GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Kącik 'Dobrej Książki' cz.18 - "Łatwiej niektórym książkę napisać, niż d...

22.10.2004
00:10
smile
[1]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Kącik 'Dobrej Książki' cz.18 - "Łatwiej niektórym książkę napisać, niż d...

Kącik 'Dobrej Książki' cz.17 - "Książki to są najlepsi twoi przyjaciele,...

Są na forum różne kąciki - o filmach, grach i sprzęcie, o programach i piłce nożnej... ale nie ma o książkach, dlaczego?

Piszcie tu po prostu o wszystkim co związane z książkami, poezją również;) Nie twórczość własna, ale jeśli jakieś dzieło Wami wstrząsneło, oburzyło Was czy kazało inaczej spojrzeć na świat - napiszcie :) Umieśćcie też informację dla kogo Waszym zdaniem ta książka będzie najlepsza.

Studia, ech... przerzuciłam się na książki stricte prawnicze, ale poza tym skończyłąm dziś "Panią Avalonu" i biorę się do kolejnych tomów Animorphs, potem Władca albo nowy Grisham... a co u Was teraz się czyta?;)

22.10.2004
00:13
smile
[2]

techi [ Legend ]

Ja narazie dopadłem I tom "Achaii" Andrzeja Zielińskiego. Narazoie czyta sie dobrze :0 Wystepują liczne fragmenty "zbyt kolorowe", ale mozna przymknąć oko;] Czkeam na końcówkę :P. A na mnie czeka Tom Drugi ;]

22.10.2004
00:16
[3]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

techi---->Mnie "Achaja" zdecydowanie nie przypadła do gustu - kiepski imo język, fabuła udziwniona... zraził mnie do siebie Ziemiański, oj zraził;)

22.10.2004
00:17
[4]

Jerryzzz [ Senator ]

A ja sobie czytam na zmiane - Pilipiuka, Sapkowskiego...

22.10.2004
01:33
smile
[5]

Ewa Dżyzga [ Konsul ]

a ja już nie mogę więcej czytać bo przeczytałem ze 40 książek(jak nigdy wcześniej) i mi się w głowie kręci jak zabieram się za następną.Macie na to jakąś radę?

22.10.2004
08:07
smile
[6]

coolcube [ Chor��y ]

Ja się zagłębiam ostatnio w magiczną książki Phillipa Pullmana z serii Mroczne Materie.
Och Lyro... ;P. A co do postu Ewy (?)..... Stoisz przed ważnym wyborem, potrzebny jest Ci tylko silny lek.... Wez..... następną książke i niech Ci rozsadzi głowę Ha Ha Ha (śmiech szaleńca) ;)

22.10.2004
10:12
[7]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

sparrhawk-->tego akurat nie czytałem, podobnie jak jego najnowszej ksiażki (nawet tytułu nie pamiętam). Ojciec przestał je kupwać, a sam jakoś tgo też nie robiłem :P

22.10.2004
10:22
[8]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

Ja wlasnie jestem w polowie "Panowie i Damy" T.Pratchett'a :) A w ciegu ostatnich dwuch tygdini przeczytalam tez "Lolite" V.Nabokova, "Piramidy" T. Pratchett'a i "Wielki Marsz" S. Kinga :)
Wszystkie genialne :)) Bardzo dal mi do myslenia "Wielki Marsz".

22.10.2004
10:33
[9]

Ewa Dżyzga [ Konsul ]

coolcube---->a niech rozsadzi byle bym mógł książki czytać(najlepiej te Farmera,niedocenionego zresztą!)

22.10.2004
10:41
[10]

el f [ RONIN-SARMATA ]

A ja najbardziej lubię pana FF Psy wojny i Dzień szakala choć wszystkie które czytałem były warte czasu który na nie poświęciłem...

22.10.2004
10:49
[11]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

David Mason napisał napisał ksiażke łaczacą klimat psów wojny i dnia szakala (a takze znajddzie sie inspiracja kilkoma innymi ksiazkami FF) pod tytułem "Cień nad Babilonem". Bardzo dobre, polecam

22.10.2004
11:05
smile
[12]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Shadow - jak Ci sie podobał "Cień" to przeczytaj jeszcze "Młodszego brata" Masona, z tymi samymi głównymi bohaterami.

22.10.2004
11:22
[13]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

elf-->oczywiście ze czytałem :) Choc w moim odczuciu jest znacznie złabszy od Cienia. Znacznie bardziej przewidywalny i mniej zaskakujacy.

22.10.2004
23:40
[14]

sparrhawk [ Mówca Umarłych ]

Shadow - ta nowa to "Mściciel". Stoi cierpliwie na półeczce. Moja mama twierdzi, że dobre. A opowiadania naprawdę polecam - z uwagi na olbrzymią dbałość o szczegółowe tło akcji i świetne zaskakujące zakończenia. A jedno opowiadanie podobało mi się nawet mimo to, że to romans.. :)

22.10.2004
23:53
smile
[15]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Z takich sensacyjnych to lubię też Morella, ma niesamowity klimat :-)

25.10.2004
15:47
[16]

Sebaa [ Konsul ]

Ja zwracam sie do wielbicieli ksiązkek w bardzo ważnej sprawie , otóż prosze o polecenie mi jakiś książek z literatury obozowej , wiem że jest ich całkiem sporoo które według was zasługują na szczególną uwagę??

25.10.2004
16:39
[17]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Co to jest "literatura obozowa"?

elf-->a o tym panu kompletnie nic nie słyszałem...

25.10.2004
16:51
[18]

Dibbler [ Gardło Sobie Podrzynam ]

Shadowmage ===> Nauczycielski neologizm na ksiązki o obozach dla więżniów....

Sebaa ==> Sołżenicyn- Archipelag Gułag

"Pięc Lat Kacetu" -Stanislaw Grzesiuk.

To to co pamiętam teraz jak przyjde do domu to popatre po półkach...

25.10.2004
16:54
[19]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

Debbler --> a czym sie objawia ten nelogizm? Ja lubie ksiazki o temtyce obozowej, czytal nie tylko te, ktore sa w kanonie lektur.

25.10.2004
17:00
[20]

Dibbler [ Gardło Sobie Podrzynam ]

X-Cody===> Napisałem że to neologizm bo jakos nie pasuje mi zwrot "literatura obozowa". To wg mnie nie jest osobny gatunek literacki.

aaaa....
James Clavell-- Król Szczurów.

25.10.2004
17:04
smile
[21]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Shadow --> Nie wierzę, po prostu nie wierzę, że nie znasz Morrella; Davida Morrella ;) Swego czasu w Polsce dużą popularność zyskała trylogia Bractwo Róży (org. The Brotherhood of the Rose), Bractwo Kamienia (org. The Fraternity of the Stone), Bractwo Nocy i Mgły (org. The League of Night and Fog). Na podstawie jego książki First Blood nakręcono pierwszy film o Rambo (następne możliwe, że też... ale nie mam pewności).

25.10.2004
17:14
[22]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Meghan-->no widzisz, mi czasem tez zdarza sie nie znać jakiegos autora :) Ale tytuły coś mi tam mówią. Wszystko przez to, ze ojciec go nie kupował, bo thrillerów nigdy sam nie nabywałem.

Dibbler-->powinienem się domyślić i w sumie nawet moje przypuszczenia były trafne, ale zeby to jako oddzielny gatunek trakatować?

25.10.2004
17:23
[23]

Dibbler [ Gardło Sobie Podrzynam ]

Shadow==>No moim zdaniem to nie jest osobny gatunek...

25.10.2004
22:49
[24]

Zyga [ Urpianin ]

Dibbler ---> No popatrz, a mnie się to określenie skojarzyło z harcerstwem, skautami ... :)

Sebaa --> Jeszcze "W domu niewoli" Beaty Obertyńskiej (zapis przeżyć autorki w łagrach), "Na polskim szlaku" Klemensa Rudnickiego (podobna - choć nie do końca - tematyka), "Wierny Rusłan" - niestety nie pamietam w tej chwili autora, ale ciekawa pozycja ukazująca życie obozowe z punktu widzenia psa - strażnika.
To tak na gorąco. Jak bym pomyślał, to pewnie jeszce pare pozycji bym wymienił.
Jest jeszcze literatura o polskich obozach (Oświęcim itd)

25.10.2004
22:53
[25]

Zyga [ Urpianin ]

Przypomniało mi się. Autorem "Wiernego Rusłana" był Władimow.

29.10.2004
23:47
[26]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Ja czytam właśnie po raz kolejny "Władcę", a poza tym jestem zawalona książkami prawniczymi, niestety ;)

29.10.2004
23:51
[27]

paściak [ z domu Do'Urden ]

Pierwszy raz w mym krotkim zyciu czytam 2 raz ksiazke zaraz po skonczeniu czytac po raz 1. Czy jakos tak :)
"Grobowce Atuanu" - ta ksiazka mnie oczarowala! Piekna piekna piekna! Gdy sie do niej zabieralem, nic nie wskazywalo na to ze tak bardzo mi sie spodoba. Czarnoksieznik z Archipelagu mnie troche nudzil, ale Grobowce.. wydaja sie najpiekniejsza ksiazka jaka czytalem!
To normalne? ;)

30.10.2004
00:54
[28]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Sebaa - z "obozowej" warto siegnąc po Autobiografię Rudolfa Hossa, komendanta Oświęcimia, praktycznie niedostępną Wiedźmę z Buchenwaldu (autora zapomniałem...) i wspomnienia z obozu Zofii Kossak-Szczuckiej Z otchłani.
Zajrzyj tez w link


Shadowmage - Morell ma specyficzny styl, nie jest to taka zwykła sensacja typu zabili go i uciekł czy klasyczne szpiegowskie... sa znacznie bardziej zawiłe i maja taki klimat niesamowitości, tajemnicy, grozy... trylogię którą wymieniła Meghan przeczytałem jednym tchem i pewnie jeszcze kiedyś przeczytam. Natomiast rambo można sobie odpuścić... ;-)

30.10.2004
01:49
smile
[29]

Crash8462 [ Night Elf ]

Pewnie w gropie GOL'owiczow jest malo fanow Harrego Pottera, bo wiekszosc bez wczesniejszego zapoznania sie z tym tytulem stwierdzila ze jest wylacznie dla dzieci. Nic bardziej nieomylnego, ta ksiazka jest dla kazdego i polecam ja kazdemu. W momencie kiedy zaczolem czytac pierwsza czesc trzy lata temu, tak teraz czytam "Zakon Feniksa". Ksiazka wciaga jak djabli, inne ksiazki odstraszaja mnie, zadko siegam po jakies klasyki (lektury), glownie dlatego bo sa nudne, ale z ta jest inaczej. Polecam ja wszystkim, przeczytaj chociaz pierwsze trzy czesci (najkrodrze), a sie przekonasz. Mam nadzieje ze J. K. Rowling nie spocznie na zapowiedzianych 7 czesciach i bedzie je pisac do konaca swoich dni, bo boje sie ze jak juz wszystkie czesci przeczytam to nigdy nie wroce do ksiazek, wkoncu Tolkiena juz nie ma !!! Pewnie zaraz wiekszosc mnie wysmieje ale ta ksiazka ma cos w sobie, ze strasznie ciagnie. Moze ja zaczorowala, ale MOGOLE tego nie rozumieja :P !!!

30.10.2004
01:51
smile
[30]

Crash8462 [ Night Elf ]

Zapomial bym dodac wazna rzecz na koniec, nie jestem dzieckiem !!!

30.10.2004
09:51
smile
[31]

Ragn'or [ Konsul ]

Czytajcie Nienackiego.
Teraz czytam "Liście dębu"
Polecam "wielki las","raz w roku w Skiroławkach","Ja -Dago".
Nienacki jest jednym z moich ulubionych pisarzy.

30.10.2004
10:30
[32]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Magda-->wiesz co ja o tym myślę :D

elf-->kolejny autor, którego tzreba przecyztać... czasu!!

paściak-->to mój lubiony tom Ziemiomorza :D

31.10.2004
11:05
[33]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Dowództwo na Mauritiusie Patrick O’Briana. Czwarty tom przygód Jacka Aubrey’a. Rzecz dzieje się po mniej więcej dwóch latach od wydarzeń opisanych w poprzednim tomie. Bohater wiedzie spokojne życie na łonie rodziny. Skromne, wręcz niedostatnie. Jednocześnie bardzo tęskni za morzem. Tym większa jest jego radość, gdy doktor Maturin zapewnia mu posadę komodora, dowódcy eskadry mającej sprzeciwić się Francuzom na Oceanie Indyjskim. Tak na marginesie, nie pisałem o tym w opisach poprzednich części, ale jedna rzecz mnie zastanawia. W pierwszym tomie Maturin daje się poznać jako działacz na rzecz wyzwolenia Irlandii, otwarcie wypowiada się nieprzychylnie o szpiegostwie, a już w następnej części jest wziętym szpiegiem posiadającym kontakty na samym szczycie władzy w admiralicji... Mniejsza z tym, ważne ze znów jest dużo starć, żeglugi i wszystkiego z tym związanego. Jest to ta rzecz, za którą cenię O’Briana.

08.11.2004
01:07
[34]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Zakupiłam dziś książeczkę "Pan Ibrahim i kwiaty Koranu", autorstwa bodajże tego pana od "Oscara i Pani Róży"... czytał to ktoś?

08.11.2004
08:45
smile
[35]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Magda - fragmenty drukowane w jakiejś gazecie... może być zabawne :-)

09.11.2004
19:57
[36]

ttomcioo [ Poszukiwacz Przygód ]

Michael Resnick Na tropach jednorożca

Nowojorski prywatny detektyw John J. Mallory dostaje w sylwestrową noc zlecenie od małego zielonego elfa, by odnaleźć skradzionego jednorożca. Tak rozpoczyna się ta książka i to otwarcie dało autorowi pole do pełnego wykorzystania wyobraźni. Podczas tej nocy Mallory odbędzie wyprawę po Manhattanie całkiem innym od tego, w którym żył dotychczas. Ta książka to swoista wariacja na temat "Alicji w krainie czarów" oblana obficie sosem ironicznego humoru. Humoru charakterystycznego dla czarnych kryminałów, tu jednak wzbogaconego o absurdalność kolejnych postaci, scen, dialogów. Książki nie można ściśle klasyfikować jako pozycji fantasy. Stworzeni przez Resnicka mieszkańcy "Manhattanu po drugiej stronie" to pretekst do wzbogacenia komizmu sytuacji. Intrygę bowiem trudno traktować poważnie zarówno pod kątem kryminału, jak i fantastycznej opowieści. To na humorze i absurdzie cała rzecz się opiera, tak jak było to u Lewisa Carrolla. Tu jednak muszę przyznać, że wraz ze zbliżaniem się ku końcowi powieści, autorowi coraz bardziej brakowało oddechu i ów komizm był coraz mniej komiczny. Ogólnie warto - dla wytchnienia.

10.11.2004
01:13
[37]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

ttomcioo---->O, dzięki za info:) Kocham wszystko co związane z jednorożcami, więc pewnie się tym zainteresuję...;)

10.11.2004
10:43
[38]

ttomcioo [ Poszukiwacz Przygód ]

Magda --> Niestety, tu jednorożca nie ma za dużo.. Ale i tak się zainteresuj. :)

10.11.2004
17:00
[39]

sparrhawk [ Mówca Umarłych ]

ttomcioo - dla mnie "Polowanie na jednorożca" pozycja na pewno na pierwszą 10 w pokrewnym wątku.

Fałszywa tożsamość David Morrell - autor wspominany niedawno w tym wątku. Ponieważ do tej pory znałem tylko jedną jego książkę, i to nie z ekstraklasy, sięgnąłem po więcej. Głównym bohaterem powieści jest Brendan Buchanan, tajny agent, jeden z najlepszych. Jest mistrzem w przyjmowaniu coraz to nowych postaci, tak dalece, że pozbywa się swojej własnej. Pewnego dnia, podczas akcji coś idzie nie tak... Jest to literatura sensacyjna nietypowa pod wieloma względami. Na przykład, nigdy nie jesteśmy pewni, że bohaterowi się nic nie stanie. Nie wiem, czy wszystko co napisał autor (techniki działania Buchanana) jestt prawdziwe, ale sposób, w jaki to Morrell napisał jest szalenie wiarygodny. A wątek psychologiczny (kłopoty bohatera ze swoimi tożsamościami) - po prostu wspaniały! No i kompletnie niespotykany typ zakończenia - niby jak powieść sensacyjna, ale jakoś tak.. jak z życia. :)

10.11.2004
17:47
[40]

ttomcioo [ Poszukiwacz Przygód ]

Ja Morrella czytałem:
Rachunek krwi - takie na może być
Droga do Sieny - dosyć dobre

Może teraz pora na więcej.

11.11.2004
11:46
[41]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Kosmiczne miasta w epoce kamiennej Ericha von Dänikena. Tym razem wielki tropiciel nie objawionych prawd zajął się wyjaśnianiem tajemnic kamiennych kręgów, dolmenów, menhirów i innych megalitycznych budowli. Polskie tłumaczenie tytułu jest nieco mylące, bo „Die Steinzeit war ganz anders” sugeruje właściwą treść, czyli odkrywanie na nowo Epoki Kamiennej. Szerzej o charakterystycznych cechach utworów Ericha von Dänikena pisałem w recenzji książki „Dzień, w którym przybyli bogowie” więc nie będę się powtarzał, gdyż wszelkie wady i zalety nadal utrzymują się w mocy, mimo że obie książki dzieli spory szmat czasu. Mówiąc szczerze, to autor nastawił się jeszcze bardziej na obrzucanie błotem naukowców, wykazywania im błędów i niekonsekwencji. Szkoda tylko, że sam nie zauważa swojej. Ciekawsze przykłady to oczernianie jakiejś metody badawczej, by na następnej się nią podpierać, czy też dowolne dostosowywanie wieku powstawania budowli do swoich tez, często się wzajemnie wykluczających(czasowo także). Nie da się ukryć, że coś jest w jego pomysłach, bo faktom ciężko zaprzeczyć, ale jego maniera przytłaczania czytelnika masą hipotez jest co najmniej nużąca. Tym bardziej, że skacze od pomysłu do pomysłu, przy niczym nie zatrzymuje się na dłużej. Nie widać nawet śladowego związku przyczynowo-skutkowego. Wnioski są także zajmujące, choć nie wiem skąd się wzięły. Mianowicie wszystkie te wcześniej wymienione budowle to albo drogowskazy, albo stacje benzynowe zbudowane dla obcych. Oni to właśnie obdarzyli małpoludy inteligencją, przywożąc ze sobą geny. Zapoczątkowali także wszelkie życie organiczne, bo nie jest możliwe by powstało samo (co nie wyjaśnia skąd wzięło się życie kosmitów...), a Ziemia to praktycznie żywa, rozumna antena odbierająca instrukcje z przestrzeni kosmicznej. Książka wyjątkowo nie trzyma się kupy, fantastyka lepsza, niż w wykonaniu pisarzy zajmujących się tym zawodowo. Autor minął się z powołaniem, powinien powieści pisać.

18.11.2004
00:54
[42]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Ja wróciłam z Warszawy z bagażem nowych ksiązek - o wilkach, o animorfach, o podświadomości... a nie mam nawet godziny dziennie by siąść i czytać, co najwyżej siąść i płakać;)

18.11.2004
01:56
smile
[43]

Zyga [ Urpianin ]

Wyglada na to, że krótko płaczesz :)
Bo gdyby to trwało dłużej, to przecież zamiast płakać lepiej by było siąść i czytać :)

18.11.2004
14:38
[44]

Pirix [ ! KB ! Góry górą ]

Magda---->na czytanie napewno znajdziesz czas:) Podczas przerw miedzy kolejnymi wykładami, w drodze do domu z zajęć i na zajęcia z domu. Za każdym razem jak się jedzie autobusem to można poczytać - stojąc na przystanku czekając na autobus, ... Okazji jest wiele tylko trzeba je zauważać:)

18.11.2004
16:04
[45]

sparrhawk [ Mówca Umarłych ]

Najlepiej mieć jak ja - dojeżdżać około godzinę na uczelnię (a rano to nawet dłużej). Parę dni i najgrubszą książkę da się przeczytać. :)

21.11.2004
16:56
smile
[46]

Boginka [ Sybarytka ]

Ehem, dzień dobry. Ja tu tylko za herolda - wstawiam na prośbę znajomego informację i znikam:

Poszukuje ochotników do oceny powieści. Rozmiar: spory (około 560 roboczych stron Worda), typ - s-f, z początku obyczajowo-sensacyjny, potem sensacyjno-obyczajowy, z odcieniem Gry Endera. Niestety, tylko wersja elektroniczna. Kontakt pocztą [email protected], lub gg - 4782698 (zwykle po 17) - forum odpada.

Jak się jacyś straceńcy przypadkiem zgłoszą, to powinien być szczęśliwy. ;-) Dziękuję za uwagę.

21.11.2004
17:42
smile
[47]

paściak [ z domu Do'Urden ]

Ja mam pytanie bo cos naszla mnie ochota na cosik takiego: ;P
A wiec czy znacie jakas ksiazke fantasy z wyraznym watkiem erotycznym albo w ogole jakies eroto-fantasy? :->>>

(nie, nie mam 18 lat jakbyscie pytali i mieli jakies waty ;))

21.11.2004
17:46
smile
[48]

davis [ ]

Przyłączam się do pytania paściaka.

21.11.2004
21:47
[49]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Pirix--->Ja do domu mam dwa przystanki, a chociażby LoTRa czytać w ten sposób się nie godzi ;PP A między zajęciami zazwyczaj się uczę, niestety:(

paściak---->Coś w rodzaju horroru klasy Z:"Pocałunek Ciemności", erotyczna książka, ale tak koszmarna, że za bezcen oddałam do antykwariatu ;)

21.11.2004
22:01
[50]

Pejotl [ Senator ]

davis -> słyszałem pogłoski że "Gloriana" Moorcocka, ale ile w tym prawdy?

21.11.2004
22:03
smile
[51]

techi [ Legend ]

ja to jestem jednak dziwny;] Nie skończyłem 2go tomu "Achai" a Po drodze przeczytałem "Bohaterowie do Wynajęcia" duetu :Andrzej Drzewiński&Jacek Inglot a zaraz zabieram się za czytanie 5cio tomowej serii "Nekroskop" Braina Luley:D

22.11.2004
14:40
[52]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

paściak-->tak jak mwi Magda, to jedyne co mi do głowy przychodzi.... I ocene mam podobną. A lada dzień ma sie ukazać 2 tom tego cudu...

techi-->ja obecnie czytam 4 ksiażki na raz, wiec to raczej nc dziwnego.

22.11.2004
14:59
smile
[53]

ttomcioo [ Poszukiwacz Przygód ]

Niee, tego to ja nigdy nie zrozumiem. Nie mógłbym czytać dwóch książek na raz, 4 to już jest jakieś szaleństwo. ;)

22.11.2004
15:27
[54]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

ttomcio-->jedna ksiazka w plecaku - lekka i mała, bo mało miejsca. Druga przy kompie, by czytać poczas ładowania, czekania, nagrywania etc (nudna zwykle), oraz dwie czytane w wolnym czasie w domu, jedna poważna, a druga dla odpręzenia. A do tego jeszcze 2 ksiązki poswięcone historii średniowiecza, wojskowości i teologii - hobbystycznie :D Ich nie wliczam.

22.11.2004
15:42
[55]

davis [ ]

Czyli trzeba sprawę postawić jasno: książek fantasy o zabarwieniu erotycznym nie ma :(
Szkoda :)
Apropo czytania kilku książek na raz to ja mogę co najwyżej 2 jednocześnie i to tylko wtedy gdy mnie gonią terminy oddania czytanych książek. Więcej nigdy nie próbowałem ale za to zdarza mi się porzucać książki na rzecz ciekawszych - nowonabytych. Do tych nieskończonych mam zwyczaj już nie powracać.

22.11.2004
15:50
[56]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

No dla mnie przecytanie ksiazki (tej dobrej, dla której odkłada sie inną) to kewstia 2-3 dni, wiec powracam do przerwanej lektury (choć np do dokońćzenia 5 tomu Kinga zabieram sie juz 4 miesiąc :P).

A jesli jeszcze mowa o tych erotykach - to jest cykl o śpiącej królewnie Anne Rice, ale to produkty niemalże pornograficzne... No i klasycy(i nie tylko) sf w swych wizjach przyszłsci temat seksu traktuja dosyc otwarcie.

22.11.2004
19:07
smile
[57]

Pejotl [ Senator ]

davis -> "Czyli trzeba sprawę postawić jasno: książek fantasy o zabarwieniu erotycznym nie ma :( "
napisałem ci tytuł ale może moje posty są przezroczyste? :-)

przypadkowy cytat z pierwszej lepszej strony...


"Pewni, że nikt ich nie obserwuje w zapomnianym ogrodzie, rozmawiali spokojnie o sprawach, które nurtowały ich najbardziej.
- Ostatniej nocy znów wybrała się do stworzeń nad basenem - poinformowała Oubachę Khana lady Yashi - a przynajmniej tak powiedziała mi moja dziewczyna (lady Yashi Akuya wprowadziła niegdyś do seraju Gloriany swoją gejszę, która wysyłała regularne raporty).
- Po czym zajęła się, o ile dobrze zrozumiałem, dziwnymi praktykami z owcą karłowatą - powiedział młody chan, a lady Akuya oblała się rumieńcem. Tatar miał w seraju własnego szpiega, Mauretanina, który informował go nie tyle o specyficznych rozrywkach Królowej (o ile tak to można określić), co o stanie jej umysłu i ciała"


Kurcze, tak patrze i sa nawet wątki polskie!!!!

"- Ale jak zwykle bezskutecznie - dodała ze współczuciem lady Yashi Akuya. Sama cierpiała na to samo, co Gloriana, jednak nie tak intensywnie. Miała też nadzieję, że pozna wszelkie rozkosze orgazmu, gdy tylko Oubacha Khan zdecyduje się wreszcie ją posiąść.
- Wciąż jest sfrustrowana.
Ambasadorka Nipponii westchnęła ledwo rozchylając małe usta.
- Nie ma poszlak, by Polak lub Arab odwiedzali ją w sekretnych apartamentach?
- Żadnych. Chociaż obaj aż palili się do tego. Próbowali, słali bileciki i tak dalej. Ostatecznie Polak wyjechał upewniony co do siostrzanej miłości, którą darzy go Królowa, a Arab pocieszył się paroma paziami i, choć tutaj plotki nie są do końca wiarygodne, księżną Scaith."

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-11-22 19:12:10]

22.11.2004
19:46
smile
[58]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Pejotl - jakiś król czy książę Kazimierz ? Cos jak przez mgłe mi się przebija...


A watki erotyczne w fantasy ?
Toż cała seria o mężnym Conanie ocieka seksem, mistrz Sapek tez od seksu nie stroni...

22.11.2004
19:48
[59]

ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]

pejotl--saga miecza prawdy tam duzo Kahlan z Richardem sie kochaja ;D nawet jest troche perwersji :)

22.11.2004
20:50
[60]

Pirix [ ! KB ! Góry górą ]

Magda---->LOTRa się nie godzi, ale inne pozycje czemu nie:) Chociaż ja Silmarilion właśnie w tramwajach czytywałem. A na zajęcia jade trzy przystanki co nie przeszkadza po kilka stron mi przeczytać za każdym razem.

22.11.2004
20:54
smile
[61]

Kurdt [ Kocham Olkę ]

A u mnie niedawno (no, niedawno, gdzieś tak przez wakacje) doszedł nowy ulubiony pisarz. Terry Pratchett mianowicie. Zacząłem od "Kosiarza" i strasznie mi się spodobał. teraz kupuję kolejne książki ze "Świata Dysku". Mam już Blask fantastyczny, Kolor Magii, Równoumagicznienie, Straż! Straż!, Na Glinianych Nogach, Ciekawe Czasy. Cykl o Straży jest wg mnie najlepszy. A co wy myślicie?

23.11.2004
18:27
[62]

paściak [ z domu Do'Urden ]

Kurdt --> Ja czytalem Kolor Magii (oktaryna ;D), Blask fatastyczny i Czarodzicielstwo. Wszystkie boskie, gdybym mial mozliwosc przeczytania wiecej od razu bym bral ;)

Ale gadajcie lepiej o tych seksiorach fantasy, bo to ciekawszy temat :>

24.11.2004
14:22
smile
[63]

Kurdt [ Kocham Olkę ]

"Sługa Boży" Jacka Piekary, "Kamień na Szczycie" Ewy Białołęckiej tudzież rozmaite opowiadania spod ręki Damiana Kucharskiego (m. in. "Świat jest pełen chętnych suk" czy "Zielone Pola Avalonu") - tam pojawiają się tzw. "momenty. ;-)

24.11.2004
19:27
[64]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Kurdt-->Momenty? Takie momenty to mozna niemal w każdej ksiazce znaleźć... noc nadzwyczajnego, a wręcz cos normalnego...

Ale przypomniał mi sie cykl Auel - Dzieci Ziemi bodajże. Tam momnetów jest sporo i są opisany w dosyc biologoiczn-szczegółowy sposób. A rzecz sie dzieje podczas epoki lodowcowej w środkowej i południowej Europie.

26.11.2004
11:35
[65]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Rzymska krew Stevena Saylora. Zachwalana jako powieść z czasów rzymskich, jest pierwszym tomem cyklu Roma sub rosa, co w wolnym tłumaczeniu oznacza rzymskie tajemnice lub coś podobnego. Sugeruje to, z resztą słusznie, że mamy do czynienia z powieścią kryminalną lub też detektywistyczną. Faktycznie tak jest, choć porównywanie autora do Chandlera, jak to czyni wydawca, jest zdecydowanie na wyrost.
Głównym bohaterem jest niejaki Gordianus Poszukiwacz, starożytna wersja prywatnego detektywa i tropiciela zagadek. Za odpowiednią opłatą zgadza się pomóc Cyceronowi, początkującemu prawnikowi, w znalezieniu dowodów na niewinność jego klienta. Oskarżony jest on o ojcobójstwo, najsurowiej karaną zbrodnię w starożytnym Rzymie. Na podstawie nielicznych poszlak, Gordianus odkrywa spisek, który sięga niemal na szczyty władzy w Rzymie. Intryga jest nakreślona dosyć sprawnie, ale jednocześnie bardzo naiwnie. Bohaterowie od razu trafiają na właściwe tropy, spotykają ludzi, którzy mają przydatne informacje i chcę się nimi podzielić. Zwrot akcji jest w zasadzie tylko jeden, w samej kocówce. Niestety, nie jest on zbytnim zaskoczeniem, wręcz przewidywalny. Sprawia to, że płaszczyzna kryminalna nie jest według mnie największą zaletą powieści.
Autor jest z wykształcenia historykiem, a zatem można się po nim spodziewać dobrego i wiarygodnego opisu ówczesnych realiów. Rzecz się dzieje w roku 80 przed naszą erą, u schyłku dyktatury Sulli. Rzym nie został przedstawiony w różowych barwach, wręcz przeciwnie. Odnosi się wrażenie, że jest to siedlisko najgorszego rodzaju ludzi, niezależnie od pozycji społecznej, robią wszystko by skorzystać na czyimś nieszczęściu. Ma się wrażenie, że jedyni sprawiedliwi to Gordianus i Cycero, ale końcówka sprawia, że ich moralność także podlega dyskusji. Jeśli chodzi o klimat wielkiej metropolii, to został on przyzwoicie oddany, ale spodziewałem się czegoś więcej. Może byłoby lepiej, gdyby autor więcej miejsca poświecił na przemarsze ulicami, a mniej na pobyty w domach arystokracji – bo ta wygląda na to we wszystkich epokach była taka sama... W każdym razie obraz Rzymu całkowicie na pasuje do końcówki, gdzie nagle pojawia się litość, współczucie i sprawiedliwość z najmniej spodziewanych miejsc. W posłowiu Saylor pisze, że skłoniła go do tego znajoma i jest jej za to wdzięczny. A ja wręcz przeciwnie, psuje to pieczołowicie budowany wizerunek plugawego miasta.
Wspominałem już o Cyceronie, jest jedną z kilku historycznych postaci występujących w powieści. Poznajemy go na początku kariery, kiedy właśnie podjął się dopiero drugiej sprawy. Z resztą, jak twierdzi autor, pomysł na fabułę został zaczerpnięty z jego zapisków, mowy obrończej. Jeśli chodzi o wydarzenia historyczne, to na przykład biografia Sulli jest podana w inny sposób niż do tej pory ją znałem. Nie wiem na ile w tym prawdy, a na ile ingerencji autora, ale na przykład walka o władzę Sulli i Mariusza wygląda zupełnie inaczej niż na przykład u Igguldena. Nie mam pojęcia, która wersja jest prawdziwa.
Jak widać powieść ma sporo niedociągnięć, trochę mnie one raziły, ale nie przeszkadzało mi to w czytaniu. Książka sprawiła mi sporo satysfakcji, po prostu jest dobrze napisana. Nie jest to pozycja dla wielbicieli kryminałów, bo uznają ją za zbyt banalną i prostą, nie jest to też powieść historyczna w pełni rozumienia tego terminu. Raczej opowieść dziejąca się w realiach historycznych, pozwalająca poznać klimat starożytnego Rzymu, ale bez przyłożenia wielkiej wagi do wydarzeń historycznych.

26.11.2004
18:12
smile
[66]

Masacra [ Legionista ]

Obecnie czytam "Milosc w czasach zarazy" Marqueza i szczerze polecam ja innym!

Mam jednak male pytanie do osob, ktore juz ja czytaly. Otoz mam problem z lokalizacja miasta, w ktorym rozgrywa sie akcja - podawane dotychczas szczegoly mi nie wystarczaja, nie jestem w stanie na ich podstawie powiedziec, co to za miejsce. Czy ktos moglby zakonczyc ma udreke??

26.11.2004
18:54
[67]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Ja mam inne pytanie - czytał ktoś powieść Kwinkunks (chyba)? Autor mi z pamieci wyleciał, ale mniejsza z tym. ksiazka wpadła mi w oko w empiku, cegła jakich mało... wydana przez Zysk.

26.11.2004
19:24
[68]

Zyga [ Urpianin ]

Shadowmage ---> Nie jestem historykiem i nie dam za to głowy, ale gdzieś czytałem, że w "Rzymskiej krwi" Saylor wykorzystał autentyczną historię kryminalną stąd wyglada ona banalnie. Ale za to powieść zyskuje na autentyzmie.
Zresztą łatwa sprawa dla poczatkującego detektywa to dobra rzecz :) Późniejsze są podobno trudniejsze (bo wymyślone :)

Szenk ---> Ja kupiłem już pierwszy tom trylogii rzymskiej M. Waltariego ale na razie czeka on w kolejce. Jak przeczytam to coś napiszę, tyle że ze względu na kolejkę nie wiem kiedy to będzie :)
Ale wspomnienia z "Egipcjanina ..." mam na tyle dobre że zdecydowałem się zaryzykować kupno.
Jak mi się spodoba to dokupię pozostałe 2 tomy.

26.11.2004
19:26
smile
[69]

Szenk [ Master of Blaster ]

Zyga ---> Przyjąłem do wiadomości :)

26.11.2004
19:58
smile
[70]

Kurdt [ Kocham Olkę ]

Dorwałem dzisiaj "Mort"'a, Pratchetta oczywiście i właśnie czytam. Póki co trzyma poziom wyznaczone przez pozostałe czesci sagi.

26.11.2004
20:07
[71]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Zyga-->w posłowiu Saylor pisze, że oparł fabułe na podstawie mowy obrończej Cycerona, ale bardzo wiele dodał od siebie, bo nie było to źródło w pełni wyjasniające wszyskie okoliczności. No i on nie jest do końca początkujacym detektywem, wręcz ma swój rodzja sławy :P Przy okazji zacząłem czytać tom drugi, na razie 70 stron i wiadomo jedynie, że ktoś nie żyje :P

26.11.2004
22:09
[72]

Zyga [ Urpianin ]

Shadowmage ---> Czy ta mowa Cycerona dotyczyła opisywanej zagadki kryminalnej?
Jeśli tak, to by potwierdzało autentyczność wydarzenia.

27.11.2004
10:23
[73]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Zyga-->tak, wydarzenie autentyczne, znaczy sie dbyła sie taka rozprawa itd, ale cała reszta została wymyślona przez autora. Szczerze mówiac, to dla mnie nie ma znaczenia czy nade wydarzenie jest autentyczne czy nie, bo nie odgrywa znaczącej historycznej roli.

27.11.2004
15:54
[74]

Zyga [ Urpianin ]

Shadowmage --->
> Szczerze mówiac, to dla mnie nie ma znaczenia czy nade wydarzenie jest autentyczne czy nie
Zgoda. Ale mnie chodziło o to, że nie można autorowi stawiać zarzutu, że zagadka kryminalna była banalna (a spotykałem się z takim zarzutem) skoro nie on ją wymyślał.
W drugiej powieści (prawdopodobnie) zagadka będzie wymyślona przez niego i wtedy będzie mozna sie czepiać :)

04.12.2004
15:05
[75]

ttomcioo [ Poszukiwacz Przygód ]

Hans Hellmut Kirst Fabryka oficerów

Początek 1944 r. Niemiecka szkoła oficerska w Wildlingen nad Menem. Porucznik Karl Krafft dostaje od jej komendanta zadanie wyjaśnienia zagadkowej śmierci podporucznika Barkowa. Przejmuje też grupę szkolną H, której przełożonym był Barkow.

Dalej akcja toczy się wartko. Choć książka Kirsta ma zdecydowanie poważny wydźwięk - skierowany przeciw hitleryzmowi i niemieckiemu systemowi wojskowemu z czasów drugiej wojny światowej, jest to pozycja bardzo lekka i przyjemna, okraszona humorem zarówno słownym, jak i sytuacyjnym. Czyta się ją (jak na dość sporą obszerność - niemal 700 stron) dość szybko. Dopiero na koniec powieść jest dużo poważniejsza. Wtedy do głosu dochodzi pierwotny zamysł Kirsta - jego druzgocąca krytyka tych potwornych czasów. Można powiedzieć, że książkę czyta się przez większą jej część z ciekawości, końcówkę zaś - w emocjach, pod głębokim wrażeniem beznadziejności sytuacji.

Zabieg ten jest jednak bardzo dobry. Nie sposób byłoby wytrwać przy tak obszernej książce, gdyby miała ona traktować jedynie o śmiertelnie poważnych sprawach przedstawianych w niezwykle ponurym tonie. Za to jej dość rozrywkowy charakter może zachęcić wiebicieli literatury przyjemnej i zmusić ich do refleksji nad czymś głębszym.

Akcja przerywana jest interludiami, w których autor prezentuje sylwetki ważniejszych postaci książki. O ile, przy bohaterach raczej pozytywnych, forma ta udała się wyśmienicie, o tyle, czytając o paskudnych draniach, zauważa się powtarzający się schemat ich dzieciństwa, dorastania wzbogacany tylko jakimiś udziwnieniami. Podobnie w akcji "w czasie rzeczywistym" niektóre postaci i sceny zdają się zgoła niepotrzebne. Ale przy ogólnym wydźwięku książki wady te schodzą na dalszy plan.

"Fabryka oficerów" przypomina pod wieloma względami Remarque'a, choć przyznaję, że to porówanie wypada na korzyść Kirsta. Książka autentyczne wciągająca z poruszającym i zostającym w pamięci zakończeniem. Mogę polecić.

06.12.2004
15:15
[76]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Klub Dumas Arturo Pereza-Reverte. Książka zdobyła sporą popularność dzięki swojej ekranizacji „Dziewiąte Wrota” w reżyserii Romana Polańskiego. Film mi się podobał więc z nadziejami podchodziłem do powieści. Ta koncentruje się na innych elementach niż zostały uwypuklone w filmie. Nadal jest to historia Corso, bezwzględnego poszukiwacza białych kruków, aczkolwiek nie pozbawionego swoistego uroku. Właśnie to rzuca się najbardziej w oczy na początku książki. Autor z pietyzmem opisuje zachowanie bohatera, jego mimikę, najdrobniejsze gesty. Urzekło mnie to i od razu poczułem sympatię do tej w gruncie rzeczy niezbyt praworządnej postaci. Fabuła toczy się wokoło starych książek, arcydzieł druku, wręcz historii piśmiennictwa. Bohater ma za zadanie sprawdzić autentyczność książki „Dziewięciorgo wrót do Królestwa Cieni”, dzieła ponoć służącego do przyzywania szatana, oraz pewnego rękopisu rzekomego autorstwa Aleksandra Dumas. Obie sprawy wzajemnie się przeplatają, Corso jest ścigany przez podejrzanych osobników, a jego sojusznikiem zostaje tajemnicza dziewczyna imieniem Irene. Bohater ma wrażenie, że wszystkie wydarzenia mają odzwierciedlenie w powieściach, a szczególnie dziełach Dumas. Całość prowadzi do dosyć zaskakującego rozwiązania intrygi, a w każdym razie na pewno innego niż w filmie (nie lubię czytać książki po obejrzeniu filmu, bo utrudnia to lub wręcz uniemożliwia własną interpretację, odbiór książki). Napisałem, że zakończenie jest zaskakujące, ale pozostawia sporo do życzenia. Po pierwsze napięcie ulatuje przed końcem książki, ostatnie strony choć istotne, czytałem już bez wymaganego zaangażowania. Dodatkowo jest jakby bez zakończenia, nie z otwartym zakończeniem, ale właśnie bez.
To co mi się najbardziej podobało, to fakt, iż jest to książka poświęcona innym książkom. To właśnie one są głównym bohaterem powieści. Autor uwidacznia nam ich wpływ na nas, jak potrafią kreować wyobrażenia, zmieniają nasze spojrzenie na rzeczywistość. Większość z nas nie zdaje sobie sprawy, że bez książek nasze życie byłoby znacznie uboższe. Pokazani są ludzie, którzy oddali słowu pisanemu życie, fascynaci starodruków. Moim zdaniem są oni jedynie przenośnią, mają na celu pokazać znaczenie książek w kulturze człowieka, ich rolę przez wieki.

10.12.2004
18:38
[77]

deTorquemada [ Pamiętaj ]

A ja dzis w Krakowie mialem okazje dojrzec sama Matke Zalozycielke Watku Pania MAgde Foxxx :P No ale ze sie spieszylem to nawet nie zaczepilem a tak sie szwendalo toto po Empiku ;) O tyle o ile to byla Magda oczywiscie. Pozdrowka ;)

13.12.2004
14:36
[78]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Hehe, jakbyś był w sobotę, to dostrzegłbyś niw tylko Magdę, ale takze mnie :P

24.12.2004
01:48
[79]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

deTorquemada---->Ale numer;DD Dzial fantasy, zapewne?;)
Shadow--->Ale to byl piatek:D

Reanimuje watek... wrocilam do czytania :) Najpierw Kres, potem "Zwariowana łódka", teraz na nowo "Drużyna Pierścienia"... a ten "Kod Leonardo da Vinci" dobry?

22.01.2005
10:17
[80]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Ale wątek słabo żyje... z racji rozpoczecia sesji (w któej mam tylko 2 egzaminy, bo reszte juz pozdawałem... albo i nie :P) coś skrobnę. Moze sie rozrusza...

Cyfrowa twierdza Dana Browna. Jest to debiutancka powieść tego autora. W przeciwieństwie do dwóch poprzednich powieści, które ukazały się u nas, nie traktuje o tematyce spiskowo-ezoterycznej, ale porusza bardziej przyziemne tematy – łamanie kodów i problematykę bezpieczeństwa informacji w internecie. Fabuła prosta jak drut – pewien człowiek stworzył kod nie dający się złamać, a Amerykanom z NSA bardzo się to nie podoba, bo nie mogą inwigilować szarych ludzi. Komplikuje sprawę fakt, że temu człowiekowi szybko się zmarło. Rozpoczyna się wyścig o zdobycie kodu rozszyfrowującego. W rolach głównych występują genialna kryptolog Susan bawiąca się w gry liczbowe, oraz jej narzeczony David, lingwista, który bawi się w detektywa szukającego pierścienia po zmarłym. W zamierzeniu autora zapewne było stworzenie wielu zaskakujących zwrotów akcji, ale mu nie wyszło. Czarny charakter zidentyfikowałem po kilkudziesięciu stronach, całość intrygi niewiele później. Wystarczy przeczytać jedną książkę Browna i nic już nie zaskoczy czytelnika. Wszystkie powieści konstruuje według tego samego schematu, raz może to być ciekawe, ale na dłuższą metę raczej nużące.
Nie znam się za bardzo na kryptologii, szyfrach i bezpieczeństwie w internecie, ale mimo tego pomysły Browna wydają mi się naciągane, pozbawione wiarygodności. Tym bardziej, że na dobrą sprawę nie przedstawia żadnego sensownego uzasadnienia pomysłów, a tylko wsadza gdzieś zasłyszany pseudotechniczny bełkot i myśli, że to wystarczy. Do tego dochodzą raczej żałosne wywody, jak to śledzenie korespondencji jest właściwe i słuszne, prywatność to dobra rzecz, ale zbieranie informacji ma priorytety, bo dzięki temu NSA może chronić świat. Nie powiem, żeby mnie to przekonało...
Jednego nie można Brownowi odmówić – lekkości pióra. Pomimo wielu niedociągnięć „Cyfrową twierdzę” czyta się bardzo dobrze i szybko. I obawiam się, że równie szybko się o tym zapomina. Dobre czytadło, nie wymagające wysiłku umysłowego, w sam raz na jesienny wieczór. A na deser pozostaje kod cyfrowy na końcu powieści. Szkoda tylko, że w polskiej wersji całkowicie bezużyteczny. Albo tłumacz nie załapał o co chodzi, albo też nie chciało mu się kombinować z polskim odpowiednikiem.

02.02.2005
00:35
smile
[81]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Ja też mam sesję, ale mimo wszystko wstąpię tu na chwilę:) Z okazji urodzin stosik koło mojego łóżka powiększył się o kilka pozycji, min."Jingo" Pratchetta i "Młot na czarownice" Piekary, póki co czytam "Piramidy"Pratchetta-imo wolno się rozkręca, ale i tak polecam!

02.02.2005
01:00
[82]

Sn33p3r [ Konsul ]

Ostatnio przeczytalem "Twierdze szyfrow" Woloszanskiego i polecam wszystkim milosnikom tego rodzaju ksiazek!!!

02.02.2005
02:41
[83]

Ragn'or [ Konsul ]

Zacząłem czytać "Torquemadę" Cepika i zaczyna się mocno i ponuro...to lubię;)

02.02.2005
08:23
smile
[84]

sparrhawk [ Mówca Umarłych ]

Mój własny rozwój umysłowy też ogranicza sesja. Dziś mam ostatni egzamin, więc od wieczora przeproszę się z moją kochaną kolejką lektur (i zaległościami sprzed dwóch lat). :)

02.02.2005
10:36
[85]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Magda-->wszystkiego najlepszego! :P

Sparrhawk-->koniec sesji niestety nie spowodował u mnie wzrostu czytanych książek... a szkoda... ale zostało jeszcze z półtora tygodnia, wiec jak dobrze pójdzie to kilka pozycji się przeczyta.

02.02.2005
10:41
[86]

Zdzisiek [ Generaďż˝ ]

zakladalem swoj watek zeby uzyskac pewnych informacji, poniewaz zapomnielem ze istnieje "kącik" :)

szukam ksiazki w podobnych klimatach "Kodu Leonarda da Vinci", "Anioły i Demony"
lub jakis fajny tytuł na zabicie czasu :)

co polecacie ?

02.02.2005
10:51
[87]

ttomcioo [ Poszukiwacz Przygód ]

A ja tam mam nadzieję, że od wczorajszego końca sesji ruszę z książkami, jak z kopyta. :)

Dawno temu, przed egzminami i kolokwiami, przeczytałem Homo Faber Maxa Frischa. Dobre, choć chyba wcześniejsze jego pozycje, jaakie czytałem, były lepsze.

02.02.2005
10:58
smile
[88]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Ragn'or - dalej też będzie dość... ponuro :-)

02.02.2005
11:09
[89]

Attyla [ Legend ]

A ja właśnie odnawiam sobie Historię filozofii Zachodu Russella. Jeśli ktoś lubi kawał dobrej literatyury (nie grafomanii:D) to polecam!

Madziu: odpóść sobie ten kod da Vinci, chyba, że lubisz książki typu "kosmici wylądowali i zapłodnili ludzkie kobiety a zego powstały anioły, które stworzyły cywilizacje itp itd:D" Kod nie mówi co prawda o kosmitach, ale masonów i innych tajnych stowarzyszeń znajdziesz tam od metra:D. Szkoda na to zdrowia.

02.02.2005
11:14
smile
[90]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Attyla - czyżbyś podenikenował ostatnio ? ;-)

02.02.2005
11:43
[91]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Co wy chcecie od Danikena, jego ksiażki naprawdę świetnie sieę czyta, ubaw gwarantowany :)

02.02.2005
11:59
smile
[92]

Attyla [ Legend ]

el f : nic z Doenikena nie czytałem od lat:D Czytałem to mając jeszcze 20 lat:D Ale to było inne czasy. Wtedy wszystko co nieoficjalne miało nimb działania przeciw komunie, więc człowiek się tym pasjonował:D

Shadow: jasne, że tak. Jeżeli czytasz to z myślą o rozrywce a nie wyjaśnieniu niejasności:D

06.02.2005
14:20
[93]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Ramiona Nemezis Stevena Saylora. Jest to drugi tom cyklu detektywistycznego Roma sub rosa dziejącego się w starożytnym Rzymie. Akcja dzieje się osiem lat po wydarzeniach opisanych w „Rzymskiej krwi”. Gordianus Poszukiwacz razem z przybranym synem zostaje zatrudniony przez Krassusa by rozwikłać sprawę morderstwa jednego z zarządców, a zarazem rezydenta nadmorskiej willi. Podejrzanych jest dwóch niewolników, którzy mieli uciec do wojsk Spartakusa, którego powstanie właśnie święci największe sukcesy. Stawką jest życie wszystkich niewolników z posiadłości, którzy mają być zabici podczas obrzędów pogrzebowych zgodnie z literą prawa. Dodatkowo jest to na rękę Krassusowi, który chce wykazać się twardą ręką w stosunku do niewolników by zostać dowódcą kolejnej wyprawy przeciwko powstańcom.
Zagadka kryminalna stoi na nieco wyższym poziomie niż w poprzednim tomie, ale nadal nie powala na kolana. Zbrodniarza zidentyfikowałem dosyć szybko, ale raczej na podstawie przeczucia niż rzeczywistych poszlak. Gdy się czyta sporo kryminałów, to z czasem takie rzeczy łatwo się wychwytuje. Znacznie bardziej istotny jest rys historyczny. Ten stoi na wysokim poziomie i można się dowiedzieć sporo ciekawych rzeczy zarówno o historii jak i kulturze i codziennym życiu Rzymian. Autor koncentruje się na problemie niewolnictwa, są pokazane diametralnie różne postawy – od uprzedmiotowienia do współczucia, szacunku i miłości. Szkoda tylko, że główni bohaterowie są bardzo poprawni politycznie, a Gordianus jest tego najlepszym przykładem. Przez to zakończenie jest trochę zbyt słodkie i szczęśliwe. Mogłoby się z całkowitym powodzeniem obejść bez wciskania na siłę postawy humanitarnej. Nie wiem co prawda, na ile taka postawa była popularna w tamtych czasach, ale jakoś nie chce mi się wierzyć by była aż tak powszechna, bo nie byłoby tylu buntów niewolników.

06.02.2005
15:19
smile
[94]

eros [ Konsul ]

Ja teraz czytam na zmiane "Legendy", "Cienie umysłu" Penrose'a, a dodatkowo "Aristoi". Zaraz tez wezme sie za "Chung Kuo" tom 3. W ogole to sesja i teraz najlepiej sie czyta ;)

06.02.2005
15:24
[95]

eros [ Konsul ]

Daeniken jest tak smieszny ze nie moge strawic - po prostu mnie denerwuje. Zreszta jak juz czlowiek przestaje wierzyc we wszystko co wydrukowano to i sily nie ma bredni czytac.
A w kategorii fantastyki to wole Wolskiego albo Pratchetta - ich humor jest lzejszy, mniej wiekowy i nie spotka sie tam glupoty "piramidalnej"...

08.02.2005
14:10
[96]

Attyla [ Legend ]

Jeśli chcecie poczytać coś fajnego, to weźcie na tapetę Wędrówki z Herodotem. Kapuściński wogóle ma fajne i lekkie pióro, ale ta książeczka jest, jak mi się wydaje, wyjątkowa.

08.02.2005
14:12
smile
[97]

Attyla [ Legend ]

Podróże a nie Wędrówki:D

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.