GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Internetowy Klub Fanów Wisły Kraków cz.22 [ Przerwa na reprezentacje ... ]

12.10.2004
15:32
smile
[1]

volvo95 [ Legend ]

Internetowy Klub Fanów Wisły Kraków cz.22 [ Przerwa na reprezentacje ... ]

:.:.: Wisła Kraków Sportowa Spółka Akcyjna :.:.:

Rok założenia : 1906
Rok założenia SSA : 1996
Barwy : czerwono - biało - niebieskie
Adres : Reymonta 22, 30-059 Kraków
Telefon : (12) 630-76-00, 630-76-02, faks: 630-76-92
Strona Klubu :
https://www.wisla.krakow.pl ( oficj. )
https://www.wislakrakow.com ( nieoficj. )
Prezes : Bogdan Basałaj ( od 14 czerwca 2000 ), Tadeusz Czerwiński ( od 1 marca 2004 )
Trener : Henryk Kasperczak ( od 16 marca 2002 )

:.:.: Skład :.:.:

bramkarze: Radosław Majdan, Adam Piekutowski, Michał Wróbel
obrońcy: Marcin Baszczyński, Sebastian Fechner, Arkadiusz Głowacki, Jacek Kowalczyk, Tomasz Kłos, Nikola Mijailović, Maciej Mysiak, Maciej Stolarczyk
pomocnicy: Mauro Cantoro, Martins Ekwueme, Damian Gorawski, Mariusz Kukiełka, Aleksander Kwiek, Mirosław Szymkowiak, Marek Zieńczuk
napastnicy: Tomasz Frankowski, Maciej Żurawski, Marcin Kuźba, Tomasz Dawidowski, Temple Kelechi Omeonu

:.:.: Sukcesy Wisełki :.:.:

Mistrzostwo Polski ( 9x ) - 1927, 1928, 1949, 1950, 1977/78, 1998/99, 2000/01, 2002/03, 2003/04
Wicemistrzostwo Polski ( 11x ) - 1923, 1930, 1931, 1936, 1947, 1948, 1951, 1965/66, 1980/81, 1999/2000, 2001/02
Puchar Polski ( 4x ) - 1926, 1966/67, 2001/02, 2002/03
Puchar Ligi - 2000/01
Superpuchar Polski - 2001
MP juniorów U-19 ( 9x ) - 1936, 1937, 1958, 1975, 1976, 1982, 1996, 1997, 2000

:.:.: Wstępniak :.:.:

Chociaż wiele klubów w Świecie jest ... i może lepsze są ... i sława większa jest ... my w Krakowie mamy taki klub ... któremu serce oddaliśmy już !!!!

Wisła Kraków to niewątpliwie najlepsza obecnie drużyna w naszym kraju . Ten wątek powstał po to , aby kibice Białej Gwiazdy mieli miejsce na tym forum , w którym mogą porozmawiać o swoim ukochanym klubie . Jeżeli jeszcze nie wpisałeś się na liste członków , a tak samo jak my jesteś kibicem Wisły , to wpisz się czym prędzej . Rozmawiamy na wszystkie tematy związane z Wisłą Kraków , ale nie tylko ...
Oddałem serce za Wisełkę , oddałem za nią duszę swą ... Jestem kibicem , nie chuliganem ... Kibicem dumnym ze zwycięstwa , wiernym po porażce ... Dopinguję swoją drużynę kulturalnie , biorę udział w dyskusji , wymieniam się newsami ... To są zasady którymi kierujemy się w naszym Internetowym Klubie Fanów Wisły Kraków ...

:.:.: Terminarz Ligi Polskiej 2004/2005 [ Runda Jesienna ] :.:.:

Wisła Kraków - Górnik Łęczna 31 lipca 5:1 [ 2:1 ]
0-1 Grzegorz Wędzyński (22')
1-1 Tomasz Frankowski (31')
2-1 Tomasz Frankowski (43')
3-1 Maciej Żurawski (68')
4-1 Tomasz Kłos (80')
5-1 Maciej Żurawski (84' karny)
---------------------------------------------------------------------------
Wisła Kraków - Polonia Warszawa 7 sierpnia 4:0 [ 0:0 ]
1:0 Mirek Szymkowiak (56')
2:0 Tomasz Frankowski (67')
3:0 Tomasz Frankowski (74')
4:0 Maciej Żurawski (77')
---------------------------------------------------------------------------
GKS Katowice - Wisła Kraków 21 sierpnia 0:3 [ 0:2 ]
0-1 Maciej Żurawski (25') 100 bramka Żurawia w I lidze
0-2 Tomasz Frankowski (43')
0-3 Maciej Żurawski (56')
---------------------------------------------------------------------------
Wisła Kraków - Wisła Płock 28 sierpnia 4:0 [ 4:0 ]
1-0 Damian Gorawski (4')
2-0 Maciej Żurawski (27')
3-0 Tomasz Frankowski (30')
4-0 Tomasz Frankowski (32')
---------------------------------------------------------------------------
Pogoń Szczecin - Wisła Kraków 12 września 0:5 [ 0:2 ]
0-1 Tomasz Frankowski (4')
0-2 Tomasz Frankowski (43')
0-3 Tomasz Frankowski (73')
0-4 Marcin Kuźba (82')
0-5 Maciej Żurawski (83')
---------------------------------------------------------------------------
Wisła Kraków - Amica Wronki 19 września 1:1 [ 0:0 ]
1:0 Tomasz Frankowski (70')
1:1 Jacek Dembiński (86')
---------------------------------------------------------------------------
Zagłębie Lubin - Wisła Kraków 25 września 1:7 [ 0:3 ]
0-1 Maciej Żurawski (20')
0-2 Maciej Żurawski (29')
0-3 Marek Zieńczuk (38')
1-3 Rafał Piętka (52')
1-4 Tomasz Frankowski (55')
1-5 Damian Gorawski (61')
1-6 Marek Zieńczuk (64')
1-7 Marcin Kuźba (74')
---------------------------------------------------------------------------
Wisła Kraków - Cracovia Kraków 3 październik 0:0 [ 0:0 ]
---------------------------------------------------------------------------
Odra Wodzisław - Wisła Kraków 16 październik
Wisła Kraków - Legia Warszawa 30 październik
Górnik Zabrze - Wisła Kraków 6 listopad
Wisła Kraków - Lech Poznań 13 listopad
Groclin Dyskobolia - Wisła Kraków 20 listopad

:.:.: Strzelcy Ligi :.:.:

12 goli - Tomasz Frankowski (Wisła Kraków)
9 goli - Maciej Żurawski (Wisła Kraków)
6 goli - Jacek Dembiński (Amica Wronki)
4 gole - Dariusz Gęsior (Wisła Płock), Michał Goliński (Lech Poznań), Roberto Cláudio Milar (Pogoń Szczecin), Piotr Rocki (Odra Wodzisław Śląski)
3 gole - Artur Andruszczak (GKS Katowice), Piotr Bania (Cracovia), Marcin Bojarski (Cracovia), Ireneusz Jeleń (Wisła Płock), Remigiusz Jezierski (Górnik Łęczna), Grzegorz Kmiecik (GKS Katowice), Ivica Križanac (Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski), Paweł Kryszałowicz (Amica Wronki), Tomasz Parzy (Pogoń Szczecin), Paweł Sobczak (Wisła Płock), Tomasz Szewczuk (Odra Wodzisław Śląski), Bartosz Ślusarski (Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski), Piotr Włodarczyk (Legia Warszawa)

:.:.: Strzelcy Wisły :.:.:

Tomasz Frankowski 19 [12 + 7]
Maciej Żurawski 14 [9 + 5]
Damian Gorawski 5 [2 + 3]
Marcin Kuźba 4 [2 + 2]
Marek Zieńczuk 2 [2 + 0]
Tomasz Kłos 1 [1 + 0]
Mirosław Szymkowiak 1 [1 + 0]
Arkadiusz Głowacki 1 [0 + 1]
Kelechi Temple Omeonu 1 [0 + 1]

:.:.: Terminarz Ligi Mistrzów :.:.:

Druga runda kwalifikacyjna - WIT Georgia - Wisła Kraków 2-8 ( rewanż 0-3 )
Trzecia runda kwalifikacyjna - Wisła Kraków - Real Madryt 0-2 ( rewanż 1-3 )
Faza grupowa - 19/20 października, 2/3, 23/24 listopada, 7/8 grudnia 2004 1/8 finału - 22/23 lutego i 8/9 marca 2005
Ćwierćfinały - 5/6 i 12/13 kwietnia 2005
Półfinały - 26/27 kwietnia i 3/4 maja 2005
Finał - 25 maja 2005 w Stambule

:.:.: Terminarz Pucharu UEFA :.:.:

Faza zasadnicza - Wisła Kraków - Dynamo Tbilisi 4-3 [ 1-2 ]
Faza grupowa - 21 października - 16 grudnia 2004 [ losowanie 6 października 2004 ]
3 Runda - 17 i 24 lutego 2005 [ losowanie 17 grudnia 2004 ]
4 Runda - 10 i 17 marca 2005 [ losowanie 25 lutego 2005 ]
1/4 Finału - 7 i 14 kwietnia 2005 [ losowanie 25 lutego 2005 ]
1/2 Finału - 28 kwietnia i 5 maja 2005 [ losowanie 25 lutego 2005 ]
Finał - 18 maja 2005 [ Lizbona ]

:.:.: Lista Wiślaków na GOL`u :.:.:

1. xkxtx
2. White Star
3. EwUnIa.Kr
4. volvo95
5. megaabol
6. Zacker
7. zooz
8. Pszczoła
9. Marcio
10. Qba19
11. cycu2004
12. Khelben
13. ArBuZ!
14. M@RCO_COOL
15. scigall
16. Daro21
17. Cradif
18. eCHESTER80
19. Fett
20. Tkocz
21. Suchy M@$T€R
22. W_O_D_Z_U

:.:.: Linki Do Wiślackich Stron :.:.:

The White Star Division [ www.wislakrakow.com ]
Wisła Kraków S.S.A [ www.wisla.krakow.pl ]
Wisła Portal [ www.wislaportal.pl ]
Wisła Soccer [ www.wislasoccer.com ]
Wisła Kraków Season 04/05 [ www.lukash2.neostrada.pl ]
Wisła Kraków by Rafe [ www.rafe.neostrada.pl ]
Bramki Białej Gwiazdy [ www.skydancer.neostrada.pl ]
Wisła Multi Futbol [ www.wisla-multi.com]
Wiślacki HUB DC++ [ wisla.no-ip.org:4111 ]

:.:.: Linki Do 5 Ostatnich Części :.:.:

cz.21 https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=2825045&N=1
cz.20 https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=2813397&N=1
cz.19 https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=2799368&N=1
cz.18 https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=2774970&N=1
cz.17 https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=2738570&N=1

12.10.2004
15:54
[2]

zooz [ TS Wisła Kraków ]

Wisła - Legia: Nie ma jeszcze decyzji
Po dzisiejszym roboczym spotkaniu na temat stadionu nie ma ostatecznej decyzji, czy kibice Legii zostaną wpuszczeni na mecz z Wisłą. Podejmie ją wykonawca, czyli firma Budimex-Dromex, której przedstawiciele jeszcze w tym tygodniu pojawią się na stadionie Wisły, by zobaczyć plac budowy.

Jeśli budowlańcy zdecydują, że możliwe jest, by za 2,5 tygodnia wpuścić na trybunkę kibiców gości - legioniści zostaną wpuszczeni. W innym przypadku, klub wystosuje do PZPN pismo informujące o rozpoczęciu prac budowlanych uniemożliwiających wpuszczanie kibiców gości.

Jak nas poinformował dyrektor stadionu Marek Gorączko, klub nie widzi możliwości, by kibice Legii mogli zostać wpuszczeni na inny sektor. - Tu nie tylko chodzi o to, że wszystkie miejsca są już zajęte. To przecież kwestia sektora buforowego, osobnych wejść itd.

12.10.2004
15:55
[3]

zooz [ TS Wisła Kraków ]

"Głowa" jeszcze oszczędzany
Podczas gdy Tomasz Dawidowski i Kelechi Iheanacho przebywają na badaniach w Niemczech, reszta drużyny szybko wraca do zdrowia. Podobnie jak wczoraj na pełnych obrotach trenowali dziś ostatnio kontuzjowani Gorawski, Kuźba, Kukiełka i Zieńczuk.

Do lekkiego kopania piłki ograniczył się Arkadiusz Głowacki. "Głowa" mógłby już trenować na pełnym gazie, jednak postanowiono nie spieszyć się z powrotem do całkowitego obciążenia.

Wszyscy wymienieni zawodnicy powinni być do dyspozycji trenera Kasperczaka przed meczem z Odrą.

Gościem przy Reymonta był dziś Franciszek Smuda. Były szkoleniowiec Wisły wpadł jednak do klubu tylko na chwilę, by załatwić prywatne sprawy.

12.10.2004
19:05
smile
[4]

oooololo [ Wierność ]

WISA PANNY

12.10.2004
19:11
smile
[5]

White Star [ Soldier ]

oooololo PAŁŁA

12.10.2004
21:57
smile
[6]

volvo95 [ Legend ]

Jestem jak skacowany - od 15:43 do 21:52 PRZEPISYWAŁEM zadanie z polskiego :/ Ja p******e ... Moja szyja , moję ręce ....

13.10.2004
06:14
[7]

volvo95 [ Legend ]

Kasperczak spotkał się ze studentami
(aktual: 2004-10-13 00:53) We wtorek wieczorem trener Wisły Henryk Kasperczak spotkał się w klubie "Pod Jaszczurami" z krakowskimi studentami. Spotkanie cieszyło się dużym zainteresowaniem, a wiślacki szkoleniowiec kilkakrotnie rozśmieszał zgromadzoną widownię.

Spotkanie ze studentami trener wykorzystał m.in. do odrgyzienia się obecnym na sali dziennikarzom. - W mediach dużo pisało się na ten temat - zaczynał odpowiedź na co drugie pytanie. Oczywiście pisano nieprawdę, więc trener co rusz pouczał przedstawicieli mediów. Było wesoło i sympatycznie - śmiali się nie tylko studenci.

Ci ostatni na spotkanie z trenerem Wisły, które inauguruje serię podobnych spotkań w klubie "Pod Jaszczurami", szczelnie wypełnili niewielką salę. Kasperczak co rusz zbierał brawa - wyraźnie widać, że ostatnie niepowodzenia Wisły nie pozbawiły trenera autorytetu.

Spotkanie rozpoczęło się od kłopotów z uruchomieniem projektora, więc trener sam musiał przybiliżyć swoją sylwetkę. Przypomniał m.in. w jaki sposób został trenerem. - Byłem wtedy piłkarzem Metz. Gdy nasz trener zachorował, spytano go, kto może go zastąpić. Powiedział, że zna wielu świetnych trenerów, ale w klubie jest taki jeden piłkarz - miał na myśli mnie. On wkrótce zmarł, a u nas w domu pojawił się prezes. W obecności całej rodziny przedstawił swoją propozycję. Dał mi 24 godziny do namysłu, ja poprosiłem o jeszcze jedną dobę. Przy podjęciu decyzji pomogła mi żona, z której zdaniem zawsze mocno się liczyłem. Spytała "Co chciałeś robić po zakończeniu kariery?" "No chciałem być trenerem" - odparłem. "No to masz okazję - spróbuj", "Chciałem zacząć w Polsce" , "A dlaczego nie spróbować we Francji?". Jak się okazało miała rację.

Afryka dzika
Z zagranicznych wojaży trenera największą popularnością cieszył się oczywiście epizod afrykański. - Czy w tych krajach korzystał pan z religii do motywacji piłkarzy? - interesował się obecny na sali ksiądz Grotwowski. - My mamy swoją spowiedź, w innych religiach też są takie rozmowy z duchowym przewodnikiem. Każda narodowość ma swoje motywacje, obrzędy i tradycje, które dla nas są niezrozumiałe. W Mali, gdy zaczynaliśmy osiągać dobre wyniki, pojawiali się różni ludzie i różne pomysły. Postanowiono poświęcić baranka. Wszyscy musieli być obecni. Kapitan drużyny podrzyna baranka, krew się leje... dla mnie nie było to zbyt motywujące. Były różne takie akcje.

- Kiedy indziej zamykaliśmy się w ciemnym pomieszczeniu, gdzie były tylko dwie - trzy świeczki. To był czas na modlitwę o zwycięstwo - kontynuował opowieść Kasperczak. - Gdy prowadziłem reprezentację Wybrzeża Kości Słoniowej przed meczami zawodnicy przychodzili na masaże. Patrze na jednego z nich a on na kolanach w okolicy stawu skokowego ma takie czarne plamy. Mówię: "Idź się umyj", co wywołało jedynie salwę śmiechu. Za chwilę dowiedziałem się, że jednemu z działaczy przyśniło się, że trzeba poświęcić kurę, krew zakopać w rogu boiska (nie wiem jak oni to robili), a resztę spalić. Właśnie tym popiołem wysmarowali sobie kolana i barki.

- Mam jeszcze kilka takich anegdotków - rozkręcał publikę trener.

Wisła dziś
Wreszcie przyszedł czas na trudniejsze pytania. - Co się stało, że odpaliście z Dinamem? Może zawodnicy nie byli odpowiednio zmobilizowani? - dociekał były student nie przewidując jeszcze, że trafił w czuły punkt. - W mediach niektórzy piszą, że ja w ogóle nie potrafię mobilizować - po raz kolejny kierował swe słowa na lewą stronę sali (tam siedzieli dziennikarze). Trudne pytanie skwitował więc znanym już powiedzeniem o krytyku i enuchu (...z jednej są parafii. Każdy wie, jak robić, lecz żaden nie potrafi.), czym wywołał kolejną salwę śmiechu. Dodał, że po tylu przejściach krytyka go motywuje, po czym zapewnił, że odpowiedzialność za wyeliminowanie z Pucharu UEFA bierze na siebie, choć... nie do końca. Na pewno był to dla nas wielki szok i rozczarowanie. - Przy okazji chciałbym zwrócić uwagę, że nasz budżet przeznaczany tylko na pensje dla zawodników w porównaniu do poprzedniego roku wzrósł o 60%. To tak jakby mieć stówkę, a później dołożyć do tego jeszcze 60 złotych. No... tyle, że te kwoty trzeba jeszcze przeliczyć na miliony.

Kolejny student, który zadawał pytanie przez ponad minutę, był zbytnim optymistą. - Czemu Wisła nie może zatrzymywać wszystkich najlepszych zawodników? Chelsea też co chwilę przebudowuje skład i nie osiąga dobrych wyników - argumentował niezbyt celnie. Kasperczak na ziemię sprowadził go bardzo szybko. - Nasz budżet to 30 mln euro, Olympique Maryslia ma już budżet w wysokości 240 mln euro, o Chelsea nie wspominając. Polscy zawodnicy taką mają już mentalność, że jak pojawi się oferta z zachodu, chcą wyjechać. W takiej sytuacji jesteśmy bezsilni. Nie możemy teraz blokować Żurawia i odbierać mu, być może, ostatniej szansy na wyjazd za granicę. Warto jednak zwrócić uwagę, że nawet ci najlepsi polscy zawodnicy, a oni są w Wiśle (brawa), nie otrzymują wielu ofert.

- Skomplikowana była sprawa z Kalu Uche. Miał kiepskie stosunki z osobami, które w klubie odpowiadają za finanse. Można powiedzieć, że dużo wymagał, a mało robił. Dlatego zaraz po przegraniu rywalizacji z Realem Madryt, właściciel klubu podjął decyzję o natychmiastowej sprzedaży Uche - wspomina trener Wisły. - Trochę załowałem, że stało się to tak szybko, gdyż uważam Kalu za piłkarza o wielkim talencie.

- Z transferami do klubu też może być problem. Po odpadnięciu z europejskich pucharów powstała ogromna dziura budżetowa - straciliśmy około 5 - 7 mln złotych, które uwzględnialiśmy już w naszym budżecie.

Edward Socha - raz jeszcze
- Dobrze, że pada to pytanie, bo napisano w tej sprawie wiele nieprawdy. Pragnę poinformować, że on sam zrezygnował, bo rola, którą otrzymał w naszych strukturach technicznych odbiegała od tej, którą pełnił w Wodzisławiu. Socha miał być przy mnie jako obserwator potencjalnych wzmocnień Wisły, miał uczestniczyć w rozmowach na tematy transferowe. Nie jest tak, że Kasperczak kazał mu szukać młodych zawodników w powiecie. A kto wie... może miał już wtedy inną ofertę? (Socha ostatecznie wylądował w Legii - przy. red.)

Spadł mi pan z nieba...
Sprawa motywacji zawodników nie dawała spokoju zgromadzonej publice. - Jak to jest? Każdego mobilizuje się inaczej, czy wszystkich tak samo - dociekała jedna ze studentek. - Zawodnicy mają różne charaktery, różne temperamenty. Sztuką jest, by do każdego dotrzeć i dzięki temu wytworzyć dynamikę grupy. Jestem zwolennikiem teorii, że należy uwypuklać zalety zawodników, zamiast cały czas przypominać im o ich wadach - odpowiadał Kasperczak. - Ciekawostką jest, że czasem... wada jednego zawodnika może być zaletą grupy. Trzeba umieć jakoś radzić sobie z tą 25-osobową gbrupą, która pracuje ze sobą dzień po dniu.

- Czemu nie utnie pan spekulacji i nie powie, że został w Wiśle nie tylko dlatego, że działacze nie zdecydowali się zapłacić panu odszkodowania? - zabrzmiał głos z sali, który wywołał usmiech na twarzy trenera. - Spadł mi pan z nieba! Dzięki panu mogę zdementować informację na temat moich zarobków, choć nie planowałem tego. Otóź wysokość mojej pensji, a także potencjalnego odszkodowania, o których pisze się w prasie to kompletna bzdura. Nieładnie tak pisać - kolejny ukłon dla prasy.

2,1 tys. zł. dla potrzebujących
- Trenerze, wyciśnie pan coś jeszcze z tych zawodników - zapytano na koniec. - Gdybym poczuł, że już mi się to nie uda, nie prowadziłbym dalej tej drużyny. Ciesze się, że zawodnicy wzięli na siebie odpowiedzialność za porażkę z Dinamo. Widzę możliwość, by znów osiągać dobre wyniki. Trzeba być silnym i umieć zareagować.

Na koniec spotkania zlicytowano portret Henryka Kasperczaka (z czasów gry we Francji), na którym trener złożył autograf. 2100 złotych trafi do Domu Pomocy Społecznej im. Brata Alberta przy ul. Nowaczyńskiego. Dyrektorka ośrodka nie kryła wzruszenia. - Dla moich trzech synów jest pan niekwestionowanym autorytetem.

13.10.2004
06:14
[8]

volvo95 [ Legend ]

Kasperczak poprowadzi Wisłę i reprezentację?
Od czasu wyeliminowania z Pucharu UEFA Henryk Kasperczak już dwukrotnie mówił, że gdy przyjdzie odpowiednia pora, wypowie się na temat obecnej sytuacji na linii Kasperczak - reprezentacja Polski. Wtorkowe spotkanie ze studentami okazało się taką szansą.

- Myślę, że to dobra okazja - ucieszył się Kasperczak. - Otóż uzgodniliśmy z właścicielem klubu, że będę mógł objąć kadrę, pod warunkiem, że pozostanę w Wiśle. O takim stanowisku wie prezes Michał Listkiewicz.

- Nie wiem jak sytuacja wygląda teraz, po zwycięstwie nad Austrią. W sprawach sytuacja szybko ulega zmianie - kontynuował Kasperczak, który brawa od studentów zebrał za stwierdzenie: - Zawsze powtrarzałem, że pracuję dla Wisły Kraków.

Trener wrócił także do momentu, gdy z funkcji selekcjonera zrezygnował Zbigniew Boniek. - Rozmawialiśmy wtedy z Michałem Listkiewiczem. Nie doszliśmy jednak do porozumienia. Po rozważeniu, wydaje mi się, że, ze względu na moją osobowość, dobrze, że się nie udało.

W obecnej sytuacji wydaje się, że Kasperczak pracujący równocześnie na dwóch stanowiskach, jest naturalnym następcą dla Pawła Janasa. Oczywiście ten drugi wciąż pozostaje na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski.

13.10.2004
07:47
smile
[9]

megaabol [ Generaďż˝ ]

Jak dzis janas znów wystawi Rasiaka a nie Franka to juz niewiem co mu zrobie.


Polska & Walia 2:0

13.10.2004
08:20
[10]

White Star [ Soldier ]

bedzie 3-0 dla naszych:D

Żuraw, Franek i Krzynek:D

13.10.2004
08:53
smile
[11]

hola' [ koniczynka ]

R jak Rasiak

Drrryń
- Halo??? - mówi Grześ.
- No cześć.
- Z kim ja rozmawiam?
- No nie wiesz?
- Nie!
- Jestem Pinokio strugał mnie Gepetto, kiedy był pijany!
- Mariusz? Mój ty drewniany przyjacielu! Jak tam w Doniecku?
- Spasiba Haraszo!
- A Trener dzwonił już do ciebie?
- Dzwonił bo napastnika brakuje w kadrze!
- A Franek?
- Franek??? A kto to???
- No to .... jest... ten ... no napastnik.
- Aha już wiem mój pies Franek???
- Lece bo mnie żona woła do łóżka.
- A zażyłeś tabletke?
- Po co? mój jest zawsze w drewnianej kondycji!
- To nara.
- Nara.

13.10.2004
08:55
smile
[12]

hola' [ koniczynka ]

zapomnialem

13.10.2004
14:07
smile
[13]

volvo95 [ Legend ]

Ja myśle że 2:0 dla naszych ...

BTW. Link do wątku z opowiadaniami o Janasie ...

13.10.2004
14:11
[14]

volvo95 [ Legend ]

Frankowski: Mieć wiarę w siebie jak Klinsmann
- Wenger mówił mi, abym miał taką wiarę w siebie jak Klinsmann, nie przejmował się chwilowymi niepowodzeniami. We francuskim menedżerze zawsze imponowały mi również jego spokój oraz opanowanie. - wspomina swój pobyt w Japonii Tomasz Frankowski.

Czy życie napastnika może zacząć się po trzydziestce?

- Nie sądzę.

A wielka kariera?

- Czy ja wiem? W podobnej formie byłem jako nastolatek, gdy wyjechałem do Francji. Po powrocie z zagranicy strzelałem regularnie po dwadzieścia bramek w sezonie, ale właśnie wtedy, teoretycznie najlepszym momencie kariery, nabawiłem się kontuzji. Kłopoty ze zdrowiem przerwały moją przygodę z piłką na sześć miesięcy w ogóle, a na kolejny rok - wykluczyły dobrą dyspozycję. Strasznie podziwiałem Roberta Piresa, który po sześciu miesiącach od zerwania wiązadeł krzyżowych, czyli znacznie poważniejszego urazu niż ten, który miałem, wrócił i grał fantastycznie. Mnie to zajęło dużo więcej czasu. I to był, tak myślę, główny problem, dlaczego przez dwa ostatnie lata długo nie mogłem wrócić do dawnej formy.

Nie czuł się pan przez te wszystkie lata piłkarzem niedocenionym?

- Tak mogło być i było jeszcze miesiąc temu. Reprezentacja grała kolejne mecze beze mnie, mimo że od kwietnia miałem bardzo wysoką średnią zdobywanych bramek w barwach Wisły. Wszystko zmienił ostatni tydzień. Dostałem powołanie do kadry, przyjechałem na zgrupowanie, strzeliłem gola w Wiedniu i wszyscy teraz mówią, że moja kariera zaczyna nabierać rozpędu.

Wcześniej przylgnęła do pana etykieta, że jest bardzo dobrym napastnikiem, ale tylko na polską ligę...

- Ale nie miałem szans udowodnić, że jest inaczej! Przed meczem z Austrią byłem pod presją, bo przede wszystkim media chciały mnie widzieć w kadrze i upominały się o powołanie dla Frankowskiego. No i kibice... Ja wiedziałem, na co mnie stać, a także - kto w tej kadrze gra. Zawodników, którzy pojawili się w ostatnim czasie w reprezentacji, czyli Żurawskiego, Niedzielana, Rasiaka, Włodarczyka, czy też Saganowskiego znałem doskonale z polskich boisk i wszyscy oni byli w ekstraklasie mniej skuteczni ode mnie. Dlatego nie obawiałem się, że mogę odstawać od nich umiejętnościami. Gdyby nasza kadra miała takich napastników jak Szwecja, czyli Larssona, który gra w Barcelonie oraz Ibrahimovicia, strzelającego gole dla Juventusu, to wówczas być może takie obawy by się pojawiły. Ale w przypadku graczy z polskiej ekstraklasy, albo takich, co wyjechali do przeciętnych, zachodnich klubów - absolutnie nie! Niestety, inaczej to widział selekcjoner...

Będąc w pańskiej sytuacji 90 procent ligowych zawodników myślałoby zapewne o jak najszybszym wyjeździe za granicę. Pan wyjechał do Strasbourga rzeczywiście... szybko, bo już w wieku osiemnastu lat.

- To prawda. Są podchody pod młodych polskich piłkarzy, zagraniczne kluby wiedzą, gdzie mają ich szukać...

Są, czy raczej były?

- Są, ale teraz polskie kluby zachowują większą czujność. Taka Legia, Groclin, czy Wisła wyłapują obecnie więcej utalentowanych 18-, czy też 19-latków niż kiedyś i w ten sposób hamują ich błyskawiczny wyjazd za granicę. Mną się w wieku osiemnastu lat nikt nie interesował. Grałem sobie w Jagiellonii Białystok, więc gdy pojawiła się oferta ze Strasbourga, z chęcią z niej skorzystałem. Znamienny jest fakt, że w "Jadze" występowali wówczas również utaletowani piłkarze jak Piekarski, Citko czy też Bogusz, a jednak wszyscy wyjechali dopiero rok po mnie. Zresztą Piekarski najpierw poszedł do trzecioligowej Polonii Gdańsk. Taka propozycja to dla mnie naprawdę była okazja.

Pierwsze miesiące we Francji - samemu, bez znajomości języka - były ciężkie?

- Owszem. Przede wszystkim byłem tam zupełnie sam. Wielkie wsparcie dawała mi jednak obecna żona, a wówczas dziewczyna, Edyta, którą poznałem tuż przed wyjazdem. Niestety, wtedy jeszcze nie było e-maili, więc pisałem do niej listy, które oczywiście dochodziły z opóźnieniem. Ale ten kontakt był dla mnie bardzo ważny. To trwał przez cztery lata, bo Edyta kończyła szkołę, jednak później dołączyła do mnie, gdy już grałem w Martigues. Ale pierwsze miesiące we Francji rzeczywiście nie były łatwe. Mogłem się zastanowić, czy dobrze zrobiłem, ale czas uczy cierpliwości. Ostatecznie po kilku miesiącach poczułem się w Strasbourgu bardzo dobrze. Polubiłem zespół, miasto, poznałem fajnych kumpli...

Tam właśnie rozpoczęła się pana przyjaźń z obecnym reprezentantem Francji Olivierem Dacourtem?

- Między innymi. Dacourt był moim rówieśnikiem - wspólnie przeszliśmy ostatnie szczeble kariery w kategorii juniora, a takze razem debiutowaliśmy w pierwszym zespole Strasbourga. Oprócz niego trzymałem się równiż w grupie z Martinem Djetou, który teraz gra w Parmie, oraz Valerianem Ismaelem, który w tym roku został z Werderem Brema mistrzem Niemiec. Najbardziej uzdolniony ze wszystkich był jednak piąty zawodnik z naszej paczki - Yannick Rott. W wieku dwudziestu lat uchodził za ogromny talent i jako jedyny z nas grał regularnie w pierwszej lidze. Jego losy potoczyły się jednak zaskakująco. Rok temu dowiedziałem się, że pojawił się na testach, a następnie nie został zaakceptowany w Zagłębiu Lubin oraz Lechu Poznań. To jest dopiero paradoks! Naprawdę nie wiem, co się z nim stało w międzyczasie - może miał jakąć poważną kontuzję? wszyscy - Dacourt, Ismael i Djetou zrobili ciekawe kariery, a on jeden nie.

Podobno Dacourt odwiedził pana niespodziewanie w hotelu w Rzymie, po meczu Lazio - Wisła?

- Zgadza się. Pojechaliśmy na mecz z lazio, ale ja akurat nie mogłem grać, ponieważ jeszcze leczyłem kontuzję. Siedziałem na ławce, bez żadnych szans na wejście na boisko. Akurat traf chciał, że spaliśmy w hotelu należącym do prezesa Romy Franco Sensiego, czyli klubu, w którym wtedy występował Olivier. Później okazało się, że Dacourt oglądał sobie mecz w domu, jedząc kolację i nagle wypatrzył mnie w jednym z ujęć na ławce rezerwowych Wisły. Później dowiedział się, w jakim śpimy hotelu. Pamiętam, że to było późnym wieczorem. Nie mogę sobie przypomnieć, czy siedziałem wtedy w pokoju, czy jadłem kolację, ale ktoś mi w pewnym momence powiedział - ma pan gościa. Zszedłem do hotelowego lobby, a tam już czekał Olivier. To było fajne spotkanie - pogadaliśmy, powspominaliśmy stare czasy...

Jak do tego doszło, że wyjechał pan do Japonii - to chyba najbardziej tajemniczy okres pańskiej kariery?

- Akurat trzeci sezon w Strasbourgu był dla mnie najmniej udany, ze względu na drobne urazy. Z tego powodu grałem nieregularnie, a wiadomo - jeśli piłkarz trochę gra, a trochę się leczy, to ciężko mu jest wypracować dobrą formę. Pamięram, że kończył się sezon ligowy i miałem już zarezerwowane bilety na wakacje do Polski. Przyszedł do mnie jednak menedżer klubu i spytał, czy nie chciałbym wyjechać na dwa miesiące do Japonii? Pomyślałem, że to dobry pomysł. Tym bardziej, że - nie ukrywam wcale - pieniądze zaproponowane przez klub z Nagoyi były bardzo duże. Zgodziłem się więc - tym bardziej, że możliwość pracy z tak znanym trenerem, jakim wówczas już był Arsene Wenger, przedstawiała się intrygująco.

Czy to prawda, że wysłał pan pocztówkę swojemu byłemy wychowawcy z Jagiellonii Ryszardowi Karalusowi z informacją, iż ma pan w Japonii lepszy kontrakt niż Roberto Baggio?

- Bez przesady, on wtedy zarabiał kilka milionów dolarów rocznie. Z Baggio chodziło o coś zupełnie innego, a mianowicie o przyjęcie, jakie zgotowano mi na lotnisku w Japonii. Gdy wylądowałem, na miejscu witało mnie ponad trzydiestu dziennikarzy, mnóstwo kibiców oraz kilka kamer telewizycjnych - zupełnie, jakbym był jakimś wielkim piłkarzem. A przecież byłem tylko średniej jakości grajkiem... Pamiętam, że wysłałem wtedy Karalusowi kartkę, na której napisałem mu, że takiego przyjęcia nie powstydziłby się nawet Roberto Baggio. Takie pawnowały tam obyczaje, tak tam traktuje się piłkarzy.

Japonia to dziwny kraj dla Europejczyka. Nie miał pan problemów z aklimatyzacją? Przekonał się pan do sushi, czy chodził do McDonalds'a?

- Akurat miałem w hotelu europejską restaurację, więc korzystałem z niej regularnie. Poza tym tuż obok była, co prawda, japoska knajpka, ale ze wszystkimi potrawami w menu opatrzonymi zdjęciami, więc nie musiałem się wgłębiać w tajniki miejscowego języka. Wystarczył, że pokazałem palcem, na jakie danie mam ochotę, a natychmiast je podawano.

Czego nauczył się pan od Wengera, jak wspomina pan współpracę ze słynnym Francuzem?

- Bardzo dobrze. Wenger miał duży autorytet, wszyscy go słuchali. Nic dziwnego, bo z przeciętnej drużyny, jaką była Nagoya w momencie jego pojawienia się w klubie, w krótkim czasie uczynił jeden z najlepszych zespołów japońskiej ligi. Poza tym odszedł do Arsenalu zaraz po moim wyjeździe i drużyna od razu popadła w przeciętność. Wenger był świetnym motywatorem. Mnie akurat opowiedział historię z czasów, gdy trenował w Monaco Juergena Klinsmanna. Mówił, że niekiedy na treningach prezentował się fatalnie, jak czwartoligowy piłkarz. A jednak wielkim zawodnikiem czynił go fakt, że miał przekonanie o swojej wielkości, czuł się mistrzem świata. Dlatego z reguły w ważnych meczach wypadał bardzo dobrze. Do tego zawsze emanowała z niego pewność siebie - nawet kiedy cztery razy spudłował z tej samej pozycji, próbował strzelać po raz piąty, aż do skutku. Wenger mówił mi, abym miał taką wiarę w siebie jak Klinsmann, nie przejmował się chwilowi niepowodzeniami. We francuskim menedżerze zawsze imponowały mi również jego spokój oraz opanowanie. Podobne cechy widzę teraz u Henryka Kasperczaka. Nie darmo obaj kształtowali się w szkole francuskiej, w Clairefontaine.

Wenger nie chciał pana później sprowadzić do Arsenalu?

- Nie sądze, aby w tych meczach, w których prowadził mnie jako trener, przekonał go do siebie w takim stopniu‚ aby mógł mnie ściągnąć do Premiership. Aklimatyzacja wJaponii trwa naprawdę bardzo długo. Mój partner w ataku‚ słynny Dragan Stojković mówił‚ że przez pierwszych sześć miesięcy pobytu w tym kraju prezentował się katastrofalnie. Przyjechał jako gwiazda‚ a w pewnym momencie nawet stracił miejsce w składzie Nagoyi. Dopiero w siódmym miesiącu zaczął grać bardzo dobrze. Ale on miał dwuletni kontrakt‚ więc mógł sobie pozwolić. Ja tak naprawdę w pełni zadowolony byłem tylko z ostatniego‚ pożegnalnego meczu w Japonii. Wtedy wygraliśmy 6:1‚ a ja strzeliłem gola i zanotowałem trzy asysty.

– Japończycy nie chcieli‚ aby został pan na dłużej?

– Miałem klauzulę transferu‚ za kwotę miliona dolarów‚ a w 1996 roku to była bardzo poważna kwota. Nie zdziwiłem się‚ że zrezygnowali‚ ponieważ i tak wcześniej ściągnęli mnie jako zastępcę ich najlepszego napastnika‚ bodaj reprezentanta Japonii‚ który akurat leczył kontuzję.

– Wrócił więc pan do Francji...

– Spędziłem tam jeszcze dwa lata. Gdybym wcześniej miał kontakt z polską ligą‚ to pewnie wcześniej wróciłbym do kraju. A tak te dwa lata były praktycznie stracone... Ostatecznie więc swoją karierę w Polsce rozpocząłem w wieku dwudziestu czterech lat.

– I wracając miał pan świadomość‚ że prawie nikt pana tutaj nie zna?

– Oczywiście. Tak się jednak dzieje w przypadku każdego młodego zawodnika – zanim staje się znanym‚ przechodzi przez kolejne szczeble kariery. Niektórzy robią to w wieku osiemnastu lat‚ ja zrobiłem mając 24. W miesiąc. Bo po miesiącu już byłem znany...

– Z Wisłą osiągnął pan praktycznie wszystko. Nie dziwił się pan trochę – jak to jest? Każdy‚ wyróżniający się piłkarz tego zespołu trafiał prędzej‚ czy później do kadry‚ a pan nie...

– Noo‚ na krótko trafiłem. Siedem raz dostałem powołanie‚ cztery razy zagrałem. Mało? Trochę mało... Trenerzy mówili w tamtych czasach‚ że inni napastnicy zapewniają im lepszą skuteczność oraz‚ generalnie‚ lepszą grę. Eee tam‚ to już historia.

– Ma pan świadomość‚ że zawsze – praktycznie przez całą karierę – musiał pan coś komuś udowadniać?

– Zgadza się. Są zawodnicy‚ którzy mają więcej szczęścia. Ale mówiąc szczerze i tak nie mam na co narzekać...

– Nie uważa pan‚ że ten gol z Austrią może mieć znaczenie przełomowe? Że już nie będzie tak łatwo pozbyć się Tomasza Frankowskiego z reprezentacji Polski?

– Na pewno ten występ był jakąś wskazówką – że jednak potrafię dać sobie radę‚ nie jestem słabszy od innych polskich napastników – nawet dla przyszłych selekcjonerów‚ jeśli Paweł Janas nie utrzyma się długo na tym stanowisku. Wszystko jednak i tak będzie zależało ode mnie. Teraz przede mną mecz z Walią‚ później z Francją – o‚ nawet już zaczynam poznawać kalendarz kadry! – i w obu będę chciał zdobyć kolejne bramki.

– Czy zastanawiał się pan czasem‚ dlaczego trenerzy mają do pana tyle zastrzeżeń? Nie mówiąc już o reprezentacji‚ przecież nawet Henryk Kasperczak stawiał dwa lata temu na duet Żurawski – Kuźba‚ a latem rozważał możliwość wydania zgody na pana odejście z Wisły...

– Proszę mi uwierzyć – nie mam pojęcia! Coś wtym jednak musi być. I Wójcik miał podobne obiekcje‚ i Engel‚ i Janas‚ i Kasperczak... Tylko Smuda stawiał na mnie od początku do końca. Dobrym wyjściem z sytuacji byłoby zadanie im tego pytania‚ a następnie porównanie opinii. Mnie się trudno wypowiadać na ten temat.

– Nadal ma pan w głowie słowa Wengera o konieczności wiary we własne możliwości‚ niezależnie od okoliczności?

– Czy mam aż tak mocną psychikę jak Klinsmann? Chyba jednak nie – podejrzewam‚ że po dwóch zmarnowanych sytuacjach‚ w trzeciej już próbowałbym‚ zamiast strzelać‚ podawać do partnera. Ale coś w tym jest... Najlepiej pokazuje to Michael Jordan‚ który niezależnie od procentu trafionych rzutów w danym meczu‚ rzucał do kosza nadal i najczęściej prowadził swój zespół do zwycięstwa. Za to był szanowany i kochany. Może więc takie trzeba mieć podejście do sportu?

13.10.2004
14:11
[15]

volvo95 [ Legend ]

Dawidowski nadaje się do gry - taki sensacyjny werdykt postawił dr Volker Fass donosi portal gazeta.pl. Napastnik Wisły przebywał wczoraj na badaniach we Freiburgu, gdzie trafił pod oko jednego z najlepszych specjalistów w dziedzinie medycyny sportowej.

Z Dawidowskim i Kelechim Iheanacho do Niemiec wybrał się dr Mariusz Urban, który przekazał do Krakowa dobrą wiadomość: "Obaj są do grania. Z Kelim zostały tylko retusze". Klubowy lekarz Wisły Jerzy Zając nie krył zadowolenia. - Drobny wysięk w kolanie Tomka to sprawa normalna. Przeszedł dwa zabiegi - w maju i w lipcu, zwłaszcza ten drugi, przeprowadzony w Niemczech, był skomplikowany technicznie - poinformował.

Pozytywny werdykt nie oznacza oczywiście, że "Dawid" wybiegnie na boisko już w najbliższym meczu. Czeka go jeszcze żmudny proces odbudowania mięśnia czworogłowego. Nie wiadomo także, jak kontuzjowane kolano odbierze coraz cięższe treningi. Od maja Dawidowski odbył tylko jeden typowo piłkarski trening - w ostatni piątek. W poniedziałek znów ograniczył się tylko do biegania. Do tej pory po każdym większym wysiłku kolano puchło, a wysięk uniemożliwiał dalsze treninigi.

13.10.2004
16:37
[16]

volvo95 [ Legend ]

Pogrzeb kibica
Kilkuset kibiców Wisły zjawiło się dziś na cmentarzu Rakowickim, by towarzyszyć w ostatniej drodze jednemu z nas, Fujinowi. 17-latek w czwartek został zamordowany na Nowych Grzegórzkach. Niech spoczywa w spokoju.

[']

13.10.2004
17:01
[17]

White Star [ Soldier ]

["]

13.10.2004
18:28
[18]

zooz [ TS Wisła Kraków ]

[']

13.10.2004
18:34
[19]

zooz [ TS Wisła Kraków ]

"Szymek" na Walię. "Franek" na ławie
Program I Polskiego Radia podał już skład w jakim reprezentacja Polski rozpocznie dzisiejsze spotkanie z Walią. Od pierwszej minuty na murawę stadionu w Cardiff wybiegnie trzech Wiślaków: Marcin Baszczyński, Maciej Żurawski i Mirosław Szymkowiak, który nie grał w Wiedniu. Tomaszowi Frankowskiemu znów przypadnie rola jokera.

Skład Polski: Dudek - Baszczyński, Hajto, Bąk, Rząsa - Kosowski, Szymkowiak, Kałużny, Krzynówek - Żurawski, Włodarczyk

Na razie jest to skład nieoficjalny.

14.10.2004
07:55
[20]

zooz [ TS Wisła Kraków ]

Cardiff zdobyte! Bramki Frankowskiego i Żurawskiego
(aktual: 23:48) Tomasz Frankowski i Maciej Żurawski poprowadzili reprezentację Polski do wyjazdowej wygranej 3:2 nad Walią. Obaj napastnicy Wisły wpisali się na listę strzelców. Trzeciego gola dla Biało-Czerwonych zdobył Jacek Krzynówek. W spotkaniu z Walią zagrali także Marcin Baszczyński, Mirosław Szymkowiak i Tomasz Kłos.

Od pierwszych minut na boisku przebywało trzech piłkarzy Wisły: Marcin Baszczyński, Mirosław Szymkowiak i Maciej Żurawski. Pierwsza część spotkania zakończyła się jednak bezbramkowym remisem.

Od początku drugiej części spotkania na placu gry pojawił się kolejny Wiślak Tomasz Kłos, który zastąpił słabo spisującego się Jacka Bąka. W 56. minucie padła pierwsza bramka w tym spotkaniu. Po fatalnym błędzie Rząsy, do bramki trafił Earnshaw.

Widząc nieporadność zespołu Paweł Janas zdecydował się wprowadzić na boisko Tomasza Frankowskiego. "Franek" w 60. minucie zastąpił Piotra Włodarczyka. Napastnik Wisły już w pierwszym kontakcie z piłką mógł strzelić bramkę, ale futbolówka po jego uderzeniu z przewrotki przeszła nad bramką.

W 72. minucie Frankowski już się nie pomylił. Po długim podaniu Baszczyńskiego, Frankowski świetnie przyjął piłkę tuż przed polem karnym Walijczyków i bez zastanowienia uderzył z woleja. Piłka wpadła w lewy róg bramki strzeżonej przez bezradnego Jones'a.

Dziewięć minut później Polacy wyszli na prowadzenie. Po szybkiej wymianie piłki między Frankowskim i Milą, w pole karne wpadł Żurawski i mocnym strzałem z lewej nogi trafił w okienko walijskiej bramki. Kilka minut później na 3:1 świetnym uderzeniem z dystanu podwyższył Jacek Krzynówek. Drużyna gospodarzy zdołała zdobyć jeszcze kontaktową bramkę, a jej autorem był John Hartson.

Walia - Polska 2:3 (0:0)
Bramki:
0:1 Earnshaw (56)
1:1 Frankowski (72)
2:1 Żurawski (81)
3:1 Krzynówek (86)
3:2 Hartson (90)

Walia: Jones - Delaney, Collins, Gabbidon, Thatcher - Davies, Savage, Speed (79 Hartson), Koumas - Earnshaw, Bellamy

Polska: Dudek - Baszczyński, Hajto, Bąk (46 Kłos), Rząsa - Kosowski, Szymkowiak, Kałużny (71 Mila), Krzynówek - Żurawski, Włodarczyk (60 Frankowski).


14.10.2004
08:26
smile
[21]

megaabol [ Generaďż˝ ]

Dzięki ci Franek za te 30 minut :)

14.10.2004
08:26
[22]

megaabol [ Generaďż˝ ]

Dzięki ci Franek za te 30 minut :)

14.10.2004
09:06
[23]

volvo95 [ Legend ]

"Franek" na gorąco po meczu z Walią
Tomasz Frankowski ma już dość roli jokera w kadrze Pawła Janasa. - Nie chciałybym przesądzić, ale mam wrażenie, że moimi golami uratowałem posadę trenerowi - powiedział "Franek", który wchodząc z ławki prowadził Polaków do zwycięstw nad Austrią i Walią.

Po meczu z Walią Frankowski mówił:

- Byłem bardzo rozgoryczony decyzją trenera, że nie gram od pierwszych minut. Nie mam zamiaru być dłużej dżokerem. Rolę super-rezerwowego, jak kiedyś Ole Gunnar Solskjaer w MU, to mogę zaakceptować na Old Trafford. Nie chciałybym przesądzić, ale mam wrażenie, że moimi golami uratowałem posadę trenerowi. Może teraz będzie na mnie patrzył życzliwiej. Może jednak dojdzie do wniosku, że mały umie grać w piłkę. I może wreszcie ze mną porozmawia, bo jak dotąd zrobił to tylko raz.

- Jak wchodziłem na boisko, widziałem lekko spanikowane twarze chłopaków. I cieszę się, że mogłem sprawić, że skończyło się dobrze. Szkoda, że nie trafiłem do siatki przewrotką, dopiero by mi się lekko grało. Czuję, że jestem teraz w prawdziwym sztosie. Jeśli nie gram najlepszego futbolu w karierze, to przynajmniej najskuteczniejszy. Niemal co strzał to gol. I już myślę o następnym spotkaniu. Nieee, nie kadry z Francją. O tym z Odrą Wodzisław.

14.10.2004
09:07
[24]

volvo95 [ Legend ]

Wisła bez przedmeczowych zgrupowań
Mamy już pierwsze efekty odpadnięcia Wisły z europejskich pucharów. W ramach programu oszczędnościowego kierownictwo klubu zrezygnowało z organizacji tzw. przedmeczowych zgrupowań, które do tej pory miały miejsce przed każdym meczem Wisły, zarówno wyjazdowym jak i na Reymonta.

Teraz Wiślacy będą wyjeżdżać na mecz w dniu jego rozegrania, wyjątek stanowić będą spotkania z drużynami mającymi swą siedzibę daleko od Krakowa (np: Groclin, Lech, Amica). Do Wodzisławia krakowski zespół uda się dopiero w niedzielę. Nie będzie też przedmeczowych zgrupowań w jednym z podkrakowskich hoteli.

Gazeta Wyborcza szacuje koszt jednego takiego zgrupowania na około 4,5 tys. złotych. Łatwo obliczyć, że dzięki tej decyzji Wisła zaoszczędzi ponad 90 tys. złotych w skali całego sezonu. To kropla w morzu potrzeb, gdyż strata po niepowodzeniu w Pucharze UEFA wyceniana jest na ok 7 mln zł, równocześnie jednak nie ma co się dziwić, że szuka się oszczędności wszędzie. Miejmy nadzieję, że brak zgrupowań nie przełoży się na gorszy wynik sportowy.
Jak informuje Gazeta Wyborcza szefostwo wiślackiej spółki rozważa 20-procentowe obliżenie kontraktów zawodnikom.

14.10.2004
09:23
[25]

volvo95 [ Legend ]

Radosław Majdan: Janas udaje, że mnie nie widzi
- Rzeczywiście dla mnie lepiej byłoby, żeby liga toczyła się regularnie dalej. Myślę, że od pewnego czasu prezentuję na tyle stabilną formę, iż mogę z niej być zadowolony, nie chciałbym jej podczas takiego dłuższego oczekiwania na kolejny mecz stracić. - mówi Radosław Majdan.

- Ale każdy wiedział, że to jest czas dla kadry, mogę tylko żałować, że równocześnie nie był to czas dla mnie.

- Z obecną formą nie tylko naszym zdaniem powinieneś mieć miejsce w tej reprezentacji.

- Nie będę zaprzeczał, uważam, że zasługuję na to, by być zauważonym. Ale z trenerem Janasem tak już jest, on udaje, że mnie nie widzi. Można powiedzieć, że przez to mi podpada, ale z drugiej strony tak w ogóle, to mam wątpliwości co do jego trenerskiego nosa. To nie są osobiste żale, ja tylko patrzę na to co Janas robi. I on dla mnie nie jest przekonywujący. Za mało w nim charyzmy jak na trenera kadry.

- Engel był inny?

- To był przywódca.

- Nie wiem czy słyszałeś, ale padł taki pomysł, by Engel został menedżerem Wisły. Wyobrażasz sobie taki duet trener Kasperczak - menedżer Engel?

- To są dwie bardzo silne osobowości. Oni mają charyzmę, o futbolu wiedzą tak dużo, że inni trenerzy w kraju nie mogą się z nimi porównywać. Szanuję ich za to co wiedzą o piłce i w jaki sposób swoją wiedzę sprzedają. Nie wiem tylko czy dwa tak silne charaktery potrafiłyby ze sobą współpracować.

- Ty też masz silny charakter przekładający się na zdecydowane, impulsywne reakcje. Pamiętasz dlaczego w Tbilisi tak nakrzyczałeś na swoją obronę?

- To była potrzeba chwili, wynikająca z faktu, że wszystko się nam ,sypało". Ale wiem, że bramkarz nie powinien opieprzać kolegów, bo w ten sposób można tylko coś zepsuć. A na pewno nic się nie naprawi. Wtedy padło o jedno słowo za dużo, teraz będę starał się trzymać język za zębami.

14.10.2004
09:37
[26]

volvo95 [ Legend ]

Janas zadowolony z Frankowskiego
- Frankowski odmienił losy meczu, ale właśnie o to chodziło. Po to była ta zmiana. Nie wiem czy na zawsze zostanie moim super rezerwowym. Na razie Tomek jest z nami dopiero drugi mecz, musi się do nas przyzwyczaić. Ale jestem z niego bardzo zadowolony. - powiedział Paweł Janas.

- Jeszcze sześć meczów w tych eliminacjach i 18 punktów do zdobycia. Ani my nie jesteśmy jeszcze pewni drugiego miejsca, ani Walia, że to dla niej koniec eliminacji. Nie mówię też, że oddajemy Anglii pierwsze miejsce. - dodał selekcjoner reprezentacji Polski.

14.10.2004
10:33
smile
[27]

volvo95 [ Legend ]

Listkiewicz: "Franek" na wiceprezesa
- Jestem przeszczęśliwy. Drużyna mimo że trapiona chorobą, przeziębieniem, wygrała. Kapelusze z głowy przed naszymi piłkarzami. Przecież dzisiaj jedna trzecia drużyny powinna być w łóżku a nie na boisku - powiedział po meczu z Walią prezes PZPN Michał Listkiewicz.

- Rywale grali nieprzyjemnie a naszych piłkarzy "wkurzył" Savage swą nieprzyjemną grą. Postanowili więc odwdzięczyć się zdobywaniem bramek. Prócz gry naszej drużyny jestem zbudowany postawą polskich kibiców, którzy zajmowali - co za traf - te same sektory co poprzednio w zwycięskim meczu w Cardiff

- Po ustaleniu kalendarza eliminacji krytykowano nas za taki układ gier. Zakładaliśmy, że jeżeli zdobędziemy 7 pkt to będzie bardzo dobrze, a jak 6 pkt - to dobrze. A teraz mamy 9 pkt, 2 pkt nadwyżki i to wywalczone w meczach wyjazdowych. Tu dziś w Cardiff była wielka walka. Wynik 1:1 przyjąłbym przed meczem z zadowoleniem. No, ale drużyna wygrała po trudnym pojedynku. Czeka nas jeszcze wkrótce mecz z Francją, towarzyski. To będzie gra dla przyjemności.

- Pogratulowałem Frankowskiemu dobrej gry i zdobycia bramki. Na to piłkarz Wisły mi odpowiedział: - załatwiłem panu więc w ten sposób prezesurę na następną kadencję. Odpowiedziałem: - jeżeli tak będzie to ty zostaniesz wiceprezesem. Na to on odrzekł: - dziękuję, mam już swoje zajęcie w Wiśle Kraków. Ta rozmowa dowodzi w jak dobrym nastroju byli nasi piłkarze po meczu z Walią.

W trakcie rozmowy z dziennikarzami prezes Listkiewicz otrzymał sms, który przesłał szef Telekomunikacji: "Aż miło jest sponsorować taką drużynę."

Ale go Franek zgasił :)

14.10.2004
11:00
smile
[28]

xkxtx [ KBR ]

wreszcie mam nowego neta . troche ta moja przerwa trwała
witam wszystkich :)))))))

14.10.2004
12:09
[29]

White Star [ Soldier ]

xkxtx>>> witamy:D


ZAWSZE MÓWIŁEM ŻE FRANEK JEST NAJLEPSZY I BEDE TAK MOWIL DALEJ!!!!

jak Polska straciła gola to mój ojciec mówi ze przegrają 0-1, a ja mu ze sie gasi i jak wejdzie Franek to wygramy. wszedł franek i tak go zgasiło ze tylko zabrał mi szalik i sobie założył:D

14.10.2004
12:12
[30]

cronotrigger [ Rape Me ]

franek sie rozkrecil... bojcie sie obroncy.. hehe

14.10.2004
12:15
smile
[31]

SirGoldi [ Gladiator ]

[przypominam - jestem kibicem Legii!:]]

Ech... wiecie. Tylko pozazdrościć wam tego Żurawskiego i Frankowskiego... :/
Skrytykuję tylko odrobinkę Szymkowiaka - zajął by się piłką a nie włosami. ;)

14.10.2004
12:31
[32]

White Star [ Soldier ]

SirGoldi>>> na chacie na meczach Wisły zawsze wchodzi jeden kibic Legii i mówi ze bardzo by chciał Wiślacki atak w Legii...bo Sagan i Włodar sie nieumywają do nich:D

14.10.2004
15:37
[33]

volvo95 [ Legend ]

W piątek Budimeks-Dromeks odwiedzi stadion
Jutro o godzinie 10:00 stadion Wisły odwiedzą przedstawiciele Budimeksu-Dromeksu, firmy która wygrała przetarg na budowę trybuny południowej. Przy Reymonta pojawią się też przedstawiciele policji, aby zapoznać się z planami firmy i przedłużyć zezwolenie na organizację imprez masowych na krakowskim obiekcie.

Od ustaleń roboczych między firmą budowlaną, klubem i policją zależeć będzie ostatecznie, czy na mecz z Legią Warszawa zostani wpuszczeni kibice gości.

Na przyszły tydzień natomiast przewidywane jest uroczyste podpisanie umowy dotyczącej budowy trybuny południowej. Koszt inwestycji to ponad 34 mln zł.

14.10.2004
15:40
[34]

ILEK [ Plugawy Karzełek ]

tyle ze Sagan i Wlodar to troche inni zawdonicy niz Frankowski i Zurawski...napastnicy Wisly to typowi technicy...a napastnicy Legii to typowe wiatraki, mysle ze ta 4-ka sprawdzila by sie w kadrze...Frankowski, Zurawski i Wlodarczyk pokazali ze potrafia spelnic pokladane w nich nadziej...Sagan to typowy Wicher w 16-tce...potrafi "pojezdzic" po obroncach i zrobic wiecej miejsca partnerowi...w Legii to krol asyst:))

14.10.2004
15:41
smile
[35]

volvo95 [ Legend ]

Kurde z chęcią zobaczyłbym ten meczyk jeszcze raz , bo oglądałem go z kumplami z klasy w barze , na baardzo dużym ekranie :) Klimat był zajebisty , ale niewiele z meczu pamiętam .... Dostaliśmy darmowe browary , za to że podczas gdy inni byli cicho , my prowadziliśmy doping ... Dzisiaj nie moge mówić ...

14.10.2004
15:46
[36]

White Star [ Soldier ]

ILEK>>> no właśnie...a może kiedyś bedzie taki mecz z 4 tymi napastnikami:D

14.10.2004
15:47
[37]

ILEK [ Plugawy Karzełek ]

White--->wiem ze nie to masz na mysle ale zdaje sie ze za dwie kolejki ligowe bedziesz mial taka mozliwosc:))

14.10.2004
15:56
[38]

volvo95 [ Legend ]

Kłopoty z "dwójką" Głowackiego
Gdy wydawało się, że Arkadiusz Głowacki ma już kłopoty zdrowotne za sobą, niespodziewanie podczas dzisiejszej rozgrzewki zawodnik poczuł ból w kontuzjowanym mięśniu dwugłowym. Do akcji przystąpił dr. Jerzy Zając, który szybko załatwił badanie rezeonansem.

Przez ostatni tydzień Głowacki przebywał na leczeniu w Grodzisku Wielkopolski, gdzie kontuzjowany mięsień był przywracany do zdrowia za pomocą mikroprądów. - Namawiałem klub, żeby pozyskać taką maszynę. Po zabiegach w Grodzisku wszystko było dobrze, stąd nasze zdziwienie - opowiadał dziś dr. Zajac. - Nakładaliśmy coraz większy wysiłek, w końcu postanowiliśmy, że w któryś dzień "Głowa" zacznie trenować na pełnych obrotach.

Przed treninigiem "Głowa" został poinstruowany, by w razie bólu od razu to zgłosić. Tak się właśnie stało. - Kolejne badania USG, które robiliśmy wcześniej nic nie wykazywały. Postanowiliśmy więć wykonać rezonans, który pokaże całą strukturę mięśnia. W Krakowie nie jest łatwo załatwić takie badanie. Jeździłem jak szalony po całym mieście i w końcu załatwiłem. Arek pod rezonans trafi dziś o godzinie 18:00.

- Na podstawie rezonansu dowiemy się, czy bóle są pochodzenia bliznowatego, czy jest jakieś inne naruszenie struktury mięśnia - typu naderwanie czy zerwanie - prognozuje klubowy lekarz nie wykluczając jednak, że mięsień nie jest poważnie uszkodzony. - Blizna ma prawo go boleć. W takim wypadku, jeśli rezonans nic nie wykaże, zawodnik wróci do treningów. Przekonamy go, że to tylko blizna, którą należy rozciągnąć nie przejmując się bólem. Musimy mieć jednak stuprocentową pewność, więc jeśli jednak coś się pojawi, być może trochę zwolnimy, tak, by przykładowo był gotowy na Legię. Jutro rano siądę z kolegami i wspólnie obejrzymy płytkę i zdjęcie i wspólnie podejmiemy decyzję co dalej robić.

- Ta kontuzja ciągnie się za nim już od dłuższego czasu. Na wyjazdowy mecz z Dinamem podciągneliśmy go, tam w 60 minucie uraz się odnowił - przypomina dr. Zając. - Pamiętam to zdarzenie, bo biegnąc do zawodnika rozbiłem sobie głowę.

Korzystając z okazji Wiślacki lekarz potwierdził, że dr Frass stwierdził, że rehabilitacja Tomasza Dawidowskiego i Kelechiego Iheanacho przebiega prawidłowo. - Bęziemy im systematycznie zwiększać obciążęnie. Dzisiaj "Dawid" podczas treningu zgłosił ból w kolanie, ale po długiej podróży samochodem to nic dziwnego. Potwierdziło się, że operacja Keli'ego wyszła w porządku, więzadła są stabilne. Dolegliwości są do uciągnięcia poprzez rehabilitację. Będziemy stosować opaski uciskowe pod kolanem.

Po meczu z Walią dr. Zając nie miał żadnych informacji od dr. reprezentacji Polski Jerzego Grzywocza na temat stanu zdrowia Wiślaków, którzy byli na zgrupowaniu. - Jesteśmy w stałym kontakcie, więc brak informacji oznacza, że nie ma poważniejszych problemów. Całkowicie zdrowy jest już także Jacek Kowalczyk.

14.10.2004
15:58
[39]

White Star [ Soldier ]

ILEK>>>>:D no jakieś to porównanie tych ataków będzie:D

15.10.2004
08:23
[40]

volvo95 [ Legend ]

Tomasz Frankowski: Dałem prztyczka w nos trenerom
- Chcę uniknąć sytuacji, że wszędzie Frankowskiego jest pełno. Nawet z lodówki wyskakuje. Poza tym nie róbcie ze mnie bohatera, nie jestem gwiazdą. Gwiazdy są na niebie, a ja chodzę po ziemi. - powiedział napastnik Wisły i reprezentacji Polski Tomasz Frankowski.

Michał Białoński: Takiego scenariusza nie mógł Pan sobie chyba wymarzyć. 20 minut występu z Austrią, pół godziny w starciu z Walią i dwa gole, asysta, poderwanie drużyny do zwycięstwa.

Tomasz Frankowski: Cieszę się. Czuję się wspaniale, ale jednocześnie pamiętam, jak o mnie mówiono, "że za mały, za niski - nie nadaje się do kadry". Tymi występami dałem prztyczka w nos nie tylko Pawłowi Janasowi, ale też wcześniejszym selekcjonerom reprezentacji - Engelom, Wójcikom. Za ich kadencji również byłem w niezłej formie, ale żaden we mnie nie wierzył, nie postawił na mnie, nie dał cienia szansy.

Janasowi mówi Pan publicznie: "Mam dość pełnienia roli dżokera". Wcześniej takie słowa kierował Pan do Henryka Kasperczaka w Wiśle. Nie boi się Pan, że zostanie okrzyknięty najbardziej niewyparzoną gębą polskiej piłki?

- O tym dżokerze to powiedziałem tylko raz. Poza tym, czy muszę się zgadzać na wszystkie pomysły trenera? Nie muszę! Wie Pan, nikogo tutaj mocno nie krytykuję, choć mógłbym. Inaczej się gra, jak trener widzi cię w swoich planach i na ciebie stawia w klubie oraz reprezentacji, a inaczej, jak jesteś traktowany jak piąte koło u wozu i powołują cię dopiero wtedy, gdy inni są kontuzjowani. Jest inaczej, gdy trener ci ufa. Ci, co grają w piłkę, dobrze wiedzą, o czym mówię.

W moim wypadku presja i oczekiwania były bardzo duże. Ja się cieszę, że temu sprostałem.

Ale nie jest tak, że gdy czuje się Pan lekceważony, to ma Pan większą motywację udowodnienia całemu światu, że Frankowski jest dobrym napastnikiem?

- Nie sądzę. Można się mobilizować maksymalnie, ale jak się nie ma umiejętności, to nic się nie zdziała. Ale przyznam, że jeszcze tydzień temu w najśmielszych snach nie marzyłem, że może coś takiego nastąpić. Dwa zwycięstwa, dwie moje bramki i fajne wejścia. Widać, że ciężka praca wykonana w klubie przyniosła efekty. Opłaciło się pocić na treningach.

To Maciej Żurawski miał być piłkarzem eksportowym Wisły, ale może to pańskie bramki przyciągną do Krakowa oferty zachodnich klubów.

- Nie mam pojęcia. Wiem, że jest w Wiśle zamieszanie, trwają poszukiwania oszczędności. W tej sytuacji wszystko jest możliwe.

Co Pan sobie myślał, siedząc na ławce podczas meczu z Walią, gdy kolegom gra się nie kleiła, aż w końcu stracili bramkę?

- Żaden piłkarz nie czuje się dobrze, gdy drużyna przegrywa. Zresztą w momencie straty gola to już nie siedziałem na ławce, tylko się rozgrzewałem za bramką. Tumult był straszny. Trzeba przyznać, że stadion Millennium jest fantastyczny, a publiczność wspaniała. Prawie 60 tys. ludzi...

Co Panu powiedział trener Janas, kiedy Pan wchodził na boisko?

- Rozmawiałem z drugim trenerem Maciejem Skorżą. Przekazywał mi taktykę, jak się zachować na boisku, kogo pilnować przy rogu i rzucie rożnym.

Ta bramka strzelona Walijczykom to coś z niczego. Przecież sytuacja nie była aż tak dobra - otoczyło Pana trzech rywali.

- Z doświadczenia wiem, że jak człowiek jest w dobrej dyspozycji i ma farta, to choćby nie wiadomo jak się ustawiał, to i tak piłka mu spadnie pod nogi. Tak rzeczy dzieją się teraz ze mną.

Jak się Pan czuje w roli piłkarza, który wlewa nadzieję w serca kibiców? W Wiedniu wymusili wręcz wpuszczenie Pana na boisko. W starciu z Walią po stracie gola wydawało się, że nasza reprezentacja już nic nie jest w stanie zrobić, gdy wtem pojawia się Frankowski...

- To wspaniałe uczucie, ale nie zapominajmy, że to już historia. Było - minęło.

Pojawiają się już hasła: "Polakom gratulujemy Frankowskiego". Będzie Pan nowym Małyszem?

- Spokojnie, Małysz przez trzy lata jest na topie, a ja dopiero zaczynam. Czuję się zaszczycony tym, jak mnie traktują kibice. W sumie to również dzięki ich poparciu, presji wywartej na trenerze zostałem powołany do reprezentacji. A w Wiedniu faktycznie, to niemal oni wstawili mnie na boisko.

To zabrzmi przewrotnie, ale może nie powinien Pan narzekać na to, że wchodzi z ławki. Przecież można przypuszczać, że gdyby Pan grał od początku, mogłoby Panu zabraknąć sił. A tak obrońcy walijscy mieli w nogach godzinę biegania.

- To jest możliwe w takim samym stopniu, jak to, że grając od początku ustrzeliłbym na Walijczykach hat-tricka. Przepraszam, muszę już lecieć...

Dlaczego nie chce Pan porozmawiać trochę dłużej?

- Chcę uniknąć sytuacji, że wszędzie Frankowskiego jest pełno. Nawet z lodówki wyskakuje. Poza tym nie róbcie ze mnie bohatera, nie jestem gwiazdą. Gwiazdy są na niebie, a ja chodzę po ziemi.

15.10.2004
08:23
[41]

volvo95 [ Legend ]

Mirosław Szymkowiak: Ciesze się, że przeżyłem
Mirosław Szymkowiak ze zgrupowania reprezentacji Polski wrócił z uszkodzonym barkiem. - Praktycznie nie mogę ruszać lewą ręką - opowiadał dziś przed rozbieganiem. - To był pierwszy tak ostry mecz, w którym brałem udział. Cieszę się, że go przeżyłem - dodał z uśmiechem.

Jak pański stan zdrowia?

- Jestem ogólnie poobijany. Praktycznie nie mogę ruszać lewą ręką - to wynik starcia z jednym z piłkarzy reprezentacji Walii. mam sznytę na lewym policzku, która nawet nie wiem skąd się wzieła.

Już wcześniej zapowiadano, że mecz z Walią będzie ostry.

- Wiedzieliśmy, że jest to drużyna, która bardzo mocno walczy, w końcu Wyspy Brytyjskie. Wiem, że w Anglii grają tak ostro - bo to widać w telewizji. Nie spodziewałem się jednak, że aż tak bardzo. Myślałem, że Włosi słyną z tego, że jeszcze po odebraniu piłki do końca wchodzą w nogi. Jak widać Brytyjczycy też tak robią.

- Raz Savage udawał - ja go wtedy nawet leciutko nie musnąłem - wiem to na tysiąc procent. Chciał wtedy wymusić żółtą kartkę. Ale na tym też polega piłka nożna.

W meczu z Austrią nie zagrał pan ani minuty. Czy trener Janas chciał dać panu odpocząć przed sobotnim meczem?

- W Wiedniu miałem grać. Plan był taki, że wejdę w drugiej połowie. Od 30 minuty się rozgrzewałem, więc jednostkę treningową zaliczyłem - 30 minut w pierwszej połowie, 15 w przerwie i 35 w drugiej - więc grzałem się w sumie 80 minut. Miałem wejśc około 50 - 60 minuty, jednak Radek (Kałużny - przyp. red.) zgłosił kontuzję i trener wpuścił defensywnego pomocnika Arka Radomskiego. Miałem wyjść nawet przed "Frankiem", ale kibice wymusili chyba jego wejście.

- W Walii bylibyśmy zadowoleni z remisu i tak ta gra wyglądała. Do straty bramki skupialiśmy się na obronie - chcieliśmy wywieźć punkt. Dzięki tej straconej bramce, udało nam się strzelić trzy. Jestem przekonany, że gdyby Walijczycy nie strzelili gola, nam też byłoby ciężko trafić do siatki.

Czy można już mówić o narodzeniu pewnej nowej drużyny?

- Jest pewna ekipa 24-26 ludzi, wokół których trener się obraca. Ale jak widać lubi zmieniać, gdyż co mecz są dwie, trzy zmiany w składzie. Radka powołał, wpuścił do pierwszego składu Marcina Zająca... Na razie ma takiego "trenerskiego nosa". Nie gramy może pięknej piłki, ale teraz piłka jest bardzo wyrównana. W sobotę Liechtenstein zremisował z Portugalią, a w środę Portugalia rozgromiła Rosję 7:1. Piłka jest nieobliczalna i można wygrać z każdym.

Jak na zgrupowaniu przyjęty został Tomasz Frankowski?

- "Franka" wszyscy znają. Jest taką naszą maskotką. Jak chodzi koło Tomka Hajty, Jacka Bąka, czy Jarka Bieniuka to wygląda jak dziecko. Przyjął się bardzo dobrze. Dwa razy praktycznie zrobił nam mecz. Widać, że jest w formie - co dostanie piłkę to strzela bramkę. Taki zabójca o twarzy dziecka.

Takie wyniki nie mogą pozostać w Europie bez echa. Czy liczy pan teraz na jakieś propozycje transferowe?

- Przez dziesięć ostatnich dni nie miałem żadnych kontaktów z prasą. Dostałem parę telefonów, że już mnie sprzedano. Ja jednak mam tutaj jeszcze 4,5-letni kontrakt i będziemy rozmawiać z prezesem. Po przegranym meczu z Tbilisi była pewna gorączka, ale myślę, że to przejdzie i trzeba dalej budować zespół.

A jak odbierasz decyzję o rezygnacji z przedmeczowych zgrupowań?

- Jeszcze nie wiem co tu się działo. Zobaczymy jak to będzie wyglądało. Niektóre zespoły wogóle nie wyjeżdżają na zgrupowania - nawet przed dalekimi wyjazdami. Od dziewięciu lat jeżdżę na zgrupowania, bo jeszcze w Widzewie przez pięć lat jeździliśmy. Dziwnie mi napewno będzie, gdy przed meczem będę siedział w domu.

15.10.2004
08:23
[42]

volvo95 [ Legend ]

Maciej Żurawski: Załataliśmy dziurę w polskiej piłce
- Myślę, że tymi dwoma wynikami załataliśmy dziurę w polskim futbolu - mówił dziś uśmiechnięty Maciej Żurawski. W swoim 35 meczu w pierwszej reprezentacji "Żuraw" zdobył dziewiątą bramkę. Oto co dzisiaj powiedział kapitan Wisły po dwumeczu z Austrią i Walią.

- To był strzał rozpaczy - żartował dziś pan Maciej. - Poszedłem na lewą nogę i zdecydowałem się na strzał, mimo, że piłkę miałem na słabszej nodze. Wyszło idealnie.

Czy to był strzał warty 3 mln euro?

- (Śmiech) Nie wiem. Jest takie powiedzenie, że jesteś tyle warty, ile za ciebie zapłacą.

Czemu w Walii udało wam się podnieść po straconej bramce, a w Tbilisi nie?

- Ja zawsze powtarzam, że kadra to jest coś innego niż klub. Tego nie da się porównać - obojętne z kim by się grało, choćby nawet z Realem Madryt.

Czy kadra to coś więcej?

- Myślę, że tak.

Pojawiło się hasło o Marsylii.

- Nie, nie... Nie mogę jednak zdementowac, bo w każdej plotce jest trochę prawdy, ale ani do mnie, ani do klubu nie nadeszła żadna oferta. Faktycznie byli na meczu, ale obserwowali nie tylko mnie.

Psychicznie ta przerwa od gry w klubie wam pomogła?

- Na pewno tak. Myślę też, że wynikami załataliśmy dziurę w polskim futbolu, która powstała tej jesieni. Daliśmy trochę optymizmu i wiary, bo zawsze na kadrę patrzy najwięcej ludzi. Po tych meczach awans do mistrzostw nabrał realnych kszałtów, a reprezentacja ma trochę spokoju. Depczemy Anglii po plecach.

Twoja radośc po bramce w Walii była ogromna. Zupełnie inna niż po trafieniach w lidze.

- Jak się strzela co chwilę bramki w lidze to staje się to pewną rutyną, codziennością. Wiadomo, że kadra nie spotyka się na codzień, a do tego nie strzelam w każdym meczu po trzy bramki. Dlatego ta radość jest taka ogromna.

Wytrzymasz kondycyjnie? Jesteś ostatnio bardzo mocno eksploatowany.

- Rzeczywiście trzeba trochę odpocząć. Już w niedzielę mecz z Odrą, z którą ostatnio na wyjazdach szło nam ciężko. Niezbyt ciekawie wyglądały te nasze mecze w Wodzisławiu i czas to zmienić.

Kiedy wreszcie zagracie w kadrze z Frankiem od pierwszej minuty?

- Nie wiem. Wiadomo, że Franek chciałby grać w wyjściowym składzie, ale myślę, że nie zamieniłby tych wejść z ławki na grę od początku bez zdobytej bramki. To są tylko teorie - jakby grał od początku, może też by strzelił. W tych dwóch spotkaniach wszedł i zrobił swoje.

Teraz Franka może spotkać taka sytuacja, że będzie kreowany na zbawcę reprezentacji, tak jak było niedawno z tobą.

- Taka sytuacja jest ciężka pod względem psychologicznym. Mnie swego czasu też kreowali, a ja nie mogłem się przełamać. W końcu to wszystko zaskoczyło, więc teraz mogę być zadowolony.

15.10.2004
08:24
[43]

volvo95 [ Legend ]

Wisła już w komplecie
Choć poobijani i zmęczeni, to szczęśliwi i w dużo lepszych nastrojach niż dziesięć dni temu - takich ujrzeliśmy dziś Wiślackich kadrowiczów. Pojawili się w klubie po południu, by wziąć udział w rozbieganiu i poddać się odnowie biologicznej. Bohaterem dnia był oczywiście Tomasz Frankowski, który szybko wrócił do codzienności.

Bohater meczów w Wiedniu i Cardiff nie miał zbyt wiele czasu dla dziennikarzy. Tradycyjnie udzielał zdawkowych odpowiedzi, wylewność pozostawiając na dyskusje budowlane przez telefon komórkowy ("Franek" jest w trakcie budowy domu). Po prostu cały "Franek". Dwie bramki więcej nie mogą go zmienić.

Gdy 10 dni temu wyjeżdżali z Krakowa w głowie mieli tragedię w Tbilisi i nieudane derby Krakowa. Teraz znów mają mentalność zwycięzców. - Słabo wyglądały nasze ostatnie mecze w Wodzisławiu. Czas to zmienić - zakomunikował z szelmowskim uśmiechem "Żuraw".

Mirosław Szymkowiak przyznał, że podczas zgrupowania zapomniał o kłopotach w klubie. - Na drugi dzień po meczu z Cracovią pojechaliśmy na kadrę, a tam trener powiedział nam: "kluby się kończą". Tak więc dopiero dziś zaczynamy myśleć o następnym meczu ligowym. Kac po Dinamie dłużej trzymał Marcina Baszczyńskigo. - Długo nie mogłem się skoncentrować na meczu z Austrią- wspominał.

Pocieszające jest to, że wszyscy kadrowicze, mimo, że mecze z Austrią i Walią były dość ostre, są gotowi do gry. Co prawda Maciej Żurawski i Marcin Baszczyński ograniczyli się dziś tylko do odnowy, jednak nie dzieje się nic złego. Obaj w kadrze rozegrali dwa pełne mecze i odpoczynek im się należy. Pozostali zawodnicy z talii Pawła Janasa, a więc Frankowski, Szymkowiak, Tomasz Kłos i Maciej Stolarczyk oraz kadrowicz U-21 Aleksander Kwiek udali się z Ryszardem Szulem na główną płytę i wykonali kilka rundek. Podczas biegu, zawodnicy głośno wspominali wydarzenia z ostatniej soboty. Wcześniej wszyscy spotkali się z trenerem Henrykiem Kasperczakiem.

Reszta drużyny trenowała tradycyjnie o 11:30. Jak już informowaliśmy treningu nie dokończył Arkadiusz Głowacki. Decyzja o dalszej rehabilitacji "Głowy" zostanie podjęta w piątek rano. Wtedy wyjaśni się też, czy Głowacki pojedzie do Wodzisławia na mecz z Odrą.

Kadrowiczów w Krakowie spotkała decyzja o rezygnacji z przedmeczowych zgrupowań. - Więcej czasu z żoną spędze, to może dobrze - uśmiecha się "Żuraw", który nie boi się o brak koncentracji z powodu braku wspólnych zgrupowań. - Przecież jesteśmy profesjonalistami - zastrzega. - Na pewno dziwnie się będę czuł siedząc w domu przed meczem - dodaje "Szymek".

Z decyzja o rezygnacji ze zgrupowań wygląda na desparacki ruch. W Polskę poszedł czytelny sygnał: "Wisła zacina pasa. I to jak!"

Dzięki zwycięstwom kadry piłkarska jesień nie będzie w Polsce całkiem szara. Gdyby nie wyeliminowanie Wisły z Pucharu UEFA moglibyśmy mówić nawet o złotej polskiej jesieni. - Wielka szkoda, ale to już jest poza nami. A przecież był to nasz najważniejszy cel w tym roku - żałował dziś Szymkowiak.

15.10.2004
08:24
[44]

volvo95 [ Legend ]

Marcin Baszczyński: Między nami wiślakami
Punktem przełomowym meczu z Walią było pojawienie się na boisku Tomasza Frankowskiego. - Zdobył bramkę, a kolejne akcje były składne - przede wszystkim między nami Wiślakami było dużo gry z klepki, dużo fajnych podań - mówił w czwartek Marcin Baszczyński.

"Baszczu" w pojedynkach z Austrią i Walią przebywał na boisku przez pełne 90 minut. W kadrze Janasa grał pod nieobecność Michała Żewłakowa, jednak wydaje się, że niezłą postawą dał selekcjonerowi sporo do myślenia. Oto co mówił o dwóch ostatnich meczach reprezentacji w czwartek.

- Na pewno nikt się nie spodziewał, że w czterech meczach zdobędziemy dziewięć punktów i to jest zaskoczenie. Dobrze, że uwierzyliśmy w swoje możliwości o zdobyliśmy te punkty.

- Po wynikach w całej Europie widać, że te najlepsze drużyny remisują swoje spotkania, czy nawet przegrywają. Poziomy się wyrównują, dlatego nasz wynik punktowy cieszy tym bardziej.

- Zaraz po przyjeździe na zgrupowanie byłem trochę rozbity. Dużo myślałem o tym co się działo w Wiśle - odpadliśmy przecież z pucharów, zanotowaliśmy remis z Cracovią. Dopadło mnie tez przeziębienie. Nie mogłem się więc za bardzo skoncentrować na meczu z Austrią, ale wiedziałem, że to jest moja szansa, okazja do pokazania się. Ogólnie jestem zadowolony, szczególenie z drugiej połowy. Rywalizowałem z jednym z najlepszych austriackich zawodników i te pojedynki udało mi się wygrywać.

- Obydwa zwycięstwa cieszą tak samo. W Walii przy takiej publiczności i na takim fajnym stadionie wiedzieliśmy, że będzie ciężko. Tym bardziej, że przegrywaliśmy 1:0. Odkąd ja występuje w kadrze, nie pamiętam meczu reprezentacji, gdy przegrywała 1:0, a potrafiła strzelić trzy gole i odnieść zwycięstwo.

- W trakcie meczu z Walią siły od nas odchodziły. Nie montowaliśmy składnych akcji, za szybko traciliśmy piłkę. Straciliśmy bramkę i rzeczywiście kiepsko to wyglądało. Na szczęście Tomek (Frankowski - przyp. red.) dobrze się znalazł, widać, że jest w dużej formie. Strzelił swoją kolejną bramkę i to nas poderwało. Kolejne akcje były składne - przede wszystkim między nami Wiślakami było dużo gry z klepki, dużo fajnych podań i to ożywiło drużynę, oraz miało wpływ na końcowy wynik.

15.10.2004
09:27
[45]

hola' [ koniczynka ]

no z tym sie musze zgodzic ze franek i zurawski to trzon naszej reprezentacyjnej druzyny! polaksa to nadal zespol który taka gra nie awansuje do mś ale jest heszcze duzo czasu i moze trener janas zbierze rowniez odpowiednich pomocnikow i obroncow nie owiac jzu o zgraniu
pozdrawiam

15.10.2004
13:15
[46]

White Star [ Soldier ]

Smuda już sie podpieprza ze to on uratował Janasa bo on wynalazł Franka...:/

p.s. chyba niezdązymy z new częscia na Odre:P(motywacja):D

15.10.2004
18:43
[47]

zooz [ TS Wisła Kraków ]

Tomasz Kłos: Nie byłem przestraszony
W drugiej połowie meczu z Walią na boisku pojawił się Tomasz Kłos. Obrońca Wisły wiedział od początku meczu, że jest duża szansa, by wejść na boisko. Nie w pełni sił był bowiem podstawowy stoper kadry Jacek Bąk.

- Rozgrzewałem się już przed samym meczem, bo Jacek niedobrze się czuł. Był przeziębiony i miał kłopoty żołądkowe, trener dał mi więc sygnał, bym rozgrzewał się troszkę bardziej intensywniej. O tym, że wejdę dowiedziałem się połowie pierwszej części meczu.

- Przed meczem byliśmy przygotowani, że będzie to zupełnie inny mecz niż z Austrią. Było dużo więcej walki, zwłaszcza później, gdy na boisku pojawił się Hartson. Nie stworzył zbyt wiele okazji, ale bramkę strzelił.

- Myślę, że cały blok defensywny spisał się bardzo dobrze. Odpowiedzialność była oczywiście duża, szczególnie przy stanie 0-0 i żywiołowo atakującym przeciwniku. Nie po raz pierwszy grałem jednak o dużą stawkę i wchodziłem na boisko skupiony, a nie przestraszony

15.10.2004
18:44
[48]

zooz [ TS Wisła Kraków ]

Do Wodzisławia bez "Głowy"
Bez Arkadiusza Głowackiego wyjedzie drużyna Wisły na mecz z Odrą w Wodzisławiu. Po wczorajszym badaniu rezonansem dziś postanowiono, że "Głowa" otrzyma dzień wolnego i nie wziął udziału w dzisiejszym treningu.

Nie wiadomo jeszcze czy uraz Głowackiego jest na tyle poważny, by miał go wykluczyć z gry na dłuższy okres czasu.

Dzisiaj powody do radości miał natomiast Tomasz Dawidowski. "Dawid" wziął udział w pełnym treningu, a podczas gierki strzelił przepiękną bramkę, gdy piłka po potężnym uderzeniu odbiła się od poprzeczki i wpadła do siatki. Do Wodzisławia jeszcze oczywiście nie pojedzie - teraz czeka go żmudna odbudowa mięśnia, przede wszystkim dwugłowego. Ryszard Szul zastosuje w tym celu specjalistyczne urządzenie, które niedawno nabył. Kolano "Dawida" wciąż puchnie i wciąż boli, jednak nie tak intensywnie jak jeszcze tydzień temu. - Zobaczymy jak będzie reagować na kolejne zwiększenia obciążeń - zastanawia się pan Tomasz.

Dzisiaj o 14:00 odbędzie się konferencja prasowa, natomiast jutro drużyna Wisły uda się jednak na zgrupowanie przed meczem z Odrą.

15.10.2004
18:44
[49]

zooz [ TS Wisła Kraków ]

Janusz Basałaj szefem polityki medialnej grupy Tele-Fonika
O godzinie 14.00 rozpoczęła się w budynku klubowym konferencja prasowa, na której zjawili się Janusz Basałaj, Tadeusz Czerwiński i Henryk Kasperczak, oraz piłkarze: Mirosław Szymkowiak, Marcin Baszczyński, Tomasz Frankowski, Maciej Żurawski i Tomasz Kłos.

Rzecznik prasowy Wisły Kraków, Jarosław Krzoska po powitaniu udzielił głosu Januszowi Basałajowi, który od 4 paździenika objął funkcję dyrektora ds. komunikacji społecznej i public realtions TELE-FONIKA KABLE SA. Basałaj będzie odpowiedzialny za wizerunek przedsiębiorstw należących do grupy Tele-Fonika (m.in. Wisły Kraków SSA). Rzecznikiem prasowym TELE-FONIKA KABLE SA nadal pozostaje Jerzy Jurczynski.

Janusz Basałaj przybliżył specyfikę objętego przez siebie stanowiska: Zajmuję sie komunikacją, public realtions, jestem kierownikiem wydziału prasowego. Mam nadzorować politykę medialną w grupie Tele-Fonika, oraz kształtować wizerunek tej firmy. Wisła Krakow jest okrętem flagowym Tele-Foniki, zatem moje obowiązki bedą bliskie klubowi Mistrza Polski.

Nowy kierownik wydziału prasowego jest zadowolony z objęcia stanowiska. Przyznał, iż zaszczytem dla niego jest siedzieć obok ludzi, reprezentujących polską piłkę na tak klasowym poziomie. Z optymizmem odniósł się do przyszłości klubu, wyrażając przekonanie, że po przejściowych problemach przyjdzie czas na kolejne sukcesy.

15.10.2004
18:45
[50]

zooz [ TS Wisła Kraków ]

Wisła z nagrodą "Fair Play"
Na wniosek Wydziału ds. bezpieczeństwa na obiektach piłkarskich przyznano nagrody "Fair Play" za sezon 2003/04. Tym zaszczytnym wyróżnieniem uhonorowano Wisłę Kraków i TS Podbeskidzie Bielsko – Biała.

Za całokształt pracy na rzecz poprawy bezpieczeństwa na stadionach województwa śląskiego oraz organizację spotkań reprezentacji Polski w roku 2004 wyróżnienie przyznane zostało również Śląskiemu Związkowi Piłki Nożnej. Uroczyste wręczenie nagród odbędzie się 28 października w Kielcach na IV Międzynarodowej Konferencji „Bezpieczny Stadion”.

15.10.2004
18:46
[51]

zooz [ TS Wisła Kraków ]

Z Legią w piątek 29 października
(aktual: 15:40) Uległ zmianie termin rozegrania meczu ligowego pomiędzy Wisłą Kraków a Legią Warszawa. Spotkanie początkowo planowane na sobotę, odbędzie się w piątek, 29 października. Mecz na stadionie przy ul. Reymonta rozpocznie się o godzinie 20.00

Nadal nie zapadła ostateczna decyzja, czy na to spotkanie zostaną wpuszczeni kibice gości.


15.10.2004
18:46
[52]

White Star [ Soldier ]

szkoda że Głowa musi jeszcze pauzowac..

15.10.2004
18:47
[53]

zooz [ TS Wisła Kraków ]

Konferencja prasowa przy Reymonta
Dziś w kawiarni klubowej Wisły Kraków odbyła się konferencja prasowa poświęcona sprawom bieżącym. Mówiono m.in. o znakomitej postawie piłkarzy Wisły w ostatnich meczach reprezentacji, o kwestii stadionu czy też przedmeczowych zgrupowaniach drużyny "Białej Gwiazdy".

Jak już informowaliśmy dziś nadarzyła się okazja, do przedstawienia szefa polityki informacyjnej w grupie kapitałowej Tele-Fonika: Janusza Basałaja.

Więcej o konferencji około godziny 19.



Juz ostatni news :))

15.10.2004
19:06
[54]

volvo95 [ Legend ]

zooz --> To następne dam ja :)

15.10.2004
19:13
[55]

zooz [ TS Wisła Kraków ]

volvo95 ---> nie ma problemu :))

Szkoda że Głowacki nie będzie grał :( ale i tak Wisełka wygra :D

15.10.2004
19:47
[56]

volvo95 [ Legend ]

Janusz Basałaj szefem polityki medialnej grupy Tele-Fonika
(aktual: 19:01) O godzinie 14.00 rozpoczęła się w budynku klubowym konferencja prasowa, na której swoją osobę przedstawił Janusz Basałaj - koordynator medialny wszystkich spółek wchodzących w skład Tele-Foniki Kable S.A., w tym Wisły Kraków S.S.A.

- Od 4 października pracuję w grupie Tele-Fonika, zajmuje sie komunikacją, kontaktami z mediami, tzw. public relations, chyba nie ma polskiego odpowiednika dla tej nazwy - podoba mi się określenie "kierownik działu prasowego" - stwierdził na wstępie Janusz Basałaj. - Mam nadzorować i kontrolować politykę medialną w grupie Tele-Fonika, kształtować dobry wizerunek tej firmy. Wisła Kraków jest okrętem flagowym Tele-Foniki, zatem moje obowiązki będą skupiały się i zbliżały do klubu, który jest mistrzem Polski.

- To zaszczyt pracować w Tele-Fonice, współpracować z Wisłą - dodał brat wiceprezesa "Białej Gwiazdy". - Klub wymaga tego, by pisać i mówić o nim dobrze. Zdaję sobie sprawę, że nic tak dobrze nie robi klubowi sportowemu jak zwycięstwa zawodników, ale jak to w życiu: czasami są kłopoty i problemy. Trzeba wtedy wiedzieć, że to klub z sukcesami a następne sukcesy przyjdą. Wszystko w nogach piłkarzy, w głowie pana trenera i osobach zarządzających.

To dla mnie zaszczyt i honor siedzieć obok takich znakomitości, obok ludzi którzy tak ładnie reprezentują polską piłkę. Mam tu na myśli szczególnie ostatnie mecze reprezentacyjne, gdzie piłkarze Wisły pokazali wielką klasę i przybliżyli dla Polski możliwość uczestnictwa w piłkarskich mistrzostwach świata. Za nimi jeszcze mniej niż połowa drogi, ale już teraz jest się czym pochwalić i szczycić.

15.10.2004
19:48
[57]

volvo95 [ Legend ]

Kasperczak dumny ze swych piłkarzy
(aktual: 19:33) Trener Henryk Kasperczak powiedział na koneferencji prasowej w Krakowie, że Wisła jest dumna ze swych piłkarzy występujących w reprezentacji Polski. Zdementował także pogłoski, jakoby był swego czasu skłócony z Tomaszem Frankowskim i z tego powodu odsuwał go od gry w krakowskim zespole.

- Dużo rozmawiamy na temat dotyczący współpracy klub - reprezentacja. Zawodnicy Wisły zawsze chętnie jeździli na reprezentację i zawsze dawali z siebie wszystko. Wpajałem im często, żeby tak było. "To samo róbcie wracając do klubu" - często mówiłem im - rozpoczął swoje rozważania na temat kadry trener Kasperczak.

- Żurawski przechodził trudny okres w reprezentacji, nie wierzono w niego. Praca z jego strony dała efekty i można się z tego cieszyć. Baszczyński też kilkukrotnie był skreślany, ale wolą i determinacją doszedł do tego co w tej chwili osiągnął. Szymkowiak i Kłos mieli wyrobioną pozycję w kadrze. Dużym, pozytywnym zaskoczeniem dla nas wszystkich jest obecna pozycja Tomka Frankowskiego - podkreślił trener Wisły.

Kasperczak ponownie zdementował pogłoski o rzekomym konflikcie z Frankowskim nieco ponad rok temu. - Media piszą, że były jakieś niesnaski, że Kasperczak nie widział Frankowskiego w kadrze Wisły. Złożyło się na to wiele elementów. Najtrudniejszą sprawą były częste kontuzje, gdy przyszedłem do Wisły. We Francji kontuzja wyeliminowała go na prawie rok czasu. Szczęście dla klubu, że w tym czasie zastąpił go tak dobry zawodnik jak Marcin Kuźba. Para Kuźba-Żurawski odgrywała wówczas bardzo ważną rolę w Wiśle - zaznaczył Kasperczak.

- Po tych wszystkich perypetiach "Franek", złapał formę. Owocem jego determinacji, woli walki i umiejętności jest jego obecna dyspozycja. Chciał to osiągnąć w klubie, reprezentacji - i zrobił to. Cieszę się, że mamy takiego gracza. Mówiono o nim, że nie da sobie rady na arenie międzynarodowej - takiej opinii nie można było wydawać - dodał Kasperczak.

W piątkowej konferencji wzięło także udział pięciu reprezentantów Polski: Maciej Żurawski, Tomasz Frankowski, Tomasz Kłos, Marcin Baszczyński i Mirosław Szymkowiak. Frankowski po ostatnich meczach z Walią i Austrią zebrał bardzo pochlebne recenzje nie tylko w polskiej prasa, ale w zagranicznych mediach, co może zaowocować ciekawymi ofertami transferowymi. Jednak gdy zadano pytanie o ewentualne propozycje "Franek"... przesunął mikrofon w kierunku siedzącego obok Macieja Żurawskiego. Ten szybko złapał telefon i żartobliwie stwierdził: - Muszę odebrać telefon z Marsylii.

Oferty z Olympique Marsylia Żurawski jednak nie otrzymał co potwierdzili prezes Czerwiński i sam zawodnik. "Żuraw" jednak przyznaje, że coś w sprawach transferowych "ruszyło się". - Ale nie ma żadnych konkretów. Nad tym zastanowimy się w grudniu, wtedy podejmę decyzję.
Również Tomasz Frankowski niewiele mówił na temat ewentualnej zmiany barw klubowych: - Na razie nie otrzymałem żadnych ofert z zagranicznych klubów. Nawet nie słyszałem o nich. Zostawmy ten temat na boku. Nadal gram w Wiśle. Teraz koncentruję się na niedzielnym meczu z Odrą w Wodzisławiu, który chcielibyśmy wygrać. Jeśli będą jakieś konkretne oferty, to wtedy porozmawiamy.

15.10.2004
20:05
smile
[58]

xkxtx [ KBR ]

cos tu czarno ------->
cos na rozjaśnienie wątku :)))

16.10.2004
07:23
smile
[59]

volvo95 [ Legend ]

No to ja też coś dam :)

16.10.2004
07:24
smile
[60]

volvo95 [ Legend ]

Once again ...

16.10.2004
07:28
smile
[61]

volvo95 [ Legend ]

I ostatnia tym razem :)

16.10.2004
07:32
[62]

volvo95 [ Legend ]

30% mniej?
Rada drużyny Wisły Kraków spotkała się wczoraj z zarządem klubu - czytamy w portalu Gazety Wyborczej. Działacze zaproponowali, by zawiesić piłkarzom wypłatę 30 proc. poborów do chwili zdobycia mistrzostwa Polski. Jeśli go nie zdobędą, pieniądze przepadną.

16.10.2004
07:33
[63]

volvo95 [ Legend ]

Zaczynamy budowę!
Prezes Tadeusz Czerwiński triumfalnie obwieścił, że rozpoczyna się budowa trybuny południowej stadionu przy ulicy Reymonta. - Jeszcze przed meczem z Legią - czyli 29 października o g. 20 - zostanie wmurowana pierwsza cegła - powiedział dla Gazety Wyborczej Czerwiński. Jednocześnie klub stara się o wydanie decyzji WZiZT dla budowy nowoczesnego centrum treningowego.

16.10.2004
11:24
[64]

White Star [ Soldier ]

fajne vlepki:D

Franek nieodejdzie...:D bo po co??:D

16.10.2004
11:29
smile
[65]

zooz [ TS Wisła Kraków ]

Frankowski nie odejdzie juz jest za stary myśle, że będzie chciał grać w Wisle do końca kariery z czego pozostaje nam sie cieszyc :)

16.10.2004
12:05
smile
[66]

volvo95 [ Legend ]

Mam nadzieje że Franek zostanie - Wisła od zawsze kojarzyła mi sie z Frankiem :)

16.10.2004
12:38
[67]

EwUnIa_kR [ Legend ]

fotka z pogrzebu pawła...

[*]

życie jest jak świeca na wietrze
tak ulotne....
jeden podmuch wiatru i...
wszystko może runąć jak
domek z kart...................................................

16.10.2004
12:48
[68]

White Star [ Soldier ]

Franek chyba sam by niechcial odejść...ma swoje lata..żone, dziecko..buduje dom w Kraku:D

16.10.2004
18:23
[69]

zooz [ TS Wisła Kraków ]

Wiślacy wyjechali na mecz z Odrą
Siedemnastu zawodników zabrał na zgrupowanie przed meczem z Odrą Wodzisław trener Henryk Kasperczak. Wcześniej zespół przeprowadził ponadgodzinne zajęcia, w których uczestniczyli m.in. Iheanacho Kelechi i Tomasz Dawidowski.

Zgodnie z zapowiedziami trenera Kasperczaka gotów do gry jest Marcin Kuźba. - Miał lekkie kłopoty z kolanem, ale dziś jest już wszystko dobrze - powiedział szkoleniowiec. Małe problemy z łopatką ma z kolei Mirek Szymkowiak, ale powinien wystąpić jutro od pierwszej minuty.

Do Wodzisławia nie pojechał oczywiście Arkadiusz Głowacki, którego udział w meczu wykluczyła kontuzja mięśnia dwugłowy uda. Pan Arek jutrzejszy dzień zamiast na boisku spędzi na zabiegach w klubie.

O godzinie 17:17 spod budynku klubowego wyjechał zespół Wisły w następującym składzie:

Bramkarze: Majdan, Piekutowski;
Obrońcy: Baszczyński, Kłos, Stolarczyk, Mijailović, Kowalczyk;
Pomocnicy: Gorawski, Szymkowiak, Cantoro, Zieńczuk, Kukiełka, Kwiek;
Napastnicy: Żurawski, Frankowski, Kuźba, Omeonu.

16.10.2004
18:24
[70]

zooz [ TS Wisła Kraków ]

Aleksander Kwiek: Rozpocznę na ławce
Aleksander Kwiek przybył do Wisły Kraków z Odry Wodzisław, z którą jutro nasz zespół będzie się potykał. Rozsądek podpowiada pomocnikowi "Białej Gwiazdy", że raczej nie zagra od pierwszej minuty przeciwko swej byłej drużynie.

Jak czujesz się po ostatnich meczach kadry młodzieżowej?

- Zagrałem w pierwszym meczu z Austrią, wygranym 3:0. W drugim spotkaniu już nie wystąpiłem, choć myślałem że pojawię się w składzie. Nie miałem problemów zdrowotnych, taka była decyzja trenera.

Jutro zaś Wisła gra z Odrą, w której przez kilka lat występowałeś. Jak się czujesz na dzień przed meczem?

- Czuję się dobrze, wracam na "stare śmieci". Może dostanę szansę zagrać z byłymi kolegami. Chciałbym pokazać się z dobrej strony wodzisławskiej publiczności.

Ostatnie konfrontacje Odry z Wisłą były dla Ciebie zwycięskie. Będziesz pewnie chciał podtrzymać tą serię, tym razem z korzyścią dla Wisły?

- Tak, dwukrotnie wygrałem w meczach z Wisłą i oczywiście będę chciał zwyciężyć grając w Wiśle przeciwko Odrze. W meczach przeciwko Wiśle trener Kasperczak zwrócił na mnie uwagę, choć przeciwko innym zespołom także.

Liczysz na występ od pierwszej minuty?

- Koledzy są w dobrej formie i myślę jednak, że rozpocznę na ławce rezerwowych. Mam jednak nadzieję, że mnie wpuści w trakcie meczu. Chciałbym zagrać jak najdłużej.

Kierownik obiektu w Wodzisławiu pewnie już polewa boisko wodą? :)

- Tak, zawsze ciężko się tam grało na grząskiej murawie. Z tym polewaniem to jest żart, ale z pewnością teren w Wodzisławiu jest ciężki. Zobaczymy jak zespół sobie z tym poradzi jutro. Ja, jak wszyscy w Wiśle, przyzwyczaiłem się do krakowskiej murawy, jest bardzo dobra.

17.10.2004
09:08
[71]

volvo95 [ Legend ]

Oferta Ery, której nie wybrał PZPN i PLP
Przetarg, ogłoszony przez PZPN i PLP, na wyłonienie sponsora Polskiej Ligi Piłkarskiej, wygrała Polska Telefonia Komórkowa, operator Idei. W pobitym polu pozostała Era. Na temat oferty Polskiej Telefoni Cyfrowej (Era) do tej pory krąży wiele plotek. Czy rzeczywiście propozycja Ery była gorsza od propozycji Idei?

Oferta Ery, oprócz tak zwanej wartości bazowej, czyli kwoty przekazywanej klubom według pozycji zajmowanej w tabeli, uwzględniała również sumy przekazywane na szkolenie młodzieży, rozwój młodych talentów, zimowe rozgrywki halowe, wsparcie II ligi oraz promocję piłki w telewizji, na życzenie zainteresowanych stron. Polska Telefonia Cyfrowa przedstawiła ofertę w 3 opcjach (32,8; 43,8 i 53,8 mln zł). PZPN oraz przedstawiciele PLP zdecydowali, że jedyny kryterium wyboru sponsora będzie kwota przekazywane bezpośrednio klubom pierwszoligowym. W tej sytuacji lepsza okazała się oferta Idei, choć Era zaproponowała plan długofalowy, kładący nacisk na rozwój i promowanie polskiej piłki.

Czy wybór jest właściwy, czy też nie, jak zwykle pokaże czas. Na starcie można mieć jedynie wątpliwości co do trybu, oraz kryteriów wyboru sponsora.

17.10.2004
09:10
smile
[72]

volvo95 [ Legend ]

Dzisiaj gra nasza Wisełka , więc macie sie dopisywać :) Jaki typujecie wynik ??

JAZDA JAZDA JAZDA BIAŁA GWIAZDA !!!

17.10.2004
10:14
[73]

White Star [ Soldier ]

ja bym się nnieobraził na powtórke z Zagłębia:D

napewno 100 strzeli Franek:D a moze coś ponad 100:D

wynik bedzie 5-1 dla Wisły:D

Franek 2, Żuraw 1, Szymek 1, Cantoro 1:D

17.10.2004
10:17
smile
[74]

volvo95 [ Legend ]

W dwóch ostatnich meczach Wisły w Wodzisławiu sędziowanie to była istna kpina ... Nie wiem czy pamiętacie te mecze , ale to jakich karnych nie dyktowano dawało wiele do myślania ... Mam nadzieje że tym razem będzie inaczej i Wisełka pewnie wygra :)

17.10.2004
14:43
smile
[75]

volvo95 [ Legend ]

Ja typuje 4:0 dla Wisełki :)

JAZDA JAZDA JAZDA BIAŁA GWIAZDA !!!

17.10.2004
15:04
[76]

volvo95 [ Legend ]

Wisła - Legia nieco wcześniej
Szlagierowo zapowiadające się spotkanie Wisły z warszawską Legią zostanie rozegrane wcześniej niż planowano. Mecz zostanie rozegrany 29 października (w piątek) o godzinie 20.00. Pierwotnie zawody miały się odbyć w sobotę.

17.10.2004
16:52
[77]

volvo95 [ Legend ]

Mirek Szymkowiak: - Nigdy się z nim nie kopałem
- Z kim się pan będzie kopał w Wodzisławiu Śląskim, gdy w Odrze nie ma już Aleksandra Kwieka? - dziennikarze „Dziennika Polskiego” zapytali Mirosława Szymkowiaka.

- Nigdy się z nim nie kopałem. Raz się zdarzyło, że Olek zaczepił mnie bez piłki, ale wtedy w ogóle atmosfera była niepotrzebnie podgrzana. Mam nadzieję, że będzie to dobry, ciekawy mecz. Jak zwykle z dużą ilością bramek - odpowiedział Szymek i dodał: - Odra u siebie stawia na otwartą piłkę z mocniejszymi rywalami.

17.10.2004
16:52
[78]

volvo95 [ Legend ]

Henryk Kasperczak przed meczem z Odrą
W ostatnim spotkaniu 9. kolejki ekstraklasy Wisła zagra na wyjeździe z Odrą. Za kadencji trenea Kasperczaka „Biała Gwiazda” dwa razy przegrał w Wodzisławiu 2:3 - czytamy w „Dzienniku Polskim”. W spotkaniu z Odrą w barwach Wisły zabraknie Arkadiusza Głowackiego. Prawdopodobnie partnerem Tomka Kłosa w środku obrony będzie więc Maciej Stolarczyk.

- Wiadomo, co nas czeka. Spodziewam się dobrej reakcji chłopaków po remisie z Cracovią 0:0. Straciliśmy już cztery punkty u siebie, bo zremisowaliśmy także z Amiką 1:1 – powiedział trener Kasperczak.

Mirosław Szymkowiak po meczach kadry narzeka, że jest mocno poobijany.

- A kiedy nie narzekał? – kwituje Kasperczak.

17.10.2004
16:52
[79]

White Star [ Soldier ]

volvo>>> nom, pamietam to sedziowanie...koszmar

17.10.2004
16:56
smile
[80]

volvo95 [ Legend ]

Za 5 minut meczyk ....

JAZDA JAZDA JAZDA BIAŁA GWIAZDA !!!

17.10.2004
17:09
smile
[81]

White Star [ Soldier ]

WIIIIIIIIIIIIIIIIIIIISŁA

17.10.2004
17:12
[82]

volvo95 [ Legend ]

100 Bramka Franka !!!!!!!!!

17.10.2004
17:15
[83]

White Star [ Soldier ]

FRANEK, FRANEK ŁOWCA BRAMEK!!!!
7 min. - bramka dla Wisły; z lewej strony dośrodkował Zieńczuk; w polu karnym, na 12. metrze do piłki doszedł Frankowski, który uderzył z woleja; futbolówka odbiła się od murawy i wpadła do siatki; Pawełek popełnił błąd, a sam Frankowski był nieco zaskoczony, że wpisał się na listę strzelców; uczynił to po raz setny w lidze i zawitał do elitarnego "klubu 100"

17.10.2004
17:17
smile
[84]

White Star [ Soldier ]

qrcze...ale szkoda...ta dawno karnego niebyło i Żuraw zwalił:( mogło byc po meczu..ale i tak ich rozgromimy:D

17.10.2004
17:23
[85]

volvo95 [ Legend ]

2:0 !!!!!!! Marek Zieńczuk !!!!!!!!

17.10.2004
17:24
[86]

White Star [ Soldier ]

KTO TU RZĄDZI??!! KTO TU RZĄDZI??! WISEŁKA!!!!!!
17 min. - 0:2; zupełnie niepilnowany na prawej stronie Żurawski ograł Szarego, dokładnie dośrodkował w pole karne, gdzie najwyżej wyskoczył Zieńczuk; ubiegł Cichego i precyzyjnym strzałem (piłka odbiła się jeszcze od słupka) umieścił futbolówkę w siatce

17.10.2004
17:34
smile
[87]

volvo95 [ Legend ]

Sędzie znowu sie popisał ... 2:1 :/

17.10.2004
17:35
[88]

volvo95 [ Legend ]

JAZDA JAZDA JAZDA BIAŁA GWIAZDA !!!

17.10.2004
17:35
[89]

White Star [ Soldier ]

no kurde...karny dla Odry 1-2 :( ale i tak wygramy tak jak z Zagłębiem:D

28 min. - Rocki skutecznym egzekutorem "jedenastki"; uderzył mocno i precyzyjnie, tuż obok słupka, Majdan był bez szans; 1:2!

17.10.2004
18:58
[90]

White Star [ Soldier ]

90+3 min. - koniec meczu, Wisła wygrywa w Wodzisławiu
90+3 min. - wiślacy starają się utrzymać przy piłce w środku pola
90+2 min. - znowu Kukiełka powstrzymuje Rockiego
90+1 min. - Kukiełka przerywa kontrę Odry i wybija piłkę na aut
90 min. - sędzia dolicza 3 minuty
90 min. - wiślacy starają się oddalić grę od własnej bramki, Odra nie rezygnuje z uzyskania korzystnego rezultatu
89 min. - kolejna nieudana próba strzału z dystansu, tym razem w wykonaniu Szymkowiaka
88 min. - zmiana w Wiśle, za Zieńczuka wchodzi Kwiek
87 min. - brzydki i brutalny faul Krysińskiego na Cantoro; sędzia szybko sięgnął po żółty kartonik
86 min. - bardzo nerwowo w polu karnym Wisły; z Majdanem starł się Rocki; bramkarz Wisły upadł i chciał sam wymierzyć sprawiedliwość; w sukurs koledze z drużyny pospieszył Myszor, który zaczął przepychać się z Majdanem' po chwili wkroczył sędzia i ukarał golkipera gości żółtą kartą
85 min. - lewą stroną przedarł sie Masłowski, nie udalo sie dośrodkować, ale wywalczyl rzut rożny
84 min. - ostra centra Szymkowiaka w pole karne; sprytnie głową uderzył Gorawski, ale minimalnie chybił; piłka o pół metra minęła słupek bramki strzeżonej przez Pawełka
82 min. - Kubisz na spalonym, choć decyzja sędziego kontrowersyjna... napastnik gospodarzy wychodził sam na sam z Majdanem
81 min. - ogromne zamieszanie pod bramką Pawełka; bramkarz Odry nie zdołał w powietrzu złapać piłki, do której dopadł Żurawski i uderzył światło bramki; trafił w gąszcz nóg obrońców Odry; rzut rożny
80 min. - pierwsza zmiana w Wiśle, schodzi Frankowski, wchodzi Kukiełka
78 min. - Nosal wypuścił w bój Kubisza, który stracił piłkę na rzecz powracającego Gorawskiego, jednak podanie tego ostatniego do Majdana było za lekkie; tylko szybkie wyjście bramkarza Wisły uchroniło gości od straty gola, bo już czyhał Woś
77 min. - stracie Grzyba z Gorawskim, sędzia obu piłkarzy ukarał żółtymi kartkami
76 min. - trzecia zmiana w Odrze, za Zganiacza wchodzi Masłowski
75 min. - groźna akcja Odry; w polu karnym gości przejął piłkę Nosal, wycofał do tyłu, a tam mocno huknął Zganiacz; minimalnie chybił - piłka o kilkanaście centymetrów minęła cel
74 min. - w rewanżu również Nosal nie sięgnął piłki głową w polu karnym Wisły
73 min. - Zienczuk nie doszedł do dośrodkowania Gorawskiego
72 min. - ładna akcja Żurawskiego, który ostro dośrodkował w pole karne; wślizgiem interweniował Cichy i niewiele brakowało, by zaskoczył Pawełka; bramkarz Odry wykazał sie jednak refleksem i zapobiegł utracie bramki samobójczej
71 min. - Zienczukowi bardzo spokojnie odebrał piłkę Kubisz, a wiślak stał już na 16. metrze
70 min. - Kłos ucierpiał w straciu z Nosalem i leży na murawie w okolicy linii własnego pola karnego
69 min. - druga zmiana w Odrze, Nosal za Szewczuka
69 min. - uderzenie Zieńczuka z pola karnego dobrze zablokował Krysiński
68 min. - Żurawski głową zgrywał piłkę do Frankowskiego, ale za lekko; gdyż "Franka" uprzedził na linii pola karnego "żyjący" w brace Pawełek
67 min. - żółta kartka dla Szymkowiaka za faul na Myszorze
67 min. - rzut wolny wykonał Kłos i trafił w mur
66 min. - na 18. metrze Cantoro został sfaulowany przez Cichego; będzie okazja dla Szymkowiaka
65 min. - złe dośrodkowanie z prawej strony Gorawskiego; w polu karnym był tylko Frankowski, ale nie miał szans dojść do tego podania
64 min. - Szewczuk fatalnie z dystansu; to już chyba było w okolicach 10 piętra...
63 min. - bład Majdana, który źle obliczył lot piłki, ale naprawił go Cantoro; Argentyńczyk wybił futbolówkę sprzed własnej bramki
62 min. - groźnie pod bramką Wisły; prawą stroną przedarł się Szary, zagrał w pole karne, tam lot piłki przeciął Kłos, któremu niewiele brakowało, by strzelił gola samobójczego; piłka o metr minęła słupek
61 min. - tym razem z powietrza strzelał z dystansu Zganiacz; efekt podobny jak przy niedawnej próbie Mijailovica...
60 min. - zmiana w Odrze, za Muszalika pojawił się na murawie Kubisz
59 min. - z 14 metrów próbował strzałem głową zaskoczyć Majdana; nie trafił w światło bramki
58 min. - tyleż mocne co koszmarne uderzenie Mijailovica; strzelił z ponad 20 metrów i pomylił się o kilkanaście (!!!)
57 min. - Szymkowiak z powietrza strzelał na bramkę Odry, jednak ponownie niecelnie
56 min. - trzy razy na bramke Odry strzelali goście, uderzenia Gorawskiego i Zieńczuka trafiły w obrńców gospodarzy, zaś strzał z ostrego kąta z około 5 metrów w wykonaniu Frankowskiego znakomicie sparował Pawełek
55 min. - Gorawski źle podał do Szymkowiaka, piłkę przejął Szary, jednak nie udało mu sie wyprowadzić szybkiej kontry
54 min. - tym razem wiślacy zastosowali presimg na połowie przeciwnika i wywalczyli piłkę
53 min. - Gorawski zagrał na lewo do Żurawskiego, ten poczekał, precyzyjnie dośrodkował na głowę Gorawskiego, ale po strzale tego ostatniego piłka minęła bramkę strzeżoną przez Pawełka
52 min. - po akcji i strzale Gorawskiego dobrze interweniował Krysiński, który wybił piłke na rzut rożny
51 min. - znowu Mijailovic pociągnął lewą stroną, dobrze dośrodkował, ale do piłki nie doszedł Żurawski; piłkę przed polem karnym przejął Gorawski, który zdecydował się na natychmiastowy strzał; za mocno się odchylił i przeniósł piłkę wysoko nad poprzeczką
50 min. - aktywny Woś wywalczył rzut rożny, który jednak nienajlpeij wykonał Zganiacz i piłkę przejęli wiślacy
49 min. - zza pola karnego udezrał Gorawski, jednak piłka zeszła mu z nogi i w dużej odległości minąła bramke Pawełka
48 min. - Woś na spalonym
47 min. - Mijailovic przedarł się lewą stroną, ale fatalnie dośrodkował; piłka zatoczyła szeroki łuk i wyszła poza boisko
46 min. - Cantoro niedokładnie zagrał do Żurawskiego
46 min. - II połowę rozpoczynają gospodarze

45+2 min. - koniec I połowy
45+1 min. - Zganiacz przed polem karnym przekombinował; zamiast strzelać podał do Wosia, któremu piłkę wyłuskał Kłos
45 min. - sędzia dolicza 2 minuty
45 min. - piękna akcja Żurawskiego; w środku pola wywalczył piłke Zieńczuk, szybko zagrał do "Żurawia", który ograł jednego obrońcę, pociągnął dobre 15 metrów, ograł drugiego obrońcę i... strzelił za lekko i niecelnie; chciał trafić w "długi" róg, nie udało się
43 min. - dośrodkowanie Grzyba w pole karne, ale za mocne i od bramki zacznie Majdan
42 min. - Majdan uprzedził Wosia po zbyt mocnym podaniu z głębi pola Cichego
41 min. - tym razem Szymkowiak znalazł Frankowskiego, który z ostrego kąta chciał strzelić technicznie, ale uczynił to za lekko, a na dodatek niecelnie
40 min. - zdecydowanie lepiej gra obrona Odry niż w pierwszym kwadransie; defensorzy gospodarzy lepiej się ustawiają i odcinają od podań napastników Wisły
38 min. - Zieńczuk dośrodkował w pole karne, ale dobrze ustawiony Szary ubiegł Gorawskiego i zażegnał niebezpieczeństwo
37 min. - ładna kombinacyjna akcja Odry; szybko wymienili piłkę między sobą: Woś, Szewczuk i Rocki; ten ostatni znalazł się w dobrej sytuacji na 10. metrze, uderzył, ale strzał został zablokowany przez Kłosa
36 min. - Cantoro zdecydował się na strzał z ponad 25 metrów, ale fatalnie przestrzelił
35 min. - zawodnicy Odry grają bardzo ambitnie, wciąż naciskają wiślaków już na ich połowie
34 min. - w starciu Zieńczuka z Myszorem ucierpieli obaj zawodnicy i muszą skorzystać z pomocy medycznej
33 min. - wiślacy nie mogą wyjść z własnej połowy, piłkarze Odry podeszli bardzo wysoko i zastosowali presing
32 min. - szarża Szarego powstrzymana faulem przez Cantoro; rzut wolny z około 30 metrów od bramki Majdana
30 min. - kibice domagają się jeszcze jednej bramki; Odra nie zamierza cofnąć się do obrony, więc zapowiada się dalszy ciąg niezłego widowiska
28 min. - Rocki skutecznym egzekutorem "jedenastki"; uderzył mocno i precyzyjnie, tuż obok słupka, Majdan był bez szans; 1:2!
28 min. - tym razem Stolarczyk się pomylił i sfaulował w polu karnym Wosia, rzut karny dla Odry!
27 min. - Zganiacz dograł przed pole karne do Szewczuka, który z pierwszej piłki odegrał do Muszalika; ten ostatni w sytuacji sam na sam został kapitalnie powstrzymany przez Stolarczyka, wślizg obrońcy Wisły był naprawdę przedniej klasy
26 min. - Zganiacz ładnie wypuścił Wosia, którego jednak ubiegł Stolarczyk
25 min. - ponownie próbował Rocki, który z lewej strony wbiegł do środka, ale przed polem karnym powstrzymał go Stolarczyk
24 min. - strzał z dystansu Wosia zablokowany przez obrońców Wisły
23 min. - Szymkowiak źle z rogu, ale piłkę przejął Cantoro, oddał ją ponownie do Szymkowiaka, który zdecydował się na strzał; za słaby by zaskoczyć Pawełka
22 min. - Zieńczuk wywalczył rzut rożny
20 min. - Rocki ładnie chciał zgrać do Muszalika i wypuścić go sam na sam z Majdanem, ale zorientował się w tym wszystkim Kłos, który wyjaśnił sytuację
19 min. - wiślacy spokojnie rozgrywają piłkę na własnej połowie
17 min. - 0:2; zupełnie niepilnowany na prawej stronie Żurawski ograł Szarego, dokładnie dośrodkował w pole karne, gdzie najwyżej wyskoczył Zieńczuk; ubiegł Cichego i precyzyjnym strzałem (piłka odbiła się jeszcze od słupka) głową umieścił futbolówkę w siatce
16 min. - ładna akcja prawą stroną Gorawskiego, który płasko dośrodkował w pole karne; nadbiegający Zieńczuk trącił piłkę nogą, ale minimalnie chybił
15 min. - nerwowo gra obrona Wisły, Majdan za lekko podał do Baszczyńskiego, który musiał się sporo napocić, by nie stracić piłki
14 min. - w polu karnym nie opanował piłki Frankowski, a miał przed sobą tylko Pawełka
13 min. - uderzenie Wosia trafia w mur, dobitkę Szarego zza pola karnego znakomicie obronił Majdan
12 min. - Żurawski naciskany przez Muszalika podał do Majdana, a ten złapał piłkę, rzut wolny pośredni z 6 metrów; będzie groźnie
11 min. - po raz kolejny próbuje Woś, znów jednak został powstrzymany przez obrońców
10 min. - do piłki podszedł sam poszkodowany; uderzył w prawy róg, tam też rzucił się Pawełek i obronił; niewykorzystany przez Żuwrawskiego rzut karny, na stadionie Odry nadal 0:1
9 min. - Żurawski wpadł w pole karne; na 14. metrze powstrzymał go Pawełek, sędzia uznał, że nieprzepisowo i wskazał na "jedenastkę"; rzut karny dla Wisły!
7 min. - bramka dla Wisły; z lewej strony dośrodkował Zieńczuk; w polu karnym, na 12. metrze do piłki doszedł Frankowski, który uderzył z woleja; futbolówka odbiła się od murawy i wpadła do siatki; Pawełek popełnił błąd, a sam Frankowski był nieco zaskoczony, że wpisał się na listę strzelców; uczynił to po raz setny w lidze i zawitał do elitarnego "klubu 100"
6 min. - faul Grzyba na Szymkowiaku na środku boiska
5 min. - aktywny Woś powstrzymany na prawej stronie przez Stolarczyka
4 min. - kolejna akcja Wosia; pognał prawą stroną, wyprzedził Baszczyńskiego, wpadł w pole karne i zdecydował się na uderzenie z ostrego kąta; trafił jednak w boczną siatkę, choć kibice już gromko krzyknęli: "goool"...
3 min. - w odpowiedzi Odra; dobre zagranie Grzyba, który wypuścił w pole karne Wosia, jednak czujnie zachował się Majdan, który był szybszy i złapał piłkę
2 min. - tym razem Żurawski dogrywał do Zieńczuka, ale zbyt mocno i wychodzący z bramki Pawełek ubiegł pomocnika Wisły
1 min. - pierwsza groźna akcja i w doskonałej sytuacji znalazł się Żurawski, który po zagraniu Zieńczuka, mając przed sobą tylko Pawełka uderzył z woleja, ale ładnie obronił bramkarz Odry
1 min. - rozpoczynają mistrzowie Polski






brawa dla Franka!!!! teraz ma za cel strzelic 154 gole a pozniej 200:D

17.10.2004
19:51
smile
[91]

xkxtx [ KBR ]

no to super brawa dla Franka i Marka !!!!!

17.10.2004
20:06
[92]

volvo95 [ Legend ]

Odra 1:2 Wisła
Wisła Kraków znalazła wreszcie sposób na pokonanie Odry na wyjeździe, mimo iż strzeliła dokładnie tyle samo bramek, ile w ostatnich meczach w Wodzisławiu. Wynik 2:1 dla "Białej Gwiazdy" został ustalony jeszcze w pierwszej połowie spotkania.

Jak padały bramki:

0:1 W 7 minucie centrował spod linii końcowej Zieńczuk, zamykający akcję Frankowski strzelił z woleja. Nieczysto uderzona piłka zaskoczyła Pawełka. Bramka numer 100 "Franka" w ekstraklasie, którą sam strzelec okreslił mianem... "farfocel".

0:2 W 17 minucie strzałem głowa na 2:0 podwyższa Marek Zieńczuk. Dośrodkowywał z prawej strony Maciej Żurawski.

1:2 28 minuta - Odra zmniejszyła stratę do Wisły. Kontaktowy gol Rockiego z rzutu karnego po wątpliwym faulu Stolarczyka na Wosiu.

W 10 minucie rzutu karnego nie wykorzystał Maciej Żurawski. Pawełek piękną paradą zastopował superstrzelca Wisły, który w dzisiejszym meczu nie miał szczęścia.

17.10.2004
23:10
[93]

volvo95 [ Legend ]

"Setka" Frankowskiego w statystyce
Dziś w wygranym 2:1 spotkaniu z Odrą Wodzisław Tomasz Frankowski zdobył swoją setną bramkę w historii gier w polskiej ekstraklasie. Natomiast pierwszą swoją bramkę w pierwszej lidze zdobył ponad 12 lat temu w barwach Jagiellonii Białystok.

Tomasz Frankowski w polskiej ekstraklasie zadebiutował 29 sierpnia 1992 roku w meczu z chorzowskich Ruchem w barwach swojego pierwszego klubu Jagielonii Białystok. Miał wtedy 18 lat. W pierwszym sezonie swojej gry w polskiej pierwszej lidze zaliczył dziewięć występów, w których zdołał strzelił jednego gola. Na kolejne występy "Franka" w polskiej ekstraklasie kibice musieli poczekać do sezonu 1998/99, kiedy to trafił do Wisły Kraków po zagranicznych wojażach. W Wiśle zadebiutował 2 sierpnia 1998 roku na kilka dni przed swoimi 25 urodzinami. I Frankowski już w pierwszej minucie spotkania z warszawską Polonią zdobył pierwszego gola dla "Białej Gwiazdy". Jak się okazało sprowadzenie go do Wisły był strzałem w dziesiątkę. Teraz "Franek" rozgrywa swój siódmy sezon w barwach naszego klubu. W ciągu tego czasu rozegrał w nim 150 spotkań w lidze i strzelił 98 goli.

Tym samym Frankowski w 161 dotychczas rozegranych spotkanich 100 razy wpisywał się na listę strzelców, co daje średnią 0,61 bramki na jedno spotkanie. Piłka po strzałach "Franka" wpadała do bramki w 75 spotkanich. 12 bramek padało po jego uderzeniach z rzutów karnych. Do "Klubu Stu" piłkarz Wisły mógł trafić wcześniej, ale przy jego uderzeniach z jedenastu metrów, czterokrotnie lepszy okazywał się bramkarz.

Napastnik 38 razy swoimi bramkami wyprowadzał zespół na prowadzenie. 29 z tych spotkań kończyło się zwycięstwem, pięć remisem, a w pozostałych 4 drużyna Frankowskiego przegrywała. Bramki "Franka" najczęściej podwyższały prowadzenie Wisły. Piłkarz 49 razy powiększał przewagę Wisły nad rywalami. I gdy tak się stawało Wisła zawsze wygrywała. 12-krotnie Frankowski doprowadzał do remisu i tylko raz strzelił kontaktowego gola.

89 razy piłkarz trafiał do siatki, gdy wychodził na plac od pierwszej minuty. Frankowski lubi także zdobywać bramki wchodząc na boisko w roli jokera. Uczynił to w polskiej ekstraklasie 11 razy.

Częściej Frankowski trafiał do bramki przed własną publicznością (56). Do siatki rywala w meczach wyjazdowych trafiał 44 razy. Dwukrotny król strzelców polskiej ekstraklasy częściej do bramki rywala trafia w drugiej połowie (56). Poniżej zestawienie w których minutach Frankowski najczęściej trafiał do bramki rywala.

01-15 15 I połowa - 44
16-30 10 II połowa - 56
31-45 19
46-60 8
61-75 20
76-90 28

Frankowski w swojej dotychczasowej grze w polskiej pierwszej lidze strzelał bramki 20 zespołom. "Ulubionym" jego klubem jest warszawska Polonia, której strzelił już 13 bramek. Osiem razy trafiał do bramki Pogoni Szczecin i Wisły Płock (Orlen, Petro).

"Franek" ma także "ulubionych" bramkarzy. Największego pecha w potyczkach z napastnikiem Wisły ma Robert Mioduszewski, który grają w trzech zespołach już siedem razy kapitulował po strzałach Frankowskiego. Sześć takich trafień na końcie mają Jarosław Krupski, Piotr Lech oraz Andrzej Bledzewski.

17.10.2004
23:11
[94]

volvo95 [ Legend ]

Konferencja po meczu Odra - Wisła
Po meczu z Wisłą trener Odry Ryszard Wieczorek pogratulował naszej drużynie wygranej, zwracając uwagę na wyższe umiejętności krakowian, które w ostatecznym rozrachunku zadecydowały o rezultacie spotkania. Szkoleniowiec gospodarzy był zadowolony z postawy swoich zawodników.

Henryk Kasperczak:
- Udało się wygraliśmy tutaj. W dwóch poprzednich latach nie mieliśmy tego szczęścia. Myślę, że mecz był bardzo zacięty, z resztą wiedzieliśmy, że jest tu dla nas teren bardzo trudny. Wodzisławianie są bardzo mocno umotywowani, szczególnie, jeśli grają z nami. Myślę, że zwycięstwo zasłużone, zespół Wisły pokazał większą dojrzałość.
Gdyby zespół wykorzystał wszystkie sytuacje wynik byłby wyższy. Cieszę się szczególnie z tego, iż zespół dobrze zareagował po tym remisie z Cracovią. Wypada jeszcze podziękować moim zawodnikom, a szczególnie Frankowskiemu, dla którego była to setna bramka w lidze.

Ryszard Wieczorek (trener Odry):
- Trzeba podkreślić, że mecz był emocjonujący. Gdy Wisła przyjeżdża na Odrę to się na boisku "dzieje" i dzisiaj też tak było. Przegraliśmy ten mecz umiejętnościami. Naszym kluczem do sukcesu miał być taki sposób grania gdzie Jasiu (Woś przyp. red.) parę razy poszedł prawą stroną, gdzie Rocki z lewej strony potrafił wygrać pojedynek jeden na jeden. Jak się bramki traci, te akurat, których nie powinno się tracić, tak jak ta na 1:0, troszkę skrzydła podcinają i początek po tej bramce był zły. Trzeba się cieszyć, że od momentu pierwszej bramki, pozbieraliśmy się i próbowaliśmy na tyle na ile nas stać uprzykrzać Wiśle życie. Z postawy, zaangażowania, z chęci nie mogę mieć pretensji do zawodników. Jeszcze raz należy podkreślić, że nie ten poziom niektórych zawodników, ta półka jest troszeczkę na niższym poziomie no i nie udało się. Dziękuję chłopakom, gratuluję Wiśle.

18.10.2004
07:32
[95]

volvo95 [ Legend ]

Nieskutecznie, choć zwycięsko
Piłkarze Wisły po niezłym meczu wywieźli trzy punkty z grząskiego terenu w Wodzisławiu. Wynik 2:1 został ustalony już w pierwszej połowie i jest on zbyt niski, zważywszy na ilość sytuacji bramkowych Wiślaków. Swojego dnia wyraźnie nie miał Maciej Żurawski, cieszył się natomiast Tomasz Frankowski, zdobywca setnego gola w polskiej ekstraklasie.

W ostatnich dwóch meczach w Wodzisławiu pierwsze trzy gole meczu zdobywali gospodarze. Że tym razem będzie inaczej przekonał wszystkich duet Marek Zieńczuk - Tomasz Frankowski. Ten pierwszy zacentrował z lewej strony spod linii końcowej boiska, ten drugi obiegł obrońców Odry, korzystając, że ich uwagę zaabsorbował Damian Gorawski i uderzył z woleja. "Franek" nie trafił piłki zbyt czysto, ale zasłonięty Pawełek popełnił błąd i Wisła mogła się cieszyć z prowadzenia (asysta: ZIEŃCZUK). Zarówno strzelec jak i bramkarz mieli po meczu podobną opinię na temat tego gola. - Wyszedł "farfocel", większa w tym "zasługa" bramkarza niż moja - opisał sytuację Frankowski, Pawełek zaś dodał: - Za takie bramki powinno się karać.

Golkiper Odry szybko otrzymał okazję do rehabilitacji i nie zmarnował jej. W 10 minucie wychodzący na pozycję "sam na sam" z bramkarzem Maciej Żurawski wywrócił się w polu karnym. Bramkarz wodzisławskiego zespołu dotknął w tej sytuacji kolanem stopy "Żurawia", choć przyznać należy że nie spowodował tym zagraniem upadku napastnika Wisły. Decyzja o podyktowaniu rzutu karnego była więc raczej błędna. Sprawiedliwości stało się za dość, gdyż mimo poprawnego strzału Żurawskiego z 11 metrów wynik nie uległ zmianie dzięki pięknej paradzie Mariusza Pawełka.

O tym, że "Żuraw" nie ma swojego dnia przekonywały kolejne marnowane przez niego sytuacje. Jego strzał głową w 11 minucie nie znalazł drogi do siatki. Tuż przed końcem pierwszej połowy pan Maciej zrobił wszystko co należy: zwiódł najpierw jednego rywala, potem drugiego, ale już strzał w stronę długiego rogu bramki Odry okazał się niecelny. Także w drugiej połowie Żurawski miał przynajmniej dwie okazje do zdobycia gola.
Zupełnie też nie wiadomo jak wytłumaczyć zagranie "Żurawia" i Radosława Majdana w 13 minucie spotkania. Napastnik Wisły cofnął się na własną połowę i naciskany przez rywala podał do bramkarza. Zagranie było dość ryzykowne, trudno jednak zrozumieć Majdana, który postanowił... wyłapać zagraną przez partnera piłkę. Werdykt sędziego mógł być tylko jeden: rzut wolny pośredni około 10 metrów od bramki, z prawej strony. Na szczęście golkiper "Białej Gwiazdy" poprawił swój błąd, broniąc obie próby strzałów rywali z niewielkiej odległości.

Zasadniczo to jednak Wisła dyktowała warunki gry. Chwilę po szansie podopiecznych trenera Wieczorka w dobrej sytuacji znalazł się wypuszczony "w uliczkę" Frankowski, który strzelił zbyt lekko i niecelnie. Ładnie wyglądała też akcja z 16 minuty, gdy po dośrodkowaniu Gorawskiego wbiegający Zieńczuk tylko trącił piłkę a ta przeturlała się obok lewego słupka. Tenże lewy słupek okazał się szczęśliwy dla "Zieńka" minutę później: Żurawski ograł na prawym skrzydle rywala, zacentrował dokładnie na 10 metr, skąd idealny strzał głową oddał lewoskrzydłowy Wisły. Piłka zdążyła się jeszcze odbić od konstrukcji bramki i wpaść do bramki (asysta: ŻURAWSKI).

Mająca dwubramkowe prowadzenie Wisła przestała forsować tempa. Grająca ambitnie i często zbyt ostro (na co nie reagował arbiter) Odra nieco odważniej zaatakowała. Pierwszymi ostrzeżeniami powinny być: bardzo niecelny strzał Wosia i szansa Muszalika, któremu piłkę w ostatniej chwili wybił Stolarczyk.
Niestety, "Stolar" zastępujący dziś Arkadiusza Głowackiego, nie miał szczęścia w sytuacji z 27 minuty. W "szesnastce" Wisły upadł Jan Woś, który wcześniej kopnął piłkę a jego stopa z rozpędu uderzyła jeszcze w goleń Macieja Stolarczyka. Znów sędzia Zdunek podyktował kontrowersyjny rzut karny, który na bramkę zamienił Piotr Rocki.

Odra postanowiła pójść za ciosem, szkoda tylko że ciosów było zdecydowanie więcej w stronę nóg zawodników Wisły, a nie piłki. Arbiter z Łodzi w niektórych momentach zdawał się kompletnie nie panować nad tym co się dzieje. Z ofensywnych zapędów wodzisławskiego zespołu niewiele jednak wynikało. Teoretycznie najlepszą pozycję do pokonania Majdana miał Rocki w 38 minucie po ładnej akcji Odry prawą stroną, tyle że strzał gracza Odry został zablokowany. Z drugiej strony boiska strzały oddawali Cantoro czy Szymkowiak, bardzo mało brakowało też Frankowskiemu, który miał stuprocentową szansę na podwyższenie prowadzenia z podania "Szymka".

Po przerwie widać było, że Wisła szybko chce rozstrzygnąć losy meczu. W przeciągu niespełna kwadransa goście oddali osiem strzałów na bramkę Odry! Niestety, wolej i główka Gorawskiego, strzały Zieńczuka, Szymkowiaka i Mijailovicia nie trafiały w światło bramki. W 55 minucie kolejno uderzali Gorawski, Zieńczuk a na końcu Frankowski - wszystkie te próby zostały zblokowane przez obrońców lub bramkarza.
Gdyby w tym okresie Wisła zdobyła trzecią bramkę, Odra nie mogłaby mieć pretensji. Gol jednak nie padł i do końca spotkania mieliśmy "nerwówkę", nie było bowiem pewności czy utrzyma się jednobramkowy rezultat.

Zwłaszcza, że goście próbowali się odgryzać. O ile jeszcze przypominający kopnięcie w rugby strzał Szewczuka nie mógł zagrozić bramce, o tyle błąd Majdana w 62 minucie spowodował, że piłkę sprzed linii bramkowej wybijać musiał Cantoro. Efektowny strzał w 76 minucie Zganiacza tuż nad poprzeczką również wywołał palpitację serc kibiców Wisły. 120 sekund później po stracie Mijailovicia w środku pola przed dobrą szansą stanął Kubisz, ale obrońcy skutecznie zatrzymali jego zapędy.

Wisła także nie była dłużna, strzały oddawali Zieńczuk, Żurawski (dwukrotnie) czy Gorawski. Natomiast w 83 minucie mógł paść gol dla Odry, ale akcję gospodarzy zatrzymał sędzia dopatrując się pozycji spalonej wychodzącego przed bramkarza Wisły Kubisza. Można więc śmiało stwierdzić, że arbiter uratował nas od straty gola w końcówce.
Sędzia Zdunek po raz kolejny nie popisał się tuż przed końcem spotkania. W polu karnym zczepili się Majdan z Rockim. Obaj upadli na murawę, nie wiedzieć czemu szybko w ich sąsiedztwie pojawił się Wojciech Myszor. Mimo iż to gracz Odry "wystartował z rękami" do Majdana, arbiter wręczył żółtą kartkę właśnie bramkarzowi Wisły, którego słowa i gesty Myszora wyraźnie rozsierdziły.

"Biała Gwiazda" odczarowała stadion w Wodzisławiu, choć krakowski zespół zwycięstwo powinien sobie zapewnić znacznie wcześniej. Na to wskazywały szanse bramkowe i przewaga techniczna Wiślaków, wśród których na uznanie zasłużyła cała linia pomocy z Mirosławem Szymkowiakiem, autorem wielu podań otwierających kolegom drogę do bramki Odry. Dziś brakło skuteczności, którą Wisła zachwycała w meczach z Pogonią Szczecin czy Zagłębiem Lubin. Niedzielny mecz potwierdził niestety zniżkę formy Nikoli Mijailovicia, który grał bardzo niepewnie, zaliczając wiele strat i pozwalając rywalowi na przeprowadzenie większości akcji prawą flanką.

Przed krakowskim zespołem nieco więcej czasu na oddech. Na poniedziałek trener Kasperczak zarządził wolne. Za tydzień zaś przyjdzie się Wiśle zmierzyć z Koszarawą Żywiec w Pucharze Polski.

18.10.2004
11:30
[96]

volvo95 [ Legend ]

Żyjecie ??? Kurde meczyk był a tu nikt nic nie pisze :)

18.10.2004
14:19
[97]

White Star [ Soldier ]

coś mnie dziwi ze taka mała frekwencja na forum:D zawsze na meczach bylo duzo i poza nimi a tu tak malutko...


czego dopiero 29 nastepna kolejka?? a nie za tydzień?? zaległe mecze są czy co..

18.10.2004
17:45
[98]

KayaKrk [ Pretorianin ]

yyyy... a dlaczego ja nie jestem jako Wislaczka wpisana?? ;(;(;(;( FOCH!!!!!!!!!!!

18.10.2004
18:01
[99]

KayaKrk [ Pretorianin ]

volvo95 nie obraz sie ale ty tez nic nie piszesz...kopiujesz tylko z www.wislakrakow.com a i tak wszyscy tam czytaja wiec nie widze sensu twojego dzialania...no ale moze sie myle....

18.10.2004
18:30
[100]

KayaKrk [ Pretorianin ]

Aha...jeszcze jedno...Ewciu to nie jest fotka z pogrzeu Pawla....
O ile sie nie myle to jest feta na Reymonta....

18.10.2004
19:44
[101]

White Star [ Soldier ]

Kaya>>> ma sens to wklejanie volvo:D ja to czytam regularnie bo na stronki Wisł rzadko wchodze...3-4 razy na tydzień:D

18.10.2004
21:26
[102]

volvo95 [ Legend ]

Jutro podpisanie umowy
Podczas gdy piłkarze Wisły, po meczu z Odrą, otrzymali dzień wolnego na odpoczynek, trwają prace nad finalizacją przetargu na budowę trybuny południowej. Jutro prezydent Krakowa Jacek Majchrowski złoży podpis na umowie na mocy której Budimex-Dromex będzie mógł przystąpić do prac.

Oprócz prezydenta miasta umowę podpiszą także wykonawca zastępczy czyli Zarząd Dróg i Komunikacji w Krakowie, oraz zwycięzca przetargu, firma Budimex-Dromex.

Jutro także wykonawca podejmie ostateczną decyzję, czy na mecz z Wisłą zostaną wpuszczeni kibice Legii. Tak będzie jeśli Budimex stwierdzi, że opóźnienie rozpoczęcia prac o dwa tygodnie nie będzie miało dużego wpływu na ich przebieg.

W innym przypadku prace rozpoczną się natychmiast.

BTW. KayaKrk --> Nikt nie mówił że komuś to przeszkadza , więc wklejam te newsy ... Przynajmniej ja mamy tutaj napisane , to można je skomentować bez latania po innych stronach ...

Jak chcesz być na liście to ją skopiuj i dodaj swoją ksywke ...

19.10.2004
14:52
[103]

zooz [ TS Wisła Kraków ]

No juz jestem :)) Wczoraj miałem formata a po nim coś mi Neo nie działało teraz już jest ok :)

19.10.2004
16:30
[104]

KayaKrk [ Pretorianin ]

white star moim zdaniem nie ma no ale kazdy ma wlasne... :) Wydaje mi sie ze dla kazdego kibica www.wislakrakow.com to podstawa... np ja mam jako startowa...

volvo95 a wklejaj ale nie mow ze nikt nic nie mowi bo ty te nic nie mowisz tylko newsy wklejasz... i to jeszcze jak widze niezbyt na biezaco...no ale ok ja sie juz nie wtracam :)

19.10.2004
18:34
[105]

volvo95 [ Legend ]

KayaKrk --> Wpadasz do wątku i tylko potrafisz krytykować - może sama napiszesz wreszcie coś na temat ?? A jak Ci sie nie podoba że newsy są z opóźnieniem to zawsze możesz pisać je na bieżąco , albo omijać ...

19.10.2004
19:41
[106]

White Star [ Soldier ]

spokój ma byc:]

20.10.2004
11:09
[107]

KayaKrk [ Pretorianin ]

volvo95==> yyy a na jaki temat?? bo oprocz wklejanych newsow nie widze tu zadnej dyskusji...
to nie jest forum na ktorym siedze znalazlam sie tu przypadkowo napisalam co mysle i juz..oprocz naszej wymiany zdan nie widze tu innego tematu (pewnie chwilowo) do rozmowy...

White Star==> Jest spokoj :)

20.10.2004
11:11
[108]

EwUnIa_kR [ Legend ]

no i na 9 miesięcy...przerwa....

cześć kajucha:*

20.10.2004
11:12
[109]

KayaKrk [ Pretorianin ]

O i juz nie bedzie spokoju :D Witam pania :)

20.10.2004
11:20
[110]

KayaKrk [ Pretorianin ]

Volvo ==>>>No chyba jednak troche newsow masz zaległych :

Czas Brożka
Jak podaje "Gazeta Wyborcza" Paweł Brożek znalazł się na liście życzeń Amiki Wronki i Groclinu Grodzisk Wielkopolski. Utalentowany napastnik wciąż jest piłkarzem Wisły, jednak do końca roku będzie grał w GKS-ie Katowice, gdzie przebywa na wypożyczeniu.

Za pół roku Paweł będzie miał już 22 lata. Do tej pory był wypożyczany z Wisły trzykrotnie. Podobnie jak brat Piotr określany jest jako wielki talent, lecz tak naprawdę do tej pory niewiele osiągnął. Kilkanaście bramek w pierwszej lidze zamyka jego dorobek strzelecki. Mistrz Europy U-18 sprzed trzech lat do tej pory nie dostał w Wiśle prawdziwej szansy. Gdy jesienią 2003 roku wydawało się, że coraz bliżej mu do wyjściowej jedenastki, został oddelegowany do GieKSy.

Teraz Paweł znów gra przy ul. Bukowej. Miał pecha, bowiem trafił do najsłabszej drużyny w lidze (podczas ćwiczeń biegowych wyprzedza kolegów z klubu o kilka metrów). Potrafi jednak błysnąć mając tak słabych partnerów, nawet wtedy, gdy drużyna przegrywa 7:0. Gdy za plecami ma lepszych pomocników, jak w reprezentacji U-21, do bramki trafia w każdym meczu.

Teraz, gdy bardzo prawdopodobne jest, że zimą drużynę Wisły opuści Maciej Żurawski, a klub szuka oszczędności, Paweł wydaje się naturalnym następcą. Czas dać mu szansę, by nie okazał się kolejnym wiecznie niespełnionym talentem. Przypomnijmy, że bracia Brożkowie mają podpisane z Wisłą kontrakty do lipca 2011 roku. Obaj na każym kroku podkreślają, że gra w drużynie "Białej Gwiazdy" byłaby dla nich spełnieniem marzeń. Czas spełnić te marzenia i wyciągnąć pomocną rękę do bliżniaków z Kielc.

W polskich warunkach nie możemy sobie pozwolić na marnowanie takich talentów. Tym bardziej, że w drużynie rezerwowej próżno szukać potencjalnych kandydatów do gry w ekipie Henryka Kasperczaka.

Naderwany mięsień dwugłowy Głowackiego
Przeprowadzone w czwartek badanie rezenansem wykazało naderwanie włókien mięśnia dwugłowego Arkadiusza Głowackiego - podaje portal gazeta.pl. "Głowa" zmaga się z urazem już od dłuższego czasu, a występy musiał przerwać po odnowieniu urazu w trakcie meczu z Dinamo W Tbilisi.

Wynik rezenansu wykluczył udział w meczu z Odrą Wodzisław, "Głowa" nie zagra także w spotkaniu Pucharu Polski z Koszarawą Żywiec, pod sporym znakiem zapytania stoi także występ przeciwko Legii.

Dzisiaj doktor Jerzy Zając ma podjąć decyzję o metodzie leczenia - farmakologicznie, kinezyterapią (tzw. stretching, czyli rozciąganie) czy poprzez ingerencję w mięsień. Jedno jest pewne - powrót do Grodziska na zabiegi mikroprądami nie wchodzi w rachubę.

Ćwiczenia na gumach rehabilitacyjnych, rozciąganie mięśni, praca w siłowni, biegi tlenowe - tak wygląda dzień powszedni. Dzisiaj piłkarz ma przejść serię biegów tlenowych.


Wiślacy liżą rany po Wodzisławiu
Sporo zdrowia kosztowało piłkarzy Wisły niedzielne zwycięstwo nad Odrą Wodzisław. Maciej Żurawski i Tomasz Kłos wogóle nie wybiegli na dzisiejszy trening, z kolei Marcin Baszczyński i Marek Zieńczuk przedwcześnie opuścili zajęcia.

"Żuraw" ma kłopoty z pachwinami. Napastnik Wisły w przeciągu ostatniego miesiąca rozegrał 9 meczów, wyszło więc pewne przemęczenie. Na razie nie wiadomo jak długo potrwa przerwa Żurawskiego w treningach, Henryk Kasperczak nie chciał wyrokować czy jutro napastnik jego zespołu będzie ćwiczył.

Spory ból w kolanie dokucza Markowi Zieńczukowi. W zeszłym tygodniu pan Marek odczuwał przeciążenie w kolanach, odpoczął od treningów. W meczu z Odrą jeden z rywali wjechał mu korkami w lewe kolano. - Dałem sobie wtedy pięć minut na podjęcie decyzji o zmianie, wytrzymałem jednak i dograłem mecz do końca. Mam teraz krwiak na kolanie, który troche "rozlał się" na łydkę, i to boli - tłumaczył pomocnik Wisły.

W przypadku Marcina Baszczyńskiego i Tomasza Kłosa przerwa w treningach spowodowana jest stłuczeniami


Kibice Legii wejdą na mecz z Wisłą
(aktual: 16:25) Dziś zapadła decyzja, że kibice Legii zostaną wpuszczeni na mecz Wisły w Krakowie z warszawskim zespołem. Spotkanie to odbędzie się 29 października na stadionie "Białej Gwiazdy". Pomogło wstawiennictwo u przedstawicieli policji prezesa Tadeusza Czerwińskiego.

Początkowo policja reagując na hasło "remont na stadionie Wisły" w ogóle nie chciała słyszeć o udziale kibiców gości w meczu. Rzeczowe argumenty trafiły jednak do "stróżów prawa". Aby fani Legii mogli przyjechać do Krakowa zostanie nieco przesunięty plac budowy. Co najważniejsze, wizyta legionistów na stadionie Wisły nie opóźni prac przy budowie trybuny południowej.

- Gdyby udział kibiców Legii powodował ryzyko przesunięcia terminu oddania trybuny, wówczas nie zdecydowalibyśmy się na takie rozwiązanie - przyznał prezes Wisły Tadeusz Czerwiński, który dziś przekonywał policję, by zezwoliła na wizytę warszawskich kibiców w Krakowie. - Podczas meczu na stadionie będzie już przygotowany sprzęt ciężki, urządzenia budowlane. Tuż po meczu z Legią ruszą wykopy i inne prace.

- Rywalizacja sportowa to jedno, a wzajemne stosunki i szacunek - drugie. Mam nadzieję, że kibice Legii pokażą iż zasłużyli na nasze wstawiennictwo - zaapelował do naszych przyszłych gości prezes Czerwiński.

Czas na koparki!
(aktual: 16:05) Dzisiaj zakończyły się wszelkie formalności, czas na koparki i dźwigi. Prezydent miasta Krakowa Jacek Majchrowski oraz dyrektor oddziału południowego firmy Budimex - Dromex Alojzy Malczak podpisali umowę na budowę trybuny południowej na stadionie Wisły. Prace rozpoczną się w przyszłym tygodniu.

Na uroczystość, która odbyła się w Urzędzie Miasta w sali Lea zjawili się przedstawiciele Wisły SSA (Tadeusz Czerwiński i Hubert Praski), Towarzystwa Sportowego (Ludwik Miętta-Mikołajewicz) oraz wojewoda Jerzy Adamik. Rozpoczynając Jacek Majchrowski podziękował wszystkim, którzy przyczynili się do szczęśliwego końca. - Teraz pałeczkę przejmuje Budimex-Dromex - zapowiedział prezydent Krakowa. Miętta-Mikołajewicz podziękował decydentom w imieniu kibiców Wisły.

Przetarg, który dziś został sfinalizowany dotyczy trybuny za bramką do al. 3 Maja. Pomieści ona 5690 kibiców, a do użytku zostanie oddana do końca lipca przyszłego roku. - Po tym etapie na trybunie będą mogli zasiąść kibice, natomiast do końca marca 2006 roku będziemy pracować nad zapleczem - informował dziś przedstawiciel wykonawcy Alojzy Malczak. Pod trybuną znajdzie się zaplecze sportowe, a więc szatnie, pomieszczenia dla trenerów i sędziów, siłownia, sauna, gabinet lekarski oraz dwa baseny. Pełny koszt operacji wyceniono na blisko 35 mln złotych brutto. - Na tą trybunę miasto daje 21 mln złotych - poinformował Majchrowski. - Reszta pochodzi z kontraktu wojewódzkiego, środków konfederacji sportu... To szerszy montaż finansowy. Gdy go sfinalizujemy, środki z niego zostaną przeznaczone także na kolejne trybuny.

Prezydent zapowiedział, że przetargi na budowę kolejnych trybun zostaną rozpisane być może już na początku następnego roku. - Aby został rozpisany przetarg musimy zapewnić konieczne środki finansowe - poinformował Majchrowski. - Jeśli w miarę szybko uda się uzyskać zapewnienie, że otrzymamy pieniądze z Unii Europejskiej, kolejny przetarg będzie dotyczył wszystkich pozostałych trybun. Prezydent dodał, że z jego informacji wynika, że sprawa środków z UE jest na najlepszej drodze. - Jeśli miasto znajdzie pieniądze, z pewnością przystąpimy do kolejnych przetargów - zapewnił przedstawiciel Budimeksu.

W tym roku, zgodnie ze specyfikacją przetargu, wykonawca ma "przerobić" 10 mln złotych. - Prezydent zapewnił, że w budżecie miasta na ten rok jest przeznaczona taka kwota. Pieniądze będziemy otrzymywać na zasadzie miesięcznego fakturowania. Do końca roku skupimy się na robotach ziemnych, palowych i żelbetowych. 10 mln na te zadania wystarczy - zapewnił Malczak, który nie obawia się nadchodzącej zimy. - Jeśli zima nadejdzie po pracach żelbetowych, nie będzie problemu. Przypomnę, że na stadionie Wisły postawiliśmy już trybunę tymczasową. Zdajemy sobie sprawę z tego, że jest to "medialne" zadanie.

Prezes Wisły Tadeusz Czerwiński dodał, że zrobione zostanie wszystko, by na mecz Wisła - Legia zostali wpuszczeni kibice gości. - Nie wyobrażam sobie tego widowiska bez kibiców Legii - zapewnił prezes "Białej Gwiazdy".

Prezydent Majchrowski poinformował, że stadion Wisły to nie jedyna inwestycja sportowa w mieście. - Już rozpoczęła się modernizacja stadionu Cracovii, rozpoczęto także prace, choć na mniejszą skalę, na obiekcie Hutnika. W Nowej Hucie powstanie kompleks sportowy dla młodzieży, a wreszcie planujemy budowę hali widowiskowo-sportowej.


20.10.2004
14:58
[111]

volvo95 [ Legend ]

KayaKrk --> Nie wkleiłem tych newsów żeby uniknąć komentarza że je dałem za późno :)

20.10.2004
14:59
[112]

volvo95 [ Legend ]

"Baszczu" i "Zieniek" znów trenują
Poprawia się sytuacja kadrowa w Wiśle. Marcin Baszczyński i Marek Zieńczuk, którzy wczoraj wcześniej zeszli z treningu, dziś ćwiczyli na pełnych obrotach. Oprócz "Żurawia" zabrakło jeszcze Tomasza Kłosa, który w klubie zjawił się tylko na zabiegach.

Po meczu z Odrą "Kłosik" jest mocno potłuczony i postanowiono dać mu dziś jeszcze odpocząć od treningów z piłką. Po zabiegach szybko opuścił budynek klubowy.

Wciąż nie ćwiczy także oczywiście Arkadiusz Głowacki, który pracuje nad rehabilitacją mięśnia dwugłowego. - Boli przy mocniejszych skrętach, startach do biegu - tłumaczy "Głowa". Nie chciał wyrokować, czy na mecz z Legią będzie gotowy. - Kiedyś coś obiecałem i mi się nie udało, więc sobie daruję. Nie można jednak wykluczyć, że pan Arek będzie gotowy na spotkanie z legionistami. Tym bardziej, że jak sam mówi: - Nie jest tak źle.

Z Legią nie zagra oczywiście Tomasz Dawidowski. Kolano znów mocniej rozbolało i postanowiono zmniejszyć obciążenie treningowe, więc "Dawid" powrócił do ćwiczeń indywidualnych. Nic złego się nie dzieje, po prostu kolano musi reagować na wzrost obciążeń.

Odpowiedź na pytanie, kto jest gotowy do gry da niedzielny mecz z Koszarawą Żywiec. Trener Henryk Kasperczak zadeklarował, że wystawi do gry wszystkich najlepszych zdrowych zawodników.

20.10.2004
15:39
[113]

volvo95 [ Legend ]

W piątek uroczyste wbicie łopaty
Prace przy budowie trybuny połodniowej na stadionie Wisły rozpoczną się w przyszłym tygodniu. Jednak już w piątek przy obiekcie przy ul. Reymonta dojdzie do uroczystego wbicia łopaty. Na ceremonii pojawią się wszyscy, dzięki którym inwestycja zostanie rozpoczęta.

20.10.2004
15:58
smile
[114]

zooz [ TS Wisła Kraków ]

volvo -> teraz chyba newsy są w odpowiednim czasie :D

Widzieliście bramke Krzynówka w meczu z Romą ??

20.10.2004
16:27
[115]

volvo95 [ Legend ]

Kurde nie wiecie gdzie można zobaczyć skróty wszystkich wczorajszych spotkań ???

20.10.2004
16:28
[116]

ILEK [ Plugawy Karzełek ]

volvo---->jezeli chodzi ci o TV to przez tydzien beda to praktycznie codziennie maglowac na Eurosporcie...

20.10.2004
16:31
smile
[117]

volvo95 [ Legend ]

A na Eurosporcie będą skróty z wszystkich meczy ?? Bo wiem że na Eurosport NEWS pokazują zawsze tylko bramki z połowy meczy ...

Zaraz dam sobie na Eurosport i czekam aż coś będzie :)

20.10.2004
16:34
[118]

volvo95 [ Legend ]

I jeszcze jedno :

Nie wiecie czy jest już gdzieś do ściągnięcia filmik : 100 Bramek Franka ?? Bo mam taki filmik o Żurawiu i chyba o Franku też będzie :)

20.10.2004
16:41
[119]

White Star [ Soldier ]

bede czychal na poetorke z Romy-Bayer ale tylko dla bramki Krzynka:D ale tez pewnie w infromacjach bedzie

20.10.2004
18:15
[120]

KayaKrk [ Pretorianin ]

W kazdych wiadomosciach sportowych jest brameczka Krzynowka..ja ogladalam w teleekspresie...

21.10.2004
06:55
[121]

volvo95 [ Legend ]

Patrzyłem na Eurosporcie czy nie ma skrótów , to cały czas był tenis ... No może dzisiaj coś będzie :)

21.10.2004
07:05
[122]

volvo95 [ Legend ]

Tylko 50 biletów dla kibiców Wisły na mecz w Żywcu
Tylko 50 biletów przeznaczyli działacze Koszarawy Żywiec dla kibiców Wisły na niedzielny mecz Pucharu Polski. Obiekt Koszarawy mieści około 1000 widzów, a więc 50 wejściówek to regulaminowe 5% objętości stadionu.

Dystrybucją biletów zajęło się Stowarzyszenie Kibiców Wisły Kraków, które rozprowdzi je wśród tych kibiców, którzy najczęściej jeżdżą na mecze wyjazdowe z Białą Gwiazdą. Szczęśliwcy zostaną poinformowani we własnym zakresie.

SKWK przypomina, że podobnie jak w przypadku meczu rezerw z Hutnikiem i meczu w Wodzisławiu, na ten mecz obowiązuje żałoba po śmierci naszego kolegi. Nie wywieszamy flag i nie prowadzimy dopingu aż do spotkania z Legią Warszawa gdzie w należyty sposób uczcimy pamięć "Fujina".

Początek meczu Koszarawa - Wisła zaplanowano na godzinę 13:00.

21.10.2004
11:15
[123]

White Star [ Soldier ]

co oni pi******* ze Franek ma do niemiec wyjechac??

21.10.2004
15:17
[124]

zooz [ TS Wisła Kraków ]

"Sport": Frankowski do Niemiec
Jak poinformował katowicki „Sport” Arminia Bielefeld i Hannover96 są zainteresowan pozyskaniem Tomasza Frankowskiego. Zainteresowanie 30-letnim napastnikiem znacznie wzrosło po meczach reprezentacji z Austrią i Walią.

Szanse na transfer „Franka” są jednak znikome. Napastnik wiele razy podkreślał, że woli zostać w Krakowie, niż szukać szczęścia zagranicą.

21.10.2004
15:18
[125]

zooz [ TS Wisła Kraków ]

Czwartek przy Reymonta
Najważniejsza wiadomość z Reymonta jest taka, że Tomasz Kłos i Maciej Żurawski wznowili treningi. Obaj odczuwają jeszcze ból, lecz nie przeszkadza on w wykonywaniu ćwiczeń piłkarskich. Obciążenie trenigowe znów zwiększył Tomasz Dawidowski.

Tomasz Kłos od meczu z Odrą zmaga się z krwiakiem, który jest efektem nadepnięcia na udo piłkarza Wisły przez Mariusza Nosala. - Trochę jeszcze boli, krwiak nie zszedł całkowicie - mówił "Kłoniu" po dzisiejszym treningu. - Nie widzę jednak przeszkód, bym nie mógł zagrać w niedzielę.

Podobnie jak Kłos, na pełnych obrotach ćwiczył dzisiaj już Maciej Żurawski. "Żuraw" odczuwa jeszcze ból kontuzjowanych pachwin, jednak wziął udział w pełnym treningu.

Częściowo ćwiczyli także rekonwalescenci Kelechi Iheanacho i Tomasz Dawidowski. Co prawda nie wzięli udziału w pełnej gierce, jednak "Dawid" później wrócił jeszcze na plac gry, by zastąpić zmagającego się z bólem Mirosława Szymkowiaka. Głód piłki w przypadku "Dawida" jest ogromny, stąd sportowa złość, gdy ból kolana wzmaga się i uniemożliwia trenowanie. A, że dziś się nie oszczędzano, niech świadczą starcia, po których na murawę padali wspomniany "Szymek" i Maciej Stolarczyk. - Nic się nie stało, obiłem trochę piszczel - komentował "Stolar" starcie z Damianem Gorawskim, po którym długo nie podnosił się z murawy. Do domu zabrał woreczek z lodem - tak na wszelki wypadek, gdyby ból wrócił.

W zajęciach nie wziął jeszcze oczywiście udziału Arkadiusz Głowacki, który wraz z Ryszardem Szulem pobiegał wokół boiska. - Jest z nim coraz lepiej - ocenia Henryk Kasperczak. - Już wczoraj odbyłem podobny trening tlenowy. Nic na siłę - przestrzega obrońca. - Próbuję już szybciej biegać, choć na razie bez ostrych startów.

Tyle o kłopotach zdrowotnych. W treningu wzięli udział piłkarze z dalszego zaplecza, Bartosz Iwan i Adam Kokoszka. Ten drugi to utalentowany środkowy stoper, reprezentant Polski do lat 18. Punktem kulminacyjnym treningu była gierka rodem z gry komputerowej FIFA. Jedna drużyna atakowała bramkę, druga broniła, a dodatkowo za zadanie miała wyprowadzić piłkę za linię środkową boiska.

Na jutrzejszą ceremonię wbicia łopaty zaprosił nas Adam Musiał, który przed budynek klubowy wyszedł w kasku budowlanym. - Od jutra tak tutaj chodzimy!

21.10.2004
16:22
smile
[126]

White Star [ Soldier ]

Musiał równy gośc jest:D

21.10.2004
18:04
smile
[127]

volvo95 [ Legend ]

Hugues sądzi się z Wisłą
Francuz Angelo Hugues domagał się od Wisły Kraków wypłacenia dodatkowo 67 tysięcy euro za grę w drużynie mistrzów Polski w ubiegłym sezonie, a gdy ich nie otrzymał, skierował sprawę do Sądu Arbitrażowego FIFA. Do końca roku powinna zapaść decyzja w tej sprawie.

Angelo Hugues grał w Wiśle w sezonie 2002/03. Był bramkarzem. Potem powrócił do Francji, ale słuch o nim nie zaginął. Przypomniał się Wiśle, domagając się wypłaty dodatkowo 67 tysięcy euro, które - jego zdaniem - należały mu się za grę w Krakowie.

- Z Huguesem rozliczyliśmy się co do grosza, jednak potem domagał się dodatkowych pieniędzy za dni wolne od pracy oraz za premie za punkty. Nie otrzymał ich, bo jego roszczenia, naszym zdaniem, są nieuzasadnione - powiedział rzecznik prasowy Wisły Jarosław Krzoska. - W regulaminie rozgrywek nie było bowiem zapisu o wypłacaniu premii za zdobyte punkty. Natomiast był zapis o premii za zdobycie mistrzostwa Polski i te pieniądze Francuz w całości otrzymał. W jego kontrakcie nie było też mowy o pieniądzach za dni wolne od pracy, więc i to żądanie Huguesa odrzuciliśmy.

Gdy Wisła odmówiła spełnienia żądań Francuza, piłkarz skierował sprawę do Sądu Arbitrażowego FiFA, który do końca roku wyda werdykt w tej sprawie.

- Jesteśmy w kontakcie z FIFA. Wysłaliśmy wszystkie dokumenty dotyczące Huguesa. Całą sprawą zajmują się teraz nasi prawnicy. Oczekujemy na decyzję Sądu Arbitrażowego w przekonaniu, że racja jest po naszej stronie - dodał Jarosław Krzoska.

21.10.2004
18:52
smile
[128]

zooz [ TS Wisła Kraków ]

<-------- to dal Hugesa

21.10.2004
19:55
smile
[129]

White Star [ Soldier ]

gasi sie jak chce coś od Wisły...

22.10.2004
14:45
[130]

volvo95 [ Legend ]

Kłopoty z kolanami "Szymka" i Kuźby
Na dzisiejszy trening nie wyszedł Mirosław Szykowiak. Pomocnik Wisły ma kłopoty z więzadłem pobocznym kolana, co jest efektem starcia podczas wczorajszego treningu. Dzisiaj "Szymek" otrzymał dzień wolny od zajęć piłkarskich, a sztab medyczny przyjrzy się rozwojowi sytuacji.

W trakcie wczorajszego treningu Szymkowiak upadł na murawę po jednym ze starć (fot.). Z murawy podniósł się dopiero po pomocy udzielonej przez Zbigniewa Woźniaka.

Dzisiaj "Szymek" pojawił się w klubie, jednak jest poddawany jedynie zabiegom.

Dr Mariusz Urban zachowuje spokój. - Zbliża się mecz z Legią. Gdyby "Szymka" nic nie bolało, wtedy moglibyśmy się naprawdę denerwować - przekonuje.

W dzisiejszym treningu nie bierze także udziału Marcin Kuźba. Także on, po raz kolejny, ma kłopoty z kolanem. Podobnie jak przed meczem z Odrą napastnik Wisły otrzymał dziś wolne od treningu.

22.10.2004
14:46
[131]

volvo95 [ Legend ]

Oszczędności ciąg dalszy
Jak już informowaliśmy, drużyna Wisły uda się do Żywca w dniu meczu. Wyjazd z Krakowa nastąpi o godzinie 9:00 rano. W sobotę Wiślacy będą trenowali tak jak przez cały tydzień, o 10:00 rano. - Jest dosyć blisko, do tego to mecz pucharowy - nie przejmuje się Radosław Majdan.

Bramkarz Wisły nie martwi się o koncentrację. - Ja na szczęście nie mam dzieci płaczących całą noc. Każdy będzie musiał skoncentrować się na własną rękę - gdy wstanie rano i w drodze na mecz.

Brak zgrupowań przed bliskimi wyjazdami i meczami w Krakowie to jedna z form oszczędności. Po dzisiejszym treningu rada drużyny (Frankowski, Szymkowiak i Żurawski) po raz kolejny w ostatnim okresie udała się do gabinetu prezesów, by porozmawiać o ogólnej sytuacji w klubie. Niewykluczone, że ponownie padnie propozycja obniżenia zarobków piłkarzy, lub zamrożenia części z nich. Zostałaby one wypłacone dopiero w przypadku sięgnięcia przez drużynę po mistrzostwo Polski.

Polityka oszczędności to efekt wyeliminiowania z Pucharu UEFA. Według różnych kalkulacji Wisła straciła na tym od 5 do 7 milionów złotych.

22.10.2004
14:48
smile
[132]

volvo95 [ Legend ]

Łopata została wbita
(aktual: 11:39) Kilka minut po godzinie 10:00 napastnik Wisły Maciej Żurawski wraz z Prezydentem Miasta Krakowa Jackiem Majchrowski wbił łopatę (a raczej szpadel) symbolizującą rozpoczęcie budowy trybuny południowej na stadionie przy ul. Reymonta. Trafili na kamień, jednak nikt się tym nie przejął, panowała podniosła atmosfera, a podziękowaniom nie było końca.

Oprócz oficjeli, na ceremonii pojawili się wszyscy piłkarze Wisły na czele z ich trenerem Henrykiem Kasperczakiem. Humory dopisywały. "Baszczu" rwał się do stojącej obok koparki, a Adam Piekutowski dziwił się co to za góry na projekcie przedstawiającym obiekty treningowe Wisły. - To góry też zbudują? - pytał ironicznie. - To przecież Kopiec Kościuszki - odparował kolega z drużyny, choć faktycznie na projekcie wygląda niemal jak Babia Góra.

W części oficjalnej jako pierwszy głos zabrał prezydent Krakowa Jacem Majchorowski. Podziękował wiślackim prezesom: Tadeuszowi Czerwińskiemu i Ludwikowi Miętcie-Mikołajewiczowi, szefowi rady nadzorczej Wisły Kraków SSA Hubertowi Praskiemu, komendantowi wojewódzkiemu policji generałowi Andrzejowi Woźniakowi, wyjątkowo nieobecnemu dziś wojewodzie Jerzemu Adamikowi oraz osobom, które ze strony miasta nadzorowały kwestie prawne przebudowy stadionu: profesorowi Oklejakowi i pani dyrektor Witkowicz.

- Dzisiaj zamykamy etap przygotowawczy prac nad budową stadionu Wisły. Trwał on dosyć długo. Wszelkie sprawy związane z właśnością, nieuregulowaną sytuacją tych gruntów spowodowały to, że nie mogliśmy wcześniej rozpocząć budowy - mówił dziś prezydent. - W tej chwili mamy to wszystko za sobą i dziś wchodzimy w nowy etap - etap realizacji. Sądzę, że ten etap zostanie stosunkowo szybko zakończony, a jego efekt będzie na miarę XXI wieku.

Radości i satysfakcji nie ukrywał prezes Wisły Kraków S.S.A., Tadeusz Czerwiński: - Jesteśmy bardzo szczęśliwi, gdyż ziściły się marzenia tysięcy krakowian. Cieszę się, że właśnie tutaj, na Wiśle będzie stał nowy stadion. Prezes podkreślił heroiczną walkę o stadion prezydenta Majchrowskiego, wojewody Adamika i generała Woźniaka. - W imieniu tysięcy Wiślaków chciałbym panom serdecznie podziękować - powiedział Tadeusz Czerwinśki.

- Kiedy w 1996 z panem inżynierem Obtułowiczem i panem Jakubowskim rozpoczynaliśmy budowę trybun A i B, które zakryły pamiętne "oczodoły" straszące sympatyków Wisły przez wiele lat, marzyliśmy by można było tą budowę kontynuować, by stadion był na miarę oczekiwań piłkarzy i sympatyków Wisły - drżącym głosem przemawiał prezes TS Wisła Ludwik Miętta-Mikołajewicz, który wyraźnie najbardziej przeżywa dzisiejsze wydarzenia. - Okazuje się, że gdy się mocno chce, to marzenia można zrealizować. Dzisiaj wbijając łopatę pod pierwszą trybunę zamykającą stadion od strony południowej, jestem przekonany że robimy dużą rzecz dla Stołeczno-Królewskiego Miasta Krakowa - dodał szef TS Wisła, dołączając się do podziękowań.

Uśmiech nie schodził z twarzy Henryka Kasperczaka. - To miła chwila, na którą długo czekaliśmy. Wreszcie wychodzimy z pieluch i to wszystko zaczyna jakoś wyglądać. Nowy stadion sprawi, że na mecz nie będą przychodzili tylko ojcowie, ale także dzieci i żony, a o to przecież chodzi - przekonywał pan Henryk. - Piłkarzom też to pomoże, na takim stadionie gra się zupełnie inaczej, jest inna atmosfera.

Nie chciano dziś poruszać wciąż nie do końca dogranych spraw użytkowania stadionu. Do końca modernizacji stadion będzie użyczany Wiśle przez miasto nieodpłatnie. Później obiekt będzie udostępniany w zamian za aport, jaki stanowi podgrzewana murawa i oświetlenie, które na stadionie wykonała Wisła S.S.A. Sprawa wymaga jak najszybszego uregulowania.

Gdy oficjele opuszczali już murawę w ruch poszła koparka. Bardziej na pokaz, bowiem faktyczne prace rozpoczną się po niedzieli, jednak - podobnie jak wbita łopata - miało to znaczenie symboliczne.

22.10.2004
15:02
[133]

White Star [ Soldier ]

tylko żeby ten kamień nic nieoznaczał złego:D

Amica dała ciała troche..

23.10.2004
08:23
[134]

volvo95 [ Legend ]

Kurde już nie moge doczekać sie tego meczu z Legią :) Mam nadzieje że Wisełka pokaże na co ją stać ...

BTW. To dzisiaj kibicujemy Polonii ??? :)

23.10.2004
11:36
[135]

KayaKrk [ Pretorianin ]

Pajace futbolu
Tygodnik "Wprost", Nr 1143 (24 października 2004)


Trendy fryzury, kilogramy biżuterii i rozległe tatuaże są dla polskich piłkarzy ważniejsze od dobrej gry

Moi piłkarze więcej czasu spędzają przed lustrem, wcierając żel we włosy, niż poświęcają się treningowi - narzekał niedawno Felix Magath, trener Bayernu Monachium. Powiedział to, gdy jego drużyna przegrała 1:4 z Bayerem Leverkusen. Polscy piłkarze ligowi nieporównanie więcej czasu spędzają przed lustrem i u fryzjera. Niemcy odnoszą jednak sukcesy w Lidze Mistrzów, podczas gdy nasi co najwyżej w Lidze Mistrzów Grzebienia. Gdyby polscy piłkarze świetnie grali, nie byłoby problemu. Dla większości z nich jedynym osiągnięciem są trendy fryzury i stroje, kilogramy biżuterii oraz coraz większe tatuaże. Nie zmieniają tego dwa ostatnie zwycięstwa reprezentacji, bo odniesiono je ze słabymi przeciwnikami, a styl gry drużyny narodowej wciąż jest żałosny.
Piłkarz nie mający sukcesów na boisku, a tylko w salonach kosmetycznych, nie przypomina zawodowego sportowca, lecz pajaca. Najlepsi piłkarze świata nie tracą czasu na zaplatanie warkoczyków (vide: ligi włoska, angielska czy hiszpańska), farbowanie włosów, bywanie w salonach tatuażu czy wybieranie konfekcji, lecz trenują. A publicznie pojawiają się w eleganckich garniturach - jak słynni galacticos z Realu Madryt. Oczywiście, i na Zachodzie zdarzają się futbolowi pajace, lecz są marginesem.

Przeciążeni biżuterią
Radosławowi Majdanowi, bramkarzowi Wisły Kraków, brakuje miejsca na rękach i palcach na kolejne pierścienie, obrączki, bransolety i opaski. Coraz więcej ma też na sobie tatuaży, kolczyków, koralików i wisiorków. Można odnieść wrażenie, że równie wiele czasu jak treningi zabierają mu występy z narzeczoną - piosenkarką Dodą Elektrodą. Pajacowanie poza boiskiem tak weszło Majdanowi w krew, że podczas meczów w prostych sytuacjach nie chwyta piłki, lecz robi parady z obrotami w powietrzu niczym łyżwiarze figurowi. Nijak ma się to do efektywności. Radosław Kałużny, były piłkarz Wisły (obecnie grzeje ławę rezerwowych w Bayerze Leverkusen), na zgrupowanie kadry przyjechał w świeżej trwałej, z kolczykami w uszach i wielkimi pierścieniami na palcach. Sił starczyło mu na 20 minut gry.
To, co wyróżnia piłkarzy z polskich klubów, to wielkie upodobanie do zmieniania fryzur. W Wiśle zawodnicy prześcigają się w wymyślaniu nowych, a liderem jest Mirosław Szymkowiak, rywalizujący z Maciejem Stolarczykiem i Maciejem Żurawskim. - Maciek lubi się uczesać absolutnie modernie. Dlatego często wymyślamy wzory według najnowszych światowych trendów. Podpatruję je na hair shows w Londynie i Paryżu - opowiada fryzjer opiekujący się Żurawskim w Studiu Fryzur Małgorzaty Babicz w krakowskich Łagiewnikach.
W warszawskiej Legii fryzurami szokował bramkarz Artur Boruc: najpierw nosił irokeza, potem czesał się na Czyngis-chana, a po przegranym meczu z Austrią Wiedeń ogolił się na łyso. Marek Saganowski pod względem fryzur pozuje na polskiego Davida Beckhama, ale zdecydowanie częściej niż Becks je zmienia. Najsłabszy technicznie obrońca Legii Wojciech Szala nazywany jest królem balejażu.
Zamiast trenować i prowadzić sportowy tryb życia, nasi ligowi piłkarze nie stronią od nocnych klubów. Piłkarzy krakowskiej Wisły często można spotkać w dyskotekach Dym lub Stalowa Magnolia. Warszawscy legioniści widywani są w Piekarni, Organzie czy Paparazzi. - Był alkohol, dyskoteki. Non stop. Nie zdarzało się, żebym wracał trzeźwy do domu - wspomina Kamil Kosowski czasy, gdy grał w Wiśle Kraków.

Pieniądze za nic
Gdy nasi ligowcy przegrywają rywalizację na boisku ze słabymi Gruzinami czy przeciętnymi Austriakami, mówi się, że to braki w wyszkoleniu. Czy nie wynika to także z tego, że mają odwróconą hierarchię wartości? Że kreują się na gwiazdy, zanim cokolwiek osiągną? Sprzyja temu system wynagradzania piłkarzy - zarabiają dużo za bardzo przeciętną grę.
Prezesi dwóch najlepszych polskich drużyn, Wisły Kraków i Legii Warszawa, za zdobycie mistrzostwa Polski obiecali swoim graczom po 2 mln zł do podziału, co daje ponad 100 tys. zł na zawodnika z podstawowej jedenastki. Zwycięstwo w meczu ligowym oznacza premię w wysokości 50-100 tys. zł - w zależności od miejsca w tabeli. - W Amice Wronki dostawaliśmy w ubiegłym roku 100 tys. zł do podziału za wygrany mecz, bez względu na pozycję w lidze. To były absurdalne stawki - przyznaje Grzegorz Szamotulski, bramkarz (od pół roku gra w austriackiej Admirze Wacker Moedling).
W słabej Pogoni Szczecin zawodnicy z podstawowego składu otrzymują 6 tys. zł pensji miesięcznie. Do tego dochodzą premie za mecze - za drugie miejsce do podziału 90 tys. zł, za dziesiąte - 30 tys. zł. - Gdybyśmy zmniejszyli stawki, piłkarze przeszliby do konkurencji i zostalibyśmy tylko z juniorami - mówi Dawid Ptak, prezes Pogoni Szczecin. W tym sezonie jego zespół wygrał zaledwie dwa z ośmiu meczów.
Skoro piłkarze ligowi otrzymują o wiele więcej, niż są warci, mimo braku sukcesów na boisku mogą się popisywać samochodami, ubraniami od Versacego czy kilogramami biżuterii. Na klubowych parkingach można podziwiać m.in. corvettę Radosława Majdana, BMW 7 Tomasza Kiełbowicza czy audi TT rezerwowego Legii Radosława Wróblewskiego.

Zimny wychów zamiast pajacowania
- Szkoda, że w Polsce piłkarze nie zamierzają zwracać na siebie uwagi dobrą grą, tylko drogim ubiorem czy balowaniem w dyskotekach - mówi "Wprost" Radosław Gilewicz, napastnik Austrii Wiedeń, klubu, który ograł w Pucharze UEFA Legię Warszawa. Gilewicz, od jedenastu lat grający w Szwajcarii (St. Gallen), Niemczech (VfB Stuttgart, Karlsruhe) i Austrii (Tirol Innsbruck, Austria Wiedeń) wie, że na Zachodzie zawodnik musi znać miarę, bo nie będzie grał i zarabiał. Popisywanie się bogactwem uchodzi tylko gwiazdom.
- W Stuttgarcie, gdzie Mercedes sponsorował drużynę VfB i każdy zawodnik mógł jeździć najnowszym modelem, nikt z młodych graczy nie odważył się wsiąść do mercedesa wyższej klasy - opowiada.
Czescy piłkarze, którzy od lat świetnie sobie radzą, zarabiają znacznie mniej niż polscy. W drużynie mistrza Czech Baniku Ostrawa podstawowy gracz zarabia miesięcznie 500-1000 euro, grosze w porównaniu do czołowych polskich klubów. Za wygrany mecz dostaje 1000 euro. - Polacy, choć są materiałem na wielkich zawodników, tracą wartość, bo mają spaczoną mentalność i demoralizujące zarobki - mówi "Wprost" Werner Liczka, czeski trener Górnika Zabrze. Liczka proponuje zimny wychów ligowców, czyli płacenie wyłącznie za osiągnięcia, jak awans do Ligi Mistrzów. Wówczas większości przeszłaby ochota na robienie z siebie pajaców, bo z tych można co najwyżej zrobić drużynę bawiącą widzów na europejskich stadionach - nieporadnością.

Jacek Kmiecik

23.10.2004
13:24
[136]

volvo95 [ Legend ]

Koleś czepia sie Majdana , który według mnie jak dotąd broni świetnie i był bardzo dobrym zakupem ... Ale tak to już jest - o czymś trzeba pisać .. Ciekaw jestem czy ten dziennikarz który pisał o Franku i jego małych szansach na bramki w kadrze już odszczekał to co napisał ???

23.10.2004
13:26
[137]

volvo95 [ Legend ]

Bez "Szymka" do Żywca
Po dzisiejszym treningu zapadła decyzja, że do Żywca na jutrzejszy mecz z Koszarawą nie pojedzie Mirosław Szymkowiak, który ma stłuczone więzadło poboczne kolana. Ostateczny kształt kadry na niedzielne spotkanie zostanie wytypowany po dzisiejszym meczu drużyny rezerwowej.

Na mecz Wisły II z Kmitą Zabierzów oddelegowani zostali Marcin Kuźba, Kelechi Temple Omeonu, Martins Ekwueme, Aleksander Kwiek i Adam Piekutowski. To nie oznacza jednak, że nie pojadą oni do Żywca. W Zabierzowie nie mogą jednak zagrać dłużej niż 45 minut.

23.10.2004
13:30
smile
[138]

White Star [ Soldier ]

czego niemoga zagrac dłużej niz 45 minut...

23.10.2004
13:32
[139]

volvo95 [ Legend ]

Jak w rezerwach zagrają ponad 45 minut , to nie będą mogli wystąpić w meczu pierwszej drużyny ...

23.10.2004
13:37
[140]

White Star [ Soldier ]

aaaaaaaaa takie bbuty...

23.10.2004
14:29
[141]

zooz [ TS Wisła Kraków ]

Groclin gra z Polonią
W Warszawie w spotkaniu, które powinno się odbyć w pierwszej kolejce, Polonia podejmować będzie Groclin Dyskobolię Grodzisk Wielkopolski. Jeżeli goście wygrają to zostaną liderem tabeli, gdyż obecnie tracą dwa punkty do prowadzącej Wisły Kraków.


Z kolei w Płocku miejscowa Wisła spotka się z Odrą Wodzisław Śl. i będzie to mecz rozegrany awansem z 12. kolejki. Powód - w listopadzie w Płocku odbędzie się remont boiska.

3. kolejka fazy grupowej Pucharu Polski zaplanowana jest na najbliższy wtorek i środę, ale cztery spotkania, korzystając z przerwy w rozgrywkach ekstraklasy, odbędą się w sobotę i niedzielę.

W sobotę w Szczecinie zmierzą się dwaj pierwszoligowcy - Pogoń podejmować będzie Legię Warszawa. W niedzielę natomiast odbędą się mecze Koszarawy Żywiec z Wisłą Kraków, Skalnika Gracze z Górnikiem Zabrze oraz Drwęcy Nowe Miasto Lubawskie z Lechem Poznań.

Program najbliższych meczów piłkarskiej ekstraklasy i Pucharu Polski:

23 października, sobota

ekstraklasa

mecz zaległy z 1. kolejki
Polonia Warszawa - Groclin Dyskobolia Grodzisk Wlkp. (15.30)
mecz awansem z 12. kolejki
Wisła Płock - Odra Wodzisław Śl. (17.00)

Puchar Polski

grupa 2
Pogoń Szczecin - Legia Warszawa (17.30)

24 października, niedziela - Puchar Polski

grupa 1
Koszarawa Żywiec - Wisła Kraków (13.00)

grupa 6
Drwęca Nowe Miasto Lubawskie - Lech Poznań (13.00)

grupa 7
Skalnik Gracze - Górnik Zabrze (13.00

23.10.2004
14:33
[142]

zooz [ TS Wisła Kraków ]

Wstęp do meczu z Koszarawą
Niedzielny mecz z Koszarawą Żywiec jest wyjątkowy z conajmniej trzech powodów. Po pierwsze, rzadko zdarza się, by mistrz Polski walczył o punkty z czwartoligowcem. Po drugie, Wisła do Żywca uda się dopiero w niedzielę. Po raz pierwszy od dawna nie zorganizowano zgrupowania przedmeczowego. Wreszcie, Wisła już dawno nie rozgrywała meczu tak wcześnie.

O koncentrację piłkarze Wisły będą musieli zadbać więc we własnym zakresie. I, choć wydawałoby się, że na mecz z czwartoligowcem, nie potrzebują maksymalnej koncentracji, zapewniają, że jest przeciwnie. - Dla rywali to wielkie święto. Trzeba podejśc do tego meczu jak do spotkania ligowego - zapewnia Damian Gorawski. - Na pewno będą podwójnie zmobilizowani, więc nie będzie łatwo. Każdy mecz trzeba wybiegać - dodaje Radosław Majdan. Słowa te potwierdzają dotychczasowe wyniki Koszarawy w Pucharze Polski (remis ze Szczakowianką i zwycięstwo nad Tłokami).

Mecz całkowicie poważnie traktuje Henryk Kasperczak, który zapowiedział, że wystawi najmocniejszy skład.

Mimo wszystko, dobrze, że to właśnie mecz z Koszarawą będzie pierwszym, przed którym podopieczni Henryka Kasperczaka nie spotkają się na przedmeczowym zgrupowaniu. Będzie to pewnego rodzaju przetarcie przed następnymi meczami w Krakowie i najbliższymi ligowymi wyjazdami. Przypomnijmy, że ze zgrupowań zrezygnowano ze względu na szukanie kolejnych oszczędności. - Cóż, więcej czasu spędzę z żoną - uśmiecha się Maciej Żurawski.

Do Żywca nie pojedzie Mirosław Szymkowiak, który ma kłopoty z kolanem i nie warto ryzykować jego zdrowia przed meczem z Legią. Tym bardziej, że piłkarze Koszarawy z pewnością nie będą przebierac w środkach, a murawa nie będzie dywanem z trawy.

Piłkarze Wisły niewiele wiedzą o swoim niedzielnym rywalu. Część z nich kojarzy nazwisko trenera Koszarawy Marka Piotrowicza - w przeszłości zawodnika Górnika Zabrze. - Nie widziałem żadnego ich meczu, więc trudno coś o nich powiedzieć. Z czwartoligowcami mierzyłem się ostatnio tylko w sparingach przed sezonem - mówi Majdan. "Gora" natomiast jak przez mgłę przypomina sobie wizytę w Żywcu. - Parę lat temu z Ruchem grałem z Koszarawą w Żywcu. Było jakieś święto, bo był festyn.

W Żywcu wizyta mistrzów Polski wywołuje oczywiście ogromne zainteresowanie. Bilety na niewielki stadion rozeszły się w ciągu kilku godzin. Podobnie do meczu podchodzą piłkarze Koszarawy. - Puszczenie bramki w meczu z czwartogliowcem nie jest rysą na honorze. Jakieś sytuacje na pewno będą, a piłkę w takim momencie potrafi kopnąć każdy - nawet dzieciak z podwórka. Najważniejsze będzie zwycięstwo, choćby 1:0 - przekonuje Majdan.

Niekwestionowaną gwiazdą Koszarawy jest obecnie Rafał Jarosz, który w barwach Górnika Zabrze, Ruchu Radzionków i Odry Wodzisław zdobył w lidze 26 goli. 28-letni napastnik trafił do Koszarawy w sierpniu i już z pięcioma golami jest najlepszym strzelcem tej drużyny.

Mecz z Koszarawą jest drugim spotkaniem Wisły w fazie grupowej Pucharu Polski. W pierwszej kolejce "Biała Gwiazda" łatwo wygrała z trzecioligowymi Tłokami Gorzyce 3:0. Koszarawa jak do tej pory notuje niezłe wyniki. W pierwszej kolejce zremisowała w Jaworznie ze Szczakowianką, a następnie wygrała w Gorzycach z Tłokami 2:1.

W drugim meczu pierwszej grupy Szczakowianka podejmie w niedzielę Tłoki.

Od godziny 13:00 zapraszamy do naszego serwisu na relację na żywo.

23.10.2004
16:28
smile
[143]

volvo95 [ Legend ]

Polonia prowadzi 1:0 !!!!! Oby tak dalej :)

23.10.2004
16:31
[144]

White Star [ Soldier ]

napewno wygra:D

23.10.2004
17:30
[145]

White Star [ Soldier ]

noi lipa z planów Groclinu:Dtylko Wisłą pozostała bez porażki w tym sezonie:D

ciekawy screen..chyba byka strzelili...

23.10.2004
17:36
smile
[146]

volvo95 [ Legend ]

White --> To nie jest błąd - live betting ... W tym momencie Chelsea prowadziła 2:0 , więc takie były stawki na remis i na wygraną gości :)

Brawo Polonia !!!

Lidera mamy , za ***** go nie oddamy !!!

23.10.2004
17:43
[147]

White Star [ Soldier ]

volvo>>> to fajny kurs 201 funtów:D lol PN:D

23.10.2004
17:52
[148]

volvo95 [ Legend ]

White --> Kto postawi na zwycięstwo Blackburn , kiedy w drugiej połowie Chelsea prowadzi 2:0 , a oni praktycznie nie tracą bramek ???

23.10.2004
19:39
[149]

volvo95 [ Legend ]

Kontrakt Golińskiego z Lechem jest ważny
Najwyższa Komisja Odwoławcza PZPN nie przychyliła się do wniosku Michała Golińskiego, który chciał, by Związek unieważnił jego kontrakt z Lechem Poznań. Tym samym NKO utrzymała w mocny orzeczenie Wydziału Gier PZPN - kontrakt Golińskiego jest ważny.

To oznacza, że Michał Goliński, który jest w orbicie zainteresowań Wisły, bez kwoty odstępnego drużynę Lecha będzie mógł opuścić najwcześniej latem przyszłego roku. Właśnie wtedy wygaśnie jego kontrakt wiążący go z Lechem.

Jeśli Wisła, mimo decyzji NKO, będzie chciała sprowadzić Golińskiego już zimą, będzie musiała za transfer zapłacić Lechowi.

23.10.2004
19:42
[150]

White Star [ Soldier ]

LOL puchar polski

23.10.2004
19:48
[151]

volvo95 [ Legend ]

Legia przegrała 0:3 , zobaczymy co pokaże Wisełka - meczyk już o 13:00 ...

23.10.2004
19:52
[152]

White Star [ Soldier ]

Wisełka rozniesie Koszarawe:D

24.10.2004
09:51
smile
[153]

zooz [ TS Wisła Kraków ]

Rezerwy wygrały w Zabierzowie
(aktual: 21:36) Drużyna rezerw Wisły wygrała dziś w Zabierzowie z miejscowym Kmitą 2:0 (0:0). Pierwszą bramkę dla podopiecznych Antoniego Szymanowskiego strzelił Przemysław Szabat w 65 minucie. Na 2:0 podwyższył w 82 minucie Kelechi Temple Omeonu. Wcześniej w 56 minucie Bagnicki nie wykorzystał karnego trafiając w słupek.

Mimo bezbramkowego wyniku w pierwszej połowie nie można było się nudzić, gospodarze grają bardzo nowocześnie i z rozmachem w ataku, a w obronie kilkukrotnie w pierwszej połowie łapali gości na spalonym. Bardzo duże tempo spotkania powodowało, że cały czas było ciekawie.

Już w 9 minucie Bagnicki groźnie uderzał po dalszym słupku, ale Piekutowski pewnie obronił. W 21 minucie tylko własnemu gapiostwu gospodarze "zawdzięczają" to, że nie zdobyli gola. Niemal z bramki piłkę wybił jeden z zawodników ... Kmity, a później nie znalazł się nikt kto potrafiłby w ogromnym kotle skierować piłkę do bramki.

Wisła po kilku spalonych dopiero w 25 minucie stworzyła pierwszą groźniejszą sytuację, po dośrodkowaniu Husejki Kuźba główkując był jednak zbyt odchylony. Dwie minuty później dobrą akcję prawą stroną pola karnego przeprowadził tym razem Temple i dograł z linii końcowej idealnie przed przeciwny słupek, gdzie z metra do pustej bramki główkował Kuźba. Jednak jedyne co uzyskał napastnik, to to, że wszyscy łącznie z nim złapali się za głowy.

W odpowiedzi z 20 metrów mocno i niewiele obok słupka uderzał Giza. W 31 minucie dośrodkowywał Ekwueme, a Husejko minimalnie niedokładnie przyjął piłkę i to wystarczyło by bramkarz zdołał go zablokować. W 33 i 37 minucie pokazał się Ekwueme, najpierw po rozegranym rzucie wolnym strzelił trochę zbyt lekko i metr obok słupka. Następnie po rajdzie lewą stroną wpadł w pole karne i mocno uderzył pod poprzeczkę, jednak Brzeziański popisał się równie efektowną paradą. Ostatnią sytuacją w tej połowie była główka Kuźby z paru metrów, jednak nieco za wysoko lecąca piłka nie pozwoliła na precyzyjny strzał.

Już w 3 minucie po przerwie Szabat, główkując groźnie z 8 metrów, pokazał, że jego obecność na boisku nie musi być osłabieniem linii ataku Wisły. W 56 minucie w niegroźnej sytuacji Iwan zderzył się z Filipczakiem w polu karnym, a że wina była wyraźnie po stronie Wiślaka sędzia podyktował "jedenastkę". Do piłki podszedł Bagnicki i trafił w słupek. Ta sytuacja wyraźnie zdenerwowała gospodarzy, którzy powoli tracili koncept, grali zbyt nerwowo i często decydowali się na nic nie dające strzały z daleka.

Rezerwy zaś konsekwentnie atakowały, w 60 minucie Omeonu wyłożył piłkę na prawą stronę pola karnego Husejce, jednak silny strzał tego ostatniego Brzeziański zdołał sparować na róg. Bramkarz gospodarzy nie miał też problemu z futbolówką kozłującą po strzale z dość daleka Wojcieszyńskiego. W 65 minucie Szabat wpadł w polu karnym z piłką między obrońców, a po odbiciu się jej od jednego z rywali znalazł się sam na sam z Brzeziańskim. Bramkarz był bezradny wobec lekkiego strzału w krótki róg, ale trzeba przyznać, że młody napastnik chyba niekoniecznie akurat tak zamierzał strzelić (0-1).

W 70 minucie Bagnicki po rzucie rożnym doszedł do uderzenia, jednak pozycja była trudna i piłka powędrowała metr nad bramką. W 82 minucie Wisła wykorzystała narastający chaos w akcjach gospodarzy wyprowadzając po przejęciu piłki szybką kontrę. Wojcieszyński na połowie boiska odegrał do Iwana, ten z kolei zagrał do wychodzącego lewą stroną Temple. Napastnik błyskawicznie wpadł w pole karne i widząc próbującego wychodzić z bramki Brzeziańskiego efektownie przelobował bramkarza (0-2). Do końca trwała już tylko nieefektowna szarpanina, z której nie wynikło nic ciekawego.

Warto zauważyć, że na drugą połowę nie wyszli Kuźba i Kwiek, a to oznacza, że najprawdopodobniej pojadą jutro z pierwszą drużyną do Żywca.

Wisła II: Piekutowski - Mrowiec, Mysiak, Fechner, Magiera - Husejko, Iwan, Kwiek (46 Wojcieszyński), Ekwueme - Kuźba (46 Szabat), Omeonu (90 Grochowski).

24.10.2004
12:15
[154]

White Star [ Soldier ]

brawo:D ciekawe jaki skłąd wystawi Kasper:D

24.10.2004
15:49
[155]

KayaKrk [ Pretorianin ]

No i 2:0 dla nas...cos sie ta nasza Wiselka nie popisala...tylko 2 brameczki grajac z 4 ligowa Koszarawa?? eh..

24.10.2004
16:14
smile
[156]

zooz [ TS Wisła Kraków ]

No 2-0 mało bramek ale liczy sie zwycięstwo :))

24.10.2004
17:08
[157]

White Star [ Soldier ]

Kaya>>> a Ty za dużo niewymagasz??:/

24.10.2004
18:10
smile
[158]

volvo95 [ Legend ]

Ważna jest wygrana :)

JAZDA JAZDA JAZDA BIAŁA GWIAZDA !!!

25.10.2004
09:06
[159]

volvo95 [ Legend ]

Konferencja pomeczowa
Po meczu z Koszarawą trener Wisły Henryk Kasperczak chwalił rywali. - ślę, że do trzech razy sztuka - Koszarawie dwa razy nie udało się wejść do trzeciej ligi, ale w tym sezonie wszystko powinno skończyć się pomyślnie - przekonywał trener wiślaków.

Henryk Kasperczak:
- Mecz mógł się podobać, bo oba zespoły chciały wygrać. Trzeba pochwalić Koszarawę, która grała piłkę otwartą, kombinacyjną, poprawną w odbiorze i jej wyprowadzaniu. Gorzej było z wykończeniem akcji. Myślę, że do trzech razy sztuka - Koszarawie dwa razy nie udało się wejść do trzeciej ligi, ale w tym sezonie wszystko powinno skończyć się pomyślnie. Gratuluję dobrej organizacji. Ludzie z Żywca i kibice stanęli na wysokości zadania.

Marek Piotrowicz:
- Każda konfrontacja z mistrzem Polski jest wielkim przeżyciem dla trenera i zawodników takiego klubu jak Koszarawa. Dziękuję zatem trenerowi Kasperczakowi za ciepłe słowa i Wiśle, że poważnie potraktowała to spotkanie. Cieszymy się, że nie byliśmy tylko tłem. Gdyby pierwsza bramka padła po ładnej akcji, łatwiej byłoby się nam z tą stratą pogodzić. Trudno, błędy się zdarzają.

25.10.2004
14:02
[160]

volvo95 [ Legend ]

Spokój przy Reymonta
Piłkarze pierwszej drużyny mieli dziś wolne, więc w klubie panuje cisza i spokój. Oprócz zawodników drużyny rezerwowej, ćwiczył jeszcze Tomasz Dawidowski. "Dawid" skupił się dziś na biegach i krótkim kopaniu piłki z piszącym te słowa :)

Rehabilitacja Dawidowskiego wciąż wiąże się z bólem. Wywołuje go nawet 10-minutowy bieg, a mięsień dwugłowy prawej nogi wciąż jest wyraźnie mniejszy od tego na lewej. Na hasło "Legia" Tomasz tylko się uśmiecha. Mecz z Warszawiakami obejrzy jeszcze tylko jak kibic. Jako fan jest pewny zwycięstwa: - Z Legią wygramy sobie spokojnie.

Rano przy Reymonta gościli pracownicy firmy Budimex - Dromex, która przygotowuje się do rozpoczęcia prac nad południową trybuną. W tym tygodniu wykonawca skupi się na pracach geodezyjnych i zwożeniu koniecznego sprzętu. Do poważniejszych prac przystąpi dopiero od następnego poniedziałku. Wszystko po to, by na piątkowy mecz z Wisłą mogli wejść kibice Legii.

Jutro piłkarze Wisły rozpoczną przygotowania do meczu z Legią. Na treningu spotkają się o godzinie 10:00 rano.

25.10.2004
14:06
[161]

White Star [ Soldier ]

pewnie którys z bywalców...wejdź z prawdziwym nickiem i potem wyzywaj...

25.10.2004
14:07
smile
[162]

ILEK [ Plugawy Karzełek ]

White--->no jestem:PPPP

25.10.2004
15:01
[163]

zooz [ TS Wisła Kraków ]

DarkFucker ---> LOL znam duzo wulgaryzmów i mógłbym ci tak nawżucac że by cI oczy na wierzch wyszły :)) ale nie będe sie zniiżał tak nisko :)

25.10.2004
15:11
[164]

White Star [ Soldier ]

ILEK>>> no prżeciez....któżby inny to mógł być:D

25.10.2004
15:31
smile
[165]

DarkFucker [ Legionista ]

zooz jak znasz to uswiadom mnie bo jestem ciemny i nie wiem. a tak apropo to kim ty jestes zeby mnie wyzywać??/ bo mozesz prze zprzypada w dziób zaliczyc...!@!!!!

25.10.2004
15:45
[166]

White Star [ Soldier ]

zooz>>> pewnie jakis młot który Cię zna i sie chce wyzyc ;D

25.10.2004
15:46
[167]

zooz [ TS Wisła Kraków ]

DarkFucker ---> to kim Ty jestes że Ty możeswz mnie wyzywać ?? wiesz takie groxby na mnie nie działają

25.10.2004
15:47
[168]

zooz [ TS Wisła Kraków ]

White Star ---> podejrzewam jedną może dwie osoby ale jak nei będe na 100 % pewny to nie powiem :P

25.10.2004
16:05
smile
[169]

scigall [ Konsul ]

nie zwracajcie uwagi na tego darkfuckera..
zooz to po hebrajsku "znający prawdę", wiec co sie czepiasz jego ksywki:)
zreszta najpierw ocen swoja, nocny fuckerze

25.10.2004
16:35
[170]

DarkFucker [ Legionista ]

scigall ---------->>>>>>>>>>>>> DarkFucker to bardzo fajny nick i 100 razy lepszy od tego nikcu zoooz czy jakos tak

25.10.2004
16:37
smile
[171]

DarkFucker [ Legionista ]

zooz------------->>>>> ja jestem ziomal z W-wy ktory ci moze wpier...ic za tego młota hahaha

25.10.2004
16:40
[172]

zooz [ TS Wisła Kraków ]

Trzeba przyjąć najlepszą zasade i olewać :))

Spokój przy Reymonta
Piłkarze pierwszej drużyny mieli dziś wolne, więc w klubie panuje cisza i spokój. Oprócz zawodników drużyny rezerwowej, ćwiczył jeszcze Tomasz Dawidowski. "Dawid" skupił się dziś na biegach i krótkim kopaniu piłki z piszącym te słowa :)

Rehabilitacja Dawidowskiego wciąż wiąże się z bólem. Wywołuje go nawet 10-minutowy bieg, a mięsień dwugłowy prawej nogi wciąż jest wyraźnie mniejszy od tego na lewej. Na hasło "Legia" Tomasz tylko się uśmiecha. Mecz z Warszawiakami obejrzy jeszcze tylko jak kibic. Jako fan jest pewny zwycięstwa: - Z Legią wygramy sobie spokojnie.

Rano przy Reymonta gościli pracownicy firmy Budimex - Dromex, która przygotowuje się do rozpoczęcia prac nad południową trybuną. W tym tygodniu wykonawca skupi się na pracach geodezyjnych i zwożeniu koniecznego sprzętu. Do poważniejszych prac przystąpi dopiero od następnego poniedziałku. Wszystko po to, by na piątkowy mecz z Wisłą mogli wejść kibice Legii.

Jutro piłkarze Wisły rozpoczną przygotowania do meczu z Legią. Na treningu spotkają się o godzinie 10:00 rano.

25.10.2004
16:44
[173]

scigall [ Konsul ]

a tak wyglada DarkFucker(L) grozny ziomal z Wa-wy, ktory wszystkim nam moze wpier...ic haha
drzyjcie DarkFucker(L) nadchodzi! hahahahaha nie moge :)))

25.10.2004
16:49
smile
[174]

zooz [ TS Wisła Kraków ]

scigall ---> taki mam dzis zwalony humor ale no nie moge wytrzymać ze smiechu HAHAHHAHAHAH LOL

25.10.2004
16:57
[175]

DarkFucker [ Legionista ]

Smiejcie sie... zebym wiedził gdzie zooz i ty scigall mieszkacie to bym wam wiazd na chate zrobił łajzy jeba.e

25.10.2004
17:03
smile
[176]

zooz [ TS Wisła Kraków ]

Płońsk Ulica Sienkiewicza juz czekam :)) LOL

Nie no miałem Cie olewać ale to juz ostatni raz :P

Męki w Żywcu
Wisła niemiłosiernie męczyła się w Żywcu z Koszarawą. Mimo, że Henryk Kasperczak posłał do boju najsilniejszy skład, przez niemal całą pierwszą połowę lepsze wrażenie sprawiali piłkarze gospodarzy. Kto wie, jak zakończyłby się mecz, gdyby nie błąd bramkarza Koszarawy.

W 45 minucie z rzutu wolnego w pole karne piłkę wrzucił Marek Zieńczuk. Do piłki, która nie leciała w światło bramki, wyszedł Szymala, który interweniował tak nieporadnie, że... wpakował sobie piłkę do własnej siatki. Tym samym zniweczył wysiłek kolegów, którzy przez trzy kwadranse ambicją i nieustępliwością skutecznie niwelowali różnicę trzech klas rozgrywkowych. Nie załamała ich nawet bramka Tomasza Frankowskiego w drugiej połowie.

W pierwszej połowie publiczność na kameralnym stadionie w Żywcu co rusz podnosiła się ze swoich miejsc. Dla nich sama wizyta mistrzów Polski była wydarzeniem, a co dopiero, gdy ich piłkarze zmuszali tych samych mistrzów do rozpaczliwej momentami obrony.

Wiślacy po meczu przyznawali, że na początku czuli się nieco sennie. Tak podziałała na nich pora rozpoczęcia meczu, brak przedmeczowego zgrupowania i wreszcie sam rywal. - Za mało biegaliśmy - przyznał tuż po meczu Tomasz Kłos. A może brak koncentracji jest wynikiem braku zgrupowania? - Nie sądze - zastanawiał się Radosław Majdan. - Choć faktycznie... byliśmy jacyś ospali.

Wisła na dobre obudziła się w drugiej połowie. Wtedy wiślacy już wiedzieli, że tego meczu nie wygrają na stojąco. Również Koszarawa zaczęła grać z większym rozmachem. To było zapewne efektem zwietrzenia szansy na korzystny wynik. - Szkoda, że z takim zapałem nie atakowali w pierwszej połowie - żałowano na trybunach. Wreszcie więc na dobre rozpoczął się mecz.

Wiślaków mocno denerwowała ich nieporadność. Gdy Damian Gorawski popukał się w stronę rywala w czoło, uspokajać musiał go Henryk Kasperczak. - Jeszcze go opier*****! Spokojnie Gora! - zabrzmiał bas trenera, za co otrzymał gorące brawa od miejscowej publiczności.

W trakcie meczu uśmiech nie schodził z twarzy prezesa Koszarawy Andrzej Marszałek. Mógł być dumny z postawy swoich piłkarzy. - Panie Zdzisiu, może kogoś pan od nas kupi? - żartował w stronę siedzącego nieopodal Zdzisława Kapki. W pewnym momencie do dopingu zerwali się nawet kibice Koszarawy. - Róg! Róg! Róg! Gol! Gol! Gol! - krzyknęło kilku z nich, czym ściągneli na siebie spojrzenia i śmiech pozostałych osób siedzących na trybunie.

Gospodarzom trzeba przyznać, że w ogromnej większości wobec piłkarzy Wisły zachowywali się bardzo w porządku. Wszyscy zebrali brawa, a największe reprezentanci. - Dzięki za kadrę! - krzyczeli w stronę "Żurawia" i "Franka". Po meczu tradycyjne już liczne autografy i zdjęcia (tłum łowców Nikola Mijailović ominął wychodząc ze stadionu przez... trybuny). Zainteresowanie meczem było ogromne - na stadionie ludzi zjawiło się grubo powyżej nominalnej pojemności, zajęty był każdy dach, każde okno i każdy balkon w okolicy. Na obiekt wpuszczono ostatecznie także wszystkich kibiców Wisły, którzy przyjechali do Żywca, a było ich około 350.

Po meczu można powiedzieć, że najważniejszy jest wynik. Jednak styl, w jakim Wisła rozprawiła się z czwartoligowcami, był prawie żenujący.

Najważniejsze wydarzenia:

9 min. - Koszarawa wciąż ma przewagę. Widać, że gospodarze są mocno podładowani.

24 min. - Kłos przerywa groźną akcję Woźniaka.

30 min. - Bramkarz Koszarawy ratuje się dalekim wybiegiem; uprzedza "Franka" przyjmując piłkę na klatkę piersiową.

Zupełnie nie widać różnicy trzech klas rozgrywkowych dzielących oba zespoły. Gospodarze braki w wyszkoleniu nadrabiają ambicją. Czy wystarczy im sił na cały mecz?
Otrzymujemy oficjalną informację dotyczącą ilości kibiców Wisły na stadionie Koszarawy. Fanów "Białej Gwiazdy" przyjechało do Żywca 350!

37 min. - Nikola Mijailović przerywa bardzo groźną kontrę Koszarawy, która nastąpiła po stracie piłki Mauro Cantoro. W tej samej minucie kolejny atak piłkarzy z Żywca, Mijailović wybił piłkę na róg.

39 min. - Wisła gra "w chodzonego". Strata Żurawskiego, piłkę przejął Pluta, który zacentrował do Gadomskiego, jednak za wysoko by ten sięgnął futbolówkę.

40 min. - Wreszcie akcja zaczepna Wisły po 50-metrowym podaniu Kłosa do Żurawskiego. Napastnika Wisły uprzedził jednak bramkarz.

44 min. - Lepsza końcówka meczu w wykonaniu "Białej Gwiazdy". Ostre dośrodkowanie Baszczyńskiego golkiper wybija piłkę na róg. Po wykonaniu tego fragmentu gry przed szansą staje Frankowski, ale strzela niecelnie.

44 min. - Żurawski zamiast strzelać podał do Frankowskiego, któremu piłkę wybił Matras.

45 min. - 1:0 dla Wisły!!!!!!! Po rzucie wolnym z okolic narożnika pola karnego w wykonaniu Marka Zieńczuka bramkarz Koszarawy próbował piąstkować piłkę, jednak uczynił to tak niefortunnie, że ta wpadła pod poprzeczkę bramki żywieckiego zespołu.

Oba zespoły schodzą na przerwę.

46 min. - Długie podanie Tomasza Kłosa do swojego imiennika - Frankowskiego, który obraca się z piłką, skutecznie zwodzi obrońcę, ale strzela niecelnie.

47 min. - Znów akcja Frankowskiego, tym razem jeden z obrońców blokuje jego strzał z 5 metrów!

48 min. - Wisła gra znacznie lepiej niż w 1. połowie, inicjatywa należy do krakowskiego zespołu. Po rzucie rożnym zbyt słaby strzał oddaje Gorawski.

53 min. - Cantoro zagrywa do "Żurawia", którego w ostatniej chwili dalekim wybiegiem uprzedził bramkarz Szymala.

54 min. - Dwa rzuty rożne dla Koszarawy. Pierwszy po wybiciu piłki przez Kłosa, za drugim razem główkował za linię końcową boiska Gorawski. Gospodarze bramki nie strzelili, a Wisła wyprowadziła szybką kontrę lewym skrzydłem, po której Mijailović oddał słabe i niecelne uderzenie.

57 min. - Dobra okazja dla Koszarawy. Socha podał prostopadle do Woźniaka, ten zamiast strzelać przyjął piłkę co zadecydowało o zmarnowaniu szansy.

58 min. - Tomasz Frankowski przyjmuje piłkę, ogrywa obrońcę, uderza prawą nogą z 16 metrów, ale niecelnie.

60 min. - Radosław Majdan ratuje zespół przed szarżującym Sochą.

61 min. - Znów atakuje Koszarawa i jej zawodnik Socha. Niecelna przewrotka tego zawodnika wywołuje aplauz na trybunach.

61 min. - Pierwsza zmiana meczu: Kolisz za Kusia.

62 min. - Kolejna groźna akcja gospodarzy nie zakończona sukcesem. Zabrakło zimnej krwi pod bramką Wisły.

64 min. - Powinno być 0:2. Rzut rożny wykonywał Zieńczuk, Frankowski główkuje w krótki słupek bramki Koszarawy.

66 min. - 2:0!!!! Wreszcie Frankowskiemu dopisuje szczęście, wykorzystał on podanie Żurawskiego z prawej strony i z bliska trafił do siatki.

68 min. - Jest groźnie pod bramką Wisły, strzał Woźniaka Majdan wybił na róg.

70 min. - Mauro Cantoro próbuje strzału z 18 metrów - piłka przelatuje nad bramką.

70 min. - Kontra Koszarawy, Woźniak nie wykorzystał dobrej sytuacji, jego strzał z 15 metrów na raty broni Majdan.

72 min. - Za zmęczonego Woźniaka wchodzi Mrowiec.

73 min. - Pierwsza zmiana w Wiśle: Kowalczyk zmienia Baszczyńskiego.

77 min. - Kwiek za Zieńczuka.

78 min. - Arbiter nie daje się nabrać padającemu w polu karnym Wisły Kamionce. Nie ma kartki, jest rzut wolny dla Wisły.

80 min. - Marcin Kuźba wchodzi na ostatnie 10 minut za Żurawskiego.

84 min. - Zmiana w Koszarawie: Stolarczyk za Sochę.

86 min. - Kowalczyk powstrzymuje szarzę Żaka prawym skrzydłem.

Koniec meczu.

25.10.2004
17:16
[177]

White Star [ Soldier ]

dobrze ze do was do Płońska ma bliżej:D ja sie niemusze bać:D

25.10.2004
18:01
smile
[178]

ArBuz! [ Pretorianin ]

widze ze sie zadyma szykuje

25.10.2004
18:27
smile
[179]

CHESTER80 [ no legend ]

Ech ci kibice Ległej, coraz "fajniejsi" ! :)
Panie Ciemnojebco ! Jak będziesz pan w Kraku to przyjdź z ziomalami na Krowodrzę, koniecznie w szalikach z logo "L". Nie musisz nas szukać, znajdziemy cię...

25.10.2004
18:39
[180]

White Star [ Soldier ]

no lux odbanowali:D

25.10.2004
18:51
smile
[181]

zooz [ TS Wisła Kraków ]

CHESTER80 ---> heheheheheh LOL

DarkFucker ---> nie no mafie z Warszawy na mnie naśle juz nic nie pisze bo jeszcze mi dom wysadzą razem z kompem :D jak Ci sie nudzi skorzystaj z zaproszenia Chestera :D

PS. do zobaczenia w Płońsku kiedy wpadasz ?? -----------> LOOOOLLL

25.10.2004
19:56
smile
[182]

ILEK [ Plugawy Karzełek ]

Cester--->widze ze kreca cie ustawki...

25.10.2004
19:56
smile
[183]

ILEK [ Plugawy Karzełek ]

sorki...oczywiscie Chester

25.10.2004
20:01
[184]

ArBuz! [ Pretorianin ]

a moze skończymy z pogróznkami i pogadamy o piłce

25.10.2004
20:11
[185]

zooz [ TS Wisła Kraków ]

ArBuz! ---> prze naeta to każdy jest twardy :)

25.10.2004
20:40
[186]

volvo95 [ Legend ]

Polecam w szalikach Cracovii wpaść na Kurdwanów - dobra zabawa gwarantowana ...

25.10.2004
20:49
[187]

ArBuz! [ Pretorianin ]

o co ci chodzi zooz??

25.10.2004
20:50
[188]

ArBuz! [ Pretorianin ]

przecież Ja tego nie piałem nie jestem przecież jakis dark fukcer??

26.10.2004
11:35
[189]

volvo95 [ Legend ]

Ajax zainteresowany Żurawskim?
Dzisiejszy "Super Express" informuje, że napastnikiem Wisły Maciejem Żurawskim zainteresowany jest Ajax Amsterdam. Faktem jest, że zagraniczne media już nie raz informowały o zainteresowaniu "Żurawiem" ze strony Ajaksu, który właśnie poszukuje wzmocnienia siły ofensywnej.

Przypomnijmy, że bliski transferu do Ajaxu był nigeryjski pomocnik Wisły, który ostatecznie trafił do Bordeaux.

Już rok temu, włoska prasa spekulowała, że to właśnie "Żuraw" zastąpi przechodzącego do Interu Andy'ego van der Meyde. Teraz kapitan Wisły miałby trafić do Ajaxu w ramach uzupełniania siły uderzenia po odejściu Zlatana Ibrahimovica do Juventusu Turyn.

- Ajax dość intensywnie szuka nowego łowcy goli - przyznaje Jan de Zeeuw, holenderski menedżer Jerzego Dudka. - Chcą kogoś doświadczonego, zaawansowanego technicznie i szybkiego. Myślę, że Żurawski spełnia te kryteria. Cena, jaką trzeba zapłacić za Polaka (2-2,5 mln euro), też nie jest wielką przeszkodą.

O zainteresowaniu Żurawskim wspominał niedawno holenderski "De Telegraaf".

Po dzisiejszym treningu nie omieszkamy spytać pana Macieja o Ajax.

26.10.2004
11:36
[190]

volvo95 [ Legend ]

Drzymała: Mila za drogi dla Wisły i Legii
Prezes Groclinu Zbigniew Drzymała uważa, że ani Wisły, ani Legii nie stać na kupno pomocnika tego klubu Sebastiana Mili. Prezes dodaje, że jego zdaniem, Dyskobolia to odpowiedni klub dla pomocnika reprezentacji Polski: - Sebastian nigdzie nie musi odchodzić, żeby być usatysfakcjonowanym.

- Myślę, że ani Legia, ani Wisła nie ma co marzyć o Mili. Jest on po prostu za drogi dla polskich klubów - zapewnia Drzymała. - Sebastian nigdzie nie musi odchodzić, żeby być usatysfakcjonowanym. Nie wykluczam natomiast jego wyjazdu za granicę. Wystarczy wyłożyć 2 mln euro i ja nie będę miał nic do powiedzenia.

26.10.2004
11:37
[191]

volvo95 [ Legend ]

Słowak sędzią meczu Wisła - Legia?
Mecz jesieni, spotkanie podwyższonego ryzyka, pojedynek Wisły Kraków z Legią Warszawa w najbliższy piątek poprowadzi prawdopodobnie znany w Europie słowacki arbiter, Lubos Michel - pisze dzisiejsze wydanie "Życia Warszawy".

- Będzie to jeden z najlepszych arbitrów w Europie, nic więcej nie mogę powiedzieć na ten temat - twierdzi Janusz Hańderek, przewodniczący Kolegiów Sędziów PZPN.

Nazwisko sędziego do ostatniego dnia trzymane jest w ścisłej tajemnicy. Jedynym sprawiedliwym z zagranicy, który poprowadził mecz polskiej ekstraklasy w ostatnich latach (Legia - Wisła 4:1 jesienią 2003 r.), był Słowak Lubos Michel i najprawdopodobniej to on zjawi się w piątek w Krakowie.

- Wybór sędziego zagranicznego nie oznacza wcale, że nie mamy własnych dobrych sędziów. Zdecydowały o tym głównie względy geograficzne. Spośród 21 arbitrów sześciu pochodzi bowiem z Mazowsza, a jeden z Małopolski. Poza tym trzech innych spisuje się ostatnio nieco gorzej, a dwa czy trzy nazwiska powtarzają się przy wszystkich ważniejszych spotkaniach. Nie chcemy, by mówiono, że ustawiają polską ligę. Pozostaje więc kilku młodych, niedoświadczonych arbitrów, a jak wiadomo, będzie to jedno z trudniejszych spotkań w tym sezonie. Nie chcieliśmy ryzykować - wyjaśnia Hańderek.

26.10.2004
13:56
[192]

White Star [ Soldier ]

jak do Ajaxu to bedzie mógł w LM występować??

26.10.2004
17:11
[193]

volvo95 [ Legend ]

Chyba nie , bo wcześniej sie zgłasza skład do Ligi Mistrzów i nie zgłoszeni zawodnicy nie moga grać ...

26.10.2004
17:17
[194]

ArBuz! [ Pretorianin ]

Sorka ale bym sie chcial wypisac z tego klubu...


26.10.2004
17:18
[195]

ArBuz! [ Pretorianin ]

:.:.: Lista Wiślaków na GOL`u :.:.:

1. xkxtx
2. White Star
3. EwUnIa.Kr
4. volvo95
5. megaabol
6. Zacker
7. zooz
8. Pszczoła
9. Marcio
10. Qba19
11. cycu2004
12. Khelben
13. M@RCO_COOL
14. scigall
15. Daro21
16. Cradif
17. eCHESTER80
18. Fett
19. Tkocz
20. Suchy M@$T€R
21. W_O_D_Z_U

26.10.2004
17:18
[196]

ILEK [ Plugawy Karzełek ]

hehehe...najpierw to Ajax musi dalej przejsc:))))

26.10.2004
18:14
[197]

White Star [ Soldier ]

Arbuz>>> to może wypisz sie z tego forum?? ...:/

26.10.2004
19:27
[198]

zooz [ TS Wisła Kraków ]

Legią z Choto przeciwko Wiśle?
Obrońca Legii Warszawa Dickson Choto być może zagra w piątkowym spotkaniu z Wisła - poinformowała "Nasza Legia". Piłkarz rodem z Zimbabwe, w poniedziałek wznowił treningi po długiej przerwie spowodowanej kontuzją. Na razie jego występ stoi pod dużym znakiem zapytania.

- Będziemy się przyglądać Dicksonowi w czasie treningów. Jeśli jednak będzie istniało jakiekolwiek zagrożenie odnowienia się kontuzji, Dickson w meczu z Wisłą nie zagra. - powiedział Gawara.


Tomasz Kłos o sytuacji w Legii
- Nie mogę się wypowiadać za Jacka, ale myślę, że na jego decyzję wpłynęła kontuzja. Pewnie dużo zręczniej byłoby mu wystąpić w takim spotkaniu jako piłkarz. Sytuacja jest wyjątkowa; zgodził się, ale chyba uważa to za tymczasowe rozwiązanie - mówi Kłos.

A pan widziałby się w takiej roli?

- Nie myślę o tym w ogóle, jestem zadowolony, że mogę grać w piłkę. Wydaje mi się natomiast, że Jacek może być w przyszłości bardzo dobrym trenerem. Ma olbrzymi autorytet, doświadczenie. Rozegrał trochę meczów, w różnych warunkach.

Legia tak naprawdę nie ma pierwszego szkoleniowca od ponad trzech tygodni.

- Według mnie sam fakt, że dotychczasowi asystenci byli trenerami nie miał ujemnych skutków. Negatywny wpływ mogła mieć niepewność. W takich chwilach człowiek się martwi: "Kto przyjdzie? Trzeba będzie zaczynać od zera, udowadniać że należy mi się miejsce w składzie".

Mogło się to odbić na ich formie?

- Tak. Sytuacja przedłużała się z tygodnia na tydzień, a każdy chce wiedzieć na czym stoi, jaka będzie jego przyszłość.

Na razie nie wiadomo, jaka będzie przyszłość całej drużyny. Wiele spotkań wygrywa w bardzo złym stylu.

- Kiedyś przychodzi koniec kiepskiej passy. Na najbliższy mecz będą bardzo umotywowani i skoncentrowani. Zresztą do takich konfrontacji nie trzeba nikogo specjalnie mobilizować. Nie zdziwię się, jeśli któraś z drużyn - wierzę, że my - zwycięży różnicą jednej bramki. Zawsze gramy ofensywnie, tym razem też będziemy to robić, ale jeszcze bardziej niż zwykle trzeba uważać na obronę.

W ostatnich tygodniach Legia zmieniła system, przestawiając się na czwórkę obrońców.

- Grę trójką mieli dobrze opanowaną - dwóch kryjących, jeden asekurujący. Wszystko jasne. W "czwórce" większą rolę odgrywa taktyka, jeśli jednak pojmie się zasady - to też nie jest trudne. Najgorsze są początki: opanowanie ustawiania i przesuwania bloku.

Oni właśnie są u początków - organizacja gry jeszcze kuleje.

- Nie ma co szukać rzeczy, które będą działać na naszą korzyść. Przyzwyczaiłem się, że w piłce nic łatwo nie przychodzi. To jeden z dwóch najważniejszych meczów w sezonie - może zadecydować forma dnia, trzeba być od początku do końca skoncentrowanym




Paweł Brożek strzela w Pucharze Polski
Napastnik Wisły Paweł Brożek zdobył kolejnego gola dla GKS-u Katowice. Tym razem wpisał się na listę strzelców w zremisowanym 1:1 meczu Pucharu Polski z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Młody napastnik doprowadził do wyrównania w 65. minucie spotkania.

Brożek przebywał na placu gry przez pełne 90 minut. Od pierwszej do 78 minuty występował natomiast Łukasz Nawotczyński.

W drużynie gospodarzy występ zaliczyli natomiast Grzegorz Pater i Daniel Dubicki.




Nie ma ofert dla Żurawskiego
Nadal nie ma żadnych oficjalnych, zagranicznych ofert transferowych dla napastnika Wisły Kraków Macieja Żurawskiego. Menedżerowie futbolowi szukają dla niego klubu w kilku krajach. Wisła zdecydowała się bowiem sprzedać piłkarza w przerwie zimowej.

Na razie nie ma żadnych oficjalnych ofert transferowych z klubów zagranicznych dla Macieja Żurawskiego - powiedział rzecznik prasowy Wisły Jarosław Krzoska. - Kilku menedżerów pytało co prawda o warunki transferu piłkarza, ale na tym się skończyło".

Nieoficjalnie mówi się, że Wisła gotowa jest sprzedać Żurawskiego za ok. 4 mln euro. Wiślacy znacznie obniżyli sumę transferową, bo wcześniej domagali się ok. 6,5 mln euro, co było ceną zaporową.

Podobno napastnikiem Wisły zainteresowanych jest kilka klubów. W grę wchodzą m. in. Olympique Marsylia, Lokomotiw Moskwa, Real Mallorca i Ajax Amstedam. Również kluby niemieckie oraz angielskie, a nawet japońskie interesują się napastnikiem Wisły oraz reprezentacji Polski. Maciej Żurawski ze spokojem przyjmuje te spekulacje, czekając na konkretne oferty.




Kasperczak o Legii: Są w trudnym okresie
- To będzie prestiżowy mecz - zapowiada przed meczem z Legią Henryk Kasperczak. - Legia jest teraz w trudnym okresie, ale na spotkanie z nami z pewnością się sprężą -zapowiada szkoleniowiec "Białej Gwiazdy".

Trener nie chciał się rozwodzić na temat sposobu gry Legii. Kasperczak uważa, że legioniści wystarczająco długo grają systemem 4-4-2, by zdążyć go opanować. - Z resztą co będziemy rozmawiać o obronie, jak oni mają problemy z ofensywą. Saganowski i Włodarczyk już od dłuższego czasu nie mogą zdobyć bramki.

- To dla nich trudny okres. Odpadli z Pucharu UEFA, przegrali w lidze z Groclinem u siebie, a ostatnio z Pogonią w Pucharze Polski - przypomina Kasperczak, który nie łudzi się jednak, że mecz z Legią będzie łatwy. - Każdy okres kiedyś się kończy. Z pewnością zmobilizują się na mecz z nami.


26.10.2004
19:40
[199]

zooz [ TS Wisła Kraków ]

Nowa część by się przydała.

26.10.2004
20:12
smile
[200]

volvo95 [ Legend ]

Nową część założe jutro rano , jeżeli zdąrze :)

27.10.2004
06:25
[201]

volvo95 [ Legend ]

Jednak nie zdąrze :( Założe jak wróce ze szkoły :)

27.10.2004
09:31
smile
[202]

ArBuz! [ Pretorianin ]

White Star---->>a dalczego mam sie z forum wypisuwac?? A co do pisnia mojej ksywki to sie pisze tak ArBuz.

27.10.2004
09:53
[203]

White Star [ Soldier ]

no bo sie zapisujesz a poźniej wypisujesz...zdecyduj sie...raz jesteś kibicem raz nie...pewnie teraz do kibiców Legii przejdziesz:D

27.10.2004
09:56
smile
[204]

ILEK [ Plugawy Karzełek ]

nie...lepiej nie:)))))))

27.10.2004
10:00
smile
[205]

ArBuz! [ Pretorianin ]

White Star ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------->>>>>>>>>>>>>>> a żebys wiedział że sie przepise bo Legi jest moim zdaniem jest 100 razy lepsza od Wisły. Jush od 3 miechów zmieniłme zdanie co do Wisły,która z jakimis Czeczenami przegrywa na swoim boisku. Więc Legia jest wporzo!!!!

27.10.2004
10:01
[206]

ArBuz! [ Pretorianin ]

A jeżeli mnie nie przyjmą to madal w sercu bede miał Legie!!!!!!!!!

27.10.2004
10:05
[207]

ILEK [ Plugawy Karzełek ]

ale jaja...

ArBuz---->u nas od nastepnej czesci (Wisla - Legia) calkowicie znika lista czlonkow:)) ja generalnie nie widze przeszkod bo sam nigdy nie bylem na liscie...kwestia udzielania sie w watku a tego nikomu nie bronimy wrecz przeciwnie:))

27.10.2004
13:30
[208]

volvo95 [ Legend ]

To dobrze że sie wypisałeś bo nie chcemy tu takich , co zmieniają zdanie po jakiejś wpadce ... Skoro sie chciałes wypisać to po co jeszcze tu piszesz ?? Idź na piknik , bo na mecze to na pewno nie chodzisz ...

27.10.2004
15:26
[209]

White Star [ Soldier ]

arbuz>>> no to super!!!! mam nadzieje ze w Legii cie nieprzyjma...jak raz przegraja z jakims slabszym zespolem to pójdziesz to fanów Wisły płock...gasisz sie normalnie...

27.10.2004
15:41
[210]

ArBuz! [ Pretorianin ]

white star---Bardzo śmieszne. Ja jush sie miałem wypisac pół roku temu z tego waszego klubu ale jakoś cos mnie powstrzymywalon.Moze nie bede sie pytał ich bo pewnie mnie nie przyjmą ale lepiej jest dostac w dupe z lepszym zespolem niz z goszym( jak Wisła z tymi Gruzinami) Ceeee

27.10.2004
15:43
[211]

ArBuz! [ Pretorianin ]

I nawet jak by byla Legia na ostatnim miejscu w grupie to nadal bede wierzył i bede za Legia!!!!!!!

27.10.2004
15:47
[212]

volvo95 [ Legend ]

Nowa część !!!

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.