gado1 [ Legionista ]
Dlaczego nie można być dobrym dla dziewczyn
Witam wszystkich!!! W tym wątku chciałbym poruszyć następującą kwestję, chodzi mi o to, że w związku z drugą osobą nie można być zbyt dobrym dla swojej partnerki ponieważ zostanie to odebrane za twoją słabość. Im bardziej się starasz tym twoj/a partner/ka mniej się strają i nie szanują cię. Mam takie pytanie do wszystkich: JAK STAĆ SIĘ GORSZYM (żeyby yrtować związek) ??????. Z góry dziękuję za opinię i podpowiedzi.
Vejt [ The Chronicles of Vejt ]
?
Mutant z Krainy OZ [ Legend ]
zacznij ją bić, to uratujesz związek. z tego co piszesz wynika, ze to jedyny sposob na to
p_e_p_s_i [ Polonia Bydgoszcz 4ever ]
po prostu ignoruj ją.
Mutant ---> ach, Ty brutalu ;P
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Mam takie pytanie do wszystkich: JAK STAĆ SIĘ GORSZYM (żeyby yrtować związek) ??????
Jak już raz pozwolisz na zbyt wiele i kobieta wejdzie Ci na głowę, robiąc przy okazji prawdziwe piekło, sam rychło powinieneś być w stanie zmienić taktykę...
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
edit:
Asertywność w stosunku do kobiet, to podstawa.
gado1 [ Legionista ]
Asertywność to znaczy, żeby się na nic nie zgadzać? Następnie lać ją i olewać acha. Dzięki
gado1 [ Legionista ]
Może ktoś miał podobny problem? I podsunie mi jakieś rozwiązanie, żeby zeszła z głowy??
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Asertywność to znaczy, żeby się na nic nie zgadzać?
Ech...
gado1 [ Legionista ]
Paudyn ----- a o co Ci dokładnie chodzi, może byś tak to szerzej opisał??? Bardzo jestem ciekaw.
hola' [ koniczynka ]
bardzo dziwne!! agresywny w stosunku do dziewczyny! tak nie mozna, opanuj troche emocje porozmawiaj i ustalcie grafik hehe
pozdrawiam:)
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
gado1 :::> O to, że zazwyczaj kobieta wchodzi Ci na głowę i traci do Ciebie szacunek, gdy brak Ci asertywności. Może masz podobny problem, więc na wszeli wypadek dzielę się własnym doświadczeniem. O co w tym dokładnie chodzi, masz opisane w podanym przeze mnie linku. Niestety szerzej nie będę rozwijał tematu, bo spieszę się na szkolenie, zatem póki co, życzę przyjemnej lektury.
gado1 [ Legionista ]
Wielkie dzięki na pewno przeczytram narazie
legrooch [ Legend ]
[offtopic]
Paudyn ==> Dawaj namiar na FTP!
[/offtopic]
gado1 [ Legionista ]
Paudyn ---- czyli twoim sposobem na okazanie asertywności jest oglądanie meczów (czyli wnioskuję z tego, że nie spotkanie się z dziewczyną tylko oglądanie meczu - tak właśnie robię), bo na tym forum niczego się innnego nie doczytałem.
Lipton [ 101st Airborne ]
A może wypowiedziała by się jakaś Pani? Może troszkę pójdziemy w innym kierunku w dyskusji. Hipotetyczna sytuacja:
Chłopakowi zależy na dziewczynie, no i wiadomo w takiej sytuacji proponuje spotkanie. Dziewczyna odmawia, bo ma jakieś obowiązki. Sytuacja powtarza się jeszcze 2 czy 3 razy. No i co ma taki biedny chłopak zrobić? Być potulny i wciąż proponować spotkania (okaże wtedy swoją "słabość" ?) czy może powinien obrać inną drogę? Np. całkowite odcięcie się od tej dziewczyny?
leeloo7 [ Centurion ]
wiesz co ty nie zmieniaj sie w gorszego czlowieka, tylko zmien sobie dziewczyne!!!
DiaBLicA_88 [ Pretorianin ]
gado ----> czytajac twoj watek mam wrazenie ze malo wiesz na temat dziewczyn ;/ to ze partnerka cie nie szanuje to nie konecznie musi znaczyc ze jestes dla niej zadobry ;) moze poprostu czegos ci brakuje albo masz zle podejscie do niej albo poprostu ja nudzisz i daje ci to po przez brak szacunku do zrozumienia ;) hheheh a ta teoria ze trzeba byc niegrzecznym zeby ratowac zwiazek hehehehhe to bzdura ;)
...Cannibal... [ Pretorianin ]
moze po prostu znalazla sobie kogos innego i dlatego cie olewa???
morrina [ Konsul ]
gado1 >>> sloneczko o co Ci chodzi? he he :P "dobrym czy cieple kluchy" :D
California Love [ Centurion ]
Autor watku ma bardzo duzo racji w tym co napisal, bycie zbyt dobrym dla partnerki zwykle konczy sie rozstaniem, nie mozna byc wiecznie idealem, bo poprostu kobietom sie to nudzi... Oczywiscie nie mówie o wszystkich, ale jedną taką w swoim zyciu poznałem, była to dla mnie nauczka chyba do konca zycia, zeby nie byc za dobrym dla kobiet. Teraz moje podejscie wygląda tak, ze specjalnie mi na niczym nie zalezy, staram sie byc obojetny a czasami nawet niemiły, i wbrew pozorom przynosi to bardzo dobre rezultaty :)
gado1 [ Legionista ]
Wielkie dzieki California Love za poparcie. A tak w ogole to macie racje nie mam zbyt wielkiego doswiadczenia jesli chodzi o kobiety i dlatego pytam was o opinie. Nie znaczy to, że zgodzę sie ze wszystkim co napiszecie ale po prosty chce zobaczyc wasza opinie na tego typu tematy
gado1 [ Legionista ]
Jeszcze takie pytanie czy oznaka asertywnosci/oojetnosci jest niedzwonienie do ukochanej osoby przez dluzszy czas. Bo na to wpadlem po sobotniej klutni. Mysle, ze w zwiazku powinno byc tak, ze zalezy obu osobom jednakowo (tak by bylo najlepniej).
pops [ Pretorianin ]
Bo zupa byla za slona
kato [ Konsul ]
gado1 >>> Powiem tak....
Kiedyś dałbym sobie za kobiete ręke odciac...i co qr*** ...co..?? teraz bym qr** reki nie miał..........to chyba nieudany cytat z "Chłopaki nei płaczą"..
poniekad Cie rozumiem , dawno tem też miałem podobny (nie taki sam) problem z kobietą....była miła , sympatyczna do czasu kiedy nie zaczeła zbyt wiele czasu i uwagi poświecac kolezance , która z koleii gadała jej rózne dziwne i dziwniejsze rzeczy....(coś jak starsza sieostra która teoretycznie o życiu wie więcej).....koniec końców doszo do tego ze dziwczyna z którą byłem zaczeła zachowywać sie jak nakręcona(uświadomiona przez wyrocznie - kolezanke) co zaowocowało kłutniami miedzy nami , brakiem zrozumienia no i przede wszystkim przestaliśmy rozmawiac ze sobą . Stwierdziłem że takie "boksowanie się" nic dobrego nam nie da , a przekonywanie się wzajemnie kto jest mniej zaangazowany w związek nie ma sensu......Dlatego też podjołem decyzje że lepiej wcześniej dać sobie spokój niż próbowac na "siłe" przywrócić równowage i normalnośc w związku ;)
Czas działa dobrze na takie "urazy".....a im wcześniej zrozumiesz , że to nie ta którą szukałes to lepiej dla Ciebie.....Jest takie powiedzonko...>>>Tego kwiatu to pół światu wiec nie maż sie i nie udawaj jakiegoś strasznie złego gostka , który odgrywa sie na dziewczynie za to że go nie lubi,szanuje, kocha... Najnormalniej w świecie zacznij na nowo szukać.....
Szkoda czasu na przekonywanie kogoś że jest dla Ciebie całym światem:)...W związku jest jedna zasada........albo ona (miłość) jest albo jej nie ma.....Jesli jest no to mozesz powiedzieć że jesteś szczęsciarzem jeśli nie ma to albo szukasz dalej albo idziesz na kompromis wzajemnej tolerancji .......
Tak czy owak powodzonka zycze
Lipton [ 101st Airborne ]
Od wczoraj zacząłem tochę nad tym myśleć. Wiem dokładnie jak czuje się gado1 bo znam z własnego doświadczenia taką sytuację. Po dłuższych przemyśleniach doszedłem do wniosku, że to jest bez sensu. No bo ok, nawet jeśli zmieniając się z tego dobrego itd. w "złego" uczucia dziewczyny wzrosną, to jaki to ma własciwie sens? Mamy całe życie nie być sobą tylko dlatego, że dziewczyna którą kochamy nie kocha nas takimi jakimi jesteśmy? Jeżeli tak jest naprawdę to to nie jest miłość, bo w miłości ludzie kochają się za to kim są, a nie kim być potrafią.
California Love --> Nie można być wiecznie ideałem, ale co zrobić jeżeli jesteś tego typu facetem...Dla mnie na przykład latanie z dziewczyną z kwiatkami czy prezentami nie jest oznaką słabości, ja po prostu taki jestem. Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie kiedy widzę uśmiech na twarzy dziewczyny którą kocham po tym jak dostaje ode mnie bukiet róż. Zresztą zobacz jakie to jest dziwne. Jak szczerze sobie pogadasz z przyjaciółkami, koleżankami itd. to każda Ci powie, że marzy o facecie "idealnym", dżentelmenie w każdym calu, który będzie Jej robił prezenty, ciągle mówił (słowami i czynami) że Ją kocha itp. A kiedy już taki facet się koło nich pojawia to nagle te opowieści idą w kąt, bo mają go totalnie w dupie. A kiedy on da sobie spokój i znowu weźmiesz je na rozmowę to powtórzy się opowieść o ideale...Dlaczego tak się dzieje? Próbuję znaleźć na to odpowiedź od kilku lat i jakoś nie potrafię. A ostatnie wydarzenia w moim życiu, jeszcze bardziej utrudniają mi poszukiwania...
gado1 [ Legionista ]
Dzieki kato za ta wypowiedz, pewnie masz racje tylko chodzi o to, ze ja nie chce (narazie) rezygnowac z mojej dziewczyny. Sa momenty w ktorych czuje sie cudownie (najszczesliwszy facet na ziemi), ale chcialbym tak sie czuc znacznie czesciej niz do tej pory.
gado1 [ Legionista ]
Lipton zgadzam sie z toba w 100%. Dlatego trzeba wybrac (moze) jakis zloty srodek. Moze to byloby optymalne rozwiazanie. Wlasnie mniedzy innymi o to pytam.
gado1 [ Legionista ]
Ja chyba za bardzo chce stac sie czlowiekiem/facetem idealnym co moze powoduje, ze moja ukochana nie chce sie dla mnie stac kobieta doskonala bo liczy na to ze mi sie uda zostac facetem doskonalym. Co wy na to???
Paszczak [ Oaza Spokoju ]
Chcecie zdobyć złoty środek na miłośc ? Pffff...
Nie zmieniajcie się dla kobiety, to kobiety maja się zmieniać dla nas. Coś nie pasuje, to do widzenia. Zdecydowanie lepiej być samemu, niż budować jakieś zwiazkopodobne formy.
A, że kiedys się szczęście usmiechnie ? Napewno tak, należy mieć oczy szeroko otwarte, ale nie można szukać na siłę.
Paszczak [ Oaza Spokoju ]
Aha. I jeśli kobieta mówi Wam, że za często przynosicie jej kwiaty, to są dwa wyjscia :
- jest uczulona na kwiaty
- chce Was rzucic, ale kwiaty ją oniesmielają i jej plany biora w łeb za kazdym razem, gdy pukacie do jej drzwi z bukietem czerwonych róz.
rxb [ Konsul ]
lej ją...
hum4ncry [ Konsul ]
laski trzeba pod panta brac bo inaczej to z nich nic
Cainoor [ Mów mi wuju ]
Na mężusia nie można być takim złym. Trzeba być dobrym. Aiijjj :)
Cainoor [ Mów mi wuju ]
Paszczak ---> Lepiej być z kimś, niż pukać na mieście :D
dudek101 [ Konsul ]
kilka dni temu uslyszalem taki oto tekst od kolezanki:
'kazda kobieta w glebi duszy chce spotkac cudownego ksiecia na bialym koniu, eleganckiego, delikatnego, czulego (ksiecia, nie konia) itp. ktory potem zawiezie ja tym koniem do lasu i brutalnie zgwalci' :)
no coz - dosadnie powiedziane, a moja zona przyznala jej racje ;)
Quistis [ Legionista ]
Lipton---> odpowiedz na twoje pytanie jest taka ze dziewczyny mysla w tej kwesti tak samo jak faceci. boimy sie byc za dobre byleby tylko nie zostalo to uzane za dowod zbytniego przywiazania i nie doprowadzilo do tego ze bedziecie sie mniej starac byc dobrymi dla nas. przynajmniej ja taka jestem choc probuje to zmienic. i takie to bledne kolo
gado1 [ Legionista ]
Quistis -----> Troche szkoda, ze wlasnie tak jest. Wniosek z tego, ze nie mozna sie zbytnio starac bo wlasnie to robi z Ciebie pantofla/cieple kluchy i co najgrozniejsze powoduje, ze twoja partnerka mniej sie stara. A wtedy osoba ktora stara sie wiecej ma za zle tej drugiej (wiecej starajacej sie) i odchodzi od niej bo czuje sie pokrzywdzona. Tak jest?????
Quistis [ Legionista ]
tak jest. albo odchodzi albo szuka sposobu jak tu ukarac druga strone zeby czula sie winna albo zaczela bardziej sie starac. troche to metne.a jak przerwac ta chora sytuacje?
Fett [ Avatar ]
off topic bez czytania wyzszych postów (przeczytam pozniej)
Nie możn byc dobrym ! jak sie jest dobrym to uznaja to za słabosc, wyjdą na głowe, złamia serce i znajda sobie innego mastaha.
Coy2K [ Veteran ]
hahaha dudek teraz to mnie tym tekstem zniszczyles :-)))
Lipton [ 101st Airborne ]
Quistis--> No tak, ale problem w tym, że ja lubię być taki, nie potrafię być "zły", nawet jeżeli miałoby to być tylko na pokaz w celu podtrzymania związku...Podobno dla kobiet bardzo ważna jest stabilizjacja w związku, no ale dlaczego kiedy ta stabilizacja jest, o czym świadczą gesty faceta, uważają, że sa uwiązane i nie mają luzu?
gado1 [ Legionista ]
Widze Lipton, ze doskonale rozumiesz moj problem, chyba jestesmy podobnymi facetami. Mam nadzieje, ze nie skazanymi na wieczny niedosyt i pragnienie zawsze chciec wiecej.
Lipton [ 101st Airborne ]
gado1--> Możliwe że jesteśmy podobni. Mnie się po prostu wydaje, że kiedy kogoś kochamy to stawiamy szczęście tej drugiej osoby ponad nasze. W takim sensie, że jesteśmy szczęśliwi kiedy Ona jest szczęśliwa. Typowy facet jest w związku "pod siebie", a widać kobiety wolą kiedy facet jest egoistą...:(
Czamber [ Czamberka ]
Czytając niektóre wypowiedzi nie czuje się nic innego oprócz współczucia do osoby wypowiadającej się.. Bo wypowiedzi typu "lej ją" czy "zupa była za słona" są naprawdę godne pożałowania..
A co do problemu..
Faktycznie, jest wiele dziewcząt, które z jednej strony chciałyby tego wszystkiego, jak ciągłe zabieganie o nie w stylu przynoszenie kwiatów [ ja uważam, że to strata kasy, może jakaś dziwna jestem ], prezentów [ hmm, chcą, aby kupowano ich względy? ].. a gdy już to mają to nagle okazuje się, że mimo wszystko nie tego chcą i upatrują sobie kolejną ofiarę ;)
No cóż - takie dziewczyny też istnieja niestety i takie powinniście Wy - panowie omijać chyba z daleka.. [ przynajmniej Ci panowie, którym zależy na czymś więcej niż kupiona dziewczyna ]
Mówi się, że o kobietę ciągle trzeba zabiegać.. [ mnie się wydaje, że nie tylko o kobietę ], ale Wasz sukces zależy od tego, w jaki sposób to robicie. Trzeba znaleść "złoty środek", żeby nie przesłodzić ukochanej życia.
Ja uwielbiam okazywanie uczuć przez mojego faceta lubię wiedzieć, że jestem kochana, jak wiele dla niego znaczę, jak bardzo mu na mnie zależy.. Ja odwdzięczam się mu tym samym, nie jest to jednostronne..
Wydaje mi się, że nie jest wcale tak, że im bardziej się starasz, to tym mniej stara sie Twój partner/partnerka.
Ale na pewno jest tak [ przynajmniej w moim przypadku ], że im mniej by sie mój partner starał tym mniej by mnie zależało na tym wszystkich chyba..
Ale sęk w tym, żeby znaleść kogoś takiego, dla kogo nasze starania będą wiele znaczyły..
Gdy ja widzę, jak mój partner bardzo sie stara, to naprawdę jestem szczęśliwa, że tak bardzo o mnie dba, że mu zależy.. nie moglabym być w związku, w którym nie czułabym tego, że miłość jest obustronna..
W ogóle nie rozumiem czegoś takiego, jak 'wejście na głowę' .. co to ma znaczyć? Przecież związek to partnerswo, prawda? Oboje podejmujemy decyzje, nie jest tak, że jedna osoba musi zawsze postawić na swoim, zaś druga potulnie kuli ogonek..
Wszystko zależy od człowieka.. dziwne by było dla mnie zarówno zachowanie kobiety, która w ten sposób traktuje swojego mężczyznę jak i zachowanie faceta, który na to pozwala [ chyba, że to lubi :> ]
Nie wiem, na jakie Wy dziewczyny trafialiście.. chyba trochę niedojrzałe i nie podchodzące poważnie do związku..
Lipton, gado1 ... uwierzcie, że są takie kobiety, które nie myślą tylko o sobie.. dla których nie są najważniejsze kwiaty, czy to, jak często i jak drogie prezenty im kupujecie.. które będąc w związku starają sie o to, by było jak najlepiej tak samo jak ich partner. Powinniście poszukać takich kobiet.. takich, które potraktuja Was na serio :-)
Pozdrawiam i życzę szczęścia w miłości :-)
YackOO [ Konsul ]
gado1 ->
"Im bardziej się starasz tym twoj/a partner/ka mniej się strają i nie szanują cię"
Skoro tak robi, to znaczy, że nie jest warta wszystkich czułości, dowodów miłości, ciepłych słów, uwagi, dbania o związek, albo po prostu nie potrafi docenić tych gestów. Przyczyny mogą być różne... Charakter, niedojrzałość...
MOim zdaniem należy jak najbardziej sie starać być dobrym. Dlaczego mamy tego nie robić, skoro nasza partnerka jest oczkiem w glowie, całym światem i nie potrafimy bez niej życ? Ja bym nie mógł się nie starac...
Fett->
nie możn byc dobrym ! jak sie jest dobrym to uznaja to za słabosc, wyjdą na głowe, złamia serce i znajda sobie innego mastaha."
Rozumiem, że wg Ciebie dobry/czuły facet to frajer? A może po prostu opisaleś Famme Fatale...
Myślę, że panowowie Lipton i gado1 trafili na jakieś dziwne dziewczyny:>
Ja się angażuje w 110% w związek, cały czas staram się okazywać mojej kobiecie to, jak wiele dla mnie znaczy. Chcę, żeby czuła się przy mnie bezpiecznie, cudownie, wyjątkowo i żeby wiedziała, że jest kochana i że jest dla mnie wszystkim. Bo tak jest w istocie, i kiedy Ona odwzajemnia moje uczucia, przepełnia mnie radość i jeszcze bardziej (jesli sie da bardziej :P) utwierdzam sie w przekonaniu, że jestem najszczęśliwszym facetem na Świecie :-)
YackOO [ Konsul ]
ups, zapomniełem wyłączyć kursywy po zakonczeniu cytatu:-)
gado1 [ Legionista ]
Czamber -----> Ja pisząc to, że im bardziej się starasz to twoja partnerka mniej miałem na myśli, że może ona czuje się za pewna tego, że ją kocham i dla tego nie wydaje jej się, że powinna się więcej starać. Może jest tak, że w związku powinna być pewna doza niepewności o tą drugą osobę. Może właśnie to moja wina, że nie potrafiłem jej zapewnić tej dozy niepewności??? Tak już kombinuję nie wiem czy to ma jakiś sens.
Wigggins [ Pretorianin ]
co do słów California Love "Autor watku ma..." cóż popieram to co powiedzial, bo sam mógł bym powiedziec Dokładnie To Samo, i to jest święta racja.
A z kolei jesli chodiz o "Kiedyś dałbym sobie za kobiete ręke odciac...i co qr*** ...co..?? teraz bym qr** reki nie miał..." tez sie zgadzam z tym stwierdzeniem :] gdyz to jest tekst osoby zrarzonej do kobiet, albo raczej do zwiazków, ja mam tak samo.
a co do problemyu gado1 - moze ona nie chce zabardzo sie angarzowac, bo nie chce zostać zraniona? rozumiem ze ty nie dajesz jej powodu by tak sie czula ale moze to siedzi w niej gleboko :) (bez podtekstó mi tu prosze) albo po porstu jest jeszcze zbyt łoda (czytaj obrazliwe "zbyt głupia") bo to tez tak czesto bywa, porozmawiaj z nią, (tylko sie nie unoś, najwazniejsze jest Trzezwe myslenie a nie dzialanie pod wplywem emocji)
Albo podaj nam jakiś przykłąd z Zycia wziety (ale jakis taki naprawde mocny) bo wtedy bardziej sprecyzujesz o co ci chodzi, wiec bedzie latwiej pomóc ;)
Czamber [ Czamberka ]
gado1 ... mnie się nie wydaje, że w związku powinna być jakakolwiek niepewność drugiej osoby. jak można wtedy zaufać? a przecież związek oparty jest na miłości i zaufaniu [ taak, ...i seksie ;-) :P ]. Ja nie chcialabym być niepewna mojego partnera. Wtedy rodzą się dziwne myśli, zastanawia się człowiek nad rzeczami, nad którymi może nie powinien sie zastanawiać - nad tym, czy ten 'drugi ktoś' mnie zdradza, czy nadal tak samo kocha, czy może miłość już wygasła.. Takie myśli nie są niczym dobrym.
Nie znam całej Waszej sytuacji, nie wiem jak dokładnie sie zachowujesz, może faktycznie przesadzasz [ choć mnie się wydaje, że nie ma czegoś takiego jak przesada w okazywaniu uczuc.. noo, chyba, że ciągle jej powtarzasz, że ją kochasz - powtarzasz, aż do obrzydzenia (inna sprawa, że może nie wierzyć w to, że ją kochasz :>)
Moja rada jest taka - jeśli Ci bardzo zależy na tej dziewczynie, to spróbuj faktycznie mniej okazywać te swoje uczucia, może mniej trochę o nią dbać [ choć ja jestem sceptycznie do tego nastawiona, ale to przecież tylko moje zdanie.. Twoja dziewczyna może mieć inne poglądy, może woli brutali, którzy będą nia pomiatać ;-) ( tak, tak, wiem, nie popadajmy w skrajności :> )]. Zobaczysz, jakie przyniesie to efekty.
Ale z drugiej strony, jeśli Ty jesteś taki, że 'jesteś dobry dla dziewczyny' to nie zmienisz się nagle w kogoś innego. Przez pierwsze parę dni jeszcze jakoś to zniesiesz, ale potem znowu pewnie będziesz chciał 'być tym dobrym' ;-)
Ja nie wyobrażam sobie jak mogłabym nagle tak sie zmienić, jeśli mojemu partnerowi nie odpowiadałoby to, jak się zachwouje [ wtedy znaczyłoby to, że jednak nie odpowiada Jemu mój charakter.. noo, ale znowu inaczej na to patrząc: to czego sie nie robi dla ukochanej osoby.. ]
No, ale miejmy nadzieję, że po tym, jak będziesz inaczej traktowal swoją dziewczynę, ona to zauważy i jakoś zareaguje. Mam nadzieję, że da jej to do myślenia.
Wiesz, najlpeszym sposobym może też być w takiej sytuacji [ gdy jesteście gdzieś razem ] miła rozmowa z jakaś inną dziewczyną, a nie 'zajmowanie sie' swoja partnerką.. To na pewno zwróci jej uwagę.. [ a przynajmniej tak mi się wydaje.. ].
Powodzenia Ci zyczę i mam nadzieję, że moje rady na coś Ci się przydadzą.
:-)
gado1 [ Legionista ]
Czamber ----> Myślę tak, że na pewno każdy człowiek jest inny i nie ma takich samych sytuacji. Najlepniej będzie jak spróbuję być trochę bardziej zimny i będę obserwował reakcję. Na pewno nie zmienię się jakoś diametrialnie, ale spróbuje, to mi na razie przychodzi do głowy.
Dzieki bardzo za wasze wszystkioe opinie i podpowiedzi.
Marquise [ Legionista ]
gado1,
tylko nie twórz nic, jeśli się do jakiegoś poziomu przyzwycziła to zmiana lub znaczne jego opuszczenie na pewno Ci nie pomoże, a może poważnie zaszkodzić. Najlepsza zdaje się być szczera, nieskrępowana rozmowa... Wtedy dowiesz się czy Ona wogóle wie czy chce od ciebie coś konktetnego, czy po prostu sama nie wie i szuka niewiadomo czego. A i tak niestety bywa. Może okazuje się, że jeszcze nie wie czego oczekuje od związku ani pomysłu jak powiniwn wyglądać, przy założeniu, że Ty to wiesz. I znów pozostaje o tym po prostu porozmawiać. Najlepiej długo i "namietnie" ...
Powodzenia
gado1 [ Legionista ]
To znowu ja. Wczoraj spotkalem się z moją ukochaną po długiej rozłące (od soboby wieczór), było cudownie, chciałbym żeby tak było zawsze ale chyba to jakaś utopia. Na razie nie udało mi się zbytio zmienić ale stopniowo będę się starał to zrobić. Jeszcze raz dzieki narazie.
cneyhaz [ Generał dywizji ]
Niestety wiele w tym prawdy im jestes lepszym czlowiekiem dla drugiej osoby tym badziewniej dla Ciebie....PARADOKS!!