W_O_D_Z_U [ Makaveli ]
Śmieszne akcje w autobusie
witam
tak jak w temacie wczoraj miałem taki oto 2
- dwaj ziomki z mojej klasy zaczeli sie popycahć i tak z ładne 5 minut i nagle jeden do drugiego " weź mnie nie popycahj tam jakiś kibol stoji " po tym każdy w brecht maksymalny
- wyżej wymieniony kumpel gada przez telefon z mamą i koleżanka pokazuje mu typiare z irokezem zaje...fajnie długim i coś takiego " Halo .... o jezu !!!!!!!!! oprzpraszam halo halo
- i jeszcze jedno typ zasnął na drzwiach do autobusu taki był tłok przystanek drzwi sie otwierają i buch ziomek leży na ziemi
to koniec a wy jakie mieliście sytuacje w autobusie
hola' [ koniczynka ]
kiedys sie spoznilem na autobus a on cofnal do tylu i mnie zabral!! czulem sie zaszczycony tym incydentemPPPPP
alexej [ Piwny Mędrzec ]
raz wszedlem i pprobowalem skasowac bilet, ale byl pogiety i niemoglem nim siegnac tam do konca. Boze jak ja sie nameczylem
hahahahahaha dobre co nie?
M'q [ Schattenjager ]
Przedwczoraj nie skasowałem biletu... ale jazda..... i ta adrenalina:)
W_O_D_Z_U [ Makaveli ]
alexej - bardzo wiesz co
DeXX. [ mp44 is my destiny ]
wracam wieczorem od qmpla z innym qmplem:
dwie "wstawione babcie" (panie w podeszłym wieku po spożyciu środków zawierających alkohol :P)
usiadły również z tyłu autobusu, obok nas i jedna z nich położyła mu głowę na kolanach, zaczęła śpiewać a po chwili wyjeżdża z textem, że "nic mu tu nie staje" heheh, musiałem z nim wysiadać 3 przystanki wcześniej :D a pozniej mielismy w klasie z niego pompe ze leca na niego takie :D
ps, moze i malo smieszne ale wierzcie mi ze wtedy bylo !
Arcy Hp [ Pan i Władca ]
Jak sie żegnałem z koleżanką , przed tym skasowałem swój i jej bilet i wpakowałem do swojej kieszeni. A gdy wyszedłem z tramwaju zapomniałem jej dać ten bilet :P Też była adrenalina , ale zjadłem gyrosa i było wporządku :D
alexej [ Piwny Mędrzec ]
wtedy z tym biletem tez bylo smieszne! Naprawde!
A slyszeliscie dowcip o dziadku co myl zeby i mu sie strasznie reka trzesla? No to byl ten dziadek i myl te zeby i podszedl do niego wnuczek i sie go spytal czemu mu sie ta reka trzesie. NA tod ziadek mu odpowiedzial ze to nie reka mu sie trzesie tylko szczeka.
Hahahahahaha
:F
diabelek1 [ szczęśliwy ]
AUTENTYK 26 XI 03
Małe wprowadzenie:
Godzina 19:25, jestem piekielnie (jak na diabła przystało) zmęczony... Dojeżdzam do pętli na Górczynie. Mam jeszcze 45 minut do autobusu... Myślę sobie, iż będe musiał walczyc ze snem, siedzać po wiatką, bo co robić innego?? Jakże się myliłem...
Wysiadam z "ósemki" i ide w strone mojego przystanku (bo tych na Górczynie co niemiara), gdy jestem juz blisko zauważam jakąś osobę (zwana dalej ŻULEM1[Ż1]) kompletnie pijaną, która podnosi się z ławeczki do której zmierzałem, rozpina rozporek i odddaje na nią mocz. W tym momecie stwierdziłem, iż nie mam jakiejs wielkiej ochoty siedzieć na tej ławeczce i skierowałem się pod inna pusta wiatkę by usiąść na innej ławeczce. Po chwili podjechał autobus (niestety nie mój), żul1 skierował do niego swój chwiejny krok. Wsiadł, podszedł do kierowcy i powiedział:
Z1: Pszepraszam fana, czy jdżie pan na Kaponiere??
Kierowca: Nie...
Ż1: A za 2,2 zl mnie fan zawiesie??
K: NIE!
W tym momcie żul jeden zostal wyrzucony z autobusu, drzwi się zatrzasneły i autobus ruszyl. Owy miły, lecz zawiany pan, urzywając brzydkiemo słownictwa powiedział co myśli o kierowcy i potoczył sie pod moją (sic!) wiatkę... Miał pecha, trafił tam na młodego, lecz krzepkiego człowieka, z którym zaczął konwersację... Chyba sie troszkę pokłócili, bo po chwili biedny żul1 leżał na drodze między przystankami... Gdy sie podniósł (co przyszło mu z trudem) udał się na swoje pierwotne miejsce (tz. wiatka pod która sie wylał)...
Myślałem, że to koniec wrażen, a tu...
Po pewnej chwili podchodzi do mnie pewien człowiek (ŻUL2[Ż2]), w wieku ok 25-30 lat, nadzwyczj ruchliwy...
Ż2: Która godzina??
Ja: 19:35
Ż2: Wiesz, ja chcem do Komornik dojechać, to którym autobusem
(do Komornik jezdza dwa)
Ja: Zależy gdzie chcesz wysiąść...
Ż2: No w Komornikach
Ja: Ale one w róznych miejscach się zatrzymują, dokąd jedziesz??
Ż2: Do Komornik
Po dluzszej chwili takiej wymiany zdań ustaliliśmy, iż żul2 jedzie innym, niż ja busem, o godzinie 20:00. W tym momencie stało się coś mniej oczekiwanego. Otóz, żul2 zaczął tańczyć i śpiewać discopolo - co wprawiło mnie w lekkie osłupienie...
Ż2(śpiewając): A ja jade do Komornik.... do Komornik...
Ż2(mówiąc normalnie): Bo wisz, ja tak siedze sobie w domu, i myślę co mam robić... Więc wypiłem se piwko, no bo co mi?? No i tak siedze, i mówie, pojadę do kumpla. No to jade, nie? Kupiłem se piwko po drodze i wypilem, i sotej teraz na przystanku i zaraz pojadę do Komornik, nie??
Ż2(po chwili): Ale nie wiem czy to dobry pomyśł.... Wiem, skocze sobie po piwko, w konczu jesze 15 minut...
Poszedł, myślałem, że mam go z głowy jednak wrócił...
Ż2: No wypiłem jedno i już lepiej.. Ktora godzina??
Ja: 19:49
Ż2: A o której autobus??
Ja: O 20...
I tak z dziesięc razy... Na szczęście pojawił się jego autobus... Mój też podjechał, więc czym prędzej wsiadłem do niego. Nawet udało mi się usiąść, koło gościa w wieku 17-18 lat (PASAŻER[P]), krótko ostrzyżonego, typ: dres-bajerant. Czekając na odjazd przysłuchiwałem się rozmowie współpasażerów. Zaciekawiłe manie jedna z nich, młoda dziewczyna opowiadała o środkach antykoncepcji jakie stosuje... W sumie nie było w tym nic nadzwyczajnego do czasu... aż jej rozmówca (kark w wkieku 25 lat), nie zaczął opowiadać o swoich "sposobach" wraz z... onkretnymi przykładami (kiedy, gdzie, z kim... SERIO!!). Czułem się troszke niezręcznie.. ale coż... Niepostrzeżenie do mojego (sic!) busa wsiadł żul1... Po chwili przysiadło sie do niego jeszcze dwóch podpitych panow... Ze strzępkó rozmowy:
ŻulX: Co za duzo sie wypiło??
Ż1: No.. o jedchno pifko sa duszo
Moim skromnym zdanie, o pół litra za dużo, ale cóz.... Autobus ruszył... W pewnym momencie, mój towarzysz podrózy otworzył usta:
P: Ej, patrz jaka kur** odpier***** lacha tam siedzi??
P(po chwili): Nie widzisz??
Zrozumiełem, iż jest to skierowane do mnie... Rozjezalem się po autobusie i zobaczyłem sztuczną blondynkę, z kiogramową tapetą na twarzy...
Ja: No widze...
P: Odjeb*** W Chu*, nie??
Ja: Sztuczna...
Po czym nastapiła króta, ale jakże obfitująca w kur** i chuj* rozmowa (dobrze, ze bylyy tylko 4 dziewczyny w busie...)... Już nie mogłem się doczekać mojego przystanku... Dlatego, jak już byliśmy wpobliżu zerwałem sie i ruszyłem w kirunku drzwi... NIestety, po drodze było siedzisko żuli, a jeden z nich wysiadał i począł się żeganć z całym autbusem... Wyrwałem sie...
McClanesHungOver [ Konsul ]
Ale macie "niesamowite" przygody
Dundee [ Centurion ]
...pamietam taka :
jade sobie w autobusie z ojczulkiem,a obok na siedzeniu dla inwalidow siedzi jakis koles,calkiem spory nie za sympatyczny, jednym slowem dialogu to raczej bym sie milego z nim nie spodziewal, nagle wsiada jakas staruszka,ale taka naprawde ledwie stojaca i staje obok mojego ojca wymownie patrzac na tego kolesia,widac ze chce usiasc, a typ udaje ze nic nie widzi... nagle ojciec pochyla sie do kolesia, pokazuje mu staruszke i mowi, przepraszam bardzo ale to jest miejsce dla uposledzonych fizycznie,a nie umyslowo :))) pol autobusu mialo polewke z klienta :) ...
Heart Beat [ Pretorianin ]
Historia z Tramwaju. Sam nie byłem tego świadkiem, ale po osobach, które rzekomo tego dokonały, można spodziewać się wszystkiego, więc można daj jej wiarę.
Linia 41, kierunek miasto przez park - łącznie trzy przystanki.
Na pierwszym przystanku wsiadło dwóch kumpli udających pijanych z czego jeden podszedł do kasownika i głośno krzycząc zamówił dwa Hamburgery i dużą Colę. Przy przystanku drugim ponowił zamówienie dodatkowo narzekając, że jest ono bardzo długo realizowanie. Podobno reakcja ludzi była przekomiczna. I teraz najlepsze... Na przystanku trzecim wsiadł trzeci kumpel zaopatrzony we wcześniej zakupione dwa Habrugery i dużą Colę, przy czym krzycząc "kto zamawiał..." :D Dodatkowo był ubrany w strój pracownika z McDonalda (podobno w nim pracuje). Pijany kolega podszedł, zapłacił i podziękował. A fikcyjny sprzedawca opuszczając tramwaj powiadomił wszystkich, ze jeśli ktoś chce coś zamówić, to proszony jest o składanie zamówień przy kasowniku nr 3.
Ja mogę tylko domyślać się jaka była reakcja współpasażerów, ale wydaje się, że zabawa była naprawdę konkretna.
_MyszooR_ [ Ass Kicker ]
haha dobre dobre :D to ja dzis jak wracalem do domku to taki tlok byl ze nie trzebabylo sie trzymac niczego bo cie ludzie trzymali haha jakeis dziecko bylo blisko rurki to po chwili sie w nia wzroslo :D niezla polewka byla :D
DiabloManiak [ Karczemny Dymek ]
Mnie śmieszą wszystkie babcie w autobusie czy tramwaju :)
Zwłaszcza jak magicznie biegną do tego autobusu (często szybciej od ciebie :) ) , a wśrodku nagle słabną i rozpoczynają polowanie ;P
barteqq [ Konsul ]
Ja iedys gonilem 3 przestanki autobus i wreszcie sie zatrzymal
dwa dowcipy apropo autobusow
Do tramwaju wsiada skin.
babcia wsiada z miejsca i mowi:
-siadaj dziecko niedosc ze jestes po chemioterapii to jeszcze nosisz ortopedyczne obuwie
:D;D;D
Siedzi dziecko w autobusie. Podchodzi do niego babcia i mowi:
-ustap mi miejsca dziecko bo ja nie wiem.... mnie strasznie nozki bola.
na to dizecko mowi
-a czy pani ustepowala miejsca w autobusie jak byla mala
na to babcia
-oczywiscie
-to juz pani wie dlaczego pania nozki bola
:D:D:D:D sorry za bledy ale sie spieszylem
daciek [ Centurion ]
Akcje w autobusie... :D
Moja koleżanka nigdy nie kasuje biletów. Pewnego pięknego dnia jechała autobusem. Podchodzi do niej kanar.
-dzień dobry
-dzień dobry.
- Pani wsiadła teraz, czy już wcześniej?
- wcześniej.
- a to dziękuję.
I właśnie opowiadała jadąc autobusem (bez biletu) innej mojej kumpeli, jak to jej się udało ostatnim razem..
Stał za nią kanar i słuchał...:P
Cóż... ale mandatu od dwóch miesięcy nie zapłaciła :P
-=chudy=- [ ]
A różne :) Były inspiracją do powstania serii mego autorstwa :) link poniżej:
reds23 [ redsov ]
- bieciki do kontroli prosze ...
- TRĄBKA
- jaka trabka ?
- jakie bileciki? ;)
kilka razy tak zrobilem ;)
a potem pokazywalem moj paszport polsatu z MKZ ;)
w sumie daremne ... ale to zart sytuacyjny ;)
HopkinZ [ Senator ]
W linku poniżej akcje "najsmieszniejsze" czyli motyw z zamawianiem pizzy i zabieraniem legitymacji kanarowi :). Polecam lekturę.