GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Przewaga gier single player nad multiplayer

27.02.2002
12:53
[1]

Grinch [ Konsul ]

Przewaga gier single player nad multiplayer

Uwazam ze gry MP nie umywaja sie do wiekszosci SP. Czemu? Za chwile postaram sie to udowodnic.

Jak dziela sie gry MP? Podzial ten jak kazdy, bedzie troche sztuczny ale w sumie niezbedny.

-gry typowo zrecznosciowe - np. Quake. Kluczem do wygrania jest duza sprawnosc manualna w machaniu myszka oraz dobre poznanie planszy. Taktyki brak. Pewne roznice w grze w zaleznosci od planszy nie mozna nazwac taktyka. Wynikaja jedynie z innego ulozenia stalych elementow takich jak bronie, apteczka schodzy czy pietra. Gra sie sprowadza glownie do biegania jak najszybciej, szybkiego strzelania, szybkiego rozgladania. Czasem ktos pobiegnie gdzie indziej niz zwykle ale wiekszosc graczy ma maksymalnie ze trzy trasy po ktorych biega i czasami tylko je zmienia lub gdzies sie zaczai. No ale co mozna w sumie wymyslec jak sie gra po raz tysieczny w ta sama gre na tej samej planszy? Fabuly brak.

- gry zrecznosciowe z dodatkiem w postaci czegos udajacego ze gra jest taktyczna - przyklad CS. Znow kluczem do sukcesu jest duza zrecznosc i dobre poznanie planszy. Dodatkiem jest to ze do swoich kompanow nie nalezy strzelac ale ochraniac plecy. Znow roznice w sposobie zachowania wynikaja jedynie z narzuconych przez plansze ograniczen. Polowa biegnie przez korytarz a druga polowa przez tunel (de_dust :> ). Jak zwykle w takich grach, gra sie po setki razy na jednej planszy wieloktrotnie powtarzajac pewien schemat az wypracuje sie go idealnie i potrafi bez myslenia go zastosowac. Fabuly brak.

-gry zrecznosciowe z dodatkiem schematu rozwoju: wszelakiego rodzaju RTS (np Warcraft 3). Glownie rzecz biorac istnieje tylko kilka schematow rozwoju wojsk gwarantujacy sukces. Kluczem do wygranej jest szybkie klikanie i dopasowanie sie do tego schematu. Typu zbuduj 5 peasntow, postaw farme, baraki, potem cos jeszcze a w miedzyczasie budujemy jednostki takie i owakie. W W3 wprowadzono jeszcze mozliwosc zbierania przedimiotow przez wrogie wojska ale nie ma czasu zastanawiac sie co i jak tylko sie zbiera i atakuje lub produkuje dalej. Wyzszosc niektorych schematow rozwoju nad innymi jest niezaprzeczalna. Plansze tez gra sie wielokrotnie, powtrzajac do znudzenia schemat az do wypracowania najlepszego, lub lepszego niz przeciwnik. Walki to jeden wielki chaos kazdy wali w kazdego a jak skonczy walic to bierze sobie kolejnego do walenia bez wiedzy gracza. Fabuly brak.

-gry zrecznosciowe z dodatkiem zbieractwa: np Diablo 2. Bezmyslne walenie w potworki w celu znalezienia miecza ktory ma Damage o 2 wiekszy niz ten co mamy, a moze jakiegos przedmiotu z kompletu ktory zbieramy. No i oczywiscie obowiazkowo podniecamy sie rosnacymi statystykami. Fabula marginalna, nieistotna.

-gry karciane, planszowe itp. - nie rozpatruje jako ze to jakgdyby nie ta kategoria gier MP.

-gry symulacyjne - tutaj najwieksze znaczenie maja umiejetnosci, jednak tez wlasciwie tylko zrecznosciowe. Fabuly z reguly brak. Albo zbieramy kase za wygrane wyscigi albo punkciki za wygrane w dog-fightach.

-masowe gry multiplayer - np Ultima Online. schemat podobny do tego z diablo 2. Chodzimy i zbieramy przedmioty, podniecajac sie rosnacymi cyferkami. Czasami pojdziemy na smoki albo inne ustrojstwo. Tutaj jednak nie ma az tak duzego nacisku na bezmyslne klikanie. Fabule tworza sami gracze czyli ogolnie rzecz biorac jest do niczego. Nudna tak jak i nudne jest zycie w realu. Chodzimy costam wykujemy z kims pogadamy. Tak, to naprawde dobrze odwierciedlone zycie w innym swiecie. Z wszystkimi zaletami i wadami takiego rozwiazania. Czyli po prostu z ziejaca nuda.

-hmmm cos jeszcze? Chyba juz wszystkie kategorie jakie mi do glowy przyszly.

Otoz wszystkie powyzsze typy gier maja kilka ogromnych wad:
- BEZMYSLNOSC!
- BRAK FABULY!
Jak do tej pory nie udalo sie (chyba) stworzyc jeszcze gry ktora pozwolilaby przezyc przygode wraz z innymi. Przygode w ktorej ciagle bedziemy zaskakiwani zwrotami akcji, ktora nas wciagnie tak ze zapomnimy o realnym swiecie. Przygode rownie wartka i wciagajaca jak dobra ksiazka czy film. I to przygode w ktorej liczyc sie beda inne umiejetnosci niz szybkie ruszanie reka (bez skojarzen) i wielkrotne powtarzanie tego samego elementu.
Idealem bylyby gry cRPG przeniesione na komputer z dobra grafika i dobrym Mistrzem Gry. Bo czyz to wlasnie nie najwiekszym brakiem wiekszosci komputerowych mmp rpg jest brak tego kogos kto polaczy wszystkie wydarzenia w jedna calosc i stworzy z tego Przygode, a nie zlepek przypadkowych wydarzen?
Gra taka musialaby miec rowniez dobra grafike z tego wzgledu ze wiekszosc ludzi w wieku dojrzewania traci bezpowrotnie wyobraznie. Ehh jak sobie przypomne jak w dziecinstwie potrafilem godzinami wyobrazac sobie swoje przygody gdzies daleko. Nawet nie zauwazylem kiedy stracilem taka umiejetnosci... Przykre. Dlatego tez potrzebna jest grafika wspomagajace te ulomnosci.
Wracajac jednak do tematu: W grach single player mozliwa jest wlasnie ta brakujaca fabula. Fakt ze jest narzucona przez autorow i nie ma sie na nia innego wplywu niz zalozony z gory, jednak uczestniczy sie w czyms wiecej niz tylko bezmyslnym klikaniu. Przyklady? Deus Ex, Half Life, rozne przygodowki czy gry rpg w singlu. Czyz w singlu np Deus Exa nie ma sie uczucia bycia tylko czescia jakiejs wiekszej machiny? Uczetniczenia w czyms wiekszym? uczucia nieobecnego w bezmyslnym tluczeniu do biegjacych postaci po calej planszy ktora widzimy po raz tysieczny.

Czemu wiec tak duzo osob twierdzi ze gry MP sa lepsze niz SP. Mysle ze chodzi tutaj o chec udowodnienia sobie wlasnej wartosci: o patrzcie, jaki dobry jestem w tego Q3. Co z tego ze przez ostatnie 2 miesiace nie robilem niczego innego, nie mam zycia prywatnego no i zawalilem szkole. Przeciez teraz nikt kto gra na tym serwerze nie poskoczy w Q3, a jutro wygram turniej (po raz kolejny zreszta). Podobniez jest w grach typu Diablo. Tam jeszcze jest aspekt szpanowania czyms zdobytym: "patrz jaka mam zbroje, a ten miecz? +150% damage"... Itd itp. czy jednak jest czym sie chwalic? Czyz w ten sposob nie chwalimy sie raczej ze "patrz na ten miecz, zeby go zdobyc gram w ta gre juz trzeci miesiac 15 godzin dziennie. Nie spie, wygladam jak upior, a z kolegami ostatni raz sie widzialem jak przyniesli do mnie komputer zeby pograc razem ze mna. Dziewczyna? Nieee no co ty. Zbyt duzo czasu i zachodu. A ile klopotow..."

27.02.2002
12:55
[2]

Grinch [ Konsul ]

Poruszylem w koncu kilka zagadnien. - bezmyslnosc wiekszosci gier. - idealna gra w mojej opinii. - zbytnie angazowanie sie w gry. Ustosunkujcie sie do calosci lub do ktoregos z nich :) Jak chcecie :)

27.02.2002
12:56
smile
[3]

zarith [ ]

grywalność, chłopcze, grywalność. Boty są do dupy a ludzcy gracze są super. Albo MMORPG-i. Albo tekken for example. W jedną osobę nuda, w 2 wypas.

27.02.2002
12:56
smile
[4]

zarith [ ]

tam nie miało być tej czaszeczki. Tak mi się jakoś klikło :-)

27.02.2002
12:57
[5]

Grinch [ Konsul ]

zarith: czytales choc kawalek tego co napisalem? Chyba nie.

27.02.2002
12:59
smile
[6]

fistik [ I'm FLASH'ed ]

grinch --> czyli krótko mówiąć: idealna gra to taka, która MUSI podobać się tobie? żałosne...

27.02.2002
12:59
[7]

Lundgram [ Pretorianin ]

Gra wielo osobowa jest o wiele zabawniejsz od single jak juz powiedzial zarith. Wez np. Gre Ultima-Online. Zostala stworzona dlatego ze ludziom sie nudzily singielki

27.02.2002
13:00
[8]

massca [ ]

ladna wypowiedz i ciezko sie nie zgodzic z wiekszoscia tez ale to troche jak porownywanie TIRa do Porsche...... co jest lepsze ? zalezy do czego. nie sadzilbym czy SP jest lepszy od MP. to sa rozne zupelnie tryby gry. czasami mam ochote w samotnosci zaglebic sie w fabule i spedzic caly dzien przed kompem delektujac sie gra (np. deus ex, NOLF) a czasami mam ochote skopac komus tylek (CS) ale najchetniej to bym teraz pogral w jakas gre typu massive multiplayer online - i powiem wam ze POWAŻNIE czekam na sims online :))) i jeszcze jedno na koniec : najgorsze co moze byc to gra w trybie SP w ktorą grając mamy wrazenie ze to klasyczny MP tylko przeciwnicy jacys tacy tępawi i mapa sie nie zmienia na serwerze......

27.02.2002
13:01
[9]

Lechiander [ Wardancer ]

Grinch ---> Ja nie czytałem - za dużo (z całyn szacunkiem), ale sie zgadzam. Klimat w dobrej gierce jest zabijany poprzez multi. No chyba, że gracze nie biegają w koło cxiągle i nie liczą fragów.

27.02.2002
13:02
smile
[10]

zarith [ ]

grinch --> kawałek czytałem :-)

27.02.2002
13:05
[11]

cebula [ Centurion ]

Ja jestem dobry w gry, w które gram, ale mimo to nie "zawalam" szkoły, w wolnych chwilach czytam "Ewolucję umysłu" A.G. Cairnsa-Smitha, na siłownię chodzę 4 razy w tygodniu. Wszystko zależy od gracza.

27.02.2002
13:05
[12]

Lundgram [ Pretorianin ]

lechiander---> Czy na gra MP musi sie zkladac liczenie fragow.Hallo mozesz sie zaglebic w gre takze na MP w swoim cieply foteliku pykajac myszka ... Zaluzmy graja w UO.

27.02.2002
13:10
[13]

cebula [ Centurion ]

Grinch -> "bezmyslnosc" pewnych gier jest dla mnie wielkim plusem. Naprawdę trudno po ciężkim dniu skupić się na jakiejś fabule itp, a tak zawsze można sobie odpocząć ruszając szybko myszką. Człowiek zapomina o niedokończonych problemach i spokojnie zasypia, więdzać, że jutro znowu stawi im czoła.

27.02.2002
13:19
[14]

Rakes [ Generaďż˝ ]

Niby w tym troche prawdy... ale i tak sie do konca z toba nie zgodze. Poza tym pomineles takie gry jak CIV czy EU, i nie sadze ze sa bezmyslne. Tutaj nie mozna powielac tego samego co robilo sie w poprzedniej grze.

27.02.2002
13:21
[15]

zarith [ ]

po prostu brak fabuły czy nie nie jest wyznacznikiem jakości gry. Vide wspomniany wcześniej tekken. Jak i większość wspomnianych przez Ciebie gier. Część gier w MP jest ciekawsza od SP z jednego powodu - nie nudzi sie jak gramy kolejny raz. Poza tym, nie wiadomo, jak kto zareaguje. Z Twojego textu wynika, że nadrzędną wartością gry jest fabuła, więc sam temat uważam za pomylony, bo gry bez fabuły zdarzaja się również w SP.

27.02.2002
13:22
[16]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

UO jako reprezentant nudnego mmorpg akurat nie jest najlepszym przykladem. Czemu? Ano temu Grinch, ze opinia prawdopodobnie powstala na podstawie obserwacji jakiegos nudnego shardu. Tymczasem ja zwracam uwage, ze to co nazywane jest zwrotami akcji, wartka przygoda, wciagajaca fabula itd. zalezy na serverach UO wylacznie od GMow oraz samych graczy. A to znowuz oznacza, ze na jednym shardzie gra bedzie nudna jak flaki z olejem a na drugim nie bedzie nic innego jak tylko robienie questow. Jezeli inwencja GMow i inicjatywa graczy jest minimalna, to rzeczywiscie jest beznadzieja. Przykladem nie ch bedzie stary Clairs Lair (sprzed grudnia 2001), gdzie questy zdarzaly sie dosc czesto. Druga rzecz - wg. mnie, w chwili obecnej przezywamy drobny kryzys jezeli chodzi o freeshardy UO w Polsce, duze podlegaja wlasnie bardzo istotnym modyfikacjom (CL,SC), male (DM,DL) jeszcze nie maja takiej ilosci graczy, zeby mozna bylo cos tam poszalec. Co jednak nie jest dowodem na teze - ze nuda jest jak w zyciu generalnie, ze sama gra nie pozwala na ciekawa zabawe, ciekawsza niz singiel. Nastepna sprawa - to, ze niektorzy gracze UO podniecaja sie cyferkami to ich prawo, czasem problem. Tymczasem sa serwery, gdzie zabawa w wojne nie jest celem (inna mechanika) i cala gra polega wlasnie na interakcji pozawojennej. Zatem zarzut o obserwacji statsow i skilli jest moim zdaniem nie do konca trafny, bo wynika ze slabosci czesci graczy, wzglednie slabosci zasad na shardzie a nie slabosci UO w ogole. Inna rzecz - UO daje mozliwosci budowania wlasnego systemu politycznego przez graczy i GMow. To oznacza kolejny obszar w ktorym moze dziac sie calkiem sporo, pod warunkiem wszakze, ze jest grupa, ktora chce sie w to bawic. Itd. itp. mozna mnozyc. Wniosek - nie twierdze, ze w praktyce nie jest tak jak piszesz Grinch, jest czasem na jakims serverze UO tak wlasnie. Tyle, ze nie jest to slabosc gry jako takiej lub trybu MP, a innej (malej?) inicjatywy graczy lub GMow. To roznica zasadnicza. Pozdrawiam

27.02.2002
13:27
[17]

Czacha [ inquisitor incognito ]

IMHO niepotrzebnie sie meczyles tym textem.. bo nic dobrego ci z niego nie wyszlo. "Taktyki brak. Pewne roznice w grze w zaleznosci od planszy nie mozna nazwac taktyka. Wynikaja jedynie z innego ulozenia stalych elementow takich jak bronie, apteczka schodzy czy pietra." TAKTYKA: metoda postepowania, umiejetnosci uzywania rozporzadzalnych sil dla osiagniecia zamierzonych celow Tak wiec twoim zdaniem, jesli zolnierze cwicza ciagle na tym samym poligonie, to znaczy ze nie cwicza taktyki, bo biegaja po tych samych okopach, maja tych samych dowodcow ktorzy ciagle krzycza "na przod!" "padnij" "powstan" "ognia" "forumj romb" itp.. Co za bzdura ! Nie podoba mi sie Quake I, II ani tez III w MP. Masz racje, ze jest to tylko bieganie i zbieranie fragow. Nie napisalem specjalnie o CTF, bo w tym wlasnie jest taktyka! Gracze porozumiewaja sie ze soba, gdzie jest wrog, ustalaja trase ataku na baze przeciwnkia.. oslaniaja sie.. Jak to nazwiesz? To nie jest taktyka? Aha.. napiszesz, ze postepuja tylko wg. wczesniej ustalonych schematow. A co robia jednostki specjalne? Czy nie postepuja wg. schematow? Ktos ustala TAKTYKE a potem ja sie przyswaja az do znudzenia, bo gdy przychodzi krytyczna chwila, to nie mozna myslec o tym co zrobic. Czlonkowie grup specjalnych dzialaja na zasadzie instynktu. Robia to, co im sie wpajalo przez wiele wiele godzin. Bron przeladowywuje po wystrzeleniu wszystkich kul z magazynku, chociaz nawet nie jest swiadomy tego ze ja przeladowywuje. No ale przeciez to wszystko nie jest taktyka tylko rutyna.. eh.. Fabula powiadasz. Fabyly nie ma w grach, gdzie walczy sie przeciwko sobie. Fabula jest w co-op'ach. Mowie o grze Operation Flashpoint. Wszystkie misje posiadaja jakas fabule. Mozesz nawet sam stworzyc misje z fabula.. nawet cala kampanie! Gra nie jest symulatorem.. ale nie jest tez strzelanka tak jak Quake czy tez CS. W niej wlasnie jest cos takiego jak TAKTYKA i to w szeroko pojetym tego slowa znaczeniu. Kto gral ten bedzie wiedzial o czym mowie. Masowe gry MP.. Dlaczego ci sie tak nie podobaja? Powiadasz ze zycie cie nudzi? Wiesz, moze to oznaka, zeby udac sie z tym do jakiegos specjalisty. Zycie nigdy nie powinno cie nudzic, a jesli juz to za 50 lat, kiedy pozyjesz troche dluzej na tym swiecie. No chyba ze jestes juz w powaznym wieku, no to masz prawo do znudzenia zyciem. Swoja droga, wspolczuje ci, ze zycie ci sie znudzilo... Moze zmien cos w nim? Odzejdz od kompa i wyjdz na ulice? Moze zmien towrzystwo? Hmmm.. wydaje mi sie, ze ten text o grach ma jakis glebszy sens, ale psychologiem nie jestem, wiec nie bede sie wypowiadal ;-)

27.02.2002
13:34
[18]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Gry SP mają następujące przewagi nad MP: 1 są tańsze. 2. wymagają tańszego sprzętu i oprogramowania. 3. można zawsze iść spać nikogo tym nie wnerwiając a i nie wnerwiamy się, jak ktoś pójdziwe spać kiedy mu sie to spodoba. Dałoby się znaleźć, jeszcze parę takich zalet, natomiast co do zalet w zagajeniu, to nie wiem czy Ultima SP ma przewagę nad Ultimą MP itd. Sprawa gustu.

27.02.2002
13:58
[19]

Lechiander [ Wardancer ]

Lundgram ---> Właśnie o tym pisałem. Oczywiście, że nie musi, ale niestety tak wydlądają moje spotkania z graczami. Po jakims czasie miałem dośc bezsensownej rzezi i tylko rzezi. I nie czepiam się gierek, jeno graczy, którzy w tes sposób IMHO zabijają samą grę.

27.02.2002
14:03
[20]

Yogi_B [ Konsul ]

Podzielam pogląd m. in. Grincha o przewadze gier single nad multi, ale mam trochę inne argumenty: 1. To gry trybu multi wprowadziły do powszechnego użycia najprzeróżniejsze formy oszustw od edycji postaci po edycje przedmiotów, co jest efektem typowo ludzkiej rywalizacji 2. Grając w gry multi poza małymi wyjątkami nie czuje się klimatu przygody 3. tryb multi nie wymaga myślenia, a najczęściej jedynie refleksu i dobrej myszki - znam osoby świetne w stascraft w multi, które nie grały w tą grę w single, a niektórzy nie potrafili ukończyć komentując, że jest to głupie(czytaj: za trudne) 4. Tryb single jest zazwyczaj o wiele trudniejszy - przyzna to każdy kto męczył się na piekle w D2 5. Każdą grę można stworzyć w wersji single, ale nie każda ma sens w trybie multi - wyobraźcie sobie M&M w trybie multi:))))

27.02.2002
14:14
[21]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Yogi_B, wyjasnij mi co znaczy "Grając w gry multi poza małymi wyjątkami nie czuje się klimatu przygody"? Ja robiac questy na Strefie w UO jakos czulem klimat. Poza tym i bez questow czulem klimat, bo organizacja wypraw lupiezczych do Ice, to bylo postawienie na szale sporego majatku po pierwsze oraz sprawdzenie ile warta jest znajomosc z graczami. To nie jest klimat? Co zatem jest?Tak zasadniczo to ja juz sie gubie w tym co okresla sie w tym watku slowem "klimat". Klimat to sprawa indywidualna, jeden czuje jak mu ciary po plecach laza gdy zwiedza "Daleka Oaze" inny, jak obrabia laske w Larry 5, jak sie zamienia to jede i drugi powie, ze gra nie ma klimatu. Stad prosze o wyjasnienie. 2 - " tryb multi nie wymaga myślenia, a najczęściej jedynie refleksu i dobrej myszki" - pisalem o systemach politycznych i questach w poscie do Grincha. 3 - "To gry trybu multi wprowadziły do powszechnego użycia najprzeróżniejsze formy oszustw ..." - Ja twierdze odwrotnie, to single, jako powstale wczesniej upowszechnily trainery oraz metody pomocy w postaci dlubaniny za pomoca edytora Hex.

27.02.2002
14:19
[22]

Grul [ Konsul ]

A kwestia AI ??? Chyba lepiej gra się z myślącym przeciwnikiem niż z beznadziejnym, schematycznym komputerem.

27.02.2002
14:39
[23]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

Pograjcie sobie w szachy w Singlu jak jesteście tacy mądrzy albo w Black Jacka ; )))

27.02.2002
14:43
smile
[24]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

mi5aser chcial powiedziec, ze sa gry, gdzie tryb single jest wlasciwszy, oraz takie, w ktorych multi sprawdza sie lepiej. Bo ja gralem w szachy i Black Jacka w trybie jednoosobowym, z komputerem jako przeciwnikiem, w koncu przeciwnikow w singlu w kazdej grze symuluje komputer :-)))

27.02.2002
14:53
[25]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

dokładnie, można grać w szachy z kompem ale jest to mało zabawne, co innego przegrać z człowiekiem, a co innego z maszyną która wprawdzie planuje 10 000 ruchów do przodu ale nie wymyśli nic oryginalnego możesz sobie co najwyżej zmniejszyć poziom trudności. To samo odnosi się do innych gier MP Są takie w które nie da się grać z Ludźmi a są takie które bez czynnika ludzkiego nie istnieją. Tak jak np. MMORPGi. A tak poztym to jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził. tzn. jak nie lubisz grać z ludźmi, bo np. zawsze Cię zabiją albo nie dajesz rady rozwiązać Questów na bieżąco tylko musisz posiedzieć i pomyśleć a przez ten czas rozwiązują go inni. To graj sobie w Singla. Bo to łatwe i bezppieczne. Zawsze możesz zrobić save i load później. Jeśli chodzi o klimat to nie będę się rozpisywał bo jak już rothon napisał wszystko jest kwestją gustu. Dlamnie większą przygodą jest interakcja z innymi a nie pruba obejścia zaprogramowanych zasadzek komputera.

27.02.2002
15:03
[26]

Niob [ Konsul ]

---> Mr.Kalagan z gier ML sa aprzyklad MUD-y a te sa 1. zadarmo 2. wyagaja sprzetu klasy 486 wiec niepitol z łaski swojej :->

27.02.2002
15:16
[27]

Saval [ Pretorianin ]

-->Grinch, chłopie o co ci chodzi? Nie ma nic bardziej nieprzewidywalnego jak człowiek (MP). A jeżeli ktoś chce rozwijać swoje umiejętności na jednej planszy używając jednej broni to jego wybór. I gwarantuje ci, że nie będzie narzekał na nudę. Natomiast dla tych, którzy chcą wymiatać na wszystkich planszach ze wszystkimi broniami (od noża po machine gun) - poprostu być dobry w daną grę (np.: CS) zapewniam cię, że przed nimi długa droga do doskonałości. Mam tu na myśli nowe mody, mapy, etc. Jeżeli chodzi o cziterów: F...K THEM ALL!!! Debili i pop.....ńców nie sieją, sami rosną. I to w większości tekie cioty chwalą się swoimi scorami. -->Czacha, w rzeczy samej!!!!

27.02.2002
16:20
smile
[28]

tygrysek [ behemot ]

Grinch --> nie mam zamiaru pisać tak durnego i długiego elaboratu jak Ty. Powiem Tobie prosto z mostu, nie napisałeś NIC co mogłoby być uważane za argument wyższości SP nad MP. Dno. AvE

27.02.2002
16:31
smile
[29]

Iceman 416th EU [ Konsul ]

W pewne gry po prostu nie gram ale co do kilku moich ulubionych Grinch to bardzo naginasz prawde. Symulatory==> to wlasnie MP tworzy klimat. Mowisz o DF a nie przyszlo ci na mysl, ze to tylko jeden z elementow tej ukladanki. Poza tym DF DFowi nie rowny. jezeli myslisz, ze walka 2vs2 to czyste zbieranie fragow to zapraszam kiedys na siec. Zobaczysz, ze liczy sie taktyka a nie jakas rzekona sprawnosc w poslugiwaniu sie joyem. nawet zwykly DF 1vs1 to tez czysta taktyka. Znam ludzi ktorzy mysla podobnie do ciebie, ale potem jak przychodzi co do czego i przegrywaja mowia najczescie: ze mieli lagi, ze ty oszukiwales (ciekawe jak), ze moze lepiej nie uzywac pociskow AA, czy moze ustawic inne warunki poczatkowe starca (a noz pojdzie im lepiej). Zawsze wtedy smieje sie i zgadzam na zmany az do nastepnej porazki. w koncu przyznaja ze duzo jeszcze im brakuje do doskonalosci. Poza tym jest jeszcze drugi aspekt symulatorow - misje w kampanii. Tam dopiero tworzy sie klimat. W SP przygotowanie misji zajmuje mi gora 5 minut lacznie z ustaleniem przebiegu akcji, taktyki, uzbrojeniem, paliwem, zmiana ewentualnych priorytetow, analiza zagrozen rzeczywistych i prawdopodobnych (niektorzy leca zpelnie na zywiol). Kiedy robimy sesje MP to wowczas taka odprawa potrafi potrwac do godziny. tam dopiero zwraca sie uwage na zespol bo musisz sie troszczyc nie tylko o swoj tylek, lecz rowniez o ludzi po drugiej stronie kabla. Tak wiec twoja teza co do symulatorow jako gier dla zbieraczy fragow, gdzie licza sie umiejetnosci zrecznosciowe jest calkowicie bledna. Nie wierzysz? zapraszam. Gry taktyczne (typ R6, RS,) - pomijam CSy i podobne bo one faktycznie sa czesto bardziej zrecznosiowe niz taktyczne.==> tu tez sie bardzo mylisz. Nie da sie poprawnie wykonac misji bez uprzedniego okreslenia zagrozen, zaloezenia taktyki, wybrania stosownego uzbrojenia itd, itd. Jezei to wszystko sie pominie (a wedlug mnie te wlasnie elementy tworza realizm rozgrywki- i przez to fun) to twoja grupa skazana jest na smierc i nie pomoze nawet najszybsze w swiecie machanie mysza. Zostanie z ciebie mokra kiedy tylko przekroczysz prob budynku ktory masz zdbyc czy uwolnic przetrzymywanego tam zakladnika. karciane, planszowe, szachy==> jak to nie sieciowe. Szachy- gra krolow. to ona wlasnie zasuguje na miano sieciowa. W niej maja odbicie wszystkie zalety sieciowek z nieprzewidywalnoscia czlowieka na czele w ogole z twoich rozwazan przeswituje zalozenie, ze skoro cos nie pasuje do twojego pkt widzenia to moze to pominiesz, a w innym miejscu napiszesz cos od rzeczy, moze nikt nie zwroci mi uwagi.

27.02.2002
16:37
smile
[30]

Vein [ Sannin ]

ty nie piszesz ze gry MULTIPLAYER ci sie nie podobają ale że WSZYSTKIE ci sie nie podobają, jeżeli nie lubisz gier w których liczy sie szybkość to zagraj w szachy korespondencyjne..... prawie nikt już nie robi gier wyłącznie SINGLEPLAYER, a jeżeli już to jest BARDZO nisko oceniana ta gra. Więcej jest zabawy na multiplayer niż na singlu.......

27.02.2002
16:52
smile
[31]

Macu [ Santiago Bernabeu ]

NIESZKODA WAM KLAWIATURY ? :))

27.02.2002
17:52
smile
[32]

Theddas [ Konsul ]

Hi hi, dobry tekst Grinch. Kontynuujmy... - gry sportowe-biegajace np. pilka nozna. Kluczem do wygrania jest duza sprawnosc fizyczna i w machaniu nogami oraz kopaniu (o zgrozo!) pilki. Taktyki brak. Pewne roznice w grze w zaleznosci od przeciwnika nie mozna nazwa taktyka. Wynikaja one jedynie z innego ulozenia elementu glownego tj. pilki. Gra sprowadza sie glownie do kopania pilki, podawania jej partnerowi i wkopniecia jej do bramki przeciwnika. Wiekszosc graczy ma maksymalnie ze trzy trasy, po ktorych biega i czasami tylko je zmienia, lub gdzies sobie odpocznie. No, ale co mozna w sumie wymyslec jak sie gra po raz tysieczny w ta sama gre na tej samej planszy? Fabuly brak. - gry sportowe-seksualne np. seks tradycyjny z dodatkiem w postaci czegos udajacego, ze gra jest taktyczna. Znow kluczem do sukcesu jest duza zrecznosc i dobre poznanie partnerki. Znow roznice w sposobie zachowania wynikaja jedynie z narzuconych przez miejsce ograniczen. Polowa robi to w kuchni, polowa w sypialni. Jak zwykle w takich grach, gra sie po setki razy na jednej planszy wielokrotnie powtarzajac pewien schemat, az wypracowuje sie go idealnie i potrafi bez myslenia go zastosowac. Fabuly brak. Mam kontynuowac? Chcesz przezyc prawdziwa przygode, to wyjdz z domu po 22.oo i przejdz sie glowna ulica Katowic z napisem "pierd**** dresow". Ekscytujace doznania gwarantowane i juz na pewno nigdy nie spojrzysz na zadna inna gre MP wiecej :).

27.02.2002
22:06
[33]

Grinch [ Konsul ]

fistik: probujesz mnie obrazic i to jeszcze w wyjatkowo glupi sposob. A komu ma sie podobac moja idealna gra? Jesli mowimy o grze ktora uwazam za IDEALNA to co ma napisac? "no jest idealna ale prosze bardzo tu wada tu wada. wogole mi sie nie podoba". Pomysl czlowieku chociaz czasem zanim cos napiszesz, zwlaszcza jak piszesz cos bezsensownego i nie wnoszacego nic do rozmowy. massca: obydwa rodzaje gier maja swoje wady i zalety. Ja postanowilem przedstawic w czym SP jest lepszy niz MP. I to zrobilem. Tak samo jak moglbym wymienic przewagi TIRa nad Porschem. Ot na przyklad wieksza ladownosc :) I w kabinie mozna wygodnie spac... Tez lubie czasami sobie popykac w MP a i czasami w SP. Jednak razi mnie ta roznica miedzy historia przedstawiana w SP i jej brakiem w MP. Dlatego tez chcialbym polaczyc zalety obu tych gatunkow :) cebula: zgadzam sie ze po ciezkim dniu czlowiek czasami nie ma ochoty juz myslec wiecej. Jednak wolalbym miec wybor: gra multiplayer z mysleniem i spokojna gra oraz gry multiplayer w ktorej liczy sie tylko zrecznosc. Tymczasem otrzymuje wylacznie ten drugi rodzaj. rakes: masz racje, w typowe strategie nie gralem w MP dlatego tez nie znajac zagadnienia je pominalem. Widze ze czas byloby sie i z takimi grami choc troche zapoznac. rothon: w UO gralem na CL przed grudniem 2001. Jakos mnie nie wciagnelo, zwlaszcza jak czytalem chore wypociny krzyka. MOzliwe ze to przez to indywiduum mam taka kiepska opinie o tym shardzie. No i tam mi sie jednak wlasnie nudzilo :) Czacha: szeregowy zolnierz z taktyka ma tyle wspolnego ze wie ze ja realizuje :) Zolnierz ma wykonywac rozkazy tak jak dowodca chce zeby byly wykonane i tak jak oczekuje ze zostana zrobione. I to dowodca jest szkolony w zakresie dzialan taktycznych na poziomie swej jednostki. Jakos mowienie ze szeregowiec na froncie ma taktyke przypomina mi podskakiwanie i mowienie ze sie lata :) Operation Flashpoint mowisz? Oki zapamietane, trza sie zapoznac ;) mi5aser: Mowisz z ironia o osobach ktore musza siedziec i pomyslec przy robieniu questa a w tym czasie ktos inny im go wykonuje. Ale zauwaz ze nie kazdy siedzi pol doby w tej grze i zna jej zakamarki na wylot. Tak jak pisalem czesc graczy ma tez inne zycie poza gra :) Czyz nie jest wiec moze tak ze gracze maniakalni psuja zabawe zwyklym smiertelnikom? tygrysek: no materialu na elaborat bys nie zebral bo wiele do powiedzenia nie masz. Tymczasem glowne argumenty wg ktorych SP jest lepszy niz MP napisalem nawet WIELKIMI literami. Musiales niezauwac ;) TO ze tylko dwa nie znaczy ze nic nie znaczace argumenty. Iceman: co do symulawek to sie klocic nie bede bo tylko liznalem ten gatunek. Jednak nie zaprzeczysz ze umiejetnosci gwarantujace zwyciestwo w tej grze leza w sprawnych palcach i wycwiczeniu kilkunastu manewrow wykorzystywanych pozniej w walce. Karcianki i planszowki specjalnie pominalem bo sa to jakgdyby gry MP z ery sprzed komputerowej, wiec rzadza sie troche innymi prawami :) Co do pomijania pewnych zagadnien robi to kazdy usilujacy udowodnic swoje racje :) Kiepo tylko ze tak bardzo bylo to widoczne :) Trzeba bedzie popracowac nad tym. Vein: DEUS EX. Tylko te dwa slowa ;) Theddas: No coz... Nie wiem co powiedziec :>

27.02.2002
22:20
[34]

Ponczek [ Generaďż˝ ]

DUży plus gier single player to to, że nie płaci się za grę, jak to jest z multiplayerem (zwykle)

27.02.2002
22:22
smile
[35]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Grinch ---> żebyś nie pomyślał "sam przeciw wszystkim..." - zgadzam się z tobą. Sam gram w Diablo 2 na singlu już chyba 7 raz i nie mam zamiaru się bawić w multi... Wielokrotnie już wspominałem, że wolę samotne rozgrywki w każdą grę. Raz spróbowałem Quake III i wystarczy - nuuda...

27.02.2002
22:36
smile
[36]

Iceman 416th EU [ Konsul ]

Zaprzecze, a jakze!!. Mowie oczywiscie o prawdziwych symulatoroach a nie grach pokroju Crimson skies czy innych tego typu udajacych symulatory. Jeszcze raz powtarzam, ze w symuatorach nie liczy sie sprawnosc palcow (a walsciwie dloni)- bo do symulatora niezbedny jest przynajmniej najprostszy joystick. Manewry. Nie ma prostej recepty na wygrana walke czy wykonana misje typu:, wykonaj A potem B a wygrasz. Liczy sie kreatywnosc, doswiadczenie, gdziny w powietrzu spedzone na dopracowywaniu taktyki, itp, a nie bezmyslne trzesienie joyem na prawo i lewo. Jezlei ktos jest za szybki w tym elemencie to przegra- ostre manewry szczegolnie w remisie lub defensive to tylko strata energii, a jezeli ktos umie walczyc i potrafi to wykorzystac to bieda jego przeciwnikowi. Moja rada: nie znasz sie na danym gatunku gier? nie pisz o nim lub wspomnij ze takowy istnieje ale nie grasz i nie wiesz jak sie sprawy maja. Na simach zjadlem zeby (to juz chyba z 11 latek w tym 4 w falconie 4.0) i znam realia w przeciwienstwie do roznych quakow czy innych dla mnie bezwartosciowych typow gier, na tematy ktorych sie nie wypowiadam.

27.02.2002
23:07
[37]

Grinch [ Konsul ]

Iceman: Symulacje to nie tylko gry o samolotach czy helikopterach. Symulacje to takze np samochodowki. A ty zarzucasz mi nieznajomosc gatunku jak sam znasz jedynie jego czesc.

27.02.2002
23:19
smile
[38]

Iceman 416th EU [ Konsul ]

"Jednak nie zaprzeczysz ze umiejetnosci gwarantujace zwyciestwo w tej grze leza w sprawnych palcach i wycwiczeniu kilkunastu manewrow wykorzystywanych pozniej w walce" robaczku, drogi. Mowiles o manewrach w walce wiec sie do tego odnioslem. Zapewniam cie, ze inne symulatory tez mialem na warsztacie. Samochodowki mozna podzieic na dwa rodzaje: symulatory- tych jest bardzo niewiele (np Grand Prix Legend) i zrecznosciowki (jakies Coliny, NFS, itp). Te pierwsze wymagaja czegos wiecej niz tylko sprawnosci manualnych (milosnicy GP Legends na pewno mnie popra) a te drugie? no coz. To raczej nie sa symulatory. Jezeli by mowic o nich w ten sposob to tak jakby nazwac Froggera symulatorem zaby- smiechu warte

27.02.2002
23:38
[39]

Grinch [ Konsul ]

Iceman: no ale teraz wkraczamy na grzaski grunt gdzie przebiega granica miedzy symulatorem a zrecznosciowka. Pozwol ze tutaj juz spasuje. Jednak jesli chcesz to sprobuj zdefiniowac ta granice :)

27.02.2002
23:48
[40]

Iceman 416th EU [ Konsul ]

nie zamierzam niczego definiowac. Musze zgodzic sie z kims, kto zauwazyl fakt, ze ty po postu nie lubisz wszystkich gier zrecznosciowych, bez wyjatku, a sadzic mozna tak chociazby po tej tezie: "Otoz wszystkie powyzsze typy gier maja kilka ogromnych wad: - BEZMYSLNOSC! - BRAK FABULY! " do tych slow pasuje dokladnie kazda SP'owa samochodowka czy symulator, niezaleznie jak ja zdefiniujesz. Czy w GPL jest jakis sens oprocz wymienionego przez ciebie jako wade scigania sie po torze i zdobywania kolejnych punktow za zwyciestwo? czy w Colinie jest jakas wyrafinowana fabula dzieki ktorej na dlugie wieczory gra ta spedzala ci sen z powiek bo czegos nie mogles zrozumiec lub rozwiazac? jezeli znalazes taka gre opowioadajaca lub starajaca sie symulowac jazde czymkolwiek i w dodatku jest to cecha tylko wersji MP to podziel sie z nami niewyedukowanymi graczami twoimi spostrzezeniami. Moza wyjdzie z tego cos na wzor szachow na kolkach

27.02.2002
23:54
[41]

Grinch [ Konsul ]

No wlasnie nie ma... A szkoda nie? :) Bardzo zaluje bo chcialbym w taka gre zagrac...

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.