Dagger [ Legend ]
Teraz kolej na amerykańskich zdrajców?
Poprzednio było o Izraelu ale w tle mieliśmy wątpliwości natury moralnej - czy tym razem chodzi poprosto własną skóre?
Wielka ucieczka z US Army
Grzegorz Rzeczkowski 15-12-2004, ostatnia aktualizacja 14-12-2004 21:09
W strachu przed wojną w Iraku z amerykańskiej armii uciekają tysiące żołnierzy
Oficjalne statystyki Pentagonu mówią same za siebie - od początku wojny z Irakiem, czyli od marca 2003 r., z amerykańskiej armii zdezerterowało 5,5 tys. żołnierzy! To dwa razy więcej, niż liczy polski kontyngent w tym kraju. - To prawdziwa plaga - alarmują eksperci.
Z koszar uciekają nawet żołnierze z elitarnych oddziałów marines. Opowiada Brandon Hughey. - Byłem gotów zginąć, byleby Ameryka była bezpieczna. Ale gdy okazało się, że w Iraku nie ma broni masowego rażenia, a oskarżenia o związki z al Kaidą były mocno naciągane, wściekłem się i uciekłem do Kanady.
Starszy szeregowy Dan Felushko o tym, że trafi do Iraku, dowiedział się w styczniu 2003 r. Nie zastanawiał się ani chwili, spakował rzeczy i czmychnął - też do Kanady. - Nie chciałem zabijać ani ginąć w imię zasad, w które nie wierzę - tłumaczył dziennikarzowi stacji CBS.
Kanada to od dawna bardzo popularne miejsce ucieczek dla dezerterów z US Army. Podczas wojny w Wietnamie schronienie znalazło tam 55 tys. żołnierzy i rekrutów, którzy nie chcieli trafić na front. Teraz pomagają młodszym kolegom znaleźć sobie miejsce w Kraju Klonowego Liścia.
Każdy dzień jest darem niebios
Jakby tego było mało, młodzi Amerykanie wymigują się od służby wojskowej. Problem najbardziej dotyczy Gwardii Narodowej - formacji, w której służy 865 tys. żołnierzy. To w jej szeregach podczas wojny w Wietnamie służył prezydent George Bush (notabene oskarżany o unikanie w ten sposób wyjazdu na front).
Gwardziści to zwykli Amerykanie, którzy życie dzielą między dom, prywatne obowiązki i służbę wojskową. Jak pisze brytyjski "Times", w tym roku zamiast planowanych 56 tys. poborowych, do Gwardii Narodowej udało się wcielić jedynie 51 tys. Takie braki nie zdarzyły się w USA od dziesięciu lat! Powód jest ten sam jak w przypadku dezerterów - strach przed wyjazdem do Iraku. Do tej pory wysłano tam już 55 tys. gwardzistów. - Każdy dzień, kiedy budzisz się żywy, jest darem niebios - mówią ci, którym udało się wrócić.
gladius [ Óglaigh na hÉireann ]
Nic dziwnego, że dostają w dupę, taka armia... Z drugiej strony, trzeba upaść na łeb, żeby jechać na wojnę. No chyba, że za naprawdę dużą kasę.
stanson_ [ sta-N-son ]
W imię czego walczyć pytam... W imię czego...???
Też bym sie nie whał i spierd*lił, miałbym zginąć bo Bush sobie tak wymyślił?? Ci ludzie mają rodzinę, dzieci, kobietę... Wcale im się nie dziwię.
To co innego niż IX 1939r.
amoreg1234 [ użytkownik ]
jak pokazuja tych amerykanskich zolniezy to nie ma co sie dziwic :D wszystko to takie cherlaki w okularkach co ledwo trzymaja karabin, serio :) przez kilka dni jak ogladalem zdjecia z iraku to tylko takich pokazywali... nie ma co sie dziwic ze taki zolniez sie boi :P wykrecaja sie na rozne sposoby, ale oni poprostu sie boja i tyle :D
Maevius [ Czarownik Budyniowy ]
stanson
Tylko ze to nie oni maja decydowac. Jako zolnierze, skladali przysiege, maja za zadanie respektowac rozkazy z gory. I tyle .. Jesli sie z tym nie godza, w ogole powinni wybrac inny zawod a nie pakowac sie w wojsko.
amoreg1234 [ użytkownik ]
meavius -> zgadzam sie z toba
stanson_ [ sta-N-son ]
Maevius --> mam na myśli tylko tych żołnierzy, którzy służą z przymusu.
Maevius [ Czarownik Budyniowy ]
stanson -> Ach no tak, luz

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]
A w USA jest pobór czy tylko ochotnicy?
stanson_ [ sta-N-son ]
z tego co wiem to tam jest ostrzej niż u nas jeśli chodzi o przymus służby wojskowej...
zarith [ ]
a z tego co ja wiem nie ma tam poboru, tylko ochotnicy
stanson_ [ sta-N-son ]
zarith --> tomasz bardzo złe info...
zarith [ ]
być może, ale nie uwierzę dopóki nie udowodnisz tego jakimś linkiem czy czymś.
stanson_ [ sta-N-son ]
zarith --> póki co muszę szybko iść spać, bo do pracy idę na 6:00, ale postaram się jakiś dowód wygrzebać z rańca.

zarith [ ]
pamiętam, że za czasów wietnamu na pewno był pobór ( w końcu oprócz jointów paliło się karty poborowe), ale nie sądzę żeby był nadal...
Vasago [ spamer ]
stanson_ -->Juz dawno zniesli pobor. Cos ci sie chyba pomieszalo. Teraz puszczaja reklamowki w tv i wysylaja do biednych dzielnic werbownikow. A gwardia narodowa to juz w ogole smiech na sali. Rownie dobrze mozna by z polski wyslac pulk paintballowcow.
Mortan [ ]
Stanson --> pierwsze słysze zeby tam kogos zmuszano do pojscia do wojska, to chyba jaks parnaoja by była, nikt tam nikogo nie zmusi do pojscia w kamasz, tylko idą ci co chca.
Toolism [ JCreator ]
Stanson --> złe informajce posiadasz ty;) Armia amerykańska zasilana jest wojskiem ZAWODOWYM.

Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]
Hmmm... ale na przykład z tych zawodowych ściągają rezerwistów. Czyli takich co to odwalili np. 5-letni kontrakt i są de facto cywilami. Był na ten temat artykuł w Przeglądzie jak goście co mają ułożone życie osobiste i zawodowe dostają masowo wezwania do woja :) I kombinują lepiej niz u nas, zeby sie od woja urwać :)
captain_nemo [ Generaďż˝ ]
Wydaje mi sie ze poboru nie ma, wstepujesz jesli chcesz, do tego niezle Ci za to placa i uwaga mozesz tez dostac obywatelsto [ ale to chyba po odsluzeniu troche wiecej] - gadalem z meksykaninem ktory sluzyl 3 lata w armii i dostal obywatelstwo.
Tak jak Vasago napisal w TV leca reklamy regularnej armii [Army:P] czy tez marynarki wojennej [Navy] dosyc czesto - w czasie wakacji bylem to widzialem. Straja sie zachecic ludzi jak moga, proponuja np darmowa koszulke + kasete [lub plyte] z filmem pokazujacym armie , oczywiscie film w sposob malo obiektywny ja pokazuje, ale koszulka jest fajna - tylko rozmiar jeden maja XXL - troche za duzy na mnie :P
captain_nemo [ Generaďż˝ ]
Dezerterowanie - ta wojna jest duza pomylka i usprawiedliwia to w jakis sposob tych co uciekli. Z tym ze mowie o ludziach ktorzy zostawili wojne z pobudek moralnych - by nie walczyc z panstwem ktore na nie zasluzylo na atak. By nie mordowac "niewinnych". Co innego tchorze , ktorzy po prostu boja sie o swoja wlasna skore - brak honoru i odpowiedzialnosci za swoje czyny. Dobrze wiedzieli co przysiegaja, za co sie zabieraja, jaki fach sobie wybrali.

Storm Shadow [ Semper Fidelis ]
W USA pobór?? to się usmiałem. Nie no od 20 lat US Army, Air Force i Navy to wojsko w pełni zawodowe. Pobór jest jedynie wtedy kiedy Stany będą w pełnym wojennym konflikcie a nie w zapizdziówie na końcu swiata.
Jedynie jak Hellmaker powiedział mogą sciagac rezerwistów :)
captain_nemo ---->> heh.. sam byś spieprzał tak szybko ze miał byś rekord swiata na setkę gdybyś się znalazł w strefie działań wojennych. Łatwo jest posadzac kogos o trzórzostwo siedząc w domciu przed komputerem.
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-12-15 23:03:07]
minius [ Generaďż˝ ]
"Z tego co wiem, z tamtego co wiem..."
O czym wy pieprzycie koledzy?!
Armia Amerykańska dzieli się (bardzo ogólnie) na wojsko zawodowe i na oddziały terytorialne kraju. Do oddziałów terytorialnych mogą być wcielane zawody niewojskowe, ale potrzebne dla obronności kraju - np. lekarze, inżynierowie, specjaliści z danych dziedzin.
Tyle że tych oddziałów NIGDY NIE WYSYŁA SIĘ POZA USA. (nawet US Coastall Guards nie jest wysyłana na wojnę, ponieważ również jest to obrona terytorialna kraju).
Inaczej jest z US Army, US Air Force , US Navy i innymi jednostkami specjalistycznymi SKŁADAJĄCYMI SIĘ WYŁACZNIE Z ŻOŁNIERZY ZAWODOWYCH I KONTRAKTOWYCH.
Jeśli spieprzają z woja, to znaczy, że liczyli na łatwą i wygodną pracę, a tu masz - wykorzystali ich jako żolnierzy. Dziwne nie?!
To tak jakby strażak na widok płomieni się wystraszyl i zwiał. Przecież nikt im nie kazał iść do woja. TAM w siłach frontowych nie ma żolnierzy z łapanki.

Mortan [ ]
minius
<-----

captain_nemo [ Generaďż˝ ]
Storm Shadow
Po pierwsze
-to jakbym zyl w kraju ktory daje mi mozliwosc wyboru "mozesz isc do woja i zarobic ale mozesz i nie isc nikt cie nie zmusi" to bym sie zastanowil nad tym 100 razy, by poznej nie uciekac. Brak odpowiedzialnosci i zarazem strach, nazywam rzeczy po imieniu.
Po drugie
-popelniasz podstawowy blad wiekszosci rozmow - atak na osobe a nie na jej argumenty to dosyc typowe!
Dabster [ Byle do przodu... ]
Reklamy wojska w telewizji? Nie chcialbym mieszkac w takim kraju :) Jezeli "zawodowcy" uciekaja z frontu to juz naprawde wstyd ;)
Dagger [ Legend ]
==>minius
Coś chyba kręcisz z tym ograniczeniem ich działania tylko do obrony terytorialnej - no chyba że gazeta się myli:
"Gwardziści to zwykli Amerykanie, którzy życie dzielą między dom, prywatne obowiązki i służbę wojskową. Jak pisze brytyjski "Times", w tym roku zamiast planowanych 56 tys. poborowych, do Gwardii Narodowej udało się wcielić jedynie 51 tys. Takie braki nie zdarzyły się w USA od dziesięciu lat! Powód jest ten sam jak w przypadku dezerterów - strach przed wyjazdem do Iraku. Do tej pory wysłano tam już 55 tys. gwardzistów. "

Fatalis [ Konsul ]
amoreg1234 -> a ty pewnie jesteś przypakowany i w sam raz nadawałbys sie do armi,co ?.
Wiec jak nie wiesz o czym mówisz człowieku to sie lepiej nie wypowiadaj.
Attyla [ Legend ]
Nie no wiecie. Wogóle nie rozumiem celu tej wymiany zdań. A już zupełnie przerażenie mnie opanowuje, kidy czytam, że dezercja jest tym lub czymś innym usprawiedliwiona. Nie wspomnę już o opinii śp. Kałużyńskiego, który twierdził, że nie istnieje żadne uzasadnienie do wcielania kogokolwiek do armii i żądania od niego daniny krwi. Jest to wyjątkowo zastanawiające wobec kogoś, kto pamiętał przecie 2 WS. Najlepsze podejście do rzeczy miała Sicz zaporoska i wszelkie inne demokracje wojskowe. Istniała totalna równość a o wszystkim decydowały wiece. Ale w chwili ogłoszenia wojny rozbijano beczki z wódką a wszelką niesubordynację karano śmiercią. Dlatego byli tak straszliwie skuteczni. I dlatego nasza armia nie potrafiła sobie z nimi poradzić.
W momencie wybuchu wojny (wszystko jedno czy zaczepnej czy obronnej) nie ma mowy o dyskusjach w rodzaju "była uzasadniona cuzy nie". Wtedy liczy się skuteczność a nie racje polityczne. Bush wpędził USA w wojnę. jego prawo jako prezydenta złożyć wniosek do Senatu i prawo Senatu wojnę ogłosić (o ile nie pochrzaniłem czegoś w ich systemie politycznym. Dawno już nie interesowałem się systemami politycznymi pańsw współczesnych). W tym momencie jest wojna i koniec. Nie ma dyskusji. Chcesz iść: możesz zginąć. Nie chcesz iść: zginiesz na pewno. I powiem wam, że gdybym był poborowym w PRLu i gdyby wybuchła wojna np. z Amerykanami, to poszedł bym na tą wojnę bez względu na to czy mi się to podoba czy nie. Bo to mój obowiązek jako obywatela. Nieposłuszeństwo obywatelskie jest dopuszczalne a czasami nawet konieczne. Ale nie wprzypadku zagrożenia.
Fatalis [ Konsul ]
Attyla -> Spoko,ale chodzi o to że Bush nie miał żadnych dowodów,a walka o nie wiadomo co to żadna walka.
Równie dobrze sasiadka może mi powiedzieć że pies sąsiada ustrzelił mine na moim trawniku,ja jej nie widze ale żona kazała mi isć kucic sie z sąsiadem że jest.