GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

No to po moim sylwestrze - niedoczekania psy 2005 roku

31.12.2004
22:40
[1]

voyager90 [ Pretorianin ]

No to po moim sylwestrze - niedoczekania psy 2005 roku

Witam :( W najdalej siegajacych czarnych scenariuszach nie podejrzewałbym, że dane mi bedzie spedzic sylwestra w domu. Człowiek szykuje sie sporo czasu, obmysla i polanuje co i jak a tu takie coś nagle na łeb spada - i to w dosłownym znaczeniu. Co on bredzi ? -właśnie pomyślałeś zapewne. Rzeczywiscie - sorry za skład ( poszedł balować ;) ale jeszcze sie człowiekowi rece trzęsą. Do rzeczy. Jakąs godzinę temu wyszedłszy z domu i obrawszy kierunek wczesniej zaplanowanego miejsca gdzie spedze sylwka u znajomych , przechodząc koło spożywczaka ZORZA w którym prawie codziennie dokonuje zakupów zosytałem...pobity.No qrwa myślałby kto ? dziś ? w taki dzień ? TAK. Ide sobie a naprzeciwko 2 typów z gatunku "mamo daj jeść" ( tym tytułem określam prymitywów których jedynym celem życiowym jest skonczyć zawodówke wypić i zaliczyc kolejna panienke) Kolesie costam bąkneli do mnie wyzywająco ale ja nieprzywykniety do reakcji na takie zaczepki ( w końcu nie ma sie do kogo zniżać ) minąłem ich i ide dalej. Ide ide a za jakies 30 sek slysze bieg w moja strone - oho to juz znany scenariusz. Tak niestety było ich dwóch i to troche dużych 180-190cm wiec mało człowiek zdziałac może. Podarta kurtka troche, farba z nosa itp reka boli na maxa ale nie zlamana. No wiec po sylwestrze :( Zakładam okularki i siedze przed telewizorkiem <lol>
Aha czlowiek uczy sie na bledach. Jak zyje ponad 20 lat na tym swiecie takie cos mi sie nie zdazylo. Ci którzy to cczytaja a jeszcze nie wyszli radze wezcie taksówke albo jakieś łomy w rekaw hehe bo inaczej .....ehh to nasza polska rzeczywistosc :|

PS. temat oczywiscie targetowany do tych dwóch psów <pogarda>

31.12.2004
22:46
[2]

steward [ Legia Warszawa ]

mi tez się skończył jakies pol godziny temu :/

miałem iść na "domówke" do kolezanki mojego kumpla [osobiscie jej nie znałem] no i przychodzimy pod dom [we trzech] qmpel puka do drzwi.. otwiera stary dziadek.. kulturalnie sie pyta.. "Jest Magda?" a tu wyskakuje "ziomuś" co sie ledwo na nogach trzyma, łapie tego kolesia [mojego kumpla] za "fraki" i mowi "wybier.. z tąd" no to koles nie wiedzial o co chodzi i dał mu "z bańki" :P koles nie wiedział o co chodzi i dostał strzała od 2 kumpla co stał obok, ja stałem za nimi. wogole nie wiediałem o co im chodzi.. potem juz nie mielismy bo co wchodzic na impreze bo kolesie sie spod łba patrzyli i mogly by byc z tego problemy :/ beznadzieja... koles pijany wyskakuje nie wiadomo o co sie rzuca ... ehh... szkoda tylko sylwka... :(

31.12.2004
22:52
[3]

ssummoner [ Nagi Golas ]

voyager90 -> widząc takich typów, najlepiej ominąć ich jak najwcześniej. Pamiętaj że mogłeś nie mieć tyle szczęścia, i jakiś podpity koleś mógł wyciągnąć kosę... Trudno, jest jak jest.

31.12.2004
22:56
[4]

voyager90 [ Pretorianin ]

ssummoner - standardowo ominolem na poczatku kolesi nic im nie odpowiadajac. Najczesciej to działa ale jest na tym swiecie pewien procent palantow dla ktorych zniewaga jest to ze nie reagujesz na nich - ot traktujesz jak powietrze i to ich boli.

31.12.2004
22:56
[5]

Lupus [ starszy general sztabowy ]

Sylwester ma to do siebie , że alkohol i jakaś głupia małpia radość powodują nieodpowiedzialne zachowanie . Ty dostałeś bęcki , ktos inny rano znajdzie wbitą w samochód butelkę po szampanie .

Oberwać można codziennie nie tylko w sylwestra . Kiedyś chciało mnie w nocy skroić trzech łepków . Widziałem , że stali po drugiej stronie ulicy i się naradzali. Po chwili słyszę jak biegną za mną. Jak byli blisko stanąłem ,odwróciłem się i włożyłem prawą rękę za połę kurtki tak jakbym miał wyjąć broń spod pachy . Przebiegli omijając mnie i wbiegli jakieś 30 metrów dalej w podwórko . Ja poszedłem z drugiej strony budynku i ich podejrzałęm . Znowu stali i się naradzali . I juz im sie przestało śpieszyć . Na szczęście miałem blisko do domu . Zatelefonowałem na policję i powiadomiłem , że trzech łepków może dokonac rozboju , bo jak ze mną nie wyszło to kogoś innego załatwią . Po chwili pojawił się radiowóz i objeździł osiedle. Po prostu trza być czujnym jak ważka .

No to wyrazy współczucia .

31.12.2004
23:00
smile
[6]

^Loonatyk^ [ Konsul ]

Steward - o ile Twoja historia (glownie z powodu skladni :P) mnie nie poruszyla to gdy czytalem wypowiedz Voyagera po prostu zaciskalem piesci ze zlosci. Po prostu czulem sie jakby ktos opowiadal dobrze znana mi historie. Nie mieszkam na osiedlu zadnych slumsow, czy temu podobnych rzeczy, nie chodze do takiej szkoly, ale z takimi rzeczami niestety spotykam sie wlasnie w tych miejscach na codzien. Raz ukradziono mi komorke, RAZ PORWANO DLA OKUPU (wow :P - ale to juz raczej nie jest kwestia osiedlowa), a bardzo czesto niestety ludzie potracaja mnie czy moich kumpli z przyslowiowego "bara".

I tego wlasnie nienawidze. Gdy widze ludzi z cyklu "mamo daj jeść" (hehe), ktorzy egzystuja wlasnie dla wymienionych wyzej powodow to po prostu odechciewa mi sie zyc. I chyba nawet najpobożniejszy ksiądz bylby w tej sytuacji za aborcją...

A najgorszy jest fakt, ze perspektywy na przyszlosc wcale nie są różowe. Małe gnoje są jeszcze gorsze od starszych... Kilka olat temu, miałem może 13 lat. Szedłem do kolegi na podwórko, nagle pod moim oknem gnojki (piątka!) zaczelo na mnie pluc latac dookola mnie i wyzwyac. Z natury jestem dosc pacyfistycznie nastawiony - cóż to juz bylo drobne przegiecie. Kopnalem jednego, dosc lekko w brzuch. Pozniej juz nie bylo spokoju - narobil rabanu na cale osiedle, lacznie z tym, ze szedlem sobie pod jego oknami i slyszalem OD JEGO OJCA, ze mam wpier*** itp.

Ja po prostu zalamuje sie gdy widze takie sytuacje. Dla dzisiejszej ... dzieciarni... i mlodziezy niektore sytuacje sa takie obce. Kolejny przyklad z zycia (widac jestem zyciowy chlopak :P) - dzisiaj bawilem sie z kotem na parapecie. Skoczyl z jednej strony na firanki, ja go zlapalem, ale sciagnela sie cala prawa polowa firanek. Poszedlem po drabine rzeby podwiesic. Wieszam, spogldam za okno, a tam... co najmniej 6 dzieci z mojego osiedla. Ulica sezamkowa - kazde innej plci i innego koloru skory :).

No coz, marnym jest nasz kraj, a z pewnoscia niektore jego elementy. Warto zastanowic sie jak od nich sie odizolowac. Koncze, mam nadzieje, ze komus sie chcialo ten referat czytać. Na koniec jeszcze na rozluźnienie atmosfery opowiem ostatnią historię :). Mojemu koledze ukradziono komórkę. Po 3 dniach do dniego do domu przyszla paczka, w niej komorka z ... karteczka z napisem "Przepraszam, swoich nie kroję". Czyżby sumienie?

31.12.2004
23:00
[7]

Coy2K [ Veteran ]

steward ogolnie to co piszesz nie ma ladu ani skladu..nie wiadomo kto kogo pobił itp. poza tym jak juz byliscie pod domem i bylo was 3 to czemu wracac do domu...bez sensu.
voyager wspolczuje naprawde..2 lata temu wracalem z sylwestra sam, ide sobie przez miasto a tu 6 podpitych kolesi zmierza w moja strone... nie ma co sciemniac pikawa sie mi ostra włączyła, ale slisko było jak cholera, oni szli cala szerokoscia drogi to uciekanie nie bylo sensu...podeszli do mnie w iście szampanskich nastrojach i jeden sie pyta ktora godzina..to sobie mysle, no tak juz nie mam zegarka :) odpowiadam grzecznie, a on mi na to "dziekuje slicznie i szczesliwego nowego roku" :) i poszli sobie :)) wcięło mnie ze nawet nie odpowiedzialem, bo kto by sie spodziewal ze 6 wstawionych kolesi napotkawszy jednego nie skorzystają z okazji ? :) to tylko moje 3 grosze z doswiadczen sylwestrowych.

31.12.2004
23:10
[8]

voyager90 [ Pretorianin ]

heh milej sie człekowi na sercu robi że:
- nie tylko ja zebrałem dziś łomot (choć marne pocieszenie ;)
- nie tylko ja "baluje w domu"

Teraz zastanawiam sie czy ta bania miedzy oczami (nos) nie jest złamana

Gadalem wlasnie ze starszym ktory wyciagnol z kielni paralizator z gazem. Troche mnie tym zaskoczył bo nawet nie wiedzialem ze ma a mowi ze ma "juz chwile" Mowi ze "daje rade" i wlasnie zastanawiam sie czy takie cos byloby dobrym rozwiazaniem na takie okazy "mamo daj jesc"
Kolesie wywalili mnie na ziemie ale był moment kiedy mógłbym poczestowac ich pozytywnie naładowana dawka elektronów :| Na Krav Maga jestem za stary/powazny ;)

31.12.2004
23:12
smile
[9]

>Luzer< [ Music Addict ]

Coy2K -> jeśli się wygląda jak schwarzeneger to nic dziwnego ze nie zaczepiają;)
Mnie tam nikt jeszcze nie pobił, ale to raczej dlatego że omijam miejsca w których można dostać wpierdol bez powodu, od tak dla satysfakcji jakiegoś idioty

31.12.2004
23:14
[10]

ssummoner [ Nagi Golas ]

voyager90 -> ZAWSZE warto nosić coś takiego przy sobie (oczywiście do obrony :). Kto wie, czy dzięki temu nie siedziałbyś teraz na sylwestrze. Dobry pomysł.

31.12.2004
23:18
smile
[11]

^Loonatyk^ [ Konsul ]

UWAGA, W TYM MIEJSCU WNOSZE SKRAJNIE OPTYMISTYCZNY AKCENT DO WĄTKU. PRZYGNĘBIENI NIECH TEN POST POMINĄ.

Voyager. Ale nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo. Dostales wpier**** w 2004 roku. Wiesz co to znaczy? Ze 2005 wcale nie bedzie zly!

31.12.2004
23:24
smile
[12]

ssummoner [ Nagi Golas ]

^Loonatyk^ -> ja słyszałem inną wersje tego przesądu. Co działo się w sylwestra starego roku, to będzie przeważało w nowym.

31.12.2004
23:29
[13]

Coy2K [ Veteran ]

Luzer a kto wyglada jak schwarzenegger ? :)

31.12.2004
23:31
smile
[14]

^Loonatyk^ [ Konsul ]

Ssummoner - ja tez, ale nie chcialem mu psuc ostatniej godziny :]

31.12.2004
23:43
[15]

Lookash [ Generaďż˝ ]

I co zrobić, będzie przecież jeszcze gorzej. Dziś jest moda na "łojenie frajerów", Karamba brząka "chwała złodziejom", żeby nudno nie było, można kogoś pobić, co tam. Różowo nie jest, najważniejsze to się nie przejmować...

31.12.2004
23:44
smile
[16]

voyager90 [ Pretorianin ]

Ssummoner - ja tez, ale nie chcialem mu psuc ostatniej godziny :]

hahaha dobre - ostatniej godziny. No to mi poprawiliscie humor :|

31.12.2004
23:46
smile
[17]

Bilbo_B [ crazy Hobbit ]

Voyager90 ==> współczuje... pocieszeniem moze być to że jak to powiadał mój trener - na każdego znajdzie się silniejszy (twierdził, że najlepsza obroną jest unikanie zaczepek). Oni też prędzej czy później (miejmy nadzieje ze wczesniej) spotkaja silniejszych. A co do paralizatorów etc. dobrze mieć - tylko koniecznie spreawdz czy to jest legalne bo pozniej Ty mozesz miec problem...


ssummoner, ^loonatyk^ ==> nie straszcie takimi przesądami - mimo tego że z wyboru siedze dzisiaj w chacie to nie zamierzam siedzieć w niej przez rok (lub być przez rok sam :D)

31.12.2004
23:47
[18]

Lookash [ Generaďż˝ ]

Coy2K -- W takich chwilach się człowiek przekonuje, jak bardzo to społeczeństwo nasze jest zestrachane. Nie raz zdarzyło mi się, że ludzie ode mnie i od moich znajomych uciekali, gdzie pieprz rośnie, a my nawet muchy... :(

31.12.2004
23:47
smile
[19]

ssummoner [ Nagi Golas ]

Ja już żegnam. Idę pić.

01.01.2005
01:04
[20]

steward [ Legia Warszawa ]

Panowie bądzcie wyrozumiali .. jest sylwester... i trochę % poszło...

01.01.2005
06:57
[21]

Qbaa [ Generaďż˝ ]

dziś około 18:05 jechałem autobusem i z tyłu siedziało 3 łebków obciągających sobie z butelczyny (0.7) wódeczkę. ciekawe czy dotrwali na swojej imprezie chociaż do 10:00...

01.01.2005
11:58
smile
[22]

peners [ SuperNova ]

I jeszcze mi powiedz że to było na twoim osiedlu czy coś.Nie lubie takich hamów wiec jak bym słyszał ze leca za mna zaczał bym uciekac a że szybko biegam może bym miał jakieś szanse na ucieczke im.

01.01.2005
13:07
[23]

Chacal [ ? ]

Jest coraz gorzej... Zawsze uważałem ze moja dzielnica jest spokojna, mimo że otoczona przez te cieszące sie najgorszą sławą w Warszawie, czyli grochów, pragę północ i gocław. Stosunkowo rzadko słyszałem o jakichs kradziezach, pobiciach etc. Sam nigdy nie zostałem dotkliwie pobity ani okradziony (no, raz dałem 10 zł na odczepnego). Jednak w te swięta troche zmieniłem zdanie o mojej okolicy. Dwóch moich znajomych ledwo unikneło pobicia (uciekli) i byłem tez swiadkiem rozbijania jakiemus człowiekowi głowy o smietnik (facet stracił przytomnosc, pogotowie go musiało z chodnika zdrapywać). Dzięki, wystarczy mi wrażeń.

Co do gnoi to też jest tragicznie. Miałem kiedys taką sytuację, że podbiło do mnie kilku chłopaczków, na oko tak 5 - 6 klasa podstawówki i "dawaj kase"...

01.01.2005
18:13
smile
[24]

^Loonatyk^ [ Konsul ]

Chacal!
Sam nigdy nie zostałem dotkliwie pobity oraz no, raz dałem 10 zł na odczepnego.

Moim zdaniem to nieco bagatelizujesz...

01.01.2005
18:33
smile
[25]

Arczens [ Legend ]

Ja wydałem wczoraj mase kasy na taryfy, własnie głownie po to zeby uniknac nawalonych imprezowiczow. Mimo to mam kilka siniakow rozwalona reke, plecy i ogolnie troche poturbowany jestem do tego rozwalony telefon i podarte spodnie na tyłku. Co ciekawe nikt mnie nie pobił a jedynie zastawil na mnie pułapke. Otoz jakis zartownis zdjal krate zabezpieczajaca do takiej dziury co sa okienka do piwnicy (mam nadzieje ze wiecie o co chodzi jakos nie mam weny zeby to lepiej wytłumaczyc) no i ja beztrosko rozmawiając przez telefon własnie tam wpadłem. Przy okazj mam lekko nadpaloną drugą reke, ale to mały wypadek przy odpalaniu rakietonów. To tak na poprawe nastroju tym ktorzy mieli nieciekawego Sylwestra, a teraz wyobrazaja sobie moja mine w momencie wpadania w pułapke. (dobrze ze nie było naostrzonych pali w srodku)

01.01.2005
19:02
smile
[26]

Mati176 [ Mówcie mi Mefiu!!! ]

Jednak chamstow w Polsce jest coraz większe wśród młodzieży...bleh , tylko w jakim celu te gnoje (patrz opowiesc voyager'a90 :P) chcą bić , demolować...Takich typów jest niestet mnóswto w tym kraju , ale to co oni robią to robią bez sensu , jak jakieś zwierzęta :/

01.01.2005
19:12
smile
[27]

leszo [ Mała Wojna ]

racja panowie... pełno teraz na ulicach małych skurwieli w szerokich, obślizgłych spodniach i lamerskich kapturach...

wczoraj szedłem z 2 kumplami przed północą na plac w centrum miasta ( impreza miejska tam była ) i najpierw przez skrzyżowanie przyszła ekipa jakies 5 osób. Krzyczeli cos (nie do nas) i nagle przebiegli na nasza strone ulicy, jakies 20 m za nas. Na szczęscie poszli w jakies podwórko... później, wracajac spotkałem kolejną ekipe (prawie 10 osób) wychodzącą z ciemnej ulczki. Śpiewali "Zawsze i wszedzie policja jeb*** będzie" i chyba szukali zaczepki... nas było juz pięciu i tez przeszło spoko. W każdym razie ja juz miałem rękę przy pasku, aby ewentualnie bronić sie nozem... mam nadzieję, ze nie będę musiał go uzywac w takiej sytuacji. Najpierw raczej uciekałbym :P

I jeszcze jedno: przybyłem do domu dopiero o 10 rano i po prysznicu lebłem sie na kanapę. Nagle moja siostra będąca w kuchnii zobaczyła jak 2 gówniarzy co wkładało do kłódki od garażu na podwórku chyba zapałki... ochrzaniła ich, ja wtedy podniosłem sie i patrze: 2 gnojów z bloku stojacego kilkadziesiąt metrów dalej. Jak ich spotkam nieługo, maja w pierdol!

01.01.2005
19:23
[28]

peners [ SuperNova ]

A ja powiem tak że nie wyobrażam sobie jakby mnie miał ktoś u mnie na dzielnicy pobić no ja nie wiem tu się wszyscy znają itd... więc jakoś nie widze kogoś znajomego wtakiej roli, mieszkam w Katowicach w dzielnicy Burowiec obok jest też Dąbrówka - Mała gdzie też sobie nie wyobrażam takiej sytuacji.

01.01.2005
20:29
smile
[29]

arthe[16] [ breakdance ]

Jak już opowiadacie historie to i ja dodam swoją :P
Nie zamierzam stawać tutaj w roli poszkodowanego, ponieważ troche w tym mojej winy było... a mianowicie szlem ja [17 lat] moj brat [15] i kumpel[15] i kumpel z bratem kupili sobie petrady i wrzucili do kosza na przystanku [moglem i powiedziec by tego nie robili no ale coz dzieci niech sie bawią] no i jechal typek wybuchla petarada i typek zawrocil wysaidal z auta zaczal nas gonic zwialismy mu i potem wracamy i oni sie bali to powiedzalem zeby poszli na okolo a ja pojde na przystanek bo jak typek ma czekać to i tak będzie ja z nim pogadam. No i wykrakałem był typek podjechał wysiadał i złapał mnie i przyparł do przystanku zaczął krzyczeć na mnie szarpać, i mówił że rzucaliśmy do neigo kamieniami a ja do niego że nie tylko moi kumple petarade dali do kosza a on mówi ze nie bo słyszał jak rzucamy heh ja się wkurwiłem [typek miał 24 lata chyba] i odebpchnąłem go i powiedzaiłem żęby się odpier***** bo mu nic nie zrobiliśmy, a typek wyciągnał nóż popchnął mnie i krzyczał ze mnie zaraz potnie [w tym czasie mój kochany brat i kumpel przyaptrywali sie temu i myśleli ze jest ich tam wiecej to nie podchodzili bo sie bali zadzwonili po mojego ziomka (niestety dresa ale coz ma znajomosci)] a ja sie zaczllem lklucic z typkiem i go odepchnalem znow typek sie darl ze jak zobaczy jedna ryse na aucie to nas pozabija i pojechał. Potem okazało się, że to był typek z bojówki Cracovi więc jest nieciekawie [zdarzenie mialo miesjce 4 dni temu, więc czekam czy przeżyje czy nie:P]
Przestroga: Jeśli ktoś w waszym otoczeniu robi coś głupiego to lepiej zapobiegnijcie temu odrazu, bo potem wy możecie oberwać za głupote swoich

MAM ANDZIEJE ŻE CHCIAŁO SIE TO KOMUŚ CZYTAĆ DLA WŁASNEJ PRZESTROGI ^^ większość pewnie nie zbluzga i skrytykuje, hmm trudno zrobiłem wszystko co mogłem po popełnieniu błedu

01.01.2005
20:37
[30]

Lechiander [ Wardancer ]

Dres dresa dresem pogania...

01.01.2005
20:41
smile
[31]

arthe[16] [ breakdance ]

Lechiander ==>>
... Jeśli to było do mnie, to wybacz ale nie jestem dresem ;-)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.