GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

co dzieje sie w mojej głowie ?

12.12.2004
22:34
[1]

Vein [ Sannin ]

co dzieje sie w mojej głowie ?

ehhh co dzieje sie ?? mam doła ale nie jesteście tutaj by dyskutować o moim dole bo to by była dyskusja do wątku w kategorii „uczucia”... a wlasciwie jaki mam problem?

ostatnio mecze wiele zadan z matematyki, niby normalka ale dla mnie jest to katorga... mam taki problem, zabieram sie za rozwiazanie zadania... czasami idzie bez problemu ale najczesciej jest tak ze mysle nad sposobem rozwiazania i w pewnym momencie cos sie blokuje (prawie czuje tą blokade fizycznie) i nie moge sie odblokowac, najpierw sie denerwuje pozniej doprowadza to do szału tak ze mam ochote to rzucić w piz*u... tak nie da sie żyć może wy też macie tego typu problem albo mieliście ? jak go rozwiązaliście ? pomocy !! bo jak tak dalej pójdzie ot sie powiesze albo podetne sobie żyły... bo to doprowadza mnie do szału i powoduje że niewiem jaką dalej obrać droge życiową (jestem dennym humanistą, bardziej umysłem ścisłym z wyżej wymienionym problemem z matematyką...)

POMOCY PONOWNIE !!!

12.12.2004
22:37
[2]

Maevius [ Czarownik Budyniowy ]

Musisz rozwiazywac zadania. Cierpliwie.

Tyle:)

12.12.2004
22:37
[3]

Coy2K [ Veteran ]

podcina sie tetnice, nie żyły to raz a dwa to idz na korepetycje i do psychoanalityka bo odkąd pamietam to zawsze miales jakies "doły"

12.12.2004
22:38
smile
[4]

Jerryzzz [ Senator ]

Vein ---> Nakopie ci w szkole "kurduplu" to ci dol minie :P

12.12.2004
22:39
[5]

Maevius [ Czarownik Budyniowy ]

Olac psychoanalityka, zapyta go sie go jedynie czy snia mu sie pozary.

12.12.2004
22:42
[6]

Vader [ Senator ]

To dość złożony problem, wynika przede wszystkim z:

- zaburzeń koncentracji
- braków doświadczenia w rozwiązywaniu zadań
- braku dobrej znajomości podstaw teoretycznych
- strachu bądz niechęci wobec przedmiotu
- zbyt szablonowego podchodzenia do rozwiązywania zadań

Czy któraś z tych spraw dotyczy Twojej osoby ?

12.12.2004
22:49
[7]

DeV@sT@toR [ Senator ]

Miałem i miewam nadal podobne problemy. Przyczyna? Może zgadnę:

- masz, miałeś depresję lub problemy z samym sobą, często masz doła itp.
- nie sypiasz po nocach, za dużo szalejesz, jarasz marihuanę etc.
- siedzisz bardzo dużo przed kompem, często właściwie bez celu itd.

Wszystkie te czynniki niszczą umysł, zaburzają procesy myślowe, pamięć, zdolność koncentracji...

12.12.2004
22:51
[8]

hopkins [ Wieczny Optymista ]

Problemy w rodzinie??

12.12.2004
22:58
[9]

Vein [ Sannin ]

coy2k - heh ale tak sie popularnie mówi "podciąć sobie żyły", na korepetycje chodze, na korkach wszystko jest super, ok zero problemów, co do psychoanalityka.. przydalo by sie... ale za to trzeba placic...
vader

zaburzeń koncentracji - TAK
- braków doświadczenia w rozwiązywaniu zadań - TAK wynika to z powyższego
- braku dobrej znajomości podstaw teoretycznych - raczej nie, wiem mniejwiecej co i jak robic, ale poskladac to do "kupy"....
- strachu bądz niechęci wobec przedmiotu - strach raczej nie, niechec tez nie... (przynajmniej do teog przedmiotu...) gdybym sie bal to bym nie poszedl do klasy z rozszerzoną matematyką
- zbyt szablonowego podchodzenia do rozwiązywania zadań - a tego to niewiem...


devastator

- masz, miałeś depresję lub problemy z samym sobą, często masz doła itp. - taaak...
- nie sypiasz po nocach, za dużo szalejesz, jarasz marihuanę etc. - nie sypiam bo zasnać nie moge... nie szaleje bo siedze przed kompem, jarać nie jaram ...
- siedzisz bardzo dużo przed kompem, często właściwie bez celu itd. - all truth...


hopkins - taaaa mam popaprana rodzinke, co druga osoba ma problemy z psychiką i uzależnieniami...

12.12.2004
23:04
[10]

DeV@sT@toR [ Senator ]

Vein ---------> Rada jest jedna - doprowadź się do ładu z samym sobą, nie dołuj się, nie roztrząsaj przeszłości, nie skupiaj się zbyt bardzo na sobie, pracuj nad tym by ułożyć sobie osobowość - myślę, że komp to skutek uboczny. W każdym razie zrób coś w tym kierunku bo będzie po Tobie, nie wiem - może przejdź się do dobrego psychologa jak samemu nie dasz rady. Ja po mniej więcej 2 letniej depresji (coś w tym rodzaju nie badałem się) i wcześniejszcych problemach ze sobą zniszczyłem sobie umysł, dopiero powracam do normy (boję się, że nie uda mi się tego zrealizować w pełni), nawet wyniki testów IQ spadły mi poważnie w dół, też miałem takie blokady, ale to zdaje się mijać. Jednym słowem - dół i nerwy masakrują zdolność trzeźwego myślenia, rozbijają logikę, blokują pamięć itd.

12.12.2004
23:05
[11]

snoopi [ Generaďż˝ ]

Vein ---> mam często podobny problem do Twojego, chociażby na próbnej maturze z matematki, gdy nie potrafiłem zrobic kilku zadań, zacząłem sie denerwowac, wręcz irytować, co prowadziło tylko do tego ze nie potrafiłem sie skupić nad tym co robie. Podobnie jest w domu. Nie wiem jak z tym walczyc, bardzo mnie to wkurza bo zwyczajnie taka frustracja potrafi bardzo zniechęcić i spowodować brak wiary w swoje możliowści a to podobno jest najgorsze.

12.12.2004
23:06
[12]

DeV@sT@toR [ Senator ]

PS. Zaburzenia koncentracji to na 100% pochodna powyższego, skoro nie ćpasz, nie jarasz szlugów etc. I śpij - bo to też niezwykle istotny czynnik (może siedzisz po nocach przed kompem).

12.12.2004
23:11
smile
[13]

ronn [ moralizator ]

Ja pale marihuane, pale fajki, pije alkohol i nie mam takich problemow :)

12.12.2004
23:12
smile
[14]

Coy2K [ Veteran ]

ronn ...jestes strzępkiem czlowieka ;)

12.12.2004
23:15
[15]

DeV@sT@toR [ Senator ]

ronn --------> Hehe, nie wiadomo - ja z ciekawości dałem moim kumplom jaraczom testy IQ do rozwiązania - to co się stało z ich zdolnością do rozwiązywania takich testów przez te kilka lat przechodzi ludzkie pojęcie, podobnie u mnie, ale ja paliłem stosunkowo mało (w porównaniu z nimi i moje problemy mają psychologiczne podłoże - dół, co widzę bo z niego wychodzę i umysł zaczyna pracować jak dawniej - stopniowo), teraz zdarza mi się to sporadycznie. W każdym razie zrób sobie test, pal przez następne 2-3 lata i pogadamy - jeśli się z tego dobrze wywiążesz, to co zapewniam Cię - nawet nie będziesz dokładnie pamiętał co robiłeś 2 dni temu :P (znam takich)

12.12.2004
23:23
[16]

McClanesHungOver [ Konsul ]

Problem tkwi w tym ,że za bardzo sobie dobieracie do głowy i zaprzątacie głowe nie potrzebnymi pierdołami. Psychiatra , depresja itp.

12.12.2004
23:26
smile
[17]

DeV@sT@toR [ Senator ]

McClanesHungOver -----------> Bo Ty akurat znawcą psychologii jesteś, buhaha

12.12.2004
23:29
smile
[18]

Mortan [ ]

ronn --- > ale za to jestes opętany piciem i paleniem :)

12.12.2004
23:30
smile
[19]

ronn [ moralizator ]

DeV@sT@toR --> Inna sprawa, ze marihuany nie pale codziennie, tylko raz na jakis czas (z reguly miesiac) Wiekszosc moich znajomych, ktorzy pala, dostala sie na wymarzone uczelnie (pw, pp, sgh..) wiec na podstawie mojego towarzystwa uwazam, ze to nie ma wielkiego wplywu.

Coy2k --> jeszcze sie trzymam :)

12.12.2004
23:31
smile
[20]

ronn [ moralizator ]

Mortan --> Cicho badz :) nie jestem niczym opetany i mam sie dobrze :p

12.12.2004
23:32
[21]

DeV@sT@toR [ Senator ]

ronn ------> Toż Ty jeszcze młodzian jesteś (przynajmniej Twoi kumple skoro dopiero zdają), poczekaj Waszmość, poczekaj :) efekty nie są natychmiastowe, stąd tyle tragedii. Jeśli zaś palisz co miesiąc lub rzadziej to powinno być wszystko ok.

12.12.2004
23:33
smile
[22]

ronn [ moralizator ]

rocznik '84

12.12.2004
23:34
[23]

kun4 [ Konsul ]

zrób sobie dobrze reka to nie bedziesz mial klopotow z koncentracja

12.12.2004
23:34
[24]

DeV@sT@toR [ Senator ]

PS. To ma olbrzymi wpływ jak się przesadzi - poza tym to co jest na rynku to nie jest marihuana, a mieszanka wybuchowa wszelkich możliwych trucizn (nie powiesz, że chemika nigdy nie paliliście) - widziałem towar chrzczony muchozolem więc wiem co mówię. I mam nieco większe doświadczenie w tych sprawach, wierz mi :)

12.12.2004
23:40
smile
[25]

ronn [ moralizator ]

Chemika palilem, naturalna tez i roznica jest rzeczywiscie znaczaca.
Nie jestem maniakiem thc, po prostu raz na jakis czas mam ochote na mj i wtedy pale, nie zaobserwowalem (przez kilka lat) zadnych skutkow ubocznych i dobrze mi z tym :)

12.12.2004
23:44
[26]

DeV@sT@toR [ Senator ]

ronn -------> No tak z doświadczenia i obserwacji - pierwsze znaczące skutki gdzieś po 3-4 latach. W każdym razie palisz mało - mówię o ludziach co potrafią palić grama na dzień, czasami mniej, czasami robią przerwy. Osobiście paliłem dzień w dzień, ale to na jakichś wyjazdach, długich imprezach, normalnie także nie palę często (teraz w ogóle staram się z tym skończyć, ale to dość trudne, bo siedzieć z ludźmi na fazie samemu będą trzeźwym jest dziwnie, w każdym razie powiedziałem dość i stopniowo to realizuję).

12.12.2004
23:46
[27]

Lundgram [ Pretorianin ]

Vein, Dev@stator --->

""- masz, miałeś depresję lub problemy z samym sobą, często masz doła itp. - taaak...
- nie sypiasz po nocach, za dużo szalejesz, jarasz marihuanę etc. - nie sypiam bo zasnać nie moge... nie szaleje bo siedze przed kompem, jarać nie jaram ...
- siedzisz bardzo dużo przed kompem, często właściwie bez celu itd. - all truth...


hopkins - taaaa mam popaprana rodzinke, co druga osoba ma problemy z psychiką i uzależnieniami...""

Omg ludzie mam to samo nie biore dragow, pije baaardzo zadko, pale fajki, siedze przed kompem nieraz tak po prostu gapie sie w mointor a zadania z matmy to juz q**a przesada !! JEstem na Polibudzie i na matmie sram z przerazenia bo nie wiem oco kobiecie chodzi ...
I tak tez mam dola ot tak sobie, Mature zdawalem z matmy czailem ja na koniec sredniej miaelm 4 mautra 3,3 wiec globem nie bylem,
Problemy ze rodzina ? o boze moj stary zdradzil moja matke, rozeszli sie (nie biorac rozwodu) i teraz tak wraca i odochdzi a matka daje sie non stop na to nabierac !

tak zeby nie bylo to jestem juz osoba z wyrobiona osobowoscia a mam te same problemy (21 lat)
Ostanio mialem dzien ze zaczelem plakac potem bylem zly ja sam sqrw$#% ze cos sie zle dzieje z moim rzyciem potem wyjeb$$em z kompa wszytkie gry, To byl dzien chyba kulminacyjny mojego KRYZYSU

Co sie dzieje z czlowiekiem .... ? non stop przybity life sux itp Jak uda wam sie znalesc recepte na to to z checia skorzystam ...

12.12.2004
23:49
smile
[28]

ronn [ moralizator ]

DeV@sT@toR --> Alkohol, marihuana, papierosy. Wszystkie te trzy rzeczy daja mi przyjemnosc. Jestem na studiach, jesli nie bede pil, palil i chodzil na imprezy, to zostanie mi tylko nauka. Natomiast rodzice sa 100km dalej, wiec 'zyc nie umierac' :) Jak bede starszy to sie troche ustatkuje :)

12.12.2004
23:54
[29]

DeV@sT@toR [ Senator ]

Lundgram ----------> 21 lat i wyrobiona osobowość? Kpisz czy o drogę pytasz? (no offence) To kobiety, które dorastają znacznie szybciej (jeśli chodzi o rozwój emocjonalny) jeszcze w takim wieku nie mają w pełni ukształtowanej osobowości, a Ty? facet? Prawda jest taka, iż człowiek z przeżyciami, czy też po prostu ktoś kto sam siebie dobił bo był nadwrażliwy, czy ktokolwiek kto ma problemy z psychiką musi się pewnego dnia wziąć w garść i ułożyć sobie w głowie, nabrać charakteru, zmienić podejście do życia, nie żyć przeszłością (najczęściej tą złą - typowe przy takich osobowościach), nie narzekać, nie skarżyć się, ale wziąć życie we własne ręce i zmieniać od zaraz. Chyba o to właśnie chodzi filozofom gdy mówią, nie żyj wczoraj ni jutro, a dniem dzisiejszym (nie, nie - tego nie należy odczytywać jako baw, się szalej, pij, i mij wszystko w d..., a właśnie tak). Ja tak zacząłem robić i z miejsca sięlepiej poczułem, do dzieła bo kiedyś nastanie "za późno"

13.12.2004
00:04
[30]

DeV@sT@toR [ Senator ]

PS.

1. Nie rozczulać się nad sobą, nie narzekać !!!!
2. Kształtować silną wolę, zamierzenia realizować, nie poddawać się z miejsca !!!!
3. Nie skupiać się na sobie, nie roztrząsać wciąż swoich boleści, przypadłości, starać się nie myśleć negatywnie !!!!
4. Nabrać pewności siebie, nie stawiać się niżej od innych, nabrać wiary we wsłasne możliwości
5. Znaleźć sobie jakieś zajęcie, pracę, hobby, cokolwiek i w tym się realizować
6. Nie żyć problemami innych, ale przy tym zachować zdolność do empatii
7. Można pobawić się w medytacje, niekoniecznie w pełni zgodną z założeniami - ot tak, przed zaśnięciem starać się skupić na własnym oddechu, obserwować go (można liczyć) i nie podążać w ogóle za myślami, starać się w ogóle je wyeliminować i skupiać się na oddechu,a jak się pojawią niech lecą w dal (medytacja to dobry sposóbb na ułożenie sobie charakteru, dobra pomoc)

itd. Wiele z tych rzeczy to po prostu wysiłek woli, autosugestia i realizacja


:)))))))))))))))))))))))))))))))))))))

13.12.2004
00:21
[31]

Metam [ Pretorianin ]

DeV@sT@toR ---> Ja również mam bardzo podobne problemy jak koledzy, którzy wcześniej się wypowiadali i chcę tobie powiedzieć, że twoje dwa ostatnie posty są naprawdę bardzo mądrze i szczerze powiedziane. Chyba sobie je wydrukuję i powieszę na ścianie, a na pewno postaram się je sobie wziąć do serca. Wielkie dzięki dobrze jest wiedzieć, że na tym forum są ludzie, którzy są otwarci na wszystkie tematy i chcą pomagać innym z wieloma problemami

13.12.2004
00:33
[32]

Gangsta_^ [ Latin Lover ]

Devastator----> Może Tobie wydaje się łatwe i oczywiste przestrzeganie tych punktów, ale choroba psychiczna( choć nie wiem czy można o niej mówić w tym przypadku) polega właśnie na trudnościach z tym.

13.12.2004
00:38
[33]

DeV@sT@toR [ Senator ]

Po prostu sam przeżywałem i nadal , choć już w znacznie mniejszym stopniu, przeżywam podobne problemy - ważne by się nie poddawać i zacząć od zaraz. Zmiany w psychice to proces dość długi, ale pierwsze pozytywne efekty powinny każdego zachęcić i utwierdzić w przekonaniu, iż warto :) Nie można też popadać w skrajności - np. popaść w poczucie własnej wyższości nad innymi. W każdym razie uśmiech i wiara w siebie, dalej już każdy znajdzie swoją drogę.

13.12.2004
00:43
smile
[34]

peeyack [ Weekend Warrior ]

Recepta jest jedna - płeć przeciwna.

Zbajerujcie jakies białogłowy to od razu sie wam wszystko wyprostuje...

13.12.2004
00:43
[35]

DeV@sT@toR [ Senator ]

Gangsta_^ ----------> Tak, oczywiście, ale problem w tym, iż to nie jest choroba psychiczna, w chorobę psychiczną to można popaść jak się za długo tkwi w czymś takim. W prawdziwych przypadłościach psychicznych, tych naprawdę poważnych chory nie zdaje sobie sprawy z tego, że ma jakiś problem. Istnieją też np. osobowości neurotyczne - tego nie da się skutecznie leczyć i jedynym wyjściem jest to, że chory sam znajdzie sposób na wyjście z takiej sytuacji. Nie ma jednak potrzeby by o tym mówić bo jestem na 100% pewny, iż w tym wypadku są to problemy wieku młodzieńczego, problemy osób bądź to nadwrażliwych, bądź też po pewnych przejściach, ale problemy jak najbardziej możliwe do rozwiązania (bardzo podobne moim, a sobie jakoś radzę:)

13.12.2004
00:44
[36]

DeV@sT@toR [ Senator ]

peeyack -------> 100% racja, odpowiednia kobieta to balsam dla duszy - ale problem w tym, że póki się nie naprawi paru rzeczy we własnym życiu, nie wyjdzie na prostą z samym sobą, trudno wyrwać kobietę :)

13.12.2004
00:46
[37]

Gangsta_^ [ Latin Lover ]

Właśnie - masz już to za sobą. Przecież te punkty, które napisałeś wydają się być oczywiste, a jednak dla pewnych osób niemożliwe do spełnienia. Pytanie jak doprowadzić ich do stanu od którego sami juz sobie poradzą. I nie pisze tu już o Veinie, bo dyskusja stała sie bardziej ogólnikowa.

13.12.2004
00:50
[38]

DeV@sT@toR [ Senator ]

Gangsta_^ ---------> Mam za sobą bo przestałem się mazgaić i zacząłem coś z tym robić, ta bezsilność w takim stanie jest możliwa do przezwyciężenia i żałuję, że ktoś wcześniej nie dał mi kopa w d... przez co tak długo to trwało. Nie martw się - takie punkty to dla kogoś kto potrafi myśleć i zacząć działać wystarczająca recepta. Nie zauważyłeś, że człowiek często zdaje sobie z czegoś sprawę, wie, że coś zrobić powinien, ale dopiero jak ktoś mu to samo powie - zaczyna działać. Mam nadzieję, że tak będzie i w tym przypadku.

13.12.2004
00:54
[39]

Gangsta_^ [ Latin Lover ]

Dałeś sobie radę - to Ci się chwali. Tyle, że taki stan (nie chce pisać "choroba") to indywidualna sprawa każdego człowieka i Tobie np. taki "kop" wystarczył, a komuś innemu tylko pogorszy sytuację. Zgadzamy się jednak, że w przypadku Veina sytuacja nie jest na tyle poważna, więc poczekajmy na jakiś cięższy przypadek ;).

13.12.2004
00:55
[40]

DeV@sT@toR [ Senator ]

PS. Każdy jest niemal zawsze w takim stanie by zacząć coś zmieniać - tyle, że zrobi krok, poddaje się, i się cofa - czasami trzeba po prostu zrobić to brutalnie. Łapiesz się na zbędnych, głupic, szkodliwych i dołujących myślach, które nic nie dają, a Cie dołują? Na siłe starasz się o tym nie myśleć. Trzeba być samoświadomym. Początkowo takie forsowanie zachowań wydaje się dziwne, człowiek jakby tracił część siebie, zatracał poczucie własnego "ja" - ale to złudzenie (ja tak przynajmniej czułem), to mija i rodzisz się na nowo.

13.12.2004
00:58
[41]

Chacal [ ? ]

Chyba to znam. To imo ma związek z wytrzymałoscią człowieka nie tyle na sam stres ale na natłok obowiązków. Ja będąc teraz w 2 klasie liceum miewam po kilka (5-6) sprawdzianów tygodniowo, czasem nawet 4 jednego dnia. Ilosc nauki jaka jest z tym związana momentami mnie przerasta. Doszło do tego że teraz problemem jest dla mnie nie tyle uczyć się ale zabrac sie za to. Np teraz powinienem sie uczyć ale siedze przed kompem - własnie zabieram sie za niemiecki. Wszesniej i tak nie miałem kiedy (notoryczny brak czasu to mój drugi problem - nie pamietam już kiedy ostatnio spędziłem jakis dzien w bez ruszania sie z domu). W efekcie uczę sie zrywami: krótko, intensywnie i gdzie popadnie (czesto w autobusach :) ) i tylko dzieki temu jakos sobie radze.

Rozwiązanie ? Ja własnie zaczynam cos kombinować. Chcę regularnie medytować, wyzywać sie fizycznie, nocami uskuteczniać lucid dreaming. Chcę wypracowac sobie nawyk ustalania i wykonywaia planu działan na konkretne dni a w dalszym załozeniu silną wolę co do obowiązków. Moze to da jakies efekty.

13.12.2004
00:58
[42]

DeV@sT@toR [ Senator ]

Gangsta_^ ---------> "Kop" to przenośnia - nie mówię by kogoś rugać by wziął się w garść. Chodzi o to by ruszyć z miejsca, by zmusić się do tego - porażka, to znowu (a nie kolejne 2 miesiące apatii).

13.12.2004
01:00
[43]

DeV@sT@toR [ Senator ]

Chacal -------> Efektem ubocznym mojego doła było to, że się nie uczyłem - do tej pory mam z tym problem (ale na innych polach poszło wszystko do przodu), ale właśnie uskuteczniam zmianę. Nauka może być całkiem zabawna i wręcz pomóc, choć nie przeczę - zdarza się, że jej nadmiar powoduje zapaść psychiczną.

13.12.2004
01:03
[44]

DeV@sT@toR [ Senator ]

PS.
"Rozwiązanie ? Ja własnie zaczynam cos kombinować. Chcę regularnie medytować, wyzywać sie fizycznie, nocami uskuteczniać lucid dreaming. Chcę wypracowac sobie nawyk ustalania i wykonywaia planu działan na konkretne dni a w dalszym załozeniu silną wolę co do obowiązków. Moze to da jakies efekty."

Na pewno, choć świadome sny to rzecz wątpliwa i wątpię by była pomocna. Za to medytacja - jak najbardziej - uspokaja, pozwala lepiej poznać siebie, rzowija zdolność koncentracji.

13.12.2004
01:10
[45]

Gangsta_^ [ Latin Lover ]

Devastator----> Tak, zrozumiałem, że "kop" to przenośnia :). BTW Wyżej napisałeś, że po depresji zniszczyłeś sobie umysł - co miałeś na myśli?


Chacal-----> Odbiegając od tematu: chyba wiesz, że dziennie nie mozna robić czterech sprawdzianów, tylko dwa?

13.12.2004
01:13
[46]

Metam [ Pretorianin ]

Ja mam tak samo wszystko przez to ze sie nie ucze i potem dostaje straszne zapasci psychiczne ale nie moge sie przemoc zeby zaczac sie uczyc nie wiem od czego to sie zaczelo kiedys nie mialem zadnych klopotow z nauka, punktualnie o 18 siadalem nad ksiazkami i sie uczylem a teraz nie mam sily :(

13.12.2004
01:14
[47]

DeV@sT@toR [ Senator ]

Gangsta_^ ---------> Wszelkie doznania ociężałości umysłowej, kłopoty z testami IQ, braki w pamięci itd. Zapewne występowały już wcześniej, ale dopiero gdy się w miarę otrząsnąłem, zacząłem je analizować. Na szczęście - wszystko wraca do normy i mam szczerą nadzieję, że osiągnie tej normy 100%, by później rosnąć :P

13.12.2004
01:16
[48]

Vein [ Sannin ]

gangsta - neiwiesz jak jest powazna... dół jest to u mnei stan który trwa 75% czasu... chociaz ostantio bylo lepeij dzisiaj znowu mnei trzepnelo o ziemie... psyche mam rozwaloną przez stosunki panujące w rodzinie... wiem ze powinienm pojsc do jakiegos psychoanalityka czy innego psyhcologa, musze wszystko komus opowiedizec, kto wysłucha, skomentuje, poradzi fachowo i co najwazniejsze ZATRZYMA TO DLA SIEBIE... dziiaj zagadalem do kumpla opowiedizalem wiekszosc moich problemów i od razu lepeij sie poczulem....

devastator - to nei jest rzecz wątpliwa.. sny to nie sąfilmy które ci sie odgrywająw głowie... sam przezywalem LD, raz czy dwa trafilo mi sie niepelne oobe (swiadomosc reki, a to juz jest wiele... czujesz ze poruszasz reka mimo ze wiesz ze ja nie poruszasz... widzisz mimo ze masz oczy zamniete, to odpiero schiz jest :P

gangsta - my wiemy ze nie mozna 4 ale czy nauczyciele to wiedzą ?

13.12.2004
01:18
[49]

DeV@sT@toR [ Senator ]

Metam ------> Może się od kompa uzależniłeś, bądź masz wykończony organizm czymś. Oddaj komuś dysk twardy, jeśli nie potrafisz się powstrzymać. Śpij, jedz, nie baluj za wiele. I przede wszystkim weź się w garść i zacznij się uczyć bo jak nie, będzie jeszcze gorzej - jeśli człowiek zbyt długo ma coś sobie do zarzucenia np. właśnie to, że się nie uczy, może nie wytrzymać i zwariować. To wcale nie jest trudne - wystarczy, że się zmusisz i usiądziesz, po pewnym czasie ponownie stanie się to zwykłym, naturalnym obowiązkiem, a może nawet przyjemnością.

13.12.2004
01:19
[50]

Chacal [ ? ]

DeV@sT@toR -> LD jest o tyle pomocne ze by je wywołac trzeba systematycznie wykonywac pewne czynnosci a ja własnie systematycznosci chce sie nauczyć.

Gangsta_^ -> Ale mozna zrobić klasówkę i 4 kartkówki (dotychczasowy rekord w mojej klasie; ja jeszcze miałem referat po angielsku na ten dzień). Sprawdzian to nazwa ogólna.

13.12.2004
01:20
[51]

DeV@sT@toR [ Senator ]

Vein -------> źle się wyraziłem, rzecz przy zaawansowanej kontroli (umiejętności wywoływania LD i zabawy tym) niebezpieczna tzn. może zniszczyć psychikę bardziej niż narkotyk, przecież to stan bliższy głębiom naszej świadomości niż hipnoza, a hipnoza jest niebezpieczna.

13.12.2004
01:26
[52]

Lundgram [ Pretorianin ]

Kobie te to ja mam i na brak sexu z pewnoscia nie cierpie. Fakt jest taki ze nie o sex tylko chodzi ...
Bo gdy jestem ze swoja miloscia to wszytko jest fantastycznie nie zastanawiam sie nad innymi rzeczami jest po prostu super cala uwage poswiecam jej, dobrze sie bawie. Ale gdy tylko musi wrcac do domku to po jakims czasie dopada mnie znow to uczucie... Ma sie takie wrazenie ze dzien minal a ty nic nie zrobiles porzytecznego, lapiesz sie za glowe i zaraz mysli typu qr*a ale ja jestem glupi bezuzyteczny itp.. co do tych punktow to fakt calkiem fajnie ale podczas tego calego "dola" naprawde ciezko sie zmusic do czegos. mam wrazenie jakbym potrzebowal jakies diametralnej zmiany w zyciu bo jest puste i pasmem cierpien... nie uzalac sie. Nie uzalam sie nad soba nie chodze i nie cierpie na glos po prostu te misli przedzieraja sie do glowy i jakbys nie chcial to ma sie poczucie wlasnej besilnosci i calego bezsensu istnienia.
Postanowilem ze z kolesiem zaczniemy sobie biegac (mam nadzieje ze sie uda), tak w weekendy po lesie zeby forme odzyskac, silka, itp. Co do matmy to raczej zmienie kierunek bo naprawde nic nie czaje :D jak 80% 1 roq ;).

Mi sie to rozpoczelo zaraz po rozpoczeciu roku akademickiego. Wtedy wlasnie "Ojciec" powrocil do domu i zostal przyjety poraz 9 przez Matke,Matematyka, no i cala reszta problemow ;P
jezeli macie podobne problemy to kiedy sie wam one ujawnily moze jest jakis 1 powod tego bajzlu?
A wlasnie znalazlem jeszcze 1 rozwiazanie przynajmnij co do mojej osoby,:
- "odszczepic" sie od rodzinki, przestac w nia wnikac i przejmowac sie ich smiesznymi problemami zaczac wiecej krecic sie z kolesiami, ktorych ostatnio zaniedbywam.
Good Luck People ! And Mey The Force Be With You czy jakos tak :P

13.12.2004
01:26
[53]

Gangsta_^ [ Latin Lover ]

Vein---> Skoro masz taką skomplikowaną sytuację w rodzinie to naprawdę powinieneś się do psychologa wybrać. Kolega wysłucha, powie :"trzymaj się" i na tym jego rola się kończy. Twój problem musisz rozwiązać sam, a jeśli potrzebujesz pomocy lekarza - skorzystaj z niej.

Co do sprawdzianów.
Masz chyba w szkole rzecznika ucznia? U mnie jeśli jest taka sytuacja, to o tym mówimy i zazwyczaj nie ma problemu. <b> To jest Twoje prawo.<b/>

Chacal----> O nauczycielach-cwaniakach też do rzecznika - są przecież granice absurdu i nie można zrobić 9 całolekcyjnych kartkówek...

13.12.2004
01:30
smile
[54]

wangor [ Centurion ]

DeV@sT@toR --> sorki, ze sie wcinam OT. Zaciekawila mnie jedna rzecz. Piszesz, ze uskuteczniasz Lucid Dreaming. Mi LD zdarzaja sie srednio raz na 2-3 miechy, ale czytalem o metodach nauki (dzienniczki, medytacja przed snem a nawet bardziej radykalne metody - nastawianie sobie budzika na twardy sen, męczenie sie, a nawet diety) Spytam wprost - czy te metody ( i które) cos dają ?
Ostatnio mialem OOBE, niesamowite przezycie, mysle, ze kazdy kto mial z tym doczynienia jest gotów sie w tym trenować ;)

13.12.2004
01:33
[55]

Chacal [ ? ]

Gangsta_^ -> Nie będę rozpoczynał wojny z nauczycielami w szkole w której będę jeszcze tylko 1,5 roku. To raz. Gdybym nawet rozpętał - niczego bym nie wywalczył. To dwa.

Ty chyba jeszcze w gimnazjum ? Jak pójdziesz do prawdziwej szkoły to inaczej będziesz spiewać.

13.12.2004
01:35
[56]

DeV@sT@toR [ Senator ]

Lundgram ------->

1. Te myśli da się wyeliminować - choćby na siłę.
2. Jeśli uważasz, iż tracisz dzień - zrób coś o czym uważasz, iż nadało by mu sens (wyrzucanie sobie wciąż czegoś to pierwszy krok do szaleństwa - już Freud o tym mówił, trzeba więc działać tak by sobie nic nie wyrzucać jeśli mowa o rzeczach mających realne podstawy [a więc - "nie uczę się" - to zacznij "tracę czas" - to przestań - nawet na siłę, wysiłkiem woli, człowiek bez woli to człowiek przegrany, ale Ty masz wolę tylką ją uśpiłeś], a przede wszystkim nie wyrzucać sobie urojonych bzdur)
3. Pisałem już by nie żyć problemami innych - to się tyczy też Twoich rodziców, nie chodzi o chłód emocjonalny, ale o umiar, niszczysz siebie bez żadnego sensu, więc czas to zmienić
4. Diametralne zmiany w życiu to takie zmiany do których sam dochodzisz i które sam wypracujesz, chyba, że chcesz czekać na NNNF (NIGDY NIE NADCHODZĄCy PRZYPADEK) - ale wtedy będzie coraz gorzej

13.12.2004
01:36
[57]

Lundgram [ Pretorianin ]

Chacal LO to nie jest prawdziwa szkola :D czekaj na studia to doiero zobaczysz ile masz do powiedzenia :D

13.12.2004
01:37
[58]

Gangsta_^ [ Latin Lover ]

Chacal-----> Skoro tak, to nie narzekaj na 4 sprawdziany dziennie.

Jestem w liceum i jak spiewam sam widzisz :).

13.12.2004
01:37
[59]

DeV@sT@toR [ Senator ]

wangor -------> Ja nie uskuteczniam, ale słyszałem, że można tym sobie nababrać w psychice (co jest właściwie wiadome z góry - to zabawa z ludzką psychiką, mieszaniną podświadomości i świadomości) - ponoć metody dają naprawdę wiele, mam znajomego, który się w to bawi.

13.12.2004
01:39
[60]

Lundgram [ Pretorianin ]

DeV@sT@toR ----> wielkie dzieki na pewno mi sie przyda :)
a tak btw to rozwince cos na temat LD i OOBE co to jest i z czym to sie je :) ew. gdzie szuakc wiadomosci o tym. Uswadomcie mnie! :D

13.12.2004
01:40
smile
[61]

ronn [ moralizator ]

13.12.2004
01:42
[62]

Gangsta_^ [ Latin Lover ]

Albo to:

13.12.2004
01:45
[63]

DeV@sT@toR [ Senator ]

Lundgram ---------> LD - Świadomy sen, OOBE - to chyba doznanie wyjścia z ciała, nie jestem pewien. Trzeba to traktować z dystansem, ale zbyt wiele osób twierdzi, że wyćwiczyli tę umiejętność by w nią nie wierzyć, zresztą LD miałem kilka razy w sposób naturalny. Ponoć da się przejść do LD prosto ze świadomości - coś pomiędzy hipnozą, a medytacją, skupiasz się na oddechu, aż ciało zaśnie, a świadomość pozostanie - mi się nie udało - ale częściej proponuje się inne sposoby.

13.12.2004
01:46
smile
[64]

ronn [ moralizator ]

DeV@sT@toR -->

A masz pewnosc czy to LD, czy tylko sen, w ktorym Ci sie wydaje, ze masz LD? Wedlug mnie to zasadnicza roznica.

13.12.2004
01:46
[65]

Lundgram [ Pretorianin ]

Moj koles ma calkiem dobry sposob na tego typu przypadki np.
Tomek jak tam matma? " nie wiem i ch*j klade!"
Tomek jak tam ..... "ch*j klade"
Tomek jak nie zaliczysz tego to cie nie przepusza ... "ch*j klade"
Ciekawe co ? :D fakt ze to sie moze w koncu nawarstwic i doprowadzic do "wybuchu" a wtedy to znajdzie sie na smamy dnie. Albo bedzie tak ch*j kladl przez cale zycie i skonczy jako nikt ... ;)

DeV@sT@toR ----> zaowaz ze problemy innych w moim przypadku Rodzicow to sa tez po czesci moje problemy bo w koncu to moja rodzina ;) a wszytko co sie w niej dzieje to i tak odbilo sie najbardziej na moim mlodszym bracie ktory juz od 2 lat (czyli kiedy sie zaczela 1 przygoda z "Ojcem") choruje na epilepsje ... Tak wiec ciezko sie tym wszytkim nie przejmowac.
Ale z drugiej strony jak bedziemy sie tak przejmowac wszytkim(tak obrazowo to wrzucac na swoje barki coraz wieksze ciezary) to w koncu sie zalamiemi i na to juz nei ma sliy ;)
tak wiec dobrze mowisz .... walczyc z tym i to czym predzej bo jeszcze troche i moze byc za pozno.

13.12.2004
01:48
[66]

Chacal [ ? ]

Lundgram -> dla mnie zarówno LO jak i studia to prawdziwa szkoła. Chociaz to drugie znam tylko od strony teoretycznej.

Gangsta_^ -> dziwne to liceum. Z tego co ja wiem to swego rodzaju zamordyzm jest na porządku dziennym w tychże placówkach i nie ma co z tym walczyć.

13.12.2004
01:51
[67]

DeV@sT@toR [ Senator ]

Lundgram ---------> Powiem jeszcze jedno: przejmować się można inteligentnie, tzn. widzieć potrzebę pomocy, wsparcia itp. odczuwać problemy, pomagać je rozwiązywać, ale nie doprowadzać się nimi do szału i nie zadręczać się. Zapewniam Cię, że więcej wtedy ich rozwiążesz i że tojest naturalne zachowanie człowieka o mocnym charakterze - nie mówię by nie czuć, ale by robić to świadomie i nie kierować się na drogę samodestrukcji.

13.12.2004
01:52
[68]

DeV@sT@toR [ Senator ]

ronn -------> Nie było to 100% LD z pełną kontrolą, ale prawie - decydowałem o zmianach snu, o scenariuszu, o moich zachowaniach, tyle, że było to strasznie krótkie doznanie.

13.12.2004
01:54
[69]

Lundgram [ Pretorianin ]

hmm ciekawe. Musze przyznac ze doznalem juz LD tylko nie wiedzialem jak to sie nazywa i zwrocilem uwage ze doznawalem go wtedy gdy kladlem sie spac o godzinie 20 i spalem tak do 9 rano. Zdarzylo mi sie to z 5 razy i tylko wtedy gdy sie kladlem o tej porze.
Ostatnio klade sie spac o 2 3 w nocy bo zasnac nie moge wiec nie moge tego potwierdzic ;)

13.12.2004
01:54
[70]

Gangsta_^ [ Latin Lover ]

Chacal----> Skoro nic nie robicie, to się tym nauczycielom nie dziwię. Dziwi mnie natomiast Twoje podejście - z jednej strony żal, że tyle sprawdzianów, a z drugiej świadoma zgoda na to...

13.12.2004
02:04
[71]

Lundgram [ Pretorianin ]

Gangsta_^ ---> zaowaz ze czlowiek w szkole sredniej czy tez gimnazjum traktowany jest jak dziecko to po 1 a co za tym idzie nic nie wskurasz dopkoi nie namowisz rodzicow aby sie przesli do szkoy ;) a ci z kolei nie pojda bo stwierdz ze bardzo dobrze ze wymagaja bo wiecej sie nauczysz :D kolo sie zamyka.

A po 2 to fakt jest taki ze dorosly nigdy nie bedzie cie traktowal jak 2 doroslego przyklad z zycia wziety -
Pizzeria zamawiam 2x spagetti. W menu jest napisane spagetti i spagetti duze miedzy nimi jest roznica 5 zl.
No to pochodzi kelneer i odbiera zamowienie
Poprosze 2x Sapgetti. Razem z Asia bylismy zaskoczeni rozmiarami tego i na sile wmusilismy polowe tego co nam podali. Przychodzi rachuneczek a ja tu czytam ze podano nam 2x Spagetti duza porcjie. No to ja jako facet zaraz zglaszam swoj sprzeciw i zadam rozmowy z kierownikiem. CO sie okazuje tutaj normalna i standardowa porcja jaka podaja jest duza a jezeli chcielismy mala to trzeba bylo tak powiedziec !
Dobre co ? rozmowa z kierownikiem nic nie daje poki po mojej stronie nie staje starszy pan ze stolika obok. Wtedy niechetnie oddaja mi moje 10zl i z fochem na twarzy odchodza ;)
Takie zycie :D

13.12.2004
02:05
[72]

Chacal [ ? ]

Gangsta_^ -> Żal - to fakt, wcale mi sie to nie podoba. Ale z drugiej strony wcale mi sie nie pali do walki z tym. Nie wszystko da się wywalczyć. Może akurat w Twoim liceum uczeń moze sobie pyskować do woli o swoje racje ale wiedz ze mozesz czuć się wyjątkiem. Zresztą mam to gdzies - zostało mi 1,5 roku tej odsiadki, to nie będę wkurwiał naczelnika bo mi dowali jeszcze rok.

13.12.2004
02:07
[73]

wangor [ Centurion ]

Lundgram ---> LD jest pospolity, napewno miales takich kilkanascie.
OOBE to troche ciezsza sprawa, na stronach znajdziesz tylko smieszne powiazania z wampiryzmem, projekcjami astralnymi itd - duzo syfu, ale gdzie niegdzie beda i merytoryczne rzeczy. Z tego co wiem, to regularnie wywoływać OOBE jak LD sie nie da, chyba ze ciezkimi prochami.
Efekt jest niesamowity - w skrócie lezysz na plecach (koniecznie plecy, sprawdzone statystycznie), spisz twardym snem (dobrze jak jestes zmeczony i jest to drugi ciezki sen (tj budziles sie juz tej nocy) ) i po pewnym czasie zaczyna snic Ci sie Twoj pokoj. Niby nic specialengo na poczatku, ale okazuje sie, ze mozesz sie poruszac tak jakbys mial freecam w quake i latac po pokoju, wszystko jest 100% realistyczne, lecisz do góry i widzisz siebie. (podobno niektórzy potrafia czytać rzeczy z kartek ze swojego pokoju w czasie snu OOBE, bardzo ciekawe, moj OOBE byl za krotki, zeby to sprawdzic :)).

Streszcze swojego - leze w pokoju, wszystko z ww. standardami, widze sufit swojego pokoju itd, jedyny problem, ze na moim ciele leży fotel. Wtedy zaczol sie moj oobe, polecialem kamera do góry, przelecialem przez fotel (w czasie fotelu charakterystyczny brzęczacy dzwięk - o nim zaraz), potem jeszcze raz przez fotel - potem jako ze bylem 100% swiadomy, 1 pomysł jak to wykozystac - polece do sasiadów - w momecie zetkniecia z podloga koniec, wszystko trwalo moze 30 sekund - budze sie w szoku co to bylo, myslale o tym z 30min i boje sie isc spac :).

Nastepnego dnia sprawdzam w internecie stronki o lucid dreams i trafiam na OOBE, patrze w po czym rozpoznac - ma lezec na plecach(zgadza sie), budzil sie wczesniej w nocy(zgadza sie), uczucie nieraz bolesne wibrujacego ciała, nieraz ból (zgadza sie, ale bez bólu) skrajnie do bólu realistyczny pokój we snie(zgadza sie, poza fotelem na mnie) i najlepsze brzęczący hałaśliwy dzwięk (do dzisiaj go pamietam).

Sorki, ze przydlugo i kiepski poziom opowiadania (2 w nocy), ale to bylo dla mnie genialne przezycie, naprawde zycze wszystkim, zeby to mieli :)

13.12.2004
02:18
smile
[74]

Gangsta_^ [ Latin Lover ]

Chacal----> Jeżeli chcesz pyskować to rzeczywiście nie ma sensu...

13.12.2004
02:22
[75]

wangor [ Centurion ]

Errata:
w czasie fotelu ---> w czasie przelotu przez fotel :)
Chcialem jeszcze dodać, ze naprawde cholernie sie balem po calym tym przezyciu, bylo do złudy realistyczne, brzęczący dzwięk naprawde zapada w pamięć. W momecie przemysleń po OOBE zastanawialem sie, czy uda mi sie kiedys przeleciec przez podloge, czy smierc moze tak wyglada (z tym, ze sie nie budzisz), czy mam cos wspolnego z smiesznymi typami od bialych swiatel na koncu korytarza z "nie do wiary".
Najgorsze jest to, ze nie mam pojecia jak to naukowo wytłumaczyć, w i-necie znajduje glownie jakies powiazania tego z wampiryzmem i projekcjami astralnymi ;)

13.12.2004
02:23
[76]

DeV@sT@toR [ Senator ]

wangor ------------> Co do stawiania sprawy jednoznacznie - da się czy też nie, to bym uważał. Skoro siłą umysłu można wstrzymać pracę serca na kilkanaście sekund, to i LD być może daje się wkręcić (może właśnie tym sposobem - metydacja i przejście świadome z rzeczywistości do snu). W każdym razie gdzieś czytałem, iż niektórzy mnisi Buddyjscy zachowują świadomość przez całe niemal życie - także we śnie. Ale wiadomo ile się różnych bzdur na te tematy wypisuje - choć jestem skłonny dać temu jakąś wiarę - bądź co bądź ludzie wschodu to władcy własnych umysłów, a owe przejście przy skoncentrowaniu na np. oddechu ze świadomości do świadomego snu brzmi sensownie, opis też się zgadzał z moimi doświadczeniami - po pewnym czasie, dźwięk, jakby piszczenie, narastający, później można się na tym dźwięku koncentrować, jakby helikopter leciał też słyszałem...później poddałem się i zasnąłem, ale może da się zachować świadomość na tej drodze.

13.12.2004
02:26
[77]

DeV@sT@toR [ Senator ]

PS. Plus do tego wizualizacje, bądź świadome obserwowanie samotworzących się majaków.

13.12.2004
02:40
[78]

wangor [ Centurion ]

DeV@sT@toR --> Chyba masz racje, powiedzialem to pochopnie.
Tez myslalem o kulturze wschodu, poczatkowo myslalem, ze moze oni osiagaja to w medytacji. Byc moze te klasztory maja swoje recepty (nie powiem zioła :) ) i cos tak niesamowicie niezbadanego i jednoczesnie efektownego jest ich małą tajemnicą.
Tego dzwieku nie nazwałbym piszczeniem, to raczej odgłos jakiegoś spięcia, porazenie prądem chociaz czestotliwosc dzwieku jest wysoka. Przyznam sie, ze z miejsca bym sie za to zabral, mozliwosc przezycia czegos takiego jeszcze raz (a nóż przelece przez podłoge tym razem ;) ) jest warta podejmowania wszelkich prób.

13.12.2004
02:48
[79]

Esqualante [ Jyhad Baghadyr ]

Witam!

Ależ ciekawe rzeczy piszecie w tym wątku, LD i OOBE, pierwsze słysze, ale im dłużej czytam, tym bardziej mnie one interesuja. Moze mi polecic jakies ksiazki, albo artykuly na ten temat?

13.12.2004
02:50
smile
[80]

Gangsta_^ [ Latin Lover ]

Ale panowie z tematu to zeszliśmy konkretnie...

13.12.2004
03:02
[81]

Lundgram [ Pretorianin ]

hehe zeszlismy to fakt ale wstapilismy na rownie ciekawy ^^

13.12.2004
08:26
[82]

Vein [ Sannin ]

wqangor - pojdz w kierunku "projekcji astralnych" tam najwiecej sie dowiesz, bo oobe to wlasnie jest projekcja astralna, w tym stanie swiadomosci znajdujesz sie bardziej po "energetycznej" stronie naszego świata, jak sam widziales wszystko wyglada prawie realistycznie... tlyko sie nie zdziw jak spotkasz tam jeszcze kogos innego... jezeli przezyles oobe to moim zdaniem powiniens wierzyc w astrala... prawde mowiac innych informacji nie znajdziesz... oprocz absurdalnych o wampiryźmie ( wylaczajac wampiryzm energetyczny, sa takie osoby, poprsotu przy nich czujeż się "wyżuty i wypluty", hcce ci sie spac, nie masz na nic sily.... ale nie bede gadal o tym bo pewnei uznasz wszystko co pisze za glupoty...)

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.