GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Karate, czyli to co lubimy !!!

10.01.2005
15:01
[1]

Uchi-deshi [ Legionista ]

Karate, czyli to co lubimy !!!

Od kilku lat ćwiczę karate razem z moim kumplem Shotokanem. Jestem na wyższym poziomie. Naszym trenerem jest pan Orzechowski. Może wy tez ćwiczycie tą sztukę walki ????????

10.01.2005
15:03
smile
[2]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Wolę bardziej subtelne sztuki - trucizna, sztylet...

10.01.2005
15:04
[3]

Conroy [ Dwie Szopy ]

...wizyta teściowej.

10.01.2005
15:04
[4]

leszo [ Mała Wojna ]

Gratuluje. Widzę, że znasz bardzo wpływowych ludzi... :P
kiedys chodziłem do szkoły Czarnego Smoka, ale znudziło mi się. I żałuję ze wtedy przerwałem...

10.01.2005
15:05
smile
[5]

ILEK [ Plugawy Karzełek ]

"na wyzszym poziomie" - chodzi o International Karate??

10.01.2005
15:06
smile
[6]

Kresselack [ Konsul ]

Ja tam amatorsko trenuje Capoeire :)

10.01.2005
15:06
[7]

Jamkonorek [ Pretorianin ]

Ja chodzę na karate idę dzisiaj

10.01.2005
15:08
smile
[8]

Uchi-deshi [ Legionista ]

ja tez dzisiaj mam trening :D

10.01.2005
15:15
[9]

Jamkonorek [ Pretorianin ]

do którego klubu chodzisz ja 44 w Łodzi trening mam o 16:30

10.01.2005
15:36
[10]

Mati176 [ Mówcie mi Mefiu!!! ]

Karate , karete , ja uzywam tego ------>

10.01.2005
16:19
[11]

Shotokan [ Legionista ]


Uchi-Deshi dzisiaj trening nie zapomnij !!Pan Henryk Orzechowski jest bardzo dobrym trenerem i dla mnie On jest mistrzem w tym sporcie( takim realnym mistrzem)

10.01.2005
16:31
[12]

Uchi-deshi [ Legionista ]

Orzechowski jest mistrzem. Sanchin tez z nami chodzi, prawda ????? Czytałem jego posty o karate i tak sobie mysle - to chyba Radek !!

10.01.2005
16:37
[13]

Shotokan [ Legionista ]


Tak..chyba to Radek G. ,ale nie jestem pewien.Mam nadzieję,że to On,ponieważ wszystko na to wskazuje (np. że też jest z Sanoka)

10.01.2005
16:39
smile
[14]

Uchi-deshi [ Legionista ]

mam Sanchina na gg, i to jest "ten" Radek. . Hmm musze sie dowiedzieć. Zbierzemy cały Sanok hehehe

10.01.2005
16:40
[15]

Andrewlee [ BFXXJ ]

4 lata chodzilem i w tym roku przestalem...

10.01.2005
16:43
[16]

Shotokan [ Legionista ]


Tak ja własnie też ale nie jestem pewien czy to On
Andrewlee<< Dlaczego przestałeś ??

10.01.2005
16:44
smile
[17]

Regis [ ]

A ja tam wole łomem przez plecy przejechac, a nie sie bawic w jakies tam "karate" ;)

10.01.2005
17:01
[18]

Andrewlee [ BFXXJ ]

Malo osob juz chodzi, w ogole sekcja sie rozpada

10.01.2005
17:04
[19]

Carnifex [ Generaďż˝ ]

Ja to raczej wolę kung-fu, a w ogóle to w filmie oglądać.

10.01.2005
17:14
smile
[20]

Gangsta Man [ Konsul ]

Trenujecie trenujecie, a znacie genezę tego sportu?
Pierwotnie wymyślona w Japonii (nie w Chinach jak niektórzy myślą). Kara Te oznacza "pusta pięść" (Te - pięść). Używana przez ochraniarzy wielu japońskich dostojników, samurai oraz wojowników Ninja.

10.01.2005
17:23
[21]

Andrewlee [ BFXXJ ]

Gangsta Man <--------- U nas trzeba sie bylo tego uczyc na 10 kyu (zaczynalo sie od sznurka lol :))

10.01.2005
17:35
[22]

Carnifex [ Generaďż˝ ]

Po prostu niektórym wydaje się, że wszystkie wschodnie sztuki walki to karate (albo kung-fu).
Swoją drogą, Gangsta Manie, tak z powietrza sobie w Japonii tego karate nie wymyślili.

10.01.2005
18:51
[23]

MP-ror [ Konsul ]


Ano nie z powietrza. Był okres w historii Japonii, kiedy surowo zakazano zwykłym mieszkańcom posiadania jakiejkolwiek broni. Więc ćwiczyli sztuki walki gołymi rękami i przy użyciu prymitywnych narzędzi jak np. cep (nunchaku), przyrząd do sadzenia ryżu (sai) i inne. Sprzyjała temu ich filozofia skłaniająca ku dążeniu do perfekcji w tym co się robi, trenuje itp. Dzięki temu nie brakło u nich mistrzów sztuk walki.

10.01.2005
18:59
smile
[24]

MiniWm [ Yoshinkan ]

To i ja cos powiem :)
W sumie nie pamietam czy samurajowie cwiczyli Karate czy Aikido bojowe (nie bylic z obecnym) jako dopelnienie do kenjutsu
Osobiscie cwicze Kendo a w niedalekiej przyszlosci rowniez Iaido :> a jak juz bede Mistrzem (haha to chyba za 60lat :D ) to z pewnoscia Tameshigiri oraz Karate ev Akido

10.01.2005
20:14
smile
[25]

_Jotun_ [ spamer ]

Karate to najprostsza i najmniej praktyczna sztuka walki, zabierz się lepiej za coś bardziej przydatnego. BJJ na przyklad. ;)

10.01.2005
20:15
smile
[26]

aikikaisensei [ Senator ]

Witam. Ja jestem instruktorem aikido aikikai i ving tsun kung fu.

Gangsta Man poprawiasz innych, ale źle: karate pochodzi nie z Japonii tylko z okinawy.

MiniWm ja także ćwiczę Iaido i powiem Ci, że jest cięzko - szczególnie chodzi mi o kolana.

Pozdrawiam.

10.01.2005
20:19
smile
[27]

MiniWm [ Yoshinkan ]

aikikaisensei ---> Ha Ha :) racja :] ale od czego sa ochraniacze :] bo inaczej to kolana odpadna :P

_Jotun_ -----> BJJ no nic gorszego nie mogles napisac.... :] a jesli chcesz cos "praktycznego" to zapraszam na krafmage :] tylko ze to juz nie sztuka walki...

10.01.2005
20:19
[28]

Xaar [ Uzależniony od Marysi ]

Kresselack -------->gdzie cwiczysz? i co to znaczy amatorsko? Ja Tez cwicze capo od wrzesnia :) Moze malo przydatna na ulicy ale milo sie trenuje i mozna zaszpanowac bo jest bardzo efektowna :)

10.01.2005
20:20
[29]

Conroy [ Dwie Szopy ]

aikikaisensei --> Przeciez Okinawa to chyba wyspa japońska.

10.01.2005
20:21
smile
[30]

Mr.Dziabol [ Konsul ]

JA trenowałem trochę...shotokan.

10.01.2005
20:47
smile
[31]

aikikaisensei [ Senator ]

Conroy niby tak, jedak np. Korsyka należy do Francji i nie mówimy o niej Francja tylko Korsyka (Napoleon pochodził z Korsyki). Bornholm lub Wyspy Owcze należą do Danii, ale nie mówimy na nie Dania tylko mówimy np. jadę na Wyspy Owcze.

Podobnie jest z Okinawą.

10.01.2005
20:50
smile
[32]

Klaczki [ Troublemaker ]

Imo Karate to tak naprawde niczego czlowieka nie nauczy, a na pewno nie nauczy go samoobrony [: Chociarz jedna rzecz mi sie podoba a mianowicie to, ze mozna niezle porozciagac nogi :-)

Freefighting Vale Tudo!!!!!!

10.01.2005
20:51
smile
[33]

Kresselack [ Konsul ]

Xarr-->heh moje treningi ograniczaja sie jedynie do skakania po calym mieszkaniu... :D

10.01.2005
20:52
smile
[34]

Hitmanio [ KG 21 ]

Czy wy czasami nie powinniście łazić mówiąc do niego: "TEACH ME SENSEI, PLZ ! TEACH ME SENSEI !" ? :D

10.01.2005
20:52
[35]

Jake [ R.I.P. ]

Karate... a nie lepiej Kenjutsu? Nauczysz się bronić rękami i nogami a przedewszystkim mieczem. No i Kenjutu to sztuka zabijania, a nie obić ryja i tyle...

10.01.2005
20:54
[36]

leszo [ Mała Wojna ]

Wyspy Owcze nie należą do Danii :P

10.01.2005
20:55
smile
[37]

Kresselack [ Konsul ]

leszo--->To spojrz do Atlasu...

10.01.2005
20:59
smile
[38]

aikikaisensei [ Senator ]

Leszo, właśnie zajrzyj do atlasu. A co do karate - ja też za nim, nie przepadam, ale jek ktoś pisze "najlepsze jest vale tudo" albo "najlepsze jest "muay thai" to od razu wiem, że taki koleś jest "kibicem" i chodzi w dresach, a o walce nie ma żadnego pojęcia lecz myśli, że jest wielkim fighterem.

10.01.2005
21:02
smile
[39]

leszo [ Mała Wojna ]

Kresselack ---> stanowią terytorium autonomiczne Danii.

10.01.2005
21:04
[40]

MP-ror [ Konsul ]


Nie ma czegoś takiego jak najlepsza sztuka walki. Wszystko zależy w jakiej sytuacji sie walczy i jak dobrym sie jest w tym, co sie ćwiczy.

10.01.2005
21:04
smile
[41]

Kresselack [ Konsul ]

leszo-->no wiec w czym problem?? stanowią terytorium czyli jednak do Danii naleza :)

10.01.2005
21:08
smile
[42]

slowik [ Legend ]

ja kiedys przez kilka lat trenowalem judo :)

w rzyciu przydatne umiejetnosci ktore sie nabywa kiedy sie trenuje nie tylko w walce a jesli juz walka to przeciwnik ma pewne trudnosci ...

10.01.2005
21:10
smile
[43]

Klaczki [ Troublemaker ]

ale jek ktoś pisze "najlepsze jest vale tudo" albo "najlepsze jest "muay thai" to od razu wiem, że taki koleś jest "kibicem" i chodzi w dresach, a o walce nie ma żadnego pojęcia lecz myśli, że jest wielkim fighterem.

aikikaisensei-----> Szeroko w to watpie. Uwazasz, ze dziewczyny, ktore chodza na Vale Tudo to tez dresiary i kibolki??[:

10.01.2005
21:12
smile
[44]

leszo [ Mała Wojna ]

Kresselack ---> ale nie aż w takim stopniu jak Bornhom czy Grenlandia....

OK, dosc jeb** o geografii. Oto jak ja rozumiem sztuki walki: przede wszystkim zapanowanie nad swoim umysłem i ciałem. Walka jest jakoby drugorzędna. Jesłi chcemy sie bić to jest chociażby Krav maga

jak chodziłem na to Kung-Fu kiedyś, mistr z opowiadał jak odbywają się ćwiczenia w Shaolin. Mogą np. calutki dzięń stać w miejscu i bic pięsciami do przodu licząc do dziesięciu. Takie poświęcenie nie jest chyba potrzebne tylko po to aby umiec się tłuc :D

10.01.2005
21:14
smile
[45]

slowik [ Legend ]

ojjej ...

[edit]

rzyciu=życiu

10.01.2005
21:17
[46]

Werter [ 1488 ]

Vale Tudo to nie jest nazwa żadnego systemu czy sztuki walki. tak na marginesie.

10.01.2005
21:19
[47]

EwUnIa_kR [ Legend ]

ja ćwiczę taja.podoba mi się to że przepisy sportowe muaythai pozwalają na bardzo szeroką gamę dozwolonych technik podczas walki.zajęcia prowadzi trener kadry polski a naszym klubem opiekuje się siamyuth academy z tajlandii,szkoła muaythai navarach mistrza amnata poksrisuk.

10.01.2005
21:22
smile
[48]

kowalskam [ Nightmare ]

twój kumpel nazywe wymyślił sobie od stylu walki :) ... jest styl walki karate shotokan :) nawet zamówiłem sobie książkę karate shotokan :D

10.01.2005
21:27
smile
[49]

Sayyadina Av'Lee [ Konsul ]

a ja chodze na tai chi... nie jest to sztuka walki ale na niej sie opiera. bardzo odprezajace. jesli ktos nie ma ochoty na trenowanie wymagajacych swietnej kondycji form to polecam z calego serca. :)

10.01.2005
21:34
smile
[50]

Novus [ Generaďż˝ ]

slowik - wrecz przeciwnie!
rzyciu <> zyciu!!! ;)

10.01.2005
21:51
smile
[51]

slowik [ Legend ]

Novus===>jesli juz preferuje forme "rzyciu !=zyciu"

10.01.2005
22:04
[52]

aikikaisensei [ Senator ]

Klaczki - jeżeli chodzi o dziewczyny bądź kobiety uprawiające sztuki walki to zdecydowana większość ćwiczy po to aby zachować figurę lub poprawić bądź też po prostu robić coś nietypowego w wolnym czasie. Czesto też zapisują się na jakaś sztukę walki przez obawę, że mogą zostrać zaatakowane na ulicy. Cała wyżej wyminiona grupa to nie "dresiary".

Mniejszosć stanowią natomiast dziewczęta, które uprawiają sztuki walki po to żeby na przykład móc się popisac przed kuplami z bramy:) Czasem przychodzi do mnie taka osóbka na trening - zawyczaj jest tylko 2 - 3 razy. Dodatkowo ma kloakę w ustach, za co często jest na treningu karana. Ta mniejszośc to właśnie "dresiary".

10.01.2005
22:47
[53]

Hamski [ Pretorianin ]

A ja chodzę na karate kyokushin i bardzo mi się podoba :) Od razu czuję się pewniej na ulicy i w ogóle ;] Dużo mamy technik oraz treningów takich czysto kondycyjno-sprawnościowych ale walk i tarcz również nam nie brakuje ;] Aż nie mogę się doczekać kolejnych walk:] Ossuuuu

10.01.2005
23:15
smile
[54]

amoreg1234 [ użytkownik ]

Jotun troszeczke patrze ze nie jestes w temacie :) jezeli uwazasz ze karate jest nie praktyczne

11.01.2005
00:24
[55]

TeadyBeeR [ Legend ]

Nie wiecie moze gdzie w stolicy mozna zapisac sie na kendo i ile taka przyjemnosc moze kosztowac?

11.01.2005
00:32
smile
[56]

aikikaisensei [ Senator ]

W Warszawie na kendo najlepiej zapisz się do Adama Ziółkowskiego lub Jerzego Rekuckiego na ul. Smoczą 19 (gim. 49). Cena - nie wiem ile w Warszawie, ale w Łodzi za 3 treningi tygodniowo u senseia Kustosza V dan płaci się 100 zł.

11.01.2005
00:46
[57]

Vein [ Sannin ]

Sayyadina Av'Lee - to ejst sztuka walki... w polsce glownei sprowadzona do medytacji... nie widzialas chyba filmow jak mistrzowie walcza.. najpierw pokazany normalny ruch "medytacyjny" nastepnie pokazany w normalnym tempie i zprzeciwnikiem... afaik wielokrotne powtarzanie powolne tych ruchow ma wypracować dokładność

11.01.2005
01:05
[58]

Sayyadina Av'Lee [ Konsul ]

Vein --> tai chi to nie jest sztuka walki. to jest rodzaj cwiczen wywodzacy sie z chin oparty m.in. na sztukach walk oraz starochińskiej formie tańca klasycznego. i zawiera w sobie wiele elementow kung fu ktore niewatpliwie juz sztuka walki jest :]. przynajmniej u mnie na treningach nie uczymy sie bojowych form tai chi. co nie zmienia faktu ze tai chi jak najbardziej mozna uzyc w sposob np obronny jesli sytuacja mnie do tego zmusi. dla niektorych oprychow wystarczy ze przybierzesz odpowiednia pozycje a uciekna przerazeni ;).

11.01.2005
01:17
[59]

Vein [ Sannin ]

sayyadina - "tai chi self defense" filmik:

11.01.2005
02:12
[60]

Sayyadina Av'Lee [ Konsul ]

Vein --> jasne ze bedac zaawansowanym mozna uzywac tai chi w celach obrony a nawet ataku. ale dobrze wladajac butelka od piwa tez mozna kogos zabic ;). a na dodatek tai chi pierwotnie sluzylo gwardii (czy jak sie ich zwie) cesarza ktorzy trenowali ta technike do obrony. ale w obecnych czasach sluzy ono glownie zachowaniu harmonii ciala i ducha. dlatego ja bym sie wstrzymala przed nazwaniem tai chi sztuka walki.

11.01.2005
02:18
[61]

Loczek [ Senator ]

mnie uczył pan Mijagi...

Ale mojej siły moge używać tylko w szlachetnych celach! (np. w walce z establishmentem).

11.01.2005
03:14
[62]

jiser [ generał-major Zajcef ]

Ho ho, no proszę.

A jak rok-półtora rzuciłem na tym forum hasło "karate" to nie było nikogo kto by co mądrego miał do powiedzenia .. w tym także trenujących. Może jakaś (khem khem, nie zapeszać) karczma powstanie ? :>

Uchi-udeshi ~~>
"Jestem na wyższym poziomie"
Khe he, świetnie brzmi. A co ma oznaczać, jeśli mogę wiedzieć ? :>
I skąd jest sensei Orzechowski ? Coś mi się kojarzy z Wrocławiem, ale nie wiem czy dobrze.
W każdym razie .. zapraszam na letnie staże do Pińczowa !! w lipcu jest dla uczniowski, prowadzony przez sensei Zbyszka Wójcika, IV dan

Gangsta Man ~~>
"Trenujecie trenujecie, a znacie genezę tego sportu?
Pierwotnie wymyślona w Japonii (nie w Chinach jak niektórzy myślą). Kara Te oznacza "pusta pięść" (Te - pięść). Używana przez ochraniarzy wielu japońskich dostojników, samurai oraz wojowników Ninja.
"
Niestety, ani jedno z powyższych stwierdzeń nie jest prawdą :( Karate trafiło do Japonii pod koniec lat 20-tych, a zostało uznane za element rodzimej kultury dopiero w latach 60-tych. XX-go wieku, jakbyś miał wątpliwości :D

conroy ~~>
"Przeciez Okinawa to chyba wyspa japońska"
Do niedawna Okinawczycy tak nie uważali. Raptem może 40 lat temu można było zacząć tak mówić.

Sayyadina Av'Lee ~~>
Tai Chi mimo wszystko wywodzi się z form bojowych. ALE od dawna wśród wszystkich sztuk kung-fu (na malarstwie pejzarzy zaczynając a na bojowych formach wu-shu kończąc) stosuje się metody medytacyjne oraz powolnych swobodnych powtórzeń. To prawda, że jest obecnie formą relaksująco-medytacyjną. Ale słyszałem, że jest w Polsce przynajmniej jeden nauczyciel wykładający bojową interpretację Tai-Qi. A dla tych, co chcieliby zlekceważyć Tai-Qi :) wcale nie jest proste .. i nie radzę zmuszać mistrza Tai-Qi do konfrontacji fizycznej :)

11.01.2005
03:31
smile
[63]

jiser [ generał-major Zajcef ]

Vein ~~>
Rewelacyjny filmik poglądowy. Pięknie dziękuję ... dodzo arigato :)


Przy okazji może zarzucę temat. Nie ma ktokolwiek materiałów poglądowych do serii kata Naihanchi(okinawskiego "odpowiednika" kata Tekki) ? Były kiedyś WMV na karate.dhs.org ale administrator je odwiesił :/
Uczył się ktoś ?

11.01.2005
09:48
smile
[64]

EliEli [ Pretorianin ]

A ja mam czarny pas w korespondencyjnym kursie karate !!!


buhahahahahahaha

11.01.2005
10:02
[65]

Uchi-deshi [ Legionista ]

ja po wczorajszym treningu wymiękam heh, a ty Shotokan ???

11.01.2005
10:07
smile
[66]

Shotokan [ Legionista ]


Ja również wymięka, ale dla prrawdziwego wojownika to nie jest żadna przeszkoda w kontynuowaniu tych zajęć !!

11.01.2005
10:09
[67]

Uchi-deshi [ Legionista ]

haha jasne !! dzisiaj test gimnazjalny juup, szkoda, ze nie piszemy, jeszcze rok :D :D

11.01.2005
10:13
smile
[68]

Shotokan [ Legionista ]


Też bardzo żałuję...Ale postaraj się być cierpliwym.To jest pierwszy krok do chwały hihihih

11.01.2005
10:18
smile
[69]

Uchi-deshi [ Legionista ]

hehe cierpliwość jest bardzo ważną cechą :D :D :D moze hopsniemy dzisiaj na dyskotekę ??? mam ochotę zaszaleć

11.01.2005
10:23
[70]

Shotokan [ Legionista ]


Odbiło Ci ?? Ja nie moge,ponieważ muszę zostaćz rodzeństwem w domu a później mam angielski i muszę się uczyć !

11.01.2005
10:24
[71]

Uchi-deshi [ Legionista ]

koniec z nauką, stary =) musimy pokazać ze nie jestesmy takim kujonami. tak nas przestrzegają, ale czas złamać ten stereotyp. Jestemy wolni, stary, musimy śmigać po dyskotekach etc

11.01.2005
10:34
[72]

Shotokan [ Legionista ]


Ja urodziłem się kujonem i umre kujonem,więc nie zmuszaj mnie do rzeczy,których nie chce robić

11.01.2005
10:35
[73]

Uchi-deshi [ Legionista ]

no, nie, przesadziłeś :/

11.01.2005
10:48
[74]

Shotokan [ Legionista ]


Ja przesadziłem ??To Ty,drogi kolego przesadziłeś,,,a po drugie to jak wyobrażasz sobie nas na dyskotece ??

11.01.2005
10:55
smile
[75]

Uchi-deshi [ Legionista ]

wyobrażam sobie nas. Nareszcie poczułbyś czym jest życie, że nie jest tylko książką o biologii.

11.01.2005
10:56
[76]

Fett [ Avatar ]

Uchi-deshi - a co samemu się wstydzisz iśc ?

ja chiałem ćwiczyc ju-jitsu, albo kung-fu, ale troche z czasem nie teges :) i z kasą :P

11.01.2005
10:59
[77]

Shotokan [ Legionista ]


Nie poznaje Cię przyjacielu !! Co siez Toba stało ?? Czyżby woda sodowa udeżyła Ci do głowy ??
Tak wolę książkę od biologii i tylko do książek i nauki będę się ograniczał!

11.01.2005
11:01
[78]

Uchi-deshi [ Legionista ]

ale to głupio brzmi :/ masz juz tyle lat i zadna dziewczyna nie zwróciła na ciebie uwagi :], na mnie lecą wszystkie hyhy

11.01.2005
11:04
smile
[79]

Shotokan [ Legionista ]


Trudno.. teraz zajmuję się nauką a czas na miłość przyjdzie sam a jeżeli nie ewentualne zostane księdzem

11.01.2005
11:07
[80]

Uchi-deshi [ Legionista ]

hehe juz cie widze w konfesjonale

11.01.2005
13:08
smile
[81]

Klaczki [ Troublemaker ]

aikikaisensei -----> Hmmm.... jakbys sie nie przypdakiem nie domyslil to swoimi tekstami obrazasz niektore osoby zwiazane z ta sztuka walki:>

11.01.2005
13:22
smile
[82]

aikikaisensei [ Senator ]

Klaczki może i masz rację, ale taka jest niestety rzeczywistość.

11.01.2005
13:34
[83]

Drackula [ Bloody Rider ]

Mnie tam uczyli ze Karate powstalow klasztorze Shaolin ale pewnie Tamci mistrzowie sie nie znali. Co mozna na dobra sprawe przyjac ze powstalo w Indiach, ktorych jest to terytorium teraz :).

11.01.2005
13:35
[84]

maczu [ Konsul ]

a shaolin to nie przypadkiem kung-fu?

ja cwiczylem ju-jitsu, wszechstronna bardzo sztukateria :)

11.01.2005
14:37
[85]

Uchi-deshi [ Legionista ]

siedzimy sobie teraz Shotokanem na informie i gramy w pilke na peceta :D hihi, sanockie gimnazjum nr3 rulesssss

11.01.2005
16:13
[86]

Shotokan [ Legionista ]


Jutro znowu trening :) Już się nie mogę doczekać

A kiedy Wy macie treningi ??

11.01.2005
16:39
smile
[87]

Caine [ Konsul ]

A ja chciałbym wiedzieć jaką sztukę walki trenują kibole. Jaki sport kontaktowy wciąga dresiarzy. I gdzie szlify zdobywają skinheadzi tudzież inni obrońcy ojczyzny...

11.01.2005
16:53
smile
[88]

aikikaisensei [ Senator ]

Kibole trenują Muay Thai. Skinheadzi czasem dłubnią trochę Krav Magę. Oczywiście wszyscy najbardziej szlifują się na ulicy.

11.01.2005
16:57
[89]

shadzahar [ Konsul ]

ja polecam karate Tsunami - nauczycie sie walczyc lopata, sierpem, wydlubywac oczy i te sprawy :D
a jak chcecie sie szybko pochwalic czarnym pasem to polecam kazda amerykanska szkolke karate, gdzie egzaminy na wyzszy stopien sa co 2miechy, adzieci 14letnie maja czarne pasy (nie nie naogladalem sie karate kid'a - tak tam jest na powaznie) - serdecznie polecam, jezeli chcecie byc posmiewiskiem w prawdziwym swiecie sztuk walki :PP

11.01.2005
19:06
[90]

jiser [ generał-major Zajcef ]

Uchi-deshi, Shotokan ~~>
Założyliście wątek o takiej nazwie dla wyciągania się nawzajem na dyskotekę ? :> To nie łatwiej było rozmawiać na GG ? <lol>

shadzahar~~>
Bardzo mi przykro, ale Tsunami trudno nazywać karate.
Co prawda twórcy tegoż odłamu "sportów walki" :/ spuścili trochę z tonu w ciągu ostatnich (mniej więcej) 7 lat (kiedyś uważali że są jedynymi na świecie prawdziwymi mędrcami w sprawach karate) ... ale ich nauki tak dalece odbiegły od ducha karate przekazywanego w naukach dawnych mistrzów, że trudno to nazywać karate.
Na grupach dyskusyjnych związanych ze sztukami walk ludzie młodsi, bardziej emocjonalnie nastawieni, a wywodzący się z innych szkół, bardzo niechętnie widzą tego rodzaju deklaracje -- zbyt dużo było zacietrzewionej chełpliwości.

Ale chyba nie ma co się zabierać za wojnę ideologiczną. Dobrze znane wśród miłośników sztuk walki powiedzenie mówi, że na szczyt góry prowadzi wiele dróg, ale ze szczytu i tak widać ten sam księżyc.

aikikaisensei ~~>
Powiedzmy sobie szczerze -- kibole i podobni nie trenują niczego konkretnego, nawet jeśli chodza na treningi tajskiego boksu czy Krav Magi. Pranie po gębach pozostanie praniem po gębach, niezależnie od szyldu jaki się nad tym powiesi. Powierzchowne poznanie ograniczonej ilości techniki sprzyja nabyciu wrażenia o większych możliwościach w sytuacjach agresywnych, ale w perspektywie długowalowej nie daje żadnych kożyści, z czasem się wszystko zaciera, a siła samych mięśni z wiekiem zanika.

18.01.2005
01:36
smile
[91]

jiser [ generał-major Zajcef ]

I wątek zdechł ..
.. znaczit - nie ma takich co "lubią" karate :|

Nawet panowie już się nie umawiają na dyskotekę, chlip chlip ;)
]:>

18.01.2005
02:01
smile
[92]

Darvin [ Pretorianin ]

jiser----->I Ty się dziwisz że zdechł po tym co napisałeś ;-).

19.01.2005
15:05
[93]

aikikaisensei [ Senator ]

Szkoda, że wątek padł.

19.01.2005
15:05
[94]

aikikaisensei [ Senator ]

A niektórzy tak zabawnie pisali.

20.01.2005
13:07
smile
[95]

Uchi-deshi [ Legionista ]


hehe nie wygasł temat :) będziemy umawiac sie na dyskoteke na gg :D sox

20.01.2005
13:07
[96]

Uchi-deshi [ Legionista ]



hehe nie wygasł temat :) będziemy umawiac sie na dyskoteke na gg :D sox

20.01.2005
13:27
[97]

MP-ror [ Konsul ]


To może dla rozruszania wątku proponuję wpisywać ciekawostki z różnych sztuk walki, nie tylko karate. Chodzi mi o takie "sensacyjki" :) jak np. Oyama tłukący łapami kamienie, rekordowe zmierzone siły uderzeń, wydeptane dołki w klasztorze Shaolin, niezwykłe techniki itp. Jak znajde chwile to cos napisze bo teraz cieno z czasem. Ale może ktoś zna takie historyjki i ma czas to niech pisze.

20.01.2005
13:31
smile
[98]

aikikaisensei [ Senator ]

Widziałem kiedyś filmik, w którym senseia Ueshibę atakuje 20 ludzi z kijami (jo). Po ok 5 sekundach wszyscy leżeli, a on stał na środku. Nie wiem jak to zrobił:)

20.01.2005
13:40
[99]

aikikaisensei [ Senator ]

Parwdę powiedziawszy mam wrażenie, że nikt się nie dopisuje do tego wątku bo prawie wszyscy forumowicze to ludzie, którzy nie odrywają się od komputera i żyją komputerem. Nie mają czasu na sport.

20.01.2005
13:43
[100]

następny [ Rekrut ]

miałem zapisać się na capo ale jakoś czasu bym na treningi nie miał :-| może od września zacznę chodzić
a tak poza tym to wolę parkour od sw :-P

20.01.2005
13:48
[101]

aikikaisensei [ Senator ]

"następny" to nastrępny, który rozbroił mnie swoją wypowiedzią. Miał się zapisać na capoeirę, ale czasu by na treningi nie miał. Przecież nie musiałbyć ćwiczyć więcej niż dwa razy w tygodniu, a chyba każdy znajdzie na to czas. Jednak Ty zapewne wolisz siedzieć przy komputerze i chodować sadełko niż się trochę poruszać.

20.01.2005
13:56
smile
[102]

następny [ Rekrut ]

aikikaisensei --> buahaha to co piszesz jest żałosne... jedynym sportem który można uprawiać jest karate? :-D można uprawiać inne sporty. ja na przykład nie miał bym czasu na treningi bo wspinam się, pływam i jeżdżę na rowerze ( w zimę też ) a na capo miałbym daleko :-/ do tego dochodzą inne zajęcia nie związane ze sportem
pomyśl zanim coś napiszesz

20.01.2005
14:00
[103]

aikikaisensei [ Senator ]

Żałosne to jest to Twoje "może od wrzesnia". A co od września Ci wodę z basenu zabiorą czy ścianę wpinaczkową ukradną. Wydaje mi się, że masz tzw "słomiany zapał".

20.01.2005
14:05
[104]

Asmodeusz [ Generaďż˝ ]

aikikaisensei - zalosne jest to twoje "zalosne". "Slomiany zapal" nie ma nic wspolnego z brakiem czasu. Wiesz ze niektorzy maja tyle zajec ze nie moga znalezc miejsca juz na nic wiecej? Chociazby ja - chodzilem na grupe zawodnicza na karate. W zawodach nie wystartowalem. Wg. ciebie pewnie "slomiany zapal". A wg. mnie - przypadkiem zajecia na politechnice zostaly tak ustrawione, ze musialbym jednoczesnie byc w 2 miejscach naraz.

20.01.2005
14:06
[105]

następny [ Rekrut ]

aikikaisensei --> napisałem przecież że dochodzą do tego inne zajęcia. mam nadzieję że mi ich w przyszłym roku ubędzie
w tym roku chodzenie na treningi nie przynosiłoby żadnego efektu... nie wiem, może ty chodzisz na treningi tylko po to żeby je "zaliczyć" a nie się czegoś nauczyć... po ściance człowieka wszystko boli i nie ma na nic ochoty... a trzeba się jeszcze rozciągać itd.

20.01.2005
14:08
[106]

Asmodeusz [ Generaďż˝ ]

MP-ror --> Oyama lamiacy kamienie to niestety nie "sensacyjka" tylko cala prawda - nawet w ksiazkach o nim mozna to znalezc. To samo jego walki z bykami...

20.01.2005
14:09
[107]

Attyla [ Legend ]

A ja się bawię w aikido. Strasznie mnie to wzięło, chociaż czas na treningi mam tylko rano (od 7):D. Polecam!

20.01.2005
14:13
smile
[108]

NequliX [ Centurion ]

Ja tam chodze sobie na capo i nie narzekam :P BTW: wie ktos moze czy sa jakies sekcje s polsce co ucza free run'u ??

20.01.2005
14:13
smile
[109]

aikikaisensei [ Senator ]

Asmodeusz rozumiem Twoją sytuację z tymi zawodami.

Następny - teraz już zrozumiałem o co Ci chodzi i mszę cię przeprosić. A tak przy okazji to mnie nie uczą na treningach tylko ja jestem nauczycielem:) Oczywiście dzięki każdemu kolejnemu treningowi zdobywam doświadczenie. A podejście może mam trochę dziwne bo w tygodniu prowadzę 17 treningów (to jest po prostu moja praca i nic poza tym nie robię). Jeszcze raz sorry.

20.01.2005
14:16
[110]

aikikaisensei [ Senator ]

A co do samego karate - mnie się ono nie podoba. Znacznie lepsza mechanika jest w Ving Tsun. Np porównując karateckie age uke to bong sau. Przy age uke można dostac tylko w pysk:)

20.01.2005
14:17
smile
[111]

następny [ Rekrut ]

NequliX --> nie ma narazie :-) (chyba) ale moge ci dac linka jeśli chcesz do forum na ktorym jest maly dzial z parkour :-)
aikikaisensei --> psze bardzo

20.01.2005
14:22
smile
[112]

NequliX [ Centurion ]

to prosilbym o tego linka :) THX

20.01.2005
14:27
[113]

następny [ Rekrut ]

niewiele tam jest, ale są linki do takich stron jak urbanfreeflow i https://www.le-parkour.com/
polecam również stronę Cyrila Raffaelli'ego :-) (adresu nie pamiętam :P)

20.01.2005
14:28
[114]

aikikaisensei [ Senator ]

Może watek znów ożyje. Wpisujcie cokolwiek (tylko żeby to było związane ze sztukami walki).

20.01.2005
14:29
[115]

amoreg1234 [ użytkownik ]

klub karate kyokushin w elku jest jednym z najlepszych (jesli nie najlepszym) w polsce :P


ja obecnie nie trenuje bo nie mam czasu, i zajelem sie kickboxingiem (porazka...) ale mam nadzieje ze znowu zaczne trenowac karate :)
mam dopiero 7 dan :)

a najbardziej intryguje mnie jak oyama powalal jednym uderzeniem byka
w zyciu zabil ich kilkadziesiat (mam zapisane w informatorze - nie chce mi sie teraz szukac:P)
to byl czlowiek

kiedys wyszedl na poltora roku w gory. zyl tam zupelnie sam i trenowal, niezle co ? :D

20.01.2005
14:30
[116]

aikikaisensei [ Senator ]

Amoreg z tym Oyamą to żeczywiście intrygujące. Natomiast zabawny jest ten Twój 7 dan:)

20.01.2005
14:32
[117]

amoreg1234 [ użytkownik ]

wiesz moze w jakims beznadziejnym klubie w wwa, 7 dan dostaje sie po 3 miesiacach treningu... u nas trenowalem u sensei Karpinskiego 2 lata...

20.01.2005
14:34
[118]

amoreg1234 [ użytkownik ]

fakt bo 2 pierwsze egzaminy (są co pol roku) zdawalem jeszcze stopniami dzieciecymi (10.1 , 10.2) a potem dopiero 9, 8, 7

20.01.2005
14:34
[119]

aikikaisensei [ Senator ]

I po 2 latach masz 7 dan - zabawne. Ja aikido trenuję 15 lat i mam dopiero 2 dan (wiem, że w aikido są trochę większe odstępy w egazminach, ale bez przesady). Może Ty masz 7 kyu, ale nie dan. Bo z tym 7 danem to głupotę walnąłeś.

20.01.2005
14:36
[120]

amoreg1234 [ użytkownik ]

jezu ale gafe walnelem :D:D:D:D smieje sie sam z siebie <lol>

oczywiscie ze chodzi mi o KYU :D jednak jak sie w to nie bawie juz drugi rok to zapominam podstawowych pojec :D

20.01.2005
14:37
[121]

aikikaisensei [ Senator ]

to wszystko o czym piszesz to stopnie kyu na miłość boską:). Kyu to stopnie uczniowskie i taki zapewne masz. Dan natomiast to stopnie mistrzowskie.

20.01.2005
14:37
smile
[122]

amoreg1234 [ użytkownik ]

wiem wiem, poprostu przestawilo mi sie w glowie :D

20.01.2005
14:38
smile
[123]

aikikaisensei [ Senator ]

Cieszę się, że zauważyłeś jaką głupotę napisałeś.


7 dan - respect

20.01.2005
14:39
smile
[124]

Fulko de Lorche [ Gladiator ]

7 Dan to w Polsce ma tylko A.Drewniak (choć nie jestem do końca pewien), żeby zajść tak wysoko, nie wystarczy trenować 1, 2 czy 10 lat, trzeba trenować CAŁE ŻYCIE!

16-letnich bolków mających po 7 Dan, to ja zjadam na kolację :)

20.01.2005
14:40
smile
[125]

amoreg1234 [ użytkownik ]

heheh dobre co nie ?:D "dopiero 7 dan" :) ee cieniutko :P

a trenowales kiedys karate ? czy od poczatku zajmujesz sie aikido ?

20.01.2005
14:42
smile
[126]

aikikaisensei [ Senator ]

Drewniak jest shihanem i ma 7 dan. Ale jest jeszcze ktoś z 7 danem - amoreg1234:)

20.01.2005
14:43
[127]

aikikaisensei [ Senator ]

Kiedyś trenowałem (jak miałem ok. 11 lat). Powiem Ci szczerze, że nie za bardzo mi się to podobało. Po pierwsze te treningi strasznie mnie nudziły. Ciągle tylko kata i kata. W dodatku w karate jest jak dla mnie beznadziejna mechanika (co już pisałem kilka postów wyżej).

20.01.2005
14:48
[128]

Fulko de Lorche [ Gladiator ]

aikikaisensei ---> To dziwne, co mówisz. W karate kyokushin nie wałkuje się od początku kata, bo to nie ma sensu. Trzeba złapać trochę sprawności, techniki i obycia. Zresztą na początku trenuje się to, co będzie na egzaminie, a kata są dopiero (o ile dobrze pamiętam) podczas zdawania na 6 kyu

20.01.2005
14:50
[129]

aikikaisensei [ Senator ]

Fulko na karate chodziłem już kilkanaście latek temu (to była jeszcze grupa dziecięca) i z tego co pamiętam ciąglę była kata (raczej się nie mylę, chociaż mogę dokładnie nie pamiętać).

20.01.2005
14:58
[130]

amoreg1234 [ użytkownik ]

najpierw trenuje sie techniki, potem wprowadza po trochu kata, to w sumie zalezy od trenera
u mnie treningi zawsze byly urozmaicone , nigdy nic sie nie powtarzalo i nie bylo nudy (w przeciwienstwie do tego co teraz mam na kickboxingu - kretynstwo)
kata cwicza raczej mlodsi, a starsi i wyzsi stopniem trenuja glownie walki - tak jest (przynajmniej do niedawna bylo) w moim klubie

20.01.2005
15:02
[131]

aikikaisensei [ Senator ]

Amoreg w karate chyba jednak jesteś większym specjalistą ode mnie (z wyjątkiem tego 7 dana).

20.01.2005
15:09
[132]

aikikaisensei [ Senator ]

Najlepiej gdyby w tym przypadku odezwał się autor całego wątku (uchi deshi - przecież "jest na wyższym poziomie).

20.01.2005
15:23
[133]

aikikaisensei [ Senator ]

No i wątek znowu zdycha, z przecież jest taki fajny.

20.01.2005
15:25
[134]

następny [ Rekrut ]

aikikaisensei --> to że do wątku ktoś się nie dopisze przez pół godziny to nie znaczy że zdycha...
nie każdy siedzi na kompie wtedy kiedy Ty

20.01.2005
15:27
[135]

aikikaisensei [ Senator ]

Zgadza się, ale kiedy wątek spadnie na następna strone to prędko nie wróci.

20.01.2005
16:03
[136]

Asmodeusz [ Generaďż˝ ]

7 Dan to w Polsce ma tylko A.Drewniak.

Nie ma co sie podniecac tak Drewniakiem - niestety jest on cieniutki. Zreszta - nie sa to moje slowa tylko slowa Hatsuo Royamy (9ty dan) - czlowieka ktory znal Drewniaka z treningow w Japonii (nie pamietam teraz dokladnie czy on trenowal z nim wtedy czy po prostu tylko go widzial na treningach).

Zreszta - Drewniak nie pojmuje karate jako "filozofii" zycia (wylecialo mi slowo z glowy - ale mam nadzieje, ze wiecie o co mi chodzi) tylko jako sport, a co za tym idzie grube $$$ stojace za tym. Zreszta nie wiem czy ktos z was o tym wie, ale karate Kyokushin niedawno rozpadlo sie: zostal stary Kyokushinkai (czyli karate "sportowe" z wieloma ograniczeniami; przez wielu nazywane gorszym) oraz karate Kyokushinkan (czyli jego tradycyjna forma, gdzie nacisk kladzie sie na sama sztuke walki, medytacje itp a nie na "trenowanie do kolejnych zawodow").



https://www.gkkk.comweb.pl/aktualnosci1.html#aktualnosc26 <-- tu macie link do zdjec z obozu w Walczu (wtedy wlasnie byl u nas Royama)


https://www.kyokushinkan.pl <-- link do strony glownej Kyokushinkan w Polsce


https://www.kyokushinkan.pl/docs/list%20royamy.doc <-- (NAJWAZNIEJSZY) czyli dlaczego Kyokushin sie rozpadlo

Bardzo polecam powyzsze linki - w szczegolnosci ten ostatni. Wtedy bedziecie moze troche lepiej rozumieli dlaczego wiekszosc ludzi w Kyokushinkan nie przepada za Drewniakiem. Aha aby nie bylo ze go nie widzialem/nie znam - kilka razy byl u nas na obozach i mialem z nim mozliwosc chwile porozmawiac...

20.01.2005
16:15
[137]

Asmodeusz [ Generaďż˝ ]

[edit]

ale zonk - oboz oczywiscie nie byl w Walczu tylko w Tucholi

20.01.2005
16:24
[138]

MP-ror [ Konsul ]


amoreg1234 ---- Z tego co mi wiadomo walki z bykami wyglądały mniej więcej tak, że Oyama podcinał rozpędzonego zwierzaka jednocześnie schodząc mu z linii ataku. Jak zwierzak się wykopyrtnąl to dostawał w łep bardzo mocno i juz :] Niby proste ale do tego trzeba mieć refleks i łapę Oyamy, który właśnie po tym póltorarocznym treningu w górach , o którym pisałeś, zaczał tłuc kamienie. To był gość !

20.01.2005
16:33
[139]

Asmodeusz [ Generaďż˝ ]

tak - ale zatlucz byka uderzajac go w czaszke :) zobacz przeciez jaka gruba ona musi byc u tego zwierzaka.

Zreszta gdzies czytalem ze pierwszego byka Oyama zabil w rzezni - ale pewien nie jestem tego (byla to jakas strona www a nie ksiazka)

20.01.2005
17:42
[140]

Fulko de Lorche [ Gladiator ]

Asmodeusz ---> Nie wiem czy ty wiesz, ale Drewniak zdawał na bodaj 5 Dan u samego Oyamy (to było w połowie lat 80-tych). Pojechał do Japonii z jakimś francuskim karateką i przebywali u Oyamy przez jakiś czas, z tym że żabojad nie dotrwał do końca pobytu. Drewniak egzamin zdał, co chyba nie przydażyłoby mu się, gdyby był "cieniutki', jak twierdzisz.

Miałem przyjemność wielokrotnie trenować u Andrzeja i zdawałem u niego egzaminy. Facet jest twardy jak deska. Oczywiście, ze względów fizycznych (wzrost kurduplowaty) facet nie stosuje wyrafinowanych technik nożnych na jodan, jednak przeżyć z nim kumite w full kontakcie jest cokolwiek ciężko - facet dobierze się do twojego splotu bez względu na grubość powłoki mięśniowej na brzuchu, że o low-kickach nie wspomnę. Dla mnie Andrzej jest wielki.

BTW gdzies z dwa lata temu był u nas w Krakowie van Damme i zaliczył jeden trening w sekcji Drewniaka, łącznie z kumite z naszym mistrzem. Sam tego nie widziałem, gazety opisywały to w "dyplomatyczny" sposób, ale od jednego z chłopaków z sekcji słyszałem, że mimo przyjacielskiego potraktowania gwiazdora, Drewniak lekko go naruszył.

20.01.2005
18:03
smile
[141]

amoreg1234 [ użytkownik ]

Drewniak trenowal w grupie 15 osobowej u Oyamy, na poczatku dostal bialy pas jak tam przyjechal (mimo ze mial juz kilka dan) i musial sobie zapracowac zeby uznano mu czarny.
z tego co wiem tam byly niezle treningi - bieg pod gore kilka KM z przerwami na 300 pompek :D

20.01.2005
18:07
[142]

Asmodeusz [ Generaďż˝ ]

Poczytaj sobie troche o Hatsou Royamie - wtedy moze sie dowiesz dlaczego bardziej wierze temu co mowi Hatsuo niz temu co mowi Drewniak. Aha - na te wyzsze dany tez zdawal u Oyamy - z kosmosu 9tego dana nie wzial...

Jak mowilem - poczytajcie sobie te linki co dalem u gory (pewnie nikt tego jeszcze nie zrobil)...

20.01.2005
18:14
[143]

Sanchin [ Konsul ]

Od razu mówię, że nie chciało mi się czytać wszystkich postów, więc nie czepiać się.

Uchi-deshi, Shotokan --> Tak, to ja Radek G. A Wy to kto? Mam pewne domysły ale nie jestem pewien.


Ja trenuję Karate Kyokushin już 5 rok oczywiście z Sensei Henrykiem Orzechowskim (jakoś przyzwyczaiłem się do Sensei i nie podoba mi się Pan Orzechowski...). Ktoś pisał, że nudzi go kata... nie wiem mnie się kata bardzo podoba. Pomaga wyrobić sobie dobrą technikę itd., chociaż "potłuc" się też lubię co też jest dość często zwłaszcza teraz.

Po drodze ktoś pisał, że Karate wywodzi się z Japonii a nie z Chin, a potem druga osoba poprawiała, że z Okinawy. Tak, twórcą Karate Kyokushin był Masutatsu Oyama, pochodzący z Okinawy. Najciekawsze jest jednak to, że gdyby podczas II Wojny Światowej losy się trochę inaczej potoczyły (Japończycy wygraliby Bitwę o Midway) to nie istniałoby Karate Kyokushin! Masutatsu Oyama wstąpił w tym czasie do oddziału Kamikaze, ale po przegranej Bitwie o Midway samobójcze loty ustawały i Oyama na szczęście nie miał okazji do lotu.

Z Okinawy pochodzi również Kobudo, czuli sztuka walki bronią stworzoną z narzędzi rolniczych jak Sai, Nunchaku (którym też się zajmuję) i inne.



P.S. Jeśli zmieni mi się jeszcze plan lekcji w II półroczu to zacznę również trenować Capoeirę.

20.01.2005
18:22
[144]

Asmodeusz [ Generaďż˝ ]

Masutatsu Oyama urodził się 27 lipca 1923 roku jako Young-I-Choi, w wiosce niedaleko Gunsan w południowej Korei. W dwa lata później rodzice wysyłają go do siostry w Mandzurii (południowe Chiny)...

tekst z: https://kyokushin.idk.com.pl/oyama.php

Czy Okinawa nalezala kiedys do Korei (slaby jestem z geografii)?

20.01.2005
18:39
[145]

Sanchin [ Konsul ]

Asmodeusz --> Tego to Ci już nie powiem (też nie przepadam za gegrą), ale po prostu gdzieś czytałem, że pochodzi z Okinawy (a może ja tylko coś popi*****???? Nie pamiętam)



P.S. A co do rozłamu Kyokushin na Kyokushinkai i Kyokushinkan to na moich certyfikatach napisane jest Karate Kyokushinkai-kan :D Czyli co w końcu? Raczej Kyokushinkai (kan to chyba znaczy organizacja)

20.01.2005
18:44
[146]

Asmodeusz [ Generaďż˝ ]

Jesli masz Kyokushinkai-kan to jest to raczej Kyokushinkai (4ro ramienne logo)

Kyokushinkan uzywa 3-ramiennego loga.

Roznicy miedzy nimi duzeje nie ma poza jedna: *kan nadal skupia sie glownie na turniejach. U nas w *kan coraz czesciej zaczynamy uczyc sie ostrzejszych technik i "brutalniejszej" walki.


W linku jeszcze troche ciekawostek. Proponuje przeczytac wywiad z Hatsuo Royama - kilka ciekawostek o Oyamie sie mozna dowiedziec

20.01.2005
18:48
[147]

Asmodeusz [ Generaďż˝ ]

Aha - dla wszystkich zainteresowanych karate (a szczegolnie Kyokushinkai):

Zgrajcie sobie z netu film "Fighter in the wind" (u nas niedostepny)

Robiony na podstawie zyciorysu Oyamy (!), IMO lepszy od przereklamowanego (tez IMO) Ong Bak'a

20.01.2005
18:52
[148]

fanfa [ Konsul ]

tez lubie ten sport ... ale troche w innym wydaniu ...

20.01.2005
18:55
[149]

Sanchin [ Konsul ]

Asmodeusz --> Hmmm... powiadasz, że ostrzejszych i brutalniejszych technik... Mój brat teraz jest na studiach w Krakowie, więc tam trenuje i na pierwszym treningu Sensei im powiedział, że jak mają ochraniacze to niech zrobią z nich użytek. Po pierwszym treningu wyszedł z prawie złamanym nosem. Po kilku następnych zdecydował się kupić sobie ochraniacze na golenie :D

BTW rozejrzę się za filmikiem, o którym wspomniałeś.

20.01.2005
19:01
[150]

Asmodeusz [ Generaďż˝ ]

Z tego co ja widzialem osobiscie (nie licze opowiastek - bo nie wiem czy im wierzyc czy nie), to:
- polamane zebra (koles uderzal w rekawicy - i nawet tak zlamal przeciwnikowi chyba 2 zebra)
- trafienia z ushiro-geri w twarz (tak... sam to zaliczylem - nic przyjemnego :D)
- polamane nogi (rzadko ale czasem sie zdarza)
- polamane palce - niestety dosyc czeste, jak nie potrafi sie dobrz ekopac mae geri albo zaciskac piesci

Wiecej grzechow nie pamietam :)

Sam staram sie unikac kontuzji (blokowanie, odsuwanie sie - czyli normalna skuteczna walka) ale nie zawsze sie uda (vide to ushiro na pysk).

Inna sprawa ze u nas zawsze sie mowi zeby uderzac slabo, ale nie zawsze dziala to w praktyce...

20.01.2005
21:54
[151]

Sanchin [ Konsul ]

U nas to też były żebra połamane, ręce.. Nogi chyba nie, ale może o czymś nie wiem. Ja tylko dostałem Mawashi Geri w pysk, bo za luźno ręce trzymałem i przeszło prz garde. Na szczęście garda dośc je wyhamowała...

21.01.2005
20:56
[152]

jiser [ generał-major Zajcef ]

Sanchin ~~>
Asmodeusz dobrze pisze - Oyama był koreańczykiem. Może u nas różnica jest niewielka, ale nie w Japonii. Tam (japończycy) zawsze widzieli siebie jako odrębny naród i odrębną kulturę. Dla nich - japończycy to nie azjaci :) I trochę w tym racji jest - inny typ urody, o dużo bielszej karnacji.
A czemu jest to istotne ? Bo prawie od zawsze koreańczycy kojarzą się w Japonii jako gorsza grupa społeczna. Tym większcyh zdolności i natężenia pracy wymagało od Oyamy dostanie się na szczyty w środowisku zdominowanym przez Japończyków.

BTW. od 5 dan stopnie przyznawane są za działalność na rzecz dobra szeroko pojętego karate, nie zaś za umiejętności techniczne.

aikikaisensei ~~>
Dziwne wydaje mi się to co piszesz o karate. Wg mnie mechanika, szczególnie ta wywodząca się z shorin-ryu jest bardzo ciekawa, i na tyle dobrze poukładana, że jest idealna do nauki podstaw ludzkiej biomechaniki. Te wrażenia, które opisujesz IMHO świadczą o trenerze na bakier z podstawami dydaktyki ... i tyle :)



Asmodeusz, Sanchin ~~>
Jest kilka apektów tego co tu mówicie, które wydają mi się dość smutne. Po pierwsze: rozdział pomiędzy szkołami. Silne stawianie na oryginalność lub odrębność poszczególnych szkół - piszecie o kyokushin tak jakby było to "jedyne karate" mające sens - tak kiedyś, w radykalny sposób, zachowywało się w Polsce tsunami.... a jeszcze wcześniej :DD właśnie kyokushin.
Myśl o tym, że karate jest jedno - i jest bardziej kwestią pokoleń odległych w przyszłości i przeszłości niż chwili obecnej - jest starsza niż Funakoshi. Warto by było o tym pamiętać - na przykład, starać się nawiązać kontakt z goju-ryu, które ciekawie współgra z kyokushinową interpretacją karate.

Po drugie: usportowienie karate. Po sposobie wypowiadania się shihan Drewniaka i jego otoczenia (np sensei Mazurka) mam wrażenie, że jedyne co im w głowach z karate pozostało, to sport ... czyli mistrzostwa, zwycięstwa i sponsorzy :/ Także treningi (grup zaawansowanych) w większej części dojo w kraju zostały zdominowane przez kumite z odpowiednim dla szkoły regułami stopnia kontaktu. Owszem, zawsze istniał ważny element rywalizacji (na ciut innym poziomie, co prawda) oraz wprowadzenie kumite bardzo uelastyczniło to, co się w karate dzieje ........ ale to na treningach widać, jak bardzo obstawianie kumite spłyca karate oraz sposób podchodzenia karateków do niego :/
Wy chwalicie się faktem pojawiania się ciężkich kontuzji na treningach - u mnie, zrobienie partnerowi krzywdy w trakcie trenowania było niedopuszczalne - dlatego że jest to partner a nie wróg - i taki wypadek świadczył o nieumiejętności kontrolowania własnej mocy - dobrze widziane były.
Poza tym - karate skrystalizowało się jako baaardzo uniwersalna forma ruchu, w której pojawiało się miejsce na najróżniejsze sposoby generowania z organizmu mocy i kontrolowania jej. Gdzie nie ma podziału na grupy wagowe przeciwników (dobrym przykładem w klubie, w którym trenowałem, jest dorosła karateczka mierząca niecałe 150cm wzrostu, która ma szanse być rewelacyjnym karateką), gdzie gdzie przeciwnikiem nie zawsze jest człowiek lecz czasem innego rodzaju element środowiska lub samo środowisko (przykro słyszeć, gdy skąd innąd dość dobry karateka dał się pogryźć przez rozwścieczonego psa). Gdzie karateka umie unikać wszelakich kontuzji, zaś fakt bycia kontuzjowanym lub nie w pełni sprawnym nie czyni go bezbronnym. Et caetera. et caetera ...

Nie zrozumcie mnie źle - nie krytykuję Was .... po prostu wolałbym aby karate nie straciło swojego piękna z powodu banalnego zapomnienia.

21.01.2005
23:52
[153]

Asmodeusz [ Generaďż˝ ]

jiser - wlasnie z powodu "usportowienia" karate wylonil sie odlam zwany Kyokushinkan majacy na celu powrot do korzeni, czyli sztuka dla sztuki.

Co do uszkodzenia przeciwnika/partnera - staram sie aby nigdy do tego nie doszlo i o ile pamiec mnie nie myli najgorsze co komukolwiek zrobilem to bylo wybicie palcow u nogi przez blokowanie jego wlasnie kopniecia (on kopie mae-geri ja blokuje podnoszac kolano na wysokosc brzucha). Jest to moze najbrutalniejsza metoda blokowania tego kopniecia ale zarazem najskuteczniejsza i najszybsza. Poza tym - nigdy nikogo nie popsulem :) (ale sam juz kilka razy dostalem - za kazdym razem uczac sie jak blokowac :))

Co do treningow - u nas teraz jest po rowno: kata, kumite, ido-geiko, kichon (nie zapomnialem o niczym?). Wszystkie te elementy sa wazne i jako calosc skladaja sie na karate. Do tego dochodzi medytacja (ikken) ktora jednak u nas jeszcze nie jest obowiazkowa na treningach (aczkolwiek raz w miesiacu jest trening poswiecony tylko ikken).

No i nigdy nie twierdzilem ze kyokushin jest jedynym i najlepszym karate. Chociaz musze przyznac ze w tej chwili sie liczy dla mnie wlasnie ono (+ odlamy) oraz karate tradycyjne (+ shotokan - chyba ze to to samo bo nie jestem pewien). Unikam jednak dziwadel w stylu sei-tedo czy tsunami. No i oczywiscie karate tylko sportowe tez odpada - traca oni baardzo duzo i odchodza wlasnie od tradycyjnej formy karate...

22.01.2005
03:42
smile
[154]

jiser [ generał-major Zajcef ]

Asmodeusz ~~>
Miło słyszeć :)
Szczerze mówiąc, pierwsze słyszę o wydzieleniu się z kyoukushin-kai nowego odłamu. Dawna to historia ?
Chcę napisać więcej, ale straśnie późna godzina, a jeszcz dużo do zrobienia do końca weekendu. Innym razem :)

22.01.2005
09:52
[155]

Asmodeusz [ Generaďż˝ ]

Nie tak dawna (ostatnie max 5 lat) - zreszta u gory dawalem linki i tam gdzies bylo o tym napisane.


https://www.kyokushinkan.pl/docs/organizacja%20kyokushin-kan.doc

https://www.kyokushinkan.pl/docs/list%20royamy.doc

22.01.2005
09:54
smile
[156]

hazard [ Pretorianin ]

Przez 3 lata ćwiczyłe Ju-Jitsu (czy jakoś tak).

22.01.2005
11:23
smile
[157]

Xaar [ Uzależniony od Marysi ]

Czy ktos cwiczyl kem vo combat? To takie cos dla sluzb mundurowych. Bo mam okazje zapisac sie na cos takiego razem z kumplem. Chce sie nauczyc praktycznej samoobrony na ulicy i chyba cos takiego bylo by swietne. Mam 17 lat. Co myslicie o czym takim? Jak wygladaja zajecia?

22.01.2005
11:26
smile
[158]

Xaar [ Uzależniony od Marysi ]

lol
Chyba dla mnie jest jeszcze za wczesnie na pisanie postów:
"takie cos" "cos takiego" "cos takiego" "czym takim"

22.01.2005
11:28
smile
[159]

zuromil [ Człowiek Jazda ]

W grze Tekken 4 gram Jin`em jego styl to karate to tez sie liczy???

22.01.2005
11:43
smile
[160]

aikikaisensei [ Senator ]

No pewnie:)

22.01.2005
18:36
[161]

Sanchin [ Konsul ]

jiser, Asmodeusz --> Muszę Wam powiedzieć, że mnie również nie za bardzo podoba się kierunek, w którym dąży KK (usportowienie), ponieważ co za tym idzie to większe nastawienie na kasę, niż na sztukę, która ma być czymś pięknym, wyrafinowanym, a nie tylko sportem walki. Z tymi wszystkimi kontuzjami to nie było chwalenie się, tylko poprostu stwierdzałęm, ze też to miał miesjce. Np. 2 kumpli, którzy zawsze jeszcze zanim trenig się zaczął urządzali sobie sparing. Pewniego razu jeden połamał drugiemu żebra. NIebyło go coś około miesiąca czy nawet dwóch. Po powrocie znowu sparing i tym razem żębra złamane miał drugi...

22.01.2005
23:24
[162]

Xaar [ Uzależniony od Marysi ]

UPnę wątek. Może uzyskam odpowiedź na moje pytanie z 22.01.2005 | 11:23

23.01.2005
01:22
smile
[163]

jiser [ generał-major Zajcef ]

Muszę Wam powiedzieć, że styl uczenia karate (i form ruchu w ogóle) drogą kichon-kumite-kata jest dla mnie czymś szczególnym. Być może, jest to kwestią atmosfery środowiska, w którym zaczynałem moją drogę z karate, być może sentymentu do kultury i historii Japonii, być może z sentymentu do obrazu, jaki tworzyły opowieści o dawnych mistrzach :)
Typ prowadzenia treningów, w którym szczytową formą rozwoju jest konkretne kata (lub ich grupa - w przypadku kata mniej bogatych), zaś dookoła niego dużo form pomocniczych - zaczynając od kihon technik, w niej użytych - ustalonych układów atak-obrona, kata kumi-waza czyli interpretacji i analiz kata do kumite przy wykorzystaniu stylu zawartego w kata. Ma to coś ze sposobu nauki, tego jaki był stosowany przez shorin - przodków, dawnych mistrzów. Jak mówił Gichin Funakoshi czy Shigeru Egami, do tego żeby być dobrym karateką trzeba być mądrym karateką (w sensie: inteligentnym, myślącym). Tego rodzaju sposobu uczenia karate mi mimo wszystko brakuje - karate jako drogi. Ale do tego potrzebny jest sensei jako mentor, a nie tylko jako trener - jakoś nie mam obecnie na oku żadnego tego rodzaju sensei :( Brakuje też pieniędzy i czasu na treningi - trza kończyć studia, zarabiać, i nie tylko na siebie.

Xaar ~~>
Xaar, z tego co wiem, kem vo combat jest bojową formą powstałą z połączenia viet vo dao i kempo. O ile z viet vo dao nie miałem kontaktu (wiem tyle, że czasem nazywa się je jednym z kontynentalnych krewniaków karate), o tyle trenowałem kempo u sensei Zbyszka Wójcika. Przyznam - bardzo mi się podobało ... może nawet najbardziej z wszystkich odmian okinawskiego karate. Można sobie je wyobrażać jako gatunek karate o pozycjach zarówno krótkich jak i długich z pewną przewagą tych pierwszych, najczęściej półotwrtych na przeciwnika .. oraz technikach tak miękkich jak i twardych. Może to brzmieć śmiesznie ("zarówno zimne jak i gorące" :D ) ale zobrazuję to w ten sposób, że formy podstawowe twardych technik, jak np. zamknięte bloki, są używane zarówno jako forma wyjściowa do obrony, jak i do dźwigni. Dużo pojawia się elementów zapomnianych ww współczesnym karate - jak na przykład zasada, że nie skupiasz się na stałej interakcji z jednym przeciwnikiem, bo zawsze może się pojawić drugi .. lub na przykład charakterystyczne pozostawanie w kontaktowa interakcja z przeciwnikiem (przykład - jeśli przeciwnik cofa rękę, to jednym ze sposobów wyprzedzenia jego kolejnego ataku lub wyprowadzenia własnego, jest pozostawienie blokującej ręki w kontakcie .. obrazowo się to nazywa "lepkimi rękoma" ;) Należy się spodziewać współgrania ataków twardych z miękkimi blokadami motoryki przeciwnika - dźwignie, naciski na punkty nerwowe, naciski na stawy.
Niestety, kontuzja na nadgarstku uczyniona przez nadgorliwego partnera ("nie, to niemożliwe żeby to Cię bolało, przecież zbyt lekko naciskam dźwignię) wyłączyła mnie z treningów ... a potem Zbyszek przestał prowadzić kempo .. z pewnych powodów odgórnych :/

Więc ... podobnych rzeczy spodziewałbym się na kem vo combat (może poza niskimi, długimi pozycjami) plus z racji tego że to "kombat":
1) nastawienia na trening sprawnościowy - kombatowiec powinien móc przebiec dystanse od 20 km wzwyż i podobnego stopnia wytrzymałość na duże wysiłki krótkoterminowe ... znajomi ze słyszenia kombatowcy jako jedno z ćwiczeń mieli przenoszenie (grupą) jeńca drabinkami do okoła sali gimnastycznej, w tym przez plątaninę rur mocujących kosz od koszykówki do ściany :)
2) treningu technik interwencyjnych - "transportówek" (dźwigni umożliwiających bezpieczne prowadzenie niebezpiecznego człowieka), dźwigni blokujących i innego rodzaju obezwładnień, obron przed obezwładnieniami oraz zagrożeniem typową bronią (pałka, nóż, pistolet), kajdankowania, itp itd ... to akurat nie jest jakieś specjalnie trudne dla kogoś kto uczył się jakiejś miękko-twardej szkoły ... miałem przyjemność trenować raz z jednym z policyjnych trenerów technik interwencyjnych, i było mi miło zauważyć że nieźle mi szło :] sam trener zdziwił się ciutkę, jak pokazywał na mnie najprostszą możliwą dźwignię obezwładnienie - przez wyciągnięcie do góry rozciągniętego na zewnątrz (za palce) nadgarstka ... mój nadgarstek nie ma większych oporów przy naginaniu go na zewnętrzna powierzchnie przedramienia :]
3) przynajmniej podstaw użycia broni prostej - tonfy (to jakże proste i zacne narzędzie domowe, dzięki kobudo, doczekało się bycia używanym jako najpowszechniejsza broń służb mundurowych :] , noża (trudno się bronić przed nożem, jak się nie wie, jak nim atakować), pałki (tanbo lub w ostateczności jo), czasem inne, rzadziej spotykane.

I to tyle, starczy mi gadania po próżnicy ;)
A tak z zupełnie innej beczki -- maży mi się zapisanie się na katori shinto. Miał ktoś okazję się z tym zetknąć ? aikikaisensei, może Ty, przy okazji poznawania elementów kenjutsu ?

23.01.2005
01:24
[164]

jiser [ generał-major Zajcef ]

errata:
"kempo (...) najczęściej półotwrtych na przeciwnika"
chciałem napisać: półzamkniętych .. rzadko zdarzały się układy, w których dawałoby się przeciwnikowi dużo wolnej przestrzeni w dojściu do własnego ciała

23.01.2005
12:18
smile
[165]

Xaar [ Uzależniony od Marysi ]

jiser-------->dzieki, widze ze bede musial potrenowac swoja kondycję :) Co prawda 4 miesiace trenuje capoeire ale nadal mam problemy z przebiegnieciem 2 km :)) Tylko najbardziej sie boje zeby nie bylo na takim treningu nieprzyjemnej atmosfery.

23.01.2005
13:12
[166]

jiser [ generał-major Zajcef ]

Xaar ~~>
Nie bój się, bo to o że napisałem o 20km to wyczynowe podejście do "kombata". Na przykład tam, gdzie własną znajomością form kombatowych zarabiasz na życie. Mój kolega z AZS AWF Wawa Kyoukuchin-kai był (z racji "zatrudnienia się tej sekcji) jednym z ochoroniarzy przy kręceniu "Quo vadis" na planach warszawskich .. to tak a propos zarabiania umiejętnościami :) Ale z drugiej strony - trudno mówić o kombacie bez wyczynostwa. Kilka form samoobrony nie czynią z formy tego, że ma ona charakter bojowy.

I masz rację w tym co piszesz - dobre, wartościowe treningi tworzą ludzie i ich nastawienie, a nie forma którą ćwiczą. Jak w tej japońskiej przypowieści - można być nawet mistrzem ceremonii parzenia herbaty. Jak sobie przypomnę, to ją tu przytoczę :)

23.01.2005
21:15
smile
[167]

Uchi-deshi [ Legionista ]


Sanchin -> znamy sie z karate i z budy jestem Adam G.

24.01.2005
11:38
[168]

Sanchin [ Konsul ]

Uchi-deshi --> Czyli tak jak myślałem

26.01.2005
02:34
smile
[169]

Asmodeusz [ Generaďż˝ ]

aikikaisensei - w jakiej federacji aikido jestes?

14.04.2005
15:37
smile
[170]

Uchi-deshi [ Legionista ]

Sanchin -> czemu nie chodzisz od jakiegoś czasu na karate ?? Tęsknimy, musimy nadrobić zaległości. :D No, wiesz można oszaleć jak się nie pierze przez jakiś czas. Sensei Orzechowski sie niepokoi. Wracaj, stary do roboty, bo Ci forma spadnie hyhy

14.04.2005
17:28
[171]

Sanchin [ Konsul ]

Boże aleście stary wątek podbili... na karate nie chodze bo jestem chory, przewlekle. Co już niby wyzdrowieję i mam iść to znowu mnie łapie. Z formy już dawno wyszedłem i to całkowicie. Uwierz mi, że na prawdę brakuje mi tych treningów

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.