Brisk. [ Chomik ]
Karczma "Pod Głodnym Trollem" czesc 189
Wprowadzenie do naszego świata
Tak... każdy przybywający rozpoznaje niepowtarzalny klimat tego miejsca. Nadzwyczaj przyjazna atmosfera, wspaniałe piwo i zakąski, a co najważniejsze wspaniałe towarzystwo. Tuż przy barze siedział zawsze elf Blood_x - legendy głoszą, że wraz ze swoją partnerką niejednego smoka położyli na łopatki, aczkolwiek jej w Karczmie nigdy nie widziano. Czasami jedynie można wyczuć w powietrzu jego obecność jego ducha.Tuż obok Orrin - najczęściej zamawiający; stały klient - ten mocną ma głowę. Tak go to przywiązało do tego miejsca, że postanowił tu zamieszkać (w tajemnicy powiem pięknym paniom, że mieszka na pierwszym piętrze w pokoju nr 13, ale ja nic nie mówiłem :)). Czasami bywa w Karczmie, mężny człowiek Sir Klesk, który zawsze tutaj szykuje się do kolejnych bitw wraz ze swymi najemnikami. Tam gdzie niegdyś siedział jeden z pierwszych podejmujących Karczmę, trochę nienormalny, Luty Tur pozostało tylko krzesło, pewnego dna zbzikował i po prostu podskoczył, a następnie wyparował. Jedni odchodzą, a inni przybywają tak też przybył właśnie Gris. Ten niziołek odbył w swojej dziedzinie wieloletnią praktykę, co można poznać po jego okrąglutkim kształcie. Łatwo z nim nawiązać rozmowę (pod warunkiem, że nie jesteś kobietą), więc z pewnością chętnie wyjawiłby Ci sekret wspaniałej potrawy. Pędź do kuchni to może go jeszcze zastaniesz zanim przyśnie pod piecem. Masz szczęście - nie zdążył jeszcze zasnąć, gdyż akurat coś pichci. Wróćmy jednak do głównej sali, bo nie mam zamiaru rozczulać się nad szczegółami. Kolejny stolik zajmuje Ehhh, o którym nie mogę dużo powiedzieć ze względu na jego tajemniczość (kiedyś mały i niepozorny, ale ostatnio zaczął dużo jeść i urósł do wzrostu prawie równego wyrosłemu trollowi - tym samym okazało się iż jest jednym z 3 naczelnych pół-demonów, z czego pozostałe 2 już dawno zaginęły). Bardzo ważnym miejscem w Karczmie jest jeszcze kominek, w którym zawsze pali się ogień podniecany przez szefa ochrony Karczmy - wielkiego Trolla Sulika, który jednocześnie jest swoistą maskotką Karczmy. Niektórzy wędrują po świecie, aż w końcu dowędrują do pewnego miejsca w którym zostają na stałe. Właśnie tak trafił tu Danley, który zawsze wędrował po świecie, niejedno widział i niejednego dokonał, jednak w Karczmie postanowił pozostać na stałe. Jest on człowiekiem, jako wojownik jest szlachetnym paladynem, wynajmuje pokój nr 9. Zawsze lubi sobie łyknąć piwka korzennego, które wcześniej lubi nalać sobie sam. Natomiast w najciemniejszym i najdalszym kącie Karczmy, przy jedynym stoliku z napisem "Rezerwacja", zawsze siedzi tajemnicza postać licząca cały czas pieniądze Karczmy i tym samym nie pozwalająca na bankructwo owej, a tą tajemniczą postacią jest nam dobrze znany BriskShoter uwielbiający wylegiwać się w łaźni i popijać tam piwo w spokoju zastanawiając się jaki numer wyciąć po wyjściu z łaźni, jest on też człowiekiem ubóstwiającym poruszać się w samym ręczniku po Karczmie tym bardziej im więcej niewiast jest w pobliżu. Na zapleczu pośród garnków czai się z mieczem wyszykowanym na Smoki i innych nie mniej groźnych przeciwników waleczny, acz czasem majaczący prze sen o wielkich bitwach z przeszłości: wojak a zarazem kucharz drogi M-Hunter, któremu czasem trzeba wylać kubeł zimnej wody na głowę, aby się trochę opamiętał. Wszystkim przynosi jedzenie i napoje kelner centaur o zacnym imieniu QQuel, który jest jednym ze współzałożycieli Karczmy, a ostatnio słuch po nim często ginie i podobno widuje sie go wtedy daleko na wschodzie walczącego z gryfami - tak przynajmniej mówią plotki. Wróćmy jeszcze na chwilę do ochrony Karczmy, w której pracuje wiele osób, które to były już wymienione, ale oprócz nich są też iluzjonista Xelloss. Przejdź więc może na chwilę do jego stolika - tylko ostrożnie, lubi ten człowieczyna czasem znienacka rzucać na prawo i lewo zaklęciami oślepiania - ma on bardzo potężną moc magiczną, ale sam czasem nie wie jak jej użyć. W ochronie pracuje również bard i właściciel Karczmy Dubroles we własnej osobie, jest on elfem światła i znakomitym magiem oraz bardem - jego przemówień słuchają wszyscy z zapartym tchem, a natomiast jego magicznej mocy boją się nawet najpotężniejsze stworzenia i wysłannicy zła. Karczmę czasem też odwiedzają różni goście. Ostatnio w zaczęła przesiadywać tu przeurocza półelfka martusi_a, która w spokoju w kąciku przy stoliku popija sobie nektar i tak sobie popijając obserwuje poczynania gospodarzy - co prawda jest z konkurencji, ale jak sama powiada "Trzeba żyć w przyjaźni z sąsiadami". Ostatnio w Karczmie pojawił się ponownie zacny wojownik z morskiego rodu Sahaugin we własnej osobie 1michał, który to od czasu do czasu w obliczu zagrożenia chętnie pomaga. Do Karczmy wkraczał też czasem podobno bogaty Dwalin posiadacz wielu kopalni i ogromnego majątku, ale plotki głoszą iż co niedziele można go spotkać żebrającego pod pobliską kaplicą. A wszystkiego dopatruje z nikąd i zewsząd będąc wszystkim, a zarazem niczym trój osobowa postać Narratora, który to został stworzony do pilnowania porządku w Karczmie, ale tym samym spowodował wiele zamieszek. Ostatnio przybyli dwaj nowi karczmarze zwani: Word, który jest wszędobylskim wojownikiem i mimo swojego wieku i tego że się często potyka wpadając najczęściej na niczego niespodziewające sie niewiasty, dalej potrafi laską odganiać napastników, oraz Craven, który poszedł w ślady swojego dziadka i wyszedł z lasu "Trzech Elfów” w poszukiwaniu przygód. Wszyscy wiemy, że w Karczmie powinno się dużo dziać i tak też jest. W ostatnich dniach Karczma funkcjonuje jak nigdy dotąd, gdyż ciągle mamy nowych gości, którymi są arthemide, Rogue, Gambit, BiZkiT77 i madrico. Na razie są tylko gośćmi wiec nie znając ich zbyt dobrze, nie wiem co mógłbym o nich napisać, ale w przyszłości na pewno się to zmieni. Czasami przychodzi do nas także Justa, dziewczyna w niepoprawnie krótkiej szacie, która z wiadomego tylko jej powodu upodobała sobie naszą Karczme. Ostatnimi czasy po wszystkich imprezach sprząta nam Cradif, który zatrudnił się jako nowy sprzątacz, a od rana zwykle pije z Danley'em piwo schłodzone prosto z beczki, która w lodówce cierpliwie na nich czeka i nie ważne skąd się tam wzięła (chodzi mi o beczkę, nie lodówkę :D). Za Karczmą Hellcat prawie codziennie wieczorem parkuje swojego smoka, który nieposłusznie czeka, aż go ktoś zje, jednak nie może się doczekać ostatnio, gdyż prawie nikomu po trunku nie chce się wychodzić z Karczmy. Z Blendon'em wieczorami, a niekiedy nawet w ciągu dnia prowadzi się niezapomniane rozmowy - przy piwie oczywiście:D. Kto pije "od czasu do czasu... od przytomności do nieprzytomności i tak w kółko"?:D No cóż, odpowiedź jest jedna: krogulczas inaczej zwany Aschkerot'em, który oprócz picia lubi także napadać na karawany, oczywiście te nocne:D. Po takim napadzie jest zawsze najbogatszym człowiekiem w Karczmie, przez co ma dodatkowe obowiązki - stawianie piwa:D. Ku uciesze dotychczasowych mieszkańców Karczmy, pokój zaczęła wynajmować FemmeFatale. Ta Przedstawicielka Płci Pięknej wywołała tak duże zamieszanie i zaciekawienie swoim wprowadzeniem się, że Zarząd musiał specjalnie dostosować jej pokój oraz zabezpieczyć przed działaniem magii, aby reszta Bandy nie narzucała się jej. W myśl zasady, że skarby trzeba chronić wszystkimi dostępnymi środkami, pokój ten też jest dodatkowo potajemnie chroniony przez Trolla SULIK'a, BriskShoter'a i oczywiście Word'a, jedynego członka Bandy, który może wchodzić do tego pokoju :D W slady FemmeFatal poszła także Mroofka, która w najlepsze zadomowiła sie w Karczmie i dotrzymuje kroku w piciu reszcie Bandy. Swoją żywiołowością potrafi przekonac do siebie każdego, dzięki czemu także dostaje to co chce:) Na szczęście Mroofka nie zdobedzie tak łatwo wpływu na Zarząd Karczmy, ponieważ jest on tfardki a nie mientki i odporny nawet na uroki PPP :D Do Bandy dołaczyli także TrzyKawki i Hadriel. Ten ostatni to Archanioł (upadły nie upadły tego nie wiadomo, ale na pewno jeden z najwiekszych w Karczmie awanturników i łowców przygód:D, który aż strach pomyśleć dlaczego osiadł akurat w takim miejscu jak nasza Karczma. Jedno jest pewne, póki co jest mu tu dobrze, ponieważ Góra zawsze stawia piwo. W pobliżu Karczmy trzeba uważać na smoka który parkuje w okolicy a należy do Hellcat'a. Godnym zauważenia jest, że Hellcat bardzo lubi pokazywać swoje cudo innym tak więc chętnych zapraszamy do stajni lub za Karczme :D (Karczma nie ponosi odpowiedzialności za straty moralne po tym spotkaniu ;D Coraz częściej w Karczmie widywany jest także Banita, któremu baaardzo przypadło do gustu to miejsce. Niektóre żródła donoszą jednak, że prawdziwym celem wizyt Banity jest pilnowanie SULIK'a i BriskShoter, którzy ostatnio darzą wiekszym zainteresowaniem niejakiego Allana :D Ale bądżmy szczerzy, Pierwsza Dama Bezsenności Justa sie dowiedziała tak wiec z pieknej męskiej przyjażni nici :D (choć nigdy nic nie wiadomo :D A pozostaje miec nadzieje, że Ci wspaniali przedstawiciele płci meskiej wyjda zopresji cało :D Nie byłbym sobą, gdybym nie wspomniał o kolejnej PPP, która ostatnio umila swoją obecnością oraz uśmiechem nudne życie Karczmiarzy a mianowicie o ZeTcE:D, która w nagrode za sprzątanie (do którego nikt jej nie zmuszał) dostała specjalny strój, jak najbadziej pasujący do jej pięknych oczu :D W Karczmie znalazł swoje miejsce także niejaki Torn. Powiadają, że nie ma ani takiej rzeczy ani takiego miejsca, którego ów wędrowiec w ostrzępionym, zakurzonym, czarnym płaszczu by nie widział. Niedawno pojawił się Krondar, osobnik z zapędami na Członka Zarządu Karczmy (i nie tylko :D Być może by mu sie to udało, gdyby nie jego działania na boku (jak choćby niezgodna z prawem karczmianym przebudowa pokoju). W ostatecznym rozrachunku zostało mu to zapomniane, bo w końcu to dzięki jego inicjatywie w Karczmie została (przynajmniej na razie) na dłużej kolejna PPP, Elfka Czamber, która uwielbia przesiadywać z wyciągniętymi nogami w swoim fotelu przy kominku popijając wino. Oboje zamieszkali w tym nieszczęsnym przebudowanym pokoju, który na szczęście tak jak i inne pokoje jest dżwiękoszczelny :D Do Elity Koneserów Złotego Trunku ostatnio próbuje dołączyć nowy mieszkaniec Solymr, który jednak musi jeszcze dużo ćwiczyć żeby dorównać Orrinowi. Mówi o sobie, że jest Paladynem w co mało kto wierzy z powodu jego wiecznej chęci do walki z osobami mało co mu przeszkadzającymi i wręcz niewinnymi oraz dość częstego zaglądania do kufla, w którym to twierdzi, że ma sok jabłkowy :D Ostatnio Krondar ma nowego pupilka zwanego pieszczotliwie ze wzgledu na jego posture Maziem. I tak nasz Mazio cieszy sie beztroskim życiem, kąpielami w balii pełnej piwa i pląsami po całej Karczmie ku radości Karczmiarzy. W Karczmie od jakiegoś czasu pojawia się Elfka Eilane, która wnosi młodzieńcza świeżość w mury tego przybytku. Po okresie pozornego spokoju nasze progi stanęły ponownie otworem przed kolejnymi gośćmi i to nie byle jakimi. Najpierw zjawiła sie niezwykła łuczniczka Diamand. Jest to bardzo interesująca postać, ponieważ, co prawda nie sprawia kłopotów i jest wyjątkowo posłuszna zwłaszcza woli Członka Zarządu ale coś cały czas knuje :D Na dobre w Karczmie zadomowiła się także miła i zawsze wesoła Serina, bardzo zdolna młoda masażystka :D Wśród gości od czasu do czasu przewija się Wiolax, szpieg z Krainy VL :D Od jakiegoś czasu w Karczmie zaczęła się pojawiać i spędzać tu coraz wiecej czasu [ ku niewątpliwej uciesze Zarządu :> ] piękna i tajemnicza EwUnIa :D
A dla wszystkich przygrywa autor i tylko czasem skoczy do kąta na partyjkę szachów...
==============================================================
[31.12.2003] 13:40 Soulcatcher [ Prefekt ] https://www.encyklopedia.gracza.pl
Można się wygłupiać w kategorii "Karczmy" za zgodą innych stałych czytelników danego wątku. (...)
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=1866695&N=1
Link do części poprzedniej:
Brisk. [ Chomik ]
Zarząd Zyczy Udanej Zabawy :]
Serina [ I'm not Angel ]
*weszła cichutko,wpuściła wiatr z liśćmi i chłód,szybko zamknęła skrzypiące drzwi od karczmy,rozejrzała się....nikogo nie było,ta pustka i cisza nawet jej się spodobała (miewa czasem takie odchyły samotności),napaliła w kominku i usiadła w fotelu z lampką dobrego wina ;) (szefu na pewno na to pozwoli:D)*
Serina [ I'm not Angel ]
*kilka butelek walało się koło jej fotelu, sama spała w nim z słodkim uśmiechem pijaństwa na twarzy :D nagle otworzyło się okno robiąc przy tym straszny hałas,obudziło ją to, nieprzytomna wstała i pozostawiając mały bałagan (to tylko
butelki,w końcu trzeba jakiś znak po sobie zostawić jak rzadko się tu bywa :P:P:P)
wyszła ;)*
Pozdrawiam ciepło :):):)
Eil_ane [ Junior ]
*Cicho otwiera drzwi, rozglada sie po pomieszczeniu. Sprzata butelki po winie i siada przy oknie patrzac na las.*
[Witam, witam. Cos dawno tutaj nie bywalam.
A gdzie wszyscy? Jakos ich nie widac...]
Brisk. [ Chomik ]
* pracuje w swoim ciemnym kącie *
Eil_ane [ Junior ]
[Wiesz co Brisk? Zeby sie nie przywitac? Mnie tu tak dawno nie bylo....]
Brisk. [ Chomik ]
gdyby nie wpis we wstepniaku to bym zapomniał wogole o Tobie :]
Eil_ane [ Junior ]
*Macha ręką przed oczami Briska. Żadnych reakcji!*
-Zasnął!
Eil_ane [ Junior ]
[Wiedzialam ze jestes taki pamietliwy....!]
Wiolax [ Senator ]
*widziała ciemność....... dookoła niej hulał zimny wiatr, który przygnał za nią do karczmianej izby...zakręciła się z przymknietymi oczami...zobaczyła ogień w kominku, błogi uśmiech na buzi Seriny :) zapracowany zarząd w ciemnym kacie, nieznajomą postać ...... Eil_ane....:)
obrazy... obrazy... obrazy...............*
Brisk. [ Chomik ]
za dużo alkoholu :P
Wiolax [ Senator ]
* i słyszała głosy....głosy.... głosy...dookoła......* :P
Brisk. [ Chomik ]
* wypuszcza z klatki białe myszki *
Wiolax [ Senator ]
....i czytali o nim baśnie
"Jak to myszy zjadły....zarząd"
Mysza [ ]
I znów próbują nas w coś wrobić Bracia i Siostry! Jakby Popiela im było mało... :P :D
Brisk. [ Chomik ]
Z tym tylko że Popiel był d... pupa i sie dał :> a ja sie nie dam :>
Wiolax [ Senator ]
* i wyrwała się...... jedna mysza ... zarządowi...tylko nie biała ....
i zaczęła sprzeciwiać się historii i naturze...bojowe wydając okrzyki...*
Wiolax [ Senator ]
*a zarząd nie d...i się nie dał :P
i zagonił na powrót....i zaprowadził porządek i harmonię
i wirowała....wirowała....wirowała....*
Wiolax [ Senator ]
*i znikła.................
pozostawiając za sobą kilka jesiennych liści :)*
Mysza [ ]
"...i nastał czas chaosu, płaczu i zębów zgrzytania... i rozstąpiły się niebiosa, i rzekł Głos potężny: Nie zgrzytajcie zębami, kto bowiem zgrzyta ten ciarki we mię wywołuje!" I ustało zgrzytanie jak ziemia długa i szeroka... bowiem co Głos powie, wykonane być musi... tako rzecze xięga XVII..."
Mysza [ ]
...i tylko liście smętnie wiatrem targane pozostały...
No normalnie pozamiatane! :D
Było... :P
Brisk. [ Chomik ]
* z najciemniejszego i najdalej umiejscowionego kąta karczmy jedynie przerożone ślepia widać jak w mroku mrugają*
Wiolax [ Senator ]
*... słychać było jakieś zgrzytanie, trzaski, brzękanie, jęki....
... rumor ogólny można powiedzieć, przeplatany ciężkim wzdychaniem...
Mozoliła się z ciężkim wózkiem ciągnąc go uparcie za sobą. Aż staneła przed Karczmą...
A że ręce zajete nieco miała wymachneła się i nogą nacisnęła klamkę...drzwi się odemkły :) Pozostały jeszcze dwa kroki......i była na miejscu....ufff....
I się zaczęło....wyjmowanie, wykładanie, odpakowywanie. Ciacha, ciasteczka, cukierki, cukieraski...i napój złocisty :)
.... i zasiadła w fotelu przed kominkiem, i aż zatarła ręce...
Uczta się szykowała ;) A co! *
Flyby [ Outsider ]
...(podglada zza okna)
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-11-03 15:14:33]
Wiolax [ Senator ]
*zajadała gruszkę, bo takie różne też przytargała, wycierając jednocześnie cieknący sok i myśląc jakby tu nie mysleć.... ;)
....nie umkło jej uwadze oko za szybą, które nie wiedzieć czemu dziwnie łypało...:P
...fakt może nie był to Wersal, ale ...*
Co tam!
*machnęła ręką...była rada i to się liczyło! :)*
Czas oddać się marzeniom :)))
Flyby [ Outsider ]
...piekna pani zjadla gruszki
i oblizala paluszki...mniam
Flyby sie za brzucho lapie
Flyby'owi slinka kapie...mniam
Brisk. [ Chomik ]
żarłok :>
Mysza [ ]
A ja tak sobie ni z gruszki, ni z pietruszki powiem, ze marzenia piękna rzecz... żeby się tak jeszcze tylko spełniały... skubane... :P :)
Flyby [ Outsider ]
(Flyby marzy za oknem)...ostatnio byly 2 kroliczki, suche i kosciste, ble...rozdeptana zabka...dwa czerwone pajaki...skora z jaszczurki...kosci co je Brisk wyrzucil...nitka...pol zapalki...ble
Brisk. [ Chomik ]
Sie czasami niespodziewanie spełniają.....prawda? :>
Mysza [ ]
Czasem to za mało... :D
Brisk. [ Chomik ]
Mi tam wystarczy :>
Mysza [ ]
To zależy jak "czasem"... i które... :D
Brisk. [ Chomik ]
Choćby jeden jedyny raz to jedno jedyne :D
Kr0ndar [ Pretorianin ]
* Zakapturzona postac stojaca od dluzszego czasu w ciemnym rogu lekko usmiechala sie *
- Dzien dobry...
* Mezczyzna lekko wyszedl z cienia i ruszyl w strone baru *
Brisk. [ Chomik ]
* śmieje sie *
Widze Panie Krondar że przyszedł Pan po najnowsze wieści ze świata karczmianego :>
Kr0ndar [ Pretorianin ]
* Usmiechnal sie lekko nalewajac sobie piwa *
- A owszem owszem panie Brisk... cos tam mi wtracono na osobnosci ze jakowas rewolucja sie szykuje podobano...
Brisk. [ Chomik ]
Ano Panie Krondar ponoc tak ale jak to bywa z takimi wiesciami lepiej troche poczekac i zobaczyc so to bedzie :D
Kr0ndar [ Pretorianin ]
* Usmiecha sie szelmowsko *
- To niech pan wylaczy kamery i zglosi sie osobiscie powiedziec co i jak [;-)]
Brisk. [ Chomik ]
Kamery są właczone zawsze i wszedzie :D Ot wywiad golowo-karczmiany działa zawsze i wszedzie :D
Mysza [ ]
Brisk --> No chyba, że tak :)
Brisk. [ Chomik ]
Mysza -> dokładnie tak :] Reszta sie nie liczy :>
Wiolax [ Senator ]
*stęki, jęki... z rana...
za dużo, za słodko!
Ale warto było!!! DÓŁ zasypany :)
Wgramoliła się na ławę pod oknem i radosna ogląda kolorowe spadające liście w porannym słonku :)*
Panie Flyby, miast podglądać trzeba było wejść i się rozgościć :) Starczyło by tego wszystkiego, a jakże :)
Brisk. [ Chomik ]
a zarządu to nie poczęstowała :> Bedzie kopalnia :P
Kr0ndar [ Pretorianin ]
* na schodach rozlegl sie cichy szelmowski smiech *
- do windy ją? [:P]
Brisk. [ Chomik ]
znaczy sie że do windą do kopalni? :D Nie no bez przesady z tym komfortem :D Na urwisko i zepchnąc do szybu :D
* zarząd ubrał sie i wyszedł do drugiej pracy poza karczmianej *
Kr0ndar [ Pretorianin ]
* Mezczyzna parsknal smiechem *
- Winda do kopaln? Bynajmniej! To nie hotelik pod palma, tylko karczma pod glodnym Trollem... winda jedziemy na urwisko, bo to diabelnie wysoko * wybucha szyderczym smiechem *, a z urwiska do szybu...
[:P]
Wiolax [ Senator ]
*Latawce, dmuchawce, wiatr..... *
pfff...no mówię, że dół zasypany :P :)
zarzad nieobecny...to nie ma racji... :P
Panie KrOndar...
jak obyczaj stary każe, według ojców naszych wiary...
Dzień Dobry :)
*udała, że nie zauważa klującego się spisku...
spiskowcy :P:).... kurna jego rozczochrana ... szpiega chcą wyszpiegować....pffff*
Kr0ndar [ Pretorianin ]
* Mezczyzna lekko usmiechnal sie spod kaptura, jego oczy blysnely przez moment bladym swiatlem *
- Dzien dobry...
* Przyglada sie jej z lekko szelmowskim usmieszkiem *
- Piwa moze?
Flyby [ Outsider ]
(pod oknem Flyby zbiera sie do kupy po nocnej drzemce...odgania myszy i szczury oprocz tych najtlusciejszych...zamysla sie nad wyraz ponuro)
Kr0ndar [ Pretorianin ]
* spod czarnego kaptura widac zarys lekkiego usmiechu na twarzy *
- Hmm... czyzby w karczmie zabraklo lozek?
Wiolax [ Senator ]
Z chęcią wychylę...tylko małe jakie Panie Kr0ndar :)
...hmmm. może z sokiem malinowym?
eee...nie za słodkie będzie... *się zastanawia*
za wszystkie smutasy wypiję....żeby im weselej było..:)
A łóżek, to juz dawno zabrakło...niektórzy sypiali oparci na stołach...inni pod stołami, a teraz widzę, że i przed karczmą ...
dlatego ja wymykam na swoje śmieci...
Flyby [ Outsider ]
...(Flyby usiluje ruszyc sie spod okna...daremnie...wyglada na to ze sie zakorzenil)
...Looopaty !!!
Kr0ndar [ Pretorianin ]
* Mezczyzna odrzucil kaptur, a jego oczy wrocily do normalnej barwy lawendy *
- Hmm... to moze ja bym zaproponowal piwo Wiedzminskie? Wstrzasniete, nie mieszane... [:P]
* Usmiecha sie szelmowsko obracajac w reku kluczyk do pokoju z numerem 2 *
- Tiaaa... problemy mieszkaniowe to musi byc straszna zmora...
[:P]
Wiolax [ Senator ]
*poszła do rupieciarni...takie małe pomieszczenie za schodami na górę...
co się natrudziła, to się natrudziła, a i tak znalazła tylko coś dziwnego....hmmm...łopata to?...myslała*
Flyby, może się nada?
Kr0ndar [ Pretorianin ]
* Usmiechnal sie lekko *
- Prosze odlozyc to wymyslne narzedzie tortur na swoje miejsce, dobrze? [:P]
Wiolax [ Senator ]
Panie Kr0ndar... niech będzie Wiedźmińskie...
rzeczywiście wszystkie inne jakos nietęgo przy nim wyglądają :)
*tu miał być obrazek - duży kufel z piwem z nakrywką, stylowy :) i obok mała szklaneczka, też z piwem ;) - ale nie wszedł i cały post trafiło.
Wobec powyzszego obrazka nie będzie :)*
a o problemach mieszkaniowych nie ma co po próznicy gadać...o!
może jaki remont, przebudowa, rozbudowa???
ale czy zarząd nad tym panuje...
Wiolax [ Senator ]
Panie Kr0ndar ja mam misję :)
trzeba uratować Flyby!
Kr0ndar [ Pretorianin ]
* Spoglada wesolo na Wiolax *
- Misja, misją, ale narzedzie tortur wraca do szafy... proponuje wziac taczke, to sam pomoge go zapakowac... [:P]
* Pociaga lyk piwa i podaje jej kufel wiedzminskiego *
- A odnosnie remontu czy przebudowy proponuje konsultacje z zarzadem, bo pamietam jak przez mgle ze kiedys sam mialem przez to problemy... zarzad sie zgodzi - dopiero mozna myslec
* Usmiecha sie lekko *
Wiolax [ Senator ]
....ależ Panie Kr0ndar co zrobić... jak potrzebny, to go nie ma...;)
... i nie żebym ja o sobie mysląc takie głosy podnosiła, inni cierpią ...:)
... piwo wyborne!
*po czym... wychyliwszy ostatek poczłapała po taczkę :)*
Kr0ndar [ Pretorianin ]
* Mezczyzna lekko usmiechnal sie po czym odstawil piwo *
- Widzi pani... moze go i fizycznie tu nie ma * wskazal kontem oka mala kamere w rogu * Ale moze mi pani wierzyc ze jego uwadze nic nie ujdzie... jak zawsze zreszta * usmiechnal sie lekko * Wiec lepiej poczekac z przebudowa...
- Niech pani podstawi taczke to wrzuce denata....
* Parsknal smiechem *
Wiolax [ Senator ]
Panie Kr0ndar tylko, że Flyby się nie odzywa...
może odleciał....
*w wiadomym schowku nie znalazła taczki, więc udała sie na tyły karczmiane ... a powrót to nawet było słychać miarowo...ryp... ryp... ryp*
Wiolax [ Senator ]
... przebudowywać, to ja nie zamierzam tu niczego :)
oczywiście góra górą... i niech tak zostanie :)
A o kamerach pierwsze słyszę ;) *udaje zdziwienie*
Kr0ndar [ Pretorianin ]
* Szczupla postac pociagnela lyk piwa. Oczy blysnely bladobialym swiatlem i mezczyzna blyskawicznym ruchem doskoczyl do Flyby, po czym lekko niczym piorko grzmotnal go na taczke az ta sie ugiela *
- Hmmm... zdaje mi sie ze zapomnialem prawach fizyki ktore rzadza tym swiatem... [:P]
* Przyjrzal sie uwazenie Flyby *
- Nic mu nie jest... ale bedzie mu sie ciezko podniesc * wybucha smiechem *
- A co do kamer... proponuje pani sprawdzic pod prysznicem... [:P]
Wiolax [ Senator ]
hahahaha.........rozumiem ... piwo ma moc!!! :)))
Flyby i jak... jesteś z nami? *zapytała ostrożnie...po czym zwróciła sie szeptem w stronę Kr0ndara *
Szkoda mi tych co biorą prysznic...tam też by się remont przydał
jakaś brudnawa ta woda ;)
Kr0ndar [ Pretorianin ]
* Usmiechnal sie szelmowsko *
- To zalezy kto gdzie bierze prysznic... mam w dwojce prywatny i nie narzekam na brudna wode...
* Patrzy na piwo i usmicha sie pod nosem *
- I niestety, to nie wina piwa... ale to dluga historia...
* puszcza oko do wiolax *
Wiolax [ Senator ]
Panie Kr0ndar ja na szczęście mam swoje prywatne źródełko na szlaku... :)
Ten prysznic na dole jest do niczego, a co do pozostałych, to nawet nie wiedziałam, że istnieją...
niektórzy maja lepiej niz inni :P :)
Kr0ndar [ Pretorianin ]
* Usmiecha sie lekko podajac jej kolejny kufel Wiedzminskiego *
- Co tu duzo mowic? "Zycie" droga pani... * Spoglada na nia wesolo * A po coz korzystac ze strumienia? Moge uzyczyc mojego prysznica przeciez...
Wiolax [ Senator ]
Otóż drogi Panie... *przyjmując kufel i od razu wychylając łyczek*
"Życie" jak Pan mówi nauczyło mnie co nieco... i szczerze powiedziawszy nie ma to jak własne, sprawdzone źródełko...
... z resztą przywykłam do dziczy i nie wiem, czy umiałabym sie odnależć pod cywilizowanym urządzeniem, jakim jest przysznic :)))
Kr0ndar [ Pretorianin ]
* Lekko usmiecha sie *
- Zdaje mi sie ze latwiej przywyknac do postepu niz z postepu wrocic do dziczy... a co do odnalezienia sie... hmm... moge byc przewodnikim
* parska smiechem *
Wiolax [ Senator ]
... zapomniałam jeszcze dodać, że i swoboda ruchów jest większa... :)
*wychylajac kolejny łyk zaczęła sie zastanawiać... dlaczegóż on się zawsze jakoby lekko uśmiecha, a buzia uchachana od ucha do ucha... hmmm ... czyżby wiedźmińskie zaczęło żwawiej krążyć w zyłach? :)*
ooo... i parska ;) :P
Kr0ndar [ Pretorianin ]
* Mezczyzna odstawil kubek na stol *
- Niestety... czas na mnie droga pani... zapewne niedlugo tu wroce, wedlug waszego czasu powiedzialbym chyba... dzisiaj... czy jakos tak * usmiechnal sie *
* Jego lekkie bezszelestne kroki zatrzymaly sie po srodku sali. Krondar zalozyl kaptur na glowe i rozpoczal inkantacje dobrze znanego zaklecia. Na srodku sali blysnely jasno plomienie tworzac kolo w ktore plomien zaczal wpisywac pentagram. Rozgrzane powietrze zaczelo falowac i utworzylo czarna matowa powierchnie. Mezczyzna usmiechnal sie do Wiolax i szepnal *
- Bwael deshmal...
* Jego oczy blysnely blado gdy pewnie wkraczal w portal. Po chwili w karczmie panowala niczym nie zmacona cisza... *
Wiolax [ Senator ]
Bywaj Panie Kr0ndar :)
Obyś przeniósł sie tam gdzie chciałeś...:)
*wróciła na swoje miejsce pod oknem...
nie zmąconą ciszę przerwało beknięcie, jak to przy piwie się zdarza, a potem rzeczywiście zrobilo sie spokojnie :)...............usnęła*
Brisk. [ Chomik ]
* zarząd wtacza sie do karczmy po całym dniu *
Wiolax [ Senator ]
czego tak głośno?
Brisk. [ Chomik ]
bo jestem u siebie :>
gris [ Generaďż˝ ]
Witam :D
Brisk. [ Chomik ]
Osiołek!!!! :D
Wiolax [ Senator ]
Cześć gris :)
A czego się piekli zaraz? :)
Co to spytać się nie można?
Garbizaur [ CLS ]
Siemandero!!!
Wiolax [ Senator ]
Sześć Garbi :))
długo Cię nie było druhu...miło zobaczyć znajomą postać
Brisk. [ Chomik ]
pierwsze pytanie brzmiało jak ostrzeżenie przed mozliwością pobicia naleśnikiem :>
Garbizaur cze :>
Wiolax [ Senator ]
nie ma takiej mozliwości...
ktoś notorycznie wyżera naleśniki z lodówki :)
Brisk. [ Chomik ]
no ja naprawde nie mam pojęcia kto to moze byc :>
Wiolax [ Senator ]
ja się tylko domyślam..... łasuch jakiścik :P
ale podobno są tu kamery... *zdziwiona po raz wtóry*
nie widzę problema :)
Brisk. [ Chomik ]
Ano som :D
Wiolax [ Senator ]
Ano właśnie!
Pieniądze zaprzepaszczone, inwestycja nieudana...pewnie ktoś musiał zarobić, a pożytku żadnego.. :P
*zostawiła na kartce te słowa i poszła sobie... na szlak :)*
Brisk. [ Chomik ]
Wiolax na szlak? to taki pub w KrK :D
Wiolax [ Senator ]
*wróciła sobie bezszelestnie... na chwil kilka :)
...deszczyk sobie padał, na szlaku szlaban... poczekam :)*
Brisk. [ Chomik ]
* zbyt sie rozleniwił żeby obrócic głowe i zerknąc przez okno jaka pogoda *
Wiolax [ Senator ]
*padało...kap, kap, kap.....cały czas...
choć te krople na szybach tak ładnie wyglądają :)
spływają sobie w dół....
kap, kap, kap...*
Brisk. [ Chomik ]
* łypnął łokiem za okno....słońce świeci *
Wiolax [ Senator ]
*hmmm.... może zapomniał okulara...pomyślała...*
Brisk. [ Chomik ]
* poszedł sie opalać *
Szenk [ Master of Blaster ]
A czemu ten Troll jest głodny?
Brisk. [ Chomik ]
Szenk bo Trolle są zawsze nienajedzone :>
Szenk [ Master of Blaster ]
Brisk ---> To nie boicie się tu siedzieć? A jak zejdzie ze szyldu i Was wtrząchnie na przekąskę?
Brisk. [ Chomik ]
Nie bo on to nasz znajomy dobry :P
Szenk [ Master of Blaster ]
No nie wiem - podobno, jak Troll głodny to zły, a nie dobry :)
Wiolax [ Senator ]
Brisk. spieczony na skwarkę??? :>
Szenku, MY się zimy nie boimy...
... a co dopiero Trolla! :)))
przecież to nasz patron i przywódca duchowy w jednej osobie...
* spojrzała z uwielbieniem na szyld, który smętnie dyndał nad barem ;) zdawało jej się, że wypasiony troll puszczał oczka ;)))) ...ale kto go tam wie? :> przecie głodny :D:P*
Garbizaur [ CLS ]
Siema!!!
Ehhh. Jak zwykle w pędzie witam Was!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! (bardzo serdecznie nomen omen). :P
Wiolax [ Senator ]
Cze Garbi :)
skojarzyło mi się ...
wars wita was
wars wita was.....
ciuchciuchciuch....
Serina [ I'm not Angel ]
witajcie :D:D
*miała humor wprost przeciwny do pogody, niech tylko ona się smuci ja nie będę :P:P*
Garbizaur [ CLS ]
Elo Elo!!!
Ale dzisiaj tłok!!!
Serina [ I'm not Angel ]
hej Garbi :):)
właśnie taki tłok że weź posuń się bo nie mogę przejść, ktoś tu przytył :D:D (oczywiście że ja! :P)
Wiolax [ Senator ]
Cze Serino :)
A mi smutnawo...
deszcz...:)
Serina [ I'm not Angel ]
Wiolax....*podchodzi i tuli ją*.....a może budyń? :):)
Garbizaur [ CLS ]
Ehhh. A co ja mam powiedzieć... Mi też jest smutno. :P
Serina [ I'm not Angel ]
Garbi jak chcesz się przytulić to poprostu powiedz :P
*podchodzi do niego i tuli :)*
Wiolax [ Senator ]
Serino tłoczno....duszno....ufff jak gorąco :P
i wszyscy stoimy przytuleni?
czy każdy z osobna :)))
za budyń dziękuję...może raczej...jakiś toast na uczczenie spotkania po miesiącach?
Serina [ I'm not Angel ]
wszyscy przytuleni atmosfera ufff...gorąca :D:D:D
a chętnie ale szybciutko bo już musze znikać ;)
Szenk [ Master of Blaster ]
chciałem... aha, tu się tulą, przepraszam
to może...tu też się tulą
chyba mi tylko głodny Troll został - ale nie wiem, czy mam zamiar zawrzeć z nim aż tak bliską znajomość :)
Wiolax [ Senator ]
To wznieśmy toast!!!
tak szybciutko....
chlup...ja już!
Szenk [ Master of Blaster ]
kiedy nie wiem, czy Wam się uda wznieść toast w takim ścisku :)
Wiolax [ Senator ]
Szenku mi juz krązy po ramionach...schodzi do łokci...
ale tak zawsze po pierwszym ;):)
Szenk [ Master of Blaster ]
Wiolax ---> Mówisz o tych małych, skaczących? :)
Wiolax [ Senator ]
chlupnij sobie, a będziesz wiedział o czym mówię ;)
Serina, Garbi...żyjecie?
Szenk [ Master of Blaster ]
Wiolax ---> Kiedy ja jestem obrzydliwym abstytu... abstyten... asystentem :)
Wiolax [ Senator ]
Szenku każdy jakiś jest :)
...nie, nie jestes aż taki obrzydliwy jak Ci sie wydaje ;):P
asystenty tez ludzie :)
moze Cie utulić ;):P
Brisk. [ Chomik ]
"tulić" to słowo działa jak magnez :D
Szenk [ Master of Blaster ]
Wiolax ---> Jaaaasne :DDD
Brisk ----> Ale podobne słówko "bulić" działa chyba wręcz odwrotnie :)
Brisk. [ Chomik ]
Szenk true true :D
Szenk [ Master of Blaster ]
Brisk ---> Widzę, że chyba my tylko na placu boju zostaliśmy. Reszta usnęła pod stołami zmęczona uściskami (nawet nie czuję, jak rymuję) :)
Brisk. [ Chomik ]
Szenk bo tylko najtfardsi wytrzymuja takie rzeczy :D
Szenk [ Master of Blaster ]
Brisk ---> Cieniasy. Tulili się bez zagrychy i takie tego skutki :D
Brisk. [ Chomik ]
Bez zagrychy to nie som cieniasy :P
Brisk. [ Chomik ]
choć to zależy ile tego było :D
Szenk [ Master of Blaster ]
Brisk ---> Ile by tego nie było. To przecież dorośli ludzie. Powinni wiedzieć czym się kończy tulenie bez zakąszania :D
Flyby [ Outsider ]
...(do siebie) ostatni raz wywieziono mnie na taczkach z fabryki gum do majtek...to byly czasy...jarzebiak i jarzabki...piesni masowe od rana...W tamtych taczkach nie bylo kwiatkow...(wacha)...Nieswieze...
(Rozglada sie)...uhu...pijanstwo i rozpusta...I jeden co sie nie kiwa...To ty Szenk?
Brisk. [ Chomik ]
Szenk każdy sobie rzepke skrobie :D
Flyby [ Outsider ]
Witam panie Brisk...ledwo pana widac zza tych pustych butelek...Imieniny?
Szenk [ Master of Blaster ]
Flyby ---> To ja, jak zwykle na posterunku (choć nie wiem, po co) :)
Brisk ---> Ja bym se nawet skrobnął tę rzepkę, ale coś nie pozwala mi się schylać :)
Brisk. [ Chomik ]
Flyby dzis nie pijem :>
Szenk starośc nie radość :D
Flyby [ Outsider ]
...wyrwano mnie z korzeniami
jak ta dzika roze
polatam dokola
i przetrzymam burze... (lata)
Nie patrzcie w gore bo spadne...
Szenk [ Master of Blaster ]
Flyby ---> Uważaj, żebyś o Trolla nie zahaczył :D
Brisk ---> A żebyś wiedział. Poczekaj, młodziku, będziesz w moim wieku, to pogadamy :)
Flyby [ Outsider ]
He...he...Szenku...nie powiem ci co tu z gory widac...no nie...jejuu
Szenk [ Master of Blaster ]
Flyby ---> A co, tonsurka mi się obsunęła?
Flyby [ Outsider ]
Nieee Szenku...ty masz czuprynke jak ogrodek na wiosne :-)
W srodku karczmy Szenku...
Szenk [ Master of Blaster ]
Flyby ---> Jak chcesz mi pokazać ruję i poróbstwo, to nie patrzę
*zasłania oczy szeroko rozstawionymi palcami*
Solymr [ Komandor ]
)do karczmy wchodzi poczciwy paladyn)
witam wszystkich
siada przy swoim stoliku
czy ktos moglby nalac herbty paladynowi???
Szenk [ Master of Blaster ]
Solymr ---> Ja tu gościem ino jestem i nie orientuję się, gdzie co trzymają... Ale, zaraz... FLYBYYYY!!! Nie widać tam z góry jakiej herbaty???
Solymr [ Komandor ]
widze ze tu nowi bywalcy sa ;]
nie ma problemu sam sobie przygotuje :P
(wstaje idzie do kuchni , parzy herbate po czym wraca i siada przy stole)
a gdzie szefostwo sie podzialo???
Flyby [ Outsider ]
...Tu Brisk gospodarzem wielce szanowny panie paladynie...tylko obawiam sie ze herbaty to on nie nalewa...
Szenk [ Master of Blaster ]
Solymr ---> Miło mi poznać stałego bywalca :)
Szefostwo poległo, znaczy zmogło je tulenie :)
Flyby [ Outsider ]
...albo pod ziemia kopie...to i owo :-)
Solymr [ Komandor ]
kto jest gospodarzem ja wiem dosskonale
nie musicie mi przypominac
ale ja sie pytalem gdzi jest ??? :D
Szenk [ Master of Blaster ]
To Ty, Flyby, miej z góry na wszystko baczenie
a ja barowy stołek, na łóżko zamienię
ciekawę książeczkę przed snem se poczytam
a jutro o nocne zdarzenia zapytam
Solymr [ Komandor ]
miło mi ;]
ale czy ja taki staly jestem
czasami wpadam
tyle ze wpadam tu od dluzszego czasu niz Wy
i poza tym mam wlasny pokoj :P
Flyby [ Outsider ]
...(Flyby'owi opada szczeka i uderza o bar)...
...Brzeku, brzeku...
Ty wierszem, Szenku?
...zechciej wybaczyc niezdarnosc szanowny paladynie...szefostwo pewnie kopie jak zwykle ...skarbow szuka :-)
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-11-05 21:33:48]
Solymr [ Komandor ]
ja sie juz musze pozegnac :d
(dopija herbate)
do milego
Flyby [ Outsider ]
...bezpiecznych drog i wielkich czynow zycze paladynie...
...To ja sobie cwiczebnie polatam tu i tam lub dookola...
Brisk. [ Chomik ]
Szenk a Tys taki az dziad :D :P Przeżyjesz i ja przeżyje jako stoje koło płota :D
Zarząd idzie spac :> Jutro dbacie sami o siebie :> Udanego weekendu :]
Wiolax [ Senator ]
.....a że zawsze czynili to co rzecze pan, dbali o siebie jak przykazał...;) :P
*cieszy sie podwójnie...nie...potrójnie :))))*
Szenk [ Master of Blaster ]
Jedna Wiolax na posterunku i szczęka Flyby'ego.
A resztę gdzie wymietło?
Wiolax [ Senator ]
ja niczego nie pilnuje i za nic nie odpowiadam, jak zginie ;):P
a gdzie ta szczęka? :o
Szenk [ Master of Blaster ]
Wilolax ---> wg słów Flyby'ego ..(Flyby'owi opada szczeka i uderza o bar)...
...Brzeku, brzeku...
Pewnie gdzieś się potoczyła. Mam nadzieję, że nie była z cennego kruszcu i ktoś jej nie przepił :)
Flyby [ Outsider ]
...jest tu moja szczeka? Oddawac...(wlazi pod bar i szuka) Mam nadzieje ze jakies trolle nie wyniosly jej w cholere...Oooo..jest...a diamentowe zeby sa?
Wiolax [ Senator ]
uffff...
dobrze, że się znalazla :P
bo byłoby na mnie podejrzenie padło :)))))) ;)
Flyby [ Outsider ]
...ooo witam Wiolax, pania bezsennego snu i widzenia ponad i poprzez...amatorke mniam maniam...gruszek...
Wiolax [ Senator ]
Hej Flyby...
nie wspomniałeś jeszcze o słodyczach, słonku, padajacym deszczu, smutku, radości, ławie pod oknem, rozbitym kubku ............... ;) :P
reszta się zgadza ;))))))
witaj :)))
Flyby [ Outsider ]
...Zatem wszelakich slodyczy zycze pani...dnia pogodnego mimo niepogody...nastroju co serce i dusze rozgrzewa...
(tu Flyby sklada gleboki uklon , potyka sie i wpada pod bar)
Wiolax [ Senator ]
i co tam pod barem słychać?
*wchodzi roześmiana z fonią na uszach : Wish I Had An Angel, grają ... cudnie
podryguje, podskakuje...macha rekami :)))))
cos trzeba ze sobą począć!
na dworze szaro, buro i ponuro.....słyszała gdzieś, że śnieg ma być... ale to zimą pewnie ;)*
Flyby [ Outsider ]
...melduje poslusznie ze podsluchalem rozmowe rudych myszy...pssststsszszzsuuuo...tak powiedzialy a potem zwiazaly sie ogonami...solidny marynarski wezel...
Wiolax [ Senator ]
no nie wiem, czy to ładnie podsłuchiwać ;) :P
....ale
jakby nie patrzył, to mamy je teraz w garści! :))))
Flyby [ Outsider ]
...o pani...czy bedziemy spozywac je z wody czy pieczone? Z przyprawami czy bez? Polecalbym ta wesolutka, tlusciutka...
eee...widze ze szanowna pani nie gustuje..(potrzasa myszami)...popaprance zmiatac...((puszcza myszy, tupie noga zeby je nastraszyc i...zapada sie z trzaskiem pod podloge)...o ooo w pysk...moja glowa...Ale tu ciemno...(krzesze iskry zebami)
No...no...co my tu mamy?...Korona...zlota....klejnotami wysadzana....z napisem: "Dla najpiekniejszej" !!!
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-11-07 17:04:34]
Wiolax [ Senator ]
eee....no pani nie gustuje.... :)
ma znajomych wśród myszowatych.... i nieelegancko byłoby tak bez pardonu chrupać...nawet co niektóre :))
Flyby, a czegóż ty tam szukasz po podłogą?
ten...sponiewierany wianecek nazywasz koroną dla najpiekniejszej!?
wyłaź ty stamtąd lepiej, bo tu kamera wszystko nakreca! :));P
Flyby [ Outsider ]
...Jaasna...o paani...cos mnie tego zebcami i trzyma...Taaakie ma zebce, no moze taakie...Pusc...ty owlosiony ty... jeden ...On pyta skad ja jestem...Nie jestem spod Grojca...Oj gryzie...Moze lepiej powiedziec ze jestem?
Wiolax [ Senator ]
pierwszy raz sie takie skecze tu dzieją!!!!
a czego tam polazł??? na miłość... trzymajcie ciagnijcie ... bo pożrą Flyby w locie!!!!
Flyby [ Outsider ]
...o ooo rety....jak mu powiedzialem to mnie tak ponizej ogona kopnal...tak mnie kopnal...ze polecialem i jestem :-) Ale korony nie puscilem...Pozwolisz pani (Flyby przykleka) ofiarowac sobie ten...jak to mowilas, wianuszek :-)
Wiolax [ Senator ]
*...eee....nie przywykłszy do takich sytuacji, lekko zarumieńcowana wziąwszy wianuszek, co prawda taki sobie ;):P, ściągneła sluchawki i przymierzyła... :)))*
jak to mówiłeś panie...., koronę :)
poplątałam sie we włosach...mi ...cała....wianu...eee...korona...:);))))
wstańże chłopie....:)))
dygnęła w podzięce...
Flyby [ Outsider ]
...Jakze pojasnialo w karczmie...oczy mruzyc musze...ta postawa, lekko odchylona do tylu glowa...ten gest i dumne spojrzenie...ooo slowem wyrazic trudno...
Pozwol o pani ze sobie polatam troche w kolko zeby ochlonac...(Flyby lata i mruczy)...Piekny widok, piekny...
gris [ Generaďż˝ ]
O witam witam :)
* Mruczy *
Komu tak wesoło? :)
Wiolax [ Senator ]
No, wystrczy już tego latania ...
...bo mi podmuchu wiatru wlosy targają :);P
i nie mrucz panie Flyby, tylko pogadaj! :)
Witam gris :)
tak sie radujemy, bo wolny dzień ma sie ku końcowi...więc dobrze jeszcze i chwil kilka :)
a może by tak naleśniki na kolację...ze srem... i bitą smietaną? :)
Flyby [ Outsider ]
...Nalesniki? (Flyby z hukiem laduje za stolem)...wielkie zlote nalesniki jak zachodzace slonce? Cudowne...
...ooo szlachetny pan gris...Witam
Wiolax [ Senator ]
Otóz to!!!....mniamm....
tylko kto je nam zrobi??? ;))))
gris [ Generaďż˝ ]
* Bflflflblflflfrr - otrząsł sie gris *
- Przyspałem, przeraszam :)
* zieewwwwww *
- Juz robie, momencik....
* Poszedł do kuchni, a z niej słychac nuty spiewow gris'a, (jak przy goleniu) :D *
gris [ Generaďż˝ ]
Witaj Flyby, to znaczy Panie Flyby :) Nigdy Cię tu nie widziałem...
Powiedz coś o sobie...
Kim jestes?
Z kąd przybywasz?
Moze złodziej? Czy czarodziej ? :)
Wiolax [ Senator ]
czyli można zajadać? :)
rozumiem, że te rumianki dla nas?
*spogląda na złociste krążki...i nawet nie czekajac na przyzwolenie siegnęła po jeden...przebierając palcami i na przemian dmuchając pałaszowała skrzętnie*
a właśnie...
Flyby? a moze Ty panie z lotnictwa bardziej ;P :))))
Flyby [ Outsider ]
...ja...(wciaga zapachy plynace z kuchni)...ja...tak...skomplikowana sprawa...onegdaj spadlem z wierzby...o ile pamietam chodzilo o gruszki...tak.
Ten medalion...a na nim slowo "outsider" to podobno klucz do mojej przeszlosci...eee literacki, jak ktos mowil...Ja sam niewiele pamietam...wybaczcie. Jak sie lata to sie spada, najczesciej na glowe...Pokazac?
Wiolax [ Senator ]
Jeśli o mnie idzie Flyby, to ja już widziałam moc tych pokazów...
więc siadaj i zajadaj...lepiej naleśniki :))
bo wystygną...
albo zjem wszystko :P
gris [ Generaďż˝ ]
W zadnym wypadku! Nie pokazuj.... nie znam sie na medycynie, tym bardziej jesli ma sie cos z głową :) ... to co robimy? :D
Flyby [ Outsider ]
...Zaszczycony jestem towarzystwem i poczestunkiem...milo mi ze ktos powaznie potraktowal...latawca. Wielkie dzieki...:-)
Jezeli mozna sprobowac...
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-11-07 20:25:11]
gris [ Generaďż˝ ]
PS. Stworze nowy watek bo ten sie za dlugo juz laduje, OK ? :)
gris [ Generaďż˝ ]
https://forum.gracza.pl/s043.asp?ID=2962344&N=1
zapraszam :) kolejna czesc
Wiolax [ Senator ]
no nareszcie ktoś odważny :)
twórz gris:)