Corgan [ Centurion ]
Najlepsza drużyna w NBA
jaka jest waszym zdaniem najlepsza drużyna w Nba dla mnie jest to detroit pistons
adamsko [ Chor��y ]
moim zdaniem w tym sezonie ciekawą ale pełną niewiadomych jest drużyna z denver----nugetts.
Fredmen [ Pretorianin ]
Nie ma to jak Minesota, ktora bedzie miec mistrza obiecuje wam
rothon [ Malleus Maleficarum ]
A dla mnie najlepsza jest Dżana z Dżungli! Szach moja!
Jak nazywa sie hala w ktorej swoje mecze rozgrywaja Detroit Pistons? Ilu kibicow pomiesci?
Czy Detroit Pistons maja swoj klubowy samolot, ktorym lataja na mecze?
W ogole wiesz cos wiecej o zespole poza nazwa?
Cainoor [ Mów mi wuju ]
rothon ---> Co to ma do rzeczy?
Moją ulubioną drużyną jest LA Lakers, ale teraz chyba już nie jest najlepszą.
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Bardzo duzo, bo najlepsza druzyna jest ta, ktora wygra, nie? Wiec pytanie jest z serii "naiwnych". A naiwnosc z mody wyszla, Cainoor.
reds23 [ redsov ]
Lakers ... wedlug mnie :)
Cainoor [ Mów mi wuju ]
rothon ---> To chyba nie do końca tak. Niedawno było rozpoczęcie sezonu. Wiele skłądów się wymieszało, pozmieniało trenerów, zdobyło lub utraciło sponsorów. Pare drużyn to takie typowe niewiadome. Może z nich coś być, ale nie musi. Każdy może mieć swój typ co do tego, która drużyna jest w tym momencie najlepsze. Zależy to też od aktualnej formy, kontuzjowanych zawodników itp rzeczy. Kto miał racje okaze sie na końcu sezony. Jednak chyba można teraz podać własne typy, prawda? Nie trzeba od razu wiedzieć, co dany zawodnik je na śniadanie :/
lo0ol [ Jónior ]
zeby Chicago mialo taki sklad jak za czasow panowania Jordana :D
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Zgoda Cainoor. Ale, jak mowisz, to typowanie musi wynikac z jakiejs wiedzy. Czyms sie trzeba sugerowac podajac okreslona nazwe. I podanie tych przyczyn jest w tym wypadku poparciem tezy. Zaczatkiem dyskusji. Rzucenie pustej nazwy, tak ni z gruchy, ni z pietruchy to gadka jalowa, prozna i naiwna. Bo wystarczy zapytac "dlaczego?" i dyskutantow nie ma :-)
False [ Drapu drap ]
Dokladnie, to byly czasy (nawet dosc niedalekie)... Tylko, ze teraz krotko mowiac Chicago to ciamajdy.
Cainoor [ Mów mi wuju ]
rothon ---> Zgoda ;)
Tak btw. oglądałem ostatnio na Canal+ mecz Lakersów z Huston chyba i grali nieźle. Jednak zupełnie innym stylem niż dotychczas (co nikogo chyba nie dziwi po odejsciu Shaqa:) Jeden z komentatorów nawet sie zastanawiał, czy nie byłoby dobre gdyby Lakarsi zaczeli grac tak jak Chicago Bulls za czasów Jordana, tylko, że z Brayantem na czele :)
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Cainoor--> Haaa, tylko zobacz, kto tam wtedy gral z Jordanem! Pippen, Grant, Cartwraight, BJ Armstrong, Paxson (sorry za pomylke)... (za ewentualne bledy w nazwiskach przepraszam, ale to tyle lat i juz po prostu nie pamietam wszystkich). Mozna bylo poszalec! :-)
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-11-15 19:19:29]
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Aaaa, jeszcze sobie przypomnialem - King, Perdue, Williams, Hodges, Levingston... to byla ekipa!
Cainoor [ Mów mi wuju ]
No fakt. Pippen byl zajebisty, ale zawsze troche w cieniu... takiej ekipy nikt już na boiskach NBA nie uswiadczy :)
Tristan9 [ Konsul ]
rothon ---> Jeszcze toni Kukoc.
TheAnswer [ Quetzal ]
Philadelphia 76ers Rulez!!!
greenday17 [ Konsul ]
Phoenix Suns
Philadelphia 76ers
Brisk. [ Chomik ]
buuu odkąd Bullsi to nie Ci Bullsi to ja w NBA prawie sie wogóle nie orientuje ale w kosza gram cały czas :]
adamsko [ Chor��y ]
a ja mam inne zdanie na temat Chicago, choć to drużyna zasłużona, wystarczyło obejrzeć klika meczy, każda akcja była ustawiona, nazywa się to "granie trójkątami", nikt z pozostałych graczy, oprócz Jordana oczywiście, mógł wykonywać ustalone z góry zagrania. Ja w każdym meczu finałowym czekałem na ich podknięcie. W końcu koszykówka to polot i coś więcej niż ustawianie zawodników w odp. punkcie na parkiecie. Doszło nawet do tego,że kibicowałem Barkley'owi(finał z Phoenix Suns) i bardzo przeze mnie nielubionemu Malone'owi i jego przydupasie Stocktonowi. Cóż nie udało się im wygrać. Ktoś mógłby powiedziec, skoro to taka wspaniała taktyka, czemu teraz nikt jej nie stosuje?Podejmował te próby Phil Jackson w L.A i wyszło to całkiem nieżle bo 3x zdobyli mistrzostwo. Wszyscy spodziewali sie po przyjsciu O'Neala i młodym Kobe, że nastąpi powrót do showtime(jak za czasów Magica, Worthego,Jabbara). Trenerem został P.Jackson(były trener Chicago) i po showtime zostały tylko wspomnienia. Nawet młody Bryant przystosował się do takiej gry, choć poczatki były trudne.Nowi, młodzi gracze w innych drużynach, również teraz, grający z temperamentem i polotem nie dali się tak dobrze ustawiać. Po za tym teraz koszykówka w US potrzebuje widowiska, bo spada popularność, w tym roku spadła na 5 pozycje wśród dyscyplin. Dlatego teraz widzimy coraz częstsze mecze w Europie albo w Chinach. Rynek w Stanach "przejadł" się koszykówką, stąd próba ekspansji w Azji.
adamsko [ Chor��y ]
rothon---->dobrze,że wymieniłeś inne nazwiska Bullsów lat 90. Zwróc uwagę, że po odejsciu Jordana, nikt z tych graczy nic nie zdobył, nie rozwinął się. Inne zespoły zaczeły skupować byłych mistrzów, jakież było ich zdziwienie, gdy nic nie wniesłi do ich zespołów.Dlaczego? System wprowadzony przez trenerów Bulls doprowadził do braku rozwoju tych zawodników. nawet Pippen wyglądał czasami(często) nieporadnie.
cronotrigger [ Rape Me ]
ja ogolnie srednio sie znam na koszu... ale zawsze lubilem Kevina Garnetta i Minnesote Timberwolves...
no i Vinca Cartera
Fredmen [ Pretorianin ]
cronotrigger ===> Jestem tego samego zdania co ty
adamsko [ Chor��y ]
aha i spojrzenie z drugiej strony. Jordan w innym zespole i co.....dupa, żadnego mistrzostwa. Fakt Jordan miał przerwę, ale wcześniej też miał, wrócił do Chicago i co??? Bach mistrzostwa, trzy z rzędu. Wniosek: 1.Jordan+Bulls=mistrzostwo
2.Jordan+inny team+inny trener(inna taktyka)=NIC
3.Bulls bez Jordana=NIC
Przez 10 lat mieli sposób na zwycięstwo, sposób bardzo nudny.