Brisk. [ Chomik ]
Karczma "Pod Głodnym Trollem" czesc 188 yeah :D
Wprowadzenie do naszego świata
Tak... każdy przybywający rozpoznaje niepowtarzalny klimat tego miejsca. Nadzwyczaj przyjazna atmosfera, wspaniałe piwo i zakąski, a co najważniejsze wspaniałe towarzystwo. Tuż przy barze siedział zawsze elf Blood_x - legendy głoszą, że wraz ze swoją partnerką niejednego smoka położyli na łopatki, aczkolwiek jej w Karczmie nigdy nie widziano. Czasami jedynie można wyczuć w powietrzu jego obecność jego ducha.Tuż obok Orrin - najczęściej zamawiający; stały klient - ten mocną ma głowę. Tak go to przywiązało do tego miejsca, że postanowił tu zamieszkać (w tajemnicy powiem pięknym paniom, że mieszka na pierwszym piętrze w pokoju nr 13, ale ja nic nie mówiłem :)). Czasami bywa w Karczmie, mężny człowiek Sir Klesk, który zawsze tutaj szykuje się do kolejnych bitw wraz ze swymi najemnikami. Tam gdzie niegdyś siedział jeden z pierwszych podejmujących Karczmę, trochę nienormalny, Luty Tur pozostało tylko krzesło, pewnego dna zbzikował i po prostu podskoczył, a następnie wyparował. Jedni odchodzą, a inni przybywają tak też przybył właśnie Gris. Ten niziołek odbył w swojej dziedzinie wieloletnią praktykę, co można poznać po jego okrąglutkim kształcie. Łatwo z nim nawiązać rozmowę (pod warunkiem, że nie jesteś kobietą), więc z pewnością chętnie wyjawiłby Ci sekret wspaniałej potrawy. Pędź do kuchni to może go jeszcze zastaniesz zanim przyśnie pod piecem. Masz szczęście - nie zdążył jeszcze zasnąć, gdyż akurat coś pichci. Wróćmy jednak do głównej sali, bo nie mam zamiaru rozczulać się nad szczegółami. Kolejny stolik zajmuje Ehhh, o którym nie mogę dużo powiedzieć ze względu na jego tajemniczość (kiedyś mały i niepozorny, ale ostatnio zaczął dużo jeść i urósł do wzrostu prawie równego wyrosłemu trollowi - tym samym okazało się iż jest jednym z 3 naczelnych pół-demonów, z czego pozostałe 2 już dawno zaginęły). Bardzo ważnym miejscem w Karczmie jest jeszcze kominek, w którym zawsze pali się ogień podniecany przez szefa ochrony Karczmy - wielkiego Trolla Sulika, który jednocześnie jest swoistą maskotką Karczmy. Niektórzy wędrują po świecie, aż w końcu dowędrują do pewnego miejsca w którym zostają na stałe. Właśnie tak trafił tu Danley, który zawsze wędrował po świecie, niejedno widział i niejednego dokonał, jednak w Karczmie postanowił pozostać na stałe. Jest on człowiekiem, jako wojownik jest szlachetnym paladynem, wynajmuje pokój nr 9. Zawsze lubi sobie łyknąć piwka korzennego, które wcześniej lubi nalać sobie sam. Natomiast w najciemniejszym i najdalszym kącie Karczmy, przy jedynym stoliku z napisem "Rezerwacja", zawsze siedzi tajemnicza postać licząca cały czas pieniądze Karczmy i tym samym nie pozwalająca na bankructwo owej, a tą tajemniczą postacią jest nam dobrze znany BriskShoter uwielbiający wylegiwać się w łaźni i popijać tam piwo w spokoju zastanawiając się jaki numer wyciąć po wyjściu z łaźni, jest on też człowiekiem ubóstwiającym poruszać się w samym ręczniku po Karczmie tym bardziej im więcej niewiast jest w pobliżu. Na zapleczu pośród garnków czai się z mieczem wyszykowanym na Smoki i innych nie mniej groźnych przeciwników waleczny, acz czasem majaczący prze sen o wielkich bitwach z przeszłości: wojak a zarazem kucharz drogi M-Hunter, któremu czasem trzeba wylać kubeł zimnej wody na głowę, aby się trochę opamiętał. Wszystkim przynosi jedzenie i napoje kelner centaur o zacnym imieniu QQuel, który jest jednym ze współzałożycieli Karczmy, a ostatnio słuch po nim często ginie i podobno widuje sie go wtedy daleko na wschodzie walczącego z gryfami - tak przynajmniej mówią plotki. Wróćmy jeszcze na chwilę do ochrony Karczmy, w której pracuje wiele osób, które to były już wymienione, ale oprócz nich są też iluzjonista Xelloss. Przejdź więc może na chwilę do jego stolika - tylko ostrożnie, lubi ten człowieczyna czasem znienacka rzucać na prawo i lewo zaklęciami oślepiania - ma on bardzo potężną moc magiczną, ale sam czasem nie wie jak jej użyć. W ochronie pracuje również bard i właściciel Karczmy Dubroles we własnej osobie, jest on elfem światła i znakomitym magiem oraz bardem - jego przemówień słuchają wszyscy z zapartym tchem, a natomiast jego magicznej mocy boją się nawet najpotężniejsze stworzenia i wysłannicy zła. Karczmę czasem też odwiedzają różni goście. Ostatnio w zaczęła przesiadywać tu przeurocza półelfka martusi_a, która w spokoju w kąciku przy stoliku popija sobie nektar i tak sobie popijając obserwuje poczynania gospodarzy - co prawda jest z konkurencji, ale jak sama powiada "Trzeba żyć w przyjaźni z sąsiadami". Ostatnio w Karczmie pojawił się ponownie zacny wojownik z morskiego rodu Sahaugin we własnej osobie 1michał, który to od czasu do czasu w obliczu zagrożenia chętnie pomaga. Do Karczmy wkraczał też czasem podobno bogaty Dwalin posiadacz wielu kopalni i ogromnego majątku, ale plotki głoszą iż co niedziele można go spotkać żebrającego pod pobliską kaplicą. A wszystkiego dopatruje z nikąd i zewsząd będąc wszystkim, a zarazem niczym trój osobowa postać Narratora, który to został stworzony do pilnowania porządku w Karczmie, ale tym samym spowodował wiele zamieszek. Ostatnio przybyli dwaj nowi karczmarze zwani: Word, który jest wszędobylskim wojownikiem i mimo swojego wieku i tego że się często potyka wpadając najczęściej na niczego niespodziewające sie niewiasty, dalej potrafi laską odganiać napastników, oraz Craven, który poszedł w ślady swojego dziadka i wyszedł z lasu "Trzech Elfów” w poszukiwaniu przygód. Wszyscy wiemy, że w Karczmie powinno się dużo dziać i tak też jest. W ostatnich dniach Karczma funkcjonuje jak nigdy dotąd, gdyż ciągle mamy nowych gości, którymi są arthemide, Rogue, Gambit, BiZkiT77 i madrico. Na razie są tylko gośćmi wiec nie znając ich zbyt dobrze, nie wiem co mógłbym o nich napisać, ale w przyszłości na pewno się to zmieni. Czasami przychodzi do nas także Justa, dziewczyna w niepoprawnie krótkiej szacie, która z wiadomego tylko jej powodu upodobała sobie naszą Karczme. Ostatnimi czasy po wszystkich imprezach sprząta nam Cradif, który zatrudnił się jako nowy sprzątacz, a od rana zwykle pije z Danley'em piwo schłodzone prosto z beczki, która w lodówce cierpliwie na nich czeka i nie ważne skąd się tam wzięła (chodzi mi o beczkę, nie lodówkę :D). Za Karczmą Hellcat prawie codziennie wieczorem parkuje swojego smoka, który nieposłusznie czeka, aż go ktoś zje, jednak nie może się doczekać ostatnio, gdyż prawie nikomu po trunku nie chce się wychodzić z Karczmy. Z Blendon'em wieczorami, a niekiedy nawet w ciągu dnia prowadzi się niezapomniane rozmowy - przy piwie oczywiście:D. Kto pije "od czasu do czasu... od przytomności do nieprzytomności i tak w kółko"?:D No cóż, odpowiedź jest jedna: krogulczas inaczej zwany Aschkerot'em, który oprócz picia lubi także napadać na karawany, oczywiście te nocne:D. Po takim napadzie jest zawsze najbogatszym człowiekiem w Karczmie, przez co ma dodatkowe obowiązki - stawianie piwa:D. Ku uciesze dotychczasowych mieszkańców Karczmy, pokój zaczęła wynajmować FemmeFatale. Ta Przedstawicielka Płci Pięknej wywołała tak duże zamieszanie i zaciekawienie swoim wprowadzeniem się, że Zarząd musiał specjalnie dostosować jej pokój oraz zabezpieczyć przed działaniem magii, aby reszta Bandy nie narzucała się jej. W myśl zasady, że skarby trzeba chronić wszystkimi dostępnymi środkami, pokój ten też jest dodatkowo potajemnie chroniony przez Trolla SULIK'a, BriskShoter'a i oczywiście Word'a, jedynego członka Bandy, który może wchodzić do tego pokoju :D W slady FemmeFatal poszła także Mroofka, która w najlepsze zadomowiła sie w Karczmie i dotrzymuje kroku w piciu reszcie Bandy. Swoją żywiołowością potrafi przekonac do siebie każdego, dzięki czemu także dostaje to co chce:) Na szczęście Mroofka nie zdobedzie tak łatwo wpływu na Zarząd Karczmy, ponieważ jest on tfardki a nie mientki i odporny nawet na uroki PPP :D Do Bandy dołaczyli także TrzyKawki i Hadriel. Ten ostatni to Archanioł (upadły nie upadły tego nie wiadomo, ale na pewno jeden z najwiekszych w Karczmie awanturników i łowców przygód:D, który aż strach pomyśleć dlaczego osiadł akurat w takim miejscu jak nasza Karczma. Jedno jest pewne, póki co jest mu tu dobrze, ponieważ Góra zawsze stawia piwo. W pobliżu Karczmy trzeba uważać na smoka który parkuje w okolicy a należy do Hellcat'a. Godnym zauważenia jest, że Hellcat bardzo lubi pokazywać swoje cudo innym tak więc chętnych zapraszamy do stajni lub za Karczme :D (Karczma nie ponosi odpowiedzialności za straty moralne po tym spotkaniu ;D Coraz częściej w Karczmie widywany jest także Banita, któremu baaardzo przypadło do gustu to miejsce. Niektóre żródła donoszą jednak, że prawdziwym celem wizyt Banity jest pilnowanie SULIK'a i BriskShoter, którzy ostatnio darzą wiekszym zainteresowaniem niejakiego Allana :D Ale bądżmy szczerzy, Pierwsza Dama Bezsenności Justa sie dowiedziała tak wiec z pieknej męskiej przyjażni nici :D (choć nigdy nic nie wiadomo :D A pozostaje miec nadzieje, że Ci wspaniali przedstawiciele płci meskiej wyjda zopresji cało :D Nie byłbym sobą, gdybym nie wspomniał o kolejnej PPP, która ostatnio umila swoją obecnością oraz uśmiechem nudne życie Karczmiarzy a mianowicie o ZeTcE:D, która w nagrode za sprzątanie (do którego nikt jej nie zmuszał) dostała specjalny strój, jak najbadziej pasujący do jej pięknych oczu :D W Karczmie znalazł swoje miejsce także niejaki Torn. Powiadają, że nie ma ani takiej rzeczy ani takiego miejsca, którego ów wędrowiec w ostrzępionym, zakurzonym, czarnym płaszczu by nie widział. Niedawno pojawił się Krondar, osobnik z zapędami na Członka Zarządu Karczmy (i nie tylko :D Być może by mu sie to udało, gdyby nie jego działania na boku (jak choćby niezgodna z prawem karczmianym przebudowa pokoju). W ostatecznym rozrachunku zostało mu to zapomniane, bo w końcu to dzięki jego inicjatywie w Karczmie została (przynajmniej na razie) na dłużej kolejna PPP, Elfka Czamber, która uwielbia przesiadywać z wyciągniętymi nogami w swoim fotelu przy kominku popijając wino. Oboje zamieszkali w tym nieszczęsnym przebudowanym pokoju, który na szczęście tak jak i inne pokoje jest dżwiękoszczelny :D Do Elity Koneserów Złotego Trunku ostatnio próbuje dołączyć nowy mieszkaniec Solymr, który jednak musi jeszcze dużo ćwiczyć żeby dorównać Orrinowi. Mówi o sobie, że jest Paladynem w co mało kto wierzy z powodu jego wiecznej chęci do walki z osobami mało co mu przeszkadzającymi i wręcz niewinnymi oraz dość częstego zaglądania do kufla, w którym to twierdzi, że ma sok jabłkowy :D Ostatnio Krondar ma nowego pupilka zwanego pieszczotliwie ze wzgledu na jego posture Maziem. I tak nasz Mazio cieszy sie beztroskim życiem, kąpielami w balii pełnej piwa i pląsami po całej Karczmie ku radości Karczmiarzy. W Karczmie od jakiegoś czasu pojawia się Elfka Eilane, która wnosi młodzieńcza świeżość w mury tego przybytku. Po okresie pozornego spokoju nasze progi stanęły ponownie otworem przed kolejnymi gośćmi i to nie byle jakimi. Najpierw zjawiła sie niezwykła łuczniczka Diamand. Jest to bardzo interesująca postać, ponieważ, co prawda nie sprawia kłopotów i jest wyjątkowo posłuszna zwłaszcza woli Członka Zarządu ale coś cały czas knuje :D Na dobre w Karczmie zadomowiła się także miła i zawsze wesoła Serina, bardzo zdolna młoda masażystka :D Wśród gości od czasu do czasu przewija się Wiolax, szpieg z Krainy VL :D Od jakiegoś czasu w Karczmie zaczęła się pojawiać i spędzać tu coraz wiecej czasu [ ku niewątpliwej uciesze Zarządu :> ] piękna i tajemnicza EwUnIa :D
A dla wszystkich przygrywa autor i tylko czasem skoczy do kąta na partyjkę szachów...
==============================================================
[31.12.2003] 13:40 Soulcatcher [ Prefekt ] https://www.encyklopedia.gracza.pl
Można się wygłupiać w kategorii "Karczmy" za zgodą innych stałych czytelników danego wątku. (...)
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=1866695&N=1
Link do części poprzedniej:
Brisk. [ Chomik ]
Zarząd Zyczy Udanej Zabawy :]
Brisk. [ Chomik ]
*pozamykał wszystko, pogasił światła i poszedł do siebie do pokoju*
Branoc Banda :]
Garbizaur [ CLS ]
Prawie pierwszy!!!
Ufff. Wróciłem z kursów. Było ciężko, ale jakoś żyję. :P Teraz relax przed kompem. :)
gris [ Generaďż˝ ]
Ja tez tu jestem :)
Garbizaur [ CLS ]
Siema mistrzu!
gris [ Generaďż˝ ]
Garbizaur --> Na jakie kursy chodzisz ? :-) Mozna wiedziec ? :P
Garbizaur [ CLS ]
gris ---> dzisiaj miałem angielski przygotowujący do matury rozszerzonej, a wczoraj przygotowujący do matury z matmy rozszerzonej.
Jednym słowem kupa roboty. :)
gris [ Generaďż˝ ]
No tak, teraz nowa matura :P Wybrałes juz przedmioty ? BO cos tam było ze do pazdziernika wybiera sie, prawda ? I tak nie rozumiem tej matury, co i jak. ale mam jeszcze na to czas :P
Garbizaur [ CLS ]
Zdaję:
polski - poz. podstawowy
matma - poz. rozszerzony
gegra - poz. rozszerzony
angielski - poz. rozszerzony
niemiecki - poz. podstawowy
do tego ustna:
polski
angielski
Torchę pracy jest, ale człowiek może sobie poradzić. :)
Ja spadam się przespać, bo po tych kursach muszę zregenerować siły. 3maj się!
Będę koło 17 z powrotem. :)
Brisk. [ Chomik ]
*zarząd pilnuje* :>
blood_x [ Skinhead oi! ]
Stary Bywalec Pozdrawia :D!!
Wiolax [ Senator ]
*Z pewną tak nieśmiałością otworzyła drzwi. Starała się nie narobić hałasu, ale ciężkie i stare skrzypnęły mimo to... Zerknęła w prawo w lewo, a potem w obie strony naraz ;)
Bar lekko przykurzony, choć mógł tylko tak wyglądać, w tym świetle...
Nikt nie spał na stole :( ... pod stołem też nikogo nie zobaczyła :(... Nie widziała też torby pełnej najprzeróżniejszych słodyczy :(... ani kartonowego pudełka po najkach :(... w garach też nic nie skwierczało :( ...
Ze spuszczona głową powoli, zamknęła drzwi...ehh.. wyrwało się z głebi ducha, kiedyś tu gwarno bywało...
... pobiegła swoja drogą... :)*
Garbizaur [ CLS ]
Siema!!!
Odebrałem dzisiaj prawo jazdy. Czekałem na to całe 4 miesiące!!! :)
Musimy to oblać...
Widzę, że Wiolax się pojawiła i znikła. :)
P.S. Piwko dla wszystkich, ale czy tu ktoś jeszcze jest???
Brisk. [ Chomik ]
Garbizaur gratz :]
*zarząd chory*
Wiolax [ Senator ]
Witaj Garbizaurze :)
Cóż orginalna nie będę... GRATULACJE!!!
Obyś tylko na mnie gdzie na ulicy nie trafił ....
hę, czyli opijamy...*pierwszy łyk za prawko...drugi na rozgrzanie, a trzeci....o kurde :)))*
Garbizaur [ CLS ]
Dooobre piwko!!!
Wiolax [ Senator ]
niezłe, niezłe... :)
btw miałam na myśli, że jak ja będę kierować i Ty będziesz kierować, to.... obyś mnie nie spotkał :) ;)
Garbizaur [ CLS ]
Wiolax ---> OKi. Postaram się uważa. BTW nie wiem gdzie mieszkasz, ale ja raczej tylko po Wawie jeżdżę, więc jak mieszkasz gdzie indziej, to się bać nie musisz. :)
Wiolax [ Senator ]
Garbizaur, to raczej ze mnie "postrach" szos :) ;p
i to siebie mam na myśli, że mogę przygrzmocić, czyli jaki wypadek spowodować ;)))
całe szczęście, że boje się jeździć po Wawie...
Garbizaur [ CLS ]
Nie wiedziałem, że z Ciebie taki rajdowiec/rajdowczyni...
Ja myślę, że za jakieś 3 lata nauczę się porządnie jeździć. A na razie zdobywam doświadczenie...
BTW dzisiaj pierwszy raz byłem w Wawie jako początkujący kierowca. Nawet nie było źle.
Kr0ndar [ Pretorianin ]
* Plomienie swiec stojacych na stolikach lekko zafalowaly, gdy do karczmy wpadlo mrozne pazdziernikowe powietrze. Szczupla sylwetka w czarnym plaszczu bezszelestnie wslizgnela sie przez lekko uchylone drzwi. Spod glebokiego czarnego kaptura czujne oczy emanujace jasnym blaskiem przygladaly sie pustemu pomieszczeniu. Przybysz skierowal swe kroki w strone baru, a potem lekko wspial sie na schody rozgladajac wokolo *
- Wiele sie tu zmienilo... *szepnal cicho*
* Mezczyzna wyjal z kieszeni stary klucz wyraznie nadgryziony zebem czasu po czym z lekkim oporem otworzyl drzwi z przekrzywionym numerem 2... *
Brisk. [ Chomik ]
*z góry dało sie jedynie słyszeć* hehehe Witam Pana, Panie Krondar. Kope lat :] Musisie Pan niestety sam rozgościć i dziś Panu nie podogaduje bo łóżko woła a raczej zaganiamnie tam choroba.Więc miłego wieczoru i pobytu w naszych skromnych progach życze. DobraNoc.*dało sie słyszeć jeszcze jedynie chrzęst zamykanych drzwi*
Kr0ndar [ Pretorianin ]
* Mezczyzna lekko usmiechnal sie i zamyslil *
- Czesc rzeczy jest jednak niezmienna... * szepnal do siebie, po czym uchylil drzwi i krzyknal w kierunku korytarza *
- Witam panie Brisk a w zasadzie zycze dobrej nocy! Widze ze ciagle pan trzyma w ryzach ta bude!
* Zakapturzony wrocil do pokoju i rozejrzal sie uwaznie ogarniajac caly nielad. Jak mozna to bylo przewidzic, Brisk przeprowadzil redukcje etatow i poslal zapewne do kopaln pokojowke *
[:P]
gris [ Generaďż˝ ]
Hejo :D Co robicie?
Brisk. [ Chomik ]
[ Panie Krondar no wie Pan :> Ja kelnerki? do kopaln?:> Ot same pouciekały :> ]
Osiołek!!! :D
gris [ Generaďż˝ ]
Jeeeee weekend. :D No wiec co robicie ? :D Tzn co robisz, Brisk ? :-)
Brisk. [ Chomik ]
*zarząd pilnuje* :]
gris [ Generaďż˝ ]
Pilnuje... niby czego ? Zawsze sie tym tlumaczysz :P wiec? wiec? wiec? czego tu pilnowac ?
Brisk. [ Chomik ]
wszystkiego ? :>
gris [ Generaďż˝ ]
Nie pytaj sie mnie "wszystkiego?" Bo to ja sie pytam "czego Ty tu pilnujesz?"
Wszystkiego... czyli czego ? :D Rozwin swoja mysl :D
Brisk. [ Chomik ]
Karczmy :>
gris [ Generaďż˝ ]
Grrrrrrrrrr DOBRZE. Pilnujesz Karczmy... ale po co ja pilnowac? Jak nic sie nie moze stac :P
Brisk. [ Chomik ]
ZAWSZE COŚ sie moze stać :>
Wiolax [ Senator ]
I stało się... :)
Brisk. [ Chomik ]
....ciele oknem wyleciało :D
Wiolax [ Senator ]
... a niech to szlagk...i małe szlaczki :)
Brisk. [ Chomik ]
zima bedzie ciepła :D
Brisk. [ Chomik ]
[ nomanie jakbym z Prezesem albo Shakkusiem na gygy gadał :D ]
Wiolax [ Senator ]
*szpieg...phiii, jaki szpieg? wszedł cichutko na salony... posiedzi, popatrzy, poszpieguje, doniesie, nagrodzą :D .... może*
Garbizaur [ CLS ]
Siema!!!
Zieeeeefffffffff!!! (nie wyspałem się). :(
Wiolax [ Senator ]
pfff....
jak tu bedzie tak głośno i tłoczno, to nie nagrodzą ...;(
:)
Garbizaur [ CLS ]
Oj tak tak
Kr0ndar [ Pretorianin ]
* W pomieszczeniu lekko przygasly swiece, a po srodku powietrze lekko zafalowalo. Na podlodze blysnely plomienie ognia, ktory zaczal jakby rozlewac sie tworzac kolo z wpisanym w srodek pentagramem. Powyzej ognia pojawila sie czarna matowa powierzchnia z ktorej wylonila sie szczupla zakapturzona sylwetka. Spod czarnego glebokiego kaptura jasniejace bialbym blaskiem oczy rozgladaly sie po pomieszczeniu. Mezczyzna podszedl cicho do baru i nalal sobie kufel piwa *
- Cos opustoszalo to miejsce ostatnio... *szepnal*
Brisk. [ Chomik ]
[ No niestety Panie Krondar gygy padło :| Jak tylko wstanie to siem powinienem odezwać :] ]
*z kąta dało sie słyszeć* hehe latarki w Pana widze dalej działają, witam ponownie Panie Krondar :] *z kata dało sie jeszcze słyszeć brzdęk butelki wody ognistej*
Kr0ndar [ Pretorianin ]
* Mezczyzna usmiechnal sie lekko obracajac w reku paczke "Duracel Extra power" *
- Jak maja nie dzialac jak dzialaja? [:P] Co tam panie Brisk w karczmie? Pustawo tu za kazdym razem jak wchodze... czyzby ta buda miala swoje najlepsze dni juz za soba?
[Ano padlo - panie Brisk, proponuje TLEN - w razie awari jest mozliwosc pogadania bez nerwow ze lezy GG]
Xazaxus [ ka Neophyte ! Love God ]
Chrr...pfiu....chrrrr...pfiu...
Brisk. [ Chomik ]
*dało sie słyszeć kaszlnięcie i cichy smiech* Panie Krondar wszak ważne no i najlepsze są te dni których jeszcze nie znamy, a jest jak jest, było mineło i nie wróci pewnie więcvej.
[ yyyy hehehe z tego typu propozycji w razie padnięć gygy to mam ICQ :P ]
Sir klesk [ Sazillon ]
I'm gonna make you dance, get your chanse! Yea boy shake that ass! :D
Sir klesk [ Sazillon ]
typowy old school :D
Kr0ndar [ Pretorianin ]
* Zamyslil sie *
- Czy nie wroci... pewnie nie, a szkoda bo wiele z tych dni milo wspominam
* popija piwko *
[ Tez mam ICQ :P 25310780 - uderzaj pan :P zaraz bo musze ten badziew wlaczyc :P ]
Sir klesk [ Sazillon ]
Czesc Krondar :) Dawno wrociles? :D
Kr0ndar [ Pretorianin ]
* Usmiecha sie lekko *
- Czas... a ktoz by przejmowal sie tym czyms majac juz tyle lat na karku co ja? Ale mozna powiedziec ze tak... juz dosc dlugo obserwuje to co sie ostatnio dzieje w tej karczmie i calej krainie...
[ czytaj: przegladam GOLa, ale udzielam sie z doskoku po tym jak wychaczylem bana za odmienne zdanie :P ]
Kr0ndar [ Pretorianin ]
/// Edycja dla ubogich ;-)
- Ale gdzie moje maniery - *usmiecha sie * - siadaj Klesku i wypij troche tego zlotego trunku... ktory czasy swej swietnosci ma juz wyraznie za soba... [:P]
Sir klesk [ Sazillon ]
opowiesz mi na gg kiedys co to sie stalo, ok? :D
Sir klesk [ Sazillon ]
*Pije piwo prosto z beczki*
Kr0ndar [ Pretorianin ]
* Usmiecha sie lekko *
- Hmmm... jak widze niektorzy sie nie zmienili - *parska smiechem * - Brakuje tylko Orrina z jego malym wiaderkiem...
Sir klesk [ Sazillon ]
Tak ostatnio pisze sobie opowiadanie... :) Pamietacie jak wieki temu pisalem, ze szykuje cos wielkiego? :D Jak tak dalej pojdzie to w ciagu miesiaca spelnie swoja obietnice i wkleje tutaj wielkie opowiadanie :D
Kr0ndar [ Pretorianin ]
* Przyglada sie mezczyznie *
- I owszem, pamietamy... szykowales je juz kawal czasu, a przyznam sie szczerze ze poczytal bym cos ciekawego chetnie... kiedy przewidujesz ze bedzie na tyle dobre by pokazac je szerszej publicznosci?
/I pytam sie poza karczma dlaczego calkowicie zatracila watek RPGowy...? Tylko wstepniak pozostal sladem dawnych czasow jak widze... Poza Briskiem nikt nie uzywa tu chyba gwiazdek i nie pisze poza karczma... /
Sir klesk [ Sazillon ]
Kiedys tez o to pytalem i pisalem, ze karczma sie zmienila i wtedy Brisk mnie zjechal, ze ze starych bywalcow zostal juz tylko on i ze co jakis czas wpadnie ktos i tylko ponazeka, ze sie zmienilo wszystko :)))
Ja tam jak jestem (a jestem bardzo zadko) to uzywam gwiazdek, ale dzisiaj mi sie poprostu nie chce :D
Co do opowiadania to sam nie wiem... nie spodziewajcie sie niczego wielkiego... Pisarz to ze mnie zaden :D
Kr0ndar [ Pretorianin ]
* Pod czarnym kapturem lawendowe dotad oczy blysnely jasnym blaskiem *
- W takim razie juz nie jest sam... trzeba skonczyc narzekania i zrobic troche tloku w tym miejscu... moze cos sie ruszy? Narzekaniem faktycznie niewiele zdzialamy drogi Klesku... jakies propozycje?
* Usmiecha sie szelmowsko *
Sir klesk [ Sazillon ]
-Tak! Mam tyle planow... jednak...
*wstal i odszedl do swojego pokoju, aby oddac sie w objecia Morfeusza*
-Dobranoc!
[ OK ja juz ide spac bo jutro o godzienie 6 rano wstaje! :| Co za sadysta ulozyl mi w planie dwa razy na 7.10 do szkoly?! ]
Brisk. [ Chomik ]
* z kąta słychać było sączenie kolejnego drinka *
Sir Klesk witaj i nie zaraz że Cie zjechałem ot najwyżej opieprzyłem :P
[ Za malo ludzi ogólnie, stara załoga rozeszła sie, zajeła swoimi sprawami a nowi? nowi to nie to samo :] ]
Kr0ndar [ Pretorianin ]
* Usmiechnal sie lekko *
- Dobranoc! Niech Morfeusz bedzie dzis laskawy dla Ciebie...
[ Nie przejmuj sie, ja codziennie wstaje o 6tej do pracy i nie gderam :P ]
Sir klesk [ Sazillon ]
[ Krondar ja na twoim miejscu z powodu swojego nieszczescia nie dal bym zyc wszystkim znajomym! :D ]
Kr0ndar [ Pretorianin ]
* Spojrzal w strone najmroczniejszego z mrocznych katow *
- Hmm... w takim razie nie ma co opieprzac, tylko trzeba rozruszac ta bude... moze jakis bar ze striptizem? Musialbym z Czamber pogadac * usmiecha sie szelmowsko *
[ Owszem malo ludzi, ale z tego co pamietam jak tu pierwszy raz sie zglosilem wogole to tez wielkiego ruchu nie bylo a starzy bywalcy wpadali tylko i narzekali... moze troche wierze w iluzje, ale cholera... czemu by nie sprobowac? Ta karczma chyba jako jedyna miala klimat fajny z RPGowanie wlacznie ]
Kr0ndar [ Pretorianin ]
/// Edycja postu dla ubogich ;-)
[ Heheh, to by dalo tylko tyle ze by mnie poblokowali na GG a do roboty i tak bym musial chodzic :P ]
Brisk. [ Chomik ]
Sir Klesk branoc Panu, a Panie Krondar podejrzewam że Panna Czamber raczej obecnie na to nie pójdzie :D
[ A bo tylko ta Karczma sie tego trzymała mimo że w pierwszych czesciach "starszyzna"karczmiana golowa mówila że nic z tego nie bedzie a tak dojechalismy w zasadzie o 150 czesci]
Kr0ndar [ Pretorianin ]
* Lekki usmiech wyplynal na twarz mezczyzny *
- Hmm... moze striptiz nie, ale postaram sie namowic ja zeby wogole przy jakiejs okazji skierowala tutaj swe kroki... - * rozejrzal sie dookola * - Zbyt wiele milych wspomnien tu zostawilem zeby dac tej budzie popasc w zapomnienie... przyznam sie szczerze panie Brisk, ze i tak odwala pan kawal dobrej roboty trzymajac to w ryzach do tej pory...
[ Skoro wczesniej sie udalo, to trzeba byc dobrej mysli, prawda? Ja tam ostatnio przestawiam sie na optymizm ;-) ]
Brisk. [ Chomik ]
* oblał sie * żesz to...ano było tego i to sporo a tak jak mówie jak cos chce tosienie poddam :]
[ Pan zapomniał? od zawsze powtarzam i zawsze tak było: realista-pesymista, ale był czas że byłoinaczej taka iskierka]
Kr0ndar [ Pretorianin ]
* Podszedl do baru i nalal sobie kolejny kufel piwa, po czym wrocil by ponownie zaglebic sie w fotelu przy kominku *
- Hmm... no skoro pan sie nie poddaje, to sluze wsparciem...
[ Nie, nie zapomnialem :=) Oboje mielismy zawsze bardzo "pozytywne" postrzeganie swiata :P ]
Brisk. [ Chomik ]
* sączy dalej drinka * Ano potrzebuje sprzątacza :P
[ ano tak co jeden to ciekawsze spojrzenie :> ]
Kr0ndar [ Pretorianin ]
* Oczy zablysnely jasnym blaskiem *
- Sprzatacza!? Zebym ja tutaj kogos nie wymiotl na okresie testowym, co? [:P] Sprzataczke niech pan z kopaln wyciagnie bo sie kobieta marnuje...
[ Heheheh ;-) I to czynilo wlasnie ta karczme tak unikalna :P ]
Brisk. [ Chomik ]
Mówiłem że niemieliśmy nigdy sprzątaczek a jak sa jakies PPP to zaraz uciekają....nie wiem....moze powinienem sie w tym roku wykąpac już teraz a nie przed nowym rokiem?
[ takarczma zawsze była "inna" :> ]
Kr0ndar [ Pretorianin ]
- Hmm... a to nie z kuchni taki fetor? Myslalem ze Gris zapomnial cos wpakowac do lodowki z tydzien temu... * Spoglada podejrzliwie w kierunku kata * - A z ta kapiela to wedle gustu, ale ja bym nie demonizowal... zawsze mozna jakiegos zapachowego ustrojstwa psiknac przeciez, a do przyszlego roku czesc brudu sama przeciez odpadnie!
* zamysla sie *
- Nie bylo sprzataczki? To co to za niewiasta w fartuszku plata sie po kopalniach?! * usmiecha sie szelmowsko * - Tylko niech pan nie pyta co tam robilem ze o tym wiem...
[:P]
[ No i wlasnie dlatego ludziska do niej wracaja i narzekaja ze sie zmienilo - tyle tych karczm na GOLu a wszystkie przypominaja mi zwykly czat... ]
Brisk. [ Chomik ]
Panie Krondar znaczy sie Pan codss tamzgubił czy cos Panu ucieklo?
[no bo w zaszadzie taka role mozna powiedziec tu spelniaja ]
Kr0ndar [ Pretorianin ]
* szelmowski usmiech *
- Hmm... scigalem cos w tamtych rejonach akurat tak sie sklada... wiecej powiedziec nie moge...
[ Tak, ale mozna to przeciez robic jakos klimatycznie. A nigdzie nie ma klimatu poza wstepniakiem... nie mam racji?]
Brisk. [ Chomik ]
*pozbierał swoje bolące członki i udałsie do siebie mówiąc* Dobrze było znów Pana spotkać, spokojnej nocy życze, branoc...
[ ano ano, Branoc Panie Krondar :] ]
Kr0ndar [ Pretorianin ]
* Usmiechnal sie lekko *
- Pana rowniez panie Brisk... do zobaczenia jutro i niech sie pan wyspi!
[ Branoc panie Brisk ;) Nie dawac sie chorobie! :) ]
Kr0ndar [ Pretorianin ]
* Mezczyzna rozejrzal sie po pustym pomieszczeniu i usmiechnal lekko. Przypomnialy mu sie czasy gdy sam potrzebowal snu... z lekka melancholia spojrzal na drzwi pokoju nr. 2, a potem na pusta sale karczmy. Ponownie usmiechnal sie do wlasnych mysli, po czym zaczal recytowac cicho kolejne zwrotki tak dobrze znanego mu zaklecia. Powietrze momentalnie stalo sie gorace i zaczelo jakby falowac, a wkolo elfa zamigotaly plomienie ukladajace sie w pentagram wpisany w kolo. Jego czujny wzrok po raz ostatni spoczal na znajomym pomieszczeniu po czym blysnal blada jasnoscia w momencie gdy Krondar wchodzil w otwarta juz czarna brame miedzywymiarowa *
Solymr [ Komandor ]
do karczmy wchodzi poczciwy paladyn.....
witam wszystkich ???
przeciez tu nikogo nie ma
halo szefie !!!!!
(idziie do kuchni, nalewa se soku jablkowego, po czym siada przy jednym ze stolikow i pograza sie w zadumie)
Solymr [ Komandor ]
(dopija sok)
troche tu brudnawo, moze postprzatam ;]
(zdejmuje swoj paladynki plaszcz, bierze miotle z zaplecza i zaczyna zamiatac podloge)
Solymr [ Komandor ]
no juz ladnie wypucowane
ale ciagle nikogo nie ma ;/
i co ja mam zrobic???
wiem zrobie placki :D
(idzie do kuchni, i zaczyna robic placki) :>
Solymr [ Komandor ]
placki gotowe...
ale ciagle nikogo nie ma
biedna ta karczma taka pustawa
z czego zyje jej szef???? :>
(siada przy stole i zaczyna samemu jesc placki )
Solymr [ Komandor ]
ide stad nikogo tu nie ma ;/
zostawiam wam jeszcze trcohe plackow jak chcecie to se podgrzejcie jakimis czarami albo co :P
milej zabawy :P
(wychodzi z karczmy)
Kr0ndar [ Pretorianin ]
* Powietrze zafalowalo lekko i po srodku karczmy blysnely plomienie ukladajace sie w kolo z wpisanym pentagramem. Powietrze zdawalo sie coraz bardziej gestniec i po krotkiej chwili w karczmie pojawila sie zakapturzona postac ktorej czujne biale oczy zaczely rogladac sie dookola. Mezczyzna zatrzymal sie i wciagnal w nozdrza powietrze... wszechobecny smrod spalonych plackow stawal sie coraz bardziej nieznosny. Krondar otworzyl drzwi by troche przewietrzyc pomieszczenie po czym opadl na swoj gleboki fotel stojacy kolo kominka *
[:P]
Brisk. [ Chomik ]
* zgory dało sie sluyszec jedyniue* mmmhmmmm ooo :D
[ sry Panie Krondar aledziss nie pogadamy :P ]
Kr0ndar [ Pretorianin ]
* Usmiechnal sie pod nosem i postanowil nie wnikac coz porabia na gorze Brisk * [:P]
[Nie ma sprawy panie Brisk ;-) Sam zaraz sie klade spac... yhhh, padam dzis na pysk ]
Kr0ndar [ Pretorianin ]
* Mezczyzna spogladal przez okno. Nieobecne spojrzenie bladzilo gdzies daleko wsrod lasow, pol oraz ciemnego gwiezdzistego nieba. Czasem mial dosc tego swiata... wszystkiego co sie z nim wiazalo. Lekko wstal z fotela i rozpoczal cicha inkantacje zaklecia. Szczupla sylwetka, powoli przekroczyla brame miedzywymiarowa po raz kolejny wkraczajac do mroznych piekiel *
Brisk. [ Chomik ]
[ zyjem :P za zagryche mam kotleta :D ok spoadam, do spania :] branoc Panie Krondar ]
Solymr [ Komandor ]
do karczmy wchodzi poczciwy paladyn
witam wszystkich ( a raczej nikogo) :P
idzie do kuchnia robi sobie herbtae po czym siada w kaciku i rozmysla
gris [ Generaďż˝ ]
* Wpada do karczmy. Ukazuja mu sie drzwi otwarte do jego kuchni *
- CHOLERA! Kto wlazil do kuchni?!
* Po czym widzi ze tylko Solymr siedzi w karczmie *
Solymr [ Komandor ]
witam szanownego Grisa ;]
dawno sie nie widzielismy
nie martw sie wzialem sobie tylko herbaty :)
Kr0ndar [ Pretorianin ]
* Powietrze zaczelo lekko falowac i po chwili w karczmie stanela zakapturzona postac przemarznieta do szpiku kosci. Jego czujne emanujace blaskeim oczy rozgladaly sie dookola spod kaptura*
- Oo... goscie... Witajcie...
gris [ Generaďż˝ ]
- GRRRRRRRR
* Widac mocny czerwien na pulchnej trwarzy Grisa *
- Agghhhhrrrrrr!!!!
* Co sie dzieje? Wampir? ;] *
- Ile razy mam powtarzac! Mezczyzni nie wchodza do kuchni oprocz mnie! Moga tylko kobiety i oczywiscie JA!
* Gdy to powiedzial... odrazu sie uspookoil... nie martw sie, on zawsze tak reaguje :) *
Kr0ndar [ Pretorianin ]
* Sluchajac glosu niziolka mezczyzna usmiechnal sie lekko. Jego emanujace bialym blaskiem oczy powoli odzyskiwaly swoja naturalna lawendowa barwe. Przybysz zsunal z glowy kaptur i usmiechnal sie *
- Witaj Gris... Kuchnia swieci pustka przez ostatnie tygodnie, a Ty krzyczysz na tego człeczynę * Wskazuje glowa w kierunku kuchni * za to ze zrobil sobie herbate i spalil troche oleju tak ze nie dalo sie tu wczoraj wytrzymac? [:P]
* Spoglada uwazniej na mezczyzne w kuchni *
- Hmm... znam Cie przyjacielu, jednak zab czasu odcisnal na Tobie swe pietno... paladyn?
gris [ Generaďż˝ ]
- hej, Krondar... Prawda, za bardzo wybuchłem... ale Brisk wie ile razy ja wbijalem ta regulke o mojej kuchni Wam na pamiec... :)
* Odwraca sie w strone paladyna *
- Nie przejmuj sie.... ja zawsze tak reaguje... :) Nastepnym razem pamietaj abym nie zauwazyl....
Kr0ndar [ Pretorianin ]
* parska smiechem *
- To nie bedzie problemem Grisie... karczma ostatnio swieci pustkami... odkad ja pamietam nie bylo tu az tak pustawo... * Zamysla sie * Masz moze jakis pomysl jak rozruszac z lekka ten biznes?
* spoglada na Grisa pytajaco *
Kr0ndar [ Pretorianin ]
// Jak widac kolega Gris dokonal taktycznej ucieczki na z gory upatrzone pozycje :P Ide spac, dobranoc! ;) //
Wiolax [ Senator ]
*Ranek był chłodny, przyjemnie chłodny jak na takie ranki....Jedynie czego nie lubiła, to tego, że ciemno... nigdy nie wiadomo, czy potem bedzie słońce :) Bo kochała słońce :)))
Weszła do Karczmy w podskokach i z uśmiechem na buzi...i ze słuchawkami na uszach :)
Pusto, tylko jakieś zapachy z kuchni dochodziły :))) zajrzała tam...z ciekawości....też pusto.... Przymknęła oczy, wytężyła zmysły :):P
Byli tu! :)
Wzięła z lodówki (w ogóle to jest tu lodówka?) butlę mleka i pobiegła szlakiem na spotkanie z nowym dniem :)*
Brisk. [ Chomik ]
*pojawił sie na dole, ziewną, podrapał sie tam gdzie moznaby uznać że niemozliwym jest podrapanie sie, wziął prysznic i udał sie z jakimis papierami do swojego kącika* Bry :>
Wiolax [ Senator ]
bieganie, bieganiem ..... wałęsanie sie wałęsaniem, a przekąsić gdzieś coś trzeba! :) ;)
*rozłożyła na stole niezbędniki z przybornikami i zabrała się za przygotowanie serowo-pomidorowo-ziołowej sałatki :)))) mniammm...
...................................................................................
pojadając rozglądała się ciekawie, ale nic ciekawego nie wyptrzyła...jedynie w kącie fruwajace papiery...jakieś, toaletowe może, nie widać było dokładnie :P
wyszedłszy zamknęła skrzętnie drzwi...*
Brisk. [ Chomik ]
sie mówi, że sie szlaja :D a zjeśc fakt by mozna coś :>
* wylazł spod sterty papierów i udał sie do kuchni *
Bekat [ Legionista ]
Cześć Wiolu!
Bekat [ Legionista ]
Znalazłam w głowie to co szukałam ;)
Brisk. [ Chomik ]
Bekat witamy w naszych niskich progach :>
Bekat [ Legionista ]
Witam, wpadłam na chwilkę, bo ja zazwyczaj tylko czytam, co się dzieje i bardzo rzadko piszę.
Już wypadam.
Pa wszystkim.
Brisk. [ Chomik ]
Bekat no to wypadałoby zmienić to "na chwilke" i "tylko czytam" :> Ale papa i pozdrowienia :]
Wiolax [ Senator ]
Cześć Bekat :)
Dobrze, że to coś nie znalazło Cię pierwsze ;) :P
pozdrawiam :)
and .... jak Zarząd powiedział żebys wpadała do Trolla, to ja też sie podłączam :)
Wiolax [ Senator ]
*i sie poszlajała dalej...:)*
Brisk. [ Chomik ]
Wiolax jak Ty sie szybko uczysz :D
Wiolax [ Senator ]
Brisk. eeee...nie ja markuje...
Wiolax [ Senator ]
po nocy....;) :P
Brisk. [ Chomik ]
Wiolax no ja Cie nie pytam co robisz w nocy :D
Wiolax [ Senator ]
Brisk. a Ty się mnie pytałeś :P????
kiedykolwiek, gdziekolwiek i o co kolwiek :P ;)
Brisk. [ Chomik ]
Wiolax yyy nie pamietam :>
Wiolax [ Senator ]
No nareszcie troche odpoczynku po ciężkiej, całodziennej pracy...ufff ;) :)))
*przetarła ręką zgrzane lico...i ciężko zasiadła na ławie przy oknie...
<<A jednak słońca dziś nie było, a szkoda>>...:( , pomyślała ... przytknęła nos do szyby i tak jej zosatało....na czas jakiś :P*
Brisk. [ Chomik ]
szufelką Cie potem będe musiał od tego okna odczepić :P
Wiolax [ Senator ]
Brisk. a nie mówili Ci , że nie wszystko załatwia się siłą ...
czasami można sposobem :)
Brisk. [ Chomik ]
A bo ja taki niekumaty Miś o bardzo małym rozumku :D
Wiolax [ Senator ]
co prawda, to prawda :)
wszak Zarządowi sie nie zaprzecza...
przez grzeczność :)))
Brisk. [ Chomik ]
A jak sie zaprzeczy to kopalnie stoją otworem :> Ale w tym wypadku to było sprawdzenie lizusowstwa tfu znaczy sie lojalności wobec Zarządu :> Wiolax...oblałaś :>
Flyby [ Outsider ]
...mozna tu wleciec?...(probuje - slychac huk i brzek)...ten radar nietoperza jest do niczego...Narazie sobie posiedze na tym czyms co udaje lampe Aladyna...
...Gospodarza i wszystkich dookola witam...skupuje rzeczy nie potrzebne...o niewiadomym przeznaczeniu...macie cos?
Wiolax [ Senator ]
Brisk. i pójdę do kopalni? :P
*oblała się sokiem malinowym z wrażenia :)))) :P*
Witaj Flyby!
spoko wlatuj na salonów przestrzenie :)
Pewnie by się co znalazło, ale ja też w gościach jestem i praw nijakich do rozporządzania tym jestestwem nie posiadam, a i posiadać nie chcę...:P :)))
Brisk. [ Chomik ]
Flyby a witamy witamy i nisko sie kłaniamy :D
Wiolax jeszcze nie bo możesz sie przydać :>
Flyby [ Outsider ]
Wiolax...no nie ...oczy mnie pewnie myla a moze karczmy pomylilem?!...I w twoim glosie ton jakowys wymuszony przebija...eee...pewnie ucho sobie przydeptalem...
...Jakbys byla troche przymusowym gosciem...:-)
Wiolax [ Senator ]
Flyby, to czysta asekuracja :)))
wiesz jak to bywa... jak nie ja ich, to oni mnie :P
Brisk. przydałaby sie jaka ściereczka, coby ten sok powycierać :P
A że wszystkich wysłałeś do kopalń, to....:P:P:P
Flyby [ Outsider ]
...Historia karczmy tak na oko ma ze 12 tomow...troche boje sie czytac bo jakby tom jakis na leb mi spadl...ale....ale...oprawy solidne...Tak...
....z calym szacunkiem panie Brisk potrzebne panu te oprawy?...Klejnoty lichutkie...zloto i srebro kiepskiej proby...jakies robaczki po tym chodza...Moze bysmy interesik maly zrobili?
Wiolax [ Senator ]
*uśmiecha się leciutko...ni to z przekąsem ni ze swadą....
ooooo!!!!.....szpiedzy tak czasami mają :) ;) chodzą kreca się i uśmiechają....
... wytarła rozlany sok i wróciła na swoje miejsce przy oknie, tym razem jednak nie przylepiając nosa do szyby, bo jeszcze kto na jaki pomysł wpadnie...Za oknem padał deszcz i powoli robiło się ciemno...
ciekawe...hmmm...kto tu jeszcze zajrzy....*
Flyby [ Outsider ]
Wiolax...dopiero dobrnalem do 12 tomu...pisze szpieg i juz...VL?...to kraina Deszczowcow?...
Wiolax [ Senator ]
Flyby, trzeba było tych starych tomiszczy nie czytać, tylko te nowsze....wcześniej mnie nie było *dodała skromnie*
VL, to kraina postnuklearnych, wiecznych łowów :) ;P
a szpieg, tu sprawa dyskusyjna zapewne by wynikła...
e tam zaraz szpieg...wolny strzelec raczej :)))
Flyby [ Outsider ]
...Bardzo interesujace...pozwolisz ze jeszcze kiedys o cos cie zapytam...narazie chociaz nie mam cukrzycy musze sie przedrzemac...(zasypia glowa w dol)
Serina [ I'm not Angel ]
HA! zgadnijcie kto to?! ;D;D *zaległa cisza*
taaaa...wiedziałam że dawno mnie tu nie było ale bez przesady :P:P:P
Brisk. [ Chomik ]
Serinaaaaaaa :>
Serina [ I'm not Angel ]
Brisk a jednak pamiętasz :D:D albo bynajmniej umiesz czytać :P:P
Serina [ I'm not Angel ]
dobraaa......znikam :P
a na ile to nie wiem, i tak nikomu to nie szkodzi ;)
pa!
Wiolax [ Senator ]
Flyby, tak interesujące, że zasnąłeś ... głową w dół w dodatku ;))))
no nie, nie mam Ci tego za złe :P bynajmniej :))
śpij dobrze :)
Witaj Serino :)
mam nadzieję, że przytaszczyłaś torbę z różnosciami? :)
nie żebym jaka interesowna była...
ale nie powiem cos by przekąsić mozna było :)
Serina [ I'm not Angel ]
*zostawiła jeszcze torebkę z ulubionymi smakołykami Wiolax, za kazdym razem jak pomyśli o słodyczach pojawią się one w torebce :);) smacznego:)*
Wiolax [ Senator ]
Dzięki Serino :)
wielkie dzięki...
ehhh [ Angel of Death ]
wiecie co?:) musze sie wam pochwalic ze wygralem kurke wodna na golu;P
Brisk. [ Chomik ]
ehhh no to musiało Ci sie strasznie nudzić :D
Solymr [ Komandor ]
(do karczmy wchodzi poczciwy paladyn)
witam wszystkich :D
(idzie do kuchni bierze soku i siada przy stoliku za czyna sie rozgladac po karczmie) :D
Wiolax [ Senator ]
*A słońca dziś duużo i pełno :) Od razu energii więcej...
Zaglądnęła do karczmy obowiązkowo!
Pootwierała okna i takie tam...rozejrzała się tu i ówdzie...i już jej nie było :)*
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
Witam z rana :D
Garbizaur [ CLS ]
Siemandero!!!
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
O widze ze nie jestem sam :D
Anikas [ Konsul ]
nikt nie jest sam - zawsze ma swoje myśli ;-))
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
Mysli nigdy nie mozna sie pozbyc :D
Garbizaur [ CLS ]
No ba!!!
Wasze zdrowie w gardło moje!!!
Wiolax [ Senator ]
*wiatr się wzmagał...okiennice głucho waliły w ścianę, a drzewa, jak to drzewa... cierpliwie poddawały się rozbrykanej naturze...
Za chwilę będzie lało...:)
Wczłapała się do środka, ze spuszczoną głową... zmęczona...
... zasiadła w fotelu przy wygasłym kominku, niecierpliwie wypatrując pierwszych kropel deszczu...:)*
Garbizaur [ CLS ]
Siemandero!!!
Wiolax [ Senator ]
*i guzik!
...ha...jak nie padało, tak nie pada....szkoda, nastawiła sie na deszcz :)*
Cześć Garbizaurze :)
Garbizaur [ CLS ]
Witaj Wiolu!!!
Wiolax [ Senator ]
A tośmy se pogaworzyli :) :P
narazito Garbizaur :)
Garbizaur [ CLS ]
papatki
Brisk. [ Chomik ]
* zarząd po pracy wraca pilnować * No co nawet zarząd musi dorabiac w tych czasach :D
Wiolax [ Senator ]
*pffffffekhhhh.....zadławiła się miętuskiem, a wszystko przez te wysokie progi karczmiane :P ;)
Niemniej jednak, wszedła do środka :)))
a zobaczy kto tu sie kręcil ostatnio...*
Brisk. [ Chomik ]
pfff progi Ci u nas niskie są :>
Wiolax [ Senator ]
Oooo, zarząd też się zadławił miętuskiem? :)))
Brisk. [ Chomik ]
nie :P zarządu nikt nie poczęstował mietuskiem :P
Wiolax [ Senator ]
a to ja nie wiem co to się wyrabia, bo mnie tam poczęstowali :))))
Brisk. [ Chomik ]
tam?:D ale gdzie tam? :D
Wiolax [ Senator ]
tam tam tamtamy...
... przed karczmą krasnolud jakowyś rozdawał w promocji :P :)))
Brisk. [ Chomik ]
dealer?:>
Wiolax [ Senator ]
z oczu mu dobrze patrzyło, a resztę twarzy broda mu zakrywała, więc nie wiem czy był szczery do końca ;) :P
na razie żyję i mam sie dobrze...
Brisk. [ Chomik ]
a ja postoje z boku i popatrze :D
Wiolax [ Senator ]
i nie zareagujesz!!! :O :P
pfffekkhhh....
nie będzie dealer pluł nam w twarz i dzieci nam tumanił :P:P:P
Brisk. [ Chomik ]
dzieci? :D jakie dzieci? :D
* widac oznake paniki w jego oczach ale udaje że wszystko oki * :D
Wiolax [ Senator ]
... bo wszystkie dzieci nasze som!
Iza, Małgosia Majkel, Dżon! :P ;)
ty potworze....pfff :P
Brisk. [ Chomik ]
Kobieto!! :D jaki znów potworze?:> czemu niby potworze?:>
Wiolax [ Senator ]
to o tym dealerze było, pfff... :P ;)
Brisk. [ Chomik ]
kręcisz :>
Wiolax [ Senator ]
nie, mieszam ;)
Brisk. [ Chomik ]
wstrząśnięte, nie mieszane :>
Wiolax [ Senator ]
shake it, shake it :)
*oddala się...*
Brisk. [ Chomik ]
*smieje się *
Wiolax [ Senator ]
długo się jeszcze będziesz śmiał??? ;)
Brisk. [ Chomik ]
* zakrztusił sie *
Wiolax [ Senator ]
a krztusił?
Brisk. [ Chomik ]
*szuka ostrego narzędzia do rzucania w szybko poruszające sie obiekty płci przeciwnej* :D
Wiolax [ Senator ]
a szukał?
.......................
......................
*podaje mały, tępy kozik*
Brisk. [ Chomik ]
takim to bym nawet dźgnąc sie mógł :> Ty tu prowadzisz jakieś dywersyjne dzialania :>
Wiolax [ Senator ]
w oko?
ja??? skąd? pfff :>
Brisk. [ Chomik ]
Wiolax ja wiem swoje :>
Wiolax [ Senator ]
Brisk. każdy wie swoje...
dobrze żeby dowiedział się też co wiedzą inni... :)))
kiedy założysz nowa? :))
Brisk. [ Chomik ]
Wiolax filozofofać Ci sie zachciało :P
a kiedy?:> wkrótce :>
Wiolax [ Senator ]
A tak mnie za/naskoczyła ta Zofia :P :)))
to ja poczekam ;))
az mi przejdzie....
Brisk. [ Chomik ]
herbatki?:>
Wiolax [ Senator ]
kafki raczej pls.
ooo tam, w tym kubasku z krasnoludkiem....
Brisk. [ Chomik ]
oki :D Prosze bardzo :D Mi zrób herbatki a sobie kawki :P
Wiolax [ Senator ]
A co!!!
myslałeś, że nie zrobię...*poszła do kuchni*
A w jakim kubku prefęrujęsz? :P
*zagrzmiało z daleka*
Brisk. [ Chomik ]
* szok *
a tam ja potrafie przekonywać :D
A kubet taki ladniusi z Garfieldem tam stoi :]
Wiolax [ Senator ]
herbata w kuchni :))
tylko eee...ten...eee w innym kubasku :P
ten z garfem się eee...tego ...eee ... nnooo stłukł :P :))
*wymkła sie cichaczem, co by głośnych wrzasków nie słyszeć*
Brisk. [ Chomik ]
gdyby ten z Garfieldemsie stłukł to nie ręcze za siebie :>
* wyciąga z szafki stojącej obok swojego fotela w kącie kubek Garfieldowy *
pfffff już ja bym dał komus dotknąc tenkubek :> po moim trupie:>
Brisk. [ Chomik ]
**********************************
KONIEC CZĘŚCI 188 ZAPRASZAMY DO 189..............
**********************************************