GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1277

21.10.2004
08:38
[1]

tygrysek [ behemot ]

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1277

Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza -jesteśmy znani z dyskrecji :-)

W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."

[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]

Poprzednia część:

21.10.2004
08:39
[2]

Szenk [ Master of Blaster ]

pierwszy? sorki, nie chciałem :D

rothon ---> Nie chce mi się tak z rana Photoshopa otwierać, więc powiem tylko, że - o ile dobrze pamiętam - to któraś z tych dwóch pustych chat koło "9": albo ta z prawej albo ta pod spodem :)

21.10.2004
08:41
[3]

Rogue [ Mysterious Love ]

Dzien dobry :)

21.10.2004
08:41
smile
[4]

Lechiander [ Wardancer ]

sekend

Wiola ---> A co to za wynmagania? Prawei żadne. :-)

21.10.2004
08:42
[5]

tygrysek [ behemot ]

tird

witam o poranku
kawa i czerwona herbata zrobiona i można zacząć się budzić :)

21.10.2004
08:49
smile
[6]

Szenk [ Master of Blaster ]

ja prefereuję kawę i papierosek - przed, po i w trakcie :)

21.10.2004
08:57
[7]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Szenk--> Tutaj? -->

21.10.2004
08:57
[8]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

U mnie sie zlazi. I wszystko widac. Musi byc jakis blad u Ciebie w grafice -->

21.10.2004
08:58
smile
[9]

Anikas [ Konsul ]

Lechiander-->>no, jasne.....gotowca każdy by chciał:-))) żadne wymagania...;-D

rothon-->> wiem, wiem trochę orientacji mam ile kaski wpada do kieszeni .:-D

Wiolax-->> to Ty jeszcze śpisz? jak moich myśli w lot nie chwytasz...:-

21.10.2004
09:00
smile
[10]

Gilmar [ Easy Rider ]


Witajcie Smoki!
Lechu -----------> "DD" - 15. października 2004 roku zostało wydane w polskiej wersji jężykowej w "Świat Gier Komputerowych" Wydanie Specjalne Nr. 3/04.
W numerze jest również płytka z "World of Qin" - wersja testowa masowego onlajnowego erpega, pozwalająca na 30 dniową zabawę w świecie Chin za czasów dynastii Qin.
Numer pisma w całości poświęcony cRPG... cena 14.99 PLN

Cholera, szlag trafił moje kilkugodzinne wczorajsze granie w DD. Błysnęło, huknęło i wywaliło do windy... Dwa save szlag trafił i muszę grać katakumby prawie od początku.

21.10.2004
09:02
[11]

Szenk [ Master of Blaster ]

rothon ---> Wygląda, że tutaj.

Hmmm. Próbowałem z dziesięć razy tam włazić, i ratował mnie tylko "load". Na minimapce pokazywał się nowy obszar, ale duży ekran dalej pokazywał wnętrze domu, tyle że robil się przyciemniony i nie widać było mojej postaci.

Było tam coś ciekawego, czy mogę to ominąć?

Gorzej tylko, jak takie kwiatki będą mnie jeszcze spotykać w dalszej części gry :/

21.10.2004
09:04
smile
[12]

Lechiander [ Wardancer ]

Anikas ---> Wiesz, tym gotowcem to mi odmieniłaś poglądy. :-P :-))

Gilmar ---> A dziękuję bardzo dobry człowieku. :-) Tego mi trza było. Obejrzałem sobie dokładniej co to DD, poszukałem na stronce CDA, czy może mają :-) i doszedłem do wniosky, że chyba jestem chętny dokonać zakupu. :-)
Tak więc pozostaje kwestia upolowania ŚGK. :-)

21.10.2004
09:05
smile
[13]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Mozesz ominac. Nawet nie wiem, czy byl tam jakis potwor. Ot, troche szmelcu w beczkach i tyle. Tej drugiej chaty nie omijaj. Pod skrzynkami jest zejscie do piwnic i tam se urzeduje trupek, za ktorego niezle expa daja, prawda Gilmar?
Pokazuje łobrazeczek -->

21.10.2004
09:07
smile
[14]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

A swoja szosa to musze powiedziec, ze trafem dziwnym zebralem takie klamoty, ze moja kobita wyglada jak husarz, tyle, ze bez skrzydel :-)) Szczegolnie ta szabla :-)

21.10.2004
09:08
smile
[15]

Wiolax [ Senator ]

Lechi, czyli nie jesteś już zainteresowany :P ;)
Anikas, to używaj kropków, przecinków, pytajników, kreseczków.....
.......z dala od Worda oczywiście :P:P:P

czytam....i napalam sie na DD :)
jestescie okropni :P

21.10.2004
09:09
smile
[16]

Gilmar [ Easy Rider ]

rothon ---------> dają, dają, hehehehe, aż dziw jakie twarde życie ma ten zombiak, dwa razy zabity, ile on ma żyć...???
Ten zombiak w katakumbach jest jednak twardszy, dobrze go mieć po swojej stronie...

21.10.2004
09:11
smile
[17]

Lechiander [ Wardancer ]

Wiola ---> No niezupełnie niezainteresowany, ale trochę zmodyfikowałem pewne rzeczy. :-)

21.10.2004
09:13
smile
[18]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Gilmar--> Spotkasz go jeszcze i to wcale nie za dlugo. Bedzie z obstawa :-)

Wiolax--> Pchnij mi adres na @, to Ci podesle egzemplarz. Priorytetem :-) Wpusci sie to w koszty karczmy :-) Mowie oczywiscie powaznie, nie patrz na usmiechy.

21.10.2004
09:17
[19]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Gilmar--> Zombiak w katakumbach po Twojej stronie? Wykop go, albo w ogole nie bierz. Leje co popadnie i zacznie tluc Orki, ktore zlecily quest poszukania topora. Moze sie okazac, ze ci zadania nie bedzie mial kto zaliczyc.

21.10.2004
09:19
smile
[20]

Lechiander [ Wardancer ]

Powiedzcie mi tylko, czy łupiecie po singlu, czy na multi?

21.10.2004
09:20
smile
[21]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Na tych screenach rothana trochę lepiej to wygląda. Hmm... jak skończę Call Of Duty przed pojawieniem się HL2, to może zakupię ten badziew :D

21.10.2004
09:20
[22]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Lechiander--> Ta gra nie ma trybu multi. I to jest jej najwieksza wada :-(
Ale bysmy czesali, nie? :-)

Piotrasq--> Mowilem, ze choc grafa nie powala, to grac sie gra, bo to mniej wiecej jak w Diablo. Ale za galerie na GOLu do tej gry, ktos powinien dostac wpierdol :-D

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-10-21 09:20:17]

21.10.2004
09:21
smile
[23]

tygrysek [ behemot ]

lubicie star warsy ??

21.10.2004
09:22
smile
[24]

Gilmar [ Easy Rider ]

rothon --------> jak go mam wykopać...??? Łazi za mną, w oczy zagląda, pomaga jak umie, jak nie umie to tez pomaga... mam go zaszlachtować...??? Chyba się nie da... puścić bez zbroi na niedźwiedzie...???

21.10.2004
09:22
smile
[25]

Deser [ neurodeser ]

Dobry Smoki :)

Czesalibyście pewnie jak ja z Kanonem w NwN :DDD gdyby DD miało multi.

21.10.2004
09:23
[26]

Lechiander [ Wardancer ]

rothon ---> No ba! Czaiłem się na Scred, ale kasiory zabrakło. :-( I się cholera łudziłem, że choć tutaj.
Bo do NN nie mam dodatków. :-(

Tygrys ---> Zależy jakie.

21.10.2004
09:24
smile
[27]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Gilmar--> Odlaczy sie od Ciebie, gdy tylko opuscisz katakumby. Tak mowia, bo ja nie sprawdzalem. Jak mi zaczal maltretowac Orki zlecacze questu, to ruszylem z sejwu i juz go nie rekrucilem :-))

Lechiander--> Sacred po sieci jest do dupska. Gralem z tydzien i wynudzilem sie jak diabel na pokucie. Non stop to samo. W dodatku konie sie nie sejwuja.

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-10-21 09:23:11]

21.10.2004
09:25
[28]

tygrysek [ behemot ]

tak poprostu Lechu
bo ja w życiu nigdy nie widziałem na oczy a jestem namawiany na KOTOR'a, zeby zagrać a ja w życiu nie widziałem żadnego SW

21.10.2004
09:27
smile
[29]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

tygrysek ---> filmy uwielbiam, gry - wręcz przeciwnie.

21.10.2004
09:28
[30]

tygrysek [ behemot ]

jak do kin wchodziły SW ja miałem kilka lat ale nie wiem dlaczego moja mama mnie zabierała na gozillę vs. mechagozilla i z wtedy nabrałem wstrętu do SW

21.10.2004
09:29
smile
[31]

Szenk [ Master of Blaster ]

rothon ---> Ta druga chata? Hmmm, na razie jest dla mnie zamknięta, a klucza nie znalazłem :(

21.10.2004
09:30
[32]

Lechiander [ Wardancer ]

Tygrys ---> Też nie widziałem, ale jakoś mnie ciągnie do tej gierki. I jeszcze nigdy me ciągotki mnie nie zawiodły, jeśli chodzi o gry. :-)

21.10.2004
09:32
smile
[33]

Szenk [ Master of Blaster ]

Ja mam na razie mieszane uczucia co do DD. Ale jestem dopiero na samym początku. Gdyby nie te rozmowy tutaj, to bym chyba na tym etapie zakończył przygodę z tą grą :)

21.10.2004
09:33
[34]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Szenk--> Klucz znajdziesz na cmentarzu, kolo grobu zony Jake'a.

21.10.2004
09:34
smile
[35]

Gilmar [ Easy Rider ]

rothon ------> to akurat sprawdziłem, faktycznie po wyjściu z katakumb, mammrocze coś o uwolnieniu i kona w ekwilibrystycznych skrętach...

Jak wygląda ten topór Orków, jest na nim napisane...??? Niszczyciel...???, bo ja juz mam, mialem sporo różnych toporów i dźwigam je wszystkie. Nie wiem który podpasuje tym Orkom...???

Aaaaaa, jeszcze jedno, jest gdzieś napisane, podane co daja takie jabłuszka, pomidorki, pomaracze itp, czy trzeba wszystko wypróbowywać na sobie i zaglądać do cech...???

21.10.2004
09:36
smile
[36]

Szenk [ Master of Blaster ]

rothon ---> Aha, na cmentarzu mnie jeszcze nie było :)

Nie wiem, jak Wy, ale ja uważam, że z tą zagadką z lustereczkiem i kryształem leczącym to lekko przegięli. Gdybym nie zajrzał do solucji, to bym nie wpadł na rozwiązanie.

21.10.2004
09:40
smile
[37]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Gilmar--> Jak masz malo zdolnosci rozpoznawania przedmiotow, to bedzie ten topor dla Ciebie niezidentyfikowany. Jest taki duzy i znajduje sie na podpoziomie do ktorego wlazi sie z poziomu 2 (mniej wiecej w polowie drogi od zejscia w lewo).

Pokarmy masz tutaj:

21.10.2004
09:40
smile
[38]

Lechiander [ Wardancer ]

Szenk ----> Ja proszę! Bez spilerów!!! :-)

Innych tez proszę!

21.10.2004
09:40
smile
[39]

Gilmar [ Easy Rider ]

Szenk ---------> widocznie nie czytałeś wszystkich papirusów jakie walają sie po chatach. Tam jest napisane jak użyć lusterka i przestroga, że sporo lusterek jest fałszywych.

21.10.2004
09:42
smile
[40]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Szenk--> Masz racje, to idiotyzm zblizony mniej wiecej do skakania z drzewa na majonez, zeby dostac klucz (pamietacie Goblinsy? :-)). Ja w ogole tego zadania nie zrobilem, bo nie znalazlem zadnego krysztalu do powielania (teraz juz nie moge do tego wrocic, bo sie hitlerzy z wioski wyniesli :-))

21.10.2004
09:43
smile
[41]

Szenk [ Master of Blaster ]

Lechiander ---> Starałem się nie powiedzieć za dużo i specjalnie nie podałem, co trzeba zrobić z tym lustereczkiem :)
Ale postaram się jeszcze bardziej powściągać :)

Gilmar ---> No fakt, nie chciało mi się czytać wszystkiego :D

edit: rothon ---> Ups, chyba coś zaspojlerowałeś Lechianderowi :DD

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-10-21 09:42:41]

21.10.2004
09:46
smile
[42]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Szenk--> Chyba tylko Goblinsow! :-D

21.10.2004
09:46
smile
[43]

Lechiander [ Wardancer ]

Szenk ---> Nie, nie, z Tobą jest OK. Tylko tak na zaś krzyczałem, cobyś Ty i inni byli powściągliwi. :-)

21.10.2004
09:48
smile
[44]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Lechiander--> Bedziemy, bedziemy. Spoko majonez. Zreszta, ja znam rozwiazanie jednego zadania, a i tak nie moge go zrobic :-)

21.10.2004
09:48
smile
[45]

Szenk [ Master of Blaster ]

Taaa, zaczniemy rozmawiać o Goblinsach, to zaraz wszyscy zaczną je instalować :DD

21.10.2004
09:49
smile
[46]

Lechiander [ Wardancer ]

A do Goblinów chętnie powróciłbym. I tak prawie nic nie pamietam. :-)

21.10.2004
09:52
smile
[47]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Jedynka Goblinsow byla rewelacyjna! Plakalem, jak patrzylem na te glupoty, ktore wyprawialy te ludki :-)) Potem bylo juz coraz gorzej, glownie z uwagi na debilne zadania, ktorych na logike nie dalo sie zrobic. W jedynce wszystko dalo sie rozpracowac bez podpowiedzi, potem juz trzeba sie bylo po znajomych wypytywac :-)

21.10.2004
09:52
smile
[48]

tygrysek [ behemot ]

ja powiem kawał:


Przyszedl baca do spowiedzi.
- Prosze ksiedza, zgrzeszylem...
- Jak synu?
- Szedlem sobie przez laki i widze piekna dame. Podkradlem sie,przewrócilem ja, no i dlugo kopulowalismy.
- To wielki grzech synu.
- To jeszcze nic, na to wszystko patrzyli jej rodzice, bracia, siostry, ciotki, wujowie, kuzynostwo i sasiedzi.
- Jak to? I nic nie powiedzieli! - pyta ksiadz.
- Powiedzieli: Beeeeeeeeee

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-10-21 09:51:04]

21.10.2004
09:53
smile
[49]

Szenk [ Master of Blaster ]

Nie grałem w Goblinsów, więc nie wiem. W tamtych czasach interesowały mnie tylko strategie turowe (innych chyba jeszcze wtedy zresztą nie było) :)

21.10.2004
09:54
smile
[50]

tygrysek [ behemot ]

ooo ... gobliśni
są dostępni na staregry.pl
fajna sprawa !! uhahałem się na wszystkich 3 częściach

21.10.2004
09:55
smile
[51]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

No to jeszcze łobrazeczek -->

21.10.2004
10:01
smile
[52]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Hahahaha, pamietacie opowiesci o Ani? Tej co sie przewraca na prostej drodze? Przed chwila zrobila nowy numer:
Polozyla sobie na talerzyku ciasteczek. Takich malych ciasteczek wielkosci monety 1 PLN. Talerzyk postawila obok siebie na biurku z zamiarem zezarcia. Gapiac sie swoim zwyczajem w monitor uznala, ze trzeba oprzec lokiec o blat. Pech chcial, ze w miejscu odruchowo wybranym na podparcie lokcia stal talerzyk z ciasteczkami, a Ania walnela ten lokiec z cala sila na koncowke tego naczynia. Talerzyk sie w tym momencie odchylil dotykajac krawedzia blatu, ale, ze zrobil to z duza sila, to wyrzucil wszystkie ciasteczka na Anie. Czesc na twarz, czesc za bluzeczke :-D O w mordeeeee :-D

21.10.2004
10:02
smile
[53]

Wiolax [ Senator ]

rothonu, a toś mnie zaskoczył....normalnie :)
dziękuję Ci bardzo :) Ale raczej sobie nabędę... :)
czytaj nie chciałabym nadużywać Priorytetu ;) bo struktura poleci i okaże się, że większość priorytetów to służbówka :))))

Lechi, znaczy się poprzeczka poszła w górę :))))

21.10.2004
10:06
smile
[54]

Lechiander [ Wardancer ]

rothon ---> To trza było od razu się poczęstować, cistaeczkiem. :-))
Swoją drogą Opowiesci o Ani rulez. :-)))

Wiola ---> Jaka poprzeczka? :-P :-)

21.10.2004
10:07
smile
[55]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Jaka sluzbowka? Bez przesady.

21.10.2004
10:08
smile
[56]

Wiolax [ Senator ]

Lechi, nie poniał, czy udajesz :P ;)
modyfikacja znaczy sie

21.10.2004
10:14
smile
[57]

tygrysek [ behemot ]

rotonu, czy możemy założyć fan klub Ani ?? :) niezła wywijaska z niej :)
albo może można kamerkę internetową podłączyć, żeby on-line śledzić jej losy ...

21.10.2004
10:16
smile
[58]

Gilmar [ Easy Rider ]

Tygrysek o bacy... to ja też o bacy...

Nad potokiem, cały dzień siedzi baca.
Zainteresowany tym faktem turysta, podchodzi i pyta:
- Baco, co tu robicie...???
- Pstrągi wkurwiam...
- Jak to....????
- Ano, ponocku, normalnie. Mam katar, mam. To widzicie... kapka z nosa ... leci, leci, leci...
Pstrąg, juz, już, ma chwycić...
Ale ja wciągam kapke nosem... i tak je wkurwiam...

21.10.2004
10:16
smile
[59]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

tygrysie--> Fan klub, jak najbardziej. A z kamerka pomysle, kurcze, zebyscie wiedzieli jak to wyglada na zywca :-)))

21.10.2004
10:17
smile
[60]

tygrysek [ behemot ]

ja się piszę na sponsoring kamerki :)

21.10.2004
10:23
smile
[61]

Lechiander [ Wardancer ]

Wiola ---> Aha. :-P
Pewnie, że tak, teraz mogą podrzucać samą ładna przyszła mamuskę. ;-) :-))

21.10.2004
10:36
smile
[62]

Wiolax [ Senator ]

Szenku, a propos otwarcia Arkadii...
to nawet lepiej, że nie byłeś.
Z dwóch niezależnych źródeł słyszałam, że wyjeżdża się z parkingu dłuuuugo.
Gość mówi, że godzinę wyjeżdżał...i obawiał sie, że paliwa mu zbraknie :))))
może nie jest to teraz takie śmieszne, ale jak mi opowiadano, to popłakałam się z radości....:)))
(że mnie tam nie było :P )
Lechi :)

21.10.2004
10:39
smile
[63]

Szenk [ Master of Blaster ]

Wiolax ---> Mój środek transportu, czyli tramwaj, szybciej sobie radzi z takimi problemami :)

Zresztą dzisiaj, jak mijałem Arkadię, nie widziałem tłumów ludzi; korków - jak przez ostatnie dwa dni - na wiadukcie, też nie było :)

21.10.2004
10:48
smile
[64]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Co, znow sie biły pod hipermarketem? hehehehe
I ruszyyyyyli, przodem emeryci i bezrobotni, mlodziez, kobiety w ciazy, kombatanci, matkoooo... Pierwszego dnia wykupiono trzy i pol tysiaca bagietek oraz jednego mopa. Niestety, nie obylo sie takze bez przykrych incydentow - ukradziono rekawice murarskie duze!

21.10.2004
10:51
smile
[65]

Szenk [ Master of Blaster ]

rothon ---> Sam bym z chęcią dołączył do tych przodowników, emerytów i kobiet w ciąży, ale obiektywne warunki sprzysięgły się przeciwko mnie :)

21.10.2004
11:01
smile
[66]

Wiolax [ Senator ]

rothonu, mój ulubiony kawałek :))))

21.10.2004
11:07
smile
[67]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Wiolax--> Pamietam kabaret jeszcze z czasow, zanim wyruszyl w Polske. Wystepy robili wtedy w Lublinie w knajpie "U Dyszona". Jeszcze we troje (byla z nimi jeszcze taka jedna panienka). Moj dobry kolega robil im naglosnienie i pozyczal sprzet, wiec po wystepach pilismy razem do wczesnych godzin porannych. I powiem, ze przy piwsku sa jeszcze bardziej smieszni :-))

21.10.2004
11:12
smile
[68]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

A jaki system walki jest w DD ? Turowy, czy real time ?

21.10.2004
11:13
smile
[69]

Szenk [ Master of Blaster ]

Piotrasq ---> Real time z tzw. aktywną pauzą, podczas której można zrobić wiele rzeczy :)

21.10.2004
11:14
smile
[70]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Real time, z mozliwoscia przerwania. Idiotyczne, bo mozna wlaczyc pauze i... zjesc mieso :-)

21.10.2004
11:14
smile
[71]

tygrysek [ behemot ]

DD ?? co to ??

21.10.2004
11:15
smile
[72]

Lechiander [ Wardancer ]

Czyki jak w w niektórych cRPG. Ja tam lubię takie realtime! :-P :-)

21.10.2004
11:19
smile
[73]

Gilmar [ Easy Rider ]

Dobre to jest... gracze z przeziębionym pęcherzem moga grać bez pampersów.

21.10.2004
11:22
smile
[74]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Gilmar--> Pauza niech sobie bedzie, ale nie aktywna. Walcze z 5 orkami na raz, prawie mnie zabijaja, wiec zatrzymuje sie i... zjadam kawal miesa wielkosci mojej tarczy :-)) I dalej do boju :-))

21.10.2004
11:23
smile
[75]

Lechiander [ Wardancer ]

Good, good!!! :-))

21.10.2004
11:24
smile
[76]

tygrysek [ behemot ]

??

21.10.2004
11:26
smile
[77]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Witam !

Chciałam tylko powiedzieć, że konferencje do póżnej nocy bardzo osłabiają moją wydajnośc w pracy :P

Zaraz sobie poczytam o czym tu dzisiaj rozmawiacie ;-)

21.10.2004
11:27
smile
[78]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

O DD. A tygrys nie wie, bo mu sie czytac postow nie chce. Nawet dzisiejszych :-))

21.10.2004
11:27
smile
[79]

Lechiander [ Wardancer ]

Tygrys ----> Jesteś lepszy ode mnie. :-)
DD - Divine Divinity

21.10.2004
11:28
smile
[80]

tygrysek [ behemot ]

a właśnie nie, czytałem wczorajsze i dzisiejsze i nie mogłem nigdzie znaleźć odniesienia skrótu DD ...

21.10.2004
11:31
smile
[81]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Ja akurat turówki olewam ciepłym moczem, dlatego pytałem.

21.10.2004
11:34
smile
[82]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Piotrasq--> Turowka Fallout: Tactics jest dobra, nie mow.

Lechiander--> Bym zapomnial o Muczu :-)) -->

21.10.2004
11:37
smile
[83]

Lechiander [ Wardancer ]

buahahahahah "shecret" :-))) LOL
Przypomina mi Sylwestra. :-)

FT jest calkiem zajenisty, to fakt. :-)

21.10.2004
11:41
smile
[84]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Oczywiscie w F:T mozna ustawic tryb na real time, ale turowy jest lepszy.
Lechiander--> Mucz troche sepleni, jak wiadomo :-))

21.10.2004
11:41
smile
[85]

Gilmar [ Easy Rider ]

rothon --------> zawsze mozna sobie samemu narzucić jakiś kodeks postępowania. Pauza jest, ale można jej nie stosować, albo stosować w zblizonych do realizmu okolicznościach. Kiedys, nie pomne w jakiej grze, czary obszarowe nie czyniły krzywdy mojej drużynie. Świadomie zrezygnowałem z tych czarów, albo stosowałem tylko na odleglościach faktycznie nie zagrażających moim ludziom. Moim zdaniem takie rozwiązanie, jak aktywna pauza stanowi dodatkowy atut gry a gracz ma wybór.

21.10.2004
11:43
smile
[86]

Lechiander [ Wardancer ]

Gilmar dobrze gada, piwa mu dać. :-)

rothon ---> Toteż dlatego właśnie przypomin ami kota sylwestra z WB. :-)
BTW rys. genialny. :-))) LOL

21.10.2004
11:45
smile
[87]

Anikas [ Konsul ]

a ja znowu do roboty zapędzona jestem:-(((

rothon-->> no to dziś miałeś powtórkę z rozrywki tylko w wersji ciasteczkowej

21.10.2004
11:46
smile
[88]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Masz racje Gilmar. To jak z trajnerami, na swiecie istnieja, a mimo to gra sie bez nich :-)
Ta gra z obszarowymi to chyba BG lub Icewind Dale. Tam chyba mozna bylo wybrac jak one beda odzialywac na druzyne.

21.10.2004
11:51
smile
[89]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Do Fallouta podchodziłem ze 3 razy. Dno do n-tej potęgi.

21.10.2004
11:53
smile
[90]

tygrysek [ behemot ]

a są już jakieś cRPG'i, które podejmują decyzję o rozwoju postaci jak i rozwoju rozmowy poprzez charakter oraz charakter zachowania

21.10.2004
11:54
smile
[91]

Gilmar [ Easy Rider ]

Znam jednego gracza, fana przygodówek, ktorego postepowanie trąca o masochizm. Potrafił siedzieć trzy miesiące nad jedną zagadką. Niejako przy okazji nauczył sie biegle liczyć na liczydłach Inków, czy Azteków, bo to bylo potrzebne do rozwiązania. Ja tak ambitny nie jestem, ale w pewnym sensie go podziwiam.

21.10.2004
11:55
smile
[92]

Lechiander [ Wardancer ]

Gilmar ---> Tez się nauczyłem. :-) To było w Atlantis 2. IMO całkiem prosta zagdka to była. :-)

21.10.2004
11:56
[93]

tygrysek [ behemot ]

mnie zawsze i we wszystkich prawie cRPG'ach wkurzało to, że trzeba było biegać całą bandą a nie jedną postacią ... dotarłem do takiego fanatyzmu, że skończyłem P:T i prawie cały IWD przy pomocy jednej postaci

21.10.2004
12:00
smile
[94]

Kanon [ Mag Dyżurny ]

Tirówki ruleeez !

21.10.2004
12:06
smile
[95]

Gilmar [ Easy Rider ]

Lechu -------> Atlantisy grałem, ale to nie była ta gra, on mi nawet mówił ale... nie pamiętam. Poza tym on siedzi tylko w przygodówkach od lat, ciągle coś wyszukuje w starociach, ściąga z zagranicy. Na punkcie przygodówek to jest nieźle walnięty...

tygrysku -----------> a ja odwrotnie, uwielbiam druzynę!!!

21.10.2004
12:08
smile
[96]

Lechiander [ Wardancer ]

Ja też lubię towarzystwo. :-)

21.10.2004
12:10
[97]

tygrysek [ behemot ]

dlaczego wolicie drużynę ??

ja wolę pojedyńczą postać, żeby bardziej poczuć to co ona może myśleć i w taki sposób podejmować decyzje. a przy 4'rech postaciach nieraz nawet nie pamiętam imion swoich postaci a co dopiero wytyczać schemat rozwoju.

21.10.2004
12:10
smile
[98]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Lechu--> I dlatego mieszkasz w puszczy ? ;)

21.10.2004
12:12
[99]

Lechiander [ Wardancer ]

Tygrys ---> Nie mam problemu z profilem każdego osobnika, gdyż każdy praktycznie a inne zadanie w teamie. Nawet dwóch wojownijków się rózni w charakterystykach, np: uzywania danej broni.
A chrzczę ich osobiście imionami takimi, że dam radę zapamiętać. :-)

21.10.2004
12:14
smile
[100]

Lechiander [ Wardancer ]

Kargulena ---> Oczywiście. Zbraku znalezienia bratniej duszy w poblizu otoczyłem się misiami, wilkami, łosiami i jeleniami. Poza tym mam hienę. :-)

21.10.2004
12:15
smile
[101]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Lechiander---> To sporo was sie tam nazbierało :)

21.10.2004
12:17
smile
[102]

Gilmar [ Easy Rider ]

tygrysek ---------> jedna postac, wcześniej czy później staje sie w moim przekonaniu, alfa i omegą, albo czołgiem, natomiast zgrany zespół uzupełniajacych sie wzajemnie postaci ze swoimi wadami i niedoskonałosciami bardziej do mnie jakos przemawia. Pieczolowite, ba nawet ojcowskie podejście do kazdej postaci osobno sprawia mi dodatkową frajdę...

21.10.2004
12:17
smile
[103]

tygrysek [ behemot ]

z wilkami i misiami rozumiem ale z łosiami i jeleniami ??

21.10.2004
12:19
smile
[104]

Gilmar [ Easy Rider ]

Lechu -------> a jakiejś wody ze starymi omszałymi karpiami tam nie masz...????

21.10.2004
12:21
smile
[105]

Kanon [ Mag Dyżurny ]

Ja lubię sam i w towarzystwie. Czasem fajnie samemu eksplorować a czasem miło mieć wsparcie. Najważniejsze żeby nie był to RTS.

21.10.2004
12:28
smile
[106]

Lechiander [ Wardancer ]

Kargulena ---> Jak to w puszczy. :-)

Gilmar ---> Myślę, że są. I karpie, pstrągi i inne takie jakieś szczupaki. :-) Dopiero zacząłem nan nowo edkować, więc dokładnie nie wiem, ale są nieżłe tereny na to. Zapewniam. :-)

Tygrys ---> A co wtgonisz, jak przychodzi i ryczy? Żal mi. :-)

21.10.2004
12:31
smile
[107]

tygrysek [ behemot ]

ja wole pomęczyć się sam, żeby potem wpadać do lokacji i być bogiem i władcą życia wszystkich bohaterów :)

dlatego tak strasznie lubię gry MMO, gdzie zawsze pociłem się aby stać się kimkolwiek do którego czuje się respekt. a potem wchodziłem, mówiłem słowo i zabijałem !!


Lechu --> no w sumie ... jak ryczą :)

21.10.2004
12:41
smile
[108]

Kanon [ Mag Dyżurny ]

Słabość objawiam w dziedzinie strategii turowych, mozolne gromadzenie surowców aby móc zakupić magiczną stajnię produkującą magiczne konie , srające magicznym nawozem oto chleb powszedni każdego fanatycznego stratega ;)

21.10.2004
12:43
smile
[109]

tygrysek [ behemot ]

mozolne gromadzenie surowców aby móc zakupić magiczną stajnię produkującą magiczne konie , srające magicznym nawozem

hehe
dlatego RTS'y przechodzę zawsze w trybie GOD ;)

21.10.2004
12:49
smile
[110]

Gilmar [ Easy Rider ]


RTS-y - nie trawię, co ja trawię... tylko cRPG, czasami przygodowka...

21.10.2004
12:55
smile
[111]

Szenk [ Master of Blaster ]

Jeśli strategie - to tylko turówki.
Zaczynałem w nie grać jeszcze za czasów "V for Victory" czy jakoś tak. Potem objawieniem była dla mnie History Line, Cywilizacja, Master of Magic i Panzer General :)

A teraz? Oprócz Hirołsów, Disciples i Age of Wonders nie ma dobrych, co ja mówię - dobrych; praktycznie nie ma wcale turówek. 99% strategii to RTS.

Jedyny RTS, jaki uwielbiam, to Europa Universalis, ale to właściwie trudno nazwać RTS-em (chociaż turówką też nie) :)

21.10.2004
13:02
[112]

Lechiander [ Wardancer ]

Z RTS-ów to tylko Stracrafta uznaję. Też wolę turówki.

AoW to turówka? Nawet nie wiedziałem. Myślałem, że to RTS i olałem. :-(

21.10.2004
13:15
[113]

Mysza [ ]

Szenk --> Pojawili się jeszcze jakiś czas temu nowi Warlordsi... "czwórka" znaczy... ale... to raczej nie jest dla mnie najlepsza część serii... oględnie to ujmując... :P :)

Lechu --> A AoW to naprawdę kawał solidnej giery... chociaż grywalności (szczególnie multiplayowej) Herosków Czech, żadna gra nigdy nie pobije... :)

21.10.2004
13:21
smile
[114]

Szenk [ Master of Blaster ]

Mysza --->Eeeech, Warlordsi.
Pamiętam miałem jedynkę jeszcze na Amigę, na dyskietkach, bez możliwości zapisu.
Kiedyś się uparłem, żeby skończyć jeden scenariusz za jednym zamachem - ale nie dałem rady, zasnąłem w trakcie gry :)

21.10.2004
13:26
smile
[115]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Lechu ---> a Warcrafta ? "Yes my Lord !"

21.10.2004
13:28
smile
[116]

Mysza [ ]

Szenk --> Hahaha... skąd ja to znam? :P :) I dziwi mnie, że nikt nie wspomniał o klasykach ze świata Warhammera... "Shadow of the Horned Rat", "Chaos Gate", czy "Final Liberation"... może nie były ideałami, ale... :)

21.10.2004
13:29
smile
[117]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

"Jes may masta"
*Klik, klik*
"Jes may lord"
*klik, klik*
*Prrrrrrrrr*
To bylo najsmieszniejsze w calym Warcrafcie :-))

Jedyny RTS jaki w zyciu ukonczylem, to Diuna 2.

21.10.2004
13:31
[118]

Lechiander [ Wardancer ]

Warlords Też mi się pdobało, zwłaszcza że była tam iopcja, której btrakowąło mi w Herołsach - RAZED TOWN. he, he, he! :-))

Piotrasq ---> Niestety, Warcraft to był dla mnie zwykły RTS. Nie zachwycił mnie kompletnie.

21.10.2004
13:31
smile
[119]

Lechiander [ Wardancer ]

rothon przypomniał!!!

Dune 2 to był mój pierwszy RTS. :-))) :-P

21.10.2004
13:35
smile
[120]

tygrysek [ behemot ]

warlordsy to klasyka
1 przeszedłem a 2 utknąłem z braku mocnej strategii

21.10.2004
13:36
smile
[121]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Lechiander--> Bo to chyba w ogole byl pierwszy RTS :-)
Ale tu sie moge mylic, nie jestem spec.

21.10.2004
13:39
smile
[122]

Szenk [ Master of Blaster ]

Mysza ---> Te klasyki ze świata Warhammera to już chyba nie były turówki, a przynajmniej ta pierwsza raczej chyba na pewno nie :)

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-10-21 13:37:41]

21.10.2004
13:39
[123]

tygrysek [ behemot ]

Diune 2 był chyba pierwszy ... raczej niczego wcześniej nie było

21.10.2004
13:39
smile
[124]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

To w Diunie były czołgi wielkości piksela ? Bomba !

21.10.2004
13:42
smile
[125]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Piotrasq--> Nieeee, to bylo w Red Alert. Kuźwa, nacelowac nie moglem :-))

21.10.2004
13:43
[126]

Mysza [ ]

Wstyd, wstyd, wstyd... jak mogłem o ukochanych Masters of Orion 2 zapomnieć? Toz to cała historia... :)

Tigre --> A w tych nowych, wyobraź sobie, wszystko sprowadza się do "wychodowania" sobie jednego wypasionego bohatera ze zdolnością Heal i jednego kriczera z 5 poziomu, któremu pakujemy w życie... taka parką w poźniejszych scenariuszach kampanii kosimy dosłownie wszystko... żenada...

21.10.2004
13:43
smile
[127]

Lechiander [ Wardancer ]

Dune 2 to był protoplasta, praszczur RTS-ów. Jeszcza na ukochanej Amisi w to łupałem. :-) I dlatego też mój pierwszy RTS-ik. :-P

Czołgi miały 3 albo 4 piksele. :-P ;-))

21.10.2004
13:43
smile
[128]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Być może.

21.10.2004
13:45
smile
[129]

Mysza [ ]

Szenk --> To były jak najbardziej turówki... :)

21.10.2004
13:46
smile
[130]

Lechiander [ Wardancer ]

No to jeszcze chłopaki, UFO. :-)

21.10.2004
13:46
smile
[131]

Mysza [ ]

edit dla ubogich:

wyhodowania, oczywiście... :P

21.10.2004
13:47
smile
[132]

Wiolax [ Senator ]

nie ma to jak chłopaki zaczynają o grach gadać :P ;)

21.10.2004
13:47
[133]

tygrysek [ behemot ]

Myszo, to niezły kicz się zrobił ... ale cóż, grz musi być grywalna dla wielu ludzi a nie dla garstki jedynie. gra to produkt.


UFO Terror from the Deep przeszedłem cały !! świetna turówka, jedyna która mnie zainteresowała.

21.10.2004
13:48
smile
[134]

Mysza [ ]

Lechu --> O! Właśnie! Bule nie to ostatnie... :P :)

21.10.2004
13:49
smile
[135]

Szenk [ Master of Blaster ]

Oooo, no tak - jak mogłem zapomnieć o UFO. Jedynka to była moja pierwsza gra na CD :)

21.10.2004
13:50
[136]

tygrysek [ behemot ]

moją pierwszą grą na CD był MC Dog czy jakoś tak :)
interaktywny film

21.10.2004
13:51
smile
[137]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

A pamietacie taka gre robotami? Budowalo sie Behemothy, Aresy i inne i puszczalo na wroga w sasiednim kawalku planszy? Te roboty sie masakrowaly i zawsze jeden byl pod nasza reczna kontrola? Rzut kamery pionowo z gory. Sto razy pytalem co to za tytul i sto razy zapomnialem, ale pamietam, ze mialem ta gre przerabiana z Amigi i nie bylo opcji save, wiec gralem caly dzien i noc, zeby to wygrac. Noooo, ale to nie byl typowy RTS.

Wiolax--> Prawda? Zachowuja sie jak dzieci :-))

21.10.2004
13:52
smile
[138]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

tygrys--> Pamietam te interaktywne filmy. Mial byc przelom w branzy, ale strasznie szybko to sie zakonczylo. Ostatnie podrygi tej koncepcji pamietam z Privater 2. Swoja szosa rewelacyjna gra :-)

21.10.2004
13:58
[139]

tygrysek [ behemot ]

w P2 nie grałem ale słyszałem, że jest a raczej była świetną grą. ale wydawało mi się, ze to gra ekonomiczna z symulatorem kosmicznym a nie interaktywny film

no ale teraz kierunek rozwoju gier to on-line

21.10.2004
14:00
smile
[140]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Mam! Steel Empire! :-)

21.10.2004
14:02
smile
[141]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

tygrys--> Tak, zgadza sie, to ekonomiczno-handlowy space combat, ale co misja, to filmik z wyborem dialogu, ktory powodowal odpalenie kolejnej czesci filmiku, zaleznie od wyboru. Dlatego powiedzialem, ze to byly ostatnie podrygi :-)

21.10.2004
14:04
smile
[142]

tygrysek [ behemot ]

a Phantasmagoria ?? czy to nie był interaktywny film ??
czy ta gra kiedykolwiek została przetłumaczona ??

21.10.2004
14:07
smile
[143]

Lechiander [ Wardancer ]

Był, ale nie wiem, czy tłumaczono.

21.10.2004
14:09
smile
[144]

Anikas [ Konsul ]

Wiolax-->> zwróć uwagę jak jeden przez drugiego opowiada - jakie ma nowe zabawki i z uporem maniaka wstrzymują oddech ....Podkreślając znaczenie swoich wypowiedzi i wagę poruszanej kwestii;-))

21.10.2004
14:11
smile
[145]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Anikas--> Tylko, ze to sa stare rzeczy :-))

21.10.2004
14:12
smile
[146]

Lechiander [ Wardancer ]

Tak, tak, odkurzone z i wyci ągnięte z mroków pamięci i zpaomnienia. :-P :-))

21.10.2004
14:13
smile
[147]

tygrysek [ behemot ]

te zabawki Anikas mają po kilka sporych lat ... a w tym świadku komputerowych graczy to 2 lata jest wiecznością

21.10.2004
14:14
smile
[148]

Anikas [ Konsul ]

proporcjonalne do Waszego wieku rozumiem-wracacie do lat młodości:-))

21.10.2004
14:14
smile
[149]

Lechiander [ Wardancer ]

Do jakich lat młodości? Do wieku średniego!!! :-)))

21.10.2004
14:15
smile
[150]

tygrysek [ behemot ]

no tak, kobieta zawsze obróci kota ogonem

21.10.2004
14:17
smile
[151]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

A pamietacie to? buehehehehe -->
Ta gra wyszla 1984 roku (IBM byl producentem), a wielkosc pliku z gra to 29,7K :-)))

21.10.2004
14:19
smile
[152]

tygrysek [ behemot ]

to była pierwsza gra w którą zagrałem -->

21.10.2004
14:21
smile
[153]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

tygrys--> Tez to pamietam! W zestawie byl pistolet, z ktorego walilo sie do telewizora :-))

21.10.2004
14:23
[154]

Anikas [ Konsul ]

Faktycznie wrócić do lat młodości nie można ... Byście musieli o liczydłach rozmawiać a nie komputerowych gierkach :-PP
ale powoli już już..... teraz o pistoletach

21.10.2004
14:23
smile
[155]

Szenk [ Master of Blaster ]

A ja nawet nie pamiętam, w co pierwsze grałem.
Kupiłem wtedy Atari z ogłoszenia - z magnetofonem i stacją dyskietek też, a co ;P - i miałem "w zestawie" ze 20 dyskietek i drugie tyle kaset z setkami gier, z których tak z 80% nawet nie rozgryzłem :)

21.10.2004
14:24
smile
[156]

tygrysek [ behemot ]

dobra dobra Anikas :)
sikso jedna !!


zakładam nową Karczmę :)

21.10.2004
14:26
[157]

tygrysek [ behemot ]

wynocha do nowej:

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.