GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Zbiór kawałów o blondynkach + bonus

03.10.2004
03:20
smile
[1]

CHESTER80 [ no legend ]

Zbiór kawałów o blondynkach + bonus

1. P: Jak umieraja komorki mozgowe blondynki ?
O: Samotnie...

2. P. Jak sie nazywa blondynka majaca 2 komorki mozgowe?
O: W ciazy...

3. P: Jak nazywa sie zjawisko farbowania wlosow blondynki na ciemny kolor?
O: Sztuczna Inteligencja (AI)

4. P: Co powiedziala prawa noga blondynki do lewej?
O: Nic. Nigdy sie nie spotkaly...

5. P: Jak spowodowac, by oczy blondynki zalsnily blaskiem?
O: Zaswiecic latarka w ucho.

6. P: Dlaczego blondynkom nie przysluguje przerwa na kawe w pracy ?
O: Poniewaz jest to nieoplacalne. Po przerwie trzeba ja ponownie przyuczyc
do zawodu...

7. P: Jak poznac, ze blondynka uzywala komputera?
O: Ekran jest bialy i komputer nie reaguje na klawisze.
P2: Po czym poznac, ze druga blondynka uzywala komputera?
O2: Komputer dalej nie reaguje, ale sa jakies napisy na bialym ekranie...

8. P: Dlaczego blondynki nie lubia oranzady w proszku?
O: Bo nie wiedza, jak wlac pol litra wody do tej malej torebeczki...

9. P: Dlaczego blondynki nie jedza ogorkow konserwowych?
O: Bo nie moga wsadzic glowy do sloika...

10. P: Co umieszcza blondynka za uszami by byc bardziej atrakcyjna?
O: Nogi.

11. P: Dlaczego blondynki nie uzywaja wibratorow?
O: Poniewaz od wibratora bola zeby...


16. P: Co mowi blondynka po uprawianiu seksu?
O1: "Dzieki, chlopcy !"
O2: "Czy wszyscy gracie w tej samej druzynie ?"
O3: "Kim byli ci wszyscy faceci ?"

17. P: Co ma wspolnego blondynka z torami kolejowymi?
O: Byly kladzione na obszarze calego kraju...

19. P: Po czym poznac, ze blondynka miala orgazm?
O2: Mowi "Nastepny !"

24. P: Po co blondynka wspina sie na szklany mur?
O: Aby zobaczyc, co jest po drugiej stronie...

25. P: Co zrobic, gdy blondynka rzuca w ciebie granatem?
O: Zlapac, wyciagnac zawleczke i odrzucic!

26. P: Jezli blondynka i brunetka wypadna razem z okna wiezowca, ktora szybciej
spadnie?
O: Brunetka. Blondynka pare razy zatrzyma sie by spytac o droge...

27. P: Jaka jest roznica miedzy blondynka a Ferrari?
O: Ferrari nie pozyczylbys byle komu.

28. P: Jaka jest roznica miedzy madra blondynka a Yeti?
O: Pare osob widzialo Yeti...

29. P: Jaka jest roznica miedzy blondynka a automatem telefonicznym?
O: Trzeba miec monete, aby skorzystac z telefonu...

30. P: Co powiedziala mama do blondynki przed jej randka?
O: Jeyli nie bedziesz w lozku przed polnoca, wracaj do domu.

32. P: Dlaczego blondynka zmienia dziecku Pampersa raz na miesiac?
O: Poniewaz na opakowaniu napisano "do 20kg"

33. P: Jak blondynka usilowala zabic ptaka?
O: Rzucila go w przepasc.

34. P: Jak blondynka zabija rybe?
O: Topi ja.

35. P: Czemu blondynka cieszy sie, ze ulozyla ukladanke puzzle w 4 miesiace?
O: Poniewaz na pudelku napisano: "Od 2 do 5 lat" !

36. P: Jak zapewnic rozrywke blondynce na wiele godzin?
O: Wystarczy napisac "PROSZE ODWROCIC" na obu stronach kartki.

38. P: Dlaczego dowcipy o blondynkach sa takie krotkie?
O1: Aby brunetki mogly je zapamietac..

39. P: Dlaczego blondynki sa jak jajecznica?
O: Proste, latwe i dobrze smakuja.

40. P: Jak nazwac szkielet blondynki stojacy w szafie?
O: Mistrzyni zeszlorocznej zabawy w chowanego...

41. P: Jaka jest roznica miedzy blondynka a toaleta?
O: Toaleta nie bedzie chodzic za toba po uzyciu.

42. P: Jaka jest roznica miedzy blondnka a trampolina?
O: Przed uzyciem trampoliny zdejmuje sie buty.

43. P: Jaka jest roznica miedzy prostytutka, nimfomanka a blondynka?
O: Prostytutka mowi: "Skonczyles juz?"
Nimfomanka mowi: "Co, juz skonczyles?..."
Blondynka mowi: "Bezowy... tak. Pomaluje sufit na bezowo!"

44. P: Co powie blondynka, ktora poprosisz o kontrole dzialania kierunkowskazu?
O: "Dziala. Nie dziala. Dziala. Nie dziala. Dziala. Nie dziala..."

45. P: Jaka jest chroniczna wada wymowy blondynki?
O: Nie umie powiedziea "NIE".

46. P: Jak nazwac blondynke w szkole wyzszej?
O: Gosc.

47. P: Czy slyszales przypowiesc o blond-wilku, ktory wpadl we wnyki klusownika?
O: Odgryzl sobie trzy nogi i nadal byl uwieziony...

49. Brunetka i blondynka ida przez park. Brunetka nagle mowi: "Och, popatrz na
tego biednego zdechlego ptaszka!"
Blondynka spojrzala na niebo i spytala "Gdzie?"

50. Policjant zatrzymuje blondynke jadaca pod prad ulicy jednokierunkowej.
Policjant:"Czy pani wie, GDZIE pani jedzie?"
Blondynka:"Nie wiem, ale gdziekolwiek by to nie bylo, to musze byc solidnie
spozniona, bo wszyscy juz wracaja!"

51. Policjant zatrzymuje blondynke:
P: "Poprosze prawo jazdy!"
B: "A co to jest"
P: "To taki kartonik ze zdjeciem uprawniajacy do prowadzenia pojazdu"
B: "Aha, prosze bardzo"
P: "Poprosze jeszcze dowod rejestracyjny"
B: "E..?"
P: "Taki rozowy kartonik mowiacy o tym, ze jest pani wlascicielka pojazdu"
B: "Aha, prosze"
P: "Pila cos Pani?"
B: "Nie !"
P: Policjant zdejmuje spodnie. "To Pani dmuchnie.."
B: "Co, znowu alkomat?"

52. Maz: "Gdybys nauczyla sie gotowac, moglibysmy obyc sie bez kucharki!"
Zona-blondynka: "Gdybys nauczyl sie dogodzic mi odpowiednio,
moglibysmy obyc sie sie bez ogrodnika!"

53. Blondynka i brunetka rozmawiaja o swoich chlopcach:
Br: "Wczoraj w nocy mialam trzy orgazmy pod rzad!"
Bl: "To nic, ja mialam ich trzydziesci!"
Br: "O rety, nie wiedzialam, ze on jest taki dobry!"
Bl: "Och, mialas na mysli z jednym facetem!..."

54. P: Czy znacie tego blondyna, ktorego zona powila bliznieta?
O: Chcial widziec, kim byl ten drugi facet!

55. Brunetka, ruda i blondynka zalozyly sie, ze przeplyna 20 kilometrow z wyspy
na brzeg ladu. Brunetka przeplynela 5km, stracila sily i utopila sie.
Ruda przeplynela 5km, 10km, stracila sily i utopila sie. Blondynka
przeplynela 5km, 10km, 15km 19.5km, po czym stwierdzila, ze nie ma sily
plynac dalej, wiec wrocila na wyspe.

56. Blondynka wraca z randki z placzem. Mama pyta: "Co sie stalo?"
"On mnie rzucil" mowi blondynka "i stwierdzil, ze nie umiem tego, czego
on ode mnie oczekuje". Na to mama pokiwala glowa i zaczela corce
opowiadac o ptaszkach, pieskach i o tym, co i jak one ze soba robia.
"Nie, mamo" mowi corka "pieprzyc sie i obciagac to ja umiem koncertowo!
jemu chodzi o ------------- to, ze nie umiem gotowac!!!"

57. P: Dlaczego blondynkom nie powierza sie stanowiska windziarza?
O: Bo nie moga zapamietac trasy.

58. P: Jaka jest gra wstepna blondynki?
O: Pol godziny zebrania.

59. P: Jakie dwie rzeczy znajdujace sie w powietrzu moga spowodowac ciaze u
blondynki?
O: Jej nogi.

60. P: Jak nazywa sie choroba, ktora paralizuje blondynki od pasa w dol?
O: Malzenstwo.

61. P: Co ma wspolnego piecyk kuchenny z blondynka?
O: Jedno i drugie trzeba rozgrzac przed wlozeniem kawalka miesa.

62. P: Jak zginela blondynka pijaca mleko?
O: Krowa usiadla.

63. P: Po czym poznac, ze blondynka pisze fantastyke?
O: Ma ksiazeczke czekowa.

64. P: Po czym poznac, ze faks zostal wyslany przez blondynke?
O: Jest na nim znaczek pocztowy.

65. P: Dlaczego blondynki nie potrafia podwoic proporcji w przepisie kuchennym?
O: Bo nie moga rozgrzac pieca do 500 stopni...

66. P1: Co maja wspolnego blondynka i Gorbaczow?
O1: Oboje zostali wyruchani przez dziesieciu facetow bedac na wakacjach.
P2: A jaka jest miedzy nimi roznica?
O2: Gorbaczow wie, kim byli ci faceci.

67. P: Co jest dlugie i twarde dla blondynki?
O: Trzecia klasa podstawowki.

68. P: Jakie sa najgorsze cztery lata w zyciu blondynki?
O: Osma klasa.

69. P: Dlaczego mozg blondynki jest nad ranem wielkosci groszku?
O: Bo puchnie w nocy.

70. Blondynka idzie ulica ze swinia pod pacha. Przechodzien pyta "Skad to masz?"
Swinia odpowiada: "wygralam na loterii"

71. P: Co oznacza dla blondynki termin "Bezpieczny seks"?
O: Dokladne zamkniecie drzwi samochodu.

72. Czy slyszeliscie o blondynce, ktora na plazy nudystow zaproponowala partie
rozbieranego pokera?

73. Wlasciciel sex-shopu musial wyjsc na chwile i zostawil za lada mlodego
sprzedawce. Po chwili wchodzi dziewczyna i pyta "Ile kosztuje ten bialy
gumowy fiutek?" Sprzedawca mowi: "35$ za bialego, 35$ za czarnego".
"Hm, poprosze czarnego, jeszcze nigdy nie mialam czarnego" mowi dziewczyna,
placi i wychodzi. Po pewnym czasie wchodzi Murzynka i pyta: "Ile kosztuje
ten czarny fiutek?" "35$ za czarnego i 35$ za bialego" mowi sprzedawca.
"Hm, poprosze o bialego, jeszcze nigdy nie mialam bialego" mowi Murzynka,
placi i wychodzi. Po chwili wchodzi blondynka i pyta: "Po ile sa u pana
gumowe fiutki?" "35$ za czarnego lub bialego, prosze pani" mowi sprzedawca.
"Hm, a ten w paski stojacy za lada?" pyta blondynka. "Ten?... no...
to jest bardzo specjalny model, kosztujacy 180$" odpowiada sprzedawca.
"Poprosze!" mowi zdecydowanym geosem blondynka, placi i wychodzi. Po chwili
wraca wlasciciel i pyta: "No i jak panu poszlo?". "Wysmienicie" odpowiada
sprzedawca "sprzedalem jednego czarnego, jednego bialego i sprzedalem panski
termos za 180$ !!!"

74. P: Dlaczego blondynki nie karmia piersia?
O: Bo nie lubia wygotowywania sutek przed karmieniem...

75. P: Dlaczego blondynki nie lubia drazetek M&M ?
O: Bo trudno sie je obiera...

76. P: Dlaczego blondynki nic nie mowia podczas stosunku?
O1: Bo mamy im mowily, aby nie rozmawiac z nieznajomymi...
O2: Bo mamy zawsze im mowily, ze nie nalezy mowic z pelnymi ustami...

77. P: Dlaczego blondynki sa podobne do znaczkow pocztowych?
O: Polizac, pocisnac i wyslac do wszystkich diablow.

78. P: Jaka jest idealna blondynka?
O: Metr wzrostu, bez zebow i plaska glowa do postawienia kufla z piwem.

--------------------------------------------------------------

Bonus:

Q: Czym się różni informatyczka w spodniach od informatyczki w spódnicy?
A: Czasem dostępu.

Q: Czym się różni informatyczka z obrączką od informatyczki w spódnicy?
A: Prawami dostępu.

Dzieci powiedzcie mi jakie przedmioty można brać do buzi
Dzieci mówią: lizak, cukierek ... a Jasio na to krzyczy:
- Lampę
pani:
- Jak to lampę?
Jasio:
- Wczoraj mama powiedziała do taty - "Zgaś lampę to wezmę do buzi"

03.10.2004
12:29
[2]

sylwek23 [ Pretorianin ]

Blondynka zdaje egzamin na prawo jazdy. Nagle instruktor pyta ją:
- Co pani zrobi, jeśli w czasie jazdy zgubi pani koło?
- Zwiększę prędkość, żeby je dogonić.

Rozmawiają dwie przyjaciółki blondynki:
- Mój mąż jest cudowny, obsypuje mnie kwiatami i tak bardzo mnie kocha! Jest taki romantyczny!
- Tak? A dlaczego?
- Dlaczego? Na przykład ostatnio wysłałam go po trzy wieńce na grób, a on kupił cztery!
- I co z tego?
- Jeden był dla mnie. Położył mi go na łóżku i powiedział: "Oto dowód mojej wielkiej miłości do Ciebie".

Siedzą dwie blondynki i jedna nagle mówi:
- Wiesz?
- Co?
- Chciałabym być taka jak mój ojciec...
Druga po chwili zastanowienia pyta:
- Taka męska?

Jadą dwie blondynki maluchem. Zatrzymują się i jedna mówi:
- Wiesz co, chyba silnik zgubiłyśmy! Pójdę sprawdzić.
Grzebie przy tym samochodzie dobrą godzinę, kiedy druga mówi:
- Może pożyczyć ci ten z tyłu?

- Dlaczego blondynka przechodzi na paluszkach obok apteki?
- Ponieważ nie chce zbudzić tabletek nasennych.

03.10.2004
12:41
smile
[3]

sylwek23 [ Pretorianin ]

Spotykają się dwie blondynki i jedna mówi do drugiej:
- Wiesz...! Wczoraj rozbił się samolot u wybrzeży Francji
- No i co? - pyta jedna.
- Zginęło sto osób! - odpowiada jej druga.
A na to pierwsza:
- To na stare milion?!

- Dlaczego blondynkom nie przysługuje przerwa na kawę w pracy?
- Ponieważ jest to nieopłacalne. Po przerwie trzeba je ponownie przyuczyć do zawodu...

Blondynka skarży się koleżance:
- Wyobraź sobie, moja siostra urodziła dziecko i nie napisała mi czy dziewczynkę, czy chłopca. Teraz nie wiem, czy jestem ciocią czy wujkiem....

Idą dwie blondynki przez plażę. Jedna mówi:
- Patrz, zdechła mewa!
Druga patrzy do góry i pyta:
- Gdzie?

Zastanawia się blondynka w ciąży:
- A może to nie moje?

Dlaczego blondynka kładzie paprykę na telewizorze?
- Żeby mieć ostrzejszy obraz.

- Dlaczego blondynki jedzą ziemię?
- Bo grunt to zdrowie!

- Co robi blondynka z głową w kałuży?
- Słucha Bajora!

- Co to jest: brunetka-blondynka-brunetka?
- Przerwa w myśleniu.
- A co to jest: brunetka-blondynka-blondynka-brunetka?
- Dłuższa przerwa w myśleniu.
- Co to jest: brunetka-blondynka-blondynka-blondynka-brunetka?
- Przepaść intelektualna!

Spotyka blondyn blondynkę.
- Ale pani dziś czarownicująco wygląda! - wita ją.
- Czyżby to był kompleks? - płoni się ona.
- Ależ nie - wyjaśnia on. - Chciałem pani zaimpregnować!


- Co to jest: biały punkt na środku Atlantyku?
- Blondynka szukająca Leonardo di Caprio.

Do lekarza przychodzi blondynka i stwierdza, że jest śmiertelnie chora. Dotyka palcem wskązujacym pleców, brzucha, głowy i nóg.
- Boli mnie tutaj, tutaj i tutaj - mówi.
Lekarz patrzy na nią podejrzliwie.
- Czy jest pani naturalną blondynką?
- Oczywiście!
- W takim razie ma pani złamany palec.

Jadą dwie blondynki samochodem i zatrzymują się na światłach. Pali się czerwone światło.
- Ale fajne światło - mówią.
Nagle jest pomarańczowe.
- O to jest jeszcze ładniejsze - stwierdzają.
Zapala się zielone, jedna do drugiej:
- To jest jeszcze ładniejsze od poprzedniego.
Zapala się czerwone.
- O, to już widziałyśmy, jedziemy.

Blondynka mówi do swojej przyjaciółki:
- Nie wiem co w tamtych czasach kobiety widziały w mężczyznach?
- W tamtych czasach, to znaczy kiedy? - pyta koleżanka.
- No wiesz, zanim wynaleziono pieniądze...

Rozmawiają dwie blondynki.
- Co sądzisz o Pawle?
- To idiota!
- Wyobraź sobie, że wczoraj poprosił mnie, żebym z nim chodziła.
- Sama widzisz!


Blondynki zbierają grzyby. Jedna znajduje muchomora i pyta drugiej:
- Czy ten grzyb jest jadalny?
Na to ta druga krzywi się z obrzydzeniem i odpowiada:
- Nie ruszaj go, nie widzisz, że choruje na ospę...

Dwie blondynki oglądają transmisję turnieju skoków. Po niezbyt udanym skoku Adama pokazują powtórkę. Jedna blondynka woła drugą:
- Chodź szybko! Skacze jeszcze raz, może teraz wyląduje dalej.
- E, co ty! Przecież od razu widać, że leci wolniej!

Przesądna blondynka mówi do swojej przyjaciółki:
- Wyobraź sobie, że rano spadł mi talerz! Boję się, że to może zaszkodzić dziecku, które w sobie noszę.
- Eee, idź głupia! W zabobony wierzysz? Dwa miesiące przed moim urodzeniem, mama rozbiła płytę gramofonową i nic mi nie jest... nic mi nie jest... nic mi nie jest...

Sekretarka-blondynka odbiera telefon:
- Niestety szef jest na naradzie, ale jeśli ma pan bardzo pilną sprawę, to go obudzę...

Rozmawiają dwie blondynki. Jedna mówi:
- Słuchaj, jak się właściwie mówi: Iran czy Irak?


U Kowalskiego w willi, w salonie za sofą znaleziono kościotrupa kobiety z blond włosami... Okazało się, że jest to zwyciężczyni zaszłorocznej zabawy w... chowanego!

Przychodzi blondynka na komisariat i żali się policjantowi, że zamknęła samochód a kluczyki zostawiła w środku. Policjant wyjmuje drucik z kieszeni i pokazuje blondynie jak otworzyć auto. Po kilku minutach przychodzi inny policjant i śmieje się do rozpuku. Policjant, który siedzi za biurkiem pyta go:
- Czemu tak się śmiejesz?
- Bo przed komisariatem stoi blondynka i otwiera auto drucikiem...
- No i co cię w tym tak śmieszy? Sam jej to poradziłem.
- Nic, tylko, że druga siedzi w środku i woła: bardziej lewo, nie, bardziej w prawo...

Wchodzi ładna blondynka do sklepu z materiałami i pyta sprzedawcę:
- Po ile ten materiał?
Zapatrzony sprzedawca odpowiada:
- 10 buziaków za metr.
- To poproszę 10 metrów.
Sprzedawca niewierząc w swe szczęście odmierza materiał i podaje blondynce mówiąc:
- Należy się 100 buziaków.
- Jutro przyjdzie moja babcia i zapłaci - informuje go blondynka.

Przychodzi blondynka do baru i płacze. Obserwuję ją pewien facet, wreszcie podchodzi i pyta:
- Czemu płaczesz?
- Bo wszyscy mówią, że my blondynki jesteśmy głupie.
Facet woła brunetkę:
- Ej ty, masz tu klucze od mojego samochodu, od domu. Jedź i sprawdź czy tam jestem.
Brunetka wybiega zadowolona z baru a blondynka zaczyna się śmiać. Facet podchodzi i pyta:
- Czemu się śmiejesz?
- Hihi, ja bym zadzwoniła.

- Dlaczego blondynka, kiedy kładzie się spać stawia na nocnej szafce 2 szklanki - jedną z wodą, drugą bez?
- Bo nie wie, czy będzie jej się chciało pić, czy nie.

Jadą dwie blondynki maluchem. Nagle rozbiły się o drzewo i jedna mówi do drugiej:
- Cool ten maluch... ale jak on sie zatrzymuje, jeżeli w pobliżu nie ma drzew?

- Dlaczego blondynka nie była zadowolona ze swej podróży do Londynu?
- Dowiedziała się, że Big Ben to tylko zegar.

- Jaka jest różnica między mądrą blondynką a Yeti?
- Yeti ktoś, kiedyś, podobno widział...

Młoda kobieta przyszła do lekarza skarżąc się na ból.
- Gdzie panią boli? - zapytał lekarz.
- Proszę mi pomóc, wszędzie mnie boli! - powiedziała kobieta.
- Co to znaczy wszędzie? Czy może pani być bardziej konkretna?
Kobieta dotknęła swojego prawego kolana wskazującym palcem i jęknęła:
- Ooo, tu mnie boli!
Następnie dotknęła lewego policzka i znowu jęknęła:
- Uuu, tu też mnie boli!
Potem dotknęła prawego ucha...
- Auu, i nawet tu... - i zaczęła płakać.
Lekarz popatrzył na nią przez chwilę w zamyśleniu, po czym zapytał:
- Czy jest pani naturalną blondynką?
- Jestem, a co?
- Tak myślałem - odpowiedział lekarz. - Ma pani złamany palec.

Wchodzi blondynka do swojego mieszkania i słyszy odgłosy z sypialni. Odgłosy są jednoznaczne. Ale dla potwierdzenia otwiera drzwi i widzi swojego męża z obcą babą. Wybiega z sypialni, otwiera schowek męża, wyjmuje pistolet, przeładowuje, przykłada sobie do skroni, i w tym momencie mąż mówi:
- Ależ kochanie, nie rób tego, ja Ci wszystko wytłumaczę!
Blondynka patrząc na niego groźnie, krzyczy:
- Zamknij się!!! Ty będziesz następny!!!


Przychodzi blondynka do sklepu z łapkami na myszy i prosi sprzedawcę o 10 sztuk.
- Przepraszam, po co pani 10 łapek na myszy skoro wczoraj kupiła pani 10? - pyta sprzedawca.
Na to blondynka:
- Tak, ale tamte są już zajęte...

- Czemu blondynka nie jada bułki tartej?
- Ponieważ nie wie jak ją masłem posmarować.

- Dlaczego blondynki nie potrafią podwoić proporcji w przepisie kuchennym?
- Bo nie mogą rozgrzać pieca do 500 stopni...

Grupa blondynek puka do raju bram. Święty Piotr przygląda im się i mówi:
- Wszystkie, które zdradziły mężów, niech wystąpia krok do przodu.
Wszystkie, poza jedną, występują. Święty Piotr przygląda się jej i mówi:
-Ta głucha też niech podejdzie.

- Jak nazwa się blondynkę w szkole wyższej?
- Gość.


- Dlaczego blondynki nie lubią drażetek M&M?
- Bo trudno się je obiera...

- Jak blondynka usiłowała zabić ptaka?
- Rzuciła go w przepaść.

Siedzą dwie blondynki na ławce, na stacji kolejowej. Jedna pyta się maszynisty:
- Czy ja tym pociągiem dojadę do Krakowa?
- Nie, nie dojedzie pani.
Na to druga:
- A czy ja dojadę?...

Policja dała ogłoszenie w sprawie pracy - szukali blondynek. Zgłosiły się trzy na wstępne rozmowy. Policjanci badają ich inteligencję. Pokazują zdjęcie faceta (lewy profil) i pytają się:
- Co może Pani powiedzieć o tym człowieku?
Blondynka nr 1 patrzy i patrzy, i mówi:
- On ma tylko jedno ucho...
Komisja załamana wyrzuca blondynkę nr 1 i prosi następną. Pokazują jej to samo zdjęcie i zadają to samo pytanie. Blondynka nr 2 patrzy i mówi:
- On ma tylko jedno ucho...
Tą też wyrzucają i znudzeni zadają to samo pytanie trzeciej. Blondynka nr 3 patrzy i mówi:
- On nosi szkła kontaktowe.
Gliniarze wertują papiery... i rzeczywiście facet nosi szkła. Pytają się jej, jak to wydedukowała.
- Nie może nosić okularów, bo ma tylko jedno ucho... - odpowiada blondynka.

Na przyjęciu chłopak pyta blondynkę:
- Czy mogę cię prosić do walca?
- Zgłupiałeś? To już nie miałeś czym przyjechać?


Dlaczego blondynka maluje usta na zielono?
- Bo czerwony oznacza stop!

Blondynka na ulicy mówi:
- Przepraszam pana, która godzina?
- Jest piętnaście po trzeciej.
- To dziwne! Zadaję każdemu to samo pytanie przez cały dzień i za każdym razem dostaję inną odpowiedź.

Blondynka, brunetka i ruda kupiły wykrywacz kłamstw. Jak ktoś kłamał to wykrywacz pikał. Pierwsza próbuje brunetka:
- Myślę, że jestem mądra.
Pik, pik, pik, pik.
Potem ruda:
- Myślę, że jestem ładna.
Pik, pik, pik, pik.
Nadszedł czas na blondynkę:
- Myślę...
Pik, pik, pik, pik.

- Co mówi blondynka, gdy widzi dwa lecące bociany?
- Jeee, będę miała bliźniaki!

Puka blondynka do blondynki:
- Kto to?
- Ja.
- Ja?!


03.10.2004
18:43
smile
[4]

sylwek23 [ Pretorianin ]

- Wiecie co robi blondynka na drzewie?
- Nie...
- Grabi liście.

Blondynka rozpoczęła pracę jako szkolny psycholog. Zaraz pierwszego dnia zauważyła chłopca, który nie biegał po boisku razem z innymi chłopcami, tylko stał samotnie z boku. Podeszła do niego i pyta:
- Dobrze sie czujesz?
- Dobrze.
- To dlaczego nie biegasz razem z innymi chłopcami?

Mówi blondynka do blondynki:
- Dostałam wczoraj SMS-a.
- O Boże, jak ty się z tego wyleczysz?

- Dlaczego blondynki nie wolno bić po głowie?
- Bo jej echo zęby powybija.

- Po co blondynka wlewa wodę do komputera?
- Bo chce surfować po internecie.


Blondynka ma pretensje do swojego chłopaka:
- No dobrze. Rozumiem, że zapomniałeś o naszej randce, ale mogłeś mnie chociaż uprzedzić!??

- Dlaczego blondynka otwiera jogurt w sklepie?
- Bo jest napisane otwierać "tutaj".

Blondynka zwierza się koleżance:
- Wiesz, wydaje mi się, że mój chłopak robi zdjęcia szpiegowskie.
- Dlaczego tak sądzisz?
- Bo wywołuje je zawsze po ciemku.

- Dlaczego blondynka przechodzi koło apteki na palcach?
- Bo nie chce obudzić tabletek nasennych.

Wynajęto blondynkę do malowania linii na drogach. Pierwszego dnia blondynka pomalowała 10 mil drogi, jej pracodawcy byli zdumieni. Ale drugiego dnia udało jej się pomalować jedynie 5 mil, a trzeciego dnia tylko milę.
Rozczarowani szefowie pytają ją:
- W czym jest problem?
Blondynka odpowiada:
- No bo proszę pana, każdego dnia mam coraz dalej do wiaderka z farbą.


Nauczycielka (blondynka) pisze w dzienniczkach dwóch uczniów: "Kowalski i Nowak nie chcą podać swoich nazwisk!"

Teleturniej dla kobiet.
Prowadzący pyta pierwszą z nich, brunetkę, ile liter D mieści się w słowie "bonanza"?
Brunetka odpowiada:
- Oczywiście zero.
Prowadzący zadaje to samo pytanie rudej.
Ruda:
- Jedno D, o przepraszam, pomyliłam się, oczywiście zero.
To samo pytanie dla blondynki.
Blondynka:
- Chwileczkę, policzę..... już wiem 243 D.
Prowadzący, bardzo zdziwiony, pyta:
- Jak pani do tego doszła?
Blondynka (śpiewa na melodię z serialu):
- damdaradamdaradam bonanza damdaradamdaradamdaradam bonanza...

Dlaczego blondynka smaruje szybę naftą?
- Bo słyszała, że można zrobić interes na szybach naftowych.

Na meczu siedzą blondynka z brunetką. W pewnym momencie blondynka pyta :
- Jaki wynik?
- Dwa do dwóch.
- Dla kogo?

- Dlaczego blondynka sprzedała samochód?
- Bo nie miała już pieniędzy na taksówki.


Blondynka leci samolotem do Londynu.
- Jak wykurzyć ją z fotela przy oknie, który zajmuje?
- Powiedzieć jej, że miejsca do Londynu są w środkowym rzędzie.

- Czym się różni blondynka od dywanu?
- Nie wiem...
- To uważaj, żebyś się nie pomylił...!

- Jak nazywa się choroba, która paraliżuje blondynki od pasa w dół?
- Małżeństwo.

- Czy znacie tego blondyna, którego żona powiła bliźnięta?
- Chciał wiedzieć, kim był ten drugi facet!

- Jak spowodować, by oczy blondynki zalśniły blaskiem?
- Zaświecić latarką w ucho.


Przychodzi blondynka do sklepu i kupuje 50, 60, 100, 200 kul na mole. Zdziwiony sprzedawca pyta:
- Po co pani tyle kul na mole?
- A co pan myśli że tak łatwo trafić mola?

Przychodzi blondynka do sklepu i mówi:
- Poproszę melko.
Sprzedawczyni na to:
- Chyba miała pani na myśli mleko...
- To ja podejmuję diecezję! - mówi blondynka.
- Mówi się decyzję. - poprawia ją grzecznie ekspedientka.
- Niech się pani nie wymądrza! W szkole byłam prymasem! - mówi zdenerwowana blondynka

Blondynka z brunetką przygląda się pływającym po jeziorze kaczkom.
Brunetka mówi:
- To są kaczki krzyżówki.
- Żartujesz! - mówi blondynka. - Krzyżówki to są w gazecie!

- Jak poznać, że blondynka używała komputera?
- Ekran jest biały i komputer nie reaguje na klawisze
- Po czym poznać, że druga blondynka używała komputera?
- Komputer dalej nie reaguje, ale są jakieś napisy na białym ekranie...

- Co robi blondynka gdy dostaje narty wodne?
- Szuka pochyłego jeziora.


- Dlaczego blondynka ma kłopoty z napisaniem liczby 11?
- Bo nie wie którą jedynkę napisać najpierw.

- Co blondynka zrobi jeżeli będzie chciała zabić rybę?
- Będzie ją topić.

Blondynka w milionerach. Pada ostatnie pytanie do miliona.
- Które ptaki nie zakładają gniazd:
a) bociany, b) kukułki, c) jaskółki, d) dzięcioły?
Blondynka odpowiada:
- Kukułka (!!!)
- Brawo, brawo wygrała pani milion!!!
Po tygodniu koleżanka blondynki pyta:
- Skąd wiedziałaś, że to kukułki nie zakładają gniazd?
Blondynka:
- To proste, kukułki mieszkają w zegarach!!!!

Rozmawiają dwie blondynki:
- Wiesz, zastanawiałam się, jaki jest szczyt wrażliwości?
- Przeziębić się na skutek zimnego przyjęcia?

- Co mówi blondynka jak wstaje rano z łóżka?
- Muszę iść do domu.


- Dlaczego Bóg stworzył blondynki pięknymi i głupimi kobietami?
- Pięknymi - żeby mężczyźni mogli je kochać, głupimi - aby one mogły kochać mężczyzn.

Jadą dwie blondynki maluchem. Nagle na autostradzie auto zgasło.
Jedna z blondynek mówi do drugiej:
- Teeee... idź sprawdź co się stało.
Ta wysiadła i otworzyła maskę:
- Nie wiem jak to się stało, ale zgubiłyśmy silnik.

Dlaczego na wieczór blondynka wkłada gazetę do lodówki?
Żeby rano mieć najświeższe wiadomości.

Idą przez pustynię brunetka, ruda i blondynka. Nagle staje przed nimi lew.
Wszystkie są przerażone tylko brunetka łapie w rękę garść piachu i rzuca prosto w oczy lwa umożliwiając im tym samym ucieczkę. Ale nie uszły daleko kiedy znowu pojawił się przed nimi lew.
Tym razem to ruda wybawiła je z opresji rzucając piaskiem w lwa. Oczywiście nie odeszły daleko kiedy ich oczom ukazało się całe stado rozwścieczonych lwów.
Brunetka i ruda rzuciły się do ucieczki, a blondynka stała w miejscu trzymając ręce w kieszeniach.
- Zwariowałaś czemu nie uciekasz? - zaczęły wołać brunetka z rudą, a blondynka z uśmiechem na twarzy:
- Ja nie rzucałam.

Co to jest dziesięć blondynek ustawionych obok siebie ?
- Tunel powietrzny


Wsiada pijana blondynka do taksówki..
- Proszę na Wąską.
- Jesteśmy na Wąskiej.
- O, jak szybko! Ile płacę ?
- ??? ...Nic.
- O, jak tanio!

- Co robi blondynka gdy stojąc na wadze jest niezadowolona z jej wskazań?
- Wciąga brzuch.

O północy dzwoni blondynka do blondynki
- Czy to numer 555 555?
- Nie,to numer 55 55 55.
- O,to przepraszam, że panią obudziłam.
- Nie szkodzi i tak musiałam wstać, bo ktoś dzwonił!

- Po co blondynka ukradła walec drogowy?
- Bo chciała sobie wyprasować sukienkę.

Po czym poznać że blondynka wysłała fax??
- Po naklejonym znaczku pocztowym.


- Co zrobić, gdy blondynka da ci kosza?
- Wynieść śmieci.

Brunetka i blondynka idą przez park. Brunetka nagle mówi:
- Och, popatrz na tego biednego zdechłego ptaszka!
Blondynka spojrzała na niebo i pyta:
- Gdzie?

Co to jest: brunetka blondynka brunetka?
- Kazimierz Przerwa Tetmajer.

Dlaczego blondynka chodzi wokół komputera?
- Szuka wejścia do internetu!?

Czym różni się blondynka od papieru toaletowego?
- Papier się rozwija, a blondynka nie.


Blondynka dzwoni do chłopaka i mówi:
- Mógłbyś do mnie przyjść, mam tutaj bardzo trudne puzzle i nie wiem od czego zacząć.
- A co powinno z nich wyjść według rysunku na pudełku? - pyta chłopak.
- Wygląda na to że tygrys.
Chłopak decyduje się przyjechać. Blondynka wpuszcza go i prowadzi do pokoju. Chłopak przez chwilę przygląda się kawałkom, po czym odwraca się i mówi:
- Kochanie, po pierwsze nie wydaje mi się, choćby nie wiem co, żebyśmy ułożyli z tych kawałków cokolwiek przypominającego tygrysa. Po drugie zrelaksuj się, a potem pomogę ci powrzucać te wszystkie płatki kukurydziane z powrotem do pudełka.

- Co mówi blondynka jak widzi Indianina?
- To amory jeżdżą na koniach?

Trzy blondynki grają w karty, pierwsza mówi:
- As.
Druga:
- Dzwonek.
Trzecia:
- Pójdę otworzyć.

- Jak wykurzyć blondynkę, która zajęła ci miejsce w samolocie do Londynu?
- Powiedzieć jej, że te fotele nie lecą do Londynu...

Idą trzy pijane Blondynki i nagle zobaczyły księdza. Chowają się zatem do worków. Ksiądz lekkim kopniakiem sprawdza pierwszy worek. Pierwsza blondynka odpowiada:
- Hau hau hau.
Kopie drugi worek. Druga Blondynka odpowiada:
- Miau miau.
Kopie trzeci worek, a trzecia Blondynka na to:
- Ziemniaki.


- Dlaczego mózg blondynki nad ranem jest wielkości groszka?
- Bo w nocy jej puchnie!

Przychodzi blondynka do sklepu i mówi:
- Poproszę dziesięć pułapek na myszy.
- Po co pani tyle pułapek? Przecież wczoraj już pani kupiła dziesięć!
- Te wczorajsze są już zajęte...

Dwie blondynki jadą tramwajem. Jedna z nich pyta motorniczego:
- Czy tym tramwajem dojadę do dworca PKP?
- Tak.
- A ja? - pyta druga blondynka.

Konduktor w pociągu pyta się podróżującej z psem blondynki:
- Czy Pani zapłaciła za tego psa?
- Ależ skąd. Dostałam go na urodziny.

- Blondynka wchodzi do sklepu z antykami i pyta:
- Czy macie coś nowego?


- Co robi blondynka jak się obudzi?
- Przedstawia się, myje zęby i idzie do domu.

- Co jest długie i twarde dla blondynki???
- Trzecia klasa podstawówki.

Krokodyl mówi do krokodyla:
- Stary! Jak zjadłem wczoraj blondynkę to przez pięć godzin nie mogłem się zanurzyć.

- Jakie pytanie zadaje blondynka u ginekologa kiedy dowiaduje się, że jest w ciąży?
- A może to nie moje?

Dwie blondynki przy kawie rozmawiają na temat swoich mężów:
- Mój mąż panicznie boi się pająków.
- Eee, to nic, mój to pederasta - po tych słowach wychodzi z drugiego pokoju mąż i mówi:
- Tyle razy Ci mówiłem kochanie - FILATELISTĄ!



Kelner do blondynki:
- Pizzę pokroić na 12, czy na 6 kawałków?
- Na 6, 12 bym nie zjadła!

Przychodzi blondynka do sklepu zoologicznego i pyta :
- Czy są papużki nierozłączki?
- Tak - odpowiada sprzedawca.
- To poproszę jedną.

Pięć blondynek jedzie autobusem, nagle kontrola biletów. Kanar sprawdził blondynkom bilety, żadna nie jechała na gapę, ale po chwili blondynki zaczęły się wyśmiewać z kanara:
- Ale ciemniak! Ale ciemniak!
Wkurzony kanar ponownie sprawdził blondynkom bilety i nic nowego nie zauważył. Ta sytuacja powtórzyła się jeszcze kilka razy, w końcu mocno zdenerwowany kanar pyta blondynki czego nie zauważyła, na co one:
- Zamieniłyśmy się biletami!

Blondynka wsiada do autobusu. Wyjęła bilet i podeszła do kasownika. Nagle autobus ruszył. Blondynka straciła równowagę i upadła siedzącemu obok facetowi na kolana mówiąc:
- Przepraszam, ale myślałam, że zdążę, kiedy jeszcze stał.

Rozmawiają dwie blondynki :
- Wiesz, chcę sprzedać samochód ale ma za duży przebieg.
- Nic się nie martw - mówi druga - mam znajomego mechanika, pojedziesz do niego, a on ci to przestawi.
Spotykają się po kilku dniach :
- I co, byłaś u niego?
- Tak, miałam 150 tys. przejechane, a on przestawił mi na 50 tys.
- To teraz możesz już spokojnie sprzedać ten samochód po lepszej cenie
- Czyś ty zwariowała, będę sprzedawała auto z tak małym przebiegiem!



Blondynka kupiła sobie nowe mieszkanie i chciała się pochwalić przyjaciółce, też blondynce. Mówi:
- Popatrz jaki mam bajer, pstryk jest światło, pstryk nie ma światła...
A na to jej przyjaciółka:
- A gdzie jest to światło, jak go nie ma?
Wtedy właścicielka mieszkania otwiera lodówkę i mówi:
- O tutaj się schowało!

Blondynka jedzie na rowerze i nagle potrąciła przechodnia:
- Dlaczego pani nie zadzwoniła?! - złości się facet.
- Bo nie znam pana numeru telefonu...

Jadą dwie blondynki pociągiem. Jedna częstuje drugą bananem, zaczynają jeść i... w tym momencie pociąg wjeżdża do tunelu. Po kilku sekundach w ciemnościach rozlega się głos:
- Próbowałaś już swojego banana?
- Nie, jeszcze nie zdążyłam.
- To nie próbuj. Ja od swojego oślepłam!

Dwie blondynki stoją na przystanku. Jedzie tramwaj. Jedna pyta się drugiej:
- Do którego wagonu wsiadamy?
- Do tego, który przyjedzie pierwszy.

- Co robi blondynka, gdy dowiaduje się, że jest drugi raz w ciąży?
- Pyta męża czy muszą po raz drugi wziąć ze sobą ślub.


Kiedy zaczął się do mnie dobierać, powiedziałam, że nie chcę go widzieć.
- No i co?
- Zgasiliśmy lampę.

Na dworcowym peronie mężczyzna podchodzi do atrakcyjnej blondynki.
- Za ile...?
Dziewczyna niewiele myśląc wymierza mu siarczysty policzek.
Skonfudowany mężczyzna kończy szeptem:
- ... minut odchodzi pociąg do Ełku?

Blondynka pokazuje brunetce swoje nowe mieszkanie.
- Urządziłam je według własnej głowy - mówi z dumą.
- Aha, to dlatego jest takie puste.

Dlaczego blondynka nie ma drzwi w łazience?
- Aby nie podglądać jej przez dziurkę od klucza.

Blondynka dzwoni do informacji na dworcu kolejowym.
- Przepraszam, jak długo jedzie pociąg z Krakowa do Warszawy?
- Chwileczkę...
- Dziękuję.


Wchodzi Ruda do sklepu papierniczego i słyszy jak Blonynka prosi o zeszyt w kółka. Ekspedientka tłumaczy - nie ma takich - są tylko w kratkę, linię cienką i grubą lub gładkie.
Ruda mówi:
- Jaka głupia widać, bo blondynka.
Ekspedientka na to pyta:
- A co dla Pani?

-Ruda poproszę atrament do czwartej klasy!!

- Czym rózni się Małysz, od blondynki?
- Blondynkę można przelecieć, a Małysza nie.

Trzy blondynki łowią ryby. Złapały złotą rybkę. - Spełnię każdej jedno życzenie - mówi rybka.
Zaczyna pierwsza blondynka:
- Ja chcę być ładniejsza - i jest ładniejsza.
- Ja chcę być mądrzejsza - mówi druga i jest mądrzejsza
- A ja - mówi trzecia - chcę być głupsza. I pyk! Zamieniła się w faceta.

- Dlaczego blondynka wkłada zegarek do wody?
- Bo chce zobaczyć jak płynie czas.

- O czym myśli blondynka, gdy jest w ciąży??
- Może to nie moje.


- Jaki jest najkrótszy kawał o blondynkach??
- Idzie blondynka i myśli....

Wchodzi blondynka do pustej sali i mówi:
- Wszyscy wychodzą, reszta zostaje.

Przyjeżdża blondynka do Warszawy. Spotyka drugą blondynkę:
- Skąd jesteś?
-Ze wsi.
-Ja też!
- I pomyśleć, że się nie znamy!

Jak można zająć blondynkę na parę godzin?
- Rozsypać m&m na stole i kazać ułożyć alfabetycznie!

- Jaka jest najtrudniejsza liczba dla blondynki?
- 11, bo blondynka nie wie, którą jedynkę ma pierwszą postawić.


B O N U S !

****

****


Przychodzi krowa do lekarza, tak ucieszona, ciągle się śmieje. Lekarz pyta:
- Co pani dolega?
A krowa na to:
- Nie wiem, panie doktorze, to chyba po tej trawie.

Po otwarciu nowej przychodni, lekarz siada dumny w fotelu i czeka na pierwszego pacjenta. Nagle pukanie do drzwi. Wchodzi pacjent, a lekarz udając zajętego podnosi słuchawkę i mówi:
- Niestety, nie mogę pana przyjąć. Może w najbliższym tygodniu bęęe mieć czas. Dobrze pan wie, do lekarzy ogromne tłumy. Postaram się w najbliższym tygodniu znaleźć trochę czasu.
Odkłada słuchawkę i udaje, że dopiero teraz zobaczył pacjenta.
- Co panu dolega? - pyta lekarz.
- Jestem z telekomunikacji, przyszedłem podłączyć telefon.

Pacjent pyta się lekarza:
- Doktorze, bardzo kiepsko ze mną?
Lekarz :
- Skąd, siedemdziesiątki pan dożyje.
Pacjent:
- Ale siedemdziesiąt lat kończę jutro!!!
Lekarz:
- A nie mówiłem...

Przychodzi baba do lekarza z ręką i nogą w gipsie. Lekarz pyta ją:
- Co się pani stało?
- Kopnął mnie prąd.
- A pani co zrobiła?
- Oddałam mu.

Lekarz psychiatra do pacjenta:
- Zaraz, zaraz, nie rozumiem pańskiego problemu. Proszę zacząć od początku.
- A więc na początku stworzyłem Ziemię...


Bob odbiera telefon. Dzwoni lekarz pogotowia.
- Mam dla pana dwie nowiny. Dobrą i złą. Zła jest taka, że pańska żona miała wypadek samochodowy. Musieliśmy jej amputować obie ręce, obie nogi, wyciąć wątrobę, część żołądka i przeprowadzić trepanację czaszki. Do końca życia będzie pan musiał ją myć, przewracać z boku na bok i karmić przez rurkę. Niestety, ona tego nie doceni, bo jest w śpiączce.
- O mój Boże - mówi Bob. - A jaka jest dobra wiadomość?
- Żartowałem. Ona nie żyje.

Przychodzi facet do psychologa.
- Panie doktorze... - mówi. - Miałem dziwny sen. Śniła mi się moja matka, która stała odwrócona do mnie tyłem. Kiedy się obróciła, okazało się, że ma pana twarz. Obudziłem się zlany zimnym potem. Nie mogłem zasnąć, więc wypiłem puszkę coli i pobiegłem do pracy. Panie doktorze, mógłby mi pan wytłumaczyć znaczenie mojego dziwnego snu?
Psycholog myśli przez chwilę, notuje coś w swoim notesie, po czym mówi:
- Puszka coca-coli? I to ma być śniadanie, młody człowieku?

Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, pan ostatnio jakoś tak dziwnie nazwał tę moją chorobę. Żaba, ryba?
- Rak, proszę pani, rak.

Na szpitalnym łóżku leży pacjent. Podchodzi do niego lekarz i mówi:
- Proszę pana, mam w końcu diagnozę, jest pan chory na raka. Zostało panu niewiele ponad tydzień życia.
Na to pacjent, widać domyślający się, że taka będzie ta diagnoza mówi:
- Panie doktorze, mam jednak do pana ogromną prośbę, jak przyjdzie moja rodzina, to powie im pan, że umieram na AIDS.
- Dobrze - mówi lekarz. - Ale jest w tym jakiś cel?
- Oczywiście, panie doktorze. Jak pan tak powie, to będę pierwszym w wiosce, który umrze na tę chorobę. Po drugie, nikt już nie dotknie mojej żony. A po trzecie, wszyscy Ci, którzy ją do tej pory mieli powieszą się.

Przychodzi Rusek do dentysty. Dentysta ogląda i widzi same złote zęby, diamentowe koronki, w końcu nie wytrzymał:
- Właściwie nie wiem co mam panu tu zrobić?
- Chciałbym alarm założyć.


Chirurg z ostrego dyżuru w niewielkim prowincjonalnym szpitalu telefonuje do miejscowego sklepu motoryzacyjnego.
- Ile sprzedaliście dziś motocykli?
- Cztery.
- Och, to nie mogę jeszcze pójść do domu, bo przywieźli dopiero trzech...

Rozmawia dwóch psychologów:
- Wiesz, to dziwne - mówi pierwszy.
- Wystarczy krzyknąć "aaaaaa!" w bibliotece, a wszyscy się na ciebie gapią w milczeniu.
- A próbowałeś zrobić to samo w samolocie? - mówi drugi. - Wszyscy się przyłączają.

Spotyka się 2 psychoanalityków:
- Z tobą wszystko w porządku, a co ze mną?

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze! Pies mnie ugryzł!
- Gdzie? - pyta lekarz.
- Na rogu koło poczty.

Do młodego lekarza dzwoni telefon. Dzwoni jego kolega i zaprasza go na partyjkę brydża. Lekarz odkłada telefon i mówi do małżonki:
- Kochanie, mam nagłe wezwanie. Musze jechać do szpitala.
- Coś poważnego?
- Tak, już tam jest trzech innych lekarzy.


Pielęgniarka mówi do lekarza:
- Panie doktorze, ten symulant spod trójki umarł dzisiaj w nocy.
- No tym razem to już przesadził...

Przychodzi facet do lekarza, a lekarz, jak to lekarz, bada go przez godzinę, po czym rzuca jakiś fachowy termin. Gościu niepewnie pyta:
- Panie doktorze to przejdzie?
- Tak, na żonę i dzieci.

W szpitalu psychiatrycznym dyrektor podchodzi do lekarza i pyta:
- Panie doktorze, co ten pacjent robi na tej drabinie?
- Udaje żarówkę.
- No to niech stamtąd zejdzie!
- No, ale wtedy będzie ciemno!

Przychodzi hipochondryk do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, żona mnie ciągle zdradza, a mnie rogi nie rosną.
- Panie, to tylko przenośnia - mówi lekarz.
- Uff, a już myślałem, że mam czegoś niedobór...

Przychodzi szkielet baby do lekarza. Po długim badaniu baba pyta zaniepokojona:
- Panie doktorze, czy to coś poważnego?
- Jeszcze nie wiem, trzeba zrobić prześwietlenie.


Leży baba w szpitalu z jakimiś problemami wątrobowymi. Przychodzi lekarz i pyta:
- A stolec był?
- Aaa, kręcił się tu jakiś, ale się nie przedstawił...

W szpitalu psychiatrycznym lekarze sprawdzają, który z pacjentów jest już zdrowy. Każą wszystkim skakać do pustego basenu. Wszyscy skoczyli tylko jeden stoi na brzegu.
- A ty? Dlaczego nie skaczesz? - pyta jeden z lekarzy.
- Nie umiem pływać. Chciałby pan żebym się utopił?

Przychodzi baba do lekarza, a lekarz pyta ją:
- Co się stało, dawno pani nie widziałem?
- Aaa, chorowałam.

98-letni staruszek przychodzi do lekarza na badania kontrolne. Lekarz pyta go o samopoczucie, na co staruszek odpowiada:
- Nigdy nie czułem się lepiej. Mam 18-letnią narzeczoną. Jest w ciąży i wkrótce będziemy mieć syna.
Doktor myśli chwilę i mówi:
- Niech pan pozwoli, że opowiem panu pewną historię: Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezonie myśliwskim, wyszedł raz z domu w takim pośpiechu, że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol. Kiedy znalazł się w lesie, z krzaków wyszedł ogromny niedźwiedź. Myśliwy wyciągnął parasol, wycelował w niedźwiedzia i wypalił. I wie pan co stało się potem?
- Nie - odpowiada staruszek.
- Niedźwiedź padł martwy jak kłoda.
- Niemożliwe! - wykrzyknął staruszek. - Ktoś inny musiał wystrzelić!
- I do tego punktu właśnie zmierzałem.

Psychiatra odbiera telefon. Głos w słuchawce mówi:
- Niech pan powie, czy to normalne: od kilku miesięcy jeden facet trąbi o szóstej rano w swoją trąbkę i budzi ponad setkę ludzi. Czy można coś z tym zrobić?
- Oczywiście, zaraz przyjadę. Proszę podać adres.
- Koszary, jednostka wojskowa...


Trup baby zjawia się i kładzie się na leżance.
- Co się pani tu tak rozkłada?! - krzyczy doktor.
- A co mam gnić dalej w poczekalni?!

Siedzi gość u dentysty: borowanie, plombowanie, borowanie... Cała ta historia trochę trwa, więc gość zagaduje do dentysty:
- Panie doktorze, może zrobilibyśmy przerwę na papierosa?
Na to dentysta niewiele myśląc łapie za kleszcze i wyrywa mu jedynkę na przedzie.

Do lekarza przychodzi otyły mężczyzna i pyta co ma zrobić aby schudnąć.
- Przede wszystkim musi pan biegać, biegać i jeszcze raz biegać!... Hej! Proszę pana! Jeszcze nieee!!!

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, chodzić nie mogę, leżeć nie mogę, stać nie mogę, siedzieć nie mogę...
A lekarz na to:
- A próbowała pani wisieć?

Pielęgniarka do lekarza:
- Panie doktorze, jak udała się operacja?
- O Matko, a to nie miała być sekcja!?


04.10.2004
15:28
[5]

sylweek [ Pretorianin ]

miał być o blondynka ale :)

Siedzi Kulczyk nad wodą i łowi ryby.
> > > Złapał złotą rybkę, ogląda, zdejmuje z haczyk i fruu...
> > > wrzuca z powrotem do wody.
> > > Rybka wypływa i pyta: - A życzenie?
> > > Kulczyk na to: - No dobra, czego chcesz?

04.10.2004
21:00
smile
[6]

sylwek23 [ Pretorianin ]

Mega Bonus Extra !

- Jasiu, jakie znasz środki piorące?
- Pasek mojego taty!!!

Jaś siedzi z mamą w przedziale i żuje gumę. Na przeciwko niego siedzi starsza pani, która ciągle się do niego uśmiecha. W pewnej chwili staruszka zwraca się do mamy Jasia:
- Ma pani bardzo mądrego synka, ale niech on juz nic nie mówi, bo bez aparatu słuchowego jestem kompletnie głucha.

Rodzice z małym Jasiem poszli do restauracji. Tata chłopca składa zamówienie:
- Teraz poproszę dwa kieliszki czerwonego wina.
Kelner odszedł a Jasiu pyta tatę:
- Jak to, mama nie będzie z nami piła?

Zdenerwowana matka pisze do nauczycielki:
- "Bardzo prosimy już nigdy więcej nie bić Jasia! Bo to słabe, dobre, biedne dziecko. My sami nigdy go nie bijemy. Chyba, że w obronie własnej..."

- Jasiu, wymień czterech naszych największych polityków.
- Wałęsa, Kuroń, Mazowiecki i... Havel.
- Jasiu, Havel to przecież Czech!
- Nie, czterech!!


- Małgosiu! Małgosiu! Chodź do mnie!
- No... nie wiem...
- Chodź Małgosiu, nic ci nie zrobię.
- Eee... to po co będę szła?

Jasio wpada do domu i krzyczy:
- Hurra!! Mamo, nasi górą!!
- Co takiego? A gdzie Wojtuś?
- Jeszcze go biją!

W przedszkolu Wacek pyta Jasia:
- Masz bąka?
- Nie, już puściłem!!!!

Żona pyta się męża, który wrócił z wywiadówki ich syna:
- No i co mówiła wychowawczyni o postępach naszego Jasia?
- "Co mówiła?", "Co mówiła?" - to jesteś cala Ty, wysłałaś mnie na wywiadówkę i nawet nie powiedziałaś do której szkoły chodzi nasz syn...

- Jasiu, muszę cię pochwalić. Ostatnio podciągnąłeś się z matematyki. Jak to się stało?
- Po prostu,taty nie było w domu...


Katechetka pyta się Jasia:
- Jasiu, kiedy Adam i Ewa byli w raju?
- Jesienią.
- A dlaczego akurat jesienią? - pyta zdziwiona katechetka.
- Bo wtedy dojrzewają jabłka.

Koleżanka pyta Jasia:
- Jasiu, wracasz prosto do domu?
Na to Jaś:
- Nie, mam po drodze kilka zakrętów.

- Jasiu! - mówi groźnie ojciec. - Widziałem, jak przed naszym kempingiem biłeś kolegę! Co to miało znaczyć?!
- Chciałem, żeby już sobie poszedł.
- A nie mogłeś mu tego powiedzieć?
- No coś ty, to byłoby niegrzecznie.

Mały Jasio jedzie z mamą w tramwaju. W pewnym momencie nagle krzyczy:
- Patrz mama jaka gruba baba! Ona ma brzuch aż na kolanach!
Zawstydzona mama wzięła Jasia za rękę i wysiadła. Tłumaczy malcowi:
- Jasiu takich rzeczy nie mówi się na głos. O tym możemy sobie porozmawiać w domu!
Jadą z powrotem tramwajem i znowu ta sama baba siedzi. A Jasio krzyczy:
- Mama, o tej grubej babie to my sobie w domu pogadamy nie??!!!

ZSRR, lata 50-te. Na lekcji wychowawczej pani pyta dzieci o ich idoli. Dzieci wymieniają postacie z książek, rodziców itd. W końcu pani pyta Jasia, kto jest jego idolem? Na to Jasiu wstaje i mówi:
- Moim idolem jest Józef Stalin!
Na to pani się ucieszyła, dała Jasiowi 5 cukierków i jeszcze go pochwaliła. Jasiu wziął cukierki, odwrócił się i powiedział:
- Sorry Winnetou, ale biznes is biznes!


Rozmawia Jasio z kolegą:
- Wiesz, wstyd mi za mojego ojca. To prawdziwy tchórz. Ile razy mama wyjeżdża, on się boi i idzie spać do sąsiadki...

Jaś chwali się kolegom, że umie bezbłędnie odczytać czasze słońca.
- A jak w nocy rozpoznajesz, która jest godzina? - pytają koledzy.
- Otwieram okno i głośno krzyczę. Zawsze ktoś odpowie: "Co za debil wrzeszczy o drugiej w nocy?!"

Kowalski do żony:
- Jak miałaś dyżur w szpitalu, to pozwoliłem Jasiowi urządzić imprezę. Wyobraź sobie, gdy wszedłem do pokoju, żeby zobaczyć jak się dzieciaki bawią. I wiesz, było tam 20 butelek od piwa!
- Nasz Jasio pił piwo?!
- Na szczęście nie pił! Ale za to zdążył rozebrać do bielizny Małgosię sąsiadów.

Na lekcji chemii pani zrobiła doświadczenie. Miała trzy probówki. Do jednej wlała wody i alkoholu i wrzuciła robaka, do drugiej wlała wody i tytoniu i wrzuciła robaka, a do trzeciej wlała wody i wrzuciła robaka. W pierwszej probówce robak pływa, pływa i zdechł. W drugiej robak także pływa, pływa i zdechł. W trzeciej robak pływa, pływa i nie zdechł. Na końcu doświadczenia pani pyta Jasia:
- Jaki wyciągniesz z tego wniosek?
Jasiu odpowiada:
- Kto pije i pali nie ma robali!

Jasio pyta się taty:
- Tato, wiesz który pociąg ma największe spóźnienie?
- Który? - pyta zdziwiony ojciec.
- Ten, który w zeszłym roku obiecałeś mi na gwiazdkę.

04.10.2004
21:01
[7]

sylwek23 [ Pretorianin ]

Mega Bonus Extra !

- Jasiu, jakie znasz środki piorące?
- Pasek mojego taty!!!

Jaś siedzi z mamą w przedziale i żuje gumę. Na przeciwko niego siedzi starsza pani, która ciągle się do niego uśmiecha. W pewnej chwili staruszka zwraca się do mamy Jasia:
- Ma pani bardzo mądrego synka, ale niech on juz nic nie mówi, bo bez aparatu słuchowego jestem kompletnie głucha.

Rodzice z małym Jasiem poszli do restauracji. Tata chłopca składa zamówienie:
- Teraz poproszę dwa kieliszki czerwonego wina.
Kelner odszedł a Jasiu pyta tatę:
- Jak to, mama nie będzie z nami piła?

Zdenerwowana matka pisze do nauczycielki:
- "Bardzo prosimy już nigdy więcej nie bić Jasia! Bo to słabe, dobre, biedne dziecko. My sami nigdy go nie bijemy. Chyba, że w obronie własnej..."

- Jasiu, wymień czterech naszych największych polityków.
- Wałęsa, Kuroń, Mazowiecki i... Havel.
- Jasiu, Havel to przecież Czech!
- Nie, czterech!!


- Małgosiu! Małgosiu! Chodź do mnie!
- No... nie wiem...
- Chodź Małgosiu, nic ci nie zrobię.
- Eee... to po co będę szła?

Jasio wpada do domu i krzyczy:
- Hurra!! Mamo, nasi górą!!
- Co takiego? A gdzie Wojtuś?
- Jeszcze go biją!

W przedszkolu Wacek pyta Jasia:
- Masz bąka?
- Nie, już puściłem!!!!

Żona pyta się męża, który wrócił z wywiadówki ich syna:
- No i co mówiła wychowawczyni o postępach naszego Jasia?
- "Co mówiła?", "Co mówiła?" - to jesteś cala Ty, wysłałaś mnie na wywiadówkę i nawet nie powiedziałaś do której szkoły chodzi nasz syn...

- Jasiu, muszę cię pochwalić. Ostatnio podciągnąłeś się z matematyki. Jak to się stało?
- Po prostu,taty nie było w domu...


Katechetka pyta się Jasia:
- Jasiu, kiedy Adam i Ewa byli w raju?
- Jesienią.
- A dlaczego akurat jesienią? - pyta zdziwiona katechetka.
- Bo wtedy dojrzewają jabłka.

Koleżanka pyta Jasia:
- Jasiu, wracasz prosto do domu?
Na to Jaś:
- Nie, mam po drodze kilka zakrętów.

- Jasiu! - mówi groźnie ojciec. - Widziałem, jak przed naszym kempingiem biłeś kolegę! Co to miało znaczyć?!
- Chciałem, żeby już sobie poszedł.
- A nie mogłeś mu tego powiedzieć?
- No coś ty, to byłoby niegrzecznie.

Mały Jasio jedzie z mamą w tramwaju. W pewnym momencie nagle krzyczy:
- Patrz mama jaka gruba baba! Ona ma brzuch aż na kolanach!
Zawstydzona mama wzięła Jasia za rękę i wysiadła. Tłumaczy malcowi:
- Jasiu takich rzeczy nie mówi się na głos. O tym możemy sobie porozmawiać w domu!
Jadą z powrotem tramwajem i znowu ta sama baba siedzi. A Jasio krzyczy:
- Mama, o tej grubej babie to my sobie w domu pogadamy nie??!!!

ZSRR, lata 50-te. Na lekcji wychowawczej pani pyta dzieci o ich idoli. Dzieci wymieniają postacie z książek, rodziców itd. W końcu pani pyta Jasia, kto jest jego idolem? Na to Jasiu wstaje i mówi:
- Moim idolem jest Józef Stalin!
Na to pani się ucieszyła, dała Jasiowi 5 cukierków i jeszcze go pochwaliła. Jasiu wziął cukierki, odwrócił się i powiedział:
- Sorry Winnetou, ale biznes is biznes!


Rozmawia Jasio z kolegą:
- Wiesz, wstyd mi za mojego ojca. To prawdziwy tchórz. Ile razy mama wyjeżdża, on się boi i idzie spać do sąsiadki...

Jaś chwali się kolegom, że umie bezbłędnie odczytać czasze słońca.
- A jak w nocy rozpoznajesz, która jest godzina? - pytają koledzy.
- Otwieram okno i głośno krzyczę. Zawsze ktoś odpowie: "Co za debil wrzeszczy o drugiej w nocy?!"

Kowalski do żony:
- Jak miałaś dyżur w szpitalu, to pozwoliłem Jasiowi urządzić imprezę. Wyobraź sobie, gdy wszedłem do pokoju, żeby zobaczyć jak się dzieciaki bawią. I wiesz, było tam 20 butelek od piwa!
- Nasz Jasio pił piwo?!
- Na szczęście nie pił! Ale za to zdążył rozebrać do bielizny Małgosię sąsiadów.

Na lekcji chemii pani zrobiła doświadczenie. Miała trzy probówki. Do jednej wlała wody i alkoholu i wrzuciła robaka, do drugiej wlała wody i tytoniu i wrzuciła robaka, a do trzeciej wlała wody i wrzuciła robaka. W pierwszej probówce robak pływa, pływa i zdechł. W drugiej robak także pływa, pływa i zdechł. W trzeciej robak pływa, pływa i nie zdechł. Na końcu doświadczenia pani pyta Jasia:
- Jaki wyciągniesz z tego wniosek?
Jasiu odpowiada:
- Kto pije i pali nie ma robali!

Jasio pyta się taty:
- Tato, wiesz który pociąg ma największe spóźnienie?
- Który? - pyta zdziwiony ojciec.
- Ten, który w zeszłym roku obiecałeś mi na gwiazdkę.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.