GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Forum CM: Powrót, a właściwie prośba o pomoc....

09.11.2004
15:45
smile
[1]

Wosho [ Centurion ]

Forum CM: Powrót, a właściwie prośba o pomoc....

Witam wszystkich:)Tu Wosho znany w niektórych kregach jako kawalerzysta:)
Potrzebuje pomocy w zakresie WKU:(((((
Mianowicie z mojej ukochanej uczelni:( skreslili mnie za nizdany jeden egzamin:(((((
Teraz jako że nie moge powtrzac roku bo juz raz powtarzałem:( to mam problem:(((((
Moge się reaktywować rok od ostatniego zaliczonego semstru czyli to byłoby w lutym 2005...
Nie moga dac mi zaświadczenia że jestem studentem co najwyzej cos takiego że będe studentem od lutego..
Myslicie że to wystarczy??
Prosze pomóżcie...
Jesli mnie nie wezma obiecuję że wrócę i będzie na mnie łatwo można nabic punkty...W koncu wszyscy wiedza jak gram..
Pozdrawiam szczególnie tych z którymi toczyłem wspaniałem boje...

09.11.2004
15:58
[2]

gen. płk H. Guderian [ Generaďż˝ ]

czy starczy to nie wiem, ale w sumie do lutego już niewiele czasu zostało. przez ten czas nie odbieraj żadnych poleconych itp, oficjalnie nie ma cie w polsce czy coś w tym stylu

09.11.2004
16:13
smile
[3]

klod____ [ Generaďż˝ ]


pytanie podstawowoe to czy cie juz wezwali na WKU - jesli nie to nie masz czym sie martwic o ile twoja uczelnia nie wysyla do WKU informacji o skresleniu z listy studentow - w co szczerze watpie

w praktyce wyglada to tak ze wezwania mozesz nie dostac przez pare lat - a konkretnie do momentu w ktorym powienes miec za soba obrone dyplomu.

reazumujac jesli cie nie wezwali to siedz cicho i czekaj na luty - wziac cie raczej nie zdaza w tak krotkim czasie

jesli masz wezwanie to juz jest inna sprawa....

09.11.2004
16:18
smile
[4]

Wosho [ Centurion ]


W to raczej nie wierze..Bodajze rok temu zapomnialem im zaniesc zaswiadczenie ze studiuje i przyslali zebym sie pospieszyl..
Wiec imho pewnie przyjdzie:( Niestety:(((((
Na razie nie było...

09.11.2004
16:22
smile
[5]

GenArieL [ Konsul ]


Wosho--------------> nie panikuj! nie odbieraj poleconych i bedzie dobrze :)

09.11.2004
17:15
[6]

-=Dexter=- [ Konsul ]

Wosho -> z moich doświadczeń (3 reaktywacje) wynika co następuje:
1. Całkiem możliwe, że w ogóle się do lutego nie pozbierają i nic nie dostaniesz czego Ci życzę (u mnie dwa przypadki)
2. Jeśli jednak już coś przyślą to nie odbierasz poleconych, ani Ty ani nikt z rodziny, sąsiadów itp. (on już tu nie mieszka ;) )
3. Jeśli coś przyślą Policja może Cię szukać w miejscu zameldowania nawet jeśli nie odbierzesz, niewykluczone jest też przepytanie sąsiadów, więc niegłupio byłoby ich uprzedzić (on już tu nie mieszka ;) )
4. Teoretycznie jest możliwe wymacanie Cię z pomocą Urzędu Skarbowego więc legalne zatrudnienie odradzam, chociaż widziałem na własne oczy tylko jednego gościa, którego tak namierzyli i mnóstwo zatrudnionych legalnie których nikt nie znalazł (jednego w lustrze ;) )
5. W momencie kiedy się reaktywujesz możesz spokojnie pojechać do WKU z nowym zaświadczeniem, jesteś wyreklamowany nawet jeśli miałbyś już bilet w ręku (1 przypadek) ale ja żeby złego nie kusić zaświadczenia wysyłałem poleconym

WKU nie działa niestety (na szczęście?) sprawnie, mnie najczęściej dusili wezwaniami jak miałem powtarzanie, a milczeli jak grób kiedy wylatywałem z uczelni, chociaż teoretycznie mieli mnie wtedy na widelcu, najlepszą taktyka jest przeczekanie gości w ukryciu.

Poza tym w ostateczności jest możliwe wyreklamowanie się od armii jednym podaniem, taki przypadek też widziałem na własne oczy, chyba chodzilo o służbę zastępczą, którą w określonych sytuacjach muszą Ci przyznać i do której nikogo nie biorą bo nie ma na to siana.

09.11.2004
17:52
smile
[7]

Panzer Jaeger [ Konsul ]

Eee tam... Szogun mówił, że w armii jest fajnie.

09.11.2004
18:12
[8]

Lt Ursus [ Generaďż˝ ]

Do wojska obecnie raczej biorą podstawowe rocznki poborowych i tylko z kategorią A. W dobie rozwiązywania jednostek raczej nie powołują kilku roczników(chyba że akurat mamy niż demograficzny). Sprawdz czy uczelnia wysyła zawiadomienia o tym że studiujesz. Jeżeli nie to do czerwca masz chyba spokój. Kilka lat temu byłem z łapanki w takiej komisji poborowej jako lekarz .Ach to morze wódki wypitej z panami pułkownikami, ale muszę przyznać że dopiero wtedy jak ostatni poborowy poszedł i w sumie ci oficerowie byli bardzo w porządku przez cały czas trwania tej komisji łącznie z tendencją rozpatrywania spraw powołania raczej na korzyść tych poborowych. Pamiętam że wtedy nawet wszystkich z kat.A nie brali a innych to praktycznie od razu przenosili do rezerwy. Obecnie chyba jest jeszcze mniej jednostek i mniejszy pobór.Ostatecznie możesz napisać podanie o odroczenie służby o rok a potem znowu będziesz studentem. Jak będą wiedzieli że i tak po studiach będziesz dostępny to raczej się zgodzą.

Na koniec jeszcze fakt który panmiętam z tej komisji. Przychodzi facet który przed rokiem dostał kategorię niezdolny i żada żeby mu zmienić na A i to natychmiast a najdalej w terminie 3 dni. Wszyscy patrzą jak na wariata a on mówi że musi mieć A bo ma być przyjęt do pracy w UOP i inaczej go nie wezmą. Jak oficer powiedział mu że tak nie mogą zrobić i poparł to orzeczeniem lekarzy że ta jego schorzenia w rzaden sposób nie pozwalają dać kat A facet się strasznie wkurzył i zaczął dość ostro bluzgać tym oficerom członkom komisji i straszyć ich jakimiś znajomościami.Przyniesione z archiwum papiery zdrowotne miał wystarczające na orzeczenie o całkowitej niezdoloności zgodnie z dziennikiem ustaw ale on powiedział że te wyniki zrobiono mu za łapówkę.Powiedział że jak mu nie zmienimy kategorii to on pójdzie do sądu jak i również karze sprawdzić tych co mu te papiery spreparowali. Pomijając fakt że sam miałem ochotę zobaczyć miny tych sław medycznych które mu tą chorobę zrobiły to facet tak bluzgał i zachowywał po chamsku że aż zniachęcał do jakichkolwiek przyjaznych gestów. W końcu jak wyszedł poczekać na decyzję podszedł pułkownik i powiedział że tak naprawdę to jakby on grzecznie przedstawił sprawę i powiedział o co chodzi to właściwie byli gotowi zmienić mu w papierach tą kategorię bo oni nawet z A wszystkich nie mogli brać w tym roku. Jednak teraz powiedział żebyśmy w obliczu faktów że przyznał się do sfałszowania badań dali mu kategorię A. Tymczasem on poszedł pisać mu na następny dziń powołanie do floty do Świnoujścia skoro facet już może iść do każdego rodzaju wojsk. Jak gościu wszedł i dowiedział się że komisja przyznaje mu kat. A to nawet nie podziękował tylko stwierdził że od razu bez gadania trzeba było tak zrobić bo on i tak wie dział że że mu nie możemy podskoczyć . Z radością poinformowałem go że musi teraz jeszcze załatwić formalności wojskowe przy drugim stole. Dopiero za 5 minut był mocno wkurzony i pięknie sklął cały skład komisji.Z tego co wiem od pułkownika to spędził wiele upojnych miesięcy w jakie bazie morskiej .

09.11.2004
18:21
[9]

Holmes__ [ Konsul ]

Lt Ursus --> no piękna anegdota!

Wosho --> no niby nie wypada jako prawnikowi ale podpowiem Ci coś w sumie prostego. Szukaj mnie na GG.

09.11.2004
21:30
[10]

Wosho [ Centurion ]


Dzieki wielkie za odpowiedzi...
Niedawno sie zareczylem i nie chce zrobić ukochanej takiego numeru:(((((((
Co prawda zniknięcie na amen brzmi kusząco ale wolałbym to załatwić legalnie...
Co prawda nie wiem czy KUL wysyla takie zaswiadczenia o skresleniu ale obawiam sie ze tak:( Kiedys dziekan nas straszyl:(
Czy to podanie o odroczenie to sie pisze do komendanta??Trzeba isc na rozmowe??
I jak to mniej wiecej napisac??
Jeszcze raz dzieki wielkie dla was:)
p.s. A Ty Jager grabisz sobie...

12.12.2004
12:25
smile
[11]

Wosho [ Centurion ]


Hej :)
To znowu ja...
Mijają kolejne dni a ja żyję w stresie...
Zrobiłem jak koledzy radzili żadnego poleconego nie odebrałem...
Wiem że są conajmniej dwa...
Teraz powiedzcie jak to dalej wygląda...
Czy będą mnie nachodzić??
Jesli tak to kiedy i jak to wygląda...
Czy mam unikac pieszych patroli...??
Co prawda nigdy mnie nie sprawdzali ale wiadomo jak to jest...

12.12.2004
13:07
smile
[12]

mac bac [ Pretorianin ]

daj mi swoj GG lub nadaj na mój 2185141 to spróbuje pomóc

12.12.2004
14:07
[13]

oskarm [ Future Combat System ]

Wosho --> spróbój popytać jeszcze tutaj:

BTW dziwnamasz tą uczelnię, takamocno nie rynkową, u mnie to wyglada tak że ciebie wyrzuczją i od razu wpisują (za odpowiednią opłatą) na powtarzanie i tak można w nieskończoność (o ile ma siekasę, a ksae się ma, bo ma się rok na jej zarobienie) i w taku sposób mam kumpla, z którym razem zaczynałem studia (ja sam jeden rok zawaliłem i jestem na 4 roku) i on jest teraz na 2 roku. 3 lata ciężko pracuje na utrzymanie Poliboody, tka ciezko, że już mu się nie chce uczyć do egzaminów i kółko się zamyka. A polibóda natłukła na nim juzz 10 tys zł.

12.12.2004
18:34
smile
[14]

clown10 [ Pretorianin ]

Wosho---->w sumie to jest wyjście z sytuacji nawet jak juz dostaniesz bilet do jednostki - daj znać jakbyś już, nie daj Boże, go dostał. Uprzedzam że sprawdziłem ten sposób osobiście. Ach ta znajomość prawa...;)

13.12.2004
08:18
[15]

Wosho [ Centurion ]

OK Dzięki za pomoc....

13.12.2004
10:47
[16]

radykal [ Konsul ]

JA tez kiedyś bylem skreslony z listy studentów i dostalem wezwanie na WKU ... nawet odebralem i poszedlem do nich chcieli mnie wpakowac do zetki .. ale im sie nie udało i wszytsko zgodnie z prawem ( bez łapówek ) itd....

Tak jak Ty wznawialem studia i nie mialem papierka ze TERAZ studiuje
Gośc w WKU o tym wiedzial i ja wiedzialem ze moze mi zrobic dużą przykrość ( a nie był to rocznik wyzu demograficznego i nie było tak lekko )

1 ) Generalnie goście tam wiedza ze większy pozytek bedzie z Ciebie jako pchor po studiach niz szer w zetce i TY masz w razie czego im to swiadomić dodatkowo
2 ) zawsze mozesz porozmawiac z przełozonym tego z którym rozmawiasz teraz
3 ) Jezlei od ostatniej komisji upłynąłeły 2 lata , mozesz ubiegac sie o ponowną komisje ( zgodnie z prawem ) tylko musisz miec jakiekolwiek zaswiadczenie od lekarza pierwszego kontaku ze leczyłes sie na coś ( u mnie były to wrzody dwunastnicy - prawdziwe ) i jest podstawa do weryfikacji twojego stanu zdrowia
WKU PRAWIE NIGDY NIE STOSUJE ZASADY WERYFIKACJI KATEGORII PO 2 LATACH mimo ze jest na to podstawa prawna ( ale 90 % poborowych o tym nie wie ) a dodatkowo sa zbywani informacja ze w jednostce bada wstępne badania itp... a to fikcja w praktyce

Gośc w WKU ( poszedłem tam dobrowolnie na wezwanie wiedzac co mi grozi , i bedac skreslonym z listy studentów - w zyciu trzeba byc twardzielem a nie mięczakiem ) stwierdzil ze moze dac mi zaraz bilet
Ja odpowiedzialem ze oczywiscie wiem ze tak moze zrobic ale ja prosze o ponowna komisje ( dowiedzialem sie ze musze przyniesc papier od lekarza pierszego kontaku - samo podanie na pismie o ponowna komisje nie wystarczy )
Umówilem sie tak ze jutro przyniose ( moim argumentem było ze nigdy sie nie ukrywałem , zawsze odbieralem wezwania i skoro przyszedlem dzis i zawsze wczesniej przychodzilem to jutro tez przyjde ( a nie schowam sie na 2 lata za szafa u babci ) a on poczeka z przykrymi czynnosciami do jutra ...
Podalem podanie i powiedzialem ze sa podstawy do zmiany kategorii a od ostaniej komisji upłynęło juz 8 lat ....
Następnego dnia mialem juz podanie + inf od lekarza ze w moim zdrowiu zaszły zmiany kwalfikujace mnie do ponownej komisji ... ( czylki infomacje ze leczylem sie od roku ... na ... i tyle bez dodatkowych szczegołow )
TYm razem podoficer z WKU był bardzioej namolny i zaczal polowanie na leszcza ( czyli sądzil ze mnie ) i mowi ze on podpisze mi skierowanie na komisje a ja podpisze bilet a jakby co to przeciez sie odręci .... jak bede mial nieodpowiednia kategorie
Ja chcialem odwotnie podpisze mi skierowanie na komisje a jak bede zdatny do słuzby to wtedy wezme bilet ... poł godziny kulturalnie negocjowalismy i było po mojemu - choc kosztowało mnie to troche nerwów
Faktze za 2 miesiące mialem wznowic studia i brakowalo mi 9 miesiecy do 31.grudnia.1998 ( kiedy upływał rok w którym kończylem 28 lat - czyli witaj rezerwo bo wtedy kwalfikowalem sie do zetki - Zasadnicza Słuzba Wojskowa )

Pojechalem na badania - było ich sporo ( czesc starych mailem z poprzednicj lat i zrobilem swieze ale u cywilnego lekarza ) jednego dnia tego nie załatwisz i o to chodzi

Tam spotakalem goscia który jak nie mogł zrobic tego od poczatku w ciągu 3-4 godzin ( bo jakiś tam lekarz jest dopiero pojutrze a inny jutro ) i stwierdziel ze prtzyjedzie dokończyc badania za miesiac albo dwa - w końcu on chce a wojsko nie umozliwia mu sprawnego wykonania badań a on pracuje i nie ma czasu zwalniac sie przez pare dni )

Formalnie chcesz robic badania a ze zajmuje to więcej czasu ??? w Armii jest troche chaosu i te 2-3 miechy do wznowienia by sie przebujał "robiąc badania"
Nidzie nie jest napisane ze masz obowiazek zrobic to w 1-2 dni , Ty nie uchylasz sie od badań ale nie masz teraz czasu i zrobisz to za mięsiąc
Dakoąd WKU nie ma przesłanego orzeczenia o zmianie ( utrzymaniu) kaategorii - tWOJA SPRAWA WISI I CZEKA a czas dziala na Twoja korzyśc

Ja mialem badania aktualne od cywilnego lekarza ( poniewaz mialy poniezej miesiąca - robilem prywatnie bo byly szybko , wtedy wojsko nie zalecało drugich badań bo nie moze kwestionowac tych co są ważne )
Dostalem B6 na poprawe zdrowia , potem w pazdzierniku skończyło sie B6 ponowne badania i znów B6 bo była poprawa ale zdrowy nie bylem do końca
31 /12/ 1998 zostalem przeniesiony do rezerwy
Studia wznowilem troche pożniej ( jako rezerwista ) i skończylem - powołania po studiach juz nie mogłem dostac ( troche załowałem bo to inne wojsko ) bo bylem w rezerwie
A 2 lata pozniej armia sobie przypomniala o mnie ze nie mam kategorii - bo drugei B6 upłyneło w marcu 1999 - a kategoria B jest czasowa a nie permanentna i nie mam przydzialu mobilizacyjnego
Dostalem mwezwanie na komisje ( jako rezerwista ) w celu ustalenia kategorii
Badania mialem na A i z tego co przypuszczam to mam chyba A a jestem rezerwista - i PRZED ARMIA SIE NIGDY NIE UKRYWALEM

13.12.2004
11:49
[17]

Wosho [ Centurion ]

Dzięki za opowieść ale ja się na nic nie leczyłem :(
Więc taka metoda choć na pewno skuteczna nie wchodzi w gre :(

14.12.2004
02:12
smile
[18]

Skorzeny [ Centurion ]

Bardzo ciekawie rozwinął sie ten wątek, pozwólcie zatem za i ja przytoczę krótką historię mojej nie zrealizowanej(na szczescie) kariery w WP.
A wiec komisja, badania, te sprwy... jako że jestem okaz zdrowia i ściemniać za bardzo nie umiem, a robić z siebie debila nie miałem nigdy zamiaru, dostałem od sympatycznych panów kategorię A.
Oczywiście wiedzialem ze mam juz odroczkę bo dostalem sie na studia. Zero problemu... Niestety po kilku miesiącach (i sesjach) doszedlem do wniosku że politechnika nie docenia moich zdolności i talentów wiec postanowilem sie z ową uczelnią rozstać. Rozstanie to nastąpiło juz w semestrze letnim i wiedzialem ze wisi nade mna groźba 'służby', ale spojrzalem na całą sprawę optymistycznie i postanowilem przejść sie na WKU w celu zasięgnięcia tzw. języka. W tym momencie wiedzialem juz ze od października rozpocztę studia gdzie idziej(eloo WSGN!)Uprzejmy pan oficer(stopnia nie pamiętam), po wysłuchanie mojej historii, stwierdzil żebym nie przejmowal sie teraz takimi pierdołami i przyszedl w październiku z papierkiem z nowej uczelni. Luzik... A potem było lato i czas wypoczynu. Niestety ta sielanka skonczyła się w połowie września niespodziewanym LISTEM POLECONYM! Jako że od dawna podejrzewalem ze facio w WKU chce mi wałka wykręcić, prewencyjnie listu nie oderbralem. I to mnie uratowalo! Jednak co ma wisiec nie utonie i predzej czy poźniej coś WP i tak wymyśli zeby mnie upolowac, postanowilem pognać czym prędzej na uczelnie(a był to wrzesień przypominam, więc jeszcze sporo czasu do inauguracji). Sporo zachodu, zajęło mi uzyskanie papierka ze jestem studentem tej uczelni, oj sporo... i nerwów co niemiara, ale udało się. Z tym papierkiem (bez podpisu dziekana, za to jedynie z pieczątką uczelni) pognałem z językiem na brodzie i sercem w piętach na ulicę Lipową (Hi Białystok :) do WKU, a tam facio po obejrzeniu mojego dokumentu mówi: JESTEŚ KOLEGO JUZ WCIELONY, od dzisaj powinienes być w swojej jednostce! !!!!!!!! Prawie zemdlałem. Pyta mnie gościu: a nie dostał pan wezwania? ja: nieeee on: na pewno? ja: oczywiście ze nieeee on: hmmm(sie zadumał), to niedobrze, prosze isc do archiwum(pokój obok) i zapytac czy mają tam pańskie dokumeny. Wiec jest nadzieja!- pomyślałem. W archiwum miła pani odnalazłą moją kartoteke, dodała również kilka 'komentarzy' co to ona myśli o takich jak ja... i oddała mi moją teczkę z poleceniem powrotu to pokoju nr.1 co uczyniłem. Tam chłopina jeszcze troche powybrzydzał ale ostatnecznie wklepał mnie gdzies na swoim komputerku i tak dostałem odroczenie służby wojskowej na okres podejmowania nauki (czy jakoś tak).
Obecnie jestem juz w rezerwie, obroniłem się w lipcu'04 i dyplom ukonczenia studiów licencjackich wystarczył do przeniesienia do rezerwy. Więc z bani! Zresztą nawet jeśli zechcą mnie powołać to bez szans bo jestem za granicą. Jakoś się udało chociaż nie było łatwo, zresztą myśle ze niektórzy z was mają znacznie ciekawsze historie do opowiedzenia, chętnie poczytam.
Pozdrowienia i nie załamujcie się poborowi, zawsze jest jakaś szansa.

14.12.2004
10:52
[19]

radykal [ Konsul ]

Wzruszyly mnie twoje historie ....
A tak powaznie
To pamietam jak pojechalem juz jako rezerwista ( w wieku 31 lat ) bez kategorii i przydzialu mob. do Osrodka na Badania w celu ustalenie kategorii ( Legionowo /W-wa ) p;lonieważ Kategoia B6 skończyła sie w marcu 1999 i przez 2 lata nie mialem żadnej kategorii ( jednak drobny burdel w moim WKU był bo doszukali sie tego dopiero po dwóch latach )

wszedłem do pokoju na rozmowe
Lekarz wojskowy rozmawial ze mna a obok jakis biedny małotat rozmawial z drugim lekarzem

Moja rozmowa
prosze pan usiądzie , tu jest skierowanie na badania ( specalistyczne ) jak pan zrobi prosze juz tu nie przyjezdzać ( szkoda pańskiego cennego czasu ) tu ma pan adres prosze wystarczy wyslac pocztą wyniki - pełna kultura rozmowa per pan ...( moze wynikało to z tego ze byłem juz poza ich zasięgiem jako rezerwista )

Obok rozmowa :
Małolat : ja sie lecze na coś tam ... tu sa badania i recepty na leki , które biore
Lekarz : co Ty pierdolisz ..( ton i rozmowa per Ty ) przecież nie możesz brać leków bo recepta jest nie wykupiona , coś kłamiesz ....
Małotat : Tak ale to jest druga recepta pierwsza wykupilem i leki biore w następujących dawkach ....
jak widac ton i sposób rozmowy zależy od tego jaki jest Twoj status ( potencjalny poborowy czy rezerwista )
Dobrze ze mam to za sobą ... ale mam syna i za pare lat bede przechodził podobne akcje ( moze nie osobiście )jak nic sie nie zmieni ....

14.12.2004
11:17
[20]

-=Dexter=- [ Konsul ]

Wosho -> mieszkasz w miejscu zameldowania?

U mnie (czyli tam gdzie byłem zameldowany) Policja była raz w czasie mniej więcej pięciu lat, u mojego kolegi dwa razy (ten sam okres czasu, ta sama sytuacja) z tym, że szukali nas w rodzinnym mieście a my siedzieliśmy we Wrocławiu, jako ciekawostkę podam, że byliśmy w tym czasie legalnie zatrudnieni
nie przychodzili na święta, albo z samego rana czy wieczorem (bo takich podstępów się spodziewałem ;) ), normalnie w ciągu dnia zwykły patrol pieszy zapukał do drzwi, zapytał czy taki a taki jest zameldowany i czy jest w domu, po grzecznych wyjaśnieniach (on już tu nie mieszka ;) ) poszli sobie dalej - czyli normalnie odwalili pańszczyznę i nie nadwyrężali się zbytnio, w sumie to byli wdzięczni że tak gładko poszło ;)

mogą przepytać przy okazji sąsiadów, w mojej sprawie to nie wiem czy pytali, ale w sprawie mojego sąsiada byli u nas w domu, tylko że mama wiedziała o co chodzi i uraczyła ich standardową historią (on już tu nie mieszka ;) )

byłem w tym okresie (kiedy byłem skreślony i do domu przychodziły polecone) legitymowany dwa razy - żadnych problemów, a raz podałem dane ustnie i gościu sprawdzał przez radio czy poprawne - stres był ale skończyło się bez problemów (ale wychodziłoby na to, że lepiej dać dowód, niech sobie wpisze do notesu zamiast sprawdzania danych na komendzie)

14.12.2004
11:55
smile
[21]

Skorzeny [ Centurion ]

radykal --> z tym odwiedzinami policji to faktycznie jest smieszna sprawa, mój znajomy swego czasu ukrywający się przed wojskiem pewnego dnia sam otworzyl drzwi panom policjantom. Zapytany o miejsce pobytu pana R.(czyli jego właśnie), z teatralnie zdziwioną miną odpowiedzial znany wierszyk: on juz tu nie mieszka... policjanci przeprosili i poszli sobie...

14.12.2004
11:55
[22]

Wosho [ Centurion ]


Dzięki właśnie o cos takie chodziło...
O opis jak to wygląda szukanie mniej więcej...
Ano mieszkam tam gdzie jestem zameldowany...
Teraz powiedzcie mi jak to wygląda...
Jesli dajmy na to bym odebrał nastepny polecony to co na nim bedzie??
Że mam się stawić w WKU po przydział gdzieś tam??
I po ewentualnej wizycie w WKU mam czas na spakowanie sie i odjazd??
Są dwa pobory prawda??Wiosenny i jesienny..
Czy mozna gdzies trafic poza poborem czyli jak wszyscy co mieli tam trafic już sa tam??
Czy nie mają mozliwości prawnej wziąśc studenta??
A co gdyby ktos powiedzmy dał się złapać ale miał pismo w dziekanacie o reaktywację...
I dajmy na to ktos za niego dostarczy pismo w lutym że jest studentem to co?Musztarda po obiedzie??

14.12.2004
12:25
[23]

Skorzeny [ Centurion ]

Wosho --> widzisz problem w tym ze chyba najwiecej zależy od dobrej woli i chęci oficera z którym rozmawiasz, jak wspomnieli koledzy, w WKU jest straszny burdel, często przez dłuuugi czas nie dochodzą do pewnych spraw, a czasami szybciutko. Moim zdaniem numery ze studiowaniem powinny przechodzic najłatwiej. Najlepiej załawić sobie jakąś "przechowalnię" czyli np. stiudium ochroniarskie, detektywistyczne czy cos w tym stylu, to kosztuje ale niestety nie ma nic za darmo. Takie "studia" mozna rozpocząć zarówno na wiosne jak i jesienią, a trwają rok lub dwa lata i co najwazniejsze dostajesz dobry papier, który trepostwo musi wziąć poważnie. Lepiej nie dać się złapać tylko pomaszerowac z papierem na WKU. Dokument wydany przez dziekanat jest potwierdzeniem twojego 'pobierania nauki' masz w nim daty- od kiedy i do kiedy bedziesz studiował i na taki okres WKU musi służbę odroczć. Tak ja to widze, jeśli ktoś ma inne pomysły niech pisze.
Mam nadzieje ze chociaż troszke pomogłem. Trzym sie.

14.12.2004
12:54
[24]

Dziki Łoś [ Konsul ]

Wosho ---> a czmeu tak zmykasz od wojska? Tasior był i dał radę. Twoja konspira już zaczyna mnie przerażać :D

14.12.2004
12:57
[25]

Dziki Łoś [ Konsul ]

I taka lużna uwaga co do postu Skorzenego ---> oczywiście wszystko zależy od oficera z którym się rozmawia. Ale zawuaż Wosho, żę unikanie służby, nieodbieranie poleconych itp. to widać. Oficer nie jest głupi - widzi, że poprostu kręcisz.
Więc załatw sobie papier z jakiejś szkoły. Oczywiście, możesz dalej kręcić... Ale czy warto chociaż mieć parę % szans, że coś Ci się w życiu zjebie? Bo jak już Ci się dobiorą do dupy i wyjdą matactwa, to potrafi być bardzo nieprzyjemnie.

14.12.2004
13:08
[26]

-=Dexter=- [ Konsul ]

Wosho - skoro mieszkasz tam gdzie jesteś zameldowany to ryzykujesz, bo wszystko będzie zależało od policjanta, który dostanie polecenie żeby Cię poszukać, jak będzie normalny to przyjdzie raz spisze notatkę i sprawa załatwiona, a jak trafi się zaangażowany służbista wyznający teorię o wychowawczej roli armii... a są tacy...

poleconych nie odbierasz z zasady, nie ma Cię, wyjechałeś do Hiszpanii do pracy, albo do Włoch, albo do Czech czy gdzie tam sobie chcesz, do mnie po jakichś trzech latach przestali wysyłać polecone a zaczęli karty pocztowe i zwykle listy, mówię poważnie, np. kartę pocztową z wezwaniem do przedłożenia zaświadczenia z uczelni, ja im wtedy wysłałem pocztą zaświadczenie to oni odesłali listem zwykłym zaświadczenie z powrotem z adnotacją, że nieaktualne (faktycznie wysłałem chyba dwa miesiące po tym jak wziąłem z dziekanatu) no to wziąłem z dziekanatu nowe i wysłałem jeszcze raz i był spokój - rozumiesz, taki układ niepisany, wiedzieli że nie odbiorę poleconego to korespondowaliśmy zwykłą pocztą ;)

jak czekasz na jakiś ważny polecony to możesz dogadać się z listonoszem, zapewniem Cię, że on wie które są z WKU a które nie ;)

do WKU nie zaglądasz osobiście nigdy i pod żadnym pozorem, po co? normalnie gdybyś stawił się w terminie na wezwanie to dostałbyś tzw. bilet do jednostki z terminem stawienia się, jeśli nie stawiłeś się w terminie w WKU to mogą uznać Cię za 'uchylającego się' i od razu wyekspediować tak jak stoisz do jednostki, przynajmniej takie krążą legendy ja nie słyszałem ani jednej wiarygodnej relacji o takim zdarzeniu, ale słyszałem jedną wiarygodną o gościu, którego żandarmeria zdjęła z pracy, w roboczym ubraniu, tak jak stał, więc skoro z fabryki mogą to z WKU tym bardziej (w tym konkretnym przypadku o kolaborację i doniesienie o miejscu pobytu zwiniętego podejrzany był jego ojciec, wyznający teorię o wychowawczej roli armii ;) )

'Są dwa pobory prawda??Wiosenny i jesienny.. ' - zgadza się, ale co się dzieje tymi złapanymi w środku zimy to nie wiem, chyba służą ze swoim poborem, ale na pewno muszą odsłużyć ten czas kiedy ich nie było
z tym że takich jak Ty (czytaj bardziej kumatych, skoro jesteś studentem) to chyba się wysyła wcześniej na tzw, szkółkę, bo przeznaczeniem bardziej kumatych jest bycie kapralami? ale to tak mgliście wiem o co chodzi, czy terminy są te same to też nie wiem

'Czy nie mają mozliwości prawnej wziąśc studenta?? ' - hmm... praktyka uczy, że z papierkiem z uczelni jesteś bezpieczny, ale przy założeniu, że wszystko odbywa się w terminach, co z 'uchylającymi się' nie wiem

'A co gdyby ktos powiedzmy dał się złapać ale miał pismo w dziekanacie o reaktywację...
I dajmy na to ktos za niego dostarczy pismo w lutym że jest studentem to co?Musztarda po obiedzie?? ' - jak wyżej, generalnie jedyny papier z uczelni na który możesz liczyć to zaświadczenie że jesteś studentem, inne papiery nic dla WKU nie znaczą, przynajmniej z tego co ja wiem, no i oczywiście wszystko musi być dostarczone w terminie, po terminie różnie może być, zależy od sierżanta z WKU, plicjanta z patrolu, współpracy sąsiadów i rodziców i wielu innych czynników

ja robilem tak: w przypadku kiedy wywalali mnie z uczelni dawałem cynk do domu, żeby nie odbierali poleconych do mnie i czekałem (no ale ja czekałem poza miejscem zamieszkania), w momencie kiedy dostawałem nowe zaświadczenie po reaktywacji, pakowałem je do koperty i wysyłałem do WKU i u mnie skutkowało, przynajmniej tak to wyglądało, bo wezwania więcej nie przychodziły a za każdym kolejnym wyrzuceniem z uczelni procedura była wszczynana od nowa ;)

15.12.2004
09:01
[27]

uuk [ Junior ]

widzę, że sie wypowiadają znawcy tematu, więc może ktos był w mojej sytuacji? mam 27 lat i jeszcze studiuję - miałem przerwę - po 3 latach milczenia odezwało sie wku. zaniosłem im opinie od rektora, że dobrze rokuję itp, ale właśnie dostałem decyzję komendanta wku, nie udzielił mi odroczenia - moge jedynie odwoływac się do szefa sztabu... jeszcze cały 2005 podpadam pod paragraf, a jestem dopiero na 2 roku, więc nie zdążę skończyć. Najgorzej żal mi roboty, bo przez te 11 miesięcy mógłbym odłożyć na nową brykę albo wyremontować mieszkanie, a podobno pracodawca nie musi mnie przyjąć powrotem. Wolałbym się nie ukrywać - mój znajomy tak robił i dostał już powiadomienie o wszczęciu postępowania. Czy macie jakies pomysły? A może ktoś z was zna kogoś kto był w takim wieku "wzięty" - bo kumple mnie stresują że będę miał przejebane u dużo młodszych trepów?

06.01.2005
16:00
smile
[28]

Piotrekbla [ Junior ]

Witam!!!!
Mam 27 lat, przerwane studia na 5 roku (nieobroniona mgr) i wezwanie na WKU, które nie odebrałem, a od znajomego listonowasz wiem, że to jest to. Spodziewałem sie tej korespondencji wiec mam gotowe dokumenty, które ( mam nadzieję) pozwolą mi zmienić kat. A na D. Chce zaytać o następujace rzeczy:
1. Jak szybko przysyłane jest kolejne wezwanie jeśli nie odbiore pierwszego??
2. Czy skierowanie do szpitale na badania automatycznie odsuwa "groźbę" poboru na jakiś określony czas??
3. Czy warto może podjąć "rękawicę" tzn przyjąć wezwanie, stawic się w WKU i złożyć prośbę o komisje lekarską??
4.Czy znacie kogos, ktootrzymał ktoś kat D na przewlekły nieżyt zołądka, chorobe refluksową lub przepuklinę przełyku??

06.01.2005
18:07
smile
[29]

Sgt.Luke [ Konsul ]

Heh, wiecie ja was straszyć nie chcę, ale trzeba mieć naprawdę mocne papiery na kategorię D, bo nawet z platfusami biorą do wojska. Brat mojego kolegi z szkoły dostał powołanie do wojska, stawił sie, zażądał komisji lekarskiej, wyszło że rzeczywiście ma platfusa i dostał skierowanie do zaopatrzenia na kierowcę :/ Służy od jesieni zeszłego roku.

06.01.2005
18:59
smile
[30]

clown10 [ Pretorianin ]

to jest nic - jednego gościa wzięli do wojska pomimo, że miał brakujacy palec u nogi - co gosć zrobił? poczekał do przysięgi a później zgłosił się na komisję w jednostce - efekt - wylali go z woja i jeszcze dostał odszkodowanie ;))) oczywiście nie jest to rada żeby sobie cokolwiek ucinać - na to jest paragraf w k.k.;)))

06.01.2005
19:28
smile
[31]

Szogun999 [ ~ Keeper of Secrets ~ ]

U mnie na jednostce jeden co się nie zdążył wymigać przed poborem poszedł do lekarza z nerkami , a tydzień później miał zwolnienie z woja na "nerwicę nerwu oka" , więc najdziwniejsze choroby działają.... ]:>

06.01.2005
20:08
smile
[32]

Michael_wittmann [ Konsul ]

"bo nawet z platfusami biorą do wojska"
pfffee
ja mam 3 paragrafy w książeczce wojskowej mam: daltonizm, platfusa, ,jestem ślepy (z - 5 diopri) bez okularów nic nie widzę, pozatym kiedyś podejżenie o skolioze..
no i pytam na komisji czy wystające łopatki do tyłu nie "przeszkadzają" (koleżanka w liceum z tego powodu miała zwolnienie z całego WF-u.. bo nie da się biegać na dalekie dystanes np. 1 km) i ja coś wiem o tym bo mam "takie objawy jak ona" bóle kości różne itd <lol> no tylko że to pytanie było "nieco pocichu do lekarza" który nie był chyba nawet w komisji tylko jakiś pomocniczy... mówić co trzeba robić do tych "badań"
W każdym razie olal mnie... kazał się pochylić z rękami z przodu .. powiedział "no troszkę odstają" <rotfl>
I MAM KATEGORIĘ A z 3 paragrafami w kksiążeczce wojskowej :D :D

06.01.2005
21:31
[33]

gro_oby [ Generaďż˝ ]


to dziwne rzeczy;) ja pokazalem tylko papierek z przychodzi prywatnej laryngologicznej oraz wykres z takiej maszynki miezacej sluch i mam kategorie e;P a mi tam wsio bylo czy mnie zechca czy nie;) fakt faktem ze nie slysze na lewe ucho;)

06.01.2005
23:41
[34]

JagerKielce [ Konsul ]

1.Nie odbieranie listu poleconego wysłanego na adres zameldowania znany urzędowi - może zostać zgodnie z kodeksem postęowania administracyjnego - nic nie daje albowiem urząd może uznać przesyłkę za skutecznie doręczoną mimo że jej nie odebrałeś.
2.W przypadku nie odbierania przesyłki - dokument zostaje dostarczony przez Policję. Zakładając że uchylasz się dalej - nie odbierasz , ktoś mówi że tu nie mieszkasz itp skutkuje tym że dowódca danej jednostki Policji zwraca dokument nadawcy z adnotacją adresat nieznany czy coś podobnego. Wówczas ą dwie możliwości albo urząd podejmuje czynności zmierzające do ustalenia Twojego pobytu i ponownie wnioskuje na Policje o doręczenie - z tym że teraz po kolejnym piśmie komendant jednostki Policji nakaże swoim chłopcom dokładniejsze kontrole w międzyczasie jak to zwykle na WKU bywa szlag trafi poszukiwania a Ty pójdziesz ad acta.Drugie wyjście ktoś się wkurzy i zacznie sie zabawa oparta na procedurze karnej.A to już poważna , męska gra :)))

Ad.1 i 2 - gwoli przypomnienia zgodnie z art. 144 kodesku karnego za uchylanie sie od obowiązku pełnienia służby jest do 3 lat.
PS nie radze tak jak ktoś tu podpowiadał mówić Policji że ty to nie ty bo narobisz sobie bardzo powaznych kłopotów wogóle z wojskiem nie związanych. Opcja jest taka że jak ci przyjdzie papier to trzeba iść i rozmawiać jak tu jeden z kolegów radzi. W wojsku - co moze dziwić - też są ludzie a twój przypadek nie jest wcale oczywisty.

07.01.2005
00:29
[35]

van der Rob [ Konsul ]

Panowie,

Przyznam że jak czytam niektóre opowieści to muszę przyznać że piszący je to facecji z jajami! Ja nie miałem tyle odwagi i już po pierwszym liście do WKU (po skreśleniu z listy studentów) spietrałem i załatwiłem sprawę najprościej.
Zazwyczja jest taka osoba co to się "specjalizuje w kat. D"
Jak się dobrze poszuka to można za pewną stałą kwotę (jak się wypytywałem kumpli którzy wybrali tą metodę to co ciekawe -cena sie nie zmieniła w ciągu 4 lat! i mimi rożnych WKU) nabyć sobie odpowiednie papiery.

Znam gościa który nawet na komisje lekarską nie musiał iść, tylko grzecznie wszystko poszło od razu do WKU, a on udał się jedynie po stempelek (fakt że szedł na miekkiech nogach -miał przy sobie jedynie książeczkę wosjkową i obietnice ze "D" już na niego czeka). Fakt ze kolesie byli OK - i kaska była płacona dopiero po wszystkim jak już wysechł tusz w książeczce :-)

Także moim zdaniem -jeśli ma się jaja i lubi zabawę w "partyzanta" - to proponuję metody powyższe.
Jak nie - to proponuję metodę "Przychodzi student do doktora" :-)

Orientacyjne kwoty moge podać na GG.

07.01.2005
01:02
smile
[36]

Dziarmaga [ Konsul ]

4.Czy znacie kogos, ktootrzymał ktoś kat D na przewlekły nieżyt zołądka, chorobe refluksową lub przepuklinę przełyku??
POwiem tak - mam to samo no może prawie - gastroskopia mi to wykazałjakieś uwypuklenia czy cośpodobnego ale mam kat. A :) co prawda po licencjacie dostałęm przeniesienie do rezerwy i reszta studiów już mi poszła na luzie - choć w wojsku nie musi być źle - a jak sie pokombinuje to można i zarobić:)
pzdr

07.01.2005
14:47
smile
[37]

clown10 [ Pretorianin ]

wittmann--->taaa bo lekarz lekarzowi nierówny - jak ja powiedziałem na komisji że mam słaby wzrok i moge przeczytać tylko górną literkę, lekarz stwierdził - "najwyżej na strzelnicy będziesz mrużył oczy żeby lepiej widzieć" - myślałem że padnę na miejscu ;)))))

07.01.2005
15:38
[38]

Sgt.Luke [ Konsul ]

A co ma powiedziec człowiek, który nie ma ręki i palca w dłoni u drugiej ręki a pani lekarz ZUSowska dała mu wpis "zdolny do pracy" z uzasadnieniem że może jeszcze śpiewać :/

07.01.2005
15:46
smile
[39]

clown10 [ Pretorianin ]

Sgt.Luke--->o pracy lekarzy-orzeczników ZUS nawet nie ma co wspominać - w poradni prawnej w której robię praktyki co rusz zjawiają się ludzie, których lekarz medycyny pracy uznał za niezdolnych do pracy, a ZUS odwołał się od decyzji, powołał swoich lekarzy, którzy oczywiście uznali takiego delikwenta za zdolnego do pracy...paranoja

28.02.2005
19:55
[40]

Wosho [ Centurion ]

No i zbliża sie koniec odysei:)
Nic nie odbierałem az do lutego...
Wczesniej przychodziły z banku więc nie wiem czy dostawałem od WKu czy nie bo na poczte nie chodziłem...
Dostałem w walentynki że mam się zgłosic bo nie dostarczyłem zaświadczenia że studiuje i żeby uzupełnic coś w ewidencji..Ktos o co chodzi???
Zaswiadczenie czeka w dziekanacie:)

28.02.2005
20:46
[41]

Ebert [ Centurion ]

Po pierwsze -> https://praca.gazeta.pl/praca/1,47418,2539635.html
Po drugie -> szczególnie akapit z linku, który podałem:

"Jak długo armia może cię ścigać? Aż ukończysz 24. rok życia. Jeśli do tego czasu nie dostaniesz powołania do wojska, 31 grudnia roku, w którym obchodzisz 24. urodziny, zostajesz automatycznie przeniesiony do rezerwy. Ale uwaga! Jeżeli starałeś się o odroczenie - termin ten zostaje przedłużony do 28. roku życia. Każdego, kto nie zgłosił się na wezwanie do poboru albo zamiast służyć ojczyźnie, korzystał z odroczeń, przebywał za granicą lub nie dopełnił obowiązku meldunkowego (i nie odebrał wezwań na komisję), wojsko ściga do roku, w którym ukończy on 28 lat."

Przeczytaj artykuł, może coś pomoże.

Po trzecie -> wykaz chorób, które zwalniają ze służby: https://praca.gazeta.pl/praca/1,47418,2539645.html

28.02.2005
21:13
smile
[42]

Ketonur [ Pretorianin ]

Moja recepta jest prosta. Wymelduj sie, w druczku wymeldowania podaj adres tymczasowy jaki ci sie wymarzy ale za granica. Holandia, Jamajka, Bahamy to wszystko czeka na Ciebie ;) Oczywiscie nie musisz sie tam pojawiac. Dostajesz pieczatke w ksiazeczce wojskowej z nazwa kraju do ktorego sie udales (ladnie wiec wygladaja kraje egzotyczne :)) I jestes wolny... Sam tak bujałem sie przez rok wiec metode ta polecam :).

Do moich przeciwnikow: Pliki pojda jutro. Bylem za granica, sory, ze nie dalem znaku zycia ale dostep do internetu mialem zerowy a ewakuowac musialem sie w czasie ekspresowym.

01.03.2005
08:42
[43]

Wosho [ Centurion ]

Dobry artykuł wszystko dobrze wyjaśnione:)
Czyli przy dobrych wiatrach za niecałe dwa lata dadzą mi spkój:)

05.03.2005
09:10
[44]

Wosho [ Centurion ]

To juz koniec:))))))))))))))))))))))))))))
Dzieki wszystkim za pomoc!!!!!!
Może by tak zachowac ten topic bo na pewno ten temat będzie powracać...

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.