--> Archiwum Forum
Overflow [ Legionista ]
USA - Dreamland?
W chwili obecnej przebywam w Stanach Zjednoczonych. Przybylem tu poniewaz znalazlem tu prace w dobrej firmie, co pozwoli mi w przyszlosci po studiach znalezc jeszcze lepsza prace. Z jednej strony mozna tu prowadzic naprawde niezle zycie, nawet bedac studentem(!), z drugiej zycie czasmi wydaje sie tu byc bezwzgledniejsze niz u nas w Polsce. Ludzie szybciej dorastaja, studia to dla wiekszosci marzenia i musza pogodzic sie z faktem, ze pzrez nastepne iles tam lat beda musieli pracowac w miesnym od rana do nocy za marne pieniadze. Jest tu dobrze gdy masz wyksztalcenie, wtedy mozesz sobie pozwolic na bardzo duzo, ale bez niego jestes tu nikim, doslownie. Chcialbym poznac wasze opinie na temat Stanow jako kraju marzen, zwlaszcza z perspektywy czlowieka bedacego na miejscu :)
boro [ Generał ]
wydaje mi sie, ze nie jest tak zle - jak pracujesz w "miesnym" to moze i nie zarabiasz 1500 tygodniowo, ale za to nie masz stresu w pracy i jak idziesz do domu to nie musisz se martwic, ze jutro masz jakies zebranie, na ktorym bedziesz mowic o kwadraturze kola do bandy idiotow z tytualmi.. kasy zarabiasz tyle, ze stac cie na samochod, mieszkanie, jakies tam glupoty i nie przejmujesz sie tym zbytnio - poprostu mniej odpowiedzialnosci - mniej stresu.. co prawda daleko sie nie awansuje na takim stanowisku...
z drugiej strony - jesli masz wyksztaucenie, to otiweraja sie przed toba nowe mozliwosci - mozesz objac stanowiska, kore dla pani z miesnego sa nie osiagalne. Wiarze sie to z wieksza odpowiedzialnoscia (tez stresem), ale tez z wiekszymi pieniedzmi.. do tego dochodzi wyscig szczurow w biurze itp..
tak wiec obie opcje maja swoje zle i dobre strony - pytanie czego oczekuje sie od zycia - czym jest dla nas sukces...
jedno jest pewne - jesli pracujesz to masz kase i stac cie na zycie (np kupno samochodu nie oznacza zadluzenia sie po uszy, no chyba, ze pani z miesnego chce dojezdzac do pracy porsche).
pozdrawiam
boro