GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Dowcipy

06.01.2005
10:37
smile
[1]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Dowcipy

Gdzieś się zagubił seryjny wątek z dowcipami. Te dwa znalazłem na innym forum (motoryzacyjnym ;-))


Noc. W kuchni ze skrzypieniem otwieraja sie drzwi od lodówki. Wychodzi z
niej spasiona mysz w jednej lapie trzymajac prawie kilogramowy kawał żólte gosera a drugą ciagnac za soba wielkie pęto kielbasy. Idzie do pokoju skąd rozlega sie potężne chrapanie gospodarzy i taszczy ten caly majdan przez środek izby w strone szafy, pod którą ma wejscie do swojej norki. Juz jest przed wejsciem gdy w swietle ksieżyca dostrzega pułapke na myszy a na niej malutki kawałeczek słoninki. Mysz kreci z dezaprobatą glowa i mruczy pod nosem:
- Jak dzieci, qrffa, jak dzieci...

***

Wraca Jasio ze szkoły i pierwszym pytaniem jakim strzela w rodziców jest:
- Co to znaczy "robić loda"?
Rodzice, którzy już dawno uzgodnili, że będą odpowiadać na każde "trudne" pytanie (bo po co ma dziecko szukać odpowiedzi na podwórku), spojrzeli porozumiewawczo na siebie i mama mówi:
- Widzisz "robić loda" to brać penisa do buzi...
Na to ojciec:
- Jakie brać?! Dawać! Syna przecież mamy!

06.01.2005
10:41
smile
[2]

-=]o[=- [ Generaďż˝ ]

tak se porannie wpierniczam jajecznicę i jakoś mnie te kawały zbytnio nie śmieszą, ale to chyba dlatego że nie jestem w nastroju.

06.01.2005
10:43
[3]

ILEK [ Plugawy Karzełek ]

hehehe...dobre:)))

u mnie ostatnio na topie sa dwa krotkie starocia:))

Wojna - Narada chinskich generalow.
Jeden do drugiego:
- Bedziemy atakowac malymi grupkami...dwa-trzy miliony

i drugi:
Ta sama woja i ci sami generalowie.
Jeden do drugiego:
- Prawa falnka pojdzie piec milionow!... Lewa...siedem milionow!... A srodkiem pojda czolgi!!
na co drugi:
- Oba?!?!?!?!?

:))))

06.01.2005
10:44
smile
[4]

zarith [ ]

Maniak gry DOOM zmarł, staje u bram nieba przed św. Piotrem:
- Co złego w życiu zrobiłeś? - pyta święty Piter
- Nic – całe życie grałem w DOOMa...
- A co dobrego w życiu zrobiłeś?
- Też nic- całe życie w DOOMa grałem...
- Pójdziesz do czyśćca, ale masz trzy życzenia...
- Hem hem chcę IDDQD.
- Co takiego?!
- Nie pytaj tylko zrób to...
- Dobra gotowe - drugie?
- Hm hm chcę IDKFA.
- Co chcesz?
- Spełnij to nie pytaj...
- No dobra a trzecie?
- Dawaj mnie od razu do piekła!!

06.01.2005
10:45
smile
[5]

kurzew [ Demon Driver ]

dobre lol :]

06.01.2005
10:46
smile
[6]

-=]o[=- [ Generaďż˝ ]

ilek ---> rozbiłeś mnie!!!!

a kawał zarith'a znałem. (był już na forum)

06.01.2005
10:48
smile
[7]

soze [ sick off it all ]

a ja uwielbiam tego typka:)))


- Stirlitz, co jest lepsze: radio czy gazeta? - zapytał podejrzliwie Mueller.
- Gazeta, w radio nie zawiniesz śledzia - odparł spokojnie Stirlitz.

06.01.2005
10:51
smile
[8]

SamFisher [ Mistrz Ścinania Riposty ]

>>> zarith

< < <

06.01.2005
11:00
[9]

SamFisher [ Mistrz Ścinania Riposty ]

Dostałem dziś mailem. Jak było, to sorry :)

> > > >

06.01.2005
11:12
smile
[10]

kurzew [ Demon Driver ]

Ten kto pomalowal tak ten samolot juz pewnie nigdy nie dostanie prezentu na mikolaja ;]

06.01.2005
11:12
[11]

Karl_o [ APOCALYPSE ]

heh...nie smiejcie sie ze mnie, ale moglby mi ktos wytlumaczyc ten dowcip z DOOM'em?

06.01.2005
11:20
smile
[12]

Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]

Karl_o ---> IDDQD to cheat na GOD MODE, a IDKFA na full broni i amunicji :) A "Piekło" (HELL) jest poziomem w DOOMie :)

06.01.2005
11:27
[13]

Karl_o [ APOCALYPSE ]


Nooo teraz zkumałem OCB :)
Przyznaje dowcip dobry:)

06.01.2005
11:35
[14]

ssummoner [ Nagi Golas ]

ILEK -> Rotfl :D

gladius -> Jak nie ma jak jest :)

06.01.2005
12:00
[15]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

sumoner - pisałem, że się zagubił, a nie że nie ma.

06.01.2005
12:40
[16]

Arczens [ Legend ]

Stary ale jakos mnie ostatnio znowu rozsmieszyl ;)

Student przychodzi na egzamin z logiki i na bezczelnego pyta profesora: -Pan się łapie w tej logice panie Profesorze? -Oczywiście ,co za pytanie. -To ja mam taka propozycje panie Profesorze ,zadam panu pytanie i jeśli pan nie odpowie stawia mi pan 5 ,a jeśli pan odpowie wywala mnie pan na zbity pysk. -OK. .niech pan pyta -Co obecnie jest legalne, ale nie logiczne, logiczne ale nielegalne, a co nie jest logiczne ani legalne? Profesor nie znal odpowiedzi postawił studentowi 5 i wola swojego najlepszego studenta i pyta go o odpowiedz Ten mu natychmiast odpowiada: -Ma pan 65 lat i jest pan żonaty z 25 letnia kobieta ,co jest legalne, ale nie logiczne. -Pana żona ma 20 letniego kochanka ,co jest logiczne ale nie legalne. -Pan stawia kochankowi swojej żony 5 chociaż powinien go pan wywalić na zbity pysk i to nie jest ani logiczne ani legalne...

06.01.2005
12:54
[17]

Solesar [ Konsul ]

Calkiem calkiem ;-)

06.01.2005
13:03
[18]

Coolabor [ Poseł ]

stary, ale jary:

Do fabryki FSO w latach 80-tych na wizytację przyjeżdża prezydent
USA Ronald Roeagan - pierwsze co zrobił po wejściu to spytał
pracującą załogę o pracownika Maliniaka. Usłyszał odpowiedź, gdzie
go może znaleźć i udał się w wybranym kierunku. Podszedł do niego
i przywitał się jakby to był jego największy kolega. Po wizytacji
jeszcze raz podszedł do Maliniaka, pożegnał się i odleciał do
Stanów. Po miesiącu do tej samej fabryki przyjeżdża prezydent ZSRR
Michaił Gorbaczow i sytuacja się powtarza. Prezydent rozpił się z
Maliniakiem, nawet specjalnie przywiezioną na tą okazję wódką.
Szef fabryki podchodzi na następny dzień do Maliniaka i pyta:
-Skąd wy takich ludzi znacie?
Na to Maliniak odpowiada:
-A jeździło się trochę po świecie...
-Ale papieża to wy chyba osobiście towarzyszu Maliniak nie
znacie?
-Jak to nie? Karol? Toć to mój najlepszy przyjaciel z czasów
młodości! Jak szef chce, to pojedziemy do Watykanu i na własne
oczy szef zobaczy jak pozdrawiam z papieżem pielgrzymów.
Założyli się o tysiąc dolarów, że Maliniak tego nie zrobi. Wybrali
się następnie do Watykanu służbowym samolotem dyrektora fabryki -
stoją na placu św. Piotra i Maliniak mówi:
-To szef niech tu poczeka, a ja idę pozdrawiać pielgrzymów.
Po chwili, ku ogromnemu zaskoczeniu szefa Maliniak stoi z Papieżem
na balkonie bazyliki watykańskiej i pozdrawia pielgrzymów. Nie
minęło pół minuty jak szef zasłabł. Maliniak szybko dobiegł do
szefa, cuci go. Gdy ten odzyskał przytomność Maliniak mówi:
- Już wszystko dobrze - nie musi mi szef dawać tych pieniędzy,
zresztą mam ich tyle, że nie potrzebuję.
Szef doszedł do siebie i mówi:
- To nie o to chodzi... Przed chwilą stanęła koło mnie grupka
Arabów i jeden z nich spytał: "Co to za facet w białym stoi koło
Maliniaka?

06.01.2005
13:04
smile
[19]

konioz [ Konsul ]

Arczens ---> moze i stary, ale nie znalem.

*lezy na ziemii*

06.01.2005
13:23
smile
[20]

kreta [ Chor��y ]

heh ;)

06.01.2005
13:42
smile
[21]

stary1970 [ Generaďż˝ ]

<---Coolabor

06.01.2005
13:51
[22]

Jake [ R.I.P. ]

Dowcip wymyślony przez Black Moon (podobno):
-Jakie były niemcy za czasów Hitlera?
-Przeżydzone!

06.01.2005
13:57
smile
[23]

Orlando [ Reservoir Dog ]

czy mam wrzucic dowcipy ze swojego "archiwum Z"??

06.01.2005
14:11
smile
[24]

przemek__ [ PRZEMEK ]

dawajcie cos jeszcze

06.01.2005
14:14
smile
[25]

Conroy [ Dwie Szopy ]

Ostatnio jeden z moich ulubionych:

Jezus wraca do apostołów, a tam wielka impreza - piwo, marihuana, kobiety tańczą na rurze. Wszyscy naćpani i pijani. Jezus w szoku, zaczyna krzyczeć:

- Co wy robicie! Toż to grzech!
- Wyluzuj Jezus, zapal se, rozluźnisz się. - odpowiada jeden z apostłów.

Jezus zapala, trochę się rozluźnia, ale ciągle jest zdenerwowany.

- Skąd wy w ogóle macie na to pieniądze? - pyta.
- A nie wiem, podobno Judasz coś sprzedał.

06.01.2005
14:19
smile
[26]

White Star [ Soldier ]

chińskie wojny rządzą;]

06.01.2005
15:27
smile
[27]

Karl_o [ APOCALYPSE ]

Coolabor-----> :D

06.01.2005
16:40
[28]

Orlando [ Reservoir Dog ]

coz, posmiejcie sie...

Żona szyje sukienkę na maszynie, a mąż stoi nad nią i krzyczy:
- Teraz w lewo !Jeszcze bardziej !Prosto ! Uważaj, nie za szybko! Ty wogule nie umiesz szyć!
- Po co te twoje głupie komentarze?
- Chciałem ci tylko pokazać, jak się czuje, gdy jedziemy samochodem...

- Tato, dlaczego tak późno przyszliśmy na zakupy?
- Nie gadaj tyle, piłuj kłódkę!

Dwóch młodych ludzi rozmawia w okopach.
- Jak się tutaj znalazłeś?
- Jestem kawalerem, lubię wojnę więc poszedłem na ochotnika. A ty?
- Jestem żonaty, lubię spokój więc poszedłem na ochotnika.

Syn pyta ojca:
- Tato, co to jest POLITYKA?
Ojciec odpowiada:
- Zobacz, ja przynoszę pieniądze do domu, więc jestem KAPITALISTĄ,
Twoja mama rządzi tymi pieniędzmi, więc jest RZĄDEM, dziadek uważa,
żeby wszystko było na swoim miejscu, więc jest ZWIĄZKIEM ZAWODOWYM,
nasz pokojówka jest KLASĄ ROBOTNICZĄ, a wszyscy mamy jeden cel,
aby się Tobie lepiej wiodło! Ty jesteś LUDEM, a Twój młodszy brat,
który leży jeszcze w pieluchach jest PRZYSZŁOŚCIĄ Zrozumiałeś synku
Chłopiec zastanawia się i mówi, że musi się z tym wszystkim jeszcze przespać.
W nocy budzi chłopca płacz młodszego brata, który narobił w pieluchy
i drze się wniebogłosy. A, że chłopiec nie wiedział co ma zrobić,
poszedł do pokoju rodziców. W pokoju była tylko mama, ale spała tak mocno,
że nie mógł jej dobudzić, więc poszedł do pokoju pokojówki,
gdzie akurat zabawiał się z nią ojciec, a dziadek podglądał ich przez okno.
Wszyscy byli tak sobą zajęci, że nie zauważyli, że chłopiec jest w pokoju.
Malec postanowił więc, że pójdzie spać i o wszystkim zapomni.
Rano ojciec pyta go:
- Synku, możesz mi powiedzieć własnymi słowami co to jest POLITYKA
- TAK - odpowiada syn. - KAPITALIZM wykorzystuje KLASĘ ROBOTNICZĄ,
ZWIĄZKI ZAWODOWE się temu przyglądają, podczas gdy RZĄD śpi,
LUD jest całkowicie ignorowany, a PRZYSZŁOŚĆ leży w gównie TO JEST POLITYKA

Idą 2 penisy i widzą wibrator. Jeden do drugiego:
- Ty, zobacz cyborg.

Po imprezie trzy laski wracały do domu, lecz po drodze zachciało im się siku. Z braku lepszego miejsca udały się na cmentarz i tam załatwiły. Następnego dnia w ich mężowie w pracy:
- Ty Jacek jak tam twoja żona wróciła po imprezie??
- Daj spokój była tak pijana, że musiałem ją przynieść z trawnika do domu.
- Moja nie dość że była pijana to jeszcze wróciła bez majtek. Zdzisiek a twoja??
- Panowie szkoda gadać. Nie dość że była pijana i bez majtek, to jeszcze w tyłku miała wstążkę z napisem "My chłopcy z Sosnowa nigdy cię nie zapomnimy".

Stoją 4 zakonnice do chrzcielnicy i kapłan pyta się pierwszej
- czy kiedykolwiek dotykała penisa męskiego?
- tak palcem - odpowiada
- włóż ten palec do wody świeconej a będzie ci odpuszczone
ksiądz pyta druga:
- czy kiedykolwiek dotykała penisa męskiego?
- tak ręka. - odpowiada
- włóż ta rękę do wody świeconej a będzie ci odpuszczone
Kiedy 3 zakonnica podchodzi do kapłana czwarta się odzywa:
- jak ona do tego włoży dupę to ja się tego nie napije!

Jaka jest różnica między penisem a żarówką ?
Żadna ! I jedno i drugie można zastąpić świeczką


Pani prosi do odpowiedzi Jasia.
Chłopiec nie może poradzić sobie z zadaniem, więc zaczyna pluć na ręke i wycierać ślinę w głowę.
Pani się pyta: - Jasiu co robisz?
A Jaś na to: - Słyszałem wczoraj wieczorem jak tatuś mówił do mamusi:
-"kochanie pośliń główkę to na pewno ci lepiej pójdzie"


Film propagandowy na cześć Stalina.
Do Stalina na defiladzie podbiega dziewczynka:
- Wujku, daj cukierka...
- SPIERDALAJ!!!
Komentator:
- A mógł zabić!

Maliniak zawsze przechwalał się kumplom z pracy, jaki to z niego światowy człowiek. Popisywał się, że zna różnych sławnych ludzi. Nikt mu oczywiście nie wierzył, ale pewnego razu przyjechał do ich zakładu Wałęsa. Idzie przez teren fabryki, aż tu nagle zobaczył Maliniaka. Zamachał do niego, wyciskali się, wycałowali. Potem zamknęli się w pokoju i obalili parę piw. Chłopaków trochę to zbiło z tropu, ale dalej nie wierzą we wszystko, co gada Maliniak.
Pewnego razu, do Polski przyjechał Clinton. Wszyscy stoją na ulicy, machają chorągiewkami. Jedzie samochód Clintona i nagle zatrzymuje się. Wysiada Bill i Hilary, podchodzą do Maliniaka, ciskają się jak starzy znajomi, wspominają jakie stare dzieje, w końcu zapraszają go do limuzyny i odjeżdżają na bankiet. No to już zupełnie przełamało kumpli Maliniaka, ale dalej nie do końca mu wierzą.
Aż pewnego razu pojechali wszyscy z wycieczką do Rzymu, zobaczyć Papieża. Stoją na placu Świętego Piotra i nagle Maliniak mówi.
- Ciągle mi nie wierzycie, to ja wam pokażę. Za chwilę wyjdę razem z Papieżem na balkon, pobłogosławi tłum na placu.
- Eeee, zalewasz Maliniak.
- No to zobaczycie...
I faktycznie poszedł gdzie, a za chwilę patrzą, a na balkonie pojawia się Papież i Maliniak. To już całkiem ich zgasiło, stoją i nic nie mówią. W pewnej chwili podchodzi do nich wycieczka Arabów i przewodnik pyta łamaną angielszczyzna:
- Excuse me, panowie, czy moglibyście nam powiedzieć, co to za facet w białym kitlu stoi na balkonie z Maliniakiem?

Bill wybiera się na poranny jogging zima. Biegnie, biegnie, nagle widzi jakiś napis na śniegu. Patrzy: "BILL CLINTON TO GOWNIARZ".
Clinton wkurzył się. Wezwał szefa FBI i kazał mu przeprowadzić śledztwo. Kilka godzin później przychodzi do niego agent i mówi:
- Panie prezydencie, mam dobre wieści i złe wieści.
Clinton:
- Najpierw dobre.
Agent pokazuje mu wyniki testów:
- Analiza próbki moczu wykazała, że to Jesse Jackson (polityczny przeciwnik Clintona, Murzyn) odlewał się na śnieg.
Bill:
Hm... A te złe?
Agent:
Jak by to powiedzieć... No... Tego... To charakter pisma Hillary...

Przechodzi pewien mężczyzna przez Central Park w Nowym Jorku i widzi, ze jakiś duży pies rzuca się na dziecko. Szybko podbiega do malucha, odpycha psa na bok przez co zwierze uderzyło się w głowę i zdechło.
Kilka minut później przyjeżdża prasa, telewizja, by zrobić wywiad z bohaterem. Dziennikarze mówią mu "Jest pan bohaterem.
Jutro na pierwszych stronach wszystkich gazet będzie napisane 'Dzielny Nowojorczyk ratuje dziecko przed groźnym psem' ".
Odpowiada mężczyzna "No tak, ale ja nie jestem Nowojorczykiem. Dziennikarz: To nic, będzie napisane "Dzielny Amerykanin ratuje dziecko przed groźnym psem". Bohater: No cóż, ale ja nie jestem Amerykaninem. Na co odpowiada dziennikarz: Tak? A to kim pan jest. Mężczyzna: Palestyńczykiem. Dziennikarz: "o, no cóż".
Na następny dzień na pierwszych stronach wszystkich gazet widnieje napis: PALESTYNSKI TERRORYSTA ZABIJA AMERYKANSKIEGO PSA.

Rosjanie zaczęli umieszczać na Kubie coraz więcej swoich wojsk na co Amerykanie zareagowali dyplomatyczną notą:
- Jeśli nie zaprzestaniecie rozmieszczania wojsk na Kubie będziemy musieli użyć przeciw wam broni atomowej.
Na co Rosjanie odpowiedzieli:
- My w odwecie użyjemy naszej tajnej broni...
Amerykanie nie wiedzieli co to jest ta tajna bron, ale nic sobie z tych przechwałek nie robili. Po miesiącu ruchy wojsk na Kubie nie ustały wiec Amerykanie ponowili groźbę z tygodniowym ultimatum, na co Rosjanie odpowiedzieli jak poprzednio. Po upływie tygodnia na Rosje poleciały rakiety natomiast Rosjanie wysłali notę:
- W odwecie użyjemy przeciw wam naszej tajnej broni...
Po tygodniu w gazetach amerykańskich można było przeczytać:
- Tysiące zabitych i rannych, zniszczone miasta i miasteczka, a bomba gumowa nadal skacze...

Jedzie facet samochodem. Obok siedzi żona. Dopuszczalna prędkość 100 km/h. Facet jedzie mniej więcej z tą prędkością. Nagle żona rozpoczyna monolog:
- Już Cię nie kocham. Po dwunastu latach po ślubie chcę rozwodu.
Mąż nic nie mówi tylko przyspiesza do 110 km/h. Żona mówi dalej:
- Pokochałam twego najlepszego przyjaciela - Kazia.
Mąż nic nie mówi tylko dalej przyspiesz do 120 km/h.
Żona przystępuje do rozważania warunków rozwodu:
- Chcę dzieci!
Mąż nic nie mówi tylko przyspiesza do 130 km/h.
- Chcę dom i samochód!
Mąż dalej nic nie mówi ale przyspiesza do 140 km/h.
- Chcę aby wszystkie karty kredytowe i akcje był na moje nazwisko.
Mąż dalej nic nie mówi ale przyspiesza do 150 km/h.
- A czego ty chcesz?
- Ja już mam wszystko co mnie potrzeba!
Mąż przyspiesza do 200km/h.
- A co masz?!
Mąż skręca na przeciwny pas jezdni i cedzi przez zęby:
- Poduszkę powietrzną!!!

Policjant złapał kierowcę po pijanemu i mówi
-prosimy do poloneza
a pijak
-ale ja nie tańczę z chłopakami

Pewien milicjant przyniósł do domu wykrywacz kłamstw, który na wypowiedziane kłamstwo reagował dźwiękiem "Piiii!". W pewnym momencie do domu wbiega synek i mówi:
- Dostałem dzisiaj piątkę z matematyki!
- Piiii! - reaguje wykrywacz.
- No i czego kłamiesz szczeniaku! - krzyczy oburzona matka - Ja dostawałam w szkole same piątki.
- Piiii!
- No niech będzie - czwórki.
- Piiii!
- No dobra - trojki.
- Piiii!
- No cicho już, przynosiłam same dwoje - odpowiada zrezygnowana matka.
A na to wyrywa się ojciec:
- A jak ja chodziłem do szkoły....
- Piiii!

Po uczcie w Kanie Galilejskiej budzą się biesiadnicy skacowani.
Ktoś wykombinował żeby iść po wodę na kaca.
Podrywa się Jezus.
- To ja pójdę...
A biesiadnicy na to
- Nieee, tylko nie on, nieee!!!

Pewien ksiądz, chciał aby parafianie więcej dawali na tacę.
Myślał, myślał aż wykombinował. Zawołał do siebie Jasia i mówi :
- Jasiu, podczas mszy wejdziesz na dach kościoła i jak usłyszysz słowa :
Bóg chce pieniędzy to zaczniesz po nim jeździć taczką.
- Dobrze - odparł Jasio i wlazł na dach kościoła
z taczką. Rozpoczęła się msza, w końcu doszło do zbierania pieniędzy na tacę, a ksiądz w tym momencie mówi :
- Bóg chce pieniędzy
Jasio wtedy zaczął jeździć po dach taczką, a że dach był nierówny i z blachy, wydawał z siebie dźwięk jakby grzmotów i piorunów.
Przestraszeni ludzie zaczęli dawać więcej na tacę, a ksiądz
- Bóg chce więcej pieniędzy.
I Jasio znowu zaczął jeździć. Ludzie zaczęli więcej dawać, a ksiądz :
- Bóg chce jeszcze więcej pieniędzy.
A tu cisza. No to ksiądz :
- Bóg chce duuuużo więcej pieniędzy.
I znów cisza. Nagle wychyla się Jasio.
- Proszę księdza, kółko się oderwało.

Hans ustawił 49 żydów do rozstrzelania. Pada 6 strzałów.
Komunikat z megafonu:
- W dzisiejszym żydlotku padły następujące numery...

Młody McIntosh wybrał się w podróż do Francji. Po powrocie ojciec wypytuje go o
wrażenia.
- Ach, wspaniale - opowiada młody Szkot - piękny kraj! Tylko ludzie jacyś dziwni. Wyobraź sobie, że pewnego razu, o drugiej w nocy do mojego hotelowego pokoju wpada
facet w piżamie, coś wrzeszczy, wymachuje rękami, tupie. Złapał wazon stojący na stole,
rzucił nim o podłogę, wreszcie wybiegł trzaskając drzwiami.
- A ty co na to? - pyta zdziwiony ojciec.
- Nic, ojcze, dalej sobie grałem na kobzie!

Siedzi dwóch facetów w parku i jeden mówi do drugiego:
- Patrz, wiosna idzie, drzewa się zielenią, wszystko z pod ziemi wyłazi.
- Ty, głupot nie gadaj, bo ja miesiąc temu teściową pochowałem!

Dwóch młodych ludzi rozmawia w okopach.
- Jak się tutaj znalazłeś?
- Jestem kawalerem, lubię wojnę więc poszedłem na ochotnika. A ty?
- Jestem żonaty, lubię spokój więc poszedłem na ochotnika.

- Dlaczego Hitler popełnił samobójstwo?
- Bo dostał rachunek za gaz

Hrabia, słynny gawędziarz opowiada wśród grona przyjaciół jedna ze swoich licznych przygód.
- Sarna, która upolowałem była wielka i ciężka, wokół nikogo nie było, więc musiałem sam sobie z nią poradzić. Zarzuciłem jedna nogę sarny na lewe ramię, druga na prawe...
W tym momencie hrabia został odwołany przez służącego do pilnego telefonu. Po chwili wraca i pyta:
- Na czym to ja skończyłem?
- Jedna noga na prawe ramię, druga noga na lewe ramię... - podpowiada chór przyjaciół.
- A, już wiem - przypomina sobie hrabia - ach te Rosjanki, cóż to były za kobiety!!!

Pogrążony w smutku mąż mówi do żony:
- Rzuciłem papierosy, rzuciłem wódkę, teraz to już chyba kolej na ciebie...

Jezus wpada na Ostatnia Wieczerze i widzi, że odbywa się tam balanga. Wóda leje się tam hektolitrami, disco gra, gołe dziwki tańcują po stołach .
Piotr go wita.
-Nooo, fajowo, żeś przylazł. Masz tu, łyknij karniola i siądnij.
Przerażony Jezus jąka:
-Co wy robicie? Jak możecie?
Ale Piotr go nie słucha i dalej proponuje wódę.
W końcu Jezus daje nogę ze wstrętem.
Na dzień drugi Jezus znowu wpada i widzi - Sodoma Gomora:
Zebrały się najgorsze mendy, najlepsze panienki w kraju i tańcują na golasa.
Piotr go znowu wola i wciska do łapy flaszkę.!
-Co wy robicie, opamiętajcie się! -krzyczy Jezus.- A w ogóle to skąd wy macie na tą balangę kasę?
-Nie wiem -odpowiada Piotr.- Judasz coś tam sprzedał.

Młoda narzeczona przyszła po raz pierwszy do domu przyszłych teściów. Zaczynają jeść obiad.
- W naszym domu jest zwyczaj, że przed rozpoczęciem jedzenia wszyscy żegnamy się...
- W naszym domu nie było takiego zwyczaju. Może dlatego, że moja mama dobrze gotuje...

Kowalski mieszkający w 15-sto piętrowym budynku na 13 piętrze trzyma teściową za włosy za oknem i mówi:
- Sąsiad z góry teściową utopił, sąsiad z dołu teściową udusił, a ja jestem dobry i puszczam cię wolno.

przychodzi Kubuś do sklepu mięsnego . wyciąga strzelbę i mówi
-to za prosiaczka

ulubione auto żyda : gazik
czym się różni młody żyd od dużego żyda : długością palną

Poszła baba na lotnisko i ją przelecieli...

Jadą dwie blondynki od miejscowości Cipa. Widzą ludzi na czarno ubranych.
Nagle jedna mówi do drugiej:
- Pogrzeb w Cipie.
Na co druga:
- Sama sobie pogrzeb!!!

Ksiądz chciał iść sobie na dziwki no to dał kartkę ministrantowi co ma dawać za pokutę.....
No to siedzi sobie ministrant w konfesjonale i przychodzi facet:
-Wyruchałem kobietę....
Ministrant patrzy na kartkę i mówi:
-3 zdrowaśki...
Przychodzi drugi facet i mówi:
-Zgwałciłem 2 kobiety...
-5 zdrowasiek i wierze w boga.....
Przychodzi kobieta i mówi:
-Zrobiłam loda facetowi....
Ministrant patrzy na kartkę ale nic nie ma za robienie loda no to idzie na zakrystie i pyta drugiego ministranta:
-Ej co ksiądz daje za robienie loda ???
-Nie wiem jak tobie ale mi batonika.........

Policjanci stoją sobie przy drodze i łapią kierowców którzy jedzą z niedozwolona szybkością. I tak stoją, non stop wlepiają mandaty, aż tu patrzą i...widzą starą dobrą syrenkę, który jedzie 30 na godzinę. Jeden policjant mówi do drugiego:
- EJ słuchaj, zatrzymajmy tego gościa i dajmy mu 100 zł nagrody za taki wyczyn.
Policjanci zatrzymali samochód. Patrzą, w środku jakaś trzech ludzi, policjant podchodzi do kierowcy i mówi:
-Proszę, oto 100 zł nagrody dla Pana. Przepraszam za ciekawość, ale mógłbym się dowiedzieć, na co przeznaczy Pan te pieniądze?
Facet mówi:
-Zapewne kupie prawo jazdy.
Żona siedząca obok mówi:
-Pan go nie słucha, on tak zawsze po pijanemu
Głucha babcia z tyłu:
-Mówiłam żeby nie kraść tego wozu???
Z bagażnika wyłazi dziadek i mówi : Jesteśmy już w Austrii?

Mąż wraca zmęczony po pracy i woła do żony:
- Głodny jestem!!!
- Otworzyć ci puszkę?
- Cipuszkę później, najpierw daj coś do żarcia!!!

- Czy pani dzisiaj brom brała?
- Nie jeszcze dzisiaj nie brombrała.


- Czym się różni murzyn od opony?
- Jak na oponę założysz łańcuch to nie zacznie rapować

Mąż przychodzi do domu lekko zawiany, a teściowa stoi w drzwiach z miotłą.
- Mamusia zamiata czy odlatuje?

Do knajpy portowej wpada podpity marynarz. Idzie, zataczając się, prosto do baru i krzyczy:
- Kiedy ja piję - to wszyscy piją!
Na to hasło rzuciła się do baru cala sala: orkiestra, goście, kelnerzy. Wszyscy przepijają zdrowie marynarza. Kiedy wypito pierwsza kolejkę, marynarz wola:
- Kiedy ja piję drugą kolejkę - wszyscy piją drugą kolejkę.
Z takiej okazji oczywiście wszyscy znowu korzystają. Za druga kolejka idzie trzecia, czwarta, piąta. Wreszcie pijany marynarz wyciąga z kieszeni dolara, rzuca na bar i woła:
- Kiedy ja płacę - wszyscy płacą!

- Jak byś dokonał próby wytrzymałości nowego mostu?
- Zgromadziłbym pod mostem wszystkie teściowe i jeśliby most by się nie zawalił, to jest dobry, a gdy się zawali to jeszcze lepszy!

Pacjent opowiada psychiatrze o swoich kłopotach:
- Co noc prześladuje mnie ten sam koszmarny sen. śni mi się, że po całym mieszkaniu goni mnie teściowa z krokodylem na smyczy... Widzę wyraźnie te okropne, żółte oczy, chropowate czoło, ostre zębiska...
- To rzeczywiście brzmi groźnie... - przyznaje psychiatra.
- Tak, a krokodyl wygląda jeszcze gorzej.

U Ruskich:
Przychodzi Wania do baru i zamawia piwo. Kelnerka przynosi i stawia na podstawce. Za jakiś czas Wania zamawia jeszcze jedno. Ponieważ podstawka zniknęła to kelnerka przyniosła nowa. Przy trzecim piwie kelnerka się wkurzyła i nie przyniosła podstawki. Wania zdziwiony:
- A wafla niet???

Przynosi kelner klientowi zupę i niosąc talerz trzyma w zupie kciuka. Klient mówi:
- Panie! Dlaczego trzyma pan palca w mojej zupie?
Kelner:
- Lekarz kazał mi trzymać go w czymś ciepłym.
- To trzymaj sobie pan go w dupie, a nie w mojej zupie!
- Toteż trzymam go tam, ale jak idę do kuchni.

Przychodzi facet do restauracji i zamawia:
- Barman, dla mnie setka, dla orkiestry setka i dla ciebie setka.
Gdy przyszło do płacenia okazuje się, ze facet nie ma pieniędzy, wiec barman wyrzuca go kopniakami z lokalu. Na drugi dzień facet jak gdyby nigdy nic przychodzi i zamawia:
- Dla mnie setka i dla orkiestry setka.
- A dla mnie to już nie? - pyta się zgryźliwie barman.
- Dla ciebie nie, bo jak wypijesz to rozrabiasz.

W dworcowej restauracji kelner potrząsa za ramie klienta.
- Proszę pana, zamykamy!
- Dobrze, tylko nie trzaskajcie drzwiami.

Dwóch kumpli spotyka się w knajpie, że zrobiło się już późno i zamykali lokal, jeden z nich zaprosił drugiego do siebie na jeszcze jednego. Drugi się mityguje:
- Jakoś tak nie wypada... Mieszkasz razem z żoną i teściową. Będą się złościć...
- Nie martw się, wszystko będzie dobrze.
Ledwo weszli na klatkę z mieszkania wybiegły żona i teściowa, pomagają się rozebrać w przedpokoju, proszą do stołu, z uśmiechem podają alkohol i coś do jedzenia.
- Ty chyba jesteś czarodziejem. Jak ty je tak wychowałeś?
- To proste, pierwszy raz, gdy wróciłem do domu pijany i one wyskoczyły na mnie z gębą, to wziąłem nożyczki i ostrzygłem pudla. Za drugim razem, gdy na mnie krzyczały też ostrzygłem pudla. A za trzecim razem, gdy na mnie krzyczały, to wziąłem siekierę i go zarąbałem.
- Nadal nic nie rozumiem.
- One są już po drugim strzyżeniu.

- Czym się rożni teściowa od Coca- coli?
- Niczym! Jedno i drugie dobre jak zimne.
- A od FIATA 126p?
- Też niczym. Jak nie trzaśniesz, to się nie zamknie!

Pewnego dnia teściowa pojechała do zieńciów zobaczyć czy ją kochają. Pojechała najpierw do pierwszego, wskoczyła do studni i krzyczy:
-Ratunku topie się!
Na to zięć odskoczył od pracy i pobiegł na ratunek. Na drugi dzień przed domem stoi maluch z karteczką "Zięciowi wdzięczna teściowa". Następnego dnia pojechała do drugiego zięcia, wskoczyła do studni i krzyczy:
-Ratunku topie się!
Na to zięć machną ręką i dalej pracuje. Następnego dnia przed domem stoi BMW z karteczką "Zieńciowi wdzięczny teść".

Dwaj najarani ćpuny siedzą sobie na ławce i podchodzi do nich Jezus i mówi:
Jestem JEZUSEM!!
Na to jeden ćpun do drugiego:
Ty patrz on już najarany.

Siedzą w celi: nekrofil, sadysta, pedofil, zoofil i masochista. Nagle zoofil mówi
- Ale bym sobie wyruchał kotka
- Ale takiego małego - dodał pedofil
- A potem wyrwalibyśmy mu nóżki- dodał sadysta
- A jak by się wykrwawił na śmierć to ja go jeszcze raz - powiedział nekrofil
- Miau - mruknął masochista

Przychodzi facet do apteki, pokazuje dłoń i mówi:
- Pięć.
- Co pięć? - pyta aptekarz
- Pięć tabletek viagry. Zaprosiłem pięć fajnych lasek na wieczór.
Następnego dnia ten sam facet przychodzi znowu i pokazuje dwie dłonie.
- Co? Dziesięć? - pyta aptekarz
- Nie, krem do rąk. Nie przyszły...

Na wyspie jest trzech rozbitków: dwudziestolatek, czterdziestolatek i siedemdziesięciolatek. Na sąsiedniej wyspie była naga dziewczyna. Dwudziestolatek rzuca się w fale i krzyczy:
- Płyńmy do niej!
Na to czterdziestolatek:
- Zbudujmy najpierw tratwę.
A siedemdziesięciolatek:
- Po co, stąd też dobrze widać.

Kto stworzył kobiety?
- Trzech facetów: stolarz hydraulik i architekt ale i tak spieprzyli robotę. Stolarz: bo zrobił nogi które ciągle się rozkładają na boki hydraulik: bo cieknie co miesiąc a architekt... bo zbudował szambo koło placu zabaw!

Mąż marynarz posuwał swoją żonę i następnego dnia musiał wypłynąć w morze. Po 9 miesiącach urodziło się dziecko, ale był to kadłubek (bez rąk, nóg i tułowia), więc matka kładła go na parapecie żeby doglądał czy ojciec wraca. No i kadłubek pewnego dnia zobaczył jak chłopaki grają w piłkę i mówi:
- Mamusiu, ja też bym chciał mieć nóżki, żeby tak grać w piłkę
- Pomódl się, to może ci wyrosną
No to kadłubek się pomodlił. Budzi się następnego dnia, patrzy, a tam mu nogi wyrosły z szyi (bo tułowia nie miał), ale dalej matka go kładła na parapecie. No i pewnego dnia kadłubek zobaczył jak chłopki grają w kosza i mówi:
- Mamusiu, ja też bym chciał mieć rączki, żeby tak grać w kosza.
- Pomódl się, to może ci wyrosną
No to kadłubek się pomodlił. Budzi się następnego dnia ,a tam patrzy ręce mu wyrosły z uszu (czy skądś tam).
No i w końcu zadzwonił ojciec, że wraca. Matka mu nie powiedziała o synku, żeby mu zrobić niespodziankę, a na przywitanie wrzuciła eks-kadłubka do wanny. Ojciec wszedł do domu, wiadomo buzi z żoną, to ona go poprosiła na obiad, a on:
- Zaraz, tylko ręce umyję
I nagle słychać:
JEB! JEB! JEB!
I żona pyta:
- Coś ty zrobił?
A on:
- Ale pająka w łazience zajebałem!

Chłopczyk jedzie rowerem po chodniku.
- Jedz plosto, lowelku.
Dojezdza do przejscia dla pieszych.
- Lowelku, stój.
- Taki duzy chlopiec, a nie umie wymawiac "r" - mówi idaca chodnikiem pani.
- Spi******j, stara k***o! A ty lowelku jedz.

Rozszerzony żart o księdzu:

Nowy ksiądz był spięty jak prowadził swoją pierwszą mszę w parafi, więc
prosił kościelnego żeby mógł do świętej wody dołożyć kilka kropelek wódki, aby
się rozluźnić. tak się stało. Na drugiej mszy zrobił tak samo i czuł się tak dobrze ( a nawet lepiej ) jak na pierwszej mszy, ale gdy wrócił do pokoju
znalazł list:

DROGI BRACIE
-Następnym razem dołóż kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do
wódki;
-Na początku mówi się "Niech będzie pochwalony", a nie "kurwa mać"
-Po drugie, Jezusa ukrzyżowali Żydzi, a nie Indianie,
-Po trzecie Kain nie ciągnął kabla, tylko zabił Abla,
-Po czwarte po zakończeniu kazania schodzi się z ambony po schodach, a
nie zjeżdża po poręczy.
-A na koniec mówi się Bóg zapłać a nie Ciao
-Krzyż trzeba nazwać po imieniu a nie to "duźe t"
-Nie wolno na Judasz mówić "ten skurwysyn"
-Na krzyżu jest Jezus a nie Che Guevara
-Jest 10 przekazań a nie 12;
-Jest 12 apostołów a nie 10;
-Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pizdu;
-Inicjatywa aby ludzie klaskali była imponująca ale tańczyć makarene i
robić "pociąg" to przesada;
-Opłatki są dla wiernych a nie na deser do wina;
-Pamiętaj że msza trwa godzinę, a nie dwie polówki po 45 minut;
-Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą a nie kurwą;
-Jezusa ukrzyżowali, a nie zajebali
-Ten obok w "czerwonej sukni" to nie był transwestyta, to byłem ja,
Biskup.
-I w końcu Jezus był pasterzem a nie pierdolonym domokrążcą!

Pewnego dnia zajączek złowił złotą rybkę. Rybka, jak to złote rybki mają w zwyczaju rzekła:
- Zajączku wypuść mnie to spełnię trzy twoje życzenia!
- Dobrze - odpowiada zajączek - wypuszczę cię ale, jak spełnisz trzy pierwsze życzenia misia, które wypowie po przebudzeniu ze snu zimowego.
- No co ty, zajączku! Chcesz oddać swoje życzenia misiowi?!!! Rybka nie kryła zdziwienia.
- Tak, to moje ostatnie słowo - stanowczo rzekł zajączek.
- Zgoda! Odrzekła złota rybka.
Jakis czas później miś budzi się ze snu zimowego, przeciąga się leniwie i mruczy zaspanym głosem: Sto ch..ów w dupę i kotwica w plecy, byle była ładna pogoda!

Wiek mężczyzn:

0 - 20 lat - mężczyzna jest jak FIAT: mały i figlarny.
20-30 lat - mężczyzna jest jak PORSCHE: szybki i energiczny.
30-40 lat - mężczyzna jest jak CITROEN: perfekcyjny.
40-50 lat - mężczyzna jest jak POLONEZ: obiecuje więcej niż może zrobić.
50-60 lat - mężczyzna jest jak ŻUK: trzeba go ręcznie zastartować.
60- ... lat - wypada zmienić markę.

Wiek kobiet:

0 - 20 lat - kobieta jest jak AZJA: dobrze znana, ale jeszcze nie odkryta.
20-30 lat - kobieta jest jak AFRYKA: gorąca i wilgotna.
30-40 lat - kobieta jest jak USA: wydajna i technicznie doskonała.
40-50 lat - kobieta jest jak EUROPA: po dwóch wojnach światowych, wykorzystana ale wciąż piękna.
50-60 lat - kobieta jest jak ROSJA: wszyscy wiedza gdzie to jest, ale nikt nie chce tam jechać.

Użytkownik komputera dzwoni do pomocy technicznej:
- Jaka to usterka?- pyta technik.
- Z zasilacza wydobywa się dym.
- Trzeba wymienić zasilacz.
Nie! Muszę tylko zmienić pliki startup.
- Proszę pana, zasilacz jest uszkodzony. Musi pan go wymienić.
- W żadnym razie! Jeden facet powiedział mi, że muszę tylko zmienić pliki
startup i to usunie problem! Wszystko czego potrzebuję, to znać polecenie.
- Przepraszam. Normalnie nie informujemy o tym klientów, ale istnieje nie
udokumentowane polecenie DOS-u, które usuwa problem.
- Wiedziałem!
- Proszę dodać linię LOAD NOSMOKE.COM na końcu pliku CONFIG.SYS. Proszę mi
powiedzieć, czy się udało.
Kilka minut później:
- To nie działa. Mój zasilacz wciąż dymi.
- No tak, jakiej wersji DOS-u pan używa?
- MSDOS 6.22.
- Tu jest pana problem. Ta wersja DOS-u nie zawiera NOSMOKE. Proszę
skontaktować się z Microsoftem i poprosić o nakładkę, która będzie zawierała
ten plik. Proszę mi powiedzieć, czy się udało.
Godzinę później:
- Potrzebuję nowego zasilacza.
- Jak pan do tego doszedł?
- Zadzwoniłem do Microsoftu i zapytałem o NOSMOKE. Wtedy oni zaczęli mi
zadawać pytania na temat typu mojego zasilacza.
- I co panu powiedzieli?
- Powiedzieli mi, że mój zasilacz nie jest kompatybilny z poleceniem NOSMOKE.

Uwagi internauty-kierowcy:
- Trasa Bielsko-Tychy po odwilży przypomina grę Asteroids. Siedzisz przed ekranem, a z przeciwka nadlatują dziury.

Ojcze Microsofcie, ktoryś jest na dysku
Święć się Windows Twój
Przyjdź update Twój
Bądź Bugfix Twój
Tak jak w Windows, tako i w Office
MSNa naszego powszedniego daj nam dzisiaj
I odpuść nam nasze piraty
Jako i my odpuszczamy naszej Telekomunikacji
I nie wiedź nas do IBM
Ale nas zbaw od OS2
Bo Twój jest DOS i Windows i NT
Na wieki wieków
ENTER

Dlaczego akcja Matrixa byłaby niemożliwa w Polsce:
- Zapomnij o błyskawicznym transferze własnej osobowości przez telefon, bo po drodze 7 razy zerwałoby połączenie.
- Dodzwonienie się po 22 byłoby cudem.
- Co drugi raz po wydzwonieniu przez Tanka odpowiedniego numeru Twój telefon zakomunikowałby o rozłączeniu przez zdalny komputer.
- Cały budżet teamu poszedłby na naliczone, ale nie na zrealizowane impulsy.
- Nie skontaktowałby się z Tobą Morfeusz, bo komórka, którą miał dostarczyć kurier, zostałaby ukradziona.

Przychodzi klient do serwisu komputerowego, pokazuje urwaną tackę napędu CD-ROM i mówi do serwisanta:
- Proszę pana, chciałem zgłosić reklamację. Urwała mi się ta podkładka na kawę...

Żona informatyka wyprawia imieniny. Mówi do męża:
- Może byś mi w czymś pomógł?
- Co mam zrobić?
- Napisz na torcie: Wszystkiego najlepszego!
- Nie ma sprawy!
Mąż poszedł do swojego pokoju. Męczy się 20 minut. Wreszcie żona mówi:
- Jak idzie? Skończyłeś?
- Jeszcze nie. Tort nie mieści się do drukarki.

06.01.2005
16:41
[29]

Orlando [ Reservoir Dog ]

Informatyk namówiony przez żonę poszedł w niedzielę do zoo na spacer z dzieckiem.
- Tato patrz jaka dziwna gęś! - Mówi dziecko przy wolierze z egzotycznymi ptakami.
- Dziecko, to nie gęś, tylko pelikan - z tego robi się wkłady do drukarek atramentowych.

Żona wysłała męża informatyka do sklepu po zapałki:
- Tylko kup dobre, żeby się dobrze paliły - dodaje.
Po kwadransie mąż informatyk wraca, kładzie pudełko na stole i mówi zadowolony:
- Bardzo dobre zapałki. Wypróbowałem w sklepie, czy nie dali wersji demo. Wszystkie działają

Co robi blondynka na cmentarzu ?
- Czeka aż ją strach przeleci ...

Mężowi zaginęła żona. Kamień w wodę! On szaleje: wydzwania na policję, pogotowie, szuka po szpitalach, dręczy rodzinę i znajomych - NIC! Po dwóch dniach usilnych poszukiwań wpada do domu i... słyszy jakiś hałas w kuchni. Zagląda i widzi, że żona krząta się przygotowując mnóstwo kanapek...
- Kochanie, ja od zmysłów odchodzę, co się stało, gdzie byłaś, pół miasta Cię szuka!
- Ach, skarbie, nie uwierzysz, co mi się przytrafiło: porwało mnie paru facetów, zawiozło "na chatę", a tam przymusili do seksu: orgie, seks w pojedynkę, dwójkami, trójkami, grupowy, pozycje takie, siakie, z przodu, z tyłu, afrodyzjaki, gadżety, no mówię ci - koszmar! I tak przez cały tydzień!
- Zaraz, zaraz, skarbie, jaki tydzień? Przecież nie było cię dwa dni?
- No tak, ale ja tylko wpadłam na chwilę po kanapki!

W barze poznali się chłopak i dziewczyna. Miło sobie rozmawiają, od słowa do słowa - chłopak zaproponował jej, żeby poszli do niego do domu. Poszli, siedzą, piją, słuchają muzyki, no i chłopak proponuje mały seans w łóżku. Dziewczyna mu na to odpowiada:
- Wiesz, może jestem dziwna i niedzisiejsza, ale mam taka zasadę i nie chce jej złamać. Mianowicie chcę zostać dziewicą, póki nie spotkam mężczyzny, którego naprawdę pokocham. Ale musze się najpierw przekonać, ze naprawdę go kocham i jestem dla niego stworzona. Chłopak trochę się rozczarował, ale nic, zachowuje twarz i po dżentelmeńsku
mówi:
- No tak, oczywiście, bardzo piękna postawa. Ale w dzisiejszych czasach chyba musi ci z nią być bardzo trudno? Dziewczyna odpowiada:
- Nie, mi to nawet aż tak bardzo nie przeszkadza. Ale mój mąż, ten to dopiero jest wkurwiony!!!

Leci samolot. Nagle jakaś awaria, kupa dymu, ogień ludzie panikują. Jeden z pasażerów podbiega do kapitana i pyta:
- Co z kobietami?
- Pier***lić kobiety!
- A zdążymy?...

Przychodzi facet do lekarza:
- Panie doktorze, od kilku dni mam zatwardzenie, nic mi nie pomaga
- Będziemy musieli panu zaaplikować czopki. Proszę się odwrócić, ściągnąć spodnie i pochylić się. Ja panu pokaże jak to się robi. Facet ściągnął gacie, pochylił się i poczuł jak doktor wsuwa mu coś do tyłka.
- OK, gotowe. Proszę to samo powtarzać samemu w domu co 12 godzin przez najbliższe trzy dni. Wieczorem gościu próbował samemu sobie poradzić ale jakoś mu się nie udawało. Poprosił więc żonę o pomoc. Odwrócił się, ściągnął spodnie i wypiął dupsko. Żona jedną ręką położyła na jego ramieniu, drugą natomiast zaczęła wkładać mu czopek.
- O ku**a! - wrzasnął w pewnej chwili facet.
- Co się stało kochanie, zabolało cię?
- Nie ale właśnie sobie uświadomiłem, że ten lekarz trzymał obie ręce na moich ramionach!

Jedzie sobie maluch prowadzony przez blondynke. Jedzie jedzie, nagle skręcił na drugi pas jezdni, zaczął jechać pod prąd i zderzył się czołowo z tirem. Tir cały rozpieprzony z drobny mak, natomiast maluch nie ma nawet zadraśnięcia. Kierowca TIRa wygrzebuje sie ze swojej bryki, cały wkurzony, podchodzi do blondynki, wyjmuje ją z auta i rysuje przed maluchem kółko i karze blondynce w nim stanąć i za cholere się nie ruszać, dopóki nie przyjedzie policja. Wkurzony kierowca kopnął w koło malucha. Kierowca TIRa odwraca się a blondynka:
- Hihihihi
- Z czego się śmiejesz? - mówi kierowca TIRa i z całej siły uderza nogą w malucha. Odwraca się znowu i słyszy:
- Hihihihi
- Nie denerwuj mnie! - i wziął łom i rozpieprzył całą maskę maluchowi. Znowu się odwraca a blondynka:
- Hihihihi
- Ku**a! - wrzasnąl kierowca, polał bęzyną malucha a ten wybuch i rozpieprzył się w drobne kawałeczki. Ten znowy się odwraca a blondynka
- Hihihihi
Kierowca nie wytrzymuje i mówi:
-Ku**a mać, z czego Ty się śmiejesz do cholery?
-Bo jak Pan nie patrzył to ja sobie wychodziłam z kółeczka.

Diabeł złapał Polaka, Ruska i Niemca. Kazał im podać taką liczbę, żeby on nie mógł wymyśleć większej. Podchodzi do Ruska i mówi:

- Podaj liczbe!
- Hm...milion!
- Dwa miliony, haha!
I do pieca. Podchodzi do Niemca
- Podaj liczbe!
- Hm...bilion!
- Dwa biliony, ha!
No i ten też sruu do pieca. Podchodzi do Polaka
- Liczba!
- Ni chuja i więcej.
- Hm...no jak taki mądry jesteś, to pokaż mi jak duża jest ta liczba
- Dobrze diable. Widzisz to drzewo?
- No widzę - odpowiada diabeł
- No to ni chuja i więcej jest tak daleko, jak od tego drzewa w pizdu!

Kowalska się uparła, żeby ją Kowalski zabrał na dancing. Długo jej tłumaczył, że to bez sensu, że go to nie bawi, ale wreszcie ustąpił. Poszli. Wchodzą do lokalu...
- Dzień dobry, panie Kowalski! - wita ich w progu portier. Żona zdziwiona. W sali podbiega natychmiast kelner.
- Dla pana ten stolik co zwykle?
Żona jeszcze bardziej zdziwiona. Mąż tłumaczy, że pewnie go z kimś mylą. Podchodzi kelner.
- Dla pana to co zwykle? A dla pani?
Żona zaczyna się wściekać. Zaczyna się występ. Striptizerka ma właśnie zdjąć ostatni element odzieży i pyta kto z sali pomoże jej rozwiązać tasiemki.
- Ko-wal-ski! Ko-wal-ski! - skanduje sala.
Tego już Kowalskiej było za wiele. Zerwała się i wybiegła z restauracji. Kowalski za nią. Wsiedli do taksówki i jadą do domu. Kowalska całą drogę robi Kowalskiemu wyrzuty. W końcu kierowca taksówki odwraca głowę i mówi:
- Co, Kowalski, takiej pyskatej k... tośmy jeszcze nie wieźli?

Facet złowił żółwia na plaży i postanowił zrobić zupę żółwiową. Polazł do najlepszej warszawskiej restauracji i dał im żółwia.
-Panie - mówi kucharz - musimy go najpierw zabić. Masz pan tasak odetnij mu łeb.
Nasz bohater próbuje, próbuje, ale za każdym razem kiedy już tasak jest blisko żółw błyskawicznie chowa głowę. Po godzinnych męczarniach wchodzi do kuchni facet w czarnym garniaku i czarnych okularach.
-W czym problem? - pyta
-Próbujemy zabić żółwa, ale zawsze zdąża łeb schować
-OK pomogę wam
Koleś w garniaku wsadza żółwiowi palec do dupy, żółw natychmiast wychyla szyję na całą długość, nasz bohater obcina mu bez problemu głowę, wszystko jest ok
-Drogi panie skąd pan zna takie tricki? - pyta bohater faceta w czerni
-Facet, codziennie z kumplem wiążemy Kwaśniewskiemu krawat

Mąż z żoną siedzą przy obiedzie. Nagle żona oblała się zupą. Patrzy na swą poplamioną bluzkę i mówi:
- O rany! Wygladam jak świnia
Mąż spojrzał na nią znad gazety i mówi:
- Noo, i jeszcze się zupą oblałaś!

Wzburzona pani domu oznajmia mężowi:
- Wyobraź sobie: na ulicy niespodziewanie wpadamy na siebie z Baśką...
- Te babskie sprawy i plotki nie obchodzą mnie - odpowiada mąż zza gazety.
- Jak uważasz, ale lakiernik mówił, że auto będzie gotowe nie wcześniej niż za tydzień.

Facetowi zona zaczela mówic przez sen. Jakies jeki i imie Rysiek...Bez dwóch
zdan doprawiala mu rogi .
Aby to sprawdzic, pewnego dnia udal,ze wychodzi do pracy i schowal sie w
szafie.
Patrzy, a tu zona idzie pod prysznic, uklada sobie wlosy, maluje sie,
perfumuje i w samej koszulce nocnej wraca do lózka. W tym momencie otwieraja
sie drzwi i wchodzi Rysiek...
Super przystojny, wysoki, sniada cera, czarne, bujne wlosy - jednym slowem
bóstwo. Facet w szafie mysli: "Musze przyznac, ze ten Rysiek ma
klase!". Rysiek zdejmuje powoli koszule i spodnie, a na nim stylowe ciuchy,
najmodniejsze i najdrozsze w tym sezonie. Facet w szafie mysli:"Kur.., ale
ten Rysiek, to jednak jest zaje.....!". Rysiek konczy sie rozbierac od pasa
w góre, a tu na brzuchu krateczka-kaloryfer, wysportowany, a na klacie graja
miesnie. Facet w szafie mysli: "Kur.., ten Rysiek, to ekstra gosc!". Rysiek
zdejmuje super-trendy bokserki, a tu pala az do kolan. Facet w szafie mysli:
"O zesz kur.., Rysiek to zaje..... buhaj!" W tym momencie zona zdejmuje
koszule nocna i pojawia sie brzuch z cellulitisem i
obwisle piersi az do pasa. Facet w szafie mysli:
"Ja pier....! Ale wstyd
przed Ryskiem".

Któregoś dnia siedziało sobie dwóch rybaków i łowili. I wiecie jak to jest: innym zawsze biorą, tylko nie nam. Tak było i tym razem. Oczywiście żaden rybak drugiemu nigdy nie zdradzi przyczyny swych powodzeń, ale spytać zawsze można. Spytał więc:
- Jak pan to robi, że panu tak ryby biorą??
I ten, o dziwo powiedział mu:
- Zawsze przed wyjściem na połów daję żonie w tyłek.
Długo nie myśląc, pechowy wędkarz poprosił tamtego:
- Niech mi pan popilnuje wędkę, zaraz wrócę.
I biegiem popędził do domu. Żona akurat zmywała podłogę klęcząc na niej tyłem do drzwi. Mąż zaś wymierzył jej klapsa w wypiętą część ciała. Ona zaś na to:
- Ooo, co tak wcześnie dziś, panie listonoszu???

Małżonkowie wyjeżdżając na wczasy nad morze, chcąc uatrakcyjnić sobie pobyt uzgodnili, że będą mogli zdradzić się po dwa razy. W drodze powrotnej żona nie wytrzymuje i pyta męża:
- I co, zdradziłeś mnie?
- Tak, zgodnie z umową - dwa razy.
- Z kim?
- Raz z brunetką i raz z blondynką. A ty?
- Tez dwa razy. Raz z załogą statku i raz z jednostką wojskową!

Pierwszego dnia szkoly, przed rozpoczeciem lekcji, nauczycielka
przedstawia nowego ucznia amerykanskiej klasie:
- To jest Sakiro Suzuki z Japonii
Lekcja sie zaczyna. Nauczycielka mowi:
- Dobrze, zobaczymy jak sobie radzicie z historia. Kto mi powie
czyje to ja slowa: "Dajcie mi wolnosc albo smierc"?
W klasie cisza jak makiem zasial, tylko Suzuki podnosi reke i
mowi: "Patrick Henry 1775 W Filadelfii."
- Bardzo dobrze Suzuki. A kto powiedzial: "Panstwo to ludzie,
ludzie nie powinni wiec ginac"?
Znowu wstaje Suzuki: "Abraham Lincoln 1863 w Waszyngtonie."
Nauczycielka spoglada na uczniow z wyrzutem i mowi:
- Wstydzcie sie. Suzuki jest japonczykiem i zna amerykanska
historie lepiej od Was!
W klasie zapadla cisza i nagle slychac czyjs glosny szept
- Pocaluj mnie w dupe pierprzony japonczyku !
- Kto to powiedzial? - krzyknela nauczycielka na co Suzuki
podniosl reke i bez czekania wyrecytowal: "General McArthur 1942
w Guadalcanal orazLee Iacocca 1982 na walnym zgromadzeniu w Chryslerze."
Wklasie zrobilo sie jeszcze ciszej i tylko dalo sie uslyszec
cichy szept: "Rzygac mi sie chce..."
- Kto to byl? - wrzasnela nauczycielka, na co Suzuki szybko
odpowiedzial: "George Bush seniordo japonskiego premiera Tanaki
w 1991 podczas obiadu."
Jeden z naprawde juz wkurzonych uczniow wstal i powiedzial kwasno
- Obciagnij mi druta!
Na to nauczycielka zrezygnowanym tonem
- To juz koniec. Kto tym razem?
- Bill Clinton do Moniki Levinsky w 1997 roku w Gabinecie Owalnym
w Bialym Domu - odparl Suzuki ber drgnienia oka
Na to inny uczen wstal i krzyknal
- Suzuki to kupa gowna!
Na co Suzuki:
- Valentino Rossi w Rio na Grand-Prix Brazylii w 2002 roku
Klasa juz calkowicie popada w histerie, nauczy! cielka mdleje gdy
otwieraja sie drzwi i wchodzi dyrektor
- Cholera, takiego burdelu to ja jeszcze nie widzialem
Suzuki:
- Leszek Miller do wicepremiera Hausnera na posiedzeniu komisji
budzetowej w Warszawie w 2003 roku

Pewna para w średnim wieku z północnej części USA zatęskniła w
środku mroźnej zimy do ciepła i zdecydowała się pojechać na dół,
na Florydę i mieszkać w tym hotelu, w którym spędziła noc
poślubną 20 lat wcześniej. Mąż miał dłuższy urlop i pojechał o
dzien wcześniej. Po zameldowaniu się W recepcji odkrył, że w
pokoju jest komputer i postanowił wysłać Maila do żony. Niestety
pomylił się o jedną literę. Mail znalazł się w ten Sposób w Houston
u wdowy po pastorze, która właśnie wróciła do domu z pogrzebu
męża i chciała sprawdzić, czy w poczcie elektronicznej są jakieś
kondolencje od rodziny i przyjaciół.

Jej syn znalazł ją zemdloną przed komputerem i przeczytał na
ekranie:

Do: Moja ukochana żona
Temat: Jestem już na miejscu
Wiem, że jesteś zdziwiona otrzymaniem wiadomości ode mnie.
Teraz mają tu komputery i wolno wysłać maila do najbliższych.
Właśnie zameldowałem się. Wszystko jest przygotowane na Twoje
przybycie jutro. Cieszę się na spotkanie. Mam nadzieję, że Twoja
podróż będzie równie bezproblemowa, jak moja.
PS: Tu na dole jest naprawdę gorąco!!

Pewien pan zapragnął kupić swojej ukochanej urodzinowy prezent,
a że byli ze sobą dopiero od niedawna, po dokładnym
zastanowieniu, postanowił kupić jej parę rękawiczek -
romantyczne i nie za osobiste.
W towarzystwie młodszej siostry swojej ukochanej, poszedł do
domu towarowego i kupił rzeczone rękawiczki. Siostra natomiast,
w tym samym czasie, kupiła sobie parę majtek.
Podczas pakowania ekspendientka zamieniła te dwa zakupy tak, że
siostra dostała rękawiczki, a ukochana majtki. Bez sprawdzania,
co jest gdzie, wysłał prezent do swojej sympatii dołączając
następujący list:

Kochanie,
Ten prezent wybrałem dla Ciebie właśnie taki, ponieważ
zauważyłem, że nie nosisz żadnych, kiedy wychodzimy wieczorem.
Gdybym miał kupić dla Twojej siostry, to wybrałbym długie z
guziczkami, ale ona już nosi takie krótkie i łatwe do
zdejmowania. Te są w delikatnym odcieniu, jednak ekspedientka, która mi
je sprzedała, pokazała mi swoją parę, którą nosi już trzy tygodnie
i wcale nie były poplamione czy zabrudzone. Przymierzyłem na
niej te dla Ciebie i wyglądała naprawdę elegancko.
Chciałbym jako pierwszy je na Ciebie włożyć, tak by żadne inne
ręce nie dotykały ich przed tym, jak się z tobą zobaczę. Kiedy
je będziesz zdejmować nie zapomnij je trochę nadmuchać przed
odłożeniem, albowiem całkiem naturalnie będą po noszeniu trochę
wilgotne. I pomyśl tylko, jak często będę je całować w tym roku. Mam
nadzieję, że będziesz je miała na sobie w piątkowy wieczór.
Z całą moją miłością.

PS. Ostatnio w modzie jest noszenie ich odrobinę wywinięte tak,
by widać było trochę futerka.

Baśka

Baśka miała fajny biust
Ania styl, a Zośka coś, co lubię
Ela całowała cudnie
Nawet tuż po swoim ślubie
Z Kaśką można było konie kraść
Chociaż wiem, że chciała przeżyć
Zemną swój pierwszy raz
Magda - zło, Jolka mnie

Zagłaskałaby na śmierć
A Agnieszka zdradzała mnie

Piękne jak okręt
Pod pełnymi żaglami
Jak konie w galopie
Jak Niebo nad nami

Och, Karolina w Hollywood
Z Aśką nigdy nie było tak samo
Ewelina zimna jak lód,
Więc na noc umówiłem się z Alą
Wszystko mógłbym Izie dać
-Tak jak Oli,
Ale one wcale nie chciały brać
Małgorzata - jeden grzech
Aż onieśmielała mnie
A Monika była okej

Piękne jak okręt...

Aśka

Aśka miała fajną rzecz
Ala nos, a Gośka rzeczy obie
Ola odkurzała cudnie
Ale miała wstążki na głowie
Z Kryśką można było radia kraść
I w trabancie chciała przeżyć
Ze mną swój pierwszy raz
Majka - pstro, Ulka też
I na nogach miała sierść
A Aneta była jak zwierz

Piękne jak traktor
Z ogromnymi światłami
Jak słonie na niebie
Jak sernik z muchami

Och, Ewelina w Lądku Zdrój
Z Baśką wszystko zdawało się słodkie
Karolina zimna jak lód,
Więc na noc umówiłem się z Włodkiem
I Markowi wszystko mógłbym dać
- jak Tomkowi
Ale oni wolą pod klatką stać
Ciotka Wanda - jeden pies
Obojętne już mi jest
Stryj Mieczysław może być też

Piękne jak traktor
Pod Skierniewicami
Jak portki na chłopie
Jak śledź z rodzynkami

autor: Wojciech Staszewski



Jedzie trędowaty tramwajem. Nagle wchodzi kanar. Podzchodzi do trędowatego
- Bilety prosze
- juz juz
Szuka i nagle odpadla mu reka, przeprasza i wrzuca przez okno.
Tak samo z nogą, odpada i przez okno, dalej druga noga, a kanar bez emocji.
- My tu gadu-gadu (;) a pan powoli spierdala.

Niewidomy leży na plaży. Wyciąga gumową lalkę i zaczyna ją nadmuchiwać. Ludzie się gapią, a w końcu pewna pani odważyła się, podeszła i nieśmiało zwraca mu uwagę:
- Wie Pan, tu się dzieci bawią, a Pan lalkę z sex-shopu dmucha...
- O cholera! To ja całą zimę kochałem się z pontonem!

Żona do męża:
- Kochanie, powiedz mi coś słodkiego...
- Nie teraz, jestem zajęty.
- Kochanie, no powiedz mi coś słodkiego...
- Naprawdę, teraz nie mam czasu!
- Ale kochanie, chociaż jedno słówko...
- "Miód" do cholery i odczep się!

Paryż. W barze siedzi młody mężczyzna i dziewczyna.
- Koleżanka się spieszy? - zagaduje mężczyzna.
- Nie, koleżanka się nie spieszy - przekornie odpowiada dziewczyna.
- Koleżanka napije się kawy?
- Tak, napiję się kawy...
- Koleżanka wolna?
- Nie, mężatka...
- Mężatka? A koleżnka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że została zgwałcona w barze?
- Tak, koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że ją zgwałcili 10 razy.
- 10 razy???!!!
- Kolega się spieszy?

Do seksuologa przychodzi para w podeszłym wieku.
- Czym mogę Państwu służyć? - pyta doktor.
Starszy pan mówi:
- Czy Pan doktor nie zechciałby popatrzeć jak odbędziemy stosunek?
Doktor spogląda na nich zaskoczony, ale wyraża zgodę. Kiedy para skończyła, doktor mówi:
- Nie widzę żadnej nieprawidłowości w Państwa stosunku.
Para zapłaciła za wizytę 50 zł i wyszła. Identyczna sytuacja powtarzała się przez kolejne parę tygodni. Wreszcie doktor nie wytrzymał i pyta:
- Co dokładnie chcecie znaleźć?
- Niczego nie chcemy znaleźć Panie doktorze - odpowiada starszy pan - Ona jest mężatką, więc nie możemy pójść do niej. Ja jestem żonaty, więc nie możemy pójść do mnie. W Holiday Inn każą płacić 90 zł, w Hiltonie 108. U Pana robimy to za 50, z czego kasa chorych zwraca mi 43.

Przychodzi kobieta do apteki i mowi:
- Poproszę arszenik.
- Arszenik? Nie mogę pani tego sprzedać. A w ogóle to po co pani arszenik? - pyta zdumiony aptekarz
- Dla męża - mówi kobieta.
- Stanowczo odmawiam!
Kobieta wyjmuje z torebki zdjęcie nagiego męża z żoną aptekarza, na co aptekarz odpowiada:
- Cóż, nie wiedziałem, że ma pani receptę.

Mężczyzna żali się koledze:
- Nie mogę zaciągnąć dziewczyny do łóżka. Co mam robić?
- Porozmawiaj z nią najpierw o pogodzie, potem o muzyce, a dopiero później powiedz o ci napradę chodzi.
Mężczyzna posłuchał rady doświadczonego kolegi, spotyka się z dziewczyną i mówi:
- Ładna dziś pogoda, w pokoju mam gitarę, pójdziesz ze mną do łóżka?

Pewien profesor przedstawia wykład o miłości połączony z prezentacją slajdów. Mówi, iż miłość bywa bardzo różna, można na przykład wyróżnić miłość kobiety do mężczyzny... Studenci krzyczą:
- Chcemy zobaczyć slajdy!
Jednak lektor mówi dalej - jest jeszcze miłość kobiety do kobiety i ...
Studenci znowu przerywają prosząc o pokaz slajdów. Profesor nie zwraca na to uwagi i wymienia kolejny typ miłości: mężczyzna kocha mężczyznę. Słuchacze znowu podnoszą głos:
- Chcemy zobaczyć slajdy! Slajdy, slajdy, slajdy!
- Poczekajcie chwileczkę... można wyróżnić jeszcze, zupełnie inny rodzaj miłości...Mianowicie miłość do ojczyzny .. O i tu możecie popatrzeć na slajdy! - rzekł dumnie profesor

Rozmawia ojciec z synem:
- Tato byłem wczoraj w teatrze na erotycznej sztuce - zwierza się syn.
- Tak? - pyta ojciec - o czym ona opowiadała?
- Było w zasadzie tylko jedno zdarzenie, ale za to ilu aktorów! - odpowiada syn

-Ach! Jaka ty jesteś piękna: jakie masz ładne nóżki, jakie śliczne cycuszki. A tu jakie śliczne brodaweczki na cycuszkach i jaki cudowny, okrągły tyłeczek, a tu...
Na to dziewczyna ze zniecierpliwieniem zapytała:
-Będziemy się wreszcie kochać czy będziemy prowadzić inwentaryzację?

Mężczyzna przychodzi do lekarza na analizę spermy. Lekarz daje mu specjalny pojemnik i mówi:
- Jutro proszę przynieść spermę w tym pojemniczku.
Mężczyzna przychodzi następnego dnia, ale z pustym pojemnikiem. Lekarz z niedowierzaniem pyta co się stało. W odpowiedzi usłyszał:
- Doktorze, bardzo się starałem - najpierw jedną ręką, potem drugą, potem dwiema rękami, potem zawołałem żonę - ona próbowała jedną ręką, potem dwiema rękami, ustami, zębami... W końcu zawołałem sąsiadkę - ona próbowała jedną ręką, potem dwiema rękami, ustami, zębami...
- Zawołaliście nawet sąsiadkę ? - pyta zdziwiony lekarz.
- Tak, zaprosiliśmy ją, ale nawet ona nie dała rady otworzyć pojemnika.

Mały chłopiec przybiega do mamy i krzyczy:
- Mamo! Mamo! W domu na kanapie leżą nadzy ludzie i robią dziwne rzeczy!
Na to mama:
- Nie chodź tam synku! To na pewno jacyś dzicy ludzie!
W odpowiedzi malec pokręcił głowa i powiedział:
- No ....nie wiem: ciocia to może jest dzika, ale tata jest nasz!

Na wykładzie na temat wychowania seksualnego lektor przekonuje, że istnieje 300 rozmaitych sposobów wykonania aktu seksualnego. W tym momencie jeden ze słuchaczy krzyczy, że możliwości jest aż 301. Wykładający nie zwrócił na to wtrącenie najmniejszej uwagi i zaczął opisywać pierwszą pozycję : pierwszy sposób polega na tym, że mężczyzna kładzie się na kobiecie z góry... wtem z sali dobiega ten sam głos: O! To są aż 302 możliwości- tego sposobu nie znałem!

W pociągu w tym samym przedziale jadą cztery osoby: generał i jego adiutant oraz matka z młodą córką.
W pewnym momencie pociąg wjeżdża w tunel i w przedziale zalega całkowita ciemność.
Nagle rozlega się głośny trzask wymierzanego policzka.
Pociąg wyjeżdża z tunelu, wszyscy siedzą jak gdyby nigdy nic.
Generał myśli sobie: adiutant się do niej dobierał, a ja dostałem w pysk.
Matka myśli sobie: ma powodzenie, ale dobrze ją wychowałam.
Córka myśli sobie: czemu żaden z nich nawet nie próbował?
Adiutant myśli sobie: jak będzie jeszcze jeden tunel to znowu mu przyłożę.

Dyrektor oprowadza po szpialu komisję nadzorczą. Przechodząc obok jednego z oddziałów, szef komisji zauważył grupę onanizujących się pacjentów.
- Dlaczego ci ludzie się onanizują?
- W ten sposób leczymy prostatę.
Idą dalej. W kolejnej sali grupa pacjentów uprawia seks z pięknymi pielęgniarkami.
- A tu co leczycie?
- Tu też leczymy prostatę.
Koniec obchodu. Szef komisji pyta:
- Dlaczego jedno schorzenie leczycie dwoma różnymi metodami?
- Cóż, jedni są z Kasy Chorych, a drudzy leczą się prywatnie.

Na wykładach, starszy już profesor mówi do studentów:
- Za moich czasów nieobecność na zajęciach mogła być usprawiedliwiona tylko w dwóch przypadkach: gdy umarł ktoś z rodziny lub choroba udokumentowana zwolnieniem lekarskim.
Z końca sali dobiega głos:
- Panie profesorze, a jeżeli ktoś jest skrajnie wyczerpany seksem?!
Cala sala wybucha śmiechem, a profesor po krótkim namyśle mówi:
- W twoim przypadku, to możesz po prostu pisać druga ręką.

Kochankowie rozmawiają przez telefon.
On:
- Koteczku przyjdź do mnie...
Ona:
- Nie kochanie, ty przyjdź.
On:
- A twój mąż?!
Ona:
- Nie przejmuj się, jego nie ma, jest w internecie...

Dziewczyna w szpitalu szuka gabinetu ginekologicznego.
Spotyka jakiegoś mężczyznę i pyta:
- Czy pan jest ginekologiem?
- Nie, ale obejrzeć mogę.

Mąż pyta żonę po stosunku:
- I co, miałaś orgazm?
Żona:
- Tak.
Mąż:
- Co trzeba powiedzieć?
Żona:
- Dziękuję.

Mąż mówi do żony:
- Kochanie, wymyśliłem nową pozycję!
- Jaką? – pyta żona
- Plecami do pleców.
- Przecież w ten sposób niczego nie zrobimy!?
- Ależ zrobimy, zaprosiłem sąsiadów!

- Kaśka, wiesz jaka jest różnica pomiędzy czołgiem a męskim członkiem?
- Nie, nie wiem...
- To spróbuj ustami zmusić czołg, żeby stanął.

Mężczyzna ogląda się nago w lustrze, nagle jego członek zaczyna się podnosić.
- Spokojnie, spokojnie to tylko ja!

Mąż mówi do żony:
- Kochanie, muszę ci się przyznać, że kiedy uprawiam z tobą seks, to myślę o innych kobietach.
Żona:
- Jesteś okropny! Kiedy ja uprawiam seks z innymi, zawsze myślę o tobie!

Pewna kobieta pyta mężczyznę:
- Ile czasu zajmuje panu jeden stosunek?
On:
- Godzinę i pięćdziesiąt dwie minuty.
Ona ze zdziwieniem:
- Nie możliwe!
On:
- Ależ możliwe. Pięćdziesiąt minut przygotowuję się, dwie minuty trwa stosunek, a przez godzinę leżę nieprzytomny.

Co to jest, kiedy mężczyzna mówi kobiecie sprośne rzeczy?
- Molestowanie seksualne.
- A kiedy kobieta mówi sprośności mężczyźnie?
- 4,20 za minutę.

Dlaczego Święty Mikołaj jest taki radosny?
- Bo wie, gdzie mieszkają wszystkie niegrzeczne dziewczynki...

Młodożeńcy po mocno zakrapianej nocy sącząc szampana... Ona:
- Ja chcę chłopczyka
On:
- A ja - dziewczynkę!
- No, to dzwonimy...!

W kinie kobieta mówi do siedzącego obok mężczyzny:
- Proszę w tej chwili zabierać ręce z moich kolan!... Liczę do stu!

Odbywa się publiczny wykład na temat seksu. Wykładowca wszystko starannie wyjaśnia, aż tu nagle z sali pada pytanie:
-Proszę powiedzieć, które mięśnie podnoszą męski członek?
-Ile ma pan lat? - pyta wykładowca
-68, a co?
-W tym przypadku tylko bicepsy!

James Bond wchodzi do knajpy i siada za barem. Spostrzega panienkę, która obserwuje go od momentu, gdy wszedł. Panienka przysuwa się do Bonda i mówi:
-Och, jaki ładny zegarek, czy posiada dużo funkcji?
James Bond odpowiada:
-Oczywiście, dzięki temu zegarkowi widzę wszystko, czego nie jestem w stanie zobaczyć "gołym" okiem,na przykład widzę, że Pani w tej chwili nie ma na sobie majtek.
Dziewczyna ripostuje:
-Pana zegarek źle działa... mam na sobie majtki!
Bond patrzy na swój zegarek, stuka go kilkakrotnie i odpowiada:
-Och, przepraszam... .. spieszy się o godzinę!

Głuchoniemy przychodzi do apteki, żeby kupić prezerwatywy. W żaden sposób nie może porozumieć się z aptekarzem. Nawet na półce nie ma wystawionych żadnych opakowań z kondomami. Klient wyciąga więc narzędzie na ladę i kładzie przy nim 10 zł. Aptekarz patrzy, patrzy, też wyciąga penisa na ladę i kładzie 10 zł. Później chowa przyrodzenie, zabiera swój banknot i banknot głuchoniemego. Gość się wkurzył. Macha rękoma, przeklina w języku migowym. Aptekarz na to:
-Jak nie umie się przegrywać, to się nie zakłada!

Biznesmen jedzie ze swoją sekretarką w delegację. Śpią w jednym przedziale, ona na górnym łóżku, on na dolnym. Nocą sekretarka wychyla się ze swojego i budzi szefa:
- Bardzo zmarzłam, mógłby mi pan podać koc?
- Poudawajmy tej nocy, że jesteśmy małżeństwem...
- Ach, oczywiście!
- Więc podaj sobie sama ten cholerny koc!!

Noc poślubna. Panna młoda ciągle jest nienasycona. Jeden raz, drugi raz, trzeci...szósty! Nad ranem żona w końcu zasypia. Mąż cichutko wstaje i idzie do toalety. Minęło pięć minut - męża nie ma, piętnaście, dwadzieścia! Żona budzi się i zaczyna go szukać. Widzi, jak ten w toalecie grzebie w bokserkach i szepcze:
- No, dalej mały! Wychodź! Mówię poważnie - ona śpi....

Trzech braci spało na wersalce przy meblościance, za którą "figlowali" rodzice. W pewnym momencie tuż koło głowy jednego z nich spadł kwiatek w doniczce, za chwilę drugi...
- Wiecie co - mówi najstarszy z braci - przesuńmy tę wersalkę pod drugą ścianę ...Jednego zmajstrują, a trzech zabiją!!

W łóżku leży małżeńska para.
Ona:
- Dawniej przed snem delikatnie ściskałeś mnie za rączkę...
On postękując ściska ją za rękę.
Ona:
- Dawniej przed snem całowałeś mnie w główkę...
On jęcząc podnosi się i całuje ją w głowę.
Ona:
- Dawniej gryzłeś mnie w szyjkę...
On chrząka, wstaje i rozgląda się za kapciami.
Ona:
- Ty gdzie?
On:
- Idę po zęby...

Chłopak odprowadza dziewczynę do domu. Ona go pyta:
- Gdzie następnym razem się zobaczymy?
- Pod zegarem, rano.
- Pod jakim zegarem? (zdziwiona)
- U ciebie nad łóżkiem.

Przychodzi jąkała do lekarza i mówi:
- Do-do-do-do-ktorze, ją-ją-kam s-się od la-la-lat i ju-już n-n-n-nie mo-mogę. Po-po-pomocy!
Lekarz zbadał pacjenta i odkrył przyczynę kłopotliwego schorzenia:
- Proszę pana, pana członek jest tak duży i ciężki, że obciąża nadmiernie struny głosowe i stąd jąkanie.
- C-co-co m-m-m-możemy zro-zro-bić?
- Mogę przeszczepić panu mniejszy organ.
W miesiąc po operacji facet zdał sobie sprawę z tego, że chociaż mówi płynnie, jego życie seksualne przestało istnieć. Żona zawiedziona nowym rozmiarem jego narządu zatrzasnęła na stałe drzwi do sypialni. Postanowił więc ponownie udać się do lekarza.
- Panie doktorze. Nie jąkam się już, ale co mi po tym, skoro żona mnie nie chce? Bardzo pana proszę o ponowne przeszczepienie mi tamtego prącia.
- Ob-ob-ob-awiam się, że t-t-to n-n-n-nie mo-mo-żliwe.

Facet umówił się z kolegami na polowanie. W dniu polowania wstał skoro świt, ubrał się, wziął broń, wyszedł przed dom, postał chwilę... i stwierdził, że nie pojedzie, bo jest za zimno.
Wrócił więc do domu, rozebrał się, wszedł z powrotem do nagrzanego lóżka i przytulił się do gorącej żony. Żona po omacku poklepała go po pośladku i pyta:
- To ty?
- Yhm, to ja.
- Zmarzłeś?
- Zmarzłem.
- No popatrz, a ten idiota pojechał na polowanie...

Rozmawiają dwie piętnastolatki na ulicy.
- Wiesz, w kinie na rogu grają świetny film. Może wybrałybyśmy się?
- Wiem, ale on jest od 18 lat. Nie wpuszczą nas. - Masz rację. Wiesz, właściwie to i tak mi nie pasuje, bo nie mam z kim dziecka zostawić.

Do seksuologa przychodzi pacjent:
- Panie doktorze, mam interes jak niemowlę.
- To chyba niemożliwe, niech pan zdejmie spodnie.
Facet miał rację. 3 kilogramy, 50 cm długości.

Siedzą mężczyzna i kobieta w przedziale.
Mężczyźnie rozpiął się rozporek, więc kobieta próbuje mu jakoś elegancko zwrócić uwagę:
- Hmm..."sklep" się Panu otworzył...
Pan od razu zorientował się co chodzi i zapiął rozporek, ale chciał wiedzieć, czy nie widziała przypadkiem czegoś więcej:
- A, hmm... "kierownik" był?
- Nie, tylko jakiś "fizyczny" leżał na worach...

Panie grają w golfa. Jedna z nich uderzyła piłeczkę - chciała prosto, poszlo w lewo.
Niedaleko stojący obserwator żeńskich zmagań zgiął się w pół, wsadził dłonie pomiędzy uda i wrzasnął.
Pani podbiegła do niego przerażona:
- Ja bardzo pana przepraszam, ale to było doprawdy niechcący!
Pan dalej jęczy:
- Jestem fizykoterapeutką, może będę w stanie panu pomóc...
Pan nadal jęczy...
Pani rozpięła mu rozporek i rozpoczęła masowanie. Po 5 minutach pyta: - No i jak? - Bardzo przyjemnie, ale kciuk nadal boli..

Przed kioskiem ruchu:
- Poproszę paczkę kondomów.
- Panie ..., na ucho..., dzieci.
- Ja nie potrzebuję na ucho, tylko na penisa.

Głosy w stodole:
- Dobrze ci ze mną?
- Ychmmm.
- A podoba ci się?
- Ychmmm.
- A jak masz na imię?
- Janek.
- O, ja też Janek!

- Wiecie dlaczego facet ma dwa jaja?
- Bo z trzeciego wykluł się ptaszek.

-Czy jest jakaś różnica pomiędzy zapałkami, a piersiami kobiety?
- Zapałki są dla dorosłych, a bawią się nimi dzieci. Z piersiami kobiety jest dokładnie odwrotnie.

Pewien mężczyzna miał wypadek, w wyniku którego stracił prącie. Na szczęście przewieziono go do szpitala na tyle szybko, że przeszczep okazał się jak najbardziej możliwy. Lekarz przedstawił więc swoją propozycję:
- Mogę panu doszyć małego za 10 tysięcy złotych, średniego za 20 tysięcy lub dużego za 30 tysięcy. Którego pan wybiera?
- Proszę poczekać minutkę panie doktorze, muszę naradzić się z żoną - odpowiedział pacjent głosem pełnym nadziei.
Po kilku minutach lekarz wraca do pacjenta i pyta o decyzje. Ten, przełykając łzy, odpowiada:
- Żona powiedziała, że woli nową kuchnię...

W klasie pani pyta dzieci:
- Co jest najszybsze na świecie?
- Nasz samochód - mówi Ptyś
- Pociąg - mówi Ksenia
- Rakieta - mówi Hong
- MYŚL - mówi Bronek - ponieważ jak pomyślę o Paryżu, to jestem natychmiast w Paryżu. Nic, nie jest szybsze, jak myśl!
Pani jest zachwycona odpowiedzią Bronka, już chce go pochwalić, ale nagle wstaje Jasiu i mówi:
- Mój tata jest jeszcze szybszy! Wczoraj wieczorem podsłuchałem, jak mówił do mamy "Ach, dzisiaj doszedłem szybciej niż myślałem".

Przychodzi facet do pubu, kładzie 100 złotych na barze i mówi do barmana:
- Lej mi dopóki nie padnę. Dowiedziałem się dzisiaj, że mój ojciec jest gejem.
Za dwa tygodnie ten sam facet przychodzi, kładzie forsę na blacie i mówi:
- Lej dopóki nie padnę. Dowiedziałem się, że mój brat jest gejem.
Po tygodniu znowu przychodzi do tego samego baru i bez słowa kładzie 100 złotych na blacie.
- Czy jest ktoś w twojej rodzinie, kto sypia z kobietami? - pyta barman.
- Tak, moja żona. Właśnie się o tym dowiedziałem.

Ordynator przechodzi korytarzem szpitalnym i nagle słyszy dobiegające z dyżurki pielęgniarek odgłosy libacji. Zaciekawiony zagląda do środka i widzi obłoki dymu papierosowego, kieliszki i rozbawiony personel.
- Co to ma znaczyć! Pijaństwo w pracy?! - Jest powód panie profesorze, jest powód - odpowiada jeden z asystentów. Siostra Kasia nie jest w ciąży ...
- Aaaaa to i ja się napiję...

Stara chałupa na końcu świata, biedne małżeństwo, wychowujące sporą gromadkę dzieci. Pewnego wieczora chłop pouczony przez lekarza, zakłada prezerwatywę. Małżonka oburzona podnosi lament:
- Jasiek, cyś ty zgłupioł do reszty? Dzieciska butów na zime ni maja, a ty se ciula stroisz?!

Murzyn i biały stoją na brzegu rzeki. Biały przechwala się:
- Wiesz, ja to mam takiego czułego, że mógłbym nim zmierzyć temperaturę wody.
- To zmierz - podpuszcza go Murzyn.
Biały wyciąga, wkłada do wody, trzyma w niej dwie minuty, po czym mówi z triumfem w głosie:
- Temperatura wody wynosi 25 stopni!
Murzyn na to ściągnął spodnie, włożył swojego do wody i po chwili mówi:
- Rzeczywiście, temperatura wody wynosi 25 stopni, a głębokość 1.6 metra...

Podczas kursu na skałkach wspina się młoda adeptka razem z instruktorem. Nagle dziewczyna zaczyna szukać ręką nerwowo..... i mówi:
- Panie instruktorze, nie mam chwytu!
Instruktor uspokaja:
- Poszukaj, sprawdź po prawej. Po chwili dziewczę krzyczy uradowane:
- Mam! Mam szparę, cała ręka wchodzi!
A instruktor na to:
- Ty się kurna nie reklamuj, tylko wspinaj.

Siedzi facet u kochanki. Późno trzeba wracać. Mówi do kochanki:
- Daj trochę wódki, ochlapię się, to nie będzie czuła twoich perfum.
Wchodzi do domu, a żona go po mordzie...
- Za co?
- Myślałeś, ze jak się poperfumujesz to nie poczuję, że wódkę piłeś?

Przychodzi kobieta do lekarza i mówi:
- Panie doktorze. Nie wiem co to jest, ale jak zdejmuję stanik to mi się podnoszą piersi (?)
Lekarz (zdziwiony):
- Czy mogłaby pani to zademonstrować?
Kobieta zdejmuje stanik i rzeczywiście piersi unoszą się jej do góry!
Lekarz po chwili:
- Hmmm, ja też nie wiem co to jest, ale to jest zaraźliwe!

- Jaka jest różnica pomiędzy paszportem, a członkiem?
- Paszport można przedłużyć.

Pijany mężczyzna przychodzi do domu, po cichu rozbiera się, na paluszkach przemierza przedpokój, delikatnie otwiera drzwi i nagle na jego głowie ląduje patelnia, a żona zaczyna awanturę. Kilka dni później skruszony facet opowiada o tym kumplowi. Ten kiwa z politowaniem głową i radzi:
- Stary, ja mam na to sposób. Jak zdarzy mi sie popić to już zbliżając sie do domu, głośno spiewam sprośne piosenki. Wchodzę do mieszkania z hukiem, tak żeby w całym bloku słyszeli, w kuchni na wszelki wypadek tłukę dwa talerze, a potem wpadam do sypialni rycząc: "Żono przygotuj się! Wrócił twój król seksu i ma ochotę na bara-bara!"
- I co, i co? - dopytuje się kolega.
- Nic. W takich sytuacjach śpi, jak zabita.

Jedno małżenstwo miało problemy z bezdzietnością. Postanowili więc pojechać do USA, do najlepszego specjalisty w tych sprawach. Mieli tylko jeden problem: żadne z nich nie znało angielskiego. Specjalista dał im jednak na migi znać, że się mają wziąć "do roboty" i to w zaraz w gabinecie. Początkowo nieśmialo, ale po chwili rozkręcili się na dobre. Doktor przygląda się ze wszystkich stron i nagle woła "stop!" Idzie do biura i po chwili wraca z receptą. Po powrocie do kraju mąż poszedl do apteki prosząc o "Trytheotherhol".
- Co???- pyta się aptekarka.
- Trytheotherol, tu pisze na recepcie - mówi facet.
- Niech no pan mi to pokaże -rzekla aptekarka. - Aaa, pan to niewłaściwie przeczytal - tu pisze: Try the other hole.

Dziecko wstaje o 3 nad ranem idzie do pokoju rodziców i budzi mame
- Mamusiu, nie moge zasnąć, opowiedz mi bajeczke
Matka patrzy na zegarek i spokojnie
- Poczekaj kochanie, tatuś niedługo wróci to usłyszysz ładną bajeczke.

06.01.2005
17:36
smile
[30]

wilczyn [ Legionista ]


Sekret szczęśliwego mężczyzny:


Po pierwsze:

Bardzo ważne jest to, żeby znaleźć kobietę,
która potrafi i lubi gotować, a jej hobby
to pranie i sprzątanie.



Po drugie:

Bardzo ważne jest, żeby znaleźć kobietę,
która dobrze zarabia i potrafi cię utrzymać.



Po trzecie:

Bardzo ważne jest też, by znaleźć kobietę,
która bardzo lubi ostry i wyrafinowany seks,
a do tego nigdy nie boli ją głowa.



Po czwarte:

Bardzo ważne, a wręcz najważniejsze jest to,
żeby te trzy kobiety nigdy się nie spotkały
i nie dowiedziały o sobie!!!



Młoda dziewczyna przyszła do kościoła do spowiedzi. Spowiadając się księdzu mówi że kochała się z mężczyną który okazał się skur...*.
- Ależ moje dziecko, jak możesz tak mówić w świętym miejscu. Powiedz mi co się stało.
- Poszliśmy do mnie do domu i tam zaczął mnie rozbierać. Najpierw rozpiął mi bluzkę.
- Czy w ten sposób to zrobił?
- O wlaśnie tak, proszę księdza.
- Co było potem?
- Potem zdjął mi stanik.
- Czy tak to uczynił?
- Tak proszę księdza.
- Mów moje dziecko co było dalej.
- Potem zdjął mi majtki.
- Czy to te same?
- Tak proszę księdza
- I co zdarzyło się dalej?
- Potem zaczęliśmy się kochać.
- Czy robiliście to w ten sposób?
- Tak.
- Więc w czym problem moje dziecko?
- Bo po wszystkim powiedział mi że ma aids...
- A to skur...*.

Jaka jest najczęściej spotykana wada postawy u żonatych facetów?
- Dupa na boku.

SALON SPRZEDAZY MEZOW

Otworzono specjalny salon ,,sprzedazy" w ktorym
kobiety mogly wybierac z posrod wielu kandydatow na mezow.
Salon byl spory, zajmowal 5 pieter,na kazdym wyzszym
ponoc mial sie znajdowac ,,towar" coraz lepszej jakosci.
Ale obowiazywala pewna zasada - jesli weszlas juz na jakies
pietro,to albo decydowalas sie na faceta z tego pietra, albo szlas wyzej,
albo,do widzenia". Schodzic w dol w kazdym razie nie mozna bylo...

No wiec pewnego razu para psiapsiolek wybrala sie tam, by znalezc
odpowiednich chlopow.
Na drzwiach na pierwszym pietrze napis -"Ci mezczyzni maja prace i
lubia dzieci" Czytaja, patrza po sobie i stwierdzaja
"Coz, zawsze to lepsze niz gdyby mieli byc na zasilku i nie lubiec
dzieciakow. No ale zobaczmy co jest wyzej!

" Na drugim pietrze "Ci mezczyzni maja dobrze platna prace,
lubia dzieci a na dodatek sa bardzo przystojni"
Dziewczyny: "Hmmmm! Dobre zarobki i w dodatku przystojniacy!
No ale ciekawe,co jest jescze wyzej?"

Na trzeciem pietrze "Ci mezczyzni dobrze zarabiaja,
sa bardzo przystojni,kochaja dzieci, a na dodatek pomagaja zonie w
domu"
Dziewczyny: "O kurcze! bardzo kuszace, no alez obaczmy co tez
bedzie jeszcze wyzej!

" Na czwatym: "Ci mezczyzni dobrze zarabiaja, sa bardzo
przystojni, kochaja dzieci, pomagaa w domu, a na
dodatek potrafia byc niezwyle romantyczni
" Dziewczyny "No nie moge!Ale jazda! Ale tylko pomysl,
jacy faceci musza byc jeszcze wyzej!" Ida napiate pietro: a tam
napis:

"TO PIETRO WYBUDOWANO TYLKO PO TO , BY UDOWODNIC,
ZE KOBIETOM NIE SPOSOB DOGODZIC.
DZIEKUJEMY ZA ZAKUPY. ZYCZYMY MILEGO DNI

Pewnego razu Bóg chciał sobie zobaczyć, jak żyją ludzie na Ziemi.

Więc kazał sobie sprowadzić telewizor, włączył, akurat
kobieta rodziła. Męczy się okrutnie, krzyczy, więc Bóg się pyta:
- Co to jest? Dlaczego tak kobieta się tak męczy?
- No bo powiedziałeś: "I będziesz rodziła w bólu" - odpowiada któryś anioł.
- Tak? No... Tego... Ja tak żartowałem...

Przełącza - górnicy. Zaharowani, spoceni, walą kilofami.
Bóg się pyta:
- A to co to jest? Oni muszą się tak męczyć?
- Ale sam powiedziałeś: "I w trudzie będziesz pracował..."
- Oj, "powiedziałeś, powiedziałeś" - mówi Bóg, drapiąc
się w głowę - to takie żarty były...

Przełącza, a tam piękna, wielka świątynia, bogato zdobiona,
od zewnątrz i wewnątrz, przed nią luksusowe lśniące samochody, w środku
gromada biskupów - dobrze odżywieni, pięknie ubrani, złote łańcuchy,itp, itd.
Bóg się uśmiecha promieniście:
- O, to mi się podoba! A co to jest?
- A to są właśnie ci, którzy wiedzą, że żartowałeś.

Jasiu dostał od ojca kolejkę i sobie ja uruchomił. Ojciec w tym czasie ogłada TV i słyszy z pokoju Jasia:
- Wsiadać! Kurwa! Wsiadać!
- Wysiadać! Kurwa! Wysiadać!
Wpada zdenerwowany ojciec do pokoju i mówi:
- Jeśli przez najbliższa godzinę usłyszę choć jedno brzydkie słowo to zabiorę Ci kolejkę!
Ojciec wraca do pokoju i dalej ogłada TV. Mija pół godziny i nic nie słychać z pokoju Jasia. Mija godzina i nic. Mija godzina i minuta i z pokoju Jasia słychać:
- Wsiadać! Kurwa! Wsiadać! Przez tego skurwysyna mamy godzinę spóźnienia...


ZDRADA

Zasady obowiazujace panow:

* Mozesz sciskac silikonowe biusty. Poniewaz sa to sztuczne biusty zdrady nie ma.
* Jesli nie pamietasz imion kochanek, to sie nie liczy.
* Jesli nie dzwonisz do nich pozniej, masz czyste sumienie.
* Seks oralny nie jest zdrada, to jak uscisk dloni czy rozdawanie autografow.
* Jesli sie z nia piescisz, to sie kwalifikuje jako zdrada
* Jesli znajdujesz sie w innej strefie czasowej niz twoja kobieta, zeby
sprawdzic czy ja zdradzasz musisz wykonac nastepujace porownanie:
zalozmy ze X to roznica czasu miedzy dwoma krajami, a Y to liczba
godzin, ktora okresla czasowa roznice miedzy pojsciem do lozka z inna
dziewczyna, a chwila ktorej dzwoniles do swojej dziewczyny. Jesli Y nie
zdradziles, poniewaz ten fakt jeszcze nie nastapil.
* Jesli jestes w Kanadzie, Japonii czy Ameryce Poludniowej twoj slub nie
jest tam honorowany przez prawo i mozesz sypiac z kim zechcesz.
* Jesli uprawiasz seks w przeddzien spotkania ze swoja stala partnerka,
wszystko jest OK. To tylko cwiczenie zeby czasami nie bylo
przedwczesnego wytrysku podczas igraszek z Twoja dziewczyna.
* Jesli zdradzasz poniewaz myslisz ze to Ci pomoze w karierze, tak
naprawde nie zdradzasz. Jesli jednak dziewczyna z ktora to robisz liczy,
ze pomozesz jej w karierze... no to juz jest zdrada.
* Jesli to sa czyjes urodziny to sie nie liczy. (Zwlaszcza jesli sa to
twoje urodziny)
* Jesli dziewczyna ma tatuaz z twoim imieniem, trzeba sie z nia przespac
z czystej grzecznosci.
* Jesli ona ma na imie tak jak twoja dziewczyna, to sie nie liczy.
* Jesli ma inaczej, to przynajmniej inicjaly powinny sie
zgadzac. Jesli jednak ani imie, ani inicjaly nie zgadzaja sie, wystarczy
ja spryskac przed pojsciem do lozka perfumami twojej dziewczyny i juz
jest wszystko w porzadku.


Pytanie:
O czym myśli pająk wisząc nad szklanką wody?

Odpowiedź
Jak tu się spuścić, żeby nie wpaść.

Podczas wizyty w Anglii Aleksander Kwasniewski zostal zaproszony na
herbate
> do Krolowej. Kiedy rozmawiali zapytal ja jaka jest mocna strona jej
wladzy.
> Krolowa odpowiedziala, iz otacza sie inteligentymi ludzmi.
> - Po czym rozpoznajesz, ze sa inteligentni? - spytal Kwasniewski.
> - Coz, po prostu zadaje im odpowiednie pytania - odpowiedziala Krolowa -
> pozwol mi zademonstrowac. W tym momencie Krolowa bierze sluchawke i dzwoni
> do Tony'ego Blaira:
> - Panie ministrze, prosze opowiedziec na nastepujace pytanie: Panska matka
> ma dziecko i panski ojciec ma dziecko, ale nie jest ono Panskim bratem ani
> siostra - kto to jest?
> - Oczywiscie to ja nim jestem, Madam.
> - Doskonale - odpowiada Krolowa - dziekuje bardzo i dobranoc.
> Odklada sluchawke i mowi:
> - Czy teraz juz Pan rozumie, Panie Prezydencie?
> - Tak, Madam. Jestem niezmiernie wdzieczny. Nie moge sie doczekac by
> zastosowac ten sposob!!!
> Po powrocie do Warszawy Kwasniewski decyduje poddac testowi premiera -
> Leszka Millera. Wzywa go do Palacu Prezydenckiego i pyta:
> - Leszku, chcialbym Ci zadac jedno pytanie, ok?
> - Alez oczywiscie, nie krepuj sie, jestem gotow...
> - Posluchaj, twoja matka ma dziecko i twoj ojciec ma dziecko, ale nie jest
> ono twoim bratem ani siostra - kto to jest?
> Miller chrzaka, kaszle i w koncu odpowiada:
> - Czy moglbym sie zastanowic i wrocic z odpowiedzia?
> Kwasniewski zgadza sie i Miller wychodzi. Natychmiast zwoluje zebranie
klubu
> parlamentarnego SLD, po czym glowia sie nad zagadka przez kilkanascie
godzin
> ale nikt nie wpada na rozwiazanie. W koncu, w akcie desperacji, Miller
> dzwoni do Korwina Mikke i przedstawia mu problem:
> - Niech pan poslucha, jak to moze byc: panska matka ma dziecko i panski
> ojciec ma dziecko, ale nie jest ono Panskim bratem ani siostra - kto to
> jest? (Lebski z niego facet, mysli Miller, studiowal cybernetyke, na pewno
> znajdzie odpowiedz...)
> Mikke odpowiada bez zastanowienia:
> - To ja, oczywiscie.
> Uradowany Miller z wypiekami na twarzy wraca biegiem do Palacu
> Prezydenckiego, odnajduje Kwasniewskiego i krzyczy:
> - Mam, mam! Wiem kto to jest! Janusz Korwin Mikke!!!
> Na co zdegustowany Kwasniewski:
> - Zle idioto!!! To Tony Blair!

Przychodzi zajączek do lisicy.
- Lisico chcesz zarobic 100$?
- Chce.
- To daj mi calusa.
Lisica mysli "lisa nie ma w domu a 100$ piechota nie chodzi". Dala wiec zajacowi calusa.
A zajac:
- Chcesz zarobic jeszcze 100$?
- Chce.
- To się rozbierz.
Lisica się rozebrala. A zajac:
- A jeszcze 100$ to chcesz?
- Chce.
- No to chodz wykrecimy numerek!
No i wykrecili taki numer ze az zajac się spocil. Gdy skonczyli zajac się ubral i poszedl do domu. Po jakims czasie do domu lisicy wpada jej maz i pyta:
- Byl zajac?
- No bybybybyl - mowi lisica przerazona.
- A oddal 300$??

Dwaj kumple spotykają się w barze:
- Stary, na parkingu stoi mój samochód a w środku nimfomanka tak napalona, że już nie mam sił z nią baraszkować. Światło w moim samochodzie nie działa, więc idź tam, ona nawet nie pozna, że to kto inny, a ty sobie poużywasz.
Kolega posłuchał jego rady, poszedł do samochodu i rzeczywiście – po paru minutach baraszkował w najlepsze z tajemniczą nimfomanką na tylnym siedzeniu samochodu. Nagle rozległo się energiczne pukanie w szybę. Policjant świecąc latarką do środka wozu upomniał kochanków:
- Czy wiedzą państwo, że nie wolno tego robić w miejscu publicznym?!
- Panie władzo, ale to moja żona – odpowiedział facet.
- Ach, to co innego. Przepraszam, nie wiedziałem – odrzekł policjant.
- Prawdę mówiąc ja też nie, dopóki pan nie zaświecił.

Do mojej drogiej żony:

W ubiegłym roku miałem zamiar kochać się z Toba 365 razy. Udało mi się 36, czyli przeciętnie co 10 dni. Oto lista, dlaczego nie udało mi się częściej:
- 54 razy prześcieradła były czyste,
- 17 razy było już zbyt pózno,
- 49 razy byłaś zbyt zmęczona,
- 20 razy było za goraco,
- 15 razy udawałaś, że śpisz,
- 22 razy bolała cię głowa,
- 17 razy bałaś się, że obudzisz dziecko,
- 16 razy byłaś zbyt obolała,
- 12 razy był niewłaściwy okres w miesiacu,
- 19 razy musiałaś wcześnie wstać,
- 9 razy nie miałaś nastroju,
- 7 razy byłaś zbyt poparzona od słońca,
- 6 razy ogladałaś do pózna telewizję,
- 5 razy miałaś nowa fryzurę i nie chciałaś jej potargać,
- 3 razy mówiłaś, że sasiedzi nas usłysza,
- 9 razy mówiłaś, że twoja matka nas usłyszy.

Te 36 razy, które się udały, nie były satysfakcjonujace, ponieważ:
- 6 razy byłaś bierna i po prostu leżałaś,
- 8 razy przypomniałaś mi o dziurze w suficie,
- 4 razy poganiałaś mnie,
- 7 razy musiałem cię obudzić i powiedzieć, że już skończyłem.

Do mojego drogiego męża:

Myślę, że trochę przekręciłeś przyczyny z powodu których, nie zrobiłeś tego częściej :
- 5 razy wróciłeś do domu pijany i próbowałeś pieprzyć się z kotem,
- 36 razy w ogóle nie wróciłeś do domu na noc,
- 21 nie byłeś w stanie,
- 33 razy szczytowałeś zbyt wcześnie,
- 19 razy zrobił się miękki zanim wszedł,
- 38 razy pracowałeś do pózna,
- 10 razy złapał cię skurcz w palce,
- 29 razy musiałeś wcześnie wstać, bo szedłeś grac w golfa,
- 2 razy biłeś się i ktoś cię kopnał w jaja,
- 4 razy zaciał się tobie zamek w spodniach,
- 3 razy byłeś przeziębiony i miałeś katar,
- 2 razy miałeś drzazgę w palcu,
- 20 razy straciłeś nastrój, myślać o tym cały dzień,
- 6 razy przyszedłeś w brudnej piżamie,
- 98 razy byłeś zbyt zajęty ogladajac mecze piłki nożnej i inne

Wtedy kiedy się Tobie udało, powodem dla którego leżałami byłam bierna był fakt, że nie widziałeś dokładnie gdzie leżę i pieprzyłeś prześcieradło


przychodzi mąż do domu , kładzie 1000 zł przed lustrem i mówi do zony: to co przed lustrem to dla mnie, to co w lustrze to dla ciebie. na to ona się rozbiera, staje przed lustrem i mówi : to co w lustrze to dla ciebie, to co przed to dla sąsiada z dołu.

O czwartej rano wraca osiemnastoletni syn do domu. Ojciec zdenerwowany długim czekaniem pyta się:
- Dlaczego tak późno wracasz?! Za cztery godziny musisz iść do szkoły!
Syn odpowiada:
- Tak wiem, ale dzisiaj miałem swój pierwszy w życiu seks.
- Ach, to co innego. Siadaj, zapal papierosa, weź piwo, pogadamy sobie...
- Pogadać pogadam, zapalić też chętnie zapalę i na piwo też mam ochotę tato, ale siadać na razie nie mogę

Idzie sobie skunks koło stawu, patrzy a tu siedzi żaba nad stawem i płacze. Skunks pyta:
- Dlaczego płaczesz?
- A bo ja nie wiem kim jestem.
Skunks na to:
- Mokra jesteś?
- Tak.
- Zielona jesteś?
- Tak.
- Śliska jesteś?
- Tak.
- To jesteś żaba!
Na drugi dzień idzie sobie żaba koło stawu patrzy a tu siedzi skunks i płacze. Żaba pyta:
- Dlaczego płaczesz?
- A bo ja nie wiem kim jestem.
Żaba na to:
- Mokry jesteś?
- Tak.
- Masz pasek po środku?
- Tak.
- Śmierdzisz?
- Tak.
- To ty jesteś pizda!


Wilk spotkał w lesie Czerwonego Kapturka.
- Zjem cię - mówi.
- Wilku, zanim mnie zjesz, pokochaj mnie trochę - prosi Czerwony Kapturek.
Tak tez się stało. Wilk zabiera się do zjedzenia C.K.
- Wilku, było tak dobrze! Pokochaj mnie jeszcze raz!
Wilk ponownie spełnia jej prośbę, jeszcze raz i kilka razy. Na drugi dzień nad grobem wilka niedźwiedź wygłasza mowę pożegnalna:
- Odszedł nasz drogi brat... A niech mi tu ktoś jeszcze wpuści te q*.*ę do lasu!

Facet lekko na bani wraca do domu. Żona od razu: pijak, tylko
wódka ci w glowie...
Facet sięga do kieszeni, wyciąga kartkę i mówi:
- OK, przyniosłem test, zara zobaczymy jaka ty obeznana i kulturalna jesteś!
Żona:
- Zobaczymy, czytaj.
- Taaak, pytanie pierwsze. Podaj jakieś dwie waluty.
- Ha, no chociażby dolar i euro.
- Dobra, podaj dwa typy środków antykoncepcyjnych.
- Jejku, mogę ci co najmniej 10 podać.
- Wierzę. Pytanie trzecie. Podaj mi 2 rzeki w Islandii... Milczysz? Ha,
wiedzialem! Oprócz szmalu i seksu, żadnych zainteresowań!

Trzech facetów pije w barze i nasmiewają się, jakie mają głupie żony.
Pierwszy mówi:
- Moja jest taka głupia, że bierze lekcje jazdy a przecież nie ma samochodu.
Drugi wtrąca:
-To jeszcze nic, moja uczy sie latać a samolotu też nie ma.
-Czekajcie, opowiem wam cos lepszego - śmieje się trzeci - moja żona zawsze jak wyjeżdża na urlop zabiera ze sobą prezerwatywy a przecież ona nie ma kutasa!

Żona do męża przy śniadaniu:
- Wiesz kochanie, dzisiejszej nocy śniło mi się...
Mąż wzdycha i pyta:
- Ile ci na to potrzeba?

Kowalski budzi się rano na wielkim kacu. Pamięta tylko, że poprzedniego dnia była impreza u szefa. Woła żonę:
- Kochanie, co się wczoraj stało?
- Jak zwykle schlałeś się i wygłupiłeś przed szefem.
- Olać szefa...
- Właśnie to zrobiłeś na imprezie, więc wyrzucił cię z pracy.
- Pieprzyć go...
- To ja zrobiłam pół godziny później, więc odzyskałeś posadę.

inspekcja w domu wariatow. wchodza do pierwszego pokoju, patrza,a tu wszyscy na zyrandolach wisza. pytaja sie wiec lekarza: a tym co jest? czemu tak sie dziwnie zachowuja?
lekarz:bo widzi pan,oni udaja drzewa.jak sie powie jesien,to oni spadna. Inspektor mowi jesien i wszyscy pospadali.ida do drugiego pokoju a tam ta sama sytuacja.mowia jesien, i wszyscy pospadali.w kolejnych pokojach to samo. wchodza do nastepnego,mowia jesien a tu nic.jesien!! a tu nikt nie spada.pytaja sie wiec lekarza: a z tymi co -to sa drzewa iglaste

Tata, mama i synek stoją przed budką z lodami. Tata zamawia lody czekoladowe, mama waniliowe. Potem ojciec z rozmachem trzaska synka w głowę i pyta:
- A ty jakie chcesz, Wielki łbie?
- Dlaczego pan go tak wyzywa?!
- pyta oburzona starsza pani, która stoi obok.
- Są trzy rzeczy w życiu, które facet chce mieć - mówi mężczyzna. - Po pierwsze: duży, fajny samochód. Proszę spojrzeć tam, na parking. Oto mój Mercedes. Po drugie: wielki, wygodny dom. Widzi pani tamtą willę na wzgórzu? Jest moja. A po trzecie: fajną kobietę z ciasną cipką. I taką też miałem, dopóki Wielki łeb się nie urodził

Maż wychodzi z domu, żona zaraz dzwoni do kochanka ,
ten przychodzi. Okazuje się nagle, ze maź musi wrócić po cos do domu. Żona przerażona chowa kochanka do szafy i prosi Boga:
- Panie Boże spraw, żeby maź nie znalazł kochanka.
Bóg:
- Dobrze nie znajdzie go, ale utopisz się za miesiąc.
Żona wyraża zgodę. Maź wychodzi z domu , wziął tylko portfel.
Po miesiącu żona wygrywa wycieczkę po morzu statkiem,
zwierza się koleżance z tego co mówił Bóg.
Koleżanka:
- Jedz - chyba nie sadzisz ze Bóg będzie narażał dwa
tys. ludzi żeby ciebie jedna utopić ?
Żona jest na statku , sztorm zerwał się straszny.
- Panie Boże co robisz? Chcesz utopić 2 tys. ludzi aby mnie jedna grzesznice ukarać?
Na to Bóg:
- Ja Was przez trzy lata zbierałem na ten rejs

Mial odbyc sie mecz bokserski USA - Polska w Zakopanem. Stany wystawily Tysona, a Polska oczywiscie Golote. Jednak tuz przed sama walka Golota... zlamal reke i na gwalt potrzebny byl jakiś bokser aby uniknac kompromitacji. Trener wyskoczyl na Krupówki i zobaczyl wielkiego górala. Podlecial i zapytal:
- Chcesz zarobic 100$?
- No, chce - odparl góral.
Trener wzial go do szatni, dal spodenki i rekawice i mówi:
- Wyjdz na ring, zaslon sie rekawicami i stój. Jak przetrzymasz pierwsza runde dostaniesz pieniadze.
Góral wyszedl, Tyson go poobijal, ale przetrzymal. No to trener mówi:
- Jak przetrzymasz druga dostaniesz 1000$.
Góral wyszedl, Tyson go juz teraz mocno poobijal, no ale przetrzymal. Trener zachwycony mówi:
- Jak przetrzymasz trzecia dostaniesz 10 000$
Góral wyszedl, ale juz ledwo zszedl po tej rundzie. A trener do niego:
- Sluchaj jak wytrzymasz czwarta...
- Nie wytrzymam!!!!!! Wpierdole czarnuchowi!!!

Podczas strajku kolejarzy do dwóch siedzących przy piwku maszynistów podchodzi trzeci i pyta co nowego słychać:
- A wiesz stary - jedziemy jak zwykle z Henkiem na trasie do Szczecina, nagle patrzymy - a przy torach leży rozebrana laska.. mowie ci - tak że dwadzieścia latek, pięknie opalona ...
... no to ja po hamulcach, zatrzymaliśmy cały skład - i wzięliśmy ją do lokomotywy ...
- I co?
- No jak to co ? całą drogę do Szczecina i z powrotem - najpierw ja, potem Heniek... znowu ja, potem on dwa razy, no a potem obaj... jakie ciałko... stary ale była jazda ....
- No tego chłopaki .... a .... do buzi brała?
- E no co ty stary! głowy to myśmy nie znaleźli ....

Spotyka rycerz drugiego zakrwawionego rycerza.
- Od miecza?
- Nie, od pochwy.

Facet w cyrku wychodzi na arenę z krokodylem. Staje na środku i kopie krokodyla w dupę.
Krokodyl rozdziawił paszczę, a facet rozpina rozporek, wyciąga fiuta i kładzie krokodylowi
na zęby. Potem bierze deskę i napierdala krokodyla po głowie. Krokodyl nic, tylko mu oczy
z bólu łzawią. Po pięciu minutach napierdalanki wyciąga fiuta, krokodyl zamyka paszczę, a
facet podchodzi do publiki i pyta:
- Proszę państwa, kto z Państwa chce spróbować tego samego; gwarantuję pełnię
bezpieczeństwa; bez obaw - nic nikomu się ni stanie!
W cyrku cisza, przez dłuższy czas nikt się nie zgłasza, po chwili z trzeciego rzędu podnosi
się stara babcia i mówi:
- Ja tam może bym spróbowała, tylko żeby pan mnie tą deską po głowie tak nie walił...

Rzucasz sie na nia gwałtownie.Nic z tego!
Znów sie wymyka! Doganiasz, zaciskasz palce na wyzywajacych,
sliskich kragłosciach, unieruchamiasz... Tak, za chwile bedzie Twoja...
Nie, nadal walczy, broni sie, kaleczy Ci kciuki, drapie przeguby...
Klniesz ,ale nie rezygnujesz. Ona musi zrozumiec, ze nie ma szans.
Po rozpaczliwej szarpaninie przygniatasz ja ciezarem ciała i siegasz po nóz.
Na jego widok kapituluje, lezy potulna i gotowa na wszystko. Jest Twoja.
Przez chwile napawasz sie zwyciestwem, a potem rzniesz, rzniesz, rzniesz...
Mozesz byc z siebie dumny.
Otwarcie puszki ruskich szprotek zajeło Ci tylko dwadziescia minut! Smacznego.

Blond dziewczyna wraca ze szkoły do domu. Biegnie do swojej mamy i dumnie
opowiada jej o swoich szkolnych sukcesach:
-Mamo! Dziś w szkole uczyłam się liczyć, inne dziewczynki potrafiły tylko
do 5 a ja, posłuchaj.... : 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10!
Czyż to nie świetnie?
-Tak skarbie, to wspaniale.
-Czy to dlatego, że jestem blondynką
Oczywiście kochanie, dlatego, że jesteś blondynką.
Następnego dnia po powrocie ze szkoły, blond >dziewczę znów
biegnie do mamy:
-Mamo, mamo! Dziś uczyłam się
abecadła! Inne >dziewczynki potrafiły tylko do D
albo E a ja, posłuchaj.....: A, B, C, D, E, F,G,H, I, J,
K, L ! Super prawda!?
-Doskonale kochanie!
-Czy to dlatego, że jestem blondynką?
-Oczywiście kochanie,
dlatego, że jesteś blondynką. Następnego dnia blond
dziewczyna przychodzi ze >szkoły zapłakana:
-Mamo, mamo dziś byłyśmy ze szkołą na pływalni, żadna z dziewczynek nie miała piersi a spójrz na mnie! I pokazuje swój biust, na
oko duża czwórka...
-Czy to dlatego, że jestem blondynką?
-Nie kochanie, dlatego, że masz 23 latka.

Przychodzi facet do pubu, kładzie 100 złotych na barze i mówi do barmana:
- Lej mi dopóki nie padnę, dowiedziałem się dzisiaj, że mój ojciec jest gejem.
Za dwa tygodnie ten sam facet przychodzi, kładzie forsę na blacie i mówi:
- Lej dopóki nie padnę, dowiedziałem się, że mój brat jest gejem.
Po tygodniu znowu przychodzi do tego samego baru i bez słowa kładzie 100 złotych na blacie.
- Czy jest ktoś w twojej rodzinie, kto sypia z kobietami? – pyta barman.
- Tak, moja żona. Właśnie się o tym dowiedziałem

06.01.2005
17:55
smile
[31]

dance for me baby™ [ Konsul ]

Conroy --. dobre
to i ja opowiem jeden z tej tematyki

po weselu w kanie galilejskiej budzi sie swiety piort strasznie skacowany i mowi:
-strasznie mnie suszy
na to swiety jan - mnie tez przydala by sie woda
-wlasnie poslijcie kogos po wode
tylko nie jezusa !!!!!!!!!!!!

06.01.2005
21:46
smile
[32]

katrin20 [ Kati ]

Niektóre są the best :D

07.01.2005
12:03
[33]

Karl_o [ APOCALYPSE ]

Niedźwiadek kupił motorek. Zadowolony jedzie przez las i spotkał zajączka.
Pyta się:
- Ty zając chcesz się przejechać?
- No pewnie.
- Wsiadaj.
Jadą przez las 40 na godzinę, 50, 60. Nagle niedźwiadek poczuł mocny uścisk i mokro. Pyta się:
- Ty zając, zlałeś się ze strachu?
Na to zajączek ze spuszczona głową.
- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając postanowił się odegrać. Zapożyczył się i kupił szybszy motorek. Szukał niedźwiadka. W końcu szczęśliwy znalazł. I pyta się:
- Ty niedźwiedź chcesz się przejechać?
- No pewnie.
Jadą przez las 40 na godzinę 50, 60, 70, 80. Nagle zajączek poczuł mocny uścisk i mokro. Szczęśliwy pyta się niedźwiadka:
- Ty niedźwiedź, zlałeś się ze strachu?
Na to niedźwiadek ze spuszczoną głową:
- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając szczęśliwy odpowiada.
- No to się zaraz zesrasz, bo nie mogę dosięgnąć do hamulca.

07.01.2005
18:21
smile
[34]

Esqualante [ Jyhad Baghadyr ]

Wchodzi skinhead do sklepu i mówi:
- Poproszę cacao.
- Nie mówi się cacao, tylko kakao.
- No dobrze, poproszę kakao.
- Proszę. Coś jeszcze?
- Tak. Poproszę też kytrynę.
- Nie mówi się kytrynę, tylko cytrynę.
- OK, poproszę zatem cytrynę.
- Proszę. To wszystko?
- Tak.
Skinhead wychodzi ze sklepu i mówi:
- O curwa, ale kyrk.

07.01.2005
18:30
smile
[35]

@lb@tros [ Horned Reaper ]

Mężczyzna spacerujący w Kalifornii po plaży znalazł lampę.
Po potarciu wyskoczył zdenerwowany dżin:
- O.K., O.K. Uwolniłeś mnie z lampy. To jest już czwarty raz w tym miesiącu. Mam tego spełniania życzeń powyżej uszu. Zapomnij o 3 życzeniach. Masz tylko jedno!!
Mężczyzna:
- Zawsze chciałem pojechać na Hawaje, ale bardzo boję się latać samolotami. Czy nie mógłbyś zbudować mostu aż do Hawajów?? Mógłbym wówczas pojechać samochodem.
Dżin się zaśmiał:
- To jest niemożliwe. Pomyśl logicznie!! Przecież nośniki mostu nie sięgną dna Pacyfiku. Pomyśl ile betonu, ile stali. NIE!!Wymyśl jakieś inne życzenie.
Mężczyzna:
- Byłem żonaty 4 razy. Moje żony zawsze mi mówiły, że nie dbam o nie, że nie jestem wrażliwy. A zatem spełnij moje życzenie, żebym zawsze rozumiał kobiety, wiedział co czują, co myślą, dlaczego płaczą. Żebym wiedział czego naprawdę chcą, żebym wiedział co zrobić, żeby były zawsze szczęśliwe.
Dżin:
- Chcesz ten most z dwoma pasami ruchu czy z czterema??

###

- Jak nazywa się kraj, w którym najłatwiej się przeziębić?
- Katar :D

07.01.2005
19:11
[36]

Orlando [ Reservoir Dog ]

@lb@tros - to z dzinem jest dobre!

07.01.2005
19:13
smile
[37]

iNfiNity! [ Senator ]

Czytałem w jakiejś gazecie, że ten dowcip wygrał konkurs na najśmieszniejszy na świecie:


Dwoch mysliwych w lesie na polowaniu.
Zaczajaja sie na zwierzyne i nagle jeden lapie sie za serce i pada na glebe.
Drugi lapie za komorke, wykreca na pogotowie...
-Niech pan sie uspokoi, po pierwsze musi sie upewnic czy pana przyjaciel naprawde nie zyje.
[rozlega sie huk wystrzalu]
-W porzadku, co dalej...

07.01.2005
19:29
smile
[38]

MAROLL [ Legend ]

No to ja opowiem nieco soczysty kawal:


Chlopak ma rodzicow co tydzien wyjezdzajacych do kumpli swoich i wracajacych o 9 rano.
Pewnego dnia chlopak podczas nieobecnosci starych zaprosil dziewczyne, wiadomo WooHoo w lozku a tu nagle starzy wracaja:

W myslach chlopaka: Mialem zdac mature, mialemim ja przedstawic, czekala mnie swietlana przyszlosć

W myslach dziewczyny: Mial mnie im przedstawic, mielismi zjesc obiad, a teraz jak jakąs k***ę mnie tu poznają

W myslach ojca: MOJA KREW!!!

W myslach matki: Co za k****a jak ona wierzga tymi nogami , mu jest niewygodnie:))

07.01.2005
19:40
smile
[39]

Esqualante [ Jyhad Baghadyr ]

<<<<<<< iNfiNity!

07.01.2005
20:13
smile
[40]

areees [ Centurion ]



Na medycynie odbywały się ćwiczenia z mikroskopem. Studenci mieli obserwować próbki własnej śliny. Dowcipnisie podmienili jakiejś dziewczynie ślinę na próbkę spermy. Panienka gdy spojrzała przez mikroskop zgłupiała i zawołała profesora. Profesor przyłożył oko do mikroskopu i zapytał:
- Czy myła pani dzisiaj zęby?


07.01.2005
20:14
smile
[41]

W_O_D_Z_U [ Makaveli ]

nei no mocne kawały zaraz może sobię coś przypomnę :

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.