GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Umrzeć i tak każdy musi ale szybciej pujdzie z MALBORO czyli

19.06.2001
21:49
smile
[1]

Stellincia [ Generaďż˝ ]

Umrzeć i tak każdy musi ale szybciej pujdzie z MALBORO czyli

Kto pali papierochy przy komputerku?

19.06.2001
21:51
[2]

Infernoo [ Pretorianin ]

Pewnie obrażę wiele osób ale... Kto pali papierosy jest autentycznym głupcem, żeby nie powiedzieć [edited]

19.06.2001
22:01
[3]

_yazz_aka_maish [ Generaďż˝ ]

Ja palę niestety...staram się rzucić i nie palę juz trzeci dzień :))) może sie uda zobaczymy.

19.06.2001
22:04
[4]

Soulcatcher [ Prefekt ]

w redakcji GRY-OnLine na papieroska palacze kopsani są na korytarz nie wolno palić przy komputerach

19.06.2001
22:09
[5]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Racja, papierochy szkodza komputerom, nie to co nam! Czekalem na ten watek od poczatku mojej kadencji na forum! No i sie doczekalem. A Marlboro pisze sie przez R.

19.06.2001
22:10
[6]

Stellincia [ Generaďż˝ ]

Infernoo---> niektórzy Geniusze palili że aż się kopciło np.Einstein - więc określenie głupiec nie jest na miejscu przynajmiej tak mi się wydaje - prdzędze człowiek o słabej woli ale nie głupiec swoją drogą zawsze chciałem wiedzieć co ludzie mają z palenie przecież to śmierdzi?!

19.06.2001
22:12
smile
[7]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

Życzę wszystkim palaczom którzy chcą rzucić ten wstrętny nałóg, aby Im się to udało. VITI niepalący :)

19.06.2001
22:15
[8]

cRaven [ Konsul ]

rozwiązaniem ma być nikotyna w płynie......

19.06.2001
22:30
[9]

Prestidigitator [ Konsul ]

Weźcie pod uwagę fakt, że jak spadnie bomba wodorowa to palacze dłużej pożyją :).

19.06.2001
22:33
[10]

Prestidigitator [ Konsul ]

Zapomniałem dodać, że jestem przeciwnikiem palenia ale oczywiście każdy może robić co chce (byle nie w miejscach publicznych!).

19.06.2001
23:21
[11]

_yazz_aka_maish [ Generaďż˝ ]

Hmmm widzę że jestem chyba jedynym palaczem na FORUM (chwilowoniepalącym jeśli chodzi o ścisłość)

19.06.2001
23:57
[12]

Stellincia [ Generaďż˝ ]

jazz--> nie pękaj , dziś to sam chba zacznę palić bo płakćmi się chce muszę w tuszu narysować projekt chałupy, holera mnie już bierze - musiałem się gdzie wyżalić!!!!! nocka jak nic!!! Qrza Nać @##!!!

20.06.2001
00:05
smile
[13]

Misiek [ Pretorianin ]

No coz... karmie raka od drugiego roku studiow. Wczesniej tez myslalem ze to bez sensu... ale ludzie sie zmieniaja...

20.06.2001
00:50
smile
[14]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

Papierochy to najpaskudniejszy z nałogów. Tak, tak, nie alkohol, narkotyki, tylko pety. Od petów najłatwiej się jest uzależnić (łatwiej od heroiny) i najtrudniej odzwyczaić. Producenci mamią lightami, niską zawartością substancji smolistych i innych takich pierduł. A ja wam mówię że to wszystko lipa, kit wstawiany przez producentów, np. do tzw. lightów dodawane są cukry aby bardziej uzależnić. Najgorsze jest to że palacze trują też niewinne osoby; siebie, proszę bardzo - pal aż się porzygasz! Powinien być zakaz palenia szlugów w miejscach publicznych, w tym na ulicy. Nikotyna, bo o nią chodz, ma silne właściwości toksyczne. Dawka od 0,05g. jest ŚMIERTELNA !. Papierosek średnio zawieras 3-20mg. nikotyny, rakowórcze związki policykliczne (np.benzofenole, benzopiren), izotopy radioaktywne, tlenki węgla i azotu. Dymek zawiera wiele organicznych zw. rakotwórczych, izotop radioaktywny 210Po, kadm, metanol i inne atrakcje. Szkodliwość dymu wynika dodatkowo z toksycznego działania produktów suchej destylacji, wytwarzanych podczas spalania nikotyny i bibułki. Z powodu palenia tytoniu, średnio co 5 min. umiera jedna osoba w Polsce. Może to uświadomi palaczy z czym igrają. Żarty się skończyły. Palacze -> Zezwalam się bać !!

20.06.2001
00:55
smile
[15]

Stellincia [ Generaďż˝ ]

masz rację viti już lecę po browara, dosypię pare grzybków halucynogennych i jazda będzie odlot po co palić ? ;-)

20.06.2001
01:02
smile
[16]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

Stelincia--> Sam też się czasami zastanawiam dlaczego tego jeszcze nie zrobiłem. Póki co wystarcza mi UT :-)

20.06.2001
01:13
[17]

Stellincia [ Generaďż˝ ]

Viti skąd ty właściwie jesteś, wogóle z kąd jesteście ja z bytomia -

20.06.2001
01:18
[18]

AnankE [ PZ ]

Czesc wszystkim w srodku nocy! Viti--> wiesz czemu z papierochami jest taki problem? Jest, bo sa one, jak zreszta alkohol, spolecznie akceptowane. Taka "norma". A odnosnie reklam to cala "zabawa" polega na tym, ze trabi sie w nich o zmiejszonej zawartosci smoly, nikotyny itd. a tymczasem malo kto wie, ze najbardziej podstepny jest tlenek wegla. To wlasnie on rozwala uklad krwionosny, czego efektem sa zawaly. A przypomne, ze to glowny gwozdz do trumny mezczyzn w Polsce. I tym malo optymistycznym akcentem mowie dobranoc. Pozdr

20.06.2001
01:26
smile
[19]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

Stelincia-->Jestem z Ciemnej strony Księżyca ;-). AnankE--> I czas wreszcie skończyć z tą akceptacją palenia. Trudno określić co jest najbardziej szkodliwe w papierosie. W nim wszystko jest cholernie szkodliwe. 3mta się

20.06.2001
01:49
[20]

Stellincia [ Generaďż˝ ]

Viti a PKS-em to tam dojadę?

20.06.2001
02:23
smile
[21]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

Jak najbardziej. Tylko nie zapomnij wziąść ze sobą szabli. Mieszka tu taki gostek co bardzo nie lubi turystów.

20.06.2001
08:14
[22]

wow222 [ Pretorianin ]

Viti <-- chrzanisz... zacząłem palić w technikum (jakieś 10 lat temu), na początku studiów przestałem na jakieś dwa lata, później znowu pare lat jarania, ostatnio znowu przestałem. Palenie: kilka sztuk (nie więcej niż 8-10, choć na imprezach to nawet z ramke na wieczór) dziennie, ale bez palenia w domu (wyjścia na balkon). Jakoś nigdy nie czułem wielkiej potrzeby zajarania - mogłem zawsze zrobić sobie np. tydzień przerwy. Teraz od dwóch tygodni nie jaram, ale jak ktoś mnie poczęstuje to jednego zakurzę i nie ma w tym żednego "powrotu do nałogu". Mogę palić, mogę nie... nie jest to dla mnie żaden "nałóg". A do zniechęcania palaczy to sądze że od wymieniania Bardzo_Trujących_Substancji (BTS) czy straszenia chorobami serca (na Prawdziwych_Mężczyzn to nie działa) skuteczniejsze byłoby stwierdzenie że palenie osłabia wzwód (dziękuje, u mnie na razie wszystko wpąsiu).

20.06.2001
08:36
smile
[23]

Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]

Bardzo mi się podobają bzdety na temat tzw. "biernego palacza". Żeby niepalący przyjął w siebie równowartość jednego papierosa, musiałby siedzieć w malutkim pokoju z gościem, który wypaliłby około 400 (czterystu) papierosów. Fakt, że niepalący nie lubią zapachu, itd. ale... no cóż...

20.06.2001
08:54
[24]

TeadyBeeR [ Legend ]

IMHO "bierny palacz" wcale nie musi siedziec w zamknietym pokoju i czekac na te 400 petow.Organizm palacego jest w pewnym stopniu "zmutowany" :) i nie reaguje na nikotyne i inne swinstwa w takim stopniu jak - w miare - czysty organizm niepalacego. PS:sam tez nie pale.

20.06.2001
10:24
[25]

Prestidigitator [ Konsul ]

Hellmaker --> Jak siedzisz w restauracji z 50 palaczami, którzy wypalą w ciągu 2-3 godzin 8 papierosów to z tego co piszesz wychodzi, że bierny palacz idąc na obiad wypala piapierosa :-p.

20.06.2001
10:59
smile
[26]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

Niestety naleze do grupy osob popalajacych, tzn jak nie ma papierosow to da sie wytrzmac i to bez problemu, ale sa sytuacje ze papieros "ratuje zycie" tzn uspokaja. dlaczego ludzie pala w stresowych sytuacjach? proste stres najczesciej wywoluja sytuacje obce, nieprzyjemne. nie ma nic lepszego niz znany podswiadomosci rytual szukania papierocha, zapalniczki, zapalenia i wreszcie pierwszego macha :)). Viti ----> to co napisales o skladzie papierosow moze i jset bardzo madre, prawie naukowe, ale... sorrki nigdy sie z toba nie zgodze ze jest to najbardziej szkodliwy spolecznei nalug. jakos nie slyszalam jeszcze o nikim kto by spowodowal wypadek samochodowy po wypalonym papierosie, a po alkoholu nie raz :((((((((( zreszt na mnie takie straszenie niestey nie dziala :) ale sie rozpisalam, uff czas na papieroska :) pozdrawiam, Holgan

20.06.2001
13:35
smile
[27]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

Uwielbiam czytać, jak to się palacze tłumaczą ze swojego nałogu, wiją się jak piskorze, byle tylko uniknąć odpowiedzialności. Oszukują siebie i innych, w ogóle niedopuszczają do siebie myśli, że ich nałóg jest w jakiś sposób szkodliwy, zawsze się musi przecież znaleść jakaś dobra wymówka. TYLKO WINNY SIĘ TŁUMACZY :-) . ps. palacze nie obrażajcie się, mój ojciec dorobił się choroby płuc od papierosków, ku przestrodze, chcę innym tego oszczędzić.

20.06.2001
13:42
[28]

AnankE [ PZ ]

wow222--> ciekawe dlaczego proste fakty, ktore podal Viti sa ignorowane? Moze dlatego, ze sa one niepodwazalne i jedynym sposobem, zeby je zignorowac jest zastosowanie wybiegu w Twoim stylu. btw to nie podany przez Ciebie problem neka facetow w Polsce, ale wlasnie np. 30letni zawalowcy... Holgan--> powielasz najbardziej rozpowszechniony mit jaki stworzyli sobie palacze na wlasny uzytek, tj. papieros uspakaja. Papierochy pobudzaja CUN wiec jak moga jednoczesnie uspokajac? Fizjologii niestety nie da sie przeskoczyc. To tylko silna autosugestia, zajecie czyms rak i chwilowe odwrocenie uwagi od problemu, a nie faktyczne uspokojenie. Poza tym w Polsce umiera z powodu palenia 3krotnie wiecej ludzi niz ginie w wypadkach. Wiec chyba jednak cos w tym jest, ze palenie to wyjatkowo podstepna zmora. Tym bardziej, ze lubi "dzialac" w ukryciu. Pozdrawiam

20.06.2001
15:05
smile
[29]

Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]

I tak mnie nie przekonacie :-P Jak nie chcecie to nie palcie - w końcu "nobody's perfect" :-PPPPPP

20.06.2001
15:28
smile
[30]

Pijus [ Legend ]

Wedlug mnie z palaczami to jest tak - Pala sobie, pala. Sprawia im to przyjemnosc, daje poczucie uspokojenia. Mimo to chcieli by nie palic - dobrze wiedza o szkodliwosci petow. Robia wiec "pseudo proby" rzucenia - ale te nie okazuja sie byc skuteczne - wszystkie zawodza. Wszystko do czasu, az pojawi sie jakies zagrozenie zycia. Wtedy - przestraszeni(co jest normalne) - natychmiast biora sie do rzucenia, moze im sie to nawet udac - ale moze byc juz za pozno......

20.06.2001
16:27
smile
[31]

wolkov [ |Drummer| ]

A ja jaram szlugi aż się kurzy...i proszę o jedno: niech nikt mnie nie przekonuje i nie próbuje karcić i pouczać, że to jest złe bo jestem dorosły i doskonale sobie z tego zdaję sprawę. Dodam jeszcze, że najprzyjemniej pali się przy kompie. Ostatnio na serwerze UT ws.pl, z jednym typkiem sobie grałem na Deck 16II, on palił fajkę i ja też i dlatego musieliśmy przez chwilę pokampować we dwóch z gibów na górze. Nikt tam nie mógł podejść, mieliśmy z tego niezłą polewkę:)))))). Jeżeli ktoś nie pali...to niech nie pali.

20.06.2001
18:37
smile
[32]

Kyahn [ Kibic ]

Wszyscy co palą to czubki,trują się i tyle.Na szczęście u mnie w domu nikt nie pali, a i mi do tego wcale się nie śpieszy.POZDRAWIAM

20.06.2001
21:02
smile
[33]

Kuzi2 [ akaDoktor ]

Trzy dni temu zmarla moja sasiadka na raka.Palila. Wszyscy co pala niech pomysla o rzuceniu palenia

20.06.2001
21:17
smile
[34]

Bdx [ Senator ]

Ja palę od małego ( biernie ) - strasznie mnie to wkur**a jak rano wchodzę do kuchni i widzę moją mame z fajką....ale nic nie mogę na to poradzić!!!! Jak ktoś zna niezawodną metodę na palaczy to niech przemówi!!!!

20.06.2001
21:36
[35]

kuuki [ Centurion ]

Moje zdanie jest takie: okt chce, niech sobie pali, byle tylko nie przeszkadzał tym innym. Macie wolny wybór, a koncerny tytoniowe nabijają kasę ;-P

20.06.2001
21:57
[36]

TAILEREKK [ Senator ]

coś cię kopneło nikt nie jest nałogowcem~prawie więc nie wszyscy muszą to jest głupie!

20.06.2001
22:25
[37]

Stellincia [ Generaďż˝ ]

z waszych postów wynika że 98% społeczeństwa nie pali ! czy to tylko taka sciema przed forum ludzi - nie obrażając tych co nie palą - No ale się nie dziwię no bo jak człowiek może wytrzymać 2 nałogi papierosy i komputer? Ale to chyba Bajka na inny topic no nie?

21.06.2001
08:59
[38]

bartek [ ]

U mnie w rodzinie nikt nie pali chociaż rodzice kiedyś palili ja nie jaram bo mam dopiero 13 lat i obiecałem sobie że nigdy nie zapalę - 26 osób z mojej klasy też nie pali więc wszystko jest na dobrej drodze.

21.06.2001
09:08
[39]

Magini [ Legend ]

bartek --> i tak trzymaj!!! :-))) A wiem z doswiadczenia, ze mozna nie palic, mozna nawet nie sprobowac - znam takiego kogos ;-)) Mam 27 lat i NIGDY nie mialam nawet jednej fajki w ustach. Nawet nie sprobowalam. Pozdrawiam tych, co nie pala :-)

21.06.2001
11:49
smile
[40]

Chris [ Generaďż˝ ]

Magini --> aż się przyłączę :). Myślałem, że już jako jedyny NIGDY nie zapaliłem przez tak dłuuugi czas (heh, whole my life :)), ale widzę, że zawsze będziem i brakowało tych dwóch lat do Ciebie :))) Pzdr. dla wszystkich smokerów i non-smokerów :)

21.06.2001
12:06
smile
[41]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

AnankE -------> alez dla dla mnie jest jasne ze papieros sam w sobie nie uspokaja - robi to rytual z nim zwiazany co zreszta opisalam :) Magini, Chris---------> podziwiam i gratuluje, mimo ze ja sam popalam /pale namawiam innych zeby tego nie robili :) Bartek ----> brawo! mam nadzieje ze wytrwasz w swoim postanowieniu. Naprawde prosze was jednak o zrozumienie - tak jak dla niepalacych zostaly ustanowione prawz zakazujace palenia w publicznych miejsca (co posrednio ograniczylo swobode osob palacych) tak dajcie teraz swobode palenia :-) pozdr Holgan

21.06.2001
12:23
[42]

Magini [ Legend ]

Holgan--> jestem przeciwniczka przywilejow czy tez swobody (nawet minimalnej) dla palaczy. Uwazam, ze powinny byc wyraznie oznakowane pomieszczenia - palarnie - w ktorych palacze mogliby siedziec sobie razem do woli w klebach dymu. I ja tam nie wejde i nie bede namawiala do rzucenia nalogu. Tak jak nie chodze w miejsca, w ktorych wiem, ze beda palic (puby, restauracje). Ale jesli sa takie pomieszczenia, a oni i tak biegaja z papierosem po korytarzu (tak jest u mnie w firmie, mimo, ze jest zakaz palenia), to nie moge miec zrozumienia dla ich slabosci, tak samo jak oni nie maja odrobiny zrozumienia dla mnie. Nie cierpie jak smierdza mi dymem wlosy i ciuchy! I dlatego nie mam litosci ani zrozumienia dla palaczy. Mimo moze ostrego tonu powyzszych slow, informuje, ze nie zabijam palaczy. ;-) To zawsze ja sie usuwam i szukam innego miejsca. ;-) Pozdrawiam :-)

21.06.2001
12:43
smile
[43]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

Oj Magini, krolowo serce--- gdzie sie ono podzialo??? spoleczensto toleruje i dopusza do zrodni (ostatnio dwie makabryczne: ojcowie zabijajacy dzieci) nic sie nie robi (albo za malo) zeby temu zapobiec a TY nie masz zrozumienia dla palacych??? sorry, ale godze sie na wyznaczenie miejsc dla palaczy - tu moj odruch chronienia innych- ale nie godze sie na nazywanie ich glupkami, etc. a napewno nie jestesmy zakala spoleczenstwa !!!!! mimo ostrego tonu nie zabijam niepalacych ;-) co wiecej jesli jest taka sytuacja ze chce zapalic a w towarzystwie sa osoby niepalace to pytam czy nie bedzie im to przeszkadzalo. nawet jak jestesmy w miejscu gdzie mozna palic !

21.06.2001
12:53
[44]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

A ja pale faje.... Mag, Holgan mowicie o tym samym. Jedna pali i nie chce tym meczyc nikogo (slusznie), druga nie pali i nie chce by ktokolwiek palacy przeszkadzal jej swoim nalogiem (taz slusznie). Ergo...?

21.06.2001
12:56
smile
[45]

Misiek [ Pretorianin ]

Magini -> Fifty fifty :) W restauracji to ja rozumiem, nigdy bym nie zapalil (wyszedl bym na zewnatrz), ale w pubie ??? No co ty, musialbym chyba z piwem stac na zewnatrz, zeby je wypic. Zreszta nie widzialem jeszcze chyba pubu w ktorym by byl zakaz palenia. Juz pisalem, ze najsmieszniejsze jest to ze jeszcze 3 lata temu nienawidzilem palenia. Tez palilem biernie od dziecinstwa (moi starzy to nalogowi palacze) i pewnie dlatego mialem taka niechec. Co do "kultu papierosa" to faktycznie, najwiecej przyjemnosci sprawia mi pierwsze 2 ,3 machy... ale po przyjemnosci przychodzi rzeczywistosc - musze go spalic do konca bo organizm domaga sie nikotyny. Co do moralnych i zdrowotnych konsekwencji. Wolkov to dosc dobrze ujal, i w czesci sie z nim zgadzam. Viti tez ma racje, i co z tego. Nikt mi nie bedzie mowil czy mam palic czy nie, nie ludze sie jakims smiesznymi postanowieniami dnia bez papierosa, wiem ze jutro sie moze okazac ze mam raka, po prostu sie z tym godze i koniec. Nie widze w tej kwestii mozliwosci dalszej dyskusji, w odniesieniu do jednostki. To tak samo jakby ktos najezdzal na alpinistow ktorzy wchodza na gore wiedzac ze moga zginac. Po co? Najczesciej dla przyjemnosci. Taka sama sytuacja jest z papierosami. Acha jeszcze stosunek do niepalacych. Wiem ze to przeszkadza, bo sam pamietam jak to bylo. Dlatego jezeli jestem w towarzystwie niepalacych to pytam czy maja cos na przeciwko, jezeli maja to sie oddalam i juz, po sprawie. Mieszkam z kumplem ktory nie pali, i dlatego palic chodze na korytarz, albo na balkon.... Chyba ze teraz mi ktos zarzuci, ze truje srodowisko naturalne... to juz by byla czysta demagogia! A wracajac do pubow - jezeli taki "swiety niepalacy", dbajacy o swoje pluca przychodzi do knajpy, i wlewa w siebie pare piw.... to co, pluc mu szkoda, a mozgu i watroby to juz nie ??? Na koniec - niekiedy sa okresy ze sie nad tym zastanawiam, i stwierdzam, ze musialbym przejsc normalna kuracje odwykowa, i na pewno w tym czasie nie bylbym zdolny do zadnej pracy (najlepiej pali sie przy kompie :). Druga mozliwosc - rozwiazanie w medycynie - zamiast bezskutecznie szukac lekarstwa na raka znalezli by lekarstwo na uzaleznienie nikotynowe.

21.06.2001
13:01
[46]

Magini [ Legend ]

Holgan - ja nie napisalam, ze nazywam palaczy glupkami, nie uzylam zadnego epitetu, ktory mogly urazic (mam nadzieje, z piec razy czytalam, zanim wcisnelam "opublikuj";-) Nie potrafie zrozumiec palaczy, ale nie chce nikogo nawracac. Kazdy ma swoj rozum i pluca. ;-)Wyrazilam jeno moje zdanie na ten temat. I powtorze - nie mam litosci ani zrozumienia dla palaczy. A jesli niepalacy bedacy w Twoim towarzystwie powiedza, ze nie mozesz zapalic, to co robisz? Nie palisz? Czy idziesz na bok? Nie obrusza Cie ich "nie"? Pozdrawiam mimo roznicy zdan :-)

21.06.2001
13:43
[47]

Prestidigitator [ Konsul ]

Misiek --> Godzisz się z tym bo tak naprawdę myślisz, że Ciebie to nie dotyczy (jeżeli w ogóle myślisz o konsekwencjach) i uda Ci się dożyć powiedzmy 60-tki czy 100-etki bez żadnych problemów zdrowornych. Jednak jak stanie się to wcześniej (czego Ci nie życzę) to pewnie będziesz miał sobie dużo do zarzucenia i żałował będziesz, że nie posłuchałeś dobrych rad ludzi z forum G-O ;). Pozwolę sobie przytoczyć pewną parabolę ;): Znam gościa, który palił jak lokomotywa i prowadził siedzący tryb życia (informatyk). Pewnego dnia dostał zawału i nie wiem jakim cudem (przecież tak trudno rzucić palenie!) od tamtego dnia nie wypalił ani jednego papierosa. Jeszcze tylko mała fraszka Kochanowskiego: Szlachetne zdrowie Nikt się nie dowie Jako smakujesz Aż się zepsujesz Powyższego tekstu nie traktujcie jako wymądrzanie się itp. tylko jako głos w dyskusji. Możecie robić co Wam się żywnie podoba, jeżeli palanie sprawia Wam aż taką frajdę to proszę bardzo. Dopóki nie każecie mi wdychać dymu to mnie to nie rusza.

21.06.2001
14:05
smile
[48]

Misiek [ Pretorianin ]

Heh, to ja tez przytocze swoja parabele ;) Mialem znajomego ktory w zyciu nie wypalil papierosa, i zmarl w wypadku samochodowym... Mysle ze nie musze komentowac.... Rownie dobrze moglibysmy zaczac dyskusje o sensie istnienia ;)

21.06.2001
14:13
[49]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Babcia mojej znajomej mawiala "Jak chlop nie pali, to myszami smierdzi!". Co tu wiecej gadac.

21.06.2001
14:23
smile
[50]

Mohrven [ Pretorianin ]

Pozwolicie, że się włączę do tej intrygującej dyskusji. Chciałbym nawiązać do tematu palenia podczas stresu. Ja tego nie rozumiem! Mi się raczej chce palić podczas miłych chwil relaksu, zadowolenia czy satrysfakcji (np. zdany egzam :). jeśli się czymś denerwuję, to po cholerę podnosić sobie jeszcze ciśnienie i mieć skarpę w gębie? Acha, gdzieś przeczytałem, że po jednym dniu niepalenia uspokaja się tętno, po tygodniu oczysczają płuca, po miesiącu ryzyko zachorowania na raka maleje o 5% a po roku o 50%!!! Opłaca się :) Jeszcze tam było coś takiego, że z paromo ( od 0 do ok.5) paierosami dziennie organizm jest w stanie sobie spoko poradzić i nie kumuluje substancji szkodliwych. Bez względu na to i tak uważam, że palenie jest raczej bez sensu. Sam palę raczej imprezowo, do piwka, chciaż po ostatnim weekendzie stwierdziłem, że trzeba organizm trochę o czyścić i nie palę wogóle. Poza tym jadę za 2 tygodnie w ukraińskie góry i muszę mieć kondycję.

21.06.2001
14:53
smile
[51]

Misiek [ Pretorianin ]

Hehe, jest taki plyn ktorym mozna oddychac... wiecie o co chodzi nie ? ... jak wejdzie do powszechnego uzytku to sobie przeplucze pluca ;)))

21.06.2001
16:52
smile
[52]

Prestidigitator [ Konsul ]

Misiek --> To się nazywa demagogia :) (chodzi mi o Twój poprzedni post). Wydaje mi się (nie znam dokładnych danych), że na jednego zabitego w wypadku przypada kilku (-nastu) których zabiły papierosy. P.S. Jeszcze raz zaznaczam, że ja Ci nie bronię palić. Zresztą podobno jak zacznie się palić po 20 roku życia to nie można się uzależnić więc chyba nie masz większego problemu :).

21.06.2001
17:05
smile
[53]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

Magini--------> wiem ze to nie ty nazwalas palaczy glupkami, raczej nazwa byla "czubki". a co do odpowiedzi na Twoje pytanie jest to zalezy: jesli moge to - to wychodze zapalic gdzies indziej, jesli nie ma takiej mozliwosci to nie pale. Nie irytyje mnie odpowiedz "nie". pytam po to zeby wiedziec a nie udac ze chce wiedziec. jesli sie kiedys spotkamy, smialo mozesz powiedziec "nie pal przy mnie". co prawda jesli bedziemy na dworzu to sie poprostu przesiade tak, zeby dym na Ciebie nie lecial i spokojnie z czystym sumieniem zapale ;-) pozdrowienia dla wszystkich Holgan

21.06.2001
19:28
smile
[54]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

Ta dyskusja zaczyna być nudna. Dlatego zaglądam tu po raz ostatni. 1. Nikomu nie zabraniam palić. 2. Pal tak aby inni przy tym nie cierpieli. 3. Jeśli przyjdzie choroba spowodowana paleniem, lecz się za własne pieniądze (od tego są ubezpieczenia zdrowotne) 4. Wszelkie porównania palenia i dmuchania komuś dymem w twarz w miejscach publicznych do picia piwka (nie słyszałem nigdy o biernym piciu), niebezpiecznej ? wspinaczki górskiej itp. uważam za śmieszne. To tyle co miałem do powiedzenia.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.