spider2000 [ Master Of Windforce ]
Ceny gier na PC, PS1 i PS2...
No własnie... Te gry wedlug mnie sa za drogie. Wyobraźcie sobie cos takiego... Nie macie komputera, ani zadnej konsoli. Chodzicie do kumpla i zachwycacie sie jego sprzetem... Powolutku zbieracie pieniadze na wlasny komputer... Juz niemozecie sie doczekac zeby popgrac na wlasnym komputerze... Wreszcie kupujecie własny komputer... Cieszycie sie z niego jak z odkrycia ameryki :). Prosicie kumpla, zeby przyszedl i zainstalowal wam oprogramowanie i wszystkie sterowniki... Kumpel idzie do swojego domu, a ty obeznajesz sie z tym swoim nowym cudenkiem... Bawisz sie na paint'cie, pozniej na WordPad'zie, ale zaraz cos jest nie tak... trzeba pograc w jakies gry... Ale okazuje sie, ze nie masz zadnej gry i nie masz kasy zeby sobie jakaś kupic, a gry zawarte w Windowsie to nie to co tygrysy lubia najbardziej... Wiec znowu zmudnie zbierasz kase zeby kupic sobie te gre... kiedy juz uzbierales okazuje sie, ze gra juz jest przestażala, a nowa kosztuje o wiele wiecej itd... podobna sytuacja moze sie zdazyc z PS1 i Ps2, tylko ze tam gry sa jeszcze drozsze... I co wy na to? Co z tym zrobic?
Dagger [ Legend ]
Hehe mógłbym byc bohaterem tej historii - tylko ja od razu wiedziałem że nie będe kupował oryginałów - to nierealne.Zresztą jeśli chodzi o dzisiejsze gierki to nie za bardzo jest za co płacić - ot schodzące z taśmy produkcje , czasem bazujące na przywiązaniu graczy (vide RTCW) PS.Trudno by było inaczej jak za cene kilku gier możesz kupic np. karte graficzną
Lady Karolcia [ Generaďż˝ ]
Z tym że ceny są za wysokie to ameryki nie odkryłeś. Niestety nie da się z tym nic zrobić i albo my zaczniemy więcej zarabiać (a aby tego dokonać to trzeba się przeprowadzić bo przy 18% bezrobociu nie ma co liczyć na pracę w ogóle a co dopiero na dobrzepłatną pracę) albo dystrybutorzy będą taniej sprzedawali gry (a aby to dokonać musieliby dopłacać do interesu więc chyba nie trzeba nic więcej pisać).
YackOO [ Konsul ]
Jeżeli ma się zamiar kupować oryginały, to lepeij nie kupowac nowości i poczekać jakiś czas na obniżkę cen... Z drugiej strony, te gry nie będą miały już tego polotu, co jakiś czas temu, ale przynajmniej zaoszczedzimy kasę... Poza tym można poczytać w zapowiedziach, jakie gry ukażą się w najbliższym czasie i już z wyprzedzenim oszczędzać na nie kasę... Osobiścię, żeby kupic jakiś oryginał za 150 PLN muszę najpier pograć w demo, a nawet u kogoś w piarata, żeby stwiedzić czy gra jest warta tylu pieniędzy...
Azzie124 [ Chor��y ]
Pozwolcie ze wam co opowiem :) Otoz nie mam samochodu, jezdze autobusami, mokne, marzne... patrze jak znajomi maja samochody, sa niezalezni od komunikacji. Tez bym tak chcial... Moglbym uzbierac na samochod ale potem jeszcze musialbym placic za ubezpieczenie, benzyne, parkomaty itp. Nie stac mnie wiec NIE KUPUJE SAMOCHODU! I co z tego? Gowno to kogokolwiek obchodzi. Wnioski wyciagnijcie sami :>
Misior [ Konsul ]
Ja tam nie narzekam, 10zł mozna uzbierać :))
Mr_Baggins [ Senator ]
Ja wolałbym zapłacić która zrobiła grę za ściągnięcie jej bezpośrednio od nich + instrukcja w *.pdf. Grę wypaliłbym sam, instrukcję wydrukował albo i nie. Pudełka i pierdoły typu koszulki, podkładki, kubki i militarne bandany (Ghost Recon) zupełnie mnie nie interesują. Zresztą w porównaniu z ceną gry ich wartość jest żadna. Moim zdaniem dystrybutor jest w tym ogniwie najmniej potrzebny, a zbiera chyba najwięcej kasy. Oczywiście pomysł jest mało realny ze względu na połączenie z netem. Ale gdyby była taka alternatywa -> kupuję u dystrybytora za 150 zł, mam pudełko, instrukcję, koszulkę a płacę np. 30 złotych autorom gry, ściągam ją i sam wypalam to zdecydowanie wybrałbym to drugie rozwiązanie. I wilk byłby syty i owca cała.
wyżużywacz [ Konsul ]
To że kogoś nie stać na oryginalne gry to jedno wielkie gówno. Jakby 100zł to był majątek. Oczywiście jeśli ktoś musi mieć z 10 gier na miesiąc to już wychodzi 1000zł. Ja sam kupuje żadko gry, staram się ograniczać do 1 na 2 miesiące i kieszonkowego 200zł starcza mi na rachunek za telefon, części do kompa i inne pierdółki (w tym gry) . Dziwne że innym nie starcza. Może jestem jakiś inny. Jak nie mam w co grać to ściągam demo i tak na jeden dzień starcza, a jak demo multiplay to nawet dłużej. Zresztą można samemu sobie pisać gry, roboty cała kupa ale jaka satysfakcja :-)
spider2000 [ Master Of Windforce ]
--->Mr_Baggins nie kazdy posiada nagrywarkę i szybie lacze przez neta (to ty powiedziales), a poza tym szybkosc połączenia z zagranicznymi serwerami jest... dosc niska... nawet przy 1mb.
Azzie124 [ Chor��y ]
Wyzuwacz: no coz. Wydaje mi sie ze nie wszystkie dzieci dostaja 200 zl kieszonkowego... Wydaje mi sie ze calkiem duza czesc nie dostaje nawet 50...
spider2000 [ Master Of Windforce ]
--->wyżuwacz dla niektorych 100zł to jest bardzo duzo pieniedzy, widac nie wiesz jak to jest... ja tez nie, ale mam o tym jakies wyobrazenie
wyżużywacz [ Konsul ]
No dobra, 200zł ale 40zł na rachunek i 100zł na sprzęt (rodzice już nie chcą dokładać) i zostaje mi 60zł. Ale nawet nie o to mi chodzi. Mam kolege, którego choćby nie wiem co stać na oryginały, tylko że ma całą półkę pirackich gier i jeszcze się chwali. Żałosne. Inny natomiast (też ma półki pełne piratów) śmieje się że nie mam w co grać. Ciekawe. Jak by na komercyjnych grach świat się kończył. Ile jest darmowych gier, nawet demem można się bawić. Choćby MOH:AA multiplay mimo iż jedna mapa to dalej mi się podoba i w niego sobie czasem pogrywam.
Misior [ Konsul ]
Ja tam kieszonkowego nie dostaje, muszę sam sobie zarabiać i jakoś mi to wychodzi, kasy jednak starcza mi tylko na pirackie gry, a nawet jeżeli mógł bym kupować oryginały to wolałbym odkładać kase na części do kompa.
Mr_Baggins [ Senator ]
wyżużywacz --> 100 zł to może nie jest majątek. Jak zaczniesz zarabiać pieniądze, to może zmienisz zdanie. Jesteś w zajebistej sytuacji, że tata i mama dają Ci 200 zł. kieszonkowego na miesiąc. Spróbuj zarobić te 200 złotych i wtedy się wypowiadaj. Dużo ludzi kupuje dzieciom komputer, odkłada z ciężko zarobionych pieniędzy, a nie z otrzymanego kieszonkowego. Ale komputer to rzecz niezbędna. Trzeba go kupić. Trudno wymagać, żeby potem jeszcze wydawali (nawet raz na miesiąc, czy na 2 miesiące 150 złotych na grę). A jak długo można grać w jedną grę? A jak się gra znudzi, to za ile ją sprzedasz? Za 20 zł? A jak gra miała dobrą promocję, ktoś kupił a okazała się knotem (dema nie ściągnął, bo ma modem). Powiesz, że jak go nie stać na gry to może nie kupować. Pewnie że tak. Może nie kupować. Ale jego stać. Na piraty po 10 zł. A piraty są ogólnodostępne i w praktyce kupowanie ich nie wiąże się z żadnymi konsekwencjami. A piractwo opłaca się też producentom, np. kart 3D i nagrywarek. Dystrybutorom opłaca się sprzedawać gry po 150 zł. Bo jakby się nie opłacało, to po co wydawaliby wciąż nowe tytuły? Może w końcu zmądrzeją: vide extra gra. Nakład Skoków 2002 rozszedł się tak, że konieczny był dodruk. Gorasul też pewnie sprzeda się dobrze. Można więc sprzedawać gry taniej i komuś to się opłaca. Dlatego wydaje mi się, że niektóre ceny gier np. RTCW są co najmniej nieuzasadnione.
Viti [ Capo Di Tutti Capi ]
"gra juz jest przestażala" Zaśmiardła się, czy co ? A może zjełczała :-))))))))))))
spider2000 [ Master Of Windforce ]
"przestazala" tzn, ze już zostala wydana, nowa, fajniejsza, ladniejsza, grywalniejsza...
wyżużywacz [ Konsul ]
No dobra to może dzieci pielęgniarek mają usprawiedliwienie. Ale popatrz na mojego poprzedniego posta, czy oni mają usprawiedliwienie. Nie sądze. I też nie uwieże że wszyscy kupujący u piratów to ludzie, których nie stać na oryginały, obawiam się że z połowa z nich mogłą by kupować oryginały.
Lady Karolcia [ Generaďż˝ ]
wyżużywacz --> 200zł. Wiesz co. Ja bym się nie przyznawała ;). Ja dostaję jedną dziesiątą tego i nie narzekam. Fakt że za telefon nie płacę a jak potrzeba nowego sprzętu to ja płacę tyle ile mam a resztę płacą rodzice ale i tak mogę sobie kupić co najwyżej 3 gry oryginalne na rok (przy takich cenach jakie są teraz) a piratów nie kupuję (bo sama je sobie wyplam :) ). Nie mam wielu gier ale z tych które mam jestem zadowolona. I np. teraz kupię sobię GK2 i będę znowu musiała poczekać kilka miesięcy zanim uzbieram kasę na nową grę.
Mr_Baggins [ Senator ]
Viti --> dokładnie. Mój oryginalny Jedi Knight tak jakby stracił świeżość... I FIFA 97 też się lekko nadpsuła. A były przechowywane w suchym miejsu, o odpowiedniej temperaturze.
Viti [ Capo Di Tutti Capi ]
spider2000 - gra to nie produkt cykliczny. Różniący się tylko datą produkcji. Każda gra jest inna.
spider2000 [ Master Of Windforce ]
Viti- porownajmy Operation Flashpint i Tom Clancy's Ghost Recon. Gry podobne, wydane w roznych datach, a jednak Ghost Recon jest troche lepsza...
Mr_Baggins [ Senator ]
Lady Karolcia --> zapłać wekslem. Będziesz zbierać na grę, którą już masz! Wyżużywacz --> faktycznie, ci o któryś wspomniałeś nie są usprawiedliwieni. To jest po prostu kwestia niechętnego rozstawania się z pieniędzmi. Jak ktoś ma możliwość zaoszczędzenia kilkudziesięciu złotych to to zrobi! Tym bardziej, że gra nie jest artykułem pierwszej, a nawet drugiej czy trzeciej potrzeby. A dostęp do piratów jest łatwy. Z innej trochę beczki zastanawiam się, jak wyglądałaby sprzedaż oryginałów, gdyby nagle piraty stały się niedostępne. Wydaje mi się, że sprzedaż akurat gier wcale by tak nie podskoczyła. Część ludzi na pewno zrezygnowałaby z gier w ogóle, reszta robiłaby domowym sposobem kopie z jednego oryginału. Weź też pod uwagę fakt, że ludziom ciężko przestawić się na płacenie za coś, za co do tej pory nie płacili lub płacili bardzo mało. Spójrz na Napstera. Odkąd jest płatny praktycznie nie istnieje. Ludzie ciągną z AG czy Kazaa.
-Trurl- [ Chor��y ]
HI, nie ma równości (na szczęście) na tym świecie - jeden ma kasę a drugi nie. Rzadko kupuję gry, jak już to wyczekane i naprawdę mam prawie same oryginały. Nie potępiam natomist tych którzy z braku kasy tego nie robią. Po prostu mi to powiewa. Wydaje się, że jak kogoś stać na komputer to powinno go również stać na kompa i to wypasionego bo nowości z bazaru są RAMożerne. "Postępuj w myśl takiej zasady, wobec której chciałbyś aby się stała dobrem powszechnym" amen
Dagger [ Legend ]
==>Mr_Baggins Co do twojego przedostatniego posta całkowita zgoda. A co co uznają gry za tanie niech sobie podzielą cene procesora przez cenę gry i co im wyjdzie :)
Viti [ Capo Di Tutti Capi ]
spider2000 - wychodzisz z błędnego założenia, że nowa gra będzie lepsza.
Dagger [ Legend ]
==>Viti Moim zdaniem wychodzi ze 100% błednego założenia. Otóż wiekszość nowych gier to syf ( może oprócz grafiki , ale przecież nie oto chodzi) dający się przejść w tydzień. Tak BTW pokazałbyś się czasem w wątku "piłkarskim"
Kamil15 [ Chor��y ]
Ale wy macie problemy! Starczy znaleźć sobie jakiegoś gościa, co przywozi gierki do domu za bardzo niską cenę, albo udać się na giełdę albo stragan itp. Ja mam gierki za 10zł / płyta :)))
Marek [ Pretorianin ]
Kamil15 ---> nie masz się czym chwalić i tak przepłacasz. A mówiąc poważnie nie można winić dystrybutorów, że sprzedają produkt po takiej cenie, po jakiej sprzedają, bo oni też chcą zarobić, muszą utrzymać pracowników itp. A u nas na ostateczną cenę gry wpływa wiele czynników, jak: licencja, pośrednicy, czy chociażby Vat i akcyza (ostatnio mieli wprowadzić akcyzę na licencję - nie wiem jeszcze co z tego wyszło). I dlatego cena gry po dotarciu do klienta rośnie nawet 2 albo i 3 - krotnie (a połowa ceny to są podatki). Najlepiej kupiwać gry za granicą. Raz, że często są tańsze niż u nas, a dwa, ze zabezpieczamy się w ten sposób przed (dość często) marną lokalizacją gry. Pozostają jeszcze aukcje internetowe (choć u nas większość aukcji to i tak piraty), gdzie można kupić całkiem tanie oryginały. Tak samo na polskich jak i zachodniich (ostatnio widziałem np. Diablo 2 za 10USD).
KrzysiekW [ Konsul ]
Kamil15--> Myśl tak dalej jak myslisz, a daleko nie zajdziesz. Ja moge mieć gierki w cenie płytki, czyli cos okolo 2zl, ale czym tu sie chwalic? Naprawde nie wiem. Oryginalne gry to duzo lepsza zabawa i większa satysfakcja (móglbym dluuugo pisac, ale mi sie nie che ;)...
Czacha [ inquisitor incognito ]
wyżuwacz: "Choćby MOH:AA multiplay mimo iż jedna mapa to dalej mi się podoba i w niego sobie czasem pogrywam" - ocknij sie.. od dlugiego czasu dostapna jest druga mapka do dema MP :) A jak ma polecic, to nie qpuj MOH bo to gra na jeden raz... :( spider2000: "porownajmy Operation Flashpint i Tom Clancy's Ghost Recon. Gry podobne, wydane w roznych datach, a jednak Ghost Recon jest troche lepsza..." W czym GR jest lapsza? Podaj 3 uzsadanienia ;-) Co do piratow i orginalow. Zeby sie nie rospisywac, to wiadomo, ze orgianl to orginal i nic tego nie zmieni. Gra jest stabilniejsza.. no i orginalna :) Mam doczynienia z komputerami ponad 10 lat.. czyli jakies 45% mojego zycia. Zaczynalem od Atari. Nie bylo wtedy czegos takiego jak piractwo w naszym kraju.. Po prostu, bralo sie kasete i sie przegrywalo gierki.. magnetofonem :-) Potem zaczyly pojawiac sie pierwsze sklepy komputerowe z grami i akcesoriami.. no przynajmniej w moim miescie dopiero zaczely sie pojawiac ;-) Pamietam, ze dostawalem od rodzicow pieniadze na gry, ktore kosztowaly z tego co pamietam, naprawde niewiele. Przypominaja mi sie gry LK Avalon.. eh.. leza w oku sie kreci ;-) Potem byly przesiadki na C64 i Amisie... az w koncu nastala era PC.. Mam PeCeta od 7 lat.. i ze smutkiem musze powiedziec ze ilosc orginalow jakie zakupilem mozna wyliczyc na palach jednej reki :-( Wiem ze kiepskim usprawiedliwieniem jest to, ze nie mialem pieniedzy.. bo zlodziej mowi to samo, kiedy okrada jakies mieszkanie.. nie mam nic sensownego na swoja obrone, czego nie dalo by sie podwazyc :-( Odkad mam internet ciagne niemal non-stop jakies demka gier, zeby zobaczyc czy warto zainteresowac sie jakims tytulem. Ostatnio zrobilo na mnie wrazenie Operation Flashpoint.. wiec kupilem orginal, chociaz mialem juz pirata od pewnego czasu. Nie zaluje tego, bo gra jest niesamowita.. Gram w nia juz baaaaaaaardzo dlugo (pirata dostalem w 2 tyg. po wydaniu gry) i nie znudzila mi sie ani troche. Jest warta ceny jaka za nia zaplacilem.. a bylo to 99zl. Teraz jest tansza.. I pewnie bede musial kupic ja jeszcze raz, bo plytka ktora posiadam ma juz na sobie slady uzytkowania.. ale wiecie co? Wyloze kase na ta gre z usmiechem na twarzy, bo kiedy cos jest tego warte, to cena nie gra roli. A co powiedza ludzie ktorzy kupili MaxPayne'a? Ile razy ja przeszliscie? 2-3? I co? Wiecej juz sie nie chce? ;-P To jest walsnie najgorsze w dzisiejszych grach - totalna komercja. Albo Medal of Honor. Demo MP - niesamowity klimat.. te odglosy.. eh.. Wszyscy krzyczeli "Dajcie nam SP!!". No wiec wyszlo demko "singla". Ponownie "szał baj najt, pawie pióra".. Totalna extaza.. Mamy kompanow, ktorzy z nami biegaja.. te KM'y w oknach. Nic tylko czekac na full'a. Wyszedl Full.. i po 3 planszach ludzie odstawiali gre. Dopiero Omaha Beach cos zmieniala.. ale dalej znow cienko. Tak wiec wiele osob napalilo sie demkiem (ja tez) a po wydaniu pelnej wersji poczuli posam zawodu.. Zmierzam do tego, ze piractwo nie jest do konca takie.. e.. khm.. y... no.. ten tego.. zle (?!?!?!?!?!?!?!?). Wiele osob, stosuje piraty do "testowania" gry i jesli im sie podoba to wtedy gnaja do sklepu po orginal. Zreszta ktos juz pisal o tym w tym watku.. co nie znaczy ze to popieram, pomimo ze sam tak postepuje. Zmusza nas do tego przedewszystkim kiepska sytuacja w naszym kraju.. moze kiedys nasze dzieci beda mialy lepiej :)
Czacha [ inquisitor incognito ]
"poczuli posam zawodu.. " mialo byc posmak :)