GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Shogun, Medieval, Rome Total War - Uczniowie Sun Tzu cz. 46

20.12.2004
20:35
smile
[1]

vit123 [ Pretorianin ]

Shogun, Medieval, Rome Total War - Uczniowie Sun Tzu cz. 46

Shogun, Medieval, Rome Total War - Uczniowie Sun Tzu cz. 46


Witamy fanów gier TOTAL WAR słowami Bu-li'ego (zaktualizowanymi nieco z racji ukazania się Rome Total War):

Oto już 46-cia odsłona wątku poświęconego grom z serii Total War.
W imieniu Bri'ego Buli'eg i swoim pozdrawiam wszystkich maniaków Shoguna, Medievala i nowo powstałego Rome TW - gier z serii Total War (i oczywiście wszelkich innych gier strategicznych).

Zapraszam wszystkich do odwiedzenia naszej Nieoficjalnej strony o grach z serii Total War pod nowym szyldem ( serwis gry-online przyjął nas pod swoje skrzydła):

https://totalwar.gry-online.pl

Znajdziecie tam bardzo rozbudowane info na temat Shoguna,Medievala,Roma - dodatków do nich i planów dotyczących ich kontynuacji.

Jeśli jesteś zainteresowany współpracą bardzo proszę o kontakt mailowy - pożądane by było napisanie jakiegoś sensowne go tekstu ( tłumaczenia) do strony i w miarę regularne udzielanie się - jednak każda forma współpracy jest mile widziana. Adresem do kontaktu jest:
>>> [email protected] <<<


Pozdrawiamy wszystkich

Buli & Tomek

Dostępne jest tez tłumaczenia na polski gry MTW oraz MTW VI na stronie LordaW
https://www.pudliszki4.webpark.pl

Gra MTW występuje w wersji 1.0 oraz 1.1 - patcha v.1.1 można pobrać ze strony jw. wraz z łatką
Gra MTW VI występuje w wersji 2.0 oraz 2.01 - patcha 2.01 można pobrać ze strony np:
(oba są dla gry org. inaczej- chyba wiecie o co chodzi)
https://spacetarget.com/games/pc_medieval_total_war.shtml /wraz z łatą/

Dostępne jest również demo Rome TW tutaj adres skąd można je ściągnąć:
https://www.gamerhell.com/news/14865.html

Oraz dla wszystkich szczęśliwców którzy już posiadają Rome TW - Path do niego v1.1:
https://www.twcenter.net/downloads/db/?act=download&id=64&agree=yes
https://www.gamerhell.com/download_7208.shtml

Oraz oczywiście wiele modów do RTW ( można je ściągnąć pod tym adresem):
https://www.twcenter.net/forums/index.php?showtopic=10285

Tutaj jest link do odpowiedziami na pytania /FAQ/ dla początkujących graczy:
https://totalwar.gry-online.pl/faq.htm

Oto adresy wcześniejszych wątków:
30.https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=1678936&N=1
31.https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=1707128&N=1
32.https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=1721592&N=1
33.https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=1743823&N=1
34.https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=1798499&N=1
35.https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=1861383&N=1
36.https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=1902906&N=1
37.https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=1939334&N=1
38.https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=2015044&N=1
39.https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=2187588&N=1
40.https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=2319084&N=1
41.https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=2494015&N=1
42.https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=2663873&N=1
43.https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=2847322&N=1
44.https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=2920428&N=1
A tu link do poprzedniej 45 części:

20.12.2004
21:01
[2]

Hitmanio [ KG 21 ]

Pierwszy, muahahaha !!! :)

Mam pytanie, takie ogólne:

-Czy liczebne wojsko może pokonać mniej liczebne wojsko ale za to bardziej doświadczone ?
Np: 6 Barbarian Mercenarys, na 3 bardzo doświadczone Principates ? Taki ogólny przykład :D

20.12.2004
21:46
smile
[3]

MANOLITO [ Generaďż˝ ]

hitmanio ---> można:)

i ja mam pytanie, czy wrogie okręty na szlakach handlowych zmniejszają dochody z handlu?
i jeszcze jedno, czy da się zmusić legionistów by ci nie miotali swoich pilum, wiem, że jest odpowiedni wyłącznik, ale te gnojki zawsze puszczają salwę nawet gdy ten wyłącznik jest "odchaczony", oczywiście w momencie gdy nakażę im atak na wrogą jednostkę:)

20.12.2004
21:53
[4]

Hitmanio [ KG 21 ]

MANOLITO ==> Co do 2 pytania, przytrzymaj przycisk lewy alt, wtedy kursor się zmieni na mieczyk, i tera daj atak i nie będę rzucać oszczepami tylko odrazu :)

20.12.2004
22:00
smile
[5]

Hitmanio [ KG 21 ]

Aha i to się też może przydać do słoni, można przytrzymac lewy alt, i kursor zmieni się na łuk i wtedy bedą strzelać do wroga z odległości np: na Trairii, co są wrogiem słoni w hand-to-hand combat :D

20.12.2004
22:01
[6]

pedziwiatr [ Pretorianin ]

Manolito->Pytanie nr 1 o wrogie okręty: blokują one obszar naktórym się znadują. A jeśli przez to nastąpi przerwanie linii handlowych, to dochody mogą spaść znacznie drastyczniej niż strata połączenia z jednym portem :(

21.12.2004
00:19
smile
[7]

Perykles [ Chor��y ]

=> Griszka123

Harpoon to rzeczywiście gra warta wspomnienia, ale mi chodziło o turówkę, gdzie ma się do dyspozycje tylko mapę heksagonalną + Tzw. karty armii - ta gra bardziej przypominała gry planszowe...

Minie parę lat i sobie przypomnę... :-)

Pozdrawiam Peryklo

21.12.2004
10:26
smile
[8]

Stary Wuj [ Generaďż˝ ]

Witam :-)

Wyslalem maila z pytaniem do LEM o patcha 1.2,
chodzilo mi o to, czy bedzie od razu dzialal z polska
wersja, czy trzeba bedzie poczekac pol roku na patch
do wersji PL. Odpowiedzi nie ma.
Prosze o info, gdyby ktos cos wiedzial.
Na razie na forum na stronie oficjalnej goscie
nie moga nawet zdobyc informacji, co tak naprawde
bedzie "poprawial" ten patch, i czy beda jakies dodatki.
Tylko bardzo ogolne info.
Gra jest super, a znam serie Total War od poczatku, pewnie, ze
troche bym zmienil, ale milo zaskoczyl mnie fakt, ze patent ze
sprzedaza map kilka razy jednej nacji za duze pieniadze czesciowo
stosuje rowniez AI :-) Kupilem mape od Brytow, chcieli skubani Prawa Handlowe
i 30.000 :-) Mam kase (Grecja Rulez :-) na Hard) wiec zaplacilem, po paru turach
przylecieli, zeby mi ja sprzedac ponownie, za 36.000 :-))))

A propos, zeby rozwiac ewentualne watpliwosci, bo sprawdzilem.
Za produkowane jednostki placa faktycznie wszystkie miasta proporcjonalnie
do ich wielkosci (miast, nie jednostek :-) , nie mam tylko pewnosci, czy za
utrzymanie tychze jednostek rowniez....., ale pewnie tak samo, jak przy produkcji.
I na pewno zarowno wrogie armie jak i wrogie floty na szlakach handlowych
obnizaja przychody z handlu. Trzeba gnac to talatajstwo :-)
Mam tez zreszta pewne podejrzenia, co do sprzymierzonych flot i armii.....

Pozdrawiam

Stary Wuj

21.12.2004
11:25
[9]

Attyla [ Legend ]

Hitmanio. Jasne że można. To kwestia taktyki. Atak od czoła i jednocześnie od tyłu wystarczy. Zwłaszcza po uprzednim rozwaleniu wrogiego legata.

Zacząłem wczoraj ponownie zabawę Kartaginą. Popłynąłem do Azji Mniejszej, zdobywając po drodze Kretę i Rodos. Sęk w tym, że kiedy zacząłem oblegać któreś z małoazjatyckich miast, an Krecie wylądowała armia Macedońska. Skąd oni do cholery mają tyle kasy, żeby wysłać parę tysięcy ludzi na zdobywanie nieważnej wyspepki??? Wkurzyli mnie straszliwie.

21.12.2004
13:44
smile
[10]

ksenofont [ Chor��y ]

Salvete!!!

Bawiłem się wojną z największymi jednostkami. O ile kolumna 160 legionistów jest do przyjęcia, to 108 osobowy oddział konnicy - absolutnie! Po za wszystkim 40 osobowe rzymskie oddziały oddają (w ograniczonym zakresie) podział taktyczny legionu manipularnego (60 osobowe centurie hastatorum oraz principorum, 30 osobowe triarorum, 30 osobowe turmy equitorum). Dużo lepiej by było, gdyby 4 razy większe oddziały kosztowały też 4 razy więcej. Rzadziej rekrutowałoby się jednostki (cóż za wyzwanie dla zarządzania miastami!), na polu walki byłoby tyle samo wojska, o mniejszej elastyczności taktycznej.

Jak wpływ na zdolność bojową ma głebokość szyku? W oryginale hoplici zostali pokonani przez sarissoforoi dzięki długim sarissom, umożliwijącym podwojenie głebokości szyku przez Macedończyków. Z drugiej jednak strony, kawaleria zwykła uderzać w płytkim 2/3 osobowym szyku. Czy więc głębokość ma WYMIERNĄ WARTOŚĆ, a jeżeli tak, to jak ją znaleść?
Morale: skąd mam wiedzieć, jakie moja jednostka ma morale? (No dobrze wiem w czasie walki, a na planszy strategicznej?) Jak wpływa ono na wynik walki?

Walka jest (według mnie) zbyt krwawa - po stracie czwartej części żołnerzy oddział powinien wycofać się z walki. Czy ktoś bawił się modem zmniejszającym"krwistość" walki (przedłużający czas potrzebny do wybicia sołdatów)? Czy dzięki jego zastosowaniu osiągnę to, że walka będzie trwała dłużej, straty będą mniejsze, a oddziały będą wpadały w panikę?

Atyllo!
Natychmiast płyń do Macedonii!!! Skoro jedna ich armia jest na Krecie, nie ma jej w Europie. Najmij wojska; zajmij, co możesz; spal, czego nie utrzymasz; zarób, ile będziesz mógł.

Salvete!

Ksenofont

21.12.2004
14:23
[11]

Attyla [ Legend ]

Ksenofont: już to zrobiłem:D Oblegam Spartę (tak swoją drogą to interesujące, że Sparta w grze należy do Macedończyków, skoro zawsze występowała przeciwko symmarchii, a tym samym Macedonii)

co do głębokości, to głębokość szyku zmniejsza atak i zwiększa obronę. Nie znajdziesz tego w opisach jednostek, bo opisy dotyczą poszczególnych żołnierzy a nie całego oddziału. Dlatego np. im mniejsza liczebność oddziału tym mniejsza zdolność bojowa.

A głębokość szyku falangi macedońskiej była odpowiedzią na opancerzenie hoplitów. Dziesięcioszeregowy szyk saryssoforoi odpowiadał "ciężarem" falandze grecjich hoplitów, pomimo, że każdy woj miał gorsze lżejsze uzbrojenie ochronne (głównie chodziło o zmniejszenie tarczy, której nie mogła "obsługiwać" jedna ręka, skoro obydwie zajęte były saryssą). Z czasem szyk falangi stawał się coraz głębszy. I tak podczas bitwy pod Kynoskefalai falanga peltastów miała 10 szeregów a syryssoforoi 16.

21.12.2004
22:46
[12]

MANOLITO [ Generaďż˝ ]

wielkie dzięki za odpowiedzi!:)
Atylla------> pisałes kiedyś, że pilum nie było wstanie rozbić szyku przeciwnika.

"wspinając się na wzgórze, na którym gęsto było od rzymskich legionistów, mając zaś wokół siebie istny grad oszczepów, wojownicy helwetów, by uchronić się się przed rażeniem, instynktownie podnieśli tarcze w górę. Okazało się jednak, że to nie takie proste. Czterdzieści lat wcześniej konsul Martinus wprowadził w konstrukcji oszczepu rewolucyjną zmianę: od tej pory część oszczepu poza ostrzem robiono z miekkiego metalu. Kiedy tylko oszczep w coś uderzył, ów metalowy element zginał się pod ciężarem drzewca tak, że oszczep przybierał kształt litery L.
A jeżeli utkwił w tarczy, niezmiernie trudno było się go pozbyć, o czym mieli się właśnie przekonać Helweci. Co gorsza, w ich przypadku, nakładających się na siebie tarcz, oszczepy rzymskie przebijając, naraz kilka warstw, sczepiły tarcze ze sobą. Gdy niektórzy wojownicy formacji padli na ziemię, a inni zmagali się z zaklinowanymi tarczami, falangę można było uznać za pokonaną przez pierwszą falę oszczepów........../Po kilku próbach uwolnienia swych tarcz, wielu Helwetów odrzuciło je ze zniecierpliwienia, tym samym pozbawiając się ochrony."

Stephen Dnado-Colins "Legiony Cezara"

kiedyś pytałeś o tych "srebrnych legionistów", w wyżej wymienionej pozycji, autor opisuje kampanie Cezara w afryce i fakt posiadania przez Króla Jubę (władcę Numidii)czterech legionów, jednak nie przybliża dokładnej ich struktury organizacyjnej, wyposarzenia itd.

22.12.2004
00:12
smile
[13]

ksenofont [ Chor��y ]

Salvete!

"Pila! - w nich! (...) salwa Rzymian wstrząsnęła przerażającym impetem szarży, lecz przecież jej nie zatrzymała, bo nie mogła zatrzymać jej zupełnie. Wyjąc jak opętani, koczownicy zderzali się z żołnierzami, którzy zagradzali im drogę."

Konkurs: Skąd pochodzi cytat?
Nagrodą będzie satysfakcja i zadowolenie!!!

Nie wiemy zbyt wiele na temat "musztry bojowej pojedyńczego zołnierza rzymskiego". Stephen Dnado-Colins napisał miłą książeczkę, ale w wielu miejscach jej wartość naukowa jest porównywalna z naszymi tutaj pogaduszkami. Po pierwsze, mamy bardzo mało żródeł narracyjnych dotyczących walk legionów rzymskich. Po drugie, jeśli już mamy jakieś źródła (dwa - trzy???), to nie dotyczą one legionu manipularnego (przedmariuszowego), ale kohortalnego (czasy Gajusza Juliusza Cezara i jego boskich następców), kiedy rola pilum nie była już tak znaczna (z powodu chociażby zwiększenia ilości sprzymierzeńców w legionie). Po trzecie, cytat: "Czterdzieści lat wcześniej konsul Martinus wprowadził w konstrukcji oszczepu rewolucyjną zmianę: od tej pory część oszczepu poza ostrzem robiono z miekkiego metalu. Kiedy tylko oszczep w coś uderzył, ów metalowy element zginał się pod ciężarem drzewca tak, że oszczep przybierał kształt litery L.". wskazuje na to, że albo doszło do niedopuszczalnego uogólnienia, albo (do tego wniosku się skłaniam) że autor jest raczej pisarzem niż historykiem. Otóż fakt, że pilum "przybierał kształt litery L" nie wynikał z faktu, iż "ów metalowy element zginał się pod ciężarem drzewca", tylko z tego, że grot był umocowany do drzewca za pomocą dwóch poprzecznych osi, jednej metalowej, drugiej drewnianej). W momencie uderzenia drewniana łamała się, a całość spinała tylko ośka metalowa, stąd też "kształt litery L". To zabezpieczenie miało uniemożliwić wrogowi obrzucenie legionistów ich własnymi pila. Natomiat faktem jest, że to
grot z miękkiego żelaza (acz o utwardzonym szpicu) służył do tego aby nie dało się wyjąć pilum z tarczy i trzeba było ją odrzucić! Jednym słowem autor wie, że dzwonią, ale nie wie w którym kościele.
Ksiązeczka jest miła i przyjemna, ale autor nie uwzględnia tego, że historie pisze się nie tylko na podstawie "De bello gallico", czy Ammiana Marcelinusa, ale także na podstawie chociażby badań archeologicznych...

Atyllo!

"co do głębokości, to głębokość szyku zmniejsza atak i zwiększa obronę" - rozumiem, że w grze. W rzeczywistośćci im głębsza falanga, tym większa siła uderzeniowa (Leuktry, Mantineja) w związku z tym atak powinien się zwiększać. Dlaczego zatem i na jakiej podstawie zmniejsza się w RTW atak. Czy z tego powodu, że mniej żołnierzy jet zaangażowanych?

Valete!

Ksenofont

22.12.2004
09:11
[14]

Attyla [ Legend ]

Widzę, że zaopatrzyliście się w legiony:D Tak się zastanawiam, czy książka ta nie została "specjalnie" wydana tuż po RTW:D Jeżeli tak, to dobry chwyt marketingowy:D.

Manolito: i tu szyk nie został rozbity. Woje bez tarcz nadal mogli (i zwykle to rolbili)) pozostawali w szyku i walczyli. Różnica polega na tym, że ponosili znacznie większe niż "normalnie" straty i łatwiej szyk było złamać. Zatem sam ostrzał służył "zmiękczeniu" obrony.

Ksenofont: tak, to gra. W realu głębokość szyku falangi służyła zwiększeniu "masy" szyku, a zatem i jej mocy w przepychaniu przeciwnika. Przecie walka w falandze polegała na tym, że linie bojowe stykały się i jedna starała się przepchnąć drugą, co pżrowadziło zwykle do rzoluźnienia a nastąpnie rozbicia szyku przeciwnika. Wtedy nie stanowił on już przeciwnika.

Co do pilum, to o ile pamiętam, to drewniany nit był stosowany dopiero od I w. Wcześniej przeważała właśnie konstrukcja "metalurgiczna", tj. grot z twardego, trzpień z miękkiego metalu:D Zresztą nie kwestia pilum jest największym w RTW nieporozumieniem. Rzymianie nie uzupełniali strat w jednostkach (przynajmniej do II w., choć może i dalej). W RTW uzupełniasz straty. Druga sprawa, i to powoduje, że nie lubię grać Rzymianami, to brak możliwości "przerobienia np. Hastati na legionistów. Przecie nie było tak, że legioniści byli zupełnie zieloni. To w dużej części ludzie z poprzedniej armii opartej na poborze centurialnym.

Odbyłem wczoraj fajną bitwę Kartagińczykami. rzeczywiście ta ich piechota jest wyjątkowo słaba. Tu trzeba nieźle kombinować, żeby nie przerżnąć:D W każdym razie stwierdziłem ze smutkiem, że komputer jest tak samo głupi jak w MTW. "Złapałem" Brutusów na moście. Ustawili się ża rzeką i czekali. Ja, tak jak w MTW) ustawiłem łuczników i procarzy za rzeką. Wróg był poza ich zasięgiem. Wtedy pchnąłem oiechotę by zajęła przyczułek. Wtedy wróg zaatakował, Ja oczywiście dałem odwrót. Przeciwnik został zdziesiątkowany ostrzałem, złamany piechotą i wybity kawalerią

22.12.2004
10:29
smile
[15]

MANOLITO [ Generaďż˝ ]

Attyla ---> "Irak, Iran co za różnica", ale tak na poważnie, zmiękczał/rozbijał, prawie to samo:)

co do zmian hastati w princeps, Dando Colins pisze, że wszelkie zmiany w legionach dokonywano od ponownego poboru, czyli legioniści którzy chcieli zapisać się na drugą turę za Oktawiana Augusta podpisywali umowę na 20 lat, a nie jak poprzednio na 16, tak więc idealnie by było gdyby hastati/princeps byli powoływani na krótki okres np. kampanii, i rozpływali się w masie społeczeństwa(oczywiście do czasu reform mariusza), natomiast legioniści rozchodzili się do domów po fakcie wygaśnięcia umowy, ale jak narazie to tylko mażenia:)

i ciekawostka, w descre unit zmieniłem ustawienia szerekości szyku rzymskich legionistów, tak by stali tuż obok siebie, i podczas testów okazało się, że są strasznie odporni na frontalne ataki, i nie ważne czy barbarzyńców, czy maceedońskiej falangi!

22.12.2004
10:30
[16]

MANOLITO [ Generaďż˝ ]

errata-- miało być "co do zmian hastati, princeps w legionistów" :)

22.12.2004
10:43
smile
[17]

Dzoser [ Pretorianin ]

Attyla --->

Może jakbyś miał zapłacić 10 000 to by nie robiło róźnicy ale jakbyś miał zapłacić za pełną armię średniej jakości 500 000 to jednak różnica by była. Tak też powinno być, bo to, że gra nie symuluje czegoś poprzez dyplomację to nie oznacza, że należy sobie ją ułatwiać na maksa. Dla mnie przekupywanie jednostek to zwykłe ułatwianie sobie gry a wobec słabego AI kompa uważam coś takiego za kompletny bezsens psujący rozgrywkę. O ile komp nie przekupuje mi jednostek to ja tego względem niego też czynić nie zamierzam. Koszt przekupstwa powinien być wyraźnie wyższy niż rekrutacji danej jednostki. Dla mnie to jeden z głównych "bugów" w tej grze.

22.12.2004
11:02
[18]

Attyla [ Legend ]

Manolito: i tak powinno być. W rzeczywistości odległości taktyczne między wojownikami zmieniały się w zależności od przeciwnika, z którym przyszło się zmierzyć. W walce z piechotą stosowano szyk otwarty z dużyli odległościami taktycznymi między wojami. Kiedy należało przyjąć atak kawalerii, szyk ścieśniano tak, że nie różnił się znacznie od falangi. Zresztą dlatego, że rola kawalerii rosła z czasem, z czasem i szyk legionistów stawał się coraz bardziej zwarty. W III czy IV w., jak twierdzi Marcellinus, walczono głównie w szyku zwartym, choć piechota zawodowa potrafiła walczyć także w szyku otwartym. W okresie, którego dotyczy gra walczono głównie z piechotą, więc szykiem podstawowym był otwarty szachownicowy.

22.12.2004
11:05
[19]

MANOLITO [ Generaďż˝ ]

ksenofont--->"grot z miękkiego żelaza (acz o utwardzonym szpicu) służył do tego aby nie dało się wyjąć pilum z tarczy i trzeba było ją odrzucić! Jednym słowem autor wie, że dzwonią, ale nie wie w którym kościele"
nie zupełnie, nie tyle chodziło o twardość stali a o jej kształt, ponieważ sam "szpic" grotu miał kształt piramidki, po przebiciu tarczy, nie tworzył karabinowej czystej dziury, tylko postrzepioną wyrwę, gdy przeciwnik próbował wyszarpnąć pilę z tarczy, szpic blokowaŁ się na tych postrzępionych kawaŁkach deszczuŁki, oczywiscie przepchniecie jej do srodka mijalo się z celem z powodu drzewca.

22.12.2004
11:12
[20]

Attyla [ Legend ]

Dzoser: przesadzasz. To poprostu uogólnienie. Np. Filip V nie płacił za utworzenie jednostek, bo były to głównie jednostki "z poboru", formowane na bazie terytorialnej. Rzymian znowu dużo kosztowało sformowanie legionu, bo musie dostarczać legionistom całego uzbrojenia. Jego wartość była potem potrącana z żołdu, ale na początku i tak trzeba było wywalić na nią kupę kasy. Jeszcze inaczej mieli Kartagińczycy. Ci, chociaż mieli niezłą własną piechotę (wbrew grze), to jednak bazowali na najemnictwie. Tu znowu koszt rekrutacji był niewielki a gorzej było z żołdem. Gdyby teraz spróbować to wprowadzić do gry, to nie wiem jakiego kompa potrzebowalibyśmy do jej odpalenia. To zwyczajne uśrednienie i tyle. Inna sprawa, że ze względu na niewielkie kwoty wymagane do przekupstwa, może to być praktyka nagminna z oczywistą szkodą dla realizmu rozgrywki. Kwestią zaporową powinna być jednak cena. I co do zasady jest. Gdyby nie to, że tak szybko i łatwo można zbudowyć silne imperium.

22.12.2004
16:24
smile
[21]

Dzoser [ Pretorianin ]

Attyla --->

Nie wiem czy zauważyłeś ;-), ale RTW to nie wierny symulator a jedynie gra. W każdej grze muszą istnieć uogólnienia bo inaczej nie byłyby to gry. Poziom uogólnien w RTw pod względem sposobu rekrutacji i przekupywania jednostek jest tak duży, że nie można uzasadniać stosowania przekupywania jako racjonalnego wyrażania prawdy historycznej, zwłaszcza wobec faktu, że komp praktycznie nie przekupuje wielkich armii a po drugie z uwagi na niską cenę.

23.12.2004
00:53
smile
[22]

ksenofont [ Chor��y ]

Salvete!

Attylo!!!
Wiem, jak, i dlaczego tak, a nie inaczej wyglądały bitwy w starożytności. Moje pytania dotyczą gry: "Dlaczego zatem i na jakiej podstawie zmniejsza się w RTW atak. Czy z tego powodu, że mniej żołnierzy jet zaangażowanych? " jeśli szyk jest głębszy?
"Co do pilum, to o ile pamiętam, to drewniany nit był stosowany dopiero od I w. Wcześniej przeważała właśnie konstrukcja "metalurgiczna", tj. grot z twardego, trzpień z miękkiego metalu". Imasz, i nie masz racji. Znaleziska archeologiczne drewnianych nitów, rzeczywiście pochodzą z I wieku, co nie znaczy, że przedtem nie występowały. Nie wiemy tego! Sprwę dodatkowo utrudnia fakt, że nie mamy prawie wogóle źródeł narracyjnych dla rzymskich legionów. (Dla Greków napisałem coś takiego osobiście: w moich wspomnieniach p.t. "Wyprawa Cyrusa" opisałem wydarzenia z lat 401 - 399 przed Chrystusem. "Anabaza", bo pod takim tytułem także funkcjonuje, została wznowiona ostatnio, bodajże przez "Czytelnika". ;-)))))
Po za tym, z tymi starożytnymi źródłami jest pewiem problem. Wspominałeś ostatnio, że Rzymianie wygrali z Filipem V, bo był z niego prawdziwy szuja mordujący swoich obywateli. Tymczasem wiemy to tylko z przekazów Polibiusza, który był jego wrogiem politycznym, ideowym i etnicznym, a jego przekazy o Filipie są tak obiektywne jak opowieści Michnika o Rywinie.
Nawet Wegecjusz nie zachował się w całości !!!!


Manolito!
"konsul Martinus wprowadził w konstrukcji oszczepu rewolucyjną zmianę: od tej pory część oszczepu poza ostrzem robiono z miekkiego metalu. Kiedy tylko oszczep w coś uderzył, ów metalowy element zginał się pod ciężarem drzewca tak, że oszczep przybierał kształt litery L.
A jeżeli utkwił w tarczy, niezmiernie trudno było się go pozbyć
"
Broń, jaką była pilum, była skuteczna z wielu powodów, a Colins, znacznie upraszcza jej działanie. Ta książka nie jest pracą naukową, a jedynie opowistką historyczną, czymś, czym u nas zajmował się Krawczuk (jeśli chodzi o starożytność), czy Wołoszański (jeśli chodzi o wiek XX). Wpisuje się ona świetnie w Amerykańską modę "ohumanizowania" historii i pokazywania jej z perspektywy zwykłego uczestnika. Znanym przykładem tego podejścia są książki Ambrose'a, z "Kompanią braci" na czele. Warto jednak zwrócić uwagę, że w żadnej książce Ambrose'a nie ma porządnego przypisu źródłowego, co akurat "Band of Brothers" (zawołanie używane w przemówieniach przedbitewnych RTW) nie przeszkadza w narracji, bo sprawy "osprzętu", "uzbrojenia" załatwią scenografowie, zresztą sama narracja jest, co tu dużo kryć - naiwna. Jedna w pracy z historii starożytnej trzeba zachaczyć o coś, co nazywa się "naukami pomocniczymi historii", a czego nie wykładają na uniwersytetach amerykańskich. Stąd praca Colinsa ma wiele dyskwalifikujących ją błędów warsztatowych, chociaż - powtarzam to po raz kolejny - doskonale się ją czyta. Jeśli chcielibyśmy sięgnąć po coś naprawdę wartościowego, polecam prace Delbruecka, N.G Hammonda, a przede wszyskim Johna Keegana. Na porządnym poziomie stoją także książeczki wydawane przez Bellone w serii "Historyczne bitwy" (są to z reguły prace magisterskie i doktoraty). Z okresu starożytnego było i o Kannach, Akcjum, Gaugameli, Maratonie, Kynoskefalaj, a niedowno - doskonała wprost - o Farsalos.

"ciekawostka, w descre unit zmieniłem ustawienia szerekości szyku rzymskich legionistów, tak by stali tuż obok siebie, i podczas testów okazało się, że są strasznie odporni na frontalne ataki, i nie ważne czy barbarzyńców, czy maceedońskiej falangi!"
Bądź miły wyjaśnij dokładnie, co zrobiłeś?

Wesołych Świąt Bożego Narodzenia, zdrowi i spokoju

życzy

Ksenofont

23.12.2004
05:13
smile
[23]

Pongooo [ Centurion ]

MANOLITO---> dziękuje za zaproszenie, bardzo ciekawy wątek, szczerze, pierwszy raz przeczytałem od dechy do dechy(konkret)
bierny obserwator (na razie?)- pozdr.

23.12.2004
10:26
[24]

MANOLITO [ Generaďż˝ ]

ksenofont-- narazie odniosę się do drugiej cześci twojej odpowiedzi, natomiast co do pierwszej części to po polemizuję na jej temat jak wrócę z pracy- wieczorem:)
w descre unit zmieniłem pozycję FORMATION z 1, 2, 2, 3, 4 na
0.75, 1.5, 2, 2, 5, stoją teraz tuż obok siebie, ramie w ramię.
Pongoo--> nie ma sprawy:)

23.12.2004
11:29
[25]

Attyla [ Legend ]

Ksenofont
Tu nie mam pewności, ale mam wrażenie, że engine gry przyjmuje jako podstawę pojedyńczego żołnierza. Ilość szzeregów, odległości taktyczne itp. elementy zapewne wpływają na niektóre statsy. Jednak w przypadku głębokości szyku sprawa jest o wiele trudniejsza.
1. nie zawsze jest tak, że jest "cały" szereg wojaków (np. po poniesieniu strat). Wprowadzenie modyfikatora pełnych i niepełnych szeregów musiałby wpływać na siłę ataku. Można uprościć poprzez równanie. Jeżeli jednak będziesz równał w górę, to wystarczyłoby, żebyś miał 1 człowieka w kolumnie, żeby dodawało to do ataku i na odwrót. Wystarczy brak jednego, żeby nie brać szeregu wogóle pod uwagę. Faktycznie trzeba by było zatem jednostę liczyć wszeż i wzdluż (tj, trza by było liczyć atak każdej kolumny w szyku). Tragedia
2. głębokość szyku miała znaczenie w ataku wyłącznie w przypadku walki falangi z inną falangą. W walce z przeciwnikiem rozproszonym nie trzeba było niczego rozpychać. Wróg i tak nie tracił spoistości szyku (trudno tracić coś czego się nie ma:D). Spójż np. na wojnę Makedonów z Galami tuż po śmierci A.Wielkiego. Przerżnęli aż miło. Nie ma informacji dotyczących samych walk, ale zachowały się opisy cech Galów. Otóż twierdzono, że ich wściekłość w walce była nie do opisania. Galowie zachowywali się w oczach Greków jak dzikie zwierzęta. A to co przeciwstawiano w obu nacjach to dyscyplina Greków i wściekłość Galów. Podobnie było z Rzymianami. Jeżeli próbowali walczyć twarzą w twarz, to nie mieli wielkich szans na zwycięstwo. wykorzystywali zatem swoją ruchliwość i elastyczność, a to nie są cechy właściwe falandze.
Zatem, reasumując, wydaje się że wprowadzenia modyfikatora "ciężaru" szyku do mocy ataku byłoby "trochę" trudne. Zwłaszcza, że należałoby tu uwzględnić także i uzbrojenie ochronne.

Dlatego chyba jednym z niewielu czynników wpływających na moc ataku (z doświadczeniem) jest ilość wojowników biorących bezpośredni udział w walce.

Coi do drewnianych nitów w pilum, to nawet jeżeliw wystąpowały przed IW, to były najwyraźniej na tyle żadkim zjawiskiem, że nie zachowały się ich zabytki. Przeciwnie niż później.

23.12.2004
20:58
[26]

MANOLITO [ Generaďż˝ ]

ksenofont----> powiem szczerze trudno mi z tobą polemizować bo masz w tym co piszsz dużo racji, dodam jeszcze, że autorowi zdarza się czasami fantazjować pisząc co w danym momencie np. cezar miał na myśli, zresztą co ci będę pisał, przecież czytałeś:)
Dodam jeszcze, że miałem NPH na studiach zajmuje się ona tematami które same w sobie są "naukami", takie jak paleografia, genealogia, czy heraldyka, tak więc powiem ci z doświadczenia, że przedmiot ten daje ledwie pojęcie o tych dziedzinach historii, nie wiem jak jest na amerykańskich uniwerkach, ale wątpię by nie brali pod uwagę w swoich pracach osiągnieć numizmatyki, dyplomatyki itd.
i wielkie dzięki za polecane "lektury"

pozdro i wesołych świąt

23.12.2004
20:59
[27]

MANOLITO [ Generaďż˝ ]

ksenofont----> powiem szczerze trudno mi z tobą polemizować bo masz w tym co piszsz dużo racji, dodam jeszcze, że autorowi zdarza się czasami fantazjować pisząc co w danym momencie np. cezar miał na myśli, zresztą co ci będę pisał, przecież czytałeś:)
Dodam jeszcze, że miałem NPH na studiach zajmuje się ona tematami które same w sobie są "naukami", takie jak paleografia, genealogia, czy heraldyka, tak więc powiem ci z doświadczenia, że przedmiot ten daje ledwie pojęcie o tych dziedzinach historii, nie wiem jak jest na amerykańskich uniwerkach, ale wątpię by nie brali pod uwagę w swoich pracach osiągnieć numizmatyki, dyplomatyki itd.
i wielkie dzięki za polecane "lektury"

pozdro i wesołych świąt

23.12.2004
20:59
[28]

MANOLITO [ Generaďż˝ ]

ksenofont----> powiem szczerze trudno mi z tobą polemizować bo masz w tym co piszsz dużo racji, dodam jeszcze, że autorowi zdarza się czasami fantazjować pisząc co w danym momencie np. cezar miał na myśli, zresztą co ci będę pisał, przecież czytałeś:)
Dodam jeszcze, że miałem NPH na studiach zajmuje się ona tematami które same w sobie są "naukami", takie jak paleografia, genealogia, czy heraldyka, tak więc powiem ci z doświadczenia, że przedmiot ten daje ledwie pojęcie o tych dziedzinach historii, nie wiem jak jest na amerykańskich uniwerkach, ale wątpię by nie brali pod uwagę w swoich pracach osiągnieć numizmatyki, dyplomatyki itd.
i wielkie dzięki za polecane "lektury"

pozdro i wesołych świąt

23.12.2004
21:00
smile
[29]

MANOLITO [ Generaďż˝ ]

sorrryyy !

24.12.2004
00:42
smile
[30]

bekas86 [ Blaugranczyk ]

Mam takie pytanko: Prawdopodobnie kupie jutro Rome: Total War, jeżeli kupie polską wersje języczną to czy po zainstalowaniu tego patcha 1.1 wszystko bedzie po angielsku ?? Chcialem dać jutro kolesiowi prezent (niemcowi) ale po polsku to on nie skuma napewno. Albo czy jest jakieś do tego zangielszczenie a najlepiej to zniemczenie hehe.

24.12.2004
08:49
smile
[31]

Attyla [ Legend ]

W polskim wydaniu RTW patch jest już zainstalowany. To co ci "zangielszczy" grę to real mod, przetłumaczenie plików textowych na angielski (lub niemiecki) albo skopiowanie tych plików z wersji angielskiej (lub niemieckiej)

24.12.2004
10:44
[32]

bekas86 [ Blaugranczyk ]

I te pliki wystarcza zeby skumało co biega w grze ??

24.12.2004
11:13
smile
[33]

bekas86 [ Blaugranczyk ]

Tłumaczenie na angieslki znalazlem ale jakby ktoś mial niemieckie to bardzobmy prosil przesłąnie go na meila [email protected] albo podal linka na forum.

27.12.2004
14:43
[34]

moussad [ la kretino maximale ]

co do gry kartaginą postwiłem sobie wysoko poprzeczkę - vh/vh :-P
odpuściłem sobie (chociaż broniłem się dzielnie przez 15 lat) sardynię sycylię i kordobę...
jednocześnie broniac się przed rządna krwi numidią, ale w pewnym momencie przeszedłem do ofensywy, pokonałem numidię dzięki słoniom bojowym i zostawiłem jej siwe że by odzdzielała mnie od egiptu.

Po tem juz z górki, rzezanie w iberii galów, i bronienie kartaginy przed rzymianami...

Zauwazyłem ponadto że nia ma takij armi która wytrzayma szarże 3 odzdziałów słoni + następującą tuż po nich lekką kawalerię, po ciężkim początku kartagina jest poprostu niepokonywalna...i to wszystko dzięki słoniom

27.12.2004
14:51
[35]

Attyla [ Legend ]

Czołem. Wie kto czy jest możliwość rozpoczęcia zabawy synami wilczycy już po reformie Mariusza?

Wracając do kwestii zadowolenia cywilów i słynnej polemiki z Peryklesem.

Pokombinowałem trochę i powiem tak:
1. niszczenie zdobytych budowli jest o wiele skuteczniejsze niż "nadbudowywanie" ich własnymi.
2. ważne jest postępowanie z ludźmi z nowopodbitych miast/prowincji. Zniewalanie lub zabijanie ludności podbitych terenów zawsze wpływa bardzo źle na pozostałe miasta. Jest to zrozumiałe u Greków, ale ciekawym bardzo jak w takich warunkach prowadziliby swoje podboje Rzymianie (u nich wyrzynanie ludności lub sprzedawanie ich w niewolę było na początku dziennym. Nawet Flamininus, pomimo ograniczeń propagandowych "nie żałował" sobie tych rozrywek)
3. zdobycie piramid wpływa tylko na Egipcjan.
4. zdobycie miasta podobnego kuulturowo też powinno prowadzić do wyburzenia całej infrastruuktury. Likwidacja różnic kulturowych idzie wtedy znacznie szybciej pomimo braku różnic między budowanymi i burzonymi budowlami.
5. już przy 30/40 tys ludzi w mieście uniknięcie zamieszek jest niemal awykonalne.
6. rozegranie w pobliżu miasta dużej, zwycięskiej bitwy wływa bardzo dobrze na nastroje. Każde oblężenie wplływa źle.

27.12.2004
21:09
smile
[36]

ksenofont [ Chor��y ]

Jak tam po świętach?
Białe mewy nie tupią?

Moussad! A jak tam koszty tego typu taktyki? 3 razy słonie to 5, czy 10 tysięcy? Po za tym, kawaleria kartagińska ma bardzo wysoki współczynnik szarży, więc nie dziwota że ich rozwalasz., szczególnie osłabionych słoniami.

Attylo! "3. zdobycie piramid wpływa tylko na Egipcjan. " - chyba w ogóle cuda działają tak, jak chcą one same, a nie tak, jak chcieliby programiści.

"Rzymianie (u nich wyrzynanie ludności lub sprzedawanie ich w niewolę było na początku dziennym. Nawet Flamininus, pomimo ograniczeń propagandowych "nie żałował" sobie tych rozrywek)". Rzymianie nie wyrzynali ludności, ani nie sprzedawali jej w niewolę i tym ZASADNICZO różnili się od Greków, którzy właśnie po to prowadzili wojny. Rzymianie podbijając dane ziemie (zwróć uwagę, pokojowo, z reguły pokojowo, lub po wojnie o ograniczonym stopniu okrucieństwa) obracali dawnych wrogów w sojuszników, a następnie obywateli. Zdarzało się im oczywiście dokonanie rzezi (Kynoskefalaj, Kartagina, Jerozolima), ale były to wypadki przy pracy....

"już przy 30/40 tys ludzi w mieście uniknięcie zamieszek jest niemal awykonalne".chyba, że użyje się do tego, comiesięcznych, cotygodniowych, codziennych igrzysk, podatki będą niskie (od dłuższego czasu), a nie będzie stacjonował w mieście żaden wódz ze squalor +1, no i świątynie tez będą odpowiednie...

Gram sobie teraz Brutusami, (VH, VH, najwięsze jednostki), jestem dopiero w 15 turze: podbiłem 2 prowincje na Sycyli, 2 prowincje Iliryjskie, 4 greckie, Kretę, a wszystko to zrobiłem NIE KUPUJĄC żadnych operacyjnych jednostek (tylko chłopi jako garnizony). Podatki mam minimalne - wszędzie, mapy srzedaję tylko raz, a moja stolica - Tarent - właśnie przekroczyła 12 000 ludzi, cicho w niej i spokojnie, a porządku pilnuje jeden, jedyny, samotny generał.

Manolito!
A gdzież się tego NPH uczyłeś?

Salvete!

Sceptyczny Ksenofont

27.12.2004
22:09
[37]

MANOLITO [ Generaďż˝ ]

ksenofont ---> na śląskim, uczyliśmy się pisać gotykiem, cyrylicą, poznawalaśmy rodzaje dokumentów, ich sposób wytwarzania, pieczętowania, trochę heraldyki, ale wszystko w sensie podstawowym, żebyśmy wiedzieli co to są labry, minca, wardajn itd.,

28.12.2004
10:11
[38]

Attyla [ Legend ]

Manolito: nie wiem skąd to przekonanie o tym, że Rzymianie byli tacy święci podczas podbojów. Wystarczy rzucić okiem na wojny macedońskie czy wojny z Kartaginą. Rzymianie standardowo wycinali ludność lub ją niewolili. Oczywiście działo się to głównie wtedy, gdy miasto "ośmielało się" bronić przed ich zakusami. Rzymianie byli postrzegani jako barbarzsyńcy obracający miasta w perzynę a ludność mordującący i sprzedający w niewolę. Dopiero układność Flamininusa poparta armią "złagodziła" te przekonania.
Grecy działali dokładnie na odwrót. Grabierz, i owszem, nie żałowali sobie tego, ale wyżynanie lub niewolenie było postrzegane baaaaardzo źle. Wystarczy przyjżeć się na przyczyny rozluźnienia sojuszu a następnie jego zerwania pomiędzy związkiem achajskim a Filipem V. Wszystko zaczęło się od tego, że Filip nie poczyał sobie przystojnie podczas podbojów w Azji mniejszej (sojusz z Antygonem przeciwko Egiptowi. Egipcjan wsparł Pergamon i Rodos. Filip przegrywał w morzu, ale srożył się na ziemi).


Co do porządku w miastach, to codzienne czy comiesięczne igrzyska traktuję jako rozwiązanie ostateczne. Świątynie, kanalizacja, żywność, mury, infrastruktura handlowa rozbudowane na maxa.
Co do armii, to w całości pochodzi z zaciągu tylko na początku kampanii. W trakcie, kiedy nie ma możliwości uzupełniania strat zaciągam najemników. Z czasem mogą oni nawet uzyskać większość w armiach. Ale też z drugiej strony po takiej kampanii oddziały z poboru uzyskują nawet 1,2 srebrne belki, chociaż na 1 ogien idą zwykle najemnicy. Świetni są przede wszystkim procarze i łucznicy oraz najemni hoplici. Ci otatni sprawdzają się głównie przy zdobywaniu miast, choć i w polu są świetni. W każdym razie mam nową strategię. Używam 1 lub 2 armii polowych na każdym z frontów. Reszta to milicja miejska. Armie polowe w dużej części, zwłaszcza w późniejszych etapach kampanii, gdy straty są wysokie, opierają się na najemnikach.
Obecnie gram Macedończykami. Jak do tej pory w polu używam najwyżej falangistów, choć przede wszystkim są to pikinierzy z poboru i kawalerii. Z czasem największą część armii stanowi ciężkozbrojna milicja, piechota wschodnia lub inna, w zależności od teatru działań. Tylko kawaleria w większej części jest narodowa. Może poza sarmatami i konnymi łucznikami, które to jednostki wielce sobie cenię.

28.12.2004
12:34
smile
[39]

Dzoser [ Pretorianin ]

Attyla napisał 3. zdobycie piramid wpływa tylko na Egipcjan - i bardzo dobrze, to zupełnie logiczne. :p

Zgadzam się z Attylą co do brutalności Rzymian, oczywiście nie tylko Rzymianie stosowali takie metody ;-). Jednak raczej nie wybijali się pozytywnie ponad innych. Fakt, w późniejszym okresie Imperium Romanum zdołało stworzyć jeden dom (jak to pięknie brzmi :p) dla całego basenu Morza Śródziemnego (no może poza rozfanatyzowanymi Żydami, ps. słucham Boba Dylana i nie jestem antysemitą :p) ale wcześniej że ta powiem, używało różnych form perswazji, jak np. Cezar wobec Helwetów....

Mam pytanie, moja gra Juliuszami zbliża się do końca i zastanawiam się już nie tylko nad kolejną (Egipcjanie) ale jeszcze następną rozgrywką i mam w związku z tym pytanie, kim gra się najtrudniej w RTW a kim najciekawiej Waszym zdaniem?

28.12.2004
13:00
[40]

Attyla [ Legend ]

Dzoser: niemal każda nacja różni się wojskowością, więc jeśli grałeś tylko Rzymianami, to każda inna zabawa będzie diametralnie różna. Inna taktyka, no i z konieczności inna strateia. Ja osobiście najbardziej lubię nacje greckie. Zwłaszcza Traków i Makedonów. Odpowiednio użyta i chroniona falanga jest nie do złamania. Najbardziej nie lubię Kartaginy (ze względu na bardzo słabą piechotę, a na niej opieram mój szyk). Wyzwaniem jest zabawa nacjami europejskimi (Iberami, Galami, Germanami, Dakami) i dalekowschodnimi (Armenia i Scytia); ze względu na słabe lub fatalne finanse. Masz zatem wybór: weźmiesz nację wschodnią lub bałkańską i masz dobre lub świetne finanse. Weźmiesz nacje europejskie lub dalekowschodnie i masz zupełnie inną wojskowość i marne finanse. A warto spróbować każdej z nich. Ja jednak polecam którąś z nacji greckich (Greków, Makedonów, Traków, Pont, Seleukidów lub Egipcjan)

28.12.2004
14:48
[41]

JihaaD [ Loża Szyderców ]

Ja zaczalem grac NIemcami :D

28.12.2004
15:25
smile
[42]

Dzoser [ Pretorianin ]

Attyla --->

Dzięki za info. Pisząc o greckiej nacji w postaci Egiptu masz oczywiście na myśli dynastię panującą i większość warstwy rządzącej oraz stanowiących mniejszość greckich osadników ;-). Niestety gra tego nie oddaje i mamy w zasadzie zupełnie egipską armię w starym stylu z okresu wcześniejszego przynajmniej o 100 lat z pewnymi dodatkami realnie ówczesnymi (kawaleria) przy czym o wyglądzie egipskim (a nie greckim). Egipska powinna być jedynie w wyglądzie część piechoty a reszta całej armii grecka. Szkoda, że Activision tak spaprał sprawę, najwidoczniej zauroczony egipskimi reliefami :p.

28.12.2004
15:28
smile
[43]

Attyla [ Legend ]

Dzoser: co prawda to prawda. Ten Egipt jest jakiś dziwny. Ale masz włóczników niliwych walczących w formacji falangi:D

JihaaD: germanami. Wiem. Czepiam się:D

28.12.2004
15:29
[44]

Dzoser [ Pretorianin ]

Jedyne co mi przychodzi do głowy jako wytłumaczenie takiego wyglądu egipskiej armii to fakt, że kilkadziesiąt lat wcześniej Egipt był faktycznie zbuntowaną i niezależną częścią imperium perskiego rządzoną przez Egipcjan, było tak jedynie do 343 roku przed Chr. Sądzę jednak, że gracz znający historię może ten dyskomfort (wygląd egipskiej armii) zrekompensować sobie w dużym stopniu założeniem, że doszło do buntu miejscowych elit i wyzwolenia spod greckiej władzy. Nie jest to takie anachroniczne biorąc pod uwagę, fakt, że ponad 50 lat przed rozpoczęciem rozgrywki Egipt faraonów z prawdziwego zdarzenia jeszcze istniał.

28.12.2004
16:24
[45]

JihaaD [ Loża Szyderców ]

Attyla-specjalnie tak napisalem,ale to jeszcze nic,bo kuzynowi powiedzialem jak sie zapytal co to za nacja: hitlerowcami :D.

28.12.2004
16:46
[46]

MAROLL [ Legend ]

Mam pytanie czy wy gracie online?? Jak tak jestem chetny na bitewkę:)

28.12.2004
16:59
smile
[47]

Szenk [ Master of Blaster ]

Kurczaki. Tak czytam sobie ten wątek i czytam i popadam powoli w kompleksy :)
Co prawda przeszedłem dopiero tutorial i zacząłem "normalną" kampanię - na razie więc głównie "co się czym je". Zarządzanie miastami i interfejs mam w zasadzie opanowany, chodzi natomiast o sposób prowadzenia gry.

Gram Juliuszami - mam na starcie 3 prowincje. Korci mnie wojna z Galami. I tu rodzą się moje wątpliwości - zacząć wojnę na początku, kiedy mam dość sporo kasy (doszła nagroda od Senatu) i dość silną jak na początek armię z głową rodu, zająć dwie prowincje (myślę o Wenecji i Mediolanie) i zawrzeć pokój (o ile uda się taki pokój zawrzeć) i skupić się wtedy na ekonomii?
Czy najpierw rozwinąć się ekonomicznie, rozbudować miasta - i dopiero po jakimś czasie przystąpić do wojny?
Każdy z tych pomysłów wydaje mi się mieć plusy i minusy - i nie mogę się zdecydować :)

28.12.2004
17:20
[48]

MAROLL [ Legend ]

Ja zacząłem wojnę od razu , zniszczyłem cały lud Galów, tzn. zajałem ich wszystkie prowincje. A teraz senat wkopał mnie w wojne z Kartaginą chyba jak zajme Carales to zawiore pokój:) A poza tym mam autozarządanie miastami ale werbuje sam:)

28.12.2004
17:36
[49]

MANOLITO [ Generaďż˝ ]

Attyla--->"Manolito: nie wiem skąd to przekonanie o tym, że Rzymianie byli tacy święci podczas podbojów. Wystarczy rzucić okiem na wojny macedońskie czy wojny z Kartaginą. Rzymianie standardowo wycinali ludność lub ją niewolili. Oczywiście działo się to głównie wtedy, gdy miasto "ośmielało się" bronić przed ich zakusami. Rzymianie byli postrzegani jako barbarzsyńcy obracający miasta w perzynę a ludność mordującący i sprzedający w niewolę. Dopiero układność Flamininusa poparta armią "złagodziła" te przekonania.
Grecy działali dokładnie na odwrót. Grabierz, i owszem, nie żałowali sobie tego, ale wyżynanie lub niewolenie było postrzegane baaaaardzo źle. Wystarczy przyjżeć się na przyczyny rozluźnienia sojuszu a następnie jego zerwania pomiędzy związkiem achajskim a Filipem V. Wszystko zaczęło się od tego, że Filip nie poczyał sobie przystojnie podczas podbojów w Azji mniejszej (sojusz z Antygonem przeciwko Egiptowi. Egipcjan wsparł Pergamon i Rodos. Filip przegrywał w morzu, ale srożył się na ziemi). "

nie wiem do kogo to było, ale na pewno nie do mnie:) po tym jak dowiedziałem się jak to "JULEK" wyrżną około miliona Galów, a podczas powstania żydów w 60r. padło jakieś pięćset tysięcy ludzi(tylko w samej jerozolimie) nigdy bym nie powiedział, że rzymianie byli mniejszymi ludobójcami, niż taki hitler, stalin, czy jacyś afrykańscy kacykowie:)

28.12.2004
19:17
smile
[50]

Dzoser [ Pretorianin ]

MANOLITO --->

nie wiem do kogo to było, ale na pewno nie do mnie:) po tym jak dowiedziałem się jak to "JULEK" wyrżną około miliona Galów, a podczas powstania żydów w 60r. padło jakieś pięćset tysięcy ludzi(tylko w samej jerozolimie) nigdy bym nie powiedział, że rzymianie byli mniejszymi ludobójcami, niż taki hitler, stalin, czy jacyś afrykańscy kacykowie:)

Skąd te dane? Bo są delikatnie rzecz ujmując przesadzone.....

28.12.2004
21:28
smile
[51]

ksenofont [ Chor��y ]

Valete!

Attylo!! MANOLITO!! Rzymianie!!

Grecy prowadzili wojnę w celu zniewolenia ludności. Zniewolenie (jest na to odpowiednie greckie słowo, ale nie mam pod ręką tej książki) polegało na tym, że gwałcono kobiety i chłopców, mężczyzn powyżej piętnastego roku zabijano, a pozostałą młodzież i kobiety - sprzedawano. Stąd też Grecy nie ustanowili jednego państwa. Rzymianie natomiast postępowali inaczej, dzięki czemu podbili cały świat: mniej więcej do początków III w. podbitemu narodowi zabierali połowę ziem, a sam naród przyjmowali w swoje szeregi jako sojuszników, którzy bardzo dobrzee walczyli na wojnie, gdyż po podbiciu kolejnego państwa Rzymianie podbitemu narodowi zabierali połowę ziem (którą dzielili się ze swoimi sprzymieżeńcami), a sam naród przyjmowali w swoje szeregi jako sojuszników, po czym sytuacja się powtarzała i powtarzała. TO WŁAŚNIE DLATEGO RZYM PODBIŁ CAŁY ŚWIAT!!!
Później także Rzymianie podbijali raczej pokojowo!!! Kartagina była odstępstwem od reguły!!! Gdzie oni mieli wybić ten milion Galijczyków? Cała Galia nie miała więcej niż dwa miliony!!!
Po Kynoskefalaj rzeczywiście Grecy byli zszokowani okruceństwem Rzymian, ale wzięło się to stąd że Rzmianie nie pozwolili pochować zwłok padłych Greków więc, tym, którzy czyta;o Antygonę Sofoklesa nie muszę mówić co to znzczy.
Zbuntowane miasta się wybija do nogi, i do 1946 roku było to zgodne z prawem międzynarodowym. Dura lex, sed lex. To samo prawo zastosowano wobec Powstania Warszawskiego. :(((((((((((((((

Szenku:
W pierwszej turze podbijasz Ligurię, zostawiasz tam Triari, co są na razie do niczego niepotrzebni i idziesz na północ. W trzeciej turze dochodzisz do Mediolanu. Teraz masz dwie możliwości: gdzieś tam kręci się ich armia, Primo: najlepiej rozbij ją zabijając ich wodza, podziel armię na dwie części, oblegaj obydwa galijskie miasta. Secundo, zdobądź szturmem Mediolan, zdobądź szturmem Padavium. Niezależnie. którą ścieżkę wybierzasz - następnie podziel armię na dwie części, niech jedna idzie zająć Węgry,Prowincje Iliryjskie, Austrię (właśnie w tej kolejności, aby to uczynić musisz zbudować port nad Adriatykiem. który zwiększ szybkość przerzutu wojsk), druga niech idzie na zachód i zajmie Marsylię. Nastęnie swoich Triari ustawiasz na moście na północ od Massylii (są nie do ruszenia przez nacierających Galów), a armią zachodnią powtarzasz czyny Gajusza Juliusza Włochatego. Nie kupuj zbyt wiele wojska! Przeciwnik też nie jest przygotowany do wojny. Inwestuj!!!
Zlekceważ senat nakazujący atakowanie Sardynii. Jest to pułapka, która unieruchomi twoją armię!!!

Dzoser!
Pisałem przed świętami, jak mi się grało innymi nacjami, wróć i przeczytaj: w skrócie najtrudniej chyba Grekami. Najłatwiej Germanami.


28.12.2004
23:13
[52]

MANOLITO [ Generaďż˝ ]

Dzoser ---> polecam
Gerard Walter "cezar"
cezar "wojna galijska" w przekładzie A.Konika
legiony cezara -stephen dando colins

a tak na szybko link do strony na której znajdziesz dość szczegółowy opis żydowskiego powstania

28.12.2004
23:50
smile
[53]

Dzoser [ Pretorianin ]

MANOLITO ---> Mogę cię zapewnić, że zapoznałem się z równie miarodajnymi pozycjami. Te liczby są przesadzone, to pewne, podobnie jak liczby dotyczące wielkości armii perskiej w wojnach z Grekami. Obecnie jestem jednak odcięty od zasobów, z których wcześniej korzystałem, jak tylko będę mógł to do nich sięgnę i odpiszę wtedy, chyba, że okaże się, że ktoś inny za mnie to tu uczyni.

30.12.2004
09:01
smile
[54]

Szenk [ Master of Blaster ]

ksenofont ---> Dzięki za radę, ale... ojejku - w większości gier preferowałem strategię "drobnych kroczków". W tej grze chciałem robić tak samo: np. zająć na początek tylko ze dwie prowincje (powiedzmy Mediolan i Wenecję), zawrzeć pokój, rozbudować się, umocnić, poczekać na nowych członków rodziny, żeby mieć więcej rządców i genrałow, i ruszać dalej. A ty mnie tu z takim Blitzkriegem wyjeżdżasz :D

Ciekawy jestem, czy to taki Twój styl prowadzenia rozgrywki, czy to faktycznie najlepszy sposób na prowadzenie wojny w Rome :)
Ale nic to - szykuje mi się niedługo trochę wolnego i zobaczę, czy uda mi się zastosować Twoją strategię (przynajmniej w części) :)

30.12.2004
12:33
[55]

Attyla [ Legend ]

Manolito: pomyłka. Oczywiście pisałem do Ksenofonta.

Ksenofont. To co piszesz o zatrzymywaniu połowa ziem to była taktyka stosowana wyłącznie na terenie Italii. Była to taktyka kolonii. Rzymianie osadzali na terenach podbitych ludów własnych osadników (zwykle weteranów), co w szybkim tępie prowadziło do romanizacji podbitych plemion. Wojna z Kartaginą jest początkiem nowej ery. Tu Rzym nie tworzy jiuż kolonii ale zamienia podbite kraje w prowincje pozostawiając dotychczasową strukturę gospodarczą i częściowy samorząd. Dzieje się tak ze względu na wielkość nowozajmowanych terytoriów. Tyle tylko, że nie wpływa to w żaden sposób na styl prowadzenia wojny. Rzymianie wierzyli, że kiedy już wybuchnie wojna to wszelkie okrucieństwa są miłe bóstwom. Dla nich zaś samych, śmierć na polu walki był zaszczytem nie do przecenienia. Dlatego mordowali lub niewolili bez pardonu. Do tego zdażało się, że nie dawali pardonu pobitemu przeciwnikowi i zabijali poddających się wojowników (np. w bitwie na Kynoskefalai zabili poddających się falangitów i zachodniecgo skrzydła). I jeszcze jedno Grecy byli oburzeni nie zachowaniem Rzymian PO Kynoskefalai ale PRZED. Mieli umowę z Etolami (ich sojusznikami, że Rzymianie biorą łupy a mury zostawiają Etolom. Umowę rozumieli w ten sposób, że po zajęciu miasta mordowali wszystkich mężczyzn powyżej 15stki a kobiety i dzieci sprzedawali)
Co do Greków. Owszem zdażało im się to. Ale takie działania zawsze były piętnowane a ich sprawca powszechnie potępiany.

Szenk: to nie jest JEDYNY sposób na prowadzenie wojny. Ale napewno najskuteczniejszy. chodzi o to, że rozbudowując się samemu dajesz czys wrogowi. Wtedy umacnia się on znacznie szybciej niż ty i wojny są trudne. Taki Blietzkrieg jest naprawdę najlepszy. Ale nie zgodzę się, że zabawa Grekami jest najtrudniejsza. Ja tam lubię ich najbardziej.

30.12.2004
14:33
[56]

moussad [ la kretino maximale ]

ksenofont said:
Moussad! A jak tam koszty tego typu taktyki? 3 razy słonie to 5, czy 10 tysięcy? Po za tym, kawaleria kartagińska ma bardzo wysoki współczynnik szarży, więc nie dziwota że ich rozwalasz., szczególnie osłabionych słoniami.

O koszty się nie martwię, mając cała afryke zachodnią +miasto leptis magna i hiszpanię+narbo martiusz stać mnie na utrzymanie conajmniej 10 odzdziałów słoni, o piechocie i jeździe nie wspominając...zaczynam tesz ostatnio mścić się na rzymskiej flocie, jeszcze nie przegrałem bitwy moimi 13 pięciorzędowcami :-P

30.12.2004
19:33
[57]

Fraq [ Legionista ]

Wbrew pozorom dane o tych milionach zabitych maja bardzo mocne poparcie w postaci starozytnych zrodel, na podstawie ktorych powstaja podreczniki i ksiazki.

Po zakonczeniu wojny domowej Cezar przedstawil senatowi raport ze swoich poczynan w Galii: zabil milion mieszkancow, drugie tyle wzial do niewoli, podbil 400 osad. Znajdujemy te informacje zarowno w jego Pamietnikach, jak i u Tacyta.

Z kolei o milionie zabitych w Jerozolimie pisze Jozef Flawiusz w "Wojnie zydowskiej".

Mozna oczywiscie nie wierzyc tym danym, ale proponuje sobie wyobrazic, co znaczyla 8-letnia wojna w Galii, kilkukrotna pacyfikacja calego kraju i trzech duzych powstan.

31.12.2004
10:27
smile
[58]

erazm111 [ Chor��y ]

Mam problem
moj rome total war jest wersji angielskiej, czy mozna skasic ściagnąć polonizacje?
Wielkie thx dla teo kto mi pomoże

01.01.2005
15:02
smile
[59]

sturm [ Australopitek ]

Czy jest jakis plik ktory umozliwia ciagniecie rozgrywki w Medievalu w nieskonczonosc??

03.01.2005
09:38
smile
[60]

ksenofont [ Chor��y ]

Witam! wszystkiego najlepszego w nowym roku!

Gdy czyta się strożytnych autorów, liczby przez nich podawane, należy pomniejszyć 10 lub 100 razy. Nikt nie zna jednak dokładnego "współczynnika janosika". jaki Polibiusz, Tacyt, Cezar, czy Józef Flawiusz stosowali w swoich dziełach, w związku z tym ich dane liczbowe są nie do wykorzystania. Niezmiernie żadko zdarzało się, żeby ktoś szedł moimi śladami ;-) i podawał rzetelne dane liczbowe (Ja zrobiłem to w Anabasis).

Remanenty:
JihaaD, Germanie trzy wieki przed Chrytusem mają tyle samo espólnego z Niemcami co i z Polakami!!!
Któryś z Was pytał się o możliwość grania od razu rzymianami, ze sprzętem pomariuszowym, Jest Patch pozwalający mieć od razu wszystkie jednostki.
Gdyby Egipt był taki sam jaki inne diadochowe państwa, mogłoby byyć zbyt nudno!

Pytania badawcze:
Kiedy mieliście najwcześniej reformy Mariusza (tj. mieliście 24 tys.) miaso mi zdarzyło się to w 251 przed Chrystusem.
Kiedy mieliście najwcześniej "Patch to power". Mi zdarzyło się to w 251 roku.
Tydzień temu napisałem "
Gram sobie teraz Brutusami, (VH, VH, najwięsze jednostki), jestem dopiero w 15 turze: podbiłem 2 prowincje na Sycyli, 2 prowincje Iliryjskie, 4 greckie, Kretę, a wszystko to zrobiłem NIE KUPUJĄC żadnych operacyjnych jednostek (tylko chłopi jako garnizony). Podatki mam minimalne - wszędzie, mapy sprzedaję tylko raz, a moja stolica - Tarent - właśnie przekroczyła 12 000 ludzi, cicho w niej i spokojnie, a porządku pilnuje jeden, jedyny, samotny generał."

To dalszy ciąg tej gry, jednostki zacząłem budować dopiero po reformie. Pobiłem Greków, Macedonów, Traków, zająłem (245 rok) 27 prowincji, teraz druga potęga rozgrywki Egpt zaatakowała mnie, ale w tej chwili oblegam ich Antiochię, mam tam armię "pomariuszową" i drugą złorzoną z najemników (hoplici, Trakowie, peltaśći, Sermaci, Rodyjczycy) więc wygram i rzucę się na Rzym.

Jak najczęściej wpływacie na rzeczywistość gry (tzn cheatujecie, żeby nie użyć słowa "szachrujecie")
Mi zdarza się wracać do poprzedniej tury, żeby naprawić błedy które wyszły podczas ruchu AI, i czasami wrqacać po nieudanychrozmowach dyplomatycznych. Czasami też rozgrywam automatycznie bitwę, i jeśli niepodoba mi się wynik, wracam i jej nie rozgrywan (ale to nie jest oszustwo - na poziomie VH/VH dziwnie te automatyczne bitwy wychodzą) Jak Wy oszukujecie los????

Pozdrawiam X

03.01.2005
12:09
[61]

Attyla [ Legend ]

Ksenofont: co to za patch?

"Gdyby Egipt był taki sam jaki inne diadochowe państwa, mogłoby byyć zbyt nudno!"
Dlaczego? Każde z państw diadochów ma swoje "narodowe" jednostki, które wymuszają zmianę taktyki. Gdyby podstawą egipskiej armii byli falangici, to nic by się nie zmieniło. Może koloryt byłby inny.

"Jak najczęściej wpływacie na rzeczywistość gry (tzn cheatujecie, żeby nie użyć słowa "szachrujecie") "
Ja wracam do save kiedy zapomnę przesunąć jakąś jednostkę, dyplomatę lub szpiega. Robię często "rozpoznanie bojem": tj. uruchamiam bitwę, zbliżam się do wroga, identyfikuję jednostkiwroga i wycofuję z bitwy (najczęściej robię to lekką kawalerią, żeby nie ponosić strat. Przeznaczam na to też jeden "luźny" oddział w armii, bo podejżewam, że takie ciągłe "uciekanie" nie wpływa najlepiej na morale jednostki). Po takim rozpoznaniu podejmuję decyzję czy atakować, czy sobie odpuścić. Robię jeszcze jeden przekręt, który polega na tym, że jeżeli jakimś cudem wrogowi uda się przejść moje linie i zadać mi straty w najemnych łucznikach lub procarzach, to rozgrywam bitwę raz jeszcze. To samo robię, jeżeli straty zadam sam sobie (zwłaszcza to jest wkurzające, bo ci łucznicy i procarze zachowują się jakby byli naprani na maxa.
A! jeszcze jedno! Kiedy nie chcę jeszcze wojny z jakąś nacją a ta zaatakuje któreś z moich miast robię load a wtedy wróg nie atakuje:D. W ten sposób ostatnio udało mi się owlec napaść Rzymian na moje prowincje na Sycylii do czasu ustabilizowania tam sytuacji militarnej (nie lubię wojny na 2 fronty przy niemal zerowych siłach własnych).

03.01.2005
12:55
[62]

JihaaD [ Loża Szyderców ]

ksenofont-Ja sejwuje przed kazda tura quick save,ale nigdy nie powtarzam bitew ,ani nie rozstrzygam ich automatycznie.Robie to raczej ze wzgledow bezpieczenstwa jak Ty.

Moi Niemcy [:)] ,sa niewiarygodni tzn.falanga zwyklych wlocznikow rozwala wszystkich a to jest podstawowy odzial (najprostszy), innych sie nie oplaca szkolic,a raczej nie ma na to florenow :/
Nawet Rzymianie nie maja szans przed reformami w armii.

Zauwazylem dziwna rzecz ,ze juz po raz 3 z rzedu moj dyplomata wynegocjowal,pokooj i prawa handlowe od Brytyjczykow ,ktorzy w tym czasie oblegali moje miasto :D:D:D. Zeby bylo smieszniej dodatkowo mi za to placili mi danine 3x miedzy 5000 a 2000 florenow:D:D:D.
Oczywiscie oblezenie przerywali na 1-2 tury i czekaja w kolejce bo to miasto otoczyli mi teraz Galowie :).

03.01.2005
12:56
[63]

Attyla [ Legend ]

pytanko:
Macedonia na początku dostaje możliwość szkolenia bardzo dobrej i taniej kawalerii. Dlatego produkuje ich bardzo dużo. Macie jakiś sposób na walkę z Macedończykami? Zauważyłem, że zrównoważony skład armii tu nie daje rady. Ponoszę ogromne straty. Choć w realu lekka kawaleria nie odważyłaby się atakować wprost falangi piechoty (zwłaszcza greków, którzy z falangi uczynili dzieło sztuki) to tutaj atakuje i to z powodzeniem. Falanga nie jest mobilna a wróg żadko atakuje od czoła. Znowu sił lekkich nie jest dość na obronę skrzydeł i tyłów falangi. Sądzę, że to kwestia odpowiedniego składu własnej konnicy. Ale z makedonami równać się mogą dopiero jednostki średnie (jak jazda grecka czy ciężka pontyjska). Taka np. milicja konna nie wytrzymuje konkurencji. Jakieś pomysły na zatrzymanie makedonów Grekami? Mam większą część Azji Mniejszej i Sycylii ale w Grecyji właściwej wymiękam. Niby narazie wygrywam bitwy, ale nie uzupełniam strat tak szybko jak je ponoszę. Jestem w defensywie. Pomocy!

I jak walczycie np. ze Scytami albo Partami?

03.01.2005
14:04
[64]

wg90 [ Legionista ]

Mam pytanie. Jak można zmniejszyć współczynnik "nędza" w miastach w ROME, nie licząc zmniejszania podatków? Jeśli się da...
Jakie zobowiązania ma wobec mnie państwo, którego jestem protektorem ???

03.01.2005
14:14
[65]

Attyla [ Legend ]

wg90
1. buduj łaźnie, handel, świątynie i wogóle infrastruturę miasta (nie militarną)
2. żadnych (przynajmniej widocznych) Nie zauważyłem wielkiej różnicy pomiędzy protegowanym a sojusznikiem. Może poza tym, że protegowany nie wypowiedział mi nigdy wojny i w przypadku wojny z jego sojusznikiem politycznie staje po mojej stronie.

03.01.2005
14:18
[66]

Mago8 [ Pretorianin ]

Nie wiem dlaczego ale mam z tą grą takiego dziwnego dynksa sam nie wiem czemu ale zawsze trudno mi ja włączyć i nie chodzi mi tu o jakieś problemy techniczne tylko o zmuszenie samego siebie, ale jak już włącze to nie moge wyłączyć.

Sam nie wiem to chyba jakieś skrzywienie osobowości :P

03.01.2005
20:16
[67]

moussad [ la kretino maximale ]

moja kartagina vh/vh w 131 p.n.e. rościąga się od Saharyjskiego Dimmidi po Galijskie Lemonium,
od leptis magna i sycyli po Tingi, czyli cała Hiszpania, portugalia, południe francji maroko algieria, libia tunezja.

W italii podbiłem kapue rzym arretium arminium i segestę -oblegam juliuszowy mediolan, ogólnie rzecz biorąc rozwalam wszystkich dzięki ś zastępowi onagerom i falandze.
.



...ale jest jeden zgrzyt
...dyplomacja, Numidii zabrałem już prawie wszystko oprócz Siwy i Cyrenajki a ciągle, co bym nie robił nie udaje mi się zmusić ich do protektoratu, ba, nawet do zawieszenia broni poprostu mi odpowiadają że "ich zdaniem nie ma potrzeby zakończenia walki" - choćbbym im oferował pół europy i 200 000 ze skarbca nie zgadzają się - jak ich zmusić do do zostania moimi pucybutami??


wydaje mi się że powinna być większa interaktywność nacji w romie, tak jak chociażby w EU, po co mi po takim sprzymierzeńcu co nawet dupy nie ruszy na pomoc??

04.01.2005
09:10
[68]

Attyla [ Legend ]

Co racja to racja. Rzymscy sprzymierzeńcy byłi zobowiązani przede wszystkim do wystawiania oddziałów sojuszniczych. W RTW protektorat jest nc nie warty.

04.01.2005
11:09
smile
[69]

Attyla [ Legend ]

Raport z pola walki:
Macedonia panuje nad światem!:D
Zacząłem zabawę Grekami.
Początek: jak zawsze: zajęcie maksymalnej ilości terytoriów w Azji mniejszej bez wszczynania komnfliktów, wytrzymanie na Sycylii i rozbudowa na Bałkanach. Powczas zabawy Makedonami zakochaem się w konnych łucznikach rodem ze Scytii. Zaciągam ich więc i uzupełniam kontyngentami łuczników z Krety i procarzy z Rodos. Moje armie zaczynają działać tak jak w MTW:D Tzn. żadko się zdaża, by doszło do zwarcia, bo ostrzał jest tak intensywny, że większość przeciwników panikuje zanim dojdzie:D A jak osiągną oni 3 lub 4 poziom wyszkolenia, to stają się prawdziwymi maszynkami do zabijania. Jeżeli dodać do tego grecką piechotę, która jest mało mobilna, ale straszliwa w zwarciu, to kłopot może być wyłącznie z przeciwnikiem, który dysponuje dużą ilością konnicy. Dlatego muszę zaciągać oddziały najemne np. Traków, którzy świetnie niwelują minusy falangi. W późniejszym okresie jest też możliwość zaciągania ciężkich peltastów, którzy mogą zastąpić traków. Brakuje mi jednak nieco dobrej kawalerii. I tu pytanie:

Czy Grecy dysponują czymś lepszym niż tylko kawaleria grecka i milicja konna?

Nigdy nie dotarłem poza 3 poziom stajni a tu Grecy mają te "płonące świnie", które i tak wyciąłem z gry. W każdym razie Rzymianie mają niewielkie szanse tylko w polu, bo przy zdobywaniu miast (zwłaszcza przy ostrokołach) falanga jest nie do pokonania. Np. wczoraj Rzymianie oblegli mi Thermon. Przy szturmie dysponowali dwoma taranami. Ja miałem w mieście tylko 4 pułki opancerzonych hoplitów. Po 2 wstawiłem w każdą dziurę i odpierałem kolejne falowe ataki wroga. Mniej więcej w 3 natarciu udało mi się zaciukać wrogiego generała. od tej pory przeciwnik szybko panikował. Straty miałem wysokie (ok. 90 ludzi, co przy stanie wyjściowym 160 to nie mało). Jednak wróg stracił 2 generałów i prawie 4 setki ludzi. Gorzej jest z obroną murów kamiennych (kolejna bzdura). Tu falanga jest baaaaaaardzo kiepska i lepiej bronić się w centrum niż na murach. Macie jakiś sposób, by zbużyć mury kamienne by móc zbudować mury drewniane?

04.01.2005
19:41
[70]

Orrin [ Najemnik ]


Mam pytanie co do ustawiania trudnosci w rome
gdy wlaczam trudnosc bitwy na bardzo trudny to wrogie jednostki sa wytrzmalsze bardziej doswiadczone czy komputer staje sie strategiem ala Napoleon
I jak to sie ma to trudnosci kampani ?

04.01.2005
19:44
[71]

Orrin [ Najemnik ]


acha i na poczatku kampani jakie wojska najlepiej sobie radza z wlucznikami ?

04.01.2005
20:03
[72]

Mały Miś [ Konsul ]


z włącznikami najlepiej radzą sobie łucznicy

04.01.2005
20:04
smile
[73]

Mały Miś [ Konsul ]

[edit]
włócznikami miało być

05.01.2005
00:41
smile
[74]

Perykles [ Chor��y ]

Witam serdecznie po świętach

Witam Atyllo, Ksenofoncie i inni.

Przejżałem ostanie posty i muszę zgodzić się z ksenofontem na temat liczb w starożytności (a mówiąc ogólnie w historii) Nie tak dawno miałem w rekach fajne opracowanie na temat bitwy pod grunwaldem okazuje się, że rozbieżności co do liczby osób biorących udział w tej rozpierduszce sa wprost niesamowite. - od 10 tys krzyżaków i 20.000 Pol-lit do liczby sięgające setek tysięcy.

Co do Julka chwalącego się milionem zabitych... moi mili generałowie są jak dzieci - zabiją 10 kobiet w ciąży a relacjonują rozbicie ważnego oddziału wroga... I to niestety nie zmieniło się do dnia dzisiejszego.

Co do chaetów - po każdym ruchu nagrywam stan gry - bezpieczeńsywo... Bardzo rzadko zdarza mi się skorzystać z sava po bitwie - ale zdarza mi się, że w jakiś durny sposób mój ukochany generał którego od dzieciaka posyłam do boju aby wyrósł na 9 gwiazdkowca padnie od zabłąkanej strzały - to bawię się w boga i przywracam go do życia. N ie dbam o bitwy któe przegram, jeśli uda mi się wynieśc cało głowę generała - bo porażka to dobry sposób nauki.

Pozdrawiam w nowym roku

Ave

Peryklo

05.01.2005
10:24
[75]

Attyla [ Legend ]

Witam Peryklesie! Gdzie byłeś jak cię nie było? :D

Odpuściłem sobie zabawę Grekami: za łatwo. Kogo proponujecie w zamian? Zacząłem Rzymianami i też łatwo. Zwłaszcza, że mogę zaciągać najemnych hoplitów. W polu są do bani ale przy zdobywaniu miast: niezastąpieni. Co sądzicie o Numidii?

05.01.2005
15:03
[76]

Attyla [ Legend ]

mam jeszcze jedną sztuczkę. Ale działa tylko przeciw Rzymianom. Jeśli np. Scypionowie oblegają ci jakieś miasto i została 1lub 2 tury do końca wystarczy kupiń pokój u np. Juliuszów i po kłopocie:D

05.01.2005
15:26
[77]

von Izabelin [ Luftgangsta ]

Attyla-->w 99% przypadkach tak jest, ale dwa razy złapali mnie z spuszczonymi gaciami, bo podpisała jedna rodzina, a druga nie:))

05.01.2005
15:45
smile
[78]

Szenk [ Master of Blaster ]

Zaczynam powoli się gubić z tymi frakcjami. Wiem, że na początku można wybrać w kampanii trzy rody rzymskie. Pozostałe frakcje zostają odblokowane, gdy (cytat z readme)

Frakcje są odblokowywane w krótkich kampaniach dla jednego gracza. Gdy gracz znajdzie się w stanie wojny z frakcją zniszczoną w trakcie krótkiej kampanii, frakcja ta stanie się dostępna. Istnieje również możliwość odblokowania wszystkich dostępnych frakcji w wyniku ukończenia kampanii: Cesarstwo. Frakcje dostępne dla gracza to: Egipt, Imperium Seleucydów, Kartagina, Partia, Galia, Germania, Brytania, greckie miasta.

Przyznam, że niezbyt wiele rozumiem tego pierwszego fragmentu (ten o ukończeniu kampanii Cesarstwo jest jasny).

Na razie wiem tyle, że są jakby dwa rodzaje frakcji: dostępne dla gracza i niedostępne. Do tych drugich (tak wyczytałem na jakiejś stronce o Rome) należą np. Macedończycy, ale wyczytałem gdzieś również (chyba nawet w tym wątku), że ktoś nimi grał.
Może ktoś mi tak łopatologicznie wyjaśnić, o co z tymi frakcjami chodzi?

05.01.2005
19:20
smile
[79]

Dzoser [ Pretorianin ]

Mam pytanie. Po rozegraniu pełnej kampanii Juliuszami zacząłem grę Egipcjanami. Wszystko pięknie i ładnie ale moje bitwy mają ograniczenie czasowe. Czy ktoś wie dlaczego tak jest? Grając Juliuszami czegoś takiego nie miałem...

05.01.2005
19:23
smile
[80]

Szenk [ Master of Blaster ]

Dzoser ---> Musiałeś mieć :)
Obecnie gram kampanię właśnie Juliuszami i ograniczenia czasowe bitew jak najbardziej występują :)

05.01.2005
19:23
[81]

Dzoser [ Pretorianin ]

Szenk --->

Po rozegraniu pełnej kampanii którymś z rodów rzymskich możesz dopiero zacząć grę inną frakcją niż rzymska. Pomimo to są frakcje zablokowane dla graczy (m.in. wspomniani Makedonowie) by zacząć nimi grę wystarczy zainstalować mod. Największy chyba wybór jest na tej stronie:

05.01.2005
19:25
smile
[82]

Dzoser [ Pretorianin ]

Serio, nie było. Zapamiętałbym przecież. Nie było żadnej klepsydry jak grałem bitwy kilkudziesięciominutowe i oblężenia równie długie a armie liczyły pełne składy....

05.01.2005
19:34
smile
[83]

wert [ Ronin ]

AVE!!!

Szenk ---> jesli pokonasz (w sensie wyeliminujesz) jakąś frakcje to odrazu pojawai sie możliwość grania nią w kampanii - bez zakonczenia grania rzymianami.
Ja np. gram Juliuszami i jak rozbiłem Galów to jak chciałbym zacząć w tym momencie gre od początku to oprócz frakcji rzymskich miałem też do wyboru Galów właśnie.

Jest na to sposób aby odrazu grać wszystkimi - wystarczy w pliku descr_strat.txt przenieść frakcje z unlockable do playable.

A teraz kilka moich pytań - spostrzeżeń (gre mam od 6 dni to może być troche naiwne):

1. Szyk linii - grupuje oddziały, ustawie im szyk formacji linia i nakarze takiej formacji marsz do przodu to czesto cała formacja zmienia front - lekko (czasamie nawet więcej niż lekko) sie przekrzywia i stoi skosem do przeciwnika. Straszne się robi zamieszanie wtedy. Znowu jak ustawiam front poprzez przeciągniecie PPM to wydaje mi się że wojska sie też jakoś mieszają.
Jest więc jakiś sposób aby cała formacja po prostu maszerowała do przodu ale choćby żeby w trakcie marszu zadać im przechylenie frontu formacji?

2. Falanga - to w zasadzie pkt 1 - nie moge ruszyć całą falangą bo nagle zmieni mi front i juz po falandze - tak samo nie wiem jak zrobić aby cała formacja maszerowała i atakowała automatycznie wszystkich którzy stoją jej na drodze - jeśli rozkazuje poszczególnym jednostkom atakowac to cała linia sie rozsypuje.

3. Czy wieże strażnicze mają jakiś wpływ na prawo/spokój społeczny w prowincji?

4. Czy to, że miasto jest stolicą wpływa jakoś na samo miasto? Czy jak przestanie to czy też (pozytywnie - negatywnie). Gram Juliszami, podbiłem juz Galie i Hiszpanie i zastanawiam sie nad przeniesieniem stolicy do Mediolanu albo nawet Massili tyle ze nie wiem czy jest sens.

5. Ostrzał - nie wydaje wam się że rzucanie pilum przez legionerów trwa zbyt długo? Wydaje rozkaz ataku, a oni zamiast rzucać to sie zastanawiają, celują, znowu sie zastanawiają czy dobrze wycelowali i dopiero decydują sie rzucić. w 95% przypadków przeciwnik albo już dalego uciekł albo własnie dobiega i kończy sie to albo tym, że wogóle nie rzucam pilum albo tym, że rzucam niemal w samego siebie.
I tu znowu kolejna sprawa - ostrzał własny - wystarczy że np wielici staną w poprzek legionerów i juz ostrzeliwują własną kohorte ...

6. Czy da sie w jakis sposób stosunkowo mało bolesny radykalnie (w miare) zmniejszyć ilość ludzi w mieście.
Opłacenie legionów jest dzielone proporcjonalnie na miasta zależnie od liczby ludności ale mam wrażenie że nie dochody - dochodzi do absurdu, że miasto mające 26 tys mieszkanców generuje strate ok 2 000 a miasto które ma 3 tys ludzi generuje zysk 2 000.

7. Co to jest za jednostka rzymian Ascari? Pierwszy raz sie z taką jednostką spodkałem i nie mam zabardzo o niej pojęcia.

Ufff
to chyba narazie wszystko - ale pewnie jeszcze sie odezwe :-)

05.01.2005
19:35
smile
[84]

Szenk [ Master of Blaster ]

Dzoser ---> Acha, czyli bez moda się nie obejdzie, albo bez rozegrania całej kampanii :/

Nadal natomiast nie pojmuję tego kawałka: Gdy gracz znajdzie się w stanie wojny z frakcją zniszczoną w trakcie krótkiej kampanii, frakcja ta stanie się dostępna

Jak można znaleźć się w stanie wojny z frakcją, która została zniszczona? :/

A czas jest - dobrze pamiętam. Dzisiaj miałem bitwę z Gallami, której "dostępny" czas wynosił 32 minuty :)
Klepsydra też jest normalnie widoczna :)

edit:
wert ---> Dzięki :)
Ten, kto tłumaczył tekst w pliku readme powinien dostać oskara za znajomość języka obcego i polskiego :/

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-01-05 19:35:06]

05.01.2005
19:40
[85]

Mały Miś [ Konsul ]


Szenk ---> chodzi chyba o to, że frakcja nie może zostać zniszczona przez AI tylko gracz musi ją zniszczyć

05.01.2005
23:37
[86]

JihaaD [ Loża Szyderców ]

Moje NIemcy wygladaja tak jak widac na mini-mapie (brazowo Mediolan tez jest moj). Jak na 38 lat i tak malo dochodowa nacje to mysle,ze duzo zdobylem:)

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-01-05 23:36:44]

06.01.2005
00:59
[87]

ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]

Attyla mam pare pytan odnosnie aleksandra :) ko ze masz dosyc spore pojecie :) o tym okresie?
Z tego co czytalem i jesli dobrze pameitam w falandze macedonskiej nie uzywano tarcz? - sarissy mialy 6m i chyba trudno bylo je utrzymac ejdna reka? (zreszta w filmie wydawaly sie za krotkie a falanga bardziej przypominala grecka :)
Drugie pytanie to czy wiesz moze albo pamietasz jak sie nazywal zwyczaj padania na twarz przed perskich wladca?:)

06.01.2005
07:57
smile
[88]

stepor [ Legionista ]

Cześć. Może ktoś mi pomoże. Kupiłem niedawno Medevial:total war i mam taki problem, że gierka wylatuje mi do windy. Instalacja przechodzi pomyślnie. Działa intro, ładują się wstępne plansze z wyborem trybu gry, poziomu trudności i wyboru nacji którą chcemy grać. Następuje ładowanie konkretnego scenariusza po czym gdy pasek stanu ładowania dochodzi do 100% nastepuje wywalenie do windy. Wgranie patcha nic nie dało. Mam aktualne sterowniki direcx i karty graficznej. Moja maszynka jest taka sobie Athlon 2,0, GF4, 512MB pamięci. Wysłałem zapytanie do LEM, pisałem na różnych miejscach gdzie udzielają porad do gier, ale wszystcy milczą jak zaklęci. Może ktoś ma jakiś pomysł? Z góry dzięki.

06.01.2005
11:26
[89]

JihaaD [ Loża Szyderców ]

Stepor-moze jakiegos moda zle zainstalowales?

06.01.2005
11:33
[90]

Mały Miś [ Konsul ]


stepor ---> spróbuj poustawiać wszystkie opcje graficzne na najniższe wymagania, wyłącz dźwięk i spróbuj uruchomić jakiś scenariusz

06.01.2005
11:34
[91]

Attyla [ Legend ]

Zgredek
1. falangici rzeczywiście potrzebowali obydwu rąk do operowani saryssą. Saryssy miały od 4 do 5 m długości. Nie było wtedy umiejętności technologicznych robienia ich w wersji "dmuchanej" (znaczy pustej w środku), co zresztą nie miałoby wielkiego sensu, jako, że saryssa musiała być też masywna. Słowem była długa i ciężka. Spowodowało to nie tyle odebranie falangitom tarczy, ale radykalne zmniejszenie jej rozmiarów i ciężaru. I tak grecki hoplon miał 0,8 m średnicy i grubość na dwa palce a macedońska tarcza miała około 0,6 m średnicy i 1-1,5 palca grubości. Gracji hoplita walczył włócznią o długości do 2 m, więc hoplon trzymał drugą ręką. Saryssoforoi używali obdwu rąk do operowania saryssą, więc tarczę mieli zawieszoną na pasie.
2. adoracja:D

Stepor: spróbuj reinstalki windy. Pamiętam też, że były jakieś kłopoty z niekturymi kartami graficznymi albo sterownikami. Sam nie miałem tych problemów, więc nie pamiętam dobrze. Na pewno jedank na krórymś wątku z tej serii znajdziesz wymagane informacje. Ale dosyć dawno temu.

Wert:
1. przechylenie frontu czy zmiana frontu? Jeżeli chcesz uzyskać efekt jednostronnego klina, to musisz niestety, robić to ręcznie poprzez ustawiaje pojedyńczych jednostek. Jeżeli zmiana frontu, to podczas marszu działa to na zasadzie odniesienia punktu marszu do matematycznego środka szyku. Jest to kłopotliwe, ale można zdobyć odpowiednią praktykę:D
2. jeśli chcesz atakować linią bojową to nie dajesz sygnału do ataku tylko marszu w określonym kierunku. Jeżeli jednostwa "wpadnie" na przeciwnika zacznie z nim walkę. Wtedy reszta będzie kontynuowała marsz, chyba, że ich zatrzymasz. Prubowałem zniwelować ten efekt poprzez zwiększenie luiczeności falangi ale lekarstwo okazało się gorsze od choroby (chodzi o ro, że każda jednostka operuje na zasadzie środka matematycznego jednostki atakowanej. było więc tak, że atak jednolitej falangi kilkoma oddziałami sprowadzał się do zmierzania wszystkich tych atakujłcych oddziałów do środka szyku falangi)
3. o ile wiem to nie. Mają wpływ tylko na kontrolę terytorium (znaczy się widok tego kto biega po twoich ziemiach)
4. stolica wpływa na porządek publiczny i dochody. Nie na samą stolicę ale na inne miasta. Im dalej od stolicy tym mniejsze zadowolenie ludności i tym większa korupcja, czyli mniejsze przychody. Dlatego stolicę trzeba mieć mniej więcej w środku terytorium.
5. oszczepy to broń miotana mająca bardzo płaską charakterystykę lotu. Nic więc dziwnego, że np. velites rzucający zza pleców mogą trafić "po drodze" w legionistów. Im bliżej przeciwnik tym większe prawdopodobieństwo zadania strat własnym oddziałom. To samo z łucznikami. I znowu jest to kłopotliwe, ale rzeczywiste i możliwe do zniwelowania rozsądnym sterowaniem oddziałami i ustawieniem szyku.
6. nie. możesz najwyżej produkować chłopstwo, przeniosić je do innego miasta i tam je rozwiązywać albo wywołać bunt, odbić miasto i wymordować lub zniewolić ludność. Nie polecem tego, to to bardzo źle wpływa na poziom porządku publicznego wogóle.
7. Rzymianie mają kilka dziwacznych jednostek (psy, świnie, gladiatorzy czy ascari dostępni na bodaj 3 poziomie świątyni Marsa). Ja je wycinam albo ich nie "produkuję".

06.01.2005
11:41
smile
[92]

Stary Wuj [ Generaďż˝ ]

Witam wszystkich w Nowym Roku :-)

06.01.2005
11:49
[93]

JihaaD [ Loża Szyderców ]

Attylo-a moja Rzesza Ci sie podoba? :)

06.01.2005
11:53
[94]

Attyla [ Legend ]

Czołem Wuju!:D Cały rok się nie widzieliśmy!:D

Jahaad: piękna:D Kto tam rządzi? fuhrer czy kaiser?:D A może poprostu bisileus albo rex?:D

06.01.2005
11:55
smile
[95]

Stary Wuj [ Generaďż˝ ]

Kurcze, niechcacy puscilem posta zanim go rozwinalem na dobre :-)

Niedlugo bede mial NET w domu, i chetnie bym z kims zagral
po sieci, szkoda, ze w multiplayu sa tylko bitwy, ale trudno :-)
No, i zaczne uzywac polskich liter :-)))

GERMANIA - kurcze, kilka razy probowalem grac ta frakcja na Hard/Hard,
i dupa !!! Albo mnie atakuje Galia i Brytania, albo jak uda mi sie ich sklocic
to dla odmiany nie ma kasy, a miasta rosna bardzo wolno. Generalnie
za Przymierze oddaje ktoras z tych lewych prowincji Galom albo Brytom
(te graniczne, gdzie w kolko mam przychod na MINUS :-(
Wczoraj Galowie tlukli sie z Brytami, przemieszczalem sie coraz bardziej na wschod,
az w koncu skoczyly na mnie Dacja i Scytja, latalem po calym swiecie sperzedajac
mape :-) i uzbieralem jakies 20.000, ale co z tego jak z moich 3 miast dwa byly
na w sumie na minus 2500 a jedna na plus 30 :-)
Za cholere nie wiem jak grac ta nacja na HARD, a bardzo bym chcial :-)
Przy grze Diadochami, Kartagina albo Grecja szybko robi sie nudno na HARD,
Po jakichs 50 latach mam mnostwo kasy (grajac Grecja mialem jakies 600.000 w kazdej
turze i to przestalo byc zabawne, tylko poczatek jest niezly, i trzyma w napieciu :-)

Pytanko do posiadaczy wersji PL - ten mod "Completed factions" ktory pozwala
na granie KAZDA z nacji dziala OK z wersja PL ???
Interesuje mnie gra Hiszpania i Gruzja, czy dostepne jednostki i budynki
sa sensowne ?? Tzn. czy tak jak w nacjach standardowo grywalnych ?

Pozdrawiam wszystkich i zapowiadam sie do gry po SIECI o ile ktos zechce
wkrotce wiecej szczegolow :-)

Stary Wuj

06.01.2005
12:01
[96]

Attyla [ Legend ]

Wuj: mod nie zangielszcza gre (jeli ci o to chodzi) i działa OK.
Co do Hiszpanów, to mają piechotę scurarii podobną do hastati i parę jeszcze "niespodzianek". Całkiem fajni.
O jaką Gruzję ci chodzi? Scytów czy Partów?

06.01.2005
12:10
smile
[97]

Stary Wuj [ Generaďż˝ ]

ATTYLA --> przepraszam, chodzilo o Armenie :-)
Ale mysl o pogrania Scytami tez mnie rajcuje :-)
O rany, kiedy bedzie ten patch........ i czy zadziala
z wersja PL ??? :-))))
Sa dwie wersje tego MOD'a, ktora polecasz ???
Jest wersja 1.2 robiona przez 2 gosci, ktorzy zreszta
napisali, ze cos skopali z Senatem (niegrywalny czy jakos tak),
i wersja, ktora ma o dzien nowsza date, ze niby ktos nieco
podrasowal to, co oni zrobili.

Przepraszam tez za literowki, pisze w pracy i musze
sie sprezac :-)

Attyla, a Ty grasz po sieci ???
Ale mam radoche, w piatek, jak dobrze pojdzie, bede mial
Chello, po roku przerwy znowu Net w domu :-)

Stary Wuj

06.01.2005
12:23
smile
[98]

imacpm [ Legionista ]

"Przychodzi Rywin do Senatu"
Gram Scypionami, vh/vh. Mam rok ok. 200 pne. Kartagina podbita, Numidia podbita, Moja armia zbliza sie do Aleksandrii. Sytuacja w miastach opanowana (srednia populacja ok. 30 000/duze miasto). Kasa jest.

Od poczatku gry raz tylko zadazylo mi sie miec swojego przedstawiciela w senacie. Wypelniam misje, jestem poslusznym Rzymianinem, zdobywam w imie Rzymu i honoru coraz to nowe prowincje, a w zamian otrzymuje informacje, ze senat w calej swojej dobrodusznosci nie byl laskaw przyznac mi nawet jednego marnego stolka.
Zastanawiam sie, jakie kryteria ten skorumpowany senat bierze pod uwage rozdajac stanowiska i co one tak wlasciwie daja?



06.01.2005
12:38
[99]

JihaaD [ Loża Szyderców ]

Attyla- rzadzi Fuhrer o imieniu Eraryk :) =========>
Zmienilem bieg historii (wirtualnej) z przestrzenia zyciowa dla blondynow:D

Stary Wuj- tez przezylem chwile zwatpienia,ale dzieki kontrofensywom prawie doszczetnie zniszczylem Galie i Brytow, i mam dochody ok. 4000 na ture. To jest VH/VH short campaign.

Jak bede mial wolna chwile to opisze jak najlepiej grac Germanami.

06.01.2005
13:10
smile
[100]

Stary Wuj [ Generaďż˝ ]

JihaaD --> licze na Twoja pomoc,
normalnie mi na ambicje wjechalo
z ta Germania :-)
Faktem jest, ze granie Barbarzyncami
wyglada zupelnie inaczej jak dla mnie,
jak czlowiek przywyknie do takiej Kartaginy
czy Grecji to jest problem :-)
Jakos nawet nie pomyslalem o graniu
EGIPTEM :-) Ci wymalowani kolesie w
dziwnych szatach jakos mnie nie bawia :-)))

Stary Wuj

06.01.2005
13:42
[101]

JihaaD [ Loża Szyderców ]

Stary Wuj - pierwsza zasada nigdy nie dawaj miast w zamian za pokoj czy inne wydumane korzysci, staraj sie korzystac wrecz (finansowo) w zamian za pokoj i prawa handlowe (nigdy ich za darmo nie daje).Vide moj post z 03.01.2005 | 12:55.

W pierwszych turach buduj droge(Ger moga miec tylko te pierwsza/farme) i punkty handlowe.
W rdzennych miastach kaplice,ktorej pierwszy stopien daje +1 do doswiadczenia ,a ostatni +3 i mozna szkolic Jazde Gotow.

Armie Germanska opieraj na oddzialach wlocznikow (70% armii) i ich zabojczej falandze ,1 oddziale kobiet, 2 harcownikow (szczegolnie przydatni vs.Brytyjskim rydwanom). W topornikow/konnice nie baw sie w poczatkowej fazie gry.
Na poczatku zaatakuj Danie odzialem zlozonym z 2 wlocznikow, 1 kobiet ,ewentualnie mozesz dac generala co nawet jest wskazane. Takim samym setupem atakuj miasta w Rosji bo wiecej nie potrzeba. Tych malych wiosek nie wycinaj bo sie nie oplaca (sa lojalne i maja maly wzrost populacji)-buduj tam drewniane palisady i kaplice zwiekszajaca populacje.
Jak najbardziej rob to (rzeznia) w miastach z populacja,ktora przewyzsza 6000 bo wiekszych miast Germanie nie moga miec.A to zapobiegnie buntom,a naszym celem jest przeciez szybki rozwoj panstwa.

c.d.n

06.01.2005
13:46
[102]

JihaaD [ Loża Szyderców ]

Dodam jeszcze,ze generalowie/przywodcy GER zyja krocej od Rzymsich odpowienikow (tak ok.60 lat),wiec nalezy z nich korzystac intensywnie ile sie da. Vide Eraryk Krwaworeki,wczesniej Zdobywca :)

06.01.2005
14:40
smile
[103]

Stary Wuj [ Generaďż˝ ]

Miasta nie wieksze niz 6000 ???
Ale kupa :-)
To niewiele tam budowania faktycznie, szkoda.
Ciekawe czy u Galow i Brytow tez tak skromnie z miastami.
Dzieki JihaaD !!! Jak tylko przezyje nawalnice
Galow i Brytow skorzystam z Twoich rad.
Niemniej miasta Germanskie troche mnie rozczarowuja,
wiedzialem, ze jest skromniej, ale nie, za az tak :-)
Dzieki raz jeszcze...

Stary Wuj

06.01.2005
16:23
smile
[104]

Dzoser [ Pretorianin ]

Jakos nawet nie pomyslalem o graniu
EGIPTEM :-) Ci wymalowani kolesie w
dziwnych szatach jakos mnie nie bawia :-)))


Makijaż ochronny związany z wielowiekową tradycją tak bardzo Ci przeszkadza? Zatem nie graj nimi. Na twoim miejscu miałbym większe opory grania Grekami, biorąc pod uwagę jakie zwyczaje seksualne były tam rozpowszechnione, zwłaszcza w wojsku. W Egipcie pod tym względem było normalnie.

06.01.2005
16:28
[105]

Dzoser [ Pretorianin ]

Oczywiście w powyższym poście cytowałem Starego Wuja i do niego był skierowany.

Bardzo mnie cieszy właśnie gra Egiptem, to moja ulubiona frakcja z uwagi na studia i zainteresowania. Trzeba przyznać, że autorzy słabo uwzględili fakt, że Egipt był wówczas już od 50 lat pod greckim panowaniem. Jak już jednak napisałem kiedyś w tym miejscu, można to sobie wytłumaczyć, że doszło do przejęcia władzy przez rdzenną ludność. Nie jest to takie nierealne zresztą z historycznego punktu widzenia.

Bardzo dobre jest intro do rozgrywki Egiptem, także bardzo dobre i z właściwym dla takiej gry przymrużeniem oka ale i rzeczowo potraktowane są budynki, ich nazewnictwo, część jednostek oraz różne "kwestie" związane z cywilizacją egipską. Oczywiście jeśli idzie o egipską armię to częściowo ma ona przesadzone w wyglądzie jednostki.

06.01.2005
19:18
[106]

Perykles [ Chor��y ]

Witam ponownie...

Przed chwilką skończyłem moją kampanię, a dla niedowiarków wysyłam screeny z 4 największych miast - wraz z obrazem garnizonu i poziomem zadowolenia.

... to tak a propos tego i le armii musi stacjonowac w mieście aby zachować względny porządek


Pozdrawiam Peryklo...


A tak by the way - która nacja według Szanownych Państwa najtrudniejszą okazuje się być ?

06.01.2005
19:19
[107]

Perykles [ Chor��y ]

2 miasto

06.01.2005
19:20
[108]

Perykles [ Chor��y ]

3 miasto

06.01.2005
19:24
[109]

Perykles [ Chor��y ]

4 miasto - i poprzednie było omyłkowe

06.01.2005
19:37
[110]

JihaaD [ Loża Szyderców ]

Perykles mi sie wydaje czy masz osobno Norwegie? Realism MOd?

06.01.2005
19:38
smile
[111]

Dzoser [ Pretorianin ]

Perykles ---> Jak to robisz ;-)? Gram właśnie Egipcjanami i Memfis i Aleksandria stanowią duży problem....jeśli idzie o public order. Ciekawe czy coś zmienią w tym względzie w najbliższmy patchu, podobno ma wyjść jeszcze w styczniu (lub dopiero to zależy jak na to patrzeć :p)?

06.01.2005
20:06
smile
[112]

ksenofont [ Chor��y ]

Czołem!
Atyllo,
ten patch to mod sorry z wprowadzenie w błąd. Ze Scytami/Partami, walczyłem w ten sposób (VH, VH małe (40) jednostki), że miałem ze dwie - cztery jednostki zaciężnych strzelców konnych scytyjskich i wysuwam je daleko pod linię przeciwnika, a następnie puszczam w luźnym szyku i kantabryjskim kółku do atakowania Scytów. To ich prowokuje i idą łąwą ostrzeliwani przez moich w kółeczkach, dzięki czemu mam dziesięć razy mniejsze straty. Oni mi wybijają po połowie oddziału strzelców, ale ja im rozmiękczam całą armię. Potem dochodzą do mojej piechoty i tam ich rozwalam. (Tak daleko na wschodzie to walczyłem tylko słabą zaciężną piechotą.) Rozwalam, bo to w sumie kiepska kawaleria, szczególnie po zmiękczeniu. Jeśli chcesz zobaczyć co mają nację, wejdź do zakładki "custom battles" to się zorientujesz mniej więcej, jakie masz jednostki.

Wercie,
z szykami to zdaje się jest bug, i jeśli połączyłeś jednostki chorągiewką w jedną formację, to komp nadał im porządek "alfabetyczny". Jeśłi ten porządek naruszysz to komp będzie chciał go przywrócić, Więc gdy przesuwasz cała formację, to komputer chce mieć ją na nowym miejscu według kolejności "alfabetycznej", jaką sobie sam ustawia - możesz ją podejrzeć w lewym dolnym rogu, gdzie jest Interjfejs jednostek. Jeśli chcesz żeby pilum rzucali ci w obronie szybko i sprawnie, wybierz dla Hastati etc... opcję "fire at will", dzięki czemu zaczną celować już do podchodzącego wroga.
Ascari, to kolorowy żołnierz formacji kolonialnych.
Arx, to wzgórze gurujące nad Forum Romanum, gdzie Zwycięska Wenus miała świątynię. Jest to miejsce tajemne i groźne (nikt nie podskoczy pięknej kobiecie). Stąd też i powszechne okreśłenie tajemnic - pewnie pamiętasz Kmicica tłumaczącego ks. Kordeckiemu jak z granatu wyrwał lont: "Nie są to dla żołnierza żadne arcana.. ". Arcani to po prostu "tajemni", grupy do zadań specjalnych... pkt 4, 6, były poruszane wcześniej, poszukaj...

JihaaD,
po pierwsze, Germanie z RTW, są w takim samym stopniu przodkami Niemców, jak i Polaków. Jeszcze raz nazwiesz Gotów Niemcami, a najadę Cię moimi legionami... Najadę Cię także jeśli będziesz na Litwę i Ruś używał nazwy Rosja.
Po drugie, zmień nicka, zapychasz Amerykańcom Carnivola :-) Iraqi, bomb, Laden, bomb, zapchajmy go razem;-)

Stary Wuju,
Germanie, czy raczej Goci, mają tę zaletę, że mają najlepszą piechotę w grze (w relacji koszt efekt) oraz najlepszą kawalerię (jazdę gocką). Z kasą rzeczywiście nie jest tak komfortowa, jak w Rzymie, ale jeśli szybko wyślesz armie na podbój neutralnych prowincji to Ci wytstarczy. Poza tym, jednostki brygandów przechodzą na Twoją stronę, więc niesamowicie łatwo i cztery razy taniej powiększasz armię. No i robisz tak: zajmujesz szybko to brytowe miasto ana kontynencie, potem pozwalasz Brytom na wylądowanie i oblegania miasta, ustawiasz tam swojego dyplomatę, i co turę proponujesz ceasfire, a idioci się zgadzają:-( Może i nudne ale zabezpiecza flankę, a Galów rozwalasz jak chcesz. No wtedy zwracasz się na Iberów albo jeśli grasz krótką kampanię - Daków i Scytów. Nie wyżynaj miast, przecież musisz z czegoś rekrutwać jednostki. No chyba że geasz na very small. Ja mam mode z felernym SPQR, ale gra jest niesamowicie stabilna (Jedna z najstabilniejszych w jaką grałam????)

Do wszystkich:
Jak oceniacie Intro i cut scenki?

P.S. Peryklesie, moje alter ego ;-), napisz mi czyżmyśmy się już wcześniej nie spotkali.?

Xenophon

06.01.2005
20:11
smile
[113]

wert [ Ronin ]

AVE!!!

Attylo ---> dzieki za rady - szczególnie tą z chłopami - wydawało mi się, że oddział rozwiązany wraca do miasta formowania a nie najbliższego - bede stosował politykę masowych przesiedleń :]

Czy próbowałeś może falangą taki manewr - ustawić oddziały w szachownice, kiedy pierwsza linia zewrze sie z oddziałami przeciwnika wprowadzić do walki drugą, która powinna wejsc własnie w luki pomiędzy jednostkami pierszej linii. Tworzy się jednolita zwarta linia falangi znana z historii - tylko czy to ma jakieś przełożenia na realia gry czy zupełnie jest bez sensu?

Stary wuju ---> o jakim modzie mówicie? ja aby grac wszystkimi frakcjami przeniosłem w tym pliku descr_strat.txt do playable i grałem wszystkimi frakcjami tzn miałem możliwosc grać. Nie bardzo wiem co może mod zmieniać? Cos może dodaje?

06.01.2005
20:13
[114]

ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]

Attyla-->zadna adoracja wiem ze ten zwyczaj-celebracja- mial swoja nazwe :)

06.01.2005
20:25
smile
[115]

ksenofont [ Chor��y ]

Perykles!

Widzę, że wygrałeś, małe masz coś te miasteczka, małe ;-) i tak dużo czasu Ci to zajęło.
Kiedyś napisałem tak: Partami gra się wprost komicznie - wychodzi dyplomata, idzie na zachód i przekupuje (po 100 - 200 sztuk złota) oddziały buntowników (po 3 eastern infantry i łucznicy) i przeciwnika, Seleukidzi nie są w stanie zareagować aż do Antiochii. Bardzo podobnie ( z wykorzystaniem przekupionych tubylców) gra się Galami i Germanami. Grekami było grać najtrudniej - ziemie rozłożone po wyspach, w dodatku atakują i Scypioni i Brutusi. Niełatwo gra się Kartagjną, gdzieś wcześniej opisałem moją taktykę dla krótkiej kampanii. Pont daje sobie dobrze radę, być może ciekawie jest grać Trakami, bo to słaba dwuprowincjowa nacja. otoczoną przez zorganizowane państwa. Germanami - szcególnie krótką kampanię gra się nudno, zanim dojdziesz na Ural miną wieki. Podobnie drugą stroną - Scytami.
Jak mogłeś dopuścić, żeby Bruci i Scypioni mieli tyle prowincji? Moi rzymscy oponenci mają moze 2 - 3, i aż się boję, że końcowa walka będzie nudna.

Pozdrawiam

X

06.01.2005
21:21
[116]

Fraq [ Legionista ]

Trzeba jednak pamietac, ze nikt nas nie zmusza, by caly czas korzystac z opcji bribe. Sprobujcie pograc bez przekupywania, bez sprzedawania map itd., gra jest po prostu ciekawsza.

06.01.2005
21:41
[117]

Perykles [ Chor��y ]

Witam

kseno - Nie wiem czy się spotkaliśmy - ale możemy to ustalić mój mail to [email protected]

A propos mapki - mam taką zajawkę, która polega na powolnym rozwoju i szanowaniu ludzików - swoich żołnierzy - więc rozwijam się raczej wolno, ale mam np. armię w której jest 12 jednostek urban koh - przynajmniej ze srebrnymi epoletami - a i złote się zdarzają. Co do innych nacji rzymskich - mogą miec prowincji ile chcą - i tak nie mogą nic zrobić - podobnie każda inna nacja - na dobrą sprawę - grając rzymianami można wygrać na dobrą sprawę z zamkniętymi oczyma...

Zacząłem grać zdaje się azerami - (takie zielone gnojki z koniem na sztandarach)

Co do liczby ludności - najwięcej miałem chyba 35 tysięcy z sparcie, ale powymierali - zaraza.

W innych miastach nie ma zbyt wielkiego rozwoju - czasem podnoszę podatki -i jakoś rodzić się nie chcą :-)

Pozdrawiam

Peryklo

06.01.2005
21:57
[118]

casnova14 [ Centurion ]

jezeli chcesz dostac karte doładowującą twoj telefon o 20 lub 30zł wyslij meila o treści TAk na [email protected]

06.01.2005
22:50
smile
[119]

ksenofont [ Chor��y ]

Peryklesie,
przypominam sobie: to było tuż przed Twoim odejściem, szalała zaraza, a ja trzyletni berbeć wpatrywałem się w wielkiego człowieka, męża stanu jak w obrazek. Ty możesz tego nie pamiętać. To było bodajże w 3 roku 87 olimpiady...

Czy przypadkiem nie masz na myśli Ormian i Armenii?
Ja spojrzałem do Numidii, to jest wyzwanie: piąty rok gry, zająłem Kartaginę,Cyrenę; Mauretanię atakują mi Iberowie, Pustynię Zachodnią Egipcjanie, kończę z Kartgińczykami w Thapsusie, a tu jeszcze Scypionowie mi zdesantowali. No i całkowity brak kasy i buntujące się z powodu odległości miasta. Co to będzie... co to będzie...

Xenophon

07.01.2005
00:52
smile
[120]

Dzoser [ Pretorianin ]

Fraq --->

Dokładnie! Ja nie przekupuję NIKOGO o ile ktoś mi nie przekupi jednostek, wtedty raz tak czynię. Przekupstwo armii to największy "Bug" i najgłupsze niezbalansowanie rozgrywki jakie można sobie zafundować. Ma jedną podstawową wadę AI mało z tego skutecznie korzysta (najczęściej nie ma kasy by przekupić wielkie armie) a samo przekupywnie jest z 10 razy MINIMUM za tanie. Gram bez tego i gra jest znacznie bardziej sensowna niż przy korzystaniu z tego MEGA UŁATWIENIA.

07.01.2005
01:18
smile
[121]

wert [ Ronin ]

AVE!!!

Przekupujecie oddziały w sensie rozpuszczenia jak mniemam - chyba że da sie przyłączyc?
Ja przkupuje tylko bandy rozbujników co mi sie czasami w kraju pojawiają - 2-3 mizernych odziałków to czesto mi sie nie chce z nimi walczyć a jak je zostawie to robią 'zniszczenia'.

No i przekupuje barbarzynskich dowodców - cierpie na straszliwy brak kadr a gram z właczonym automatycznym zarzadzaniem w przypadku braku gubernatora - gdyby nie barbarzyncy (2/3 obecnie mojej kadry) to uuuu ....

07.01.2005
10:11
smile
[122]

Stary Wuj [ Generaďż˝ ]

Dzoser --> nie podniecaj sie tak od razu, przeciez napisalem,
ze nia gram Egiptem :-) To ichnie wojsko wyglada jakos bardzo
cukierkowo, i skad Ci goscie z siekierkami ?? :-)
Tym bardziej, za zainstalowalem
Completed Factions Mod (ver. 1.2) i chodzi bez zarzutu,
mam jednak wrazenie, ze te pierwotnie "niegrywalne"
nacje (Hiszpania, Macedonia, Tracja itd...) nie maja
za wiele "swoistych" jednostek, wiec w tej kwestii na
rozwoj nie ma co liczyc, Hiszpania ma Scutarii i na razie
tyle, a miasta mam juz dosc rozwiniete. Niemniej to dosc
zabawne, ze naraz mam taki wybor w kwestii startu kampanii.
PO zainstalowaniu tego Moda zdziwila mnie jedna rzecz, w menu
startu kampanii, po najechaniu na logo danej frakcji mam opis (po polsku
zreszta) dla KAZDEJ, nawet z zalozenia niegrywalnej frakcji !!!
Moze bylo to uwzglednione w jakims przyszlym dodatku ??
A moze to zwykly zbieg okolicznosci, hmm......
Ciekawe, co namieszaja w patchu 1.2.............

PS. Czy ktos z obecnych tutaj grywa po sieci ???
Czy mozna sie gdzies umawiac na bitwy ???
Chcialem sprobowac raz z czlowiekiem :-)

Stary Wuj

07.01.2005
10:12
[123]

Dzoser [ Pretorianin ]

wert --->

No i przekupuje barbarzynskich dowodców - cierpie na straszliwy brak kadr a gram z właczonym automatycznym zarzadzaniem w przypadku braku gubernatora - gdyby nie barbarzyncy (2/3 obecnie mojej kadry) to uuuu ....

A ja nie i mam grę trudniejszą a przez to ciekawszą i przynajmniej mam prawo do narzekania na łatwość gry bo nie wykorzystuję jej luk których komp w zasadzie też nie wykorzystuje (a w każdym razie nie w takim stopniu jak człowiek)...

07.01.2005
10:17
[124]

Attyla [ Legend ]

Czołem!

Może przypomni mi ktoś jak liksiduje się w RTW limit czasu rozgrywania bitew? Wkurza mnie jeśli całodzienny szturm miasta muszę ograniczyć do 30 min. Straty rosną zastraszająco a i nie da się wszystkiego przeprowadzić tak jakby człowiek chciał.
Wczoraj chciałem zdobyć Pergamon. Grałem Rzymianami. Oczywiście korzystałem z najemnych hoplitów. Ale chciałem przeprowadzić wszysto nie metodą "kupą mości panowie" ale w sposób zorganizzowany. I klops. Zniszczyłem armię broniącą muru i nie starczyło mi czasu na załatwienia oddziału wodza. Nie podoba mi się to.

Perykles: nie wiem jak ty to robisz. Ja mam po kilka, kilkanaście jednostek i pełną infrastrukturę a i tak się burzą już na poziomie kilkunastu tysięcy.:(

Zgredek: adoracja to rytuał wprowadzony przez Dioklecjana. Polegał na padzie w przód z rozbiciem czoła o podłogę w roli głównej:D Czysta kopia wschodniego protokołu. Czytałem gdzieś, że zazwa tego rytuału została wzięta od Persów właśnie.

07.01.2005
10:18
smile
[125]

Dzoser [ Pretorianin ]

Stary Wuj ---> To ichnie wojsko wyglada jakos bardzo
cukierkowo, i skad Ci goscie z siekierkami ?? :-)


O jakich jednostkach mówisz? Poprzeglądaj dokładnie ich wygląd na polu bitwy i szybko stwierdzisz że równie cukierokowo a nawet bardziej wyglądają rzymskie legiony. Topornicy? A co z nimi nie tak ta broń chyba nie wyszła z użycia i jeszcze w średniowieczu o ile się nie mylę występowała. Tak naprawdę większość egipskich jednostek pod względem kolorystyki i wyglądu jest bardziej stonowana niż jednostki rzymskie. Zobacz sobie jak wyglądają pretorianie lub kohorta miejska to jest dopiero szczyt cukierkowatości w kolorystyce i stroju, iście rodem z Hollywood. Nawet egipskie rydwany im nie dorównują, może sprawdź coś zanim zaczniesz wypisywać kolejne dyrdymały? Zobacz jak "ozdobne" są egipskie rydwany czy rodzaje kawalerii, to prosta kolorystyka bez większych szczegółów w porównaniu chociażby do rydwanów Seleukidów czy jednostek numidyjskich. Jak masz jakieś uprzedzenia do Egiptu i jego cywilizacji to nimi nie graj ale nie pisz takich bezpodstawnych stwierdzeń zupełnie oderwanych od rzeczywistości.

07.01.2005
10:20
[126]

Attyla [ Legend ]

Dzoser: bo komp jest głupi jak but:D
Ja też "poluję" na obcych generałów. Swoich mam bardzo mało. Zwłaszcza na dalekich frontach. Tu muszę suplementować się zdrajcami. Prowadzenie armii bez generała to żadna frajda.

07.01.2005
11:05
smile
[127]

Stary Wuj [ Generaďż˝ ]

Dzoser -->

Widzisz, jakis nadwrazliwy jestes lekko :-)
Akurat historie i kulture Egiptu znam o wiele
lepiej niz przecietny ludzik, ze o religii nie wspomne.
Rome: Total War to gra komputerowa, i te zloto-zolte
ludziki podobaja mi sie w niej mniej niz te biale albo
czerwone ludziki, rozumiesz ??? Poza tym jakbys
robil 3x kampanie na HARD Seleucydami, zrozumialbys
dlaczego ta upierdiwa, zolta frakcja mnie wkurza :-))))

PS. Pisales o problemach z public order w Memphis i Aleksandrii,
piramidy niby zwiekszaja loyalty w miastach egpiskich, czy tylko
w przypadku, gdy gracz jest najezdzca ???
Pytam z ciekawosci, bo zajalem kiedys Egipt, nie bylo specjalnych
problemow. Hmm.....

Stary Wuj

07.01.2005
11:22
[128]

Dzoser [ Pretorianin ]

Stary Wuj ---> Mogę cię zapewnić, że znam historię i religię egipską bardzo dobrze i doskonale zdaję sobie sprawę z różnych rozwiązań przyjętych w tej grze, które nie mają wiele wspólnego z historycznym realizmem [noszenie faraońskich bród przez niektóre jednostki, pozytywnym obrazem Seta (vide jego świątynia) w tym okresie będącym od setek lat przeszłością, nubijska jazda - pierwsze słyszę, egipska kawaleria - no bez żartów, powinna być grecka najemna jeśli już, oczywiście wszystko to przyjmując moje założenie, że w Egipcie miejscowe elity przejęły władzę, po panowniu greckim, staje się sensowniejsze i logiczne (pewnie wprowadziliby kawalerię i falangę opartą na rodzimym zaciągu). ZA to bardzo dobrze, że podkreślono rolę rydwanów (broń już przestarzała ale jak gracz nią gra to także widać, bardzo słaba obrona i mała skuteczność poza naprawdę równym terenem), a szczególnie dobrze, że podkreślono rolę łuczników, którzy w egipskiej armii zajmowali poczesne miejsce od czasów tynickich.]

Ja właśnie Seleukidów biję na północy :p, całkiem fajnie :p.

Wszystko to jednak nie zmienia faktu, że egipska armia nie jest bardziej cukierkowata w tej grze od np. rzymskiej a w zasadzie jej kolorystyka i wygląd większości jednostek jest dość stonowany.

07.01.2005
11:25
[129]

Dzoser [ Pretorianin ]

Co do piramid to początkowo było wszystko pięknie i ładnie jeśli idzie o efekt, ale miasta się już rozrosły i to niestety daje o sobie znać [poza tym Seleukidzi zaatkowali mnie z nienacka (miałem z nimi sojusz i militarny akces oraz umowę handlową) i musiałem się skupić na wojnie, co trochę przychamowało rozwój infrastruktury w miastach].

07.01.2005
11:36
smile
[130]

Stary Wuj [ Generaďż˝ ]

Dzoser --> :-)

Egipt wyglada obiecujaca na mapie wyboru frakcji,
wiesz, zwarte, stosunkowo latwe do obrony terytorium,
ale wyglada na to, ze Seleucja gdy grasz Egiptem jest
tam samo upierdliwa, jak Egipt, gdy grasz Seleucydami :-))
Swoja droga po przejsciu kilku kampanii roznymi frakcjami
czlowiek dokladnie wie, kiedy i skad go zaatakuja, kto
sie zgodzi na sojusz, a kto nie, i zaczyna byc troszke nudno,
ja rozumiem PEWNIEN realizm historyczny, wymuszony chyba
przez skrypty, ale sojusz Brytow z Egipcjanami zbyt realistcznie
nie brzmi, a wczoraj bylem swiadkiem takowego :-)
W mojej kampanii zreszta (gram Hiszpania, Iberami i Celtyberami :-)
Egipt zajal Afryke az do Kartaginy oraz praktycznie wszystkie wlosci
Partow, Pontu, Seleucydow i Armenii :-) I znowu bede musial sie z nimi
bic, bo wyglada na to, ze niebawem beda w samej Kartaginie i tuz
kolo mnie, cos czuje, ze dokopia Scypionom i Numidii :-)

Stary Wuj

07.01.2005
12:33
smile
[131]

Dzoser [ Pretorianin ]

Stary Wuj --->

He he to samo miałem w swojej grze Juliuszami, chociaż zamiast mnie wykończyli Egipt Scypionowie, choć z trudem, też się rozrósł bardzo w Afryce i opanował większość Azji Przedniej poza Azją Mniejszą. Co do sojuszów to tworzymy przecież historię ;-), więc nie jest to tak bez sensu, szczerze mówiąc nie wiedziałem, że istnieje zakodowana walka między Seleukidami a Egiptem, oczywiście jest to jak najbardziej zgodne z historią, były to monarchie hellenistyczne które chyba najbardziej konsekwentnie walczyły ze sobą.

Co do rozwoju gry Egiptem to uważam, że należy postąpić z grubsza jak XVIII dynastia, czyli opanować całą Syro-Palestynę i jeszcze (idąc za grą) zabezpieczyć się na płw. arabskim a ekspansję skupić na Afryce. Linie graniczne jakie polecam dla grającego Egiptem to:

- na wschodzie: najpierw najlepiej podbić jedynie Nabataeę (Bostra) i mamy linię Bostra-Jeruzalem-Sydon i tylko trzy prowincje graniczne, ekspansję skupiamy w Afryce, jeśli dojdzie do wojny z Seleukidami to dobrze jest poszerzyć granicę (zachowują linię trzech prowincji granicznych) do linii Antiochia-Damaszek-Bostra (włączenie Damaszku i Antiochii), kolejną falę ekspansji na wschodzie polecam poprzez przyłączenie Plamyry i Dumathy, wtedy uzyskujemy granicę trzech prowincji: Dumatha-Plamyra-Antiochia
-na zachodzie: o ile nie będziemy musieli walczyć z Seleukidami i innymi to lepiej tu najpierw uderzyć, oczyweistym celem jest oaza Siwa, jej poisadanie daje nam ochronę nad całą doliną Nilu (Aleksandria, Memfis, Teby), następnie dobrze jest opanować Cyrene i Lepcis Magna, zyskujemy wtedy strategicznie dogodną granicę w Trypolitanii, następnie dobrze jest ją utrzymać

-po ustaleniu granicy zachodniej na linii Tripolitania, a wschodniej na linii: Antiochia- Palmyra-Dumathia dobrze jest rozbudować swój potencjał gospodarczy i militarny na maksa i ruszyć gdzie uznamy za stosowne

Oczywiście dużo zależy od tego kto co opanuje przed nami i w danym momencie będzie kontrolować jednak sądzę, że kierunek ekspansji w Afryce do Lepcis Magna włącznie na Zachodzie i linii Antiochia-Plamyra-Dumathia na wschodzie daje na naturalne i strategicznie dogodne pozycje do dalszej rozgrywki (na Zachodzie jest to bardzo ważne bowiem prędzej czy później ruszą na nas najpotężniejsze armie, tzn. rzymskie).

07.01.2005
12:37
smile
[132]

imacpm [ Legionista ]

"Tsunami w Aleksandrii"
Po dlugim, wyczerpujacym marszu moja armia dotarla pod mury Jerozolimy. Jakiez bylo moje zdziwienie gdy okazalo sie, ze miasto jest bronione zaledwie przez garstke lucznikow.
Ze zdobyciem twierdzy nie bylo wiekszego problemu, jednak nie to bylo najwieksza ciekawostka - Czy widzieliscie ze czesc miasta jest podtopiona i stoi w nim woda??? :)))
A moze byla to pora, kiedy wylewa nil? :)
Czy moze Aleksandria tak juz ma:)

07.01.2005
13:35
[133]

Dzoser [ Pretorianin ]

Istnieje mapa zrobiona przez jednego z graczy, na której są zaznaczone prowincje z podwyższonym (na żółto) lub bardzo podwyższonym (na czerwono) niezadowoleniem, oto ona:

07.01.2005
13:52
[134]

Attyla [ Legend ]

Jak z tym czasem bitwy? Można to jakoś zmienić czy nie?

07.01.2005
13:59
[135]

imacpm [ Legionista ]

Limit czasu mozna skasowac za pomoca programiku o nazwie "Time Limit Negator"
- mozna go zassac np. stad:
https://www.totalwar.org.pl/?ArtId=204

Strenght and honour! :)

07.01.2005
15:06
smile
[136]

Stary Wuj [ Generaďż˝ ]

Mam mnostwo roboty, wiec w skrocie :-)

Dzoser --> mapka daje do myslenia, dzieki,
qrcze, a ja gram Hiszpania :-)))

Attyla --> czytalem gdzies, ze ludzie maja czasami
glupawe problemy po wylaczeniu ograniczenia czasowego
bitwy, wiesz, gdzies tam w krzakach zaplacze sie wroga
jednostka, chlopaki zaklinuja sie miedzy pikselami tak,
ze ich nie dosiegniesz i ma to wplyw na wynik bitwy, a
zakonczyc ja mozna czasami tylko restartem kompa :-)
Nie psrawdzalem tej opcji, ale brzmi prawdopodobnie.
To tak na wszelki wypadek, moze nie warto ???

Pozdrawiam,

Stary Wuj

07.01.2005
16:06
[137]

Dzoser [ Pretorianin ]

Stary Wuj ---> Najgorzej chyba ma gracz biorący sobie Brytów...

07.01.2005
16:20
[138]

imacpm [ Legionista ]

jak mozna ukrwawic bitwy?
z tego co pamietam w MTW krew lala sie strumieniami - tu mi troszke jej brakuje :)

07.01.2005
16:31
smile
[139]

Stary Wuj [ Generaďż˝ ]

Dzoser --> z Brytami sie fatalnie walczy, przez rydwany,
wytluczesz wszystkich, a pozniej latasz za nimi po calej
mapie jak glupi, a oni sie chowaja po katach, wyglada to
nieco bezsensownie, szczegolnie, gdy masz tylko
piechote do dyspozycji :-), ciekawe, ze walczac z Egiptem nie
mialem takich akcji a propos wlasnie rydwanow.
Probowalem Germania grac, ale dostalem w tylek,
generalnie im bardziej na polnoc tym mniej kasy jak pewnie wiesz,
niemniej jeszcze bede probowal.
Faktem jest, ze probowalem grac Partami, tez bieda az piszczy,
i piechota delikatnie mowiac srednia :-),
przynajmniej na wstepie, a i dalej niezbyt wesolo.

Nie widzialem nigdy u Egipcjan jednostki silniejszej niz
goscie z toporkami, jest taka Twoim zdaniem ???
Nie licze wlocznikow - falangitow.
I czy Egipt w grze ma jakas porzadniejsza konnice
niz "pustynni jezdzcy" czy jakos tak ???
Abstrahujac od realizmu oczywiscie.

Lubie za to jednostki Kartaginy i Seleucydow, duze
zroznicowanie, chociaz poczatki tez czasami ciezkie :-)
Jak dla mnie w grze zdecydowanie za slabe sa oddzialy
Numidyjczykow, Hannibal na nich nie narzekal :-)

Spadam do domu niebawem, dzisiaj maja mi zalozyc Net w domu,
ciekawe, czy zdaza do 21-szej :-), dluzej nie pracuja :-)

Pozdrawiam

Stary Wuj

07.01.2005
16:33
smile
[140]

Stary Wuj [ Generaďż˝ ]

imacpm --> widzialem jakiegos moda na www.twcenter.com,
mozliwe tez, ze wystarczy zmienic jakis drobiazg w pliku
txt z preferencjami.

Stary Wuj

07.01.2005
17:40
[141]

imacpm [ Legionista ]

Stary Wuj --> poszukam tego moda.
W preferencjach szukalem dosc dlugo i nie ma nic o "blood" :(

Pzdr

07.01.2005
17:55
smile
[142]

Dzoser [ Pretorianin ]

Jest straż faraona, coś pięknego mają obronę 19 i atak 12 + 8 podczas szarży i formują podobnie jak włócznicy falangę, czemu nie liczysz Włóczników Nilu? To piękna jednostka ;-), jedna z lepszych falang chyba atak 7 + 6 za szarżę, obrona 13. Z konnic jest Nilowa Kawaleria, całkiem niezła ale elitarna (27 osób w oddziale a nie 40 osób jak w pustynnej jeździe), atak 9 + 8 za szarżę (pustynna jazda ma 7+3), obrona 13 (pustynna 11). Dobrzy też są Nubijczycy na koniach :p czyli tzw. nubijska jazda (atak 9+8 tylko słaba obrona 10, no i 27 jednostek).

07.01.2005
18:35
[143]

griszka3 [ Legionista ]

imacpm --> jest "blood mode" ale troche niedopracowany
1.Działa tylko na broń miotaną
2.Jeśli zginie naraz wiecej ludzi (np. od katapulty, intensywnego ostrzału łuczników itd) to cały ekran robi sie czerwony na sekunde czy dwie :-D
ale i tak warto go mieć nie wyobrażam sobie gry bez tego moda, widoku padających zakrwawionych ciał, i kałuży krwi powoli wsiakającej w ziemie :-D

07.01.2005
19:15
smile
[144]

Szenk [ Master of Blaster ]

Pytanko :)
We wstępniaku podany jest link, skąd można ściągać różne - mniej lub bardziej - przydatne mody. Czy ktoś z Was już któreś z nich wypróbowywał na polskiej wersji? Czy dobrze działają i czy nie zmieniają wersji na angielską?
Interesują mnie zwłaszcza mody zwalniające upływ czasu w bitwach, "negujące" działanie klepsydry w czasie walki i pozwalające grać wszystkimi frakcjami :)

07.01.2005
19:31
[145]

griszka3 [ Legionista ]

Szenk ---> co do czasu w bitwach jest kilka sposobów, najprościej to jest programik 'TiLin"

możesz takze przed rozpoczęciem kampani wejśc do menu Historical Battle wyjśc i rozpocząc kampanie i już nie ma czasu w bitwach

co do frakcji to mod tez nie jest potrzebny po prostu w pliku descr_strat przenoszisz frakcje zablokowane do odblokowanych i gra :-D

07.01.2005
19:35
[146]

griszka3 [ Legionista ]

mam jeszcze pytanie do wszystkich czy po uzupełnieniu oddziału zawsze traci on na doświadczeniu czy są może jakies granice liczbowe

07.01.2005
19:35
smile
[147]

Szenk [ Master of Blaster ]

griszka3 ---> Co do modyfikacji pliku descr_strat też słyszałem. Ale gdyby to było takie proste, to po co by specjalne mody robili do odblokowywania frakcji?

07.01.2005
19:40
[148]

griszka3 [ Legionista ]

oglądałem tego moda to jes po prostu plik descr_strat z przeniesionymi frakcjami i jest on z angielskiej wersji więc nie wiem czy na polskije bedzie chodził

07.01.2005
20:06
[149]

wert [ Ronin ]


Hmm ja tak gram - zmieniłem sobie tylko ten pliczek i juz moge wszystkimi grac.
Może te mody cos tam dodają, ale co?

08.01.2005
11:09
smile
[150]

Dzoser [ Pretorianin ]

Chyba najlepszym rozwiązaniem dla osób chcących grać wszystkimi frakcjami jest Completed Factions Mod v1.2, który dodaje także opisy, mapy i portret przywódcy do każdej frakcji w panelu wyboru nacji przy rozpoczynaniu kampanii.

08.01.2005
12:59
smile
[151]

peners [ SuperNova ]

Mam takie pytanie bo mam szansę zdobycia gry Rome Total War po okazyjnej cenie ale niestety po angleksu czy warto kupować taką wersje gry czy nie oraz czy jest spolszczenie do niej ??

08.01.2005
14:00
[152]

Dzoser [ Pretorianin ]

peners ---> Jasne, że jest o ile angielski Ci nie przeszkadza, co do spolszczenia to chyba tylko możesz sobie sam spolszczyć zgodnie z prawem na własny użytek :p Sam wolę gry w wersjach angielskich i gdy kupuję jakąś grę w polskiej wersji językowej nie mam oporów przed instalowaniem angielskiej wersji patcha zmieniającej najczęściej bez problemów wersję językową na angielską.

08.01.2005
14:37
[153]

Dzoser [ Pretorianin ]

Pokusiłem się o analizę wyglądu jednostek egipskich w RTW ;-). Po pierwsze należy przyjąć dwie podstawowe opcje:

a) Egiptem rządzą Ptolemeusze i jest tak jak było czyli armia jest w zasadzie nie egipska
b) doszło do przejęcia władzy przez rodzime elity (było to bardzo częste pod panowaniem perskim, więc mogło się zdarzyć i pod greckim, ostatni rdzenny faraon został zdetronizowany dopiero w 343 roku przd Chr.). Dla gracza przyjęcie tego założenia jest zbawienne, ponieważ podnosi realizm rozgrywki i powoduje, że jednostki egipskie są w dużej mierze historycznie uzasadnione.

Rozpocznę analizę od punktu b), ponieważ jest on tą opcją, którą radzę przyjąć każdemu biorącemu się za kampanię Egiptem ;-):

piechota

Nubijscy włócznicy – jak najbardziej historyczna jednostka, Nubijczycy pełnili powszechnie funkcje milicji w Egipcie faraonów, ich wyglądowi też nie można nic zarzucić, mogli tak wyglądać, podobną zresztą funkcję pełnią w RTW będąc odpowiednikiem rzymskiej milicji miejskiej ;-).

Włócznicy Nilu – jednostka dość prosta w wyglądzie i bez przesadnych upiększeń, jednak posiada w swym wyglądzie dwie podstawowe błędy: nosi chusty nemes i sztuczne brody co jest kompletnym nieporozumieniem, ponieważ były to insygnia zarezerwowane dla władcy. Powinni nosić proste białe hełmy i byłoby wszystko ok.

Pustynni topornicy – od zawsze w egipskiej armii istniały tego rodzaju jednostki i jest to jednostka jak najbardziej właściwa z historycznego punktu widzenia, jedyną wadą jest część jej stroju, występuje tu coś na kształt chusty nemes, co jest nieporozumieniem (powinien być hełm zwykły).

Straż faraona – takie jednostki istniały ale wyglądały zupełnie inaczej, długi strój, jak zresztą cały wygląd tej formacji to chyba największy farmazon w egipskiej armii, a szkoda, bo wystarczyło trochę zasięgnąć wiedzy o egipskiej armii by stworzyć w miarę historycznie sensowną elitarną straż.

Procarze, harcownicy – obie jednostki jak najbardziej historyczne i dobrze przedstawione (bez niepotrzebnych udziwnień).

Łucznicy – tu wielkie brawa dla twórców gry, wyglądają dość realistycznie i odgrywają taką rolę jaką powinni, czyli liczne (60) jednostki o kluczowym znaczeniu.

Łucznicy faraona – nie ten wygląd, podobnie jak u straży faraona, powinni wyglądać kompletnie inaczej, ale samo podkreślenie znaczenia łuczników jest jak najbardziej zgodne z tym jak działała egipska armia.

Kawaleria

Nubijska, pustynna, nilowa kawaleria – jednostki które nigdy nie istniały o ile mi wiadomo.

Łucznicy na wielbłądach – totalne nieporozumienie, Egipcjanie w ogóle nie używali wielbłądów nawet w okresie greckim w armii, wcześniej nie były nawet znane. Twórcy gry poszli tu na efekciarstwo i kompletnie bez sensu, o ile straży i łucznikom faraona można zarzucić jedynie ich wygląd (jednostki tego typu istniały) to tutaj ręce opadają i brak słów...

Rydwany – tutaj ponownie duże brawa dla twórców, rydwany były powszechną bronią w egipskiej armii i dobrze są oddane w wyglądzie (nawet mniej pięknie niż w rzeczywistości wyglądały co rzadkie w jednostkach wszystkich nacji w RTW :p), dobrze też oddano ich przydatność i to że mają słabiutką obronę i niezły atak jest na miejscu. Jak gracz nimi się posługuje spełniają swą historyczną rolę, jednak gdy czyni to AI wydają się przesadzone w
skuteczności (ale to także cecha nawet w większym stopniu rydwanów seleucydzkich).

Ogólnie więc skład egipskie armii jak na ten okres i przy założeniu b) jest dość dobrze oddany a także jej wygląd. Tutaj mała uwaga, oczywiście egipska armia używała włóczni ale nie używała formacji falangi jednak jeśli przyjmiemy założenie b) to jej występowanie jest jak najbardziej na miejscu ponieważ można spokojnie dojść do wniosku, że faraonowie używaliby jej w jednostkach rodzimego zaciągu. Podobnie ma się sprawa z kompletnie ahistorycznymi jednostkami kawalerii, jeśli przyjmiemy założenie b) to stają się one logiczne (najprawdopodobniej wprowadzono by rodzime jednostki kawalerii) i poza pewnymi elementami swego wyglądu/wyposażenia (quasi chusty nemes u pustynnej i nilowej kawalerii) wyglądają właściwie. Powinny jednak także przy założeniu b) istnieć jednostki najemników greckich (piechota i jazda) o lepszych (lub równych najdroższym rodzimym) parametrach (faraonowie korzystali z nich już od XXVI dynastii).

Gorzej gdy przyjmiemy założenie a) :p :D. Wtedy cała egipska armia jest kompletnie pozbawioną sensu zbieraniną przestarzałych i pozbawionych sensu jednostek, :lol. Powinny wtedy być greckie jednostki z jedynie rodzimą zwykłą piechotą (włócznicy Nilu mogliby pozostać gdyby zmienić ich wygląd) oraz z rodzimymi łucznikami. Reszta wtedy idzie do kasacji.

08.01.2005
14:46
smile
[154]

peners [ SuperNova ]

Ok dziekiz ainfo bo za cenę 30zł orginał moim zdanie się bardzo opłaca kupić w wersji angielskiej.

08.01.2005
16:02
[155]

wert [ Ronin ]

Większości osób Egipt kojarzy się z krajem faraonów - z tąd takie potraktowanie jesdnostek, jak mi się wydaje.

Pytanie:
Jak sie formuje pierwszą kohorte legionu (z orłem)?
Czy to coś daje konkretnego - lepsze morale kohorty i/lub armii?

i następne:
Czy akademie wpływają jakoś na miasta w których nie ma gubernatora?

09.01.2005
00:45
smile
[156]

Perykles [ Chor��y ]

Witam serdecznie

WERT => Jeśli masz zainstalowanego moda - podnosi morale społeczeństwa

DZOSER => wiedzę że nie marnujesz czasu - całkiem niezłe opracowanie :-)

KSENOFONT => rzeczywiście to Armenia. całkiem fajna ta nacyjka - tylko chlery dróg się budować nie nauczyli. Ale super jednostki... Inna sprawa . że znowu łatwo - mam już ze 16 prowincji - a jakoś ani ptolemeusze ani pont ani seluk.. ani sarmaci nie mają armii które mogłyby mi zagrozić - nuda jakaś.. no alr pogram jeszcze parę tur.

pozdrawiam

Peryklo

09.01.2005
02:06
[157]

ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]

:) a ja wrocilem do medievala :) zainstalwoalem mod XL i wlasnie wprowadzam drobne poprawki majace dac wiecej realizmu :) hehe rome to jednak nie to za duzo bugow uprzykrzajacyh gre i malo zaciete bitwy :?

09.01.2005
11:03
smile
[158]

Dzoser [ Pretorianin ]

Perykles ---> Dzięki za uznanie ;-).

ZgReDek ---> U mnie jest zupełnie inaczej, już chyba Medievala nigdy nie włączę, zbyt uproszczony w stosunku do Rome [jeśli idzie o rozgrywkę na mapie strategicznej, a bitwy jak dla mnie 10x ciekawsze, zresztą poziom AI podniesie wkrótce następny patch (ma się ukazać w ciągu miesiąca)]. Zresztą powstał już mod związany z średniowieczem do RTW, jeśli się rozwinie to kto będzie chciał grać w Medievala ;-)?

09.01.2005
11:28
[159]

Dzoser [ Pretorianin ]

Trochę historycznego info o egipskich rydwanach ;-):

Egipskie rydwany pojawiły się w okresie Nowego Państwa, w XVI wieku przed Chr. Największy rozwój nastąpił chyba pod panowaniem Totmesa III (XV wiek przed Chr), wprowadził on między innymi pancerz łuskowy dla części załóg rydwanów, większość jednak była jedynie chroniona przez skórzane opaski. Egipskie rydwany atakowały wroga poprzez ostrzał z łuku, były szybsze i bardziej zwrotne od ich azjatyckich odpowiedników. Rzucano także w wroga włóczniami. Jeśli wróg spanikował dochodziło do pościgu i dobijania (wtedy najczęściej używano włóczni) jeśli zaś nie to po wyczerpaniu się ostrzału na mniej lub bardziej rozproszonego wroga wprowadzano atak piechoty. Rydwany były robione z kawałków drewna zaginanych poprzez długotrwałe moczenie ich w wodzie. Obijano je później blachą, niekiedy złotem lub srebrem. W rydwanie egipskim znajdowały się dwie osoby najczęściej (w RTW mamy 3), woźnica i strzelec. W okresie największej swojej potęgi Egipt miał do dyspozycji ok 1000 rydwanów (za Totmesa III). Niekiedy w skład uzbrojenia załogi rydwanów wchodziły tarcze chroniące przed atakami wroga w miejsce pancerza (przykład na screenie).

09.01.2005
15:04
[160]

Orrin [ Najemnik ]


Witam
Przed chwila zajalem Brutusami Rzym. Czy aby kampanie skaczyc musze pokonac jeszcze Juliuszow i Scypionow ?

09.01.2005
17:31
smile
[161]

Stary Wuj [ Generaďż˝ ]

Dzoser --> faktycznie, niezłe opracowanie,
pouczające :-)
Ja się ostatnio specjalizuję w Kartaginie,
dorwałem parę książek, z biblioteki :-)
Wreszcie mam net w domku (Chello classic)
i jestem po reinstalce systemu, przebiegła bez
niespodzianek :-) Nawet przez chwilę myślałem
o instalacji Service Pack 2 dla XP, ale opinie są,
delikatnie mówiąc podzielone ;-)

MA KTOŚ OCHOTĘ POGRAĆ PO SIECI ???

W sumie szkoda, że tylko bitwy, ale zawsze :-)
Nic to, za chwilę instaluję Rome z modem na
wszystki frakcje i chyba podziałam Macedonią :-)

Stary Wuj

09.01.2005
21:06
smile
[162]

wert [ Ronin ]

Hmmm musze powiedzieć, że jestem troche zawiedziony falangą (narazie gram grekami to grecką).

Z tego co mi wiadomo to praktycznie nacierająca falange od frontu mogła zatrzymać tylko druga, mocniejsza falanga. Tutaj praktycznie to jeszcze nie spodkałem jednostki co by z miejsca padła od frontalnego ataku.

Przed chwilą stoczyłem nawet bardzo ciekawą bitwe.
W pewnym momencie walczyły z sobą dwie falangi normalnie klasycznie od frontu podesłałem drugą od skrzydła i co ciekawe ta druga ustawiła sie plecami do wroga!

Zresztą nie pierwszy raz - dość często jesli falanga atakuje pod lekkim skosem to sie ustawia plecami.

Poza tym jakoś tak dziwnie atakuje - raz podnosi włócznie potem znowu opuszcza (mam cały czas włączony szyk falangi).

A teraz inna ciekawetko - przeciwnik miał oddział łuczników kreteńskich. Maszerował w ich strone regiment hoplitów a od tyłu moj wódz z jazdą ich zachodził. Zaszarżował i oczywiście rozbił łuczników (przy okazji ponosząc pewne nadspodziewanie duże straty). A tu nagle oddział łuczników spanikował i zaczął spychać jazde (!) na moich hoplitów - zrobił sie niezły rozgardiasz.

Przy okazji na poziomie h/h na dziendobry (w ciagu kilku tur) dostałem wojne z Kartaginą, Macedonią (moimi sojusznikami) oraz całym Rzymem (Juliusze oblegają mi Sparte).

10.01.2005
10:04
smile
[163]

imacpm [ Legionista ]

"Awans?"
Spotkalem sie z dosc dziwnym kryterium nadawania przydomkow.
Wlasciwie to spotkal sie z nia moj wielogwiazdkowy, rzymski general (Legendarny dowodca), gdy okazalo sie, ze po kolejnej zwycieskiej bitwie na bliskim wschodzie, po wycieciu blisko setki lucznikow otrzymal malo zaszczytny przydomek: "Watpliwej odwagi". To chyba jakis spisek podwladnych ;/

Strenght and honour!

10.01.2005
11:05
[164]

Attyla [ Legend ]

Dzoser- to co piszesz dotyczy okresu znacznie wcześniejszego niż okres, gry. Gra to III w pch. a nie X czy XV. To kilkaset lat różnicy. W III w. rydwany to już anachronizm. Anachronizm, ponieważ opanowano w międzyczasie jazdę konną a konny wojownik jest o wiele bardziej mobilny, zwrotny i skuteczny niż wojownik walczący z rydwanu. Rzymianie spotykali się z tym rodzajem broni w dużych ilościach właściwie tylko podczas inwzji Brytanii. Co więcej taktyka użycia rydwanów musiała być i była zupełnie inna niż w grze. W grze zachowują się one jak czołgi rozbijając szyk przeciwnika. W realu były one używane przede wszystkim jako środek transportu. Dowoziły woja na pole bitwy i zabierały go stamtąd. Coś w rodzaju obecnej piechoty zmotoryzowanej, dragonów czy polskich ułanów z międzywojnia. Do walki bezpośredniej, zwłaszcza przeciwko zorganizowanej piechocie nie mogły zbyt wiele zdziałać. Nawet te z kosami przejeżdżały zwykle przed frontem piechoty albo wjeżdżały w przerwy w szyku. Na pewno nie były używane jako broń przełamania. To główny mój zarzut do RTW jeżeli chodzi o występujące tu jednostki.ó

Zacząłem zabawę Kartaginą. Cienko przędę. Kasy malutko a atakowany jestem ze wszystkich stron. Z nikim nie jestem w sojuszu, bo nikt tego sojuszu nie chce. Nie wiem czy próbowaliście walczyć Kartagińczykami bez słoni. To jest dopiero wyzwanie! Nie dość, że nie ma możliwości szkolenia jednostek z doświadczeniem, czy chociażby ulepszoną bronią, co w innych nacjach jest normą, to jeszcze jednostki są słabiutkie. Tu wygrać można wyłącznie dzięki taktycie. Ja wypracowałem taką:
1. wysyłam konnych na skrzydła wroga
2. wróg zwykle rusza na kawalerię i rozbija tym samym szyk (tak sam z siebie:D
3. gromadzę piechotę i 2 oddziały kawalerii w grupę bojową i atakuję poszczególne oddziały w zmiarę możliwości w izolacji od innych odzziałów
4. Piechota atakuje od czoła a kawaleria na tyly piechoty. Nikt długo nie wytrzymuje takiego eksperymentu:D

Jeżeli mam słonie tu udeżam nimi w szyk wroga z flanki. Od czoła atakuję tylko oddział generalski. Zaraz za słoniami idzie 1, 2 oddziały kawalerii (zwykle tej najlżejszej). Rozegrałem w ten sposób kilka naprawdę ciekawych bitew. Najgorsze jest to, że nie warto szkolić procarzy. Mają tak kiepskie parametry, że zwyczajnie szkopda na nich ludzi i pieniędzy. Używam tylko najemników, a że mam zwykle 3 lub 4 armie polowe, to wystarcza ich i szybko uzyskują doświadczenie. W każdym razie obecnie Numidyjczykom zostało jedno miasto, scypionom jedno (już oblegane przez moich:D) a iberyjskim Celtom 2. Zaraz na początku zdobyłem bez pomocy z zewnątrz całą Sycylię. Odbyłem 3 wielkie bitwy, w których zniszczyłem sycylijskich Greków i Rzymian (zwłaszcza walka z falangą była interesująca, bo musiałem uważać ze słoniami - jedynymi jakie miałem). W każdym razie kryzys minął (przynajmniej militarny, bo finanse publicze są bardzo kiepskie: nie ruszyłem na początku do Azji mniejszej ale zająłem się integracją terytoriów, tzn Sycylia, Afryka północna do Egiptu i półwysep iberyjski)

10.01.2005
11:32
[165]

Mały Miś [ Konsul ]


Orrin ---> wystarczy że utrzymasz Rzym przez 10 tur

10.01.2005
15:23
smile
[166]

ksenofont [ Chor��y ]

Witam!

Dzoser,
jestem pod wrażeniem, piękne opracowanie.
Rydwany były wymyślone - dodajmy - aby zwiekszyć mobilność wojska. Przybyły z północy, z Azji środkowej. Jednak te kilka tysięcy lat temu koń był zbyt mały żeby nieść jeźdzca. No to wymyślono rydwany. Ikonografi wskazuje, że były dwa, lub trzy osobowe. Gdy konie wyhodowano większe i silniejsze nie stosowano już rydwanów (chyba że mieszka się na ultima thule). Warto jednak zwrócić uwagę na to że ekwici rzymscy także nie walczyli konno, tylko przyjeżdzali na pole bitwy na koniu, schodzili z niego, walczyli, a gdy wygrali, wsiadali na konia i ścigali wroga, którego brali do niewoli.

Jak się tworzy pierwszą kohortę legionu, z orłem?
Jaki wpływ ma morale własne jednostej, wyprodukowanych przy świątyniach, które je zwiększają, albo przez wodzów z taka cechą.

Jeśli lubicie wyzwania, to zagrajcie sobie Numidią. Państwo w czterech częściach, ze strasznie słabą piechotą, ze strasznie słabą kawalerią, bez słoni i rydwanów, bez świątyń z doświadczeniem, bez pieniędzy, bez floty, bez możliwości kontaktu dyplomatycznego ze światem, z agresywnymi sąsiadami...

Co was denerwuje w grze?
Mnie:
1/ Zbyt długie wychodzenie z gry.
2/ Brak możliwości replaya.
3/ To, że za cholerę się nie mogę zorientować, które miasto jest bogate, wiocha iliryjska generuje 2000 zysku, rozbudowana na maksa stolica 2000 strat.
4/ To, że nie mogę pokojowo anektować terytoriów - tak jak uczyniono z Pontem, czy Egiptem.
5/ Możliwości wpływu na rozwój generałów.
6/ Mało agresywna gra AI
7/

Napiszcie i Wy

Pozdrawiam
Xenofob

10.01.2005
16:11
[167]

imacpm [ Legionista ]

Co mnie denerwuje w RTW?
tak na szybko:

Nr1
to bezapelacyjnie
sens rozbudowywania infrastruktury handlowej, skoro zanim sie rozbuduje to juz dawno miasto przynosi straty.
Czyli wychodzi na to, ze najbardziej oplaca sie zarzadzac malymi wioskami.

Nr2
Dosc skomplikowany system zarzadania flota handlowa (a wlasciwie jego brak)
Nigdy nie masz 100% pewnosci, z ktorym miastem pohandlujesz, np budujac port.

Nr3
Wiem, ze moze nie do konca o to chodzi w tej grze, ale wydaje mi sie,
ze mocny akcent polozony na rozgrywke militarna (nie mowie, ze nieatrakcyjna), spycha na plan dalszy zarzadzanie, handel i radosc plynaca z budowywania silnego pod kazdym wzgledem imperium (nie tylko duzego terytorialnie). Czy moze moje oczekiwania sa na wyrost bo w tamtych czasach chodzilo o podboj, dla samego podboju (czyt. dla chwaly)???

Nr4
ukomercyjnienie bitew.
Czasem mam wrazenie, ze po bitwie zobacze cos w rodzaju "highligts"
Ranking najatrakcyjniejszych szarz, czy tez najbardziej widowiskowych zwarc.
Szkoda, ze to kosztem magicznego klimatu z MTW
Gdzie jest krew?????????

Nr5
poziom rudnosci
vh/vh jest ciagle za latwy
z tego co widze, wszyscy na forum, juz od czasow MTW szukaja nacji, ktora bedzie gralo sie najtrudniej. Mysle, ze na wyzej wymienionym poziomie powinno byc arcytrudno - a nie jest.
(Oczywiscie tak, aby AI nie oszukiwalo)

Ale podsumowujac
nie ma co narzekac. RTW i tak nie ma konkurencji i ciesze sie z tego, ze jest ;)

Strenght and honour!





10.01.2005
16:15
[168]

Perykles [ Chor��y ]

Witam serdecznie

Kseno => Wkurzające elementy RTW -

1) Głupota AI
2) Zbyt prosta ekonomia i brak możliwości wpływania na nią - czasami miasto po prostu jest be a wiochy są aja
3) Mimo wszystko mało możliwości dyplomatycznych - + debilne ceny w przypadku przekupywania armii
4) Trudna (w ocenie ) rola wzrostu doświadczenia generałów + nikłe możliwości wpływania na ich rozwój - np.. specjalne studia w akademii...

Kohorta z orłem - dostępna w rzymie po jego zdobyciu

Pozdrawiam Peryklo

10.01.2005
16:42
smile
[169]

Stary Wuj [ Generaďż˝ ]

Witam

Co do wkurzajacych elementow zgadzam sie
z przedmowcami, a dodalbym jeszcze:

1. Dyplomacja - ja juz wiem, kto zechce zawrzec ze mna
przymierze, a kto nie zgodzi sie na to nawet w sytuacji gdy
moge danej frakcji ofiarowac 3 miasta i 50.000 :-)
Innymi slowy duza przewidywalnosc rozgrywki i zachowan
AI w czasie rozmow dyplomatycznych.....

2. Za malo miast !!! Mam na mysli fakt, ze brakuje wielu
istniejacych wtedy i istotnych z historycznego punktu widzenia
miast, ale mam swiadomosc, ze kwestia realizmu historycznego
to "temat rzeka".....

Stary Wuj

10.01.2005
17:17
[170]

Dzoser [ Pretorianin ]

Attyla --->
Dzoser- to co piszesz dotyczy okresu znacznie wcześniejszego niż okres, gry. Gra to III w pch. a nie X czy XV. To kilkaset lat różnicy.

Doskonale sobie zdaję sprawę z tego, ale nie zmienia to faktu, że egipski rydwan rozwinął się w drugiej połowie II tysiąclecia przed Chr.

W III w. rydwany to już anachronizm. Anachronizm, ponieważ opanowano w międzyczasie jazdę konną a konny wojownik jest o wiele bardziej mobilny, zwrotny i skuteczny niż wojownik walczący z rydwanu.

Oczywiście, tyle, że rydwany jeszcze występowały, o ile się nie mylę jako pomocnicze jednostki używali ich Persowie przeciw Aleksandrowi.

Rzymianie spotykali się z tym rodzajem broni w dużych ilościach właściwie tylko podczas inwzji Brytanii.

Nie jestem wielkim specjalistą, ale rydwanów użyli np. Seleukidzi w bitwie pod Magnezją, były to rydwany sojusznicze scytyjskie.

[quote]Co więcej taktyka użycia rydwanów musiała być i była zupełnie inna niż w grze. W grze zachowują się one jak czołgi rozbijając szyk przeciwnika.[/quote]

Nie jestem pewien ale chyba Hetyci używali ich właśnie w takim celu, były to rydwany ciężkie, znacznie cięższe od egipskich.

[quote]W realu były one używane przede wszystkim jako środek transportu. Dowoziły woja na pole bitwy i zabierały go stamtąd. Coś w rodzaju obecnej piechoty zmotoryzowanej, dragonów czy polskich ułanów z międzywojnia.[/quote]

Nie wiem jakich armii Twoje spostrzeżenie dotyczy ale NA PEWNO, nie egipskiej. W egipskiej armii rydwany nie były używane głównie jako mobilne jednostki ostrzeliwujące wrogów włóczniami i z łuków oraz dobijające spanikowane oddziały. Tak przy okazji to Totmes III rozwinął olbrzymią flotę transportową, która wzdłuż wybrzeża syropalestyńskiego od portu do portu transportowała jego armię w czasie kampanii, było to znacznie szybsze i bardziej praktyczne niż przewożenie zwykłej piechoty na rydwanach wartych więcej niż uzbrojenie całej setki zwykłych piechurów.

[quote] Do walki bezpośredniej, zwłaszcza przeciwko zorganizowanej piechocie nie mogły zbyt wiele zdziałać. Nawet te z kosami przejeżdżały zwykle przed frontem piechoty albo wjeżdżały w przerwy w szyku. Na pewno nie były używane jako broń przełamania. To główny mój zarzut do RTW jeżeli chodzi o występujące tu jednostki.ó [/quote]

Gdzie napisałem, że w RTW rydwany są odpowiednio historyczne ukazane? Nigdzie też nie napisałem, że były siłą przełamującą, chociaż nie jestem pewien czy Hetyci ich tak nie używali przeciwko lekkozbrojnej piechocie.

Reasumując, mój wniosek był taki, że GDYBY rodzime elity ponownie przejęły władzę w Egipcie to jednostki rydwanów nadal by używano oczywiście jako jednostki ostrzeliwującej i pomocniczej oraz elitarnej dla dowódców czy wysoko postawionych osób z pochodzenia, jeśli Seleukidzi mogli ich użyć jeszcze niemal 100 lat po okresie w którym gra się zaczyna to raczej sensownym jest, że uczyniłaby to nacja, w której tradycja ich użycia sięgała setek lat wstecz i wiązała się z okresem jej największej potęgi.

PS W RTW rydwany strzelające o ile się ich nie wykorzystuje do bezpośredniej szarży zachowują się dokładnie tak jak w rzeczywistości.

Ksenofont ---> Rydwany były wymyślone - dodajmy - aby zwiekszyć mobilność wojska.

Hm, nie w przypadku egipskiej armii ;-). Ona używała głównie transportu wojsk poprzez flotę a rydwany były zbyt nieliczne (nawet w liczbie 1000) i za drogie by transportować nimi kilkutysięczne, o większych armiach, nie wspominając ;-).

Gdy konie wyhodowano większe i silniejsze nie stosowano już rydwanów (chyba że mieszka się na ultima thule).

Hm, rydwany stosowali także Persowie i Scytowie, chociaż tutaj brak mi bardziej rzeczowje wiedzy....

10.01.2005
17:19
[171]

Dzoser [ Pretorianin ]

W egipskiej armii rydwany nie były używane głównie jako mobilne jednostki ostrzeliwujące wrogów włóczniami i z łuków oraz dobijające spanikowane oddziały.

Oczywiście miało być: W egipskiej armii rydwany były używane głównie jako mobilne jednostki ostrzeliwujące wrogów....

10.01.2005
17:23
[172]

imacpm [ Legionista ]

Acha...
z rzeczy, ktore mi przeszkadzaja dodalbym tu jeszcze (wiem, ze tu naraze sie duzej czesci fanow)
muzyke. Nie jej jakosc - bo nieukrywam, ze jest fantastyczna - ale jej "nudnawosc" po odpowiedniej ilosci przegranych godzin.
Ja osobiscie muzyke mam na "off" a jako podklad muzyczny do RTW stosuje soundtracki z Gladiatora, Troii, Alexandra (dwa ostatnie filmy nie sa moze arcydzielami ale muzyke maja dosc klimatyczna) i oczywiscie grecka muzyke antyczna - polecam szczegolnie ta ostatnia.

Strenght and honour!

10.01.2005
18:09
[173]

imacpm [ Legionista ]

Bitwy morskie! - Niespodzianka
https://stratcommandcenter.com/news//fullnews.php?id=10

10.01.2005
18:45
smile
[174]

ksenofont [ Chor��y ]

No dobra, ale czy to działa????
i jak????????

10.01.2005
20:18
smile
[175]

Dzoser [ Pretorianin ]

Co mi przeszkadza w RTW?:

a) część strategiczna:

- dyplomacja jest o niebo lepsza od tego z czym mieliśmy do czynienia w MTW. Ogólnie stosunki międzynarodowe mają wreszcie jakąś formę, ale w praktyce nie do końca się to sprawdza. Co zmienić? Odblokować by był widoczny poziom procentowych stosunków między nacjami. Sojusze powinny być możliwe jedynie przy wysokiej wartości tych stosunków i móc być łamane jedynie poniżej pewnej wartości (wypowiedzenie wojny nie powinno być możliwe przed zerwaniem sojuszu). Poprawić funkcjonowanie protektoratu, idea świetna, ale wykonanie jak na razie do bani. Ograniczenie ilości sojuszy jakie można posiadać np. do 3 byłoby też sensownym rozwiązaniem.
- za mało prowincji i miast z nimi powiązanych (tutaj poprawia sprawę RTR 4.4 ale z niego jeszcze nie korzystam)
- za mało przejrzysty efekt squalor, utrzymanie spokoju w wielkich miastach powinno być bardzo trudne ale nie niemal niemożliwe (najlepiej niech kosztuje dużo, może zwiększyć koszta igrzysk i ich efekt?)
- AI komputerowych przeciwników, powinni zawierać pokój gdy są na straconej pozycji i wypowiadać wojnę jedynie gdy siły obu stron są przynajmniej zbliżone chociaż
- powinna być ograniczona ilość szpiegów, dyplomatów i zabójców możliwych do posiadania w danym momencie, najlepiej uzależnić ją od ilości prowincji danego państwa, np. 1 dyplomata dla każdego ale 2 już np. od 5 prowincji i tak dalej, szpiegów np 1 na 3 prowincje (nie licząc początkowego jednego), zabójców 1 standardowo + 1 na każde następne 6 prowincji.

b) część taktyczna:

- komputer powinien się wycofywać ponosząc straty jeśli nie ma szans według swoich obliczeń, częściej niż to czyni
- powinien atakować większością armii a nie pojedynczymi jednostkami
- reagować natychmiastowo na ostrzał łuczników/balist etc.
- generałowie powinni atakować jedynie w sytuacji: 1- gdy armia przegrywa i jest finalna część starcia (lub uciekać wtedy), 2 - gdy wygrywa armia AI i dochodzi do odwrotu armii gracza, czyli brać udział w pościgu. We wszystkich innych przypadkach generał AI powinien stać za liniami swoich armii i być chronionym, to STAROŻYTNOŚĆ, a nie ŚREDNIOWIECZE

10.01.2005
21:33
[176]

wert [ Ronin ]


Dzoser ---> a dla czego ograniczona ilość sojuszy i dyplomatów, szpiegów zabójców - przecież to jest nienaturalne?

10.01.2005
21:51
smile
[177]

Attyla [ Legend ]

Tym razem Kanny były koło Tarentu:D

10.01.2005
22:19
[178]

ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]

Attyla-grasz na jakims modzie czy to czysty Rome?:)

10.01.2005
22:56
smile
[179]

Dzoser [ Pretorianin ]

wert ---> Dzoser ---> a dla czego ograniczona ilość sojuszy i dyplomatów, szpiegów zabójców - przecież to jest nienaturalne?

Dla mnie to właśnie JEST naturalne ;-). Weź pod uwagę, że dyplomaci są jedynie symbolami podobnie jak szpiedzy i zabójcy, ta gra to nie symulacja dyplomacji (taka zresztą jeszcze nie powstała) a jedynie gra z niezłą symulacją bitew. W wielu grach z rozwiniętą dyplomacją (Europa Universalis II, Victoria) mamy takie ograniczenia, które odwzorowują możliwości manewrów dyplomatycznych jakie posiadały państwa w określonym czasie, są uzależnione od ogólnie rzecz ujmując siły danego państwa, stąd moja propozycja takiej zależności. Chyba zresztą w VI było takie ograniczenie? (nie grałem, jedynie w MTW bez dodatku). ;-)

11.01.2005
00:30
smile
[180]

wert [ Ronin ]

Dzoser.

1. Sojusze - nie ma tutaj rzadnej przesłanki aby to ograniczać.
Jakoś sobie nie wyobrażam abym nie mógl zawrzeć z kims sojuszu bo akurat wyczerpał mi się limit, czy też dla tego że jestem przedstawiciel skrajnie innej nacji. Wrogowie naszych wrogów są naszymi przyjaciółmi - gdyby Hannibal nie zawarł porozumienia (sojuszu?) z Gallami to pewnie nie byłoby by Kanny.

2. Dyplomacja - Zgadzam się że nie można porównywać dyplomacji krajów barbarzynskich z krajami rozwiniętymi. Jednak jesli odniesie sie to do wielkości terytorium to wyjdzie głupota - Germania może mieć mase prowincji z wioskami i bedzie miała lepszą dyplomacje od np grecji już o Senacie nie wspomne.
Bardziej to zależy od rozwoju administracji i biurokracji w państwie niz od jego wielkości.
Można by wprowadzić dwa rodzaje dyplomatów - jeden to zwykły posłaniec który mógłby zawierać proste umowy i takich by można mieć na pęczki.
Dyplomatów z prawdziwego zdarzenia szkoliło by sie np w akademiach, przez co dosteplni tylko dla 'cywilizowanych' narodów. Nauka trwała by kilka tur i kosztowała dość sporo. Mogli by oni zawierać bardziej skomplikowane umowy a z racji czasu szkolenia i kosztów byłoby ich niewielu.
Oczywiście jesli zwykły posłaniec miałby sporo sukcesów to też by mógł awansować.
Mozna by jeszcze dodać wzrost kosztów utrzymania w zależności od odległości od własnych prowincji (coś jak koszty utrzymanai floty w M:TW)

Szpiegów i zabójców zostawiłbym bez zmian, może tylko troche podniósł koszty ich szkolenia i utrzymania.

Poza tym czy ktoś by przypuszczał że taki Epir może stanowić jakąkolwiek siłe - a tu prosze pojawił sie Pyrrus i nagle z zaściankowego państewka wyrosła potęga, kto wie co by było jakby taki Pyrrus pojawił sie w np w Gallii? :-)

Przy okazji - mój lider Juliuszów - Luka bardzo lubiał posługiwać się zabójcami - miałem ich paru, zabijałem i paliłem co popadło. Luka dostał przydomek 'Zabójca' i wzrastały jego wpływy gdyż "był uważany za człowieka który posługuje sie zabójcami a takich ludzi każdy woli mieć za przyjaciela". :-)

11.01.2005
09:23
[181]

Attyla [ Legend ]

Pytanie: co daje skryptorium (konkretnie)?

Zgredek: ustawienia prawie oryginalne. Prawie, bo obniżyłem trochę wytrzymyłość sloni (denerwowała mnie zupełna niewrażliwoć na ostrzał a grałem wtedy Rzymianami:D)

11.01.2005
10:13
smile
[182]

Dzoser [ Pretorianin ]

wert --->

Zabójcy funkcjonują kompletnie bez sensu w RTW, to samo ma się do szpiegów a częściowo i do dyplomatów. Korzystanie z dwóch pierwszych tak często jak to umożliwia gra powoduje, że rozgrywka staje się 10 razy łatwiejsza niż jest a że i bez tego trudna nie jest....Rób więc co uważasz, że cię bawi, do tego gry służą, tylko nie narzekaj, że gra się za łatwo bo po co skoro sam sobie grę ułatwiasz? ;-)

Jest jeden prosty sposób ograniczenia działań szpiegów/dyplomatów/zabójców bez uciekania się do bardziej skomplikowanych rozwiązań bo przecież pod względem szeroko rozumianej dyplomacji RTW pozostaje mimo wszystki w cieniu Europy Universalis II, Victorii. Sposób jest BARDZO PROSTY, wystarczy podnieść koszt rekrutacji i koszt utrzymania, np. koszt rekrutacji każdego kolejnego dyplomaty powinien być większy jak i koszt utrzymania, podobnie z innymi "specami", zmniejszenie tych kosztów mogłoby wynikać z ilości posiadanych skryptoriów etc. Osobiście uważam, że koszt rekrutacji pierwszego dyplomaty powinien pozostać jaki jest i odzwierciedlać właśnie prestiż imperium, kolejny np. mógłby kosztować 10 000 denarów a jego utrzymanie 2000 (biorąc pod uwagę, że nie płaci się za zawarcie sojuszu, czy traktatu handlowego symulowałoby to koszty jakie państwa ponosiły w takich wypadkach i podobnych). Podobnie z zabójcami i z szpiegami.

11.01.2005
11:30
smile
[183]

JihaaD [ Loża Szyderców ]

Dzoser- z tym dyplomata za 10 tys. to chyba Bog Cie opuscil... 10 tys. to ja mam jak wytne miasto Galow grajac Niemcami :D.

p.s szykuje niespodziewany desant na SPQR :) tym dowodca,ktorego screen zamiescilem 06.01.2005 | 12:38. Oczywiscie jezeli wczesniej nie kopnie w kalendarz:) Ale mam juz 2 zdolnych nastepcow :)

11.01.2005
12:21
smile
[184]

Dzoser [ Pretorianin ]

JihaaD ---> A ja mam dochód grając Egiptem i utrzymują sporą armię 8000 na turę. Od kiedy to w RTW zarabia się na wycinaniu miast? Znacznie większy dochód ma się z rolnictwa i handlu, czyli z miast.

11.01.2005
12:28
smile
[185]

Dzoser [ Pretorianin ]

Poza tym nie zauważyłeś, że napisałem że dyplomata pierwszy kosztowałby tyle co kosztuje? A jedynie gdybyś miał więcej niż jednego dyplomatę to wzrastałyby koszty i to zależnie od posiadanej ilości akademii/skryptoriów? Wcześniej zresztą pisałem, że lepiej byłoby po prostu uzależnić ilość możliwych do posiadania na raz dyplomatów od "znaczenia" danego państwa. Poza tym ciekawe, że panowie z Activision wprowadzili takie ograniczenie w VI a w RTW go nie ma....Zresztą jak chcesz to miej 10 dyplomatów, 20 szpiegów, i z 10 zabójców i niech kosztują niemal nic jeśli idzie o rekrutację, niech ich działania są równie łatwe do podjęcia a korzyści niech będą nadal takie jak są. Większość graczy dostrzega nadużycia jakie się wiążą z łatwością działań i ilością jednostek tego typu jakie można mieć w RTW poprzeglądaj trochę np. forum angielskie RTW oficjlane albo jakieś inne. Niech nikt korzystjący z tych ułatwień jakie daje nam gra (przekupywanie armii, członków rodziny obcej nacji, zabijanie kogo się da etc.) nie narzeka tylko na słabe AI bo sam psuje sobie rozgrywkę pod tym względem (AI nie wykorzystuje nawet w porównywalnym stopniu tych ułatwień).

11.01.2005
12:29
smile
[186]

JihaaD [ Loża Szyderców ]

Dzoser-Egipt ma stokroc bogatsze tereny w swoim zasiegu,bo chyba nie grasz na easy.

Ja mam Niemcami bardzo niskie dochody,bo oni moga budowac tylko farmy poziom 2 , drogi poziom 1, porty poziom 2,i punkty handlowe bodajze poziom 3.

11.01.2005
13:43
[187]

Attyla [ Legend ]

To jak z tymi spryptoriami? Wie ktoś po diabła to cholerstwo?

Sytuacja w Italii rozwija się. Cholera, mam wrażenie, że twórcy gry nieźle oddali realia demograficzne Romy. Operuję tam dwoma armiami. Siła wystarczająca do powalenia każdego przeciwnika. Sęk w tym, że ten przeciwnik strasznie szybko się odradza. Wczoraj wygrałem chyba z 5 bitew porównywalnych z tym screenem, który umieściłem. Mimo to, kiedy rozpoczynam oblężenie Rzymu natychmiast walą się na mnie kolejne watachy Synów Wilczycy. Zdobyłem całe południe ale Rzym na razie jest poza moim zasięgiem. Z kasą straszliwie krucho. Niby udaje mi się utrzymać jaki taki dochód ale to nie to, żebym nie musiał się martwić o kasę jak bywało z Seleukidami.

11.01.2005
14:17
[188]

Attyla [ Legend ]

Co z tymi skryptoriami?

Dzoser: wiem, że nigdzie nie pisałeś o tym, że rydwan w grze odpowiada oryginałowi. Tak poprostu rozwinąłem
swoją wypowiedź:D

Co do taktyki, to niewątpliwie masz rację, że początkowo rydwany były stsowane jako siła przełamująca (masa 2 koni+ pojazd, woźnica itp + prędkość daje niejakie nadzieje na skuteczność tego środka walki). Tyle, że przypada to na okres, kiedy piechota nie miała zbyt dużej siły odpornej. Luźny szyk, kiepskie pancerze itp robiły swoje. Hetyci niewątpliwie używali tej broni. Jednak to czas, kiedy walczono głównie bronią miotaną. Sądzę, że używali oni swoich rydwanów tak jak i Grecy. Grecy zaś używali ich dokładnie tak jak czynili to Celtowie (opisy z Iliady). Zresztą i Egipcja nie też. Prawdą jest, że używali ich jako platformy strzelniczej dla łuczników, ale byli na tyle blisko z Hetytami, że wzajemnie zapożyczali od siebie i taktykę i uzbrojenie.

"Nie jestem wielkim specjalistą, ale rydwanów użyli np. Seleukidzi w bitwie pod Magnezją, były to rydwany sojusznicze scytyjskie."

Rzeczywiście Seleukidzi użyli rydwanów pod Magnezją. Nie wiem, czy były scytyjskie (zdaje się, że jednak raczej własne), ale były tam. I walnie przyczyniły się one do klęski. Zresztą Antioch zrobił chyba wszystko co mógł, żeby tą batalię przegrać:D
Użył tu rydwanów z kosami, które miały oczyścić przedpole dla szarży katafraktów. Jednak i tego nie były w stanie dokonać. Eumenes, król Pergamonu, sojusznik Rzymian, zastosował dobrą taktykę. Wystawił przeciwko nim lekkozbrojnych (głównie kreteńczyków), którzy mieli ostrzeliwać konie rydwanów. Spowodowało to panikę tych ostatnich. Dzięki temu wpadły na własny szyk i skutecznie go zfezorganizowały. W konsekwencji Katafrakcji nie mieli wystarczającej odległożci dla nabrania pędu i ich szarża też spaliła na panewce. Całe lewe skrzydło Seleukidów poszło w rozsypkę. Znaczy rydwany to jeden t 3 głównych powodów klęski pod Magnezją.

11.01.2005
14:45
smile
[189]

Dzoser [ Pretorianin ]

Attyla ---> Jeśli nawet używali Egipcjanie części rydwanów do transportu to były to raczej wozy zaprzężone w bydło i nie miały wiele wspólnego z egipskim rydwanem bojowym, który był bronią drogą, elitarną i wyspecjalizowaną. Jak już wspomniałem powyżej Egipcjanie używali rydwanów bojowych w bardzo dużych ilościach i ich zadaniem był głównie ostrzał wroga (strzały z łuków i włócznie) oraz ściaganie tego którego szyki zostały złamane. Dlaczego chcesz koniecznie się temu sprzeciwiać? ;-) Jak już napisałem do transportu na większe odległości używano głównie floty która była znacznie sprawniejsza i całościowo tańsza w użyciu niż używanie do tego celu drogich i wyspecjalizowanych wozów bojowych.

Co do tego, że w czasie jaki obejmuje RTW rydwan był bronią przestarzałą, to oczywiście fakt z którym trudno dyskutować, ale był nadal używany i to nie tylko do transportu, oprócz wspomnianej bitwy pod Magnezją znalazłem jeszcze np. bitwę pod Ennium z 61 roku przed Chr., gdzie Farnaces II użył aż 500 rydwanów scytyjskich przeciw Rzymianom i to dość skutecznie...

JihaaD ---> Wiem, że prowincje egipskie są bogate w RTW, ale jeszcze lepszy dochód i to chyba równie szybko miałem grając Juliuszami. Tak czy inaczej używanie dyplomatów, szpiegów i zabójców bardzo często i to do celów które mają "dokopać" kompowi prowadzi do tego, że bardzo szybko rozgrywka staje się zdecydowanie za łatwa a AI nie jest w stanie na to odpowiedzieć sensownie i niemal nie odpowiada. Dlatego przekupuję danej nacji jakąś armię tylko wtedy gdy ona to wcześniej z jakąś moją armią zrobi, szpiegów używam tylko do ochrony, z zabójców zrezygnowałem (jeszcze mi się nie zdażyło by chociaż jeden członek mojej rodziny został zabity....).

11.01.2005
15:11
[190]

Perykles [ Chor��y ]

Atyllo => (wołacz - dla tych którzy na bakier z j.polskim)

Czy dobrze widzę, że nie korzystasz z modu realism ? Gra bez tego to pomyłka - i straszliwie nudna gra...

Panowie a jak reszta ? gracie na czystkach czy poinstalowaliście realizmy ?

Pozdrawiam

peryklo

11.01.2005
15:12
smile
[191]

peners [ SuperNova ]

Od wczoraj gram w Rome i mam kilka pytań bo mam wersję angielską i nie kumam kilku rzeczy.
Podbiłem miasto i wybudowałem w nim wszytsko co się dało i dalej nie mogę nic, a w innych np: da rade więcej budynków postawić.

11.01.2005
15:27
[192]

Perykles [ Chor��y ]

Peners =>

Kilka pytań ... a może bez pytań - opublikuj screena z miasta lub prześlij mi go na [email protected] i podpowiem o co chodzi

Peryklo


Ps. W razie czego - jak masz otwarty obraz miasta - (tam gdzie jest opcja budowania) naciśnij PrtScr przejdz do dowolnego progamu graficznego wklej i zapisz - potem przesyłaj - ale najlepiej jpga - bo lekki

pozdr

11.01.2005
15:32
[193]

Dzoser [ Pretorianin ]

Perykles ---> Ja gram jeszcze bez bo gram dopiero drugą kampanię pełną (Egipcjanami). Zawsze robię na początku tak, że gram na "gołej" grze bez modów a jedynie z patchami, nastęnie dopiero wrzucam mody. Oczywiście zainstaluję RTR 4.4 (mam już ściągnięty, zmienia też wygląd jednostek, i waży ponad 40 MB!).

Wracając do egipskich rydwanów ;-):

"Pojazd składał się z lekkiej platformy z wygiętą przednią osłoną ze skóry lub plecionki, do której przywiązywnano torby na broń oraz z pojedynczego dyszla, do którepo zaprzęgano parę koni. Podłogę wykonywano z listewek lub pleciono z rzemieni, a jej elastyczność zapewniała wygodniejszą jazdę po wyboistym terenie. Koła miały skomplikowaną konstrukcję, z sześcioma szprychami i obeczami z niewyprawnej skóry, były osadzone na osi zamontowanej z tyłu platformy, ponad dwa razy dłuższej niż rękojeść. Konstrukcja ta powodowała, że pojazd był lekki, a jednak mocny i łatwy do prowadzenia. Odznaczał siętakże znaczną stabilnością, tak że mógł gwałtownie skręcać, nie przewracając się. Konie były małe i muskularne, podobne do arabów. Zaprzęgano je do rydwanu za pomocą umieszczonego na końcu dyszla pałąka oraz szorów biegnących przez piersi i pod brzuchem. Lejce prowadziły od uzdy i wędzidła przez metalowe kółka umocowane na pałąku...w pojeździe zazwyczaj jechał wojownik z woźnicą. Oddziały konne w Egipcie zawsze składały się z rydwanów." s. 168

"Statki transportowe stanowiły ważny element egipskiej machiny wojennej. Wojska płynęły z punktów zbornych na stanowiska w pobliżu strefy walk. Stocznie wojskowe założono w Memfis oraz...w Libanie." s. 175

Hilary Wilson, Lud faraonów, Warszawa 1997, s. 168

W książce tej znajduje się też ciekawy cytat ze egipskiego źródła opisującego walki Merenptacha z Libijczykami w XIII wieku przed Chr.:

"Kiedy nędzny wódz libijski uciekł, zostawiając swych ludzi wśród żołnierzy [Egiptu]...oficerowie rydwanów Jego Wysokości ruszyli za nimi, powalając ich strzałami i unosząc z sobą zabitych i pojmanych"

11.01.2005
15:45
[194]

Perykles [ Chor��y ]

Dzoser => Mod real 4.4 ? gram na 4.0 - duże zmiany ? gdzie go można znaleźć ?


Peryklo

11.01.2005
15:49
[195]

Dzoser [ Pretorianin ]

Aha co do hetyckich rydwanów, oto jak wyglądały ich akcje w bitwie pod Kadesz (najlepiej chyba opisanej przez źródła bitwie starożytności do czasów wojen grecko-perskich):

"Nagle, szereg za szeregiem, hetyckie rydwany zaczęły wyłaniać się z rzeki, szarżując w kierunku zachodnim przez rwóninę Kadesz, uderzając na kolumny dywizji Re, zaskoczonej w marszu, i dzieląc ją na dwie części, potem zaś niewątpliwie rozbijając ją w proch. Szeregi dywizji załamały się i, ściagane przez hetyckie rydwany, runęły na północ, w kierunku obozu....widząc najpierw oszalałych ze strachu uciekinierów, a za nimi chmurę kurzu wznieconą przez zmierzające wprost na nich nieprzyjacielskie rydwany, żołnierze z dywzji Amona wpadli w panikę. Hetyckie rydwany otoczyły obóz, pełen wrzawy i zamieszania, i przypuściły nań bezlitosny atak. Istny potok wojowników, koni i rydwanów sforsował ogrodzenie z tarcz, broniące obozu od zachodu...."

Tak więc Hetyci używali rydwanów raczej nie do transportu głównie....Bitwa ta miała miejsce w ok. 1286 roku przed Chr., czyli niemal 200 lat po osiągnieciu przez Hetytów rangi mocarstwa a sto lat przed ich upadkiem około. Tak więc raczej później nie mieli już kiedy zmienić taktyki użycia rydwanów na głównie wozy transportowe i na pewno używali ich jako siły atakującej w dużych i zmasowanych szarżach piechotę wroga.

Reasumując, jeśli w Egipcie władzę przejęłyby rodzime elity po krótkim panowaniu greckim to na zapewne używałyby w III wieku przed Chr. także rydwanów, z uwagi na wielowiekową tradycję, skoro czynili to Seleukidzi w następnym stuleciu czy Pontyjczycy jeszcze w czasach Cezara (!). Tak więc samo istnienie rydwanów w RTW w tym kontekście jest sensowne, powinny być to jednak jednostki łucznicze i włócznicze pełniąc rolę rzymskiej auxili czy konnych łuczników.

11.01.2005
16:00
smile
[196]

Dzoser [ Pretorianin ]

Perykles ---> Sorry. to wersja 4.1, link daję poniżej jest tam dokładny opis i można go ściągnąć ;-)

PS Powyższy cytat pochodził z ksiązki Kennetha A. Kitchena, Ramzes Wielki i jego czasy. Użycie mobilnych jednostek ostrzeliwujących jakimi były egipskie rydwany na polu bitwy było przecież jak najbardziej sensowne, podobnie jak użycie łuczników konnych w późniejszych czasach. Egipskie rydwany były lekkie, szybkie i zwrotne i umożliwiały zastosowanie taktyki jakiej sami piesi łucznicy nie byli w stanie zrealizować (przecież piechurzy dopadną prędzej czy później łucznków a rydwany to raczej nie....). Na potwierdzenie malwidło egipskie przedstawiające szarżę rydwanów prowadzoną przez króla. ;-)

11.01.2005
18:02
[197]

wert [ Ronin ]

Hmmm Dzoser.
Dlaczego szpiedzy i zabójcy działają bez sensu?
Własnie działają tak jak powinni działać.
Przecież szpieg to praktycznie powinny być wszelkiego raodzaju niejawne działania (podburzanie społeczenstwa miast, zbieranie informacji o przeciwniku etc) a zabójca to nie tylko oprych co wali pałą w łeb tylko reprezentuje wszelkie próby pozbycia sie przeciwnika - czy to przez utrucie, zabicie, utopienie w wannie. Zagraj np Partami to możesz mieć na dworze 'próbującego jedzenia' poprawiajace szanse unikniecia smierci. Zabicie przeciwnika politycznego było dość popularne, choć im wyżej tym trudniej i tak jest w grze.
Próbowałem mym super zabójcą mistrzem nad mistrzami zabić przywódce wrogiej frakcji - pierwsza próba 16% i nieudana, agent przeżył ale cel stał sie bardziej czujny, druga próba 4% cel przeżył agent nie.
Zamiast popaść w jakąś manie prześladowczą stal sie bardzo czujny i juz praktycznie nie było szansy na pozbycie sie go.

I znowu nie ma tu zadnego ułatwienia tylko uatrakcyjnienie.
Powiem wiecej - jest tego zbyt mało i zbyt słabo.
Mozna by jescze dodać, że za każda próbe zabójstwa sie płaci.

No i wiesz, jesli ograniczymy działanie szpiegów i zabójców, zmniejszymy ilość dyplomatów radykalnie to sprowadzimy tę gre tylko i wyłącznie to toczenia bitew.
Przecież jak sie przesadzi to nikomu nie bedzie opłacało sie trzymac dyplomaty bo wieksze i lepsze efekty osiągnie tymi samymi kosztami przy pomocy armii.

I tu jest coś czego mi bardzo brakuje w tej grze - plądrowanie prowincji i co za tym idzie zaopatrzenie armii oraz straty spowodowane brakiem zaopatrzenia.

11.01.2005
18:41
[198]

Dzoser [ Pretorianin ]

Wert --->

Wszystko pięknie i ładnie tyle, że:

a) AI nie używa zabójców
b) utrzymanie szpiegów, zabójców i dyplomatów jest BARDZO TANIE
c) gracz niemal nie ponosi konsekwencji ich działań (zabójców i szpiegów)
d) AI niemal nie przekupuje armii
e) przekupywanie armii jest za łatwe i za tanie
....
Mam mnożyć jeszcze podpunkty?

Jak już napisałem, jak chcesz mieć grę "ładną i przyjemną" to ich używaj bez ograniczeń, ja bez przyjęcia takich ograniczeń szybko znudziłbym się tą grą bo okazało by się, że nie ma sensu walczyć (łatwiej przekupić), zdobywać miast (łatwiej kupić). Jak już napisałem wielu graczy uważa, że taki brak ograniczeń i niskie koszty funkcjonowania tych "specjalistów" powodują, że gra staje się irracjonalna (AI tego nie używa w takich stopniu) i za łatwa. Co do ograniczeń? Nie bardzo rozumię Twój wywód? Mnie bawi coś bardziej jak wymaga ode mnie w grze, więcej kosztów i sprytu niż jak jest łatwe i tanie i bez ograniczeń i bez konsekwencji....Przeglądnij gry z rozwinięta dyplomacją WSZYSTKIE, które zostały uznane za dobre lub bardzo dobre pod tym względem mają ograniczenia w postaci ilości dostępnych akcji dyplomatycznych lub kosztów jakie dane dyplomatyczne/szpiegowskie zadanie ze sobą niesie.

11.01.2005
19:16
smile
[199]

peners [ SuperNova ]

Ok szczaiłem o co chodziło z tymi miastami poprostu nie osiągnęły wyższego poziomu ludnośc, a teraz mam inny problem skąd moge wziąść dowódców to znaczy ich się jakoś rekrutuje czy co ??

11.01.2005
20:06
[200]

Dzoser [ Pretorianin ]

peners ---> Dowódców dostajesz z rodu (męscy potomkowie), pojawiają się jako kandydaci na małżonków dla kobiet z rodu i mogą nimi zostać zwykli kapitanowie jak dowodząc armią wygrają jakąś bitwę (ale tylko niekiedy, mimo wszystko warto używać zwykłych kapitanów jeśli się ma problemy z ilością dowódców, w mniej ważnych bitwach, by pozyskać świeżą krew do rodu ;-) ).

Tak przy okazji gram sobie Egiptem i po śmierci Henemuta władcą został Ahmose, miał niezłe statystyki jeśli idzie o zarządzanie i planowałem przekazać jego synowi władzę, żeby było po egipsku :p, okazało się jednak że to nie możliwe <lol>.....

11.01.2005
20:43
smile
[201]

peners [ SuperNova ]

Ja gram Imperial Campaing i idzie mi nie źle na Medium zaraz znwou się zanurze w grze, a i mam jedno pytanie ma ktoś jakiś sposób na pikinierów germańskich te ich długie włócznie psują mi każdą bitwe ??

11.01.2005
22:27
[202]

Hitmanio [ KG 21 ]

Panowie, ściągnąłem sobie HISTORICAL BATTLES MOD (dodaje chyba z 20 historycznych bitew) i tak patrze, że niektóre jednostki nie są dostępne np: w Custom Battle, więc myślę, że zrobił to w edytorze, znacie jakieś edytory do tej pięknej gierki ?

11.01.2005
22:45
[203]

Attyla [ Legend ]

Wie kto na cholerę te skryproria?

Perykles - bawiłem się w realisma. Wyrosłem z tego:D

A tak swoją drogą lubię wygrywać:D:

12.01.2005
10:32
smile
[204]

Attyla [ Legend ]

Dzoser:
a) AI nie używa zabójców
nieprawda - używa - jeśli wyszkoli:D. W każdym razie czasami na nich wpadam. Dużo częściej niż używam własnych (szkoliłem ich na początku, ale dałem sobie spokój.
b) utrzymanie szpiegów, zabójców i dyplomatów jest BARDZO TANIE
nie wiem co przez to rozumiesz. Dyplomata zarabia więcej niż jakiś najemnik, ale jego wynagrodzenie nie może wynosić 1/10 skarbaca królewskiego:D
c) gracz niemal nie ponosi konsekwencji ich działań (zabójców i szpiegów)
jeśli ich nie używa to i owszem. Jeżeli jednak używa, to psuje to stosunki z celem ataków. Np. raz Grecy wypowiedzieli mi wojnę. bo nie udało mi się zarżnąć ich dyplomaty. Co gorsza nie byli gotowi do tej wojny i po paru turach byłem szczęśliwym posiadaczem całej Hellady:D
d) AI niemal nie przekupuje armii
ale nader często przekupuje miasta. Ja też wolę podszkolić swoich ludzi niż wydawać kasę na przekupstwa (zwłaszcza jeśli tej kasy nie ma za wiele), ale jeżeli kasy mam nadmiar a armię jedną iwyznaczony cel to przekupuję. Zwłaszcza, że przeciwnicy zawsze trzymają nienaturalnie wielkie armie.
e) przekupywanie armii jest za łatwe i za tanie
bo ja wiem? W końcu to nie jest przeciąganie tych armii na swoją stronę ale namówienie ich do powrotu do domciu.

A! Udało mi się wczoraj rozstrzelać armię Juliuszów:D. Było ich około 700. Ja miałem 4 onagery, słonie i procarzy balearskich. Najpierw władowałem w nich cały zapas amunicji z onagerów, przy której to okazji zginął ichni generał (to jest piękne, kiedy kula z onagera trafia w jakiś oddział i wybija np. 50% składu osobowego:D Gdyby jeszcze były bardziej celne, to wogóle nie trzeba ba było niczego innego:D). Potem podszedłem na odległość rażenia procarzy i wykończyłem resztę:D Lubię takie bitwy:D

12.01.2005
10:41
[205]

imacpm [ Legionista ]

Zainstalowalem RM 4.1
Oczywiscie odpalilem na probe Juliuszow i poczatkowo standardzik: zajecie pierwszej wioski, drugiej, przygotowania do zajecia Patavium... a tu nagle niespodzianka, na mojej plazy laduje desant ok. 1500 Greckich hoplitow. Od strony Mediolanium idzie zgraja Galow w sile ok. 1000 sztuk - ja mam do dyspozycji 400 - 600 mizernych, niedoswiadczonych hastati. Ale bedzie rzez.

PS 1. Gdzie mozna zmienic parametr do "wolniejszego przeprawiania sie sie przez brody" - przecez ta pedzaca zgraja wbiegajac do wody nie zwalnia nawet o ulamek procenta.

PS 2. Zmodowane stroje i sztandary wygladaja super-klimatycznie. (wreszcie wojska nie wygladaja jak cukierki za tarczami)

Strenght and honour!

12.01.2005
11:41
smile
[206]

Pan_X [ Pretorianin ]

Witam!
Chylę czoła przed waszymi umiejętnościami. Ja jestem graczem niedzielnym – po prostu nie mam czasu na poświęcenie życia na gry. Gram Juliuszami na średnim poziomie. Za pierwszym razem poległem w wojnie z Galami. Teraz idzie mi już znacznie lepiej choć wcale tak łatwo nie jest – może po prostu jesteście zbyt wielkimi ekspertami, może dla was twórcy powinni stworzyć jeszcze jeden poziom trudności…
Co mnie spotkało:
Przekupywanie armii – nie wiem czemu się z tym nie spotkaliście i czemu twierdzicie, że komputer słabo z tego korzysta. Wysłałem z Mediolanu na tereny dzisiejszej Francji sporą armię – łucznicy x 3, balisty x 2, trochę piechoty i konnych oddziałów. Przewodził nimi 3 gwiazdkowy członek rodziny Juliuszów. Armia miała w założeniu spacyfikować buntowników w południowej Galii i wyruszyć na północ. Pierwsza część misji się udała – południowa Galia moja, ruszam na północ i… germański dyplomata przekupuje moją armię! Nie dość, że straciłem członka rodziny to jeszcze masę doświadczonych jednostek. Germanie wypowiedzieli mi wojnę i ruszyli na moje miasta. Ledwo się pozbierałem, ale w końcu inną armią dorwałem zdrajców i wyrżnąłem ich w pień. Przy okazji próbowałem ich przekupić – ale się nie dało.

Moim zdaniem poziom trudności jest dość dobrze zbalansowany. To jednak tylko moje skromne zdanie. Poza tym czasami komputer ma rewelacyjne zagrywki – przekupienie mojej armii nieźle namieszało mi w planach, ale niestety czasami wykonuje jakieś dziwaczne posunięcia – np. samobójcze ataki.

To co minie najbardziej denerwuje to ekonomia – zupełnie nieczytelne zależności powodują, że czasami wioska bez zarządcy przynosi 1200 dochodu, a rozbudowane miasto z dobrym zarządcą jest na minusie.

To tyle obserwacji niedoświadczonego gracza.
Pozdrawiam życząc godnych przeciwników

12.01.2005
11:56
[207]

Attyla [ Legend ]

Pan X
dochody z miast na minusie wnikają z wielu czynników. Jednak chyba najważniejszym jest utrzymywanie armii. Armia utrzymywana nie jest w miejscu, w którym się znajduje, ale przez każde miasto, stosunkowo do ludności. DLatego duże miasta płacą dużo więcej na utrzymanie armii. Do tego dodaj jeszcze większe wydatki na zadowolenie i masz komplet.
Nieczytelna jest nie ekonomia ale stopień zadowolenia. Tu za diabła nie wiem o co chodzi. Niby mamy tu paru specjalistów w tym zakresie, ale ja stosując te same zasady mam o niebo gorsze wyniki:D Np. mówi się o różnicach kulturowych jako podstawowej przyczynie niepokojów. Tymczasem ja główne problemy mam w miastach rodzimych.

I jeszcze jedno: żaden z nas nie poświęca życia na gry (no, może prawie żaden:D) Ja gram zwykle nie więcej niż 2- 2,5 godz/ dziennie w przerwie pomiędzy położeniem dziecka do łóżka i walnięciem się di łóżka samemu:D

12.01.2005
12:12
[208]

Hitmanio [ KG 21 ]

2 pytania:

-Odpowie mi ktoś na temat edytoru ?

-Jest jakaś łatka PL na ENG ver. mojego R:TW ?

12.01.2005
12:28
[209]

JihaaD [ Loża Szyderców ]

Pan_X -przeciez przekupione jednostki rozchodza sie tzn.znikaja ,wiec w jaki sposob miales mozliwosc wyrzniecia ich w pien?

Mi tez Dacki dyplomata (lol) vh/vh ,przekupil pewna mala armie.Pewnie mu Scypioni dali szmal:)

12.01.2005
12:45
[210]

Pan_X [ Pretorianin ]

JihaaD - "przeciez przekupione jednostki rozchodza sie tzn.znikaja" - a to akurat w moim przypadku jest różnie - czasem jednostki się rozchodzą - głównie buntownicy, ale np. przekupiona armia Brutusów przeszła na moją stronę.
W moim przypadku przekupiony przez Germanów Juliusz stał się członkiem rodu Germanów. Może to zależy od tego czy jesteś z kimś w stanie wojny (ja z germanami nie byłem do czasu przekupienia). Armie Germanów nie chcą teraz się przekupić, za to czasami jak potrzebują szybkiego "zastrzyku" mięsa armatniego to korzystam z zasobów Brutusów:)))

12.01.2005
13:18
smile
[211]

Dzoser [ Pretorianin ]

Attyla --->

nieprawda - używa - jeśli wyszkoli:D. W każdym razie czasami na nich wpadam. Dużo częściej niż używam własnych (szkoliłem ich na początku, ale dałem sobie spokój.

To samo zrobiłem ja bo po pierwsze AI nie używa niema tych zabójców (ja nie widziałem ani jednego a już na pewno ani jeden nie zaatakował kogoś z mojej nacji), a po drugie przypadki zabójstwa przedstawiciela jednej "nacji" przez szpiega wysłanego z innego państwa były w starożytności bardzo sporadyczne, jeżeli w ogóle wystepowały....(nie mam tu na myśli rozgrywek wewnętrznych i spisków dworskich).

nie wiem co przez to rozumiesz. Dyplomata zarabia więcej niż jakiś najemnik, ale jego wynagrodzenie nie może wynosić 1/10 skarbaca królewskiego:D

Proponuję byś przeczytał jeszcze raz co napisałem w tym względzie także w poprzednich postach, tu nie chodzi o to by KAŻDY dyplomata kosztował fortunę a jedynie ten poza pewnym limitem, zależnym od "znaczenia" danej frakcji. W VI o ile się nie mylę istniało ograczenie co do ilości możliwych do posiadania dyplomatów, szpiegów i zabójców. Pytam więc jeszcze raz dlaczego rozwiązanie POWSZECHNE w grach z rozwiniętą dyplomacją NIE MOŻE zaistnieć w RTW (aha jeszcze jedno w niektórych grach musisz płacić i to nie mało za pewne akcje dyplomatyczne/szpiegowskie, to mogłoby być alternatywą dla zwiększania kosztów utrzmynia ponadstandardowych dyplomatów lub dla wprowadzenia limitu ich ilości możliwej do posiadania w danym momencie).

ybo ja wiem? W końcu to nie jest przeciąganie tych armii na swoją stronę ale namówienie ich do powrotu do domciu.

Mimo wszystko jest to za tanie i za łatwe, zresztą jest to opinia powszechna wśród graczy i jeśli ktoś nie chce sobie ułatwiać gry to tego nie stosuje.

Ja wczoraj poniosłem pierwszą klęskę oblegając Kartaginę w posiadaniu Scypionów, wszystko byłoby pięknie i ładnie gdyby nie ogracznieczenie czasowe ale starałem się zdążyć i niedość, że nie zdążyłem to jeszcze straciłem połowę przeszło armii....(przez ten pośpiech :d) :p

12.01.2005
13:55
[212]

Attyla [ Legend ]

Dzoser

co do zabójców, to ja ich nie szkolę, bo wrodzy generałowie umierają:D W grze takiej jak MTW zabójca był nieodzowny. Tutaj szkoda na to czasu. Zresztą dowódca nie ma obecnie aż tak wielkiego wpływu na podległe mu jednostki jak w MTW.

"w niektórych grach musisz płacić i to nie mało za pewne akcje dyplomatyczne/szpiegowskie"
Sądzę, że to by było rozwiązaniem idealnym.

"Mimo wszystko jest to za tanie i za łatwe"
ale też neutralizuje inną bzdurę tej gdy: gigaarmii u nawet "słabych" przeciwników.

Co do bitew, to ostatnio zaczynam uzyskiwać taki stosunek strat jak w MTW:D Onagery rulez!

12.01.2005
16:41
smile
[213]

Hitmanio [ KG 21 ]

Czuję się ignorowany... :(

12.01.2005
16:50
[214]

Hitmanio [ KG 21 ]

Przy okazji, stoczyłem fajną bitwę, a najlepsza była końcówka, uciekali przed moim generałem a był sam jeden HAHA! Na dowód screen :) =====>

12.01.2005
18:04
[215]

wert [ Ronin ]

Co do zabójców to w sumie nie opłaca sie ich szkolić bo poza radochą z zabicia kilku dyplomatów i kapitanów nic wiecej nie da sie zrobic - nie udało mi sie zabić ani jednego liczącego sie dowódcy.
Ale komputer ich tez wykorzystuje - straciłem kilku dyplomatów w 'niewyjaśnionych okolicznościach'

Szpiegów to komputer wykorzystuje masowo, maszeruja z aramiami przeciwnika (większy zasięg widzenia armii?) śmiem twierdzić ze niektórych miastach w kontrwywiadzie jest nawet 2 lub 3 szpiegów.
Do niektórych miast ten sam szpieg ma szanse 100% 45-60% a bywa że 11%.
Również w naszych miastach są szpiedzy i to nieraz sojuszników - kilaka razy po wyszkoleniu w moim miescie szpiega wyrzucał z miasta wrogich - tak samo moi bywali wyrzucani.

To że ich nie widac to normalnie - bo są własnie szpiegami/zabójcami to nie ma ich być widac.
Jeśli jest jakis bardzo dobry generał lub emisariusz (szpieg, zabójca) to chyba widzi szpiegów ale nie jestem tego pewien.
Tak samo bardzo dobry dowódca nie wpadnie ponoć w pułapke ale ani razu nie udało mi sie wpaść w pułapke to nie wiem jak to jest.

Nie wyobrażam sobie aby jakiekolwiek panstwo nie mogło wysłać dyplomate bo przekroczyło 'limit' i nieznajdzie zadnego chocby i miernote albo że ten co sie znajdzie to bedzie chciał za swoja usługę fortunę na kupienie sobie państwa.
No to nie są czasy niepismiennych barbarzynców którzy nie wiedzą że istnieje jakaś inna forma spodkanai z przeciwnikiem niz na polu bitwy.

12.01.2005
18:40
smile
[216]

vit123 [ Pretorianin ]


stary wątek juz utył i to całkiem mocno więc chyba czas na nowy :

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.