
Sir klesk [ Sazillon ]
Znalezione w mailu --> Dawka smiechu ;)
Dostalem dzisiaj od kumpla teksty z roznych teleturnieji + troche dowcipow od kumpla
Polecam przeczytanie! Niezla dawka smiechu! :D
Jak nazywa się najmniejszy ssak z rodziny psowatych, który żyje na
pustyni i ma duże uszy?
- Nietoperz.
Pokazano kolesiowi fotkę tornada widzianego z góry.
- Jak nazywa się to zjawisko?
- Wybuch supernowej.
- Wiecej niz jedno zwierze, to...?
- Owca.
- Zle. Pytanie przechodzi na druga rodzine. Wiecej niz jedno zwierze,
to....?
- Lama?
Familiada: Pytanie: Dokąd rodzice nie zabierają ze sobą dzieci?
Odp.: Do agencji towarzyskiej.
- Rodzaj kiełbasy.
- Szynka!
Prosze wymienić cztery stany w USA rozpoczynajace sie na litere A. odp:
Alaska, Alabama, Arkansas i ........ Aiowa
Pytanie: czym bawią się dzieci w piaskownicy????
Odp.: przewracają się
- Biblijna para?
- Zeus i Hera!
Historia Polski-pytanie: Jak nazywał się ostatni król Polski?
Odp: yyy.. eee.. Magellan!
I drugi kwiatek: Kto był pierwszym władcą Polski?
Odp: Piast Kołodziej.
- Podaj rodzaj potwora
Odpowiedz: kangur!
Jeden z Dziesieciu
- Ile par oczu ma mucha
Odpowiedz: 100 milionow
- Jak sie nazywa wybuch wulkanu?
- Erekcja
Pytanie: Jaka może byc bańka?
Odp. 1: Mydlana (braaaaawo)
Odp. 2: Bańka na mleko (braaaaawo)
Odp. 3: Bańka wstańka, taka zabawka.
- Gdzie idziemy, jak jest nam żle?
(Odpowiedzi: do mamy, do przyjaciółki itp.)
- Eeee... do ubikacji.
- Z francuskiego - Jak nazywamy wrażenie,że coś zdarzyło się drugi raz?
- Miraż.
- Kim pan jest z zawodu?
- Jestem windykatorem...ściągam długi...
- A w jaki sposób?
- Stosuję perwersję słowną...
- Może chodzi Panu o perswazję???
- Nieeeee....
Kategoria Prezesi: Kim jest premier?
- Prezesem Zarządu
Pytanie: Jak się nazywa szpital wojskowy?
Odpowiedz: Latryna.(Miało być lazaret).
Pytanie (kategoria powiedzenia i przysłowia): Proszę dokończyć. Goły jak
święty...?
Odpowiedź: Mikołaj...
- Jak nazywa się para aktorów odtwarzających rolę Barbary i Bogumiła w
serialu "Noce i dnie" ?
- Eeee, eeee, yyyy, yyyy (Biiip !!! - koniec czasu). Zapomniałem. Ale
teraz już wiem.
- To proszę powiedzieć
- ... Dalej zapomniałem
Kategoria "Pieprz"
- Mówimy tak, kiedy ktoś nie orientuje się, nie zna się w danym temacie
- Co to znaczy pieprzyć androny?
- Jaką część ciała odciął sobie Vincent van Gogh?
- yyy... yyy... włosy?!
- Jak nazywa się postać mitologiczna, pół koń, pół człowiek?
- ???? ... pegaz?
Pytanie: Głowni bohaterowie "Nocy i dni"
Odpowiedź: Jan i Bogumił
Sznuk: To byłoby takie nowoczesne małżeństwo...
- Czy diplodok żyje obecnie?
- Tak.
- Proszę wymienić przylądek.
- Przy-lądek Zdrój
Jak nazywa się używane w Rosji urządzenie do parzenia herbaty?
- Imbir!
- Jaką nazwę nosi nasławniejszy polski żaglowiec?
- Kusznierewicz
- W kogo zamienil sie Gustaw w "Dziadach"?
- yyy...
- Dla ulatwienia powiem, ze zaczyna sie na litere k
- W krolika?
- Jakie zwierzę występuje w Polsce w dwóch gatunkach: srebrzysty i
płowy?
- Pies.
- Jak sie nazywal chlopiec z bajki o krolowej sniegu (czy jakos tak)
- yyy... bede strzelal.... Pinokio
- Od kogo mamy taki prezent jak palac kultury i nauki?
- ee.. od francji
Dawno temu w Familiadzie:
- Podaj rodzaj farby.
- Czerwona! Wobec braku takowej odpowiedzi na tablicy Strasburger pyta
kolejnego zawodnika:
- Podaj rodzaj farby.
- Zielona!
Pan Sznuk : Ile nóg ma salamandra ?
Zawodniczka: Trzy
Pan Sznuk : To chyba kulawa
Jak się nazywała kraina w filmie Kingsajz którą zamieszkiwały
krasnoludki?
- Legolandia
Familiada:
- Co robią koty?
- Skakają
Z KOLA FORTUNY.
Osloniete litery w kategorii CYTAT wyglają:
DUCHOW_ M_M_ D_Ł_ W PYSK I POSZŁ_
Zgaduje Pierwszy: DUCHOWA MAMA DAŁA W PYSK I POSZŁA...
Niestety, to nie to...
Zgaduje Drugi: DUCHOWE MIMY DAŁY W PYSK I POSZŁY ...
1 z 10:
- Jaki narzad umozliwia rybom oddychanie pod woda?
- Syfon.
Jak osiągnąć Wewnętrzny Spokój
Długo miotałam się między różnymi technikami medytacyjnymi Dalekiego
Wschodu. W końcu odkryłam coś, co na mnie podziałało. Myślę, że odkryłam
prawdziwe źródło Wewnętrznego Spokoju .. Przeczytałam ostatnio artykuł,
w którym było napisane, że sposobem na osiągnięcie spokoju wewnętrznego
jest zakończenie wszystkich rozpoczętych kiedyś rzeczy. Tak więc
skończyłam dziś: paczkę chipsów, dwie tabliczki czekolady, trzy pączki
oraz dwa hamburgery, paczkę żelków, delicje, pół tortu, siedemnaście
papierosów oraz butelkę wódki. Od razu poczułam się dużo lepiej.
Przekazuję tę wiadomość wszystkim, którzy również chcą osiągnąć
Wewnętrzny Spokój.
Listonosz odchodzi na emeryturę. Mieszkańcy jego rewiru postanowili go
pożegnać, każdy na swój własny pomysł. Przychodzi do pierwszego domu,
otwiera facet, bierze listy i wręcza mu czek na 200 zł. W drugim domu
dostaje pudełko kubańskich cygar, w trzecim butelkę dobrej whisky.
Przychodzi do czwartego, otwiera mu odziana skąpo, ponętna blondynka.
Patrzy na niego kocim wzrokiem i zaciąga do sypialni. Jeden, dwa... pięć
orgazmów. Po wszystkim kobieta przygotowuje mu wspaniałe danie. Na sam
koniec podaje mu kawę i banknot dziesięciozłotowy. Facet z lekka
zblazowany drapie się po głowie.
- To co pani dla mnie zrobiła było wspaniałe, ale po co mi te dziesięć
złotych?
- Zastanawiałam się co panu dać w związku z odejściem na emeryturę. W
końcu maż powiedział: "Pierdol go - Daj mu dychę!". A posiłek sama
wymyśliłam.....
Pewne malzenstwo jechalo samochodem z Krakowa do Gdanska. Po kilku
godzinach jazdy obydwoje byli zmeczeni i razem zdecydowali zatrzymac sie
w jakims hotelu na kilkugodzinny odpoczynek. Po kilku godzinach snu
postanawiaja jechac dalej i prosza o rachunek za wynajem pokoju. Ku ich
zdziwieniu rachunek opiewa na zawrotna sume 1500 zl. Recepcjonista
twierdzi, ze to jest standardowa stawka za wynajem. Malzenstwo chce
rozmawiac z dyrektorem hotelu. Dyrektor spokojnie wysluchuje zazalen i
stwierdza, ze hotel jest wyposazony w kilka basenow, wielka sale
konferencyjna, saune i solarium, wszystko to bylo dla nich dostepne w
ramach pobytu.
- Ale my z tego nie skorzystalismy!!!
- Ale mogliscie panstwo i za to prosze zaplacic. Facet w koncu poddaje
sie i postanawia zaplacic. Wyciaga z portfela 300 zl iwrecza
dyrektorowi.
- Przepraszam, ale tu jest tylko 300zl.
- Zgadza sie. Obciazylem pana 1200zl za przespanie sie z moja zona.
- Ale ja nie spalem z pana zona !!!
- Coz, byla tu, mogl pan...
Małżeńska para wybrała się na wystawę rolniczą. Zatrzymali się przy
aukcji byków. Facet sprzedający byki przedstawia pierwszego byka:
- Dobry osobnik, reprodukuje do 60 razy w ciągu roku. Żona spogląda na
męża:
- Słyszysz ? To co najmniej pięć razy w ciągu miesiąca ! Drugi byk jest
wystawiany na sprzedaż:
- Jeszcze jeden bardzo dobry osobnik - woła sprzedawca - reprodukuje
120 razy w ciągu roku. Kobieta znowu szturcha męża:
- Ej ! To jakieś 10 razy w ciągu miesiąca ! Co powiesz na to, hę ?
Mężczyznę zaczynają denerwować te porównania. Tymczasem trzeci byk jest
wystawiony na sprzedaż
- A ten nadzwyczajny osobnik potrafi reprodukować 360 razy w ciągu roku
-zachwala sprzedawca. Żona klepnęła męża w ramie i krzyczy :
- To raz na dzień ! Codziennie przez cały rok ! A co z Tobą? Mąż już
bardzo wkurzony:
- Jasne, codziennie! Tylko spytaj sprzedawcy czy zawsze z jedną i tą
samą tłustą krową?!
Dwóch starszych panów siedziało w parku i rozmawiało o swoim życiu
seksualnym. Jeden już nie mógł, drugi wręcz przeciwnie - tryskał
witalnością. Zapytany o swój sekret wyjawnił, że codziennie jada żytni
chleb i to znakomicie wpływa na jego potencję. Podekscytowany drugi
dziadek szybko udał się do sklepu spożywczego.
- Poproszę chleb żytni! - woła.
- Cały bochenek czy krojony? - pyta sprzedawca.
- A co za różnica?
- Jak będzie pokrojony, to szybciej panu stwardnieje.
- Kurwa! - złości się dziadek - To znaczy, że wszyscy znali tę metodę
oprócz mnie?
W cyrku treser wychodzi na scenę z krokodylem, bierze drewnianą pałę i
wali krokodyla w łeb. Krokodyl otwiera paszczę, a facet wyciąga członka
i wkłada krokodylowi do pyska. Facet znowu bierze pałę i buch w łeb -
krokodyl zamyka paszczę. Na sali konsternacja, ale facet spokojnie buch
pałą w łeb, krokodyl otwiera paszczę, facet wyciąga przyrodzenie,
pokazuje całego członka zdumionej publiczności i mówi:
- A może ktoś z państwa chciałby spróbować tego numeru? Zgłasza się
jakaś kobieta:
- Ja bym chciała, tylko niech pan tak mocno nie bije po głowie.
W dowód przyjaźni Bush z Putinem zamienili się sekretarkami. Po jakimś
czasie sekretarka Busha telefonuje do niego z Rosji.
- Szefie, ja tutaj nie wytrzymam. Kazano mi związać włosy, założyć
stanik i podłużyć spódnicę. Wkrótce do Putina telefonuje ze Stanów jego
sekretarka.
- Szefie, ja tutaj nie wytrzymam! Kazano mi rozpuścić włosy, zdjąć
stanik i tak skrócić spódnicę, że lada moment będzie mi widać kaburę i
jaja.
- Sąsiedzie! Dokupiłem sobie 10 ha pola!
- Wiem. Pański koń powiesił się za stodołą.
Siostra Małgorzata przez pomyłkę trafiła do piekła. Przerażona dzwoni do
świetego Piotra i mówi:
- Tu siostra Małgorzata! Popełniono straszny błąd! Wyjaśnila całą
sytuację i uzyskała obietnicę, że pomyłka szybko zostanie naprawiona.
Niestety, świety Piotr w natłoku obowiazków najwyraźniej o niej
zapomniał. Następnego dnia siostra Małgorzata znów dzwoni:
- Proszę, zabierzcie mnie stąd natychmiast! Na dzisiejszy wieczór
zaplanowana jest orgia! Obecność obowiazkowa... Świety Piotr przejął się
losem siostry Małgorzaty i obiecał jak najszybciej sprawę załatwić.
Niestety, zapomniał i tym razem. Przypomniał sobie dopiero nazajutrz,
gdy usłyszał dzwonek telefonu. Z drżacym sercem podnosi słuchawkę i
słyszy:
- Cześć Piotrek, tu Gosia. Nie zawracaj sobie głowy...
Tata z 6-letnim synkiem robi zakupy w supermarkecie. Kiedy przechodzą
obok półki z prezerwatywami, synek pyta:
- Tato, a co to jest?
- To są prezerwatywy, synu - odpowiada ojciec.
- A po co one są? - kontynuuje malec.
- Prezerwatywy są po to, żeby mężczyzna miał bezpieczny seks z kobietą -
odpowiada ojciec.
- Tato, tato, a dlaczego w tym opakowaniu są 3 sztuki? - nie daje za
wygraną chłopczyk.
- Widzisz synu, bo to jest zestaw dla młodzieży uczącej się: raz w
piątek, raz w sobotę, raz w niedzielę.
- Tato, tato, a dlaczego w tym opakowaniu jest 6? - pyta synek.
- Widzisz synu, to jest zestaw dla studentów: dwa razy w piątek, dwa
razy w
sobotę, dwa razy w niedzielę. - odpowiada ojciec.
- Tata, tato, a dlaczego w tym opakowaniu jest 12? - kontynuuje malec.
- Hmmm... widzisz synu, bo to jest zestaw dla dojrzałych, żonatych
mężczyzn. Raz w... styczniu, raz w lutym, raz w marcu.....
Rzecz dzieje się w czasach, gdy masowo przywożono do Polski powypadkowy
złom z Niemiec. Gość przywiózł coś takiego na lawecie do mechanika -
masa pogiętej blachy.
- O w mordę - mówi mechanik - nieźle trzaśnięty. Będzie za dwa tygodnie.
Po tygodniu telefon. Dzwoni mechanik:
- Panie, jest problem. Co to za marka?
- A czemu?
- No bo jak bym tego nie klepał, wychodzi przystanek autobusowy...
Do jasnowidza przychodzi klient:
- Jest pan ojcem dwójki dzieci - mówi jasnowidz.
- To pan tak myśli - zaśmiał się klient - jestem ojcem trójki!
- To pan tak myśli - zaśmiał się jasnowidz.
Mała Zosia mówi do mamy:
- Pójdę do kiosku kupić zeszyt...
- Mowy nie ma! - zakazuje matka - Leje deszcz, pogoda taka, że psa
szkoda wypędzić z domu. Tatuś pójdzie kupić Ci zeszyt.
No i na koniec maly bonus :
Wg statystyk :
10% kobiet uprawialo sex w pierwszej godzinie swojej pierwszej randki,
20% mezczyzn odbylo stosunek w jakims zaskakujacym miejscu,
36% kobiet akceptuje nagosc,
45% kobiet preferuje ciemnych mezczyzn z niebieskimi oczami,
45% kobiet ma doswiadczenia z seksem analnym,
70% kobiet preferuje poranny sex ,
80% mezczyzn nie uczestniczylo w relacjach homoseksualnych ,
90% kobiet lubi sex w lesie,
99% kobiet nigdy nie kochalo sie w biurze.
Wnioski :
Statystycznie rzecz biorac, latwiej o stosunek analny, wczesnym rankiem,
z nieznajoma kobieta w lesie - niz o udany sex w biurze pod koniec dnia.
Moral :
Nie zostawaj do pózna w pracy . Nic dobrego Ci sie tam nie przydarzy...

darek_dragon [ 42 ]
Dobre, dobre... Długie, ale dobre :D

PalooH [ Generaďż˝ ]
Bonus jest świetny, zaraz będę miał kolejną wywieszkę w pracy :D

Arcy Hp [ Pan i Władca ]
Dobre
Soll [ Senator ]
Moze byc .. Wiele z tych rzeczy słyszalem juz wczesniej.. niemniej spoko..

Fett [ Avatar ]
Lol odbre :D

dance for me baby™ [ Konsul ]
to jest dobre :D -- >Kto był pierwszym władcą Polski?
Odp: Piast Kołodziej.:DDDD

Tortured_Soul [ Pretorianin ]
swietne:D
wiecej takich rzeczy powinno sie pojawiac na tym forum :D

He2rd [ Pretorianin ]
hehe wporządku. Ja od siebie dodam jeszcze jeden niezły tekst z Familiady,której nie oglądam,no ale przypadkowo raz się zdarzyło i usłyszałem takie coś:
-Prosze podać owady,które mają królową
-Komary

cycu2003 [ Senator ]
Kiedyś uslyszalem w familiadzie:
Podaj przykład ptaka nielota
odp. Sowa

Tomashh [ Pretorianin ]
Niektore sa calkiem fajne :)

Thrallik [ Pretorianin ]
Pokazano kolesiowi fotkę tornada widzianego z góry.
- Jak nazywa się to zjawisko?
- Wybuch supernowej.
Mnie to rozwalilo :D Wiecej takich :D
Thrallik [ Pretorianin ]
Heh ten pospiech :P Mialo byc italic a wladowalem bold :P Sorki ;)
Thrallik [ Pretorianin ]
A wlasciwie nie bold tylko underline....chyba musze sobie zrobic przerwe od kompa :>
kociamber [ Canada ]
- Kim pan jest z zawodu?
- Jestem windykatorem...ściągam długi...
- A w jaki sposób?
- Stosuję perwersję słowną...
- Może chodzi Panu o perswazję???
- Nieeeee....
Pamietam to jak dzis , bylo to w polskiej familiadzie :)

kowalskam [ Nightmare ]
Długie ale dobre :D

Vl2oN4 [ Legionista ]
kociamber > nie w familiadzie a w najsłabszym ogniwie

Yo5H [ spammajster ]
Genialne, uwielbiam kwiatki z teletorniejow i chociaz wiekszosc (jesli nie wszystkie, bo to chyba z Joe Monstera) juz znalem to zabawnie tak odswiezyc sobie pamiec ;))
Bonus tez swietny!
Api15 [ Konsul ]
SUPER!!!!!!!!NAPRAWDE SPOKO RZECZ!!!!!!!!!!!!!
WIĘCEJ TAKICH NA FORUM:)

mr. Spark [ Konsul ]
Super lol więcej takich na forum
White Star [ Soldier ]
:D ale familiada to czasem innych z kretesem na głowe bije:D

skrzatman [ SkrZat ]
dobry humor można się usniać

Sir klesk [ Sazillon ]
^up^

-=]o[=- [ Generaďż˝ ]
jednym słowem lol

okix [ Ze Francesco ]
Bylo, ale dawno wiec warto przypomniec :D
Najlepsze jest:
Familiada:
- Co robią koty?
- Skakają

leszo [ Mała Wojna ]
komentarze Tadeusza Sznuka= lol !

oSv [ Pretorianin ]
bez kitu dobre...ale najlepsze jest ze skakajacymi kotami:)))))))))))))))))))))))))))))))))

Sir klesk [ Sazillon ]
Mnie chyba te najbardziej rozsmieszyly :D
Pytanie: czym bawią się dzieci w piaskownicy????
Odp: przewracają się
- Z francuskiego - Jak nazywamy wrażenie,że coś zdarzyło się drugi raz?
- Miraż.
- Jak nazywa się para aktorów odtwarzających rolę Barbary i Bogumiła w
serialu "Noce i dnie" ?
- Eeee, eeee, yyyy, yyyy (Biiip !!! - koniec czasu). Zapomniałem. Ale
teraz już wiem.
- To proszę powiedzieć
- ... Dalej zapomniałem
- Jak sie nazywal chlopiec z bajki o krolowej sniegu (czy jakos tak)
- yyy... bede strzelal.... Pinokio
Dawno temu w Familiadzie:
- Podaj rodzaj farby.
- Czerwona! Wobec braku takowej odpowiedzi na tablicy Strasburger pyta
kolejnego zawodnika:
- Podaj rodzaj farby.
- Zielona!
No i o skakajacych kotkach :>
Orlando [ Reservoir Dog ]
Żona szyje sukienkę na maszynie, a mąż stoi nad nią i krzyczy:
- Teraz w lewo !Jeszcze bardziej !Prosto ! Uważaj, nie za szybko! Ty wogule nie umiesz szyć!
- Po co te twoje głupie komentarze?
- Chciałem ci tylko pokazać, jak się czuje, gdy jedziemy samochodem...
- Tato, dlaczego tak późno przyszliśmy na zakupy?
- Nie gadaj tyle, piłuj kłódkę!
Dwóch młodych ludzi rozmawia w okopach.
- Jak się tutaj znalazłeś?
- Jestem kawalerem, lubię wojnę więc poszedłem na ochotnika. A ty?
- Jestem żonaty, lubię spokój więc poszedłem na ochotnika.
Syn pyta ojca:
- Tato, co to jest POLITYKA?
Ojciec odpowiada:
- Zobacz, ja przynoszę pieniądze do domu, więc jestem KAPITALISTĄ,
Twoja mama rządzi tymi pieniędzmi, więc jest RZĄDEM, dziadek uważa,
żeby wszystko było na swoim miejscu, więc jest ZWIĄZKIEM ZAWODOWYM,
nasz pokojówka jest KLASĄ ROBOTNICZĄ, a wszyscy mamy jeden cel,
aby się Tobie lepiej wiodło! Ty jesteś LUDEM, a Twój młodszy brat,
który leży jeszcze w pieluchach jest PRZYSZŁOŚCIĄ Zrozumiałeś synku
Chłopiec zastanawia się i mówi, że musi się z tym wszystkim jeszcze przespać.
W nocy budzi chłopca płacz młodszego brata, który narobił w pieluchy
i drze się wniebogłosy. A, że chłopiec nie wiedział co ma zrobić,
poszedł do pokoju rodziców. W pokoju była tylko mama, ale spała tak mocno,
że nie mógł jej dobudzić, więc poszedł do pokoju pokojówki,
gdzie akurat zabawiał się z nią ojciec, a dziadek podglądał ich przez okno.
Wszyscy byli tak sobą zajęci, że nie zauważyli, że chłopiec jest w pokoju.
Malec postanowił więc, że pójdzie spać i o wszystkim zapomni.
Rano ojciec pyta go:
- Synku, możesz mi powiedzieć własnymi słowami co to jest POLITYKA
- TAK - odpowiada syn. - KAPITALIZM wykorzystuje KLASĘ ROBOTNICZĄ,
ZWIĄZKI ZAWODOWE się temu przyglądają, podczas gdy RZĄD śpi,
LUD jest całkowicie ignorowany, a PRZYSZŁOŚĆ leży w gównie TO JEST POLITYKA
Idą 2 penisy i widzą wibrator. Jeden do drugiego:
- Ty, zobacz cyborg.
Po imprezie trzy laski wracały do domu, lecz po drodze zachciało im się siku. Z braku lepszego miejsca udały się na cmentarz i tam załatwiły. Następnego dnia w ich mężowie w pracy:
- Ty Jacek jak tam twoja żona wróciła po imprezie??
- Daj spokój była tak pijana, że musiałem ją przynieść z trawnika do domu.
- Moja nie dość że była pijana to jeszcze wróciła bez majtek. Zdzisiek a twoja??
- Panowie szkoda gadać. Nie dość że była pijana i bez majtek, to jeszcze w tyłku miała wstążkę z napisem "My chłopcy z Sosnowa nigdy cię nie zapomnimy".
Stoją 4 zakonnice do chrzcielnicy i kapłan pyta się pierwszej
- czy kiedykolwiek dotykała penisa męskiego?
- tak palcem - odpowiada
- włóż ten palec do wody świeconej a będzie ci odpuszczone
ksiądz pyta druga:
- czy kiedykolwiek dotykała penisa męskiego?
- tak ręka. - odpowiada
- włóż ta rękę do wody świeconej a będzie ci odpuszczone
Kiedy 3 zakonnica podchodzi do kapłana czwarta się odzywa:
- jak ona do tego włoży dupę to ja się tego nie napije!
Jaka jest różnica między penisem a żarówką ?
Żadna ! I jedno i drugie można zastąpić świeczką
Pani prosi do odpowiedzi Jasia.
Chłopiec nie może poradzić sobie z zadaniem, więc zaczyna pluć na ręke i wycierać ślinę w głowę.
Pani się pyta: - Jasiu co robisz?
A Jaś na to: - Słyszałem wczoraj wieczorem jak tatuś mówił do mamusi:
-"kochanie pośliń główkę to na pewno ci lepiej pójdzie"
Film propagandowy na cześć Stalina.
Do Stalina na defiladzie podbiega dziewczynka:
- Wujku, daj cukierka...
- SPIERDALAJ!!!
Komentator:
- A mógł zabić!
Maliniak zawsze przechwalał się kumplom z pracy, jaki to z niego światowy człowiek. Popisywał się, że zna różnych sławnych ludzi. Nikt mu oczywiście nie wierzył, ale pewnego razu przyjechał do ich zakładu Wałęsa. Idzie przez teren fabryki, aż tu nagle zobaczył Maliniaka. Zamachał do niego, wyciskali się, wycałowali. Potem zamknęli się w pokoju i obalili parę piw. Chłopaków trochę to zbiło z tropu, ale dalej nie wierzą we wszystko, co gada Maliniak.
Pewnego razu, do Polski przyjechał Clinton. Wszyscy stoją na ulicy, machają chorągiewkami. Jedzie samochód Clintona i nagle zatrzymuje się. Wysiada Bill i Hilary, podchodzą do Maliniaka, ciskają się jak starzy znajomi, wspominają jakie stare dzieje, w końcu zapraszają go do limuzyny i odjeżdżają na bankiet. No to już zupełnie przełamało kumpli Maliniaka, ale dalej nie do końca mu wierzą.
Aż pewnego razu pojechali wszyscy z wycieczką do Rzymu, zobaczyć Papieża. Stoją na placu Świętego Piotra i nagle Maliniak mówi.
- Ciągle mi nie wierzycie, to ja wam pokażę. Za chwilę wyjdę razem z Papieżem na balkon, pobłogosławi tłum na placu.
- Eeee, zalewasz Maliniak.
- No to zobaczycie...
I faktycznie poszedł gdzie, a za chwilę patrzą, a na balkonie pojawia się Papież i Maliniak. To już całkiem ich zgasiło, stoją i nic nie mówią. W pewnej chwili podchodzi do nich wycieczka Arabów i przewodnik pyta łamaną angielszczyzna:
- Excuse me, panowie, czy moglibyście nam powiedzieć, co to za facet w białym kitlu stoi na balkonie z Maliniakiem?
Bill wybiera się na poranny jogging zima. Biegnie, biegnie, nagle widzi jakiś napis na śniegu. Patrzy: "BILL CLINTON TO GOWNIARZ".
Clinton wkurzył się. Wezwał szefa FBI i kazał mu przeprowadzić śledztwo. Kilka godzin później przychodzi do niego agent i mówi:
- Panie prezydencie, mam dobre wieści i złe wieści.
Clinton:
- Najpierw dobre.
Agent pokazuje mu wyniki testów:
- Analiza próbki moczu wykazała, że to Jesse Jackson (polityczny przeciwnik Clintona, Murzyn) odlewał się na śnieg.
Bill:
Hm... A te złe?
Agent:
Jak by to powiedzieć... No... Tego... To charakter pisma Hillary...
Przechodzi pewien mężczyzna przez Central Park w Nowym Jorku i widzi, ze jakiś duży pies rzuca się na dziecko. Szybko podbiega do malucha, odpycha psa na bok przez co zwierze uderzyło się w głowę i zdechło.
Kilka minut później przyjeżdża prasa, telewizja, by zrobić wywiad z bohaterem. Dziennikarze mówią mu "Jest pan bohaterem.
Jutro na pierwszych stronach wszystkich gazet będzie napisane 'Dzielny Nowojorczyk ratuje dziecko przed groźnym psem' ".
Odpowiada mężczyzna "No tak, ale ja nie jestem Nowojorczykiem. Dziennikarz: To nic, będzie napisane "Dzielny Amerykanin ratuje dziecko przed groźnym psem". Bohater: No cóż, ale ja nie jestem Amerykaninem. Na co odpowiada dziennikarz: Tak? A to kim pan jest. Mężczyzna: Palestyńczykiem. Dziennikarz: "o, no cóż".
Na następny dzień na pierwszych stronach wszystkich gazet widnieje napis: PALESTYNSKI TERRORYSTA ZABIJA AMERYKANSKIEGO PSA.
Rosjanie zaczęli umieszczać na Kubie coraz więcej swoich wojsk na co Amerykanie zareagowali dyplomatyczną notą:
- Jeśli nie zaprzestaniecie rozmieszczania wojsk na Kubie będziemy musieli użyć przeciw wam broni atomowej.
Na co Rosjanie odpowiedzieli:
- My w odwecie użyjemy naszej tajnej broni...
Amerykanie nie wiedzieli co to jest ta tajna bron, ale nic sobie z tych przechwałek nie robili. Po miesiącu ruchy wojsk na Kubie nie ustały wiec Amerykanie ponowili groźbę z tygodniowym ultimatum, na co Rosjanie odpowiedzieli jak poprzednio. Po upływie tygodnia na Rosje poleciały rakiety natomiast Rosjanie wysłali notę:
- W odwecie użyjemy przeciw wam naszej tajnej broni...
Po tygodniu w gazetach amerykańskich można było przeczytać:
- Tysiące zabitych i rannych, zniszczone miasta i miasteczka, a bomba gumowa nadal skacze...
Jedzie facet samochodem. Obok siedzi żona. Dopuszczalna prędkość 100 km/h. Facet jedzie mniej więcej z tą prędkością. Nagle żona rozpoczyna monolog:
- Już Cię nie kocham. Po dwunastu latach po ślubie chcę rozwodu.
Mąż nic nie mówi tylko przyspiesza do 110 km/h. Żona mówi dalej:
- Pokochałam twego najlepszego przyjaciela - Kazia.
Mąż nic nie mówi tylko dalej przyspiesz do 120 km/h.
Żona przystępuje do rozważania warunków rozwodu:
- Chcę dzieci!
Mąż nic nie mówi tylko przyspiesza do 130 km/h.
- Chcę dom i samochód!
Mąż dalej nic nie mówi ale przyspiesza do 140 km/h.
- Chcę aby wszystkie karty kredytowe i akcje był na moje nazwisko.
Mąż dalej nic nie mówi ale przyspiesza do 150 km/h.
- A czego ty chcesz?
- Ja już mam wszystko co mnie potrzeba!
Mąż przyspiesza do 200km/h.
- A co masz?!
Mąż skręca na przeciwny pas jezdni i cedzi przez zęby:
- Poduszkę powietrzną!!!
Policjant złapał kierowcę po pijanemu i mówi
-prosimy do poloneza
a pijak
-ale ja nie tańczę z chłopakami
Pewien milicjant przyniósł do domu wykrywacz kłamstw, który na wypowiedziane kłamstwo reagował dźwiękiem "Piiii!". W pewnym momencie do domu wbiega synek i mówi:
- Dostałem dzisiaj piątkę z matematyki!
- Piiii! - reaguje wykrywacz.
- No i czego kłamiesz szczeniaku! - krzyczy oburzona matka - Ja dostawałam w szkole same piątki.
- Piiii!
- No niech będzie - czwórki.
- Piiii!
- No dobra - trojki.
- Piiii!
- No cicho już, przynosiłam same dwoje - odpowiada zrezygnowana matka.
A na to wyrywa się ojciec:
- A jak ja chodziłem do szkoły....
- Piiii!
Po uczcie w Kanie Galilejskiej budzą się biesiadnicy skacowani.
Ktoś wykombinował żeby iść po wodę na kaca.
Podrywa się Jezus.
- To ja pójdę...
A biesiadnicy na to
- Nieee, tylko nie on, nieee!!!
Pewien ksiądz, chciał aby parafianie więcej dawali na tacę.
Myślał, myślał aż wykombinował. Zawołał do siebie Jasia i mówi :
- Jasiu, podczas mszy wejdziesz na dach kościoła i jak usłyszysz słowa :
Bóg chce pieniędzy to zaczniesz po nim jeździć taczką.
- Dobrze - odparł Jasio i wlazł na dach kościoła
z taczką. Rozpoczęła się msza, w końcu doszło do zbierania pieniędzy na tacę, a ksiądz w tym momencie mówi :
- Bóg chce pieniędzy
Jasio wtedy zaczął jeździć po dach taczką, a że dach był nierówny i z blachy, wydawał z siebie dźwięk jakby grzmotów i piorunów.
Przestraszeni ludzie zaczęli dawać więcej na tacę, a ksiądz
- Bóg chce więcej pieniędzy.
I Jasio znowu zaczął jeździć. Ludzie zaczęli więcej dawać, a ksiądz :
- Bóg chce jeszcze więcej pieniędzy.
A tu cisza. No to ksiądz :
- Bóg chce duuuużo więcej pieniędzy.
I znów cisza. Nagle wychyla się Jasio.
- Proszę księdza, kółko się oderwało.
Hans ustawił 49 żydów do rozstrzelania. Pada 6 strzałów.
Komunikat z megafonu:
- W dzisiejszym żydlotku padły następujące numery...
Młody McIntosh wybrał się w podróż do Francji. Po powrocie ojciec wypytuje go o
wrażenia.
- Ach, wspaniale - opowiada młody Szkot - piękny kraj! Tylko ludzie jacyś dziwni. Wyobraź sobie, że pewnego razu, o drugiej w nocy do mojego hotelowego pokoju wpada
facet w piżamie, coś wrzeszczy, wymachuje rękami, tupie. Złapał wazon stojący na stole,
rzucił nim o podłogę, wreszcie wybiegł trzaskając drzwiami.
- A ty co na to? - pyta zdziwiony ojciec.
- Nic, ojcze, dalej sobie grałem na kobzie!
Siedzi dwóch facetów w parku i jeden mówi do drugiego:
- Patrz, wiosna idzie, drzewa się zielenią, wszystko z pod ziemi wyłazi.
- Ty, głupot nie gadaj, bo ja miesiąc temu teściową pochowałem!
Dwóch młodych ludzi rozmawia w okopach.
- Jak się tutaj znalazłeś?
- Jestem kawalerem, lubię wojnę więc poszedłem na ochotnika. A ty?
- Jestem żonaty, lubię spokój więc poszedłem na ochotnika.
- Dlaczego Hitler popełnił samobójstwo?
- Bo dostał rachunek za gaz
Hrabia, słynny gawędziarz opowiada wśród grona przyjaciół jedna ze swoich licznych przygód.
- Sarna, która upolowałem była wielka i ciężka, wokół nikogo nie było, więc musiałem sam sobie z nią poradzić. Zarzuciłem jedna nogę sarny na lewe ramię, druga na prawe...
W tym momencie hrabia został odwołany przez służącego do pilnego telefonu. Po chwili wraca i pyta:
- Na czym to ja skończyłem?
- Jedna noga na prawe ramię, druga noga na lewe ramię... - podpowiada chór przyjaciół.
- A, już wiem - przypomina sobie hrabia - ach te Rosjanki, cóż to były za kobiety!!!
Pogrążony w smutku mąż mówi do żony:
- Rzuciłem papierosy, rzuciłem wódkę, teraz to już chyba kolej na ciebie...
Jezus wpada na Ostatnia Wieczerze i widzi, że odbywa się tam balanga. Wóda leje się tam hektolitrami, disco gra, gołe dziwki tańcują po stołach .
Piotr go wita.
-Nooo, fajowo, żeś przylazł. Masz tu, łyknij karniola i siądnij.
Przerażony Jezus jąka:
-Co wy robicie? Jak możecie?
Ale Piotr go nie słucha i dalej proponuje wódę.
W końcu Jezus daje nogę ze wstrętem.
Na dzień drugi Jezus znowu wpada i widzi - Sodoma Gomora:
Zebrały się najgorsze mendy, najlepsze panienki w kraju i tańcują na golasa.
Piotr go znowu wola i wciska do łapy flaszkę.!
-Co wy robicie, opamiętajcie się! -krzyczy Jezus.- A w ogóle to skąd wy macie na tą balangę kasę?
-Nie wiem -odpowiada Piotr.- Judasz coś tam sprzedał.
Młoda narzeczona przyszła po raz pierwszy do domu przyszłych teściów. Zaczynają jeść obiad.
- W naszym domu jest zwyczaj, że przed rozpoczęciem jedzenia wszyscy żegnamy się...
- W naszym domu nie było takiego zwyczaju. Może dlatego, że moja mama dobrze gotuje...
Kowalski mieszkający w 15-sto piętrowym budynku na 13 piętrze trzyma teściową za włosy za oknem i mówi:
- Sąsiad z góry teściową utopił, sąsiad z dołu teściową udusił, a ja jestem dobry i puszczam cię wolno.
przychodzi Kubuś do sklepu mięsnego . wyciąga strzelbę i mówi
-to za prosiaczka
ulubione auto żyda : gazik
czym się różni młody żyd od dużego żyda : długością palną
Poszła baba na lotnisko i ją przelecieli...
Jadą dwie blondynki od miejscowości Cipa. Widzą ludzi na czarno ubranych.
Nagle jedna mówi do drugiej:
- Pogrzeb w Cipie.
Na co druga:
- Sama sobie pogrzeb!!!
Ksiądz chciał iść sobie na dziwki no to dał kartkę ministrantowi co ma dawać za pokutę.....
No to siedzi sobie ministrant w konfesjonale i przychodzi facet:
-Wyruchałem kobietę....
Ministrant patrzy na kartkę i mówi:
-3 zdrowaśki...
Przychodzi drugi facet i mówi:
-Zgwałciłem 2 kobiety...
-5 zdrowasiek i wierze w boga.....
Przychodzi kobieta i mówi:
-Zrobiłam loda facetowi....
Ministrant patrzy na kartkę ale nic nie ma za robienie loda no to idzie na zakrystie i pyta drugiego ministranta:
-Ej co ksiądz daje za robienie loda ???
-Nie wiem jak tobie ale mi batonika.........
Policjanci stoją sobie przy drodze i łapią kierowców którzy jedzą z niedozwolona szybkością. I tak stoją, non stop wlepiają mandaty, aż tu patrzą i...widzą starą dobrą syrenkę, który jedzie 30 na godzinę. Jeden policjant mówi do drugiego:
- EJ słuchaj, zatrzymajmy tego gościa i dajmy mu 100 zł nagrody za taki wyczyn.
Policjanci zatrzymali samochód. Patrzą, w środku jakaś trzech ludzi, policjant podchodzi do kierowcy i mówi:
-Proszę, oto 100 zł nagrody dla Pana. Przepraszam za ciekawość, ale mógłbym się dowiedzieć, na co przeznaczy Pan te pieniądze?
Facet mówi:
-Zapewne kupie prawo jazdy.
Żona siedząca obok mówi:
-Pan go nie słucha, on tak zawsze po pijanemu
Głucha babcia z tyłu:
-Mówiłam żeby nie kraść tego wozu???
Z bagażnika wyłazi dziadek i mówi : Jesteśmy już w Austrii?
Mąż wraca zmęczony po pracy i woła do żony:
- Głodny jestem!!!
- Otworzyć ci puszkę?
- Cipuszkę później, najpierw daj coś do żarcia!!!
- Czy pani dzisiaj brom brała?
- Nie jeszcze dzisiaj nie brombrała.
- Czym się różni murzyn od opony?
- Jak na oponę założysz łańcuch to nie zacznie rapować
Mąż przychodzi do domu lekko zawiany, a teściowa stoi w drzwiach z miotłą.
- Mamusia zamiata czy odlatuje?
Do knajpy portowej wpada podpity marynarz. Idzie, zataczając się, prosto do baru i krzyczy:
- Kiedy ja piję - to wszyscy piją!
Na to hasło rzuciła się do baru cala sala: orkiestra, goście, kelnerzy. Wszyscy przepijają zdrowie marynarza. Kiedy wypito pierwsza kolejkę, marynarz wola:
- Kiedy ja piję drugą kolejkę - wszyscy piją drugą kolejkę.
Z takiej okazji oczywiście wszyscy znowu korzystają. Za druga kolejka idzie trzecia, czwarta, piąta. Wreszcie pijany marynarz wyciąga z kieszeni dolara, rzuca na bar i woła:
- Kiedy ja płacę - wszyscy płacą!
- Jak byś dokonał próby wytrzymałości nowego mostu?
- Zgromadziłbym pod mostem wszystkie teściowe i jeśliby most by się nie zawalił, to jest dobry, a gdy się zawali to jeszcze lepszy!
Pacjent opowiada psychiatrze o swoich kłopotach:
- Co noc prześladuje mnie ten sam koszmarny sen. śni mi się, że po całym mieszkaniu goni mnie teściowa z krokodylem na smyczy... Widzę wyraźnie te okropne, żółte oczy, chropowate czoło, ostre zębiska...
- To rzeczywiście brzmi groźnie... - przyznaje psychiatra.
- Tak, a krokodyl wygląda jeszcze gorzej.
U Ruskich:
Przychodzi Wania do baru i zamawia piwo. Kelnerka przynosi i stawia na podstawce. Za jakiś czas Wania zamawia jeszcze jedno. Ponieważ podstawka zniknęła to kelnerka przyniosła nowa. Przy trzecim piwie kelnerka się wkurzyła i nie przyniosła podstawki. Wania zdziwiony:
- A wafla niet???
Przynosi kelner klientowi zupę i niosąc talerz trzyma w zupie kciuka. Klient mówi:
- Panie! Dlaczego trzyma pan palca w mojej zupie?
Kelner:
- Lekarz kazał mi trzymać go w czymś ciepłym.
- To trzymaj sobie pan go w dupie, a nie w mojej zupie!
- Toteż trzymam go tam, ale jak idę do kuchni.
Przychodzi facet do restauracji i zamawia:
- Barman, dla mnie setka, dla orkiestry setka i dla ciebie setka.
Gdy przyszło do płacenia okazuje się, ze facet nie ma pieniędzy, wiec barman wyrzuca go kopniakami z lokalu. Na drugi dzień facet jak gdyby nigdy nic przychodzi i zamawia:
- Dla mnie setka i dla orkiestry setka.
- A dla mnie to już nie? - pyta się zgryźliwie barman.
- Dla ciebie nie, bo jak wypijesz to rozrabiasz.
W dworcowej restauracji kelner potrząsa za ramie klienta.
- Proszę pana, zamykamy!
- Dobrze, tylko nie trzaskajcie drzwiami.
Dwóch kumpli spotyka się w knajpie, że zrobiło się już późno i zamykali lokal, jeden z nich zaprosił drugiego do siebie na jeszcze jednego. Drugi się mityguje:
- Jakoś tak nie wypada... Mieszkasz razem z żoną i teściową. Będą się złościć...
- Nie martw się, wszystko będzie dobrze.
Ledwo weszli na klatkę z mieszkania wybiegły żona i teściowa, pomagają się rozebrać w przedpokoju, proszą do stołu, z uśmiechem podają alkohol i coś do jedzenia.
- Ty chyba jesteś czarodziejem. Jak ty je tak wychowałeś?
- To proste, pierwszy raz, gdy wróciłem do domu pijany i one wyskoczyły na mnie z gębą, to wziąłem nożyczki i ostrzygłem pudla. Za drugim razem, gdy na mnie krzyczały też ostrzygłem pudla. A za trzecim razem, gdy na mnie krzyczały, to wziąłem siekierę i go zarąbałem.
- Nadal nic nie rozumiem.
- One są już po drugim strzyżeniu.
- Czym się rożni teściowa od Coca- coli?
- Niczym! Jedno i drugie dobre jak zimne.
- A od FIATA 126p?
- Też niczym. Jak nie trzaśniesz, to się nie zamknie!
Pewnego dnia teściowa pojechała do zieńciów zobaczyć czy ją kochają. Pojechała najpierw do pierwszego, wskoczyła do studni i krzyczy:
-Ratunku topie się!
Na to zięć odskoczył od pracy i pobiegł na ratunek. Na drugi dzień przed domem stoi maluch z karteczką "Zięciowi wdzięczna teściowa". Następnego dnia pojechała do drugiego zięcia, wskoczyła do studni i krzyczy:
-Ratunku topie się!
Na to zięć machną ręką i dalej pracuje. Następnego dnia przed domem stoi BMW z karteczką "Zieńciowi wdzięczny teść".
Dwaj najarani ćpuny siedzą sobie na ławce i podchodzi do nich Jezus i mówi:
Jestem JEZUSEM!!
Na to jeden ćpun do drugiego:
Ty patrz on już najarany.
Siedzą w celi: nekrofil, sadysta, pedofil, zoofil i masochista. Nagle zoofil mówi
- Ale bym sobie wyruchał kotka
- Ale takiego małego - dodał pedofil
- A potem wyrwalibyśmy mu nóżki- dodał sadysta
- A jak by się wykrwawił na śmierć to ja go jeszcze raz - powiedział nekrofil
- Miau - mruknął masochista
Przychodzi facet do apteki, pokazuje dłoń i mówi:
- Pięć.
- Co pięć? - pyta aptekarz
- Pięć tabletek viagry. Zaprosiłem pięć fajnych lasek na wieczór.
Następnego dnia ten sam facet przychodzi znowu i pokazuje dwie dłonie.
- Co? Dziesięć? - pyta aptekarz
- Nie, krem do rąk. Nie przyszły...
Na wyspie jest trzech rozbitków: dwudziestolatek, czterdziestolatek i siedemdziesięciolatek. Na sąsiedniej wyspie była naga dziewczyna. Dwudziestolatek rzuca się w fale i krzyczy:
- Płyńmy do niej!
Na to czterdziestolatek:
- Zbudujmy najpierw tratwę.
A siedemdziesięciolatek:
- Po co, stąd też dobrze widać.
Kto stworzył kobiety?
- Trzech facetów: stolarz hydraulik i architekt ale i tak spieprzyli robotę. Stolarz: bo zrobił nogi które ciągle się rozkładają na boki hydraulik: bo cieknie co miesiąc a architekt... bo zbudował szambo koło placu zabaw!
Mąż marynarz posuwał swoją żonę i następnego dnia musiał wypłynąć w morze. Po 9 miesiącach urodziło się dziecko, ale był to kadłubek (bez rąk, nóg i tułowia), więc matka kładła go na parapecie żeby doglądał czy ojciec wraca. No i kadłubek pewnego dnia zobaczył jak chłopaki grają w piłkę i mówi:
- Mamusiu, ja też bym chciał mieć nóżki, żeby tak grać w piłkę
- Pomódl się, to może ci wyrosną
No to kadłubek się pomodlił. Budzi się następnego dnia, patrzy, a tam mu nogi wyrosły z szyi (bo tułowia nie miał), ale dalej matka go kładła na parapecie. No i pewnego dnia kadłubek zobaczył jak chłopki grają w kosza i mówi:
- Mamusiu, ja też bym chciał mieć rączki, żeby tak grać w kosza.
- Pomódl się, to może ci wyrosną
No to kadłubek się pomodlił. Budzi się następnego dnia ,a tam patrzy ręce mu wyrosły z uszu (czy skądś tam).
No i w końcu zadzwonił ojciec, że wraca. Matka mu nie powiedziała o synku, żeby mu zrobić niespodziankę, a na przywitanie wrzuciła eks-kadłubka do wanny. Ojciec wszedł do domu, wiadomo buzi z żoną, to ona go poprosiła na obiad, a on:
- Zaraz, tylko ręce umyję
I nagle słychać:
JEB! JEB! JEB!
I żona pyta:
- Coś ty zrobił?
A on:
- Ale pająka w łazience zajebałem!
Chłopczyk jedzie rowerem po chodniku.
- Jedz plosto, lowelku.
Dojezdza do przejscia dla pieszych.
- Lowelku, stój.
- Taki duzy chlopiec, a nie umie wymawiac "r" - mówi idaca chodnikiem pani.
- Spi******j, stara k***o! A ty lowelku jedz.
Rozszerzony żart o księdzu:
Nowy ksiądz był spięty jak prowadził swoją pierwszą mszę w parafi, więc
prosił kościelnego żeby mógł do świętej wody dołożyć kilka kropelek wódki, aby
się rozluźnić. tak się stało. Na drugiej mszy zrobił tak samo i czuł się tak dobrze ( a nawet lepiej ) jak na pierwszej mszy, ale gdy wrócił do pokoju
znalazł list:
DROGI BRACIE
-Następnym razem dołóż kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do
wódki;
-Na początku mówi się "Niech będzie pochwalony", a nie "kurwa mać"
-Po drugie, Jezusa ukrzyżowali Żydzi, a nie Indianie,
-Po trzecie Kain nie ciągnął kabla, tylko zabił Abla,
-Po czwarte po zakończeniu kazania schodzi się z ambony po schodach, a
nie zjeżdża po poręczy.
-A na koniec mówi się Bóg zapłać a nie Ciao
-Krzyż trzeba nazwać po imieniu a nie to "duźe t"
-Nie wolno na Judasz mówić "ten skurwysyn"
-Na krzyżu jest Jezus a nie Che Guevara
-Jest 10 przekazań a nie 12;
-Jest 12 apostołów a nie 10;
-Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pizdu;
-Inicjatywa aby ludzie klaskali była imponująca ale tańczyć makarene i
robić "pociąg" to przesada;
-Opłatki są dla wiernych a nie na deser do wina;
-Pamiętaj że msza trwa godzinę, a nie dwie polówki po 45 minut;
-Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą a nie kurwą;
-Jezusa ukrzyżowali, a nie zajebali
-Ten obok w "czerwonej sukni" to nie był transwestyta, to byłem ja,
Biskup.
-I w końcu Jezus był pasterzem a nie pierdolonym domokrążcą!
Pewnego dnia zajączek złowił złotą rybkę. Rybka, jak to złote rybki mają w zwyczaju rzekła:
- Zajączku wypuść mnie to spełnię trzy twoje życzenia!
- Dobrze - odpowiada zajączek - wypuszczę cię ale, jak spełnisz trzy pierwsze życzenia misia, które wypowie po przebudzeniu ze snu zimowego.
- No co ty, zajączku! Chcesz oddać swoje życzenia misiowi?!!! Rybka nie kryła zdziwienia.
- Tak, to moje ostatnie słowo - stanowczo rzekł zajączek.
- Zgoda! Odrzekła złota rybka.
Jakis czas później miś budzi się ze snu zimowego, przeciąga się leniwie i mruczy zaspanym głosem: Sto ch..ów w dupę i kotwica w plecy, byle była ładna pogoda!
Wiek mężczyzn:
0 - 20 lat - mężczyzna jest jak FIAT: mały i figlarny.
20-30 lat - mężczyzna jest jak PORSCHE: szybki i energiczny.
30-40 lat - mężczyzna jest jak CITROEN: perfekcyjny.
40-50 lat - mężczyzna jest jak POLONEZ: obiecuje więcej niż może zrobić.
50-60 lat - mężczyzna jest jak ŻUK: trzeba go ręcznie zastartować.
60- ... lat - wypada zmienić markę.
Wiek kobiet:
0 - 20 lat - kobieta jest jak AZJA: dobrze znana, ale jeszcze nie odkryta.
20-30 lat - kobieta jest jak AFRYKA: gorąca i wilgotna.
30-40 lat - kobieta jest jak USA: wydajna i technicznie doskonała.
40-50 lat - kobieta jest jak EUROPA: po dwóch wojnach światowych, wykorzystana ale wciąż piękna.
50-60 lat - kobieta jest jak ROSJA: wszyscy wiedza gdzie to jest, ale nikt nie chce tam jechać.
Użytkownik komputera dzwoni do pomocy technicznej:
- Jaka to usterka?- pyta technik.
- Z zasilacza wydobywa się dym.
- Trzeba wymienić zasilacz.
Nie! Muszę tylko zmienić pliki startup.
- Proszę pana, zasilacz jest uszkodzony. Musi pan go wymienić.
- W żadnym razie! Jeden facet powiedział mi, że muszę tylko zmienić pliki
startup i to usunie problem! Wszystko czego potrzebuję, to znać polecenie.
- Przepraszam. Normalnie nie informujemy o tym klientów, ale istnieje nie
udokumentowane polecenie DOS-u, które usuwa problem.
- Wiedziałem!
- Proszę dodać linię LOAD NOSMOKE.COM na końcu pliku CONFIG.SYS. Proszę mi
powiedzieć, czy się udało.
Kilka minut później:
- To nie działa. Mój zasilacz wciąż dymi.
- No tak, jakiej wersji DOS-u pan używa?
- MSDOS 6.22.
- Tu jest pana problem. Ta wersja DOS-u nie zawiera NOSMOKE. Proszę
skontaktować się z Microsoftem i poprosić o nakładkę, która będzie zawierała
ten plik. Proszę mi powiedzieć, czy się udało.
Godzinę później:
- Potrzebuję nowego zasilacza.
- Jak pan do tego doszedł?
- Zadzwoniłem do Microsoftu i zapytałem o NOSMOKE. Wtedy oni zaczęli mi
zadawać pytania na temat typu mojego zasilacza.
- I co panu powiedzieli?
- Powiedzieli mi, że mój zasilacz nie jest kompatybilny z poleceniem NOSMOKE.
Uwagi internauty-kierowcy:
- Trasa Bielsko-Tychy po odwilży przypomina grę Asteroids. Siedzisz przed ekranem, a z przeciwka nadlatują dziury.
Ojcze Microsofcie, ktoryś jest na dysku
Święć się Windows Twój
Przyjdź update Twój
Bądź Bugfix Twój
Tak jak w Windows, tako i w Office
MSNa naszego powszedniego daj nam dzisiaj
I odpuść nam nasze piraty
Jako i my odpuszczamy naszej Telekomunikacji
I nie wiedź nas do IBM
Ale nas zbaw od OS2
Bo Twój jest DOS i Windows i NT
Na wieki wieków
ENTER
Dlaczego akcja Matrixa byłaby niemożliwa w Polsce:
- Zapomnij o błyskawicznym transferze własnej osobowości przez telefon, bo po drodze 7 razy zerwałoby połączenie.
- Dodzwonienie się po 22 byłoby cudem.
- Co drugi raz po wydzwonieniu przez Tanka odpowiedniego numeru Twój telefon zakomunikowałby o rozłączeniu przez zdalny komputer.
- Cały budżet teamu poszedłby na naliczone, ale nie na zrealizowane impulsy.
- Nie skontaktowałby się z Tobą Morfeusz, bo komórka, którą miał dostarczyć kurier, zostałaby ukradziona.
Przychodzi klient do serwisu komputerowego, pokazuje urwaną tackę napędu CD-ROM i mówi do serwisanta:
- Proszę pana, chciałem zgłosić reklamację. Urwała mi się ta podkładka na kawę...
Żona informatyka wyprawia imieniny. Mówi do męża:
- Może byś mi w czymś pomógł?
- Co mam zrobić?
- Napisz na torcie: Wszystkiego najlepszego!
- Nie ma sprawy!
Mąż poszedł do swojego pokoju. Męczy się 20 minut. Wreszcie żona mówi:
- Jak idzie? Skończyłeś?
- Jeszcze nie. Tort nie mieści się do drukarki.
Informatyk namówiony przez żonę poszedł w niedzielę do zoo na spacer z dzieckiem.
- Tato patrz jaka dziwna gęś! - Mówi dziecko przy wolierze z egzotycznymi ptakami.
- Dziecko, to nie gęś, tylko pelikan - z tego robi się wkłady do drukarek atramentowych.
Żona wysłała męża informatyka do sklepu po zapałki:
- Tylko kup dobre, żeby się dobrze paliły - dodaje.
Po kwadransie mąż informatyk wraca, kładzie pudełko na stole i mówi zadowolony:
- Bardzo dobre zapałki. Wypróbowałem w sklepie, czy nie dali wersji demo. Wszystkie działają
Co robi blondynka na cmentarzu ?
- Czeka aż ją strach przeleci ...
Mężowi zaginęła żona. Kamień w wodę! On szaleje: wydzwania na policję, pogotowie, szuka po szpitalach, dręczy rodzinę i znajomych - NIC! Po dwóch dniach usilnych poszukiwań wpada do domu i... słyszy jakiś hałas w kuchni. Zagląda i widzi, że żona krząta się przygotowując mnóstwo kanapek...
- Kochanie, ja od zmysłów odchodzę, co się stało, gdzie byłaś, pół miasta Cię szuka!
- Ach, skarbie, nie uwierzysz, co mi się przytrafiło: porwało mnie paru facetów, zawiozło "na chatę", a tam przymusili do seksu: orgie, seks w pojedynkę, dwójkami, trójkami, grupowy, pozycje takie, siakie, z przodu, z tyłu, afrodyzjaki, gadżety, no mówię ci - koszmar! I tak przez cały tydzień!
- Zaraz, zaraz, skarbie, jaki tydzień? Przecież nie było cię dwa dni?
- No tak, ale ja tylko wpadłam na chwilę po kanapki!
W barze poznali się chłopak i dziewczyna. Miło sobie rozmawiają, od słowa do słowa - chłopak zaproponował jej, żeby poszli do niego do domu. Poszli, siedzą, piją, słuchają muzyki, no i chłopak proponuje mały seans w łóżku. Dziewczyna mu na to odpowiada:
- Wiesz, może jestem dziwna i niedzisiejsza, ale mam taka zasadę i nie chce jej złamać. Mianowicie chcę zostać dziewicą, póki nie spotkam mężczyzny, którego naprawdę pokocham. Ale musze się najpierw przekonać, ze naprawdę go kocham i jestem dla niego stworzona. Chłopak trochę się rozczarował, ale nic, zachowuje twarz i po dżentelmeńsku
mówi:
- No tak, oczywiście, bardzo piękna postawa. Ale w dzisiejszych czasach chyba musi ci z nią być bardzo trudno? Dziewczyna odpowiada:
- Nie, mi to nawet aż tak bardzo nie przeszkadza. Ale mój mąż, ten to dopiero jest wkurwiony!!!
Leci samolot. Nagle jakaś awaria, kupa dymu, ogień ludzie panikują. Jeden z pasażerów podbiega do kapitana i pyta:
- Co z kobietami?
- Pier***lić kobiety!
- A zdążymy?...
Przychodzi facet do lekarza:
- Panie doktorze, od kilku dni mam zatwardzenie, nic mi nie pomaga
- Będziemy musieli panu zaaplikować czopki. Proszę się odwrócić, ściągnąć spodnie i pochylić się. Ja panu pokaże jak to się robi. Facet ściągnął gacie, pochylił się i poczuł jak doktor wsuwa mu coś do tyłka.
- OK, gotowe. Proszę to samo powtarzać samemu w domu co 12 godzin przez najbliższe trzy dni. Wieczorem gościu próbował samemu sobie poradzić ale jakoś mu się nie udawało. Poprosił więc żonę o pomoc. Odwrócił się, ściągnął spodnie i wypiął dupsko. Żona jedną ręką położyła na jego ramieniu, drugą natomiast zaczęła wkładać mu czopek.
- O ku**a! - wrzasnął w pewnej chwili facet.
- Co się stało kochanie, zabolało cię?
- Nie ale właśnie sobie uświadomiłem, że ten lekarz trzymał obie ręce na moich ramionach!
Jedzie sobie maluch prowadzony przez blondynke. Jedzie jedzie, nagle skręcił na drugi pas jezdni, zaczął jechać pod prąd i zderzył się czołowo z tirem. Tir cały rozpieprzony z drobny mak, natomiast maluch nie ma nawet zadraśnięcia. Kierowca TIRa wygrzebuje sie ze swojej bryki, cały wkurzony, podchodzi do blondynki, wyjmuje ją z auta i rysuje przed maluchem kółko i karze blondynce w nim stanąć i za cholere się nie ruszać, dopóki nie przyjedzie policja. Wkurzony kierowca kopnął w koło malucha. Kierowca TIRa odwraca się a blondynka:
- Hihihihi
- Z czego się śmiejesz? - mówi kierowca TIRa i z całej siły uderza nogą w malucha. Odwraca się znowu i słyszy:
- Hihihihi
- Nie denerwuj mnie! - i wziął łom i rozpieprzył całą maskę maluchowi. Znowu się odwraca a blondynka:
- Hihihihi
- Ku**a! - wrzasnąl kierowca, polał bęzyną malucha a ten wybuch i rozpieprzył się w drobne kawałeczki. Ten znowy się odwraca a blondynka
- Hihihihi
Kierowca nie wytrzymuje i mówi:
-Ku**a mać, z czego Ty się śmiejesz do cholery?
-Bo jak Pan nie patrzył to ja sobie wychodziłam z kółeczka.
Diabeł złapał Polaka, Ruska i Niemca. Kazał im podać taką liczbę, żeby on nie mógł wymyśleć większej. Podchodzi do Ruska i mówi:
- Podaj liczbe!
- Hm...milion!
- Dwa miliony, haha!
I do pieca. Podchodzi do Niemca
- Podaj liczbe!
- Hm...bilion!
- Dwa biliony, ha!
No i ten też sruu do pieca. Podchodzi do Polaka
- Liczba!
- Ni chuja i więcej.
- Hm...no jak taki mądry jesteś, to pokaż mi jak duża jest ta liczba
- Dobrze diable. Widzisz to drzewo?
- No widzę - odpowiada diabeł
- No to ni chuja i więcej jest tak daleko, jak od tego drzewa w pizdu!
Kowalska się uparła, żeby ją Kowalski zabrał na dancing. Długo jej tłumaczył, że to bez sensu, że go to nie bawi, ale wreszcie ustąpił. Poszli. Wchodzą do lokalu...
- Dzień dobry, panie Kowalski! - wita ich w progu portier. Żona zdziwiona. W sali podbiega natychmiast kelner.
- Dla pana ten stolik co zwykle?
Żona jeszcze bardziej zdziwiona. Mąż tłumaczy, że pewnie go z kimś mylą. Podchodzi kelner.
- Dla pana to co zwykle? A dla pani?
Żona zaczyna się wściekać. Zaczyna się występ. Striptizerka ma właśnie zdjąć ostatni element odzieży i pyta kto z sali pomoże jej rozwiązać tasiemki.
- Ko-wal-ski! Ko-wal-ski! - skanduje sala.
Tego już Kowalskiej było za wiele. Zerwała się i wybiegła z restauracji. Kowalski za nią. Wsiedli do taksówki i jadą do domu. Kowalska całą drogę robi Kowalskiemu wyrzuty. W końcu kierowca taksówki odwraca głowę i mówi:
- Co, Kowalski, takiej pyskatej k... tośmy jeszcze nie wieźli?
Facet złowił żółwia na plaży i postanowił zrobić zupę żółwiową. Polazł do najlepszej warszawskiej restauracji i dał im żółwia.
-Panie - mówi kucharz - musimy go najpierw zabić. Masz pan tasak odetnij mu łeb.
Nasz bohater próbuje, próbuje, ale za każdym razem kiedy już tasak jest blisko żółw błyskawicznie chowa głowę. Po godzinnych męczarniach wchodzi do kuchni facet w czarnym garniaku i czarnych okularach.
-W czym problem? - pyta
-Próbujemy zabić żółwa, ale zawsze zdąża łeb schować
-OK pomogę wam
Koleś w garniaku wsadza żółwiowi palec do dupy, żółw natychmiast wychyla szyję na całą długość, nasz bohater obcina mu bez problemu głowę, wszystko jest ok
-Drogi panie skąd pan zna takie tricki? - pyta bohater faceta w czerni
-Facet, codziennie z kumplem wiążemy Kwaśniewskiemu krawat
Mąż z żoną siedzą przy obiedzie. Nagle żona oblała się zupą. Patrzy na swą poplamioną bluzkę i mówi:
- O rany! Wygladam jak świnia
Mąż spojrzał na nią znad gazety i mówi:
- Noo, i jeszcze się zupą oblałaś!
Wzburzona pani domu oznajmia mężowi:
- Wyobraź sobie: na ulicy niespodziewanie wpadamy na siebie z Baśką...
- Te babskie sprawy i plotki nie obchodzą mnie - odpowiada mąż zza gazety.
- Jak uważasz, ale lakiernik mówił, że auto będzie gotowe nie wcześniej niż za tydzień.
Facetowi zona zaczela mówic przez sen. Jakies jeki i imie Rysiek...Bez dwóch
zdan doprawiala mu rogi .
Aby to sprawdzic, pewnego dnia udal,ze wychodzi do pracy i schowal sie w
szafie.
Patrzy, a tu zona idzie pod prysznic, uklada sobie wlosy, maluje sie,
perfumuje i w samej koszulce nocnej wraca do lózka. W tym momencie otwieraja
sie drzwi i wchodzi Rysiek...
Super przystojny, wysoki, sniada cera, czarne, bujne wlosy - jednym slowem
bóstwo. Facet w szafie mysli: "Musze przyznac, ze ten Rysiek ma
klase!". Rysiek zdejmuje powoli koszule i spodnie, a na nim stylowe ciuchy,
najmodniejsze i najdrozsze w tym sezonie. Facet w szafie mysli:"Kur.., ale
ten Rysiek, to jednak jest zaje.....!". Rysiek konczy sie rozbierac od pasa
w góre, a tu na brzuchu krateczka-kaloryfer, wysportowany, a na klacie graja
miesnie. Facet w szafie mysli: "Kur.., ten Rysiek, to ekstra gosc!". Rysiek
zdejmuje super-trendy bokserki, a tu pala az do kolan. Facet w szafie mysli:
"O zesz kur.., Rysiek to zaje..... buhaj!" W tym momencie zona zdejmuje
koszule nocna i pojawia sie brzuch z cellulitisem i
obwisle piersi az do pasa. Facet w szafie mysli:
"Ja pier....! Ale wstyd
przed Ryskiem".
Któregoś dnia siedziało sobie dwóch rybaków i łowili. I wiecie jak to jest: innym zawsze biorą, tylko nie nam. Tak było i tym razem. Oczywiście żaden rybak drugiemu nigdy nie zdradzi przyczyny swych powodzeń, ale spytać zawsze można. Spytał więc:
- Jak pan to robi, że panu tak ryby biorą??
I ten, o dziwo powiedział mu:
- Zawsze przed wyjściem na połów daję żonie w tyłek.
Długo nie myśląc, pechowy wędkarz poprosił tamtego:
- Niech mi pan popilnuje wędkę, zaraz wrócę.
I biegiem popędził do domu. Żona akurat zmywała podłogę klęcząc na niej tyłem do drzwi. Mąż zaś wymierzył jej klapsa w wypiętą część ciała. Ona zaś na to:
- Ooo, co tak wcześnie dziś, panie listonoszu???
Małżonkowie wyjeżdżając na wczasy nad morze, chcąc uatrakcyjnić sobie pobyt uzgodnili, że będą mogli zdradzić się po dwa razy. W drodze powrotnej żona nie wytrzymuje i pyta męża:
- I co, zdradziłeś mnie?
- Tak, zgodnie z umową - dwa razy.
- Z kim?
- Raz z brunetką i raz z blondynką. A ty?
- Tez dwa razy. Raz z załogą statku i raz z jednostką wojskową!
Pierwszego dnia szkoly, przed rozpoczeciem lekcji, nauczycielka
przedstawia nowego ucznia amerykanskiej klasie:
- To jest Sakiro Suzuki z Japonii
Lekcja sie zaczyna. Nauczycielka mowi:
- Dobrze, zobaczymy jak sobie radzicie z historia. Kto mi powie
czyje to ja slowa: "Dajcie mi wolnosc albo smierc"?
W klasie cisza jak makiem zasial, tylko Suzuki podnosi reke i
mowi: "Patrick Henry 1775 W Filadelfii."
- Bardzo dobrze Suzuki. A kto powiedzial: "Panstwo to ludzie,
ludzie nie powinni wiec ginac"?
Znowu wstaje Suzuki: "Abraham Lincoln 1863 w Waszyngtonie."
Nauczycielka spoglada na uczniow z wyrzutem i mowi:
- Wstydzcie sie. Suzuki jest japonczykiem i zna amerykanska
historie lepiej od Was!
W klasie zapadla cisza i nagle slychac czyjs glosny szept
- Pocaluj mnie w dupe pierprzony japonczyku !
- Kto to powiedzial? - krzyknela nauczycielka na co Suzuki
podniosl reke i bez czekania wyrecytowal: "General McArthur 1942
w Guadalcanal orazLee Iacocca 1982 na walnym zgromadzeniu w Chryslerze."
Wklasie zrobilo sie jeszcze ciszej i tylko dalo sie uslyszec
cichy szept: "Rzygac mi sie chce..."
- Kto to byl? - wrzasnela nauczycielka, na co Suzuki szybko
odpowiedzial: "George Bush seniordo japonskiego premiera Tanaki
w 1991 podczas obiadu."
Jeden z naprawde juz wkurzonych uczniow wstal i powiedzial kwasno
- Obciagnij mi druta!
Na to nauczycielka zrezygnowanym tonem
- To juz koniec. Kto tym razem?
- Bill Clinton do Moniki Levinsky w 1997 roku w Gabinecie Owalnym
w Bialym Domu - odparl Suzuki ber drgnienia oka
Na to inny uczen wstal i krzyknal
- Suzuki to kupa gowna!
Na co Suzuki:
- Valentino Rossi w Rio na Grand-Prix Brazylii w 2002 roku
Klasa juz calkowicie popada w histerie, nauczy! cielka mdleje gdy
otwieraja sie drzwi i wchodzi dyrektor
- Cholera, takiego burdelu to ja jeszcze nie widzialem
Suzuki:
- Leszek Miller do wicepremiera Hausnera na posiedzeniu komisji
budzetowej w Warszawie w 2003 roku
Pewna para w średnim wieku z północnej części USA zatęskniła w
środku mroźnej zimy do ciepła i zdecydowała się pojechać na dół,
na Florydę i mieszkać w tym hotelu, w którym spędziła noc
poślubną 20 lat wcześniej. Mąż miał dłuższy urlop i pojechał o
dzien wcześniej. Po zameldowaniu się W recepcji odkrył, że w
pokoju jest komputer i postanowił wysłać Maila do żony. Niestety
pomylił się o jedną literę. Mail znalazł się w ten Sposób w Houston
u wdowy po pastorze, która właśnie wróciła do domu z pogrzebu
męża i chciała sprawdzić, czy w poczcie elektronicznej są jakieś
kondolencje od rodziny i przyjaciół.
Jej syn znalazł ją zemdloną przed komputerem i przeczytał na
ekranie:
Do: Moja ukochana żona
Temat: Jestem już na miejscu
Wiem, że jesteś zdziwiona otrzymaniem wiadomości ode mnie.
Teraz mają tu komputery i wolno wysłać maila do najbliższych.
Właśnie zameldowałem się. Wszystko jest przygotowane na Twoje
przybycie jutro. Cieszę się na spotkanie. Mam nadzieję, że Twoja
podróż będzie równie bezproblemowa, jak moja.
PS: Tu na dole jest naprawdę gorąco!!
Pewien pan zapragnął kupić swojej ukochanej urodzinowy prezent,
a że byli ze sobą dopiero od niedawna, po dokładnym
zastanowieniu, postanowił kupić jej parę rękawiczek -
romantyczne i nie za osobiste.
W towarzystwie młodszej siostry swojej ukochanej, poszedł do
domu towarowego i kupił rzeczone rękawiczki. Siostra natomiast,
w tym samym czasie, kupiła sobie parę majtek.
Podczas pakowania ekspendientka zamieniła te dwa zakupy tak, że
siostra dostała rękawiczki, a ukochana majtki. Bez sprawdzania,
co jest gdzie, wysłał prezent do swojej sympatii dołączając
następujący list:
Kochanie,
Ten prezent wybrałem dla Ciebie właśnie taki, ponieważ
zauważyłem, że nie nosisz żadnych, kiedy wychodzimy wieczorem.
Gdybym miał kupić dla Twojej siostry, to wybrałbym długie z
guziczkami, ale ona już nosi takie krótkie i łatwe do
zdejmowania. Te są w delikatnym odcieniu, jednak ekspedientka, która mi
je sprzedała, pokazała mi swoją parę, którą nosi już trzy tygodnie
i wcale nie były poplamione czy zabrudzone. Przymierzyłem na
niej te dla Ciebie i wyglądała naprawdę elegancko.
Chciałbym jako pierwszy je na Ciebie włożyć, tak by żadne inne
ręce nie dotykały ich przed tym, jak się z tobą zobaczę. Kiedy
je będziesz zdejmować nie zapomnij je trochę nadmuchać przed
odłożeniem, albowiem całkiem naturalnie będą po noszeniu trochę
wilgotne. I pomyśl tylko, jak często będę je całować w tym roku. Mam
nadzieję, że będziesz je miała na sobie w piątkowy wieczór.
Z całą moją miłością.
PS. Ostatnio w modzie jest noszenie ich odrobinę wywinięte tak,
by widać było trochę futerka.

sirQwintus [ Generaďż˝ ]
kapitalne !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!