Attyla [ Legend ]
Alexander
Widziałem wczoraj Alexandra. Dno. Nie mówię tu o warstwie hiestorycznej, bo ta zawsze może ulegać modyfikacjom, interpretowaniu itp. Chodzi mi o to, że najwyraźniej celem reżysera było wyłącznie zarobienie kasy. Problem w tym, że sam zamiar zarobienia pieniędzy nie może być pomysłem dla nakręcenia filmu. Zwłaszcza filmu o Aleksandrze Wielkim.
Film jest wyraźnie za długi i nudny. Do tego mamy tam dwie skrajności. Z jednej strony jest całe mnóstwo naćkanych faktów, imion i innych takich a z drugiej uproszczenia prowadzące do utraty orientacji w akcji folmu. Dla przykładu przez długi czas nie mogłem się zorientować, że oglądam właśnie bitwę pod Gaugamelą. Niby bitwa z Dariuszem, niby taktyka realizowana w bitwie a z drugiej strony przedstawienie tego tak jakby realizator był mocno naćpany.Nie mówię już o ty, że btwa ta pojawiła się ni stąd ni zowąd. Ot tak sobie.
Poza totalnym mętlikiem w warstwie przyczynowo skutkowej, pogłębionej jeszcze ciągłymi retrospekcjami, mamy jeszcze w tym wszystkim jeszcze podstawowy błąd każdego Amerykanina. Jeżeli kiedykolwiek, ktokolwiek zrobił coś wielkiego, to musiał znać na pamięć u stosować w praktyce Deklarację Niepodległości USA.
Do tego wszystkiego jest jeszcze coś, co zniechęciło mnie ostatecznie. Nikt oczywiście nie kwestionuje tego, że Aleksander był biseksem. Ale eksponowanie jego relacji z Hefajstionem jest poprostu niesmaczne. Właściwie film przedstawia to tak, jakby Aleksander brał sobie żony wyłącznie dlatego, że chciał mieć następcę tronu. Tymczasem historycy są zgodni w tym, że Aleksander wybierał sobie kobiety z pobudek czysto emocjonalnych. Kwestie następstwa nie miały w tych wyborach wielkiego znaczenia. Ot facet interesował się kobietami i uzupełniał swoją "dietę" chłopczykami. Autor scenariusza najwaraźniej też uwielbia teorie Freuda stawiając dość ryzykowną tezę o występowania u Aleksandra kompleksu Edypa.
Podsumować to można tylko tym, że szzkoda było tych paru złotych na bilet. Gdyby nie film krótkometrażowy "Sztuka spadania" wyświetlony przed seansem, uznałbym ten wieczór za zmarnowany.
Karl_o [ APOCALYPSE ]
Attyla -----> dzieki za ta recenzje, teraz przynajmniej ja nie strace na bilet...a swoja droga szkoda, ze film tak kiepsko wyszedl. Pozdrawiam.
JihaaD [ Loża Szyderców ]
Attyla-masz podobne wrazenia co recenzent z "Teletydzien" :D.
edit:literowka.
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-12-30 11:05:20]
Dogon [ Generaďż˝ ]
Attyla --> zaskoczyłeś mnie tą recenzją bo miałem sie wybrać z zoną na ten film , a piszesz że nie warto ! uff ... Co jak co ale o braku spójności fabuły to nie podejrzewałbym rezysera takiego kalibru jak O. Stone ...uff kolejna niespodzianka ...Niedobrze -choć już gdzieś czytałem iż film nie spełnił oczekiwań widzów ...hmm
Ale dziękuję za spostrzeżenia :) Pozdrawiam !
sakhar [ Animus Mundi ]
Attyla --> mam do Cię pytanie:)) Widziałem wczoraj intro do Chivalric Mod (do Rome'a) - składa się ono ze zmontowanych kilku ciekawych sekwencji filmów historycznych. No i kuźwa prócz Bravehearta, króla Atrura i takich tam zaciekawiły mnie sekwencje bitewne pomiędzy krzyzowcami i saracenami - wyglądało to całkiem interesująco (powiedziałełbym, że rozmach był niczego sobie:), a i film nie wyglądał na stary; druga rzecz to było szturmowanie jakiejś fortecy - machiny oblęznicze itp. w akcji - też nie skojarzyłem tego z żadnym ze znaych mi filmów.Może Ty kojarzysz któryś z tych filmów?:))
JihaaD [ Loża Szyderców ]
Prawda jest taka,ze O.Stone od kilku lat "mija sie" z widzem (po "Evicie" badz jak kto woli "Urodzonych mordercach").
.:[ Kocioł ]:. [ Konsul ]
Dzięki za recenzję. Miałem iść na film, ale nie pójdę. Zawsze to jakaś radość, że zyski takiego cienkiego filmu będą o 13 zł mniejsze :D
Attyla [ Legend ]
Sakhar: nie znam tego moda. ćciągnę, zainstaluję i zobaczę:D A nóż widelec poznam?:D
Do pozostałych: nie ma się za znawcę kina. Jestem zwyczajnym konsumentem tego rodzaju sztuki. Ale z punktu widzenia tegoż właśnie konsumenta stwierdzam, że rzecz jest niestrawna. Główną "zasługę" przypisałbym tu autorowi scenariusza.
.:[ Kocioł ]:. [ Konsul ]
Attyla --> Nie jesteś odosobnionym przypadkiem. Prawie każda osoba, która widziała ten film stwierdza, że jest on do bani. Znawcy kina jak i zwykli widzowie. A skoro wszyscy bez wyjątku plują na ten film to musi on być naprawdę kiepski.
sakhar [ Animus Mundi ]
Attyla --> ten mod jeszcze nie został ukończony - zostalo udostępnione tylko intro i coś tam jeszcze:))
Kurdę, gdzie mozna by mozna coś znaleźc o filmach historycznych (średniowiecze)??
.:[ Kocioł ]:. [ Konsul ]
sakhar --> Zarzuć linkiem do tego intra :)
sakhar [ Animus Mundi ]
Oto namiar, film jest w formacie wmv.
Kacha [ Generaďż˝ ]
mój kumpel był na tym filmie i mówił że jest zajebisty
eJay [ Gladiator ]
A ja mowie wam: idzcie na ten film bo naprawde warto...
Yans [ Więzień Wieczności ]
sakhar ====> może KINGDOM OF HEAVEN Ridleya Scotta, które niedługo będzie w kinach ?
sakhar [ Animus Mundi ]
Yans --> to może i to - cholera wie:))) Ale jest jeszcze kwestia filmu, gdzie do murów dotaczane są wielkie wieże obleżnicze (w trakcie naturalnie rzezi:))
_Szakal_ [ Żółta Żyrafa ]
Wlasnie obejrzalem to intro i musze przyznac ze jestem pod wrazeniem ( i intra i samego filmu o krzyzowcach - super - to bedzie cos).
leszo [ Mała Wojna ]
nie widziałem jeszcze tego filmu, ale jeśli walki są w tym stylu co w "Troji" to mówię: Panie! Daj pan spokój...
sakhar [ Animus Mundi ]
Ja własnie ściągam ale martwi mnie obecność w tym filmie Orlando Bluma - przecież to cipa a nie wojownik - w Piratach z karaibów też był kowalem a zachowywał się jakby był jeszcze na planie Władcy, w Troji tez jakoś tak kiepskawo wypadł:)))
Garbizaur [ CLS ]
Można się było tego spodziewać. Jak zwykle komercha z Hollywood. :-/
Arczens [ Legend ]
Kilku moich znajomych było juz na Alexandrze i tez zaden nie powiedzial dobrego słowa o filmie. Osobiscie raczej sie nie wybiore.
Jeszcze mały ot. wiecie moze kiedy bedzie w kinach Wojna Światów ?
sakhar [ Animus Mundi ]
Ok. trailer do filmu Kingdom of Heaven wyczerpuje moje pytanie do Attyli - jest tam wszystko, o o pytałem:)) Zapowiada się całkiem smakowicie:)))
garrett [ realny nie realny ]
Arczens --> chyba czerwiec
Marcinwks [ Andrzej Kmicic ]
Arczens---> 29 czerwca.
Lookash [ Generaďż˝ ]
Kwestia oczekiwań i ich zaspokojenia... Ja nie mam zamiaru na tym filmie odkrywać sensu życia, naprawdę... I pójdę z przyjemnością.
olivier [ unterfeldwebel ]
Widzisz Atylla. Przeczytalem swego czasu kilka książek o starożytnej Grecji i mi się to moze niepodobać , tobie także i innym żyjacym w XXI wieku ale fakt jest faktem że we wczesnych wiekach kultury greckiej kobieta slużyła tam do rodzenia dzieci i opieki nad domem, a mężczyzna z mężczyzną no cóż walczyli i robili z sobą inne rzeczy. A już rozbawiłeś mnie zdaniem że historycy są zgodni że Alexander wybierał sobie kobiety z pobudek emocjonalnych, a skąd oni to mogą wiedzieć jesli o Alexandrze, jego rodzinie, wydarzeniach tamtego okresu tak naprawdę prawie nic nie wiadomo. Czasem ja sam nie wiem czy wybieram kobiety z pobudek emocjonalnych czy innych że o moich znajomych, rodzinie, itp nie wspomnę. Chociaż historii nie dajmy zafałszować.
Arkulus [ Konsul ]
Zależy też czy ktoś jest tu krytykiem
Iceman_87th [ Generaďż˝ ]
film do bani. Do kina nie warto isc, bo nawet sceny batalistyczne, dzieki ktorym juz niejeden przecietniak zdolal sie uratowac wygladaja w Aleksandrze beznadziejnie. Gdzie ten rezyser od kultowego Plutonu czy Urodzonych mordercow.
pisz [ nihilista ]
Na o2 ukazała się bardzo pozytywna recenzja - autor przedstawia każdy element zjechany przez krytykę z innej strony :)
Film Stone’a zbiera bardzo złe recenzje. Tak złe, że zmusza mnie to do zastanowienia się nad kryteriami oceny, stosowanymi przez rozczarowanych krytyków. Wydaje się, że najbardziej wkurzającym elementem Aleksandra jest jego patos. Niegdyś (np. w czasach Aleksandra) nieodzowny warunek dobrego dzieła sztuki. Ale już w mowie amerykańskiej słowo „pathetic” znaczy tyle, co „żałosny” czy „śmieszny”. Patos nie jest cool, a Stone pokusił się o rzecz bardzo „pathetic”. Pokazał zdobywcę świata, właśnie jako zdobywcę świata, czyli osobowość, delikatnie mówiąc, nieprzeciętną. Postać koturnową, melodramatyczną i egzaltowaną, w konsekwencji zaś śmieszną.
Osobiście lubię patos i oceniam ten film jako całkiem dobry. Na pewno lepszy od Władcy pierścieni pod względem batalistyki, wykreowanej bez popadania w tanią i ewidentną multiplikację komputerowych ludzików. W Aleksandrze wielkie bitwy robią wrażenie, a armie, filmowane z lotu ptaka, nie przypominają wysoko budżetowej reklamy środków czyszczących. A już ostatnia batalia, psychodeliczna rzeź w indyjskiej dżungli, literalnie wbiła mnie w fotel brutalnością i okrucieństwem. Znaczy się, magia kina jest.
Ostre cięgi zebrał scenariusz. Nie podobało się zastosowanie klucza psychoanalitycznego, umiejscowienie małoletniego Alka pomiędzy ścierającymi się rodzicami. Jak dla mnie było to całkiem na miejscu. Po pierwsze rodzice Aleksandra rzeczywiście byli w ostrym konflikcie. Po drugie Filip z całą pewnością był wielkim wodzem, tyranem i rozpustnikiem, zaś Olimpias uznawano za trucicielkę, wiedźmę i kobietę o nienasyconych ambicjach. Więc niby dlaczego, miało zabraknąć w filmie wpływu takiej wesołej rodzinki?
Po trzecie, to właśnie starożytni Grecy stworzyli mity, którymi zainspirował się staruszek Freud. Jakoś nikt nie zwrócił uwagi na znakomitą scenę, w której Val Kilmer zabiera małego Alka do groty pełnej mitycznych malowideł i odsłania przed nim najważniejsze treści antycznej kultury. Czyli gorzkie przeświadczenie, że każdy człowiek beknie kiedyś gorzko za to, czym obdarowali go bogowie. Nie dziwi mnie, że nie załapali tego Amerykanie, oni mają dla innych kultur akurat tyle zrozumienia, co szacunku. Ale reszta…
Zbliżamy się do kluczowej, moim zdaniem, zalety filmu. Mianowicie Stone naprawdę porwał się na ożywienie zamierzchłej, martwej od tysiącleci cywilizacji starożytnej. Może niektórych to nudzi, ale dla mnie możliwość przyglądania się tamtemu światu była fascynującym przeżyciem. Postać głównego bohatera została wykreowana z troską o pokazanie jego ideowej genezy, wiodących inspiracji. To nie heroiczny debil z filmu Gladiator, który wypruwa ludziom flaki, z miną obrażonego niewiniątka, a na koniec bredzi coś o demokracji - w epoce, kiedy ta idea była tak martwa, jak dziś rock’n roll.
Historyczny Aleksander Wielki przez większość życia spał, trzymając pod poduszką dwa przedmioty, sztylet i egzemplarz Iliady. Można powiedzieć, że był istotą stworzoną przez poezję, czyli byt urojony, wytwór marzeń. A potem usiłował te marzenia urzeczywistnić. Wierzył, że wśród przodków ma herosów Heraklesa i Achillesa i próbował im dorównać. Trudno nie być przy czymś takim patetycznym, nieprawdaż? Chwali się, że Stone nie zredukował swojego Aleksandra psychologicznie, nie przykroił go podług kusej miary skarlałego światka…
Idzie za tym kolejny wątek, biseksualizm władcy Macedonii. I znów rzecz zasadza się na pokazaniu kultury zupełnie odmiennej od naszej. Wasz pokorny recenzent studiował niegdyś historię starożytną i akurat ten szok ma już dawno za sobą. W starożytnej Grecji miłość homoseksualna była podstawą kulturalnej edukacji. Zazwyczaj polegała na tym, że starszy mężczyzna opiekował się młodszym i pomagał mu „podciągnąć się” w szeroko rozumianych cnotach.
W tamtej epoce posłowie LPR inaczej rozpatrywaliby zagadnienia etyki. Greccy homoseksualiści byli surowymi, wojowniczymi patriotami. Nawet ówcześni faszyści, okrutni Spartanie (ci od Termopil, zabijania chorych niemowląt i walki do ostatniego człowieka), podobno byli homo. Co nie przeszkadzało im żenić się i płodzić potomstwo, tak jak uczynił to sam Aleksander. Wątek homoseksualny był więc w tym filmie jak najbardziej na miejscu. Poza tym pokazany został, powiedziałbym, delikatnie, bez urażania wrażliwości estetycznej.
Ostatni temat, aktorstwo. Dawno nie widziałem tak poruszającej kreacji, jak rola Vala Kilmera. Jego król Filip jest przerażony i zapijaczony, obawia się przytulić własnego syna, bo nie wie, czy ten nie dźgnie go nożem, jak nie dziś, to jutro. Angelina Jolie też dała z siebie wszystko i nawet, jeżeli trochę przeszarżowała, to przynajmniej spróbowała coś zagrać.
Reasumując, film jest co najmniej tak dobry, jak złe zebrał recenzje.
Wojciech Zembaty
Attyla [ Legend ]
Pisz
recenzja paradoksalnie dobra. Rzecz w tym, że z Herodota wynika obraz diametralnie różny od tu przedstawionego. Owszem. Alexander żywił się Iliadą i żył w świadomości tego, że przedkiem jego był Herakles a wzorem Achilles. Rzecz w tym, że z Herodota i analizy wydażeń nie wychodzi osobowość złożona, pełna kompleksów i przeżywająca wszystko bardzo emocjonalnie. Ze źródeł wynika, że Alexander był poprostu młodym człowiekiem, który miał fantazję dorównać mitycznym bohaterom. Nie miał zaś żadnego pomysłu na wykorzystanie sukcesów. W filmie przedstawia się pomysł łączenia Greków z podbitymi Persami jako pomysł na zjednoczenie obydwu państw i stworzenie z nich spójnej całości (również kulturowo). nie przeczę, że takie to mogło przynosić skutki. Ale celem tego działania było uzupełnienie strat w armii. Wojna z Dariusze pochłonęła większą część ludzi, którzy wyruszyli z Aleksandrem na wyprawę. A cel jakim było dorównanie herosom wymagał dalszych ofiar. Tych z Macedonii wyciągnąć się nie dało, bo Aleksander wyciągnął z niej wszystkich ludzi w wieku poborowym. Z tego powodu Macedonia jako kolebka świata diadochów nie bya silnym tworem, ale słabym, biednym i cierpiącym na ciągłe kłopoty demograficzne. W końcu stały się one jedną z podstawowych przyczyn upadku Macedonii pod Kynoskefalai i później.
Dlatego Aleksander nie był postacią bogatą i rozdzieraną wewnętrznymi rozterkami, ale prostym rębajłą zakochanym w nieśmiertelnej sławie. Bardziej odpowiadała by mu charakterystyka Achillesa z pierwszej części Troi. Wojna była dla niego celem samym w sobie.
Co do mamuśki, to prawdą jest, że Herodot przedstawią ją z jak najgorszej strony (wyznawcy tajemniczych misteriów dionizyjskich byli zawsze wdzięcznym tematem dla wszelkiego rdzaju oszczerstw). Ale wydaje się, że jej wpływ na Aleksandra jest wyraźnie przesadzony. Taki sposób postrzegania świata jako z góry obmyślonego spisku to wytwór nie monarchii macedońskiej ale monarchii diadochów. Monarchia macedoństa nie była w żadnej mierze zjawiskiem tyrańskim. Władca grecki był i musiał być jeśli chciał utrzymać władzę blisko rządzonych. Jego władza zależałanie od dworskich koterii i spisków ale od tego jak postrzegają go poddani. Dopiero włączenie doświadczeń perskich do greckiego systemu przyniosło efekt bizantyński tak widoczny w monarchiach diadochów. W filmie zaś mamy idealny obraz już monarchii greko perskiej. Widoczny po podboju Persji ale nie tkwiący w charakterze władcy ale w tradycji wschodniej, która miała duży wpływ na słaby charakter młodego człowieka. Ten wschodni przepych i ślepe posłuszeństwo poprostu zepsuły Aleksandra a nie tkwiły w nim jako projekcje trudnych relacji między Filipem a Olimpias. To zaś wynikało z tego, że Aleksander nie był wychowywany bezpośrednio przez rodziców. Wychowywał się w gronie najbliższych przyjaciów, którzy potem byli jego kadrą dowódczą. Po lekturze Herodota mam wrażenie, że wpływ rodziców był raczej powieżchowny. Podziwiał ojca jako wojownika i zdobywcę i ignorował matkę.
Co do patetezmu to i tu jest przekłamamie. Patetyczne były z konieczności wystąpienia publiczne i dokumenty państwowe. Takie były wymogi propagandy nie korzystających z telewizji, radia, czy choćby kina. Sami ludzie jednak patetyczni nie byli.
I ostatnia sprawa. te wszystkie wywowy wamagają jednak niejakiej wiedzy o okresie, któtreg dotyczy film. Tymczasem większość widzów tej wiedzy nie ma i nie chce mieć. Np. moja żona po filmie stwierdziła, że zapamiętała z niego tylko to, że Olimpias trzymała węże, Aleksander był pedałem i, że otruła go zazdrosna o kochanków żona. To świadczy wymownie o rozłożeniu akcentów i jakości scenariusza.
Mago8 [ Pretorianin ]
Filmu co prawda jeszcze nie idzałem ale wszyscy zgodnie sie zgadzają że do bani więc chyba daruje sobie wyjście do kina.
grzesiek16 [ Feluś ]
Mnie zapowiedź zaciekawiła i pewnie w piątek się przejdę do kina :]
Roko [ Generaďż˝ ]
Aleksander to faktycznie nie cudo ale dość przyzwoity film i mogę powiedzieć, że podobał mi się.
Całkiem zbędne były te monologi starego Ptolemeusza/Hopkinsa, tylko czas marnował, skutkiem czego kampania przeciw Dariuszowi ograniczyła się do Gaugameli :( Wielki minus za brak Garniku i oblężenia Tyru. Sceny bitewne bardzo przyzwoite
U-boot [ Karl Dönitz ]
Narzekacie panowie
i takie Wasze prawo :-)
Ja jednak byłem na tym filmie i to już 25.XII
i nie żałuje tego.
Są gusta i guściki, jednym podobają się blondynki innym brunetki a trzeci woli chłopców - jak niejaki Aleksander - życie poprostu.
Pozdrowionka
ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]
Attyla mam pare pytan jako ze masz dosyc spore pojecie :) o tym okresie?
Z tego co czytalem i jesli dobrze pameitam w falandze macedonskiej nie uzywano tarcz? - sarissy mialy 6m i chyba trudno bylo je utrzymac ejdna reka? (zreszta w filmie wydawaly sie za krotkie a falanga bardziej przypominala grecka :)
Drugie pytanie to czy wiesz moze albo pamietasz jak sie nazywal zwyczaj padania na twarz przed perskich wladca?:)
ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]
a tutaj cos na poprawe humoru :)
Czy ‘’Aleksander’ ;’ był filmem (dobrym)?
Uważam, że film ‘’ Aleksander’’ , był dziełem godnym oglądnięcia.
Film ten wniósł wiele do kina i jest wart, aby go zauważyć i docenić.
Pierwszym moim argumentem, jest fakt, że ten film był potrzebny.
Piszę tak dlatego , ponieważ przed oglądnięciem Aleksandra nic nie wiedziałem na temat jego czasów , w których żył, ani na Jego temat , po prostu nie wiedziałem nic!
Teraz wiem już dużo więcej o tym kim Był i co działo się w tych latach.
Wstyd się przyznać, ale myślałem, że to coś o państwie Franków będzie.
Następnym ważnym argumentem, który przemawia na moją korzyść jest poznanie kultury, obyczajów i zwyczajów panujących w tamtym czasach. Tak więc nie dość, że dostałem sporą dawkę historii to jeszcze kultury. Możliwe , że gdyby nie ten film nigdy nie przywiązałbym wagi do tego bohatera jakim stał się Aleksander.
Kolejnym atutem, który udowadnia, że film jest naprawdę dobry to rola aktorów.
Moim zdaniem naprawdę spaniele odegrali swoje role. Dało czuć się klimat filmu.
Jednym z najważniejszych argumentów jest ten, że byłem dosyć śpiący, bo nie spałem od przyjazdu do Wrocka, a mimo to nie zasnąłem .Wręcz przeciwnie oglądałem coraz to z większą uwagą.
Co tu dużo mówić jak oglądałem film miałem dreszcze, a to nie zdarza się często.
Pierwszy raz, jak młodziutki Aleksander dosiadał konia. Wydawało się, to chybionym pomysłem, a jednak ujarzmił w nim dzikość .I to w jakim stylu ta mowa. Słowa , które mówił Aleksander trzeci wielki do swojego wierzchowca ‘’razem pokonamy cień” i w końcu zaprzyjaźnili się, coś pięknego.
Kolejny raz miałem dreszcze jak toczyła się walka wojsk Macedońskich z armią Perską, znacznie większą .Zaimponowała mi pomysłowość i odwaga głównego bohatera.
Kolejną sceną przy której serce biło mocniej , była scena bitwy armii Aleksandra z plemionami Indyjskimi .Gdy Jego armia już przegrywała i niemal klęska była pewna. On sam ruszył na stado słoni i zaatakował wojska nieprzyjaciela dając popis męstwa i odwagi dzięki temu Jego ludzie odnieśli zwycięstwo .Ta scena- pojedynek z słoniem , piękne.
Mocnym argumentem, a zarazem dla mnie bardzo istotnym była postawa Tego wielkiego Króla.
Wiadomo w dzisiejszych czasach nie ma za bardzo na kim się wzorować , ani kogo naśladować. Jednak Aleksander jest dla mnie prawdziwym wzorem.
Potrafił być bardzo wyrozumiały o czym świadczyła jego rozmowa z księżniczką z Persji .
Kiedy jego ludzie kpili z niej on okazał jej szacunek i dobroć.
Był szalenie odważny i jego odwaga przenosiła góry. Ludzie kochali go za to , że jest z nimi za to , że dzieli ich los , że nie oszczędza się ,za to w końcu , że jest prawdziwym władcą a jednocześnie szlachetnym człowiekiem.
Aleksander był bardzo wrażliwy i to pozwalało mu na dostrzeżenie piękna tam gdzie inni go nie widzieli .
Miał jeszcze jedną cechę , która nie dała się nie zauważyć , a mianowicie tolerancja.
Czasem wbrew całej radzie wspierał państwa podbite i szanował każdego jej mieszkańca jak Macedończyka. Przez to był narażony na wiele kłótni. Kochał swój kraj i chciał, aby mógł się rozrastać bez szkody dla podbitych prowincji.
Na pewno swoją pewność siebie zawdzięczał matce , która go kochała ponad wszystko, miał w oparcie.
Można jeszcze wiele cech pozytywnych wymieniać , których nam zwykłym ludziom brakuje. Choćby honor czy sprawiedliwość ,które pokazał nie raz a, zwłaszcza kiedy został królem dzięki spiskowi, kiedy porzucił matkę i udał się w świat by udowodnić , że jest wart korony, a przecież w cale nie musiał niczego udowadniać, mógł spokojnie otaczać się bogactwem . Czy, gdy zawsze hojnie wynagradzał ludzi za służbę u jego boku. Można jeszcze wyliczyć :dobre wychowanie, uczciwość, hojność i wiele innych. Może dlatego on był wielki a my jesteśmy śmiesznie mali(wielcy).
Wrażenie na mnie wywarła również jego postawa. W końcu został władcą Macedonii , gdy był w moim wieku .Nie ukrywam , że przez to był mi bliższy. Z ciekawością patrzyłem jak radzi sobie z tymi wszystkimi problemami i jak otacza się chwałą .Ja gdybym znalazł się na jego miejscu nie udźwignąłbym chyba takiego ciężaru. On jednak temu podołał .
Brylancikiem w tym filmie ,oprócz postawy bohatera, była jego sfera marzeń.
Wy dziewczyny marzycie najczęściej o wielkiej miłości .
Natomiast my chłopacy o sławie, wielkich czynach, chwale i o zapisaniu się w kartach historii jako ktoś wielki, wspaniały. Takie są nasze plany, marzenia ,tacy chcemy być -”wielcy” .
I właśnie w tym filmie było o wielkości o chwilach wspaniałych jak i o chwilach rezygnacji zniechęcenia. Lecz zawsze trzeba zwyciężać przeszkody i brnąć do celu wtedy można spełnić swoje sny. I ten film jest o tym. Główny bohater miał takie marzenia jak ja i on je spełnił co dało mi dużo wiary optymizmu i pokazało , że opłaca się być małym, aby stać się kimś nie wyobrażalnie wielkim. Pokazał konsekwencję i wiarę w dążeniu do celu.
Podsumowując, uważam że film Aleksander jest wielki tak, jak bohater dzieła i nie tyle jest tam wiele efektów specjalnych, wspaniałej obsady aktorskiej, czy pokazu ciągłych walk. Film uczy nas jak ciężką pracą można coś osiągnąć . Przypomina co jest w życiu ważne. Nie boi się powiedzieć o naszych słabościach. Nie lęka się poruszać zakazanych tematów. Jest otwarty jak jego bohater. Pokazuje jacy ludzie są , a jakimi mogą stać się. Uczy , aby próbować stawiać czoła temu w co obdarzy nas los.
Mówiąc prosto ma świetną fabułę, ma w sobie duszę i ja ją widziałem. Odnalazłem w tym filmie cos pięknego i co tu dużo mówić film siedzi cały czas w mojej głowie.
gereg [ zajebisty stopień ]
bardzo dobry artykul o Aleksandrze
https://film.onet.pl/0,0,1210369,1,600,artykul.html
Orlando [ Reservoir Dog ]
Aleksander The Gay. I tak nie pójde.
sirQwintus [ Generaďż˝ ]
a ja idę ...zassałem z p2p i wiem na co się wybieram
film warty paru zł
koci_kwik [ Pretorianin ]
Okropieństwo.... 146 milionów dolców wydali a w Polsce nie docenili..... Ach ci Amerykanie.. Europejczyk ma inne inteligo
Molzey [ Chor��y ]
ZgReDeK->
Sarissoforoj nosili tarcze na pasku,na szyi lub na barku.Do operowania sarisą potrzebne były obie ręce.
A padanie na twarz przed władcą to paraksinesis.
Molzey [ Chor��y ]
gereg->
Ten artykuł to dno.Bzdura.A jego autor to człowiek , który przykłada współczesna moralność
do zachowań ludzi sprzed dwóch tysięcy lat.....
ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]
o dzieki :) skad czerpales informacje?:) znajac zycie to google.pl?:)
a z falanga macedoncka to wiedzialem ze trzymja sarrisy w dwoch lapach tylko z tarczami chcialem sie upewnic );
Molzey [ Chor��y ]
ZgReDeK->
Mój drogi, zanim wymyślono Google istniało już coś takiego jak książki....Polecam.
Wiedza tego swiata zgromadzona jest nie tylko w internecie, na szczęście,zresztą.
" Armie świata antycznego",Warry'ego -na ten przykład....
Attyla [ Legend ]
Molzey: dlaczego bzdura? W jaki sposób autor "przykłada współczesna moralność
do zachowań ludzi sprzed dwóch tysięcy lat"? Zapoznałem się z textem i nic takiego tam nie zobaczyłem. To raczej zestawienie faktów znanych każdemu, kto coś na ten temat wie.
eJay [ Gladiator ]
Ten artykuł jest ciekawy. Przeciez nikomu nie mozna zakazac przelewac swoja opinie na papier/strone. A to, ze robi to w taki kontrowersyjny sposob? No coz, autor wybral taka sciezke rozumowania:) Niemniej uwazam, ze jest to ciekawy tekst.
Mastyl [ Legend ]
Staram sie unikac nowych hollywodzkich kostiumowych megaprodukcji, bo sa gupie i w ogole :) ale na Alexandra w neidzielny wieczor sie zapuscilem. Oto co widze, a zaczne od tego co dobre:
Dwie dobre bitwy i dwie ladne lasencje do poogladania:
Angelina Jolie gra tu - jak to mawiał idol Boguś - "złą kobiete" i wychodzi jej swietnie. Jest piekna jako przewrotna matka gwiazdora Farrela. Piekna jak rzadko. Ponoc Val Kilmer - filmowy ojciec Aleksandra - specjalnie mylil sie w czasie sceny lozkowej, zeby wciaz i wciaz ja powtarzac. Ja mu sie nie dziwie.
Druga ladna pani to Rosario Dawson, ktora w scenie rozbieranej pokazuje swe wdzieki... a ma co pokazac. No, ta scena meska czesc widowni urzeknie.
Po dwoch pieknych kobietach mamy dwie piekne i widowiskowe bitwy.
I na tym zasadniczo nalezaloby film skonczyc.
Reszta to watek zywcem z telenoweli, albo nowego Almodovara, takoz jak u Pedra pedalski. Umalowani "chopcy" placza w swych objeciach, szepcza sobie czule slowka i gladza po wlosach.
Jak przystalo na wladce swiata i charyzmatycznego przywodce Colline Farrel jest lagodnym jak baranek humanista, co zamiast sciac buntownikow wpierw bedzie im przemawial do rozsadku. Ma oczeta placzace, aby mogl sie w rekaw u Jareda Letyo - swojego filmowego kochasia wyplakac.
Brzydzi sie przmoca, lubi zwierzatka i prawdziwy z niego ekumenista - nie podbija narodow z zadzy wladzy, chce je laczyc, aby koegzystowaly w sielankowym imperium niczym Łunia Europejska. Ma wielki szacunek do starszych cywilizacji, najchetniej nie atakowalby Persow tylko sie do nich usmiechnal. W ogole rowny z niego chlop, tylko czasem zli podwladni knujacy nie wiedziec czemu spiski zmuszaja go do nieco gwaltownych zachowan.
A teraz juz na serio - Straszna pierdola z tego Farella - filmowego Alexandra.
Dialogi sa starsznie nudne i o niczym nie mowia. Nie ma w nich ani krzytny humoru, ironii. Jak zywcem z telenowel opakowane w teatralny patos i hollywodzki blichtr.
Co wiecej mam wrazenie za kazdy Grek w tym filmie wyglada jak Irlandczyk, Slyszalme ze starozytni mioeszkancy Hellady byli wbrew pozorom blondynami, ale cos mi tu nie gra, na pewno nie wygladali jak Anglosasi.
Scenariusz jest tak pociety - i to moim zdaniem w najlepszych scenach - ze nawala zupelnie logika. Widzimy ze pod Gaugamela Dariusz uciekl, ale Persowie zdecydowanie przewazaja. Ciecie - dowiadujemy sie ze armia Aleksandra wygrala. Ale jak ? I takich przykladow dalej kilka.
Wydawalo mi sie ze majac wielki budzet i markowe nazwisko Stone trudno zawalic taki film, Pomylilem sie, udalo sie. Rozklad pierwsza klasa.