GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1303

22.11.2004
16:13
smile
[1]

Gilmar [ Easy Rider ]

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1303

Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza -jesteśmy znani z dyskrecji :-)

W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."

[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]

Poprzednia część:

22.11.2004
16:14
smile
[2]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Mokry. Radosne powitanie w poprzedniej części :-)

22.11.2004
16:20
smile
[3]

Gilmar [ Easy Rider ]

Mokry...???
Nie chcialo mi załozyć nowego wątku... trwało i trwało, myślałem, że juz nic z tego nie będzie, ale jednak udało się.

22.11.2004
16:21
[4]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

jestem ...chyba :)

22.11.2004
16:23
smile
[5]

Gilmar [ Easy Rider ]

Kokieteria? Brak pewności siebie?

22.11.2004
16:23
smile
[6]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Mokry. Na zewnętrzu mi na pióra popadało i powoli podsycham. Co za pogoda, brrr... . W półbutach kumkanie i pełno skrzeku. A może to rzeczywistość tak skrzeczy? Na trzeźwo ten świat jest nie do przyjęcia.

22.11.2004
16:30
[7]

Gilmar [ Easy Rider ]

Na zewnątrz jest paskudnie!!!
Wieje, cos bardzo drobnego i białego lata chaotycznie we wszystkich kierunkach, nawet do góry.
Zimno, -4 stopnie i na domiar złego ciemno sie zrobilo jak...
Mam nadzieję, że nie bede musiał nigdzie wychodzić.
Aaaaaaaa, a psy...???

22.11.2004
16:31
smile
[8]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Gilmar---> Mam niskie ciśnienie ...no i dziki zwierz kręci się nieopodal, wiec tak cichutko i niepewnie zasygnalizowałam swą obecność :)

22.11.2004
16:31
smile
[9]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Kargulena --> Czyżby cenzura działała? W twoim ostatnim poście zamieniło jakiś przymiotnik na "...". Na twoim miejscu bym protestowała ;)

TrzyKawki --> Nie oszukuj, nie oszukuj, o tej porze roku żab nie ma. Nie wiem, czy gdzieś odlatują, czy wtulają się w niedźwiedzie futro, ale na pewno nie rozpierają się w czyichś przemoczonych kamaszach ;>

22.11.2004
16:32
smile
[10]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Pies pojechał do domu. Szkoda nawet, bo mógłby być pogodowym indykatorem.

22.11.2004
16:37
smile
[11]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Megha (mph)--> wystarczy , że moją w a z e l i n e już raz ocenzurowano ! ;-) Teraz sama się cenzuruję a te "..." to tylko sobie tak wzdycham :)

Gilmar--> Znam jednego smoka, który kocha takie paskudztwo na dworze :)

22.11.2004
16:38
smile
[12]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Meghan - Ty mi wody z mózgu nie rób! I tak niewiele tam materii zostało i nie ma co się zwijać. Znalazłaś kiedyś, wtulając się, jakąś żabę na futrze misia? No i nie odlatują, tylko spadają z nieba, jedna po drugiej lub nawet stadami ... . Poza tym to nie zima, tylko jesień podobno ... . I czy na pewno chodziło ci o przymiotnik? Może raczej o jakąś część ... zdania? :-)))

22.11.2004
16:46
smile
[13]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

3K --> Właziłeś kiedyś do jamy misia? Bo ja nie, to skąd mam wiedzieć, komu on pokoje wynajmuje? ;P A skoro spadają z nieba te żaby, to jakoś się tam musiały dostać, prawda? :>

Kargulena --> Nie wzdychaj, za mało wietrzy na zewnątrz?? :>

22.11.2004
16:50
smile
[14]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Meghan (mph) ---> Kiedy ja sobie marzę i wzdycham... a pogoda do tego akratna....... ;-)

22.11.2004
16:51
[15]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

edit --> akuratna :)

22.11.2004
16:54
smile
[16]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Meg - Skoro nie wiesz, to jakim prawem wypowiadasz się w tej kwestii tak autorytatywnie? Nie masz żadnego misia? A Mazio daleko mieszka ? Dostać, dostać ... a może coś przeskrobały w żabim raju?? Zresztą ... może po prostu tak wysoko skaczą z radości, że taka pogoda? Albo już nieba od stawu nie mogą odróżnić??? ;-)

22.11.2004
17:25
smile
[17]

Gilmar [ Easy Rider ]

Kargulena ---------> smok nie może lubić takiej pogody. Smoki spokrewnione z gadami, sa zmiennocieplne i żadną miarą w takich temperaturach jak dzisiaj czuć sie dobrze nie mogą.

Żaby...??? A może są to żaby - latające. Są żaby ryczące, to pewnie i są latajace, a wszystko co fruwa bądź lata czasami spada...

22.11.2004
18:27
smile
[18]

Deser [ neurodeser ]

ŁUP !
Spadłem :) i te mewy tak tupią.... tup, tup, tup :)

22.11.2004
19:08
smile
[19]

Gilmar [ Easy Rider ]

Tak "ŁUP" to nie spada ptasie mleczko, ani galaretka bo by było plast, to moze być tylko stary zeschnięty piernik.
Uwazaj na te mewy!!! Mogą zdziobac do ostatniego okruszka...

22.11.2004
19:23
smile
[20]

TrzyKawki [ smok trojański ]

I dziobaty będziesz :-)

22.11.2004
19:28
smile
[21]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

22.11.2004
19:41
smile
[22]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Wasz liryczny, zwiewny przyjaciel (tu ukłon w stronę dam)

22.11.2004
19:42
smile
[23]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Buuuuuuuuuuuu - właśnie skończyłem Half Life. Ja chcę jeszcze !

22.11.2004
19:43
smile
[24]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

3K - to było poniżej pasa

22.11.2004
19:47
smile
[25]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Mazio - Sorry, jeszcze się nie spionizowałem po weekendzie :-)

22.11.2004
20:26
smile
[26]

Kanon [ Mag Dyżurny ]

Ale przynajmniej trzymasz poziom.

22.11.2004
21:00
smile
[27]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

lepiej milczeć niż mówić
lepiej czytać niż pisać
lepiej zwać po imieniu
niźli walić w penisa...

lepiej słuchać niż gadać
lepiej widzieć niż patrzeć
czasem za swą odwagę
uszy mógłbym se natrzeć...

lepiej rządzić niż dzielić
lepiej brać niźli dawać
często nie mam odwagi
by się tanio sprzedawać...

lepiej było się zamknąć
lepiej nic już nie mówić
niźli błądzić w twym wzroku
i w spojrzeniu się gubić...

22.11.2004
23:59
smile
[28]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Przez przypadek kliknąłem w karczmę "Jak pocieszyć dziewczynę...".
W pierwszym poscie było pytanie: czy mogę puścić bąka ?
Do czego ten kraj zmierza ??

23.11.2004
00:01
[29]

DiabloManiak [ Karczemny Dymek ]

Do niczego już to osiągnął :p

23.11.2004
00:09
smile
[30]

pasożyt [ amator brzoskwinek ]


Piotrasq------>przypadkiem wszedłem na smoka i zobaczyłem post Piotrasq który przypadkiem wszedł na pocieszyc dziewcyzne i przypadkiem przeczytałem go i przypadkiem uważam że on czyta wszystkie karczmy

23.11.2004
07:05
smile
[31]

Gilmar [ Easy Rider ]

Witajcie Smoki!
Witaj pierwsza zmiano!
Hurrrra!!! Śnieg i lód topnieje w oczach, wraca jesień!!!

23.11.2004
08:59
smile
[32]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Bry Smoki, dziś lepsze niż wczoraj - mam nadzieję, że tendencja się utrzyma :)

TrzyKawki --> Ty mnie tu dookoła kota nie okręcaj, ja nie twierdziłam że wiem. Ja tylko wyraziłam opinię, że lepsza już nora niedźwiedzia, niż mokre Twoje kamasze. Nie dziwi nic ;P

Mazio --> Czy mogę zrobić wizję lokalną w Twojej pieczarze na okoliczność przetrzymywania żab? :>

23.11.2004
09:15
smile
[33]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Hej smoki ! :)

Gilmar--> Może to i nie smok , można się było pomylić taki wielki z niego skubaniec ;-)

23.11.2004
09:20
smile
[34]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Skobczyles HL2 Piotrasq? Hiehiehie, tos sie nie pobawil :-))
Wiem, ze teraz drugi raz, trzeci, na supertrudnym, w rolkach, na lezaco albo tylko z finka, ale, jak sam mowiles, to juz nie bedzie to. Pierwszy rqaz, to pierwszy raz. A ja mam jeszcze gre przed soba *smieje sie*
Witam Panstwa bez oszukanstwa! :-))

23.11.2004
09:22
smile
[35]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

A co z waszym DD ? Już dawno nie widziałem tabelki.

23.11.2004
09:27
smile
[36]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Piotrasq --> Ja zapomniałam jak mój własny prywatny pulpit wygląda, a Ty chcesz, żebym w DD grała... Ale trzeba będzie zrobić wielki "kombek", bo dawno nikt orkom w tyłki strzał nie wbijał i się pewnie rozbisurmanili ;)

23.11.2004
09:36
smile
[37]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Ja chwilowo zostawilem DD. Jakos nie mam cisnienia na te klimaty. Teraz gram w Nit for Spit i NHL 2005, w ktorym wczoraj zdobylem Puchar :-)

23.11.2004
09:37
[38]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Witam serdecznie...

Piotrasq --> I jak udało Ci się odpalić HL2 i Steam Offline?

23.11.2004
09:40
smile
[39]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Mało ambitni jesteście. Ja jak przysiadam do gry, to ją kończę, nie zważając na otoczenie zewnętrzne i ciśnienie wewnętrzne...

23.11.2004
09:44
smile
[40]

Wiolax [ Senator ]

Cześć Smoki :)

Nie ma to jak urlop i nic nie robienie...ehhh :)))
Faktycznie DuDuś lezy i kwitnie, choc do wiosny daleko...
Piotrasq pogratulować ;)

Lepiej mówić za dużo, niźli sie nie odzywać...
Lepiej tupać i krzyczeć, miast emocje ukrywać...
Lepiej pisać niz czytać, choćby brzmiało to sucho...
Lepiej z ludźmi przebywać, niźli zamknąć na głucho... :)

A to moje zdanie ;)

23.11.2004
09:45
smile
[41]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

A ja, kiedy mnie jakis tytul znudzi, to go odkladam do lepszych czasow. Co sie bede zmuszal :-))

23.11.2004
09:53
[42]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Mnie DD nie znudziło, ja po prostu nie mam czasu na kompa. Aż się boję, czym mnie SuperMemo przywita, ze zdziwienia i szoku może się nawet powiesić...

23.11.2004
11:32
smile
[43]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

A co tu tak cicho? To ja powiem wizanke kawalow o lekarzu!

Przychodzi zbiór pusty do lekarza, a lekarz mówi: następny proszę!
Przychodzi stożek do lekarza, a lekarz mówi: coś pan taki ścięty?
Przychodzi sinusoida do lekarza, a lekarz mówi: znowu ma pani okres?
Przychodzi hiperboloida jednopowłokowa do lekarza, a lekarz mówi: co pani taka prostolinijna?
Przychodzi ciąg Cauchy’ego w przestrzeni zwartej do lekarza, a lekarz mówi: proszę się tam z tyłu nie tłoczyć!
Przychodzi ciąg Cauchy’ego w przestrzeni zwartej do lekarza, a lekarz mówi: co pan taki ograniczony!?
Przychodzi wektor do lekarza, a lekarz mówi: kto pana tu skierował?
Przychodzi endomorfizm do lekarza, a lekarz mówi: ale ma pan trywialne jądro.
Przychodzi zbiór do lekarza, a lekarz mówi: jest pan skończony!

Koniec! :-))

23.11.2004
11:41
smile
[44]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

A tak BTW, przegladalem sobie JM i zamieszczono tam opowiesci z kin. Takie smieszne sytuacje i komentarze widzow. Pozwole sobie jeden zacytowac, oraz jeden opowiedziec osobiscie, bo na JM tego nie ma, a mnie sie przypomnialo (nie pamietam skad znam te historie, pamietam tylko, ze kiedys ja dawalem... chyba... mniejsza, najwyzej sie powtorze).
Historia z JM:
Kiedyś tam byłem z paczką na legendarnym "Władcy Pierścieni" tylko nie pamiętam, na której części... No i jest scena, co enty wyłażą z lasu i atakują siedzibę Sarumana. Wszyscy na widowni oglądają z zapartym tchem, jak idą... A wtedy jakiś koleś krzyczy:
"Run forest, run!"

Buehehehehehehe

I moje historia. Z filmu "Pasja" Mela Gibsona. Leci film, gdzies juz ze 2/3 przelecialo, cala sala oglada w milczeniu sceny tortur Chrystusa, a nagle jeden gosc sie drze na cale kino:
- No dobra, ale niech mi ktos wytlumaczy, dlaczego oni tylko tego jednego męczą?

*klania sie*
*wchodzi za kulisy*

23.11.2004
11:41
smile
[45]

Wiolax [ Senator ]

dooobreee rothonu ;)))
alef zero Cię pozdrawia...z Ludolfiną ;)

23.11.2004
11:45
smile
[46]

Wiolax [ Senator ]

Proszę Państwa :)
czytał kto "Grę w klasy" Cortazara???
Bo leży przede mna i się uśmiecha, a ja nie wiem, czy to czytać, czy Lsnienie raczej...

23.11.2004
11:56
smile
[47]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

rothon --> Hehehe....hehe :) [... w momencie niezrozumienia - bo ja matematycznie nie tyle upośledzona, co niedoinformowana :)]

Wiolax --> Czytaj obydwie :) Do pięciu książek naraz nie powinno być problemów z ogarnięciem intrygi i bohaterów. Tylko raz się nacięłam: Martina "Pieśni Lodu i Ognia" nie da się czytać synchronicznie z Ericssona "Malazańską Księgą Poległych" :)

23.11.2004
12:00
smile
[48]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Bo sie polegli z piesniami mieszaja! :-))

Dokladnie Wiolax! Czytaj obie. Choc sama "Gra w klasy" sie moze niezle wymieszac we lbie :-))

23.11.2004
12:03
smile
[49]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Stoję sobie na tramwajowym przystanku, a obok mnie wypacykowana panna typu szmula czy jakoś tak. Z tramwaju wysiada koleś. Dres odprasowany, dzierży wielka różę, podbija do panny. Ta rozmarzonym głosikiem:
- Oj, ta róża to dla mnie??
- Noo, a ku...wa dla kogo?!

By Cieciu z JM

Cos mnie dzis na wesole historie naszlo... ale obiecuje, ze to juz ostatnia

23.11.2004
12:07
smile
[50]

Wiolax [ Senator ]

Otóz, to moi drodzy :)
jak przeczytałam samą "instrukcje" czytania, to sie z lekka zdezorientowałam ;)))
i tyleż mnie to zaciekawiło co i zniecheciło :) ;)

I mimo, że miewam podzielną uwagę, to nie lubię czytac kilku książek na raz... :)

23.11.2004
12:09
smile
[51]

Wiolax [ Senator ]

rothonu, a co tam...
nie będzie smutno i pusto przynajmniej :)

23.11.2004
12:09
smile
[52]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Przepraszam, mialem skonczyc, ale to mnie rozwalilo!

Koledzy kiedyś weszli na obiad do pewnej chińskiej restauracji. Usiedli sobie przy stoliku w oczekiwaniu na realizację zamówienia. Lokal właściwie jest samoobsługowy, prowadzony przez Chińczyka (albo Wietnamczyka, albo sam nie wiem), który jak już ma coś do zaserwowania to maksymalnie dyskretnym szeptem scenicznym to oznajmia. Koledzy sobie czekają i słyszą jak mówi:
- Kutak w ciecie! (żywcem wyjęte z „Ani mru mru”).
Ale cisza, nikt sie nie podnosi.
- Kutak w ciecie!!
Dalej nikt się nie podnosi. Więc Chińczyk coraz głośniej.
- Kuuuutak w ciecie!
Nic, zero odzewu. Mija minuta, Chińczyk niemalże krzyczy.
- Kuuuutak w ciecie!!!
Ciągle nikt nie podchodzi, ale sala już jest zdrowo zaciekawiona. Teraz już krzyczy.
- KUUUTAK W CIECIE!
I nagle, ze stolika pod oknem podnosi się Arab i lekko zaczerwieniony na twarzy odpowiada:
- Pseplaśam... nie śłyśałem.

Buehehehehehehe

23.11.2004
12:10
smile
[53]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

...dzieńdoberek...

Witam, straszliwie zmęczona po straeszliwie ciężkiej koferencji. Poszło do przodu i podobno pozytywnym echem w branży się odbija =)

TrzyKawki --> psa Ci zabrali?? I jak Ty będziesz panienki podrywał?? No i pewnie już Cię tak miło nie będą w Tawernie witali =p =)

Deser --> sorrki, że się tak rozchorowałam...

23.11.2004
12:23
smile
[54]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

rothonu, to mi przypomina sytuację sprzed lat ...wielu :)
Wycieczka w porze jesienno-zimowej na Litwę, właściwie w drodze powrotnej, późnym wieczorem na granicy. Zabrali nam paszporty, a potem kazali wszystkim wysiąść i celniczka po kolei odczytywała nazwiska. Wywołany delikwent odbierał dokumenty i wsiadał do autokaru. W pewnym momencie celniczka mówi: Żelazny. Cisza. Powtarza - głośniej: Żelazny. Nadal cisza. Konsternacja i między nami i celniczki. Wytężyła wzrok i jeszcze raz gromko: Żelazny!! I nic, cisza. Zrobiło się jakby kilka stopni mroźniej... W tym momencie przewodniczka dyskretnie zajrzała jej przez ramię i niemalże wyszeptała: Zelant...
Rozległ się huk - kamieni spadających wszystkim z serca :)

23.11.2004
12:35
smile
[55]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

Cześć Meghan =)

Dobrze że się pojawiłaś bo już zaczynałam się martwić że wszystkich wystraszyłam.... =p

23.11.2004
12:36
smile
[56]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Mnie sie nie da wystraszyc! :-))

23.11.2004
12:37
[57]

Gambit [ le Diable Blanc ]

rothon --> No ten fakt jest chyba powszechnie wiadomy :P

23.11.2004
12:39
[58]

Rogue [ Mysterious Love ]

Witam.....


Holgan-- wysłam Ci sms jesli dostałas i jest to mozlewe to daj mi najpózniej wieczorkiem odpoiwedz:) bede wdzieczna .

23.11.2004
12:39
smile
[59]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Gambit--> Hmmm... ale, mam nadzieje, to chyba nie bedzie nigdy powod do zmartwien w smoku? :-) Bo taki powazny to powiedziales :-)

23.11.2004
12:49
smile
[60]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

rothon --> od kiedy Ty jesteś wszyscy?

Rogue --> odewę się wieczorkiem, ale raczej w sobotę się pojawię...

23.11.2004
12:51
[61]

Rogue [ Mysterious Love ]

Holgan-- ok wiec czekam na telefon wieczorkiem :)

23.11.2004
12:52
smile
[62]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

A w ktorym miejscu powiedzialem, Holgan, ze jestem wszyscy? Powiedzialem za siebie, tylko i wylacznie.

23.11.2004
12:54
smile
[63]

Gambit [ le Diable Blanc ]

rothon --> Ja...poważny ?? Ja to nawet w grobie nie będę poważnie leżał :P

23.11.2004
12:55
[64]

Rogue [ Mysterious Love ]

Gambit--sama dobrze wieko przybije wiec sie nie ruszysz :PPPPPPPPPPPP I tam bedziesz lezał i bedziesz powazny obiecuje Ci to kochanie :)

23.11.2004
12:56
smile
[65]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Gambit--> Ufff, juz sie wystraszylem. Bo ostatnio zauwazylem, ze ludziska mowia do mnie tylko takim grobowym tonem :-)

23.11.2004
12:57
smile
[66]

Rogue [ Mysterious Love ]

rothon-- dlaczego tak mowisz moze mało bywam oststnio w karczmie i nie zawsze wszysko czytam ale nie zauwazyłma tego :)

23.11.2004
13:00
smile
[67]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Rogue--> To popatrz chocby na Holgan, zeby juz nie szukac w prehistorii :-)
A poza tym to kwestia dotyczaca forum jako calosci. Ostatnio nawet podpowiedziec nic nie moge (watek komentarzy do recenzji NHL 2005), bo sie autor unosi :-))

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-11-23 13:00:10]

23.11.2004
13:01
smile
[68]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Holgan --> Witam, dawnośmy się nie widziały :)

Rogue --> O Was można powiedzieć: Poważny i Romantyczna ;P

rothon --> Wyjmij głowę z tego kamiennego kufla - od razu akustyka się poprawi ;P

23.11.2004
13:02
smile
[69]

Gambit [ le Diable Blanc ]

rothon --> No wiesz...konstruktywna krytyka zawsze boli, jak ktoś jest przekonany o własnej wielkości (i nie mówię tu o Tobie)

23.11.2004
13:02
[70]

Rogue [ Mysterious Love ]

rothon-- jesli chodzi o Holagn to mysle ze nie miała nic złego na mysli :) A co do reszty no cóz moze im przeszkadzaj ludzie szczezy i mówiacy prawde .. Wiesz znam to na własnie skórze tego doswiadczyłam i nadal doswiadczam .. Dzijas tacy ludzie poporstu przeszkadzaj ... no cóz okrutne ale prawdziwe:)

23.11.2004
13:03
smile
[71]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Meghan --> O Was, czyli o kim?

Rogue --> Et tu Brute contra me? Wieko będziesz przybijać? A jak Ty to zrobisz...będąc na bagnach :P

23.11.2004
13:07
smile
[72]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

rothon --> może mówią do Ciebie poważnie bo jak żartobliwie się wyrażą, a Ty żartu nie złapiesz to odrazu wklejasz czerwoną, skazującą mordkę =(
Przeczytaj moje zapytanie jeszcze raz, popatrz dobrze kto je napisał i zastanów się czy nie było w sensie "Przecież Ciebie nie traktuje się jak wszystkich tylko indywidualnie" Wskazówką powinna być uśmiechnięta mordka" I wrrrryyyy...

23.11.2004
13:08
smile
[73]

Rogue [ Mysterious Love ]

Gambit-- cholrka ja Ci dam bagna poczekaj jak tylko do domku wrócisz to ja juz Ci te bagna wybije ..:PPPPPPPPP

23.11.2004
13:09
smile
[74]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

Gambit, Rogue --> jedno pr4zybite gwozdzikami, drugie na bagno wywiezione... to z kim ja będę wódeczkę pić?? Oliwka jeszcze nieletnia... =P =)

23.11.2004
13:10
smile
[75]

Rogue [ Mysterious Love ]

Holgan-- spoko spoko jeszcze w ta sobote damy rade :PPPPPP A potem bede przybijac a on jak da rade to wywiezie mnie na bagna :PPPPP

23.11.2004
13:11
smile
[76]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Holgan--> Usmiechnieta mordka? Nie skojarzylem ze zdaniem do mnie :-))
Mniejsza, zostawmy to. Swoja droga musze sie poprawic i zaczac smiac z niesmiesznych, sloniowych zartow, a nie je zaczac rozumiec, bo ten etap chyba mam za soba :-))

Gdzie Ty sie tyle podziewasz? Konferencje jakies calymi tygodniami? :-))

23.11.2004
13:11
smile
[77]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Rogue --> No w sumie tak...jak się w trupa zaleję :P

23.11.2004
13:13
smile
[78]

Rogue [ Mysterious Love ]

Gambit-- no ... jak sie zalejesz a jak nie to Ci pomozemy ......:PPPPPP

23.11.2004
13:16
smile
[79]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

rothon ---> od słoników to się odwal.

23.11.2004
13:18
smile
[80]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Właśnie zobaczyłam obrazek - w barce z trumny wypełnionej bliżej nieokreśloną cieczą leży Gambit, a Rogue stara się kierować za pomocą drąga między wystającymi z bagien pniami i nie zauważać chlapania w butach :D

23.11.2004
13:18
smile
[81]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Piotrasq--> Upsss... fopa... no to hipopotamie :-))

23.11.2004
13:20
smile
[82]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Meghan --> No niezłe :) W razie czego Rogue wstawi zdjęcie z zajścia w Karczmie, wraz z krótką notką prasową :)

23.11.2004
13:26
smile
[83]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

rothon --> tia... bo Ty zawsze chcesz się ze mną spierać *śmieje się złośliwie*
No, konferencja trawała 4 dni plus montaż i demontaż iii...ech.. dużo by opwiadać. Jak zrobię notkę na www ze zdjątkami to dam linka i tyle =p


Meghan --> hehehehhehehe

Gambit --> jak już to ja zrobię zdjątka i wstawię komentarz =p

23.11.2004
13:30
smile
[84]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Bo spory z Toba Holgan sa dalece pozyteczne. Jako wymagajacy adwersarz zmuszasz mnie do wysilku w takiej dyskusji. Doskonale w ten sposob warsztat :-))

23.11.2004
13:55
smile
[85]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

rothon --> na mnie się szkolisz a później biedakom w Twojego otoczenia sie dostaje... ojojojjjj ... ladnie mnie tak wykorzystywać?? Nawet popatrzeć sobie nie mogę jak innych męczysz =p

23.11.2004
13:58
smile
[86]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Oj, Holgan, nic przyjemnego takie wyrywanie chwastow, uwierz mi. To ciezka, odpowiedzialna i nie przynoszaca popularnosci sluzba. Noooo,ale ktos musi :-))

23.11.2004
14:05
smile
[87]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

Jak miło z Twojej strony, rothonku, że się tak poświęcasz, aby inni nie musieli. No i doceniam fakt że wcale Cię to nie bawi =)))))

23.11.2004
14:06
[88]

tygrysek [ behemot ]

witam Smoki :)

czy ktoś może mi powiedzieć kto za tą pogodą stoi ?? zaraz zacznie drzewa wyrywać

23.11.2004
14:11
smile
[89]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

tygrys--> Z norfłestu mialo duć. Czyli zgodnie z prognozami. Cos sie tam mialo zasysac, czy co...

Holgan--> Pewnie, ze nie! Absolutnie! Staram sie oczywiscie we wszystkim doszukiwac pierwiastkow pozytywnych, czerpac radosc z kazdej traumy, ale... nie zawsze sie udaje! Mimo szczerych checi *smieje sie*

23.11.2004
14:13
smile
[90]

tygrysek [ behemot ]

piździ jak za carycy Katarzyny :)
czuć że z północy duje

23.11.2004
14:15
smile
[91]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Od północy to może od Lecha ? :P Rozpętał zawieję i się ukrywa teraz :-)

23.11.2004
14:17
smile
[92]

tygrysek [ behemot ]

Lechu ?? otwarłeś lodówkę, że tak piździ ??

23.11.2004
14:18
smile
[93]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Z puszczy? No fakt, jak sie dobrze drzewa rozbuja to mozna taki wiatr wyprodukowac, ze glowa mala :-)))

23.11.2004
14:24
smile
[94]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

I jak tam w stolicy było bez prundu ? :P Niż demograficzny się obnizy może ? :)

23.11.2004
14:26
smile
[95]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Ktoś nie zapłacił za prąd i pooooszłi po kablach ;-P

23.11.2004
14:42
smile
[96]

tygrysek [ behemot ]

dziś tak wieje i zamiata wszystkimi, że postanowiłem dźwiękowo pozamiatać sąsiadami :)
jak wiatr wieje w twarz to czuć dopiero potęgę pogody

Henry Rollins - Liar

You think you’re gonna to live your life alone
In darkness
And seclusion
Yeah I know
You’ve been out there
Tried to mix with those animals
And it just left you full of humiliated confusion
So you stagger back home
And wait for nothing
But the solitary refinement of your room spits you back out onto the street
And now you’re desperate
And in need of human contact
And then
You meet me
And you whole world changes
Because everything I say is everything you’ve ever wanted to hear
So you drop all your defenses and you drop all your fears
And you trust me completely
I’m perfect
In every way
Cause I make you feel so strong and so powerful inside
You feel so lucky
But your ego obscures reality
And you never bother to wonder why
Things are going so well
You wanna know why?
Cause I’m a liar
Yeah I’m a liar
I’ll tear your mind out
I’ll burn your soul
I’ll turn you into me
I’ll turn you into me
Cause I’m a liar, a liar
A liar, a liar

I’ll hide behind a smile
And understanding eyes
And I’ll tell you things that you already know
So you can say
I really identify with you, so much
And all the time that you’re needing me
Is just the time that I’m bleeding you
Don’t you get it yet?
I’ll come to you like an affliction
And I’ll leave you like an addiction
You’ll never forget me
You wanna know why?
Cause I’m a liar
Yeah I’m a liar
I’ll rip your mind out
I’ll burn your soul
I’ll turn you into me
I’ll turn you into me
Cause I’m a liar, a liar
Liar, liar, liar, liar

I don’t know why I feel the need to lie
And cause you so much pain
Maybe it’s something inside
Maybe it’s something I can’t explain
Cause all I do
Is mess you up and lie to you
I’m a liar
Oh, I am a liar

If you’ll give me one more chance
I swear that I will never lie to you again
Because now I see the destructive power of a lie
They’re stronger than truth
I can’t believe I ever hurt you
I swear
I will never to you lie again, please
Just give me one more chance
I will never lie to you again
I swear
That I will never tell a lie
I will never tell a lie
No, no
Ha ha ha ha ha hah haa haa haa haaa
Sucker
Sucker!
Oh, sucker
I am a liar
Yeah, I am a liar
Yeah I like it
I feel good
Ohh I am a liar
Yeah
I lie
I lie
I lie
Oh, I lie
Oh I lie
I lie
Yeah
Ohhh I’m a liar
I lie
Yeah
I like it
I feel good
I’ll lie again
And again
I’ll lie again and again
And I’ll keep lying
I promise

23.11.2004
14:47
[97]

Lechiander [ Wardancer ]

Witam!

Zawieruchę rozpętałem, ale jak zwykle nad swoim pustym łbem. Może to i poszło na cały kraj... Generalnie mam ochotę naprawde się gdzieś ukryć...

Gram dalej w DuDusia, aż skończę. Nawet HL2 mnie od tego nie oderwie.
W związku z tym mam pytanko. Jak złożyć tę cholerną świętą broń??? Robię wszystko wg ksiązki i nic. Jak zaczynam kombinować, to gada mi jakaś baba, że nie mam wszystkiego i nie jestem godzien. Mam pewne domysły, ale nie chciałbym nic sugerować.

23.11.2004
14:50
smile
[98]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Ja nie wiem. Jeszcze do tego nie "doszłem" :-))

23.11.2004
14:55
smile
[99]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

A ja jej wcale nie złożyłem.

23.11.2004
15:01
[100]

Lechiander [ Wardancer ]

rothon ---> Ale jakbyś kiedys doszedł, to daj znać. OK?

Piotrasq ---> Nie mogłeś, czy nie chciałeś?

tygrys ----> Jak się nazywa ten koleś? LInk poniżej.
Pomyśłałem, że sobie zagram, a co mi zależy...

23.11.2004
15:03
smile
[101]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Lechiander--> Belzebub, zaufaj mi :-))
A jak dojde, to powiem. A gdzie ty ta swieta bron skladasz i z czego?

23.11.2004
15:09
[102]

Lechiander [ Wardancer ]

rothon ---> Poczekajmy na Tygrysa, może akurat potwierdzi. ;-)
Ze sztyletu, miecza i amuletu. Jak masz już wszystko, to idzię się za Kosciół, tam ukryta jest komnata, gdzie powinno zadziałać i złożyć mi z tego jedną, wybraną.

23.11.2004
15:28
smile
[103]

tygrysek [ behemot ]

stawiam na Konstantego :)

23.11.2004
15:29
[104]

Lechiander [ Wardancer ]

A to nie Fajek może?

23.11.2004
15:30
smile
[105]

Rogue [ Mysterious Love ]

No na północy a bynajmniej u mnie to kat wieje ze nic nie widac za oknem poporstu dramat jakby sie diabeł poiwsił ......


Lechu -- a ty jak tam w tej twojej puszczy dajesz rade????

23.11.2004
15:31
smile
[106]

tygrysek [ behemot ]

ten Konstanty jest jak dziecko do FAJKA :)

23.11.2004
15:33
[107]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Lechu ----> nie chciało mi się.

23.11.2004
15:38
[108]

Lechiander [ Wardancer ]

Fajek wiem jak wygląda, ale ta posatć jest cholernie podretuszowana, więc...

Rogue ---> Jakoś trzeba i jakoś idzie. Teraz jakby mniej u mnie piździ. Poza tym w górach mają gorzej. :-)

23.11.2004
18:06
[109]

Lechiander [ Wardancer ]

DuDuś mnie zaczyna pokurwiać! :-/
Okazuje się, że nie mogę również najprawdopodobniejukończyć questu z zarazą (nie mogę wejśc do domu doktorka, mimo tego że nawet znalazłem klucz w pobliżu jego chaty na południu) oraz skompletować zbroi smoka (przynajmniej wg poradnika). Zaczyna mnie to zniechęcać dośc skutecznie. :-/// Albo bugi jakoweś albo poradnik do bani!
Idę szukać skarbu i zarywać dalej elfkę. :-)

23.11.2004
18:25
smile
[110]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Dobry, choć mokry jak cholera :-)

Pół dnia biegałem po sklepach w poszukiwaniu lodówki. Są. Tylko którą wybrać?

Meghan - Aaaa ... skąd wiesz? W moich kamaszach tez nie byłaś. Poza tym to nie kamasze, tylko półbuty. Wyjaśnienie różnic powinien zawierać dowolny leksykon ... obuwniczy :-D A tak poza tym, to skąd możesz wiedzieć co wolą takie płazy, żabciu? :-)))

Wiolax - To, jeśli nie lubisz czytać kilku książek naraz, "Grę w Klasy" odpuść. To kilka książek w jednym jest. Ma natomiast pewna zaletę: można czytać otwierając na dowolnej stronie dowolnego rozdziału i poruszać się potem w dowolnym kierunku. Nie musisz pamiętać gdzie skończyłaś i oszczędzisz na zakładkach :-)

Holgan - Do dzisiaj im się odbija? To niezła była impreza. Ale jak konferencję organizuje barmanka, to nie ma się co dziwić, co było główną atrakcją zjazdu :-p

Kanon - No ba! Niezmiennie :-D ;-)

23.11.2004
18:33
[111]

Lechiander [ Wardancer ]

Tę, która najmniej prądu bierze w stosunku efektów. Chyba tę AA.

23.11.2004
18:35
smile
[112]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Czyli: żadnej wódy w środku? :-D Tak myślałem. Spróbuję przeprowadzić analizę kosztów eksploatacji i porównać z kosztem zakupu. I leczenia :-)))

23.11.2004
18:40
smile
[113]

Wiolax [ Senator ]

Hej Smoki:)
Lechi czyzbys miał taką w domu? ;)
3K, ano właśnie, to czy jest szansa przeczytac ją do końca kiedykolwiek? ;)
A jak znajdziesz już wymarzona lodówkę, to pochwal sie wyborem, bo tez szukam...
moje kryterium...ma byc srebrna...bo to modny kolor ;))));p

23.11.2004
18:44
smile
[114]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Mnie się udało ... ale jednym trybem tylko :D Skakać po rozdziałach nie próbowałem :-) Widziałem srebrne, ale w lekkim odcieniu ... miodowym - mogą być ?

23.11.2004
18:48
smile
[115]

Wiolax [ Senator ]

To może i mnie się uda...kiedy ;)
srebrne z odcieniem miodowego powiadasz...eeee nie widziałam takich, a póki nie zobaczę to nie wiem, czy mogą byc :))) A zwykłych, niezwykłych jednocześnie, nie widziałeś? :>

23.11.2004
18:51
smile
[116]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Ja też będę brał srebrną. Tak samo jak kuchenkę. Białe mi się znudziły.

23.11.2004
18:53
smile
[117]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Hahahaha, jak sie meblowalem 2 lata temu to kupilem sobie srebrno - szara lodowke, kuchenke, mikrofale i pralke :-) Zdecydowanie lepsze niz ta trupia biel :-))

23.11.2004
18:54
smile
[118]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Jedną widziałem. Zanussi chyba. A tak swoja drogą: srebrne lodówki, kuchenki, okapy ... istna bijąca w oczy eurokuchnia :]

23.11.2004
19:07
smile
[119]

Wiolax [ Senator ]

bo my teraz czyste srebro...;)
na razie lodówka...reszte sie wymieni w najbliższym czasie...
a jak Amica Wam sie widzi?

23.11.2004
19:11
smile
[120]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Używam od lat. Dobra firma.

23.11.2004
19:17
smile
[121]

Wiolax [ Senator ]

no właśnie...tak sobie pomyslałam..kuchenka Amica, okap Amica, to może i lodówka też..:)

23.11.2004
20:02
smile
[122]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

Z tych naszych rozmow wylania sie idea wystepow, jakich jeszcze nie bylo,
stworzenia czegos zupelnie nowego. Nowa wartosc moze powstac jako synteza
roznorodnych sprzecznych ze soba wartosci. Jezeli chcemy osiagnac nowa wartosc,
musimy doprowadzic do konfliktu pomiedzy tym, co fizyczne, a tym, co duchowe.
Jezeli natura, wiec fizycznosc, jest czyms pierwotnym, czyli teza, to kultura
jest jej antyteza, a synteza jest tym, co pragniemy o siagnac. Czy ktos z nas
gimnastykuje sie, reprezentuje nature, wiec teze, jesli ktos z nas spiewa,
reprezentuje kulture, wiec antyteze. Chcac stworzyc sztuke na nasza miare
musimy zwiekszyc w niej udzial wysilku fizycznego, a dla antytezy i duchowego.
I to jest nowa startegia syntezy, i to jest nowa koncepcja sztuki.

23.11.2004
20:59
smile
[123]

Wiolax [ Senator ]

Maziu, czy Ty chcesz to przedyskutować .... może? :)

23.11.2004
21:01
[124]

Gilmar [ Easy Rider ]

Lechu ---------> co to za problemy z DuDusiem...???

Tworzenie Świetej Broni --------> wchodzisz do pomieszczenia, stajesz na prawej (oznaczonej)płycie posadzki. Jezeli masz w plecaku sztylet, miecz i amulet to zaczyna sie dialog z Posagiem.
Dokonujesz w tym dialogu wyboru. Pojawia sie biały płomyk i na lewej oznaczonej płycie posadzki pojawia się artefakt. Niezidentyfikowany. Jego prawdziwa wartość sprawdzisz dopiero po identyfikacji. Acha doswiadczenia dostajesz ponad 100 000.

A co za problemy ze zbroją i domem doktora, nie rozumiem.

23.11.2004
21:15
smile
[125]

Kanon [ Mag Dyżurny ]

I to jest nowa koncepcja sztuki.

23.11.2004
21:33
smile
[126]

Gilmar [ Easy Rider ]


I w ten to oto cudowny sposób Mazio cytując monolog z "Rejsu" sprowokował Kanona do wizualizacji wody lejącej się strumieniem co zaowocowało ochota niektórych bohaterów filmu na kąpiel.

Czy wam GOL tez tak muli...???

23.11.2004
21:47
smile
[127]

Wiolax [ Senator ]

Nie, nie muli... antena tylko czasami się przekręca...
...czyli to była czysta prowokacja, Gilmaru? ;):P

23.11.2004
22:12
[128]

Gilmar [ Easy Rider ]


Jaka prowokacja...??? Cholera jasna, strona odświeża mi się ponad minutę.

23.11.2004
22:18
[129]

Lechiander [ Wardancer ]

Gilmar ---> Święta broń - mam sztylet, amulet i miecz... I nikt do kurwy nędzy nie chce ze mną gadać!!! Na żadnej płycie! :-///
Zaraza - zrobiłem. Jak ktoś jest ślepy... :-P :-))
Smocza zbroja - sugeruję się tutaj poradnikiem. I chociażby jest tam napisane, jakie przedmioty trzeba znaleźć. I mam pas smoka, a tam nic nie jest napisane o nim. Ponadto nie wiem/nie mogę zapłacić Sir Patrickowi długu jakiegoś kolesia, bo ani jeden, ani drugi mi o tym nie wspomina. To jak, do jasnej cholery, mam niby dostać przedmiot (jakieś smocze coś, potrzebne, w każdym razie niby), hę? Ponadto chyba sam dałem ciała, podkreślam słowo chyba. :-) Smocza tarcza miała być niby w skarbcu Stormfist, może i była, ale jeśłi była, to ją sprzedałem (cienizna, panie, musiała być przeokropna ;-) ) i teraz już nie ma nikt tego. :-))

23.11.2004
22:26
smile
[130]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Wronki? Nooo ... dobra firma :-D

23.11.2004
22:41
smile
[131]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Co tam? Zwała?

23.11.2004
22:44
smile
[132]

Wiolax [ Senator ]

taaa....Wronki dobra firma ;):P

23.11.2004
22:52
smile
[133]

TrzyKawki [ smok trojański ]

A już myślałem, ze wszyscy mają mnie ... gdzieś :-P

23.11.2004
22:54
smile
[134]

Wiolax [ Senator ]

bleee...okropne^

23.11.2004
22:55
smile
[135]

TrzyKawki [ smok trojański ]

:-)

23.11.2004
22:57
smile
[136]

Wiolax [ Senator ]

splat!!
nie mam czym rzucać :)))))

23.11.2004
23:00
smile
[137]

TrzyKawki [ smok trojański ]

W domu jestes? To moze mięsem? :-)

23.11.2004
23:00
smile
[138]

Gilmar [ Easy Rider ]

Lechu -------- o sir Patricku dowiedziałes sie z poradnika, czy z gry a ściślej mówiąc od krola krasnoludów, bo to chyba on daje namiary na bogacza z Verdistis, Do zbroi potrzebny jest tylko napierśnik i "serce smoka", reszta to dodatki... Nawiasem mowiąc ta zbroja jest przereklamowana.
Mozliwe, że opcja rozmowy o długu z sir Patrykiem pojawia sie dopiero po rozmowach z krolem krasnoludow i krasnoludzkim kowalem w salach krasnoludów.

Co do tworzenia Świętej Broni, to może byłes w tej krypcie wczesniej i zabiles straznikow z sarkofagow, którzy wstaja z grobów po kliknieciu na sarkofagi i dlatego nie masz teraz opcji tworzenia.

Tarcze smoka powinieneś ukraśc ( znaleźć) w zamku, jest dobra i raczej byś jej nie sprzedał, widocznie nie znalazłeś.

Nie przejmuj sie wszystkie te przedmioty mozna spokojnie zamienić na bardzo efektowne i efektywne inne gadżety do zdobycia w grze. sam osobiscie mialem trzy zbroje w tym smoka i nie mogłem sie zdecydować. w sumie zbroja smoka ulepszona przez kowala lezy w skrzyni a ja paraduje w innej, bo lepszej.

Mam jeszcze kawalek do ukończenia gry, stałem sie po transformacji Wybrańcem, mam 45 czy 46 poziom. Sądzę, że te w sumie niewiele znaczace potkniecia w rozgrywce nie beda mialy zadnego wpływu na ukończenie gry. Zbieraj kase i inwestuj w runy. Pod koniec jest bardzo duzo tych zlotych więc z umagicznieniem slotow broni nie śpiesz sie za bardzo.
Powodzenia.

Ps. Wersja gry nie jest spatchowana. Warto zainstalować patcha 1.34 ze strony www. cenega.pl.
Pewnie nie rozwiąże to Twoich problemów ale akurat mnie ten patch wręcz uratował.

23.11.2004
23:03
smile
[139]

Wiolax [ Senator ]

3K nie mam lodówki przecież ;)
... to i mięsa tez nie mam :))))

23.11.2004
23:11
smile
[140]

Kanon [ Mag Dyżurny ]

Zawsze można rzucić mięsem w puszce. Nie trzeba go przechowywać w lodówce.

23.11.2004
23:16
smile
[141]

Lechiander [ Wardancer ]

Gilmar ---> Święta broń - tak własnie podejrzewałem, że chodzi o wybicie kolesi z grobowców... Czyli lipa, jednym słowem...
Ogólnie mam gdzieś te pzredmioty. Mi akurat zależy bardzo na questach, na tym punkcie mam zajoba. Nie lubię mieć czegoś nie zrobionego. I tak już cierpię z powodu Cassandry (ta, co dostała trefną gałąź) i wina dla niej - wcześniej kolesia załatwiłem i quest został jako "do rozw.", całe szczęscie, że butelki nie osuszyłem. :-)
A w ogole, to jem i złopię wszystko, co tylko znajdę lub zwinę. Wszystko! :-)
Dzięki bardzo!!! :-)

23.11.2004
23:18
smile
[142]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Przychodzi baba do lekarza.
- Panie doktorze, bardzo boli mnie brzuch!
- A co pani jadła?
- Puszkę śledzi.
- Czy były świeże?
- Nie wiem, nie otwierałam


Fajna puszka ... ciekawe czy dają do niej kluczyk :-) Ale po otwarciu to chyba trzeba całość ... zuzyc chyba? Coby się nie zepsuło?

23.11.2004
23:26
smile
[143]

Gilmar [ Easy Rider ]


TrzyKawki --------> puszka jak puszka, ale zawartość!!!
Pewnie jadalna, tylko nie wiadomo czy nie trująca...???

23.11.2004
23:40
smile
[144]

Gilmar [ Easy Rider ]

Lechu -------> jak na razie mam nie zrobione dwa questy i juz ich nie zrobię.
!. Nie mam mikstury dla jednej ofiary zarazy, bo nie starczyło mikstur...
2. Nie przekazalem informacji o towarach kupcowi z Targowiska. Dziwne, bo caly quet zaliczony a ten fragment nie... Sądzę, że załatwialem to hurtowo, a powinienem podejśc do niego i porozmawiać dwa razy, i dlatego ten fragment mam jako nie zrealizowany.

O mały figiel w ogóle nie mógłbym skończyć gry, bo przy wyjściu od króla krasnoludów gra w momencie odddawania ekwipunku i ubierania postaci wieszała się bądź wywalało do win.
Na szczęście patch o ktorym wspominam w poprzednich postach uratował sprawę.

24.11.2004
00:44
smile
[145]

Deser [ neurodeser ]

24.11.2004
00:48
smile
[146]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Dobranoc

24.11.2004
02:24
[147]

Lechiander [ Wardancer ]

Gilmar ---> A ja właśnie miałem dwie sprawy.
1. Quest z antidotum. :-) Myślalem, że może Ty coś zanlazłes.
W poradniku jest napisane, że można okraść kogokolwiek i dać następnemu. Niestety, ja mam tylko 1 poziom kieszonkowego, a na więcej mi szkoda punktów.
Trudno, synalek wielmoży ma pecha, he he he. :-)
2. Jeśli wiesz, to pokaż mi gdzie jest skarb, bo mam dośc biegania po gorach i lasach. :-))
Teraz już została sprawa druga. ;-))
Z wieszaniem się mam to samo. Zarówno przy wyjściu od krasnolusa, jak i przy zejściu z ringu. Udało mi się to ominąc. Otóż cały problem leży w pierścieniach. Wystarczy przed wizytą/walką położyć je na ziemi, a po audiencji/sklepaniu michy po prostu je wziąć. Znaczy, nałożyć ręcznie, gdyż mi przy automatycznym zakładaniu, też się wiesza. :-)
Aha, i czy znalazłeś może amulet dla elfki stojącej przy studni? Bo ja mam zamiar iśc z tym do krasnoludów. Tam koleś jeden gadał coś o podrabianiu . :-)

24.11.2004
06:57
smile
[148]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

eh :)

siemka


[Rekwizytorzy przygotowują zająca z kota i kawałka skóry]
Rekwizytor I: Ty !! Jednego zająca można było zostawić !!
Rekwizytor II: A na cholerę !?? Popchnij go !!
[Reżyser mówi do ekipy przez megafon]
Reżyser (do rekwizytora): Zając gotów ?!
Rekwizytor II: Gotów !!
[Reżyser odkłada megafon]
Reżyser: Co to... Co to za jedni ?
Zastępca: Nagonka... Dzieci do nagonki... Z czworaków...
Reżyser: No... To jest słuszna koncepcja.
Zastępca: Tak jest ! To jest słuszna koncepcja.
Zastępca (do charakteryzatora): Ubrać w porcięta, zdjąć buty i ogolić mi to całe towarzystwo.
Człowiek z nagonki: Ja podpisałem umowę na gajowego z wąsami.
Starzec z nagonki: A ja ogolić się nie pozwolę. Noszę zarost od przed wojny.
Reżyser: Obwiązać twarze szmatami, że... że niby dzieci zęby bolą. Dzieci wtedy nie miały opieki dentystycznej. I tak jest najlepiej.
Zastępca: Tak jest ! Obwiązać szmatami !!!
Reżyser: A co to ? Co to jest ?!!!
Zastępca: To ten znajomy od Hochwandera.
Rekwizytorka: Propozycja na dziedzica...
Zastępca: Ochudzki.
Reżyser: Ale co on ma na sobie ?
Rekwizytorka: No... To ewentualnie można zdjąć.
Zastępca: O, to jest bardzo dobra koncepcja !
Reżyser: Ona jest bardzo dobra, ta koncepcja, ale dlaczego on ma pruski mundur na sobie?!!!
Rekwizytorka: Pruski, bo to jest dziedzic pruski. Mam napisane w scenopisie – “wchodzi dziedzic pruski”.
Producent: Pruski, pruski... Bo on się nazywa Pruski !!! Wawrzyniec Pruski !!! Polski dziedzic !!!
Rekwizytorka: No to mogę go przepasać po prostu.
Producent: Zdjąć to !!! To jest profanacja !!! To jest policzek w twarz dla całej ekipy !!!
Reżyser: Uspokój się ! Przecież to jest... sanacyjny dziedzic. Pamiętaj z kim oni się wtedy kumali. A zresztą, niech zdejmie.
Reżyser (do statystów): Myśliwi gotowi ?
Statyści: Gotowi !!!
Reżyser (do nagonki): Nagonka gotowa?
Statyści: Gotowa !!!
Reżyser: Kamera...
Zastępca: Włączyć!!!
Kobieta z klapsem: “Ostatnia paróweczka hrabiego Barry Kenta” – 701 !!!
[Rekwizytor wypuszcza koto-zająca. Psy zaczynają ujadać. Koto-zając ucieka na drzewo]
Zastępca (do scenografa): No i co... No i co teraz?!!!
Scenograf: Trzeba będzie powtórzyć...
Zastępca: Co powtórzyć, co powtórzyć, ośle jeden?!!! Przecież to jest kot – zawsze ci wejdzie na drzewo!!!
Scenograf: To... Można ściąć drzewo... Taką mam koncepcję !
Zastępca: Od koncepcji to jestem tutaj ja, rozumiesz ?!!!
Reżyser: Na każdą rzecz można patrzeć z dwóch stron. Jest prawda czasów, o których mówimy i prawda ekranu, która mówi: “Prasłowiańska grusza chroni w swych konarach plebejskiego uciekiniera”. Zróbcie mi przebitkę zająca na gruszy ... Nie, nie ! Zamieńcie go na psa. Zamieńcie go na psa. Niech on się odszczekuje swoim prześladowcom z pańskiego dworu ! Niech on nie miauczy.

24.11.2004
07:25
[149]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

To moze ja zaloze nowy odcinek? Chwilke...

24.11.2004
07:28
smile
[150]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Dobra! Jus!

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.