FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]
Wasze dzieła-Kolaże, opowiadania itp.
Tu mozecie umieszczac fragmenty swoich opowiadan, obrazow, rysunkow , wierszy i collage.:)
A ludzie beda komentowac te prace:)
co Wy na to?
ja zamieszczam swoj collage LoTR...
FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]
Ludzie, nie robicie nic zwiazanego z Corelem, z obrazkami z wierszami? dzielcie sie tym:)!
Requiem [ has aides ]
1
Requiem [ has aides ]
2
Requiem [ has aides ]
3
Requiem [ has aides ]
4
Requiem [ has aides ]
5
Requiem [ has aides ]
6
Requiem [ has aides ]
7
Requiem [ has aides ]
8
Requiem [ has aides ]
9
Requiem [ has aides ]
10
Requiem [ has aides ]
11
Requiem [ has aides ]
12
Requiem [ has aides ]
13
FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]
woow Req:)! Sliczne;) ale moją opinie znasz juz z priva...a co o naszych collage myslą inni? tu collage Hannibala...
Requiem [ has aides ]
14
Requiem [ has aides ]
koniec:) jak wam sie podoba / który najbardziej? :)
erav [ Senator ]
==>Madziu podrywaczu mowisz ?...hmmm...teraz wiesz o co mi chodzi... za kare nie zamieszcze tu swoich tekstow :-(
FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]
erav-->niee, prosze:)!! komentuj ile wlezie...ize niby ja jestem podrywaczka??:)
Requiem [ has aides ]
erav: hm? =] kolejna sprawa do =====================> ? :)
erav [ Senator ]
==>Madziu mysle , ze bardziej pasuje tu pewne slowo na e...a swoich tekstow i tak nie umieszcze , bo sa zbyt osobiste :-P
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Requiem ----> 2 i 13.
erav [ Senator ]
==>Req jak rozumiem jest jedna z wielu "rekawiczek" (zrodlo - Kasha) Madzi ?
FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]
erav-skad Ty wiesz takie rzeczy??:) od Kashy? Cody?:) a MOJE COLLAGE??:) 2 Lotr i Hannibal na razie;)
Requiem [ has aides ]
erav: cos w tym stylu:P
erav [ Senator ]
==>Madziu nic sie przede mna nie ukryje...odchodze...mam nadzieje , ze do naszego spotkania przemyslisz swoje postepowanie...;-) ==>Req uzupelnisz moja baze danych ? ;-)
amix [ Centurion ]
Swiatlo emanujace z komputera idealnie wspolgralo z blaskiem lampki, ktore padalo na twarz postaci siedzacej przy komuterze. Oba zbiory barw stworzyly piekny i zdumiewajacy teatr cieni oraz blyskow. Osoba, ktora byla swoista scena dla tego spektaklu sprawiala wrazenie zafascynowanej trescia przebiegajaca po ekranie monitora. Uwaga kobiety, byla calkowicie zaprzatnieta feeria kolorow i znakow tanczacych po powierzchni szkla. Gdyby dane bylo komukolwiek znalezc sie z boku tej sceny, byc ukrytym w mrocznym kacie pokoju, dostrzegl by idealne rysy twarzy, sylwetke niczym biegnacej anielskiej gazeli oraz magiczna moc bijaca z kazdego wlokna, ruchu, a przede wszystkim z "istoty" kobiety siedzacej przy komputerze. "Aniol", podobnie jak i hipotetyczny obserwator podziwajacy osobe ta, nie dostrzegal staran samotnego, smutnego "reksia" walczacego z namietnosciami targajacymi jego serduszko."Reksio" wiedzial, ze powod jest na pewno banalny i nikt wzrokiem nie unikalby malej, zagubionej, migajcej koperty w rogu monitora. Lecz wlasnie istota tego problemu zaprzatala mysli jego, gdy.... jest to "zlozony, refleksyjny komplement" skierowany do pewnej "zabci" nie odpowiadajacej na slow pare przez gg skierowanych do niej
FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]
amix-eh, zazdroszcze Twojej zabci...nie kazdej dziewczynie chlopak uklada wiersze;) powodzenia z nią:))
Requiem [ has aides ]
this is who we are...
FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]
Ej, ludzie nikt naprawde nie chce tego komentowac:[[[?? a tu zamieszczam moj fragment fanfika Wladcy ...zadanie z polskiego;) "Wędrowcy ruszyli dalej przez gościniec. Normalnie Sam ucieszyłby się zejściem z drogi leśnej, pełnej dziur i krzaków cierniowych, ale nie tym razem. Tym razem widok prostej, nie zasłoniętej przez nic poza paroma drzewami drogi, przerażał go. Gdyby nie fakt, iż staję dalej zaczynał się kolejny długi odcinek lasu, gdzie mogli przemieszczać się w miarę niezauważeni, Sam na pewno powiedziałby Aragornowi, że to nienajlepszy pomysł. -„No, ale Obieżyświat na pewno wie co robi. W końcu zwiedził kawał świata i z niejednego kufla piwa pił...”-Pocieszył się Sam. Popatrzył ze zmartwieniem na Froda, który z powodu rany, jechał na kucyku"
amix [ Centurion ]
Spacerujac z nia, wieczorem, pusta aleja wsrod smuklych i dostojnych drzew odczuwalem dume oraz smutek. Wystarczylo tylko spojrzec na osobe, z ktora dane mi bylo spacerowac wsrod starych debow i olch, a przyczyna dumy stwala sie oczywista. Postacia, ktora podazala wraz ze mna sciezka uksztalowana za czasow, gdy milosc odnajdywala drogi do ludzkiego serca, byla ma ukochana. Prawde powiedziawszy, ona nie zdawala sobie sprawy z wagi jaka przywiazuje do tego spotkania, a przynajmniej w tejze chwili sadzilem tak. Swiat zdawal sie oczekiwac na slowa moje, uspiony poprzez tajemniczy urok, ktory rozwiac moglo jedynie wyznanie milosci. Lekki wietrzyk unoszacy gdzieniegdzie po pare listkow owiewal twarz ukochanej mej. Wlosy zaczepiane przez delikatne musniecia wiatru raz za razem podlatywaly to do gory, to na boki. Unoszace sie tak, pojedyncze pasemka przeplatane przez spojrzenia zachodzacego slonca sprawialy wrazanie mitycznej sieci, ktora wyrokiem bogow ozyla by kusic wybrancow. Zaprawde, uwierzcie mi, gdy kazdy nastepny powiew rozrzucal niesforne wlosy, gdy rozbiegane pojedyncze kosmyki irytujaco przeszkadzaly w swobodnej rozmowie, oraz gdy ona ruchem odzwierciedlajacym istote rozbudzonej kobiecosci odgarniala je....na Boga uwerzcie mi, serce me drzalo z radosci, iz to mi dane jest byc przy niej. Najpiekniejsze i jenakowoz zabawne wydawaly mi sie gesty wykonywane przez nia w celu odgarniecia niesfornych kosmykow. Gesty owe w swojej ekspresji piekna i wytwornosci niczym nie ustepowaly mruzeniu oczat, ktore to sluzyc mialo ochronie przed promieniami slonca zachodzacego. Kazdy, a przynajmniej nie watpie, ze ogromna wiekszosc, miala niezaprzeczlna przyjemnosc obserwowac kocieta mlode. Stworzenia te kazdym ruchem i gestem emanuja niewyobrazalnym cieplem i dobrem. Przebywajac w ich poblizu doswiadczyc mozna bezmiaru spokoju, wrecz bezcielesnego zanuzenia w oceanie doznan radosnych. Kotki, o ktorych tu mowa, wykonuja bezladne ruchy, pozornie nie majace sensu, lecz ich wymowa, nieswiadomie uzewnetrzniana w kazdym drgnieciu, jest oczywista dla osob o chocby delikatnie wrazliwym sercu-pokochaj mnie. Tako i w ruchach jak i gestach ukochanej mej zaznaczona byla ta bezbronnosc, otwartosc na uczucia oraz, przede wszystkim, kobiecosc. Slonce, powoli znizajac sie ku ziemi, plaszczyznie na ktorej panowala rozpacz i gorycz, uswiadamialo mi, ze wszystko sie konczy. Milosc, ktora rozsadza mnie w ograniczonej cielesnej powloce, nawet ona nie jest w stanie powstrzymac zachodzacego slonca...slonca, byc moze znikajacego na zawsze.Uczucie, zdawaloby sie mogace gory przemieszczac jak i zyczenia wszelakie spelniac, prysnie niczym przelotne marzenie zamazane przez mysl, ktora przywiodl bozek zlosliwy majacy na celu nieszczescia powowdowanie. Na nic beda slowa przelane, chwile przezyte....na nic. z kolei ten kawalek jest robocza wersja zrodla, sluzaca do napisania czegos wiekszego....a moze tak pozostanie...zobaczymy tekstow czyichs komentowac nie bede...bo wszystkie pewnie podobac mi sie beda:)
FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]
ej nie tak ma byc;) kazdy komentuje cudze texty.... jak juz mowilam, zazdroszcze Twojej "zabci":) fajnie, gdy chlopak pisze dla ciebie cos tak milego;))
Requiem [ has aides ]
GDZIEŚ W STANIE GEORGIA Jest noc. Gdzieś poza terenami zaludnionymi, ciemną szosą, jedzie jedyny samochód tej porze samochód. Jego reflektory niezbyt dobrze oświetlają szosę, a wycieraczki co jakiś czas przecierają przednią szybę samochodu, o którą rozbijają się krople małego deszczu. 30 letniemu kierowcy samochodu wyraźnie chce się spać. Co chwila przeciera oczy. Na siedzeniu pasażera siedzi jego żona. Kobieta już śpi. Wycieńczona jest siedzeniem w samochodzie przez cały dzień. Tak samo dzieci małżeństwa, które oparte o siebie, na tylnym siedzeniu wzięły przykład z mamy i zasnęły. Ojciec, starając się nie zasnąć, włączył radio samochodowe tak, aby nie przeszkadzało pasażerom. Leciały właśnie wiadomości z kraju. Dziennikarz: ...koszt usunięcia ruin World Trade Center szacowany jest na miliardy dolarów. Strażacy i służby, które usuwają szczątki, coraz częściej znajdują nowe ciała. Cała akcja potrwa prawdopodobnie pół roku. Na miejscu dawnego WTC powstanie park, gdzie amerykanie będą mogli uczęszczać w niedziele i weekendy. Prowadzący radio: To były najważniejsze wiadomości. Zapraszamy teraz na pogodę. Spiker: Dobry wieczór państwu. Dzisiaj w nocy zapowiada się ostra ulewa, a nawet burze. Front atmosferyczny odpowiedzialny za to przyszedł znad oceanu i prawdopodobnie zagości u nas na parę dni. Czas przygotować parasole i kurtki przeciwdeszczowe. Co do temperatury, to będzie się wahała między 7 a 14 stopni Celsjusza. - zatrzymajmy się gdzieś – zaproponowała żona, która właśnie się obudziła. - Jak widziałem na mapie, za jakieś 2 kilometry będzie hotel. Możemy wynająć pokój na noc. Żona odetchnęła z ulgą – obudzę dzieci – dodała, odwracając się do tyłu. Samochód dosyć szybko jechał drogą. Deszcz zaczynał padać coraz mocniej. W końcu po prawej stronie drogi ukazała się oświetlona tabliczka z nazwą. „THE PEST HOTEL” - głosił napis na szyldzie. Samochód podjechał pod same schody. Rodzina wysiadła z niego, a kierowca ruszył, aby odstawić go na mały parking. Hotel nie był jednym z tych najlepszych. Kwalifikował się, z wyglądu zewnętrznego, na jedno-gwiazdkowy. Ze słabo oświetlonych schodów, widać było przy wejściu jakieś pajęczyny. - no to wreszcie spędzimy noc w hotelu - powiedział mężczyzna idący do rodziny. Wszyscy razem weszli do środka. Wewnątrz panowała specyficzna atmosfera. Światła na wpół przygaszone, jakby przepalone. Brudne tapety, czerwony dywan, bardzo stara recepcja. Żona z dziećmi usiadły na skórzanej kanapie, która przy rogach rwała się. Ojciec podszedł do recepcji i zadzwonił dzwoneczkiem, który stał tam. Naprzeciwko niego były brązowe, dębowe drzwi, które nagle otworzyły się. Wyszła z nich kobieta, z wyglądu 45 lat, niezbyt ładnie ubrana, można by nawet powiedzieć, że była wyglądała tak jak na wsi. - czym mogę służyć? - zapytała - witam, chciałem wynająć pokój dla czterech osób - powiedział wskazując ręką na rodzinę - jestem z rodziną Kobieta wzięła dziennik i otworzyła go w połowie. Wyjęła również długopis i wpisała nim numer 24. - pokój numer 24, proszę się wpisać - powiedziała podając zeszyt - 10 dolarów - dodała. Mężczyzna podpisał się jako Mike Barboe, a następnie wyjął z portfela 10 dolarów i podał je dla recepcjonistki. Kobieta odeszła od lady i po chwili wróciła z kluczem ‘24’. Rodzina ruszyła na górę, schodami, które układały się w łuk. - tato, dziwnie się tu czuje... - powiedział chłopiec. - to nic, to tylko jedna noc. Jutro ruszamy dalej - odpowiedział ojciec. Kiedy drzwi do pokoju zostały otwarte, dzieci natychmiast rzuciły się do łóżek. Mike spojrzał na żonę, Catherine, uśmiechając się. GODZINA 23:50 Z zewnątrz hotel wydaje się opustoszały. Pali się jedynie kilka świateł. Rodzina, która tu niedawno przyjechała, wykończona, już śpi. Zegar znajdujący się na piętrze, w holu, bardzo głośno tyka. Słaby jego dźwięk słychać w pokoju. Nagle dźwięk rozbijającego się wazonu wyrywa mężczyznę ze snu. Mike spogląda na żonę i dzieci - śpią jak zabici. Sam wstaje i rozgląda się po pokoju, szukając na ziemi szkła, które przed chwilą się rozbiło. Jego noga weszła w jakiś płyn. Pewnie wazon spadł i wdepnąłem w wodę z niego - pomyślał. Nagle uderzenie pioruna rozświetliło pokój. Mężczyzna ujrzał na podłodze dużą plamę krwi, prowadzącą do drzwi wyjściowych. Po jego reakcji, można było się domyśleć, że jest człowiekiem odważnym. Natychmiast cofnął się do łóżka, nałożył buty i wybiegł na korytarz. Cienka linia krwi ciągnęła się wzdłuż dywanu. Mike zaczął biec wzdłuż niej, co zaprowadziło go, po schodach, na ostatnie piętro. Na środku korytarza, w miejscu dużej ilości krwi, „ścieżka” kończyła się. Krew kapała z sufitu. Barboe zobaczył, że jest tam wejście na strych. Nagle, nad nim, rozbrzmiały dziwne dźwięki, jakby ktoś walił w podłogę. Słychać było też niewyraźnie mówione słowo HELP. Mężczyzna zaczynał się bać, jednak postanowił zaryzykować. Otworzył właz na strych i rozłożył drabinę. Niestety brak latarki zaczął mu dokuczać. Na strychu nic nie było widać. Jedynie przy błysku z burzy, rozświetlało się całe pomieszczenie. Mike wszedł na strych. Chwilę później, samo zamknęło się wejście tutaj. Mike zaczął panikować. Najwyraźniej dał się zapędzić w pułapkę. Lecz w kogo czy czego pułapkę. Wiedział, że zaraz pozna odpowiedź. W dalekim końcu strychu słychać było zbliżające się kroki. Słychać było oddech... jakby sapanie. Ciemność niestety nie pozwalała zobaczyć kto to. Z drugiej strony również pojawiły się odgłosy stóp. Coś lub ktoś zmierzał w stronę Mike’a. Zdesperowany mężczyzna zaczął walić z całych sił w klapę od wejścia. Bez skutecznie. Kroki były coraz bliżej... coraz bardziej Mike się bał... W końcu zaczął krzyczeć. Jego krzyk rozbrzmiewał w całym hotelu. Jednak recepcjonistka nic nie słyszała, czytała jakąś powieść kryminalną. Rodzina Barboe też spała jakby nigdy nic. Nagle głos się urwał... CIĄG DALSZY WKRÓTCE
tygrysek [ behemot ]
AvE
tygrysek [ behemot ]
AvE
tygrysek [ behemot ]
AvE
tygrysek [ behemot ]
AvE
tygrysek [ behemot ]
AvE
tygrysek [ behemot ]
AvE
tygrysek [ behemot ]
AvE
erav [ Senator ]
widze , ze tygrysek sie znowu rozbrykal ;-) no nic...dobranoc wszystkim
tygrysek [ behemot ]
AvE
tygrysek [ behemot ]
AvE erav --> pochwalę się swoimi fotografiami :-)
tygrysek [ behemot ]
AvE
erav [ Senator ]
==>tygrysek przyjemnego wklejania :-) ja juz sie odmelduje :-)
tygrysek [ behemot ]
AvE
tygrysek [ behemot ]
AvE erav --> dobranoc
tygrysek [ behemot ]
pewno już przynudzam .... AvE
Requiem [ has aides ]
jak lubisz robic fotki, to wyjedz za miasto i fotografuj przyrodę, drzewa czy strumyczki, a nie klatki schodowe:)))) ja mam pelno zdjec, pieknych zdjec, przyrody mojego ojca, ale nie mam skanera
erav [ Senator ]
==>tygrysek to ostatnie zdecydowanie najlepsze ...oczywiscie pod wzgledem artystycznym :-)
Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]
Requiem ---> mam pytanie. Czy możesz mi wysłać PSD-ki tego co pokazałeś na mojego maila ? Albo chociaż TGA - tylko w pełnym formacie, tak jak to obrabiałeś ....
tygrysek [ behemot ]
kawiatki i strumyczki ... no tak ... powinienem wyrzucić aparat ... industrial jest niemile widziany :-( AvE
tramer [ ]
chwilowo na dysku znalazłem tylko coś takiego... w photoshopie siedziałem z 5 lat temu, teraz zaczynam sobie przypominać co i jak ;-D potem może jakieś zdjęcia znajdę... niby grafikę studiuję ale jestem strasznym leniem ;-P
FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]
tygrysek-ładne, takie to jakies swojskie zdjecia:)) masz wiecej?
themon [ Pretorianin ]
jak dla MNIE, to te "collage" są za bardzo bezpłciowe- mydlane kolory, brak jakiegoś pomysłu na kompozycję, brak dominanty a także uzasadnienia dla umieszczenia elementów takich jakimi są w miejscach w których są umieszczone(ufff). i dlaczego wszędzie "wciskasz" Bank Gothic ? mam nadzieję, że odbierzesz to jako konstruktywną krytykę.
FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]
themon...hmm, ale do kogo mowiles? kilka osob umieszczalo tu collage,....
SULIK [ olewam zasady ]
A ja mam tutaj próbkę zdolności mojego kumpla K3R'a Księga I: "Imprezę czas zacząć" Gdy zaczęły się wakacje pojechali na libację w wiosce zwanej Bęczarką imprezkę zrobili w małym lasku Pić poczeli w księżyca blasku Rzecz się dzieje na ustroniu gdzie ich zawiódł głód tytoni Braś zapala klubowego Na to Gdula: „Dosyć tego!! Smród tych fajek ceny godzien wyrzuć peta lub bić się będziem!!!” Braś klubcoka nie chce zgasić w mroku błysły Gduli glany cios udany! Ryj strzaskany!!! Wpada Pacior w trup zalany „Hej chłopaki! Jestem schlany” A że wieczór miał udany zaraz poszedł spać w łopiany. Brasio wstaje, wściekły wrzeszczy „Ta zniewaga krwi wymaga! By krew przelać jedna rada Trza zbutować ryj sąsiada!!!” Jak powiedział tak też zrobił Gduli mordę tęgo obił. Wtem z obozu słychać Arka „Ja chcę wódki nie browarka! Macie słuchać wszyscy Arka Jak mi wnet nie dacie wódki To nożami pogram w rzutki!” Gdula wstaje roztrzęsiony już na plan wpadł szalony zamach glanem wziął ogromny „Turbo debil! Będziesz latał!” Wazelinka niczym piłka przeleciała metrów kilka. Tak im nocka zeszła cała Braś i Gdula ciężko zbici Brew rozcięta, pysk obity A że już nie było wódki zarządzili rozejm krótki Więcej znajdziecie pod podanym adresem w dziale Humor a tekst zwie się: "Napijmy się"
hugo [ v4 ]
mało oryginalne ale to moje autorstwo :P
Kasha [ Pretorianin ]
Hmm... jak ja mogłam przegapić taki wątek;))) Nio to teraz moje:)
Kasha [ Pretorianin ]
.:2:.
Kasha [ Pretorianin ]
hmmm... wiecie co dzięki wysłaniu collage na forum zauważyłam w nim pewny defekt;)))
FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]
cos nie kreatywni Ci ludzie na forum;))