skąd wiesz?
- Wczoraj mi powiedział, że to Toyota Karola.
Zenek)
Wchodzi facet z karabinem do autobusu i mówi:
- Gdzie jest Zenek?
Wszyscy pasażerowie wskazują na jednego i mówią o .... to ten. Po czym dyskretnie odsuwają się od niego,
a facet z karabinem mówi:
- Zenek kryj się! - ...i puszcza serię po pasażerach.
Rozbitek)
Rozbitek na bezludnej wyspie wyciąga z wody dziewczynę, która dopłynęła do brzegu trzymając się beczki.
- Od dawna pan tu żyje?
- Od 15 lat.
- Sam?
- Tak.
- Teraz będzie miał pan to, czego panu najbardziej brakowało... - zagadnęła filuternie.
- Niemożliwe! W tej beczce jest piwo?
Koło Fortuny)
Cytat z Koła Fortuny:
- A teraz Magda odsłoni cztery litery...
Motocyklista 1)
Motocyklista wybrał się na przejażdżkę. Było zimno, więc założył marynarkę tyłem na przód. Jechał zbyt szybko i wpadł na drzewo. Wokół ofiary wypadku zebrał się tłumek wieśniaków. Po chwili do poszkodowanego przeciska się lekarz pogotowia:
- Czy on żyje?
- Po wypadku jeszcze żył, ale jak my mu głowę przekręcili na właściwe miejsce, to umarł biedaczysko...
Motocyklista 2)
Po czym można rozpoznać wesołego motocyklistę: - Po komarach na zębach!
Mama i dziewczynka)
Zdenerwowana mama do córeczki:
- Wiesz co się dzieje z małymi dziewczynkami, które nie zjadają wszystkiego z talerza ?!
- Wiem, pozostają szczupłe, zostają modelkami i zarabiają kupe forsy.
Kat i skazany)
Kat mówi do skazanego:
- Gratuluję, jesteś setnym skazanym, którego powieszę. Jakie jest twoje ostatnie życzenie?
- Wypuść mnie z okazji jubileuszu!
Polena 2000)
- Dlaczego proszek Pollena ma na pudełku napis: 2000?
- Żeby ludzie nie myśleli, że jest przeterminowany.
Słoń)
Zorganizowano międzynarodowy konkurs na napisanie najlepszej książki o słoniach.
- Japończycy napisali rozprawę naukową "Wprowadzenie do nauki o słoniach".
- Amerykanie napisali książkę "Co przeciętny Amerykanin powinien wiedzieć o słoniach".
- Żydzi napisali trzytomowe dzieło "Słoń a sprawa żydowska".
- Rosjanie napisali 2 dzieła: "Rosja - praojczyzna słoni" i "Radziecki słoń - największy komunista na świecie".
- Kubańczycy napisali: "Kubański słoń - młodszy brat słonia radzieckiego".
Pszczoła)
- Co to jest: żółte, w czarne paski i pływa raz w lewo, raz w prawo?
- Pszczoła po wpadnięciu do kieliszka wódki.
Bigosik)
Elegancko ubrany gość pyta portiera:
- Dlaczego wpuścił pan do restauracji tę bandę pijaczków?
- Pssst! To był jedyny sposób, aby pozbyć się bigosu, który kucharz zrobił tydzień temu!
Titanic)
Kapitan Titanica wchodzi do sali balowej i oznajmia pasażerom:
- Mam dwie wiadomości: dobrą i złą. Od której mam zacząć?
- Od złej.
- Za chwilę nasz statek zatonie.
- A ta dobra?
- Dostaniemy 11 oskarów!
Facet i krasnoludek)
Przychodzi facet do lekarza. Mówi mu, że ma pewien problem. Mianowicie, gdy śpi nad ranem ma dziwny sen. Przychodzi do niego krasnoludek. Staje mu na klatce piersiowej i mówi:
- Cześć stary, co słychać? Chce ci się sikać? No to sikamy!
Tłumacząc dalej lekarzowi mówi mu, że w tym momencie się właśnie moczy. I nie może sobie z tym poradzić.
Lekarz zapisał gostkowi pewne leki, twierdząc że to mu na pewno pomoże.
Za jakiś czas przychodzi gostek jeszcze raz i mówi:
- Panie doktorze, to nic nie dało. Znowu w nocy przyszedł ten krasnoludek. Znowu zagaił ze mną rozmowę, a na koniec zaproponował mi abyśmy się odlali. Pomimo, że chciałem odmówić, nie potrafiłem i znowu się pomoczyłem.
Lekarz zaczął przekonywać gostka, że musi być twardy i stanowczy. Musi mieć silną wolęi przeciwstawić się temu uczuciu poddania się i sikania. Facet pozytywnie naładowany, wraca do domu. Kładzie się spać. Nad ranem ma znowu sen.
Przychodzi do niego krasnoludek. Staje mu na klatkę piersiową, i zaczyna prowadzić rozmowę:
- Cześć. Co słychać. Masz ochotę na sikanie?
- Mam - odpowiedział gostek.
- No to sikamy - zaproponował krasnoludek.
Facet z całej siły, spięty z grymasem na twarzy, uradowany odmawia. Na to krasnal:
- A kupe ci się chce? Tak? To robimy ...
Facet i jąderka)
Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Panie doktorze zsiniało mi prawe jądro.
Lekarz ogląda, ogląda i mówi:
- No cóż, trzeba będzie amputować.
W dwa tygodnie po operacji pacjent wraca i z trwoga w głosie mówi:
- Panie doktorze, nie wiem co się dzieje ale zsiniało mi lewe jądro.
Lekarz to również postanowił operować...
Za jakiś czas pacjent wraca i od progu wrzeszczy:
- Panie doktorze, tragedia... zsiniał mi pośladek
- Niech pan pokaże - odpowiada lekarz i po chwili
...eee... niech się pan nie przejmuje... jeansy panu farbują
Amiga)
Amigowiec został porażony przez swoją ukochaną amigę na śmierć i poszedł do nieba. Staje przed Św.Piotrem a Piotr się go pyta:
- Chciałbyś Amigowcu pójść do nieba czy do piekła
- Chciałbym się rozejrzeć - odpowiada nieśmiało amigowiec
- Patrz tak wygląda niebo - mówi św.Piotr - pokazując dookoła
- Niby chłodno tu - inteligentnie zauważa Amigowiec
- Teraz chodź pokażę ci piekło - mówi św.Piotr
Zjeżdżają do piekła patrzą a tam gołe panienki siedzą na monitorach, super myszki. - Dookoła leżą amigi a Nawet najnowszy model "Amiga CD Power Belzebub" z procesorem matolarola 40000000000, która ma 100 TMipsów.
Wracają na górę - czyli do nieba - i św.Piotr się pyta:
- No to jak - niebo czy piekło ?
- Nie obraź się św.Piotr - ale ja wolę do piekła - mówi amigowiec.
Dobra pojechał na dół, wychodzi z windy a tu go dwa Diabły za bary i do beczki ze smołą i na części. Przestraszony Amigowiec - krzyczy co się stało z tamtym piekłem które widział poprzednio:
Na to jeden z diabłów odpowiada:
- To było DEMO baranie, DEMO....
Marysia i krasnoludki)
Sierotka Marysia idzie do łazienki wykąpać się. Krasnoludki chcą ją podglądać, jednak są za małe, aby dosięgnąć dziurki od klucza. Uradziły więc, że staną jeden na drugim, a ten na górze będzie ją podglądał i będzie mówił pozostałym co widzi. Gdy już dosięgnął dziurki od klucza, mówi:
- Zdjęła stanik!
- Zdjęła stanik, zdjęła stanik, zdjęła stanik - powtarzają szeptem jeden drugiemu, aż wieść doszła do stojącego na dole.
- I co, i co, i co? - pytanie wraca do tego na górze.
- Zdjęła majtki!
- Zdjęła majtki, zdjęła majtki, zdjęła majtki...
- I co, i co, i co?
- Nic, stoi.
- Mnie też, mnie też, mnie też...
Psychiatra i facet)
Przychodzi facet do psychiatry i upiera się że umie latać. Psychiatra mu oczywiście nie wierzy ale klient się upiera że umie latać... na to psychiatra już zdenerwowany otwiera okno i każe facetowi latać. Facet bierze rozbieg wylatuje. Robi parę kółek i wraca do gabinetu.
Lekarz zachwycony pyta się czy on też mógłby tak polatać. Na co facet że i owszem tylko trzeba szybko machać rękami.
Lekarz wyskakuje i się oczywiście zabija. Na co facet:
" Jak na Anioła stróża to ze mnie niezły kawalarz "
Psychiatra i pacjent)
Dwaj lekarze rozmawiają w szpitalu psychiatrycznym:
- Ten pacjent spod siódemki wczoraj mi się oświadczył!
- To chyba z nim gorzej.....
- No wiesz?! Uważasz, że nie jestem przystojny?
Syn i ojciec)
Syn wrócił do domu z samymi dwójami na świadectwie Ponieważ ojciec przez cały rok suszył mu głowę o oceny i czepiał się nauki, syn bal się jak diabli pokazać świadectwo. Ojciec jednak, zamiast rzucać gromy i lać paskiem, zaprosił syna na fotel. Syn usiadł niepewnie. Ojciec wyjął papierosy:
- Zapal synu...
- Tata, no co ty, ja nie pale...
- Pal, synu!
Zapalili. Po chwili ojciec otworzył barek i wyjął szkocką
- Napij się, synu...
- Tata, daj spokój, ja nie pije...
- Pij, jak ojciec daje!
Napili się. Ojciec wyjął z za tapczanu Playboy'a.
- Masz, oglądaj...
- No nie, tata, nie wygłupiaj się...
- Oglądaj!!
Siedzą popijają czas płynie leniwie. Syn już całkiem się wyluzował, sięgnął sam po papieroska, lekko szumi mu w głowie. Przerzuca kartki Playboy'a, zaciąga się z widoczna przyjemnością i wreszcie rzuca od niechcenia znad
kolejnej rozkładówki:
- Kurna... tata... i kto to wszystko dyma? No kto to wszystko dyma???
- Prymusi, synu, prymusi...
Teściowa)
Tesciowa miała przeczucie, że kiedyś umrze.
Chciała by pogrzeb był wyjątkowo uroczysty.
W związku z tym regularnie męczyła swojego zięcia każdego wieczora całymi godzinami by załatwił na jej pogrzeb orkiestrę wojskową.
Po kilku miesiącach zięć miał dosć. Pewnego wieczora zakomunikował tesciowej: orkiestra załatwiona, niech mama będzie gotowa na przyszły czwartek na 12:15.
Bezpieczna jazda)
Policja zorganizowała konkurs "Bezpieczna jazda". Ten, kto w miejscu, gdzie postawiono ograniczenie prędkości przejedzie przepisowo miał dostać nagrodę 1000 zł.
Policjanci stoją w krzakach, mandaty sie sypią, aż wreszcie powoli nadjeżdża mercedes. Zatrzymują kierowcę, salutują i mówią:
- Gratulujemy, jechał pan z przepisowa prędkością. W nagrodę otrzymuje pan 1000 zł. Co zrobi pan z z tymi pieniędzmi?
Facet drapie się po głowie i po chwili mówi:
- Wie pan, chyba wreszcie zrobię kurs prawa jazdy.
Na to odzywa się jego żona:
- Niech panowie nie słuchają, on zawsze takie bzdury gada po pijanemu...
Na to z tylnego siedzenia babcia:
-Mówiłam, że kradzionym daleko nie zajedziemy!
Ktoś puka z bagażnika:
- Czy to już Berlin?
Kraków)
Student chciał sobie dorobić i przyjął się jako przewodnik po Krakowie. Dostał wycieczkę Amerykanów i oprowadza ich. Pokazuje im bramę Floriańską i opowiada o murach obronnych.W pewnej chwili jeden turysta pyta się:
- Ile lat budowali te mury?
Student nie wie, ale odpowiada z głupa
-10 lat
- U nas w Ameryce to by zbudowali je za 5 lat
Student nic nie mówi, tylko prowadzi turystów na rynek i opowiada o sukiennicach, nagle ten sam turysta się pyta:
- A ile lat budowali te sukiennice?
Student niewiele się namyślając mówi
- 3 lata
- U nas to by wybudowali za 1,5 roku.
Studentowi gule na szyi wyszły, ale nic prowadzi wycieczkę dalej i przechodzi koło Wawelu i nic nie mówi.Turysta nie wytrzymał i pyta się:
- Panie a to co za budynek?
- Kurde nie wiem wczoraj tego nie było!
Whily)
Facet o imieniu Whily wytatuował sobie swoje imie na ręku (na ramieniu).
Kiedy brał ręke normalnie, skóra na ramieniu opadała mu i z wyrazu Whily bylo widać jedynie W , H , I.
Zobaczyl pewnego razu innego goscia któremu też było widać na ręku tylko W , H , I Wiec pyta go:
-Whily?
-Nie, Welcome to Jamaika and have a nice day !
Chińczyk)
Lekarz z hukiem wyrzuca za drzwi pacjenta.
-Co się stało panie doktorze? pyta pielęgniarka.
- To ja go dwa lata leczę na żółtaczkę, a on mi dopiero teraz mówi, że jest Chińczykiem.
Sex grupowy)
Wiecie na co trzeba uważać w seksie grupowym?
- Na to, żeby nie zostać pominiętym!!!
erekcja Hrabiego)
Hrabia do Jana:
- Wyobraź sobie Janie, że w nocy miałem erekcję.
- Ooo, mam więc zmienić prześcieradło?
- Baldahim głupcze, baldahim.
Hrabia i kanarek)
Hrabia pyta Jana:
- Janie czy cytryna ma nóżki ?
- Nie, panie hrabio.
- Kurczę , znowu wcisnąłem kanarka do herbaty .
Cezar zdechł)
Po Hrabię wracającego z podróży przyjechał lokaj. Hrabia pyta się w drodze powrotnej do domu lokaja czy nic w domu się nie stało, a na to lokaj
-Nic tylko Cezar zdechł
-Mój ulubiony pies. Jak to się stało?
-Nażarł się końskiej padliny
-A skąd na dworze końska padlina?
-Konie się poparzyły i zdechły
-Jak?
-Był pożar w stodole
-Jakiś podpalacz?
-Nie, stodoła zajęła się od dworu
-Janie, czemuś nie mówił od razu? Jak do tego doszło?
-Obok trumny pani hrabiny stały dwie świeczki, i jedna się przewróciła
Hrabia i kąpiel)
Hrabia bierze kąpiel i puścił bąka. Po chwili do niego przychodzi jego kamerdyner z butelką whisky.
-Ależ ja nie zamawiałem whisky! -Mówi zdziwiony hrabia.
-Jak nie? - pyta kamerdyner.
- Wyraźnie słyszałem: "Bill, bring a bottle, please"!
Porwanie teściowej)
Spotyka się dwóch kumpli i jeden z nich jest bardzo smutny.
- Co się stało brachu? - pyta drugi
- Teściową mi porwali i żądają okupu.
- Co się martwisz to tylko teściowa?
- Dobrze Ci mówić porywacze powiedzieli, że jak nie zapłacę to mi ją sklonują
Dziwne sny)
Przychodzi pacjent do psychiatry i mówi:
- Panie doktorze mam ostatnio dziwne sny, śni mi się że piję kawę a na końcu zjadam filiżankę i zostawiam tylko uszko.
A lekarz odpowiada:
- Hmm, to rzeczywiście dziwne, przecież uszko jest najlepsze.
Nowak i ufoludki)
Nowak usłyszał w radiu że wylądowały ufoludki: - są małe, zielone, mają duże wyłupiaste oczy i trzeba mówić do nich bardzo powoli. Następnego dnia Nowak wybrał się na grzyby. Rozchyla krzaczek - grzybek, następny - też grzybek, następny, a tam mały zielony ludek z wyłupiastymi oczami. Pamiętając radiową informację mówi do niego bardzo powoli:
- Dzień dobry, nazywam się Henryk Nowak, jestem elektromonterem, właśnie zbieram grzyby.
Mały zielony ludek z wyłupiastymi oczami odpowiada mu równie powoli:
- Dzień dobry, nazywam się Jan Kowalski, jestem leśniczym, właśnie robię kupę...
Kulki i wojna)
Spotykają sie dwa dziadki po latach i jeden mówi do drugiego:
- Wiesz..... jo mom tako skleroza, że już nie wiem czy żech był w szóstej kompani siódmego pułku, czy w siódmej kompani szóstego pułku.....
A drugi na to:
- OOO.... to jeszcze nic.... jo nie wiem czy żech dostoł kulką między łopatki, czy łopatką między kulki!
Mary)
Idzie pijany chop przez cmentorz i nagle widzi coś takiego żółtego.
I tak pado:
- Coś ty jest?
- Jo jest mara......
- A czemuś ty jest tako żółto?
- A bo jo umarła na żółtaczka.......
- A..... ida dalej....
Poszoł dalej i widzi coś takiego czerwonego.
I tak pado:
- Coś ty jest?
- Jo jest mara......
- A czemuś ty jest tako czerwono?
- A bo jo umarła na czerwonka.....
- A..... ida dalej.....
Poszoł dalej i nagle widzi tako niebiesko mara.
I tak pado:
- Huhu huhu....... a na coś ty umarła?
A mara pado:
- Obywatelu poproszę wasz dowód osobisty!!!
Tusze żon)
Trzech mężczyzn przechwala się tuszami swoich żon.
Pierwszy mówi: -Mam taką grubą żonę, że musiałem auto zmienić na większe bo nie miesciła się na przednim siedzeniu.
Drugi: -To jeszcze nic. Ja musiałem kupić pick-up'a bo w ogóle nie miesciła się w srodku.
Trzeci: -A ja nie mam żony.
Jak to? -pytają Pierwszy i Drugi.
-A, pojechalismy zeszłego roku na wakacje nad morze, opalalismy się na plaży, kiedy to podbiegli faceci z Greenpeace'u i zepchnęli ją do wody.
Mecz)
Facet chcial ogladac mecz w TV, ale mu male dziecko za bardzo przeszkadzalo,
wiec zaprowadzil je do jego pokoju, wlaczyl adapter, zalozyl mu sluchawki
na uszy i "puscil" bajke.
Po jakim czasie slyszy dziwne odglosy dobiegajace z pokoju malca:
"BUM BUM BUM ..."
Ale ze mu sie ruszyc nie chcialo wiec ogladal mecz dalej.
Po jakis czasie znowu slyszy coraz glosniejsze:
"BUM BUM BUM ...."
Wiec facet postanowil sprawdzic co sie tam wyprawia.
Otwiera drzwi i widzi malucha ze sluchawkami na uszach,
calego zakrwawionego, walacego glowa w sciane i powtarzajacego ciagle :
-Chce! Chce! Chce! Chce! Chce! Chce! ......
Ojciec nie wie co jest grane, wiec zdejmuje sluchawki, zaklada je na uszy
a tam:
Chcesz? Opowiem ci bajeczke.
Chcesz? Opowiem ci bajeczke.
Chcesz? Opowiem ci bajeczke...
Psy)
W wąskiej ulicy zbliża się dwóch gości: jeden z rottweilerem, drugi z jamnikiem. Wiadomo że psy się pogryzą, a żaden nie chce ustąpić. Tak zbliżają się do siebie i w końcu doszlo do starcia. Kiedy kurz opadł okazało się, że rottwieler leży zagryziony.
Jego właściciel mówi do drugiego:
- Sprzedaj pan tego psa.
- Nie, nie sprzedam.
- Dam 1000 zł.
- Nie sprzedam.
- No to 2000 zł.
- Nie sprzedam.
- 3000, więcej nie mam.
- Panie! 3000 to kosztował aligator, a operacja plastyczna?
Milicjant)
Przychodzi milicjant do MCDONALDA i zamawia frytki. Niestety nie mamy ziemniakow - słyszy w odpowiedzi.
Nic nie szkodzi mogą być z chlebem - odpowiada milicjant
Tasiemiec)
Pacjent radzi się lekarza co zrobić, aby pozbyć się tasiemca.
- Proszę przez tydzień jeść ciastka i popijać je mlekiem.
Po tygodniu pacjent wraca.
- Panie doktorze, nie pomogło.
- Niech pan pije samo mleko!
Chory zrobił, jak mu radził lekarz, a tu na drugi dzień tasiemiec wychodzi i pyta :
- A ciacho gdzie?
Bols)
- Przychodzi pijana baba do lekarza.
- A lekarz tez na łódce bols.
***
- Kubus P. wchodzi do sklepu żeglarskiego.
- Poprosze łódke bols.
- Jest tylko bezalkoCHolowa.
Szachuje)
W zwiazku szachistów powstały wątpliwości,czy zwrot "szachuje"jest poprawny. Napisali więc do Miodka i otrzymali odp.:
- Owszem, zwrot jest poprawny, ale znacznie lepiej używac zwrotu:
"ciszej panowie"
James Bond)
Wchodzi super agent James Bond do restauracji, przysiadł się do pieknej blondynki siedzącej przy barze. Zaczyna zagajać rozmowe:
- Nazywam się - Bond, James Bond.
Na to odpowiada mu owa niewiasta:
- A ja nazywam się - Off, Fuck Off.
Bez)
W trakcie ankiety kwiatowej:
- Czy lubi Pani bez
- Lubię, ale sie boję
Krasnale)
Jest siedem krasnali.
Siedmiu z nich dostalo po kiszonym ogorku a szesciu z nich po szklance mleka.
Czego jeden nie dostal?
-Rozwolnienia.
Krowa)
Czym się różni krowa od traktora ?
Odp.Jak traktor nawali to stoi, a krowa idzie dalej.
Monika)
Ulubiony napój Moniki Lewinsky?
- Gin z Clintonikiem
Szkocki zamek)
Multimilioner chce kupić stary szkocki zamek.Właśnie zwiedza go , oprowadzany przez starego majordomusa.
-Podobno pojawia się tutaj duch - mówi multimilioner
-E , tam - mówi przewodnik - Bywam tu od trzystu lat i nigdy go nie spotkałem
Lord)
Angielski lord w czasie nocy poślubnej mówi do swojej żony: mam nadzieję pani, że zaszłaś już w ciążę i nie będę musiał powtarzać tych śmiesznych ruchów.
Bliźniaki 1)
Policjant pyta kolegę:
- Jak rozpoznajesz swoje córki-bliźniaczki?
- Brunetka ma pieprzyk na policzku, a blondynka nie.
Bliźniaki 2)
Bliźniaki wracają ze szkoły i od progu wołaja:
- Mamo, mamo! Wygrałaś konkurs klasowy "Czyja mama jest najpiekniejsza?". Wszyscy głosowali na swoje własne mamy, a Ty dostałaś dwa głosy....
Babcia)
Staruszka przychodzi do lekarza na badania kontrolne.
- No i jak się czujecie, babciu? - pyta lekarz.
- Znacznie lepiej, ale mam pytanie: czy mogę juz zacząć wchodzić po schodach?
- Tak babciu.
- To chwała Bogu, bo to wchodzenie do mieszkania na trzecim pietrze po rynnie strasznie mnie męczyło....
Kelner)
Wchodzi facet do restauracji i wzywa kelnera:
- Kelner, chce zamówić stolik!
- Proszę Pana, my tutaj nie sprzedajemy mebli....)
Dentyści)
Spotyka się dwóch dentystów, i tak sobie rozmawiają:
Pierwszy: - Oral - B
Drugi: - AnalCacy....
Lekarze)
- JAK ŻEGNA SIĘ OKULISTA?
- Do zobaczenia
- A LARYNGOLOG?
- Do usłyszenia
-A GINEKOLOG?
- Jeszcze do pani zajrzę
Agrafki)
Idą dwie agrafki przez pustynię.
- Gorąco mi. - mówi jedna.
- To się rozepnij. - odpowiada druga.
Lot)
W czasie lotu przez megafon mówi kapitan do pasażerów:
- Spójrzcie na prawą stronę skrzydło się pali, spójrzcie na lewą stronę, skrzydło się pali, a teraz spójrzcie w dół przez dziurę w podłodze! Widzicie ten mały punkt? To ja wasz kapitan!!!
Frytki)
Przychodzi policjant do sklepu , i mówi:
- Proszę frytki.
Na to sprzedawca odpowiada:
- Ale nie ma ziemniaków
Wiec policjant mówi:
- To mogą być z chlebem!!!!!!!!!!
Dresiarz)
Jedzie "dresiarz" wspaniałym AUDI A8 - notabene własnym. Nagle słyszy stłumiony huk.
Zatrzymuje się i z wielkim niepokojem ogląda swoje cudo. Z ulgą stwierdza, że to tylko przebita opona.
Zawija rękawy, aby nie ubrudzić swojego wspaniałego dresu ADIDAS, wyjmuje lewarek i zabiera się do lewarowania samochodu.
W pewnej chwili podchodzi drugi dresiarz. Czujnie rozgląda się na boki i pyta cicho lecz zdecydowanie.
- Co robisz?
- Koło - odpowiada zagadnięty.
Tamten nie przestając się rozglądać, bierze wielki kamień, wybija nim przednią szybę i podnieconym szeptem oznajmia:
- TO JA ZROBIĘ RADIO.
Plemniki)
Stary plemnik do młodego:
- Kiedy nadejdzie ten wielki dzień musisz wyruszyć jak najszybciej. Dotrzesz do takiej wielkiej kuli zapukasz i powiesz:
"dzień dobry, jestem plemnik",
a ona odpowie: "dzień dobry jestem komórka jajowa".
Nadszedł ten dzien.. Młody plemnik zrobił jak mu kazał stary , ale dotarł do dwóch kul. Puka i mówi:
-Dzień dobry jestem plemnik
a one:
-Dzień dobry , jesteśmy migdałki!
Dziewczyna)
Do stojącej przy drodze dziewczyny podjeżdża samochód. Wychyla głowę mężczyzna i pyta "podwieźć cię ". A dama odpowiedziała "nie po dwieście pięćdziesiąt"
Szalety 1)
...Jest szalet miejski...
Wpada facet
-Ludzie, otwierać!!!, już nie mogę wytrzymać!!!, mam rozwolnienie!!!, o rany już nie mogę!!!
Ze środka kabiny rozlega się:
-Szszszczęśśśliwy.
Szalety 2)
...Jest szalet miejski...
W dwóch sąsiednich kabinach, dwóch dziadków
...pierwsza kabina:
- Uuuu!!!
...druga kabina:
- Uuuu!!!
...pierwsza kabina:
- Uuuu!!!
...druga kabina:
- Uuuu!!!, Plum!!!
...pierwsza kabina:
- Gratuluje kolego!
...druga kabina:
- To nic, tylko okulary.
Bill)
Żona Billa Gates'a po spędzonej z nim nocy mówi do niego:
"Teraz już wiem dlaczego ta twoja firma nazywa się Microsoft!!!"
Mariaki)
W ubikacji portowej spotykają się przy pisuarze dwaj marynarze: Amerykanin i Rosjanin. Rosjanin widzi, że Amerykanin ma wytatuowany na penisie napis ORIA i pyta się co to znaczy.
Amerykanin - a tu był napis VICTORIA, ale w czasie wojny pocisk urwał mi kawałek.
Przygląda się Rosjaninowi i widząc, że on też ma tatuaż na penisie ORIA, pyta co to znaczy.
Rosjanin - w czasie wojny straciłem kawałek, ale był tu napis MARIAKI BALTICKIEGO MORIA POZDRAWLIAJUT MARIAKOW BIEŁOWO MORIA.
Fryzjer)
Fryzjer mówi do klienta:
- Pańskie włosy zaczynają siwieć
- Nic dziwnego, przy pańskim tempie strzyżenia...
Emerytura)
Przychodzi 80-letni starzec do Towarzystwa Ubezpieczeniowego z prośbą o ubezpieczenie.
W odpowiedzi usłyszał, że jest za stary. A on na to:
- No to ojciec mnie zabije.
- Ojciec? To Pan ma ojca? Proszę z nim przyjść jutro, zobaczymy tak wiekowego człowieka.
- On nie może. Jest zajęty. Musi iść na ślub.
- Tak, a kogo?
- Mojego dziadka.
- Coś takiego, to Pan ma jeszcze dziadka? I dziadek chce się żenić.
- Nie chce, ale musi.
Stolec)
Na oddziale położniczym, w trakcie obchodu lekarskiego ordynator pyta położnicę:
-Czy to był stolec?
-Słucham?
-Czy to był stolec?
-Tak, kręcił się tu ktoś, ale nie mówił, jak się nazywa...
Huragany i kobiety)
Dlaczego huragany dostają imiona kobiet?
- Bo najpierw są cieple i wilgotne,
- a później zabierają domy i samochody. :-)
Adam do Pana Boga:
- Panie Boże, dlaczego stworzyłeś Ewę taką śliczną, taką piękną, taką uroczą?
Na to Pan:
- No, żebyś mógł ja pokochać, Adamie!
A dociekliwy Adam:
- Dobrze, ale czemu stworzyłeś ją taką głupią???
- Żeby i ona mogła ciebie pokochać, palancie!
- Tato, jakiś facet mnie podrywał w parku - mówi Jasio do ojca
- Chłopcze nie wiesz co robić w takich sytuacjach? Najlepiej szybko uciekać.
- W szpilkach po żwirze ?!
InsicT [ Pretorianin ]
1) Siedzi facet w oknie na czwartym piętrze, patrzy a tu ślimak wchodzi z rynny na jego parapet, więc go pstryknął tak że ślimak spadł na ziemie.
Minęły trzy lata, facio słyszy dzwonek do drzwi, patrzy przez wizjer - nikogo nie ma, otwiera a tam ślimak siedzi na dzwonku i mówi:
- Ty koleś, to przed chwilą to co to kurna miało znaczyć ???
2) Faceta przyparło i musiał iść do ubikacji.
Staje przed muszla, a tam pajączek zjeżdża na nitce i mówi:
- Cześć! :)
Facet zbaraniał Pająk a ludzkim głosem gada, co jest? No ale nic odpowiada:
- No, cześć.
- Masz młotek? - pyta pajączek
Młotek, jaki młotek kurna? Gostek zdurniał się
- Nie...
- No to cześć - i pająk zniknął.
Na drugi dzień to samo.
Na trzeci facet sobie myśli
- Nie, no teraz wezmę młotek i zobaczymy co zrobi.
Schował młotek za pazuchę i idzie do kibla.
PAJAK: Cześć! :)
FACET: Cześć! :)
PAJAK: Masz młotek!
FACET: Mam! - i wyciąga zadowolony młotek.
PAJAK: No to cześć! :)))
3) Leży facet w nocy w łóżku i nie może zasnąć. W pewnej chwili słyszy pukanie do drzwi. Podchodzi, otwiera i widzi taką malutką "śmiertkę". Cały zlany zimnym potem słucha tego co ona mu mówi:
-Nie bój nic. Przyszłam po twojego chomika....
4) Podmiejska dzielnica domków jednorodzinnych. Siedzi sobie facet na balkonie, aż tu zobaczył coś dziwnego u sąsiada.
Przed jego domem na korcie gra w tenisa Monika Seles z Steffi Graf. Oniemiały patrzy dalej, a po chwili gra Pit Sampras z Borisem Beckerem. Leci w te pędy do sąsiada, i pyta się:
- Słuchaj stary, jak ty to zrobiłeś. Jak ściągnąłeś tutaj do nas na ulicę takie gwiazdy tenisa.
- Wiesz złapałem złotą rybkę - odpowiedział sąsiad.
- No i co? - ciągnie dalej oniemiały facet.
- Poprosiłem aby spełniła moje życzenie.
- Słuchaj, a nie mógłbyś mi pożyczyć tej złotej rybki - zagaduje widocznie podekscytowany facet.
- Nie ma sprawy - ciągnie dalej sąsiad - ale ta rybka nie jest zbyt dobra.
Facet mimo to pożyczył tą rybkę, przynosi ją do pokoju i tak o to prosi:
- Złota rybko chciałbym mieć całą kupę złota.
Myk, i gościu zobaczył przed sobą kupę błota.
Z leksza się wkurzył. Biegnie do sąsiada. Z wyrzutem opowiada mu co się stało. A na to mu sąsiad:
- Ostrzegałem, że z nią jest coś nie tak. Myślisz, że ja chciałem mieć wielki tenis....
5) Przychodzi gostek na stołówkę. Zamawia drugie danie:
- Jest kotlet schabowy? Tak? To po proszę.
- Jest sałatka? Tak? To poproszę.
- Są kartofelki?
Sprzedająca odpowiada:
- Na kertofelki trzeba poczekać 5 minut.
- Dlaczego? - pyta się gostek.
- Bo kartofelki się odlewają ....
6) Pokój był tak niski, że naleśniki trzeba było jeść rozłożone. Drugi był tak wąski, że trzeba było je jeść złożone.
7) - Wiecie dlaczego w Watykanie nie gra się w billarda?
- To proste. Bo papa-mo-bile.
8) - Dlaczego w Wąchocku krowy na pastwiskach chodzą w kaskach?
- Bo codziennie rano sołtys odwozi je na pastwisko na swoim motorze.
9) Do sklepu spożywczego przybiega facet:
- Kilogram twarogu proszę!
Sprzedawca dał facetowi ser, po czym facet szybko wybiegł ze sklepu. Po chwili ten sam facet przybiega do sklepu:
- Dwa kilo twarogu, ale szybko!
Zdziwiony sprzedawca sprzedał facetowi twaróg i facet znowu wybiegł ze sklepu. Sytuacja powtarza się kilkakrotnie, w końcu sprzedawca się pyta gościa po tym jak ten zamówiłem jeszcze taczkę twarogu:
- Po co panu aż tyle twarogu?!
- Pokażę panu, ale niech pan ładuje!
Po chwili obaj wybiegli ze sklepu. Dobiegają do wykopanej w ziemi dziury i facet zaczyna łopatą wrzucać twaróg do ziemi. Z dziury dobiegają głośne odgłosy jedzenia, mlaskania, beknięcia...
- O kurcze, co to takiego? - pyta sprzedawca.
- Nie mam zielonego pojęcia, ale to coś cholernie lubi twaróg.
10) Poszła fama, że w pewnym miasteczku jest cudowne źródełko, które leczy ułomności. I tak zebrali się przy nim ślepy, garbaty i sparaliżowany na wózku. Ślepy przemył oczy i krzyknął:
- O rany, ludzie, ja widzę!
Garbaty wykąpał się w źródełku i krzyknął:
- O rany, ludzie, nie mam garba!
Na to sparaliżowany wjechał z wózkiem do wody i krzyknął:
- O rany, ludzie, mam nowe opony!
11) Wujek Macieja był kiedyś na polowaniu w Afryce. Zabił tam pięć słoni, z czego dwa były żółte, a pozostałe trzy szare. Oto fragment jego opowiadania o sposobach polowania na słonie:
-... tak więc, jak ci zapewne Macieju wiadomo, szarego słonia łatwo złapać w pułapkę, a potem zabić. Jednak z żółtymi jest większy problem. Żółte słonie charakteryzują się tym, że lubią cytryny. Kupujemy więc kilka kulek, malujemy na żółto i wieszamy na drzewie rodzącym cytryny. Słoń przychodzi i myśli, że kulki to cytryny. W ten sposób robimy słonia na szaro. A szarego już łatwo złapać...
12) Co to jest : zielone, czerwone, niebieskie - a jak podskoczy białe???
- Nie wiesz? Ja też nie - ale fajnie zmienia kolory...
13) Rozmawia dwóch znajomych:
Pierwszy: - Gdzie spędziłeś wakacje?
Drugi: - A wiesz byłem przez tydzień na Krecie.
Pierwszy: - Oj! Biedny ten kret....
14) - Dlaczego słoń nie może mieć dzieci z zebrą?
- Bo nie potrafi z niej zdjąć tej cholernej piżamy w paski!
15) Dla miłośników sportów samochodowych (i drobiu):
Przed rajdem, jeden z czołowych zawodników zapoznaje się z trasą. Po krętej drodze jedzie blisko 120 na godzinę.
Nagle, z łąki wpada na drogę kura na trzech nogach i zasuwa przed samochodem.
Kierowca, niezmiernie zdziwiony, dodaje gazu. 130, 140 na godzinę. Tymczasem kura też przyśpiesza.
Zawodnik na budziku ma już złoty pięćdziesiąt, jedzie na granicy przyczepności, kura nic - dalej biegnie przodem.
Nagle zakręt, na zakręci gospodarstwo, ogrodzone parkanem. Kura hyc, na parkan i na podwórko. Rajdowiec ledwo wyhamował, ale pędzi do furtki.
Otwiera, a tam na podwórku gostek w kufajce i beretce grabkami po obejściu se grzebie.
- Panie, tu do pana wpadła kura na trzech nogach - wrzeszczy zaintrygowany kierowca.
Chłop peta z gęby wyciągnął, obejrzał się.
- Wiem.
- Jak to pan wie. Panie, NA TRZECH NOGACH!
- Ano panocku wiem. To naso robota. Wiecie, jo lubie udko z kury, moja staro lubi udko z kury i momy córke. Óna tyz lubi udko z kury. No toś my se takom uhodowali.
- Aaaa! A smaczna taka kura jest?
Chłop beret przekrzywił, po głowie sie drapie.
- A nie wiem. Jesceśmy jeji nie złapali.
16) W publicznej toalecie kabinki oddzielone są tylko cieńką ścianką, od dołu i góry szeroki prześwit. W sumie wszystko słychać, co się dzieje obok.
W jednej z kabin słychać rozpaczliwe:
- Aaaaaaaaaaaeeeeeeeeeeee!
W drugiej również rozlega się donośne:
- Eeee, eeee, eeee, eeee, eeee...
Znów z pierwszej:
- Aaaaaaeeeeeeeeeeeeeeeee!
Drga kabina odpowiada:
- Eeee, eeee, eeee, eeee....
W pierwszej:
- Aeeeeee... PLum!
Z drugiej:
- O, gratuluję!
Pierwsza:
- Nie ma czego, to tylko okulary.
17) Siedzą dwa gołębie na drucie - jeden grucha , drugi jabłko.
18) -Jak słonie kryją sie na polu truskawkowym?
-Maluja sobie paznokcie na czerwono.
19) -Dlaczego nie wolno wchodzic do lasu od 10.00-13.00?
-Bo wtedy slonie skacza na spadochronach.
-A dlaczego krokodyl wyglada tak jak wyglada?
-Bo wszedl do lasu miedzy 10.00 a 13.00.
20) uandej
Przychodzi Kubus Puchatek do Prosiaczka i mruczy: - Wiesz otrzymalismy 10 sloiczkow miodu, po 8 dla kazdego. - Czegos tu nie rozumiem - odchrzaknal Prosiaczek. - Ja tez nie rozumialem i dlatego od razu zjadlem moje 8 sloiczkow.
nekstdej ............ po rekolekcjach)
Kubus P. przychodzi do Prosiaczka: - Wiesz dostalismy 10 sloiczkow musztardy, 9 dla mnie i 9 dla ciebie. - Czegos tu znowu!! nie rozumiem - odrzecze naonczas Prosiaczek. - Ja tez - mowi Puchatek - i dlatego od razu przynioslem ci twoje 9 i w prezencie 1 z moich. :-p
21) Wchodzi Świety Mikołaj do klasy, patrzy, dzieci siedzą w kółeczku. Wyciąga Kałasznikowa i strzela. Zabija wszystkich. Jaki z tego moral ?
Mikołaj trafia do wszystkich dzieci ...
22) - Co to jest: małe, białe i zjada kamyczki?
- Mały, biały zjadacz kamyczków
23) Wjeżdża rolnik kombajnem na pole. Jedzie i jedzie, i nagle wali ręką w czoło i mówi:
- No kurczę, zapomniałem zasiać!
24) Co to jest półprzewodnik?
Jest to przewodnik pracujacy na pół etatu.
25) Poszedł facet do sklepu i kupił obraz.
Przychodzi do domu, a mu ściane zarąbali.
26) Przychodzi kościotrup do lekarza
-A lekarz:
Dlaczego tak późno?
27) Szedł Franek po lodzie i się załamał...
28) Co to jest autosugestia?
To jest sugerowanie sobie, że się ma auto.
29) Bajka o zarażonej.
- Ubieraj się zara żona wraca!
30) Jak Królewna Śnieżka budzi krasnoludków?
- 7 up
31) Wywoływanie duchów:
- Duchu! Duchu! Jeżeli jesteś, stuknij raz, jeżeli cię nie ma, dwa razy...:-))))
32) Co to jest: zielone,ma 4 nogi i pachnie Moniką Lewinsky?
Stół bilardowy w Białym Domu!
33) Spice Girls za 50 lat ?
Old Spice :)
34) Puk, Puk
kto tam
sąsiadki
nie nie ma siatek
35) Dlaczego Bogdan mówi bankowy. Bo jeszcze nie nauczył się mówić Commercial Union:))
36) Dwaj faceci jadą w pociągu. Jeden z nich zagaja
- A niedwiedia ty jebał ?
- A pacziemu sprasiwajesz ?
- A wot tak, dla padtrimania razgawora ...
37) Dowcip o naleśnikach
Pewien facet bardzo lubił naleśniki. Jego żona zmartwiona pasją męża zmusiła go do pójścia do lekarza. Facet poszedł na umówione spotkanie i rozmawia z lekarzem:
- Panie doktorze mam pewien osobisty problem.
- Tak słucham Pana.
-Strasznie lubię naleśniki.
-A cóż w tym dziwnego , ja również lubie naleśniki.
-Tak ale ja mam całą szafę pełną naleśników.
38) Dzwoni jąkała do Stacji Sanepidu:
J: - Cz czy czy czy t t to St Staacja S S Sa Sane Sanepidu?
Głos w słuchawce: - Tak. Słucham?
J: - Ja ja chc chc chcia chciałem z zg zgł zgłosić, ż ż że na na m moj mojej u u ulicy le le leży zd zd zdechły k k k koń, l le leży już od od k k kilku d dni i st st stra strasznie ś śm śmie śmierdzi...
Głos: - A na jakiej ulicy Pan mieszka?
J: - Na na F F F...
G: - Floriańskiej?
J: - Nie, na F F ...
G: - Fiderkiewicza?
J: - Nie, na F.. F...
G: - A idź Pan w cholere...
Po godzinie ten sam jąkała dzwoni do Stacji Sanepidu:
J: - Cz cz cz czy t t to Sta Sta Stacja S S San San Sanep Sanepidu?
Głos: -To znowu Pan, słucham?
J: - Ja ja chc chcia chcialem
G: - Wiem konia zdechłego chciał Pan zgłosić, że na ulicy leży i śmierdzi, a na jakiej ulicy leży ten koń?
J: - Na F F F F..
G: - Floriańskiej?
J: - T Tak, j już g go p p prz prz przep przepchałem ...
39) Idą sobie dwa ołówki i kredka.
Pytanie:
Z którym ołówkiem kredka zaszła w ciąże?
Odpowiedz:
Z tym bez gumki!
40) W 2100 roku leżą nad brzegiem rzeki trzy krokodyle.
-Kiedyś byliśmy zielonego koloru - wspomina pierwszy
- I umieliśmy pływać - dorzuca drugi
- Starczy - otrząsnął się ze wspomnień trzeci - Lecimy zbierać miód !
41) Gostek pali trawę w kiblu. Zaciąga się - światło gaśnie. Zaciąga się drugi raz - światło się zapala. Po kilku machach słyszy pukanie do drzwi i glos matki:
- Co ty tam robisz w tej łazience?!!!
- Myje zęby, mamo!
- Cztery dni???!
42) Gość pożycza kasę od kolesia, informatyka:
Stary, pożycz 1000 zł...
Spoko, masz tu całe 1024.
43) JAK SIE NAZYWA ŻONA POPA?
- ???
POPAŻONA
44) Idzie zając i spotyka krowę
Krowa do zająca:
- Taki mały i pali papierosy
Zając do krowy:
- taka duża a chodzi bez stanika
45) O północy dzwoni wariat do wariata:
- Czy to numer 555 555?
- Nie, to numer 55 55 55.
- A, to przepraszam, że Pana obudziłem.
- Nie szkodzi, i tak musiałem wstać, bo ktoś dzwonił...
46) Przyjechał Anglik od Polski, przychodzi do sklepu i pyta ekspedientkę:
Do you speak English?, ekspedientka na to:
Yes, I do.
Anglik z ulgą Uffffffffffffffff i mówi :
Marlborro, please
InsicT [ Pretorianin ]
- Janie, drzwi do windy otwiera się w prawo czy w lewo?
- W prawo, panie hrabio.
- O cholera, znowu zjechałem na dół zsypem.
Hrabia do Jana:
- Janie, idź podlej kwiaty w ogrodzie.
- Ale przecież pada deszcz.
- To weź parasol.
- Janie! Wytrzyj kurze!
- Tak jest, jaśnie panie. Której?
Wchodzi hrabia do pokoju. Patrzy, a tam wielka kupa. Woła:
- Janie!
- Ja też nie!
Hrabia:
- Janie, czy u nas w ubikacji sa dwa sznurki, czy jeden?
- Jeden.
- W takim razie znowu załatwiłem się pod zegarem.
Hrabia wraca wcześniej z polowania. Jan staje na drodze do sypialni:
- Panie hrabio, nie wolno! Pani hrabina przyjmuje kochanka.
- Szabli!!!
Porwał szablę ze ściany i wbiegł do sypialni. Słychać okrzyk. Po chwili hrabia się wychyla:
- Janie, dla pana wacik, a dla pani korkociąg.
Przyjechała Hrabina, no i Hrabia postanowił zrobić małe BARA-BARA.
Przygotował kolację, zrobił nastrój i dzięki udanym zagrywkom taktycznym wyladowali w łóżku. Jan stanał za kandelabrem (dla takich co nie wiedza to taki świecznik na patyku :-)), a Hrabia pracuje. Pracuje, pracuje, ale Hrabina kręci nosem, że robi to nie tak jak trzeba. Rozeźlił się Hrabia i kombinuje inaczej. Ale Hrabinie to też nie w smak. W końcu Hrabia się wściekł. Wstaje i bierze kandelabr od Jana i każe Janowi zadowolić Hrabine. Jan wskakuje i już po chwili Hrabina jęczy z rozkoszy. Na co Hrabia:
- Widzisz, durniu, jak trzeba trzymać kandelabr?! Widzisz?!
- Janie!
- Słucham Pana.
- Czy możesz przysunąć tu fortepian?
- Tak, Panie. Będzie Pan grał?
- Nie, ale zostawiłem tam cygaro.
Rankiem, po hucznej zabawie:
- Janie!
- Tak?
- Czy u mnie w samochodzie drzwi otwierają się do góry?
- Nie...
- Cholera, znów przywieźli mnie w bagażniku...
- Janie!
- Tak, Panie?
- Kto wysiusiał na śniegu: Wesołego Alleluja Panu Hrabiemu?
- Ja, Panie.
- Przecież nie umiesz pisać!
- Ale Pani Hrabina mnie prowadziła...
Podczas gry hrabiego na fortepianie wchodzi lokaj i mówi:
- Jak pan hrabia ślicznie gra! (z entuzjazmem)
- Eee, tak se tylko popier*.*lam .
- Jak pan hrabia się brzydko wyraża! (z oburzeniem)
- Ale za to ślicznie gram!!!
Hrabia, słynny gawędziarz opowiada wśród grona przyjaciół jedna ze swoich licznych przygód.
- Sarna, którą upolowałem była wielka i ciężka, wokół nikogo nie było, więc musiałem sam sobie z nią poradzić. Zarzuciłem jedna nogę sarny na lewe ramię, druga na prawe...
W tym momencie hrabia został odwołany przez służącego do pilnego telefonu. Po chwili wraca i pyta:
- Na czym to ja skończyłem?
- Jedna noga na prawe ramię, druga noga na lewe ramię... - podpowiada chór przyjaciół.
- A, już wiem - przypomina sobie hrabia - ach te Rosjanki, cóż to były za kobiety!!!
- Janie... czy cytryna ma nóżki?
- Nie, Panie...
- O cholera, znowu wycisnąłem kanarka do herbaty...
Leży hrabia z hrabiną w łóżku. Nagle dzwoni na Jana:
- Janie, podaj mi prezerwatywę!
Jan przynosi prezerwatywę na złotej tacy i podaje hrabiemu. Ten:
- Nie te, durrrniu! Tę z herbem!
Hrabia ma jechać na wojnę.
- Janie, masz tu klucz do pasa cnoty hrabiny. Pilnuj klucza i hrabiny!
- Dobrze hrabio.
Hrabia pojechał. Po dziesięciu minutach dogania go Jan:
- Hrabio, nie pasuje!
Hrabia z Janem pojechali na polowanie. Po drodze na rozgrzewkę wypili strzemiennego. Widza jelenia. Hrabia wypalił i nie trafił. No to wypili jeszcze raz. Znów widza jelenia. Hrabia znów wypalił i nie trafił. Znowu wypili. Jada dalej i widza jelenia.
- Hrabio, może teraz ja spróbuję?
- Dobrze Janie.
Jan strzelił i jeleń padł.
- Jak to zrobiłeś?
- Trzeba celować w środek stada...
Tym razem inny, młody, przystojny hrabia tańczy na balu. Wszystkie arystokratki niemal mdleją na jego widok, każda chciałaby choć raz z nim zatańczyć. Tańczą więc i tańczą, a hrabia cały czas milczy. W końcu jedna tancerka pyta się hrabiego:
- Czemu hrabia taki milczący?
A on na to:
- Ch*.*, ale fajnie tańczę! :))
- Janie - mówi hrabina do lokaja - hrabiego boli gardło. Proszę mu ukręcić ze dwa jajka...
- AAAAuuuuaaaa!
Hrabia czyta gazetę.
- Janie, czy tramwaje jeżdżą po dachach?
- No nie, panie hrabio, tramwaje jeżdżą po szynach na ziemi.
- No to dlaczego tutaj napisali, że tramwaj zabił kominiarza?
- Janie, w nocy miałem przypadkowy wytrysk nasienia!
- Już zmieniam prześcieradło...
- Baldachim, idioto!!!
Hrabia po dłuższym pobycie za granica wraca do swoich posiadlości. Na dworcu czeka na niego zaprzęg koni i wierny sługa Jan.
- No i cóż tam zdarzyło się nowego we dworze podczas mojej nieobecności, Janie?
- Nic nowego, Jaśnie Panie... No może tylko to, że Azorek zdechł.
- Azorek?! Moj ulubiony pies? Jak to się stalo?
- Ano nazarł się końskiej padliny, to i zdechł.
- A skąd we dworze końska padlina?
- Konie się poparzyły, to zdechły.
- Jak to konie się poparzyły???... Od czego?
- Od ognia, Panie, jak się stajnia paliła.
- A kto podpalił stajnię?
- Nikt, od płonącego dworu się zajęła.
- Na miłość boska, to i dwór spłonał? Jakim sposobem?
- Ano po prostu. Świeczka przy trumnie teścia Pana hrabiego się przewróciła i firany się zajęły.
- Och! A czemu mój teść umarł?
- Bo Jaśnie Pani uciekła z tym oficerem, co się z nim od trzech lat spotykała.
- Spotykała się od trzech lat?! To przecież nic nowego!
- Właśnie mowiłem, Jaśnie Panie, że nie zdarzyło się nic nowego.
Hrabina do spotkanego na ulicy żebraka:
- Biedny człowieku, masz tu pół funta. Mój Boże, to musi być straszne być bezdomnym nędzarzem! Ale chyba jeszcze gorzej być ślepcem!
- Ma pani rację. Kiedy byłem ślepcem, ludzie zawsze rzucali mi fałszywe monety.
Hrabia został ambasadorem Polski w Londynie. Dwa lata później baronowa pyta go:
- Czy dużo trudności sprawia panu hrabiemu język angielski?
- Mnie - nie. Anglikom - tak.
InsicT [ Pretorianin ]
Czerwony Kapturek 1)
W lesie wilk spotyka Czerwonego Kapturka i pyta:
- Dlaczego dziś masz na głowie niebieski kapturek?
- Po tych twoich wszystkich chuligańskich wybrykach wobec mnie i babci zatrudniłam się w Policji.
Czerwony Kapturek 2)
Rodzina wilków ogląda telewizję. Gdy zaczyna się emisja bajki o Czerwonym Kapturku ojciec-wilk mówi do żony:
- Wyłącz ten telewizor.
- Dlaczego?
- Nie cierpię takich krwawych bajek!
Czerwony Kapturek 3)
Czerwony Kapturek widzi wilka pędzącego z bukietem róż.
- Wilku, dokąd gnasz z tymi kwiatami?
- Jak to dokąd?! Przecież dzisiaj jest Dzień Babci!
Czerwony Kapturek 4)
Wilk układa się wygodnie do snu i zaczyna liczyć:
- Jeden Czerwony Kapturek, drugi Czerwony Kapturek, trzeci Czerwony Kapturek, ..... Dwudziesty Czerwony Kapturek, dwudziesty pierwszy Czerwony Kapturek,....... setny Czerwony Kapturek...... O kurczę! Jak ja mogę spokojnie zasnąć, skoro widziałem na własne oczy tyle Czerwonych Kapturków na raz?
Czerwony Kapturek 5)
Wilk napadł na Czerwonego Kapturka. Zabrał mu koszyczek i szuka w nim kiełbasy, a po chwili pyta:
- Dlaczego dzisiaj nie ma w koszyczku żadnej wędliny?
- Babcia od wczoraj jest na diecie!
Czerwony Kapturek 6)
- Dziewczynko, kim ty jesteś?
- Czerwonym Kapturkiem.
- A dlaczego masz na głowie zielony kapturek?
- Ale głupie pytanie! Bo czerwony jest w praniu!
Czerwony kaputrek 7)
Jedzie Czerwony Kaputrek przez las do babci na rowerku i jak to w bajce o Czerwonym Kapturku bywa zza krzaka wyskoczył wilk i połamał Kapturkowi rowerek. Na to Kapturek w płacz i na skarge do misia
- Co sie stało? - pyta miś.
- Wilk połamał mi mój rowerek.
- Nie płacz zaraz to załatwimy - i poszli do wilka.
Niedzwiedz wkurzony złapal wilka za futro i mówi:
- Jak za chwile nie pospawasz tego rowerka to masz przewalone!
Wilk sie przestraszyl wziął spawarke i naprawił rowerek. Czerwony Kapturek pojechał dalej do babci. Wilk nie dał za wygraną i pobiegł na skróty do babci zjadł ją, przebrał się i wskoczył do lóżka.
Przyjechał Kapturek do domu babci:
- Babciu a czemu ty masz takie duze uszy?
- Żeby cie lepiej slyszeć.
- A czemu masz takie czerwone oczy?
- OD SPAWANIA!!!!!
InsicT [ Pretorianin ]
Teściowa przyjeżdża w odwiedziny do zięcia i córki. Drzwi oteiera zięć:
- O, mamusia! A mamusia na długo?
- Na tak długo synku, aż wam się znudzę.
- To mamusia nawet nie wejdzie?
Mówi zięć do teściowej:
- Gdzie mama jedzie?
- Na czmentarz.
- A kto rower przyprowadzi ??!!
Ulicami miasta uciecha w popłochu starsza kobieta, a za nią biegnie mężczyzna i bije ją deska po plecach. Zatrzymuje go siłą przechodzień i krzyczy:
- Co pan robi tej biednej kobiecie?!
- To nie jest kobieta, to moja teściowa.
- To kantem ją pan walnij, kantem!
Odbywa się rozprawa w sadzie. Facet jest oskarzony o zamordowanie tesciowej. Sedzia pyta co oskarzony ma na obrone.
- Wysoki Sadzie, jestem niewinny. To bylo tak: siedzialem sobie w kuchni i obieralem pomarancze, gdy w pewnym momencie wyslizgnela mi się z reki skorka, a potem wypadl mi noz i wlasnie wtedy do kuchni weszla tesciowa i poslizgnela się na skorce, i upadla na noz... i tak siedem razy.
Rozmawia dwoch kolegow:
- Podobno przestales pic?
- To dzieki tesciowej, stale widzialem ja potrojnie!
Mistrz w pchnieciu kula do trenera:
- Dzis musze pokazac klase... na trybunie siedzi moja tesciowa.
- E! nie dorzucisz...
Spotyka się dwoch facetow, jeden mowi:
- Kurcze, powiedz mi co mam zrobic, mam problem z tesciowa, wchrzania się do kazdej dyskusji, klocimy się, nie moge dojsc z nia do ladu.
- Spoko, kup jej samochod, teraz jest duzo samochodow, wypadki, zabije się gdzies.
- o.k.
Spotykaja się po dwoch tygodniach:
- Chryste, ales mi doradzil.
- Co się stalo?
- Posluchaj, nie dosc, ze stracilem kase na samochod, ona zyje i prowadzi jak szatan to jeszcze ma 3 kierowcow na sumieniu.
- A jaki jej samochod kupiles????
- No, syrenke.
- Bos glupi, trzeba bylo jaguara, to by juz nie zyla.
- o.k. teraz kupie jaguara.
Spotykaja się po dwoch tygodniach:
- Rany julek, jaki jestem szczesliwy!
- Co, nie zyje? A nie mowilem?
- Uffff, wreszcie nie zyje, a najbardziej mi się podobalo, jak jej glowe odgryzal.
- Skad wracasz taki wesoly?
- Z dworca, odprowadzalem tesciowa...
- A dlaczego masz takie brudne rece?
- Bo z radosci poklepalem lokomotywe!
Za oknem wisi kobieta, trzyma się kurczowo parapetu i wrzeszczy! Mezczyzna stoi w mieszkaniu i wali ja mlotkiem po palcach.
Przechodzien: Panie, czemu pan tak katuje te kobiete?!
Mezczyzna: Jaka kobiete?! To moja tesciowa.
Przechodzien: Ale się cholera trzyma!
Rozmawia dziennikarz ze znanym rabusiem:
- Jakie jest pana najwieksze marzenie?
- Obrobic bank i zostawic odciski palcow tesciowej...
- Panie dyrektorze, czy moglbym otrzymac dzien urlopu, by pomoc tesciowej przy przeprowadzce?
- Wykluczone!
- Bardzo dziekuje, wiedzialem że moge na pana liczyc...
- Kto powiedzial: "Ostroznosci nigdy za wiele!"?
- Ziec zamykajac na klodke trumne z tesciowa.
Idzie Masztalski z obita, sina buzka i taszczy duze walizki. Spotyka przyjaciela:
- Co Ci się stalo Masztalski?
- A, tesciowa nie pobila.
- Jak by mnie tak tesciowa pobila to bym ja chyba pocwiartowal!
- A ty myslisz, że co ja tu dzwigam w tych walizach?
Na Dworcu Centralnym przy odkrytym automacie telefonicznym stoi facet, trzyma sluchawke przy uchu i milczy. Stoi dlugo, za nim zebrala się juz spora kolejka spragnionych telefonowania. Wreszcie jakas kobieta go szturcha:
- Panie, niech pan juz zwolni ten automat! Przeciez pan juz pol godziny trzyma sluchawke i jeszcze ani slowa pan nie powiedzial!
- Bo ja dzwonie do swojej tesciowej, prosze pani - odpowiada zaczepiony.
InsicT [ Pretorianin ]
W parku na ławce siedzi młoda atrakcyjna dziewczyna i czyta książkć. Dosiada się do niej młody chłopak. Chce ją poderwać.
- Jaka książkę pani czyta?
- "Geografię seksu".
- I jaka jest główna myśl tej książki?
- Ze najlepszymi kochankami są Żydzi i Indianie.
- Pani pozwoli ze się przedstawię; Nazywam się Mojżesz Winnetou.
W sadzie odbywa się rozprawa o kradzież pieniędzy. Sędzia każe opowiedzieć, jak to się stało.
- Proszę wysokiego sadu, jak usiadłam w kinie, to ten łajdak przysiadł się do mnie na wolne krzesło. Najpierw mówił ładne słówka, a jak się zrobiło ciemno, to mi podniósł sukienkę i sięgnął ręka za podwiązkę, a tam właśnie miałam pieniądze.
- To czemu pani nie krzyczała ?
- Bo ja myślałam, że on w uczciwych zamiarach !
Proboszcz egzaminuje z katechizmu parę, która wkrótce ma stanąć na ślubnym kobiercu. Narzeczonej idzie świetnie, narzeczony mętnie duka odpowiedzi.
- Pani zdała, a pan musi jeszcze raz przyjść za miesiąc.
Para przychodzi po tygodniu.
- Przecież mówiłem: za miesiąc!
- Księże proboszczu, to nie tamten! Znalazłam takiego narzeczonego, co zna ten katechizm na pamięć!
- Mamusiu, jezdem w ciąży.
- Bój się Boga! Dwa miesiące przed maturą, a ty mówisz "jezdem"?
- Panie doktorze, w jakiej pozycji będę rodzić?
- W takiej samej w jakiej nastąpiło poczęcie.
- Niech mnie pan nie straszy! Jak ja urodzę na tylnym siedzeniu samochodu z noga wysunięta przez okno?!
W trakcie filmu dziewczyna zwraca się do swojej koleżanki siedzącej obok:
- Słuchaj ten facet obok mnie onanizuje się.
- Coś ty! No to powiedz mu, żeby natychmiast przestał!
- Nie mogę!
- Dlaczego?!
- Bo on używa mojej ręki.
- Na początek proponuje pani 10 milionów plus premia - mówi prezes do nowo przyjmowanej sekretarki, po czym dodaje, lustrując ja wzrokiem: - Choć, hmmm, z przyjemnością dałbym pani dwanaście...
Na to sekretarka:
- Z przyjemnością, panie prezesie, to ja biorę dwadzieścia!
- Kiedy zaczął się do mnie dobierać, powiedziałam, ze nie chcę go widzieć.
- No i co ?
- Zgasiliśmy lampę
- Ty już mnie nie kochasz! - wzdycha dziewczyna jadąca z chłopakiem przez las na motorze.
- Ależ kocham cię! Dlaczego tak uważasz?
- Bo zawsze w tym zagajniku psuł ci się motor...
Rozmawiają dwie koleżanki:
- Czy udała ci się randka?
- Nie!
- Dlaczego?
- Bo on ma mnie za co złapać, a ja jego nie!
Matka krzyczy na córkę:
- Zabraniam ci wracać tak późno do domu. Masz dopiero 17 lat. Ja w twoim wieku...
- Wiem, wiem. - przerywa córka - Siedziałaś stale w domu... bo ja miałam pięć miesięcy...
Sprzeczka miedzy siostrą a bratem który wrócił z wojska. Dochodzi do ostrej wymiany zdań. W końcu dochodzi do ostatnich argumentów.
on: Ty się będziesz mnie słuchała, ja byłem podporucznikiem!
ona: A ja byłam pod generałem...!
- O czym marzysz kochanie ? - pyta się jej chłopak podczas stosunku.
- Żeby ci słoń na tyłek nadepnął ! - ona na to.
- Jeśli będziesz się dobrze sprawować - mówi ojciec do 17-letniej córki - to na urodziny kupię ci srebrna bransoletę!
- Kiedy widzisz, ja wczoraj za złe sprawowanie dostałam złotą...
W ciemnym przedziale kolejowym:
- Co za bezczelność! Czyja to ręka?!
- Psssst... Niechże pani tak nie krzyczy. Czy mam zabrać rękę?
- Co się pan tak zaraz obraża? Nie wolno nawet zapytać czyja to ręka?
W parku siedzi młoda para.
- Czy była by pani bardzo oburzona gdybym panią pocałował?
- Oczywiście ! Broniłabym się z całych sil! Tylko, że jestem bardzo słaba...
Stoi na korytarzu szkoły podstawowej dziewczynka pierwszej klasy i pali papierosa. Podchodzi do nie wychowawczyni i mówi :
- Aniu ! Ty palisz ?!?
- Tak, - odpowiada rezolutna Anie - palę.
- I może jeszcze pijesz ?
- A tak, pewnie że pije.
- A od kiedy to tak ??
- A od pierwszego stosunku ...
Dwie dziewczyny stoją przed kinem. Jedna mówi:
- Nie wpuszczą nas na ten film od 18 lat.
- Nie szkodzi, i tak bym nie poszła - nie mam z kim zostawić dziecka.
Dziewczyna opala się na łące. Pasie się tam krowa. W pewnym momencie krowa podchodzi do leżącej dziewczyny i staje nad nią. Ta otwiera oczy i mówi:
- No panowie, nie wszyscy na raz!
Dziewczyna skarży się koleżance:
- Zostałam wczoraj strasznie oszukana.
- Co się stało?
- Chłopak zaprosił mnie wieczorem na szachy.
- No i co ?
- Graliśmy do rana.
Małolata zwierza się matce, ze zaszła w ciążę. Matka dostała histerii słysząc to wyznanie i krzyczy na córkę.
- Ależ mamo - tłumaczy się córka - wszystkiemu winna ta cholerna mgła - nawet na 16 centymetrów nie było nic widać!
Na szlaku turystycznym w Puszczy świętokrzyskiej do podziwiającej piękno natury młodej kobiety podchodzi jąkała i się pyta:
- Cz-czy pa-pani się pu-puszcza...
Dostał z całej siły po twarzy, ale niezrażony kończy:
- pu-puszcza świętokrzyska po-podoba?
List dziewczynek z kolonii:
" Droga mamo! Bawimy się jak damy.
...A jak nie damy to się nie bawimy."
Małgosia przychodzi do mamy:
- Mamo, jak będę duża i znajdę sobie mężczyznę to jak wyjdę za mąż, to będzie tak jak Ty z Tatą?
- Tak, córeczko.
- A jak bym nie wyszła za mąż, to będę taka stara panna jak Ciocia Ola?
- Tak, córeczko.
- No to kurna, fajne perspektywy...
Do apteki zgłasza się przygarbiona staruszka:
- Poproszę 30 prezerwatyw!
- A na co to pani, babciu? - pyta się farmaceutka.
- Na ból głowy.
- Kondomy na ból głowy pomagają?!
- A tak. Jak zapakuje mojej wnuczce do tornistra 30 prezerwatyw, to potem chętnie biegnie do szkoły i przez cały miesiąc głowa jej nie boli.
W aptece młody mężczyzna prosi głośno o piec prezerwatyw.
- Niech pan tak głośno nie mówi - strofuje go farmaceutka - przecież za panem stoją same kobiety.
Mężczyzna odwraca się i mówi:
- O cześć Ela! Dawno się nie widzieliśmy!! A do farmaceutki: - Poproszę jeszcze jedną...
Przychodzi chłopak do szkoły i mówi do swoich kolegów:
- Byłem u dziewczyny...
- I co, i co???
- Waliłem caaaaaałą noc!!
- Łooo!!!!!!
- ...i nikt nie otworzył :(
- Basiu, która jest godzina? - pyta nauczyciel pod koniec lekcji.
- Nie wiem, panie profesorze, stanął mi!
- Stanął ci?!? To niemożliwe!!!
Był konkurs na największą ladacznicę. Tłum ludzi na stadionie. Na centralnym miejscu, na środku murawy stoi stół. Wchodzi kelner z tacą, na której leży pomarańcza i kładzie ją na stole.
Wchodzi Niemka, siada na pomarańczy, coś cmoknęło i.......... nie ma pomarańczy. Tłum bije brawo. Wchodzi kelner z taca, na której leży arbuz i kładzie ją na stole.
Wchodzi Rosjanka, siada na arbuzie, coś cmoknęło i........... nie ma arbuza. Tłum szaleje na trybunach. Wchodzi kelner z taca, na której leży fistaszek i kładzie ją na stole. Tłum gwiżdże, wrzeszczy, że nie takie rzeczy się tu działy, precz z zawodniczką, itp.
Wchodzi Polka, siada na fistaszku, coś cmoknęło i........... nie ma stołu.
- Mamusiu - mówi 14-letnia Basia - dzisiaj w szkole badał nas wszystkich pan doktor...
- No i co?
- Okazało się, ze tylko jedna z nas jest jeszcze dziewicą.
- Oczywiście ty.
- Nie, nasza pani profesor.
Synek mówi do tatusia:
- Całowałem się z dziewczyną!
- I co mówiła?
- Nie słyszałem bo uszy mi zatkała udami.
- Czy umiesz prowadzić jedną ręką? - pyta dziewczyna podrywającego ją chłopaka podczas przejażdżki samochodem.
- Oczywiście!
- To masz jabłko.
Nastolatka wraca nad ranem do domu. Mama jej otwiera, a ona kręcąc majtkami na palcu mówi:
- Mamo, nie wiem co to za sport, ale to będzie moje hobby.
Podczas seansu w kinie dziewczyna szepce do sąsiada:
- Wspaniale całujesz, Karolu. Czy to dlatego, ze siedzimy dziś w ostatnim rzędzie?
- Nie, to dlatego, że nazywam się Andrzej.
W pewnej rodzince był taki zwyczaj, ze rodzice co dwa, trzy dni wyjeżdżali do znajomych na noc, więc jedyny syn miał całą chatę wolną przez cały wieczór i noc. Wiec skwapliwie z tego korzystał sprowadzając sobie swoją dziewczynę i razem "figlowali" korzystając z nieobecności starszych. Aż pewnego pięknego dnia znajomych nie było w domu i rodzice z kwitkiem wrócili z powrotem i przyłapali młodych (jak ktoś to ładnie ujął) "in figlanti".
Chłopak przyłapany na "gorącym" uczynku pomyślał sobie :
- O, cholera, mam za niedługo maturę, miałem dostać samochód, uważali mnie za takiego porządnego, a tu co ? A trudno.
Dziewczyna sobie mysli :
- Aj, miało byc fajnie, miał mnie przedstawić rodzicom, miało być milo, kolacja itp., a tu mnie jak ostatnia k*.*ę poznali.
Ojciec sobie myśli :
- Moja krew ! Dobrze synku, dobrze, całkiem niezła d*.* !
A serce matki :
- Jak ta k*.* nogi trzyma ! Przecież mu niewygodnie !
Piętnastoletni chłopak był w lesie i widział, jak przyjechał samochód i wysiedli facet i dziewczyna. Facet mówi do dziewczyny:
- No, złotko, teraz cnotka albo piechotka.
Dziewczyna odpowiedziała:
- Piechotka.
Facet wsiadł do auta i odjechał. Dziewczyna poszła piechotą. Chłopak też przygadał sobie dziewczynę, ale nie miał auta. Wziął ja na ramę roweru, przywiózł do lasu i mówi:
- No, złotko, teraz cnotka albo piechotka.
- Cnotka - mówi dziewczyna.
Chłopak zastanowił się chwilę i mówi:
- No to weź rower, a ja pójdę piechotą.
- Wiesz Ada - mówi przez telefon Monika do koleżanki - ja i Jacek kochamy się ...
- To nie mogłaś zadzwonić jak już skończycie ...
Agnieszka zastanawiała się jak skłonić Roberta, żeby się z nią przespał. Nie to, żeby Robert się nią nie interesował, ale był bardzo nieśmiały i w ogóle chyba się seksem nazbyt nie interesował. Poprosiła o rade kilka koleżanek. Te jej odpowiedziały:
- Pozbądź się ojca!
- Wygon gdzieś matkę.
- Spław brata.
- Zasłoń okno!
- Pościel łóżko.
- Upij Roberta.
- Zepsuj światło.
- A wtedy już na pewno zrobi to o co ci chodzi!
Następnego dnia Anna spotkała swoje koleżanki, a te zaczęły ją pytac:
- No i co?
- Przeleciał cię??
- Jak było???
Agnieszka powiedziała:
- Zrobiłam tak jak mi powiedziałyście: ojca poprosiłam, żeby później wrócił z pracy, matkę pognałam do sąsiadów, bratu dałam na kino, rozścieliłam łóżko, zaserwowałam wino, wykręciłam korki, ale wszystko na nic! Ten drań zabrał się nie za mnie, a za naprawianie światła!!!
Jasiek przed ślubem bardzo prosił swoja Hanusie, żeby mu się oddala przed ślubem.
- Jasiu, nie oddam ci się, bo chce być do ślubu czysta jak lilia..., a poza tym to po rypaniu zawsze mnie głowa boli.
Matka zwraca się do córki:
- Skończyłaś 16 lat i musimy poważnie porozmawiać. Jak ci się podobają mężczyźni?
- No cóż mamusiu, to już nie to, co dawniej...
Córka do matki:
- Wiesz mamusiu, wszyscy mężczyźni są jednakowi.
- Masz racje kochanie, ale to nie znaczy, ze musisz to codziennie sprawdzać.
Pieści chłopak - dziewczynę.
On: - Kochanie, czy ty masz piersi ?
Ona: - Głupie pytanie, oczywiście ze mam !!!
On: - To czemu nie nosisz ???!!!!!!!
Siedzą na ławce dziewczyna i chłopak.
W pewnej chwili ona mówi do niego zalotnie
"Połóż rękę na mym łonie"
On pyta cichutko "A co to jest mymłon?"
Wieczorem na ławce w parku siedzi chłopak z dziewczyną. Chłopak namiętnie obmacuje jej plecy. Wreszcie dziewczyna się pyta :
- Co robisz ?
- Szukam piersi.
- Piersi są z przodu.
- Tam już szukałem ....
Późnym wieczorem, leżąc w łóżkach, młode dziewczyny zwierzają się sobie z problemów miłosnych.
- Postanowiłam zerwać za swoim chłopakiem - mówi jedna z nich. - Traktuje mnie jak psa!
- Jest ci tak źle? - dziwią się przyjaciółki - Bije cie? Trzyma cię ciągle przy sobie?
- Gorzej! Wymaga ode mnie, abym mu była wierna.
Otóż pewien koleś poszedł na imprezę do swojej dziewczyny. Tam wypił sobie trochę i przy okazji z tą swoją dziewczyną nieźle się pokłócił. Goście powoli się rozeszli, zostali tylko oni we dwoje. Dziewczyna poszła wziąę prysznic, a on czekał (może chciał przeprosić). W pewnym momencie zachciało mu się... kupę. Niestety pech chciał, że w tym mieszkaniu WC i łazienka były w jednym pomieszczeniu. A jego coraz bardziej cisnęło...
Siedział wiec sobie chłopak w fotelu, a w głowie nieźle mu już szumiało Ale - patrzy - na przeciw niego, pod ścianą, siedzi pies i patrzy mu się prosto w oczy. Pomyślał wiec sobie: zrobię tam pod ścianą, i powiem, ze to pies. Jak pomyślał, tak uczynił i z powrotem usiadł w fotelu. Dziewczyna wyszła z łazienki, popatrzyła na podłogę i pokazując palcem spytała się:
- A co to jest?
- To? To pies przed chwila zrobił
- Ale przecież ten pies jest pluszowy!!!...
Nad siedzącą w autobusie dziewczyna stoi młody chłopak i uporczywie wpatruje się w jej dekolt. W końcu ona nie wytrzymuje:
- Chcesz w gębę??
- Oj tak, a drugiego do ręki...
W parku ; na ławeczce ; chłopak z dziewczyną ...
dziewczyna: zdejmij okulary - porozdzierasz mi rajstopy !
... po chwili zrezygnowana : załóż - liżesz ławkę.
Idzie sobie ulica dziewczyna z lodem. Podchodzi do niej chłopak:
- Nie chciałbym Cię urazić, ani nie chciałbym, żeby ś mnie źle zrozumiała, ale chciałbym, żeby ś mi dala polizać.
- ... ???!!! - ale wyciąga w kierunku chłopaka rękę z lodem.
- Wiedziałem, że mnie źle zrozumiesz.
Do ginekologa (w USA) przychodzi dziewczyna. Jak to zwykle bywa, ginekolog prosi ją żeby się rozebrała. Dziewczyna rozbiera się, a na jej klatce piersiowej widnieje duża litera 'Y'.
Zaciekawiony doktor pyta skąd ta litera na jej ciele?
- "Mam chłopaka w Yale, który jest bardzo dumny ze swojej uczelni i cały czas nosi jej koszulkę, nawet wtedy gdy się kochamy".
Po pewnym czasie do tego samego ginekologa znowu przychodzi, tym razem inna, dziewczyna, rozbiera się, a na jej ciele, widnieje duża litera 'H'.
- "Co to za litera?" - pyta doktor.
- "Mam chłopaka na Harwardzie, jest tak dumny ze swojej uczelni, że cały czas nosi jej koszulkę, nawet wtedy gdy się kochamy".
Po pewnym czasie, do tegoż ginekologa przychodzi następna dziewczyna, z dużą literą 'W' na swej klatce piersiowej.
- "Co, masz chłopaka w Wiskonsin?" - pyta doktor
- "Nie, ale mam dziewczynę w Minnesocie. A dlaczego pytasz?"
Jadą dwie dziewczyny w autobusie, jest straszny tłok. Jedna mówi:
- Wiesz, chyba zajdę w ciążę.
- Tak! A z kim?
- Nie wiem, nie chce mi się obrócić.
Przychodzi 18 letnia dziewczyna do apteki i mówi :
- Poproszę dowcipne środki antykoncepcyjne
- Jakie ? - pyta się sprzedawczyni
- No dowcipne - odpowiada dziewczyna - koleżanka mi mówiła, ze środki antykoncepcyjne dzieli się na doustne i dowcipne
Dwie młode dziewczyny rozmawiają ze sobą:
- Jaki piękny łańcuszek! Ile dałaś za niego?
- A, z pięć razy...
Pewien gościu chciał przyszpanować przed dziewczyną, że zna angielski mimo, że znal ledwie kilka liczebnikow, zwroty typu i love you, good morning i te powszechnie uważane, za niekulturalne. tak wiec poszedł do dziewczyny do domu. Siedzą sobie. W końcu on zbiera się na odwagę i mówi jej :
- I Love You.
na to panna (ponieważ był całkiem całkiem ... )
- I Love You too
A na to gościu :
- I Love You three.
Pociąg gwałtownie zahamował i młoda dziewczyna z rozpędem wpada na księdza.
- Przepraszam, tak szybko stanął ....
- Ależ skąd moje dziecko, to jest klucz od plebanii...
W autobusie straszny ścisk. Nagle hamowanie, pisk opon i młoda dziewczyna wpada na starszego pana.
- Ale tłok - usprawiedliwia się
- To mój - mówi chłopak obok.
W autobusie:
Na jednym z przystanków wsiada dziewczyna i od razu podchodzi do kasownika z chęcią skasowania biletu.
Autobus rusza a dziewczyna traci równowagę i siada na kolanach faceta, który siedział w pobliżu.
Oczywiście zrywa się natychmiast i przeprasza go:
- Przepraszam, myślałam ze zdążę jak stał.
Mąż przyłapał żonę z kochankiem.
- Ty tu? - patrzy na niego zdziwiona. - To z kim ja leżę w łóżku?!
Leśniczy napotyka na skraju lasu młodą dziewczynę.
- Nie boi się pani tak sama chodzić po lesie? Jeszcze ktoś panią zgwałci...
- Gdyby pan był tak miły... to już bym dalej nie szła...
Na dworcowym peronie mężczyzna podchodzi do atrakcyjnej blondynki.
- Za ile...?
Dziewczyna niewiele myśląc wymierza mu siarczysty policzek.
Skonfundowany mężczyzna kończy szeptem:
- ... minut odchodzi pociąg do Ełku?
- Zosiu, pan Nowak poprosił o twoją rękę, ale ze ślubem będziecie musieli poczekać, aż twoja starsza siostra wyjdzie za mąż.
- To niesprawiedliwe!! Przecież zawsze jako młodsza musiałam pierwsza iść do łóżka!!!
- Czym się różni kobieta od Boga?
- Bóg jest nieograniczenie miłosierny, a kobieta niemiłosiernie ograniczona.
- Czym się różni kobieta od prostej?
- Prosta nie jest ograniczona.
W sex-shopie klientka prosi o wibrator o napędzie elektrycznym. Stojący obok klient przedstawia się i mówi:
- Ja mógłbym zaoferować pani znacznie lepszy model o napędzie jądrowym...
Piękna kobieta to:
a) raj dla oczu,
b) piekło dla duszy,
c) czyściec dla portfela.
- Kiedy wy, dziewczyny mówicie "NIE", to czy naprawdę macie to słowo na myśli?
- Nie!
- Czy można zgwałcić kobietę w biegu?
- W zasadzie nie, bo kobieta z podniesiona spódnicą biegnie szybciej, niż facet ze spuszczonymi spodniami.
Panienka, pod wpływem "Czterech pancernych i psa", będąc samotną, napisała w ogłoszeniu matrymonialnym:
- Poszukuję mężczyzny tak przystojnego jak Grigori, tak miłego jak Janek, silnego jak Gustlik, odważnego jak Tomek i wiernego jak Szarik.
Po miesiącu dostała odpowiedź:
- Droga pani, co prawda nie jestem tak przystojny jak Grigori, miły jak Janek, silny jak Gustlik, odważny jak Tomek i wierny jak Szarik, ale za to... lufę mam jak RUDY!!!
Ona: O czym myślisz?
On: A o tym samym co i ty...
Ona: Ty świnio!!!
Myśli kobiet patrzących w sufit:
Kochanka: - Przyjdzie, czy nie przyjdzie?
Kurtyzana: - Zapłaci, czy nie zapłaci?
Żona: - Pomaluje wreszcie ten cholerny sufit, czy nie pomaluje?
W sex-shopie starsza, dystyngowana pani interesuje się sztucznymi członkami. Wszystkie prezentowane przez sprzedawcę wydają się jej za małe. Dama rozgląda się i dostrzega wreszcie coś, co zwraca jej uwagę.
- A ten, tam na polce za panem? - pyta.
Sprzedawca spoglada we wskazanym kierunku i odpowiada:
- Niestety, to jest mój prywatny termos.
Dziewczyny są ambitne - nie poprzestają na małym.
Jak stworzono kobietę?
Otóż pewnego pięknego poranka Bóg postanowił stworzyć człowieka.
Wziął trochę gliny, pogniótł, dmuchnął i wyszedł penis.
- To będzie mężczyzna! - powiedział i zaczął lepić dalej.
Zza krzaków widział to wszystko Diabeł i pomyślał, że nie będzie gorszy. Wziął kawałek gliny, pogniótł, dmuchnął i wyszły piersi.
- O k*.*a! Jakie to wstrętne! Ale nic - robić dalej.
Gniecie, dmucha i pękło na dole.
- A p*.*a! Nie robię dalej bo zjebię to jeszcze bardziej!
Chodnikiem biegnie przerażona kobieta, a za nią groźnie sapiąc wielki mężczyzna. W końcu ona nie ma już sił. Staje, odwraca się do niego i krzyczy:
- Poddaje się, niech mnie pan gwałci, tylko nie zabija!
- Gwałć się pani sama, ja się śpieszę na pociąg!
Rozmawia dziewczyna z kolegą:
- Jak doszło do tego, ze Basia zaszła w ciążę?
- To wszystko przez jej ojca!
- Jak to przez ojca?
- No, właśnie się wycofywałem kiedy on wszedł do pokoju i kopnął mnie w dupę!
Dwie gwiazdy filmowe spotykają się po wielu miesiącach w Cannes.
- Och, droga, tak dawno nie widzieliśmy się. Jak się masz? - pyta pierwsza.
- Właśnie wyszłam po raz siódmy za mąż i jestem zadowolona.
- A jak nazywa się twój nowy małżonek?
- Moment, zaraz ci powiem, w torebce mam jego wizytówkę...
- Czy twoi rodzice nie irytują się, że ze mną chodzisz? - pyta chłopiec swojej sympatii.
- Nie! Oni myślą, ze ty jesteś dziewczyną!
Rozmawiają dwie plotkarki:
- O Krysi nie można powiedzieć złego słowa...
- To porozmawiajmy o kimś innym!
- Kogo wolisz: Pawła, czy Karola?
- A który przyszedł?
Rozmawiają dwie piętnastolatki na ulicy.
I: Wiesz w kinie na rogu grają świetny film. Może byśmy się wybrały np. jutro?
II: Wiem, ale on jest od 18 lat. Wiec nas nie wpuszczą.
I: Masz racje. Wiesz, właściwie to i tak mi nie pasuje, bo nie mam z kim dziecka zostawić.
Rozmawiają crka i matka na Dzikim Zachodzie:
- Mamo, Bill się na pewno ze mną ożeni!
- Oświadczył ci się?
- Nie, ale już zastrzelił swoja żonę!
Chodzi sprzedawca po plaży i krzyczy:
- Biustonosze dziewiętnastki, dwudziestki sprzedaję, biustonosze sprzedaję...
- A piętnastki pan masz?!
- Eee, pani! Na pryszcze to jest oxycort!...
- Mamo Czy łatwo jest dotrzymać tajemnicy??
- Nie wiem córeczko, nigdy nie próbowałam!
- Wczoraj przespałam się ze sztangistą..
- No i jak było?
- Cały czas miałam wrażenie że przywala mnie ogromna czterodrzwiowa szafa z maleńkim kluczykiem!
Jakie są rodzaje kobiet?
1. Rusałki - ten mnie rusał, tamten rusał.
2. Damy - temu damy, tamtemu damy.
3. Kotki - ten mnie miał, tamten miał.
4. Złote rybki - rypią się jak złoto.
5. Słomiane - rżną się, jak sieczka.
6. Pobożne - najchętniej leżą krzyżem.
7. Dziecinne - co do rączki, to do buzi.
8. Chemiczne - rozkładają się w temperaturze pokojowej.
9. Partyjne - przyjmują wszystkich członków.
10. Domatorki - byle komu, aby w domu.
InsicT [ Pretorianin ]
Facet w restauracji zamówił obiad i jadł. Przy pierwszym daniu okropnie chlipał, a przy drugim strasznie bekał. Gdy przyszło zapłacić rachunek, kelner mówi:
- 1 złoty za pierwsze danie + 50 groszy za chlipanie, 2 złote za drugie danie + 50 groszy za bekanie. Razem 4 złote.
Facet daje 5 złotych i mówi:
- Reszty nie trzeba. Za złotówke jeszcze sobie popierdzę...
Wchodzi facet do baru z krokodylem.
- Prosze wyjść! On jest niebezpieczny!
- On jest bardzo miły, i nikomu nie zrobi krzywdy, mogę to udowodnić.
- Dobrze, jeżeli wszyscy goście uznaja, że nie ma zagrożenia, to może pan zostać.
Facet prowadzi krokodyla na rodek, wali pięścia trzy razy w łeb krokodyla i mówi:
- Otwórz gębę! - Krokodyl otwiera, a facet zdejmuje gacie i wkłada przyrodzenie do środka, następnie wali znowy trzy razy i mówi: - Zamknij gębę! Krokodyl zamyka, i wszyscy widza jak zęby krokodyla zatrzymuja się o centymetry od ważnych organów. Facet chowa interes i mówi:
- Może ktoś chce spróbować?
Odzywa się kobiecy głos:
- Ja, ale niech pan nie bije mnie tak mocno w głowę.
Siedzi sobie facet w barze i czyta gazetę a przed nim stoi zupa. Do baru wpada drugi facet, strasznie głodny. Patrzy i widzi, że tamten pierwszy czyta gazetę i w ogóle nie pilnuje zupy. Bierze łyżkę i zaczyna mu jeć zupę. Je i je i je, aż na dnie widzi grzebień. Tak mu ten grzebień obrzydził, że aż zwymiotował. W tym momencie tamten, co czytał gazetę mówi do tego drugiego:
- Co, pan też doszedł do grzebienia?
Wpada gosc do baru.
- Kelner, podaj pan piwo zanim się zacznie.
Kelner podal piwo, a gosc po chwili znowu:
- Kelner, podaj pan piwo zanim się zacznie.
Sytuacja taka powtarza się kilka razy i gdy juz niezle podpity gosc znowu wola:
- Kelner! Jeszcze jedno zanim się zacznie! - kelner nie wytrzymuje i pyta:
- Panie, a kto za to zaplaci?
- Oho, zaczyna się...
Gosc zamawia zurek, biogs i dwie bulki.
- Panie starszy - krzyczy do kelnera - przeciez te bulki sa mokre!
- Co ja na to poradze. Gdy czlowiek niesie w jednej rece talerz z zupa, w drugiej rece talerz z biogosem, a bulki pod pachami to ma prawo się pocic!
Pewnego dnia przyszedl do knajpy jakis samobojca i zamowil zupe pomidorowa. Dziwnym trafem w zupie byla dorodna mucha. Wkurzony gosc wsypal do zupy cala solniczke soli, po czym zawolal kelnera, opieprzyl go i zarzadal nowej zupy. Kelner grzecznie przeprosil i po chwili przyniosl nowa zupe. Facet zupe zjadl, a wtem z drugiego konca sali (czyli 2 stoliki dalej) odezwal się glos:
- Panie kelner!!! Kto tak przesolil ta zupe???!!!
Dwoch Polaków siedzi w knajpie a kolo nich siedzi dwoch Niemcow. Jeden Polak mowi do kumpla:
- Zobaczysz beda chcieli pocalowac nas w tylek.
- Dobra probuj - odpowiedział drugi.
Polak podchodzi do Niemcow i mowi:
- Hej szkopy! Mozecie pocalowac nas w tylek!!!
Na to Niemcy:
- Was? Was?
Polak:
- Tak! Jego i mnie.
Do pewnej zaplutej knajpy w okolicach West City wchodzi jegomosc, wyciaga monete 5 centowa, podrzuca, wyciaga colta i trafia w monete:
- I'm Lucky Luke!
Wchodzi nastepny, tym razem z 1 centowka i trafia bez pudla:
- I'm Billy McColt!
Wchodzi trzeci, podrzuca 50 centow, wyciaga pistolet, trafia w barmana:
- I'm sorry...
- Panie kelner, co macie do jedzenia?
- Proponuje pieczen huzarska...
- A co to ja huzar, zebym jadl huzarska?
- To moze pieczen wieprzowa?
- O tak, bardzo prosze.
W restauracji klient mowi do kelnera:
- Panie, ta zupa smierdzi!
Kelner odsunal się na 5 metrow i pyta:
- A teraz?
W Hiszpanii angielski turysta poszedl do restauracji, zasiadl przy stoliku i studiuje karte dan. Zaciekawila go pozycja "jaja ala corrida". Zamowil, a kelner przyniosl dwa jaja na twardo wielkie jak jablka. Anglikowi tak smakowalo, ze kilka dni pozniej przyszedl jeszcze raz i zamowil to samo. Jednak ku swemu zdziwieniu dostal dwa jaja wielkosci ziarenek grochu. Pyta się kelnera:
- Dlaczego takie male?
- No coz, nie zawsze torreador wygrywa...
Przynosi kelner klientowi zupe i niosac talerz trzyma w zupie kciuka. Klient mowi:
- Panie! Dlaczego trzyma pan palca w mojej zupie?
Kelner:
- Lekarz kazal mi trzymac go w czyms cieplym.
- To trzymaj sobie pan go w dupie, a nie w mojej zupie!
- Totez trzymam go tam, ale jak ide do kuchni.
Przychodzi facet do restauracji i zamawia:
- Barman, dla mnie setka, dla orkiestry setka i dla ciebie setka.
Gdy przyszlo do placenia okazuje się, ze facet nie ma pieniedzy, wiec barman wyrzucia go kopniakami z lokalu. Na drugi dzien facet jak gdyby nigdy nic przychodzi i zamawia:
- Dla mnie setka i dla orkiestry setka.
- A dla mnie to juz nie? - pyta się zgryzliwie barman.
- Dla ciebie nie, bo jak wypijesz to rozrabiasz.
Klient po zjedzeniu dania, ktore bardzo mu smakowalo pyta się kelnera:
- Dlaczego te smakowita potrawe nazwaliscie "pieczen a'la Abdul"?
- Bo pies wabil się Abdul.
Gosc do kelnera:
- Poprosze befsztyk.
- Nie ma.
- Poprosze kotlet schabowy.
- Nie ma.
- To moze jajecznice.
- Nie ma.
- W takim razie poprosze moj plaszcz!
Kelner spoglada na wieszak i mowi:
- Przykro mi, ale juz tez nie ma.
Siedzi dwoch facetow w knajpie i po wypiciu kilku kufli, piwo powiedzialo im, ze najwyzsza pora isc do WC. Wiec poszli. Jeden stanal przy pisuarze, a drugi wlazl do kabiny. Ten, co byl przy pisuarze po pewnym czasie skonczyl, a ten, co byl w kabinie nie wychodzil, a nawet stamtad dobiegaja jakies steki.
- Jozek, co ty tam robisz? - wola ten co lal do pisuaru.
Tamten otwiera drzwi i mowi:
- Wiesz, wypadla mi sztuczna szczeka do muszli i jej wlasnie szukam.
- To czemu masz taka morde ufifrana?
- Bo znalazlem juz trzy, ale nie moje.
Do knajpy portowej wpada podpity marynarz. Idzie, zataczajac się, prosto do baru i krzyczy:
- Kiedy ja pije - to wszyscy pija!
Na to haslo rzucila się do baru cala sala: prostytutki, orkiestra, goscie, kelnerzy. Wszyscy przepijaja zdrowie marynarza. Kiedy wypito pierwsza kolejke, marynarz wola:
- Kiedy ja pije druga kolejke - wszyscy pija druga kolejke.
Z takiej okazji oczywiscie wszyscy znowu korzystaja. Za druga kolejka idzie trzecia, czwarta, piata. Wreszcie pijany marynarz wyciaga z kieszeni dolara, rzuca na bar i wola:
- Kiedy ja place - wszyscy placa!
Kelner w restauracji:
- Kto zamawial Ruskie?
- Nikt! Same przyszli!
Do baru wchodzi facet i pokazujc na spitego do nieprzytomnoci faceta, mowi:
- Dla mnie to samo.
- Czy bylem tu wczoraj? - pyta się gosc barmana w nocnym lokalu.
- Byl pan!
- I przepilem pol miliona?
- Tak!
- Co za szczescie! Juz myslalem, ze zgubilem...
Gość zwraca się do kelnera:
- Miesiąc temu jadłem tutaj doskonałą pieczeń. Proszę o taką samą.
- Niech szanowny pan chwilkę poczeka. Zapytam w kuchni, czy jeszcze jej trochę zostało!
W saloonie kowboj do swojego kumpla:
- Widzisz tego faceta, który siedzi przy stoliku pod ściana?
- Ktorego? Tam jest trzech facetow.
- Tego co pije whisky.
- Oni wszyscy pija whisky. O ktorego dokladnie ci chodzi?
- Tego w koszuli w krate.
- No tak, ale wszyscy trzej maja koszule w krate.
- Poczekaj zaraz ci pokaze.
Kowboj wyciaga spluwe i strzela do dwoch facetow przy stoliku. Zabici faceci spadaja z krzesel. Ten ktory zostal jest mocno przestraszony.
- Teraz juz widzisz o ktorego mi chodzi?
- No, a co?
- On mi się nie podoba. Chyba go zastrzele.
Do kawiarni na Starym Miescie wpada odrobine podchmielony facet, zamawia buteleczke szampana i wrzeszczy na cale gardlo:
- Szczesliwego Nowego Roku!
- Zwariowal pan? - ucisza go barman. - Teraz, w polowie lutego sklada pan wszystkim zyczenia noworoczne?
- O rany! - mowi w zadumie facet. - A to się moja zona wscieknie. Jeszcze nigdy nie wracalem tak pozno z przyjecia sylwestrowego.
- Kelner, czy to restauracja dla piegowatych?
- O q*.*a. Znowu kot kierownika nasral w wentylator!
W restauracji kelner podchodzi do gosci i pyta:
- Jak panstwo znajduja nasz schabowy?
Na to maz:
- Dziekujemy, zona juz znalazla, a ja jak jeszcze troche pogrzebie w ziemniakach to też moze znajde.
Gosc zamawia zupe w restauracji, zauwaza w zupie muche:
G: panie kelner, w mojej zupie plywa mucha.
K: Eeee nie histeryzuj pan- ilez taka mucha moze wypic
Gosc zamawia zupe w restauracji i zauwaza w zupie muche:
- Panie kelner, co ta mucha robi w mojej zupie?
Kelner troskliwie nachyla się nad talerzem i stwierdza:
- Wyglada na to, że plywa.
Calkiem mozliwe, że ten sam gosc co wczesniej przychodzi do restauracji.
Gdy otrzymal juz zupe, z przerazeniem stwierdza, że w zupie plywa MUCHA!
Od razu z krzykiem na kelnera:
- Panie kelner, w mojej zupie plywa mucha.
Na to kelner:
- Ciichoo - bo inni też beda chcieli.
- Kelner, w mojej zupie plywa martwa MUCHA!!!
A kelner na to:
- Niemozliwe! Dalbym sobie glowe uciac, że jak wychodzilem z kuchni, to byla jeszcze zywa!
W dworcowej restauracji kelner potrzasa za ramie klienta.
- Prosze pana, zamykamy!
- Dobrze, tylko nie trzaskajcie drzwiami.
Gosc wzywa kelnera i pyta:
- Czy muzycy w waszym lokalu graja na zyczenie gosci?
- Oczywiscie, szanowny panie!
- To prosze im powiedziec, żeby zagrali w domino!
Rozmowa w barze:
- Kolego, postaw piwo.
- Przeciez się nie przewrocilo?!
U Ruskich:
Przychodzi Wania do baru i zamawia piffo. Kelnerka przynosi i stawia na podstawce. Za jakis czas Wania zamawia jeszcze jedno. Poniewaz podstawka zniknela to kelnerka przyniosla nowa. Przy trzecim piffie kelnerka się wqrzyla i nie przyniosla podstawki. Wania zdziwiony:
- A waflia niet???
Zeflik i Karlik siedza w szynku i pija piwo. Po trzecim kuflu Zeflikowi skonczyly się pieniadze.
- Siedz, siedz - mowi mu Karlik - ja stawiam.
- Karlik, a skad ty masz tyle forsy? - pyta Zeflik - Zarabiasz tyle co i ja, babie oddajesz tyle co i ja, a ciagle masz.
- A bo widzisz: co poniedzialek ide sobie pod ten dzurawy plot za szynkiem. Staje za plotem i jak gornicy przychodza lac, to wysuwam przez dziure reke, lapie jednego za ciulika, przez druga szpare wystawiam noz i wolam 'Stowa albo ciulik!'. I tak sobie dorabiam.
- Gadasz, ze w poniedzialki?
- No...
- To ja bede we wtorki!
Spotykaja się za jakis czas.
- Dzisiaj ja stawiam! - powiada Zeflik.
- O, zrobiles, jak ci gadalem?
- Tak.
- No i ile zarobiles za jeden dzien?
- Osiem stow i trzy ciuliki.
Wchodzi do lokalu facet z koszykiem, siada za barem i zamawia:
- Poprosze dwie setki - jedna normalnie, druga - w naparstek.
Kelner troche się zdziwil, ale nalal. Na to gosc wyciaga z koszyka faceta wzrostu ok. 1/2 m. Posadzil go obok siebie na ladzie, golneli sobie i facet mowi:
- Jeszcze po jednym.
Kelner znowu nalal, wypili, nie wytrzymal i pyta:
- Przepraszam ze tak pytam, ale co się temu panu stalo, ze jest pan taki maly?
- Bylismy w Afryce - odpowiada gosc - i w takiej jednej wiosce powiedzial do faceta, jak to bylo Wacek? Aha, ze jest dupa nie czarownik.
- Barman, szybko kieliszek koniaku dla mojego kolegi, ktory wlasnie zemdlal!
- Nie mamy koniaku, jest tylko czysta...
Zemdlony lekko otwiera oczy i szepcze zbolalym glosem:
- Moze byc...
- Prosze rosol z makaronem i schabowego z frytkami...
- Skad pan wie, co mamy, skoro jeszcze nie zdazylem podac karty? - dziwi się kelner.
- Obejrzalem obrus.
Elegancko ubrany gość pyta portiera:
- Dlaczego wpuścił pan do restauracji tę bandę pijaczków?
- Pssst! To był jedyny sposób, aby pozbyć się bigosu, który kucharz zrobił tydzień temu!
- Panie kelner, to wino jest cieple - denerwuje się gosc w restauracji.
- To niemozliwe! Przed chwila sam dolewalem do niego zimnej wody.
D:-->K@jon<--:D [ Konsul ]
MIały być krótkie kawały, a nie na 10 stron!!
->Najkrótszy kawał o gejach:
Ten tego
->Przychodzi baba do lekarza a tam zamknięte--> po kilku piwach był naprawde śmieszny :)
BoboPOL [ Pretorianin ]
Czym różni się wróbel od zwłaszcza ??
Wróbel siada na dachu a zwłaszcza na parapecie.
Tobias [ Pretorianin ]
Co robi homoseksualista w szpitalu dla wariatów?
Rżnie głupa.
Jałokim [ mniej głupoty ]
Dla czego związki gejów trwają statystycznie dłużej od tych lesbijek?
Bo dziury dziurą nie załatasz, a koniec z końcem jakoś da się związać.
Barthez x [ Konsul ]
InsicT --> Nie miałeś co robić? ;-) Ale przyznam, że nieźle wzbogaciłeś ten wątek :-)
tomekcz [ Polska ]
Jak zapewnić rozrywkę blondynce na wiele godzin?
Wystarczy napisać "PROSZĘ ODWRÓCIĆ" na obu stronach kartki.
InsicT [ Pretorianin ]
Barthez x --> poprostu miałem kilka kawałów na składzie i chciałem sie z wami podzielić :D