GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Shogun, Medieval, Rome Total War - Uczniowie Sun Tzu cz. 45

16.11.2004
18:06
smile
[1]

vit123 [ Pretorianin ]

Shogun, Medieval, Rome Total War - Uczniowie Sun Tzu cz. 45

Shogun, Medieval, Rome Total War - Uczniowie Sun Tzu cz. 45


Witamy fanów gier TOTAL WAR słowami Bu-li'ego (zaktualizowanymi nieco z racji ukazania się Rome Total War):

Oto już 45-cia odsłona wątku poświęconego grom z serii Total War.
W imieniu Bri'ego Buli'eg i swoim pozdrawiam wszystkich maniaków Shoguna, Medievala i nowo powstałego Rome TW - gier z serii Total War (i oczywiście wszelkich innych gier strategicznych).

Zapraszam wszystkich do odwiedzenia naszej Nieoficjalnej strony o grach z serii Total War pod nowym szyldem ( serwis gry-online przyjął nas pod swoje skrzydła):

https://totalwar.gry-online.pl

Znajdziecie tam bardzo rozbudowane info na temat Shoguna,Medievala,Roma - dodatków do nich i planów dotyczących ich kontynuacji.

Jeśli jesteś zainteresowany współpracą bardzo proszę o kontakt mailowy - pożądane by było napisanie jakiegoś sensowne go tekstu ( tłumaczenia) do strony i w miarę regularne udzielanie się - jednak każda forma współpracy jest mile widziana. Adresem do kontaktu jest:
>>> [email protected] <<<


Pozdrawiamy wszystkich

Buli & Tomek

Dostępne jest tez tłumaczenia na polski gry MTW oraz MTW VI na stronie LordaW
https://www.pudliszki4.webpark.pl

Gra MTW występuje w wersji 1.0 oraz 1.1 - patcha v.1.1 można pobrać ze strony jw. wraz z łatką
Gra MTW VI występuje w wersji 2.0 oraz 2.01 - patcha 2.01 można pobrać ze strony np:
(oba są dla gry org. inaczej- chyba wiecie o co chodzi)
https://spacetarget.com/games/pc_medieval_total_war.shtml /wraz z łatą/

Dostępne jest również demo Rome TW tutaj adres skąd można je ściągnąć:
https://www.gamerhell.com/news/14865.html

Oraz dla wszystkich szczęśliwców którzy już posiadają Rome TW - Path do niego v1.1:
https://www.twcenter.net/downloads/db/?act=download&id=64&agree=yes
https://www.gamerhell.com/download_7208.shtml

Oraz oczywiście wiele modów do RTW ( można je ściągnąć pod tym adresem):
https://www.twcenter.net/forums/index.php?showtopic=10285

Tutaj jest link do odpowiedziami na pytania /FAQ/ dla początkujących graczy:
https://totalwar.gry-online.pl/faq.htm

Oto adresy wcześniejszych wątków:
30.https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=1678936&N=1
31.https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=1707128&N=1
32.https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=1721592&N=1
33.https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=1743823&N=1
34.https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=1798499&N=1
35.https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=1861383&N=1
36.https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=1902906&N=1
37.https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=1939334&N=1
38.https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=2015044&N=1
39.https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=2187588&N=1
40.https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=2319084&N=1
41.https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=2494015&N=1
42.https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=2663873&N=1
43.https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=2847322&N=1

A tu link do poprzedniej 44 części:

16.11.2004
18:31
[2]

MAROLL [ Legend ]

za ile można aktualnie kupić Shoguna albo Medivala??

16.11.2004
19:18
[3]

vit123 [ Pretorianin ]


shoguna kiedyś widziałem w jakimś sklepie za 37,90 zł ( z dodatkiem www.wirtus.pl ) a za medievala z dodatkiem w lipcu zapłaciłem 155 zł ( www.timsoft.pl )

16.11.2004
19:53
smile
[4]

NeoBerger [ Generaďż˝ ]

Attyla --> Super, ze trafilem na czlowieka, ktory nie dosc, ze lubi starozytnosc, to jeszcze mnie nie zabija za moje marudzenie.
A o tych katafraktach z czasow Galliena przeczytalem w Dziejach Rzymu Maxa Cary i Howarda Scullarda, ale oni na wojskowosci nie za bardzo wiec pewnie ty masz racje.

Najlepsze jest to, ze komus sie tam przydala nasza dyskusja. Przynajmniej tak ktos w poprzednim watku napisal.
Ja dzieki niej odkrylem ze dwie nowe strony na necie o Rzymie po polsku, ktorych nie znalem.

Pzdr serdecznie

Berger

16.11.2004
20:01
smile
[5]

ultiva2 [ Konsul ]

Nie ktoś tylko ja!!!

16.11.2004
23:43
smile
[6]

MANOLITO [ Generaďż˝ ]

berger/atylla ---> to się nie liczy, nie było błota, ciosów poniżej pasa, ale czytało się miło, tak trzymać!

17.11.2004
00:11
smile
[7]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Kurcze, zerknijcie w link - może być niezła książeczka :-)

17.11.2004
00:59
smile
[8]

Pejotl [ Senator ]

Berger -> odpuszczasz takie coś bez odpowiedzi?
"Iswoją drogą: w falandze macedońskiej rola tarczy była podobna jak w falandze greckiej, choć rozmiary tarczy były zupełnie inne. Wogóle w każdej wojskowości istniała stała tendencja do zmniejszania wymiarów i wagi tarczy. Poprostu pod tym względem Macedończycy byli bardziej "rozwinięci" niż Grecy. "

Jeżeli w falandze macedońskiej rola tarczy była taka sama jak w falandze greckiej to myślę że sarissy tylko im przeszkadzały (w dojściu murem tarcz do przeciwnika, by go przepchnąć) i powinni je wyrzucić. :)

17.11.2004
01:21
smile
[9]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Pejotl - po reformie Ifikratesa tarcze greckich hoplitów nie były już tak duże, ciężkie i odporne jak hoplon natomiast włócznie były dłuższe (dochodziły do 3,6m) a mimo to, nadal hoplici greccy walczyli jako... hmmm... "grecka falanga" .
Wydaje mi się że dyskutowanie o falandze w oderwaniu od konkretnego okresu nie ma wielkiego sensu. Zarówno uzbrojenie ochronne i zaczepne jak i taktyka przecież ewoluowały...

17.11.2004
12:09
[10]

Attyla [ Legend ]

NeoBerger - zerknąłem wczoraj do paru książeczek i powiem, że w jednej czy dwóch spotkałem się z tezą o istnieniu ciężkozbrojnych łuczników występujących również pod nazwą clibanarii. Rzecz w tym, że w żadnym źródle pisanym z tamtego okresu (a mam tu na myśli przede wszystkim Ammiana Marcelinusa) nie występują oni jako konni łucznicy. Wręcz przeciwnie. Ammian twierdzi, że cechą clibanarii było całkowite opancerzenie, tak że jeździec wraz z koniem wyglądali jak błyszcząca, metalowa statua:D i włucznia trzymana pod pachą (uwaga, bo to cecha szczególna w wojskowości tamtego - znaczy III, V w. - okresu.). Co więcej nie ma żdnych śladów zastosowania takiej formacji (jeżeli istniała) w praktyce.
I nie marudzisz:D

A napiszę, co mi się wczoraj przydażyło:D Gram bodaj Scypionami (niebiescy:D) Zająłem już pół Afryki, kiedy Ptolemeusze zdradzili mnie i zaatakowali. Wkurzyło mnie to, bo do tej pory to była moja specjalność:D (Ten Senat to istny wrzód na d***). W każdym razie nieco się ich obawiałem, bo słonie, rydwany itp. Na szczęście słonie spotkałem tylko raz lub dwa. Ale jak spotkałem, to czułem się jak czuli się zapewne alianci w II WS, kiedy spotykali Tygrysy:D. W każdym razie, wyjmując bitwy z użyciem słoni, ponosiłem niewspółmiernie małe do przeciwnika straty. Choroba, jak w MTW!:D To co jest w tej gierce najpiękniejsze, to obserwowanie bitew z dużego zbliżenia:D. Coś pięknego. Zwłaszcza szarże, które wyrzucają piechurów w powietrze i skaczące przez innych konie:D Powoli zaczynam wyrabiać sobie taktykę na polu bitwy. Rzecz w tym, że nie jest to taktyka rzymska (znaczy się realia nie zostały zbyt dobrze odwzorowane - i nie chodzi tu o starsy jednostek). Wziąłem nawet jedną scenkę, ale dyskietka jest walnięta:(.

17.11.2004
15:14
smile
[11]

Glavi [ Pretorianin ]

Witam i o pomoc proszę!

Jakieś pół roku temu ku mej radości dostałem od znajomego 2 płytki MTW (tylko płytki - podobno oryginalne: pomalowane, widać że nie przegrywane "na chama"). Radośc tym większa że gra znakomita (ponoć, nie grałem jeszcze :( ) i przeze mnie ówcześnie poszukiwana.
Problem był taki, że komputer to ja miałem... w pudle spakowany, bo się przeprowadzałem... i tak aż do niedawna.
No więc przedwczoraj w końcu zakończyłem przydługie przeprowadzki, zainstalowałem kompa i dawaj do wrgywania oczekiwanej gry i rozpoczęcia nauki ;-)

A tu niemiła niespodzianka.
Po szybkiej i poprawnej instalacji próba uruchomienia gry kończy sie na komunikacie:

Please insert the correct CD-ROM, select OK and restart application

Angielski znam, sprawdzam czy dysk nie zarysowany, czy to disc no. 1 i tak dalej, ale wszystko gra (zreszta disc 2. też sprawdzałem)

Czy ktoś wie o co chodzi???
Please!!!

POzdrawiam

17.11.2004
17:56
smile
[12]

Dariusz_I [ Chor��y ]

Nie wiecie czy jest jakis mod ktorypowoduje ze folta dowodzona przez komputer jest bardziej agresywna.Komputer posiada potezna flote z ktorej nie robi uzytku nie blokuje portow i bitwy sa raczej zadkie.Mam 8 stateczkow i blokuje 5 portow kartaginie a oni nic nie robia choc powinni mnie zmiesc z moza

17.11.2004
18:13
smile
[13]

Pejotl [ Senator ]

elf -> jesli przed i po reformach rola tarczy jest dla ciebie taka sama to chyba nie rozumiesz dlaczego zwiększyła sie długość włóczni - ano włócznia przejeła na siebie rolę tarczy polegającą na odpychaniu przeciwnika, więc nie mówmy że duże tarcze (hoplon) i małe mają tę sama rolę.

17.11.2004
19:21
smile
[14]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Pejotl - no przecież to napisałem... chodzi mi jedynie że tak przed jak i po reformie nazywało sie to "grecka falanga" - mimo inszego sprzęta i inszej taktyki :-)

17.11.2004
19:35
smile
[15]

Mati176 [ Mówcie mi Mefiu!!! ]

NIe mam żadnej gry z serii TOTAL WAR ale niedługo sprawie sobie MTW (bardzoei "pociąga" mnie średniowiecze , ryczerze itp niz walki samurajów , czy Rzymian)

17.11.2004
19:41
smile
[16]

Mati176 [ Mówcie mi Mefiu!!! ]

Czy waszym zdaniem Medieval , wart jest zainteresowania?Jakbyscie go ocenili w skali od 1 do 10?

17.11.2004
19:43
[17]

Jogurt Truskawkowy [ bez owoców ]

Glavi-->

Zagadaj na gg, może Ci pomogę

17.11.2004
20:50
smile
[18]

ashia [ Pretorianin ]

Witam wszystkich
gram w rome total war od paru dni i wyskoczył mi teraz taki problem że nie mogę wczytać save, zaczyna się ładować i wylatuje do windy xp. Przeinstalowałem roma i też nie pomogło co ciekawe mam trzy różne save i żadnego nie mogę wgrać a jak zaczne nową kampanie i ją zapiszę to bez problemu ja wczytuje.

HELP bo nie chce mi się grać od nowa

17.11.2004
22:09
smile
[19]

Wawrzyniec Wspaniały [ Legionista ]

Czy ktoś wie co się stało z serwisem www.totalwar.org.pl? Obawiam się, iż stali się ofiarą akcji Activision prowadzonej, moim zdaniem niesłusznie, przeciwko stronom używającym trademark'u w postaci "Rome - Total War". Z pojawiajacego się napisu o zawieszeniu można wysnuć wniosek, że Activision postraszyło administratora serwera i/lub providera adresu *.org.pl.

17.11.2004
23:45
[20]

vit123 [ Pretorianin ]


Wawrzyniec Wspaniały --- > raczej nie bo mają wsparcie polskiego wydawcy Rome TW , jak dla mnie to raczej przekroczyli limit przesyłania danych albo mają problem z hostem strony ( serwerem )

18.11.2004
07:25
[21]

Glavi [ Pretorianin ]

hello raz jeszcze

czy ktoś zna odpowiedź / rozwiązanie problemu wspomnianego powyżej

nie uruchomianie się gry - komunikat:
Please insert the correct CD-ROM, select OK and restart application


Please help
Dzięki ;-)

18.11.2004
09:26
[22]

Attyla [ Legend ]

Glavi - nie rób z sieie idioty. Te gry wymagają ORYGINALNEJ płytki w czytniku, żeby odpaliły. Jeżeli masz kopię, to nie odpalisz, czyba, że zdobędziesz jakiegoś a.

Mati - 11/10 :D

18.11.2004
09:30
[23]

ultiva2 [ Konsul ]

Glavi ---> otóż muszę Cię zmartwić, ale kolega podarował Ci nielegalną wersję gry, a to że nie była po "chamsku" przegrana świadczy tylko o tym, że za wschodnią granicą zaczynają szanować
klijentów :)

18.11.2004
11:09
[24]

Glavi [ Pretorianin ]

Więc jednak to podróba ;-(

Atylla --> nie robię z siebie idioty. Ponieważ to był prezent, i to taki "przy okazji", to kulturalnie nie mogłem "wątpić".
Ale... płytki opisałem, bo niestety też się tego obawiałem
Pewnie chciał dobrze, kupił na Allegro (bo na Stadion Dziesięciolecia ma z 350 km ;-) ) i... nic to

ultiva2 --> dzięki za wyczerpującą odpowiedź... ha! - ci ruscy to ładne teraz te podróby robią


Płytki dziś zasila lokalny śmietniczek
... i tylko żal że sobie nie pogram... dopóki nie kupię ;-)

POzdrawiam

18.11.2004
11:15
smile
[25]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Glavi - kup Rome, nawet jak lubisz bardzie średniowieczne niż starożytne klimaty - są już (?) w sieci przeróbki Rzymu na Medievala (Zgredek podawał mi linke na stronę ze screenami).

18.11.2004
11:20
smile
[26]

swordstalker [ Centurion ]

Wie ktoś skąd ściągnąć spolszczenie do rome:total war ??

18.11.2004
11:48
[27]

Glavi [ Pretorianin ]

el f --> hello ;-)

Czy Rome jest lepsze (grywalność, grafika, etc) od Medievala ?
Czy wymagania sprzętowe są wyższe (bo ja wciąz mam dość "stary" sprzęcior, który nie wszystko "pociągnie" :) )

i dzięki za "podpowiedź"

18.11.2004
11:54
[28]

Glavi [ Pretorianin ]

Oj, widze że dałem ciała ;-((
Wymagania sprzętowe (opisywane jako rozsądne, hihi) znacznie przekraczają możliwości moego obecnego kompa...
Hmmm, jak by wykombinować z 3 tysiączki na cóś nowszego... hehe ;-) ;-) ;-)

18.11.2004
12:35
[29]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Glavi - nie mam jeszcze Rzymu także trudno mi odpowiedzieć. Poradzić mogę jedynie ściągnięcie demka i sprawdzenie samemu czy system podoła i jak się będzie podobać.
Mnie w stosunku do Medievala zmiany graficzne raczej średnio odpowiadają...

18.11.2004
14:46
[30]

Glavi [ Pretorianin ]

el f --> THX! Pomysł niezły. choć i demko niemałe ;-)

POzdrawiam 8)

18.11.2004
16:01
[31]

vit123 [ Pretorianin ]


swordstalker ---> dzieki chłopakom z www.totalwar.pl masz link do plików językowych po polsku ale jak je zainstalować nie wiem, najlepiej zapytaj któregoś z redaktorów z tej strony

18.11.2004
16:12
smile
[32]

swordstalker [ Centurion ]

vit123<----WIELKIE THX !!!!

18.11.2004
16:35
smile
[33]

Dariusz_I [ Chor��y ]

Co trzeba zmienic zeby dodac troche kasy na starcie Kartagunie bo u mnie jest to najslabsza nacja i ginie zawsze na poczatku wiem ze ktos juz o tym pisal ale nie moge tego znalesc w poprzednim watku

19.11.2004
16:37
smile
[34]

Dariusz_I [ Chor��y ]

Co jest nikt tu nie zaglada
Mam jeszcze jedno pytanie moze ktos wie co trzeba zrobic zeby zmienic zeby komp zaczol grac bardziej agresywnie

19.11.2004
16:54
[35]

thanatos [ ]

Dariusz I --->
1.grzebanie w pliku descr_strat.Tam są zapisane wszystkie dane startowe każdego z państw.
2.Zwiększenie poziomu gry.Zmiana nacji.Granie rodami rzymskimi jest łatwe.Spróbuj zagrać kimś innym.Gram teraz seulydżykami.I jest fajnie.
W trzeciej turze wojnę wypowiedział mi Egipt ,w 6 Pont ,w 9 Partia.Na koniec dołączyły się miasta greckie.
Jak dla mnie gra wystarczająco agresywnie :).

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-11-19 16:54:32]

19.11.2004
18:57
[36]

vit123 [ Pretorianin ]


wszystkich maniaków RTW zaprasza do wzięcia udziału w niewielkim konkursie związanym z Rome TW link poniżej

20.11.2004
06:29
[37]

griszka3 [ Legionista ]

Witam wszystkich mam pytanko, czy udało się wam poprawnie zorganizowac zasadzke, tak żeby zaskoczyć armie przeciwnika kompletnie nie przygotowaną do bitwy.Od caego zależy rożstawieni zaskoczonej armii(od dowódzcy-jaka cecha)???

20.11.2004
14:32
[38]

Redigost [ Legionista ]

Witam
Mam pytanie odnośnie różnic kulturowych, czy można je szybko zniwelować np. prze wyburzenie infrastruktury przeciwnika i budować swoje budynki, czy trzeba po prostu czekać aż się mieszkańcy przyzwyczaja do nowych panów. Po zdobyciu miasta z zasady wycinam mieszkańców czy to też ma wpływ. Jeśli była już odpowiedz to przepraszam z góry, ale szukałem i nie znalazłem.
Moje dotychczasowe nacje, oprócz Rzymu

Kartagina- ciężko na początku, ale jak się wybrałem na Egipt i dorobiłem słoni to reszta łatwizna w 120 roku miałem około 3 mln kasy, więc spoko kupowałem, czego nie chciało mi się zdobywać
Selducja (?) jw.
Egipt mocny na początku później mu brakuje mocnej piechoty, jazda jeszcze może być, ale łucznicy faraona wymiatają. Mam teraz rok 178, 30 prowincji zasoby skarbca około 2 mln i dochód na turę 30k. Wspomagam Numedejczyków (przekupiłem miasta rodu Scypionów dokładnie 6 wydałem około 200k ale warto było wyburzyłem im wszystkie budynki więc biorą baty od czarnych braci, co jakiś czas jeszcze armie im przekupuje). Wdeptałem w piaski pustyni Selducje i miasta greckie musiały się nauczyć egipskiego. Teraz na Armenię spadnie gniew faraona i za 10 lat Brutusowie (najmocniejsi jak zwykle ) .

Pozdrawiam

22.11.2004
13:31
smile
[39]

Attyla [ Legend ]

co to jest Selducja?

I jak wy robicie tyle kasy? Mi tyle udawało się zarabiać tylko na poziomie łatwym. Na poziomie bardzo trudnym ciągle mi na wszystko brakuje! Bawię się teraz Grecją i nie mogę prowadzić działać wystarczająco szybkich, bo wciąż mam zatory płatnicze! Zdobyłem całą Sycylię, ale co roku mam odwiedziny Rzymian, że nie wspomnę o ciągłych atakach Macedończyków, Kartagińczyków a ostatnio nawet Pontu, choć nie mam z nimi granic (jeszcze). Mam umowy handlowe ze wszystkimi, z którymi nie toczę wojen, wyciągam kupę kasy z działań dyplomatycznych a mimo to nie stać mnie na dużą armię. Armię rekrutuję głównie w Sparcie (jest tam bonus do doświadczenia wojowników) a potem jej stany uzupełniane są w innych miastach. Armia nie jest duża i właściwie nie stać mnie na poważną kontrofensywę.

22.11.2004
13:55
[40]

Drackula [ Bloody Rider ]

Attyla----> oni graja na easy sadzac z opisu :)
Ale ja gram teraz Seluikidami i nie powiem poczatek ledw przezylem, kazdy grosz szedl na przekupienie wojsk najzdzczych. Walczylem z armenia, pontusem, egiptem i grecja. Ci ostatni na szczescie przychodzili zadko ale w duzej liczbie i musialem bronic miast, co czasami konczylo sie na obronie w centrum miasta lub z braku czasu. Udalo mi sie przetrwac tylko i wylacznie dzieki rydwana scytyjskim. Moj jeneral z kilkoma oddzialami gromil wszystko co sie oruszalo po moim panstwie i nie tylko. W miedzyczasi robilem oblezenia miast i czasami udalo mi sie zdobyc kilka. Po zdobyciu egiptu (piramida niweluje roznice kulturowe:]) i wypchnieciu reszty w gory kaukazu nastapil rozkit odrodzonego pnastwa macedonskiego. Jako ze region wschodniej czesci basenu srodnizemnomorskiego jest najbogatszy w grze mam teraz problem z nadmiarem kasy i moi generalowie gnisnieja jak sa w miastach a poza nimi sie nie rozwijaja. Macja ta jest dziwna pod wzgledem dyplomatycznym, strasznie trudno cos wyegzekwowac. W porownaniu z Rzymianami nie udalo mi sie dzieki dyplomacji zyskac czegos znaczacego na miare protektoratu. W tej chwili zostawilem dwie prownicje pantusowi, dwie armenii, dwie parthii aby moi generalowie nie gnusnieli tylko walczyli caly czas. Miasta rozbudowane na max prowie wszystkie. Nnie prowadze polityki ekspansyjnej wiec posiadam zaledwie 25 miast jednak doschody to okolo 50000 na ture. Staram sie to wydawac np dajac numidii 200000 na walke ze Scypionami itp. zdobylem ateny i tam tura za tura prowie powtrzynuje szaolne ataki grekow i rzymian, nie raz najac heroic victory. Ciezko jest walczyc bo w grecji nie mam jeszcze legionistwow a silver pikinierzy nie sa dobrym wojskiem do walki na murach, szczegolnie z legionistami rzymskimi. Jednak jakos trzymam sie. problem stanowia takze mury, ktore nie sa tak szerokie jak ich rzymskie odpowiedniki i jest o wiele gozej sie obronic jesli juz tamci wedra sie na mury (drabiny sux). Zdobywajac miasto greckie tez nie roznic kulturowych wiec na dobra sprawe to nie trzeba ich wycinac po zdobyciu.
Wczoraj udalo mi sie zdesnatowac na poludniu italii i ruszyla juz chmara legionow ma croton jednak tam siedza silwer legions ze zlotymi tarczkami i mieczykami oraz dwoma epoletami doswiadczenia wiec jest duzo latwiej niz w atenach tym bardziej ze mury sa szerokie. Jednak teraz widze ze musze rozbudowac flote morska jesli chce myslec o marszu na polnoc italii bo Rzymianie maja za duzo statkow aby czuc sie tam swobodnie. Narazie jestem osaczony i nawet nie moge wypuscic dyplomaty z miasta bo zaraz jest przekuywany lub mordowany. Ogolnie jest fajnie ale dakowie nie chca nawet 500000 za zaatakwanie brutusow. Jedna tura to okolo 5 walk i jakas godzinka gry :p

22.11.2004
15:30
smile
[41]

Attyla [ Legend ]

Dracula - chiba, że tak:D

Rzecz w tym, że w żadnej z prowadzonych przeze mnie kampanii nie udało mi się zebrać aż tak wielkiej kasy. A już na pewno nie było mnie stać na to, żeby subwencjonować inne frakcje do walki z kimś innym. Może dlatego, że do tej pory tylko raz zdobyłem Azję Mniejszą, a do Egiptu jeszcze nie dotarłem nigdy. Może teraz. Właściwie już teraz zaczynam zyskiwać przewagę. A kiedy skoncentruję się na jednym teatrze wojny, to odnoszę nawet sukcesy. Tyle, że w tym samym momencie moje odsłonięte flanki atakuje jakiś sąsiad. (tak było z Macedończykami, którzy zaatakowali w 2 tury po wysłaniu na Sycylię prawie całej mojej armii odsłonięte Ateny. Dopiero po kilku turach udało mi się zdjąć oblężenie. Udało mi się nawet zdobyć korynt. Niestety, strategicznie położona Laryssa jest jeszcze poza moim zasięgiem...

22.11.2004
15:55
[42]

Drackula [ Bloody Rider ]


Attyla----> ja jeszcze nigdy nie ustapilem pola, tzn nie oddalem prowincji wrogowi. Preferuje gre defensywna, czyli wszystki graniczne miasta( w przypadku Seluikidow prawie wszystkie wogole) mam obsadzone zalaga na maxa wiec atakow na miasto sie nie boje a komp znajac moja sile nie oblega ich przez x tur czekajac na odsiecz tylko stara sie je zdobywac. Nie powiem czasem robi to nieudolnie ale czasem trzeba walczyc na murach do ostatniego nawet lucznika. Nie mam wielkich armii przemierzajacych pustkowia, zazwyczaj jedna aby rozgrywala decydujace walki i do zdobywania miasta z biegu lecz nie do oblezen , na to szkoda tak powaznych sil, lepiej mniejszymi i sprowokowac atak oblezonych, jak sie ma duzo lucznikow to czasem mozna ich pobic, bo wychodza z brami jak kaczki pod ostrzal. Glowna armia zdonywa miasto i je opuszcza aby straszyc wroga i rozbijac jego glowne sily. Poza tym mam kilka mniejszych(po kilka mobilnych oddzialow, obecnie sklad to 3 slonie, 2 katafrakty i 2 kompanions) do walki podjazdowej i roznijania tych malutkich zanim sie polacza. Sloni wbrew pozorom nie uzywam do walki face to face bo w starciu z falanga wiele ich nie zostaje. do tego sluza katafrakci, ktorzy potrafia rozbic czasem nawet i falange od czola a od tylu lub boku to jest kilka sekund do unicestwienia. Slonie to tacy mobilni i nietykalni lucznicy. A dochody mam duze bo niektore miasta daja mi dochod po 7000 nawet.

22.11.2004
16:37
smile
[43]

thanatos [ ]

panowie jesteście mistrzami i chwała Wam.
Dajcie jednak i innym pograć(jeżeli nawet jest to easy:))

Ja gram na h/h i pewnie jakiś ułomny jestem ,bo do tej pory max.skarbiec to ok.70k.,który i tak rozpłyną się w ciągu 3 tur :(
Mam całą Azję Mniejszą ,Egipt i dwa miasta w Grecji(Sparta i Korynt),a dochód to marne 18-20 tys na turę.
Toczę ciężkie walki z Brutusami i powoli zaczynam przegrywać.
Najbardziej wkurza mnie Egipt ,ciągle im czegoś mało.Przy dobrych gubernatorach miasta generują straty - 3000-4000(do tego morda jest ciągłe żółta lub niebieska).
Wszystkie trzy mają pełną obsadę garnizonów.Najlepszych jednostek.
To wszystko przypomina balansowanie na krawędzi.
I czuję ,że za chwilę się roz*** z wielkim hukiem.

22.11.2004
16:59
[44]

Drackula [ Bloody Rider ]

thanatos----> jak pierwszy raz gralem to tez mi miasta generowaly tylko straty. A teraz to robie - kill them!!! i juz po zdobyciu miasto moge dac na Very high z podatkami i jazda dalej. Ty sobie wyobraz co by sie w tych miastach dzialo jakbys piramidy nie mial, napewno bys ich nie utrzymal skoro teraz jest tak zle. Ja w obecnej kampanii we wszystkich miastach zaciagam tylko garnizony a wojsko walczace idzie tylko i wylacznie ze stolicy, ktora defakto jest i tak na plusie 7000 na ture. Zeby nie bylo to gram VH/VH.

22.11.2004
19:19
[45]

Redigost [ Legionista ]

Witam
Selducja—Seluikidia obok Egiptu

Gram na VH/VH a nie na easy

Kiedyś pisałem jako Tur i pisałem o MTR, pamiętasz Atylla?

Kasę robię spoko, na max rozbudowuje bazary i stocznie drogi farmy
Dbam, aby na początku nie mieć wojny z Rzymem i mieć podpisane z każda nacją traktat handlowy.
Mam tylko 3 miasta, które na początku trenują moich wojaków i wojnę rozpoczynam jak już mam zaplecze ekonomiczne, na początku nawet płace daniny, aby tylko mieć wolne drogi w handlu, jak jakaś armia stoi na drodze to miasto już nie ma max dochodów (np. rozbójnicy) teraz mam rok 150, kasy około 3mln i walczę z Armenią już ją kończę około 100 roku ruszam na Rzym, nie mam żadnej floty. Szkoda czasu i kasy, robię czasem 1 statek jak mi trzeba wojsko przewieźć . Do obrony miasta mam zawsze katapulty i łuczników, miasta zdobywam sposobem, dzielę armię na pół i robię wyrwę w murze w 2 miejscach, i jak maja mocną ekipę to pozoruje atak na mury z jednej strony a z 2 wprowadzam armie na dziedziniec i raczej zawsze się sprawdza.

Z pozdrowieniem

23.11.2004
01:18
[46]

POLUXIEL[AoG] [ Centurion ]


YO!
Nie chce mi sie przegladac poprzednich watkow. Ok nie bede gledzil tylko juz pytam.
Czy w Rome jest mozliwe wziecie czlonka rodziny wrogiej frakcji do niewoli i wziecia za takowego delikwenta okupu jak bylo to w Medievalu ?
Zawsze kiedy rozgrywalem bitwe z udzialem ww. to za kazdym razem dawal glowe pod miecz.

23.11.2004
11:19
smile
[47]

thanatos [ ]

Drackula--->no to jednak jestem ułomny ;)
Robię tak jak Ty i niestety zero efektów.Ciągle straty.
W tej chwili sytuacja wygląda na typową "ucieczkę do przodu".
Muszę podbijać i zdobywać nowe miasta ,aby wychodzić na plus.
Najśmieszniejsze jest to ,że taka Aleksandria nawet po buncie i wycięcu ludności przynosi straty.
I tego właśnie nie rozumiem.
Jedyne egipskie miasto przynoszące zysk to Jerozolima(ale tylko do poziomu 8 tys.mieszkańców).

A i jeszcze jedno-napisałeś ,że armie produkujesz w stolicy i ona przynosi Ci największy dochód.
W jaki sposób ?
Ja muszę miasta dzielić na militarne i gospodarcze ,bo inaczej próbując rozwijać wszystko - mam zacofane technologicznie wojsko i słabą gospodarkę :(

23.11.2004
12:35
[48]

Attyla [ Legend ]

Poluxiel - możesz przekupić generała. Straci on wtedy swoje wojsko ale sam zostanie na twoich usługach.
Co do kasy, to doszedłem do wniosków podobnych do przyjętych przez Thanatosa. Też mam miasta "wojskowe" i "cywilne". Te wojskowe dosyć szybko mogą szkolić dobre jednostki a te "cywilne" mają niezły dochód. Problem w tym, że zupełnie nie rozumiem wpływu armii na porządek w miastach. Czasami ma to jakiś wpływ, a czasami nie. Bywa tak, że w jednej turze mam lojalność 180% a już w następnej 80%, chociaż nic się nie zmieniło. Bywa tak, że mam miasto na full wypchane armią a jej wycofanie nie wpływa na nastroje a 2 tury później to samo wycofanie spowoduje bunt. I tu naprawdę jestem w kropce.
Udało mi się spostrzec, że zmiana stolicy może czasami pomóc. Jeżeli przeniosę ją w centrum państwa, to źle dzieje się tylko w tych skrajnie oddalonych stolicach. Choć bywa i tak, że np. Kartagina non stop jest na skraju buntu ato miasto na skraju Afryki ma się nieźle niemal bez garnizonu nawet jeśli stolica jest w Sparcie (ostatnio tam właśnie lokuję capital city).

A! Zapomniałbym! Zdobyłem Laryssę!:D Hurrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrraaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!

24.11.2004
01:13
[49]

^MihWis^ [ Legionista ]

Czy jest jakiś ogólny sposób na zmuszenie danego delikwenta-państwa do poddania się pod protektorat Rzymu? Podchodziłem armią pod ostatnie miasta Germanów, Gallów, Hiszpanów(?), próbowałem kilku turowych oblężeń po których wyjeżdżałem do nich z protektóratem a te nic. Jakie są wasze matody na załatwianie tej sprawy?

24.11.2004
01:18
[50]

^MihWis^ [ Legionista ]

AAA ! I jeszcze zapomniałem spytać o jeszcze jedno, mianowicie czy jest jakaś praktyczna różnica między (jakby to ująć..) lojalnością a prawem? Dokładniej, np w Juljuszach są trzy świątynie, z których jedna daje (świątynie pierwszego poziomu) +10% dla lojalności mieszkańców, druga daje +5% lojalności i +5% dla prawa. Czy jest jakaś praktyczna róznica między tymi świątyniami? Czy będą w jakichś kolwiek inny sposób wpływać na lojalność miaszkańców?

24.11.2004
10:45
[51]

thanatos [ ]

^MihWis^--->
1.kasa.....Musisz im zaproponować kasę za protektorat,wtedy się zgodzą.
2.Prawo zmniejsza korupcję i straty wynikające z niej.Z moich obserwacji wynika ,że takie świątynie najlepiej budować na obrzeżach imperium,tam straty przez korupcję są naprawdę duże -świątynie trochę ten efekt redukują.
W centrum buduję świątynie zależne od charakteru miasta-dla cywilnych poprawiające szczęście ,dla militarnych ulepszające wojsko.

24.11.2004
10:56
[52]

armia [ Pretorianin ]

ja to gram w shoguna 1 i jest dobry.ma ktos moze shogun:medieval war czy cos takiego?

24.11.2004
16:02
[53]

Attyla [ Legend ]

A ja zaczynam przystosowywać się do warunków RTW. Największym dla mnie problemem był brak umiejętności strzelania nawiją przez łuczników z RTW. I ich niewielka skuteczność (marzył mi się pogrom wywoływany w ciężkiej jeździe wroga salwą 4-6 pułków arbalesterów. Strzelanie nad własnymi to kwestia odległości od linii własnych wojsk. Kwestia skuteczności to odpowiednia intensywność osrtrzału. 4 pułki łuczników wspartych 2-4 pułkami miotaczy oszczepów to masakra dla wroga. Ostatnio wykorzytsałem też onagery. Te to dopiero robią rozpierduchę!!!

Bawię się teraz Kartagińczykami. Słonie to potęga!!! Zdaje się, że będę musiał zrobić tak jak Hannibal, bo nie mogę się przedrzeć swqoją flotą do ich brzegów. Co gorsza, co turę mam desant w okolicach Syrakuz. Piechota do niczego, ale i tak lepszy niż Grecy (ci są zbyt powolni.

24.11.2004
16:07
[54]

Drackula [ Bloody Rider ]

Attyla---> mam to samo. Flota senatu zachowuje sie jakby miala radary, zawsze wiedza gdzie moje statki plyna :) Zrobilem jeden desant i kosztowalo mnie to cala moja flote :p
a o piechote sie nie martw, Sacred infantry jest jedna z lepszych w grze o ile nie musza bronic sie na murach.

24.11.2004
16:29
smile
[55]

Attyla [ Legend ]

O piechotę się nie martwię. To prawdziwe armatnie mięso moich armii:D. Ginie ich zawsze cała chmara. Odwrotnie niż Greków. Tu zwykle nawet do starcia nie dochodziło:D bo wszystko załatwiałem łucznikami i kawalerią. A to Saracen używa broni drzewcowej czy krótkiej?

24.11.2004
16:44
[56]

Drackula [ Bloody Rider ]


Sacred nie saracen :) a uzywaja drzewcowej, tworza falange.

25.11.2004
12:30
[57]

Attyla [ Legend ]

Ot i takie zboczenie:D. Za długo człowiek MTW ćwiczył:D

A co do piechoty, to najtwardszą jest czyba piechota grecka. Tu nawet milicja miejska nie jest bardzo zła. A już falanga spartańska jest tak mocna, że hej! Bawiąc się Kartagińczykami najlepsze jednostki uzyskuję nie z poboru ale właśnie z rekrutacji. 2-4 oddziały falangi + ze 2 oddziały piechoty barbarzyńskiej wystarczają na każdego niemal przeciwnika. Problem w tym, że nie da się w nich uzupełniać strat. Uwielbiam też kawalerię numidyjską. Niby nie jest dużo lepsza od greckiej konnej milicji, ale jednak dużo lepiej sprawdza się w walce na białą broń. Wystarczy spowodować u wroga panikę i numidyjczycy nie ponoszą jakichś straszliwych strat przy dożynaniu uciekających (Grecy zwykle mają straty co najmniej 60%).

Wczoraj miałem fajną przeprawę z jednym z miast rzymskich. Przekupiłem je i wprowadziłem własne wojsko. Przez 3 tury z kolei miałem zamieszki. W 4 turze wybuchł bunt. Armia, który zajmowała miasto przystąpiłado oblegania (chciałem wziąć je głodem). Tymczasem po 1 turze Rzymianie zaatakowali. I tu po raz pierwszy doszło do starcia wręcz mojej piechoty greckiej z legionistami. Poniosłem duże straty, że piechota ta była bardzo wytrwała. Nawet przy stratach większych niż 60% stanu wyjściowego nie wpadali w panikę. Zwłaszcza, że manewr był wykluczony, bo walczyłem w mieście. Po jego zdobyciu wymordowałem całą ludność i miasto stało się nagle bardzo spokojne:D Najgorsze było to, że nie miałem żadnych możliwości skutecznego wykorzystania łuczników i peltastów. Ich ciężka odmiana okazała się bardzo skuteczna w walce ze słoniami.

25.11.2004
12:42
[58]

Drackula [ Bloody Rider ]

Greckie wojsko jest dobre ale w terenie, do obrony miasta na murach to lipa, padaja jak muchy. Zwykla early legionatu kofort wchodzaca na mury po drabinie rozbije stojacy tam oddzial armored hipolites (o ile bedzie on bez wspomagania).
Podobnie jest z Seluikidami, tyle ze oni maja legionistow rownych tym rzymskim wiec Rzym moze im naskoczyc, szczegolnie jesli z boku pojda w boj slonie:) i przejada po nich katafrakci i companions.
W sumie moge smialo stwierdzic ze Seluikidzi to najpotezniejsza frakcja o ile przetrwa poczatek.

25.11.2004
15:16
[59]

Attyla [ Legend ]

Całe szczęście, że nie bronię nigdy murów. Buduję je tylko dlatego, że zauważyłem, że wróg nie przystępuje tak szybko do szturmu, jeśli są solidne. mam wtedy parę tur na zorganizowanie odsieczy. Do tej pory wylczyłem tylko raz w obronie Kordoby Kartagińczykami. Trudno było walczyć z nimi w terenie, bo natychmiast po przejściu przez mur pierwszego oddziału ruszali do szturmu. Scwaniłem się iwysłałem przed mur jeden oddział milicji. Oni oczywiście poszli do boju a ja oczywiście zmasakrowałem ich procarzami i oszczepnikami. Potem wystarczył atak kawalerii (słoni tam nie miałem) i wróg poszedł w rozsypkę. Właściwie to nie wiem jak wygrałem, bo miałem ze 2x mniej ludzi i gorszego generała (mój 1* ich 4*). Miałem szczęście, bo pierwszym oddziałem, który poszedł w sukurs walczącym przed bramą była falanga grecka. Ich generał poprostu nadział się na włucznię. Straciłem i ten oddział i milicję, ale warto było:D.

25.11.2004
15:40
[60]

thanatos [ ]

Drackula--->i to właśnie mnie bardzo dziwi.W moich dotychczasowych grach to właśnie Seldżucy pierwsi wypadają z gry.Dlaczego ? ,nie wiem.
Z prowincji startowych mają tyle kasy ,że spokojnie wystarcza na przekupywanie, rozwój i szkolenie nowych wojsk.

Wczoraj zarzuciłem grę nimi i wziąłem Kartaginę- dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności obroniłem(i zająłem :)) Sycylię.Wykopałem Brutusów z Italii(siedzą teraz w Dalmacji) i szykuję się na Scypionów i resztę Rzymian.Głupio mi jednak ich tak atakować ,co to będzie za Rome bez Rome ??:)

Wszyscy mnie nienawidzą (i Greków - z którymi mam sojusz),zawiązują się jakieś dziwne sojusze.
Dostałem w ostatniej turze wiadomość ,że sojusz zawiązała Galia z Juliuszami i Hiszpanią.
Pewnie chcą mnie wykopać z Kordoby.

ps.już wiem dlaczego cały czas brakowało mi kasy.Wzorem Mediewala produkowałem wojska bez opamiętania,w Rome jednak koszty utrzymania są dużo wyższe-stąd ciągły brak kasy.Chyba.

25.11.2004
15:47
smile
[61]

Drackula [ Bloody Rider ]


thanatos----> wszystko na poczatku zalezy os farta. Jak zaczolem grc Seluikidami to oprocz Patrii zaatakowali mnie 4 pozostali sasiedzi i niestety musialem walczyc i to tak co by wojska nie tracic bo na szkolenei nie mialem. Niestety cala kasa szla na przekupowanie tych z ktorymi nie moglem walczyc i w kasie nie pozostawalo nic na rzowoj. I tak przez 40 lat ze zmiennym szczesciem. Zajmowalem Egipcjanom miasto, grabilem i opuszczalem bo szla tak odsiecz ze HOHO. Ale zmeczylem ich i teraz stac mnie na danie nawet kilkaset tys, kasy komus aby mogl walczyc z Rzymem :p
Z Kartagina to jeszcze gozej bylo jak zaczolem. W ciagu pierwszych 4 tur- na sycylii scypioni i grecy poszli na moje miasto, juliusze poszli na sardynie, nubia od poludnia i na dokladke HIszpania. Co pozostalo mi zrobic, skonczyc gre :)

25.11.2004
16:07
smile
[62]

thanatos [ ]

Drackula--->z Seldżukami miałem podobnie.
Dla przykladu-pierwsza rzymska armia którą zobaczyłem składała się z jednostek "pomariuszowych".

Z Kartaginą jednak miałem lżej,otwartą wojnę mam tylko z rzymianami.Co prawda przekupiłem prewencyjnie dwie armie galijskie które za blisko podeszły do Kordoby,ale otwartego konfliktu nie mam.Nubia jest zajęta wojną z Egiptem i Hiszpanią(dzięki temu Hiszpanie też nie pokazują się w moim pobliżu).
Być może jest to związane z poziomem trudności ,że Ty miałeś tak wesoło.:)

26.11.2004
10:23
[63]

Wawrzyniec Wspaniały [ Legionista ]

Mam małe i z pewnoscia banalne pytanie dla wszelkiej maści moderów. Chodzi mi o zmiany, kóre należy dokonac w plikach, aby odblokowac wszystkie nacje. Chce byc dobrze zrozumiany - ukończyłem kampanie rzymianami - chodzi mi o nacje niedostepne nawet po niej, np. Macedonia, Hiszpania itp. a jeszcze jedna uwaga - mam wersje polską i dlatego nie chce korzystac z modów, które mozna znaleźc w sieci - obawiam się sieczki jezykowej po ich zainstalowaniu. Z góry dziękuję

26.11.2004
11:02
[64]

Attyla [ Legend ]

Macie jakąś teorię na wpływ wojska na zadowolenie miast? ja już straciłem nadzieję, że kiedyś to pojmę:D Tragedia.

Moi Grecy właśnie wyszli na swoje:D Oczywiście od czasów walk o Sycylię miałem permanentną wojnę ze wszystkimi Rzymianami i paroma dodatkowymi nacjami. Ciężko byłem. Ale zacząłem zarabiać naprawdę sensowną kasę, dzięki czemu mogłem nieco "podgonić" kampanię:D Jednak dobry dyplomata lepszy od najlepszej armii:D
Podkupiłem nawet Rzymianom jedno miasto, bo nie chciało mi się walczyć o nie. Głupio zrobiłem. Po dwuch turach rozruchów doszło do buntu. teraz musiałem zdobywać miasto. Nie dałem im taryfy ulgowej. Z bitwy świadek klęski nie uszedł, a ludność wyrżnąłem w odwecie za niepokoje. Wogóle widzę, że to jedyny sposób z niektórymi nacjami. Nawet zniewolenie na niewiele się zdaje. W każdym razie miasta Macedońskie i Pontyjskie zajmowałem tylko i wszystko było OK. Pewnie to te cholerne różnice kulturowe. Zauważyłem, że taktyka walki rodem z MTW sprawdza się i tutaj. Wystarczająco silny i intensywny ostrzał zniszczy każdego przeciwnika. Zakochałem się w artylerii polowej:D 4-6 machin daje niesamowite efekty. O ile łucznicy dobrze przetrzepuje przeciwnika, o tyle artyleria polowa poprostu ich masakruje. Ciekawe, że po niemal zupełnym zniszczeniu Rzymian wojnę prowadzę tylko z resztkami rodu Julijskiego i Trakami, którzy mieli pecha wejść z nimi w sojusz:D Pont już nie istnieje, a Kartagina, choć nie chce pokoju, nie walczy też ze mną. Nie stara się zdobyć ani Sycylii ani jakiejkolwiek innej ziemi. Ale pewnie trzeba będzie i im dać nauczkę:D

26.11.2004
11:05
smile
[65]

thanatos [ ]

Wawrzyniec Wspaniały--->akurat ten mod możesz ściągnąć i instalować bez obaw.
Lub jeżeli chcesz sam to zrobisz.
Plik nazywa się descr_strat i w nim to trzeba przepisać wymagana nacje.

26.11.2004
15:56
smile
[66]

Attyla [ Legend ]

No i jak tam z tym wpływem armii na nastroje w miastach?

26.11.2004
16:07
[67]

thanatos [ ]

Attyla--->jak ? nijak:)
Sam też nie mogę tego rozgryźć,w jednej turze mam dwadzieścia jednostek garnizonowych i porządek na 90-95% ,w drugiej taki sam procent a jednostek 3-4.
I co najciekawsze - przy tych dwudziestu jakakolwiek próba wyjścia nawet jedną jednostką skutkowało "płomieniami i widłami".

27.11.2004
13:49
smile
[68]

MANOLITO [ Generaďż˝ ]

atylla--> a ja tam podwyższam podatki na very high wychodzę całą armią (koniecznie nie rozbudowywuję i nie naprawiam murów), następnie oblegam miasto i masakra, no cóż jesteś atyllą powinieneś to rozumieć:)

27.11.2004
17:23
[69]

JihaaD [ Loża Szyderców ]

musza sie ciebie bac:] wycinaj w pien ich!

28.11.2004
00:50
smile
[70]

Monther [ Generaďż˝ ]

Skończyłem RTW na poziomie moderate bez specjalnych problemów. Właściwie, to powinien być poziom easy.
I zacząłem grać Kartaginą na Very Hard. To jest wyzwanie! Nie jestem w stanie wygrać bitwy ze Scypionami, nawet mając przewagę np. 10:8!!! Wojsko mi panikuje momentalnie. Legiony (Hastati) są jakby "niepokonywalne". Moja kawaleria (co prawda "round shield", ale kawaleria) nie daje sobie rady nawet z piechotą przeciwnika (nieszczęśni Hastati) i popada w panikę!!!
Moim zdaniem VH to poziom naprawdę trudny. Chyba się trochę zniechęciłem. Bo ileż można przyjąć porażek? :) No i druga sprawa, że wyszło szydło z worka - taktyk ze mnie do dupy. Próbuję różnych manewrów - okrążenia, uderzenia z tyłu, zaskoczenia. Nic, Rzym jest zawsze silniejszy i wygrywa :/

28.11.2004
16:11
[71]

przypadkowy [ Centurion ]

no i jestem zly:tyle czekalem na rome total realism 4.0

w koncu wyszedl.sciagnalem.miala byc mapa do indii.a tutaj nic.gra pokazuje mi ze realism 4.0 dziala (pojawia sie info w provincial campaign) a indii jak nie bylo tak nie ma.wszystko skasowalem (tzn ten plik map co kazali) jak pan bog przykazal.i nadal - indii nie ma...

jak ktos czekal tak jak ja na ten mod to niech zajrzy i zerknie co sie dzieje.albo w koncu tej mapy nie powiekszyli albo ja cos spieprzylem.

28.11.2004
16:35
[72]

ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]

monther--jesli grasz na czystym Rome to na poziomie VH komputer w bitwach ma sila ejdnostek normalna tzn taka jak w plikach a twoje jednostki sa oslabione a AI jest tak samo glupie
a ze wczesne jednostki kartaginy sa slabe to trudno sie nie dziwic ze przegrywasz
w normlanej bitwie na moderate twoja piechote leci z przodu kawaleria z boku na przeciwniki i po chwili mamy koniec bitwy na VH mozesz i przeciwnika od tylu atakowac on i tak cie odprze

28.11.2004
19:16
[73]

Monther [ Generaďż˝ ]

Zgredek i wszyscy :-) ---> zainstalowałem total realizm 3. Czy teraz będzie "normalniej", czy nadal legiony będą jak kamienna ściana nie do przejścia?

28.11.2004
22:08
smile
[74]

Monther [ Generaďż˝ ]

Coś mi nie działa handel.
Dopiero teraz tak naprawdę się nim zająłem, na poziomie moderate nie był kluczowy :-) Ustalam prawa handlowe ze wszystkimi, których napotkam (a moi dyplomaci sporo wędrują), ale z tego nic nie wynika. Mam porty, targowiska, bazary... surowce i inne dobra, a mimo to, handel odbywa się tylko wewnątrz mojego państwa (Kartagina). Czego mi brakuje do handlu np. z Egiptem, Seleucydami, Grekami (z którymi mam umowy handlowe już podpisane)?

28.11.2004
22:28
[75]

Attyla [ Legend ]

Manolito - czy ja rozumiem?:D Sam tak robię, bo w niektórych przypadkach to jedyne wyjście, żeby "poprawić" nastroje. Wychodzę, potem wchodzę i wyżynam ludność w pień albo zniewalam:D. Wtedy mam spokuj na parę lat, bo potakim szpasie ludność mnoży się jak kruliki.

Than - właśnie dlatego pytam. Prawdę mówiąc wpływ wojska na nastroje to najwększa tajemnica RTW.

29.11.2004
00:10
[76]

przypadkowy [ Centurion ]

nikt nic nie wie???to byla zapowiedz do total realism mode 4.0

The beginning stages of work on 4.0 have begun, we are already working on a list of planned content and game modifications. Here are just a few of the many changes you will observe in version four of our delicious mod. Please keep in mind none of these changes are promised or final, they are simply on the drawing board and will probably make it into the fourth release of our mod:
Expansion of the map to western India, to include the Indus river valley, the lands of the Mayuran Empire. It was these people who led to the downfall of the Seleucid Empire. This expanded land will most likely be held by rebels, although it is remotely possible we may make the Mayurans into a new faction.

a ja nic nie widze..cholera,nie chce mi przyjsc ten mail z aktywacja konta na forum total realism zeby sie spytac...

nikt nie wie co sie z tym dzieje???u mnie zadnego indusu nie ma :////

29.11.2004
09:32
[77]

sakhar [ Animus Mundi ]

Ja mam pytanie z innej beczki:)
Mianowicie, czytam sobie właśnie w pracy info dot. nowego Rome Realism Mod - jest w nim napisane, że moda nalezy odpalić z single player--> Provincial Campaign --> i opcję Rome Total Realism z menu. I o to własnie chodzi - jak grałem do tej pory to miałem tylko Imperial Campaign. Czy po instalacji moda pojawi się się owa Provincial Campaign????
przypadkowy --> "... Please keep in mind none of these changes are promised or final, they are simply on the drawing board and will probably make it into the fourth release of our mod..." - może to jest wyjśnienie tego problemu. Stwierdzili, że sobię tą mapkę zostawią na później:) Ale doskonale Cię rozumiem, bo tez na to czekałem:)))

29.11.2004
10:25
[78]

thanatos [ ]

wycinanie populacji miast jest bronią obusieczną.
Poprawiasz nastroje w jednym ,pogarszają się w dwóch innych.
Błędne koło.
Zredukowałem wczoraj ludność w Tapsus i Kordobie- zrobiły się niebieskie mordy na całej Sycylii(do tej pory zielone przy wysokich podatkach).
Od razu też dochód zrobił się ujemny.
W ogólnym rozrachunku jednak zacząłem w końcu wychodzić na plus.

Monther-->komputer sprzedaje tam gdzie może osiągnąć najwyższy zysk.

29.11.2004
10:34
[79]

Attyla [ Legend ]

Than - też to zauważyłem. Dlatego wycinam tylko w ostateczności, kiedy nie ma innego wyjścia. Zresztą i tak jest to lepsze niż zniewolenie, bo to właściwie nie poprawia sytuacji.
Mam np. zawsze problem z Kartaginą. Zdobywam ją, niewolę luność (zająć się nie da, bo bunt jest w następnej turze), a za parę tur lojalność wynosi stale około 40-60% bez względu na wielkość garnizonu. prubowałem przenosić ludzi do innych miast, ale to jest czasochłonne i niemal nieskuteczne.
Niezłym sposobem na krótką metę jest dopuszczanie do rozruchów. Wtedy ginie jednorazowo nawet 2-3000 ludzi. Potem już poprostu trzeba zrobić im kęsim, bo utrzymanie porządku nie jest możliwe. W każdym razie Kartaginę ostatecznie opanowałem po dokonaniu 4 rzezi w ciągu kolejnych 15-20 tur. Wtedy wszystko się uspokoiło i zacząłem uzyskiwać niezły dochód z tego miasta.

29.11.2004
11:37
smile
[80]

MANOLITO [ Generaďż˝ ]

a ja trochę z innej beczki, macie może jakąś wiedzę w sprawie filmu "aleksander", czy warto na niego iść itd. bo niestety "troja" okazała się straszną kichą i nie wiem czy warto wydawać kasę na bilety?

29.11.2004
18:41
[81]

Monther [ Generaďż˝ ]

Than ---> dzięki. Czyli nie mam wpływu na to, z kim handluję?

P.S. Dlaczego nie daje się zawiązywać sojuszy. Nawet mali nie chcą się ze mną sprzymierzyć.

29.11.2004
19:34
[82]

JihaaD [ Loża Szyderców ]

MANOLITO - mysle,ze warto chocby ze wzgledu ,ze rezyserowal go Oliver Stone.

30.11.2004
14:23
[83]

kopytko_m [ Legionista ]

Wiecie może jak przeciwdziałać korupcji w miastach?
W sumie, to kupę kasy się na tym traci.

30.11.2004
15:23
smile
[84]

Stary Wuj [ Generaďż˝ ]

Pytanie do uzytkownikow ATI RADEON.

Nie macie problemow z plynnoscia gry, kiedy
uzywane sa plonace strzaly ???
Ludzia na zachodnich forumach :-) (forach :-)
strasznie klna, ze im zwalnia wtedy albo wrecz sie wiesza.
Dla odmiany ludzie na GeForce'ach maja problemy z kursorem
myszy.
Pytam z ciekawosci, podobno patch 1.1 tego nie poprawil

Wybaczcie brak polskich liter.

Stary Wuj

30.11.2004
16:04
smile
[85]

Stary Wuj [ Generaďż˝ ]

A nie mam pewnosci, czy LEM (wydawca gry w Polsce
o ile pamietam) wyda kiedykolwiek nastepny patch
do wersji PL . Wiec moze po prostu szkoda kasy,
przejechalem sie juz tak pare razy :-)

Stary Wuj

30.11.2004
16:25
[86]

Attyla [ Legend ]

Stary wuj - rzeczywiście, gra wali się przy używaniu płonącej amunicji. Poradziłem sobie z tym dając minimalne szczeguły na efektach i "jakoś" idzie.
To tylko Radeon? Mam 8500

A tak swoją drogą, to mimo wszystko warto wydać tą stówkę (jeśli lubisz rozgrywki taktyczne w czasie rzeczywistym)

30.11.2004
16:36
[87]

Dydas [ Konsul ]

Ja też jestem użytkownikiem Radka i także mam problem podczas używania płonących strzał.

Ale do rzeczy.
Mam problem. Gram Brutusami, idzie mi całkiem dobrze, nie wykonałem tylko 2 misji senatu na ok. 20 zleconych. Zajmuje tereny dzisiejszej Chorwacji, Grecji i okolic, Turcji, Austri, Szwajcari, południowych Niemiec, południowej i środkowej Francji oraz wschodniej Hiszpani. Postanowiłem ruszyc na Rzym, ale wciąż nie moge tego zrobic, z powodu "braku poparcia". W zakładce "senat" mam 10/10 herbów moich nacji, przy "lud" 6/10. Czy to zbyt mało bo ruszyc na Rzym? A moze powód jest inny?

Serdecznie pozdrawiam i z góry dziękuje za pomoc

30.11.2004
17:07
smile
[88]

Mecenass [ Centurion ]

Witam,
Mam pytanie: czy w RTW są bitwy w nocy? widzialem je na screenach ale jakoś nigdy w samej grze...
Druga sprawa : czy ktoś widział w RTW jednostke "Berserkers"? Gram Germanami a to podobno najmocniejsza ich jednostka ale w koncu nie wiem czy twórcy gry z niej ostatecznie nie zrezygnowali.
A co do spowolnień: mam to samo na Radeonie 9700 (i p4 2,8), raz nawet zawiesiło mi kompa jak chciałem uzyć rzymskiej jednostki "płonacych swiń" :) , zanim to się jednak stało to palące się świnki wbiegły centralnie w moją piechotę :)

30.11.2004
17:08
smile
[89]

thanatos [ ]

Dydas--->trzeba wiedzieć komu się podlizywać ;).
Masz za małe poparcie wśród pospólstwa.
Przy wystarczającym pojawi się odpowiedni komunikat.

kopytko_m--->świątynie,gubernatorzy.U arabów*-dodatkowo plac egzekucji i jego usprawnienia.
Jednym słowem - wszystko co poprawia prawo.

Płonące strzały- pierwsze słyszę.Co prawda rzadko ich używam,częściej już onagerów ,ale na moim R 9600 jakoś nic nie zwalniało.

*-teraz to tam oni mieszkają :)

Mecenass--->przejrzyj drzewko budynków.Barserkerzy dostępni są którejś ze świątyń-Wotana lub tego na D...
Bitwy nocne- Drackula już tu odpowiadał na ten temat.poszukaj.





Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-11-30 17:10:56]

30.11.2004
17:10
smile
[90]

Stary Wuj [ Generaďż˝ ]

Attyla --> tylko Radeon
i nie wiem, a sporo czytalem,
czy poprawi to kiedys ATI czy raczej Creative Assembly.
Wiec albo w nastepnym patchu, albo w kolejnych
Catalystach, albo......... wcale :-)
Ja dlugo gralem w Shogun i Medieval TW, lubie ta serie.

(Ale goscie uzywajacy NVIDII maja dla odmiany podobno
problemy z akceleracja kursora :-)))))
Nie ma nic doskonalego :-)

Pozdrawiam

Bede tu zagladal czasami :-)
Kupie oryginal.

Stary Wuj

30.11.2004
17:23
[91]

Dydas [ Konsul ]

thanatos ---> No tak, można było się tego spodziewa :-) A może jakieś propozycje by efektywnie i w miare szybko to zwiększyc?

01.12.2004
21:12
smile
[92]

Yari [ Juventino ]

Ha to oblężenie bije wszelkie paradoxy w tej grze :D.
po pierwsze - dlaczego przegrałem bitwe skoro zabiłem wszystkich obrońców - uczestniczyło 581 ja wyrżnąłem dokładnie tylu , o dziwo przeżyło 87.
po drugie - dlaczego przegrałem skoro zdobyłem flage :).
Odpowiedź jest prosta - zabrakło ułamka sekundy :). Chociaż punktu pierwszego dalej nieorzumiem :D.

01.12.2004
21:12
[93]

Yari [ Juventino ]

cholera zapomnialem screena , sorks ---->

01.12.2004
21:14
[94]

Yari [ Juventino ]

qrw. --->
Czemu jak obrazek jest ,,bez tytułu" nie może się dodać :).

02.12.2004
11:37
[95]

Attyla [ Legend ]

Yari - pewnie nie znalazłeś tych 2 pułków. Ja też ostatnio tak miałem. Wszystko niby OK. Czekam na info o zwycięstwie, a tu moje balisty zostały zaatakowane przez toporników egipskich.

03.12.2004
00:14
smile
[96]

Ramz [ Konsul ]

Zaczolem jakas godzine temu gre w Rome: Total War i juz mam pierwsze pytanie.
Zdobylem miasto Tarent (to 3 od poczatku gry) zbudowalem tam budowle i zwerbowalem nowe wojsko. Gdy chce wraz z wodzem wyjsc na podbuj innego miasta to nastepuje bunt.
Zaznaczam ze ludzie placa niski podatek, i nie wiem czy to cos daje ale pod miastem jast zielona buzka (nie czerwona ani niebieska)
Co zrobic aby bunt nie wystapil ??
Skad brac nowych dowodcow armii ??

03.12.2004
10:34
[97]

Attyla [ Legend ]

Ramz
1. modlić się :D
2. przekupywać wrogich generałów. Można wszystkich poza dziedzicem.

Co do buntów, to taka jest "uroda" tej gry. Nie sposób przewidzieć co się będzie działo. W jednej turze masz lojalność 150% przy najwyższych podatkach a w innej 30 przy najniższych. W każdym razie co jakiś czas warto "oczyścić" miasta najbardziej buntownicze. "Oczyścić" znaczy tyle co wywołać bunt i po zdobyciu miasta zniewolić ludność lub ją wymordować. To pomaga. Na jakiś czas. Można też wywoływać zamieszki. Spowodują one spadek populacji i spadek niezadowolenia. Chociaż tu trudno przewidzieć kiedy będzie bunt a kiedy zamieszki. Trudno też przewidzieć ile zamieszek bądzie trzeba, żeby zmniejszyć populację na tyle, by morda zmieniła się przynajmniej na niebieską.

MTW rulez:D

03.12.2004
12:30
[98]

Drackula [ Bloody Rider ]

Yari----> bo skoro przegrales to komp pokazal liczbe wrogich zolnierzy, ktory zostali wciaz zywi po bitwie.

Attyla---> a czy nie przyszlo wam do glowy ze zmiany w lijalnosci miasta moga bys spowodowane przez szpiegow? Zdziwilbys sie ile tego taltajstwa szweda sie po mapie.

03.12.2004
13:37
[99]

Praetor [ Generaďż˝ ]

Btw wlasnie zauwazylem ze nick mam na czasie ;) - tylko powinno byc praetor

W kazdym razie - gre mam od wczoraj i od razu pytanie - jak wyglada multiplayer - na razie gram singla bo chce sie nauczyc ale czy multi jest ok? czy to tylko same bitwy czy na mapie strategicznej tez gramy w kilka osob - mozliwe sa sojusze itd?

03.12.2004
14:08
[100]

thanatos [ ]

Drackula--->zauważyłem,ale od momentu gdy stwierdziłem ,że takiemu gnojowi nic nie mogę zrobić olałem sprawę.
Nie sądzę jednak aby to oni mieli tak wielki wpływ na obniżanie zadowolenia.
Kilka razy próbowałem zrobić coś takiego swoimi szpiegami ,ale coś z nimi jest skopane.
Po umieszczeniu jednego każdy następny miał coraz mniejszą szansę na wejscie do miasta.
Nie był to spadek kilkuprocentowy lecz nagły skokowy.Tzn.1 wchodził przy 100 % ,następny miał już 60 % ,trzeci 35 %.Wszyscy mieli porównywalną liczbę "oczek".
Wnioski:
1.Komputer oszukuje(może umieszcząc dowolną ich liczbę bez wnikania w szansę powodzenia)
2.wpływ szpiegów jest znikomy(mój pojedyńczy prawie nic nie potrafił zdziałać)

03.12.2004
14:14
[101]

Attyla [ Legend ]

Than pojedyńczy i owszem. ALe ja ostatnio władowałem do Aleksandrii bodaj czy nie 10ciu. W następnej turze Egipcjanie mieli bunt.
Dracula
wiem ile się tego kręci, bo w każdym mieście mam co najmniej 2 szpiegów i 1 lub 2 zabujców. Szpieg wykrywa. Zabójca eliminuje. Sęk w tym, że każda tura trwa wtedy 3 godziny i rozgrywka jest cholernie nudna...

03.12.2004
14:24
smile
[102]

thanatos [ ]

Attyla-->to ja mam jakąś betę czy co ??
A mówili ,że orginał z najnowszym patchem.
Nigdy nie udało mi się umieścić u wroga więcej niż trzech szpiegów.
W swoich miastach mam zazwyczaj po jednym szpiegu(co by chamstwa pilnował :)),zabójców unikam od momentu gdy przywódzca frakcji dostał bardzo fajny przydomek-"MORDERCA".
Prawie w ogóle ich nie szkolę.A jeszcze bardziej się do nich zniechęciłem gdy po wskazaniu na szpiega wyrzuconego z miasta zabójca nic nie mógł zrobić.
Szpiedzy też jacyś ciency ,bo jeszcze nigdy nie wykryli mi żadnego przeciwnika.

03.12.2004
14:39
[103]

Attyla [ Legend ]

than
ja spróbowałem tylko raz. Nie powtarzam tego, bo dziadów nie da się grupować a prowadzenie 10ciu kolesi po mapie przekracza możliwości mojej cierpliwości:D
Co do wykrywania, to wykrywają tych co są za miastem. Jak wykrywają, to tamci chyba nie mogą już wejść. Wtedy może działać zabójca. Przydomkami się nie przejmuję:D A zabójców nie używam zbyt często z tych samych co szpiegów powodów. Poprostu szlag mnie trafia, kiedy muszę przesunąć w turze 5o albo więcej postaci.

04.12.2004
13:00
[104]

^MihWis^ [ Legionista ]

Czy da się jakoś usunąć postawioną przez siebie wieżę strażniczą z mapy strategicznej?

05.12.2004
10:59
[105]

MANOLITO [ Generaďż˝ ]

a teraz ciekawostka, nigdy nie włączajcie antytialisingu z opcji gry tylko z właściwości karty graficznej, nie dość że gra wygląda o wiele, wiele lepiej to do tego nic nie traci na płynności!

05.12.2004
14:14
[106]

Monther [ Generaďż˝ ]

Moja Kartagina się rozwija. Opanowałem cały Półwysep Iberyjski, łatwo nie było, ale słonie czynią cuda!!! Poza tym odpowiedź na pytanie: "jak wygrać z Rzymem?" - trzeba mieć dużo słoni. Inaczej legiony są nie do przejścia.
Z kasą krucho cały czas, dochody duże, ale utrzymanie wszystkiego pochłania ogromne ilości pieniędzy... także biedne 1500-1700 / tura na czysto. To bardzo mało. Nic nie mogę rozwinąć, bo wszystkie budynki są już droższe.
Dyplomacja nie działa. Jedyne co mi się udało, to "trade rights", chyba ze wszystkimi. Raz łaskawie mi się Galowie zgodzili na zawieszenie broni. Ale alianse, czy inne ciekawe rozwiązania nie wchodzą w grę (słynne "tak powiedzieliśmy i nie zmienimy zdania" :-))

PYTANIE: Czy jest jakiś pacz korygujący winiki automatycznie rozegranych bitew na poziomach H i VH? . Strasznie upieprzające jest prowadzenie każdej, nawet najbardziej gównianej bitwy (z góry wygranej). A nie można dać automatu, bo komputer oblicza straty w absurdalny sposób! Nie dość, że często przez automat przegrywam bitwy, które są bankowo wygrane, to liczenie strat wygląda następująco: opcja manualnej rozgrywki - poległo 120 moich, 500 wrogów; ta sama bitwa automatem: moich leży 620, wroga 280. Dramat!!! Czy u was też tak jest?

RTW 1.1 + total realism 3

06.12.2004
16:23
[107]

Attyla [ Legend ]

też;D
Tyle, że ja się nie wściekam, bo cały czas uczę się nowego sposobu wojowania.
Ale zgadza si? z automatyka bitwy przegrywam, albo mam gigantyczne straty. ręcznie wygrywam wszystko (no, prawie) i mam dużo niższe straty.

Ale i ostatnio przerżnąłem, że aż miło. Miałem pecha. Trafiłem na armię macedońską złożoną niemal z samych lansjerów. Moje siły były nieco mniejsze, ale miałem skład standardowy, tj. 4x hastati, 4xvelites, 4x equites i 2x najemni procarze. Oni mieli ze 2 pułki falangistów i resztę kawalerii. Nie było siły, żeby wygrać. Próbowałem z 5 razy. Poprostu za każdym razem mobilność jednostek konnych decydowała o wszystkim. Wróg tracił 90% swoich sił i zawsze generała, ale też zawsze w ostatecznym rozrachunku przegrywałem.
Moje uwielbienie dla broni miotającej doznało wielkiego niepowodzenia.

Doznałem też porażki z Kartaginą. Trafiłem na armię z dużą ilością słoni. Masakra. Ze słoniami walczyć jeszcze nie umiem. Najgorsze, że senat zmusił mnie do tego, żebym zaatakował i Numidię. Mam zatem w Afryce tylko Kartaginę , wojnę na 2 fronty i trudną sytuację budżetową:D. Początki są najlepsze. Przynajmniej od momentu, kiedy wróg występuje naprawde mocnymi oddziałami

06.12.2004
17:30
[108]

Dydas [ Konsul ]

A ja zbieram ładne baty od Egiptu. Mam w posiadaniu całą Europe środkową, wkroczyłem do Turcji i się zaczeło... Co kolejke z "cienia" wychodzi mi oddział z pełnym paskiem. Komunikaty wskazują, że Egipt jest najwiekszym, najbardziej rozwinietym i najbogatszym państwem. Do czasu wojny z Egiptem zniszczyłem Macedonie, Grecje i Galie - ogólny bilans walk z tymi państwami = 3 przegrane, reszta zwycięstwa, tak teraz pierwsze 4 bitwy z Egiptem = 3 porażki 1 remis...

07.12.2004
09:08
smile
[109]

Attyla [ Legend ]

Dydas: Turcja w III w. pne? Lepiej nazywaj to Azją mniejszę:D Turcy pojawili się tam dopiero w VIII w. ne.

07.12.2004
09:28
smile
[110]

thanatos [ ]

Attyla--->czepiasz się :))
Od procarzy wolę łuczników(oni przynajmniej nie wycinają mi jedną salwą połowy squadu za który stoją),a ci z Krety to już prawdziwe maszyny do zabijania.
Przeciw słoniom bardzo dobrze sprawdzają się wieleci(właściwie to tylko po to ich trzymam w swoich armiach-przeważnie 2-3 oddziały).
Przy walce z armiami bez generała dobre skutki daje też ostrzał słoni płonącą amunicją.
Nie zabije zazwyczaj ,ale potrafi spanikować.A to wystarczy.

Dydas--->przy takich zdobyczach terytorialnych powinieneś mieć kasy od metra.
Zatrudnij dyplomatów.

07.12.2004
10:45
[111]

Attyla [ Legend ]

Than: wiem, że się czepiam:D

Czepnę się raz jeszcze:D Wieleci to plemię słowiańskie. Tobie pewnie szło o Velites:D (masz prawo się wściekać)

A słonie to prawidziwe Tygrysy:D

Zna ktoś sposób odpalania RTW bez płyty w czytniku

07.12.2004
12:00
[112]

Attyla [ Legend ]

up!

07.12.2004
12:29
[113]

garrett [ realny nie realny ]

Attyla --> legalny nie bardzo, moze moglbys sie pobawic Deamonem, zrobic obrazy plyt, zainstalować i potem tak uruchamiac

07.12.2004
12:33
[114]

Attyla [ Legend ]

czym?

07.12.2004
12:37
[115]

garrett [ realny nie realny ]

Attyla --> daemon tools , najpierw zrob image plyt, pozniej korzystając z programu zainstaluj..to teoria bo nie sprawdzałem

07.12.2004
15:05
[116]

griszka3 [ Legionista ]

działa na 100% daemon to podstawa szkoda marnować napędy (zawsze to się trochę zużyje)

07.12.2004
15:08
[117]

Attyla [ Legend ]

a jest tom dostępne gdzieś na sieci?

07.12.2004
17:41
[118]

Dydas [ Konsul ]

Attyla ---> Chodziło mi oczywiście o sprecyzowanie zajmowanych terenów, czyli dzisiejszego państwa tureckiego :)

thanatos ---> Miałem kasy pod 300 tys ale od czasu wojny z Egiptem wszystko idzie na wojsko i teraz jestem praktycznie co kolejke na 0, ale na ture dostaje ok 20 tys...

07.12.2004
20:46
[119]

Monther [ Generaďż˝ ]

Attyla ---> https://www.daemon-tools.cc

Proszę o sposoby na więcej kasy :-) Jak ZNACZĄCO zwiększyć wpływy...

08.12.2004
00:39
smile
[120]

MANOLITO [ Generaďż˝ ]

a niech ktoś mi wytłumaczy dlaczego legioniści nie opancerzali nóg?

08.12.2004
14:01
[121]

Attyla [ Legend ]

Principes i Triarii nosili nagolenniki brązowe. Legioniści rzeczywiście nie używali tych osłon. A dlaczego? Zapewne dla odciążenia ekwipunku. W końcu "osły Mariusza" nosiły nie tylko broń:D

08.12.2004
14:45
[122]

thanatos [ ]

Dydas--->no i wlazłeś w błędne koło.
Przy takim stanie kasy nie powinieneś produkować wojsk,lecz przekupować egipcjan.
Nawet najbardziej wypasioną armię można przekupić za 14-20 tys.
Do oblężeń i walk z armiami dowodzonymi przez przywódzcę lub następcę wystarczy 2-3 pełne armie,które można sukcesywnie uzupełniać o lepsze(nowsze) jednostki.

Monther--->właściwie chyba nie ma takiego sposobu.Handel przedewszystkim,najlepiej z sojusznikami lub państwami z którymi mam długotrwały pokój.

08.12.2004
14:50
smile
[123]

Attyla [ Legend ]

czy ja się przewidziałem czy jazda legionowa występuje w lorica segmentata? Co to za jajca?

08.12.2004
19:01
smile
[124]

Hitmanio [ KG 21 ]

Czy Szanowni Panowie w tym wątku mogą mi opisać największą bitwę w Waszej kampanii ? (dowolna, nawet Galów :)) Obojętnie czy wygrana czy przegrana i jeżeli macie to screnny :)

09.12.2004
09:46
[125]

Attyla [ Legend ]

nie sądzę by ktoś przy zdrowych zmysłach doprowadzał do wielkich bitew. Zawsze robię tak, by walczyć z mniej licznym przeciwnikiem. Chodzi o to, że o ile odbudowa armii nie jest niczym trudnym w RTW, to jednak duże straty to obniżenie ilości ludności w mieście. Ja zatem wolę przekupić jakąś armię niż pchać się do starcia z nią. Wolę też czasami wycofać się po to by w następnej turze zaatakować roczłonkowanego przeciwnika. Wtedy zwycięstwo mam zwykle w kieszeni. A jeżeli dyspotuję dużym kontyngentem kawalerii, to jest nie tylko zwycięswo ale i masakra.

09.12.2004
15:50
smile
[126]

Perykles [ Chor��y ]

Witam serdecznie

Przyznam, że z pewnym zaskoczeniem czytam wpisy dotyczące buntów. Gram od jakiegoś już czasu na modzie 4.0 ( poprzednio skończyłem czystą wersję). VH/VH I wil\elkiego problemu w tym zakresie nie odnotowuję.

Może jest to związane z faktem, że "grywam" w strategie już blisko 17 lat, a cały czas stosuję tą samą wyniesioną z książek wiedzę na temat wojny.

Sądzę, że większość z "prawd" dzisiaj uznawanych za taktyków znalazła swoje przełożenie w ROME

1) Dobra przynosząca korzyści gospodarka to dużo kasy i zadowolone społeczeństow
2) Nawet jak brakuje władcy kasy nie powinien na maxa podnosić podatków - zawsze (i to jest zasada dotycząca nawet społeczeństw gdzie poziom akceptacj wynosi 170%) powinien oscylować w okolicach normalnych lub (co najwyżej) wysokich
3) Duża "produkcja" lub jak kto woli "nadprodukcja" wojska to najlepszy sposób na wzrost niezadowolenia społeczeństwa - (zbyt duży pobór - płaczące matki :-)
4) Wojsko w mieście to też zły sposób na nastroje - duzo żołdaków na ulicach to: rozboje, zamieszki , niechciane ciąże i ogólnie wkurzeni cywile - nie wiem czy wiecie ale w czasachy rzymskich armie nie mogły stacjonować w miastach - proponuję utrzymywac w mieście ( normalnym - a nie świeżo podbitym maksymalnie 1,2 jednostki straży miejskiej + generała) - milicja - to wykorzystywani do obrony i prac doraźnych obywatele mista - więc nie będą wkurzać mieszkańców.
5) Przyjrzyjcie się cechom dowódców - generaów - nierzadko ich cech powodują że w zarządzanym mieście nigdy nie będzie orządku. - bo - np. lud nie lubi ich ekstrawagancji lub widzi że są skorumpowani itd...
6) Liczebność wszystkich armii - mam dla was pewien wzór - armii w państwie powinno być tyle.... ... a no tyle aby kasa wydawana na jej utrzymywanie mogła być pokryta w całości z podatków) - ale tylko z podatków (dodatni dochód powinien pochodzić znp z rolnictwa i pozostałych źródeł.
7) Podsumowując
a) jak najniższe podatki
b) zarządcy tylko z dobrymi cechami
c) milicja a nie wojsko na ulicach
d) porządek w prowincji ( wybić najeźdżców i bandytów)
e) niskie obciązenie finansowe związane z ogólną liczbą jednostek w państwie.
f) ręka na pulsie i osobiste sterowanie każdą prowincją - jak morda jest zółta lub niebieska - to trochę późno na interwencje - oznacza to , że w lasach już gdzieś kryje się pierwsza grupka niezadowolonych zbuntowanych która to podburzać bedzie tych spokojnych z miasta

Pozdrawiam sredecznie

Perykles

09.12.2004
15:56
smile
[127]

Drackula [ Bloody Rider ]

Perykles----> jakbym sie nie zagrywal w Rome to moze bym CI przyklasnal i przytupal. A tak to pozostaje mi tylko napisac ze bzdury(nie uzyje niecenzuralnrgo slowa) wasc pan prawisz. A juz tym bzdurami tan poziom trudnosci to istna nieprawda. My gramy w dwie rozne gry prawda? Tak napewno.

09.12.2004
16:02
[128]

Perykles [ Chor��y ]

Atylla - A propos' dużych bitew - czy duża bitwa jest wtedy kiedy po każdej stronie walczy 2000 ludzi (huge) czy jeszcze więcej ?

Bo prawdę mówiąc dla mnie dobra i dająca satysfakcję bitwa to taka w której udział bierze przynajmniej 10 jednostek (którymi kieruję) liczebnośc nieprzyjaciela nie ma większego znaczenia - praktycznie zawsze podejmuję walkę... Podobno tak to jest z tymi spartanami - jak któś mówi że wróg idzie to nie pytają ilu ich tylko gdzie są :-)

09.12.2004
16:05
[129]

Perykles [ Chor��y ]

Dracula - napisz proszę w jaki sposób chcesz abym udowodnił, że wprowadzenie tych prostych zasad się sprawdza??? Z największą przyjemnością dowiodę że to prawda.

09.12.2004
16:13
smile
[130]

Drackula [ Bloody Rider ]

Perykles ----> ale ja nie chce abys mi cokolwiek udowadnial, naprawde nie ma to najmniejszego znaczenia dla mnie. to co bylo mi potrzebne juz sobie posprawdzalem w grze sam. Napisales tyle glupot ze starcilbym cale popoludnie aby sie o nich rozpisywac w kontekscie realiow historycznych i tego jak to przedstawione jest w grze. Nie naprawde nie chce mi sie nawet zaczynac pisac.

Przyznac sie ktory bawi sie w prowokatorke :)

09.12.2004
16:26
[131]

Perykles [ Chor��y ]

Dracula
Myślę, że się nie zrozumieliśmy...

Nie twierdzę, że wszystkie wymienione przeze mnie punkty dotyczą historii... Wpis dotyczy gry... a co za tym idzie warto było by sprawdzić czy pisane przeze mnie rady wprowadzić w życie - a potem publikować posta w którym zarzucasz mi kłam.
Wymienione przeze mnie zasady przestrzegam i nie mam problemów z buntującymi się mieszkańcami. Oczywiście na pewnym poziomie rozwoju konieczne jest czasem skorzystanie z drastycznych środków -

np. eksterminacji ludności po zdobyciu miasta ( robię to prawie zawsze jeśli liczba mieszkańców jest większa niż 3000/4000 tysiące.)

Armia któa zdobywa miasto tak na prawdę rzadko przebywa w nim dłużej niż 3, 4 tury - - do czasu wyburzenia wszystkich niezwiązanych z moją kulturą budynków - postawienia swojej świątyni i baraków tak aby wybudować 1 lub 2 jednostki milicji rekrutowanych z mieszkanców nowo zdobytego osiedla...

09.12.2004
16:36
[132]

Drackula [ Bloody Rider ]

Perykles----> ale ja takie sprawy juz sprawdzalem dawno temu i dlatego twierdze ze piszesz glupoty. Bo o ile w miescie z 2 000 ludnosci utrzymasz pozadek majac tam 2 oddzialy wojska badz milicji( ci maja delikatnie wiekszy wspolczynnik negujacy niezadowlenie) sa wystarczajace to juz w miescie 30 tysiecznym nie ma miejsca na wiecej wojska a miasto i tak bedzie niezadowolone. Jest duzo iwecej wspolczynnikow niz tylko wojsko na to wplywajacych. Ty piszesz jedna prawde objawiona a obok niej 2 glupoty.


BTW, ja tez nie mam buntoe mimo ze mam 30 tys miasta a nic ale to nic z wiekszosci Twoich rad nie stosowalem.

09.12.2004
16:38
[133]

thanatos [ ]

Drackula--->raczej ktoś chce zrobić "wejście smoka" :)
że "grywam" w strategie już blisko 17 lat - jestem starszy i mądrzejszy ,więc słuchać mnie macie.

Perykles--->moje zdanie jest podobne do Drackuli,większość z tego co piszesz nie ma sensu i jest sprzeczne ze sobą.
Jeden przykład- w grze ( i to już daaawno zauważył Drackula) nadmiar kasy szkodzi.Przede wszystkim jest szkodliwy dla gubernatorów.
Masz dużo denarów = nie masz zarządców(dobrych).

09.12.2004
16:59
[134]

Perykles [ Chor��y ]

Ok. Pozostaje jednak pytanie jak wygląda infrastruktura waszych miast ? Rozumiem że w każdym z nich są wszystkie instalacje związane ze zdrowiem , religią , rozrywką i handlem ?

Bo jesli tak - to chyba rzeczywiście gramy w inną grę.

Wiadomo, że liczba milicji w miescie 30.000 będzie większa niż 1 lub 2...

Co do 17 laty grania - jedynym powodem dla którego o tym wspomniałełem to fakt, że na prawdę ciężko jest wymyśleć coś nowatorskiego w sposobie "wygrywania" gier strategicznych. Od lat równanie jest takie samo KASA + ROZWÓJ TECH + UMIARKOWANA ILOŚĆ WOJSKA... ot i wszystko. Jak byśmy na ten temat nie dywagowali Panowie - wszystko sprowadza się do zmienialnych w wąskim zakresie zasad któe rządziły "PLANSZOWYM RYZYKIEM"

Pozdrawiam

Ps. Miłego grania.

09.12.2004
17:06
[135]

Drackula [ Bloody Rider ]


Oczywiscie ze strukture w miastach mam zawsze jak najwyzsza, wszystkie mozliwe bunyki plus jakis dobry jeneral. Jednak jesli kasy w budzecie mam powyzej 100000 to miasta zostawiam bez gubernatorow. Podatki zawsze ustawiam jak najzwysze aby jak najmiejszy przyrost ludnosci w miastach miec. A jesli Ty nie budujesz budynkow urzytecznosci publicznej u Siebie to tym bardziej nikt Ci nie uwierzy w to co piszesz. Bo istnieje cos takiego jak squalor i to jest glowny czynnik okreslajacy zadowolenie w Twoim miescie. Reszta jest marginalna.

09.12.2004
17:23
[136]

Attyla [ Legend ]

Choroba. I ja mam wrażenie, że w ninne gry gramy:D realizuję wszystkie ze wspomnianych punktów (no, poza tymi generałami, bo mnie szlag trafia, kiedy tymi dupkami muszę latać po całej mapie) a i tak poziom zadowolenia mam na granicy. Tzn, mordy są głównie niebieskie i żółte a jest też zwykle parę miejsc, gdzie z czerwonych zejść się nie da.

09.12.2004
20:40
[137]

moussad [ la kretino maximale ]

mam pytanie: jak ustawić żeby7 prosukowane odzdziały miały mnaksymalną ilośc ludzi?
dotąd każdy odział piechoty u mnie ma 41 etatów, ewentualnie 60, słyszałem że poprzestawieniu na tryb huge liczba etatów wynosi 160? jak się to robi?

09.12.2004
23:44
smile
[138]

Yari [ Juventino ]

moussad - w opcjach graficznych masz wszystko:). Nie rozumiem jak można zacząc gre w jakąkolwiek gre bez sutaweinia opcji graficznych :D.

09.12.2004
23:44
smile
[139]

Yari [ Juventino ]

sutaweinia = ustawienia.
Boshh jak ja psize...

10.12.2004
00:22
smile
[140]

Perykles [ Chor��y ]

Witam ponownie

Gramy chyba w tę samą grę, ale nie do końca dalej się rozumiemy... Rozwój infrastruktury miasta stoi zawsze na pierwszym miejscy - szczególnie jeśli chodzi o miasta duże.

ponadto kwesie z molochami - powyżej 26, 27 tysięcy - to rzadki problem .... Podczas zawsze prowadzę do jak nawiększej równowagi wzrostu miast - oznacza to, że po zdobyciu nowego miasta - 1) wybijam ludnośc 2) burzę struktury nie wyglądające jak te które należą do mojej kultury 3) produkuję 2 jednostki milicji i czekam do momentu małej stabilizacji.... nast ępnie - produkuje w miastach (w którym to nie szkodzi - a więc na różnym poziomie rozwoju z miast na poziomie kilkunastu później dwudziesyu kilku tysięcy) oddzaiały chłopów które podejmują wędrówkę ludów do miast o najmniejszej populacji... i tam ulegają rozwiązaniu. dzięki temu spowalniam wzrost ludności w miastach największych a prowadzę do szybszego rozwoju najmniej "ludnych". W większości miast na poziomie dwudziestu kilku tysięcy - (gram w tej chwili scypionami na VH/VH real 4.0 roku zdaje się 200) wystarczy 1 lub 2 jednostki militi... nie mam pojęcia jak się przechwytuje screeny - ale jeśli mnie oświecicie w tym względzie - mogę umieścić na forum widoki z misat - z liczbą ludności oraz ilością wojsk. ponadto - jeśli któryś z generałów ma sługę który wpływa na uspakajanie ludzi - i zwiększa popularność - zawsze przekazuję go temu który ma być nowym zarządcą nowej osady - miasta.

Nigdy nie trzymam zbyt długo generała w jednym mieście - po około 10 , 20 turach - następuje rotacja - tak aby przekazać generałom liniowym sługi które wpływają na wzrost umiejętności na polu bitwy - a tym odpowiedzialnym za zarządzanie = przekazanie matematyków, filozofów i innych. po za tym, dbam o to, aby żaden z generałów nie przebywał zbyt długo za daleko stolicy - żeby od tej odległości mu się w głowie nie poprzewracało.

Ot i wszystko.... jeśli nadal uważacie że piszę bzdury... trudno... mam nadzieję, że mimo różnicy zdań znajdziemy w końcu wspólny język.

Nie ukrywam, że wiele z waszych rad i spostrzeżeń pomagało mi podczas pierwszych gier w RTW... ale spróbójcie zaakceptować fakt, że nie macie monopolu na dobre rozwiązania...

rzyczę wszystkim miłej zabawy i wielu nowych podbitych prowincji..

Pozdrawiam

Perykles

Ps. a propos generałów - jak się który zbliża do 60 to zawsze umawiam go na spotkanie z młodzieniaszkiem który dobrze rokuje i przekazuje mu wszystkich służacych których się da...

10.12.2004
00:25
[141]

Perykles [ Chor��y ]

przepraszam za malutkie kiksy ortograficzne i literówki, ale czasem myślę szybciej niż piszę - i stąd rzyczenia zamiast życzenia dobrej zabawy

P

10.12.2004
00:57
smile
[142]

Perykles [ Chor��y ]

A oto 3 screeny z 3 różnych miast za dwa dni prześlę kolejne wtedy będą to miasta już 23 - 26 tysięczne - jeśli taka Panów wola

pozdrawiam

Perykles

10.12.2004
00:59
smile
[143]

Perykles [ Chor��y ]

2 miasto

10.12.2004
01:01
[144]

Perykles [ Chor��y ]

No i 3 mieścina - zgodnie z obietnicą za dzień lub 2 kolejne screeny z tych miast - zobaczymy ilu żołnierzy trzeba aby je okiełznać...

Perykles

10.12.2004
12:55
[145]

Drackula [ Bloody Rider ]

Perykles----> nie chodzi o to ze wszystko co mowisz to zle. JEdnak wiele jeszcze nie wiesz o grze i jeszcze wiele zobaczysz. To co dales dla przykladu to dopiero poczatek twojej gry a miasta ze srodka panstwa, rdzenne. Zobaczysz co sie beeedzie dzialo jak podbijesz np bizancjum ktore bedzie mialo 32 tys ludnosci. Nawet po wyzynce zostanie 8 tys a to przy rozwinietej juz infrastrukturze urosnie tak szybko ze nawet sie nie obejrzysz. Wtedy nawet codzienne walki na arenie nie pomoga aby utrzymac pospulstwo w ryzach. A podejrzewam ze jeszcze nie miales do czynienia z buntem w olbrzymim miescie z dobra ifrastruktura. Wiec zycze powodzenia w zdobywaniu go ponownie w szczegolnosci jesli beda tam oddzialy buntownicze mocne i z 3 zlotymi epoletami (czy jak to sie zwie).

10.12.2004
14:23
smile
[146]

Perykles [ Chor��y ]

Rozumiem i dziękuję za przestrogę - pamiętaj jednak, że zdarzyło mi się już skończyć tą grę. Za 2/3 dni będę wybierał się w okolice Bizancjum - i jeśli masz ochotę - prześlę screeny z momentu zdobycia miasta + 5 i 10 tur później - co ty na to ?

pozdrawiam

10.12.2004
15:06
smile
[147]

thanatos [ ]

Perykles--->nie chciałbym tu wychodzić na czepialskiego ,ale na zdjęciach wyraźnie widać ,że nie stosujesz się do własnych rad :)
Faktycznie masz w miastach po jednym oddziale(jest to jednak oddział podwójny w stosunku do standardu),nijak to ma się do lojalności i podatków.
Pisałeś ,że nie można dopuszczać do "żółtych mord" - przy 100% lojalności morda będzie żółta !!
Tak samo ostatnie zdjęcie - podniesienie podatku na normal prawdopodobnie poskutkowałoby "żółtymi mordami".

10.12.2004
15:21
[148]

Perykles [ Chor��y ]

Ok. racja 100% to też żółta morda. Po za tym - nie wiedzę problemu - gdyż obniżenie podatku - z normala na low - to żaden problem. Cały czas nie widzę aby ktoś się buntował, a zgodnie z obietnicą - na przestrzeni najbliższych dni podbije największe obecnie miasto -(około 30.000 mieszkańców) zastosuję wszystkie wytyczne z wcześniejszych postów - i zobaczymy czy będą się buntować....


pozdrawiam

per

10.12.2004
15:35
[149]

Attyla [ Legend ]

O kurde! Jestem pod wrażeniem Seleukidów. Zycząłem się nimi bawić i od razu mi się spodobali. Co prawda i tak najbardziej lubię Rzymian, ale te słonie i rydwany... Coś pięknego. Rzymianie wylądowali w Azji Mniejszej i oblegli mi Niceę. Akurat miałem w pobliżu armię, którą szykowałem na Pont. W armii 4 oddziały rydwanów i 2 hetajrów. piechota nawet nie zobaczyła przeciwnika! Rydwany rozniosły szyk Rzymian a hetajrowie wycięli resztki. Najlepsze momenty były wtedy, gdy rozpędzony rydwan wpadał w ciżbę wrogów. Latali dookoła jak gołębice!:D

10.12.2004
15:42
[150]

Drackula [ Bloody Rider ]

Attyla----> ja wiem ze sa fajne ale tylko w poczatkowej fazie gry. W zasadzie do niczego poza rozbijaniem szyku i to slabej piechoty sie nie nadaja. Jesli maja cos mocniejszego rozbic to straty sa niewspolmierne dp kozysci a i do walki wrecz sie nie nadaja bo posiadaja tylko woznice na pokladzie. Fakt ze dzieki nimi obronilem sie przed egiptem na poczatku ale nawet zreberka sie nie mogli nachapac bo zabitych tyle co kot naplakal. Dobrze zastosowane slonie, ktafrakci i srebrni legionisci miazdza kadego wroga. :)

10.12.2004
16:48
[151]

Attyla [ Legend ]

srebrni legioniści? Co to za diabeł?

A co do rydwanów, to nie atakuję nimi od czoła ale z boku lub z tyłu. W takich warunkach nawet jazda ekwitów da sobie radę z każdym przeciwnikiem. A rydwany poprostu miażdżą wszystko na swojej drodze. No, ale słonie też są nie domzastąpienia. Tyle, że szybko panikują. Wczoraj zdobywałem jakiś miasto greckie. Dysponowałem dwoma oddziałami słoni i 4 hetajrów. Piechota nawet nie zdążyła wejść do miasta:D. Słonie rozbiły 2 pułki pikinierów i wtedy pojawiła się kawaleria wroga. Liczna kawaleria wroga. Atak od czoła na moje osłabione oddziały doprowadził do zniszczenia kawalerii (z oddziału dowódcy został tylko dowódca:D). W słoniach straty były małe. Tzn w jednym odddziale straciłem 2 słonie a w dtugim żadnego. Po paru chwilach od starcia (już zwycięskiego) słonie z odzziału, w którym miałem straty spanikowały. Ni stąd ni zowąd. Piechota musiała rozformować się, żeby uciec im z drogi. W każdym razie, gdyby nie ten 2 oddział, to nie miałbym czym walczyć (falangiści są zbyt powolni do normalnej walki)

10.12.2004
16:56
[152]

Drackula [ Bloody Rider ]


Attyla----> no tak zle sprobuj sobie powalczyc przeciwko rydwanom egipskim, gdzie jest 3 zalogantow na jednym wozku. Poza tym sa szybki i mozesz zapomniej o ataku od tylu bo poprsoru zadko kiedy sie udaje. Musisz miec 2 razy wiecej mobilnych oddzialo aby jeden brac od czola a drugim od tylu i wtedy jakies efekty sa. Pomijajac fakt ze tamci caly czas strzalaja i to dosc skutecznie.
Piechota Selukidow to naprawse ich slaba strona. Nawet silver pikinierzy sa ciency, latwo panikuja i niestety sa malo skuteczni. W walkach na murach to juz zepelna katastrofa. Jedyny ratunek to wlasnie silver legionaries, ktorzy o ile pamietam sa chyba lepsi w statsach od tych rzymskich.

10.12.2004
17:01
[153]

Attyla [ Legend ]

hmmmmm.... jakoś nie przypominam sobie problemów z egipskimi rydwanami. Tyle, że je głównie rozstrzeliwuję łucznikami lub machinami wojennymi.

12.12.2004
09:58
[154]

Dydas [ Konsul ]

Właśnie, też mam duży problem z egipskimi rydwanami, na których urzędują łucznicy. Sczególnie ujawnia się to przy zdobywaniu miast. Przy zdobywaniu Jerozolimy specjalnie przygotowana armia została rozbita, właśnie przez rydwany, które poprzez jeżdżenie po ulicach i ciągłe uciekanie, a przy tym oczywiscie strzelanie, po prostu powalały mi wojska w mgnieniu oka. Egipt miał w tej armii 8-10 oddziałów rydwanów.

Ale byłem zdziwiony, gdy senat zarządał samobójstwa następcy mojej frakcji. Nie wykonałem "misji" i zaczeło się - w następnej kolejce Scypioni oblegali moje 3 miasta. Niestety, bardzo się zawiodłem na ich sile militarnej. Najsilniejsze jednostki piechoty - principes/triar, jazda - ekwici... (186 BC) Myślałem, że walka z nimi będzie ciekawsza, a niszcze ich pełne armia ze stratami oscylującymi od 100 do 300...

13.12.2004
10:49
smile
[155]

Dzoser [ Pretorianin ]

Większość osób narzeka, że gra za łatwa a przekupują armie wroga. Tak naprawdę przekupywanie armii wroga to w zasadzie nadużycie i pewien bug, z uwagi na ilość kasy jaką trzeba poświęcić (zdecydowanie za małą!). Dlatego tego nie robię i wolę przegrać wojnę niż ułatwiać sobie grę. Walka z równymi armiami wobec armii gracza to także nic szczególnie trudnego. Jak ktoś gra na bardzo trudnym poziomie bitew, to niech później się nie dziwi, że musi przekupywać obce armie (czy aby na pewno?) żeby móc cokolwiek wygrać. Tak czy inaczej przekupywanie armii to wielkie nadużycie jakie gra nam umożliwia wobec realizmu rozgrywki, przekupstwo każdej jednostki powinno być jakieś 10 razy droższe niż koszt jej budowy, wtedy miałoby sens korzystanie z tegu swoistego bugu. Liczę, że w kolejnym patchu zostanie to zmienione. Czy ktoś z Was grający na Realism Mod wie czy ten "bug" jest stonoswany i trzeba np. zapłacić więcej kasy niż na czystej grze?

13.12.2004
13:24
[156]

Attyla [ Legend ]

Dzoser. Może to jest i bug. Ale bug zrównoważony innym. Chodzi o to, że Rymianie wcale nie musieli toczyć bitew, by podbić jakiegoś przeciwnika. Np. wojny illyryjskie obyły się właściwie bez rozlewu krwi. W ztasadzie wystarczyło wylądować wielką armią, by przeciwnik rozsypał się jak domek z kart. Tylko przeciwnicy naprawdę silni podejmowali walkę z Rzymianami. Reszta ulegała BEZ walki. Tymczasem takich zachowań w grze nie uświadczysz wogóle. Jeżeli już chcesz, na zakończenie wojny, przyjąć pokonanego na klienta, to musisz wyasygnować niesamowite kwoty.

13.12.2004
17:06
smile
[157]

Stary Wuj [ Generaďż˝ ]

Witam wszystkich :-)

Gralem troche Rzymianami (Julii) na srednim stopniu
trudnosci (Sredni - kampania i Sredni - bitwy), ale faktem
jest, ze bylo jakos za latwo. Wycwanilem sie wiec (a gralem
w serie Total War od poczatku, mam nieco wprawy :-) i
postanowilem zagrac Seleucydami, a pozniej Kartagina
z ustawieniem trudnosci Kampania - Sredni i Bitwy - TRUDNY !!!!
ALE DOSTALEM W DUPE !!!! U Seleucydow wszyscy naokolo dobrali
mi sie do tylka i to byly krotkie pilki, jako Kartagina mialem w kolko
problemy z kasa, rzymianie zajeli mi wyspy a GALOWIE (800 sztuk na
moje 200 :-) zabrali Kordobe.

Powiedzcie mi prosze - jak grac, zeby miec szanse przetrwac przy
BITWACH na poziomie TRUDNY !!! (ze o Kampanii na TRUDNY nie wspomne :-)
Wroga jest wiecej i jakby lepszej jakosci, AI kompa jak dla mnie
nie rosnie jakos niesamowicie przy przejsciu z Bitew - Sredni
na Bitwy - TRUDNY poziom.

GRA jest niesamowita, juz dawno nic mnie tak nie wciagnelo, ale
poziom SREDNI jest za latwy (faktyczni, jak sie ma kase, wiekszosc
armii mozna przekupic, jak nie ma innego wyjscia.
Natomiast TRUDNY jak dla mnie za trudny, i byloby niezle, gdyby
tylko wszystkie nacje wkolo nie atakowaly mnie w tym samym czasie,
zaledwie PARE TUR po rozpoczeciu kampanii.

POZDRAWIAM

Stary Wuj

13.12.2004
17:40
smile
[158]

Stary Wuj [ Generaďż˝ ]

Zapytam inaczej :-)

Udalo sie komus wygrac, albo chociaz dojsc
"daleko" z poziomem trudnosci bitew - TRUDNY
frakcja inna niz RZYM ???
Wiem, ze nie da sie napisac "zrob to, czy tamto
i wygrasz :-) Niemniej moze jakos ogolnie, zebym
nie musial tracic czasu kombinujac, ktore miasto
oddac, zeby innego bronic :-) Bo niestety to dziala
tylko do momentu, kiedy mam przynajmniej 2 miasta :-)

Stary Wuj

13.12.2004
17:50
[159]

Drackula [ Bloody Rider ]


SW-----> ja grajac Seluikidami na VH/VH przezylem pierwsza fale jaka sie wlala w moje granice. Rydwany i jeszcze raz rydwany oraz duzo dyplomatow pozwolilo mi osignac sukces. Po 100 latach kampanii jestem jedyna liczaca sie potega po wshodniej stronie mapy. Nawet zdesantowalem sie w Italii i zajalem miasto w ktorym odpieram atak za atakiem , ale daje rade bo mury Rzymskie sa zancznie wieksze :P

13.12.2004
17:55
[160]

Katane [ Useful Idiot ]

Witam.

Pogralem sobie troche w Rome (wczesniej mialem troszeczke doswiadczen z Medievalem), poczytalem ta czesc watku i zauwazylem, ze najwiekszy problem, to lojalnosc w miastach.
Glownym powodem nielojalnosci w moim przypadku jest Squalor (hmm, szkodniki?). Jak do tej pory nie znalazlem sposobu na poradzenie sobie z nim, budowanie lazni niewiele daje, ale moze wyzynka ludnosci bylaby bardziej efektywna. Nie wiem, zawsze mam jakies irracjonalne moralne hamulce przed podajmowaniem takich krokow ;)
Co do jednostek, Rzymianie sa definitywnie za mocni. Sprawe rownowaza troche slonie i... forester warband Galow. Ci ostatni to dla mnie zdecydowanie najlepsza jednostka w grze - najlepsi lucznicy i niezli w walce wrecz. Robilem takie male testy - 1 oddzial foresterow na 1 innych lucznikow (np. faraona) albo na oddzial urban cohort czy spartan hoplites - nic im nie dorownalo, zanim doszlo do starcia wrecz polowa tamtego oddzialu witala sie z Charonem, reszta ginela od wloczi. Zadni inni lucznicy tego nie potrafia (poza sloniami, ale coz, te sa 3 razy drozsze ;) ).

Pozdrawiam, ide probowac Kartagina na H/H : >

13.12.2004
17:58
[161]

Katane [ Useful Idiot ]


Aha, widze tez, ze wielu z Was uzywa Scythed Chariots. Nie wiem, czy uzywam ich zle, czy cos, ale jak dla mnie okropnie ssa - niby te 4 HP, ale 1 obrony i powoduja strasznie niskie straty.
O wiele lepsze sa juz heavy chariots brytow.

13.12.2004
18:01
[162]

Stary Wuj [ Generaďż˝ ]

Dracula --> Mowiac o roli Dyplomatow
w Twojej walce masz na mysli przekupywanie wrogich armii ???
Egipcjan przekupic nie moglem (podobnie jak grajac Kartagina nie
moglem przekupic Galow) i to oni zadali mi ostateczny cios,
bylo ich po prostu od poczatku cholernie duzo, i to nie byly
jednostki typu "chlop z kurzym udkiem w dloni" :-)

Bede probowal, dzieki za odpowiedz, kazda uwaga jest dobra
a to dobrze swiadczy o samej grze.

Stary Wuj

13.12.2004
18:04
[163]

Drackula [ Bloody Rider ]


Katane bo one sluza do dokonywania przelaman w liniach wroga oraz siania paniki a nie wyzynania zolnierzy. Od tego jest lekka jazda. W pozniejszej fazie to uzywalem juz tylko Katafraktow oraz Camapanions a tazke sloni jako pancernej i mobilnej wiezy z lucznikami.

13.12.2004
18:07
[164]

Drackula [ Bloody Rider ]

SW----> w poczatkowej fazie nie da rady inaczej jesli walczysz ze wszystki dookola. Przekupic sie nie da tylko tych, ktorzy maja za duzo wojska w stosunku do stanu twojego skarbca lub generala z linii nastepcy. Zazwyczaj tura skladala sie z 2 udanych przekupstw i 3-5 walk wiec trwalo to i trwalo poniewaz automat nie potrafil uzyc odpoiwednio moich rydwanow i zawsze przegrywal.

13.12.2004
18:17
smile
[165]

Mati176 [ Mówcie mi Mefiu!!! ]

Jak opodatkowac targi , fora i inne budynki handlowe..Pisze ze moge je opodatkowac ale nie wiem jak , a moze juz odrazu są opodatkowane po zbudowaniu?

13.12.2004
19:53
smile
[166]

GenLee [ Konsul ]

SW---> odnośnie gry Kartaginą. Moja taktyka polegała na odpuszczeniu sobie pólwyspu Iberyjskiego oraz Korsyki (gram z realism modem więc jest tam miasto :) ) - natomiast w życiu nie dałem się wypchnąć z Sycylii, ba podbiłem Syrakuzy. Kluczowe jest rozbicie Numidii- im szybciej tym lepiej bo i tak w końcu wbiją Ci nóż w plecy. Konieczny jest sojusz z Egiptem i sprzedaż map komu tylko się da (nawet po kilka razy). Po scaleniu zachodniej Afryki desantowałem się na półwysep Apeniński i niestety tam ugrzązłem- podbiłem trzy miasta: Tarent, Kapuę i Croton zniszczyłem Scypionów ale bardzo ciężko się utrzymać ze względu na armie Brutusów, Juliuszy i Senatu. Moje dwie armie są tam związane w wojnie obronnej. Ale jest nadzieja, bo Rzymianie właśnie zaczęli walczyć między sobą. Co do składu jednostek- zbierz procarzy z Balearów i dbaj o nich i chuchaj. Moi mają trzy złote belki i jedna salwa działa jak seria z MG 42. W standardowej armii zawsze mam 2 takie oddziały:)

14.12.2004
09:55
[167]

Attyla [ Legend ]

SW ja też dodam swoje 3 grosze:D
Rzeczywiście początek rozgrywki na poziomach trudnym i bardzo trudnym są dosyć kłopotliwe. Kasa ledwie cieknie a przeciwnicy dysponują gigaarmiami. I tu też czasami trzeba odpuścić pewne regiony by skupić się na innych. Tyle, że powinieneś pilnować, by nie zmniejszyła ci się ilość regionów kontrolowanych. Ja w każdym razie mam 1 strategię i 3 osobne taktyki :D. Strategia to dbanie przede wszystkim o rozwój ekonomiczny (nawet kosztem szybkiej rozbudowy infrastruktury wojskowej). Więc konieczne jest uzyskanie stosunków handlowych z maxymalną ilością nacji (początek to wysłanie dyplomatów na wszystkie strony świata w celu nawiązywania stosunków, sprzedaży map i zawiązywania sojuszów) i zdobycie Rodos (jest tam Kolos rodyjski, który zwiększy handel morski o połowę).
Co do taktyki:
Rzymianie i iberyjczycy mają niezłą piechotę mobilną, więc taktyka opiera się na sile ognia i mobilności piechoty. Ustawiąm jją zwykle w szachownicę, by 1 szereg zatrzymywał atak wroga a drugi miał szansę wyrzucić swoje pociski i wspomóc pierwszy. W tym samym czasie kawaleria (nie musi być silna, ale powinna mieć dobry bonus na szarżę) obchodzi pozycje wroga. W pierwszej kolejności dążśy do zabicia wrogiego generała. Potem atakuje od tyłu jego piechotę i wyrzyna uciekających. Oczywiście wszystko się zmienia, kiedy przeciwnik ma silną kawalerię:D
2 taktyka to walka Grekami i podobnymi. Tu bazę stanowi piechota. Nieruchawa i trudna do manewrowania. Cały więc ciężar walk spoczywa na kawalerii i miotaczach. Jest to w każdym razie dosyć trudna taktyka.
I trzecia dla Egipcjan i podobnych, mających kiepską piechotę. Tu bazuję na kawalerii (słonie i rydwany) Słonie i rydwany rozbijają wroga a kawaleria lekka ją wycina. Piechota pełni wtedy funkcje tylko pomocnicze jako "żywy zderzak" dla wrogiej kawalerii.

15.12.2004
09:27
[168]

Dydas [ Konsul ]

Widze, ze nie tylko dla mnie gra Kartaginą na wyższych poziomach jest nielada wyzwaniem :P
Zacząłem grac wlasnie Kartagina na H/H. Po czasie 5-10 kolejek wojna z Grecja, Numidia, Galia, Hiszpania, i oczywiscie Rzym. Statków w ogóle nie ma sensu kupowac, poniewaz kazdy nowo zwerbowany zostaje momentalnie niszczony. Tak wiec jakikolwiek transport morski oddzialow jest wykluczony. Przymierze "wyśmiane", mapy niechetnie, a jeśli juz to za grosze. Generalnie nie ma mowy o jakiejś kontrofensywie, czy bitwie w polu, wszystko kręci się wokół obrony miast... Wątpie, że to przetrzymam.

15.12.2004
10:44
[169]

Attyla [ Legend ]

Dydas: trzeba było zacząć od ofensywy. Najlepiej na Bałkany i Rodos. Zwłaszcza Rodos się przydaje, to to źródło i kapitalnych procarzy, którzy poprostu "rozstrzeliwują" wroga i powiększonych dochodów. Poza tym warto wylądować w Azji mniejszej, bo to miejsce daje duże dochody i na Kresie, bo to znowu źródło kreteńskich łuczników, którzy nie ustępują zbytnio rodyjskim procarzom. Trzeba tylko uważać, żeby zbytnio nie rozciągnąć linii obrony. Trzeba jakoś skonsolidować państwo terytorialnie. Dlatego ja rezygnuję raczej z obrony Hiszpanii i nie przejmuję się zanadto utratą Sycylii. Po pierwsze to chwilowe:D, a po drugie nie powoduje rozdrobnienia sił. Skoncentruj się na utrzymaniu pozycji w Afryce i ekspansji w Azji a będziesz szefem w szybkim tępie:D Wtedy nawet VH nie przeszkadza zanadto. No i nie zaczynasz mieć syndromu oblężonej twierdzy:D.
Ja mam teraz tylko ziemie w Afryce północnej, Rodos, Kretę i Azję mniejszą i nie bardzo kogo do bicia, bo wszyscy zabiegają o pokój. Zdaża się, że ktoś zawiera sojusz przeciwko mnie i atakuje, ale po utracie 1, 2 miast proszą o pokój. Ja zaś się zgadzam, bo wojna bardzo szybko wyczerpuje mi kasę.

15.12.2004
10:46
[170]

Stary Wuj [ Generaďż˝ ]

GanLee & Attyla --> DZIEKI !!!
Gra jest niesamowita, chociaz goscie na stronce
www.totalwar.com strasznie jecza, ze pograja jak wyjdzie
patch 1.2 (polowa stycznia) bo wkurza ich AI kampanii
i jeszcze pare rzeczy. Na stronce www.totalwar.org jest
zaj.... poradnik na temat DYPLOMACJI (w PDF-ie), radze przeczytac,
moze sie okazac, ze HARD nie jest taki hard :-)
W ogole sporo tam fajnych rzeczy, jakby ktos jeszcze nie byl, aczkolwiek
ja z zalozenia nie instaluje modow, moze po patchu 1.2, jak mnie zawiedzie.

Zaczalem ostatnio Grekami na Medium/Hard, oddalem Scypionom Sycylie
ale wczesniej wojsko stamtad przenioslem na lad i zdobylem Korynt od Macedonii.
Macedonczycy 4 razy atakowali to miasto pelnymi armiami i polamali sobie zabki na
murach, ktore sami zbudowali :-) Bitwy obronne wygrywam ladnie, moje straty 40-60 ludkow,
straty wroga 500-700 ludkow :-) . Wlasnie mialem info (pewnie znacie) o zarazie w Macedonii i postaram sie to wykorzystac :-) Boje sie tylko, ze jak sie Rzym upora z Galami to przyjda do mnie
szybciutko w takiej liczbie, ze sie posram :-)

Dyplomata mozna zrobic o wiele wiecej niz podejrzewalem (to wiem po przeczytaniu
tego PDF-a o ktorym mowa wyzej) Poza tym przy grze Seleucydami mozna na samym
poczatku zdobyc najblizsze (na prawo od Seleucji) miasto Partow, a pozniej stawiajac forty w gorskich przeleczach zablokowac droge do siebie Partom i Armenii, AI niechetnie atakuje forty :-)
To pomysl z forum na stronie gry.

Nie mam netu w domu, wiec zagladam tu tylko w pracy.
Pozdrawiam wszystkich.

Stary Wuj

15.12.2004
10:59
[171]

Dydas [ Konsul ]

Attyla -> Trudno mi było myślec o jakiejkolwiek ofensywie. Teraz juz chyba za pozno :-) Zle rozpoczalem, to fakt. Probowalem utrzymac przyczolek w Hiszpani, i za bardzo martwiłem sie o Sycylię. Ale nie wiem w jaki sposób udało Ci się przerzucic ludzi na Rodos i do Azji Mniejszej. U mnie od 2-3 tury moje porty były zablokowane, a jeśli udało mi się wybudowac jakis statek to w nastepnej turze byl on tak dlugo atakowany az nie zatonął. Po morzu pływają rzymskie i greckie floty z pełnymi paskami. Mam troszke dośc basenu Morza Śródziemnego :P Chyba zagram kimś z północy, choc Brytowie odpadaja bo nienawidze rydwanów, albo na wschodzie...

15.12.2004
11:13
[172]

Attyla [ Legend ]

Dydas: od razu na początku nasz bodaj 2 statki. Jeśli ogołocisz Afrykę z wojska (szybko to odbudujesz), to możesz wysłać do Azji armię wystarczającą do zdobycia miasta na północ od Rodos. Stamtąd zajmij szybko miasta buntowników (jak się pośpieszysz to możesz ich mieć nawet 3 bez wojny z sąsiadami). Potem nie trzeba wiele żeby pobić Greków (Rodos i jedno miasto na kontynencie). W tym momencie masz już 3/4 Azji mniejszej i siłę wystarczającą do stawienia czoła Pontowi. Seleukidzi są już wtedy raczej słabi, więc zdobycie ich miast nie powinno sprawińć ci trudności. Prawdziwy problem bądziesz miał z Egiptem i Numidią, bo te lubią atakować jednocześnie. Ale to też kwestia czasu. A jak będziesz już miał słonie, co po zdobyciu Antiochii jest normalne, to nikt ci nie podskoczy. Wtedy możesz się zająć rekonkwistą utraconych wcześniej terytoriów i pokonaniem synów wilczycy.

15.12.2004
12:18
smile
[173]

Stary Wuj [ Generaďż˝ ]

Dydas --> Ja gralem Kartagina krotko, za szybko sie
poddalem, nie wytrzymalem presji na HARD zaraz po grze
na Medium Rzymianami, to sporo roznica :-)
Niemniej na pewno do Kartaginy wroce.
Mysle, ze nie ma sensu zawracac sobie glowy miastem
na poludniu Hiszpanii (Kordoba), bo 3 razy pod rzad po kilkunastu
turach podchodzily tam wielkie armine Galow i je tracilem.
A szkoda, bo bogate..... Sycylie tez olalem i wojska przenioslem
od razu do Afryki. Myslalem o zajeciu Numidii i prawie sie udalo,
tylko Rzymianie (Scypiony sie nie scypiom :-)))) wlazly do mnie
i trzask prask zajely mi Kartagine i to na dole, nie bylo kaski......
Ty tez masz kase w Kartaginie na MINUS ??? Mialem tak za kadym razem.
GRA NIE JEST LINIOWA, nie liczac wydarzen historycznych, wiadomo.
3 razy zaczynalem Seleucydami, i za kazdym bylo inaczej, troche latwiej,
lub trudniej. Na razie zostaje przy Grekach, i juz sie nie poddam tak latwo.
Bitwy na HARD sa nieco ciekawsze, zwlaszcza jak wroga jest 5 razy wiecej :-))))

ATTYLA -->> Nie mialem ze SLONIAMI wiele stycznosci, ale wydaje mi sie,
ze sa nieco przereklamowane, za szybko wpadaja w panike, i tratuja wlasne wojska,
Zdarzaly sie historyczne (czytam akurat Biografie Hannibala :-) bitwy, gdzie wiecej sloni
ginelo z rak wlasnych niz wroga. Taki kierowca slonia :-) mial dluto i mlotek, w sytuacji
sloniowego szalenstwa wbijal mlotkiem dluto w sloniowy kark.............
Ale nie upieram sie, ze w grze tez tak sie czesto zdarza...... :-)

Pozdrawiam

Stary Wuj

15.12.2004
12:18
[174]

Hitmanio [ KG 21 ]

Witam!

Mam już Rome Total War (JUPI), ale mam problem w menu !
Wszystko pięknie ale gdy dam na obojetnie jaką opcję, wszystkie napisy z poprzedniego menu ida na te nastepne (czyli z głównego menu daje na options, to wszystko z głównego menu zostaje i włącza się menu opcji czyli ZAMĘT !) i to bardzo przeszkadza !
Mam Patch 1.1 i Total Realism 3.2

15.12.2004
12:28
smile
[175]

Attyla [ Legend ]

Stary: ze słoniami jest ten problem, że kiedy ja ich upywam, wpadają w szał często. Jeżeli walczę przeciwko nim, nie wpadają w szał NIGDY:D Wtedy trza je wybić do nogi.

15.12.2004
12:36
smile
[176]

Stary Wuj [ Generaďż˝ ]

HITMANIO --> jak dla mnie to wina karty graficznej, albo driverow do niej.
Mam ATI Radeon 9700 i pamietam, ze cos takiego mi sie dzialo, chyba
w Tropico. Musialem wylaczyc w ATI Control Panels wymuszane filtowanie
Anizo i bylo OK. Niemniej Rome chodzi u mnie bez zarzutu, czasami tylko
na mapie kampanii mam takie kreski w poprzek na terenach pustynnych,
ale delikatne :-) Mam Anizo na maksa (wymuszone 16) i wymuszony AA
x 2 (przy AA x4 troche zwalnialo przy wiekszych oblezeniach miast).

Attyla --> :-)

15.12.2004
12:53
smile
[177]

thanatos [ ]

panowie ,ze słoniami to chyba trochę przesadzacie.
Grając Kartaginą i monarchią S.....(nie będę dalej pisał bo coś przekręcę i Attyla się "doczepi":)),swoje armie budowałem z kręgosłupem stworzonym ze słoni.
Zazwyczaj było to 6 do 8 jednostek.
I jakoś nie zauważyłem zbyt częstego panikowania.
Raz na 5-6 bitew.A i to zazwyczaj panikowały zwykłe słonie.
Panika zaczynała się przeważnie wtedy gdy puszczałem je na samotne czołowo w celu "zmiękczenia" obrony.Przy rajdach flankowych nigdy.
Raz tylko zdarzyło się ,że zaraz po rozstawieniu zwiały z pola bitwy.O tyle to było dziwne ,że nie widziałem nawet wroga :).Słoniki się wściekły i sp***(strat nie narobiły ,bo trzymam je zawsze na skrzydłach)-zrobiły klasyczny "w tył zwrot " i tylem je widział.

ps.Wuju--->w grze "kierowca" też ma młotek i dłutko :))

15.12.2004
13:36
smile
[178]

Stary Wuj [ Generaďż˝ ]

thanatos --> :-)
Jeszcze jeden dowod na to, ze gra nie jest liniowa :-)
Musialy Ci sie trafic bardziej wyluzowane sloniki :-)
Ale fakt, puszczanie ich na glupa cwalem na czolo
wrogiej armii to nie jest zbyt dobry pomysl :-)
Zastanawia mnie jeszcze uzycie RYDWANOW,
bardzo kontrowersyjne, ktos pisze jak to swietnie
sprawuja sie stanowaic kregoslup jego armii (u Seleucydow na przyklad),
ktos inny pisze jak to nie lubi tej jednostki w jej wielu wcieleniach.....
Bede musial z nimi pocwiczyc jeszcze, niemniej u grekow na razie
mi nie groza. Szkoda tylko, ze Grecy dobrej jazdy nie maja jak slyszalem,
dopiero zaczalem, ale jazda daje czasami przewage taktyczna, o ktora ciezko,
gdy ma sie glownie hoplitow jako trzon armii, ewentualnie inne "nieruchawe"
jednostki.

Stary Wuj

15.12.2004
14:25
[179]

Attyla [ Legend ]

Than: Seleukidzi od Seleukosa, jednego z diadochów (wodzów Alexandra, którzy podzielili między siebie władzę). :D

Być może jest tak przy takich ilościach słoni. Ja nie trzymam więcej niż 2 oddziałów słoni. Reszta to zwykła kawaleria. Słonie są świetne do rozwalenia szyku i narobienia zamętu, ale do wycięcia przeciwnika nadaje się tylko zwykła jazda. To jedno. Po drugie: nigdy dotąd nie używałem słoni z wierzyczkami. Te zwykłe są wystarczająco silne. Może też dlatego mi wariują.

Ale i tak zachwycam się ostatnio falangą. Tyle, że trudno nią kierować. trzeba dość do wroga na odległość włóczni ale nie wskazywać go jako przedmiotu ataku. Falanga jest wtedy diabelnie skuteczna. A jeżeli będzie jeszcze wspierana przez najemmnych procarzy i łuczników, to masakra gotowa. Legioniści wymiękają przy takim składzie. Wczoraj np. rozwaliłem armię rzymską dysponując 2 pułkami milicji i 2 pikinierów z poboru, 4 procarzy rodyjskich, 2 milicji konnej, 2 greckiej kawalerii i jazdą generała. Pniosłem straty jakieś 30 osób (w większości w kawalerii) a zabiłem prawie 600.

15.12.2004
14:37
smile
[180]

Hitmanio [ KG 21 ]

To co mam zrobić ? Zainstalowałem najnowszy DirectX i dalej tak jest, reinstall też nie pomaga...

15.12.2004
14:40
[181]

Stary Wuj [ Generaďż˝ ]

Attyla --> mowiac falanga masz na mysli rowniez greckich hoplitow ??
Wiesz, z nazewnictwem to bywa roznie, hoplici robia falange, ale
onegdaj na angielskim forum czytalem o jednostce nazywanej Phalanx :-0
A gram w ROME PL (kobieta mi kupila na Mikolaja :-), serio.
Jezeli tak, to wlewasz NADZIEJE w moje greckie serce, ze jest szansa
na pokonanie Rzymu, o ile zajme Thermon, Ateny i Larysse :-))))

Czytalem wyzej, ze grales Grekami, moze nadal grasz - jest tam jakas
godna uwagi konnica ?? (nie mowie, ze zaraz Kataphraktoi :-)

Stary Wuj

15.12.2004
14:46
smile
[182]

Stary Wuj [ Generaďż˝ ]

HITMANIO --> nie wiem, czy akurat o to chodzi, podaj moze, albo
napisz jaka masz karte graficzna i ustawienia tej karty.
Jedno wiem, co przy ROME nie zaszkodzi, a pomoc moze,
na animacje, plynnosci gry itd. Goscie na forum angielskim
pisza, ze instalacja Windows Media Playera w wersji 10 pomaga
ogolnie w kwestiach grafiki. Ja mam swieza instalke WinXP razem
z Media Playerem 10, chodzi jak zloto. Nie czytalem, zeby ktos
mial podobny problem, wiec rozwiazanie tez moze byc dosc oryginalne....

Stary Wuj

15.12.2004
14:47
[183]

Drackula [ Bloody Rider ]


Mi sie oddzoaly formujace falnange bardzo podobaja jednak nie ma opcji laczenia kilku tak aby nie bylo luk pomiedzy nimi. Gleboki szyk jest poprostu nie do slamania oraz nie wiem czy zauwazyliscie ze falanga w glebokim szyku pod ostrzalem os frontu prawie nie ponosi strat.
Gracka konnica jest wystarczajaca do tego aby zajsc od flanki lub od tylu jednak nie nadjae sie do rozbijania szyku tak jak Katafrakci.
Jeszcze jednej rzeczy mi brakuje: mianowicie podczas oblezenia jesli sie bronimy w fazie rozstawiania jest skopany obszar na jakim mozemy sie rozstawic. Powinno jeszcze byc miejsce przed murami aby tam postawic oddzialy. Wtedy bylo by idelanie. Lucznicy na murach a pod murami szyk falang i niech teraz zdobywaja miasto. A przweciez tak walczono.

15.12.2004
14:50
[184]

Attyla [ Legend ]

Stary: chodzi mi o formację a nie konkretną jednostkę. Z legionistami daję sobie radę nawet milicją miejską. A co do kawalerii, to nie stosowałem nigdy innej niż konnej milicji i (dosyć żadko) jazdy greckiej. One są absolutnie wystarczające do atakowania tyłów armii przeciwnika.

15.12.2004
15:00
[185]

Attyla [ Legend ]

Stary: instalka MP 10 nic nie daje. U mnie jest tak, że obraz z filmików nie gra z dźwiękiem i to, że gra chodzi dobrze tylko na mapie strategicznej i taktycznej (w menu startowym można dostać cholery). "Pomoc techniczna" zaleciła mi właśnie 10tkę (zresztą spotkałem się z tym i wcześniej) i dalej nic.

15.12.2004
15:01
[186]

Attyla [ Legend ]

Dracula: niedługo puszcze swojego "moda". Tam falanga jestdługa i głęboka:D

15.12.2004
15:04
smile
[187]

Drackula [ Bloody Rider ]

Attyla-----> o nie dziekuje Twoja falanga to jeden wielki oddzial. Bedzie kompletnie nieruchawa i bezuzyteczna :) Idealnym byloby wlasnie oc tworzyc falange z klku oddzialow, ktore w razie czego mozna by bylo rozformowac. Twoje rozwiazanie moze i dobre ale jednak malo przypadkow dobrego zstaosowania takowego.

15.12.2004
15:25
[188]

Attyla [ Legend ]

to zainstaluj sobie realism moda 4. ten likwiduje odległości pomiędzy oddziałami falangi

15.12.2004
15:26
smile
[189]

Stary Wuj [ Generaďż˝ ]

Attyla --> Twoj patent z falanga pewnie dzisiaj wykorzystam,
moze to jest to, czego mi brakowalo, wiec dzieki :-)
Co do problemow z gra, wiesz wiesz pewnie tak samo dobrze jak ja,
ze problemow i ich rozwiazan moze byc jakis milion, albo
wiecej :-) Ja mam wlasciwie swieza instalke WinXp z Service Packiem 1,
na to DirectX 9.0c, MP 10 i troche kodekow i dekodekow, w tym te oficjalne
do MP ze strony Microsoftu, i to dziala OK, ale pewnosci nie mam, dlaczego :-)
Dzieki za porady Panowie. O 17-tej ide do domu, i jak dobrze pojdzie,
poznym wieczorem Ateny beda moje :-)

PS. Te REALISM PACKI jakich troche znalazlem w sieci poprawiaja
rozgrywke ? Pytam na wszelki wypadek, moze sie kiedys pokusze
na uzywanie ktoregos, ale ludzie monitoruja o bledach jakie przy
tym wystepuja, i nie wyglada to zbyt rozowo :-)

Stary Wuj

15.12.2004
18:31
[190]

Hitmanio [ KG 21 ]

Ok już działa (COOL MENU) wystarczyło zainstalować Media 9 :P a miałem 8 :D
THX !

16.12.2004
10:18
[191]

^MihWis^ [ Legionista ]

Podajcie plis linka do tego pdf`a o dyplomacji o którym mowa wyżej.

16.12.2004
10:39
[192]

Stary Wuj [ Generaďż˝ ]

LINK for You :-)

Mam nadzieje, ze zadziala, w pracy mam
starego Maca i Netscape :-)

Pozdrawiam

Stary Wuj

16.12.2004
12:12
smile
[193]

^MihWis^ [ Legionista ]

Działa.
Thx 4 u.

16.12.2004
12:14
[194]

Attyla [ Legend ]

Zapewne was to zainteresuje, jeżeli powoem, że właśnie ukazało się tłumaczenie Legionów Cezara Dando Collinsa. Całkiem dobra rzecz. Zwłaszcza, jeśli się weźmie pod uwagę fakt, że to jedyna biografia dotycząca konkretnej jednostki armii rzymskiej. Książka interesije się chyba najskuteczniejszym legionem rzymskim, tj Legio X.

A wczoraj stoczyłem ładną bitwę z Egipcjanami. Tym razem mieli dużo rydwanów, i sprawiły mi one dużo kłopotu. Rozbiły całą moją jazdę. Dopiero za drugim razem znalazłem na nie sposób. Posłałem oddział milicji konnej do ataku na rydwany (szaleństwo), ale zanim doszło do zwarcia wycofałem go. Jeźdźcy wyrzucili swoje oszczepy i tym sprowokowali rydwany egipskie. Milisja zaś uciekała w stonę mojej falangi (nie w marszu, nie w ataku, a stojącej). Milicja jako lekka przeszła przez przerwy taktyczne w falandze (wiem, że to bzdura, bo w realu falanga nie ma przerw taktycznych:D, ale skuteczna). Rydwany nadziały się na piechotę.W ciągu chwili stracjili ok. 70% stanu wyjściowego. W tym samym momencie ze skrzydeł poszedł atak kawalerii greckiej i było po problemie. Generał legł a resztki rydwanów zostały wybite do nogi. Potem właściwie nie było z kim walczyć. Trochę falangistów, pustynnych toporników i łuczników. Co ciekawe. Łucznicy nie ostrzeliwali moich linii tylko poszli do ataku wręcz. Zanim przeciwnik doszedł do moich linii, większość jego oddziałów spanikowała pod zmasowanym ostrzałem moich łuczników, procarzy i peltastów. Reszta spanikowała natyczmiast po zwarciu. A dalej robotę miała tylko kawaleria. Ni świadek klęski nie uszedł.

16.12.2004
13:32
smile
[195]

Stary Wuj [ Generaďż˝ ]

Dzieki za info o ksiazce :-)

A sposob na rydwany tez moze mi sie przydac,
moze wyskocze do Egiptu jak skoncze z Macedonia :-)
O ile Rzym sobie wczesniej nie przypomni o istnieniu Grekow :-)
Wczoraj 3x szturmowalem Ateny, w koncu padly, a pozniej Kreta,
ale tam nie bylo z kim walczyc, Buntownicy (bez powodu :-))))
6 razy sprzedalem mape Egipcjanom :-), niezly sposob na
zwiekszenie kieszonkowego :-) Ale cwani byli, za kazdym razem
targowali sie ostro :-) Zajalem miasteczko Pontu (bylo bez wojska) i
sprzedalem za 7000, zawarcie rozejmu i prawa handlowe, tanio,
ale jeszcze tam wroce :-)

Stary Wuj

16.12.2004
19:38
smile
[196]

Perykles [ Chor��y ]

Witam serdecznie

Chciałbym wrócić do kewestii poruszanej w okolicach 10 grudnia. Chodzi o utrzymanie porządku w miastach i radzenie sobie z buntami w miastach podbitych.

Przedstawiłem w miarę skrupulatnie listę czynności oraz zasad dzięki którym udaje mi się nie mieć do czynienia z jakimikolwiek problemami w tym zakresie.

Moi rozmówcy - m. innymi Dracula twierdził, że moje porady należy wsadzić między bajki bo jest to zbyt wczesna faza gry... (a przyznam że nie wiedziałem jak się będzie sprawa rozwiajała - gdyż pomimo tego, że skończyłem już 2 razy grę - po raz pierwszy gram na modzie real. 4.0)

W chwili obecnej - (gram na VH/VH) 155 rok BC - kontroluję praktycznie całą europę środkową + wyspy + odrobinę afryki - 33 regionów) We wszystkich regionach mam 1 lub 2 oddziały milicji + ewentualnie gubernator, w 5 (ostatnio podbitych) dodatkowo na bierząco produkuję chłopów - co wpływa na obniżenie niezadowolenia, ale po każdej turze wysyłam ich do miast które potrzebują nowych obywateli do wzrostu miasta o jeden poziom wyżej. Mam w tej chwili 9 miast pow 20 tys. 12 miast między 20 -12 tys 6 miast pomiedzy 12 - 6 tys 3 miasta 6- 4tysiące i 3 miasta ponizej 2 tysięcy ... to te zmasakrowane kilka tur temu (masakra i wywóz ludności :-)

Sprawdziłem na przykładzie największych miast kartagińskich, że ludność asymiluje się (likwiduję karę kulturalną) przy moim sposobie zarządzania po około 20/ 30 turach więc nie ma problemu z utrzymywaniem porządku.

Jeśli jesteście zainteresowani - mogę załączyć wybraną ilość screenów z największych miast. lub tych dopiero co podbitych.


pozdrawiam serdecznie

Perykles

16.12.2004
19:46
[197]

Perykles [ Chor��y ]

A propos rydwanów i radzenia sobie z nimi - muszę przyznać, że jest to bardzo irytująca formacja, ale tak na prawdę podczas walki "zabicie rydwanów" tra kilka chwil. Podejrzewam, że dzieje się tak, bo dowodzi nimi AI ale suma sumaru - mam 1 sposób który jest w 99% skuteczny.

W drugiej lini - zaraz za legionistami mam ustawionych auxilia i w momencie kiedy rydwany zaczynają "rozjeżdżać mich legionistów - auxilia wchodzi do zabawy - i psuje rydwany. Po 15 20 sekundach do zabawy włacza się kawaleria która zamiata resztki i po krzyku.

A jak rydwany spie.. uciekają na oślep - to kolejne oddziały wroga zderzając się z twardą rzeczywistością rozpędzonych legionów - też podejmują szybką decyzje o powrocie do domów...

Koniec bajki.

Perykles

17.12.2004
02:34
[198]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Hej, witam :)
Mam w końcu Medievala i... problem z nim. Mam windowsa XP i co jakiś czas wywalało mnie z powrotem do Windowsa i musiałam włącząć grę na nowo. Wczoraj zainstalowałam spolszczenie, chodziło wszystko dobrze; ale później, gdy uaktualniłam windowsa, wyrzucało i dalej wyrzuca mnie co chwilę do windowsa:( Ledwo włączę grę, już wykopuje mnie z powrotem. Zainstalowałam patcha, ale komp go chyba nie widzi.
Jakaś rada?Z góry dzięki:)

17.12.2004
10:23
[199]

Attyla [ Legend ]

Dziewczyna legat? Koniec świata!:D
Ale witamy Madziu w naszem towarzystwie:)

Co do twojego problemu, to nie znam, niestety, rozwiązania. Nie spotkałem się z tym.

Perykles: teraz jestem pewien, że gramy w inne gry:D Ja też stosuję te rozwiązania. Do poziomu 10 000 ludzi działa. Potem jest totalna kicha. poziom zadowolenia spada wręcz katastrofalnie. Z tury na turę. Bez względu na to ile milicji naprodukuję. Jedyne wyjście, to migracja. Ale to znowu tak upeirdliwe zajęcie, że psuje całą zabawę. Wogóle pod względem upierdliwości RTW bije wszelkie rekordy.
Może kłopot u mnie polega na tym, że raczej żadko niszczę budowle a zastępuję je wyższymi poziomami. Tyle, że tak jak powiedziałem, to działa do poziomu 10 000. Potem nagle i bez widocznego powodu wszystko leci na łeb, na szyję.

Raport:D

Taktykę walki falangą już opracowałem na tyle, że żaden przeciwnik nie jest mi groźny. Podstawa to nie atakować:D Należy to rozumieć w ten sposób, że należy dać jednostce stop już na początku zwarcia. Wtedy zwiększa się zasięg działania saryss i każdy wróg niknie jak lód na słońcu. Konnica, nie konnica, byle atakowała od frontu, nie sprawia żadnego problemu. Gdyby nie ograniczony czas bitew, to używałbym wyłącznie falangistów. Wystarczy wtedy ustawić ich w prostokąt. Taki szyk, prócz powolności i słabej odpowrności na broń miotaną, nie ma żadnych wad. Zresztą z tego powodu konieczne jest posiadanie jazdy.
Skusiłem się i zwerbowałem trochę katafraktów. Stwierdziłem jednak, że użyteczność tej formacji jest ograniczona. jednostkami o wiele bardziej elastycznymi jest milicja konna. Ponosi duże straty, ale jest szybka i dysponuje bronią miotaną a do wycinek uciekających wystarczy. Tyle, że jest za słaba do rozbicia nawet zorganizowanych łuczników. Dlatego przydaje się też trochę mocniejszej kawalerii.
W dniu wczorajszym ostatecznie padł Egipt. Wylądowałem też i kupiłem (dosłownie) całą Grecję i Macedonię. Tyle, że drastycznie spadły mi zasoby gotówki. Z drugiej strony nie muszę trzymać na Krecie legata, bo z terenu Grecji też da się werbować kreteńskich łuczników (trochę słabszych, niestety). Ci ostatni wraz z procarzami i falangą stanowią trzon moich armii polowych. Ma teraz 3. jedna walczy z Partami i Armeńczykami, druga i trzecia z Egipcjanami (choć kończy się już ta robota). Miałem też starcie z Rzymianami. Rozwaliłem ich za pomocą milicji miejskiej ustawionej w czworobok. Mieli prawie 4rokrotną przewagę liczebną (głównie Hastati, choć było też trocję velites, no i legat oczywiście), ale rozwaliłem ich z minimalnymi stratami własnymi (około setki ludzi).

17.12.2004
14:34
[200]

Attyla [ Legend ]

może nowy wątek?

17.12.2004
16:35
smile
[201]

Monther [ Generaďż˝ ]

Odkryłem coś dziwnego. Komputer jakimś sposobem "widzi", że mam załadowaną na statki armię. Stoi sobie przy brzegach Kartaginy flota, nikt jej nie rusza, nikomu nie wadzi. Może tak stać 10 tur na przykład i nic. Natomiast, gdy załaduję na statki armię, flota jest natychmiast atakowana i to z niespotykaną zawziętością! To niesprawiedliwe - my, ludzie, nie wiemy, czy na statkach jest jakaś armia, czy nie (bo tego nie widać), prawda? Chyba, że tylko ja jestem człowiekiem, który nie wie :-)

17.12.2004
16:39
[202]

Drackula [ Bloody Rider ]

Monther----> to dziwne bo ja widze co przeciwnik ma na statkach jesli wlacze klikne na nie i otworzy sie okno:)

17.12.2004
16:52
[203]

Innova [ Pretorianin ]

witam wszystkich po którejś tam długiej nieobecności z kolei :]

I witam też FoXXXMagdę, a co do jej problemu, najprawdopodobniej coś jest nie tak z konfiguracją sprzętu (jaką masz grafę i RAM?). Drugie, co mi się nasuwa, to drivery, warto ściągnać najnowsze (choć raz spotkałem się z tym, że te najnowsze nie obsługiwały poprawnie starszej gry). Jeśli nie podziała, zmniejsz rozdzielczość (wychodzi do windozy podczas bitew czy na mapie strategicznej?), wyłącz AA (jeśli nie jest wyłączony) i ustaw inne opcje graficzne...
Swoją drogą, masz VI ? On też poprawia jakieś bugi podstawki.

A teraz co do R:TW.

Perykles --> z tych flame'ów co tu miały miejsce tydzień temu to widze jeden podstawowy powód waszych różnic zdań... zarówno Lilybajon (sory za polską nazwę tego miasta na Sycylii, ang. nigdy nie jestem pewien) jak i Mesyna, są dość blisko stolic rzymskich, szczególnie domu scypijskiego, którym grałeś. Nie miałeś ani dużych różnic odległości (widziałem jedno koło na Twoich screenach), ani różnic kulturowych (chociaż w przypadku Lilybajonu to powinny być, to kolonia kartagińska, chyba że już je załatwiłeś zanim miasto się rozrosło). Spróbuj zrzucić takiego screena nawet nie z Bizancjum, wystarczy Cordoba albo Londinium... :) nie mówię oczywiście o trzęsieniach ziemi, których (na tamtym etapie) prawdopodobnie nie miałeś, a które potrafiąbez względu na rodzaj miasta rozwalić masę infrastruktury, bez której ludzie nabierają ochoty do anarchistycznych rozrywek i na której ponowne wybudowanie potrzeba sporego czasu, po jakim zazwyczaj ponowna wizyta w mieście jest możliwa tylko za pomocą komendy "atakuj". Wrogi asasyn nie zarżnął Ci też gubernatora, co też nie jest tym, co tubylcy lubią najbardziej. Podobnie zaraza, z dziwnych powodów też jakoś nie rozaniela społeczeństwa i w przypadku różnicy kultur i sporej odległości, jeśli nie masz pod ręką armii, możesz któregoś ranka zobaczyć nazwę miasta wypisaną na tle, którego kolor niekoniecznie Ci się podoba.
Ale większość uwag tych i innych napisali moi poprzednicy, a ja tylko wspomnę, że dziwię Ci się, że grając 17 lat w różne strategie (ja gram tylko 7, zaczynałem od HoMM 2 w 1997) uważasz, że R:TW za mieszankę "kasa/technika/umiarkowana liczba żołnierzy". Odejście - a w każdym razie poważne modyfikacje i komplikacje tej recepty, takie jak wprowadzenie wieloczynnikowej lojalności czy urealnienie historyczne zjawisk mających wpływ na parametry zdarzeń w grze - są właśnie dokładnie tym, co różni RTW od miriad różnych strategii, i co sprawia, że można w nią grać latami i się nie nudzi. Sam rozwój technologiczny i kupa kasy nic Ci tu nie da, i dlatego jest to właśnie takie rajcujące. Daj te screeny co mialy być po 3 dniach od tamtych ;)

Dobra, bo offtopic, nie o tym chciałem. Czy ktoś ma namiar (lub jest w posiadaniu) jakiegoś moda powodującego, że po zaatakowaniu przeciwnika dwiema armiami, wśród których w jednej jest niezły generał, a w drugiej nie ma go w ogóle (czyli jest kapitan), dowodzi się armią, w której jest wyższy stopniem (czyli gen.) ?? Wiem, że można się nim po prostu ruszyć i zaatakować, ale mnóstwo razy miałem już takie sytuacje, że generałowi kończyły się punkty ruchu, dochodziłem w pobliże wrogiej armii (spiesząc zwykle gdzieś dalej) i później mogłem go wzmocnić tylko kapitanem z pobliskiej twierdzy :/ A podczas bitwy generał robił idiotyzmy w stylu ataku włóczników ekwitami.
Co prawda wątpię, żeby był taki mod, ale może ktoś ma jakiś inny sposób na to...? przeczytałem całą obecną część wątku (prawie 200 postów), ale do poprzednich nie miałem serca (i czasu - żeby nie było że zadaję "już odpowiedziane" pytania :) ).
Ktoś pisał o kłopotach z rydwanami - udało mi się zastosować taktykę polegającą na ustawianiu na drodze tychże kilku oddziałów włóczników, jednego po drugim, łamiących stopniowo ich impet. Pierwszy i drugi zwykle znikają, ale trzeci, a najdalej czwarty zatrzymuje rydwany. Później można puścić im konnicę z flanki, stojące rydwany są mało zwrotne... a przewrócone nawet je przebijają... można też próbować wycofać włóczników i przypuścić atak z balist i balistopodobnych, zanim się na nowo rozkręcą (jeśli jeszcze będą mogły).
Problem cały w tym, żeby trafnie poustawiać (inaczej, żeby rydwany tamtędy jechały).

17.12.2004
17:09
[204]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Innova---->Witam :) Mam 256 RAM i karte graf.GeForce 32mb. Wychodzi w czasie uruchamiania dowolnej kampanii i próbie wgrania któregoś save'a. Czasem także w czasie gry :/ Na zagranicznych forach czytałam, że ludzie mają z xp takie problemy, ale przecież na xp ktoś w ko musi grać... ściągnęłam aktualkę 1.1 i spolszczenie, ale gra wciąż pokazuje, że jest 1.0 :|

17.12.2004
17:38
smile
[205]

Ragn'or [ Konsul ]

Błąd,że zabrakło klimatycznych animacji rodem z Shoguna.Za każdym razem z przejęciem oglądałem,czy mojemu nindży uda się kolejny zamach.Moim zdaniem,Rome bez tego typu animacji trochę traci na klimacie-co nie oznacza,że jest zła.Wręcz przeciwnie.

17.12.2004
19:05
[206]

Monther [ Generaďż˝ ]

Drackula ---> aha, czyli jak zwykle jestem nieświadomym ludkiem :-)

18.12.2004
03:48
smile
[207]

ksenofont [ Chor��y ]

Pozdrawiam!
Czytam i czytam... Chyba gramy w coś zupełnie innego. RTW jest bardzo łatwą grą: jadę VH/VH, grałem jedną długą (Scypionami) i większość krótkich kampanii. Teraz gram Brutusami mając jeden cel - chće być idealnym władcą. Mieć jak największe miasta, jak najbardziej zadowolonych obywateli, jak najmniejsze straty w ludziach. Poprzednia duga skończyła mi się tuż po reformie Mariusza, krótkie koło 250 roku. Grając Rzymianami nie potrzebowałem niczego więcej niż hastati, ekwitów i łuczników (najllepiejej zaciężnych, kreteńskich). Partami gra się wprost komicznie - wychodzi dyplomata, idzie na zachód i przekupuje (po 100 - 200 sztuk złota) oddziały buntowników (po 3 eastern infantry i łucznicy) i przeciwnika, Seleukidzi nie są w stanie zareagować aż do Antiochii. Bardzo podobnie ( z wykorzystaniem przekupionych tubylców) gra się Galami i Germanami. Grekami było grać najtrudniej - ziemie rozłożone po wyspach, w dodatku atakują i Scypioni i Brutusi.
Perykles ma rację. 17 lat praktyki robi swoje. RTW to po prostu rozbudowana graficznie Cywilizacja Sida Meiera :). Nie wymordowałem ani jednego miasta (brzydzę się przemocą), Jedyne co robię, to przesiedlam (enslave) ich mieszkańców. W naturalny sposób im starsze miasto, tym większe, im krócej w moich rękach - tym mniejsze. Po co się mają buntować - obsadzam miasta chłopami, armii mam mało (ze dwie - trzy operacyjne z około 15 - 20 jednostek) to mam spokój. No i mniej - więcej przestrzegam zasad określonych przez Peryklesa, a także manewruję miastem stołecznym.
RTW - pomimo tego, że jest zbyt łatwa - jest niesamowita. Jednak jej największym bugiem jest kawaleria. Ewidentnie jest kilka razy silniejsza niż była w rzeczywistości. W końcu ekwici raczej nie walczyli na koniach, a jeżdzili nimi do bitwy. Proponuje rozegrać kilka bitew samą rzymską kawalerią. Poprawnie dowodzona rozwala nawet hoplitów!!!
Ave!!!
Ksenofont

18.12.2004
12:46
smile
[208]

Perykles [ Chor��y ]

=>KSENOFONT... zgadzam się z Tobą w 99%. RTW to rzeczywiście łatwa gra. Umówmy się, że w każdą grę tego typu można grać przynajmniej na 2 sposoby - 1) normalny - tzn zachowując pozory rzeczywistości - kiedy dbasz o ludzi i żołnierzy, od czasu do czasu bawisz się w dyplomację - i... wygrywasz... 2) mniej "fajny" i mniej "rzeczywisty" wykorzystując znajomość matematyki - (bo chyba każdy się ze mną zgodzi że w strategie bez matmy się nie zagra) [mówię o sumowaniu liczby pkt ataku, obrony jednostek, a później decydowaniu co produkować itd...] to poprostu rzeźnia. Produkuje się w miastach - co się tam ma najlepszego i dawaj na linię frontu - nie ma państwa ani miasta które oparło by sie hordzie średniej jakości wojowników produkowanych nieustannie. Nie ważna jest dyplomacja, nie ważna strategia - po prostu produkuje się armie i wysyła się do boju - skończenie gry takiej jak RTW w ten sposób to kwestia około 100, 120 tur.

Doszedłem do smutnego wniosku, że dyplomacja nie wyszła za bardzo autorom. Przyznam, że pusty śmiech mnie ogarnia, kiedy Panowie "pseudo" stratedzy dywagują na temat ustawień jednostek na polu walki, później o błędach w realiźmie gry... a następnie po raz 66 sprzedają mapę temu samemu dyplomacie ... żeby zarobić na "wino" bo rodzima proukcja kuleje.

KSENO wspomniałeś o Sidzie... Chciałbym Panów strategów zobaczyć jak dają sobie radę z dzieleniem wydatków na rozwój infrastruktury, badania naukowe, produkcję, uposażenie armi itd... inna sprawa, ze gdyby tak do gier z cyklu Cyvilizacji dodać cudne gierki w 3D z TW to było by coś pięknego.


INNOVA => (...) z tych flame'ów co tu miały miejsce tydzień temu to widze jeden podstawowy powód waszych różnic zdań... zarówno Lilybajon (sory za polską nazwę tego miasta na Sycylii, (...)

Tak rzeczywiście scrreny które zamieściłem dotyczyły miast w okolicach stolicy - teraz jest nieco inaczej - jak tylko usiądę do gry - prześlę screeny z wybranych przez Ciebie lokalizacji. Jeśli chcesz z londynu, albo innej wiochy.

Nie zmienia to faktu, że 33 prowincji którymi zarządzam w tej chwili jest pilnowanych w sumie przez 54 jednostki milicji. i uwierz, że nawet w mieście gdzie 80% niezadowolenia spowodowanych odległością od stolicy idzie utrzymać porządek. Wspominasz o sytuacjach kryzysowych podczas których nastroje w mieście się pogarszają - tak to prawda zdarzają się trzęsienia ziemi, wybuchy wulkanów i giną zarządcy... ale problem trwa 1 , góra 2 tury a potem mija. W chwilach kryzysowych - wysiedla się po prostu 1000, czasem 1500 ludzików i wysyła do tej częsci imperium która właśnie potrzebuje nowych osadników aby "wejść " na kolejny poziom rozwoju.

Panowie Stratedzy, wiem, że czytanie takiego długiego posta to nie przyjemność, ale podczas przeglądania archiwum natknąłem się na jeszcze jednen problem - [" Zby duża ilość pieniędzy powoduje, że gubernatorzy stają się chciwi -innymi słowy "się psują"] - przyznam szczerze, że ja nigdy nie mam problemów ze zbyt dużym zapasem pieniędzy - tzn.. pieniędzy mam orpór - ale najczęściej lokuję je w inwestycjach - mając na uwadze fakt, że kade misto buduje jakąś strukturę prAktycznie bez przerwy - bo w sytuacjach kiedy brakuje do kolejnego rozwoju 2 czy 3 tysięcy ludzików - po porstu ich tam dosiedłam.. wszystkie pieniądze na początku każdej tury są lokowane w nowe budowle. dzięki temu na koncie pieniędzy zostaje mało - między 3000 a 5000 - na drobne wydatki - a reszta spokojnie czeka w formie projektu np. koloseum czy innego akweduktu :-)... Jak potrzeba więcej siana - po prostu wycofuje się budynek z produkcji i wszyscy happy.

Pozdrawiam wszystkich do usłyszenia

Perykles

Ps. Gram teraz Scypionami, ale nie korzystam z dyplomacj na poziomie "przekupstw" w stosunku do armii większych niż 3 jednostki. Wycinam ludność rdzenną, bo niestety często taka była rzeczywistość. Handluję z tymi którzy się nawiną ale nie tracę ani czasu ani kasy na dyplomatów wysłanych na drugi koniec mapy - bo i po co ? Handel morski i tak zazwyczaj dotyczy najbliższych portów. a lokalny dotyczy 2/3 prowincji które i tak zazwyczaj są moje.

18.12.2004
14:32
smile
[209]

Innova [ Pretorianin ]

FoXXXMagda -->

pytałem znajomego, który ma XP, u niego był ten sam problem. Ale ja z kolei u siebie też mam xp, ale ani razu nie zawiesił się przy MTW. Wychodzi na to, że konfiguracja sprzętowa jest za słaba - kumpel miał rivkę, też 32 MB i 256 RAMu, u mnie 256 grafika (wcześniej, kiedy grałem więcej - 128) i 1 GB RAM - jeszcze wcześniej konfiguracja była słabsza, ale wtedy nie było xp ;) ). Chodzi o to że sam xp jest pamięciochłonny i wtedy dla MTW zostaje mało. Może wystarczy samo dorzucenie kości 128. No i z tym Viking Invasion spróbuj, w każdym razie powodzenia i przed kompem, i na polu bitwy ;)

Perykles -->

Sorki że nie związane z samym RTW: Ty i ksenofont macie dziwnie podobne style pisania postów, oba poprawne, bez literówek (co się zdarza 95% forumowiczów), bez błędów ort, stosowanie myślników w środku zdań (też poprawne, ale mało kto to robi), pisanie wielkimi literami _wszystkich_ nazw geograficznych (j.w.)... of korz, ja też wykazuję podobne cechy, żeby było śmieszniej, ale biorąc pod uwagę, że jestem na forum przez ponad 2 lata, a ksenofont zarejestrował się dziś w nocy akurat po to, żeby napisać post popierający Twoje zdanie...
No i ta zbieżność nazw greckich, Perykles i ksenofont... ok, kończę zanim zarzucisz mi schizofrenię ;)

A tak na poważnie. Wielokrotne sprzedawanie map tej samej nacji jest jak najbardziej zgodne z realiami historycznymi. Inna rzecz, że nie ma przełożenia na grę, bo dana frakcja widzi dany obszar i nie przestaje widzieć go po kupnie pierwszej mapy, więc nie musi kupować następnych. można to sobie wytłumaczyć faktem, że bałaganiarski władca frakcji mapę zgubił i teraz chętnie kupi nową :)

Co do pieniędzy, to się zgadzam (zarówno w sprawie ciągłego inwestowania, jak i wyższości "planowania" kilku budowli od ręki i możliwości późniejszego ich wycofania w razie potrzeby).

18.12.2004
17:03
[210]

ksenofont [ Chor��y ]

Pozdrawiam!!!
Innova
Jesteś schizofrenikiem (a może - sądząć po rodzaju gramatycznym nicka - schizofreniczką? [widzisz,potrafię być taki sam jak Ty]). Z tego powodu, że opanowałem w podstawówce ortografię trafiam pod mur? Że znam się na geografii? Że wymieniając uwagi dotyczące świata starożytnego wybrałem sobie ksywkę z tego właśnie okresu, jak sę miałem nazwać, Lord Vader? Patricia The Stripper?
A to, że właczyłem się do dyskusji z niejakim opóźnieniem wynika z tego, że MTW był fragmentami dobry, ale szalenie nudny: przy odrobinie rozwagi (i nie powiem - szczęścia też) sąsiedzi nie atakują, a ty zbierasz sobie armię. Zbierasz i zbierasz, zbierasz i zbierasz a jak już masz wystarczająco silną - atakujesz. Co robi wróg? Ucieka bo jest słaby. Gdzieś daleko można go dorwać - przed Uralem, nad Atlantykiem, albo w Mauretanii... Czy nie zdarzało się wam, że dwu-trzydniowe posiedzenie przy Medievalu owocowało jedną bitwą. Straszne nudy. No to zagrałem raz, drugi i dałem sobie spokój. Teraz mam RTW i jestem zachwycony, więc patrzę na Wasze opinie.
I się dziwię.
Waszym kłopotom.

A tak przy okazjii:
Peryklesie,
(dla Tych, którzy nie ukończyli gimnazjum tłumaczę - to przypadek zwany wołaczem)
Peryklesie,
napisałeś "W chwilach kryzysowych - wysiedla się po prostu 1000, czasem 1500 ludzików i wysyła do tej częsci imperium która właśnie potrzebuje nowych osadników aby "wejść " na kolejny poziom rozwoju." Jak to się robi, bo tej sztuki jeszcze nie opanowałem.
Ave!
Ksenofont

18.12.2004
18:01
[211]

Innova [ Pretorianin ]

"Z tego powodu, że opanowałem w podstawówce ortografię trafiam pod mur? Że znam się na geografii? Że wymieniając uwagi dotyczące świata starożytnego wybrałem sobie ksywkę z tego właśnie okresu, jak sę miałem nazwać, Lord Vader? Patricia The Stripper?"

No bynajmniej. Nikogo nie mam zamiaru postawić pod murem za to, że opanował ortogorafię (a jeszcze do tego w podstawówce, lol ;) ). Nie to zupełnie miałem na myśli, pisząc poprzedniego posta.
Jak już skończycie obaj z Peryklesem grać Scypionami, zagrajcie Seleukidami albo Macedonią, jest trochę trudniej - choć pewnie niewiele ;) Ale jestem ciekaw wrażeń was obu ;)

18.12.2004
21:21
smile
[212]

Perykles [ Chor��y ]

Witam ponownie...

Muszę przyznać, że tego się nie spodziewałem... Ksenofotnt - może Ty to ja a ja to Ty ? Może to jakaś ciężka odmiana schizofrenii... zaczynam konwersować sam ze sobą !!!

Inna sprawa, że czytająć posty niektórych strategów - wcale bym się nie zdziwił, jeśli zamiast Ksenofonta - woleli by na forum zobaczyć np. Lorda Vadera albo R2D2 - to zdecydowanie bliższe postaci niż uczeń sokratesa i autor Anabazy...


Kseno - co do wysiedleń... Moje wysiedlenia to nic innego jak tylko produkcja chłopów. Jeśli się przyjrzysz - po wrzuceniu do kolejki produkcji 6,7 jednostek (jakimi są chłopi) liczących 240 ludzików z ogólnej puli mieszkańców ubywa dokładnie 6 lub 7 x( 240) co daje w przybliżeniu 1300/1500 osób - w większości przypadków - to wystarcza aby ludzie się uspokoili... a tych samych chłopów wysyłam do miasta które aktualnie postanawia się rozrosnąć, ale luda ma za mało. ot i wszystko.

Pozdrawiam

Grek - ofiara ostracyzmu

18.12.2004
21:49
smile
[213]

Hitmanio [ KG 21 ]

Eeee.... A mi się podobają cytaty w menu :)

18.12.2004
23:08
[214]

Dydas [ Konsul ]

Hyhy, mi też bardzo podobają się cytaty z menu i wgrywania bitew/mapy, spodobały mi się do tego stopnia, że założyłem sobie zeszyt i wszystkie nowo napotkane spisuje :) Właśnie, może ktoś wie jak z plików mógłbym dotrzec do wszystkich cytatow? Bo czasami nie zdąże jakiegoś spisac, a nie łatwo trafic na TEN i jeszcze potem znalezc luke w zeszycie :)
Dobranoc wszystkim i miłej niedzieli!

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-12-18 23:14:28]

19.12.2004
09:41
[215]

Attyla [ Legend ]

zna ktoś sposób by zmusić falangę do stanięcia frontem do wroga w mieście przy centrum? Można cholery dostać. Wprowadzam oddział do centrum i daję stop, bo wtedy są dopiero zabójczy, a ci idioci robią w tył zwrot i dają się rąbać po zadach! Przy zdobywaniu Tarentu straciłem w ten sposób niemal całą falangę!
Jeszcze gorzej jest z łucznikami. Jeżeli ustawić ich na drogach przy centrum bez wchodzenia do centrum, to obrońcy nie zareagują nawet jeżeli będą rozstrzeliwywani (u mnie to 90% "zdobywania" mias. Tymczysem łucznicy, procarze i inni misat iść w szyku, w centrum dostają małpiego rozumu - jak falangiści, i idą kupą, jak wycieczka szkolna, wstępując oczywiście na "zakazany teren". A wtedy masakra.

Z drugiej strony, dzięki centrum wygrałem bitwę o miasto z Galami. Zostało mi 10 ludzi, ale wygrałem:D

19.12.2004
11:04
[216]

Dydas [ Konsul ]

Generalnie inteligencja jednostek podczas bitew o miasta jest fatalna :/ A zachowanie oddziałów w centrum to już w ogóle komedia. Czasem gdy wydaje rozkaz ataku na przeciwnika w centrum, moje oddziały zamiast atakowac wychodza z miasta... A jesli juz 'zachce' im sie atakowac centrum to robia to w komiczny sposob, okrazajac kwadrat, czasami kilkakrotnie...

Moim zdaniem, stosunek ilosci bitew o miasta do bitew w polu jest grubo przesadzony.

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-12-19 11:03:52]

19.12.2004
12:51
[217]

Tobias [ Pretorianin ]

Mam problem z medievalem. Jestem wielkim fanem tejze gry i zawsze mam ja na dysku, ale ostatnio formatowlem kompa i musialem instalowac od nowa wszystko w ty medievala. Ale pojawil sie problem. Otoz gry jestem w trybie bitwy to na mapie pojawiaja sie szare denerwujace kwadraty, ktore bardzo mnie rozpraszaja. Pojawiaja sie w roznych miejscach. A ja nie wiem o co chodzi. Wszystkie wymagania spelniam. Instalowalem go 2 razy i nic. Błagam o pomoc....

19.12.2004
12:55
[218]

MAROLL [ Legend ]

Mam od wczoraj Rome i GITARA jest ale przejdźmy do rzeczy:

Czy w statystykach pojawiajacych sie po bitwie rubryka Zabitych oznacza ilu ja zabilem czy ile mi zabili???
Czasami podczas gry restartuje mi sie komp czemu???

19.12.2004
14:07
[219]

Dzoser [ Pretorianin ]

Attyla --->

Dzoser. Może to jest i bug. Ale bug zrównoważony innym. Chodzi o to, że Rymianie wcale nie musieli toczyć bitew, by podbić jakiegoś przeciwnika. Np. wojny illyryjskie obyły się właściwie bez rozlewu krwi. W ztasadzie wystarczyło wylądować wielką armią, by przeciwnik rozsypał się jak domek z kart. Tylko przeciwnicy naprawdę silni podejmowali walkę z Rzymianami. Reszta ulegała BEZ walki. Tymczasem takich zachowań w grze nie uświadczysz wogóle. Jeżeli już chcesz, na zakończenie wojny, przyjąć pokonanego na klienta, to musisz wyasygnować niesamowite kwoty.

Zgadza się, tyle, że jak zaznaczyłem w swoim poście:

a) przekupywanie poteżnych armii (nie słabych armii słabych państw) jest zdecydowanie za tanie

b) jednak z ważniejszymi państwami Rzymianie walczyli, sądzę, że gracze którzy przekupują armie nie czynią tego jedynie ze słabymi i nieposiadającymi silniejszych armii przeciwnikami jak to czynili Rzymianie ;-)

19.12.2004
14:28
[220]

Perykles [ Chor��y ]

Dydas - p

liki z cytatami możesz znaleźć w Katalogu głównym => DATA => TEXT =>Quotes (niestety mam moda 4.0 a to oznacza angielskie nazwy plików i tekstów - więc jeśli szukasz polskich odpowiedników - to musisz w katalogu text znaleźć odpowiedni plik na własną rękę.


Pozdrawiam Perykles

19.12.2004
16:19
smile
[221]

ksenofont [ Chor��y ]

Pozdrawiam

Peryklesie, dziękuję za pomoc, lecz moje jednostki są malutkie, sześćdziesięcioosobowe, więc tego typu zabawa trwałaby stanowczo zbyt długo.
Swoją drogą w co strategicznego grałeś 17 lat temu? Pirates! Eastern Front, Masters and servants?

Innova, "No bynajmniej. Nikogo nie mam zamiaru postawić pod murem za to, że opanował ortogorafię (a jeszcze do tego w podstawówce, lol ;) ). Nie to zupełnie miałem na myśli, pisząc poprzedniego posta.", przepraszam za gwałtowny atak w Ciebie wymierzony, ale dzięki temu miałem dynamiczne wejście na forum :))))) Mam nadzieję, że nie czujesz się wykorzystany.

Legendarny Hunie,
Co do walki w miesćie:
Bałagan w szykach spowodowany jest najprowdopodobniej tym, że komp głupieje w momencie, gdy oddział w szyku zajmuje węcej miejsca niż jest go na ulicy. Być może problem zostanie rozwiązany, gdy będzie się dokładnie ustawiać jednostki pomiędzy uliczami. Tzn. gdy po zadanym ruchu wciskam spację i widzę żółte znaczniki, to oddział będzie stał w szyku, jeśli nie widzę, to oddział mi się rozchodzi. Łucznicy i harcownicy mają inny problem - "skirmish mode" - który powoduje, że taka jednostka zachowuje się naprawdę głupio. (Zdarza się czasem, że velici i peltaści nie mogą rzucać we wroga włóczniami, bo PCU się zastanawia, czy aby nie za blisko podeszli.)
Hehe, właśnie pojawił mi się problem: układ scalony jako "Mistrz Gry". Niestety w RTW ma on do powiedzenia trochę za dużo, co nie?

Czy tutaj są same samce, czy nie ma tu jakiejś dziewczyny? (Ot tak, pytanie dla statystyki)

Ave!

Xenophon

P.S. Zauważyłem, że jestem "ksenofont", czy istnieje inna możliwość zostania Ksenofontem, czy też muszę się jeszcze raz logować?

19.12.2004
16:21
[222]

JihaaD [ Loża Szyderców ]

Attyla-wlacz falange lub nie (F) i gdy jednostka stoi w miejscu przytrzymaj myszka (lewy przycisk) ALT i nie puszczajac go obruc tak jednostke jak ci pasuje (myszka oczywiscie).
Zreszta wszystkie jednostki tak sie obraca :)

19.12.2004
16:24
[223]

Mały Miś [ Konsul ]


Perykles ---> w polskiej wersji nazwy plików nie zmieniły się

19.12.2004
18:05
[224]

Attyla [ Legend ]

Jahaad - myślisz, że nie znam tego "patentu"? Myślisz, że nie próbowałem? Próbowałem. bez skutku.

Ksenofont - to nie jest kwestia miejsca. Szyk falangi jest dosyć głęboki. Dzięki temu szyk jest znacznie węższy niż ulice, place itp. Zresztą falanga tak wariuje tylko w samiutkim centrum.

Znalazłem sposób na łuczników itp tałatajstwo. Ustawić ich w wąską kolumnę i na ulice sąsiadujące z centrum nie wbiegać a wchodzić. Wtedy nie ma biegania po opłokach.

Dzoser - nie zrozumiałeś mnie. Chodzi o to, że gra wogóle nie oddaje takich kwestii jak nastroje ludności itp. Zresztą Grecy nie byli słabi podczas inwazji Flamininusa. Poprostu zniechęcili się do Filipa dzięki jego zagrywkom osobistym (słynne pomówienie o zamordowanie króla i następcy tronu Sykionu w celu wzięcia sobie za nałożnicę żony młodego - Polikratei:D). Tego w grze nie ma a rozbiło to i parę innych zdażeń(choćby sprawa Messyny) całą symmarchię zmontowaną przez Filipa. Rzymianie nie wyłożyli na to ani talenta.

19.12.2004
22:46
smile
[225]

ksenofont [ Chor��y ]

Salvete!

Atyllo, najprawdopodobniej centrum miasta jest dla CPU po prostu budowlą, czy czymś takim, dzięki czemu obrońca wie gdzie ma stać, a licznik kiedy ma odliczać. Więc gdy nasze wojska starają się zająć "Centrum", muszą znaleźć wejście do tej budowli, i szukają, i sypie się szyk, i dostają w skórę, bywa...
To tylko hipoteza, ale jak dorwiecie programistów, to się ich spytajcie, czy mam rację...

Do "takich kwestii jak nastroje ludności itp.", należy podchodzić bardzo ostrożnie: starożytni nie mieli takiego samego zespołu cech osobowych i społecznych jakie ma współczesny Europejczyk. Tzn. nie było wówczas patriotyzmu - w naszym rozumieniu tego pojęcia, a nawet sumienia (jedynie wstyd). Powszechnym trybem postępowania było więc to wynikające z relatywizmu moralnego - Kali komus zabrać krowę, dobrze; ktoś Kalemu ukraść krowę, źle.
Próba zaimplementpwania zachowań społecznych byłaby nieudana: albo mielibyśmy anachronizm polegający na przypisywaniu starożynym naszych reakcji, albo też mielibyśmy system zachowań społecznych, którego nie bylibyśmy w stanie zrozumieć (niczym mimiki bohaterów japońskich kreskówek)

Co do Kartaginy, grałem krótką kampanię: Hiszpanię zostawiłem w spokoju, z Balearów sciągnąłem wszystkie jednostki (szczególnie zaciąganych prze ze mnie regularnie procarzy), w Kartaginie produkowałem głównie coraz cięższą kawalerię. Łodzią przy brzegu puściłem malutki (wódz, 2 piechoty, jazda) oddzialik, co by oblegał i zajął neutralne Trypolitanię, Cyrenajkę, Kretę i Karię. W Afryce są tanie najemne oddziały oszczepników służące do rozbijania wycieczek z miast, to je zaciągnąłem. Sardynii broniłem w ten sposób, że pozwalałem Juliuszom ją oblegać, w tym czasie ściągałem posiłki z Sycylii i raz na jakiś czas rozbijałem Rzymian. Na Sycylii, zasłoniłem drogę Scypionom oddziałem lekkiej piechoty, co zmusiło AI do kilkuturowego zastanawiania się, co robić. Tymczasem oblężeniem zdobyłem Syrakuzy, i wróciłem do Lilybajonu, by wraz z posiłkami z metropolii rozbić Scypionów oblegających miasto. Potem zdobyłem Messynę (Co jest dość proste, gdy ma się armię na Sycylii, a Scypionowie nie mają), przeskoczyłem na suchy ląd i zająłem Neapol. w teki sposób Korneliusz nie zdobył przydomka "Africanus".
Zgodnie z założeniami mojeje strategii uderzyłem w pierwszej turze na nieprzygotowanego przeciwnika, zaciągając potrzebne mi oddziały w polu. W miastach rozwijałem tylko infrastrukturę handlową, rolniczą i podatkową (z małym wyjątkiem: w Kartaginie produkowałem coraz to lepszą konnicę, nie używałem jednak słoni - bardzo drogie, czasochłonne, kłopotliwe w użyciu). Taktyka zaś polegała na tym, że moi procarze spędzali velitów (po to szybko uderzyłem, by ci głupi Rzymianie nie mieli łuczników), słabiutka piechota dostawało niestety łupnia od legionistów, którym jednak na kark siadała moja kawaleria. Szybko i sprawnie osiągnąłem zwycięstwo w Italii, następnie przerzuciłem siły na Półwysep Iberyjski, gdzie dwiema armiami, jedną z Kordoby, druga desantowaną w Murcji (żeby nie używać nazwy Nowa Kartagina, którą programiści nadali miastu Hiszpanów, zanim nastali tam rodacy Hazdrubala), ganiałem Celtiberów (żeby nie popełnić anachronizmu i nie nazywać ich Hiszpanami).
No i wygrałem.
Czy podbiłbym świat? Nie wiem, zakończyłem rozgrywkę po zdobyciu 15 prowincji, może kiedyś dokończę: Dzisiaj Iberia, jutro cały świat!!!

I jeszcze jedno - ustawienie pojedyńczego oddziału w ciaśninie, przełęczy, czy na przejściu przez rzekę sprawia, że AI wariuje i opóźnia wydanie wojny. Natomiast marsz armi przeciwnika można opóźnić ustawiajęc na jej drodze pojedyńcze oddziały, które jednak nie będą podejmowały walki (także kłopoty z AI).

Może ktoś inny też podzieliłby się opisem pierwszych lat wojen? Strategią, sztuką operacyjną no i oczywiście taktyką.

Bardzo mi brakuje w RTW replayów bitew, niektóre są śliczne...

Valete!
Ksenofont

20.12.2004
02:24
smile
[226]

Perykles [ Chor��y ]

Ksenofont -

Dlaczego grasz na tak małych oddziałach ? Przyznam, że pewnie masz większą radochę - bo dbasz o każdego poddanego na polu walki jak o własnego syna, ale przy oddziałach 160, 240 ludzików - to dopiero wygląda... Inna sprawa - że twoje granie na 60 wymuszone jest konfiguracją kompa ?

A propos "nastrojów ludności" myślę, że mimo upływu czasu ma tu zastosowanie teoria Durosella (dla niewtajemniczonych - teoria mówiąca o istnieniu podobieństw i powtarzalności w historii) i jego spostrzeżenie mówiące o tym, że sposoby grupowania ludzi są mniej trwałe niż ideologie.. co za tym idzie - myślę że podstawowym powodem wzrostu niezadowolenia było i jest narzucanie innego światopoglądu - patrz religii i ... kultury bez wcześniejszego wyrugowania religii i kultury poprzedniej. Inna sprawa, że najlepsze wyniki osiągali ci najeźdźcy którzy potrafili łączyć pierwiastki swojej kultury z kulturą ludów podbitych... (niedościgniony w tym Aleksander de grejt). Tak naprawdę, z punktu widzenia ludzi mieszkających sobie bez telewizji, internetu i codziennych gazet w miasteczkach, wsiach i innych zadupiach starożytnego świata - co to za różnica komu zapłacą daninę ? Swojego władcy nie widzieli, a jak widzieli to też nie widzieli - bo paru kolesi miało fobie i nie pozwalało swoim poddanym patrzeć na przepiękne swe oblicza... itd.

Wychodząc z takiego założenia i ufając, że podobnie myśleli twórcy gry - po zdobyciu nowego miasta burzę wszystkie - dosłownie wszystkie budowle, które nie wyglądają jak rzymskie skutek - brak buntów.

A propos Twojego spostrzeżenia "przesmykowo, mostowo, przełęczowego" Zawsze ustalam granicę budując forty w takich miejscach strategicznych - dzięki czemu dzięki głupocie AI wszystkie ustalone przeze mnie granice zabezpieczają (dowolnie długo) moje "tyły" Co więcej w forcie zazwyczaj zamieszkują niedobitki z zaciężnych armii lub chłopów które podczas bitew służą jako mięso armatnie - (zawsze wysyłam 1 lub 2 jednoski po to aby 1) zmęczyć przeciwnika 2) spowolnić jego atak 3) spowodować zamieszanie w szykach) i okazuje się, że np. przed najazdem germanów od 100 tur chronią mnie 3 forty w których mam 23 chłopów, 11 peltists i 2 konnych sarmatów


Pozdrawiam serdecznie

Perykles

20.12.2004
02:48
smile
[227]

Perykles [ Chor��y ]

A to jeszcze raz ja...

17 lat temu... w połowie lat osiemdziesiątych miałem spectrum (krótko) potem atari 800 xl i tak dalej. Mogę się mylić, ale około 1985 może 86 roku pojawiła się gra w którą zagrałem raz i się zakochałem... to był Hammurabi... Strategiczna gra tekstowa,którą nasi adwersarze wychowani na (Megabajtowej grafice i procesorach) wzięli by za arkusz excela :-)

Rzędy liczb, losowo generowane wyniki podróży, wpływu pór roku na zbiory i przpiękne rozgrywane w scenerii własnej wyobraźni bitwy przedstawione jako wynki funkcj RND (0,100) napisanej w basicu gry.

A potem było lepiej - pojawiła się amiga :-) no a potem pcty

Ale jeśli miałbym wymienić gry które zrobiły na mnie największe wrażenie to postawiłbym na:

1) Archon (strategia z elementami zręcznościowymi) ATARI
2) Hammurabi ATARI
3) EASTERN FRONT AMIGA (TuRÓWKA)
4) North & South AMIGA (strategia z elementami zręcznościowymi) AMIGA
5) Pirates AMIGA (XVII w morze karaibskie) AMIGA
6) CIVILISATION (AMIGA i kolejne wersje już na PC
7) Pancer General (AMIGA)
8) Red Alert (AMIGA)
9) Megalomania (AMIGA)
10) itd... Nie pomylę się twierdząc że chyba wszystkie gry wymienione powyżej mają więcej niż 10 lat ?

no to starczy wspominek weterana...a propos - czy są wśród was zakręceni kolesie którzy pamiętają któreś z tych gier ?

pozdrawiam serdecznie

peryklo

20.12.2004
03:18
smile
[228]

ksenofont [ Chor��y ]

Vale!

Peryklesie, panzerowi chyba właśnie w tym roku stuknęła dyszka. Nic to, ciągle go mam, ciągle go gram (i szukam nowych scenariuszy, kampanii) mam na myśli PGII. W cywilizacji II, był dokładnie taki sam scenariusz, jak w RTW, tyle, że bez taktyki (za to z nauką, polityką). Mogę dorzucić jeszcze Gary Grigsby: War in Russia oraz GG: West Front, oraz Colonisation i coś co ma mniej niż dziesięć lat - "Steel panther, world at war". Nie grałem jedynie w Archona.

Swoją drogą, która gra komputerowa ma - według Was - najlepsze AI? I bez żartów, że Deep Blue, co to wygrał z Kramnikiem!

Murów nie da się zburzyć!!! Nie przekupują Germanie Twoich posterunków? A co do Patriotyzmu, to bywa z nim bardzo różnie: czasami rodzi się tam, gdzie nikt by nie przypuszczał. Tacy Hiszpanie: Ganiają żołnierzy Napoleona, mordują, tak w latach 1808 - 1813 walczyli o swoją ojczyznę że z niej kamień na kamieniu nie pozostał. A jak dziesięć lat później ta sama armia, dowodzona przez tych samych ludzi, weszła do tego samego kraju, w tym samym celu obalenia tej samej dynastii, to Hiszpanie nawet palcem nie kiwnęli. Jak tam powtarzalność historii, jaki tam charakter narodowy. (Podbudowę teoretyczną można zanlaęźć w: S. Ossowski, Analiza socjologiczna pojęcia ojczyzna, w: Dzieła t.3, Warszawa 1967)

Dopiero z tych tu rozmów dowiedziałem się, że można powiększać rozmiary armii. Jak się to robi? Jeśłi oczywiśćie pociągnie to mój komp, bo przy bitwie z trzema armiami (circa 50 jednostek po te 40 - 60 ludzi) zaczął zwalniać i się jąkać.

Salve!

Ksenofont

20.12.2004
03:21
smile
[229]

ksenofont [ Chor��y ]

Centorion, zapomniałem o Centurionie!!!!

Ksenofont

Dobranoc

20.12.2004
13:18
[230]

JihaaD [ Loża Szyderców ]

Ja gram na jednostkach NORMAL,i mi taka wielkosc odpowiada. Oddzialy sa dobrze sterowne.
Gralem raz na GS z takim gosciem bitwe i on mial ustawione jednpstki chyba na max.wielkosc-gralo sie niewygodnie.
Z innymi grac nie moglem bo bylo napisane,ze mam niekompatybilna wersje (mam oryginala jakby co).
1.Czy to wina,ze nie mialem zainst. Realism Mode?

Co do walk w miescie to sterowanie tam jednostek jest koszmarne z elementami horroru (trup sie sieje gesto),trzeba oddzialy za raczke prowadzic lub wyznaczac rally poionts (czasami skutek jest fatalny). MOze jakis patch to poprawi.

2.Pytanie da sie tak zainstalowac Realism Mode ,aby mozna bylo grac rowniez kampanie w sposob tradycyjny?

20.12.2004
13:25
[231]

Attyla [ Legend ]

Jihaad
1. być może
2. po instalce realisma możesz grać albo w wersję oryginalną (choć realism zabije polską lokalizację gry), albo po modzie

20.12.2004
13:31
smile
[232]

Dzoser [ Pretorianin ]

Attyla --->

Ok, ale zgadzasz się, że koszt przekupienia wrogiej armii jest za niski i że powinno się z tym coś zrobić.

20.12.2004
14:08
smile
[233]

Attyla [ Legend ]

Dzoser: prawdę mówiąc, to niewiele to da. Przekupywać można dopiero, kiedy ma się nadmiar kasy, a wtedy cena nie gra wielkiej roli. Nawet jeśli zapłata miała by być parę razy wyższa. Czy zapłacę 1000 czy 10000 to za jedno. A w początkowym okresie rozrywki
1. nie ma kasy na żadne przekupienie:D
2. nie ma takiej ilości wrogów, by trzeba było to robić:D

20.12.2004
16:26
[234]

Perykles [ Chor��y ]

Kseno...

Masz rację Centurion - bardzo dobra pozycja... i elementy zręcznościowe - takie jak wyścigi rydwanów...


Prawdę mówiąc od wczoraj mocno kombinuję ale nie za bardzo potrafię sobie przypomnieć tytułu gry (AMIGA) Chodziło o prawdopodobny konflikt między wojskami Układu Warszawskiego a NATO - strasznie mile wspominam tą gierkę... (Możliwość wykorzystania broni nuklearnej itp.)

Co do wielkości armii - w ustawieniach graficznych masz możliwośc zdecydowania o wielkości jednostki od small do huge - niestety można to ustawić tylko przed rozpoczęciem rozgrywki.

A propos - murów rzeczywiście nie da się zburzyć.. podobnie jak budynku "gubernatorskiego" ale nie stanowi wielkiego problemu.

Na problem z przkupowaniem natknąłem się dopiero u bardzo wkurzonych Brytów. Tam po podbiciu Euraculum odkupili sobie masteczko.. Inna sprawa , że wychodząc naprzeciw potrzenom naszych adwersarzy mam scrreny ze zdobycia tego miasta, + 1 , +3 i +5 tur później z których jasno wynika że 2 jednostki milicji są w stanie utrzymac w ryzach nawet tak buntujących się kolesi jak brytole. ( Inna sprawa, że po czystkach etnicznych do pilnowania zostało 400 osób, a 2 jednostki milicji to 320 ludzików)

20.12.2004
16:28
[235]

Perykles [ Chor��y ]

A tak a propos - Ksenofont - do tej pory myślałem, że to ja mam problemy ze spaniem - a tu Twój post z 3 rano.. no nieźle...

Pozdrawiam

peryklo

20.12.2004
18:25
[236]

griszka3 [ Legionista ]

Perykles
ta gierka to oczywiście HARPOON !!!!!!!!!!!
w tym roku miał się ukazać HARPOON 4 ale chyba nici a wielka szkoda bo to gra wszech czasów.

https://www.gry-online.pl/s016.asp?id=116

20.12.2004
20:24
[237]

Monther [ Generaďż˝ ]

Chyba przestanę grać w ROME. Nie dość, że cały czas jestem finansowo na minusie (czego w żaden sposób nie mogę opanować), to w dodatku Juliusze i Galia mają jakieś perpetum mobile, jeśli chodzi o budowę armii (cały czas, co 2 tury, wystawiają przeciwko mnie pełną chorągiewkę). Są w stanie wojny, a w ogóle się nie boją siebie nawzajem (zostawiają się odkryci), wszystko koncentrują na mnie!!! W dodatku z drugiej strony zaatakował mnie Egipt.
A dyplomacją nie mogę zdziałać zupełnie nic. (Kartagina, VH, Realism3)
Jestem wkurwiony.

20.12.2004
20:36
smile
[238]

vit123 [ Pretorianin ]


zapraszam do nowego wątku bo ten już utył i to bardzo :)

01.01.2005
18:23
[239]

cri [ Legionista ]


Prosze o pomoc. Gra zglasza, ze moj Windows 2003 jest nieodpowiednim systemem i nie chce sie instalowac. Mialem tak kiedys z Doomem III - wtedy pomogla podmianka 2MB pliku instalatora. Czy ktos cos wie?

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.